Smutne jest to że nie potrafili uratować ursusa żeby robić chociaż parę modeli które jakościowo będą dorównywać chociaż zetorowi kubocie czy farmtracowi
Ja mam do dzisiaj królową c330 z 83 r chodzi dzien w dzien niechce innego to lepsze od zachodnich wynalazków a cześci bierz i nerke sprzedaj żeby remont zrobić.
Chrzanisz głupoty. URSUS PADŁ w 1989 roku ! Później to była odwalana popelina . Sprzęt wyprodukowany za PRL jak jeszcze chodzi to i będzie chodził . Problemy zaczynają się gdy nastąpi awaria . Mimo iż części zamiennych jest multum w tym produkowane przez warfamę jako orginały to jakość tych "ORGINAŁÓW " jest tragiczna . Dlatego chcąc nie chcąc rolnicy muszą wymieniać sprzęt choćby na starsze modele JD czy innych maszyn . Do 45 letniego John deere znajdą się oryginalne części bez problemu niczym nie ustępującym pierwowzorowi a nawet przewyższającym go jakością . Tak się składa ze mieszkam na lubelszczyźnie i mam dobre rozeznanie jeśli chodzi o współcześnie wyprodukowane ursusy . To jest po prostu szmelc . Lepiej kupić jakąś używkę niż topić pieniądze w złom zwany ursusem . Poza tym zastosowana strategia produkcji nowych ciągników pod marką URSUS była z samego początku skazana na niepowodzenie. Nie da się robić maszyn z części które musowo sprowadzać z turcji badz chin . W przypadku zaistnienia błędów produkcyjnych\konstrukcyjnych ciężko jest je w natychmiastowy sposób skorygować . Jeśli produkcja komponentów odbywałaby się wyłącznie w polsce i najlepiej w obrębie jednego zakładu to wszelkie zmiany w konstrukcji można by było dokonywać na bieżąco . SIŁĄ POLSKIEGO KOMUNISTYCZNEGO PRZEMYSŁU BYŁO TO ŻE OPIERAŁ SIĘ ON NA BARDZO KRÓTKICH ŁAŃCUCHACH DOSTAW ! Co do BIZONa to był dobry kombajn lecz wymagał głębokiej modernizacji. W pierwszej kolejności należało wymienić wadliwy silnik który był nie dość że awaryjny to jeszcze był przyczyną pożarów . Przykład z życia . Kosiarka rotacyjna którą posiadam posiadała bębny odrzucające pokos z blachy 3 mm . Dzisiaj na rynku takich bębnów nie ma są za to ORGINALNE BĘBNY WARFAMY o grubości blach 2 mm. Podróbka to już 1,5 mm. Każde uderzenie w taki bęben powodowało jego zdecentrowanie co oznaczało bicie i degradację maszyny . W przypadku awarii bardziej opłacalnym zabiegiem było spawanie starych bębnów niż kupno nowych . NOWE BĘBNY NIE DOŚĆ ŻE Z CIENKIEJ BLACHY TO JESZCZE NIE WYWAŻONE ! BO POCO WYWAŻAĆ CZĘŚCI WIRUJĄCE ?
Kocham Ursusa wszystkie modele
Żal i smutek,jak można doprowadzić do czegoś takiego,każdy kraj produkuje swoje marki,tylko u nas wszystko zniszczyli 😢
Chciał new Holland kupić ursusa to polscy decydenci nie to macie gruz a tak były by traktory do dziś
@@mrmientos6341 bizona kupił i co mamy bizona? Nie. Jedynie co fabryka by się niezrjunowała
@@damian6710 mamy miejsce pracy produkcję dalszą i coś się dzieje
Było dobre i nie skoplikowane ale odeszło i wciskają nam zagraniczne rzodz nami debjle
Jaki naród tacy politycy w końcu to narod ich wybiera. A potem płacze ze coś zamknięto a sąsiedzi Czesi i szkopy płaczą ze śmiechu …
Smutne jest to że nie potrafili uratować ursusa żeby robić chociaż parę modeli które jakościowo będą dorównywać chociaż zetorowi kubocie czy farmtracowi
smutne
😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭
Piąta kolumna zniszczyła nie tylko Ursusa, Komorowski i inni szubrawcy jemu podobni rozkradli teren zakładu.
Ale kurwa muza
Ja mam do dzisiaj królową c330 z 83 r chodzi dzien w dzien niechce innego to lepsze od zachodnich wynalazków a cześci bierz i nerke sprzedaj żeby remont zrobić.
Wreszcie ten niedorobiony badziew zniknąl z rynku
Tak jest! Polać Ci
Ursusa zniszczyli sami rolnicy, co tym bardziej jest przykre, że ktoś sra(ł) do własnego gniazda. Podobnie było z Bizonem i innymi firmami.
Chrzanisz głupoty. URSUS PADŁ w 1989 roku ! Później to była odwalana popelina . Sprzęt wyprodukowany za PRL jak jeszcze chodzi to i będzie chodził . Problemy zaczynają się gdy nastąpi awaria . Mimo iż części zamiennych jest multum w tym produkowane przez warfamę jako orginały to jakość tych "ORGINAŁÓW " jest tragiczna .
Dlatego chcąc nie chcąc rolnicy muszą wymieniać sprzęt choćby na starsze modele JD czy innych maszyn . Do 45 letniego John deere znajdą się oryginalne części bez problemu niczym nie ustępującym pierwowzorowi a nawet przewyższającym go jakością .
Tak się składa ze mieszkam na lubelszczyźnie i mam dobre rozeznanie jeśli chodzi o współcześnie wyprodukowane ursusy . To jest po prostu szmelc . Lepiej kupić jakąś używkę niż topić pieniądze w złom zwany ursusem . Poza tym zastosowana strategia produkcji nowych ciągników pod marką URSUS była z samego początku skazana na niepowodzenie.
Nie da się robić maszyn z części które musowo sprowadzać z turcji badz chin . W przypadku zaistnienia błędów produkcyjnych\konstrukcyjnych ciężko jest je w natychmiastowy sposób skorygować .
Jeśli produkcja komponentów odbywałaby się wyłącznie w polsce i najlepiej w obrębie jednego zakładu to wszelkie zmiany w konstrukcji można by było dokonywać na bieżąco .
SIŁĄ POLSKIEGO KOMUNISTYCZNEGO PRZEMYSŁU BYŁO TO ŻE OPIERAŁ SIĘ ON NA BARDZO KRÓTKICH ŁAŃCUCHACH DOSTAW !
Co do BIZONa to był dobry kombajn lecz wymagał głębokiej modernizacji. W pierwszej kolejności należało wymienić wadliwy silnik który był nie dość że awaryjny to jeszcze był przyczyną pożarów .
Przykład z życia . Kosiarka rotacyjna którą posiadam posiadała bębny odrzucające pokos z blachy 3 mm . Dzisiaj na rynku takich bębnów nie ma są za to ORGINALNE BĘBNY WARFAMY o grubości blach 2 mm. Podróbka to już 1,5 mm. Każde uderzenie w taki bęben powodowało jego zdecentrowanie co oznaczało bicie i degradację maszyny .
W przypadku awarii bardziej opłacalnym zabiegiem było spawanie starych bębnów niż kupno nowych . NOWE BĘBNY NIE DOŚĆ ŻE Z CIENKIEJ BLACHY TO JESZCZE NIE WYWAŻONE !
BO POCO WYWAŻAĆ CZĘŚCI WIRUJĄCE ?
@@marek5070
Masz racje.
Niestety Ursus od dłuższego czasu nie patrzył na jakoś tylko ilość.
@@marek5070 Najpierw piszesz o chrzanieniu głupot, a potem potwierdzasz to co napisałem.