Moj kot wspanialy ,domowy kicius , bardzo madry ,wie w ktorej polce sa da niego przysmaki, podchodzi do niej i zaczyna mialczec , wszedzie mi towarzyszy ,a mam go dopiero miesiac,Daje duzo usmiechu i radosci ,zabawą ,swoim zachowaniem .Jest super.,rozumiemy sie .😸👌
A kiedy pada deszcz, Bezdomne koty mokną - Co zrobić masz, sam wiesz: W piwnicy otwórz okno. A kiedy szron się szkli, spod nóg i kół śnieg pryska - Zamknięte uchyl drzwi, Zmarznięte wpuść kociska. Bo może być i tak: W twych grzechach zaczną grzebać, A kot - da łapką znak, Uchyli furtkę Nieba. Ryszard Marek Groński
Jako kociarz pełną gębą dam wam rade .. Badajcie stan uzębienia swoim pupilom... Kocham koty bo sa niezależne nigdy sie nie skarżą ewentualnie wymagają... Koty sa zajebiste ❤❤❤
moją kotkę ( czarną ) przygarnąłem ze śmietnika , weterynarz walczył o jej życie (łącznie, 7 zastrzyków ) kocurka odwdzięczyła się zasraniem i zaszczaniem całego domu , tapczanów i kołder , nie pomagały żadne kary ani perswazja ( byłem już na skraju wytrzymałości nerwowej) zastanawiałem się , jak taki mały kotek produkuje tyle ekskrementów , poskutkowało dopiero to , że przyglądała się jak ja to na kolanach zmywam i grzeczna prośba aby tego nie robiła . Obecnie nie możemy bez siebie żyć , w domu nie mam nawet kuwety a na wycieraczce znajduję niezliczone ilości ptaków i myszy na dodatek jak zbyt późno wracam do domu to ta dziewucha robi mi awanturę . Powiem tak, jeżeli wytrzymacie początkowy okres z kotem to potem są już tylko plusy - koty to zwierzęta tajemnicze i kompletnie bez obsługowe - uważam też, że są bardo mądre ale tylko mądra osoba je rozumie ...
To prawda. Moja Misia jakoś sama przestała korzystać z kuwety a było tak, że z dworu przylatywała do domu aby skorzystać ze swojego WC i dalej na podwórko.
Ja mam 5 kotów w tym 3 kocury i 2 kocice.Kocham je wszystkie. Nauczyłam je życia razem ponieważ pochodzą z różnych środowisk. Mam dużo wolnego czasu dlatego poświęcam go moim kotom. Jest trochę roboty ale więcej dostaje od nich miłości..Pozdrawiam wszystkich miłośników kotow.❤
Najbardziej szczęśliwy kot to ten wzięty z krzaków albo stodoły 😉 Mij jest z krzaków. Jak ją złapałam to nie miałam przygotowanej nawet kuwety😅 a teraz jest panią domu i uwielbia sie przytulać 🫠
Można też zabrać kociaka ze śmietnika. Mnie się to przytrafiło ponad ćwierć wieku temu, w przeddzień mojego ślubu. Znaleźliśmy z (niedługo przyszłą) żoną trzy 3-4-ro miesięczne kociaki na śmietniku. Do USC pojechaliśmy bardzo nieatrakcyjni fizycznie (bo niewyspani albo upłakani), ale cholernie szczęśliwi, bo w tę jedną noc udało nam się znaleźć dom dla jednego kociaka i była szansa na kolejne. Wszystko się skończyło dobrze, oprócz mojego małżeństwa ;)
Pierwszego kota-samca miałam 16 lat,zmarł na raka tarczycy.Myslalam,że kolejnym zwierzakiem będzie pies,ale znowu wygrała moja miłość do kota.Mam samiczke od pół roku.Jest najmądrzejszym zwierzakiem na świecie.
Nasza kotka syberyjska w domu najważniejsza , to jej dom 🏡 , jej własność , my tylko w nim mieszkamy … nie ma innej opcji 😁. Kocham w niej wszystko a przede wszystkim imponuje mi tym , że sama potrafi o siebie tak dobrze zadbać , nie muszę jej kapać jak psa , wie , że dominuje nad nami a ja wiem , że bezwarunkowo mnie kocha ❤❤❤
Cześć Mówisz o oczywistościach, ale nie dla wszystkich one nimi są. Uważam, że te podstawy należy powtarzać do porzygu, bo ludzie mają słabą pamięć (a koty mają świetną, także tą długoterminową), a także w towarzystwie kociarzy wciąż pojawiają się nowe, mniej zorientowane osoby. Bardzo dobre spostrzeżenia. Bardzo dobry film. Dziękuję.
Co do alergii na koty to ja tak miałem, że kochałem i prychalem jak spotykałem się z przyszła żona u niej w domu ale po dłuższym przebywaniu alergia sama przeszła i teraz kotek u nas na stałe gosci😂
Cześć Lubomiro. Masz szczęście - mój rudy potwór budzi mnie o czwartej, czasami pół godziny później. Miałem kota, z którym żyłem 18 albo 19 lat (rodzinne dyskusje o tę liczbę rozbrzmiewają w każde Boże Narodzenie ;) , bo u mnie święta, to także wspominanie nieżyjących członków rodziny). Niezbyt często spotykam internautki w takim wieku. Ogromne gratulacje i najlepsze życzenia dla Was obojga.
@@izamichalska207 A mój znalazł inny sposób - demoluje kuchnię, gdzie zawsze się jakaś szklanka, którą można przesuwać po stole aż do krawędzi... Dźwięk tej czynności mnie mobilizuje, bo nie lubię zbierać rozbitego szkła i wstaję. Jak nie ma szklanki, to zawsze da się znaleźć jakiś inny przedmiot, najlepiej taki, który zrobi dużo hałasu. Nigdy nie zrzucił np. ręczników papierowych... Jestem pod wielkim wrażeniem jego przebiegłości.
Od kotów moglibyśmy sie trochę nauczyć tego co w życiu jest ważne.... np. nauczyć sie, ze nie tylko praca, ale ze istotne są także wypoczynek i sen i zabawa . One po prostu umieją lepiej żyć. Fajna narracja i absolutnie piękne zdjęcia kotów 🐱🦁🐯Thx!
Mam kotkę dachowca w typie syjamczyka. Charakterem bardziej przypomina psa niż kota. Pilnuje stada, daje znać, że ktoś przyjechał. Każdego gościa dokładnie sprawdza, rewiduje torby. Nie umie tylko szczekać. Różni się od kotów, które mieliśmy wcześniej, nie lubi brania na kolana. Chyba, że sama ma na to ochotę, wtedy jest bardzo natarczywa. Dzięki za filmik i pozdrawiam wszystkich kociary. 🫶
Wady????? Jakie wady??? Tylko i wylacznie zalety. Mam dwa kocurskie, jestem im kompletnie podporzadkowana - i dobrze mi z tym. kocham je bardzo. To moi najlepsi, najwierniejsi przyjaciele. Serdecznie pozdrawiam wszystkich niewolnikow kotow....
W mim życiu miałem kilka psów i kilka kotów. Ostatnio miałem małe stadko: dwa psy i dwa koty. Stadko mieszkało razem. Spały ze sobą, bawiły się razem. Ale ostatecznie kto był przywódcą tego stada ? KOCUR 🙂
Czekałem na największą dla mnie wadę kotów. Myślałem, że dostanę jakąś radę - jak sobie z tym poradzić. Chodzi o kocie drapanie mebli - szczególnie tych miękkich. Moje koty lubią niszczyć co popadnie. Rozrywają wszelkie torby z jakąś zawartością. Rozdrapują tapicerkę mebli i rysują (bardzo głęboko) powierzchnię mebli twardych. Nie chcą drapać drapaków, które dla nich przygotowałem - wolą co innego. Drapaki omijają z daleka. Doszło do tego, że je izoluję w dużym pokoju, który przeznaczyłem na zniszczenie. Nawet poduszki, które im dałem, aby miały miękko - są powypruwane. Wypuszczam je z pokoju tylko wtedy, gdy mogę je upilnować. Mam te koty po rodzicach, którzy je źle wychowali. Sam już nie wiem, jak sobie z nimi radzić. Firanki i zasłony w oknach są codziennie zrywane. Zaczepy są za słabe, aby utrzymać wspinające się koty. Jeszcze tego samego dnia po zawieszeniu zasłon są one zerwane. Czy po prostu nie lubią, gdy okna są przysłonięte? Ale przecież mogą swobodnie wchodzić na parapet okna i podziwiać świat na zewnątrz. Nie trzeba aż zrywać zasłon. Miałem tych kotów pięć, teraz jest mniej bo te najstarsze już poumierały. Koty to zwierzęta żyjące długo - myślę, że nawet około 20 lat. Moja najstarsza kotka ma co najmniej 14 - 15 lat i trzyma się dobrze. Gdy ją otrzymałem w spadku mogła mieć kilka lat, ze mną jest już 13. Myślę, że dożyje dwudziestki. Wszystko by było w porządku, gdyby nie dewastacja mieszkania. Z tym już sobie nie poradzę. Najcenniejsze rzeczy - jak księgozbiór muszę trzymać w osobnym pokoju. Co się w nim nie zmieści, idzie na straty. Niestety, stare koty chyba już się nie zmienią. Rodzice kiedyś przygarniali bezpańskie osiedlowe koty. Czasem mieli ich w domu około dwudziestu. Może z powodu zagęszczenia koty nabrały takich zwyczajów. Przed śmiercią rodzice, gdy już sobie nie dawali rady część kotów gdzieś porozdawali a zatrzymali tylko 5 najsłabszych. Właśnie te otrzymałem od nich. Niestety- mieszkanie nadaje się tylko do generalnego remontu. Nawet ściany są porozdrapywane. Nie robię remontu, bo to i tak byłyby pieniądze wyrzucone w błoto. Aż wstyd kogoś do siebie zaprosić. Zapach też jest nie do wytrzymania dla obcych. Przy dużej ilości kotów, samce mają zwyczaj znakowania swego terytorium. Gdy było ich kilkanaście, obsikiwały ściany lub meble. Po wprowadzeniu się do mieszkania musiałem część mebli wyrzucić. Zapachu kociego moczu nie umiem wydębić. Tylko ktoś, kto żyje na co dzień w tym mieszkaniu może to jakoś znieść, bo się przyzwyczaił. Ciągle jednak mi się wydaje, że ten zapach wszedł w moje ubrania i włosy. Ten zapach nie da się usunąć żadnymi środkami. Gdy już zostanę sam będę musiał chyba zrywać klepkę z podłogi, bo żadne środki czystości nie wydębią z drewna tego zapachu. Lubię koty, ale chyba już więcej nie będę miał żadnych. Moje koty są spokojne, miłe - istne przylepy. Tylko te ich zwyczaje.
Cześć Marku Szukałeś pomocy u jakiegoś specjalisty? Nie mam na myśli psychiatry ;) ale np. dobrego weterynarza i kociego behawiorysty. Może jakiś kocur nie jest wykastrowany, może jakaś silna kocia potrzeba nie jest zaspokojona, a byłaby prosta do wdrożenia... Chciałbym pomóc, ale nie jestem fachowcem i jedyne co mi teraz przychodzi do głowy, to konsultacja ze specjalistami - najpierw solidna inspekcja weterynaryjna, a potem diagnoza behawioralna. Może niepotrzebnie wszyscy się męczycie, może da się znaleźć jakieś rozwiązanie, które chociaż trochę poprawi sytuację. Nie spodziewałbym się cudów, ale myślę, że zawsze jest szansa na lepsze. Trzymam kciuki.
@@rafas.8666 Dziękuję ci za radę. Mieszkam w małym mieście, więc specjalisty behawiorysty tutaj nie znajdę. Te kociaki są już w poważnym wieku, więc chyba nie da się ich oduczyć złych zachowań. Po prostu muszę je dochować do końca - chociaż to brzmi okropnie. Już się z tym pogodziłem. Na szczęście jestem w domu sam, więc oprócz mnie nikt na tym nie cierpi. Rodzice byli dobrzy dla zwierząt, więc pomimo dużej ilości kotów w tym domowym przytułku, nie były one agresywne. Te kociaki czuły się bezpieczne i kochane. Ja też staram się zapewnić im komfort psychiczny. Bardzo je lubię, dlatego jakoś daję sobie z nimi radę. Jedynie nie mam już zasłon w oknach, ani nawet rolet. Kupiłem rolety, by nie zawieszać co dzień zasłon. Niestety, to się nie sprawdza. Nie można ich opuścić niżej niż do 1/3 okna. Gdy są niżej - koty je dosięgną i zniszczą. Te ich zachowania nie wynikają ze znerwicowania. To są zachowania nabyte wcześniej, gdy żyły w domowym stadzie (kilkanaście sztuk). W domu rodziców nawet najbardziej straumatyzowane koty po złych przeżyciach wracały do równowagi psychicznej. Między sobą nie rywalizowały, oprócz małych kocich przepychanek. Nie wiem skąd się biorą te ich zachowania. Drapanie mebli to ich naturalne zachowanie. Nie wynika ze złośliwości. Nawet, gdy kot jest zadowolony na mój widok i biega w koło z radości - kończy ten występ radosnym drapaniem tego, co mu pod pazurki wpadnie. Pozostały mi już tylko dwie kociczki, które są wysterylizowane. Nie mam więc już kocich arii po nocach. Pozdrawiam cię i dziękuję za zainteresowanie.
Położyć pleciony mały dywanik wielkości wycieraczki w miejscu gdzie najbardziej lubi się wylegiwać. Można go nasączyć kocimiętką. Pewnie będzie to miejsce nasłonecznione. Zrezygnować z zasłon i firan. Kanapy i fotele poprzykrywać kocami, wtedy nie będą chciały drapać. Jeśli w kuwecie jest piasek albo żwirek, to zapach będzie obecny poprzez roznoszone drobinki. U mnie nie było zapachu moczu kociego w ogóle. Kot niszczył wykładzinę w tym miejscu, w którym leżał. Drapał też łóżko , ale pod spodem. Nie był uciążliwy, bo był bardzo pojętny, jak to koty syjamskie i tak jak było powiedziane w filmie umiał się świetnie dostosować.
@@grazynna9346 Dziękuję za odpowiedź. W moim przypadku to były zwykłe koty szaraki pręgowane. Rodzice je przygarnęli, gdy były bezdomne. Przygarniali biedne maleństwa. Źli ludzie wiedząc, że rodzice opiekują się bezdomnymi kotami specjalnie podrzucali im kociaki do piwnicy bloku, bo wiedzieli, że zostaną przygarnięte. Dlatego w mieszkaniu było za dużo kotów w tak małej przestrzeni. Przeważnie było ich około kilkanaście. Koty bezdomne to zwierzęta bardzo znerwicowane. Przez długie miesiące dochodzą do siebie zanim przestaną się bać otoczenia. Są to też koty chorowite. Dzikie bezdomne życie na osiedlach nie jest takie bezpieczne. Takie koty często mają różne urazy fizyczne i psychiczne. Ta ostatnia kotka, która mi została po rodzicach ma okropnie zniekształcone żebra. Ktoś ją musiał mocno kopnąć i złamane żebra źle się zrosły. Z wierzchu tego nie widać, ale wystarczy pogłaskać po klatce piersiowej, aby to wyczuć. Te zachowania typu drapanie, niszczenie wszystkiego, czy sikanie po kątach - to wynik przegęszczenia na tak małej powierzchni mieszkania dwupokojowego. Nie można ich było wypuszczać na dwór, bo sąsiedzi się odgrażali, że je pozabijają. Mieli pretensje, że im grzebią w ich ogródkach przydomowych. Przy takiej ilości kotów w domu działały instynkty terytorialne. Kocury obsikiwały (znaczyły) swój teren w mieszkaniu. Teraz, gdy zostało ich niewiele nie można ich odzwyczaić od starych zachowań. Dziękuję za rady. Teraz już tak nie rozrabiają, jak kiedyś. Gdy ostatni kot dożyje swoich lat, wtedy zrobię remont mieszkania i może wreszcie pożyję normalnie. Przyrzekłem rodzicom, że dochowam te koty do końca, ale nawet gdybym nie przyrzekł - to przecież ich nie wyrzucę. One są jak dzieci. Pozdrawiam.
Nie ma wad życie z kotem.wychodza na dwór bez smyczy ze mną, wyjeżdżają na wakacje ,a jeżeli chodzi o uwagę,to zarówno pies ,czy kot potrzebują różnej uwagi i poświęcenia swojego czasu jest ,to zależne od charakteru zwierzęcia i każdemu zwierzęciu należy się czas na zabawę i zainteresowanie jeżeli ktoś tego nie rozumie niech nie decyduje się na żadne zwierzątko!
Byłem świadkiem śmierci kilku bardzo ważnych dla mnie kotów, więc mogę sobie wyobrazić Twoje emocje. Niby dorosły facet, a płakałem jak dziecko. Za każdym razem. Poza tym, często widzę różne tragedie, bo jestem dość mocno zaangażowany w pomoc bezdomniakom i naprawdę, życie nie rozpieszcza, ale nie wolno się poddawać, bo roboty jest ponad kokardy i trzeba się pakować w nowe wyzwania i kolejne bolesne chwile. Ale czasami daje to niewyobrażalną satysfakcję. Bambuszkowi życzę jak najdłuższego życia i w miarę spokojnego odejścia do krainy wiecznych łowów.
@@rafas.8666 jeszcze rok temu miałem pięć Kotów. Zostały dwa. Ależ ciężko się kopie pod tujami. Zwłaszcza że inne moje wcześniejsze Koty już tam są. Mam aleję zasłużonych pod tujami na działce. Osiem już tam leży. I wszystkie na jakieś choróbska umarły. Jedna tylko Izabela nie wróciła nigdy do domu przepadła.
@@walentynka8361 wytłumacz mi, proszę, jak kot ma się samouleczyć przykładając łapę do odpowiedniego miejsca głowy. Domyślam się, że jesteś zwykłym, chamskim trollem, ale chciałbym zwrócić uwagę wielu osób na to, że ten sposób prymitywnego marketingu nadal działa i należy o tym pamiętać. Nawiasem pisząc, koty mają wyśmienity mechanizm samouzdrawiania - mruczenie. Dla ludzi wciąć niepojęte zjawisko, choć obserwowane od tysięcy lat.
Miałam kota 18 lat był bardzo zachowywał się jak jak pies reagował na gwizdanie komend komedia przynieś podaj znajdź mnie był bardzo kochany przeze mne tęsknię bardzo za nim
Mialam podobnego kota, Siwy, byl kochany przez cala rodzine. To Byl kot-pies, chodzaca puszysta milosc. Zyl 16 lat, zmarl w 2003 a ja wciaz mam jego fotograwie dookola. Chociaz teraz mam mloda kotke, Lilka, to Siwy jest najukochanszy.
Pisząc o samcu alfa masz na myśli osobnika Homo sapiens? Chyba tak. Rozumiem, że widzisz siebie, jako samca alfa i uważasz kota za swojego konkurenta... A rodzice na pewno pozwolili ci już korzystać z internetu?
@@rafas.8666 Ja akurat uwielbiam koty i nie cierpię ludzkich samców alfa. A co do ostatniego zdania: tak, to moja twarz, ale sprzed 41 lat. To takie proste, ale tępakom alfa jakoś do głowy nigdy nie przychodzi.
@@maciekszymanski8340 Przepraszam. Sarkazm w twoim wpisie nie wydał mi się oczywisty, bo komunikacja internetowa jest obarczona sporym ryzykiem niezrozumienia. Teraz wszystko jasne. Mam nadzieję, że nie czujesz dozgonnej urazy ;)
@@rafas.8666 Gdzieżbym śmiał :) Jeden z moich znajomych, z zawodu weterynarz, powiedział kiedyś coś takiego: "nie cierpię kotów, ale muszę stwierdzić, że nic się bardziej panu Bogu nie udało, gdy stwarzał zwierzęta".
Tu w sprawie kotow glos trzeba oddac panu Kaczynskiemu to On jest specjalista Rodziny Kociej bo na normalna rodzine kobieta + mezszczyzna go nie stac nie dorosl do takiej roli
Mój Koteusz, 7 lat, czarne futerko z krawacikiem białym, jest bardzo towarzyski. Codziennie składa wizyty towarzyskie w okolicznych domach, tam, gdzie mieszkają inne kotki. Wraca po obiedzie, z innym kotkiem i trzeba ich poczęstować obu piersią z kurczaka. Koteusz, ostatnio zabrał mi 2000 zł , taki rulonik przewiązany gumką recepturką i schował w ukryciu. Ledwo znalazłem, był schowany w kapciu żony. Potrafi sam otwierać i zamyka drzwi i chodzi do pobliskiego sklepu. Po zakupy. Ok. 70 metrów. Już tam zapowiedziałem, żeby nie sprzedawać mu więcej nic na zeszyt. Już wystarczy. Śmietanę i mleko ma w domu. To cały Koteusz. Ostatnio trochę piwa dostaje na wieczór, lubi bardzo! Tak że 3 łyżeczki od herbaty kupują. I jest wtedy jeszcze bardziej towarzyski, jak zawsze. Jest u nas od małego, miał 6 tygodni .
@@bozenakumek808 To prawda. Dlatego mój Koteusz i Tofik dostają mleko i śmietanę dość rzadko, raz, dwa razy w tygodniu, tylko troszkę. Ale lubią bardzo! I tylko wyroby z Piątnicy. Prawdziwe mleko. Tak, jak z paleniem fajki czy papierosów. 2 paczki dziennie, to tragedia. 2 sztuki dziennie, no może być! 1 piwo dziennie też nie zaszkodzi, a pomoże.
Mój pospolity burasek też jest wyjątkowym stworzeniem, doskonale wie, że ja i żona jesteśmy jego własnością. Jest bardzo kapryśny, jeśli chodzi o jedzenie, ale my to tolerujemy. Najbardziej lubi orzeszki pistacjowe i nerkowca, lubi czipsy oraz oliwki. Czasami lubi pochrupac paprykę i generalnie je wiele potraw, które inne koty omijają.❤️
Pierwszą zaletą posiadania kota jest posiadanie kota.
Zgadzam się!
Mój kot mną rządzi i dobrze o tym wie ❤❤❤❤😅😅😅😅
11:00 kotów się nie kupuje tylko adoptuje za darmo ze schroniska. Tam są bardzo fajne i wdzięczne zwierzaki.
Moj kot wspanialy ,domowy kicius , bardzo madry ,wie w ktorej polce sa da niego przysmaki, podchodzi do niej i zaczyna mialczec , wszedzie mi towarzyszy ,a mam go dopiero miesiac,Daje duzo usmiechu i radosci ,zabawą ,swoim zachowaniem .Jest super.,rozumiemy sie .😸👌
A kiedy pada deszcz,
Bezdomne koty mokną -
Co zrobić masz, sam wiesz:
W piwnicy otwórz okno.
A kiedy szron się szkli,
spod nóg i kół śnieg pryska -
Zamknięte uchyl drzwi,
Zmarznięte wpuść kociska.
Bo może być i tak:
W twych grzechach zaczną grzebać,
A kot - da łapką znak,
Uchyli furtkę Nieba.
Ryszard Marek Groński
Piękny wiersz❤
❤❤❤
Uwielbiam niezależność kotów,mam dwa ,zabrane ze śmietnika.Są właścicielami mieszkania ja tylko wynajmuję u nich pokój😼
Moje koty są cudowne i najważniejsze 😅😊
Jako kociarz pełną gębą dam wam rade ..
Badajcie stan uzębienia swoim pupilom...
Kocham koty bo sa niezależne nigdy sie nie skarżą ewentualnie wymagają...
Koty sa zajebiste ❤❤❤
moją kotkę ( czarną ) przygarnąłem ze śmietnika , weterynarz walczył o jej życie (łącznie, 7 zastrzyków ) kocurka odwdzięczyła się zasraniem i zaszczaniem całego domu , tapczanów i kołder , nie pomagały żadne kary ani perswazja ( byłem już na skraju wytrzymałości nerwowej) zastanawiałem się , jak taki mały kotek produkuje tyle ekskrementów , poskutkowało dopiero to , że przyglądała się jak ja to na kolanach zmywam i grzeczna prośba aby tego nie robiła .
Obecnie nie możemy bez siebie żyć , w domu nie mam nawet kuwety a na wycieraczce znajduję niezliczone ilości ptaków i myszy na dodatek jak zbyt późno wracam do domu to ta dziewucha robi mi awanturę . Powiem tak, jeżeli wytrzymacie początkowy okres z kotem to potem są już tylko plusy - koty to zwierzęta tajemnicze i kompletnie bez obsługowe - uważam też, że są bardo mądre ale tylko mądra osoba je rozumie ...
To prawda. Moja Misia jakoś sama przestała korzystać z kuwety a było tak, że z dworu przylatywała do domu aby skorzystać ze swojego WC i dalej na podwórko.
Moje kotki maja ze mna dobrze , zyja jak ksiezniczki i sa dla mnie najwazniejsze ❤❤❤❤
Uwielbiam nasze koty...a Pan jest eleganckim i bardzo pozytywnym Człowiekiem z kojącym i mega mądrym programem. Piękny ma Pan głos. Dziękuję bardzo.
Ja mam 5 kotów w tym 3 kocury i 2 kocice.Kocham je wszystkie. Nauczyłam je życia razem ponieważ pochodzą z różnych środowisk. Mam dużo wolnego czasu dlatego poświęcam go moim kotom. Jest trochę roboty ale więcej dostaje od nich miłości..Pozdrawiam wszystkich miłośników kotow.❤
😼😼😼😼😼
Pozdrawiam ,mam 4 koty najcudniejsze na świecie. Żaden rasowy wszystkie same przyszły
😮
Bardzo dziękuję ♥️♥️♥️♥️♥️
Bardzo dziękuję za miłe i ciepłe slowa♥️
Moje koty też wiedzą że są najważniejsze. Kocham koty,i one o tym dobrze wiedzą. Mam 2 koty. 😄❤️🍀❤️😄
❤
Moje tez..pozdrawiam
Najbardziej szczęśliwy kot to ten wzięty z krzaków albo stodoły 😉
Mij jest z krzaków. Jak ją złapałam to nie miałam przygotowanej nawet kuwety😅 a teraz jest panią domu i uwielbia sie przytulać 🫠
Można też zabrać kociaka ze śmietnika.
Mnie się to przytrafiło ponad ćwierć wieku temu, w przeddzień mojego ślubu. Znaleźliśmy z (niedługo przyszłą) żoną trzy 3-4-ro miesięczne kociaki na śmietniku.
Do USC pojechaliśmy bardzo nieatrakcyjni fizycznie (bo niewyspani albo upłakani), ale cholernie szczęśliwi, bo w tę jedną noc udało nam się znaleźć dom dla jednego kociaka i była szansa na kolejne.
Wszystko się skończyło dobrze, oprócz mojego małżeństwa ;)
@@rafas.8666ojej, czy małżeństwo się nie ułożyło? 😢
@@regine5285 Nie ułożyło, ale to była tylko taka przelotna znajomość - zaledwie 30 lat wspólnego życia... ;)
Masz kota?
Pierwszego kota-samca miałam 16 lat,zmarł na raka tarczycy.Myslalam,że kolejnym zwierzakiem będzie pies,ale znowu wygrała moja miłość do kota.Mam samiczke od pół roku.Jest najmądrzejszym zwierzakiem na świecie.
Mój kotek to tylko zalety!
Życie z kotem daje wiele radości.Pozdrawiam autora świetnych filmików o kotach😊
Nasza kotka syberyjska w domu najważniejsza , to jej dom 🏡 , jej własność , my tylko w nim mieszkamy … nie ma innej opcji 😁. Kocham w niej wszystko a przede wszystkim imponuje mi tym , że sama potrafi o siebie tak dobrze zadbać , nie muszę jej kapać jak psa , wie , że dominuje nad nami a ja wiem , że bezwarunkowo mnie kocha ❤❤❤
Cześć
Mówisz o oczywistościach, ale nie dla wszystkich one nimi są.
Uważam, że te podstawy należy powtarzać do porzygu, bo ludzie mają słabą pamięć (a koty mają świetną, także tą długoterminową), a także w towarzystwie kociarzy wciąż pojawiają się nowe, mniej zorientowane osoby.
Bardzo dobre spostrzeżenia.
Bardzo dobry film.
Dziękuję.
Żeby to do ludzi docierało bo jednak jest sporo takich którzy się z tego śmieją. Świetny materiał pozdrawiam😊
Moja kocica kładzie się do spania ze mną i wstaje jak wstaję ja śpi całą noc
Uwielbiam swoje kotki. Mam dwie, są dla mnie najważniejsze ❤🐱🐱
Moje koty rzadza...Ja dla nich robie poprostu wszystko😬🤭✌😼😼
Kocham je ponad wszystko i taka sama milosc dostaje od nich❤❤
Ja mam kotkę dzikuske z działki ❤ jest najkochansza najmądrzejsza kochamy się kiedy się rostajemy tęsknimy ❤😅😢
Jak na razie nie znalazłem wad. Chyba, że poranna "deptanina" to wada 😁
Kotku nic nie spada, po prostu zemdlało 🤣
Co do alergii na koty to ja tak miałem, że kochałem i prychalem jak spotykałem się z przyszła żona u niej w domu ale po dłuższym przebywaniu alergia sama przeszła i teraz kotek u nas na stałe gosci😂
Zgadza sie! 👍
Mieliśmy koteczkę ponad 21 lat,pozostała po niej pustka,jej kumpela ( 12lat) tęskni ciągle jej szukając.
)
Moje koty to same zalety, mam 3 i one wiedzą że są najważniejsze
Dobrze nam razem : mój 16-letni kota i ja 87-letnia jego wspolmieszkanka. Budzi mnie o 6-tej.
Cześć Lubomiro. Masz szczęście - mój rudy potwór budzi mnie o czwartej, czasami pół godziny później.
Miałem kota, z którym żyłem 18 albo 19 lat (rodzinne dyskusje o tę liczbę rozbrzmiewają w każde Boże Narodzenie ;) , bo u mnie święta, to także wspominanie nieżyjących członków rodziny).
Niezbyt często spotykam internautki w takim wieku. Ogromne gratulacje i najlepsze życzenia dla Was obojga.
Mój kot budzi mnie między czwartą a piątą. Jeśli udaję że mnie nie ma to zaczyna na mnie krzyczeć😅. Uwielbiam swoją uliczną znajdę.
@@izamichalska207 A mój znalazł inny sposób - demoluje kuchnię, gdzie zawsze się jakaś szklanka, którą można przesuwać po stole aż do krawędzi... Dźwięk tej czynności mnie mobilizuje, bo nie lubię zbierać rozbitego szkła i wstaję.
Jak nie ma szklanki, to zawsze da się znaleźć jakiś inny przedmiot, najlepiej taki, który zrobi dużo hałasu. Nigdy nie zrzucił np. ręczników papierowych...
Jestem pod wielkim wrażeniem jego przebiegłości.
Pozdrowienia ❤
Pozdrowienia serdecznie ❤
właściwie to ja jestem kotem 🐈⬛ 😁💕
Super fotki w tle audycji.
Od kotów moglibyśmy sie trochę nauczyć tego co w życiu jest ważne.... np. nauczyć sie, ze nie tylko praca, ale ze istotne są także wypoczynek i sen i zabawa . One po prostu umieją lepiej żyć. Fajna narracja i absolutnie piękne zdjęcia kotów 🐱🦁🐯Thx!
Dziekuje.
👋👋 mam trzy kotki i dwa psy.Psy też dziewczyny.Kochane zwierzaki❤
Mam kotkę dachowca w typie syjamczyka. Charakterem bardziej przypomina psa niż kota. Pilnuje stada, daje znać, że ktoś przyjechał. Każdego gościa dokładnie sprawdza, rewiduje torby. Nie umie tylko szczekać. Różni się od kotów, które mieliśmy wcześniej, nie lubi brania na kolana. Chyba, że sama ma na to ochotę, wtedy jest bardzo natarczywa. Dzięki za filmik i pozdrawiam wszystkich kociary. 🫶
Wady????? Jakie wady??? Tylko i wylacznie zalety. Mam dwa kocurskie, jestem im kompletnie podporzadkowana - i dobrze mi z tym. kocham je bardzo. To moi najlepsi, najwierniejsi przyjaciele. Serdecznie pozdrawiam wszystkich niewolnikow kotow....
Moje koty są najważniejsze i o tym doskonale wiedzą😂
Czasami wydaje mi się że Pan w poprzednim wcieleniu był kotem. Buziaki
❤
To projektor z funkcją telefonu 🔥👍
Nie ma zadnych wad w posiadaniu kota.Sa same zalety.Mam koty i wiem.
Tak jest, to prawda
W mim życiu miałem kilka psów i kilka kotów. Ostatnio miałem małe stadko: dwa psy i dwa koty. Stadko mieszkało razem. Spały ze sobą, bawiły się razem. Ale ostatecznie kto był przywódcą tego stada ? KOCUR 🙂
Czekałem na największą dla mnie wadę kotów. Myślałem, że dostanę jakąś radę - jak sobie z tym poradzić. Chodzi o kocie drapanie mebli - szczególnie tych miękkich. Moje koty lubią niszczyć co popadnie. Rozrywają wszelkie torby z jakąś zawartością. Rozdrapują tapicerkę mebli i rysują (bardzo głęboko) powierzchnię mebli twardych. Nie chcą drapać drapaków, które dla nich przygotowałem - wolą co innego. Drapaki omijają z daleka. Doszło do tego, że je izoluję w dużym pokoju, który przeznaczyłem na zniszczenie. Nawet poduszki, które im dałem, aby miały miękko - są powypruwane. Wypuszczam je z pokoju tylko wtedy, gdy mogę je upilnować.
Mam te koty po rodzicach, którzy je źle wychowali. Sam już nie wiem, jak sobie z nimi radzić. Firanki i zasłony w oknach są codziennie zrywane. Zaczepy są za słabe, aby utrzymać wspinające się koty. Jeszcze tego samego dnia po zawieszeniu zasłon są one zerwane. Czy po prostu nie lubią, gdy okna są przysłonięte? Ale przecież mogą swobodnie wchodzić na parapet okna i podziwiać świat na zewnątrz. Nie trzeba aż zrywać zasłon. Miałem tych kotów pięć, teraz jest mniej bo te najstarsze już poumierały. Koty to zwierzęta żyjące długo - myślę, że nawet około 20 lat. Moja najstarsza kotka ma co najmniej 14 - 15 lat i trzyma się dobrze. Gdy ją otrzymałem w spadku mogła mieć kilka lat, ze mną jest już 13. Myślę, że dożyje dwudziestki.
Wszystko by było w porządku, gdyby nie dewastacja mieszkania. Z tym już sobie nie poradzę. Najcenniejsze rzeczy - jak księgozbiór muszę trzymać w osobnym pokoju. Co się w nim nie zmieści, idzie na straty. Niestety, stare koty chyba już się nie zmienią. Rodzice kiedyś przygarniali bezpańskie osiedlowe koty. Czasem mieli ich w domu około dwudziestu. Może z powodu zagęszczenia koty nabrały takich zwyczajów. Przed śmiercią rodzice, gdy już sobie nie dawali rady część kotów gdzieś porozdawali a zatrzymali tylko 5 najsłabszych. Właśnie te otrzymałem od nich. Niestety- mieszkanie nadaje się tylko do generalnego remontu. Nawet ściany są porozdrapywane. Nie robię remontu, bo to i tak byłyby pieniądze wyrzucone w błoto. Aż wstyd kogoś do siebie zaprosić. Zapach też jest nie do wytrzymania dla obcych. Przy dużej ilości kotów, samce mają zwyczaj znakowania swego terytorium. Gdy było ich kilkanaście, obsikiwały ściany lub meble. Po wprowadzeniu się do mieszkania musiałem część mebli wyrzucić. Zapachu kociego moczu nie umiem wydębić. Tylko ktoś, kto żyje na co dzień w tym mieszkaniu może to jakoś znieść, bo się przyzwyczaił. Ciągle jednak mi się wydaje, że ten zapach wszedł w moje ubrania i włosy. Ten zapach nie da się usunąć żadnymi środkami. Gdy już zostanę sam będę musiał chyba zrywać klepkę z podłogi, bo żadne środki czystości nie wydębią z drewna tego zapachu. Lubię koty, ale chyba już więcej nie będę miał żadnych.
Moje koty są spokojne, miłe - istne przylepy. Tylko te ich zwyczaje.
Cześć Marku
Szukałeś pomocy u jakiegoś specjalisty? Nie mam na myśli psychiatry ;) ale np. dobrego weterynarza i kociego behawiorysty.
Może jakiś kocur nie jest wykastrowany, może jakaś silna kocia potrzeba nie jest zaspokojona, a byłaby prosta do wdrożenia...
Chciałbym pomóc, ale nie jestem fachowcem i jedyne co mi teraz przychodzi do głowy, to konsultacja ze specjalistami - najpierw solidna inspekcja weterynaryjna, a potem diagnoza behawioralna.
Może niepotrzebnie wszyscy się męczycie, może da się znaleźć jakieś rozwiązanie, które chociaż trochę poprawi sytuację. Nie spodziewałbym się cudów, ale myślę, że zawsze jest szansa na lepsze.
Trzymam kciuki.
@@rafas.8666 Dziękuję ci za radę. Mieszkam w małym mieście, więc specjalisty behawiorysty tutaj nie znajdę. Te kociaki są już w poważnym wieku, więc chyba nie da się ich oduczyć złych zachowań. Po prostu muszę je dochować do końca - chociaż to brzmi okropnie. Już się z tym pogodziłem. Na szczęście jestem w domu sam, więc oprócz mnie nikt na tym nie cierpi. Rodzice byli dobrzy dla zwierząt, więc pomimo dużej ilości kotów w tym domowym przytułku, nie były one agresywne. Te kociaki czuły się bezpieczne i kochane. Ja też staram się zapewnić im komfort psychiczny. Bardzo je lubię, dlatego jakoś daję sobie z nimi radę. Jedynie nie mam już zasłon w oknach, ani nawet rolet. Kupiłem rolety, by nie zawieszać co dzień zasłon. Niestety, to się nie sprawdza. Nie można ich opuścić niżej niż do 1/3 okna. Gdy są niżej - koty je dosięgną i zniszczą. Te ich zachowania nie wynikają ze znerwicowania. To są zachowania nabyte wcześniej, gdy żyły w domowym stadzie (kilkanaście sztuk). W domu rodziców nawet najbardziej straumatyzowane koty po złych przeżyciach wracały do równowagi psychicznej. Między sobą nie rywalizowały, oprócz małych kocich przepychanek. Nie wiem skąd się biorą te ich zachowania. Drapanie mebli to ich naturalne zachowanie. Nie wynika ze złośliwości. Nawet, gdy kot jest zadowolony na mój widok i biega w koło z radości - kończy ten występ radosnym drapaniem tego, co mu pod pazurki wpadnie. Pozostały mi już tylko dwie kociczki, które są wysterylizowane. Nie mam więc już kocich arii po nocach. Pozdrawiam cię i dziękuję za zainteresowanie.
@@marek19581225
Jesteś dobrym człowiekiem❤
Położyć pleciony mały dywanik wielkości wycieraczki w miejscu gdzie najbardziej lubi się wylegiwać. Można go nasączyć kocimiętką. Pewnie będzie to miejsce nasłonecznione. Zrezygnować z zasłon i firan. Kanapy i fotele poprzykrywać kocami, wtedy nie będą chciały drapać. Jeśli w kuwecie jest piasek albo żwirek, to zapach będzie obecny poprzez roznoszone drobinki. U mnie nie było zapachu moczu kociego w ogóle. Kot niszczył wykładzinę w tym miejscu, w którym leżał. Drapał też łóżko , ale pod spodem. Nie był uciążliwy, bo był bardzo pojętny, jak to koty syjamskie i tak jak było powiedziane w filmie umiał się świetnie dostosować.
@@grazynna9346 Dziękuję za odpowiedź. W moim przypadku to były zwykłe koty szaraki pręgowane. Rodzice je przygarnęli, gdy były bezdomne. Przygarniali biedne maleństwa. Źli ludzie wiedząc, że rodzice opiekują się bezdomnymi kotami specjalnie podrzucali im kociaki do piwnicy bloku, bo wiedzieli, że zostaną przygarnięte. Dlatego w mieszkaniu było za dużo kotów w tak małej przestrzeni. Przeważnie było ich około kilkanaście. Koty bezdomne to zwierzęta bardzo znerwicowane. Przez długie miesiące dochodzą do siebie zanim przestaną się bać otoczenia. Są to też koty chorowite. Dzikie bezdomne życie na osiedlach nie jest takie bezpieczne. Takie koty często mają różne urazy fizyczne i psychiczne. Ta ostatnia kotka, która mi została po rodzicach ma okropnie zniekształcone żebra. Ktoś ją musiał mocno kopnąć i złamane żebra źle się zrosły. Z wierzchu tego nie widać, ale wystarczy pogłaskać po klatce piersiowej, aby to wyczuć. Te zachowania typu drapanie, niszczenie wszystkiego, czy sikanie po kątach - to wynik przegęszczenia na tak małej powierzchni mieszkania dwupokojowego. Nie można ich było wypuszczać na dwór, bo sąsiedzi się odgrażali, że je pozabijają. Mieli pretensje, że im grzebią w ich ogródkach przydomowych. Przy takiej ilości kotów w domu działały instynkty terytorialne. Kocury obsikiwały (znaczyły) swój teren w mieszkaniu. Teraz, gdy zostało ich niewiele nie można ich odzwyczaić od starych zachowań.
Dziękuję za rady. Teraz już tak nie rozrabiają, jak kiedyś. Gdy ostatni kot dożyje swoich lat, wtedy zrobię remont mieszkania i może wreszcie pożyję normalnie. Przyrzekłem rodzicom, że dochowam te koty do końca, ale nawet gdybym nie przyrzekł - to przecież ich nie wyrzucę. One są jak dzieci. Pozdrawiam.
A ja mam jedną i jest też najważniejsza 😊
Koty sa cudne i nie wyobrazam sobie zycia bez nich.Mam ich ...5
❤
wady-życie z kotem :( , zalety - życie z kotem :)
❤❤❤❤❤❤❤
Kot? W domu to one są panami domu. My jesteśmy zaakceptowani do ich stada.
😻😻😻
Pies ma pana a kot ma personel.Mam dwójke i cos wiem o tym
Nie ma wad życie z kotem.wychodza na dwór bez smyczy ze mną, wyjeżdżają na wakacje ,a jeżeli chodzi o uwagę,to zarówno pies ,czy kot potrzebują różnej uwagi i poświęcenia swojego czasu jest ,to zależne od charakteru zwierzęcia i każdemu zwierzęciu należy się czas na zabawę i zainteresowanie jeżeli ktoś tego nie rozumie niech nie decyduje się na żadne zwierzątko!
Bambuszek ma raka trrzustki tak mi go sdzkoda. idzie wiosna A on ma juz wyrok
Współczuję bardzo.
Byłem świadkiem śmierci kilku bardzo ważnych dla mnie kotów, więc mogę sobie wyobrazić Twoje emocje. Niby dorosły facet, a płakałem jak dziecko. Za każdym razem.
Poza tym, często widzę różne tragedie, bo jestem dość mocno zaangażowany w pomoc bezdomniakom i naprawdę, życie nie rozpieszcza, ale nie wolno się poddawać, bo roboty jest ponad kokardy i trzeba się pakować w nowe wyzwania i kolejne bolesne chwile. Ale czasami daje to niewyobrażalną satysfakcję.
Bambuszkowi życzę jak najdłuższego życia i w miarę spokojnego odejścia do krainy wiecznych łowów.
@@rafas.8666 jeszcze rok temu miałem pięć Kotów. Zostały dwa. Ależ ciężko się kopie pod tujami. Zwłaszcza że inne moje wcześniejsze Koty już tam są. Mam aleję zasłużonych pod tujami na działce. Osiem już tam leży. I wszystkie na jakieś choróbska umarły. Jedna tylko Izabela nie wróciła nigdy do domu przepadła.
Spróbuj metody BSM
@@walentynka8361 wytłumacz mi, proszę, jak kot ma się samouleczyć przykładając łapę do odpowiedniego miejsca głowy.
Domyślam się, że jesteś zwykłym, chamskim trollem, ale chciałbym zwrócić uwagę wielu osób na to, że ten sposób prymitywnego marketingu nadal działa i należy o tym pamiętać.
Nawiasem pisząc, koty mają wyśmienity mechanizm samouzdrawiania - mruczenie. Dla ludzi wciąć niepojęte zjawisko, choć obserwowane od tysięcy lat.
Moja kotka miała 22 lata.Musialam ją uśpić bo nie mogła znieść faktu że opiekuje się umierającym mężem. Dwie tragedię naraz😢
👍👍👍👍👍👍👍
Koty też choruj gdy są samotne
Miałam kota 18 lat był bardzo zachowywał się jak jak pies reagował na gwizdanie komend komedia przynieś podaj znajdź mnie był bardzo kochany przeze mne tęsknię bardzo za nim
Mialam podobnego kota, Siwy, byl kochany przez cala rodzine. To Byl kot-pies, chodzaca puszysta milosc. Zyl 16 lat, zmarl w 2003 a ja wciaz mam jego fotograwie dookola. Chociaz teraz mam mloda kotke, Lilka, to Siwy jest najukochanszy.
Kocham moje trzy Kociaki ❤
🐱🐱🐱🐱🐱
Ja mieszkam z kotem, jestem u niej a nie ona u mnie😂
Nasz kocurek ma 18 lat
Wiecie jakiej rasy jest kot z 4:33? Piękny!
To chyba zwykły dachowiec 😊
Życie z kotem ma same zalety. Wad nie widzę
Kot nie nadaje się na kolegę samca alfa. To nie wina kota. Samiec alfa nie ma kolegów.
Pisząc o samcu alfa masz na myśli osobnika Homo sapiens? Chyba tak.
Rozumiem, że widzisz siebie, jako samca alfa i uważasz kota za swojego konkurenta...
A rodzice na pewno pozwolili ci już korzystać z internetu?
@@rafas.8666 Ja akurat uwielbiam koty i nie cierpię ludzkich samców alfa. A co do ostatniego zdania: tak, to moja twarz, ale sprzed 41 lat. To takie proste, ale tępakom alfa jakoś do głowy nigdy nie przychodzi.
@@maciekszymanski8340 Przepraszam. Sarkazm w twoim wpisie nie wydał mi się oczywisty, bo komunikacja internetowa jest obarczona sporym ryzykiem niezrozumienia. Teraz wszystko jasne. Mam nadzieję, że nie czujesz dozgonnej urazy ;)
@@rafas.8666 Gdzieżbym śmiał :)
Jeden z moich znajomych, z zawodu weterynarz, powiedział kiedyś coś takiego: "nie cierpię kotów, ale muszę stwierdzić, że nic się bardziej panu Bogu nie udało, gdy stwarzał zwierzęta".
I nikt sie z was nie smieje ze macie koty. Bo z Kaczyńskiego ciagle sie śmieją.
I home that they are independent.
D
Tu w sprawie kotow glos trzeba oddac panu Kaczynskiemu to On jest specjalista Rodziny Kociej bo na normalna rodzine kobieta + mezszczyzna go nie stac nie dorosl do takiej roli
Mój Koteusz, 7 lat, czarne futerko z krawacikiem białym, jest bardzo towarzyski. Codziennie składa wizyty towarzyskie w okolicznych domach, tam, gdzie mieszkają inne kotki. Wraca po obiedzie, z innym kotkiem i trzeba ich poczęstować obu piersią z kurczaka. Koteusz, ostatnio zabrał mi 2000 zł , taki rulonik przewiązany gumką recepturką i schował w ukryciu. Ledwo znalazłem, był schowany w kapciu żony. Potrafi sam otwierać i zamyka drzwi i chodzi do pobliskiego sklepu. Po zakupy. Ok. 70 metrów. Już tam zapowiedziałem, żeby nie sprzedawać mu więcej nic na zeszyt. Już wystarczy. Śmietanę i mleko ma w domu. To cały Koteusz. Ostatnio trochę piwa dostaje na wieczór, lubi bardzo! Tak że 3 łyżeczki od herbaty kupują. I jest wtedy jeszcze bardziej towarzyski, jak zawsze. Jest u nas od małego, miał 6 tygodni .
Mnie weterynarz powiedział żeby mleka i śmietany kotu nie dawać.🤔😞
@@bozenakumek808 To prawda. Dlatego mój Koteusz i Tofik dostają mleko i śmietanę dość rzadko, raz, dwa razy w tygodniu, tylko troszkę. Ale lubią bardzo! I tylko wyroby z Piątnicy. Prawdziwe mleko. Tak, jak z paleniem fajki czy papierosów. 2 paczki dziennie, to tragedia. 2 sztuki dziennie, no może być! 1 piwo dziennie też nie zaszkodzi, a pomoże.
Miernie. Nie masz kota i nie wiesz o czym mówisz.
Nie cierpię kotów. Obsikują mi dom!
Moja kotka jest posłuszna rozumie co od niej chce 😊
Koty są mądre i cudowne uwielbiam je
Koty są święte ❤❤❤
Kot jest samoobslugowy..sa bardzo inteligentne
Mój kotek Tytusik to mój synuś,bardzo go kocham.
Życie z kotem może mieć jakieś wady??? Ktoś tu raczy żartować 😉🐱🐱
Nasza kocia chodzi za córką po domu krok w krok ,wita ją jak przychodzi ze szkoły i wtedy zaczyna koci śpiew a do mnie przychodzi jak chce jeść😊
Mój pospolity burasek też jest wyjątkowym stworzeniem, doskonale wie, że ja i żona jesteśmy jego własnością. Jest bardzo kapryśny, jeśli chodzi o jedzenie, ale my to tolerujemy. Najbardziej lubi orzeszki pistacjowe i nerkowca, lubi czipsy oraz oliwki. Czasami lubi pochrupac paprykę i generalnie je wiele potraw, które inne koty omijają.❤️