Według mnie praca jeszcze do 14 po 24h dyżuru to niezła patola, jeszcze większą patola jest fakt, że to standard. Równie dobrze można by przyjść do pracy po 3 piwach.
Totalnie się pod tym podpisuję. Patologią jest praca 24, a co mówić ponadto. I ludzie, którzy mają fizjologię w małym palcu wchodzą w ten system jak w masło, "bo starsze koleżanki odpoczną" :O Otrząśnij się, żadne pieniądze nie są tego warte. Kolega po 2 latach takiego dyżurowania nabawił się zaburzeń rytmu serca i padł na dyżurze. Dopiero wtedy stuknął się w głowę. A to i tak szybkie i stosunkowo małe konsekwencje.
@@dorota3542 kto nie chce, ten nie chce. Przecież pieniądze są te same, dodatki za godziny nocne są te same. Jak ktos chce to moze wziac dwa 12h dyzury jeden po drugim.
@@dorota3542 otóż tak, to nie pieniądze sa argumentem, tylko to, że wolą zarwac dwa razy rzadziej, a porzadnie, niz orać swoj organizm dwa razy częściej.
Kolego wyluzuj z takim podejściem do pracy. Minie miesiąc lub dwa i wypalisz się jak zapałka zostając po dyżurze z przyzwyczajenia i ku pomocy oddziałowi. Chyba z samej rezydentury zbliżysz się pod II próg podatkowy, więc jaki sens mają dodatkowe z pracą praktycznie pro bono po przekroczeniu? Latanie po szpitalu, wizyty na innym oddziale i jego zabezpieczanie, wcale nie ma się czym chwalić, bo to jest zakorzeniona patologia. Oglądają to też studenci, którzy potem przedłużają tą spiralę harówki, bo złapali Pana Boga za nogi dostając się na rezydenturę. Mam nadzieję, że za rok nie zaczniesz serii filmów "dlaczego zrezygnowałem z interny na rzecz POZ?", ale takie mam niestety podejrzenia...
Myślę, że będziesz świetnym internistą i w przyszłości nefrologiem (jeśli wybierzesz tę ścieżkę), życzę dużo wytrwałości, bo interna i nefro to super dziedziny 😊 Na moim pierwszym samodzielnym dyżurze zdarzyło się to, czego bałem się najbardziej, czyli NZK, intubacja, resuscytacja… Zatrzymanie krążenia jest chyba najbardziej stresujące, bo wtedy liczą się minuty. Po trzech latach rezydentury uważam, że dyżury są bardzo dydaktyczne i dają też ogromną satysfakcję, bo sam możesz uratować czyjeś życie swoimi działaniami, ale też bardzo wymagające i męczące. Już od jakiegoś czasu nie biorę więcej niż 3 w miesiącu, myślę, że po pewnym czasie też zmienisz zdanie w tej kwestii 😉 Pracy po dyżurze do 14 nie jestem sobie w stanie wyobrazić, choć oczywiście wiem, że wiele osób tak pracuje. Może wynika to też z tego, że mój oddział jest duży (75 łóżek), pacjenci trudni - nefrologiczni i przeszczepowi, oddział kliniczny, więc pracy jest zawsze dużo. Ale za to jest naprawdę ciekawie. Wszystkiego dobrego! Pracuj, ale też dbaj o siebie 😊
Dziękuję Ci bardzo za ten film i to że nazywasz jak to wszystko wygląda po imieniu. Ja robiłam rezydenturę z interny w powiatowym oddziale, który niestety cieszył się dużą popularnością wśród pacjentów (mimo że mieli do "swoich" szpitali bliżej). To bieganie między piętrami, bycie jedynym internistą w szpitalu, 2 oddziały po 35 łóżek pod nadzorem, izba przyjęć, pacjenci sor, konsultacje nie dość że na innych oddziałach to jeszcze w NPL. No i to wszechobecne przeświadczenie, że interna "przyjmie wszystko", bo to "szpitalny śmietnik". Mimo wszystko nie żałuję tego czasu, bo mimo że nie muszę dyżurować to i tak 1-2 dyżury biorę w miesiącu, aby wesprzeć zespół z którym bardzo się zrzyłam. Najchętniej wróciłabym do pracy na oddziale, ale niestety POZ też ktoś musi ogarniać (chociaż to zupełnie nie jest moja bajka, czekanie kiedy pośród banalnych infekcji przyjdzie w końcu ktoś chory). Życzę Ci przede wszystkim spokojności na dyżurach i jak najmniej "dylematów moralnych do rozwiązywania".
Chciałbym ci podziękować za Polecenie Anki. Dzięki temu udało mi się nauczyć francuskiego do takiego poziomu że mogę swobodnie pracować jako programista w firmie której nikt nie mówi po angielsku
Tak jak materiały edukacyjne na tym kanale są naprawdę przydatne i spoko, tak ten film uważam za szkodliwy. Od lat porozumienie rezydentów stara się promować dobra higienę pracy i walczyć z kultem "zapierdolu". Łatanie dziur kadrowych i zapieprzanie 30h ciurkiem nie jest warte żadnych "pieniążków".
Materiał w żaden sposób nie ma „promować” zapierdolu jako coś normalnego i oczywistego. Opisuję rzeczywistość wokół mnie taka jaka jest. Idealny stan byłby wtedy kiedy w Oddziale pracowałoby na pełny etat 8 lekarzy a nie 5, żeby nikt nie musiał brać więcej niż 3-4 dyżury. Żeby każdy pracował na umowie o prace i schodził po dyżurze. Niestety na grudzień 2022 w większości polskich szpitali tak to wygląda i sam chciałbym żeby wyglądało lepiej. Dlatego robie wszystko żeby zachęcić młodzież do rozpoczęcia pracy na moim Oddziale, żeby wspólnie poprawić jakość i komfort pracy, a jednocześnie jakość opieki nad naszymi pacjentami. Jedni chodzą na manifestacje, inni pracują oddolnie w swoich mikrośrodowiskach - jedni i drudzy trzymają w kupie ten system ochrony zdrowia. Pozdrawiam!
@@BrodataMedycyna doskonale Cię rozumiem, Kolego. Pokazujesz, jak jest. W moim szpitalu (4. rok rezydentury z interny) jest identycznie. Zejście po dyżurze to jakaś fikcja obecna tylko na liście obecności w kadrach. Może dwa razy udało mi się wyjść o czasie, zwykle zawsze jest coś do zrobienia, nie wspominając już o własnych pacjentach do ogarnięcia. Życzę wytrwałości, sukcesów i dużo zdrowia. 🙂
Zgadzam się, zazwyczaj nawet kontraktowcy schodzą po dyżurze i to powinien być standard, a nie nierealne oczekiwania. Takie tempo pracy wykańcza, a 2 godziny snu po dyżurze szybko doprowadza do wycieńczenia organizmu, może się tego nie zauważa po 2 dyżurze, ale później już zdecydowanie tak. Trzeba walczyć o dobre warunki pracy, a na niektóre rzeczy się nie zgadzać, serio. Żadne pieniądze nie są tego warte. Żadne. Potem nawet nie ma kiedy tych pieniędzy wydać.
@Brodata Medycyna Świetnie się Ciebie słucha. Bardzo ciekawe materiały. Pomimo że życie skierowało mnie na one tory zawodowe to medycyna zawsze mnie fascynowała :-) Dodam że można rzec że jesteśmy ziomeczkami z byłego woj. Włocławskiego :-)
Tak się zastanawiam czy nie za dużo obowiązków jak na jednego człowieka w ramach tego dyżuru? Obsługa własnego oddziału i konsultacje no rozumiem ale np. stwierdzanie zgonu na paliatywnej? Potem jeszcze zostawanie do 14:00. Czy to nie jest z deczka troche wyzysk?
W hospicjum lekarz jest tylko od poniedziałku do piątku od 7 do 14.35, w zolu 2 razy w tygodniu. Tu fizycznie nie ma odpowiedniej osoby do tego. Dlatego dobrym pomysłem jest dać uprawnienia do stwierdzenia zgonu pielęgniarkom i problem z głowy.
U mnie w Oddziale kontraktowcy schodzą po dyżurach, czasem zostają chwilę dłużej jak jest wypis czy coś, ale na pewno nie jest to regułą. I śpij więcej po nieprzespanych dyżurach! Taka moja rada:D Ja po dyżurze dzień zwykle spędzam w łóżku :D
Zastanawiam się nad Twoją opinią na temat przejścia na „ty” w zespole. Jak to u Ciebie funkcjonuje? Mówicie sobie po imieniu między lekarzami, włącznie z ordynatorem? A pielęgniarki? Jakie jest Twoje zdanie na ten temat: lepiej profesjonalnie, per pan/pani czy koleżeńsko? Pytam, bo jako studentka leku na 6 roku spotykam się zarówno z postawą szefa oddziału: jesteśmy tu zespołem, „ja jestem Kasia, a to Zosia i Tomek, mówimy sobie na ty” oraz z oddziałami, w których panuje zasada „ - Panie Ordynatorze, czy mógłby pan...?” „ - Tak pani doktor, mógłbym...”
Haha, jeden, dwa dyżury w tygodniu to spoko... XD Popracujesz tak długofalowo, to zmienisz zdanie. Zarwana nocka rzutuje na wiele nastepnych dni. Sen to podstawa. Sam zauważyłeś, że sen w trybie stand-by to nie jest pełnowartościowy sen. Zastanów się czy na pewno tego chcesz. Dyżury rezydenckie wystarczająco rozregulowują nasz organizm. Brać więcej z własnej woli? W imię czego? Dorobić możesz w inny sposób. Pozdrawiam, psychiatra in spe.
Dobrze, że pisze ze starego konta bo to troche dołujące ale ja sobie na boku dorabiam na zleceniu jako instruktor nauki jazdy. Inaczej nie idzie sobie dać rady
Super filmik, bardzo miło się Ciebie słucha! Życzę powodzenia i trzymaj się! A takie komentarze typu po co bierzesz dyżury albo czemu tak a czemu siak, masz spać ileś itp strasznie mnie denerwują, bo każdy jest inny, każdy ma inne potrzeby snu/odpoczynku jak również potrzeby finansowe i każdy sam podejmuje decyzje ile pracuje i te decyzje zmieniają się z czasem. Niektórzy od początku będą pracować dużo, a inni mało, a potem jedni tak zostaną, a inni zaczną pracować więcej albo mniej i KAŻDA Z TYCH OPCJI JEST W PORZĄDKU. Każdy ma swoją ścieżkę, nie warto sugerować się innymi, trzeba się wczuć w to czego się chce, czego się potrzebuje w tym momencie swojego życia
Świetny filmik, bardzo dużo z niego wyniosłam! Aktualnie jestem na końcowym etapie mojej edukacji i poszukuję sugestii co do prowadzenia wizyt w POZ, jakie są najczęstsze dolegliwości (znalazłam 26 i planuję je sobie porozpisywać - kryteria rozpoznania i leczenie z konkretnymi lekami i dawkami dla poszczególnych osób w zależności od chorób współistniejących) byłoby super gdybyś poruszył ten temat w jakimś filmiku :)
Cześć, wiem że masz pewnie dużo pracy, ale czy planujesz może kolejne filmy np. Jak oceniasz swoją rezydenturę? Jak Ci się pracuje łącząc specjalizację z życiem prywatnym?
Właśnie staram się doczytywać o zmianach proponowanych przez MZ i jakiś artykuł sprzed 2 miesięcy mówi ze chcą aby studenci już na 5 i 6 roku mieli część obowiązków a docelowo nawet na 1szym czy coś takiego Ale nie było sprecyzowane jakie dokładnie, może przyda się drugi odcinek gdy pojawią się konkretne zadania dla studentów i projekty ustaw 🤔
Hej. Podziwiam za umiejętności i wiedzę, że nawet nie zdążyłeś rozpocząć rezydentury, a już dyzurujesz 😉 jestem na stażu i sama sie zastanawiam nad interną. Czy mogłabym zadać kilka pytań jeszcze o sam staz?
Musi Pan naprawdę lubić swoją pracę. Nieprawdopodobnie odpowiedzialna praca, trzeba mieć mocne nerwy. Wymagająca specjalizacja. Niezły zapierdol za przeproszeniem.
Czemu SOR nie zaopatruje pacjentów do przyjęcia do rana zwłaszcza takich do zamonitorowania tylko budzi 3x lekarza? Z punktu widzenia interny ofc nie chirurgii czy innych spec.
Bardzo Pana podziwiam, obserwuję od dawna, Bardzo szanuję Pana postawę podczas dyżuru, podziwiam za odwagę, bo jednak stosunkowo wcześnie wziął Pan pierwszy dyżur. Przynajmniej ja tak rozumiem. Zwróciłem jednak uwagę na to, że Pana sposób mowy i to co Pan mówi dość mocno się zmienił w stosunku do tego co pamiętam z filmów, które powstawały jeszcze na studiach. Życzę wszelkich sukcesów i przede wszystkim tego byśmy nigdy nie zmienili się w te osoby, których sami na studiach nie lubiliśmy. Powodzenia!
Interna to zawsze najgorszy oddział w każdym szpitalu (wiem bo pracuję). Trochę dziwny układ, nasz sor to sor i ma własnego lekarza, on kieruje na konkretny oddział bez angażowania lekarza z oddziału. Zawsze lekkie zgrzyty są między interną a chirurgią i oczywiście oitem. Samo życie. Powodzenia i trzymam kciuki. P.s. sen na dyżurze to nie jest sen, to czuwanie z zamkniętymi oczami, czy to będąc opiekunem medycznym, pielęgniarzem, ratownikiem czy doktorem. Myślałem, że po latach to się zmieni ale nie, zawsze jest tak samo czujnie.
Czy nie jest co najmniej ryzykowne zostawianie swojego oddziału na dyżurze, celem stwierdzenia zgonu na innym oddziale, do tego w innym budynku (!)? Przecież jeśli coś się w tym czasie wydarzy na internie, prokurator w pierwszej kolejności zapyta, gdzie był lekarz dyżurny. Tym bardziej, że rzecz się dzieje w środku tygodnia o 6 rano; dlaczego personel o.paliatywnego nie mógł zaczekać, aż "ich" lekarze przyjdą do pracy między 7 a 8... W każdym razie - powodzenia! Interna to ciężka specka, ale na pewno dasz radę!
@@BrodataMedycyna IMO to też śliska sytuacja. Co jeśli na oddziale się trafi NZK, gdy dyżurny będzie akurat na izbie (która, jak rozumiem, jest poza oddziałem)?
@@dusknoir667 a co ma się wydarzyć? pacjenci są pod stałą opieką pielęgniarską. W razie NZK każda pielęgniarka może podać adrenaline bez zlecenia lekarskiego (w pełni legalnie), masaż, oddechy też w pakiecie. Między czasie ktoś dzwoni po zespół reanimacyjny.
@@dusknoir667 a co do stwierdzenia zgonu... ciało ma czekać i stygnąć? jak ktoś umrze o 1 w nocy to ma czekać do 7? a jak umrze o 15 to do 7 następnego dnia? W hospicjum lekarz jest tylko od poniedziałku do piątku od 7 do 14.35, na zolu lekarz jest tylko 2 razy w tygodniu. Najprostszym rozwiązaniem było by dać nowe uprawnienia dla pielęgniarek.
Jak dla mnie to powinna się zmienić administracja szpitali i cała mentalność związana z pacjentami pt "nie wiadomo gdzie go umieścić". Z tym że wtedy takiego specjalnego oddziału, albo pododdzialu nie prowadziliby lekarze z większym starzem, a poddtykano by to młodym. Wtedy spoczywamy na mieliźnie. Jeszcze ewentualnie, gdyby rozmnożyły się oddziały medycyny paliatywnej, może by to coś pomogło. Geriatrii nie ma w ogóle. Z II strony od mieszania w szklance wody nic się nie poprawi, do momentu gdy ktoś w końcu nie dosypie cukru. Ostatnio znowu okroili wydatki na pacjentów. Dodatkowo jest tendencja do centralizacji. Nie wiem jak małe szpitale wyjdą z długów... Może planują jakąś nową prywatyzację, albo gorzej- politycy nie planują w służbie zdrowia, gdyż w razie problemów trafią do budynku ministerialnego, albo pojadą za granicę. Dla pozostałych pozostaje dbanie o zdrowie. ❤
Czy po takim dyżurze dostaje się dzień lub dwa wolne? Na zdrowy rozsądek tak powinno być, jednak standardy (nie tylko polskie) są jakie są nie oczekuje tego dnia wolnego. 2 pytanie moje, jaka jest stawka godzinowa podczas dyżuru i czy jest ona jakoś uregulowana w obrębie szpitala, czy jest to ogólnopolska norma?😊
Przykro się patrzy na jego zajechaną twarz. Młody, zdolny i niestety naiwny czlowiek trafil do mlyna ktory go zmieli i wydali. Polska sluzba zdrowia to totalna patola. Nikomu nie zycze pracy w tym syfie. Ja wytrzymalem 7 lat i dalem dyla. Jak pomysle o tym to od razu mi sie rzygac chce. Na tym filmiku widze siebie sprzed 11 lat. Chlopie nie popelniaj mojego bledu tylko uciekaj z tego kraju poki masz jeszcze ludzkie odruchy. Jesli jestes zainteresowany praca w Niemczech daj znac. Nie warto twojego czasu i talentu na Polszę.
@@ewik888ful xD nic tak mnie nie raduje jak ból dupy Polaka wielkiego co zasponsorował studia dla lekarza co leczy "okupantów". Mam nadzieję że kiedyś dołączę do tego grona
Takie komentarze typu olej medycynę zostań programista albo stawiaj bliźniaki w stanie surowym zamkniętym są do totalnie do dupy. Bo poza chęcią zarobienia pinionszkuf są chyba jeszcze jakieś zainteresowania czy coś.
@@agnigorgonzola173 dokładnie! jeśli wybrałeś medycynę ze względu na pieniądze to niestety, ale sam siebie skazałeś na nieszczęśliwe życie. żadna wypłata nie wynagrodzi stresu i wysiłku jaki trzeba włożyć, żeby lekarzem się stać i nim pozostać. znalezienie wartości, znaczenia i sensu w tym trudzie jest jedyną opcją, aby czerpać satysfakcje z tego zawodu. wiem, że to troszkę idealistyczna wizja tego kim lekarz powinien być, ale cóż. jeszcze tylko na koniec zaznaczę, że to nie oznacza, iż powinniśmy zaakceptować nasz psi los i nie walczyć o lepsze warunki. wręcz przeciwnie - polepszenie warunków pracy to polepszenie jakości leczenia pacjentów (chociażby ze względu na potencjalnie mniejszą ilość popełnianych błędów). win - win situation.
Jako student medycyny raczej odradzam o ile faktycznie nie jest to twoje niesamowite marzenie od dzieciństwa ale no w wieku 43 lat skończysz studia a w wieku prawie 50 kilku lat rezydenturę. Mam znajomych co zaczęli studiować medycynę w wieku 29 lat ale większość z nich nie dała rady ze względu na to że byli już przyzwyczajeni do innego trybu życia niż studia wymagające ogromnej ilości nauki.
Bo na zleceniu przepracuje niecałe 1.5 miesiąca. Nie wiem kiedy będę zaczynał rezydenturę - a chodzi o możliwość zakończenia umowy z dnia na dzień i od razu przejścia na rezydenturę.
Zgodzę się ale można dać krótką umowę o pracę a pod kątem odpowiedzialności prawnej zlecenie jest dużo bardziej niebezpieczne od umowy o pracę zwłaszcza dla młodej osoby. Ale każdy może zrobić jak uważa 😊
@@gosiajeee na zleceniu lub b2b po prostu kupujesz sobie ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilno prawej i masz ten sam jak nie wyższy poziom bezpieczeństwa dla siebie samego
"doktor" najbardziej nadużywany tytuł wśród lekarzy, nie można używać tego zwrotu grzecznościowo do lekarzy bo ujmuję się ciężką prace, czas, poświęcenie, prawdziwem doktorom...
+1. Doktor jako tytuł naukowy, nie tytuł zawodowy. Lekarz to po prostu magister. Doktor jako osoba z doktoratem, nie lekarz. Doktorem równie dobrze może być każdy inny pracownik medyczny, więc wzięcie tego pojęcia jedynie przez lekarzy jest strasznym nadużyciem i próbą pewnego wywyższenia tej grupy zawodowej. Przykłady mogą być proste - pielęgniarka, położna na dyżurze zwracająca się per doktorze to w pewnym sensie stawianie lekarza jako osoby lepszej, a nie osoby która powinna być na równi w zespole terapeutycznym (które, rzecz jasna, nie funkcjonują jak w teorii). Ma to swoje podłoże w przeszłości tych zawodów - ale nie ma sensu kultywowania terminologii "doktor" = "lekarz".
Ja bym z tym tak nie przesadzał, nikt nikomu nie chce ujmować ale tak się przyjęło. Poza tym jak mają się zwracać panie/pani lekarzu? to jakoś dziwnie brzmi moim zdaniem.
Jeśli ktoś porusza jakiś temat to wychodzenie z założenia, że przesadza jest bardzo zaburzające komunikację. Jeśli to przeszkadza, to faktycznie coś z tym może nie jest w porządku (abstrahując od tego co wymieniliśmy wyżej). Przyzwyczajenia językowe robią swoje
@@mieszkosliwinski2928 Problem w tym, że odpowiedzialność za większość decyzji dot. pacjenta, od diety, przez badania po leki spada na lekarza. Ba nawet podawanie niektórych leków musi nadzorować lekarz, pomimo że ich podanie to zazwyczaj zadanie personelu pielęgniarskiego. Dlatego mrzonką jest równość w zespole terapeutycznym. Z natury pracy wynika hierarchiczność pracy i to się nie zmieniło. Można zmienić sformułowanie "doktor" na "lekarz" ale na dyżurze to zawsz3 lekarz dyżurujący będzie w hierarchi wyżej niż reszta personelu i nie ma co się na to oburzać.
generalnie stawki są znane, 2 lata temu przyjęto "siatkę płac" w systemie ochrony zdrowia, lekarz bez specki zarabia minimum coś około 9k brutto na umowie o pracę+dodatki za pracę w godzinach nocnych i święta.
![BOWKYLION - วิงวอน (ex-change) [Official MV]](http://i.ytimg.com/vi/cLdnZWDaO-w/mqdefault.jpg)
Według mnie praca jeszcze do 14 po 24h dyżuru to niezła patola, jeszcze większą patola jest fakt, że to standard. Równie dobrze można by przyjść do pracy po 3 piwach.
Totalnie się pod tym podpisuję. Patologią jest praca 24, a co mówić ponadto. I ludzie, którzy mają fizjologię w małym palcu wchodzą w ten system jak w masło, "bo starsze koleżanki odpoczną" :O Otrząśnij się, żadne pieniądze nie są tego warte. Kolega po 2 latach takiego dyżurowania nabawił się zaburzeń rytmu serca i padł na dyżurze. Dopiero wtedy stuknął się w głowę. A to i tak szybkie i stosunkowo małe konsekwencje.
Pogromcy mitów potwierdzają. Kierowca po zarwanej nocy jest bardziej niebezbieczny niż po secie wódki
@@dorota3542 kto nie chce, ten nie chce. Przecież pieniądze są te same, dodatki za godziny nocne są te same. Jak ktos chce to moze wziac dwa 12h dyzury jeden po drugim.
@@dorota3542 otóż tak, to nie pieniądze sa argumentem, tylko to, że wolą zarwac dwa razy rzadziej, a porzadnie, niz orać swoj organizm dwa razy częściej.
@@dorota3542 hahaha, no opowiedz mi o tym XD Oczywiście, wszyscy lekarze mają takie same motywacje i Ty wiesz jakie.
Kolego wyluzuj z takim podejściem do pracy. Minie miesiąc lub dwa i wypalisz się jak zapałka zostając po dyżurze z przyzwyczajenia i ku pomocy oddziałowi. Chyba z samej rezydentury zbliżysz się pod II próg podatkowy, więc jaki sens mają dodatkowe z pracą praktycznie pro bono po przekroczeniu? Latanie po szpitalu, wizyty na innym oddziale i jego zabezpieczanie, wcale nie ma się czym chwalić, bo to jest zakorzeniona patologia. Oglądają to też studenci, którzy potem przedłużają tą spiralę harówki, bo złapali Pana Boga za nogi dostając się na rezydenturę. Mam nadzieję, że za rok nie zaczniesz serii filmów "dlaczego zrezygnowałem z interny na rzecz POZ?", ale takie mam niestety podejrzenia...
Myślę, że będziesz świetnym internistą i w przyszłości nefrologiem (jeśli wybierzesz tę ścieżkę), życzę dużo wytrwałości, bo interna i nefro to super dziedziny 😊
Na moim pierwszym samodzielnym dyżurze zdarzyło się to, czego bałem się najbardziej, czyli NZK, intubacja, resuscytacja… Zatrzymanie krążenia jest chyba najbardziej stresujące, bo wtedy liczą się minuty. Po trzech latach rezydentury uważam, że dyżury są bardzo dydaktyczne i dają też ogromną satysfakcję, bo sam możesz uratować czyjeś życie swoimi działaniami, ale też bardzo wymagające i męczące. Już od jakiegoś czasu nie biorę więcej niż 3 w miesiącu, myślę, że po pewnym czasie też zmienisz zdanie w tej kwestii 😉 Pracy po dyżurze do 14 nie jestem sobie w stanie wyobrazić, choć oczywiście wiem, że wiele osób tak pracuje. Może wynika to też z tego, że mój oddział jest duży (75 łóżek), pacjenci trudni - nefrologiczni i przeszczepowi, oddział kliniczny, więc pracy jest zawsze dużo. Ale za to jest naprawdę ciekawie.
Wszystkiego dobrego! Pracuj, ale też dbaj o siebie 😊
Dobrze się Pana słucha.Konkretnie, rzeczowo wyjaśnione. Z takim lekarzem dobrze się też pracuje.
Dokładnie jest to prawda, pracowałam 30 lat w szpitalu na internie jako pielegniarka i prawdą jest co tutaj nasz młody lekarz mówi.Pozdrawiam😊
Witam jest pan dobrym człowiekiem, życzę dużo radości
Dziękuję Ci bardzo za ten film i to że nazywasz jak to wszystko wygląda po imieniu.
Ja robiłam rezydenturę z interny w powiatowym oddziale, który niestety cieszył się dużą popularnością wśród pacjentów (mimo że mieli do "swoich" szpitali bliżej). To bieganie między piętrami, bycie jedynym internistą w szpitalu, 2 oddziały po 35 łóżek pod nadzorem, izba przyjęć, pacjenci sor, konsultacje nie dość że na innych oddziałach to jeszcze w NPL. No i to wszechobecne przeświadczenie, że interna "przyjmie wszystko", bo to "szpitalny śmietnik". Mimo wszystko nie żałuję tego czasu, bo mimo że nie muszę dyżurować to i tak 1-2 dyżury biorę w miesiącu, aby wesprzeć zespół z którym bardzo się zrzyłam. Najchętniej wróciłabym do pracy na oddziale, ale niestety POZ też ktoś musi ogarniać (chociaż to zupełnie nie jest moja bajka, czekanie kiedy pośród banalnych infekcji przyjdzie w końcu ktoś chory). Życzę Ci przede wszystkim spokojności na dyżurach i jak najmniej "dylematów moralnych do rozwiązywania".
dzieki za film! Takie rzeczy na plskim jutubie to złoto
Chciałbym ci podziękować za Polecenie Anki. Dzięki temu udało mi się nauczyć francuskiego do takiego poziomu że mogę swobodnie pracować jako programista w firmie której nikt nie mówi po angielsku
Tak jak materiały edukacyjne na tym kanale są naprawdę przydatne i spoko, tak ten film uważam za szkodliwy. Od lat porozumienie rezydentów stara się promować dobra higienę pracy i walczyć z kultem "zapierdolu". Łatanie dziur kadrowych i zapieprzanie 30h ciurkiem nie jest warte żadnych "pieniążków".
Materiał w żaden sposób nie ma „promować” zapierdolu jako coś normalnego i oczywistego. Opisuję rzeczywistość wokół mnie taka jaka jest. Idealny stan byłby wtedy kiedy w Oddziale pracowałoby na pełny etat 8 lekarzy a nie 5, żeby nikt nie musiał brać więcej niż 3-4 dyżury. Żeby każdy pracował na umowie o prace i schodził po dyżurze. Niestety na grudzień 2022 w większości polskich szpitali tak to wygląda i sam chciałbym żeby wyglądało lepiej. Dlatego robie wszystko żeby zachęcić młodzież do rozpoczęcia pracy na moim Oddziale, żeby wspólnie poprawić jakość i komfort pracy, a jednocześnie jakość opieki nad naszymi pacjentami. Jedni chodzą na manifestacje, inni pracują oddolnie w swoich mikrośrodowiskach - jedni i drudzy trzymają w kupie ten system ochrony zdrowia. Pozdrawiam!
@@BrodataMedycyna doskonale Cię rozumiem, Kolego. Pokazujesz, jak jest. W moim szpitalu (4. rok rezydentury z interny) jest identycznie. Zejście po dyżurze to jakaś fikcja obecna tylko na liście obecności w kadrach. Może dwa razy udało mi się wyjść o czasie, zwykle zawsze jest coś do zrobienia, nie wspominając już o własnych pacjentach do ogarnięcia. Życzę wytrwałości, sukcesów i dużo zdrowia. 🙂
Zgadzam się, zazwyczaj nawet kontraktowcy schodzą po dyżurze i to powinien być standard, a nie nierealne oczekiwania. Takie tempo pracy wykańcza, a 2 godziny snu po dyżurze szybko doprowadza do wycieńczenia organizmu, może się tego nie zauważa po 2 dyżurze, ale później już zdecydowanie tak. Trzeba walczyć o dobre warunki pracy, a na niektóre rzeczy się nie zgadzać, serio. Żadne pieniądze nie są tego warte. Żadne. Potem nawet nie ma kiedy tych pieniędzy wydać.
Nagraj, proszę, film po roku - jakie są Twoje przemyślenia, co byś zrobił inaczej. To byłoby bardzo wartościowe dla osób przed rekrutacją
Abstrahując od (kolejnego) świetnego odcinka, to fascynują mnie te odbicia oświetlenia w okularach 😅
Okulary mają filtr światła niebieskiego dlatego refleks lampki oświetleniowej odbija się jako niebieski ;)
@Brodata Medycyna Świetnie się Ciebie słucha. Bardzo ciekawe materiały. Pomimo że życie skierowało mnie na one tory zawodowe to medycyna zawsze mnie fascynowała :-) Dodam że można rzec że jesteśmy ziomeczkami z byłego woj. Włocławskiego :-)
Tak się zastanawiam czy nie za dużo obowiązków jak na jednego człowieka w ramach tego dyżuru? Obsługa własnego oddziału i konsultacje no rozumiem ale np. stwierdzanie zgonu na paliatywnej? Potem jeszcze zostawanie do 14:00. Czy to nie jest z deczka troche wyzysk?
W hospicjum lekarz jest tylko od poniedziałku do piątku od 7 do 14.35, w zolu 2 razy w tygodniu. Tu fizycznie nie ma odpowiedniej osoby do tego. Dlatego dobrym pomysłem jest dać uprawnienia do stwierdzenia zgonu pielęgniarkom i problem z głowy.
Gratuluję pozdrawiam z Inowrocławia!!! Super że miałeś czas nagrać filmik.
U mnie w Oddziale kontraktowcy schodzą po dyżurach, czasem zostają chwilę dłużej jak jest wypis czy coś, ale na pewno nie jest to regułą. I śpij więcej po nieprzespanych dyżurach! Taka moja rada:D Ja po dyżurze dzień zwykle spędzam w łóżku :D
Zakończenie filmu🔥🔥🔥🔥🔥😅😅
Zastanawiam się nad Twoją opinią na temat przejścia na „ty” w zespole. Jak to u Ciebie funkcjonuje? Mówicie sobie po imieniu między lekarzami, włącznie z ordynatorem? A pielęgniarki? Jakie jest Twoje zdanie na ten temat: lepiej profesjonalnie, per pan/pani czy koleżeńsko? Pytam, bo jako studentka leku na 6 roku spotykam się zarówno z postawą szefa oddziału: jesteśmy tu zespołem, „ja jestem Kasia, a to Zosia i Tomek, mówimy sobie na ty” oraz z oddziałami, w których panuje zasada „ - Panie Ordynatorze, czy mógłby pan...?” „ - Tak pani doktor, mógłbym...”
U nas wszyscy w zespole lekarskim na Ty, z szefem też. Z pielęgniarkami zależy od indywidualnej relacji ;)
Haha, jeden, dwa dyżury w tygodniu to spoko... XD Popracujesz tak długofalowo, to zmienisz zdanie. Zarwana nocka rzutuje na wiele nastepnych dni. Sen to podstawa. Sam zauważyłeś, że sen w trybie stand-by to nie jest pełnowartościowy sen. Zastanów się czy na pewno tego chcesz. Dyżury rezydenckie wystarczająco rozregulowują nasz organizm. Brać więcej z własnej woli? W imię czego? Dorobić możesz w inny sposób. Pozdrawiam, psychiatra in spe.
Dobrze, że pisze ze starego konta bo to troche dołujące ale ja sobie na boku dorabiam na zleceniu jako instruktor nauki jazdy. Inaczej nie idzie sobie dać rady
Szczerze mówiąc pierwsze moje skojarzenie to serial "Będzie bolało". Trzymajcie się tam!
Super filmik, bardzo miło się Ciebie słucha! Życzę powodzenia i trzymaj się!
A takie komentarze typu po co bierzesz dyżury albo czemu tak a czemu siak, masz spać ileś itp strasznie mnie denerwują, bo każdy jest inny, każdy ma inne potrzeby snu/odpoczynku jak również potrzeby finansowe i każdy sam podejmuje decyzje ile pracuje i te decyzje zmieniają się z czasem. Niektórzy od początku będą pracować dużo, a inni mało, a potem jedni tak zostaną, a inni zaczną pracować więcej albo mniej i KAŻDA Z TYCH OPCJI JEST W PORZĄDKU. Każdy ma swoją ścieżkę, nie warto sugerować się innymi, trzeba się wczuć w to czego się chce, czego się potrzebuje w tym momencie swojego życia
Świetny filmik, bardzo dużo z niego wyniosłam! Aktualnie jestem na końcowym etapie mojej edukacji i poszukuję sugestii co do prowadzenia wizyt w POZ, jakie są najczęstsze dolegliwości (znalazłam 26 i planuję je sobie porozpisywać - kryteria rozpoznania i leczenie z konkretnymi lekami i dawkami dla poszczególnych osób w zależności od chorób współistniejących) byłoby super gdybyś poruszył ten temat w jakimś filmiku :)
Cześć, wiem że masz pewnie dużo pracy, ale czy planujesz może kolejne filmy np. Jak oceniasz swoją rezydenturę? Jak Ci się pracuje łącząc specjalizację z życiem prywatnym?
Właśnie staram się doczytywać o zmianach proponowanych przez MZ i jakiś artykuł sprzed 2 miesięcy mówi ze chcą aby studenci już na 5 i 6 roku mieli część obowiązków a docelowo nawet na 1szym czy coś takiego
Ale nie było sprecyzowane jakie dokładnie, może przyda się drugi odcinek gdy pojawią się konkretne zadania dla studentów i projekty ustaw 🤔
dziękuję za pomocne video. gdzie mogę znaleźć przykładowy opis aktu zgonu?
Cyk 1.25 i można słuchać
Ciekawa postac :)
Hej. Podziwiam za umiejętności i wiedzę, że nawet nie zdążyłeś rozpocząć rezydentury, a już dyzurujesz 😉 jestem na stażu i sama sie zastanawiam nad interną. Czy mogłabym zadać kilka pytań jeszcze o sam staz?
Musi Pan naprawdę lubić swoją pracę. Nieprawdopodobnie odpowiedzialna praca, trzeba mieć mocne nerwy. Wymagająca specjalizacja. Niezły zapierdol za przeproszeniem.
Jeżeli wystąpi NZK na oddziale to czy ty zajmujesz się wszystkim? Co z intubacja i innymi zaawansowanymi czynnościami?
Rozpoczynam akcję, dzwonimy na anestezjologię - przychodzi wtedy zespół reanimacyjny ;)
@@BrodataMedycyna dzięki za odpowiedź
Czemu SOR nie zaopatruje pacjentów do przyjęcia do rana zwłaszcza takich do zamonitorowania tylko budzi 3x lekarza? Z punktu widzenia interny ofc nie chirurgii czy innych spec.
Bardzo Pana podziwiam, obserwuję od dawna, Bardzo szanuję Pana postawę podczas dyżuru, podziwiam za odwagę, bo jednak stosunkowo wcześnie wziął Pan pierwszy dyżur. Przynajmniej ja tak rozumiem. Zwróciłem jednak uwagę na to, że Pana sposób mowy i to co Pan mówi dość mocno się zmienił w stosunku do tego co pamiętam z filmów, które powstawały jeszcze na studiach. Życzę wszelkich sukcesów i przede wszystkim tego byśmy nigdy nie zmienili się w te osoby, których sami na studiach nie lubiliśmy. Powodzenia!
Interna to zawsze najgorszy oddział w każdym szpitalu (wiem bo pracuję). Trochę dziwny układ, nasz sor to sor i ma własnego lekarza, on kieruje na konkretny oddział bez angażowania lekarza z oddziału. Zawsze lekkie zgrzyty są między interną a chirurgią i oczywiście oitem. Samo życie. Powodzenia i trzymam kciuki. P.s. sen na dyżurze to nie jest sen, to czuwanie z zamkniętymi oczami, czy to będąc opiekunem medycznym, pielęgniarzem, ratownikiem czy doktorem. Myślałem, że po latach to się zmieni ale nie, zawsze jest tak samo czujnie.
Czy nie jest co najmniej ryzykowne zostawianie swojego oddziału na dyżurze, celem stwierdzenia zgonu na innym oddziale, do tego w innym budynku (!)? Przecież jeśli coś się w tym czasie wydarzy na internie, prokurator w pierwszej kolejności zapyta, gdzie był lekarz dyżurny. Tym bardziej, że rzecz się dzieje w środku tygodnia o 6 rano; dlaczego personel o.paliatywnego nie mógł zaczekać, aż "ich" lekarze przyjdą do pracy między 7 a 8...
W każdym razie - powodzenia! Interna to ciężka specka, ale na pewno dasz radę!
Tak samo kiedy będę na Izbie Przyjęć a coś wydarzy się w Oddziale ktoś może się mnie zapytać „Dlaczego mnie nie było na Oddziale?”.
@@BrodataMedycyna IMO to też śliska sytuacja. Co jeśli na oddziale się trafi NZK, gdy dyżurny będzie akurat na izbie (która, jak rozumiem, jest poza oddziałem)?
@@dusknoir667 a co ma się wydarzyć? pacjenci są pod stałą opieką pielęgniarską. W razie NZK każda pielęgniarka może podać adrenaline bez zlecenia lekarskiego (w pełni legalnie), masaż, oddechy też w pakiecie. Między czasie ktoś dzwoni po zespół reanimacyjny.
@@dusknoir667 a co do stwierdzenia zgonu... ciało ma czekać i stygnąć? jak ktoś umrze o 1 w nocy to ma czekać do 7? a jak umrze o 15 to do 7 następnego dnia? W hospicjum lekarz jest tylko od poniedziałku do piątku od 7 do 14.35, na zolu lekarz jest tylko 2 razy w tygodniu. Najprostszym rozwiązaniem było by dać nowe uprawnienia dla pielęgniarek.
Nagraj odcinek ebola virus
Jak dla mnie to powinna się zmienić administracja szpitali i cała mentalność związana z pacjentami pt "nie wiadomo gdzie go umieścić".
Z tym że wtedy takiego specjalnego oddziału, albo pododdzialu nie prowadziliby lekarze z większym starzem, a poddtykano by to młodym. Wtedy spoczywamy na mieliźnie.
Jeszcze ewentualnie, gdyby rozmnożyły się oddziały medycyny paliatywnej, może by to coś pomogło. Geriatrii nie ma w ogóle. Z II strony od mieszania w szklance wody nic się nie poprawi, do momentu gdy ktoś w końcu nie dosypie cukru.
Ostatnio znowu okroili wydatki na pacjentów.
Dodatkowo jest tendencja do centralizacji. Nie wiem jak małe szpitale wyjdą z długów...
Może planują jakąś nową prywatyzację, albo gorzej- politycy nie planują w służbie zdrowia, gdyż w razie problemów trafią do budynku ministerialnego, albo pojadą za granicę.
Dla pozostałych pozostaje dbanie o zdrowie. ❤
Pozytywne zakończenie filmu 😂
A za dyżur pewnie 300zl/h + VAT :P
Czy po takim dyżurze dostaje się dzień lub dwa wolne? Na zdrowy rozsądek tak powinno być, jednak standardy (nie tylko polskie) są jakie są nie oczekuje tego dnia wolnego. 2 pytanie moje, jaka jest stawka godzinowa podczas dyżuru i czy jest ona jakoś uregulowana w obrębie szpitala, czy jest to ogólnopolska norma?😊
Dyżur w tygodniu to 150%, w weekendy i święta 200% oczywiście na rezydenturze.
Przykro się patrzy na jego zajechaną twarz. Młody, zdolny i niestety naiwny czlowiek trafil do mlyna ktory go zmieli i wydali. Polska sluzba zdrowia to totalna patola. Nikomu nie zycze pracy w tym syfie. Ja wytrzymalem 7 lat i dalem dyla. Jak pomysle o tym to od razu mi sie rzygac chce. Na tym filmiku widze siebie sprzed 11 lat. Chlopie nie popelniaj mojego bledu tylko uciekaj z tego kraju poki masz jeszcze ludzkie odruchy. Jesli jestes zainteresowany praca w Niemczech daj znac. Nie warto twojego czasu i talentu na Polszę.
Ta Polsza Cię wykształciła.
@@ewik888ful Yyyy.... A co ma to do rzeczy?:/
@@86krzyku
Przydałoby się trochę szacunku dla kraju który wykształcił medyka który teraz leczy Niemców. To ma do rzeczy.
Czy w czasie rezydentury mozna dostac prace w Niemczech i ja tam dokonczyc?
@@ewik888ful xD nic tak mnie nie raduje jak ból dupy Polaka wielkiego co zasponsorował studia dla lekarza co leczy "okupantów". Mam nadzieję że kiedyś dołączę do tego grona
Z perspektywy pracującego lekarza miałbyś jakieś porady dla studenta 1 roku?
zmień studia, bierz IT, kolega tak zrobił i teraz programuje z 10k $ a nie frajerzy się na dyżurach
A mój kolega rzucił studia zrobił bootcamp i teraz nie może pracy znaleźć
Takie komentarze typu olej medycynę zostań programista albo stawiaj bliźniaki w stanie surowym zamkniętym są do totalnie do dupy. Bo poza chęcią zarobienia pinionszkuf są chyba jeszcze jakieś zainteresowania czy coś.
@@agnigorgonzola173 dokładnie! jeśli wybrałeś medycynę ze względu na pieniądze to niestety, ale sam siebie skazałeś na nieszczęśliwe życie. żadna wypłata nie wynagrodzi stresu i wysiłku jaki trzeba włożyć, żeby lekarzem się stać i nim pozostać. znalezienie wartości, znaczenia i sensu w tym trudzie jest jedyną opcją, aby czerpać satysfakcje z tego zawodu. wiem, że to troszkę idealistyczna wizja tego kim lekarz powinien być, ale cóż. jeszcze tylko na koniec zaznaczę, że to nie oznacza, iż powinniśmy zaakceptować nasz psi los i nie walczyć o lepsze warunki. wręcz przeciwnie - polepszenie warunków pracy to polepszenie jakości leczenia pacjentów (chociażby ze względu na potencjalnie mniejszą ilość popełnianych błędów). win - win situation.
Dobrze radzę, rzuć to od razu! NIE WARTO. Mi ten system zrujnował życie i psychikę.
Czy 5 dyżurów i więcej nie wydłuża specjalizacji ze względu na zejścia po dyżurze?
Pewnie trochę wydłuża
Do 5 nie wydłuża, więcej wydłuża
Czyli już na rezydenturze muszę się starać nie przekraczać 5
@@BrodataMedycyna Albo część dyżurów wyrabiać w piątek/sobotę ;)
Aaaa bo to tylko dotyczy tylko tych w środku tygodnia. To luz.
Tak sie zastanawiam cy w wieku 37 lat opłaca się iść na studia lekarskie?
Jako student medycyny raczej odradzam o ile faktycznie nie jest to twoje niesamowite marzenie od dzieciństwa ale no w wieku 43 lat skończysz studia a w wieku prawie 50 kilku lat rezydenturę. Mam znajomych co zaczęli studiować medycynę w wieku 29 lat ale większość z nich nie dała rady ze względu na to że byli już przyzwyczajeni do innego trybu życia niż studia wymagające ogromnej ilości nauki.
czy moge prosic o film nt rzadkich chorob, np histiocytoza komorek langenhansa u doroslych? moj maz to ma i w sumie nit nie wie jak go leczyc...
Po czasie będzie...
Modafinil i byleby nie zasnąć.
Ciężki dyżur miałeś...po dyżurze tak jakbyś miał 1promil alkoholu we krwi
Jakie pieniadzę na tymi UZ ma takie lekarz przed specka? @Brodata Medycyna
Co jest najbardziej stresujące podczas dyżuru?
jA JA MYSLALEM; ZE REZYDENTURA BEDZIE Z PEDIATRII
Nie rozumiem czemu szpital zaoferował zlecenie, przecież ta praca spełnia kryteria umowy o pracę.
Bo na zleceniu przepracuje niecałe 1.5 miesiąca. Nie wiem kiedy będę zaczynał rezydenturę - a chodzi o możliwość zakończenia umowy z dnia na dzień i od razu przejścia na rezydenturę.
Zgodzę się ale można dać krótką umowę o pracę a pod kątem odpowiedzialności prawnej zlecenie jest dużo bardziej niebezpieczne od umowy o pracę zwłaszcza dla młodej osoby. Ale każdy może zrobić jak uważa 😊
@@gosiajeee na zleceniu lub b2b po prostu kupujesz sobie ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilno prawej i masz ten sam jak nie wyższy poziom bezpieczeństwa dla siebie samego
Przy zawodach medycznych trochę to inaczej wygląda 😊
Dokładnie o tym samym pomyślałam. Ja przed rozpoczęciem rezydentury dostałam etat na 3 mce. Bardzo ryzykowne z tym zleceniem.
Pierwszy 😀😀😀
"doktor" najbardziej nadużywany tytuł wśród lekarzy, nie można używać tego zwrotu grzecznościowo do lekarzy bo ujmuję się ciężką prace, czas, poświęcenie, prawdziwem doktorom...
+1. Doktor jako tytuł naukowy, nie tytuł zawodowy. Lekarz to po prostu magister. Doktor jako osoba z doktoratem, nie lekarz. Doktorem równie dobrze może być każdy inny pracownik medyczny, więc wzięcie tego pojęcia jedynie przez lekarzy jest strasznym nadużyciem i próbą pewnego wywyższenia tej grupy zawodowej. Przykłady mogą być proste - pielęgniarka, położna na dyżurze zwracająca się per doktorze to w pewnym sensie stawianie lekarza jako osoby lepszej, a nie osoby która powinna być na równi w zespole terapeutycznym (które, rzecz jasna, nie funkcjonują jak w teorii). Ma to swoje podłoże w przeszłości tych zawodów - ale nie ma sensu kultywowania terminologii "doktor" = "lekarz".
Mam podobne odczucia. Ciekawe czy doktór się zwraca per "doktor" do pielęgniarki z doktoratem ;)
Ja bym z tym tak nie przesadzał, nikt nikomu nie chce ujmować ale tak się przyjęło. Poza tym jak mają się zwracać panie/pani lekarzu? to jakoś dziwnie brzmi moim zdaniem.
Jeśli ktoś porusza jakiś temat to wychodzenie z założenia, że przesadza jest bardzo zaburzające komunikację. Jeśli to przeszkadza, to faktycznie coś z tym może nie jest w porządku (abstrahując od tego co wymieniliśmy wyżej). Przyzwyczajenia językowe robią swoje
@@mieszkosliwinski2928 Problem w tym, że odpowiedzialność za większość decyzji dot. pacjenta, od diety, przez badania po leki spada na lekarza. Ba nawet podawanie niektórych leków musi nadzorować lekarz, pomimo że ich podanie to zazwyczaj zadanie personelu pielęgniarskiego. Dlatego mrzonką jest równość w zespole terapeutycznym. Z natury pracy wynika hierarchiczność pracy i to się nie zmieniło. Można zmienić sformułowanie "doktor" na "lekarz" ale na dyżurze to zawsz3 lekarz dyżurujący będzie w hierarchi wyżej niż reszta personelu i nie ma co się na to oburzać.
ile NFZ (z moich podatków) płaci za taki dyżur?
NFZ do Ciebie dokłada. Za polskie składki i te ZUSY to można liczyć na medycynę na poziomie krajów 3 świata :)
generalnie stawki są znane, 2 lata temu przyjęto "siatkę płac" w systemie ochrony zdrowia, lekarz bez specki zarabia minimum coś około 9k brutto na umowie o pracę+dodatki za pracę w godzinach nocnych i święta.
@@kcjw9396 9% składki zdrowotnej to i tak za dużo. Lekarze powinni mniej zarabiać i od razu by się wzięli do roboty.
@@janKowalski-sm4sj pokaż mi szpital gdzie tyle dają, a jadę od razu :)