Wychowana na Śląsku od zawsze towarzyszyly mi legendy o Skarbniku. Moj dziadek i wujek byli górnikami, historii o Skarbniku nasluchalam się od dzieciństwa, najlepsze jest to, ze górnicy starej daty naprawdę w nie wierzyli, opowiadali jak historie, ktore wydarzyly sie naprawdę, im czy im kolegom, podczas codziennej pracy lub w momentach tąpnięcia i strachu. Skarbniki były dobre, ostrzegały przed niebezpieczeństwem górników pod ziemią. W domu dziadków stała pamiątkowa lampa górnicka, zerkalam na nią z ciekawością, cóż ta lampa mogla oświetlać tam pod ziemią? Zostanie to jej wiecznym, niewyjawnionym sekretem. Na zawsze.
A ja kocham irish faires. Tych wróżek, wróżów, krasnali i innych stworów w irlandzkiej kulturze jest wiele. Pół człowiek, pół wróż Grogoch, zwiewny Sheerie, paskudny Changelings, zabawny Leprechaun. Ale najbardziej przerażający jest Grey Man. To fairy, który pojawia się pod postacią gęstej, mokrej, lepkiej mgły, która nadciąga znad oceanu. Dlatego też jest najbardziej znany w zachodniej Irlandii. Ale w niektórych regionach widywany jest też jako istota wzrostu człowieka ubrana w szary płaszcz z gęstej, wirującej mgły. Większość irlandzkich Faires spotyka się na wsi, jednak Grey Man zapuszcza się nawet do miast udając dym z komina. Ale poznasz, że to nie zwykły dym po okropnym, przenikliwym zapachu stęchlizny. Grey Man zasłania statkom skały blisko wybrzeża albo wiedzie na wysokie klify, które otoczone przez jego mglisty płaszcz są śmiercionośną pułapką. Ale to lepkie widziadło wepchnie się nawet do domów i złośliwie kwasi mleko, sprawia, że gniją ziemniaki przechowywane na zimę albo swoją paskudną wilgocią zmoczy opał i nawet nie będzie jak rozpalić w piecu. Warto próbować chronić się przed nim krucyfiksem, albo chociażby świętym medalikiem, najlepiej takim poświęconym przez biskupa. Trzeba też jednak wiedzieć, że nawet jeśli chwilowo się go odstraszy, to Grey Man niebawem wróci. Jeszcze bardziej zjadliwy. 😮
Mój ulubiony potwór to bohater zbiorowy - zombie. Mogą być różne, powolne lub szybkie, ożywione konkretnym czynnikiem lub pojawiające się bez wyjaśnienia, bezmyślne lub uczące się, prące przed siebie bez strachu, bez uczuć, bez litości. Moment wcześniej osoba najbliższa, a już po chwili potwór którego nie sposób powstrzymać. Mam wrażenie, że to jest jeden z naprawdę nielicznych tematów, z którym lepiej radzi sobie film niż książka (aczkolwiek nie jest to regułą, są też bardzo dobre książki, mogę polecić całą listę). To co jest najbardziej fascynujące i najstraszniejsze w zombie to jest ich brak ograniczeń. Mogą pojawić się zawsze i wszędzie. To może być słoneczny dzień, piękne miejsce, łono przyrody lub środek miasta, dzień, noc, ląd i woda. Im piękniejsza sceneria tym większy wstrząs gdy nagle wtargną...
Jak to miło ze bezsenna środa wpadła w czwartek! ❤ Co prawda, czuje ze ta książka nie dla mnie ale dzięki Pani zakupiłam "Szpital Filomeny" Grahama Mastertona. Czeka w kolejce. Gdyby Pani nie bylo to lista książek "rozciągałaby się" a przez Panią to ona nie ma końca! ☺
Ja uwielbiam wszystko co związane z potworem z Loch Ness. Kocham dinozaury. Uwielbiam wszystkie filmy, książki, komiksy etc.które są związane ze sławną Nessie. Nigdy jeszcze nie byłam w Szkocji ale na pewno będzie to mój pierwszy punkt wycieczki do tego kraju. Chciałabym kiedyś zobaczyć słynnego potwora. Wodnego stwora który przypomina mi trochę żółwia i dinozaura w jednym. Nie wydaje mi się on krwiożerczy i przerażający. Po prostu raczej jest sympatyczny, wycofany i przyjazny. Legenda wokół Niego jest równie wielką jak w przypadku Wielkiej Stopy. Ktoś niby widział, ale dowodów tak naprawdę brak. Nessie to stworek jednocześnie mityczny i prehistoryczny. Fascynujący. Gdzie w takim razie jest skoro czasem trafiają się osoby, które go widziały, ale nigdzie nikt go znaleźć nie może. Czy to zasługa czasoprzestrzeni czy jakiejś tylko Jemu znanej kryjówki? Mnóstwo pytań, a tak mało odpowiedzi. ❤
Wampiry! Ukochane, uwielbione, za ich grację, dostojność, melancholię, piękno, długowieczność. Wiadomo, wampiry bywają różne zależnie od książki (mogą być np. potworami pijawkami jak w serii Nekroskop) ale moje ulubione to te w stylu Anne Rice.
Ja wybieram Bazyliszka. Ten królewski jaszczur jest wyjatkowy bo jego wzrok zamienia w kamień. Budzi strach ale i zaciekawienie. Wielu wlasnie za tę ciekawość przypłaciła życiem.
Ja wielką sympatią darzę elfy 😊 Stworzenia o ludzkiej postaci ,wielkiej urody, długowieczne które posiadają wiele różnych magicznych mocy oraz duże umiejętności w zakresie walki. Elfy wykreowane przez Tolkiena są zatem moimi ulubionymi 😁
Ja nie mogę powiedzieć inaczej niż jak smok. Uwielbiam książki, filmy czy seriale, w których występują smoki 😂 nawet moją ukochaną "Grę o tron" zacząłem czytać, a potem oglądać serial przez wzgląd na obietnice smoków w historii 😏 są to tak majestatyczne, groźne stworzenia, które mogą służyć zarówno w dobrym jak i złym celu. A poza tym jako dziecko uwielbiałem dinozaury, rodzice mi kupowali masę albumów z dinozaurami, i ja jako taki 5 czy 6 latek siadałem i godzinami je przeglądałem 😂 no a smoki jednak bezpośrednio kojarzą się z dinozaurami, bo też są gadami, są ogromne, mają łuski i ostre pazury, a były też dinozaury, które potrafiły latać 😁 nic mi jedynie niewiadomo na temat tego, aby dinozaury zioneły ogniem 😅
Moim ulubionym baśniowym stworem jest Syrena. Ta pół kobieta, poł ryba mieszka gdzieś w głębinach, co prawda nie należy do bardzo przyjaznych stworzeń. Swoją urodą i pięknym śpiewem mami i zwodzi marynarzy po to,żeby doprowadzić ich do zguby. Syrena ma piękną twarz, ale serce zimne jak lód. Ale nie wszystkie kobiety-ryby są okrutne i złe. U Andersena Mała Syrenka poświęca się w imię miłości dla człowieka, dostaje nogi, ale traci zdolność mówienia. Ta Syrena podoba mi się najbardziej, nie jest wyrachowana, kieruje się uczuciami i nie krzywdzi ludzi. Zawsze chętnie sięgam po książki czy filmy z motywem Syren, te zagadkowe istoty budzą moją ciekawość.
Cześć Olu! 😃 Dzisiaj przyjechała do mnie paczka z nagrodą za zwycięstwo w ostatnim konkursie Wielkiego Buka, więc jestem bardzo zadowolony! 😃 A jeśli chodzi o ulubionego mitologicznego stwora, to zdecydowanie wybieram Pegaza. Skrzydlaty śnieżnobiały koń, symbol poetyckiego natchnienia i wolności myśli i twórczej swobody każdego artysty, który powstał z krwi zabitej Gorgony Meduzy. Czyli piękno, które wyrosło z potworności i dobroć, która zatriumfowała nad złem. Pozdrawiam! 😃
Moimi ulubionymi postaciami są siostry Kozlaczki z książek Jadowskiej 'Cud miód malina, cuda wianki..z polecenia przeczytałam Cud miod i się zauroczyłam😀 ja dorosła.osoba , a chłonęłam ich przygody jakbym była jedna z sióstr 😀 0:380:390:39
Nie wiem czy mozna ale ja mam dwa pierwszy to jest krol potworów czyli Godzilla oraz krol dzungli King-kong Uwielbiam wszystkie filmy zwiazane z ta dwojka ^^❤
Ahhh, baśnie i mity! Na mitach się skupię, bo i Cthulhu lubię. Z Shoggothami trzymam sztamę, bo za jednego z nich się uznaję. Zgroza w Dunwich jest mi dobrze znana, mamy przecież tego samego ojca i pana. Wieczorami wiele książek przeglądamy, a nad ranem z Hydrą i Dagonem na żer ruszamy. Chyba nie ma nic lepszego od mitów i stworów Lovecrafta, czysty obłęd, tajemnica, strach, dla fana horrorów wielka gratka!
Moją ulubioną postacią z mitologii jest Herkules. To grecki heros, syn boga Zeusa i śmiertelnej kobiety Alkmedy. Był najbardziej lubianym i najsławniejszym bohaterem Greków, słynnym z wykonania dwunastu ciężkich prac. Cechowała go ogromna siła i pomysłowość. Był szlachetny i przeciwstawiał się złu.
Olgo ja jak żywo niedawno zainteresowałam się Stefanem Grabińskim. Przede mną Muzeum dusz czyśćcowych. Opowieści niesamowite. Do czego zmierzam?... zaczęło się od Smolucha i Demona ruchu - audiobooku na który trafiłam tu na You tube tak A propos wilków nocą w Wigierskim Parku Narodowym, które oglądałam. I tak w tym wszystkim ja kocham pociągi i dworce kolejowe. Za mną długa letnia wyprawa, gdzie było dużo pociągów. A więc demon i to kolejowy to mój wybór, bo nie mat jak PKP z odrobiną horroru i thrillera w tle, a wszystko jak klamra zamyka, a może otwiera tradycja i zwyczaje kolejarskie.
Leszy, ten leśny duch z dawnych słowiańskich opowieści, jest jakby sercem legendy z pogórza Trybeczy na Słowacji, którą Josef Karika super sprytnie wplata w swoją książkę "Szczelina". Ten cały Trybecz, to taki słowacki odpowiednik trójkąta bermudzkiego - pełen tajemnic i dziwnych akcji, które ciężko wytłumaczyć. A Leszy? To taki gość, co zmienia się jak kameleon - raz jest człowiekiem o bladej twarzy, raz zwierzakiem, a raz nawet wichrem. Jego nastrój też jest jak na huśtawce - może być twoim kumplem, ale równie dobrze może cię wprowadzić w błąd i zostawić samemu sobie w środku lasu. Karika zabiera nas w tę dziką podróż pełną niespodzianek i zagadek. Główny bohater, Igor, próbuje rozwikłać zagadkę związaną z sejfem, winylami i rozmową z pacjentem szpitala psychiatrycznego. I choć historia Waltera Fischera, który zgubił się w Trybeczu na trzy miesiące, brzmi jak zły sen, to Igor też musi zmierzyć się z podobnymi dziwnymi sytuacjami. Cała historia jest jak jazda bez trzymanki, pełna niewiadomych i momentów „co tu się właściwie dzieje?”. Leszy, z jego kapryśnym charakterem i mocą nad przyrodą, dodaje do tego wszystkiego jeszcze więcej smaczku. To wszystko sprawia, że "Szczelina" to nie tylko książka, to jakby wycieczka do innego świata, gdzie granica między tym, co realne, a tym, co wyssane z palca, jest naprawdę cienka. Leszy z legendy staje się kluczem do tego, żeby zrozumieć tę całą magiczną atmosferę Trybecza i odkryć, co tak naprawdę się tam kryje.
Chyba bede najgorsza komentujaca ten post 😂 Moimi potworami sa demony .. To istosty pelne tajemnic . Nikt nigdy nie wie i wiedziec nie bedzie jak wyglądaja . Kusza,mamia,opetuja ludzi chyba dlatego sa tak ulubione przezemnie 🤭 Uwielbiam filmy i książki o opetaniach 😍
Może idźmy za ciosem i zróbmy bezsenny tydzień 😍Nic mnie tak nie przyprawia o ciarki jak książka albo film z motywem Wendigo🙊 Po części dlatego, że zachwycił mnie nim King w "Cmentarzu zwierząt" i bałam się później wejść sama do lasu😅 Ale no właśnie, las...Jakoś tak mam, że w lesie moja wyobraźnia ze względu chyba na tą ciszę jest tak wyostrzona i wyolbrzymiona, że ja wśród tych drzew, za gęstwiną widzę normalnie wszystko, czego widzieć bym wtedy nie chciała 😅🙈 A jakby tego było mało w lesie od razu przypominają mi się indiańskie legendy i książki z Wendigo i głowa obraca mi się wtedy jak mała satelita nasłuchując każdy szelest 😀
Boogeyman stworzony przez Kinga. Potwór ze szkockich wierzeń. Straszylo sie dzieci jego postacią. W filmie jest sytuacja jak ojciec na oczach dziecka zostaje wciągnięty do szafy przez potwora.
Nie mogę się zdecydować, więc... tupilaq albo wendigo. Jeden i drugi kojarzy m się z zimą, śniegiem, mrokiem i izolacją, ale straszy przede wszystkim, że oba są związane z ludzkimi namiętnościami - pragnieniem albo nienawiścią. Mam słabość do folkloru.
Wychowana na Śląsku od zawsze towarzyszyly mi legendy o Skarbniku. Moj dziadek i wujek byli górnikami, historii o Skarbniku nasluchalam się od dzieciństwa, najlepsze jest to, ze górnicy starej daty naprawdę w nie wierzyli, opowiadali jak historie, ktore wydarzyly sie naprawdę, im czy im kolegom, podczas codziennej pracy lub w momentach tąpnięcia i strachu. Skarbniki były dobre, ostrzegały przed niebezpieczeństwem górników pod ziemią. W domu dziadków stała pamiątkowa lampa górnicka, zerkalam na nią z ciekawością, cóż ta lampa mogla oświetlać tam pod ziemią? Zostanie to jej wiecznym, niewyjawnionym sekretem. Na zawsze.
A ja kocham irish faires. Tych wróżek, wróżów, krasnali i innych stworów w irlandzkiej kulturze jest wiele. Pół człowiek, pół wróż Grogoch, zwiewny Sheerie, paskudny Changelings, zabawny Leprechaun. Ale najbardziej przerażający jest Grey Man. To fairy, który pojawia się pod postacią gęstej, mokrej, lepkiej mgły, która nadciąga znad oceanu. Dlatego też jest najbardziej znany w zachodniej Irlandii. Ale w niektórych regionach widywany jest też jako istota wzrostu człowieka ubrana w szary płaszcz z gęstej, wirującej mgły. Większość irlandzkich Faires spotyka się na wsi, jednak Grey Man zapuszcza się nawet do miast udając dym z komina. Ale poznasz, że to nie zwykły dym po okropnym, przenikliwym zapachu stęchlizny.
Grey Man zasłania statkom skały blisko wybrzeża albo wiedzie na wysokie klify, które otoczone przez jego mglisty płaszcz są śmiercionośną pułapką. Ale to lepkie widziadło wepchnie się nawet do domów i złośliwie kwasi mleko, sprawia, że gniją ziemniaki przechowywane na zimę albo swoją paskudną wilgocią zmoczy opał i nawet nie będzie jak rozpalić w piecu. Warto próbować chronić się przed nim krucyfiksem, albo chociażby świętym medalikiem, najlepiej takim poświęconym przez biskupa. Trzeba też jednak wiedzieć, że nawet jeśli chwilowo się go odstraszy, to Grey Man niebawem wróci. Jeszcze bardziej zjadliwy. 😮
Zimno robi mi się od samego oglądania! :)
Tam jest TAAAK zimno! :D
Wampiry od dawna mnie fascynują i zawsze z przyjemnością czytam książki właśnie z wątkiem wampirycznym 🧛♀️🧛♂️
Mój ulubiony potwór to bohater zbiorowy - zombie. Mogą być różne, powolne lub szybkie, ożywione konkretnym czynnikiem lub pojawiające się bez wyjaśnienia, bezmyślne lub uczące się, prące przed siebie bez strachu, bez uczuć, bez litości. Moment wcześniej osoba najbliższa, a już po chwili potwór którego nie sposób powstrzymać. Mam wrażenie, że to jest jeden z naprawdę nielicznych tematów, z którym lepiej radzi sobie film niż książka (aczkolwiek nie jest to regułą, są też bardzo dobre książki, mogę polecić całą listę). To co jest najbardziej fascynujące i najstraszniejsze w zombie to jest ich brak ograniczeń. Mogą pojawić się zawsze i wszędzie. To może być słoneczny dzień, piękne miejsce, łono przyrody lub środek miasta, dzień, noc, ląd i woda. Im piękniejsza sceneria tym większy wstrząs gdy nagle wtargną...
Właśnie miałem zamiar kupić :D ale poczekam na wyniki 🤣a tak serio to Buka z muminków ^^
Pegaz! Zawsze mi się dobrze kojarzyły! :)
Straszne cuda to mroczne perły odwiecznej otchłani i niezmierzonych głębin naszych serc😉 Pozdrawiam💙🌊🌊💙
Niezmierzone głębin naszych serc - podoba mi się! :D
Jak to miło ze bezsenna środa wpadła w czwartek! ❤
Co prawda, czuje ze ta książka nie dla mnie ale dzięki Pani zakupiłam "Szpital Filomeny" Grahama Mastertona. Czeka w kolejce.
Gdyby Pani nie bylo to lista książek "rozciągałaby się" a przez Panią to ona nie ma końca! ☺
Cerber oczywiście! Bo to taki słitaśny, kochany i śliczny puchatek. A właściwie trzy puchatki! Bo co trzy puchatki to nie jeden!
Środa w czwartek, zaszła podróż w czasie :)
Ja uwielbiam wszystko co związane z potworem z Loch Ness. Kocham dinozaury. Uwielbiam wszystkie filmy, książki, komiksy etc.które są związane ze sławną Nessie. Nigdy jeszcze nie byłam w Szkocji ale na pewno będzie to mój pierwszy punkt wycieczki do tego kraju. Chciałabym kiedyś zobaczyć słynnego potwora. Wodnego stwora który przypomina mi trochę żółwia i dinozaura w jednym. Nie wydaje mi się on krwiożerczy i przerażający. Po prostu raczej jest sympatyczny, wycofany i przyjazny. Legenda wokół Niego jest równie wielką jak w przypadku Wielkiej Stopy. Ktoś niby widział, ale dowodów tak naprawdę brak. Nessie to stworek jednocześnie mityczny i prehistoryczny. Fascynujący. Gdzie w takim razie jest skoro czasem trafiają się osoby, które go widziały, ale nigdzie nikt go znaleźć nie może. Czy to zasługa czasoprzestrzeni czy jakiejś tylko Jemu znanej kryjówki? Mnóstwo pytań, a tak mało odpowiedzi. ❤
❤❤❤
Wampiry! Ukochane, uwielbione, za ich grację, dostojność, melancholię, piękno, długowieczność. Wiadomo, wampiry bywają różne zależnie od książki (mogą być np. potworami pijawkami jak w serii Nekroskop) ale moje ulubione to te w stylu Anne Rice.
Ja wybieram Bazyliszka. Ten królewski jaszczur jest wyjatkowy bo jego wzrok zamienia w kamień. Budzi strach ale i zaciekawienie. Wielu wlasnie za tę ciekawość przypłaciła życiem.
Ja wielką sympatią darzę elfy 😊 Stworzenia o ludzkiej postaci ,wielkiej urody, długowieczne które posiadają wiele różnych magicznych mocy oraz duże umiejętności w zakresie walki. Elfy wykreowane przez Tolkiena są zatem moimi ulubionymi 😁
Galadriela 💙💙💙
Ja nie mogę powiedzieć inaczej niż jak smok. Uwielbiam książki, filmy czy seriale, w których występują smoki 😂 nawet moją ukochaną "Grę o tron" zacząłem czytać, a potem oglądać serial przez wzgląd na obietnice smoków w historii 😏 są to tak majestatyczne, groźne stworzenia, które mogą służyć zarówno w dobrym jak i złym celu. A poza tym jako dziecko uwielbiałem dinozaury, rodzice mi kupowali masę albumów z dinozaurami, i ja jako taki 5 czy 6 latek siadałem i godzinami je przeglądałem 😂 no a smoki jednak bezpośrednio kojarzą się z dinozaurami, bo też są gadami, są ogromne, mają łuski i ostre pazury, a były też dinozaury, które potrafiły latać 😁 nic mi jedynie niewiadomo na temat tego, aby dinozaury zioneły ogniem 😅
Ha! Na bank to wszystko przez dinozaury! :D
@@WielkiBuk z pewnością, jak to mówią czym skorupka za młodu nasiąknie i tak dalej 😂
To ja mogłabym w Skyrim grać wiecznie przez te smoki właśnie 😂
Moim ulubionym baśniowym stworem jest Syrena. Ta pół kobieta, poł ryba mieszka gdzieś w głębinach, co prawda nie należy do bardzo przyjaznych stworzeń. Swoją urodą i pięknym śpiewem mami i zwodzi marynarzy po to,żeby doprowadzić ich do zguby. Syrena ma piękną twarz, ale serce zimne jak lód. Ale nie wszystkie kobiety-ryby są okrutne i złe. U Andersena Mała Syrenka poświęca się w imię miłości dla człowieka, dostaje nogi, ale traci zdolność mówienia. Ta Syrena podoba mi się najbardziej, nie jest wyrachowana, kieruje się uczuciami i nie krzywdzi ludzi. Zawsze chętnie sięgam po książki czy filmy z motywem Syren, te zagadkowe istoty budzą moją ciekawość.
Mmm... Moja ukochana Syrena od Johna Eversona
Cudeńko
Cześć Olu! 😃 Dzisiaj przyjechała do mnie paczka z nagrodą za zwycięstwo w ostatnim konkursie Wielkiego Buka, więc jestem bardzo zadowolony! 😃 A jeśli chodzi o ulubionego mitologicznego stwora, to zdecydowanie wybieram Pegaza. Skrzydlaty śnieżnobiały koń, symbol poetyckiego natchnienia i wolności myśli i twórczej swobody każdego artysty, który powstał z krwi zabitej Gorgony Meduzy. Czyli piękno, które wyrosło z potworności i dobroć, która zatriumfowała nad złem. Pozdrawiam! 😃
Ooo! Jak pięknie napisane - "piękno, które wyrosło z potworności"! Pięknie!
@@WielkiBuk Rozwinąłem tu twórczo myśl Williama Butlera Yeatsa: "From terrible beauty is born".
Tym bardziej uwielbiam i cenię ❤
Moimi ulubionymi postaciami są siostry Kozlaczki z książek Jadowskiej 'Cud miód malina, cuda wianki..z polecenia przeczytałam Cud miod i się zauroczyłam😀 ja dorosła.osoba , a chłonęłam ich przygody jakbym była jedna z sióstr 😀 0:38 0:39 0:39
Nie wiem czy mozna ale ja mam dwa pierwszy to jest krol potworów czyli Godzilla oraz krol dzungli King-kong
Uwielbiam wszystkie filmy zwiazane z ta dwojka ^^❤
Ahhh, baśnie i mity! Na mitach się skupię, bo i Cthulhu lubię. Z Shoggothami trzymam sztamę, bo za jednego z nich się uznaję. Zgroza w Dunwich jest mi dobrze znana, mamy przecież tego samego ojca i pana. Wieczorami wiele książek przeglądamy, a nad ranem z Hydrą i Dagonem na żer ruszamy. Chyba nie ma nic lepszego od mitów i stworów Lovecrafta, czysty obłęd, tajemnica, strach, dla fana horrorów wielka gratka!
ciekawa książka
Nawet w czwartek dopadły mnie horrory! 😁😁😅
Moją ulubioną postacią z mitologii jest Herkules.
To grecki heros, syn boga Zeusa i śmiertelnej kobiety Alkmedy. Był najbardziej lubianym i najsławniejszym bohaterem Greków, słynnym z wykonania dwunastu ciężkich prac. Cechowała go ogromna siła i pomysłowość. Był szlachetny i przeciwstawiał się złu.
🙂
Olgo ja jak żywo niedawno zainteresowałam się Stefanem Grabińskim. Przede mną Muzeum dusz czyśćcowych. Opowieści niesamowite. Do czego zmierzam?... zaczęło się od Smolucha i Demona ruchu - audiobooku na który trafiłam tu na You tube tak A propos wilków nocą w Wigierskim Parku Narodowym, które oglądałam. I tak w tym wszystkim ja kocham pociągi i dworce kolejowe. Za mną długa letnia wyprawa, gdzie było dużo pociągów. A więc demon i to kolejowy to mój wybór, bo nie mat jak PKP z odrobiną horroru i thrillera w tle, a wszystko jak klamra zamyka, a może otwiera tradycja i zwyczaje kolejarskie.
Czekamy na książkowy prezentownik❤ 2023!
Leszy, ten leśny duch z dawnych słowiańskich opowieści, jest jakby sercem legendy z pogórza Trybeczy na Słowacji, którą Josef Karika super sprytnie wplata w swoją książkę "Szczelina". Ten cały Trybecz, to taki słowacki odpowiednik trójkąta bermudzkiego - pełen tajemnic i dziwnych akcji, które ciężko wytłumaczyć. A Leszy? To taki gość, co zmienia się jak kameleon - raz jest człowiekiem o bladej twarzy, raz zwierzakiem, a raz nawet wichrem. Jego nastrój też jest jak na huśtawce - może być twoim kumplem, ale równie dobrze może cię wprowadzić w błąd i zostawić samemu sobie w środku lasu.
Karika zabiera nas w tę dziką podróż pełną niespodzianek i zagadek. Główny bohater, Igor, próbuje rozwikłać zagadkę związaną z sejfem, winylami i rozmową z pacjentem szpitala psychiatrycznego. I choć historia Waltera Fischera, który zgubił się w Trybeczu na trzy miesiące, brzmi jak zły sen, to Igor też musi zmierzyć się z podobnymi dziwnymi sytuacjami.
Cała historia jest jak jazda bez trzymanki, pełna niewiadomych i momentów „co tu się właściwie dzieje?”. Leszy, z jego kapryśnym charakterem i mocą nad przyrodą, dodaje do tego wszystkiego jeszcze więcej smaczku. To wszystko sprawia, że "Szczelina" to nie tylko książka, to jakby wycieczka do innego świata, gdzie granica między tym, co realne, a tym, co wyssane z palca, jest naprawdę cienka. Leszy z legendy staje się kluczem do tego, żeby zrozumieć tę całą magiczną atmosferę Trybecza i odkryć, co tak naprawdę się tam kryje.
Chyba bede najgorsza komentujaca ten post 😂 Moimi potworami sa demony .. To istosty pelne tajemnic . Nikt nigdy nie wie i wiedziec nie bedzie jak wyglądaja . Kusza,mamia,opetuja ludzi chyba dlatego sa tak ulubione przezemnie 🤭 Uwielbiam filmy i książki o opetaniach 😍
Może idźmy za ciosem i zróbmy bezsenny tydzień 😍Nic mnie tak nie przyprawia o ciarki jak książka albo film z motywem Wendigo🙊 Po części dlatego, że zachwycił mnie nim King w "Cmentarzu zwierząt" i bałam się później wejść sama do lasu😅 Ale no właśnie, las...Jakoś tak mam, że w lesie moja wyobraźnia ze względu chyba na tą ciszę jest tak wyostrzona i wyolbrzymiona, że ja wśród tych drzew, za gęstwiną widzę normalnie wszystko, czego widzieć bym wtedy nie chciała 😅🙈 A jakby tego było mało w lesie od razu przypominają mi się indiańskie legendy i książki z Wendigo i głowa obraca mi się wtedy jak mała satelita nasłuchując każdy szelest 😀
Moja " mroczna trójca to : CTHULHU z H.P. Lovecrafta , STRZYGA z Dom na Wyrębach S. Dardy i PENNYWISE z To S. Kinga. Pozdrawiam !
Boogeyman stworzony przez Kinga. Potwór ze szkockich wierzeń. Straszylo sie dzieci jego postacią. W filmie jest sytuacja jak ojciec na oczach dziecka zostaje wciągnięty do szafy przez potwora.
Nie mogę się zdecydować, więc... tupilaq albo wendigo.
Jeden i drugi kojarzy m się z zimą, śniegiem, mrokiem i izolacją, ale straszy przede wszystkim, że oba są związane z ludzkimi namiętnościami - pragnieniem albo nienawiścią. Mam słabość do folkloru.
Sądzę, że ulubioną istotą tego typu może być dla mnie słowiańska strzyga.