Lot 447 - Katastrofa nad Atlantykiem
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 15 ก.พ. 2014
- Katastrofa lotu Air France nr 447 -- katastrofa lotnicza samolotu pasażerskiego Airbus A330-203 linii Air France, lecącego z Rio de Janeiro do Paryża (lot o numerze 447), do której doszło w nocy z 31 maja na 1 czerwca 2009 roku. Na pokładzie samolotu znajdowało się 216 pasażerów i 12 członków załogi, spośród których nikt nie ocalał.
- ภาพยนตร์และแอนิเมชัน
"Profesjonalizm oraz zaangażowania pilotów" jeden nie rozumie że przeciąga maszyne choć mu o tym mówią, drugi nie rozumie że to nie on tą maszyną steruje a trzeci i przy okazji dowódca w czasie zagrożenia idzie spać.
w sedno - tego dupka za takie gadanie powinni zwolnic w tym samym dniu - usprawiedliwianie nieprofesjonalizmu doprowadzi do kolejnych tragedii
@paweldudzic9915 i poszedł spać forever
A na początku, gdy zbliżali się do chmur burzowych przed nimi, bezmyślnie pewny siebie i umiejętności pozostałych 2 pilotów dowódca nie zdecydował burzy ominąć, lecz zdecydował w to wlecieć, chociaż załogi innych tamtędy przelatujących samolotów postanowiły tę burzę ominąć. co za bezprzykładny the bilizm! 🤦♂️😤😠😡
Kto daje Ci prawo oceniać ? Jakie Masz kompetencje do tego ?
@@piotrkuler683Jak to Polacy,zawsze mają najwięcej do powiedzenia.Jestem ciekaw jak on by sie zachował podczas takiej sytuacj.Jak taki mądry,to niech pokaże na symulatorze jak się wychodzi z takich opresji.Brak słów.
Jeden z najlepszych odcinków. Świetna analiza od strony technicznej. Brawa dla całej ekipy montującej odcinek i ekspertów wypowiadających się.
Rrdee 😀ds 😀s ❤️❤️ ü❤️rrrrrrreeereeerrrr 😀r 😀r 😀r 😀r rrrr 😀rrre😀rr 😭😏 na
Przedewszystkim sciezka dzwiekowa. W tym odcinku naprawde jest niesamowita.
@@bartosznokiafinlandb6954za wyjątkiem końcowego bezmyślnego zagłuszenia słów z imieniem i nazwiskiem lektora polskiego, zbyt głośną zapowiedzią nowego odcinka. .
Przeciągnbąć pasażera... kkkkwkaaaa.......co to jest ???
ten odcinek i jeszcze jeden ..we fly on empty ..co im paliwo wylecialo i szybowali nad atlantykiem w nocy
Rozumiem tych co bronią pilotów... ale na najbardziej podstawowym poziomie szkolenia uczono mnie jak rozpoznać oblodzenia i jak wychodzić z przeciągnięcia i korkociągu. Załoga popełniła elementarny błąd ignorując ostrzeżenie przed przeciągnięciem i następnie TAWS (gdy rozległ się TAWS i tak było już za późno) - mimo szacunku dla kolegów lotników, nie ma tu dla nich usprawiedliwienia. Szeregiem podstawowych błędów wynikających z niedoszkolenia i przyzwyczajenia do tego, że maszyna lata za nich, spowodowali katastrofę.
Kfiat ooh@859800686
Kfiat ooh 864606
Nie upublicznili rozmow wiez maja cos za skora
A TAK NO TO DUPAI CO
CAŁKOWICIE SIE ZGADZAM... KURWA ZWYKLY CZLOWIEK BY UMIAŁ TO ZROBIĆ
Mój ulubiony lektor 👍💪🇵🇱😎
Bez kitu lubię w niedzielę przykurwić sobie ziółko i oglądać dokumenty z tym typem.
Może. Być.
🎉😂😂
brakuje mi tutaj skupienia się na jednej rzeczy - drugi pilot nie miał pojęcia o tym, że Bonin ściągał na siebie drążek. Robert chciał wyciągnąć samolot z przeciągnięcia, próbował obniżyć dziób, ale komputer otrzymywał sprzeczne komunikaty od dwóch pilotów i nie reagował na polecenia Roberta i dlatego on nie rozumiał, co się dzieje. zdał sobie z tego sprawę dopiero wtedy, gdy w kokpicie był już kapitan i Bonin wypalił, że "przecież unoszę", ale było już za późno na reakcję
Szkoda,że nie jest to cały odcinek - dla wielu zwykłych pasażerów szokujące jest to co mówi David Learmount na samym początku filmu - piloci realnie pilotują samolot około 4 minuty, pozostały czas - autopilot.
Brak komunikacji załogi doprowadził do katastrofy.Gdy kapitan przejął stery samolot był jeszcze do uratowania.
Przerażające jak można zrobić z Airbusa bombowiec nurkujący. Nie mogę pojąć jak można wprowadzić samolot w przeciągnięcie bo młody trzymał joystick ... i prawie 228 dusz do nieba.
Też mnie to zastanawia. Nie jestem specjalistą lotnictwa, ale zastanawiam się nad jedną rzeczą. Sztuczny horyzont. Chyba nie jest on zależny od prędkości samolotu. Ma za zadanie pokazywać położenie samolotu względem lokalnego horyzontu. Idąc logicznym tokiem, nie ufasz wskazaniom prędkościomierza, dostajesz alarm o przeciągnięciu i musisz ustabilizować położenie samolotu to zwracasz uwagę na jego położenie względem horyzontu.
Grywam trochę w DCS, który jest świetnym symulatorem lotu i dupsko ratował mi sztuczny horyzont gdy latałem w nocy bo testując możliwości maszyn często doprowadzałem do przeciągnięcia.
Młody obsrał się jakby przyszedł nieprzygotowany na lekcje i nauczyciel zrobił niezapowiedzianą kartkówkę. Tylko tu stawką było życie ponad 200-tu ludzi, a nie wpi**dol w domu od starego. Jak sobie nie radził, miał przekazać stery pierwszemu, a nie siedząc na własnym klocku udawać, że ogarnia maszynę.
To jest problem nowoczesnych samolotów i...pilotów. Airbus słusznie kiedyś zauważył, że najwięcej katastrof powodują piloci , a nie maszyny. Popracowali zatem nad tym zeby pilotów wyeliminować. Piloci zostali w samolotach właśnie DLA SYTUACJI AWARYJNYCH. Tak sa zrobione komputery - dane sie nie zgadzają i nie ma rozwiązania problemu to zwraca maszynę człowiekowi. A człowiek przez ostatnie parę lat nic nie robił tylko
bezmyślnie gapił się na przyrządy bo A330 az do tego dnia nigdy nie zawiódł i zawsze świetnie wiedział co ma robić. I pierwsza , wcale nie specjalnie skomplikowana sytuacja powaliła załoge na glebę. Aż trudno uwierzyć że takie proste błedy popełnili. A z drugiej strony tak się zastanawiam. Tak nowoczesny samolot i dane o prędkości pobiera ze 100 letnich Pitotów a nie GPS/Glonass? Dziwaczne.
TFXZG
Wiem, że trochę już późno na odpowiedź, ale GPS i inne systemy satelitarne nie wyznaczą prędkości samolotu względem otaczających mas powietrza (nie mylić z podróżną, którą GPS pokaże względem ziemi), a to jest jednak ta, której potrzeba by lecieć.
Z gps/glonass pobrałby prędkość względem ziemi - wartość kompletnie bezużyteczna dla samolotu. Choć zgadzam się z tobą, że przez 100 lat można było wynaleźć jakiś lepszy sposób mierzenia prędkości wobec powietrza...
GPS podają prędkość względem ziemi, a Pitoty mierzą prędkość względem wiatru/przepływu powietrza.
.
Odcinek powinien nosic tytul - "Gang Olsena w kokpicie". Olsen chcial odespac balangi w Rio i mial w nosie jakies burze… No, a ci dwaj, wiadomo.
nieodespany sen = old sen, band in a COCK-pit - => Gang-Bang... :-D
ciekawe co jeszcze mial w nosie
Trzeba pamiętać, że w tzw. cywilizowanym świecie robi się wszystko przy takich okazjach, żeby dowieść, że czynnik ludzki odgrywa najmniejszą rolę, kiedy można udowodnić, że coś jeszcze da się usprawnić w samej technice (to możliwe jest zawsze, nawet bez tragicznych katastrof BTW).
Nie trzeba być ekspertem od wypadków lotniczych, żeby nie dostrzec całkowicie nagannej postawy kapitana, który przekazuje stery samolotu najmniej doświadczonemu z trójki pilotów w chwili zagrożenia (może chciał mu podwyższyć kwalifikacje).
Jestem emerytowanym Kapitanem Żeglugi Wielkiej i zaświadczam swoim honorem, że każdy przypadek opuszczenia dowodzenia na mostku w przypadku zagrożenia jest traktowany jako czyn przestępczy względem prawa morskiego (i nie tylko).
Warto zwrócić uwagę na inne okoliczności świadczące o przestępstwie kapitana:
1. Oddalenie się z kokpitu pod pretekstem snu miało miejsce w stosunkowo krótkim czasie po starcie samolotu.
2. Na pokładzie samolotu znajduje się żona trzeciego pilota, któremu kapitan powierza stery (dowodzenie).
3. Podczas próby ściągnięcia kapitana do kokpitu okazuje się, że nie przebywał on w przedziale noclegowym.
4. Zachowanie kapitana po powrocie do kokpitu (brak komunikacji z pilotem trzymającym stery) może wskazywać na brak pełnej przytomności, która mogła być spowodowana nadużyciem alkoholu lub innego środka odurzającego.
Air France to jeden z największych przewoźników powietrznych na świecie, w związku z czym każda komisja badająca wypadki lotnicze tej linii musi się liczyć z konsekwencjami swojego werdyktu. W tym przypadku jednak komisja poszła na zbyt daleko idący kompromis względem obiektywnej prawdy. Dzieje się tak niestety często, gdy ofiarą wypadku jest ktoś, kto się do niego bez wątpienia przyczynił, ale jest on także wielce zasłużoną osobą dla firmy.
Moim zdaniem, niezależnie od przyczyn natury technicznej, za tę katastrofę powinien ponieść odpowiedzialność kapitan oraz Air France.
Na marginesie tego przypadku można mieć wiele wątpliwości co do rzetelności orzeczeń w podobnych okolicznościach (np. 'katastrofa' smoleńska).
Radzę unikać Air France (w tym roku miałem z tą linią dwukrotnie przykre doświadczenia jako pasażer)!!!
a dlaczego kryjesz się za pseudonimem oraz pustym kontem? postępujesz dokładnie tak, jak ci, których tak gorąco krytykujesz - pewnie jesteś po prostu nikim.... Jan Kowalski - mam się śmiać, czy płakać, prostaczku?
za jakiś czas zgłoszę ten wpis jako fałszywkę
@@fidziek Bo ci żyłka pierdząca pęknie cymbałku....
@@arturleonproof5258 a oto kolejny, anonimowy dobroczyńca ludzkości... ArturLeon - nie BYŁO zagrożenia, zatem dowódca mógł isć spać spokojnie /honor kapitana Żeglugi Wielkiej ;-DDD/ do tego 3 tys godzin latania -=> policz sobie, ile to jest lat.... i przestań srać na forach - a o moje pierdzenie się nie martw - wymiecie cię z butów
@@fidziek Ty czytasz te bzdury, które publikujesz?
Nie mówcie mi o statystykach umieralności w środkach komunikacji. W samochodzie - zanim się połapiesz - już Cię nie ma. W samolocie czekasz, czekasz, czekasz, czekasz na śmierć... dokładnie jak skazaniec, albo - przepraszam - jak krowa w rzeźni : horror i żadnej nadziei na litość
Eeeeeee. Co? Są katastrofy samolotów, gdzie giniesz błyskawicznie. Są wypadki samochodowe, gdzie rozwalisz się w szczerym polu i nie masz szans by wezwać pomoc i konasz godzinami. Więc nie pitol takich teorii. Chyba jednak wolałbym zginąć w niepokoju, ale w moment, tak jak podczas tego lotu, niż wykrwawiając się przez godzinę, bo zawinąłem się autem na drzewie w lesie.
Bardzo smutna katastrofa jak wiele zdawałoby się błahych czynników i zachowań wpłyneło na katastrofę francuskiego Airbusa 330 samolitu bardzo bezpiecznego mającego tyle systemów. Tutaj zaważyły błedy pilotów wszystkich trzech choć drugi pilot się zreflektował to trzeci popełniał błedy że aż strach, po drugie jaki Kapitan przekazuje stery niedoświadczonemu pilotowi stery w przypadku wejscia w burzę i idzie odpocząc ? Francuzi oj strach z nimi latać.
Ciekawie przedstawiona katastrofa jednego z najlepszych nowoczesnych samolotów, dumy lotnictwa XXI wieku, czyli Airbusa. Z jednej strony wina sprzętu, bo odczyty były pomylone przez zlodowacenie, ale też trochę wina pilotów i dowódcy, który przekazał stery najmniej doświadczonemu koledze.
Zlodowacenie zewnętrznych instrumentów pomiarowych to norma.
To jest praktycznie czysta wina Boninego i systemu nauczania.
Wniosek jest bardzo prosty i chyba oczywisty - podstawą latania jest dobra komunikacja między załogą. Tyle w temacie.
Wlasnie, to samo pomyslalam, to chyba duma i zlosliwosc czlowieka, przyczynila sie do tego nieszczescia ! Szokujace !
Moim zdaniem gdyby kapitan po wejściu do kabiny przejął stery ,to nie byłoby tego filmu. Nawet gdyby nie ufali prędkościomierzowi ,to znają fizyczne położenie manetek,przecież godzinami wgapiają się w ich położenie na autopilocie. Gdyby chociaż wyrównali lot to już za kilkanaście sekund opadanie samolotu by się zmniejszało .Młody spanikował wziął drążek na siebie i trzymał go kurczliwie jak pijany płotu. Kapitan jest winny ,bo młodego mógł pogonić.
Czy leci z nami pilot? Gorzka ironia. Gdyby w kokpicie zasiadł średnio rozgarnięty pilot rolniczego gawrona pewnie by do tego nie doszło.
Tylko, że "Gawrona" czy "Wilgę" to trzeba było prowadzić, a te nowe wynalazki to prowadzą się same, tylko nie zawsze dobrze się prowadzą.
Adam W. Co za bzdura, to wina pilotów, nie samolotu.
Adscea
Nigdzie nie twierdziłem, że to wina samolotu. Wręcz zawsze powtarzam, że dzisiejsi "piloci" to operatorzy sprzętu komputerowego i kiedy coś zawiedzie to często nie wiedzą co robić. Automatyka ogłupia, a szkolenia są minimalne bo chodzi o kasę.
Nie potrzeba terrorystów, wystarczy francuska załoga.
Dobre haha
@Krystian Nowaczyk Co ty pierdolisz...
@Krystian Nowaczyk Przeczytaj sobie w słowniku.PWN co oznacza słowo terrorysta i w wikipedi czym jest terroryzm..I potem mi napisze jakiego ty słowa używasz aby takkowego śmiecia nazwać. I tak w sumieo to zastannawiam się jaką wielką ideą kierowali się np. sprawcy masakry w Columbine Hight School? Albo sprawca strzelaniny w Aurorze?
Dziwny komentarz. Bez sensu.
TO prawda co piszesz lecieli tym samolotem jak dzieci we mgle nie panowali nad niczym .Doprowadził do przeciagniecia a tak naprawdę z samolotem nic złego się nie działo.
✈️ Dziękuję za film! 🛬
Koncerny lotnicze w swym absurdalnym dążeniu do wyeliminowania czynnika ludzkiego mogącego spowodować katastrofę samolotu, ograniczyli rolę pilota w kabinie do minimum. Współcześnie piloci w kabinie są potrzebni tylko po to, by przeprowadzić procedurę startu i lądowania. Pilotują samolot przez jakieś 4 minuty w ciągu całego lotu. Przez resztę czasu kontrolę nad maszyną ma autopilot. Ograniczenie roli pilota do minimum doprowadziło do stanu, w którym za sterami samolotów zasiadają ameby umysłowe, które są przyzwyczajone do tego, że samolot praktycznie lata sam. Gdy zaczyna dziać się coś nieprzewidywalnego, piloci są zagubieni jak dzieci we mgle. Ta katastrofa powinna być lekcją dla konstruktorów samolotów, przestrzegającą przed nadmierną automatyzacją lotu, która prowadzi do utraty przez pilotów podstawowych umiejętności pilotażu.
Sam sobie przeczysz - przecież to właśnie błąd ludzki spowodował katastrofę, więc eliminowanie czynnika ludzkiego jest jak najbardziej słuszne. Nie da się tego tak od razu zrobić, te systemu automatyczne są po prostu coraz bardziej samodzielne, ale jeszcze ciągle czasami człowiek jest potrzebny.
Przyczyną były gowniane piloty, wystarczyło je usprawnić pod kontem oblodzenia i nic by się nie wydarzyło.
Nawet jak nie wierzyli że doszło do przeciągnięcia to powinni zapobiegać gdyby jednak ich "nie wiara" była błędem... Przykre że takie proste błędy popełnili.
Super Odcinek ! ;)
Ja tu widzę poważny problem w awionice i systemie interakcji z operatorem. Całkowity brak intuicyjności, niekompletne informacje o stanie samolotu a pozyskanie całości obrazu wymaga od pilotów przeskakiwania po podekranach i to jeszcze w takim napięciu sytuacji. Podsumowując gdyby twórcy oprogramowania do A320 pisali obsługę ekspresu do kawy to zwyczajny urzednik biurowy raczej nie napił by się z tego kawy bez trzy miesięcznego kursu, a potem po ustawieniu wszystkiego i tak komputer skorygował by nastawy.
Można popatrzyć na butelkę z wodą i widać pochylenie grawitacja jest na tej wysokości.Można mieć małą poziomicę.Stawiasz butelkę na podłodze butelkę i płyn pokazuje nachylenie.Można montować małą poziomicę w samolocie do kontroli może mieć dwa oczka kontrolne.
W samolocie jest od tego sztuczny horyzont.
Jesteś pewien? Nie słyszałem na filmie nic o awarii sztucznego horyzontu. Przewinąłem teraz na szybko i widać na filmie, że wznoszą około 5*.
Ta opowiesc o przyczynach katastrofy NIE TRZYMA SIE KUPY czyli przyczyna zostaje jedna..@@KM-bj7ts
stres to jest przyczyna. ludzie w nerwach robia bledy. glowny pilot wyszedl z kabiny z kluczowym momencie
chciał się odstresować, czy zrelaksować? tak pytam, dla jasności świat(ł)a
@@fidziek Chciał się wyspać. I nie wyszedł w kluczowym momencie.
@@istota548 to mogli go obudzic
Najlepszy lektor
Pomyśleć że wystarczyło na samym początku kiedy komputer wyłączył autopilota, opuścić nos maszyny na minimalne 5 stopniowe wznoszenie na sztucznym horyzoncie, wyłączyć automatyczny ciąg silników tak zwaną automatyczną przepustnicę, pchnąć dźwignie ciągu na max i wszyscy by żyli. Trudno uwierzyć że piloci z tysiącami wylatanych godzin tego nie potrafili. Latali zawsze na "automacie" i tak samo lądowali. Kiedy komputer ze względu na sprzeczne dane z czujników prawidłowo wyłączył automatycznego pilota w ogóle nie wiedzieli co zrobić, na dodatek najmniej doświadczony pilot cały czas przeciągał maszynę ciągnąc joystick sterowania manualnego do "siebie", mimo komunikatów i ostrzeżeń o przeciągnięciu. To byli statyści wciskający guziki a nie piloci, dlatego wszyscy skończyli w morzu...
Lecieli w nocy, więc naocznie także nie mieli szansy by ocenić położenie horyzontalne. Trudna sytuacja.
Firefox10
Mieli wystarczyła szklanka wody na podłodze i wszystko :/
Firefox101 co takiego? siła nośna zależy od prędkości i wysokości na tak dużej wysokości zakres minimalnej prędkości do wzrostu wysokości by zachować siłę nośną zawęża się ze wzrostem wysokości (trzeba lecieć szybciej by się utrzymać), opuścić nos można gdy ma jeszcze siłę nośną i maszyna jest sterowna (czyli gdy jest bliska przeciągnięciu a nie już spada np ogonem w dół do tyłu) a jeżeli jest na znacznej wysokości może to być już niemożliwe. Z twoje opowieści odczytuje że niejako samoloty latają bo lewitują gdy one latają bo mają predkość do przodu nie są jak balony że utrzymują się w powietrzu.
Facet który się ZNA powiedział że nie powinni nic robić
Szczęście w nieszczęściu, że po każdej katastrofie wyciągane są wnioski i zmieniane procedury bezpieczeństwa aby coś podobnego nie wydarzyło się w przyszłości.
No chyba nie bardzo wyciągane są wnioski bo rurki pitota wielokrotnie wcześniej doprowadzały do katastrof.
To nie rurki Pitota doprowadziły do katastrofy
Pomijając już to czyja to wina strasznie się słucha tych czarnych skrzynek, tej walki o życie...
A chłopaki w kokpicie jakby grali na komputerze i mieli "kilka żyć"
Jednym słowem, nie ujmując nic pilotowi, ale idiota zabił ich wszystkich. Wszystko jedno czy spanikował, czy był za słabo wyszkolony. To on to zrobił, nikt inny. Trzeba ponosić konsekwencję swoich działań.
No i je poniósł. Inna rzecz że wini się głównie tego Bonina ale jeśli dobrze rozumuję to pierwszym który począł sprzyjać zajściu katastrofy był sam kapitan -1 nawet nie próbuje ominąć chmur burzowych (może wtedy pitoty nie uległyby oblodzeniu) -2 nie pobył tych newralgicznych kilkunastu jeszcze minut lotu w tych chmurach w kabinie "na wszelki wypadek" tylko poszedł na te przerwę -3 tu mogę się mylić ale po powrocie mam wrażenie że tylko skoncentrował się na obserwacji wskazań "od tego momentu" a przecież coś do tej sytuacji doprowadziło, od czegoś się zaczęło i do jego powrotu piloci coś robili a ten już żadnych takich wyjaśnień nie żąda i nic nie wie (z drugiej strony piloci też powinni go dokładniej sami o tym poinformować co zaszło i co robią). Rutyna go zabiła, razem z resztą. Takie moje wnioski: Najbardziej ogarniętym w tej załodze był Robert, on chyba dobrze ogarniał sytuacje tylko niestety zagubił się w tym kto tam steruje tym samolotem i co robi (nawet z filmu trudno się w tym połapać kto, co i w którym momencie), gdyby to ogarnął - sam sterował albo instruował Bonina, wiedziałby co się dzieje i może uratował sytuacje. Kapitan chyba zorientował się pod sam koniec co jest grane. Bonin do końca nic nie kumał. Tylko zastanawia ten zupełny brak reakcji na to głosowe ostrzeżenie o tym przeciągnięciu, zupełnie jakby ogłuchli. Nie feruje wyroku bo ani się na tym nie znam ani mnie tam nie było ani w końcu żaden z nich tego przecież nie chciał ale jakieś wnioski po rekonstrukcji można wysunąć.
@@marcinwicinski7137 taki sam burak, ten kapitan, jak ten z KLM na Teneryfie...
Zdzichu S.
Zarzucić kapitanowi AF 447 można wiele, ale raczej nie buractwo (przynajmniej nie z zapisu tego lotu). Nie panoszył się i nie mówił kolegom, że on tu jest kapitanem i to on podejmuje decyzje - wręcz przeciwnie, usiadł z tyłu i gapił się, jak koledzy się zmagają.
@@KasabianFan44 Kapitan naćpał się jak świnia i chuja wiedział co się z nimi dzieje, wyjebane miał, że się rozjebią.
^^ przykład buractwa 😂
Ja nie wiem jak można nie wierzyć dwóm sztucznym horyzontom ,przecież to bajecznie proste i niezawodne urządzenia. To kompletny laik by się połapał ,że nos jest zadarty do góry przy tak długim opadaniu. Największy błąd zrobił ten pilot na prawym siedzeniu ,bo kapitan tuż po śnie mógł być przymulony i trzeba chwilkę aby dojść do siebie. Ten żonaty pilot działał chaotycznie ,sądzę ,że w podświadomości myślał o żonie dlatego spanikował i zadarł dziób i tak już trzymał. Najbardziej wkurzające jest te lewackie chwalenie pilotów ,zrobili z nich bohaterów,ale to Francja.
nie mówiąc o tym, że kapitan najwyraźniej "zabawiał się z jedna z dam".... a to walet jeden!
Jakim cudem bronienie pilotów połączyłeś z lewactwem
Z pewnością myślał o żonie, a dokładnie o tym jaki błąd popełnił biorąc z nią ślub i ciągnął nos do góry celowo, aby skończyć związek raz na zawsze.
No prawdą jest że ten pilot był debilem
tak ale obie rurki Pitota były oblodzone przez co podawały błędne odczyty.gdy już jedna z nich zaczęła działać to oni sami nie wiedzieli które odczyty wskazują prawidłowy odczyt a które błędny
Samolot za miliony a bezpieczeństwo zależy od rurki Pitota , która zawiodła któryś z kolei raz . Piloci pozbawieni komputera zachowywali się jak dzieci we mgle . Niewiarygodne .Szkolili ich w obsłudze komputera a nie w lataniu .
nie od rurki tylko od glupoty pilota co musial domyslic sie o przeciognieciu po tym co robil......
chyba ty masz w głowie - 3 rurki: pitoka, pitolenia, i popapranololu... z opresji czasem ratuje wtedy pozostały 'lol'...
znalas sie modrala...
@@CINEMATOGRAPHERGR a żebyś wiedział, kmiotku folwarczny ;-)
@@fidziek a ty jaki problema mas ?
Znakomite wyszkolenie, pełen profesjonalizm... takie francuskie standardy.
@Saul A gdzie napisałem coś takiego? Ja odnoszę się do materiału i nieudolnej próby zrzucenia winy na samolot. Czytaj ze zrozumieniem... chociaż ciebie nawet tak prosta czynność przerasta.
Gdyby ten najmniej doświadczony pilot, dał ten ster do tego drugiego, to można by było jeszcze coś uratować ale oni sami idioci, że dali najmniej doświadczonemu, praktycznie cała kontrolę. widać jakie mieli szkolenie.
Tu nawet nie kwestia doświadczenia. Wszyscy trzej zaraz po szkoleniu i przed pierwszym lotem w życiu powinni wiedzieć co to przeciągnięcie i jak z niego wyjść. Niezależnie czy to jego/ich pierwszy lot, czy ostatni przed emeryturą. Inna sprawa że jak ma mieć doświadczenie jak nikt mu nie da sterów? Jeszcze inna sprawa że są procedury, które należy przestrzegać - niezależnie czy drugi pilot to wróg czy np. kochanka - w trakcie lotu to nie ma znaczenia (no chyba że lecisz z AP i wszystko inne jest ok). Nie wiem na ile ten materiał jest rzetelny, ale przyjmując że tak, to zje... spieprzyli po całości - każdy z tych trzech.
@@norbert.kiszka ale są pewne "pierwotne mechanizmy", które działają w stresie. Pięknie pokazuje to książka "Pilot naga prawda". Wiesz niby, że na lodzie nie powinieneś wciskać hamulca w aucie do końca, ale i tak to prawdopodobnie zrobisz. Polecam lekturę.
Robert za krótko trzymał drążek w odpowiedniej pozycji by przejąć kontrolę. Gdyby zrobił to ciut dłużej, to przejąłby kontrolę. A tak, to komputery twierdziły jedynie, że dostają sprzeczne informacje.
Kiedy francuski podwodny okręt atomowy nie daje rady przez 2 lata, wezwij Amerykanów XD
Mikołaj Wojciechowski
I to prywaciarzy, którzy pożyczali sprzęt francuzom i na tym samym sprzęcie znaleźli
@@piotrko3738 mieli większe doświadczenie
@@NienasyconyBuhaj albo sprzęt i wiedzę. Bardzo często wiedzą można pokonać doświadczenie. Zwłaszcza że Ci co się chwalą doświadczeniem nie mają żadnej wiedzy w danej dziedzinie, ale właśnie doświadczenie nauczyło ich jak przed laikiem udawać eksperta... Coś o tym wiem.
Mam wrażenie, że niektórzy piloci są kompletnie pobawieni wyobrazni. Nawet laik mając pod samolotem 11 km oddalby drążek i zwiększył prędkość by odzyskać siłę nośną. Co niepokojące, takich przypadków jest b.dużo.
dziękuję
Tragedia za którą odpowiada ten czubek od drążka Kurwa to już chyba błąd tragiczny kto go do latania dopuścił
Polaa x zgadzam się! Ale Ci inni też byli odpowiedzialni a mieli to w dupie, i dali najmniej doświadczonemu całą kontrolę..
Mój sąsiad zginął w tej katastrofie:(
Dwóch Polaków tam zginęło z Gliwic jeśli się nie mylę
W tej katastrofie zginął kolega mojej mamy
Jeden z dwóch polaków na pokładzie
Wyrazy współczucia rodzinom - smutne :(
wina bezsprzecznie leży po stronie niedoszkolonych pilotów których pilotażu uczą symulatory lotu i tępi instruktorzy którzy sugerują im,że tak nowoczesne samoloty powinny latać same sterowane za pomocą autopilota i to są właśnie skutki takiego szkolenia.
ale chłopie - każdy aplikant na liniowce MUSI mieć wylatane godziny od podstaw, na prostych maszynach, potem 2-silnikowych itp... tej roboty nie dostake każdy, kto po prostu chce...
"Zaangażowanie i profesjonalizm załogi", chyba tego kretyna, który uparcie trzymał drążek w pozycji wznoszenia - do samego końca.
C3welu
pewnie często bił niemca w kask
9 Maja 33 rocznica Walki załogi Kościuszki o uratowanie Pasażerów i Siebie Pamiętamy🙁😥
38:10 ! Mordy w kubeł i cicho siedzieć !
I tak to się kręci za każdym razem . Musi się wydarzyć tragedia , żeby durnie w urzędach zrozumieli że chowanie łbów w piasek nie służy
dobremu samopoczuciu ... Naprawdę , winnych za bagatelizowanie opinii pilotów powinno się pochować w piasek . Dosłownie .
11th q111111111111111111111111 Aaq111111111111q1q 1 11th aq+
Wg mnie powinien byś system informujący o tym, że dwóch pilotów próbuje jednocześnie sterować samolotem. Chociaż tu zawiodła podstawowa rzecz w pilotażu czyli informowanie siebie nawzajem o wprowadzaniu zmian w ustawieniu samolotu.
jest -dual input
@@magdalenamanka2958 to dlaczego drugi pilot o tym nie widział?
@@ignacypach9648 oni oboje powinni byli usłyszeć alarm dual input, ale w tym całym szoku i natłoku innych alarmów nie zarejestrowali tego. Straszne.
W samolocie bowing jest inne rozwiazanie, jeżeli jeden pilot przechyla wolant, to ten drugi nie moze tego zrobic swoim wolantem, od razu wie, drugi pilot ma kontrole.
Tutaj dwa działania pilotów sie wzajemnie "kasowaly"
@@ignacypach9648 "DUAL INPUT" SLYCHAC W ORYGINALE, KTORY JEST W JEZYKU ANGIELSKIM.
Bonin mówił, że odpuścił, ale wciąż w stresie ściągał drążek. Więc komunikacja też by nie pomogła. Tu nie jest to przetłumaczone, ale w oryginale kapitan ogarnął co się dzieje. Gdy Bonin płacze, że zaraz się rozbiją i dlaczego, to mówi "10 deegrees pitch", czyli zrozumiał, że ktoś ściąga drążek i wprowadza samolot w przeciągnięcie. Ale już nie było ani czasu ani miejsca na ratunek.
Głupota kapitana level master.Idzie spać w czasie burzy I oddaje samolot najmłodszemu.Młodzian ma braki elementarnego przeszkolenia bo sądze że gdyby wiedział co powoduje ciągłe trzymanie wychylonego drążka to by tego nie zrobił.
Boże tyle ludzi zgineło serdeczne wspolczucia dla rodzin😢
Trzeba pilotow szkolic,zeby umieli dzialac w wypaadku jak te przyrzady okreslajace szybkosc i wysokosc nie dialaja.Ostatnio patrzylam film slepy lot i tam mechanik zakleil tasma te elektrotechnike(poszedl hyba nie na dozywocie ale na dobre 15 lat do wiezienia) i pilot nie wiedzial co robic i byl wypadek a mogl wyladowac no wode,po prostu leciec trohe nizej zeby zobaczyc ocean i wyladowac na wode jak w 2008 roku w Nowym jorku,ale tam tez mowili,ze to byl wojskowy pilot i nie bal sie wyladowac na rzece Hudson bo inny spowodowal by wypadek.
Myślisz, że wodowanie to taka bułeczka z masełkiem? Boeing 757 to nie wodolot. Dodatkowo w nocy, gdzie widoczność jest marna. Myślisz, że na rzece Hudson by wylądowali bezpiecznie nocą? W życiu.
Zobaczcie katastrofę lotu Birgenair 301 (B757, 6 II 1996). Bardzo podobny przypadek. Mimo alarmów o przeciągnięciu, piloci podciągali samolot. A przecież jest jeszcze coś takiego jak sztuczny horyzont i radiowysokościomierz...
PaK_Wagen bzdury opowiadasz, to zupełnie inna historia.
Sztuczny horyzont pelna zgoda jest pomocny, wrecz sie zaleca przy awarii IAS trzymanie horyzontu - ot stara szkola. Radiowysokosciomierz niestety na wyskosci przelotowej nie dziala.
Powinien kapitan usiadz za sterami a nie sobie siedzial z tylu , inny kapitan by usiadl i moze by uratowal samolot,,
nie ma miejsca na tej planecie gdzie nie byłoby obserwacji radarowej czy satelitarnej, w wydaniu wojskowym oczywiście, dobitnie pokazała to historia KAL 007 w 1983(!) roku
Ale kontrola ruchu nie jest wszedzie prowadzona w oparciu o radar.
Wikipedia: NATs" North atlantic tracks"
My też w Polsce mamy katastrofę 447 :)
Bonin niestety zabił tylu ludzi. David Robert wyciągał samolot z problemu, ale Bonin mu przeszkadzał. Kapitan mógł nie iść spać. I tak rozwalili nowoczesny sprawny samolot z ludźmi. No Air France skoro tak bronicie pilotów to dziękuję, z wami już nie latam.
w momencie jak sie dowiedzialam, ze ta katastrofa nastapila powiedzialam, ze nigdy nie polece Air France, bo mialam przeczucie, ze to idiotyczny blad pilotow i ten dokument tylko to teraz potwierdzil. Bye bye Air France.
Ale mam niewiarygodny zbieg okoliczności!Piszę 447-my komentarz i cóż tu mądrego napisać?Lot 447-to katastrofa, a podła ustawa,dla Polski 447,to też katastrofa.To szubrawcze posunięcie!
Jeden z bardziej mocniejszych filmów na YouTubie
Na tyle lotów co w życiu odbyłem i zawsze myślałem, że piloci mają najwyższe umiejętności - a tu taki przypadek :/ coś okropnego. Najlepszy z całego zestawu kapitan, który przed wlotem w burzę idzie sobie spać.
Nawet kompletny dyletant wie co robić w trakcie przeciągnięcia, a ten ciągnął w górę...masakra.
Ja po tylu odcinkach też wiem :P Ale gdybym nie wierzyła wskazaniom...
@@Lizawieta a jakbyś widziała że wskazania wysokości śmigają bardzo szybo na coraz niższe wartości to byś nawet nie pomyślała że spadasz jak kamień?
@@norbert.kiszka Naoglądałam się katastrof w przestworzach, sama nie przeżyłam żadnej a piloci czasem nie rozumieli że spadają, widocznie nie zawsze to działa tak prosto.
@@Lizawieta weź jakiś w miarę wiarygodny symulator lotu (polecam X-Plane - wersja demo wystarczy) oraz pierwszy lepszy samolot. Jedne samoloty będą mieć "glass cockpit" (wyświetlacze komputerowe) a inne będą mieć mechaniczne "wyświetlacze" (działają dokładnie tak samo, choć wyglądają nieco inaczej). Następnie ustaw małą moc silnika tak aby jako tako lecieć poziomo (ani w górę ani w dół) a następnie ciągnij wolant/sidestick do siebie ile wlezie. Albo zrobisz beczkę albo doprowadzisz do znacznego przeciągnięcia tzn. duży opór powietrza przez co prędkość spada oraz kąt natarcia (kąt opływu powietrza przez skrzydła) jest bardzo duży. Po pierwsze wartość siły nośnej (która przeciwstawia się grawitacji - innymi słowy działa w drugą stronę) zależy liniowo od kwadratu prędkości w powietrzu (dlatego konieczne jest pilnowanie minimalnej prędkości przy danej masie) oraz od współczynnika siły nośnej który zależy m.in. od kąta natarcia - zwiększając kąt natarcia bez zmiany prędkości, normalnie powodujesz wzrost współczynnika siły nośnej co przekłada się na wznoszenie, ale... po pierwsze opór powietrza bardzo wzrasta (aż nawet silniki mogą nie dać rady na pełnej mocy, zwłaszcza że w tym wypadku nie było auto-thrust tylko ręczna kontrola mocy) więc prędkość spada oraz przy to że przy kącie natarcia około 20 stopni (dokładna wartość zależy od konkretnego kształtu skrzydła) i powyżej, współczynnik siły nośnej przestaje wzrastać a trochę dalej gwałtownie spada... Tym samym przesadzając z unoszeniem dzioba samolotu i zarazem bez zwiększenia mocy silników (aby zniwelować spadek prędkości) powodujesz przeciągnięcie. To wszystko jest znane każdemu pilotowi, o ile jego licencja nie pochodzi z chipsów. Jeszcze zrozumiem przypadkowe doprowadzenie do przeciągnięcia, ale żeby tyle czasu nawet nie spróbować z niego wyjść??? Jak dla mnie to zbyt podejrzane i odrobinę śmierdzi licznymi kłamstwami podczas dochodzenia.
@@norbert.kiszka Dobra, biorę symulator hehe
Podkreślam zaangażowanie i wyszkolenie załogi i takie żarty nad grobem
Gosto dos documentários. Sou Laura de Curitiba Brasil.
Moze sie myle, ale wydaje mi sie ze sa pewne standardowe dla typu samolotu ustawienia przepustnic, wychylenia klap,... ktore przy aktualnej wadze samolotu pozwalaja na lot ze stala predkoscia newet z uszkodzonymi predkosciomierzami.
Arek S Są. Samolot by leciał dalej, gdyby Bonin nie ściągnął drążka unosząc nos maszyny. Wszystko jest wyjaśnione. Nieuważnie oglądałeś.
Dokładnie tak jest w procedurze awaryjnej.
I to jest trochę dziwne, skoro postępowanie awaryjne w takiej sytuacji jest tak proste to dlaczego nie 'nauczyli' (zaprogramowali) tego autopilota? Mógłby oczywiście ten autopilot poinformować załogę o kłopotach z odczytem prędkości, ale dalej powinien lecieć prosto, a załoga, jakby chciała to zawsze może przejąć sterowanie ręczne.
Dokladnie.
Ktoś wie gdzie znajde więcej odcinków? Ostatnio większość została usunięta z yt.
cda, cba, kgb, cia, mi5, ubp, kwb, rwpg, whooj, hu-ja-o bank- , wank hui... tak, że wspomnę tylko kilka źródeł
szkoda ludzi
NikodeM M14 przy tej prędkości ludzie tracili przytomność , jeśli nie spali... :-(
@@lukaszekZmc a czemu piloci nie stracili przytomnosci
Poprawka , nikt nie stracił przytomności maszyna byla sprawna do samego konca , utrzymywala prawidlowe cisnienie w srodku wszyscy byli świadomi że coś się dzieje ponieważ samolotem strasznie trzeslo.
witam mam pytanie co sie stało z tymi 70 nigdy nie odnalezionymi ciałami jak mozna naukowo wytłumaczyć co sie dzieje z ciałami które nigdy nie zostaja odnalezione
@@lukaszekZmc cale szczeescie !
Jakoś mało doświadczeni w takich przypadkach ci piloci ,może zmiana była pilotów ,że ten bardziej doświadczony miał być przy lądowaniu
Tak to jednak prawda, Francuzy sa najgorzej wyszkoleni pilotami w europie...Jaki z tego wniosek, nigdy nie lataj Francuzkimi liniami.
Bonin spanikował więc trzymał drążek ale nieświadomie. Tak jak odruchowo łapie się poręczy kiedy kierowca autobusu przyhamuje. Bonin i Robert na pewno mieli wiedzę ale w sytuacji krytycznej kompletnie się pogubili. Ta katastrofa pokazała, że wiedza to nie wszystko ale psychika i wielogodzinny trening pozornie banalnych czynności pozwoliłoby uniknąć tragedii. Powinni odruchowo reagować na krytyczne sytuacje ale stres uwidocznił, że wiedza nie była dostatecznie utrwalona.
airbus to taki sagem wśród telefonów. Jest nowoczesny, ale wiadomo nic już nie pomoże jeśli dojdzie do katastroficznego spotkania z pierwszą kroplą deszczu.
No, deszczykiem to bym tego nie nazwał. Poza tym jedyne, co w samolocie zawiniło, to rurki pitota wyprodukowane przez Thalesa.
czyli skoro nie został upubliczniony zapis to tak naprawdę nawet nie wiadomo co mówili w ostatnich minutach lotu
Anna Szopa Zapis. Nie stenogram z zapisu.
@@BlaugranaFAN papier przyjmie wszystko....
Bonen morderca inaczej tego nie można nazwać, nie powinien mieć uprawnień do prowadzenia roweru a co to mówić o pilotowaniu samolotu .
Świeć Panie Nad Ich Duszą
to byli ateiści, więc niech tobie ten pan poświeci.
@@adelajda5552 - jak trwoga, to do Boga; nie tacy jak Ty cienko śpiewali, kodziaro...
@@adelajda5552 adelajda dupo-srajda
@Poszukiwacz zabytków niektórzy są skurwysynami
TWÓJ pan MÓGŁ OŚWIECIĆ ZALOGĘ.
Nie potrafię zrozumiec czemu ten tłuk co mial najmniejszy nalot tak uparcie sciagal drążek do siebie, ku*wa, czy to jest tak trudne do zrozumienia ze w ten sposob w koncu doprowadzi do przeciagniecia?! Inna sprawa. Czemu Robber nie odlaczyl steru drugiego pilota? Z pozycji kapitana chyba jest taka mozliwosc... Wypadek, ktorego mogloby nie byc, bo nic nadzwyczajnego w czasie lotu nic sie nie stalo...
Wiem o funkcji przełączania priorytetów sterowania w Airbusach, ale została wprowadzona później w produkcji, nie wiadomo, czy ten egzemplarz ją miał.
Bonin nie oddal sterow i byl dual input
Krzysztof Lubiński przeciez w filmie jest dlaczego zaczal ciagnac. Mial chwilowy bledny odczyt ze zszedl nizej o 400 stop wiec kompensowal w gore i jeszcze w lewo. Rozbujal samolot bo ten byl juz nie w normal law tylko w alternate law. Poza tym panicznie bal sie tej burzy o wiele wczesniej i chcial ja omijac pewnie i wybral górę.
Konrad Mroczek owszem, tylko trzymał nos w górze cały ten czas... Kurcze, ja lecac samolotem od razu czuje czy sie zaczynamy znizac, czy nos poszedl do gory. On sadzil non stop ze samolot go nie slucha?
Krzysztof Lubiński byla mega burza - kociol czarownic czyli Intertropical Convergence Zone + noc. Wkradla sie panika i brak dostatecznego treningu. Kompensowal te 400 stop blednie podane przez wskazniki do gory za bardzo i stracil sile nosna.
Jak mnie wqurwia jak na discovery powtarzają się po sto razy te same fragmenty tymi samymi lub podobnymi słowami .. albo reklama i od nowa.. jprdl
Piloci powinni cos umiec
Co wy wygadujecie przede wszystkim moze uczyc pilotow przede wszystkim latac na szybowcach a pozniej szkolic na maszynach silnikowych to wtedy by wiedzieli ze przeciagneli
Na samolotach tez sie da przeciagniecie ćwiczyć 😉
z tego dokumetu wywnioskowalem jedno - kapitan ruchal zone trzeciego pilota - jak ktos tego nie dostrzegl - coz....
Kurna, latając szybowcem ZDALNIE sterowanym , stojąc na ziemi "czuję" gdy szybowczyk ma przreciagniecie i odruchowo opuszczam nos szybowca.
Bardziej chyba trzeba ufać pijanemu pilotowi gawrona który tuż nad ziemią opryskuje pola.
Ja wiem, że na GPS nie można polegać bo można go wyłączyć... ale czemu nie ma wysokości i pozycji jako dodatkowej zapasowej danej?
Jest, ale trzeba poszukac w komputerze. Predkosc jest wyswietlana takze ta wzgledem ziemi.
Tak to jest polegać na systemach..
Chętnie przeczytałbym opinię jakiegoś pilota, jak to jest możliwe, że załoga nie czuje czy dziób samolotu jest skierowany w górę czy w dół? Mnie się wydaje, jako pasażerowi, że kierunek wychylenia kadłuba jest doskonale wyczuwalny. Czy jest możliwe, że siedząc w kokpicie nie wyczuwa się tego?
Jeśli nie masz odniesienia wizualnego, to nie ma szans. Proste ćwiczenie niech ktoś kręci Cię przez 2 minuty na krześle z zamkniętymi oczami trzymaj coś w rękach i staraj się to trzymać prosto, po 2 minutach kręcenia zatrzymaj się i trzymaj to tak prosto jak potrafisz i otwórz oczy zdziwisz sie;) Na kursie mieliśmy takie ćwiczenie że zawiazywali nam oczy i instruktor kręcił się w prawo i w lewo i potem oddał mi stery i powiedział ustaw samolot prosto, rozwiązał oczy A ja miałem samolot z 20 stopniowym przechyleniem w lewo A byłem w 100 procentach pewny że lecimy prosto, gdyby nie to doświadczenie nigdy bym nie uwierzył. Ps pilot był w stresie i skupił się za bardzo na innych rzeczach i nawet się nie zorientował że ciągnie sidestick, pamiętam jak zaczynałem na moich pierwszych symulatorach też tak zrobiłem, co prawda w porę się zorientowałem ale to był sim, a w jakim on musiał być stresie wiedząc że za chwilę zginie starał się wymyślić cokolwiek, człowiek jak skupia się na jednym problemie to mózg jest tak skonstruowany że poprostu się wyłącza bardzo powszechne w lotnictwie.
Też tak myślałem jak Ty, ale zapomniałem że tam było ciemno.
przez trzy i pół minuty samolot spadał...DWIEŚCIE DZIESIĘĆ SEKUND !!! i - pasażerowie mieli świadomość NIEUCHRONNOŚCI !...:-(
Zamiast poziomice monterską brać na pokład to oni ufają elektronice zwykła poziomica by sytuację uratowała.
Po prostu zawalił ten co trzymał ster w górę. [*]
Nie czaję, zamarzły rurki pitota, ześwirował wysokościomierz, ale nic nie powiedzieli o GPS? Wydaje mi się, źe samoloty są w niego wyposażone, czy w razie dziwnych wskazań prędkości / wysokości nie moźna tego choćby zweryfikować na wskazaniach GPS?
No właśnie. Chociaż sprawdzić wskazania i porównać z tymi z rurek. Jeśli do tego dodamy wskazania obrotów silnika czy też położenie przepustnicy to można domniemywać że coś z rurkami nie tak, skoro GPS pokazuje inną prędkość a obroty silnika wskazują że to on może mieć rację.
Gratuluję za właściwy tok myślenia - właśnie ustawienie przepustnic jest kluczowe w razie awarii prędkościomierza. Po kilkuset godzinach pilot powinien wiedzieć na ile cali ma mieć je ustawione w danych warunkach lotu, żeby mieć określoną bezpieczną prędkość w poziomie.
Przy nowych maszynach jest prościej - na EICAS (komputerze silników) jest podawany przepływ paliwa - wprost proporcjonalny do osiąganego ciągu i ocena sytuacji jest przez to jeszcze łatwiejsza.
Ja nie rozumiem dlaczego nie ma możliwości sprawdzenia prędkości z odczytu GPS? Nie żeby piloci całkowicie polegali na tych wskazaniach ale kontrolnie gdy wg nich inne zawiodą.
gps pokazuje prędkość względem ziemi, nie otaczających mas powietrza
Taka predkosc jest wyswietlana.
Tylko ta predkosc , szczegolnie na duzych wysokosciach nie pokrywa sie z tzw " wskazywana"
Dobry ten kotlet ;)), uśmiałam się ha ha;))
Nie znam się na tym zupełnie, wysłuchałam. Jedynie może mi sie wydawać, ze osoby oceniające aktualnie są już po zaktualizowanym trybie nauczania, również na podstawie tej katastrofy 😢 nikt, a tym bardziej piloci, nie chcieliby tej katastrofy...
Samolot zniknoł z radarów Brazylijskich nie było go na radarach w Senegalu....a gośc mówi że nikt nie przypuszczał że zaginoł:).......To całkiem logiczne rozumowanie.:)
przeciez na takiej zasadzie dziala symulacja niewazkosci gdzie powietrzni turysci za miliony doswiadczaja uczucia kosmonautow, no przeciez mozna byloby zainstalowac cos w kabinie pilotow co by pokazywalo czy pojawil sie stan niewazkosci czy nie skoro oni sa przypieci i tego "nie czuja" no ja to czuje jal lece w turbulencjach i samolot np. spada o iles tam metrow w uskoku jakims czuc to to tak jak np.jedzie sie samochodem na wzniesienie szybko i nagle za wzniesieniem jest ostry zjazd w dol przeciez to czucj nawet jak by czlowiek pasazer auta mial zamkniete oczy od razu powie ze "spada" .... nie rozumiem jak piloci moga tego nie czuć
Praca załogi jak w Smoleńsku roku pamiętnego
mocne
❤ R.I.P
ja tego nie rozumiem jak sa duze turbulencje i samolot w trakcie nich potrafi nagle uskoczyc w dol o kilkadziesiat metrow to sie to czuje po prostu siedzenie wyskakuje czlowiekowi spod tylka, nie rozumiem jak mozna nie czuc ze sie spada z taka predkoscia czy nie da sie zamontowac w kabinie pilotow jakichs urzadzen fizycznych ktore pokazywalyby ze przedmioty w kabinie sie unosza co oznacza ze samolot jest przeciagniety i spada ?????? skoro nie da sie ufac elektronice ?
Ja się teraz boję latać a za miesiąc lecę do Irlandii a to będzie mój pierwszy raz
hahaha nie no luzik
Żyjesz?
I nie bój się leciałem 4 razy i nic mi się nie stało
I jak?
@@ffplukizpolski119 Podbijam pytanie 😉
Masakra, ale katastrofa, a nie wiem czm już 3 raz oglądam z ciekawością :) szkoda tylko tych ludzi jak pomyślę że oni szło na dno woda wlewała się do środka, a oni wiedzieli że zginą :(
jaka woda się wlewała jak oni zginęli od uderzenia wszyscy
@@myxomatosis_ Nie koniecznie, oglądaj dokładnie :)
chłopie uzyj chcoc raz mózgu: skocz z wysokosci 1 metra? nic ci się nie stanie skocz z 5 metrów to zabolą cie łydki i kolana:skocz z 15 metrów to połamiesz nogi i w najgorszym razie kregosłup
Ten samolot spadał z wysokosci kilku kilometrów,człowiek siedzący w srodku w momencie zderzenia z wodą nawet nie zdarzył powiedziec dobranoc
@@simer20 a ty użyj uszu i słuchaj dokładnie filmiku, zamiast gadać swoje teorie ..
W temacie szkolenia - Stanisław Lem "Test" ...
:-) dobre! tylko, żebyśmy w ogóle nie mieli pilotów..
TU ZA BARDZO NIEMA JAJ BRONIĆ
KAPITAN W TRAKCIE ROZWODU JEDY ROBERT KOTAKTOWAŁ😨😰😥😥😢
Co z systemem antyoblodzeniowym rurek pitota? Nic się o nim w filmie nie mówi. Kiedy pojawia sie komunikat o przeciągnięciu, nie ignoruje sie go mino, ze isntrumenty pokazuja co innego i nie zadziera nosa do gory - nie wspomne juz o mocy silnikow, ktora sie zwieksza w celu zwiekszenia predkosci, dla zwiekszenia sily nosnej. To ja laik o tym wiem a wyszkoleni Piloci nie? Strach latac jako pasazer.
Samolot bez pilota to latająca trumna a pilot który nie ma pojęcia o zasadach aerodynamiki to grabarz. Każdy pilot powien mieć obowiązkowe szkolenie na szybowcach i coroczne obowiązkowe ćwiczenia w czasie kariery zawodowej pilota latających trumien.
Do takich szkoleń prędko nie dojdzie bo liczy się kasa.
Szkolenia są na symulatorze i to co pół roku, a nie co rok..... poprostu stres ich zabił każdy reaguje inaczej A w symulatorze nie można tego sprawdzić bo jednak masz świadomość że zawsze przeżyjesz. TAM sobie zdał pewnie sprawa że musi szybko coś wymyśleć bo zginie. Zapis rozmów nie ma to tylko domniemania A może się zaciął ten joystick ale nie było tego w żadnych wskazaniach? Prawie 3000 godzin to sporo doświadczenia facet za rok by został kapitanem, to tylko domniemania, ogarniać ludzi jest prosto....