Sprawdź NordVPN: nordvpn.com/historiabezcenzury kod: historiabezcenzury Teraz wyjątkowa Promocja Specjalna! 2-letni plan ochronny z ogromną zniżką plus ekstra prezent!
Jednym z moich ulubionych absurdów opowiadanych mi przez mojego ojca jest właśnie absurd cukrowy. Nie było cukru, więc mój ojciec, który uwielbiał słodką herbatę, słodził ją sobie... landrynkami. Śmiał się z resztą, że chociaż długo trzeba było mieszać, to cytrynowe były bardzo wygodne, bo była od razu herbata z cytryną!
Moja matka opowiadała mi że u niej zawsze był cukier, wymieniała go za fajki dla ojca. Kolegi ojciec kupował części samochodowe na zapas. Następnie wymieniał się za inne towary. Sporo tych części zostało, jego ojciec nie wywalił na złom czy śmieci. Wyniósł to budynku gospodarczego i tak przeleżały latami. Wystawił to w necie i zarobił ładną kasę. Ludzie zabijali się o oryginalne części, których brakuje.
Matko, co Ty opowiadasz?????????? W moim domu nigdy nie brakowało cukru, ani niczego. Sąsiedzi pomagali sobie wzajemnie, kwitła przyjaźń i handel wymienny. Nawiązywało się przyjaźnie i znajomości. A dzisiaj ludzie są pozamykani w domach i z zazdrością patrzą na siebie, bo ten i i tamten mają lepsze auto od mojego. A jak, ktoś dozna nieszczęścia, się cieszą, okazując fałszywe współczucie. Co wy wiecie o komunie, nic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
@@jaceklegendziewicz8039 oho, przyszedł i ten, co wie lepiej, jak się żyło innym :P Ja tylko napisałam, co opowiadał mi mój ojciec wychowany w komunie. Urodził się w 1960 roku, więc coś chyba przeżył ;) W przeciwieństwie do Ciebie nie twierdzę, że były domy, gdzie niczego nie brakowało. Po prostu u moich rodziców tak było i tym się podzieliłam. Trochę szacunku i dystansu do innych życzę ;)
@@seybr moi rodzice też teraz sprzedają duzo fantów z tamtych lat i też ludzie się o to biją. Nie wiem, czy to nostalgia, czy cokolwiek innego, ale czasem na prawdę pierdoły idą na portalach aukcyjnych za spore pieniądze. Więc opłacało się jak widać chomikować takie rzeczy :)
Hej, wpadnij do ZUSu, pogadaj z proboszczem o pochówku (kolumbarium - co łaska, ale nie mniej niż 10 tysięcy), połóż się w szpitalu na NFZ załatwionym przez prywatną wizytę u lekarza co zna ordynatora oddziału w szpitalu, podobnie orzecznictwo niepełnosprawności, polscy mechanicy, prawo o Rodzinnych Ogrodach Działkowych ... Bareja spokojne mógłby kręcić dziś filmy.
Dwie sprawy: z monet robiono podkładki pod gwoździe papiaki, a nie pod śruby. Bo monety 1 zł były ze stopu aluminium i jako podkładki pod śruby się nie nadawały. Co do cukru i buraków - teraz też buraki czekają i po parę miesięcy na przerób. Wtedy olbrzymim problemem był raczej sposób ich składowania i trudności z transportem. Warto też pamiętać o niskiej wydajności rolnictwa.
Moj ojciec podczas rozbierania starego przystanku autobusowego przyniósł cały worek takich podkładek z 6 lat temu. Skręcałem na nie swoje auto aby trzymało się jakkolwiek, bo cała blacharka się rozpadała
Ja tam dalej mimo, że kase mam to zanim kupie nowe ubrania, to staram się je jakoś naprawić, poźniej takie ubrania przechodzą w fazę "po domu" żeby nie zniszczyć nowych ładnych, a następnie te domowe lecą do garażu, bo przecież puchate i ładne mikrofibry nie będą słyżyć do polerowania wydechu, czy wycierania rąk, dopiero jak sie zniszczą. XD
Myśmy chodzili jako dzieciaki z podstawówki sadzić lasy akurat to wspominam super bo nauczycielka z biologi opowiadała o lesie pokazywała na przykładach. Gość z PO pokazywał ślady zwierząt itd. Przyjemne z pożytecznym.
A my jeździliśmy ze szkołą na wykopki ziemniaków albo marchwi i wspominam to super bo wszyscy czekaliśmy na to aby wyrwać się ze szkoły do tego były ogniska,super jedzenie przywożone no i wolne od szkoły.Bardzo miło to wspominam👋
Pamiętam tamte czasy. Mój tato pędził bimber na własne potrzeby w bloku w kuchni. Nie było cukru, to kupił pełno tandetnych cukierków groszków, były dostępne, rozpuścił i zrobił z nich zacier. Najprawdopodobniej kolega z pracy go zadenuncjował, miałam wtedy 15 lat, przyszło do ojca dwóch facetów, myślałam że to jacyś znajomi i nie zwracając uwagi poszłam robić pranie. Tata wpadł do łazienki i tylko zobaczyłam jego twarz i wiedziałam już o co chodzi, a akurat był w domu gdzieś 10 litrowy butel z bimbrem. Wpadłam w panikę, schowałam go w szafie za szmaty, ale wiedziałam że to nie jest rozwiązanie, znajdą go. Poszli do kuchni i mama miała w szafce parę różnych butelek szklanych z olejem z darów z kościoła, zajęli się tymi butelkami, a ja wykorzystałam moment, złapałam za butel i w długą na klatkę schodową i przez strych do zaprzyjaźnionej sąsiadki i tak uratowałam ojca od odsiadki. Armatury nie znaleźli, bo rurki ojciec zawieszał na sznurku za grzejnikami, znaleźli tylko dekiel od metalowej kanki z armatury ojca, ale to było za mały dowód żeby go oskarżyć. Byłoby nieciekawie jakby go złapali, brat miał 10 lat, ja 15, niewiadomo ile by ojciec dostał, ale na pewno by siedzał.
Akurat "Twardowska" - czekolada "czekoladopodobna" bardzo mi smakowała i chętnie bym ją dzisiaj zjadł...Pamiętam też obłędne draże kakaowe - dzisiaj się takich już nie kupi... Absurdy to były z meldunkiem/zatrudnieniem. Dostawało się nakaz pracy - ale nie mogli przyjąć do pracy bo nie miało się meldunku. Z kolei USC nie mógł zameldować bo...nie miało się potwierdzenia zatrudnienia. Mój ojciec tak miał. Lekarstwem na absurd okazał się ożenek z dziewczyną z danego miasta...wtedy z automatu dostawało się meldunek u żony.
Pijak prosi milicjanta stojącego na ulicy: - Czy mogę koło pana trochę postać? - Nie wypada, aby palant stał przy sokole - odpowiada milicjant. W tym momencie pijak unosi ramiona i mówi: - To prawda, już odlatuję...
Wojtek,jestem r 71.....co do makulatury,to musiało być trzy kilo i pięć szklanych butelek.Tyle było u mnie w szkole podstawowej....a co do srajtaśmy,to nie zawsze w tych barakowozach był ten szary papier....czasem dawali tylko kwit,za który można było kupić gdzieś tam okazyjnie,po kilku godzinach stania w kolejce :D Sórowce wtórne,oddawaliśmy w szkole dwa razy w ciągu roku szkolnego .Niedopełnienie tego obowiązku,skutkowało obniżeniem zachowania na świadectwie.
Mój wujek poszedł wieczorem do sklepu po odkurzacz, bo dostał info, że będą rano. Pół wsi stało całą noc pod sklepem. Rano wujek wrócił z zamrażarką, bo akurat taki towar przyjechał. Brał co było.
Polska wieś tańczy i śpiewa z zamrażarką pod pachą i wywijając rurą odkurzacza jak Teddy Bear... A wszyscy najebani bimbrem... I dlatego socjalizm został zniszczony - przez bezrozumną hołotę, zamerykanizowaną następnie w latach 90- tych...
Podczas szkolenia politycznego kapral pyta szeregowca Nowaka: - Czym jest Polska Ludowa? - Moją matką! - odpowiada żołnierz. Dobrze. - A teraz wy - zwraca się kapral do szeregowca Kowalskiego - powiedzcie, czym jest Polska Ludowa? - Matką Nowaka!
Pyta pani jasia w szkole -Czym jest Polska Ludowa? -Moją matką -Czym jest partia socjalistyczna? -moim ojcem -kim chcech być kiedy dorośniesz? -sierotą!
@@MrMarekmish Radze nie dobierac sobie tak bardzo do serca podlosci tego swiata > ciesz sie moja droga codziennie wstajacym sloncem > popatrz jak pieknie kwitna kwiaty < dziekuj za wszystko co otrzymujesz od zycia > medytuj /albo modl sie/ a doznasz pokoju w sercu > czego Ci serdecznie zycze > Pozdrowienia z goracej South Carolina
_Klasykę PRLowskiego ,,recyklingu" wspaniale pokazywały produkcje filmowe z tamtych lat. Np. serial ,,Zmiennicy" odnośnie makulatury, czy film ,,Pieczone Gołąbki" odnośnie butelek_ 🙂
Nie zapomnę poczucia strachu jak nas z mamą zatrzymała milicja w stanie wojennym, a wieźliśmy naszą "działkę" ze świniobicia i nie mieliśmy pewności czy nam tego wszystkiego nie zarekwirują. Skończyło się na łapówie z kilku kiełbas. Natomiast na wspomnienie wyrobów czekoladopodobnych mam ponownie mdłości. Co do cukru to radzę sprawdzić ile cukrowni było a ile jest teraz ;) W 2001 było jeszcze 78 jest 17
Wszyscy sie smieja, narzekaja na prl a tak naprawde lata 70-80 to byl rozkwit polskiej gospodarki. Do lekarza sie dostac nie bylo problemem, to samo do specjalisty. A teraz co mamy w Polsce, praktycznie wszystko przejete przez korporacje wall street, pchanie nas do wojny i miliony ukrow w Polsce z przywilejami i zerujacymi na Polakach. Taka Polske chcecie? Ile fabryk powstawalo wtedy, mnostwo. Do dzisiaj tego jeszcze nie moga zlikwidowac albo sprzedac za bezcen zachodowi. A to ze nie bylo towaru na polkach to wlasnie przez sankcje usa na nas.
Pozatym mnostwo Polskich przedsiebiorcow zamyka swoje biznesy bo finansowo sa coraz bardziej rujnowani przez podatki i rachunki. I zgadnij kto to przejmuje.
Dzięki komunistycznej łunii ełropejskiej. Lepper powiedział w sejmie nawet nazwiska kto jest za to odpowiedzialny. Kto sprzedawał za bezcen aby się samemu nachapać.
Ja pojechałam z ludźmi z roku do pewnego ośrodka czyścić kostkę brukową, wyrywać chwasty i ogarniać sad na cały dzień, w ramach "odrabiania wykładu" odwołanego przez panią profesor. A to było rok temu, w 2022 xDD także w niektórych miejscach niewiele się zmieniło
8:14 wspominasz o oleju palmowym jako tańszym zamienniku ale zapomniałeś dodać, że obecnie to standardowy składnik wielu produktów spożywczych, 8:30 wspominasz o produkcie czekoladopodobnym ale zapomniałeś dodać, że obecnie stosowane są te same techniki np. miks maślany bo zakazano nazywać to masłem, napój o smaku malinowym bo zakazano nazywać to napojem malinowym, 9:50 wspominasz zapewne o filmie poszukiwany poszukiwana, gdzie gościu tłumaczył marysi, że on bada zawartość cukru w cukrze w zależności od podziemnego promieniowania, a nie próbował tą zawartość cukru w cukrze zwiększyć jak powiedziałeś, generalnie to zapomniałeś dodać, że za czasów komuny Polska posiadała półroczne zapasy żywości dla wszystkich obywateli, to taki zapas na wypadek wojny układu warszawskiego z nato... dodatkowo za komuny budowano bloki mieszkalne razem ze schronami w piwnicy lub w garażach podziemnych, nawet stacje metra od kabat do pola mokotowskiego posiadają przesuwane grodzie zamykające tunel aby mogły one służyć za schron dla ludności,
Ja za skupem makulatury to nawet tęsknię 😢 Teraz za śmieci płacę więcej niż za prąd, a papier odbierają raz na kwartał. Super. I muszę trzymać ten "papier" w garażu. Smuteczek 😢
Panie Wojtku dzisiaj jestem po maturze z Historii i dzięki waszym odcinkom było mi o wiele łatwiej pisząc egzamin przypominając sobie wasze odcinki np o zygmuncie III wazie to co robicie jest niesamowite i zachęcacie ludzi do poznawanie Historii Mega szacun Ekipo HBC
16:14 Koniogodzina to też była po prostu jednostka energii, jak kilowatogodzina. Oznaczała "jeden koń mechaniczny razy godzina". Do dzisiaj można znaleźć tę jednostkę w dawnych opracowaniach.
No właśnie dzisiaj rozgorzała dyskusja pod artykułem o wolontariacie w górskiej turystyce. Idea taka sama jak czyn społeczny a nazwa inna. Różnica polega jednak na tym, że w czynie społecznym pracowało się darmo dla społeczeństwa a wolontariusze na Kasprowym Wierchu pracują za darmo, żeby kapitaliści z branży turystycznej mogli więcej zarobić. Nie wiem czy wtedy było większe morze gnoju czy jest go więcej obecnie.
@@kuehue6193 Widzisz wystarczy tylko odpowiednio wykreować rzeczywistość, żeby ludzie dobrowolnie się godzili na to co jest dla nich niekorzystne. Jeśli tak z tydzień nie będziesz jadł to czy nie rzucisz się razem z moim psem do tej samej miski? Wmawiają młodym ludziom, że ta darmowa praca jest w imię jakiegoś dobra. A tak naprawdę chodzi o większe zyski z turystyki dla Januszów biznesu. Gdyby na przykład tych samych ludzi przeszkolić i dać im prawo do wlepiania mandatów za zaśmiecanie parku narodowego to byłyby pieniądze na wypłaty dla tych co te mandaty wlepiają i dla tych co zbierają śmieci. Karać tych co są winni a nie tych młodych ludzi darmową pracą.
Gdy w szkole podstawowej organizowano nam tzw sprzątanie parku, lub grabienie liści odbywało to sie w trakcie godzin lekcyjnych. Chętnie przez godzinkę pograbiliśmy fragment parku, by przez następną pograć w piłkę. Nie kojarzę sobie aby ktokolwiek z dyrekcji szkoły organizując zbiórkę makulatury zażądał przynoszenia książek lub czasopism. Zresztą na skupie i zbiórce surowców wtórnych można było zdobyć parę groszy. Wyroby czekoladopodobne i seropodobne również masowo zawalały sklepy w latach 90-tych. W poszukiwaniu absurdów tamte lata nie ustępują obecnym.
@Marek wójcik w różnym czasie i miejscu bywało różnie. Ogólnie im wcześniej tym gorzej. Jeszcze w l. 80. najgorsze chyba były tzw. wykopki. Na nie jeździły już ostatnie klasy podstawówek,ale głównie szkoły średnie i oczywiście zawodówki. Od początku,tzn. od 01.09. lub nieco później,zależało od pogody i czasu zbiorów. Z czasem przez kilka dni,wcześniej to bywały i 2 tyg. Tam trzeba było tyrać i byłeś poganiany,bolały plecy... W zamian zero,nawet 2-gie śniadanie własne. Koniec przed 14-tą,żeby nikt nie wspomniał czasem o obiedzie... Jakaś tam woda czy mleko,to wszystko. Kasę brała szkoła,nawet się z tym bardzo nie kryli. Mniejszą niż dorośli najemnicy,bo pewnie i mniejsza wydajność młodych,no ale jednak. A młodzież i tak chętnie jeździła,bo to w końcu w czasie szkolnym i nie trzeba było siedzieć w szkole ;) Dla ludzi dojeżdżających do szkoły ze wsi to było normalnie i świetnie sobie radzili. W latach 70. książki na przemiał oddawał chyba tylko ten,komu na nich nie zależało. Sam "załapałem się" na odzysk książek np. o astronomii i dzisiaj moja wiedza w temacie jest średnio dobra :)
A w stanach jak jest, tam to dopiero plastikowe jedzenie. Wyroby seropodobne, czekolada itd. Tak w tym ubustwianym przez Polakow kraju, tej nimby demokracji.
Znam osobę, która w tamtych czasach pracowała w kolejach przy przetaczaniu wagonów. U nas w sklepach mięso było na kartki, a do ruskich szły całe zestawy po 40 wagonów z szynką w puszkach po 10kg. Sprawa się wysypała, kiedy w zimie pociąg się wykoleił i jeden z wagonów się uszkodził. Ludzie, którzy to odkryli, dostali po puszcze szynki i sprawę zamieciono.
W Warszawie na bocznicy to cały taki skład przyspawali do torów w okolicach dworca Gdańskiego. W wagonach były puszki z farbą a okazało się że to dla zmylenia bo była tam szynka. Tych co chcieli ukraść farbę zdziwiło że puszki są jakieś inne. Pozdrawiam serdecznie z Warszawy
Przecież wtedy to wcale nie była tajemnica, że całe wagony typu lodówka szły do ruskich. Ojciec od 1983 roku pracował jako maszynista także info z pierwszej ręki. Zresztą nawet kawał wtedy był: "żeby w Polsce choć serce zostało ze świni". Oczywiście było to nawiązanie do Chopina.
Dokładnie tak było, sam w latach 80 chodziłem pod hotel gdzie przyjeżdżały zagraniczne wycieczki i wyciągałem ze śmietników owe puszki. Później stały w honorowym miejscu na regale. Fakt wymienialiśmy się nimi z kolegami. Ojciec zbierał natomiast butelki po zagranicznych alkoholach, były to bardzo fantazyjne butelki po różnych koniakach. Naprawdę dzisiaj już takowych nie ma, pamiętam że nie które posiadały nakrętki po Napoleonach posiadały nakrętki z pięknymi pióropuszami.
@@jarekkrolik9036 Tak , dzisiaj puszki wyciągają ze śmietników aby sprzedać je na złom a wtedy stawiano je jako ozdoby na półkach w reprezentacyjnym miejscu.
@@jarekkrolik9036 ważniejsze były znajomości aby dostać coś poza kolejką lub spod lady. W sklepie było jedynie dużo butelek octu na wszystkich półkach.
@@jarekkrolik9036 wtedy nie można było niczego kupić, bo w sklepach było pusto. Dzisiaj wystarczy, że masz pieniądze to dostępne jest wszystko. Dzisiejsze znajomości to tylko abyś zarobił więcej we wlasnym biznesie lub załatwił coś nieco nielegalnie.
BRX... Włącz myślenie ruski człeku! A co mają powiedzieć Grecy, Portugalczycy, albo Hiszpanie, kraje, które Polska przegoniła z dochodem na mieszkańca?
Pamiętam jeszcze jak w okresie jesiennym wyjeżdżaliśmy ze szkoły, i to musowo na wykopki ziemniaków.A słynne pędzenie bimbru opierało się na dacie Bitwy pod Grunwaldem.1 kg. cukru,4 litry wody i 10 dag.drożdży.
Dobrze że nagrywasz filmy o Polsce Z PRL... To jeden z tych filmów z których wynika, że polska historia nie kończy się tylko na drugiej wojnie światowej i w powstaniu Warszawskim.. ... 😊😊😊😊
Kto pamięta repasację rajstop i pończoch? Panie które to robiły miały przeważnie swoje punkty usługowe w tunelach. Jeśli Pani była dobra, to prawie śladu nie było po takim załapywaniu oczek w rajstopach.☺
Chyba odwrotnie: dachovy obsraniec /gołąb/ szmaticzku na paticzku /flaga/; plaster /naplast na kure oko/; a kure oko to odcisk /ja tam kurzego oka nie widzę... :P/
@@tomaszdziamaek1839 Czesi często mają mniej słów w swych określeniach przedmiotów dziennego użytku. Przynajmniej taka jest iluzja. Na dodatek prześmiewcze określenia mają zazwyczaj przymiotnik przed rzeczownikiem co w czeskim jest rzadkością. Także piłka po polskiej stronie boiska. Nie wiem też dlaczego Polacy uparli się, że wszystkie czeskie nazwy są zdrobnienia.
Zdobylismy gdzieś list po angielsku i wszystkie dzieciaki wysłały do Belgii do firmy. Dostaliśmy jak jeden śliczny, duży laminowany folder z autami. Musiała tam siedziec sekretarka i prezes o miękkim sercu. Aż łzy nam płynęły.
@@mr.cogito7167 Teraz mieszkam za granica, mam wszystko i nic nie przebiło tamtej radości. Tak jakbym w Korei Północnej spędziła 30% życia. Nigdy więcej.
A ja mysle, ze oni wiedzieli, ze urabiaja sobie przyszlych klientow. Smieszyla ich zapewne ortografia - taki list, ktory przepisywalo sie od kolegi, ktory przepisal od kolegi, musial byc pelen przedziwnych wypaczen jezykowych
@@jerzysnakowski Raczej nie. Na Zachodzie nie ma mody wyśmiewania się z dzieci a poza tym w Holandii tez kaleczą angielski. Ja pracuje w Kanadzie w instytucie naukowym i czasami jak się naukowcy wypowiadają z całego świata to się trzeba niezłe wysilic, żeby zrozumieć ich narzecze angielskiego. Ale do głowy nikomu nie przychodzi, żeby mieć z tego ubaw! Myśle, ze Polacy za bardzo się przejmują co tam świat o nich myśli!
A najlepsze jest to, że dziś wróciło 80% tych "absurdów" pod inną nazwą i jest ogólno społeczne WOW!" Mysię nauczyliśmy, że to co było w PRL z zasady musi być potępione. Musi lub powinno. Wtedy stawiamy się na tej "lepszej" pozycji, tych, którzy byli "przeciw" ignorując przy tym cały pozytywny wydźwięk wielu z tych czynności. Dziś jemy dokładnie to samo...w pięknych opakowaniach przecież. SKup makulatury BE! ale recycling....aaaa to już cacuś! i tak dalej...
@@ravmedic852 ci co bzdury opowiadaja to chyba jeszcze wtedy w pieluchach chodzili !! Bylo ubranie byly buty, jedzenia zatrutego nie bylo NIKT goły i bosy nie chodził!! Przesadą jak zwykle, byle zgnoic i potępić. A ja wolałabym miec te bezpieczne czasy bez luksusów, KIEDY.mozna bylo z sąsiadami żyć jak w rodzinie, s nie jak teraz ..takie byly czasy nie tylko w Polsce!!! Ciekawe czy ci co tak pluja maja teraz lepiej,??
Wnoszę o poprawkę. To nie były "podkładki pod śruby", to były PAPIAKI. Co to jest "papiak". Do mocowania pokrycia duchowego używano gwoździ, ale żeby wiatr nie zerwał pokrycia, potrzebna była duża podkładka z małym otworem na gwoździa.
Ale papiaki to są właśnie te gwoździe z dużymi łbami,nazwa funkcjonuje do dzisiaj. Chcesz wiedzieć,zapytaj dekarza czy stolarza i nie wprowadzaj w błąd. Albo chociaż wpisz hasło w przeglądarkę,zobacz co się wyświetli.
Hehe dokładnie to samo przed chwilą napisałem pod innym komentarzem 😁 A jeszcze etykiety od piw.. Ja mialem m. In. Z labatt's calgary z '86 (olimipada), z danii, norwegii, australii.. Pozapominałem nazwy.. Chyba carlton (ten australijski)...
Tamte czasy mają największy plus, że jakby nie one to nie byłoby tak genialnych tragikomicznych filmów Barei... Alternatywy 4 albo Miś to kwintesencje tamtych absurdów
Tak, jakby dziś absurdów brakowało. Panowie , ogarnijcie się . Każde poprzednie czasy będą śmieszne i absurdalne dla młodych pokoleń i nie mówię tu o żadnej polityce tylko o życiu codziennym. Kto wie czy dzisiejsze absurdy nie przebiją tych PRLowskich.
@@mario101111ablemlodzi już się śmieją że wysyłaliśmy sobie pocztówki.. że nie było telefonów albo miały kabel.. ciężko sobie wyobrazić co będzie za 30 lat..
Uwielbiam nowomowę. Jest takim współczesnym "lorem ipsum". Przykład: "Założenia ideowe, a także stałe zabezpieczenie informacyjne naszej działalności umożliwia wypracowanie istniejących kryteriów i dlatego troska organizacji oraz rozpoczęcie akcji kształtowania podstaw nie koliduje z dotychczasowymi zasadami obecnej sytuacji." True story bro. Cytat ze spotkania z Ministrem Kultury jego mać.
Mój tata też pędził, ale miał sprzęt trudny do rozpoznania. Pędził w... czajniku! ;) Takim normalnym aluminiowym, ale zamiast gwizdka był taki korek gumowy z otworem i w nim szklana rurka. Czajnik stał sobie na kuchence, a uchwycie drzwiczek nad zlewem wisiała na sznurówce chłodnica. Akurat tak pasowała, że gotowy produkt kapał sobie do butelki stojącej w zlewie. Ponoć najlepszy "produkt" wychodził mu z ryżu, ale to znam tylko ze wspomnień wujków ;)
Wojtku,Ekipo HBC-świetny odcinek ☝️😌. Fajnie posłuchać jedynie o takich absurdach i nie musieć ich przeżywać na własnej skórze 🙈. Dzięki serdeczne za fajny odcinek, pozdrawiam serdecznie i dziana 👊
Ta walizka z "kopertkami żyletek" , chyba przedwojenna - cudo! W grudziądzkim liceum /przełom lat 70/80/ pomagaliśmy układać linię tramwajową , którą szybko rozebrano-"szyny się wygły". Dzięki Wojtku i całe HBC za łyk zawsze słodkich wspomnień z Młodości .👽🖖
Za jakieś 300 lat... Proszę pani, a dlaczego ten wiek jest nazwany wiekiem debilizmu? Lub epoką debilizmu? -Ponieważ efekty tamtych lat odczuwamy do dziś, a nie były to normalne czasy, przekaz informacji hulał w najlepsze i każdy miał do niego dostęp jednak ludzie wykorzystali to tworzenia filmików które miały na celu ukazanie ich kretyńskich poglądów Minęło dobre sto lat od czasu teorii ewolucji Darwina, lecz nasz gatunek całkowicie ignorował dowody wskazujące na ewolucję i woleli kierować się prymitywnymi wierzeniami. Z jednej strony badali już na dobre kosmos, a z drugiej wymyślali powody by się zabijać -Ale jak zabijać? - w stary sposób, czyli nacja na nacje zamiast korzystać ze swojej wiedzy szli na wojny wymyślane przez jednostki. To wiek konsumpcjonizmu, gdzie wydobywany plastik zalega do dziś, wytwarzali olbrzymie ilości podzespołów, części do różnych maszyn i elektronicznych urządzeń, surowce których wydobycie było ważne - dziś mamy problem ze znalezieniem tych surowców a bardzo ich potrzebujemy do budowy chociażby sprzętów medycznych ... Wtedy robiono z nich zabawki które były używane przez dorosłych ludzi, firmy nie chciały naprawiać tych urządzeń a naprawa kosztowała więcej niż kupno więc ludzie kupowali nowe a sterta śmieci rosła. Co roku otrzymywali alarmy o globalnym ociepleniu ale poza paniką nie zrobili absolutnie nic... Nie potrafili działać razem... Mniej więcej tak będą mówić o naszych czasach.
@@scorpion8375 Jeżeli chodzi o "jak zabijać" to chodzi o aborcję, której skutkiem jest zapaść demograficzna. A jeśli chodzi o globalne ocieplenie to nie jest tak, że "nie zrobiono nic", bo absurdalne zakazy dotyczące samochodów spalinowych i elektrowni węglowych już są faktem. Nic to nie da, tylko spowoduje problemy gospodarcze .
Uwielbiam temat związany z PRL'm jak i z II WW oby więcej takich odcineczeków bo dużo się idzie od Ciebie dowiedzieć widać że wkładasz w ten kanał całe serducho. Pozdrawiam Wariatów z HBC 💪
Ja jestem co prawda rocznik 90, ale dalej mam puszki po rodzicach, między innymi po czekoladkach, dwie w kształcie serca, drugi prostokąt i trzymam tam śrubki, podkładki, nakrętki. Z czego w jednej z nich odkąd sięgam pamięcią, trzyma się rzeczy do szycie, nitki, guziki i igły :D Co jeszcze istotne. Mam w piwnicy zestaw do pędzenia bimbru z tamtych lat po ojcu :D Może i stare rzeczy, ale kto wie, kiedyś może komuś się przyda, jak nie w muzeum, to pewnie jakiś kolekcjoner.
Te podkładki ze złotówy, o których wspominasz, były w latach 80 stosowane do przybijania papy na dachach. Nawet nie trzeba było ich przewiercać, gwóźdź dawał radę przebić amelinium :) . Podkładka kupna kosztowała kilka złotych, a ta tylko złotówkę.
Bardzo dobre przypomnienie tego, jak było kiedyś w pl a także jak nadal jest na Kubie. I Polak pamiętający stan wojenny odnajduje się bez pudla. Dla mnie to był powrót do przeszłości.
W księgarniach (oczywiście za PL-u) pojawiła się subskrypcja dzieł Mickiewicza, ale żeby ją nabyć trzeba było oddać do skupu odpowiednią ilość makulatury. Zebrałem ile się dało, ale nie wystarczyło. Kupiłem zatem w księgarni - no a jakże, najtańsze książki, też dzieła - Lenina. I tak na Mickiewicza starczyło, a nawet został mi jeden nadliczbowy tom. Schowałem gdzieś na dnie szafy, żeby nie było wstyd. Po latach jak upadała komuna byłem działaczem opozycji. Podczas stanu wojennego opracowałem "automatyczną" (jak na owe czasy) wyrzutnie ulotek. Rodzaj dużej procy, która strzelała po dopaleniu się świeczki choinkowej. Trzeba wypróbować, zanim "rozpowszechnię". Pociąłem więc na plik ulotek Lenina. I tak przysłużył się jeszcze raz do obalenia ustroju. 🙂
Czyn społeczny nigdy nie był spontaniczny. To był dzień pracy do której tak naprawdę zmuszały szkoły i zakłady pracy po godzinach lub wolnych dniach. A jedynym wolnym dniem była niedziela. Obecność Była obowiązkowa , a Harcerze byli przykładem. No a potem zbieranie makulatury i butelek. Większość z nas była z wszystkiego rozliczana. No i przewodnia myśl Wszystko dla Polski . To był zwariowany czas z blokiem czekoladowym lub sztucznym miodem. Bez końca można wyliczać. To byl zwariowany czas no ale również szczęśliwy. Moje dzieciństwo i młodość a docenia się to dopiero po wielu dekadach bo młodość zawsze jest piękna i jedyna.
Bzdura. Ludzie się skrzykiwali nieraz wbrew władzy, i coś robili. Np. place zabaw dla dzieci, czy podjazdy dla samochodów przy kanałach, by naprawiać wspólnie auta.
Cukru brakowało, bo ludzie kupowali go za dużo. ;-) Jak była reglamentacja, to się stawało w kolejce całą brygadą domowników i każdy kupował swój przydział, potem wracał na koniec kolejki, potem jeszcze raz i tak do wyczerpania zapasów lub możliwości transportowych rodziny.
Pamiętam że szkoły, "Dobrowolny przymus" kiedy zamiast ma lekcje jechaliśmy zbierać kartofle albo zbierać jabłka do sadu. Byłam wkurzona no akurat do tego sadu ubrałam się niestosowne w fajne ciuchy i szkoda było je brudzić. Oczywiście ktoś usłużnie doniósł, że moja praca jest daleka od entuzjazmu i dostałam w klasie opierdziel🥴
Dziękuję bardzo za taki ciekawy film. Sam wychowywałem się w Związku Radzieckim. Wiele, o co chodzi, jest mi wiadome. Chyba mógłbym całą książkę napisać.
a widzisz różnicę między sprzątaniem a kopaniem dziury, by ktoś ją potem zasypał? nie chodziło że sam czyn jest zły, tylko w jakiej formie i czy aby napewno sensownej
A czym jest praca dzieciaków za frajer dla Owsiaka?To co w normalnych krajach załatwia za podatki ,które w POlsce są jedne z wyzszych panstwo,robi niby Owsiak.Absurdem,że jest,traktowany jako wielki dobrodziej,darczyńca ,wręcz świety Mikołaj.Kto nie daje do puszki nie powinien oczekiwać,że jego dziecko dostanie pomoc w szpitalu.
Mi coca-cola z atlanty przysłała zestaw naklejek w różnych językach.. 😍🤩 To było ok roku '86.. A miałem jeszcze zestawy etykiet od piw (prosto z browarów) np z calgary - labatt's - (gdzie były też okolicznościowe - z okazji olimpiady) czy australii, norwegii.. Wow ale mnie wspominki naszły 😯😋
Zbierało się też pudełka po zachodnich fajkach, przypinane potem do słomianej maty wiszącej na ścianie. Te opakowania były bajecznie kolorowe i błyszczące, w odróżnieniu od burych i zrobionych z najgorszego papieru opakowań peerelowskich fajek.
Pokrowce na samochód są i dziś. Nie używam, ale jak ktoś nie ma garażu i woli rano zdejmować zamiast odśnieżać to jego wybór. Jest to rozwiązanie, ale na pewno nie absurd...
Wyrób czekoladopodobny, był chwilę po wlozeniu do ryja nawet podobny do kiepskiej czekolady, ale magia działa się po chwili memłania. Smak ulatywał, ale masa zostawala prawie bez zmian i w ustach miałeś kawalek dziwnej, kompletnie bezsmakowej dętki😅
Śmieszno-straszne wspominki z mojej rodziny: Dziadek robił najlepszy ponoć alkohol i każdy "Mylyciant" u niego kupował. Moja 70 letnia mama mówi że jak zamknie oczy to przypomina sobie to kapanie do metalowego wiadra bimbru- bo to był soudtrack jej dzieciństwa. Jako ze mój ojciec miał paszport za żelaznej kurtyny to mogliśmy podróżować do jego kraju ale warunkiem było że ja albo brat zostaniemy- nigdy wspólne wakacje.
Pamiętam jak zbierałyśmy z koleżanką z klasy papierki po czekoladzie, miałyśmy 325 różnych opakowań, jak ktoś miał 2 takie same to na wymianę lub sprzedaż, najcenniejsze były te z Ameryki lub okazjonalne np. z św. mikołajem lub świąteczną pisanką.
Teraz jak przeczytasz skład wędlin to jeszcze większe gówno tam znajdziesz, więc tak ostrożnie z tą jechanką po PRLu bo wtedy to jednak produkty dobrej jakości były standardem (jeżeli były dostępne).
Oczywiscie, produkwalo sie praktycznie wszystko i wiele produktow bylo eksportowanych na zachod. Mielismy nawet salony samochodow - polonezy we Francji i Angli pod nazwa FSO. Takze na sile nam probuja zochydzic prl. Juz w 80tym ktoryms Jaruzelski spotkal sie z Rockefellerem i sprzedal nas zachodowi. Juz na poczatku lat 80 o ile nie wczesniej, juz cia bruzdzilo w Polsce. Zwiazek Radziecki do ktorego nalezylismy ekonomicznie zagrazal bardzo zachodowi dlatego robili wszystko zeby go zniszczyc.
Wspaniały odcinek. Wszystko o czym opowiadasz miałem okazje zobaczyć na własne oczy. O bimbrownikach. Punkt nielegalnego alkoholu nazywał się META. Nie wiem czemu?
Bo w sporcie meta to koniec. Koniec wysiłku, a co za tym idzie- nagroda. Po prostu spragniony amator wódy biegł na melinę, a nagrodą była upragniona (nomen omen) butelka 😁
Słucham z przyjemnością, wychowałam się w PRL - lu. Mam dobre wspomnienia, szczególnie ze szkoły podstawowej, uczono nas pracy, mieliśmy orkiestrę mandolinistów. No potem w liceum był horror co prawda, ale dalsza nauka w Warszawie.. było SUPER 👍
Jeśli chodzi o te kiełbasy to "zwyczajna" była lepsza od wielu innych obecnych kiełbas i było duże zróżnicowanie cenowe. A czekolada w cenie 19zł była lepsza od czekolad dzisiejszych. To tak k woli ścislości i nie mówię tu o fatalnej dekadzie Jaruzelskiego a o latach wcześniejszych.
Z tym zwisem męskim to chyba bardziej chodziło o to, że na określone towary były ceny urzędowe. Ale jeśli ten towar nazwało się inaczej to można było dać wyższą cenę i udawać, że krawaty nie zdrożały.
Pracuje w firmie, która rozpoczęła działalność w latach 50. Tu jest formularz na wszystko, brakuje tylko przepustki na toaletę i zezwolenia na oddychanie XD
8:00 Obecnie też tanie czekolady i inne czekoladowe słodycze smakują bardziej jak olej palmowy z cukrem i dodatkiem miazgi kakaowej (co zwykle potwierdza skład i pierwsze w nim miejsca), niż prawdziwe czekolady. Nic się więc w tej kwestii nie zmieniło. No może to, że zamiast państwo to teraz korporacje trują ludzi wyrobami czekoladopodobnymi.
Nic się nie zmieniło? Czyli co - zwykłej czekolady w sklepach nie ma? Bo wtedy nie było. Chyba że miałeś szczęście na nią trafić, kupiłeś czekoladę u "prywaciarza" albo w Pewexie. A czekolada z orzechami z "okienkiem" z Niemiec to był luksus.
@@annanovotny4939 No właśnie a dziwnym trafem Drewniak jakoś nie wspomniał, że w zasadzie dziś też są produkty czekoladopodobne. Oczywiście są też dobre jakościowo ale kosztują krocie.
@Z Indonezją za pan brat-Marcin Lietzau wątpię abyś mieszkał w Polsce,bo wiem że co bardziej ogarnięci ludzie w swoim czasie ją opuszczali i tak jest do dzisiaj. Może już w mniejszej skali. Zostałem świadomie,z wyboru. To nie masochizm,tylko kwestia sentymentalna. Nie wierzyłem,że dożyję takich czasów. Skrótowo: jest taki slogan "za biedni by żyć godnie,za bogaci by wyjść na ulice". Dodam część trzecią: zbyt pracowici,by nie prześcignąć... To nie polityka,taka czy inna partia rządząca. To Naród pracuje i wie,co się dzieje. Widzi,czy jest potrzeba wyjścia i protestu,czy jeszcze nie. Oko tego Narodu jest tak wyostrzone, że Europa powinna nas szanować. A nawet tolerować niedoskonałości,bo każdy je posiada i bez tego nie ma nic. Ale rdzeń pozostaje zdrowy. To czego chce Polska nie da się zrealizować w ciągu kilku lat. Mieliśmy już 30,niech nam dadzą jeszcze 20,30. Chciałbym tylko tego doczekać.
Wojtas lubiłem cie i dalej lubię ale twoje reklamy kiedys byly fajne ale teraz sa juz nachalne dalej bede ogladac bo ze swieca szukac takich jak ty ale boli to wpychanie
Oj nauczył nauczył moje pokolenie zaradności...😂pieluchy farbowano i szyte piękne sukienki. Podobnie kreacje sylwestrowe z materiału na zasłony ( blyszcAcy lureks), materiały w kratę na obrusy zamieniano na męskie koszule. Same robiłyśmy czekoladę. Sami wytwarzalismy ajerkoniak( z bimbru. Pycha)..a kurczak to już w ogóle było trzy w jednym...rosół, później ugotowane nóżki się w bułce obtaczało i smażyło na obiad a resztę mieliło na farsz na pierogi. Handel to było coś wymiennego a pieniądz był drugrzedny. Ważniejszy był towar. Za paczkę kawy można było wiele załatwic. Wracając jednak do wędlin...mimo iż wtedy wymyślono by do kiełbas dodawać podroby, skórki, to i tak były o całe niebo lepsze od współczesnych...których nawet pies nie chce ruszyć. Szynka pachniała i smakowała szynką a nie tektura. Fakt że widzieliśmy ją trzy razy do roku. Takich absurdów były miliony... Natomiast jak się już wystało😅 ( po kilka dni) jakiś sprzęt, telewizor, pralkę, odkurzacz, to służył on wiele lat. Niektóre do tej pory służą. Mój mikser ma ponad 30 lat i ani myśli na emeryturę przechodzić. Teraz wszystko jednorazowe ...i dziwnym trafem zaczyna się psuć rok po gwarancji. I jest nie do naprawy. Jesteś świetny. Mam super zabawę oglądając ten kanał.
Sprawdź NordVPN: nordvpn.com/historiabezcenzury
kod: historiabezcenzury
Teraz wyjątkowa Promocja Specjalna! 2-letni plan ochronny z ogromną zniżką plus ekstra prezent!
"Dlaczego nie czteroletni?!" - burzy się PRL-owski urzędas. 😂
Dla wczesniejdzych uzytkownikow tez bedzie jakis bonus ?! 😂🎉
@@Neferkariusz31 Plany były 6-letnie
Powiem tak starczy mieć głowę na karku a żaden haker nie zdziała ;)
2 letni plan?
Za PRL plany były pięcioletnie, teraz nawet planowanie zeszło na psy.
Największym absurdem jest to, że po tych wszystkich doświadczeniach próbują nam teraz ten system przywrócić.
Filmik wrzucony cztery minuty temu, Ty już po dwóch zdążyłeś komentarz napisać
Tylko różnica jest taka, że teraz ludzie na to przystają z własnej woli.
Dziki Trener też o tym mówił.
Naprawdę? PIS to prawica nie lewica.
Gość zawodowo komentuje na wielu kanałach. Praca jak praca
Jednym z moich ulubionych absurdów opowiadanych mi przez mojego ojca jest właśnie absurd cukrowy. Nie było cukru, więc mój ojciec, który uwielbiał słodką herbatę, słodził ją sobie... landrynkami. Śmiał się z resztą, że chociaż długo trzeba było mieszać, to cytrynowe były bardzo wygodne, bo była od razu herbata z cytryną!
Ale to super dobę było 😊
Moja matka opowiadała mi że u niej zawsze był cukier, wymieniała go za fajki dla ojca. Kolegi ojciec kupował części samochodowe na zapas. Następnie wymieniał się za inne towary. Sporo tych części zostało, jego ojciec nie wywalił na złom czy śmieci. Wyniósł to budynku gospodarczego i tak przeleżały latami. Wystawił to w necie i zarobił ładną kasę. Ludzie zabijali się o oryginalne części, których brakuje.
Matko, co Ty opowiadasz?????????? W moim domu nigdy nie brakowało cukru, ani niczego. Sąsiedzi pomagali sobie wzajemnie, kwitła przyjaźń i handel wymienny. Nawiązywało się przyjaźnie i znajomości. A dzisiaj ludzie są pozamykani w domach i z zazdrością patrzą na siebie, bo ten i i tamten mają lepsze auto od mojego. A jak, ktoś dozna nieszczęścia, się cieszą, okazując fałszywe współczucie. Co wy wiecie o komunie, nic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
@@jaceklegendziewicz8039 oho, przyszedł i ten, co wie lepiej, jak się żyło innym :P Ja tylko napisałam, co opowiadał mi mój ojciec wychowany w komunie. Urodził się w 1960 roku, więc coś chyba przeżył ;) W przeciwieństwie do Ciebie nie twierdzę, że były domy, gdzie niczego nie brakowało. Po prostu u moich rodziców tak było i tym się podzieliłam. Trochę szacunku i dystansu do innych życzę ;)
@@seybr moi rodzice też teraz sprzedają duzo fantów z tamtych lat i też ludzie się o to biją. Nie wiem, czy to nostalgia, czy cokolwiek innego, ale czasem na prawdę pierdoły idą na portalach aukcyjnych za spore pieniądze. Więc opłacało się jak widać chomikować takie rzeczy :)
Hej, wpadnij do ZUSu, pogadaj z proboszczem o pochówku (kolumbarium - co łaska, ale nie mniej niż 10 tysięcy), połóż się w szpitalu na NFZ załatwionym przez prywatną wizytę u lekarza co zna ordynatora oddziału w szpitalu, podobnie orzecznictwo niepełnosprawności, polscy mechanicy, prawo o Rodzinnych Ogrodach Działkowych ... Bareja spokojne mógłby kręcić dziś filmy.
Dwie sprawy: z monet robiono podkładki pod gwoździe papiaki, a nie pod śruby. Bo monety 1 zł były ze stopu aluminium i jako podkładki pod śruby się nie nadawały. Co do cukru i buraków - teraz też buraki czekają i po parę miesięcy na przerób. Wtedy olbrzymim problemem był raczej sposób ich składowania i trudności z transportem. Warto też pamiętać o niskiej wydajności rolnictwa.
A to wszystko przez nasze zacofanie
Moj ojciec podczas rozbierania starego przystanku autobusowego przyniósł cały worek takich podkładek z 6 lat temu. Skręcałem na nie swoje auto aby trzymało się jakkolwiek, bo cała blacharka się rozpadała
Dawniej był wyrób czekoladopodobny
Dziś mamy wyroby spożywczo podobne 👍👍👍👍
Brawo
Do tego toksyczne. Nie było w Polsce Ludowej tylu osób chorych na choroby przewlkekłe, jak teraz.Sprawdzćcie statystyki.
Dokladnie.... 100 razy wolałabym ta kiełbase tylko zdolozonymy skorami a nie z cala tablica Mendelejewa jak teraz. Jesli zdrowe to 3 razy droższe...
Dzisiaj mamy korporacyjną produkcję żywności.Wszystko smakuje tak samo+cukier w nadmiarze.
@@johnymnemonic4657 dokładnie tak
@@renatapronobis2454 Tak, a srednia wieku kiedys na zdrowej zywnosci, przypomnijmy ?Aha mocne 40 xD
Ja tam dalej mimo, że kase mam to zanim kupie nowe ubrania, to staram się je jakoś naprawić, poźniej takie ubrania przechodzą w fazę "po domu" żeby nie zniszczyć nowych ładnych, a następnie te domowe lecą do garażu, bo przecież puchate i ładne mikrofibry nie będą słyżyć do polerowania wydechu, czy wycierania rąk, dopiero jak sie zniszczą. XD
Nigdy w życiu Do PCK i tyle
Cholera, ja na to samo choruje...
@@MrMarekmishalAż dziwię się sobie że doczytałem aż dotąd.
@@marzenaraao widać że srasz pieniędzmi i ciągle możesz kupować nowe ubrania za parę stów. ( wiem data )
5:08 5:14 5:15 5:15 5:15 5:15 5:15 5:15 5:15 5:15 5:15 5:15 5:15 5:15 5:15 5:15 5:15 5:15 5:16 5:16 5:16 5:16 5:16 5:16 5:16 5:16 5:16 5:16 5:16 5:16 5:16 5:16 5:16 5:17 5:17 5:17 5:17 5:17 5:17 5:17 5:17 5:17 5:17 5:17 5:17 5:17 5:17 5:17 5:18 5:18 5:18 5:18 5:18 5:20 5:20 5:22 5:22 5:22 5:23 5:23 5:23 5:24 5:24 5:24 5:25 5:25 5:25 5:25 5:25 5:25 5:26 5:26 5:26 5:26 5:26 5:26 5:26 5:26 5:26 5:26 5:26 5:26 5:26 5:26 5:27 5:27 5:27 5:27 5:27 5:27 5:27 5:28 5:28 5:28 5:28 5:28 5:28 5:28 5:29 5:30 5:30 5:30 5:30 5:30 5:30 5:30 5:30
Myśmy chodzili jako dzieciaki z podstawówki sadzić lasy akurat to wspominam super bo nauczycielka z biologi opowiadała o lesie pokazywała na przykładach. Gość z PO pokazywał ślady zwierząt itd. Przyjemne z pożytecznym.
Ja w czynie społecznym, w ramach inicjatywy bemowskiej jednostki wojskowej, posadziłem kilkadziesiąt drzew. A była nas ze setka albo i lepiej.
A my jeździliśmy ze szkołą na wykopki ziemniaków albo marchwi i wspominam to super bo wszyscy czekaliśmy na to aby wyrwać się ze szkoły do tego były ogniska,super jedzenie przywożone no i wolne od szkoły.Bardzo miło to wspominam👋
Dzięki temu mają dzisiaj co rąbać !
Też sadzilem las w puszczy kampinowskiej i przynosiłem tony makulatury do podstawówki. Nigdy nie dostałem za to papieru toaletowego
Dodam na wszelki wypadek, że "gość z PO" to nauczyciel od Przysposobienia Obronnego, bo młode mogą nie wiedzieć :)
Pamiętam tamte czasy. Mój tato pędził bimber na własne potrzeby w bloku w kuchni. Nie było cukru, to kupił pełno tandetnych cukierków groszków, były dostępne, rozpuścił i zrobił z nich zacier. Najprawdopodobniej kolega z pracy go zadenuncjował, miałam wtedy 15 lat, przyszło do ojca dwóch facetów, myślałam że to jacyś znajomi i nie zwracając uwagi poszłam robić pranie. Tata wpadł do łazienki i tylko zobaczyłam jego twarz i wiedziałam już o co chodzi, a akurat był w domu gdzieś 10 litrowy butel z bimbrem. Wpadłam w panikę, schowałam go w szafie za szmaty, ale wiedziałam że to nie jest rozwiązanie, znajdą go. Poszli do kuchni i mama miała w szafce parę różnych butelek szklanych z olejem z darów z kościoła, zajęli się tymi butelkami, a ja wykorzystałam moment, złapałam za butel i w długą na klatkę schodową i przez strych do zaprzyjaźnionej sąsiadki i tak uratowałam ojca od odsiadki. Armatury nie znaleźli, bo rurki ojciec zawieszał na sznurku za grzejnikami, znaleźli tylko dekiel od metalowej kanki z armatury ojca, ale to było za mały dowód żeby go oskarżyć. Byłoby nieciekawie jakby go złapali, brat miał 10 lat, ja 15, niewiadomo ile by ojciec dostał, ale na pewno by siedzał.
Piękna historia!!!
A dla zabicia zapachu zacieru należało smażyć placki ziemniaczane.
"Zadenuncjował" cóż za grzeczne wrażenie
Pędzenie bimbru wspomagało naukę historii - każdy znał datę bity pod Grunwaldem.
1-4-10
1 kg cukru
4 litry wody
10 dkg drożdży
Jesteś bardzo mądra, że w wieku 15 lat Wiedziałaś co robić. :)
Akurat "Twardowska" - czekolada "czekoladopodobna" bardzo mi smakowała i chętnie bym ją dzisiaj zjadł...Pamiętam też obłędne draże kakaowe - dzisiaj się takich już nie kupi...
Absurdy to były z meldunkiem/zatrudnieniem. Dostawało się nakaz pracy - ale nie mogli przyjąć do pracy bo nie miało się meldunku. Z kolei USC nie mógł zameldować bo...nie miało się potwierdzenia zatrudnienia. Mój ojciec tak miał. Lekarstwem na absurd okazał się ożenek z dziewczyną z danego miasta...wtedy z automatu dostawało się meldunek u żony.
W domu się czekoladę robiło
Draże kakaowe pamiętam i faktycznie te dzisiejsze (różnych firm) się do tamtych nie umywają.
Też pamiętam smak tych draży kakaowych
Pijak prosi milicjanta stojącego na ulicy:
- Czy mogę koło pana trochę postać?
- Nie wypada, aby palant stał przy sokole - odpowiada milicjant.
W tym momencie pijak unosi ramiona i mówi:
- To prawda, już odlatuję...
@@MrMarekmish Podstawowa, poludniowozimbabwejska jednostka inteligencji to CJANT, osoba mająca 1/1000 cjanta inteligencji to mili-cjant.
Wojtek,jestem r 71.....co do makulatury,to musiało być trzy kilo i pięć szklanych butelek.Tyle było u mnie w szkole podstawowej....a co do srajtaśmy,to nie zawsze w tych barakowozach był ten szary papier....czasem dawali tylko kwit,za który można było kupić gdzieś tam okazyjnie,po kilku godzinach stania w kolejce :D Sórowce wtórne,oddawaliśmy w szkole dwa razy w ciągu roku szkolnego .Niedopełnienie tego obowiązku,skutkowało obniżeniem zachowania na świadectwie.
Zaczynam oglądać z przeświadczeniem, że sporo będzie podobieństw do tego co mamy albo tego co idzie.
Komuna powraca 😂😂
@@memes3938 No, na razie chcą maszerować 4 czerwca.
I przejąć władzę, buahaha!
@@braborgbraborg9112 ty jesteś idiotą od urodzenia czy z wiekiem ci się pogarsza?
Mój wujek poszedł wieczorem do sklepu po odkurzacz, bo dostał info, że będą rano. Pół wsi stało całą noc pod sklepem. Rano wujek wrócił z zamrażarką, bo akurat taki towar przyjechał. Brał co było.
Mój mąż miał 3 dni urlopu i pilnował 3 sklepy bo strasznie chcieliśmy kupić dywany a na końcu kupił maszynę do szycia Łucznik bo to tylko dosta😂😊
@@meritta4909 hahahahahaha 😂😅
Wyobraźcie sobie sb teraz taka sytuację? xD Hahaha 😅
Polska wieś tańczy i śpiewa z zamrażarką pod pachą i wywijając rurą odkurzacza jak Teddy Bear... A wszyscy najebani bimbrem... I dlatego socjalizm został zniszczony - przez bezrozumną hołotę, zamerykanizowaną następnie w latach 90- tych...
Prawda. Tak było.
Podczas szkolenia politycznego kapral pyta szeregowca Nowaka:
- Czym jest Polska Ludowa?
- Moją matką! - odpowiada żołnierz. Dobrze.
- A teraz wy - zwraca się kapral do szeregowca Kowalskiego - powiedzcie, czym jest Polska Ludowa?
- Matką Nowaka!
Bardzo smieszne
@@isabella7942 HAHAHAHHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHA NO
Pyta pani jasia w szkole
-Czym jest Polska Ludowa?
-Moją matką
-Czym jest partia socjalistyczna?
-moim ojcem
-kim chcech być kiedy dorośniesz?
-sierotą!
@@MrMarekmish Radze nie dobierac sobie tak bardzo do serca podlosci tego swiata > ciesz sie moja droga codziennie wstajacym sloncem > popatrz jak pieknie kwitna kwiaty < dziekuj za wszystko co otrzymujesz od zycia > medytuj /albo modl sie/ a doznasz pokoju w sercu > czego Ci serdecznie zycze > Pozdrowienia z goracej South Carolina
@@MrMarekmish o ,uj ci chodzi
Ja tak szanuję ten kanał, że nawet reklam nie przewijam.
Ohh jejku jejkuuu. 😢😂
Debil xd
a ja wlasnie ogladam kanał, bo fajne reklamy tu lecą;)
A ja mam Brave i chuj mnie obchodzą reklamy na YT, bo ich nie ma. 😂😂😂
Obciągnij Drewniakowi! Jest tak obrzydliwy ale może uda ci się nie porzygać...
W tamtych czasach w punkcie zbiory makulatury znalazłem kompletną trylogię Sienkiewicza. Mam te książki do dziś.
_Klasykę PRLowskiego ,,recyklingu" wspaniale pokazywały produkcje filmowe z tamtych lat. Np. serial ,,Zmiennicy" odnośnie makulatury, czy film ,,Pieczone Gołąbki" odnośnie butelek_ 🙂
Nie zapomnę poczucia strachu jak nas z mamą zatrzymała milicja w stanie wojennym, a wieźliśmy naszą "działkę" ze świniobicia i nie mieliśmy pewności czy nam tego wszystkiego nie zarekwirują. Skończyło się na łapówie z kilku kiełbas. Natomiast na wspomnienie wyrobów czekoladopodobnych mam ponownie mdłości. Co do cukru to radzę sprawdzić ile cukrowni było a ile jest teraz ;) W 2001 było jeszcze 78 jest 17
Wszyscy sie smieja, narzekaja na prl a tak naprawde lata 70-80 to byl rozkwit polskiej gospodarki. Do lekarza sie dostac nie bylo problemem, to samo do specjalisty. A teraz co mamy w Polsce, praktycznie wszystko przejete przez korporacje wall street, pchanie nas do wojny i miliony ukrow w Polsce z przywilejami i zerujacymi na Polakach. Taka Polske chcecie? Ile fabryk powstawalo wtedy, mnostwo. Do dzisiaj tego jeszcze nie moga zlikwidowac albo sprzedac za bezcen zachodowi. A to ze nie bylo towaru na polkach to wlasnie przez sankcje usa na nas.
Pozatym mnostwo Polskich przedsiebiorcow zamyka swoje biznesy bo finansowo sa coraz bardziej rujnowani przez podatki i rachunki. I zgadnij kto to przejmuje.
Dzięki komunistycznej łunii ełropejskiej. Lepper powiedział w sejmie nawet nazwiska kto jest za to odpowiedzialny. Kto sprzedawał za bezcen aby się samemu nachapać.
@@Aa-dz4um jeszcze trochę a w Polsce zostaną same molochy które stać na rachunki i podatki , bo dla nich to będzie mały % z całego utargu.
A większość produktów ściągamy z zagranicy , bo taniej zamiast wspierać lokalnych producentów..
Ja pojechałam z ludźmi z roku do pewnego ośrodka czyścić kostkę brukową, wyrywać chwasty i ogarniać sad na cały dzień, w ramach "odrabiania wykładu" odwołanego przez panią profesor. A to było rok temu, w 2022 xDD także w niektórych miejscach niewiele się zmieniło
JAKIS HUMANISTYCZNY UNIWEREK NA WYDZIALE POLITOLOGII, Z ZAKRESU NIEWOLNICTWA WSPOLCZESNEGO?:)))
Spokojnie, praca uszlachetnia :)
@@MetalowyChleb75 A lenistwo uszczęśliwia.
Te piękne nazwy handlowe. Pamiętam jeszcze dwie: perlator z wlewką (taki dings na końcu rurki od kranu) i chłopięcy kaczorek, czyli czapka z daszkiem.
8:14 wspominasz o oleju palmowym jako tańszym zamienniku ale zapomniałeś dodać, że obecnie to standardowy składnik wielu produktów spożywczych,
8:30 wspominasz o produkcie czekoladopodobnym ale zapomniałeś dodać, że obecnie stosowane są te same techniki np. miks maślany bo zakazano nazywać to masłem, napój o smaku malinowym bo zakazano nazywać to napojem malinowym,
9:50 wspominasz zapewne o filmie poszukiwany poszukiwana, gdzie gościu tłumaczył marysi, że on bada zawartość cukru w cukrze w zależności od podziemnego promieniowania, a nie próbował tą zawartość cukru w cukrze zwiększyć jak powiedziałeś,
generalnie to zapomniałeś dodać, że za czasów komuny Polska posiadała półroczne zapasy żywości dla wszystkich obywateli, to taki zapas na wypadek wojny układu warszawskiego z nato... dodatkowo za komuny budowano bloki mieszkalne razem ze schronami w piwnicy lub w garażach podziemnych, nawet stacje metra od kabat do pola mokotowskiego posiadają przesuwane grodzie zamykające tunel aby mogły one służyć za schron dla ludności,
Ja za skupem makulatury to nawet tęsknię 😢 Teraz za śmieci płacę więcej niż za prąd, a papier odbierają raz na kwartał. Super. I muszę trzymać ten "papier" w garażu. Smuteczek 😢
Na złomowiskach skupują, sąsiad zbiera kartony i inne.
I skup butelek
Panie Wojtku dzisiaj jestem po maturze z Historii i dzięki waszym odcinkom było mi o wiele łatwiej pisząc egzamin przypominając sobie wasze odcinki np o zygmuncie III wazie to co robicie jest niesamowite i zachęcacie ludzi do poznawanie Historii
Mega szacun Ekipo HBC
Wojtek rób tak dalej. Miałem wielką przyjemność spotkać Ciebie i Twoją kobietę w Lublinie. Twój kanał na yt jest SUPER!!!!!!!.
To były moje czasy. Dziękuję za wspomnienia.
Absurdalne sytuacje dzięki regulaminowi nie zmienianego od PRL do tej pory działają w liczny po PRLowskich stowarzyszaniach PZW
PZD itd
A co byś tam zmienił?
@@Arpa61 wędkarza obowiązują okresy ochronne, wymiary, limity a rybak robi co chce 🤦♀️
@@ssssss2610 dokładnie, plus zezwolenia na każdy okręg a nie jedno na całą Polskę. Chcesz jeździć wędkować po Polsce to płać tysiące.
16:14 Koniogodzina to też była po prostu jednostka energii, jak kilowatogodzina. Oznaczała "jeden koń mechaniczny razy godzina". Do dzisiaj można znaleźć tę jednostkę w dawnych opracowaniach.
No właśnie dzisiaj rozgorzała dyskusja pod artykułem o wolontariacie w górskiej turystyce. Idea taka sama jak czyn społeczny a nazwa inna. Różnica polega jednak na tym, że w czynie społecznym pracowało się darmo dla społeczeństwa a wolontariusze na Kasprowym Wierchu pracują za darmo, żeby kapitaliści z branży turystycznej mogli więcej zarobić. Nie wiem czy wtedy było większe morze gnoju czy jest go więcej obecnie.
Niestety, ale mam wrażenie że ten świat obecnie skręcił trochę nie tam gdzie trzeba.
Ale to nie pierwszy raz młodzi ludzie tak pracują i nawet godzą się na to z własnej woli 🤣
Ciekawe spostrzeżenie
I chyba niestety trafne
@@kuehue6193 Widzisz wystarczy tylko odpowiednio wykreować rzeczywistość, żeby ludzie dobrowolnie się godzili na to co jest dla nich niekorzystne. Jeśli tak z tydzień nie będziesz jadł to czy nie rzucisz się razem z moim psem do tej samej miski?
Wmawiają młodym ludziom, że ta darmowa praca jest w imię jakiegoś dobra. A tak naprawdę chodzi o większe zyski z turystyki dla Januszów biznesu. Gdyby na przykład tych samych ludzi przeszkolić i dać im prawo do wlepiania mandatów za zaśmiecanie parku narodowego to byłyby pieniądze na wypłaty dla tych co te mandaty wlepiają i dla tych co zbierają śmieci. Karać tych co są winni a nie tych młodych ludzi darmową pracą.
Gdy w szkole podstawowej organizowano nam tzw sprzątanie parku, lub grabienie liści odbywało to sie w trakcie godzin lekcyjnych. Chętnie przez godzinkę pograbiliśmy fragment parku, by przez następną pograć w piłkę. Nie kojarzę sobie aby ktokolwiek z dyrekcji szkoły organizując zbiórkę makulatury zażądał przynoszenia książek lub czasopism. Zresztą na skupie i zbiórce surowców wtórnych można było zdobyć parę groszy. Wyroby czekoladopodobne i seropodobne również masowo zawalały sklepy w latach 90-tych. W poszukiwaniu absurdów tamte lata nie ustępują obecnym.
@Marek wójcik w różnym czasie i miejscu bywało różnie. Ogólnie im wcześniej tym gorzej. Jeszcze w l. 80. najgorsze chyba były tzw. wykopki. Na nie jeździły już ostatnie klasy podstawówek,ale głównie szkoły średnie i oczywiście zawodówki. Od początku,tzn. od 01.09. lub nieco później,zależało od pogody i czasu zbiorów. Z czasem przez kilka dni,wcześniej to bywały i 2 tyg. Tam trzeba było tyrać i byłeś poganiany,bolały plecy... W zamian zero,nawet 2-gie śniadanie własne. Koniec przed 14-tą,żeby nikt nie wspomniał czasem o obiedzie... Jakaś tam woda czy mleko,to wszystko. Kasę brała szkoła,nawet się z tym bardzo nie kryli. Mniejszą niż dorośli najemnicy,bo pewnie i mniejsza wydajność młodych,no ale jednak. A młodzież i tak chętnie jeździła,bo to w końcu w czasie szkolnym i nie trzeba było siedzieć w szkole ;) Dla ludzi dojeżdżających do szkoły ze wsi to było normalnie i świetnie sobie radzili. W latach 70. książki na przemiał oddawał chyba tylko ten,komu na nich nie zależało. Sam "załapałem się" na odzysk książek np. o astronomii i dzisiaj moja wiedza w temacie jest średnio dobra :)
A w stanach jak jest, tam to dopiero plastikowe jedzenie. Wyroby seropodobne, czekolada itd. Tak w tym ubustwianym przez Polakow kraju, tej nimby demokracji.
@@Aa-dz4um Nie byłem nie mieszkałem to nie mogę się tej sprawie wypowiadać
Znam osobę, która w tamtych czasach pracowała w kolejach przy przetaczaniu wagonów. U nas w sklepach mięso było na kartki, a do ruskich szły całe zestawy po 40 wagonów z szynką w puszkach po 10kg. Sprawa się wysypała, kiedy w zimie pociąg się wykoleił i jeden z wagonów się uszkodził. Ludzie, którzy to odkryli, dostali po puszcze szynki i sprawę zamieciono.
W Warszawie na bocznicy to cały taki skład przyspawali do torów w okolicach dworca Gdańskiego. W wagonach były puszki z farbą a okazało się że to dla zmylenia bo była tam szynka. Tych co chcieli ukraść farbę zdziwiło że puszki są jakieś inne. Pozdrawiam serdecznie z Warszawy
Przecież wtedy to wcale nie była tajemnica, że całe wagony typu lodówka szły do ruskich. Ojciec od 1983 roku pracował jako maszynista także info z pierwszej ręki. Zresztą nawet kawał wtedy był: "żeby w Polsce choć serce zostało ze świni". Oczywiście było to nawiązanie do Chopina.
Dokładnie tak było, sam w latach 80 chodziłem pod hotel gdzie przyjeżdżały zagraniczne wycieczki i wyciągałem ze śmietników owe puszki. Później stały w honorowym miejscu na regale. Fakt wymienialiśmy się nimi z kolegami. Ojciec zbierał natomiast butelki po zagranicznych alkoholach, były to bardzo fantazyjne butelki po różnych koniakach. Naprawdę dzisiaj już takowych nie ma, pamiętam że nie które posiadały nakrętki po Napoleonach posiadały nakrętki z pięknymi pióropuszami.
@@jarekkrolik9036 Tak , dzisiaj puszki wyciągają ze śmietników aby sprzedać je na złom a wtedy stawiano je jako ozdoby na półkach w reprezentacyjnym miejscu.
@@jarekkrolik9036 ważniejsze były znajomości aby dostać coś poza kolejką lub spod lady. W sklepie było jedynie dużo butelek octu na wszystkich półkach.
@@jarekkrolik9036 wtedy nie można było niczego kupić, bo w sklepach było pusto. Dzisiaj wystarczy, że masz pieniądze to dostępne jest wszystko. Dzisiejsze znajomości to tylko abyś zarobił więcej we wlasnym biznesie lub załatwił coś nieco nielegalnie.
@@jarekkrolik9036i ludzie byli milsi dla siebie, bo każdy każdego potrzebował, aby załatwić te meble i odzież.
@@jarekkrolik9036 Puszkami handlowano w ramach wymiany puszka za puszkę. O kasie raczej mowy nie było.
Odcinki o PRL-u genialne jak zawsze
Też fajna książka jego
Jak podsumować dzisiejszy stan Polaków?
"Za biedni by żyć godnie, za bogaci by się zbuntować"
Random z internetu.
To jest wręcz definicja dzisiejszych czasów i zgodnie z tą maksymą dawkuje się nowe podatki.
BRX... Włącz myślenie ruski człeku! A co mają powiedzieć Grecy, Portugalczycy, albo Hiszpanie, kraje, które Polska przegoniła z dochodem na mieszkańca?
@@mirosawrozum9365 Yyy, zainteresuj sie lepiej najpierw swoim podworkiem, potem patrz do sasiada.
za leniwi ;)
@@mirosawrozum9365 żyjemy w czasach gdy 2/3 zarabianych pieniędzy zabiera państwo
Pamiętam jeszcze jak w okresie jesiennym wyjeżdżaliśmy ze szkoły, i to musowo na wykopki ziemniaków.A słynne pędzenie bimbru opierało się na dacie Bitwy pod Grunwaldem.1 kg. cukru,4 litry wody i 10 dag.drożdży.
Teraz podobno jest metoda (5)-4-3-2-1
Fantastyczne 😂😂😂😂😂😂
Dobrze że nagrywasz filmy o Polsce Z PRL... To jeden z tych filmów z których wynika, że polska historia nie kończy się tylko na drugiej wojnie światowej i w powstaniu Warszawskim.. ... 😊😊😊😊
Włączyłem szybciej niż zwykle ale jest warto szybko włączać jak ogląda się taki cudowny kanał
Kto pamięta repasację rajstop i pończoch? Panie które to robiły miały przeważnie swoje punkty usługowe w tunelach. Jeśli Pani była dobra, to prawie śladu nie było po takim załapywaniu oczek w rajstopach.☺
Jeszcze na 1.roku studiów zanosiłam,rok 89
A OBCIĄGANIE GUZIKÓW pamiętasz?
@@Pracaupodstaw Takie usługi wciąż się robi ale jest to rzadkość.
@@basia8393 Trzymałaś swoje ulubione rajstopy w zamrażalniku żeby długo Ci służyły? Ja wciąż to robię.😅
@@Zosia.Bto naprawdę działa ???
Pamiętam te stare odcinki, z ciuchami i miejscówkami oddającymi klimat historii. To było naprawdę dawno temu:). Bardzo się cieszę że wciąż działacie!
To z PRL-u pochodzą czeskie kawały na język polski wysmiewające przesadnie skomplikowane wyrazenia. Dzięki Wojtek, czegos się dzisiaj nauczyłem.
"upiór dzienny" xD
Chyba odwrotnie: dachovy obsraniec /gołąb/ szmaticzku na paticzku /flaga/; plaster /naplast na kure oko/; a kure oko to odcisk /ja tam kurzego oka nie widzę... :P/
@@tomaszdziamaek1839 Czesi często mają mniej słów w swych określeniach przedmiotów dziennego użytku. Przynajmniej taka jest iluzja. Na dodatek prześmiewcze określenia mają zazwyczaj przymiotnik przed rzeczownikiem co w czeskim jest rzadkością. Także piłka po polskiej stronie boiska. Nie wiem też dlaczego Polacy uparli się, że wszystkie czeskie nazwy są zdrobnienia.
Zdobylismy gdzieś list po angielsku i wszystkie dzieciaki wysłały do Belgii do firmy. Dostaliśmy jak jeden śliczny, duży laminowany folder z autami. Musiała tam siedziec sekretarka i prezes o miękkim sercu. Aż łzy nam płynęły.
Tak. Ja też wysyłałem, do firm moto.
@@mr.cogito7167 Teraz mieszkam za granica, mam wszystko i nic nie przebiło tamtej radości. Tak jakbym w Korei Północnej spędziła 30% życia. Nigdy więcej.
@@kkswider899 Też tak mam. Wspomnienia, wspomnienia, młodości, ulotna. Od 30+ lat też mieszkam poza Polską. Pozdrawiam serdecznie.
A ja mysle, ze oni wiedzieli, ze urabiaja sobie przyszlych klientow. Smieszyla ich zapewne ortografia - taki list, ktory przepisywalo sie od kolegi, ktory przepisal od kolegi, musial byc pelen przedziwnych wypaczen jezykowych
@@jerzysnakowski Raczej nie. Na Zachodzie nie ma mody wyśmiewania się z dzieci a poza tym w Holandii tez kaleczą angielski. Ja pracuje w Kanadzie w instytucie naukowym i czasami jak się naukowcy wypowiadają z całego świata to się trzeba niezłe wysilic, żeby zrozumieć ich narzecze angielskiego. Ale do głowy nikomu nie przychodzi, żeby mieć z tego ubaw! Myśle, ze Polacy za bardzo się przejmują co tam świat o nich myśli!
A najlepsze jest to, że dziś wróciło 80% tych "absurdów" pod inną nazwą i jest ogólno społeczne WOW!" Mysię nauczyliśmy, że to co było w PRL z zasady musi być potępione. Musi lub powinno. Wtedy stawiamy się na tej "lepszej" pozycji, tych, którzy byli "przeciw" ignorując przy tym cały pozytywny wydźwięk wielu z tych czynności. Dziś jemy dokładnie to samo...w pięknych opakowaniach przecież. SKup makulatury BE! ale recycling....aaaa to już cacuś! i tak dalej...
@@ravmedic852 ci co bzdury opowiadaja to chyba jeszcze wtedy w pieluchach chodzili !! Bylo ubranie byly buty, jedzenia zatrutego nie bylo
NIKT goły i bosy nie chodził!! Przesadą jak zwykle, byle zgnoic i potępić. A ja wolałabym miec te bezpieczne czasy bez luksusów, KIEDY.mozna bylo z sąsiadami żyć jak w rodzinie, s nie jak teraz ..takie byly czasy nie tylko w Polsce!!! Ciekawe czy ci co tak pluja maja teraz lepiej,??
Wnoszę o poprawkę. To nie były "podkładki pod śruby", to były PAPIAKI. Co to jest "papiak". Do mocowania pokrycia duchowego używano gwoździ, ale żeby wiatr nie zerwał pokrycia, potrzebna była duża podkładka z małym otworem na gwoździa.
Ale papiaki to są właśnie te gwoździe z dużymi łbami,nazwa funkcjonuje do dzisiaj. Chcesz wiedzieć,zapytaj dekarza czy stolarza i nie wprowadzaj w błąd. Albo chociaż wpisz hasło w przeglądarkę,zobacz co się wyświetli.
"pokrycie duchowe" brzmi super ♥
@@MaraMara89 w czasach komuny były dwie wersję. Na odeskowany dach przybijano pape, lub na krokwie przybijano "falisty" azbest (płyty)
@@mieczyslawchmurski9382 jeszcze dachówki betonowe
@@magdalenaszczurek7520 te "kwadraty" też były z azbestu
Poproszę o odcinek - absurdy polskiej teraźniejszości...
Zrobili o tym serial, Kapitan Bomba się nazywa
Poszukaj na kanale " Teraźniejszość bez cenzury"
Przerażające jest to, że to nadal sie dzieje. Inne nazwy, inne produkty ale pranie mózgów trwa. Szkoda,że nic nie potrafimy wyciągnąć z historii😢
Można było wysłać kartkę pocztową do Stanów i oni odsyłali naklejki z Coca-Colą napisane w różnych językach. Miałem takie zestaw :)))
Hehe dokładnie to samo przed chwilą napisałem pod innym komentarzem 😁
A jeszcze etykiety od piw.. Ja mialem m. In. Z labatt's calgary z '86 (olimipada), z danii, norwegii, australii.. Pozapominałem nazwy.. Chyba carlton (ten australijski)...
Tamte czasy mają największy plus, że jakby nie one to nie byłoby tak genialnych tragikomicznych filmów Barei... Alternatywy 4 albo Miś to kwintesencje tamtych absurdów
Niby tak, ale to śmiech przez łzy.
Tak, jakby dziś absurdów brakowało. Panowie , ogarnijcie się . Każde poprzednie czasy będą śmieszne i absurdalne dla młodych pokoleń i nie mówię tu o żadnej polityce tylko o życiu codziennym. Kto wie czy dzisiejsze absurdy nie przebiją tych PRLowskich.
O to chodzi w socjalizmie aby każdy pokochał to co normalny człowiek by znienawidził
@@022jacek Podaj przykłady please?
@@mario101111ablemlodzi już się śmieją że wysyłaliśmy sobie pocztówki.. że nie było telefonów albo miały kabel.. ciężko sobie wyobrazić co będzie za 30 lat..
Jak widzę wasz odcinek to dosłownie zawsze daje łapkę w górę w ciemno bo wiem że będzie zajebisty! 💪
Uwielbiam nowomowę. Jest takim współczesnym "lorem ipsum". Przykład: "Założenia ideowe, a także stałe zabezpieczenie informacyjne naszej działalności umożliwia wypracowanie istniejących kryteriów i dlatego troska organizacji oraz rozpoczęcie akcji kształtowania podstaw nie koliduje z dotychczasowymi zasadami obecnej sytuacji." True story bro. Cytat ze spotkania z Ministrem Kultury jego mać.
Dzisiejsza nowomowa jest jeszcze głupsza niż kiedyś. Osoby uczniowskie, niebinarność, chory bezobjawowy, producent spermy. Kto to wymyśla?
Tylko, że ja nawet nie rozumiem co Ty zacytowałaś 😪 tzn treści nie zrozumiałam
@@annakowalska6087 tego nigdy nikt nie zrozumie
...przykre, że i tak lepsze od mowy obecnyh polityków.
@@juliakotowska899 :)
Pamiętam jak się pisało do zagranicznych firm samochodowych o prospekty albo do Bonanzy o zdjęcie aktorów. Dostałem dużo tego
Też tak robiłem. O dziwo oni odsyłali. Pamiętam jak dostałem prospekty Volvo, Volkswagena czy Forda.
@@radekdec5366 ...no właśnie i znaczki na szpillce...Ford Skoda Trabant reszty nie pamiętam,a ten angielski mój pożal się Boże hi hi pozdro
Nigdy nie lubiłam historii, nuda nuda nuda, ale ten kanał to jest rewelacja, każdy odcinek mega ciekawy... Nie zmieniajcie się! ❤❤
Mój tata też pędził, ale miał sprzęt trudny do rozpoznania.
Pędził w... czajniku! ;)
Takim normalnym aluminiowym, ale zamiast gwizdka był taki korek gumowy z otworem i w nim szklana rurka.
Czajnik stał sobie na kuchence, a uchwycie drzwiczek nad zlewem wisiała na sznurówce chłodnica.
Akurat tak pasowała, że gotowy produkt kapał sobie do butelki stojącej w zlewie.
Ponoć najlepszy "produkt" wychodził mu z ryżu, ale to znam tylko ze wspomnień wujków ;)
Wojtku,Ekipo HBC-świetny odcinek ☝️😌. Fajnie posłuchać jedynie o takich absurdach i nie musieć ich przeżywać na własnej skórze 🙈. Dzięki serdeczne za fajny odcinek, pozdrawiam serdecznie i dziana 👊
Ta walizka z "kopertkami żyletek" , chyba przedwojenna - cudo! W grudziądzkim liceum /przełom lat 70/80/ pomagaliśmy układać linię tramwajową , którą szybko rozebrano-"szyny się wygły". Dzięki Wojtku i całe HBC za łyk zawsze słodkich wspomnień z Młodości .👽🖖
Pewnie dlatego do dzisiaj jest tylko jedna linia (dwie jeśli jest jakiś remont/awaria) i to o numerze "2" :)
Mam takie przeczucie, że kiedyś takie odcinki o absurdach będą powstawać o naszych czasach :p
Zwłaszcza dotyczące tematu genderyzmu i ideologii LGBT.
@@gyrayec Gender i LGBT, chociaż czasami pod innymi nazwami, istniały dłużej od komuny
@@bjj4503 Ale wszystkie to takie same utopijne ideologie.
Za jakieś 300 lat...
Proszę pani, a dlaczego ten wiek jest nazwany wiekiem debilizmu? Lub epoką debilizmu?
-Ponieważ efekty tamtych lat odczuwamy do dziś, a nie były to normalne czasy, przekaz informacji hulał w najlepsze i każdy miał do niego dostęp jednak ludzie wykorzystali to tworzenia filmików które miały na celu ukazanie ich kretyńskich poglądów
Minęło dobre sto lat od czasu teorii ewolucji Darwina, lecz nasz gatunek całkowicie ignorował dowody wskazujące na ewolucję i woleli kierować się prymitywnymi wierzeniami.
Z jednej strony badali już na dobre kosmos, a z drugiej wymyślali powody by się zabijać
-Ale jak zabijać?
- w stary sposób, czyli nacja na nacje zamiast korzystać ze swojej wiedzy szli na wojny wymyślane przez jednostki. To wiek konsumpcjonizmu, gdzie wydobywany plastik zalega do dziś, wytwarzali olbrzymie ilości podzespołów, części do różnych maszyn i elektronicznych urządzeń, surowce których wydobycie było ważne - dziś mamy problem ze znalezieniem tych surowców a bardzo ich potrzebujemy do budowy chociażby sprzętów medycznych ... Wtedy robiono z nich zabawki które były używane przez dorosłych ludzi, firmy nie chciały naprawiać tych urządzeń a naprawa kosztowała więcej niż kupno więc ludzie kupowali nowe a sterta śmieci rosła.
Co roku otrzymywali alarmy o globalnym ociepleniu ale poza paniką nie zrobili absolutnie nic... Nie potrafili działać razem...
Mniej więcej tak będą mówić o naszych czasach.
@@scorpion8375 Jeżeli chodzi o "jak zabijać" to chodzi o aborcję, której skutkiem jest zapaść demograficzna.
A jeśli chodzi o globalne ocieplenie to nie jest tak, że "nie zrobiono nic", bo absurdalne zakazy dotyczące samochodów spalinowych i elektrowni węglowych już są faktem. Nic to nie da, tylko spowoduje problemy gospodarcze .
Wojtku, czy robiłeś program o reformie walutowej 1950? Świetny, pouczający i przerażający temat.
Uwielbiam temat związany z PRL'm jak i z II WW oby więcej takich odcineczeków bo dużo się idzie od Ciebie dowiedzieć widać że wkładasz w ten kanał całe serducho.
Pozdrawiam Wariatów z HBC 💪
A może teraz odcinek o "magicznych" latach '90? 🙂
To fakt wychowywałem się w tych latach i miały coś w sobie :)
Lata 90 były dla mnie najlepszym czasem polonez i disco polo w aucie
@@maciejwawrzyniak9856 telefon jedynie u sołtysa na wsi a każdy wiedział gdzie kogo spotkać :)
@@MrMarekmish kobieto opanuj się troszkę :)
@@sebastianck7368 To chyba jakiś bot. On wszędzie spami tym gównem. Zgłaszaj go. Proszę. Im mniejszy rynsztok w komentarzach, tym lepiej.
Świetny materiał, jeszcze pamiętam tamte czasy, choć miałem kilka lat.
Ja jestem co prawda rocznik 90, ale dalej mam puszki po rodzicach, między innymi po czekoladkach, dwie w kształcie serca, drugi prostokąt i trzymam tam śrubki, podkładki, nakrętki. Z czego w jednej z nich odkąd sięgam pamięcią, trzyma się rzeczy do szycie, nitki, guziki i igły :D Co jeszcze istotne. Mam w piwnicy zestaw do pędzenia bimbru z tamtych lat po ojcu :D Może i stare rzeczy, ale kto wie, kiedyś może komuś się przyda, jak nie w muzeum, to pewnie jakiś kolekcjoner.
Te podkładki ze złotówy, o których wspominasz, były w latach 80 stosowane do przybijania papy na dachach. Nawet nie trzeba było ich przewiercać, gwóźdź dawał radę przebić amelinium :) . Podkładka kupna kosztowała kilka złotych, a ta tylko złotówkę.
Bardzo dobre przypomnienie tego, jak było kiedyś w pl a także jak nadal jest na Kubie. I Polak pamiętający stan wojenny odnajduje się bez pudla. Dla mnie to był powrót do przeszłości.
Jeśli chodzi o żywność to nic się zmieniło... a nawet jest gorzej. Nadal jemy syf..
Nowy odcinek HBC wiąże się z tym, że nie dość, iż dostarczy porządnych informacji, to jeszcze poprawi humor! 😀
W księgarniach (oczywiście za PL-u) pojawiła się subskrypcja dzieł Mickiewicza, ale żeby ją nabyć trzeba było oddać do skupu odpowiednią ilość makulatury. Zebrałem ile się dało, ale nie wystarczyło. Kupiłem zatem w księgarni - no a jakże, najtańsze książki, też dzieła - Lenina. I tak na Mickiewicza starczyło, a nawet został mi jeden nadliczbowy tom. Schowałem gdzieś na dnie szafy, żeby nie było wstyd. Po latach jak upadała komuna byłem działaczem opozycji. Podczas stanu wojennego opracowałem "automatyczną" (jak na owe czasy) wyrzutnie ulotek. Rodzaj dużej procy, która strzelała po dopaleniu się świeczki choinkowej. Trzeba wypróbować, zanim "rozpowszechnię". Pociąłem więc na plik ulotek Lenina. I tak przysłużył się jeszcze raz do obalenia ustroju. 🙂
Niestety dzisiaj są podobne absurdy i ludzie zachowują się w podobnie absurdalny sposób, także niczego się ten naród z historii nie nauczył.
Czyn społeczny nigdy nie był spontaniczny. To był dzień pracy do której tak naprawdę zmuszały szkoły i zakłady pracy po godzinach lub wolnych dniach. A jedynym wolnym dniem była niedziela. Obecność Była obowiązkowa , a Harcerze byli przykładem. No a potem zbieranie makulatury i butelek. Większość z nas była z wszystkiego rozliczana. No i przewodnia myśl Wszystko dla Polski . To był zwariowany czas z blokiem czekoladowym lub sztucznym miodem. Bez końca można wyliczać. To byl zwariowany czas no ale również szczęśliwy. Moje dzieciństwo i młodość a docenia się to dopiero po wielu dekadach bo młodość zawsze jest piękna i jedyna.
No właśnie nie zawsze jest...
@@rusalka404 No cóż bardzo mi przykro no ale i tak bywa. Najlepszego życzę.
@@g.g.7983 Ojej. Dziękuję. Nawzajem.
Bzdura. Ludzie się skrzykiwali nieraz wbrew władzy, i coś robili. Np. place zabaw dla dzieci, czy podjazdy dla samochodów przy kanałach, by naprawiać wspólnie auta.
Cukru brakowało, bo ludzie kupowali go za dużo. ;-) Jak była reglamentacja, to się stawało w kolejce całą brygadą domowników i każdy kupował swój przydział, potem wracał na koniec kolejki, potem jeszcze raz i tak do wyczerpania zapasów lub możliwości transportowych rodziny.
No właśnie, a inni niech cukru nie mają. Ech ten egoizm... Ja, ja i ja. A czym jest ja? Iluzją oczywiście!
@@tomaszdziamaek1839 Chcesz kupić? Mogę Ci odpalić z odpowiednią przebitką.
Pamiętam że szkoły, "Dobrowolny przymus" kiedy zamiast ma lekcje jechaliśmy zbierać kartofle albo zbierać jabłka do sadu. Byłam wkurzona no akurat do tego sadu ubrałam się niestosowne w fajne ciuchy i szkoda było je brudzić. Oczywiście ktoś usłużnie doniósł, że moja praca jest daleka od entuzjazmu i dostałam w klasie opierdziel🥴
Cukier i najbardziej patriotyczna receptura wszechczasów: "1410".
Dziękuję bardzo za taki ciekawy film. Sam wychowywałem się w Związku Radzieckim. Wiele, o co chodzi, jest mi wiadome. Chyba mógłbym całą książkę napisać.
A czym jest " sprzątanie planety" itp. jeśli nie czynem społecznym?
a widzisz różnicę między sprzątaniem a kopaniem dziury, by ktoś ją potem zasypał?
nie chodziło że sam czyn jest zły, tylko w jakiej formie i czy aby napewno sensownej
A czym jest praca dzieciaków za frajer dla Owsiaka?To co w normalnych krajach załatwia za podatki ,które w POlsce są jedne z wyzszych panstwo,robi niby Owsiak.Absurdem,że jest,traktowany jako wielki dobrodziej,darczyńca ,wręcz świety Mikołaj.Kto nie daje do puszki nie powinien oczekiwać,że jego dziecko dostanie pomoc w szpitalu.
Za 10 lat będzie odcinek o absurdach obecnej władzy. Właściwie cała seria
No to już za ok. dwa lata odcinek o absurdach władzy PO-PSL, jeśli trzymać się odstępu 10lat😅.
@@Turloghan A za dwadzieścia lat porównanie całościowe polskiej polityki przed 1989 i po
@@Turloghan To to się zmieśći w dwóch czy trzech odcinkach. Akcje PIS to ze dwa sezony będą :D
Nie będzie. Ocenzurują TH-cam.
Kaczoszenka się nie zgodzi, jest czystym dobrem przecież
Panie Wojtku, jaki ja byłem dumny z mojej kolekcji puszek po Coli:) A najbardziej z mundialu 1990 r.!!!
Ja teraz rozumiem skąd takie przekonanie w mojej rodzinie, że każde dziecko powinno coś zbierać. Nie że zmuszali, ale zachęcali, pytali co zbieram ect
Mi coca-cola z atlanty przysłała zestaw naklejek w różnych językach.. 😍🤩 To było ok roku '86..
A miałem jeszcze zestawy etykiet od piw (prosto z browarów) np z calgary - labatt's - (gdzie były też okolicznościowe - z okazji olimpiady) czy australii, norwegii..
Wow ale mnie wspominki naszły 😯😋
@@brodaczszczuroap7329 Ja zbierałem gołe baby i papierosy, puszki też próbowałem, ale zebrałem tylko 3. Słabo mi szło z tymi puszkami.
@@piotrroz9934 iiu
Dumny ze śmieci... Jak to brzmi...
Jak zwykle świetny odcinek chłopaki!
I też bylo do d... 🤣 padlam. Świetny humor i bardzo ciekawy sposób opowaiadania. Coś tam pamiętam z tamtych czasów. Pozdrawiam
Po liczbie oglądających w ciągu godziny powiedzenie czy się stoi czy się leży chyba nada jest aktualne 😂 a tak na serio to pozdrawiam i oby tak dalej😊
Zbierało się też pudełka po zachodnich fajkach, przypinane potem do słomianej maty wiszącej na ścianie. Te opakowania były bajecznie kolorowe i błyszczące, w odróżnieniu od burych i zrobionych z najgorszego papieru opakowań peerelowskich fajek.
Zbierało się metki z ubrań od wujka z Kanady, opakowania po czekoladach..no i co się młodzież śmieje
Z dzieciństwa pamiętam "czekoladę" Bałtyku (Mila, Mela, czy jakoś tak) z apetycznym napisem "Wyrób z masy tłustej"
Pokrowce na samochód są i dziś.
Nie używam, ale jak ktoś nie ma garażu i woli rano zdejmować zamiast odśnieżać to jego wybór.
Jest to rozwiązanie, ale na pewno nie absurd...
Wyrób czekoladopodobny, był chwilę po wlozeniu do ryja nawet podobny do kiepskiej czekolady, ale magia działa się po chwili memłania. Smak ulatywał, ale masa zostawala prawie bez zmian i w ustach miałeś kawalek dziwnej, kompletnie bezsmakowej dętki😅
Na giełdzie w Słomczynie jeszcze parę lat temu można było takie coś dostać. Pewnie do dziś się nie zmieniło xd
Śmieszno-straszne wspominki z mojej rodziny: Dziadek robił najlepszy ponoć alkohol i każdy "Mylyciant" u niego kupował. Moja 70 letnia mama mówi że jak zamknie oczy to przypomina sobie to kapanie do metalowego wiadra bimbru- bo to był soudtrack jej dzieciństwa. Jako ze mój ojciec miał paszport za żelaznej kurtyny to mogliśmy podróżować do jego kraju ale warunkiem było że ja albo brat zostaniemy- nigdy wspólne wakacje.
Pamiętam jak zbierałyśmy z koleżanką z klasy papierki po czekoladzie, miałyśmy 325 różnych opakowań, jak ktoś miał 2 takie same to na wymianę lub sprzedaż, najcenniejsze były te z Ameryki lub okazjonalne np. z św. mikołajem lub świąteczną pisanką.
😃
Teraz jak przeczytasz skład wędlin to jeszcze większe gówno tam znajdziesz, więc tak ostrożnie z tą jechanką po PRLu bo wtedy to jednak produkty dobrej jakości były standardem (jeżeli były dostępne).
Oczywiscie, produkwalo sie praktycznie wszystko i wiele produktow bylo eksportowanych na zachod. Mielismy nawet salony samochodow - polonezy we Francji i Angli pod nazwa FSO. Takze na sile nam probuja zochydzic prl. Juz w 80tym ktoryms Jaruzelski spotkal sie z Rockefellerem i sprzedal nas zachodowi. Juz na poczatku lat 80 o ile nie wczesniej, juz cia bruzdzilo w Polsce. Zwiazek Radziecki do ktorego nalezylismy ekonomicznie zagrazal bardzo zachodowi dlatego robili wszystko zeby go zniszczyc.
Wspaniały odcinek. Wszystko o czym opowiadasz miałem okazje zobaczyć na własne oczy. O bimbrownikach. Punkt
nielegalnego alkoholu nazywał się META. Nie wiem czemu?
Bo w sporcie meta to koniec. Koniec wysiłku, a co za tym idzie- nagroda. Po prostu spragniony amator wódy biegł na melinę, a nagrodą była upragniona (nomen omen) butelka 😁
Słucham z przyjemnością, wychowałam się w PRL - lu. Mam dobre wspomnienia, szczególnie ze szkoły podstawowej, uczono nas pracy, mieliśmy orkiestrę mandolinistów. No potem w liceum był horror co prawda, ale dalsza nauka w Warszawie.. było SUPER 👍
Nareszcie nowy odcinek, praca od razy lepiej idzie 😊
Jeśli chodzi o te kiełbasy to "zwyczajna" była lepsza od wielu innych obecnych kiełbas i było duże zróżnicowanie cenowe. A czekolada w cenie 19zł była lepsza od czekolad dzisiejszych. To tak k woli ścislości i nie mówię tu o fatalnej dekadzie Jaruzelskiego a o latach wcześniejszych.
Zrób odcinek dla skontrowania rzeczywistosci o absurdach po 90 roku… albo przeprowadź wywiad tylko rzetelny z ludzmi…
Takich absurdów jakie widzimy dzisiaj w Europie trudno nawet w PRL-u szukać oj miałby dzisiaj Pan Bareja co krecic
@Tadeusz Dabrowski Mówisz o swoim ojcu ?
w d.. byłeś, g.. widziałeś . Tamte czasy i absurdy europejskie są NIEPORÓWNYWALNE
To przerosłoby nawet Bareję!
Fanboje Putina ! Sio , do Rosji !
Z tym zwisem męskim to chyba bardziej chodziło o to, że na określone towary były ceny urzędowe. Ale jeśli ten towar nazwało się inaczej to można było dać wyższą cenę i udawać, że krawaty nie zdrożały.
Pracuje w firmie, która rozpoczęła działalność w latach 50. Tu jest formularz na wszystko, brakuje tylko przepustki na toaletę i zezwolenia na oddychanie XD
8:00 Obecnie też tanie czekolady i inne czekoladowe słodycze smakują bardziej jak olej palmowy z cukrem i dodatkiem miazgi kakaowej (co zwykle potwierdza skład i pierwsze w nim miejsca), niż prawdziwe czekolady. Nic się więc w tej kwestii nie zmieniło. No może to, że zamiast państwo to teraz korporacje trują ludzi wyrobami czekoladopodobnymi.
O to to.
Dodatkowo nawet w czekoladach dobrych marek w składzie są robaki
Nic się nie zmieniło? Czyli co - zwykłej czekolady w sklepach nie ma? Bo wtedy nie było. Chyba że miałeś szczęście na nią trafić, kupiłeś czekoladę u "prywaciarza" albo w Pewexie. A czekolada z orzechami z "okienkiem" z Niemiec to był luksus.
Wlasnie ten olej palmowy psuje smak. Zobacz ile nutella ma tego szkodliwego swinstwa a dzieci to jedza
@@annanovotny4939 No właśnie a dziwnym trafem Drewniak jakoś nie wspomniał, że w zasadzie dziś też są produkty czekoladopodobne. Oczywiście są też dobre jakościowo ale kosztują krocie.
Hej!! Tia !! To były czasy!! Na makulaturę oddałem ,,Dzieła Lenina wszystkie". Pozdro! Czasem człowiek tęskni za minionymi czasami!
Mogłes na tym zarobic.Niektorzy szukają takich " perełek "
@@dakotataro5178 żeby wtedy człek był tak mądry jak dzisiaj! Pozdro! Pewno mój braciszek ma coś takiego.
Można powiedzieć,że złożyłeś ofiarę na śmietniku historii :)
@@marius1677 prawdopodobnie to i tak nie poszło na śmieci,ale trafiło na półki sklepowe! 🤣 Takie to były czasy. Ważne że srajtaśmę dostałem! 🤣🤣👍
@Z Indonezją za pan brat-Marcin Lietzau wątpię abyś mieszkał w Polsce,bo wiem że co bardziej ogarnięci ludzie w swoim czasie ją opuszczali i tak jest do dzisiaj. Może już w mniejszej skali. Zostałem świadomie,z wyboru. To nie masochizm,tylko kwestia sentymentalna. Nie wierzyłem,że dożyję takich czasów. Skrótowo: jest taki slogan "za biedni by żyć godnie,za bogaci by wyjść na ulice". Dodam część trzecią: zbyt pracowici,by nie prześcignąć... To nie polityka,taka czy inna partia rządząca. To Naród pracuje i wie,co się dzieje. Widzi,czy jest potrzeba wyjścia i protestu,czy jeszcze nie. Oko tego Narodu jest tak wyostrzone, że Europa powinna nas szanować. A nawet tolerować niedoskonałości,bo każdy je posiada i bez tego nie ma nic. Ale rdzeń pozostaje zdrowy. To czego chce Polska nie da się zrealizować w ciągu kilku lat. Mieliśmy już 30,niech nam dadzą jeszcze 20,30. Chciałbym tylko tego doczekać.
Wojtas lubiłem cie i dalej lubię ale twoje reklamy kiedys byly fajne ale teraz sa juz nachalne dalej bede ogladac bo ze swieca szukac takich jak ty ale boli to wpychanie
Świetny Odcinek. Lepiej być martwym niż czerwonym!!!
Absurdy PRLu. Mój ulubiony... "Członek z ramienia wysuną się na czoło...".
"Perły w morzu gnoju" i już wiadomo, że będzie ciekawie jak zawsze 😂
Oj nauczył nauczył moje pokolenie zaradności...😂pieluchy farbowano i szyte piękne sukienki. Podobnie kreacje sylwestrowe z materiału na zasłony ( blyszcAcy lureks), materiały w kratę na obrusy zamieniano na męskie koszule. Same robiłyśmy czekoladę. Sami wytwarzalismy ajerkoniak( z bimbru. Pycha)..a kurczak to już w ogóle było trzy w jednym...rosół, później ugotowane nóżki się w bułce obtaczało i smażyło na obiad a resztę mieliło na farsz na pierogi. Handel to było coś wymiennego a pieniądz był drugrzedny. Ważniejszy był towar. Za paczkę kawy można było wiele załatwic. Wracając jednak do wędlin...mimo iż wtedy wymyślono by do kiełbas dodawać podroby, skórki, to i tak były o całe niebo lepsze od współczesnych...których nawet pies nie chce ruszyć. Szynka pachniała i smakowała szynką a nie tektura. Fakt że widzieliśmy ją trzy razy do roku. Takich absurdów były miliony...
Natomiast jak się już wystało😅 ( po kilka dni) jakiś sprzęt, telewizor, pralkę, odkurzacz, to służył on wiele lat. Niektóre do tej pory służą. Mój mikser ma ponad 30 lat i ani myśli na emeryturę przechodzić. Teraz wszystko jednorazowe ...i dziwnym trafem zaczyna się psuć rok po gwarancji. I jest nie do naprawy. Jesteś świetny. Mam super zabawę oglądając ten kanał.
Dzisiaj juz nie tylko czekolada jest produktem "czekoladopodobnym", tylko nikt juz o tym nawet nie informacje 😮