Przeraża mnie myśl o byciu w takim wąskim kanale. Gdzie nie możesz ruszać ani głową ani ręką. A jeszcze jak pomyślę, że on 21h spędził głową w dół... przerażające.
Przeraża mnie wizja czołgania się po jaskini nawet gdybym miała więcej miejsca wokół, a co dopiero dobrowolnie pchać się do czegos, gdzie nie można nawet swobodnie wyciągnąć rąk 😣 okropna sytuacja
Sprawdź kanał Kawiak Jones, aż mnie skręca jak to oglądam. Jaskinia, do której chętnie bym wszedł ma wejście wielkości dwóch słoni i przestrzeń wielkości kaszalota, gdzie sufitu nie dotkniesz. O, takie jaskinie to ja szanuje.
Straasznie przykra sprawa. Oj, ja zdecydowanie należę do osób, które bardzo cenią poczucie bezpieczeństwa, a do tego jestem strachliwa i też zawsze rozważam najgorsze możliwe sytuacje
Nie rozumiem takich ludzi ,Oni chcieli przeżyć coś z dużą dawką adrenaliny, ale czy pomyśleli o skutkach ? Przecież ratownik który został ranny podczas akcji narażał swoje zdrowie i życie.
Ludzie są egoistami. Poniósł śmierć na własne życzenie i jeszcze o mało nie zabił innego. Jakoś dziwnie nie czuję współczucia, raczej złość na głupotę. Szkoda, że na swojej drodze spotkał piękną kobietę, którą zostawił z dwójką dzieci dla swojego głupiego wybryku. Dobrze, że nie udało się mu kompletnie zniszczyć jej życia.
Dokładnie, na własne życzenie wchodzą a potem trzeba ratować ich. Jak nie znasz terenu i swoich możliwości to tylko sprawiasz ludziom naokoło problemy i troski przez swoją głupotę
Nie rozumiem jak dorośli ludzie mogą być tak nieodpowiedzialni, wiem, że w większości przypadków takie wyprawy kończą się pomyślnie, ale zawsze trzeba mieć pod uwagą fakt, że coś może pójść nie tak i może dojść do tragedii , zwłaszcza jeśli jest się odpowiedzialnym nie tylko za siebie, ale także za swoją rodzinę. Adrenalina i dobra zabawa to nie wszystko
Rozumiem chęć przygody i adrenaliny ale uważam że logiczne myślenie i rozsądek powinny wciąż iść przodem. Nie pojmuję jak głowa rodziny może uznać, że to dobry pomysl i jeszcze pchać się na siłę
Ani węży, ani pająków raczej próżno tam szukać...zwłaszcza, ze tam jest autostrada turystów. Nie wiem czego tu nie rozumieć? po prostu Ci ludzie mają inne preferencje niż Ty?
Dokładnie w ten sam sposób jara to ludzi jak 22 facetów latających za kawałkiem materiału uszytego w kształt kuli próbujących sobie nawzajem go odebrać 💁🏼
Ja też się z.tym nie mogę utożsamić. Takie same przemyślenia miałam gdy ginęli gdzieś ludzie w górach dla tego samego dreszczu emocji. Młody człowiek bez zobowiązań, może, ale młody ojciec?! Nie warto. Wiem że życie samo w sobie jest ryzykowne, można zginąć jadąc do pracy lub dostać zawału, ale świadomie tak ryzykować narażając własne dzieci na życie bez rodzica? Nie rozumiem.
Z bólem, ale zgadzam się z Tobą. Mnie bardzo dużo kosztowało wycofanie się z powodu narodzin dziecka. Żona zawsze ciężko przeżywała moje wypady. Przez 13 lat nie wlazłem do dziury. Dziecko nie powinno wychowywać dziecka, a podejmowanie takiej aktywności zawsze sprowadza ryzyko potencjalnego wypadku (moi koledzy ginęli czasami w tak durnych dziurach, że strach - nie sposób sobie wyobrazić jak można zginąć w tak prostej dziurze - a jednak!) Dla mnie to oczywiste, że gdy pojawia się dziecko, to moja zabawa musi poczekać.. Nie skarżyłem się ani nie marudziłem, ale kosztowało mnie to dużo i często myślałem, że już dłużej nie dam rady, ale ostatecznie to ja powołałem dziecko do życia i łaski nie robiłem.. Zero motorów, bezpieczny samochód rodzinny.. czyli żyć tak, aby zapewniać maksymalne możliwe poczucie bezpieczeństwa. Za rok WRACAM! Już się nie mogę doczekać : )
Adrenalina adrenaliną, ale granica pomiędzy nią a odpowiedzialnością i rozsądkiem jest niestety bardzo cienka. Mając taką pasję, trzeba się niestety liczyć z tym, że może się wydarzyć najgorsze.
Ciekawa historia. Ludzie uprawiający sporty ekstremalne na pewno biorą pod uwagę ryzyko które jest z nimi związane. Trudno jest zabezpieczyć się przed wszystkimi rodzajami niebezpieczeństw. Zawsze coś może pójść nie tak. Miał pecha i przypłacił to życiem.
Nie znoszę ciasnych pomieszczeń. Nawet słuchając tej historii miałam wrażenie, że się duszę. Straszna, potworna śmierć. Dla mnie chyba najstraszniejsza, poza spaleniem. Mimo wszystko słuchało się jak zwykle niesamowicie. Pozdrawiam Karola.
Osobiście nie rozumiem tego typu rozrywek. Jednak szanuję to, że ktoś lubi takowe ryzyko. Mnie to nie kręci absolutnie. Szkoda, że taka tragedia się wydarzyła... Pozdrawiam Karolino,lubię Ciebie słuchać💐🌸🌼💮🥀🌹💕❤️
Wydaje mi się, że wkradły się drobne nieścisłości, odnośnie wieku dzieci. Na początku widzimy zdjęcie pary z dzieckiem na kolanach (dziewczynką), a podałaś informację że urodził się syn jako pierwszy i żona była w ciąży z drugim dzieckiem. Jednak na kolejnych fotografiach można zauważyć (np na tej ślubnej), że to dziewczynka jest starsza. Nie sądzę, by był to poważny błąd mający wpływ na całą historię, jednak zwróciło to moją uwagę i trochę się zagubiłam. Chyba że to ja się mylę i czegoś nie zrozumiałam. Ogólnie historia jest bardzo smutna i przerażająca, ale bardzo ładnie ją przedstawiłaś i skupiłaś się zarówno na przyczynach, jak i przebiegu wypadku. Kciuk w górę i czekam na kolejny film od Ciebie. Pozdrawiam! :))
Straszna historia i jak zwykle opowiadasz ją perfekcyjnie. I chociaż opowiadasz ją bez zbędnego epatowania domniemanymi przeżyciami bohaterów, to i tak ta historia aż paraliżuje słuchaczy. Brawo i dziękuję !
Jestem z tobą od samego początku, jestem szczęśliwa i bardzo dumna z tego w jaki szybki sposób rozwijasz się ty i twój kanał oraz z tego, że widać ogromny progres z odcinka na odcinek. Brawo ❤️❗️
Uważam, że nie należy rezygnować z wyzwań i trzeba zasmakować w życiu trochę przygody ale dobrze mieć pewne granice i ich nie przekraczać, nauczyć zadowalać się łatwiejszymi i mniej niebezpiecznymi wyzwaniami (jaskiniami, górami i innymi przygodami) ale w dalszym ciągu ekscytującymi i pięknymi. Najlepsze uważam jest znajdowanie takiego złotego środka, takie wyważenie na jednej szali bezpieczeństwo a na drugiej adrenalina i odrobina szaleństwa, ale starać się nie przeciążać tej drugiej szali.
Super, że mówisz o całkowicie innej sprawie niż jakieś zabójstwa, porwania czy ucieczki (lub tym podobne). Fajna odskocznia od takich ''regularnych'' spraw, tak samo jak ze sprawami o podróżach w czasie czy wielkiej stopie. Oby więcej takich :))
To był chyba najbardziej niesamowity odcinek na twoim kanale ❤❤ Cały czas miałam nadzieję, że uda się go uratować, a gdy powiedziałaś, że uśmiechnął się wtedy do tego ratownika to myślałam, że sie popłaczę 😭Mnie też nie ciągnie do takich niebezpiecznych rozrywek. Uwielbiam Cię💕💕
Witam .Usłyszałam o tej sprawie niedawno na jednym z anglojęzycznych kanałów na yt.Ciesze się , że mogę posłuchać również tu , ponieważ każdy materiał przygotowujesz skrupulatnie i przyjemnie się ich słucha.
Uwielbiam słuchać tych histori. Szczególnie w twoim wykonaniu. Dziękuje za twoja prace. Ani bym nie umiała wybrać która z histori najciekawsza albo najlepsza , bo choć dużo spraw już znałam , zobaczyłam chętnie jeszcze raz. Świetna , dokładna robota. Masz talent.
Przyznam szczerze, że nie każdy Twój odcinek oglądam, ale widziałam w zasadzie większość i bardzo lubię sposób w jaki opowiadasz. Od kilku ładnych miesięcy uważam że jesteś w topce kanałów o tej tematyce.
Od 28 lat miłością mojego życia jest grotołażenie. Uwielbiam ciasne dziury. Utknąłem w jednym zacisku i walczyłem kilka godzin wisząc głową w dół. Przypłaciłem to odklejeniem siatkówki oka. Taki sport.. To właśnie jaskinie wyleczyły mnie kompleksu wzrostu; jestem dość z metra cięty (170) i drobny (60kg) bo okazało się, że mogę wejść tam, gdzie więksi nie. Jeżeli chodzi o nowości, to dla bezpieczeństwa drobnemu łatwiej. Strasznie frustruje mnie zamykanie jaskiń. Ponosimy utrudnienia przez nieodpowiedzialnych idiotów. Nie rozumiem czemu jestem karany za kretynów.. Aktualnie większość wejść odbywa się nielegalnie.. Idiotów nie da się uchronić przed nimi samymi więc takie traktowanie tematu jest zwyczajnie nielogiczne. Grotołaz wie na co się porywa. Wypadki się zdarzały, zdarzają i będą zdarzały. Jak serfujesz też możesz zginąć. Latasz paralotnią - również, narty - a jakże i tak bez końca.. Jakoś nie zmyka się plaży gdy surfer utonie i nikt nie zamknął Everestu czy innych celów himalaistów i alpinistów.. Zamykanie dostępu do jaskiń uważam za wysoce krzywdzące i niesprawiedliwe. Brak w tym logiki. Rysy czy Orla Perć nie zostały zamknięte, choć nie brakuje tam śmiertelnych wypadków nieodpowiedzialnych turystów jak i doświadczonych wspinaczy. Nie jestem pewny czy grotołażenie można wiązać z "zastrzykiem adrenaliny". Moim zdaniem co coś innego. Nie da się utrzymać "adrenaliny" przy długich akcjach. Wysiłek jest przeogromny i długotrwały. Oczywiście towarzyszy ekscytacja, ale adrenalina, w tym pejoratywnym znaczeniu, to raczej nie jest. Miałem kilka wypadków i ani razu, ani przez chwilę nie pomyślałem o porzuceniu jaskiń. Paru moich kolegów zginęło. Tak jak himalaiści - grotołazi również mają świadomość ryzyka utraty zdrowia i życia i godzą się z nim. Nikt nie ma pretensji za wypadki. W 99% wypadków jaskiniowych dochodzi na wskutek błędu ludzkiego a nie dlatego, że jaskinia jest taka czy inna. Zabija brak wyobraźni i odpowiedniej wiedzy eksploracyjnej.. Niechlujstwo i arogancja.. Rutyna i brawura. Ratownicy popełnili błąd (pewnie nie jeden) bo w ratownictwie speleologicznym stanowiska do prowadzenia poręczówki powinny iść podwójnie. Właśnie brak tego drugiego ciągu równoległego zaważył o życiu. System ratunkowy powinien być bardzo starannie zabezpieczany we właściwy sposób zgodny z danymi panującymi warunkami. Błąd ludzki zniweczył akcję ratunkową. Podobnie beznadziejnie spartaczono akcję ratunkową tych dwóch chłopaków w Śnieżnej. .
Sama mam klaustrofie i słuchając tej historii i oglądając zdjęcia normalnie się tak zestresowałam że musiałam kilka razy przerwać oglądanie. Coś takiego to największy możliwy horror w moim życiu.
Przeraża mnie dobrowolne pchanie się do tak wąskich jaskiń. Od razu przypomniała mi się sytuacja, kiedy z grupą i przewodnikiem zwiedzałam kopalnię, w stroju i z ekwipunkiem górnika. W pewnym momencie znaleźliśmy się pod ziemią w miejscu, w którym można było swobodnie siedzieć, ale nie stać. Wtedy przewodnik polecił nam wyłączyć lampy i posiedzieć minutę w ciszy, zdając sobie sprawę jak daleko pod ziemią i daleko od wyjścia jesteśmy, myśląc o tradycyjnej pracy górnika. Pamiętam to rosnące uczucie przerażenia... totalnie nie dla mnie, choć rozumiem że dla kogoś może to być ekscytujące. Świetny odcinek
Uwielbiam Twoje filmy, zawsze są przemyślane, świetnie ułożone i bardzo ciekawe. Masz śliczny sposób wypowiadania się, nie cały czas tylko 'yyy'. Dosłownie mój ulubiony kanał na youtubie w temacie spraw kryminalnych ❤
Adrenalina, adrenaliną. Różne rzeczy ludzie potrafią robić by zaspokoić swoje pragnienia. Paradoksalnie sama jaskinia nie była wcale taka niebezpieczna. Wystarczyło przy jej ponownym otwarciu zabezpieczyć te przejścia, które były "mordercze" i tyle. Tak jak wspomniała narratorka.
Mój znajomek był w Nutty Putty rok przed tymi wydarzeniami i też źle skręcił, tzn w Ed's push. Dobrze że wycofał. Mówił że po rozwidleniu po 5-6m droga spada 40 stopni w dół a potem nawet do 80. I naewt nie ma jak rozłożyć rąk. Wyciągasz je przed siebie i palcami się podciągasz. No przej***ane
W gimnazjum byłam w klasie turystycznej, co znaczy, że często jeździliśmy na różne wycieczki (głównie po Polsce). Jedną z atrakcji na nich mogły być właśnie zwiedzanie różnych jaskiń, nawet takich, które zwyczajowo nie są odwiedzane przez turystów. Pamiętam do tej pory, jak poszliśmy do jednej takiej na terenie Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Wszystko było w miarę ok, ścieżki przez nas wybierane były wcześniej obadane, a nasi opiekunowie byli profesjonalistami w tej dziedzinie. Tuż pod sam koniec naszego zwiedzania jaskini mieliśmy przejść, a raczej przeczołgać przez wąskie przejście do wyjścia. Miałam lekkiego pecha, ponieważ przede mną "szedł" chłopak o trochę większej tuszy niż norma przewiduje. Jak można się domyśleć, utknął i to na samym końcu tegoż przejścia. Chłopak wpadł w panikę, bo nie wiedział, czy stamtąd wyjdzie. To nie pomagało jeszcze bardziej - przez panikę jego ciało się bardziej "nadymało", przez co trudniej go było wyciągnąć, a także próbując się przepchać na zewnątrz, kopał mnie prosto w głowę. Krzyczałam na przody, że mnie kopie, więc opiekunowie kazali mu się nie wierzgać, a mi dali polecenie, bym pomogła go przepchnąć. Siły dużo nie mam, lecz tyle, ile mogłam, to starałam się pomóc. W końcu udało się go wyciągnąć, ale strach, jakiego się nażarł, to pozostał przy nim na jeszcze trochę. Konkluzja? Potem nie miałam okazji na takie wypady do jaskiń, choć jakbym miała taką szansę, to w sumie czemu nie. Warunek musi być taki, że to jednak nie jest żadna niezbadana jaskinia, a ze mną będzie przynajmniej jeden profesjonalista.
Głupota ludzka, szukanie adrenaliny na siłę. U mnie głowa boli po kilku sekundach trzymania ją w dół. A co dopiero powyżej 24h. Masakra. A co do jego żony - nie ma to jak zabawa w swatkę przez rodzinę i próbowanie wciskać kobietę w żałobie w objęcia nowego faceta - gość pewnie był pozerem, skoro inny gość musiał zrobić to za niego. A myślałam, że takie coś to tylko w głupich filmach romantycznych.
Ja mam ataki paniki podczas prysznica gdy strumień wody poleci mi na twarz, zaczynam się dusić... a co dopiero w wąskim kanale, bez możliwości ruchu, w pyle, bez powietrza, tyle godzin... błagałbym o zakończenie
15:13 mi skacze adrenalina jak tylko wychodzę na balkon u rodziców mojej mamy na 7 piętrze, o babci nie mówiąc, nawet kiedy wychylam się delikatnie za balkon u siebie, na 1 piętrze to jest wystraszona. Taak, adrenalina
Przerażająca śmierć. Ja zawsze miałem ataki klaustrofobii schodząc do piwnicy, nie jestem w stanie sobie wyobrazić siebie w jaskini w w sytuacji tego chłopaka. Największą tragedią jest to, że pozostawił żonę i dwójkę małych dzieci. Ja osobiście dziękuję za tego typu "przeżycia" pełne adrenaliny.
Za każdą tragedię tego typu odpowiada osoba która ginie, koniec. Nikt nie musi wchodzić do żadnej jaskini, nikt nie musi iść na mount Everest 🤷🏻♂️ Oczywiście niech każdy robi co chce, niech chodzi gdzie chce i realizuję swoje hobby i marzenia, sam filmik Jest świetnie zrobiony ale mój komentarz tyczy się bardziej innych komentarzy. każdy z nas w swojej okolicy ma różne niebezpieczne miejsca jest jakaś wielka dziura jest coś niezabezpieczonego prawda jest taka że jak chcielibyśmy się zabić to jesteśmy to w stanie zrobić w ciągu 30 minut nawet we własnym domu xddd To że jaskinia była otwarta nie znaczy że trzeba tam iść. Z opisu Karoliny wynika że ratownicy robili co mogli. A jestem przekonany że zawsze się znajdzie ktoś kto powie że to wina ratowników bo coś źle zrobili xD Pamiętam jak rok temu była taka sytuacja w Polsce że ktoś poszedł do jakiejś jaskini i ratownicy odmówili po prostu, po której już próby ratunku bo powiedzieli że to też jest za bardzo niebezpieczne dla nich i wylała się fala hejtu xd Zawsze za taką sytuację odpowiada osoba która wlazła i coś jej się stało 🤷🏻♂️ oczywiście wszystkim życzę jak najlepiej i mogę tylko powiedzieć, że wieczne odpoczywanie racz mu dać panie... ale no nie można szukać winnych gdzie indziej. jeśli ja uznam że będę uprawiać sporty ekstremalne i coś mi się stanie to wina będzie po mojej stronie(No chyba że sprzęt okaże się wadliwy bo firma nawaliła i wydała na przykład wadliwą serię lin czegoś tam, uszkodzonych). więc warto wiedzieć że uprawiając takie bardziej ekstremalne sporty ryzykujemy i trzeba mieć świadomość tego ryzyka 🤷🏻♂️
Przyznam, że jest to jedna z najtragiczniejszych historii, jakie usłyszałem i ryzykowanie dla adrenaliny nie jest jakoś dobre, bo może skończyć się śmiertelnie, jednak nawet jeśli jest się naprawdę solidnie przygotowanym, to i tak powinno się zdecydowanie uważać, bo ryzyko zawsze istnieje, choć u niektórych tego przygotowania nie ma, bo wolą ryzyko, niż uważać w jakimś dużym stopniu na własne życie
Oglądałam ten film, długo nie mogłam dojść do siebie... Uważam, że trochę adrenaliny nie zaszkodzi, jednak należy do wszelkiego rodzaju niebezpieczeństw z tym związanych podchodzić rozsądnie (podróżowałam autostopem po Norwegii z siostrą, wyjeżdżam sama na wyprawy do różnych, często dalekich krajów lecz zawsze staram się wówczas postępować rozsądnie - np. nie jeżdżę autostopem, nie chodzę po zmroku po "szemranych" okolicach i uważam na ludzi których wówczas poznaję).
Podróżowałaś po Norwegii autostopem,jednak podchodzisz zawsze do spraw rozsądnie i np.nie podróżujesz autostopem?Nie wydaje ci się że coś nieźle pochrzaniłaś w swojej wypowiedzi?
Nigdy nie wybrałabym się na wycieczkę w głąb jaskini. Wiem, że to nie byłoby dla mnie. W wieku 11 lat wybrałam się z klasą na wycieczkę do Wieliczki. W pewnym momencie musieliśmy przejść przez niski tunel, i to w kompletnych ciemnościach. Przeszłam, ale czułam się potwornie! Wiem, że są ludzie uzależnieni od adreanaliny, których ciągnie do tego typu aktywności. Szkoda młodego chłopaka, żony i ich dzieci. Karolino, doskonale opowiedziana historia! Zresztą jak zawsze ;)
Przez tyle godzin był dosłownie o krok od uratowania, nawet jeśli akcja nie szła dobrze, to na pewno wszyscy byli myśli, że zaraz uda się go wyciągnąć, łącznie z samym Johnem. Przerażający koniec.
Po raz kolejny z ogromną przyjemnością obejrzałam Twój film. Profesjonalnie przedstawiona historia, zawarte najistotniejsze fakty, wszystko zwarte i jasne. Poza tym piękna polszczyzna. Dziękuję i życzę dalszych sukcesów! 🌺🍀
Taka jaskinia mnie przeraża, ale jazda autostopem jest mega! Dzięki autostopowi udało się ponad 30 państw w Europie odwiedzić. 🙂 Marzyła mi się podróż dookoła świata właśnie autostopem bez większego planu zdając się na szczęście, która miała się za miesiąc zaczynać, ale przez wiadomo co jest przesunięta na nie wiadomo kiedy.... 😔
Najpierw obejrzałem film fabularny o tym wypadku. Był on nastawiony bardziej psychologicznie niż speleologicznie. Cała akcja tego nieszczęśnika, a także ratowników była pokazana w sposób bardzo pobieżny, bez wdawania się w szczegóły techniczne. Dlatego sprawia to wrażenie kompletnego braku kompetencji ze strony ratowników. Dopiero ty wszystko wyjaśniłaś. Teraz wiem na czym polegał problem z uwolnieniem tego człowieka z opresji. Nie był on żadnym grotołazem, tylko turystą jaskiniowym, który miał bardzo mało doświadczenia jaskiniowego. Popadł w tarapaty z powodu braku wyobraźni. Każdy grotołaz wie, w którym momencie najlepiej się wycofać zanim będzie za późno. W jaskini, która nie była za bardzo zagmatwana topograficznie pomylili korytarze jaskiniowe i weszli w zbyt ciasny kanał. Ja, gdy widzę, że kanał jest zbyt mocno nachylony, póki można wracam do miejsca w którym mogę zmienić pozycję głową w dół na inną - nogami do przodu. W ciasnych miejscach, żeby mieć możliwość widzenia tego, co jest przed nami - wchodzi się głową do przodu, ale należy uważać na to kiedy pozycję zmienić. Trzeba to zrobić we właściwym momencie - wtedy, kiedy jest to jeszcze możliwe. Sam bardzo źle się czuję w takich miejscach i odczuwam lęk klaustrofobiczny. Z tego powodu miejsca, które są dla mnie dostępne - bo postura mi na to pozwala - są przeze mnie pomijane i tam nie wchodzę. Gdy tylko czuję, że skała wokół mnie zaciska się coraz bardziej - pomijam tę część jaskini - chociaż koledzy przekonują mnie, że jestem w stanie przejść przez taki zacisk. To sprawa mojej klaustrofobii, którą mógłbym w sobie przełamać, ale jest to dla mnie zbyt silnie stresujące. Dziękuję ci za wyjaśnienie tego przypadku, który w filmie był pokazany w sposób mało zrozumiały. Pominięto ilość osób, które brały udział w wyprawie. Film pokazuje, że wchodzili oni tylko we dwóch. Pokazano ich jako kompletnie bezmyślne osoby - cóż nie można się z tym nie zgodzić. To prawda, byli bardzo lekkomyślni i niedoświadczeni. Pozdrawiam cię Karolino i dzięki za dobry film. Był rzeczowy i świetnie omawiał problem tego wypadku i akcji ratowniczej.
Mam podobnie jak Ty: to poczucie bezpieczeństwa sprawia, że odpoczywam, relaksuję się. To kolejna historia, jak bezmyślność/nieodpowiedzialność jednej osoby zatruwa życie wielu innych. Facet był mężem i ojcem, wkrótce miał nim zostać po raz drugi. Moim zdaniem powinien być bardziej odpowiedzialny i nie pchać się w "ekstremalne" przygody. Nie był sam, powinien wziąć odpowiedzialność za swoją rodzinę. Życie to sztuka wyboru - a on postąpił samolubnie.
Jak to jest, że jedni ludzie oddali by wiele by pożyć trochę dłużej np. zmagają się z ciężką chorobą a ktoś młody, zdrowy, mający żonę i już prawie dwoje dzieci, świadomie się naraża. Oczywiście każdemu się wydaje, że będzie miał szczęście i takie rzeczy to spotykają innych ale nie jego. Dla mnie to brak rozwagi. Trzeba wiedzieć w którym momencie odpuścić, przygoda i adrenalina nie jest ważniejsza do życia. Wiedział doskonale gdzie idzie i umarł na własne życzenie.
Bardzo lubię Ciebie słuchać,ciekawy odcinek!Nie warto podejmować niepotrzebnego ryzyka,szkoda chłopaka,dobrze że ,żona ułożyła sobie na nowo życie.Czekam Karolinko na kolejne odcinki,powodzenia!
Ja rozumiem tych co chodzą, sama miałam epizody stopowe w swoim życiu, w jaskiniach też byłam. W zeszłym roku w jaskini zginął mój znajomy - głośna akcja sierpniowa w Tatrach. I tak w rzeczywistości, to kontroli nie ma nikt, nigdy. Ktoś jedzie busem, wszystko dopięte pasami - ginie. Ktoś zjeżdża z K2na nartach wszystko pięknie i wszyscy go uwielbiają. Ktoś spada z drabiny i łamie kark. 🤷♂️ Skończyć życie można w każdej chwili, niezależnie od tego, gdzie się jest i co się robi. Warto oczywiście dołożyć wszelkich starań, aby było bezpiecznie, ale nie da się przewidzieć kolejnych minut ani godzin. Pozdrawiam
Rozmawiać z mężem, którego prawie wyciągnęli, potem zalali jego ciało betonem, ja bym zwariowała. Gdyby nie ten hak... Powiem Ci, że aż źle się czułam słuchając tę historię, choć nie raz już były poruszane straszne sprawy, tu emocje były największe jakie miałam słuchając Tw historii
Nigdy, przenigdy nie zrozumiem fascynacji ludzi tego typu " wyprawami" .Zycie mamy jedno, a w przypadku zalozenia rodziny, odpowiadamy z bliskich, zone, dzieci. Zawsze jestem zdumiona postawa ludzi schodzacych do niebezpiecznych jaskin lub zdobywajacych szczyty gorskie( i to im niebezpieczniej tym lepiej).w imie czego? Adrenaliny, slawy....tak zdobyl rozglos....jako nieboszczyk. Warto? Przy tym narazone jest zycie innych ludzi- ratownikow. Zawsze jestem zdziwiona gdy podawane jest do wiadomosci publicznej ze ten czy ów, zdobyl nastepny szczyt, i nastepny...i ze jest pierwszy , bo zima, bo od tej trudniejszej strony....po co, dla adrenaliny? Warto? A czy trup ma satysfakcje, ze poszedl, zobaczyl, zdobyl? Strasznie mnie wkurzyl ten odcinek....oczywiscie jego tresc. Ty Karolino, jak zawsze perfekcyjna. No ale emicji mi dostarczylas....do ostatniej chwili liczylam, ze sie uda...po to zebym mogla mu tylek skopac i powiedziec- facet, zycie masz jedno, szanuj je... Pozdrswiam
FENOMENALNA robota, Karolina! Nie tylko przedstawiasz sprawy, o których wiele osób zapewne nigdy nie słyszało, ale też sposób, w jaki to robisz jest fantastyczny i godny podziwu. Jesteś Perełką polskiego yt true crime ♥
Przerażająca historia i straszna śmierć. Nigdy nie chciałabym musieć zmagać się z takimi odczuciami i świadomością, że nikt nie jest mi już w stanie pomóc. Dodatkowo mam klaustrofobię i samo słuchanie tej historii spowodowało u mnie niepokój i dyskomfort. Jeśli chodzi o adrenalinę, to mam podobnie jak Ty. Lubię mieć wszystko zaplanowane, nie lubię zdawać się na los i przypadek, nie przepadam tez za bezsensownym ryzykiem, a adrenalina nie jest moim ulubionym hormonem.
Świetny odcinek. Mam podejście identyczne z Twoim. Skok na bungee - nie, lot paralotnią (film 'Nietykalni') - nie, wspinaczka wysokogórska - nie, jaskinie - nie. Inni mogą mnie nazwać mnie cykorem i mają do tego prawo. Kiedyś taka nie byłam, życie zmusiło do ostrożności i przezorności.
Facet miał małe dziecko i żonę w ciąży. Bardzo rozsądny pomysł, iść na wyprawę do ultraniebezpiecznej jaskini, której się nie zna, kiedy ostatni raz było się w jaskini z 15 lat temu.
Trochę mi to przypomina historię Arona Ralstona, również uwięzionego w szczelinie, ale z lepszym końcem. Bardzo ciekawa historia, proponuję odcinek na ten temat 🙂
Tragiczna, ciekawa i smutna historia. Był przypadek chłopaka, który utknął na kilka dni w jaskini czy kanionie i musiał sobie sam odciąć rękę, by rzeżyć. Smutne.
Osobiście wolę bardziej kontrolowany zastrzyk adrenaliny, jak na przykład zjazd tyrolką w górach lub rollercoastery. Zawsze miałam jakiś dziwny lęk przed byciem pod ziemią. Czy to podczas wycieczki do kopalni razem z przewodnikiem, czy zwiedzaniu jaskini w 100% przystosowanej dla turystów. W takich chwilach towarzyszy mi dziwny niepokój, jakbym już nigdy nie miała ujrzeć słońca. Zdecydowanie wolę przebywać na powierzchni. Jednak piękno niektóry jaskiń zbyt kusi, czasami pokonuję ten lęk...
Ja panikuję,kiedy utknie mi głowa w golfie,który z siebie zdejmuję...
Lezał w swoim grobie już 21 godzin przed śmiercią. Coś strasznego.
Horror... Zestresowałam się słuchając tej historii... Straszna tragedia.
Mam tak samo. Nie mam klaustrofobii ale na sama myśl, że miałabym tam wejść serce chce wyskoczyć z piersi 😱
Przeraża mnie myśl o byciu w takim wąskim kanale. Gdzie nie możesz ruszać ani głową ani ręką. A jeszcze jak pomyślę, że on 21h spędził głową w dół... przerażające.
masakra, ja kilka sekund mam głowę w dół i juz zle sie czuje i mam wrazenie ze mi glowa wybuchnie XD na bank bym tego nie przeżyła
Wchodzenie do takich wąskich jaskiń jest chore,to jest proszenie się o śmierć😡Nie rozumiem takich osób
Nikt by mnie nie namówił na wejście do takiej jaskini 🤦♀️ nigdy.
Przeraża mnie wizja czołgania się po jaskini nawet gdybym miała więcej miejsca wokół, a co dopiero dobrowolnie pchać się do czegos, gdzie nie można nawet swobodnie wyciągnąć rąk 😣 okropna sytuacja
Sprawdź kanał Kawiak Jones, aż mnie skręca jak to oglądam. Jaskinia, do której chętnie bym wszedł ma wejście wielkości dwóch słoni i przestrzeń wielkości kaszalota, gdzie sufitu nie dotkniesz. O, takie jaskinie to ja szanuje.
Aż ciężko sobie wyobrazić co czuł ten uwięziony człowiek. Pewnie miał nadzieję do samego końca...
Straasznie przykra sprawa. Oj, ja zdecydowanie należę do osób, które bardzo cenią poczucie bezpieczeństwa, a do tego jestem strachliwa i też zawsze rozważam najgorsze możliwe sytuacje
Myślenie o tym wąskim korytarzu boli. Jestem pełna podziwu dla tych ratowników, którzy wiedząc jak to wygląda ruszyli na pomoc.
Opowiadałaś tę historię w taki sposób, że miałam wrażenie iż to ja wiszę w tej jaskini. Przerażająca historia!
Nie rozumiem takich ludzi ,Oni chcieli przeżyć coś z dużą dawką adrenaliny, ale czy pomyśleli o skutkach ? Przecież ratownik który został ranny podczas akcji narażał swoje zdrowie i życie.
Ludzie są egoistami. Poniósł śmierć na własne życzenie i jeszcze o mało nie zabił innego. Jakoś dziwnie nie czuję współczucia, raczej złość na głupotę. Szkoda, że na swojej drodze spotkał piękną kobietę, którą zostawił z dwójką dzieci dla swojego głupiego wybryku. Dobrze, że nie udało się mu kompletnie zniszczyć jej życia.
Dokładnie, na własne życzenie wchodzą a potem trzeba ratować ich. Jak nie znasz terenu i swoich możliwości to tylko sprawiasz ludziom naokoło problemy i troski przez swoją głupotę
Dokladnie .Te osoby ryzykuja swoim zyciem,ale taka podjeli decyzje .A potem ktos ratujac ich moze zginac.Samoluby co chca zazyc adrenaliny i tyle .
Tak strasznie podoba mi się to z jakim spokojem to opowiadasz. Mogłabym cię słuchać całymi dniami!!
Dziękuję 💗
🍪 I pewnie inni też. Za coś muszą być te suby, cn?
Tez to lubię w jej sposobie opowiadania! Spokojnie powoli wyraźnie bezstronnie. Najlepszy kanał poświęcony zagadkom kryminalnym na pl scenie dla mnie
Nie rozumiem jak dorośli ludzie mogą być tak nieodpowiedzialni, wiem, że w większości przypadków takie wyprawy kończą się pomyślnie, ale zawsze trzeba mieć pod uwagą fakt, że coś może pójść nie tak i może dojść do tragedii , zwłaszcza jeśli jest się odpowiedzialnym nie tylko za siebie, ale także za swoją rodzinę. Adrenalina i dobra zabawa to nie wszystko
Rozumiem chęć przygody i adrenaliny ale uważam że logiczne myślenie i rozsądek powinny wciąż iść przodem. Nie pojmuję jak głowa rodziny może uznać, że to dobry pomysl i jeszcze pchać się na siłę
Dokładnie. Mieć dzieci, żonę a być tak kompletnie nieodpowiedzialnym...
nie rozumiem ludzi, których jara taki sport, ciasno, duszno, robale, pająki, węże...fu!!
Ja również.
Ani węży, ani pająków raczej próżno tam szukać...zwłaszcza, ze tam jest autostrada turystów. Nie wiem czego tu nie rozumieć? po prostu Ci ludzie mają inne preferencje niż Ty?
Nie wszystko musisz rozumieć :)
Dokładnie w ten sam sposób jara to ludzi jak 22 facetów latających za kawałkiem materiału uszytego w kształt kuli próbujących sobie nawzajem go odebrać 💁🏼
Przerażająca historia, nie słyszałam o tym wcześniej i do końca miałam nadzieję że go wydostaną żywego 😥
nie pisz spoilerów...
@@Innaloverr to po co czytałaś komentarze? Nie chcę robić dramy ale komentarze są do opinii po obejrzeniu filmu
@@Innaloverr Hmmm... najpierw oglądaj potem czytaj :P
@@Innaloverr sorki ;)
Ja też się z.tym nie mogę utożsamić. Takie same przemyślenia miałam gdy ginęli gdzieś ludzie w górach dla tego samego dreszczu emocji. Młody człowiek bez zobowiązań, może, ale młody ojciec?! Nie warto.
Wiem że życie samo w sobie jest ryzykowne, można zginąć jadąc do pracy lub dostać zawału, ale świadomie tak ryzykować narażając własne dzieci na życie bez rodzica? Nie rozumiem.
Z bólem, ale zgadzam się z Tobą. Mnie bardzo dużo kosztowało wycofanie się z powodu narodzin dziecka. Żona zawsze ciężko przeżywała moje wypady. Przez 13 lat nie wlazłem do dziury. Dziecko nie powinno wychowywać dziecka, a podejmowanie takiej aktywności zawsze sprowadza ryzyko potencjalnego wypadku (moi koledzy ginęli czasami w tak durnych dziurach, że strach - nie sposób sobie wyobrazić jak można zginąć w tak prostej dziurze - a jednak!) Dla mnie to oczywiste, że gdy pojawia się dziecko, to moja zabawa musi poczekać..
Nie skarżyłem się ani nie marudziłem, ale kosztowało mnie to dużo i często myślałem, że już dłużej nie dam rady, ale ostatecznie to ja powołałem dziecko do życia i łaski nie robiłem.. Zero motorów, bezpieczny samochód rodzinny.. czyli żyć tak, aby zapewniać maksymalne możliwe poczucie bezpieczeństwa.
Za rok WRACAM! Już się nie mogę doczekać : )
@@lelisbet kretyńskie? To że ty nie rozumiesz, nie znaczy że głupie.
Bo dziecko to obowiązek. Przyjaciele cię nie potrzebują tak bardzo jak dziecko.
Zastrzyków adrenaliny nie potrzebuje, życie codzienne niesie dość wyzwań. Bardzo smutna historia, pięknie opowiedziana. Dzięki Karolino. Pozdrawiam❤️
Adrenalina adrenaliną, ale granica pomiędzy nią a odpowiedzialnością i rozsądkiem jest niestety bardzo cienka. Mając taką pasję, trzeba się niestety liczyć z tym, że może się wydarzyć najgorsze.
Łapie mnie lęk klaustrofobii na samo wspomnienie o takich jaskiniach :((( ale film jak zawsze genialny 😘 mógł bym cię słuchać całymi dniami 😁
Ludzie włażą w miejsca o których doskonale wiadomo, że są niebezpieczne, a potem szuka się winnych wszędzie ale nie w głupim zachowaniu tych osób
Straszna śmierć. Nie wyobrażam sobie nawet znaleźć się w takiej sytuacji 😞
Przepotworna
Aż przeszedł mnie dreszcz, gdy usłyszałam że chłopak nie przeżył szkoda go bardzo😔
Nie spojleruj
Po co oglądam komentarze w trakcie oglądania filmu...
to pierwsza sprawa, przy której czułam jak przyspiesza mi serce. Najsmutniejsza sprawa na Twoim kanale...
*junko furuta left the chat*
Oj wg mnie sprawy o krzywdzonych małych dzieciach są gorsze...
Według mnie ta historia jest najsmutniejsza, dla Was Junko Furuty czy porywanych dzieci i to jest normalne, nie wchodźmy w uczucia każdego z nas ;)
Bardzo smutna historia, po prostu przykra sprawa. Miałam nadzieję, że go uratują. Żal mi jego żony i dzieci.
Ciekawa historia. Ludzie uprawiający sporty ekstremalne na pewno biorą pod uwagę ryzyko które jest z nimi związane. Trudno jest zabezpieczyć się przed wszystkimi rodzajami niebezpieczeństw. Zawsze coś może pójść nie tak. Miał pecha i przypłacił to życiem.
Słyszałem o tym wypadku ale dzięki Tobie znam całą sytuację. Chyba jedna z najgorszych śmierci, uwięziony głową w dół umierał 27 godzin.
Nagrasz może kiedyś o sprawie Denise Huber? Cała sprawa wydaje się być ciekawa, ale nikt w Polsce jeszcze o niej nie nagrał
Nie znoszę ciasnych pomieszczeń. Nawet słuchając tej historii miałam wrażenie, że się duszę. Straszna, potworna śmierć. Dla mnie chyba najstraszniejsza, poza spaleniem. Mimo wszystko słuchało się jak zwykle niesamowicie. Pozdrawiam Karola.
To chyba najbardziej przerażająca historia jaką udało mi się poznać, a znam ich mnóstwo. I jeszcze ta klaustrofobiczna kwestia. Koszmar.
Osobiście nie rozumiem tego typu rozrywek.
Jednak szanuję to, że ktoś lubi takowe ryzyko. Mnie to nie kręci absolutnie.
Szkoda, że taka tragedia się wydarzyła...
Pozdrawiam Karolino,lubię Ciebie słuchać💐🌸🌼💮🥀🌹💕❤️
A ja nie. Nie jak się ma rodzinę, dzieci (zwłaszcza w drodze). Tak się można bawić, jak się nie ma zobowiązań.
Wydaje mi się, że wkradły się drobne nieścisłości, odnośnie wieku dzieci. Na początku widzimy zdjęcie pary z dzieckiem na kolanach (dziewczynką), a podałaś informację że urodził się syn jako pierwszy i żona była w ciąży z drugim dzieckiem. Jednak na kolejnych fotografiach można zauważyć (np na tej ślubnej), że to dziewczynka jest starsza. Nie sądzę, by był to poważny błąd mający wpływ na całą historię, jednak zwróciło to moją uwagę i trochę się zagubiłam. Chyba że to ja się mylę i czegoś nie zrozumiałam.
Ogólnie historia jest bardzo smutna i przerażająca, ale bardzo ładnie ją przedstawiłaś i skupiłaś się zarówno na przyczynach, jak i przebiegu wypadku. Kciuk w górę i czekam na kolejny film od Ciebie. Pozdrawiam! :))
Masz racje,pierwsza dziewczynka a póżniej się urodził chłopczyk
Słuchając tej historii włącza mi się moja klaustrofobia.. nie wyobrażam sobie znaleźć się w takiej sytuacji.
Puściłam sobie odcinek do snu, tak się zestresowałam myślą o utknieciu w tak ciasnym miejscu, że spać mi się odechcialo 😂
Straszna historia i jak zwykle opowiadasz ją perfekcyjnie. I chociaż opowiadasz ją bez zbędnego epatowania domniemanymi przeżyciami bohaterów, to i tak ta historia aż paraliżuje słuchaczy. Brawo i dziękuję !
Pani Karolino, gratuluję 350 tys subskrypcji. Brawo 👍 Wspaniała robota, jak zawsze. Pozdrawiam.
Dziękuję ❤️
Jestem z tobą od samego początku, jestem szczęśliwa i bardzo dumna z tego w jaki szybki sposób rozwijasz się ty i twój kanał oraz z tego, że widać ogromny progres z odcinka na odcinek. Brawo ❤️❗️
Bardzo dziękuję! ❤️❤️
Uważam, że nie należy rezygnować z wyzwań i trzeba zasmakować w życiu trochę przygody ale dobrze mieć pewne granice i ich nie przekraczać, nauczyć zadowalać się łatwiejszymi i mniej niebezpiecznymi wyzwaniami (jaskiniami, górami i innymi przygodami) ale w dalszym ciągu ekscytującymi i pięknymi. Najlepsze uważam jest znajdowanie takiego złotego środka, takie wyważenie na jednej szali bezpieczeństwo a na drugiej adrenalina i odrobina szaleństwa, ale starać się nie przeciążać tej drugiej szali.
Szkoda, że tak późno zamknęli wejście. Takie miejsca od razu powinny być zamykane. W ogóle nie powinny być otwierane. Tyle godzin człowiek umierał...
Rozumiem chodzenie po "normalnych" jaskiniach, ale nie po czyms takim
Super, że mówisz o całkowicie innej sprawie niż jakieś zabójstwa, porwania czy ucieczki (lub tym podobne). Fajna odskocznia od takich ''regularnych'' spraw, tak samo jak ze sprawami o podróżach w czasie czy wielkiej stopie. Oby więcej takich :))
To był chyba najbardziej niesamowity odcinek na twoim kanale ❤❤ Cały czas miałam nadzieję, że uda się go uratować, a gdy powiedziałaś, że uśmiechnął się wtedy do tego ratownika to myślałam, że sie popłaczę 😭Mnie też nie ciągnie do takich niebezpiecznych rozrywek. Uwielbiam Cię💕💕
Nigdy w życiu nie podjęłabym się takiego wyzwania. Na samą myśl, co przeżywał ten człowiek, aż się trzęsę.
Witam .Usłyszałam o tej sprawie niedawno na jednym z anglojęzycznych kanałów na yt.Ciesze się , że mogę posłuchać również tu , ponieważ każdy materiał przygotowujesz skrupulatnie i przyjemnie się ich słucha.
Dziękuję ☺️
@@KarolinaAnnaYT Nie , to ja dziękuję za Pani twórczość .
Uwielbiam słuchać tych histori. Szczególnie w twoim wykonaniu. Dziękuje za twoja prace. Ani bym nie umiała wybrać która z histori najciekawsza albo najlepsza , bo choć dużo spraw już znałam , zobaczyłam chętnie jeszcze raz. Świetna , dokładna robota. Masz talent.
Przyznam szczerze, że nie każdy Twój odcinek oglądam, ale widziałam w zasadzie większość i bardzo lubię sposób w jaki opowiadasz. Od kilku ładnych miesięcy uważam że jesteś w topce kanałów o tej tematyce.
Dziękuję ☺️
Od 28 lat miłością mojego życia jest grotołażenie. Uwielbiam ciasne dziury. Utknąłem w jednym zacisku i walczyłem kilka godzin wisząc głową w dół. Przypłaciłem to odklejeniem siatkówki oka. Taki sport.. To właśnie jaskinie wyleczyły mnie kompleksu wzrostu; jestem dość z metra cięty (170) i drobny (60kg) bo okazało się, że mogę wejść tam, gdzie więksi nie. Jeżeli chodzi o nowości, to dla bezpieczeństwa drobnemu łatwiej.
Strasznie frustruje mnie zamykanie jaskiń. Ponosimy utrudnienia przez nieodpowiedzialnych idiotów. Nie rozumiem czemu jestem karany za kretynów.. Aktualnie większość wejść odbywa się nielegalnie.. Idiotów nie da się uchronić przed nimi samymi więc takie traktowanie tematu jest zwyczajnie nielogiczne.
Grotołaz wie na co się porywa. Wypadki się zdarzały, zdarzają i będą zdarzały. Jak serfujesz też możesz zginąć. Latasz paralotnią - również, narty - a jakże i tak bez końca.. Jakoś nie zmyka się plaży gdy surfer utonie i nikt nie zamknął Everestu czy innych celów himalaistów i alpinistów.. Zamykanie dostępu do jaskiń uważam za wysoce krzywdzące i niesprawiedliwe. Brak w tym logiki. Rysy czy Orla Perć nie zostały zamknięte, choć nie brakuje tam śmiertelnych wypadków nieodpowiedzialnych turystów jak i doświadczonych wspinaczy.
Nie jestem pewny czy grotołażenie można wiązać z "zastrzykiem adrenaliny". Moim zdaniem co coś innego. Nie da się utrzymać "adrenaliny" przy długich akcjach. Wysiłek jest przeogromny i długotrwały. Oczywiście towarzyszy ekscytacja, ale adrenalina, w tym pejoratywnym znaczeniu, to raczej nie jest.
Miałem kilka wypadków i ani razu, ani przez chwilę nie pomyślałem o porzuceniu jaskiń. Paru moich kolegów zginęło. Tak jak himalaiści - grotołazi również mają świadomość ryzyka utraty zdrowia i życia i godzą się z nim. Nikt nie ma pretensji za wypadki. W 99% wypadków jaskiniowych dochodzi na wskutek błędu ludzkiego a nie dlatego, że jaskinia jest taka czy inna. Zabija brak wyobraźni i odpowiedniej wiedzy eksploracyjnej.. Niechlujstwo i arogancja.. Rutyna i brawura.
Ratownicy popełnili błąd (pewnie nie jeden) bo w ratownictwie speleologicznym stanowiska do prowadzenia poręczówki powinny iść podwójnie. Właśnie brak tego drugiego ciągu równoległego zaważył o życiu. System ratunkowy powinien być bardzo starannie zabezpieczany we właściwy sposób zgodny z danymi panującymi warunkami. Błąd ludzki zniweczył akcję ratunkową.
Podobnie beznadziejnie spartaczono akcję ratunkową tych dwóch chłopaków w Śnieżnej. .
Sama mam klaustrofie i słuchając tej historii i oglądając zdjęcia normalnie się tak zestresowałam że musiałam kilka razy przerwać oglądanie. Coś takiego to największy możliwy horror w moim życiu.
Przeraża mnie dobrowolne pchanie się do tak wąskich jaskiń. Od razu przypomniała mi się sytuacja, kiedy z grupą i przewodnikiem zwiedzałam kopalnię, w stroju i z ekwipunkiem górnika. W pewnym momencie znaleźliśmy się pod ziemią w miejscu, w którym można było swobodnie siedzieć, ale nie stać. Wtedy przewodnik polecił nam wyłączyć lampy i posiedzieć minutę w ciszy, zdając sobie sprawę jak daleko pod ziemią i daleko od wyjścia jesteśmy, myśląc o tradycyjnej pracy górnika. Pamiętam to rosnące uczucie przerażenia... totalnie nie dla mnie, choć rozumiem że dla kogoś może to być ekscytujące. Świetny odcinek
Droga Karolinka, wciskasz gaz ..... bardzo pracowita młoda damo, historia znów jest świetna i jak zwykle świetnie sobie radzisz, tak trzymaj
Uwielbiam Twoje filmy, zawsze są przemyślane, świetnie ułożone i bardzo ciekawe. Masz śliczny sposób wypowiadania się, nie cały czas tylko 'yyy'. Dosłownie mój ulubiony kanał na youtubie w temacie spraw kryminalnych ❤
Bardzo dziękuję ❤️
To my Tobie dziękujemy, bo rzeczywiście jesteś perfekcyjna i wyjątkowa.
Witaj.... Ja mam klaustrofobie i nie dałabym rady nawet spojrzeć w te wąskie otwory. Bardzo miło się Ciebie słucha.
Życie to również przygoda i nie zawsze wszystko jest pod kontrolą. Pokonanie własnych leków jest fascynujące. Pozdrawiam
Zgadzam sie z ta wypowiedzią jesli tak zyja osoby samotne nie zakładające rodziny.
Adrenalina, adrenaliną. Różne rzeczy ludzie potrafią robić by zaspokoić swoje pragnienia. Paradoksalnie sama jaskinia nie była wcale taka niebezpieczna. Wystarczyło przy jej ponownym otwarciu zabezpieczyć te przejścia, które były "mordercze" i tyle. Tak jak wspomniała narratorka.
Mój znajomek był w Nutty Putty rok przed tymi wydarzeniami i też źle skręcił, tzn w Ed's push. Dobrze że wycofał. Mówił że po rozwidleniu po 5-6m droga spada 40 stopni w dół a potem nawet do 80. I naewt nie ma jak rozłożyć rąk. Wyciągasz je przed siebie i palcami się podciągasz. No przej***ane
W gimnazjum byłam w klasie turystycznej, co znaczy, że często jeździliśmy na różne wycieczki (głównie po Polsce). Jedną z atrakcji na nich mogły być właśnie zwiedzanie różnych jaskiń, nawet takich, które zwyczajowo nie są odwiedzane przez turystów. Pamiętam do tej pory, jak poszliśmy do jednej takiej na terenie Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Wszystko było w miarę ok, ścieżki przez nas wybierane były wcześniej obadane, a nasi opiekunowie byli profesjonalistami w tej dziedzinie. Tuż pod sam koniec naszego zwiedzania jaskini mieliśmy przejść, a raczej przeczołgać przez wąskie przejście do wyjścia. Miałam lekkiego pecha, ponieważ przede mną "szedł" chłopak o trochę większej tuszy niż norma przewiduje. Jak można się domyśleć, utknął i to na samym końcu tegoż przejścia. Chłopak wpadł w panikę, bo nie wiedział, czy stamtąd wyjdzie. To nie pomagało jeszcze bardziej - przez panikę jego ciało się bardziej "nadymało", przez co trudniej go było wyciągnąć, a także próbując się przepchać na zewnątrz, kopał mnie prosto w głowę. Krzyczałam na przody, że mnie kopie, więc opiekunowie kazali mu się nie wierzgać, a mi dali polecenie, bym pomogła go przepchnąć. Siły dużo nie mam, lecz tyle, ile mogłam, to starałam się pomóc. W końcu udało się go wyciągnąć, ale strach, jakiego się nażarł, to pozostał przy nim na jeszcze trochę.
Konkluzja? Potem nie miałam okazji na takie wypady do jaskiń, choć jakbym miała taką szansę, to w sumie czemu nie. Warunek musi być taki, że to jednak nie jest żadna niezbadana jaskinia, a ze mną będzie przynajmniej jeden profesjonalista.
Przerażająca historia, powolna śmierć...nie rozumiem jak można tak ryzykować swoim życiem, mając dla kogo żyć
Głupota ludzka, szukanie adrenaliny na siłę. U mnie głowa boli po kilku sekundach trzymania ją w dół. A co dopiero powyżej 24h. Masakra.
A co do jego żony - nie ma to jak zabawa w swatkę przez rodzinę i próbowanie wciskać kobietę w żałobie w objęcia nowego faceta - gość pewnie był pozerem, skoro inny gość musiał zrobić to za niego. A myślałam, że takie coś to tylko w głupich filmach romantycznych.
Piękna marynarka 👍 Odcinek jak zawsze świetny, ciekawy i interesujący.
Ja mam ataki paniki podczas prysznica gdy strumień wody poleci mi na twarz, zaczynam się dusić... a co dopiero w wąskim kanale, bez możliwości ruchu, w pyle, bez powietrza, tyle godzin... błagałbym o zakończenie
15:13 mi skacze adrenalina jak tylko wychodzę na balkon u rodziców mojej mamy na 7 piętrze, o babci nie mówiąc, nawet kiedy wychylam się delikatnie za balkon u siebie, na 1 piętrze to jest wystraszona. Taak, adrenalina
Przerażająca śmierć. Ja zawsze miałem ataki klaustrofobii schodząc do piwnicy, nie jestem w stanie sobie wyobrazić siebie w jaskini w w sytuacji tego chłopaka. Największą tragedią jest to, że pozostawił żonę i dwójkę małych dzieci. Ja osobiście dziękuję za tego typu "przeżycia" pełne adrenaliny.
mialam dreszcze, na sama mysl o waskich szczelinach mi slabo...
Ja właśnie otworzyłam okno w salonie bo aż mi słabo jak p tym słyszę...
Właśnie nie rozumiem czemu nie zabezpieczono tych wejść przed otwarciem 😔😠
Uhhh.. przerażajace. Czasem miewam sen, w ktorym jestem zakleszczone w takim wąskim gardle jakiegos tunelu i to straszne doświadczenie.
Za każdą tragedię tego typu odpowiada osoba która ginie, koniec.
Nikt nie musi wchodzić do żadnej jaskini, nikt nie musi iść na mount Everest 🤷🏻♂️
Oczywiście niech każdy robi co chce, niech chodzi gdzie chce i realizuję swoje hobby i marzenia, sam filmik Jest świetnie zrobiony ale mój komentarz tyczy się bardziej innych komentarzy.
każdy z nas w swojej okolicy ma różne niebezpieczne miejsca jest jakaś wielka dziura jest coś niezabezpieczonego prawda jest taka że jak chcielibyśmy się zabić to jesteśmy to w stanie zrobić w ciągu 30 minut nawet we własnym domu xddd
To że jaskinia była otwarta nie znaczy że trzeba tam iść. Z opisu Karoliny wynika że ratownicy robili co mogli. A jestem przekonany że zawsze się znajdzie ktoś kto powie że to wina ratowników bo coś źle zrobili xD
Pamiętam jak rok temu była taka sytuacja w Polsce że ktoś poszedł do jakiejś jaskini i ratownicy odmówili po prostu, po której już próby ratunku bo powiedzieli że to też jest za bardzo niebezpieczne dla nich i wylała się fala hejtu xd
Zawsze za taką sytuację odpowiada osoba która wlazła i coś jej się stało 🤷🏻♂️
oczywiście wszystkim życzę jak najlepiej i mogę tylko powiedzieć, że wieczne odpoczywanie racz mu dać panie... ale no nie można szukać winnych gdzie indziej.
jeśli ja uznam że będę uprawiać sporty ekstremalne i coś mi się stanie to wina będzie po mojej stronie(No chyba że sprzęt okaże się wadliwy bo firma nawaliła i wydała na przykład wadliwą serię lin czegoś tam, uszkodzonych).
więc warto wiedzieć że uprawiając takie bardziej ekstremalne sporty ryzykujemy i trzeba mieć świadomość tego ryzyka 🤷🏻♂️
To nie była jego wina, pomylił korytarze, biorąc tamten za Birth canal. To był nieszczęśliwy wypadek.
Przyznam, że jest to jedna z najtragiczniejszych historii, jakie usłyszałem i ryzykowanie dla adrenaliny nie jest jakoś dobre, bo może skończyć się śmiertelnie, jednak nawet jeśli jest się naprawdę solidnie przygotowanym, to i tak powinno się zdecydowanie uważać, bo ryzyko zawsze istnieje, choć u niektórych tego przygotowania nie ma, bo wolą ryzyko, niż uważać w jakimś dużym stopniu na własne życie
Od razu mi się "Zejście" przypomina...
Oglądałam ten film, długo nie mogłam dojść do siebie... Uważam, że trochę adrenaliny nie zaszkodzi, jednak należy do wszelkiego rodzaju niebezpieczeństw z tym związanych podchodzić rozsądnie (podróżowałam autostopem po Norwegii z siostrą, wyjeżdżam sama na wyprawy do różnych, często dalekich krajów lecz zawsze staram się wówczas postępować rozsądnie - np. nie jeżdżę autostopem, nie chodzę po zmroku po "szemranych" okolicach i uważam na ludzi których wówczas poznaję).
Um...Jednak rzecz mi tutaj nie pasuje...
"Podróżowałam autostopem po Norwegii"
"Nie jeżdżę autostopem"
...To w końcu jak? Bo mam mętlik w głowie
Podróżowałaś po Norwegii autostopem,jednak podchodzisz zawsze do spraw rozsądnie i np.nie podróżujesz autostopem?Nie wydaje ci się że coś nieźle pochrzaniłaś w swojej wypowiedzi?
A ja skakałem na spadochronie w Nepalu ale zawsze unikałem dużych wysokości
Heh, gdzie oglądałaś ten film? Strasznie zaciekawiła mnie ta historia, a nie mogę go nigdzie znaleźć 😅
Cały dzień czekałam na ten odcinek, super się zaczynana, biorę się do oglądania :)
Nigdy nie wybrałabym się na wycieczkę w głąb jaskini. Wiem, że to nie byłoby dla mnie. W wieku 11 lat wybrałam się z klasą na wycieczkę do Wieliczki. W pewnym momencie musieliśmy przejść przez niski tunel, i to w kompletnych ciemnościach. Przeszłam, ale czułam się potwornie! Wiem, że są ludzie uzależnieni od adreanaliny, których ciągnie do tego typu aktywności. Szkoda młodego chłopaka, żony i ich dzieci. Karolino, doskonale opowiedziana historia! Zresztą jak zawsze ;)
Siedziałam jak na szpilkach...przerażająca historia. Dlatego ja nigdy w góry ani jaskinie nie chodzę.
Dziękuję miłego wieczoru
Przez tyle godzin był dosłownie o krok od uratowania, nawet jeśli akcja nie szła dobrze, to na pewno wszyscy byli myśli, że zaraz uda się go wyciągnąć, łącznie z samym Johnem. Przerażający koniec.
Po raz kolejny z ogromną przyjemnością obejrzałam Twój film. Profesjonalnie przedstawiona historia, zawarte najistotniejsze fakty, wszystko zwarte i jasne. Poza tym piękna polszczyzna. Dziękuję i życzę dalszych sukcesów! 🌺🍀
Bardzo dziękuję ☺️💗
Taka jaskinia mnie przeraża, ale jazda autostopem jest mega! Dzięki autostopowi udało się ponad 30 państw w Europie odwiedzić. 🙂 Marzyła mi się podróż dookoła świata właśnie autostopem bez większego planu zdając się na szczęście, która miała się za miesiąc zaczynać, ale przez wiadomo co jest przesunięta na nie wiadomo kiedy.... 😔
Najpierw obejrzałem film fabularny o tym wypadku. Był on nastawiony bardziej psychologicznie niż speleologicznie. Cała akcja tego nieszczęśnika, a także ratowników była pokazana w sposób bardzo pobieżny, bez wdawania się w szczegóły techniczne. Dlatego sprawia to wrażenie kompletnego braku kompetencji ze strony ratowników. Dopiero ty wszystko wyjaśniłaś. Teraz wiem na czym polegał problem z uwolnieniem tego człowieka z opresji. Nie był on żadnym grotołazem, tylko turystą jaskiniowym, który miał bardzo mało doświadczenia jaskiniowego. Popadł w tarapaty z powodu braku wyobraźni. Każdy grotołaz wie, w którym momencie najlepiej się wycofać zanim będzie za późno. W jaskini, która nie była za bardzo zagmatwana topograficznie pomylili korytarze jaskiniowe i weszli w zbyt ciasny kanał. Ja, gdy widzę, że kanał jest zbyt mocno nachylony, póki można wracam do miejsca w którym mogę zmienić pozycję głową w dół na inną - nogami do przodu. W ciasnych miejscach, żeby mieć możliwość widzenia tego, co jest przed nami - wchodzi się głową do przodu, ale należy uważać na to kiedy pozycję zmienić. Trzeba to zrobić we właściwym momencie - wtedy, kiedy jest to jeszcze możliwe. Sam bardzo źle się czuję w takich miejscach i odczuwam lęk klaustrofobiczny. Z tego powodu miejsca, które są dla mnie dostępne - bo postura mi na to pozwala - są przeze mnie pomijane i tam nie wchodzę. Gdy tylko czuję, że skała wokół mnie zaciska się coraz bardziej - pomijam tę część jaskini - chociaż koledzy przekonują mnie, że jestem w stanie przejść przez taki zacisk. To sprawa mojej klaustrofobii, którą mógłbym w sobie przełamać, ale jest to dla mnie zbyt silnie stresujące. Dziękuję ci za wyjaśnienie tego przypadku, który w filmie był pokazany w sposób mało zrozumiały. Pominięto ilość osób, które brały udział w wyprawie. Film pokazuje, że wchodzili oni tylko we dwóch. Pokazano ich jako kompletnie bezmyślne osoby - cóż nie można się z tym nie zgodzić. To prawda, byli bardzo lekkomyślni i niedoświadczeni. Pozdrawiam cię Karolino i dzięki za dobry film. Był rzeczowy i świetnie omawiał problem tego wypadku i akcji ratowniczej.
Mam podobnie jak Ty: to poczucie bezpieczeństwa sprawia, że odpoczywam, relaksuję się.
To kolejna historia, jak bezmyślność/nieodpowiedzialność jednej osoby zatruwa życie wielu innych. Facet był mężem i ojcem, wkrótce miał nim zostać po raz drugi. Moim zdaniem powinien być bardziej odpowiedzialny i nie pchać się w "ekstremalne" przygody. Nie był sam, powinien wziąć odpowiedzialność za swoją rodzinę. Życie to sztuka wyboru - a on postąpił samolubnie.
Jak to jest, że jedni ludzie oddali by wiele by pożyć trochę dłużej np. zmagają się z ciężką chorobą a ktoś młody, zdrowy, mający żonę i już prawie dwoje dzieci, świadomie się naraża. Oczywiście każdemu się wydaje, że będzie miał szczęście i takie rzeczy to spotykają innych ale nie jego. Dla mnie to brak rozwagi. Trzeba wiedzieć w którym momencie odpuścić, przygoda i adrenalina nie jest ważniejsza do życia. Wiedział doskonale gdzie idzie i umarł na własne życzenie.
Bardzo lubię Ciebie słuchać,ciekawy odcinek!Nie warto podejmować niepotrzebnego ryzyka,szkoda chłopaka,dobrze że ,żona ułożyła sobie na nowo życie.Czekam Karolinko na kolejne odcinki,powodzenia!
Dziękuję za ten kanał. Odkryłam go miesiąc temu, jestem pozytywnie zaskoczona. Oglądam z ciekawością. Pozdrawiam
Miło mi 😁
Ja rozumiem tych co chodzą, sama miałam epizody stopowe w swoim życiu, w jaskiniach też byłam. W zeszłym roku w jaskini zginął mój znajomy - głośna akcja sierpniowa w Tatrach. I tak w rzeczywistości, to kontroli nie ma nikt, nigdy. Ktoś jedzie busem, wszystko dopięte pasami - ginie. Ktoś zjeżdża z K2na nartach wszystko pięknie i wszyscy go uwielbiają. Ktoś spada z drabiny i łamie kark. 🤷♂️ Skończyć życie można w każdej chwili, niezależnie od tego, gdzie się jest i co się robi. Warto oczywiście dołożyć wszelkich starań, aby było bezpiecznie, ale nie da się przewidzieć kolejnych minut ani godzin. Pozdrawiam
Rozmawiać z mężem, którego prawie wyciągnęli, potem zalali jego ciało betonem, ja bym zwariowała. Gdyby nie ten hak... Powiem Ci, że aż źle się czułam słuchając tę historię, choć nie raz już były poruszane straszne sprawy, tu emocje były największe jakie miałam słuchając Tw historii
Cudownie opowiadasz Zawsze będę Cię wspierać i słuchać
Szybkość 1,5 i jest git. Dobry odcinek. Pozdro!
Nigdy, przenigdy nie zrozumiem fascynacji ludzi tego typu " wyprawami" .Zycie mamy jedno, a w przypadku zalozenia rodziny, odpowiadamy z bliskich, zone, dzieci. Zawsze jestem zdumiona postawa ludzi schodzacych do niebezpiecznych jaskin lub zdobywajacych szczyty gorskie( i to im niebezpieczniej tym lepiej).w imie czego? Adrenaliny, slawy....tak zdobyl rozglos....jako nieboszczyk. Warto? Przy tym narazone jest zycie innych ludzi- ratownikow. Zawsze jestem zdziwiona gdy podawane jest do wiadomosci publicznej ze ten czy ów, zdobyl nastepny szczyt, i nastepny...i ze jest pierwszy , bo zima, bo od tej trudniejszej strony....po co, dla adrenaliny? Warto? A czy trup ma satysfakcje, ze poszedl, zobaczyl, zdobyl? Strasznie mnie wkurzyl ten odcinek....oczywiscie jego tresc. Ty Karolino, jak zawsze perfekcyjna. No ale emicji mi dostarczylas....do ostatniej chwili liczylam, ze sie uda...po to zebym mogla mu tylek skopac i powiedziec- facet, zycie masz jedno, szanuj je...
Pozdrswiam
Nigdy bym nie wszedl do czegos takiego :/
FENOMENALNA robota, Karolina! Nie tylko przedstawiasz sprawy, o których wiele osób zapewne nigdy nie słyszało, ale też sposób, w jaki to robisz jest fantastyczny i godny podziwu. Jesteś Perełką polskiego yt true crime ♥
Bardzo mi miło! Dziękuję ❤️☺️
Przerażająca historia i straszna śmierć. Nigdy nie chciałabym musieć zmagać się z takimi odczuciami i świadomością, że nikt nie jest mi już w stanie pomóc.
Dodatkowo mam klaustrofobię i samo słuchanie tej historii spowodowało u mnie niepokój i dyskomfort.
Jeśli chodzi o adrenalinę, to mam podobnie jak Ty. Lubię mieć wszystko zaplanowane, nie lubię zdawać się na los i przypadek, nie przepadam tez za bezsensownym ryzykiem, a adrenalina nie jest moim ulubionym hormonem.
Mam podobne odczucia co do takiego sportu. Wolę mieć kontrolę nad wszystkim. A tak po za tym to Świetna sprawa. Uwielbiam cię słuchać.
Poważnie? Masz kontrolę nad WSZYSTKIM? : ]
Świetny odcinek. Mam podejście identyczne z Twoim. Skok na bungee - nie, lot paralotnią (film 'Nietykalni') - nie, wspinaczka wysokogórska - nie, jaskinie - nie. Inni mogą mnie nazwać mnie cykorem i mają do tego prawo. Kiedyś taka nie byłam, życie zmusiło do ostrożności i przezorności.
Ja jaskinie - tak, ale skok na główkę do wody poza basenem - nigdy : )
Facet miał małe dziecko i żonę w ciąży. Bardzo rozsądny pomysł, iść na wyprawę do ultraniebezpiecznej jaskini, której się nie zna, kiedy ostatni raz było się w jaskini z 15 lat temu.
Trochę mi to przypomina historię Arona Ralstona, również uwięzionego w szczelinie, ale z lepszym końcem. Bardzo ciekawa historia, proponuję odcinek na ten temat 🙂
Tragiczna, ciekawa i smutna historia. Był przypadek chłopaka, który utknął na kilka dni w jaskini czy kanionie i musiał sobie sam odciąć rękę, by rzeżyć. Smutne.
Nie mówiąc już o opisach ciasnoty w tej jaskini. Dosłownie człowieka ściska zewsząd.
Osobiście wolę bardziej kontrolowany zastrzyk adrenaliny, jak na przykład zjazd tyrolką w górach lub rollercoastery. Zawsze miałam jakiś dziwny lęk przed byciem pod ziemią. Czy to podczas wycieczki do kopalni razem z przewodnikiem, czy zwiedzaniu jaskini w 100% przystosowanej dla turystów. W takich chwilach towarzyszy mi dziwny niepokój, jakbym już nigdy nie miała ujrzeć słońca. Zdecydowanie wolę przebywać na powierzchni. Jednak piękno niektóry jaskiń zbyt kusi, czasami pokonuję ten lęk...
OMG, LECĘ OGLĄDAĆ, warto czekać i dowiadywać się nowych faktów i rzeczy
Super materiał... Gratuluję Karolino super przygotowania. Oglądałam po raz drugi i po raz drugi przeszły mi ciarki po plecach. Przechodzę do filmu.
Karolino, uwielbiam Twój styl,i kulturę wypowiedzi. Bardzo przyjemnie się Ciebie słucha o nieprzyjemnych choć ciekawych sprawach 💗💗💗
Dziękuję ❤️
* klaustrofobia entered the chat *
Uwielbiam w Twoich filmach to, że nie ma w nich żadnych zbędnych cięć 🙂 wszystko jest płynnie mówione i dlatego tak fajnie się Ciebie słucha ❤️