Genialna konferencja, staram sie stosowac wszystko to, o czym ojciec mowi odkad urodzila sie moja corcia. Ma teraz 3lata i poki co dziala, wiec polecam wszystko z doswiadczenia:) wszystkiego dobrego!
Jesteś niesamowicie autentyczny 😃 Właśnie przeżywam ciężkie chwile,bo syna musiałam wyrzucić wręcz z domu! Nałóg okazał się silniejszy na ten moment! A ja uznałam bezsilność wobec tego!Taka była potrzeba ! Wyobraźnia podpowiada okrutne obrazy,ale dostał niepowtarzalną szansę na odnalezienie swojej drogi! Bardzo mi pomogłeś tym i wcześniejszym materiałem ! Dziękuję serdecznie ❤
Ten film absolutny MUST HAVE dla każdego kto ma kontakt z dziećmi czyli całego świata. Po raz pierwszy w życiu dostałam w twarz i zobaczyłam swoją NIJAKOŚĆ, a musiałam być tylko 6tkową uczennicą. Teksty taty "czemu tylko 5 czy 4" ciągle w pogoni za łechceniem ego rodzica. Kolejny czerwony pasek, zaproszenie mamy do publiczego odbioru i Jej "znowu"... czuje się jak w labiryncie, jak ktoś od wszystkiego...a tak naprawdę od niczego. Totalny szok i kop! Ale dzięki o. Adasiu 💚 ponagrywam na płytę i będę rozdawać... Serio!
neneschka - nie jesteś jedyna. Też zawsze byłem do wszystkiego więc w sumie do niczego - ale ja trochę sam się w to wkręciłem. Dopiero teraz w wieku 36 lat zacząłem robic co kocham.....Odnośnie Adama i tej konferencji: absolutnie rzecz obowiązkowa! Powinni to puszczać na szkole rodzenia wszystkim ;-)
Jestem tak wdzięczna mojej cioci, że podesła mi linki z tym księdzem.... to jest niesamowity człowiek (bogaty też własnym doświadczeniem jako dziecko i nastolatek w rodzinie). Uratuje wiele rodzin.... pomoże stworzyć prawdziwe, głębokie relacje.... a przede wszystkim być lepszym chrześcijaninem. Słucham codziennie i nie mogę przestać (polecam też inne filmiki ks. Szustaka). Ciekawe odkrycie jak psychologia łaczy się z religią... :) Rewelacyjny akcent, że autorytet jest przez działanie a nie mówienie...
A ja jestem wdzięczna mojej Mamie że mnie posyłała na fortepian, zaznaczyła też nauczycielce żeby ze mnie nie robiła muzyka, ale bym umiała coś zagrać dla siebie. Pianino w domu było i ja chciałam. Od pierwszej klasy szkoły podstawowej przez 10 lat. Mama rezygnowała z własnych potrzeb by na te lekcje były pieniądze. I za to też jestem jej wdzięczna. Dzięki temu rozwinęła u mnie słuch i później nie tylko dla siebie grałam ale przydała mi się ta umiejętność w pracy z dziećmi. Uważam że można i trzeba posyłać dzieci na zajęcia dodatkowe w różnych kierunkach bo to dzieci rozwija i poszerza horyzonty. Ale trzeba to robić mądrze i patrzeć czy dziecko to lubi i czy mu się te zajęcia podobają. A w dzisiejszych czasach to nawet konieczne by pozytywnie oderwać dziecko od TV czy komputera!
super!!! Ze wszystkim sie zgadzam pomijajac tylko sporty (rywalizacje). Tak zostałem wychowany i najmilej z dzieciństwa i okresu nastoletniego wspominam wszystkie zawody pilkarskie, hokeyowe, bokserskie... To bylo (z czynnosci(zaraz po zabawie w piratow)) najpiekniejsze co mnie spotkalo, a teraz mase wspomnien medali, dyplomow
DonPablito pablo Też myślę, że trochę ojciec tu przesadził. Jeśli tylko dotyczy to dziedziny, którą dziecko samo wybrało i jeśli akceptacja rodziców nie jest związana z sukcesem/porażką, zawody są świetną sprawą.
Kalina Dziadosz Po pierwsze weźcie pod uwagę a) sukcesy vs porażki; b) poziom zaangażowania rodziców. W moim przypadku sukcesów było brak, a poziom zaangażowania mojego ojca był o wiele wyższy niż mój. Dziś jestem ponad 30-letnim mężczyzną, który traci mnóstwo czasu na jakieś specjalne treningi i diety, które mu mają przynieść wspaniałe rezultaty, a sport, choć tak poważnie traktuje, uprawia samodzielnie i jedynie na mieście czasami się z jakimś innym niedowartościowanym rowerzystą pościga w korkach ryzykując przy tym nierzadko zdrowie swoje i innych, a poza tym omija wszystko, co może jednoznacznie określić swój poziom wytrenowania na tle innych. Zazdroszczę tym, którym rodzice pozwalali uprawiać sporty dlatego, że ich dzieci same tego chciały, natomiast kompletnie się do tego nie wtrącali i nie wywierali na dzieciach żadnych presji odnośnie oczekiwanych rezultatów.
nietylkodupamnieboli To prawda, że zdarzają się rodzice, którzy przeginają. Ale to nie powód, żeby wprowadzać wszystkim zakaz posyłania dzieci na treningi. Równie dobrze można by zakazać małżeństw tylko dlatego, że w niektórych dochodzi do przemocy.
Moim zdaniem o. Szustak nie mówi o zakazie ogólnym uprawiania sportu. Mówi o zakazie nakazów by rodzice nie spełniali swoich ambicji kosztem dzieci. Czy to w dziedzinie sportu czy też w jakiejkolwiek innej. Sam powtarza to, że przesada jego jest intencjonalna, by wyolbrzymiając problem, wyciągnąć go spod dywanu.
Praktyczne stosowanie niektórych zasad. Jeżeli nawet dziecku ograniczysz dostęp do telefonu, wyrzucisz z domu telewizor to jednak pozostają rówieśnicy. Dużo, bardzo dużo rodziców ma w wielkim poważaniu, co ich dzieci robią w wolnej chwili. Nie osądzam tych rodziców bo życie jest czasem ciężkie. Moje dziecko ma kontakt z rówieśnikami i robi się problem na styku rodzic a dziecko i autorytet. Koleżanki, koledzy uczą, jak patrzeć na ten nasz wspólny świat. To znaczy, że dowiaduję się jak dziś spostrzegany jest świat przez dzieci. I spostrzeganie tego świata nie ma wiele wspólnego z tym światem z Biblii tzn, że te dwa światy się gryzą. I nie, nie piszę o różnicy między historią a czasem dzisiejszym. Biblia właśnie dziś jest najbardziej aktualna w patrzeniu na świat. Wiem , bo czytam i praktykuję. Praktykuję w swoim życiu i czuję na sobie potężny konflikt. Tak, prawdą jest, że dzieci traktujemy przedmiotowo . Żyjemy przyjemnościami. Chrześcijaństwo natomiast uczy przeciwności. Uczy, że nie przyjemność a cierpienie ma większy sens w życiu. Kiedyś sobie samej napisałam, że bieda uczy tych, którzy chcę się uczuć. Bogactwo rozleniwia. I te słowa bogactwo a bieda należy rozumieć szeroko. Odnosząc się do przypowieści: dla mnie historia, która musi się wydarzyć. Dzieje się codziennie. To nie jest ostrzeżenie, a raczej zwrócenie uwagi, że musimy odczuć na skórze smak cierpienia. Bez tego bólu nie wiele chcemy rozumieć. Przecież ten świat - oczywiście bardzo upraszczam - właśnie wziął ten majątek od Ojca i ruszył w świat. Ojciec na to pozwolił, bo ten Ojciec jest szczególny. Pozwala się uczyć jego Prawa na własnej skórze. I nie pyta, nie kontroluje. Nauczyłam się z tej powieści, że dziecku należy pozwolić robić błędy, pozwolić płakać nad błędami. W praktyce tłumaczę, wiele rzeczy tłumacze z innej perspektywy ale też sama próbuje naśladować właśnie tego Ojca. To trudne ale wiem, że prawdziwie i odnoszące więcej pożytku. Zresztą przyszłość przyniesie odpowiedź.
Ojciec co prawda nie ma dzieci, ale sam byl dzieckiem i mial rodzicow. To tez doswiadczenie. Swiat sie zmienil, technika poszla na przod. Trzeba tego naprawde pilnowac. Dzieki, Ojciec ma racje.
A propo's zabawy, do której służy tylko koc i taboret. Moja mama miała w szufladzie coś w rodzaju packi zakrzywionej powiedzmy do przewracania placków ziemniaczanych na patelni. Owa packa odwrócona doskonale imitowała autobus Jelcz jeżdżący w MPK, a miastem była cała podłoga w kuchni. Pozdrawiam.
Ja na dworze zrywałam liście winogron i wyobrażałam sobie że to są łabędzie, a spinacze do prania są drapieżnikami i polują na nie :D Druga zabawa to zrywałam długie liście jakiegoś wodnego kwiatu i bawiłam się nimi w wodzie, robiąc z nich węgorze.
"obowiązek edukacji" na to zagadnienie trzeba by spojrzeć z perspektywy Makro a nie mikro .. tzn. brak obowiązku edukacji spowodował by klęskę intelektualną w naszym kraju .. ponieważ ~ 70 % naszego społeczeństwa w ogóle nie przywiązuje wagi do rozwoju intelektualnego swoich dzieci, po prostu pozostawia to szkole .. więc łatwo sobie wyobrazić co by było gdyby nie było obowiązku edukacji ... ..."Posyłanie dzieci do szkoły" a gdzie jak nie w szkole dziecko miało by poznać swoje pasje, które mogło by rozwijać ... ( pamiętając że większość rodziców bagatelizują i nie rozpoznaje silnych stron intelektu swoich dzieci.) Owszem taki model, który Ksiądz przedstawia sprawdził by się w "świecie idealnym..." gdzie zawsze i bezgranicznie rodzice dbają o rozwój swoich dzieci a dzieci same chcą rozwijać swoje talenty :) Oczywiście pod całą resztą podpisuję się obiema rękami :)
zajebiscie madre slowa, aby robic diecku specjlzcj juz od malego , a n wymagac nauki wszyst i to jeszcze na samych 5kach czy 6tkach.....szacunek Ojcze Adasiu dla Ciebie....
Jesteśmy małżeństwem od 22lat, mamy syna-anioła i córkę "marnotrawną". Moje przekonanie że żyjąc wg.wartości , dając świadectwo wiary i dbając o to aby córka przyjmowała sakramenty niestety nie wystarczyło. Wybrała "szeroką bramę" świadomie i dobrowolnie. Pozostało nam czekać z nadzieją na Wiellą Ucztę. 🙏
Na szczęście nie trzeba 'cichaczem':) - jest Bogu Dzięki coś takiego jak 'home schooling' i moja koleżanka z podstawówki z powodzeniem to realizuje na swoich dzieciach. Na lekcje muzyki i kółka zainteresowań chodzą z innymi dziećmi więc mają kontakt z grupą rówieśniczą, ale nie ma siermięgi porannego zrywania się - niepotrzebnego przyzwyczajania dziecka do robotniczego stylu życia- i całej patologii szkolnictwa publicznego.
@Langusta na palmie 41:47 - tak właśnie robię. Słucham z Dzieckiem "dobranocek" z kanału LnP. Po każdej rozmawiamy - zawsze ciekawi mnie co i jak moje Dziecko zrozumiało. Od dawna czuję, że to wartościowe. Dziś trafiłam właśnie na ten fragment i po raz kolejny czuję, że potrzeba mi więcej. Nie mam wykształcenia ani doświadczenia katechetycznego, a to co jest religią w szkole woła o pomstę do (nomen omen) nieba. Uczą się modlitw, które u nas w domu po prostu są od dawna znane. Nie ma rozmów o tym kim jest Bóg, dlaczego pewne rzeczy są jakieś i dlaczego działamy tak, a nie inaczej. Chciałabym, żeby dziecko wiedziało i rozumiało więcej, ale nie wiem co będzie, jak już przesłuchamy wszystkie "dobranocki". Jak dalej przekazywać tę wiedzę i wiarę, czyli to, do czego zobowiązałam się na Chrzcie. Marzę, żeby kiedyś doczekać się na Languście serii właśnie dla takich rodziców jak ja..
Służba u babci...Hehe... miałam to samo... tez jestem jedynaczką i żadna zabawka nie była nigdy lepsza od zabawy z kuzynostwem kocem, krzesłem, stołem, patykiem, kamykami czy czym popadło 🤣🤣🤣👍
Tu sie zgadzam,powinno byc wczesniej ukierunkowanie, tak tak kiedys myslalam,Ze z paskiem pracowite ec.,a teraz jest najogorsza corka,ale co potem jak ma zle oceny jak sie dostanie do lepszej szkoly
Wiele ksiedza konferencji I homilii trafia do mnie z przytupem, ale ta? Jest zaadnicza sprzecznosc w tym, co ksiadz radzi rodzicom, chodzi mi o kwestie szkoly. Dzieci w szkole nie tylko sie ucza, maja tez kontakt I interakcje z rowiesnikami I doroslymi, ktorzy sa spoza rodziny. Ok drugie, co jesli rodzice pracuja, too ma siedziac caly czas z dzieckiem? Z drugiej strony Zgadzam sie z tym, co powiedziales o telewizji
Skoro syn się poskarżył, że nie dostał koźlęcia, to chyba miał powód? Rodzice często żałują kasy na utrzymanie dzieci, więc potem one sięgają po ich majątek. Nic w tym dziwnego ani bezbożnego, postąpiłbym tak samo.
+Waldemar Gałęzinowski najgorzej jak jedno dziecko jest faworyzowane kosztem innego - jest dużo literatury z psychologii jak to wpływa na dziecko (w sumie na wszystkie dzieci - też te faworyzowane) - nie mówiąc już o ich relacjach o relacjach w rodzinie ogółem i o kontaktach (a najczęściej ich braku) gdy zabraknie rodziców...
Ale to nieprawda. Przepraszam za Ciebie Adaś. Jezeli bysmy sie nieuczyli jakichs podstaw. Bo to podstawy nic więcej rozszerza światopogląd i wtedy wybieramy co lubimy. Nawet jezeli fotosynteza nieinteresuje kogos to dzieki temu rozwijasz inne dziedziny np. Ja z historii. I z wiekiem rozumiem ze to wszystko połączone stwarza nas kim jeztesmy.
Jedynym problemem w tym systemie edukacji jest to że się dzieciom wmawia, że to wszystko samo się dzieje, a Prawa matematyki, fizyki itd. wymyślili naukowcy.. i każe się wszystkim to zapamiętać... Ale niektórzy z nich płaczą na widok książki a inni na widok kilofa... Może osiłkom nie jest potrzebna literatura, a intelektualistom WF... To jednak jakaś reklamówkowa informacja należy się każdemu... Osobiście wolałbym się uczyć tego jak się uczyć, niż uczyć się na pamięć wzorów podawanych jako abstrakcja matematyczna... przecież ci matematycy nie mówią uczniom do czego służą te wzory. Gdybym wiedział do czego je zastosować, to może by mnie to zachęciło do poznania niektórych reguł wnikliwiej.. Albo gdyby mi powiedziano dlaczego maseczka, która nie chroni nawet przed kurzem, nie zatrzymuje wirusa, który przelatuje przez nią jak mucha przez otwarte okno, to bym wywołał rewolucję i obalił głupi rząd... ;)
Tak to przykre,ale mnie spotkalo podobnie,nawet gdy wszystkie pieniadze wydalam na dlugi mojej chorej corki,ktora popadla w dlugi dzieki namowom moje go ex meza
Szczęść Boże. Jak wychowywać, to w tej dziedzinie ekspertów ze świecą szukać. Ale ku czemu w tej kwestii dążyć, i na czym się opierać, to zdaje się instruktarz jak najbardziej z właściwej strony.
Całkowicie nie mogę się zgodzić. Skąd dziecko ma wiedzieć czy lubi biologię lub chemię, jeśli nie mogło jej poznać w szkole podstawowej? Fizykiem zostanie tylko osoba, która posiada za rodzica fizyka, itd? - To wszystko bez sensu. W szkole podstawowej człowiek uczy się podstaw - PODSTAW WSZYSTKIEGO! Każdy człowiek powinien mieć podstawy z KAŻDEJ dziedziny życia - to baza na podstawie której podejmuje się decyzje o dalszym życiu.
+Agnieszka Giera No to chyba nie zrozumiałaś. Ma się uczyć i poznać, ale jak przyniesie Ci 2 (taką ledwo, ledwo) z chemii, to nie masz go zmuszać do nauki, szukać korepetytorów i w ogóle wariować na pkt. tej chemii (w domyśle, wszystko inne z czego może być słabe) "bo ma 2", tylko znaleźć jego ulubioną dziedzinę i pomóc mu ją rozwinąć. Tak czy nie?!
+Eras Alams Mi chodzi o to co mówił od 24 do 26 minuty - najlepiej nie puszczać dzieci do szkoły tylko samemu uczyć. Tylko większość rodziców nie ma kwalifikacji do nauki na odpowiednim poziomie z każdego przedmiotu (pomijam fakt, że większość musi chodzić do pracy). Dodatkowo rodzic może ucząc własne dziecko przedstawiać swoje przekonania jako ogólnie obowiązującą wiedzę, itp. Zagrożeń jest wiele.
Zartujesz chyba.Więksozsc lekcji w klasach 1-6 to materiał do opanowania dla kazdego dziecka bez pomocy. Tak naprawdę szkoła przeszkadza w opanowaniu tego materiału. Szkoła i jej rola jest nie do przecenienia ,ale jezeli chodzi o socjalizację. P.S. Co to znaczy własne przekonania? O jakim to przedmiocie myslisz? Matematyka ,polski?historia? przyroda? Zanim napiszesz pomysl.
Każdy rodzic chce wychować dziecko na swoje podobieństwo lub zgodnie ze swoimi oczekiwaniami. Mały człowiek ma prawo poznać wszystkie opcje i sam wybrać swoją drogę w dorosłym życiu. W Rosji nie usłyszysz o IIWŚ i o 17.09 - tylko o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. W niektórych szkołach (wyznaniowych) nie uczą o ewolucji tylko o kreacjonizmie, itp. W szkołach muzułmańskich (ogólnie w Islamie) nie wolno grać na instrumentach, tworzyć muzyki, tańczyć, malować (poza abstrakcjonizmem), rzeźbić postaci. Dziecko nie jest własnością rodzica i ma ono prawo do poznania pełnej, dostępnej wiedzy o świecie. Co to znaczy, że dziecko samo opanuje materiał - samo nauczy się czytać - chyba jednak jest potrzebna pomoc - tym bardziej, że większa część dzieci woli się bawić niż uczyć. I dlaczego większość osób odpowiadających na posty kończy frazą "Zanim napiszesz pomyśl"? To znaczy, że rację ma osoba odpowiadająca, na starcie deprecjonuje poglądy innych. Jestem gorsza, bo nie myślę i w związku z powyższym moje poglądy nie są nic warte. Nie znoszę, gdy ktoś na starcie stawia się o poziom wyżej - każdy o swoich poglądach myśli to co Pan o swoich - sztuka do nich przekonać.
Nie sądzę bys była rodzicem i osobą dojrzałą.Twoj post to stek bzdur i banałow. O jakich to szkolach wspomninasz ,ze uczą kreacjonizmu a nie teorii ewolucji?Masz jakies adresy? Poza tym o ile sie orientuję to 1-6 niespecjalnie uczą sie biologii, ale przyrody. Cos poza tym argumentem? Jedno z moich dzieci chodziło do szkoly katolickiej i dzis jest studentem medycyny inne ktore chodzilo do tzw panstwowej kompletnie nie zna biologii historii zna za to fizykę i matmę,ale nie dzięki podstwowce i gimnazjum, ale dzięki liceum i wlasnym zdolnosciom jest studentem trudnego wydzialu politechniki. Trzecie dziecko tez uczylo sie w szkole panstwowej i oprocz matury na troje nie pamięta wiele z większosci lekcji. Co do poziomu nauczania i programu lekcji języka ojczystego i historii to pozal się Boze.
Dopiero oglądając ten film zauważyłem pewną analogię w historii jednej z książek Dana Browna do tejże przypowieści ;) W "Zaginionym Symbolu" mamy postać ojca który daje synowi część majątku (on go potem opuszcza itd) :) ciekawe czy jest to świadomy zabieg autora... ale faktycznie trudno znaleźć takiego ojca :D
Wszystko jest jasne, interpretacje tej Ewangelii są na ogół zbieżne. Nie mniej jednak uważam że krytyczna ocena syna starszego, pierworodnego jest nieodpowiednia. Jest tylko człowiekiem wierzącym, kochającym i ufającym Bogu, Ojcu, i ma prawo do rozterek, chwili słabości, żalu, jego krytyka dlatego że jest złośliwy i ma żal do Ojca nie jest właściwa. Za uczciwe życie zostaje skrytykowany, to jest nadinterpretacja przypowieści.
może to znajdziesz po latach, Padre...stwierdzenie o zombie wykreowałem kilka lat temu...wystarczy spojrzeć na ludzi w transporcie publicznym...szczęść Boże...
No i proszę - Adam się "nie zna" a okazuje się, ze zna się Z A J E B I Ś C I E! Doskonała rzecz - zmysł obserwacji u Adama - level hard. Obecność ducha świetego level mega total hard ;-)
A jednak, kto ma szkołę ten ma lżej, przykład: pan po zawodówce dorobić do emerytury musi w budce na parkingu, marznąc pilnując cudzych aut, natomiast emerytowany wykładowca szkoły muzycznej, siada w domowym zaciszu, kawka, nózia na nózię i okłada linijką głąba przy pianinie :)
Racja chłopie!!!!!!!!!ale to jest program dla wszystkich nie wyłącznie dla rodziców ale dla szkoły edukacji szeroko pojętej ,programów rządowych a w telewizji Jacek i Agatka czy Bolek z Lolkiem na każdym kroku począwszy od sąsiada a kończąc na stadionie itp , itd etc. wszystkim powinno zależeć na tym co z tego wyrośnie a upadek przez internet nr 1 chłopie krok we właściwym kierunku zrobiłeś ale nie ogarniesz nie łódź się !!!!!!!!!!!!!!!
Ojciec głosi intuicyjnie (a może świadomie?) teorię Gardnera. Gratuluję, choć wielka szkoda,że większość odbiorców traktuje Ojca słowa zbyt dosłownie i powierzchownie.
77Anastazja77 O. Adam powinien podpisać kontrakt z Mc Donalds'em ;p Gdyby wiedzieli ile razy wzdycha do Bic mac'ów podczas konferencji to by mu dali tytuł ambasadora marki ;p
Niestety nie zgadzam się z interpretacją tego fragmentu Ewangelii, której dopuścił się o. Szustak OP... dla mnie to to jest przypowieść o stanie duchownym, który uważa, że ma klucze do oceny człowieka. Rzeczywiście Jezus Chrystus Nasz Zbawiciel, ma na myśli Boga Ojca, który w Trójcy Jedyny oceni nasze czyny. Dla mnie tym synem marnotrawnym jest każdy człowiek, nie będący kapłanem, który popełnia różne w życiu grzechy. To co takie wzięły od Ojca to ta część, zwana życiem/ jedyni dostają dłuższy inni krótszy czas/. Nikt z tych osób nie jest perfekcyjny i fajnie jak pojawia się ta refleksja, że mam Ojca w Niebie i wracam do Niego, mówiąc...zgrzeszyłem Ojcze wobec Ciebie itd...I kiedy właśnie następuje ten powrót... Ojciec i syn marnotrawny się cieszą, pojawiają się łzy.... to wtedy pojawia się właśnie stan duchowny/ ten drugi syn/ , który myśli i mówi, że to nie ok, bo ja w końcu żyłem całe życie pięknie i sprawiedliwie, a Ty Ojcze świętujesz powrót takich włóczęgów....
Lubie CIE ojcze, ale starszy brat mogl wiedziec ze mlodszy roztrwonic majatek lajdaczac sie rowniez z przekazow innych ludzi, a nie tylko widzac to na wlasne oczy. I wcale nie Musial tego wymyslac. Pzdr
Kochani, Jak znaleźć inne gadanko ojca Adama przeznaczone dla rodzicow starszych dzieci, kiedyś słuchałam fragment nt.odcięcia pępowiny-ale nie mogę teraz tego znaleźć. O.Adam namawiał Rodzicow( w szczególności matki, które bywają nadopiekuńcze) do pozwolenia na usamodzielnienie się syna, -tzn. Jak dorośnie: pozwolić na wyprowadzenie się z domu. Czy ktoś ma pomysł , gdzie to znaleźć, może jakiś link podesłać?
Gdyby nie Ojciec i jego rozważania, nigdy nie zrozumiałabym w pełni Pisma. Dziękuję Ojcu za każde słowo
Kurczę ale daje do myślenia..Chyba muszę nad sobą dużo popracować..
Dziękuję Ojcu za ten wykład 😍🙏
Genialna konferencja, staram sie stosowac wszystko to, o czym ojciec mowi odkad urodzila sie moja corcia. Ma teraz 3lata i poki co dziala, wiec polecam wszystko z doswiadczenia:) wszystkiego dobrego!
Jesteś niesamowicie autentyczny 😃 Właśnie przeżywam ciężkie chwile,bo syna musiałam wyrzucić wręcz z domu! Nałóg okazał się silniejszy na ten moment! A ja uznałam bezsilność wobec tego!Taka była potrzeba ! Wyobraźnia podpowiada okrutne obrazy,ale dostał niepowtarzalną szansę na odnalezienie swojej drogi! Bardzo mi pomogłeś tym i wcześniejszym materiałem ! Dziękuję serdecznie ❤
Ten film absolutny MUST HAVE dla każdego kto ma kontakt z dziećmi czyli całego świata. Po raz pierwszy w życiu dostałam w twarz i zobaczyłam swoją NIJAKOŚĆ, a musiałam być tylko 6tkową uczennicą. Teksty taty "czemu tylko 5 czy 4" ciągle w pogoni za łechceniem ego rodzica. Kolejny czerwony pasek, zaproszenie mamy do publiczego odbioru i Jej "znowu"... czuje się jak w labiryncie, jak ktoś od wszystkiego...a tak naprawdę od niczego. Totalny szok i kop! Ale dzięki o. Adasiu 💚 ponagrywam na płytę i będę rozdawać... Serio!
neneschka - nie jesteś jedyna. Też zawsze byłem do wszystkiego więc w sumie do niczego - ale ja trochę sam się w to wkręciłem. Dopiero teraz w wieku 36 lat zacząłem robic co kocham.....Odnośnie Adama i tej konferencji: absolutnie rzecz obowiązkowa! Powinni to puszczać na szkole rodzenia wszystkim ;-)
Bardzo pouczajaca konferencja.Polecam wszystkim rodzicom jak i przyszlym
Adam, te konferencje powinno się puścić na naukach przedmałżeńskich.
Jestem tak wdzięczna mojej cioci, że podesła mi linki z tym księdzem.... to jest niesamowity człowiek (bogaty też własnym doświadczeniem jako dziecko i nastolatek w rodzinie). Uratuje wiele rodzin.... pomoże stworzyć prawdziwe, głębokie relacje.... a przede wszystkim być lepszym chrześcijaninem. Słucham codziennie i nie mogę przestać (polecam też inne filmiki ks. Szustaka). Ciekawe odkrycie jak psychologia łaczy się z religią... :) Rewelacyjny akcent, że autorytet jest przez działanie a nie mówienie...
yhy... ;)
Dziękuję CI Ojcze Adamie za" otwarcie oczu" po raz kolejny.
Otworzyłaś oczy? To teraz spójrz do lustra czy nie masz zeza... ;)
Matko Ojcze ales mi otworzył oczy...Dzieki 💝
Szkoda że wcześniej nie trafiłem tu Ojciec jest super
Chłopie, ile Ty masz tych materiałów na kanale ?! Kiedy ja to wszystko obejrzę ? :D
Grzegorz Nonszalancki
powoli obejrzy pan, gwarantuje, ja już nie zasne dopóki nie posłucham, pierwszy ling wysłała córcia rocznik 88 ☺
Do gier komputerowych, do podróży, do spaceru i lecisz. :D
Ps ostatnio szkoda że nie było tego na konferencji w Katowicach bo bardzo uwielbiam te kazanie Szustaka
A ja jestem wdzięczna mojej Mamie że mnie posyłała na fortepian, zaznaczyła też nauczycielce żeby ze mnie nie robiła muzyka, ale bym umiała coś zagrać dla siebie. Pianino w domu było i ja chciałam. Od pierwszej klasy szkoły podstawowej przez 10 lat. Mama rezygnowała z własnych potrzeb by na te lekcje były pieniądze. I za to też jestem jej wdzięczna. Dzięki temu rozwinęła u mnie słuch i później nie tylko dla siebie grałam ale przydała mi się ta umiejętność w pracy z dziećmi. Uważam że można i trzeba posyłać dzieci na zajęcia dodatkowe w różnych kierunkach bo to dzieci rozwija i poszerza horyzonty. Ale trzeba to robić mądrze i patrzeć czy dziecko to lubi i czy mu się te zajęcia podobają. A w dzisiejszych czasach to nawet konieczne by pozytywnie oderwać dziecko od TV czy komputera!
super!!! Ze wszystkim sie zgadzam pomijajac tylko sporty (rywalizacje). Tak zostałem wychowany i najmilej z dzieciństwa i okresu nastoletniego wspominam wszystkie zawody pilkarskie, hokeyowe, bokserskie... To bylo (z czynnosci(zaraz po zabawie w piratow)) najpiekniejsze co mnie spotkalo, a teraz mase wspomnien medali, dyplomow
znajomosci, zwiedzonych przez zawody miast i przyjaźnie nawet z oponentami po dzis dzien. Pozdro
DonPablito pablo Też myślę, że trochę ojciec tu przesadził. Jeśli tylko dotyczy to dziedziny, którą dziecko samo wybrało i jeśli akceptacja rodziców nie jest związana z sukcesem/porażką, zawody są świetną sprawą.
Kalina Dziadosz Po pierwsze weźcie pod uwagę a) sukcesy vs porażki; b) poziom zaangażowania rodziców. W moim przypadku sukcesów było brak, a poziom zaangażowania mojego ojca był o wiele wyższy niż mój. Dziś jestem ponad 30-letnim mężczyzną, który traci mnóstwo czasu na jakieś specjalne treningi i diety, które mu mają przynieść wspaniałe rezultaty, a sport, choć tak poważnie traktuje, uprawia samodzielnie i jedynie na mieście czasami się z jakimś innym niedowartościowanym rowerzystą pościga w korkach ryzykując przy tym nierzadko zdrowie swoje i innych, a poza tym omija wszystko, co może jednoznacznie określić swój poziom wytrenowania na tle innych.
Zazdroszczę tym, którym rodzice pozwalali uprawiać sporty dlatego, że ich dzieci same tego chciały, natomiast kompletnie się do tego nie wtrącali i nie wywierali na dzieciach żadnych presji odnośnie oczekiwanych rezultatów.
nietylkodupamnieboli To prawda, że zdarzają się rodzice, którzy przeginają. Ale to nie powód, żeby wprowadzać wszystkim zakaz posyłania dzieci na treningi. Równie dobrze można by zakazać małżeństw tylko dlatego, że w niektórych dochodzi do przemocy.
Moim zdaniem o. Szustak nie mówi o zakazie ogólnym uprawiania sportu. Mówi o zakazie nakazów by rodzice nie spełniali swoich ambicji kosztem dzieci. Czy to w dziedzinie sportu czy też w jakiejkolwiek innej.
Sam powtarza to, że przesada jego jest intencjonalna, by wyolbrzymiając problem, wyciągnąć go spod dywanu.
Zgadzam się, nie wywierajmy presji, żeby nieć same szóstki i piątki.
Prawdziwe słowa. Święte słowa! Wychowałam trójkę dzieci według zasad o ktorych mówisz i mam naprawdę świetne, szczęśliwe dzieci (bez pychy).
A ja już myślałam, że jestem jakaś nienormalna .....
Dzięki Ojcze za te oczywiste prawdy👍💕 Super
Madry wspanialy ksiadz.
Ale pan nie musi mi tego udowadniać. Sama sie przekonałam ze Jezus zyje i pana argumenty bedą tutaj na nic.
Dziekuje pozdrawiam
Sluchanie ks. Szustaka Otwiera serce I umysl
Też robiłam z rodzeństwem budę 😁 dziękuję o.Adasiu za to,że jesteś🤣że masz tekie gadane😳👏🧡...poproszę o więcej😉🤣
Ze mną chyba jest coś nie tak. Na tych Ojca Homiliach ja wiecznie ryczę.Pozdrawiam bardzo bardzo bardzo gorąco.
Jesteś Wspaniały. Dziękuję.
Chyba jedno z najlepszych materiałów chociaż wszystkie lubię!)
Gdyby ksiądz chciał się pomodlić za moją rodzinę i za mnie strasznego grzesznika Panie przebacz
Bomba !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Gorey Sodomo ale dobra
Tym słowem zrozumiałam gdzie popelniam błąd z wychowaniem dzieci 🙂dziękuję ojcze bardzo bardzo 🤗🤗🤗🤗🤗
Proszę ojca o jak najwięcej jeszcze konferencji są naprawdę świetne
Doskonałe!!!
super filmik ☺
Praktyczne stosowanie niektórych zasad. Jeżeli nawet dziecku ograniczysz dostęp do telefonu, wyrzucisz z domu telewizor to jednak pozostają rówieśnicy. Dużo, bardzo dużo rodziców ma w wielkim poważaniu, co ich dzieci robią w wolnej chwili. Nie osądzam tych rodziców bo życie jest czasem ciężkie. Moje dziecko ma kontakt z rówieśnikami i robi się problem na styku rodzic a dziecko i autorytet. Koleżanki, koledzy uczą, jak patrzeć na ten nasz wspólny świat. To znaczy, że dowiaduję się jak dziś spostrzegany jest świat przez dzieci. I spostrzeganie tego świata nie ma wiele wspólnego z tym światem z Biblii tzn, że te dwa światy się gryzą. I nie, nie piszę o różnicy między historią a czasem dzisiejszym. Biblia właśnie dziś jest najbardziej aktualna w patrzeniu na świat. Wiem , bo czytam i praktykuję. Praktykuję w swoim życiu i czuję na sobie potężny konflikt. Tak, prawdą jest, że dzieci traktujemy przedmiotowo . Żyjemy przyjemnościami. Chrześcijaństwo natomiast uczy przeciwności. Uczy, że nie przyjemność a cierpienie ma większy sens w życiu. Kiedyś sobie samej napisałam, że bieda uczy tych, którzy chcę się uczuć. Bogactwo rozleniwia. I te słowa bogactwo a bieda należy rozumieć szeroko. Odnosząc się do przypowieści: dla mnie historia, która musi się wydarzyć. Dzieje się codziennie. To nie jest ostrzeżenie, a raczej zwrócenie uwagi, że musimy odczuć na skórze smak cierpienia. Bez tego bólu nie wiele chcemy rozumieć. Przecież ten świat - oczywiście bardzo upraszczam - właśnie wziął ten majątek od Ojca i ruszył w świat. Ojciec na to pozwolił, bo ten Ojciec jest szczególny. Pozwala się uczyć jego Prawa na własnej skórze. I nie pyta, nie kontroluje. Nauczyłam się z tej powieści, że dziecku należy pozwolić robić błędy, pozwolić płakać nad błędami. W praktyce tłumaczę, wiele rzeczy tłumacze z innej perspektywy ale też sama próbuje naśladować właśnie tego Ojca. To trudne ale wiem, że prawdziwie i odnoszące więcej pożytku. Zresztą przyszłość przyniesie odpowiedź.
Adekwatne słowa do dzisiejszych czasów🤩
🙏Bóg zapłać
Dzięki za te słowa
Ojciec co prawda nie ma dzieci, ale sam byl dzieckiem i mial rodzicow. To tez doswiadczenie. Swiat sie zmienil, technika poszla na przod. Trzeba tego naprawde pilnowac. Dzieki, Ojciec ma racje.
Bardzo mi się podoba! Aż miło się słuchało :)
A propo's zabawy, do której służy tylko koc i taboret. Moja mama miała w szufladzie coś w rodzaju packi zakrzywionej powiedzmy do przewracania placków ziemniaczanych na patelni. Owa packa odwrócona doskonale imitowała autobus Jelcz jeżdżący w MPK, a miastem była cała podłoga w kuchni. Pozdrawiam.
Ja na dworze zrywałam liście winogron i wyobrażałam sobie że to są łabędzie, a spinacze do prania są drapieżnikami i polują na nie :D Druga zabawa to zrywałam długie liście jakiegoś wodnego kwiatu i bawiłam się nimi w wodzie, robiąc z nich węgorze.
Piotr Leś
"obowiązek edukacji" na to zagadnienie trzeba by spojrzeć z perspektywy Makro a nie mikro .. tzn. brak obowiązku edukacji spowodował by klęskę intelektualną w naszym kraju .. ponieważ ~ 70 % naszego społeczeństwa w ogóle nie przywiązuje wagi do rozwoju intelektualnego swoich dzieci, po prostu pozostawia to szkole .. więc łatwo sobie wyobrazić co by było gdyby nie było obowiązku edukacji ...
..."Posyłanie dzieci do szkoły" a gdzie jak nie w szkole dziecko miało by poznać swoje pasje, które mogło by rozwijać ... ( pamiętając że większość rodziców bagatelizują i nie rozpoznaje silnych stron intelektu swoich dzieci.)
Owszem taki model, który Ksiądz przedstawia sprawdził by się w "świecie idealnym..." gdzie zawsze i bezgranicznie rodzice dbają o rozwój swoich dzieci a dzieci same chcą rozwijać swoje talenty :)
Oczywiście pod całą resztą podpisuję się obiema rękami :)
zajebisty ksiądz!
Masakra...
Wspaniala nauka , rodzice uwaga , wezcie sobie to do serca, bodzcie wychowcami a nie dziecmi.
zajebiscie madre slowa, aby robic diecku specjlzcj juz od malego , a n wymagac nauki wszyst i to jeszcze na samych 5kach czy 6tkach.....szacunek Ojcze Adasiu dla Ciebie....
jestes fantystycznie myslacym czlowiekiem.....dziekuje,,,,
bardzo trafne spostrzeżenia!
genialne... jak zwykle Ojczulku :)
Jesteśmy małżeństwem od 22lat, mamy syna-anioła i córkę "marnotrawną". Moje przekonanie że żyjąc wg.wartości , dając świadectwo wiary i dbając o to aby córka przyjmowała sakramenty niestety nie wystarczyło. Wybrała "szeroką bramę" świadomie i dobrowolnie. Pozostało nam czekać z nadzieją na Wiellą Ucztę. 🙏
Zajebisty potencjał na stund up z przesłaniem!
Mega mega mądre i wartościowe kazanie!!!
Na szczęście nie trzeba 'cichaczem':) - jest Bogu Dzięki coś takiego jak 'home schooling' i moja koleżanka z podstawówki z powodzeniem to realizuje na swoich dzieciach. Na lekcje muzyki i kółka zainteresowań chodzą z innymi dziećmi więc mają kontakt z grupą rówieśniczą, ale nie ma siermięgi porannego zrywania się - niepotrzebnego przyzwyczajania dziecka do robotniczego stylu życia- i całej patologii szkolnictwa publicznego.
Prostak z samochodówki jest w stanie zarobić więcej, niż intelektualista z liceum.
Intelektualista z liceum, jest w stanie zarobić więcej niż prostak z samochodówki. Działa w dwie strony :)
KOCHAM :D :*
WSPANIAŁE
@Langusta na palmie 41:47 - tak właśnie robię. Słucham z Dzieckiem "dobranocek" z kanału LnP. Po każdej rozmawiamy - zawsze ciekawi mnie co i jak moje Dziecko zrozumiało. Od dawna czuję, że to wartościowe. Dziś trafiłam właśnie na ten fragment i po raz kolejny czuję, że potrzeba mi więcej.
Nie mam wykształcenia ani doświadczenia katechetycznego, a to co jest religią w szkole woła o pomstę do (nomen omen) nieba. Uczą się modlitw, które u nas w domu po prostu są od dawna znane. Nie ma rozmów o tym kim jest Bóg, dlaczego pewne rzeczy są jakieś i dlaczego działamy tak, a nie inaczej.
Chciałabym, żeby dziecko wiedziało i rozumiało więcej, ale nie wiem co będzie, jak już przesłuchamy wszystkie "dobranocki". Jak dalej przekazywać tę wiedzę i wiarę, czyli to, do czego zobowiązałam się na Chrzcie.
Marzę, żeby kiedyś doczekać się na Languście serii właśnie dla takich rodziców jak ja..
Ja ide na homeschooling - żeby uniknąć tych chorych ocen w szkole
Służba u babci...Hehe... miałam to samo... tez jestem jedynaczką i żadna zabawka nie była nigdy lepsza od zabawy z kuzynostwem kocem, krzesłem, stołem, patykiem, kamykami czy czym popadło 🤣🤣🤣👍
Tu sie zgadzam,powinno byc wczesniej ukierunkowanie, tak tak kiedys myslalam,Ze z paskiem pracowite ec.,a teraz jest najogorsza corka,ale co potem jak ma zle oceny jak sie dostanie do lepszej szkoly
Wiele ksiedza konferencji I homilii trafia do mnie z przytupem, ale ta? Jest zaadnicza sprzecznosc w tym, co ksiadz radzi rodzicom, chodzi mi o kwestie szkoly. Dzieci w szkole nie tylko sie ucza, maja tez kontakt I interakcje z rowiesnikami I doroslymi, ktorzy sa spoza rodziny. Ok drugie, co jesli rodzice pracuja, too ma siedziac caly czas z dzieckiem? Z drugiej strony Zgadzam sie z tym, co powiedziales o telewizji
Skoro syn się poskarżył, że nie dostał koźlęcia, to chyba miał powód? Rodzice często żałują kasy na utrzymanie dzieci, więc potem one sięgają po ich majątek. Nic w tym dziwnego ani bezbożnego, postąpiłbym tak samo.
+Waldemar Gałęzinowski najgorzej jak jedno dziecko jest faworyzowane kosztem innego - jest dużo literatury z psychologii jak to wpływa na dziecko (w sumie na wszystkie dzieci - też te faworyzowane) - nie mówiąc już o ich relacjach o relacjach w rodzinie ogółem i o kontaktach (a najczęściej ich braku) gdy zabraknie rodziców...
Zajebisty facet...kocham 💖💖💖
A ty....
Ale to nieprawda. Przepraszam za Ciebie Adaś.
Jezeli bysmy sie nieuczyli jakichs podstaw. Bo to podstawy nic więcej rozszerza światopogląd i wtedy wybieramy co lubimy. Nawet jezeli fotosynteza nieinteresuje kogos to dzieki temu rozwijasz inne dziedziny np. Ja z historii. I z wiekiem rozumiem ze to wszystko połączone stwarza nas kim jeztesmy.
Jedynym problemem w tym systemie edukacji jest to że się dzieciom wmawia, że to wszystko samo się dzieje, a Prawa matematyki, fizyki itd. wymyślili naukowcy.. i każe się wszystkim to zapamiętać... Ale niektórzy z nich płaczą na widok książki a inni na widok kilofa... Może osiłkom nie jest potrzebna literatura, a intelektualistom WF... To jednak jakaś reklamówkowa informacja należy się każdemu... Osobiście wolałbym się uczyć tego jak się uczyć, niż uczyć się na pamięć wzorów podawanych jako abstrakcja matematyczna... przecież ci matematycy nie mówią uczniom do czego służą te wzory. Gdybym wiedział do czego je zastosować, to może by mnie to zachęciło do poznania niektórych reguł wnikliwiej.. Albo gdyby mi powiedziano dlaczego maseczka, która nie chroni nawet przed kurzem, nie zatrzymuje wirusa, który przelatuje przez nią jak mucha przez otwarte okno, to bym wywołał rewolucję i obalił głupi rząd... ;)
Tak to przykre,ale mnie spotkalo podobnie,nawet gdy wszystkie pieniadze wydalam na dlugi mojej chorej corki,ktora popadla w dlugi dzieki namowom moje go ex meza
Szczęść Boże.
Jak wychowywać, to w tej dziedzinie ekspertów ze świecą szukać. Ale ku czemu w tej kwestii dążyć, i na czym się opierać, to zdaje się instruktarz jak najbardziej z właściwej strony.
To z tym autorytetem też działa w szkole - jestem nauczycielką
A kiedy i czy będzie ta konferencja o tych dzieciach "trochę wyżej"?
haha mam takie samo podejście co do korzystania z technologii przez dzieci. :))) #Amishes
Przykry pogląd na edukację i szkolnictwo
Całkowicie nie mogę się zgodzić.
Skąd dziecko ma wiedzieć czy lubi biologię lub chemię, jeśli nie mogło jej poznać w szkole podstawowej?
Fizykiem zostanie tylko osoba, która posiada za rodzica fizyka, itd? - To wszystko bez sensu.
W szkole podstawowej człowiek uczy się podstaw - PODSTAW WSZYSTKIEGO!
Każdy człowiek powinien mieć podstawy z KAŻDEJ dziedziny życia - to baza na podstawie której podejmuje się decyzje o dalszym życiu.
+Agnieszka Giera No to chyba nie zrozumiałaś. Ma się uczyć i poznać, ale jak przyniesie Ci 2 (taką ledwo, ledwo) z chemii, to nie masz go zmuszać do nauki, szukać korepetytorów i w ogóle wariować na pkt. tej chemii (w domyśle, wszystko inne z czego może być słabe) "bo ma 2", tylko znaleźć jego ulubioną dziedzinę i pomóc mu ją rozwinąć. Tak czy nie?!
+Eras Alams Mi chodzi o to co mówił od 24 do 26 minuty - najlepiej nie puszczać dzieci do szkoły tylko samemu uczyć. Tylko większość rodziców nie ma kwalifikacji do nauki na odpowiednim poziomie z każdego przedmiotu (pomijam fakt, że większość musi chodzić do pracy). Dodatkowo rodzic może ucząc własne dziecko przedstawiać swoje przekonania jako ogólnie obowiązującą wiedzę, itp. Zagrożeń jest wiele.
Zartujesz chyba.Więksozsc lekcji w klasach 1-6 to materiał do opanowania dla kazdego dziecka bez pomocy. Tak naprawdę szkoła przeszkadza w opanowaniu tego materiału. Szkoła i jej rola jest nie do przecenienia ,ale jezeli chodzi o socjalizację.
P.S.
Co to znaczy własne przekonania? O jakim to przedmiocie myslisz?
Matematyka ,polski?historia? przyroda?
Zanim napiszesz pomysl.
Każdy rodzic chce wychować dziecko na swoje podobieństwo lub zgodnie ze swoimi oczekiwaniami. Mały człowiek ma prawo poznać wszystkie opcje i sam wybrać swoją drogę w dorosłym życiu. W Rosji nie usłyszysz o IIWŚ i o 17.09 - tylko o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. W niektórych szkołach (wyznaniowych) nie uczą o ewolucji tylko o kreacjonizmie, itp. W szkołach muzułmańskich (ogólnie w Islamie) nie wolno grać na instrumentach, tworzyć muzyki, tańczyć, malować (poza abstrakcjonizmem), rzeźbić postaci.
Dziecko nie jest własnością rodzica i ma ono prawo do poznania pełnej, dostępnej wiedzy o świecie.
Co to znaczy, że dziecko samo opanuje materiał - samo nauczy się czytać - chyba jednak jest potrzebna pomoc - tym bardziej, że większa część dzieci woli się bawić niż uczyć.
I dlaczego większość osób odpowiadających na posty kończy frazą "Zanim napiszesz pomyśl"? To znaczy, że rację ma osoba odpowiadająca, na starcie deprecjonuje poglądy innych. Jestem gorsza, bo nie myślę i w związku z powyższym moje poglądy nie są nic warte. Nie znoszę, gdy ktoś na starcie stawia się o poziom wyżej - każdy o swoich poglądach myśli to co Pan o swoich - sztuka do nich przekonać.
Nie sądzę bys była rodzicem i osobą dojrzałą.Twoj post to stek bzdur i banałow.
O jakich to szkolach wspomninasz ,ze uczą kreacjonizmu a nie teorii ewolucji?Masz jakies adresy? Poza tym o ile sie orientuję to 1-6 niespecjalnie uczą sie biologii, ale przyrody.
Cos poza tym argumentem?
Jedno z moich dzieci chodziło do szkoly katolickiej i dzis jest studentem medycyny inne ktore chodzilo do tzw panstwowej kompletnie nie zna biologii historii zna za to fizykę i matmę,ale nie dzięki podstwowce i gimnazjum, ale dzięki liceum i wlasnym zdolnosciom jest studentem trudnego wydzialu politechniki.
Trzecie dziecko tez uczylo sie w szkole panstwowej i oprocz matury na troje nie pamięta wiele z większosci lekcji.
Co do poziomu nauczania i programu lekcji języka ojczystego i historii to pozal się Boze.
Czy powstała część o starszych dzieciach? Jesli tak, poproszę o link
duzo ma racji ten czlowiek, z tymi zabawkami to ma calkowita racje, z edukacja ma racje, chlop ktory chodzi o ziemi na boso
Zabawki, to oszukiwanie i porzucanie dzieci... Ale zostawianie na pastwę ich dzikiego umysłu, to okrucieństwo... ;)
Dziękuje:)
Myślałam że o trochę czym innym będzie ta konferencja.
Dopiero oglądając ten film zauważyłem pewną analogię w historii jednej z książek Dana Browna do tejże przypowieści ;) W "Zaginionym Symbolu" mamy postać ojca który daje synowi część majątku (on go potem opuszcza itd) :) ciekawe czy jest to świadomy zabieg autora... ale faktycznie trudno znaleźć takiego ojca :D
Wszystko jest jasne, interpretacje tej Ewangelii są na ogół zbieżne. Nie mniej jednak uważam że krytyczna ocena syna starszego, pierworodnego jest nieodpowiednia. Jest tylko człowiekiem wierzącym, kochającym i ufającym Bogu, Ojcu, i ma prawo do rozterek, chwili słabości, żalu, jego krytyka dlatego że jest złośliwy i ma żal do Ojca nie jest właściwa. Za uczciwe życie zostaje skrytykowany, to jest nadinterpretacja przypowieści.
Otworzył mi oczy
MAM DWOJKE DZICI W WIEKU 6 I 7 LAT - ZGADZAM SIE CALKOWIECIE.
O tym że niełatwo być ateistą warto przeczytać w książeczce - Niewierzący Katolik czyli świat wg sceptyka - kto będzie ciekawy ten znajdzie.
O własnie... relacje :matka: córka- raczego sa tak trudne? jak je uzdrowić?
Umnie tak tez bylo!Dzisiaj zaluje ze nie zrobilam zawod fryzjer.zrobilam Bisnes schule komu jest to potrzebne..!!!!
dlaczego ucięte przed błogosławieństwem? :(
Kurka wodna ale ten Szustak jest zabawny najlepsze zajęcia księży zajmują się czymś czego nie znają z życia w sensie wychowania teksty boskie
może to znajdziesz po latach, Padre...stwierdzenie o zombie wykreowałem kilka lat temu...wystarczy spojrzeć na ludzi w transporcie publicznym...szczęść Boże...
Trzy lata później 😊 jeszcze do tego covid... Ehhh i jeszcze gorzej z tymi telefonami w komunikacji... wszędzie... Pozdrawiam 😊
czy została nagrana ta kolejna część o wychowaniu 12+? jeśli tak, bardzo proszę o nazwę filmu
No i proszę - Adam się "nie zna" a okazuje się, ze zna się Z A J E B I Ś C I E! Doskonała rzecz - zmysł obserwacji u Adama - level hard. Obecność ducha świetego level mega total hard ;-)
U mnie w domu telewizora używamy w zasadzie jako ekranu do komputera.
A jednak, kto ma szkołę ten ma lżej, przykład: pan po zawodówce dorobić do emerytury musi w budce na parkingu, marznąc pilnując cudzych aut, natomiast emerytowany wykładowca szkoły muzycznej, siada w domowym zaciszu, kawka, nózia na nózię i okłada linijką głąba przy pianinie :)
Anna Biern
Po co studiujesz?
ehe . moja koleżanka ma kilka fakultetow i sprzedaje spodnie w galerii handlowej bo nie chcą nigdzie jej przyjąć..
i posiadasz odpowiednie umiejętności, talenty, które rozwijasz zgodnie z wolą Bożą :)
Pan po zawodówce po 50 odpoczywa na Bahamach ;)
Kamil Witkowski Ten z Pruszkowa :)
❤
Racja chłopie!!!!!!!!!ale to jest program dla wszystkich nie wyłącznie dla rodziców ale dla szkoły edukacji szeroko pojętej ,programów rządowych a w telewizji Jacek i Agatka czy Bolek z Lolkiem na każdym kroku począwszy od sąsiada a kończąc na stadionie itp , itd etc. wszystkim powinno zależeć na tym co z tego wyrośnie a upadek przez internet nr 1 chłopie krok we właściwym kierunku zrobiłeś ale nie ogarniesz nie łódź się !!!!!!!!!!!!!!!
Ojciec głosi intuicyjnie (a może świadomie?) teorię Gardnera. Gratuluję, choć wielka szkoda,że większość odbiorców traktuje Ojca słowa zbyt dosłownie i powierzchownie.
Powiedział żeby się tego nie trzymać kurczowo jak piany błota? To się módlcie, by słyszeć Boga w swoich sercach. Wtedy wam też rozsądek się objawi...
Nawet w konferencji o. Adama jest reklama… świat oszalał, naprawdę. ;)
Jest dobra komercja i zła komercja, polecam nauczyć się takowe rozróżniać.
77Anastazja77 O. Adam powinien podpisać kontrakt z Mc Donalds'em ;p Gdyby wiedzieli ile razy wzdycha do Bic mac'ów podczas konferencji to by mu dali tytuł ambasadora marki ;p
Niestety nie zgadzam się z interpretacją tego fragmentu Ewangelii, której dopuścił się o. Szustak OP... dla mnie to to jest przypowieść o stanie duchownym, który uważa, że ma klucze do oceny człowieka. Rzeczywiście Jezus Chrystus Nasz Zbawiciel, ma na myśli Boga Ojca, który w Trójcy Jedyny oceni nasze czyny. Dla mnie tym synem marnotrawnym jest każdy człowiek, nie będący kapłanem, który popełnia różne w życiu grzechy. To co takie wzięły od Ojca to ta część, zwana życiem/ jedyni dostają dłuższy inni krótszy czas/. Nikt z tych osób nie jest perfekcyjny i fajnie jak pojawia się ta refleksja, że mam Ojca w Niebie i wracam do Niego, mówiąc...zgrzeszyłem Ojcze wobec Ciebie itd...I kiedy właśnie następuje ten powrót... Ojciec i syn marnotrawny się cieszą, pojawiają się łzy.... to wtedy pojawia się właśnie stan duchowny/ ten drugi syn/ , który myśli i mówi, że to nie ok, bo ja w końcu żyłem całe życie pięknie i sprawiedliwie, a Ty Ojcze świętujesz powrót takich włóczęgów....
Ja mam telewizor do TH-cam
❤️🔥🔥🔥🕯️🔥🔥🔥❤️
nie wyżuce telewizora
wyżóć i zacznij czytać
Super 🙋 🇨🇦🇱🇦 🇵🇷🇦🇼🇩🇦
super
Morus wiwento fajna nazwa)!
Znaczy sorry Motus wiwentus
Przeżywam rodzicielsko-intelektualny orgazm za sprawą zakonnika :D
34:50 lepiej brzmi robienie fortu
Czy są gdzieś filmiki z zapowiadanymi częściami tzn dla tych większych dzieci? czy to nigdy nie zostało zrealizowane?
Lubie CIE ojcze, ale starszy brat mogl wiedziec ze mlodszy roztrwonic majatek lajdaczac sie rowniez z przekazow innych ludzi, a nie tylko widzac to na wlasne oczy. I wcale nie Musial tego wymyslac. Pzdr
proszę ojca tak bardzo bym chciała się z ojcem skontaktować zagubiona
Kochani, Jak znaleźć inne gadanko ojca Adama przeznaczone dla rodzicow starszych dzieci, kiedyś słuchałam fragment nt.odcięcia pępowiny-ale nie mogę teraz tego znaleźć. O.Adam namawiał Rodzicow( w szczególności matki, które bywają nadopiekuńcze) do pozwolenia na usamodzielnienie się syna, -tzn. Jak dorośnie: pozwolić na wyprowadzenie się z domu. Czy ktoś ma pomysł , gdzie to znaleźć, może jakiś link podesłać?
Taktyczny komentarz, bo też chętnie posłucham dla starszych 😊