Fajnie, że jest w końcu jakiś lekki temat. Zoja kojarzy mi się z taką osobą, która jest po prostu wkurwiająca i cała klasa jej nie lubi, ale na szczęście nikomu nie szkodzi, więc każdy ma wywalone. Czasami można troszkę o niej poplotkować i tyle
Zoja jest totalną pick me. Uważa, że jest lepsza od kazdego: jej ostatni film, w którym mowi że jak ktoś nie ma zainteresowań to tylko imprezuję, nie biorąc pod uwagę jak bardzo jest uprzywilejowana. Mówi, że nie pamiętała o maturze, ale zdała zajebiście - gdzie jest to g prawdą, bo sama jej nauka w szkole to przygotowanie do matury, plus jak ktoś na tik toku zauważył, była na korkach + Uwielbiam za Jesus Christ on the motorbike
Nie uważa się za lepsza. I ma rację imprezowanie i picie nie jest hobby. Można mieć pasje bez pieniędzy czy większych korzyści, napewno o nie trudniej ale nie jest to niemożliwe. A do matury solidnie się uczyła co było widać nawet na tych jej kilku sekundowych blogach.
@@max3787 chodzi o to że jak nie masz pasji nie oznacza to tylko że pijesz i imprezujesz a ona tak powiedziała tak samo jak powiedziała że zapomniała o maturze a tak naprawdę dużo się do niej uczyła xd
@@max3787 Chodzi oto, że jest też uprzywilejowana jeśli chodzi o czas. Ja przez studia obecnie wstaje rano, cały dzień siedzę na uczelni i wracam i bardzo dużo osób tak ma + jeszcze pracuje.
tak tak, o maturze sobie przypomniała kilka dni przed, bo wcale nie jest tak, że nauczyciele w klasach maturalnych średnio 3 razy dziennie wspominają na lekcjach o maturze xD
Tak naprawdę co roku już od 1 klasy przynajmniej 2 razy dziennie to pada A co dopiero na rozszerzeniach. Plus jej rodzice czy znajomi nic nie pisali o maturach? Nie życzyli powodzenia? Trochę bardzo naciągane
@@p0cz3kalnia99 nawet nie tylko przy egzaminach, bo jesli ktos wyraza checi, to moze uczestniczyc w zupelnie darmowych konsultacjach przedmiotowych/kursach maturalnych, ktore organizowane sa raz w tygodniu przez nauczycieli z chmury
@@rishieritzja pierdole typie, żeby podejść do matury musisz złożyć deklaracje. Tak, chodząc do liceum możesz mieć wyjebane na maturę i nie składać deklarki, wtedy nie musisz się przygotowywać. Możesz też podpisać, a potem świadomie się do niej nie uczyć, bo i tak oblejesz. Ale jak już podpisujesz deklaracje (i nie jest to ważne, że Zoja ma szkołę w chmurze, deklaracja to kwit państwowy) i zapominasz uczyc się do matury to trochę XD
pamiętam jak z nowo poznaną osobą dowiedzieliśmy się że oboje chodzimy do szkoły w chmurze i trzecia osoba się wtrąciła czy to ta śmieszna szkoła co ludzie w niej wstają o trzeciej i biegną 10 km na siłownię XDDD
Jak można powiedzieć, że się zapomniało o maturze? To nie jest praca domowa, o której można sobie przypomnieć dzień lub godzinę przed, tylko egzamin, do którego przygotowuje się przez całe liceum.
Można, można. Przed salę dobiegłam w momencie wyczytywania mojego nazwiska, a o egzaminie przypomniała mi siostra pytaniem "czemu jeszcze nie wyszłaś z domu?".
@@lirczixto całkiem co innego, zaspać, zapomnieć, że to już dziś ale zapomnieć i przez cały rok chodzenia do szkoły nie pamiętać, że w tym roku matura to co innego
Mnie najbardziej rozwala że ona sobie przypominała o maturze nie jako całość tyko "no tak matura z polskiego istnieje *tydzień później* ej bo matura z matmy też istnieje!"
@@natalii5365 To już jakiś czas temu. Jak wpiszesz generator Frajdy Kołcz Majk w wyszukiwarkę to będzie film, a pod nim link do filmu pierwotnego, który jest niepubliczny. Chodziło o to, że Ytberka reklamowała kurs turbomatura za 100 zł. GF to skomentował i odpowiedział mu sam Kołcz Majk...
Hej, jestem Tenomnitrix, wstaję codziennie ok. 17, odkurzam lodówkę, wciągając jedzenie bez opamiętania. Potem siedzę przed komputerem do wschodu słońca, a następnie idę spać. Mój dzień jest taki produktywny.
Jako osoba również grająca w simsy mogę śmiało stwierdzić że najpierw przez 20 godzin budowałaś dom i tworzyłaś idealnych simów a po 10 minutach grania tą rodziną stwierdziłaś że idziesz spać
Znałam taki jeden study case xD Chodziłam kiedyś do szkoły z taką Olą. Ola była osobą, którą rodzice od samego początku próbowali zrobić na "tą idealną", niczym Zoja XD Nikt jej nie lubił bo też się przechwalała, że się w ogóle nie uczyła, a koniec końców płakała bo dostała tylko 4+ (dosłownie), gdzie innym tak dobrze nie poszło. Z Olą również nie dało się dyskutować, bo to była OLA, tylko ona miała rację, a gdy wyszło, że nie miała racji, obrażała się na innych i na jakiś czas się do nikogo nie odzywała. Na wszystkich patrzała zawsze z góry. Każdą krytykę odbierała jako atak w jej stronę. Do tej pory jest sama, bo nikt o zdrowych zmysłach nie wytrzymałby z jej charakterem. Nic tylko współczuć, że rodzice tak nędznie wychowali dziecko, które obrywa przez nich :/
Ej to u mnie jak tak se myślę, też miałem taką dziewczynę w klasie. Mega wkurwiający typ osoby Zawsze się przechwalała, że jaka to ona nie jest i dramatyzowała w chuj mocno, jak miała słabą ocenę. Uważała, że cała klasa jest gorsza, bo nie czyta książek, a ona to dużo czyta (stwierdziła to po naszych kartach z biblioteki, w której i tak nic ciekawego do czytania nie mieli). Do tego się nad wszystkim użalała, jak inni są źli dla niej, a ona jest taka kochana. A nauczyciele wokół niej skakali i gnojili innych i mówili, że my nie będziemy tak dobrzy jak ona. A jej matka też w głowie miała niepoukładane - uważała, że dzieci nie powinny mieć dostępu do niczego i mają tylko w książkach siedzieć. Jak kiedyś ciocia była u mnie na zebraniu, to powiedziała, że więcej na nie pójdzie, bo nie wytrzyma z tą kobitą (a jak ciocia się kimś denerwuje, to trzeba być naprawdę irytującym). W ogóle matka tej typiary to był psycholog dziecięcy - właśnie po niej teraz odpala mi się ogromny redflag, jak słyszę, że ktoś studiował psychologię i wie jak najlepiej dzieci wychować.
Ojej, ja znałem jedną dziewoję co robiła autonarzekanie że och, "tylko ona chyba jest tak szurnięta by poprawiać 5 na 5" bo miała, nie wiem, 24 na 25 punktów i w sumie nigdy jej jakoś nie analizowałem ale totalnie roztaczała taki vibe xD
Dobra. To co robiła Ola było/jest starsznie słabe, ale fragment o ocenach jest dla mnie szczególnie ważny. (Nie chce jej usprawiedliwać, ale chciałabym przedstawić pewne realia) Moja mama jest nauczylelką i całe żucie słyszałam "4 to dobra ocena... ale dla przeciętnych. Ty jesteś lepsza." To prawda, łatwiej mi się nauczyć na lekcji, bo większość czasu nauczyciele mówią, a jestem słuchowcem. Kiedy widziałam 4+ na sprawdzianie oczy mi się szkliły, a świat rozmazywał, bo bałam się znów ich zawieść. W szkole byłam wyśmiewana np. gdy zgłaszałam nieprzygotowanie to słyszałam "znowu się poryczysz" co dorzuciło mi kompleksów. Wszyscy uważali, że mam wywalone ego, że czuję się lepsza. Byłam wtedy na dnie, byłam sama. Czasem wrażenie może być złudne. Pamiętajcie by nie dbać tylko o innych, ale i o siebie, bo ze sobą przebywasz najwięcej❤
@@pervertcommie4807 ej dobra random w chuj, ale mam wrażenie, że mamy totalnie ten sam styl pisania i wypowiedzi i wgl Dosłownie miałam wrażenie, że czytałam swój własny komentarz tf
Z tym balkonem to sie przysraliscie xd gdyby ktoś sprawdził zoja uprawia spinaczke górska na wymagających trasach i skrajnych warunkach. Mówiła już pare razy ze to było przygotowanie w związku z przystosowaniem sie do niskich temperatur w górach
kurde, gdyby istniało cos na tiktoku jak opis ;((( wtedy mogłaby zawsze jasno zaznaczyc ze to na wyprawe w góry a nie jej widzimisię... a nie, czekaj, ISTNIEJE :O @@Xoxoxo900
Jakby mi wyskoczyła na tiktoku typiara, która spała na balkonie, ale obudziła się o 3:21 i postanowiła jechać do biedronki to miałabym tylko jedną myśl: Gdzie ty o tej godzinie otwartą biedrę znajdziesz?!
Wreszcie ktoś o niej mówi publicznie 🙏 Trafiłam na jej tt nie raz i kocham wszystkie parodie jakie powstały xDD Ciekawym case study mogłaby być też 14healthylatka, która strasznie pushuje diet culture na bardzo młode dziewczyny. Ma ledwo 14 /15lat, a tematyka jej tt to dosłownie Zoja tylko że ze straszną fiksacją na punkcie wyglądu, siłowni i diety c':
Takkk wpadłam ostatnia na nią, na instagramie. Jak opowiada, pokazuje jej idealne życie i 5 godzinne treningi na siłowni na szczupła talię, szczupłe raczki. Dziewczyna ma nawet współpracę z kateringiem. Wszystko super, ale większość ludzi w jej wieku którzy chodzą do normalnej szkoły nie ogarnęłaby tego, wiec oglądanie jej treści może mieć giga zły wpływ na psychikę, już pomijając totalnie diet culture
14healthylatka to ciekawy przypadek, seksualizuje bardzo swoje filmiki bo na pierwszym planie są pośladki, umniejsza ludzi co nie ćwiczą, jest toksyczna i szkodliwa
Kiedyś się inspirowałam 14healthylatka skończyło się na tym ze jadłam zdrowe produkty ale ok 1000 kcal dziennie "by mieć lepszy efekt" (miałam niedowagę) :/
Co do nauki. Naprawde szybko przyswajam wiedzie. Nie raz było tak, że uczyłem sie z rana przed wyjściem do szkoły, czy dzień przed sprawdzianem, ale w to, że babka nauczyła sie na MATURE przez jeden dzień, nie jestem w stanie uwierzyć. Angielski jestem w stanie zrozumieć, bo język można po prostu znać. Przede wszystkim ta matematyka, nie jestem w stanie w to uwierzyć. Nie da się nauczyć matematyki potrzebnej do matury podzczas jednego dnia.
tu chodzi też o sam fakt pokazywania na poprzednich vlogach, ze siedziala w bibliotece uczac sie matematyki. I ok, mozliwe ze nie uczyla sie typowo pod mature, ale god damn, przerabianie materialu na biezaco tez jest formą przygotowywania XDDDD to jest tak oczywiste ze az dziwne ze zoja nie jest w stanie tego pojąc
Możliwe, ja się nauczyłem w weekend przed maturą. Oczywiście to nie jest tak, że się uczysz wszystkiego od zera, przecież jakoś przez te 3-4 lata szkoły trzeba pisać sprawdziany żeby zdać xD Także wiele osób idzie po prostu z wiedzą jaką zdobyli ucząc się na bieżąco i zdaje. Mi nie zależało na wyniku (tylko aby zdać) więc w te dwa dni powtórzyłem najważniejsze wzory i twierdzenia i wystarczyło mi na trochę ponad 40%. Jednak ja zawsze byłem słaby z matmy, ale nie trudno mi uwierzyć, że jak ktoś był dobry i całe liceum miał 5, to mógł wyciągnąć naprawdę wysoki wynik.
@@blackone2826 tylko tutaj już nawet nie o to chodzi czy uczyła się pod maturę czy da się w weekend przygotować żeby odświeżyć tą wiedzę z liceum, ale pisząc któraś z kolei maturę ciężko żeby o niej zapomnieć czy w maturalnej o ogólnie istnieniu matur to widmo się ciągnie praktycznie od września, i okej tutaj szkoła w chmurze więc nie masz nauczycielk którzy ci przypominają co i rusz o tym ale tak czy siak, nie zapominasz o tym że masz mature, możesz np wmawiać sobie że masz jeszcze tyle czasu, odkładać naukę a potem nagle jesteś cyk tydzień przed maturami ale nie że zapomnisz co ona powtarza usilnie więc przekaz jest jakby zapomniała o istnieniu takiego egzamini
@@blackone2826 ale ona uczyła się w edukacji domowej, więc wtedy się nie ma sprawdzianów tylko egzamin na koniec roku. Więc mówiąc, że się nie uczyła, może być zrozumiana dosłownie - że się nie uczyła. A przecież widać u niej na socjalach, że się uczyła XD to z kogo ona robi debila
Zoja z łatwością mogła przerodzić ten chwilowy mem z jej osoby w ogromny sukces i w sumie sama przyznała że przyczyniło się to do jej popularności i zadziałało na jej korzyść XD
1:16 Dobra, to że śpi na balkonie to jeszcze pół biedy. Jak były giga upały też potrafiłam spać w nocy na tarasie na kanapie (co prawda w altance). Ale to co mnie najbardziej zdziwiło to zasuwanie do Biedronki o 3 w nocy, gdzie ja przez moje 21 lat mieszkania w Warszawie nigdy nie widziałam Biedronki otwartej o takiej porze.
też tak robiłam za dzieciaka ;d w lecie w tym roku zresztą też, ale trochę tbh byłam zmuszona, bo mieliśmy noce +22 stopnie, w mieszkaniu 31 i przeobrzydliwa wilgoć w powietrzu, w dzień po 38. Mieszkanie nie zdąży się wychłodzić o trzy stopnie w nocy, więc wolałam spać na balkonie, bo było dużo przyjemniej i można się było lepiej wyspać ;d
szczerze mówiąc o ile uwielbiam prostacje o tyle tym razem biore strone zoi która nie robiła nic złego a zostawała wyśmiewana. To nie są "żarty" żarty mają bawić oby dwie strony a nie że ktoś nabija sie z nastolatki bo spędziła produktywny dzień
Rzecz w tym że laska robiła skincare na tysiące etapów, robiła śniadanie z tysiące składników i ludzie się po prostu z tego śmiali bo to jest jakaś odkleja XDD a zresztą powinna wiedzieć, że wchodząc do internetu jest też i KRYTYKA i pozytywne komentarze XDD
dobrze, dla ciebie jest to przyklad godny nasladowania. ale jezeli wstawiasz cos do internetu, a zwlaszcza na tiktoka, gdzie algorytm jest losowy i twoje tiktoki moga sie pojawic u kazdego w dla ciebie, to musisz sie pogodzic z faktem ze moga byc osoby ktorym sie to nie spodoba i mozesz zostac wysmiany. zarty nie musza bawic obu stron, skad taka wogole zasada? ludzi poprostu bawil nierealistyczny plan dnia i z tego sobie zartowali, nie z samej zoji. nie nagrywali filmow z nagonka na nia, nie wyzywali jej, poprostu robili sobie zarty z jej tiktokow, ktore sama publikowala
W kwestii matury, imo odebrałam to jak większość osób, słabo poszła jej matura (matematyka w szczególności) i żeby nie wyjść na kogoś, kto się uczył a i tak go system zjadł, to powiedziała, że się nie uczyła. Ja mature zdawałam w 2022 roku, polski:80% matma:80% angielski:90% i były to po prostu miesiące, w których przerabiałam arkusze i sporo pisałam w szkole i poza nią. Nie pamiętam nic więcej niż siedzenie nad drukiem, a jeżeli ona zdawała w tym roku, to musiała przebrnąć przez to samo, nawet w tej chmurze.
Obserwowałam Zoje bardzo długo bo jestem w szkole w chmurze i zanim się zapisałam to chciałam dowiedzieć się więcej na ten temat. Po pewnym czasie ją po prostu zablokowałam bo widziałam ten poziom absurdu oraz jak bardzo nierealistyczne to jest i dopiero niedawno się dowiedziałam o tej dramie bo nie wyświetlała mi się na tt. Polecam jeszcze twórczość Śnieżki xdd też ją trochę wystrzeliło w kosmos. Nie wszyscy z chmury są tak odrealnieni obiecuje haha
Ja przez chwilę miałam laga dlaczego ona pisała mature w wieku 15 lat, i dopiero po chwili dotarło do mnie że to ja jestem pierdolnięta bo ona ma teraz 18 czy ileś a mówiła o swojej przeszłości XD
Zgadzam się z większością, oprócz opinii dotyczącej nieuczenia się do matur. Ja też mówię, że się nie uczyłam do czegoś i dostaje dobre oceny. Mam na myśli to, że po szkole nie przygotowywałam się do sprawdzianu. Tyle ile było na lekcji mi wystarczyło. Myślę, że Zoi mogło chodzić o to że poza materiałem ze szkoły w chmurze nie uczyła się specjalnie do matury. W końcu są osoby które uczą się w szkole i nie chcą zdawac matury, tak jak i te które lecą na samych dwójkach do końca roku i uczą się tylko przed maturą żeby zdać. I te dowody na to że się uczyła, tym samym kłamała widzom są bez sensu bo mogła uczyć się materiału na potrzeby szkoły, a nie do matury. A to że "zapomniała" nie mam pojęcia skąd sie jej wzięło.
Ja bardzo lubiłam ją oglądać, bo mój dzień, jako profesjonalnego sportowca i osoby, która przygotowywała się do matury, wyglądał bardzo podobnie. Nie uważam tego za zdrowe, ale tak wyglądało moje życie. Jednak kiedy Zoja nagrała tiktoka o tym, że jak można nie mieć innej pasji niż imprezowanie, to totalnie zmieniłam o niej zdanie
Ta dziewczyna jest tak bardzo hejtowana za tak mało... Ludzie nie obrażają tak skretynialego Ferrariego, jakichś patusów i innych toksycznych postaci w polskim internecie, ale dziewczynę, która przygotowuje się do wycieczki górskiej już tak... I czym innej "posmieszkowanie", a co innego jest czepianie się jej o wszystko. Powiedziała, że to jest słabe nie mieć zainteresowań i tylko melanżowac i już drama... Ja rozumiem, że to miał być lekki filmik, ale wystarczy zobaczyć komentarze pod filmikiem jaki jest efekt. Każdy pisze jaka jest irytująca, na tiktokach każdy pisze, że ona to świata nie zna, bo jest uprzywilejowana, itd. Zoja dostaje taki hejt tylko dlatego, że wstawiala vlogi ze swojego życia XDD TO JEST IDEALNY PRZYKŁAD KANAŁU, KTÓRY JEST NA ZASADZIE, NIE LUBISZ TO NIE OGLĄDAJ... to naprawdę nie jest działalność, która zasługuje na takie reakcje, bo to naprawdę jest smutne co się odwala...
Za tak mało? Laska dosłownie przyczepiła się do internetu bo się z niej pośmiali, bo jej vlogi były nierealne i traktowała siebie jako lepszą w pewnym stopniu xdd. Kiedy wkraczała do świata internetu musiała się liczyć z tym, że przyjmie krytykę, bo nie jest święta a tak się zachowuje
Chciałabym tylko dać sprostowanie odnośnie tych słów, w trakcie kiedy to wszystko jeszcze trwało (i jeszcze miałam zainstalowanego tt...) pojawiało się dość sporo zarzutów względem Zoi, że to co robi jest dość szkodliwe. Odnośnie "jej dnia" - wywoływanie u innych poczucia, że robią za mało, że powinni drastycznie zmienić swoje życie etc. I mimo, że nie jestem fanką tej dziewczyny, to myślę, że warto to zauważyć, że to nie były jedynie śmieszki heheszki ^^
Czy możemy śmiać się z każdego? To zależy. Mamy wolną wolę, a prawo póki co cannot into more subtle etyka. Z punktu prawnego, możemy i myślę, że ramy tego, co możemy, nie są nawet specjalnie zawężone. Mamy też różne ograniczenia percepcji, tak jak każda osoba. Nie wiemy, w jaki sposób nasze słowa wpłyną na każdą osobę, która je usłyszy. Nie wiemy nawet jako społeczeństwo, jak bardzo złożona jest ludzka psychika, psychologia wciąż jest tą gałęzią medycyny, w której jest najwięcej do odkrycia. Z naszej perspektywy, z naszego unikalnego postrzegania rzeczywistości, z naszych własnych zniekształceń poznawczych, schematów myślowych, doświadczeń, wiedzy, tego, w jaki sposób podchodzimy do etyki i czy jest to dla nas istotne kryterium, możemy dojść do różnych wniosków, różne rzeczy mogą nam się wydać właściwe czy słuszne. Moja perspektywa jest perspektywą osoby bardzo wrażliwej i empatycznej, żyjącej w świecie, który nie jest za bardzo wrażliwy. Z mojej perspektywy widzę dość szerokie potencjały tego, jak humor może wpływać na ludzi i kształtować rzeczywistość. Widzę też i sama czuję, że humor może boleć, może sprawiać krzywdę, może wywoływać emocje, których nie da się ukoić, wbrew temu, co świadomy umysł potrafi sobie przetłumaczyć. Widzę w nas nasze różne rany, czułe punkty, miękkie miejsca, które są szczególnie podatne na wszystko to, co niewystarczająco łagodne i czułe. Chyba każda osoba ma takie rany, niezależnie od poziomu wrażliwości. Widzę, że czasami, dla tych ran, humor jest jak sól. Mamy też różne poziomy świadomości samych siebie. Część z nas może odbierać jako atak na siebie, jeśli ktoś, wyśmieje czy skrytykuje, na przykład, nasz kapelusz. Możemy utożsamiać się z naszym ubiorem, naszą profesją, zainteresowaniem, cechą charakteru. Możemy odkładać w różne miejsca, części naszego serca, czuć się z tymi miejscami bardzo związani. I możemy cierpieć, kiedy ktoś postanowi wyśmiać coś, co dla nas jest naszą częścią. "Powiedziałem, jest jasne i ważne. Powiedziałem, jest czyste i pierwsze. Zapytałem - chcesz je zobaczyć? Odpowiedziała - nie chcę." (Świetliki - "Świerszcze"). Czy to dla nas dobre i zdrowe, jeśli utożsamiamy się np. z nową lampą, którą kupiliśmy? Nie wiem. Pewnie nie musi być nam przykro, jeśli ktoś ją skrytykuje i pewnie to by dla nas znaczyło mniej cierpienia. Ale w oddawaniu cząstek serca, nawet w takie miejsce, które jest nową lampą do salonu, moim zdaniem, jest też coś pięknego. Z mojej perspektywy, chciałabym śmiać się tylko z tych osób, które same tego chcą, których granic mój humor nie narusza. Tak wierzę, że jest właściwie, tak czuję. Mój humor jest raczej łagodny, jest bardziej jak połaskotanie w nos. Ale to jestem ja. I wiem, że są osoby, które lubią humor w stylu gryzienia po palcach, dla których domem jest zupełnie co innego, niż dla mnie. I wszystko jest w porządku, jeśli wszystkie osoby mogą się śmiać i jeśli nikt nie płacze.
A tak na marginesie "jeśli boisz się łazić po mieście w nocy, to siedź w domu" to jest akurat bardzo dobry argument i sensowna rada. Analogia z zostawaniem influ nie mając twardej skóry jest absolutnie zasadna i adekwatna. Choidzenie w szemrane miejsca po nocy jest niebezpieczne, upublicznianie wizerunku też.
Chciałabym zobaczyć te wyniki. Jak mogła przypomnieć sobie o maturze parę dni przed skoro idąc do szkoły wyższej skoro przez lata właśnie ich do tego przygotowują?
Moim zdaniem, nie powinno się oceniać tego, co może być dla kogoś traumatyzujące, a co nie. Każda osoba ma inną wrażliwość i to nie do końca jest tak, że można świadomie wybrać, co nam sprawi przykrość a co nie i kazać swojemu układowi nerwowemu być mniej czułym. Owszem, można sobie coś świadomie tłumaczyć, można nawet dojść do jakichś wniosków, ale to nie tak, że to się od razu przekłada na emocje. Gdyby to było takie proste, to ludzie nie potrzebowaliby lat terapii, żeby powrócić do stanu, w którym są względnie spokojni i szczęśliwi. Wrażliwość to nie jest coś, co można sobie wybrać, na co ma się wpływ. Część osób będzie głębiej doświadczało szorstkich uwag, ostrego języka, takiej typowej, internetowej szydery, ponieważ tak działają ich układy nerwowe. Nie można komuś narzucać, co może czuć, a czego nie może, tłumacząc to tym, że "tak działa ten świat i trzeba być odpornym". No nie trzeba. A to, że w internecie takie szorstkie czy prześmiewcze reakcje są trybem domyślnym, nie nadaje takiemu sposobowi reagowania rangi czegoś właściwego. Można zwracać uwagę na coś, co wydaje nam się absurdalne, niezrozumiałe czy śmieszne, w sposób bardziej łagodny, empatyczny. My, osoby wrażliwe istniejemy i mamy prawo czuć to, co czujemy. Jeśli coś boli, to boli i koniec kropka. Osoby mniej wrażliwe powinny dopuścić do siebie, że istnieją osoby, które ich cięty humor czy sarkastyczny ton, zwyczajnie w pewnym stopniu dosięgną, może nawet skrzywdzą. I nie można tych osób o to obwiniać, tylko raczej moim zdaniem powinno się uwzględnić ich istnienie i zwracać się do takich osób łagodniej.
Dobra ale po 1. Połowa osób które zrobiły mem o niej to osoby które głównie właśnie się śmieją z ludzi, a po drugie - kiedy wstawiała filmiki do internetu to musiała się liczyć z tym, że dostanie krytykę, ona nie jest święta XDD to że ma traumy to nie oznacza że nie można mieć negatywnego zdania na jej temat. To tak właściwie nic nie zmienia. Publikuje coś do internetu to powinna się liczyć z krytyką i przyjąć ją, a nie się rzucać że ktoś nie lubi jej filmów.
Myślę że cały film Zoi o maturze były w tym kontekście, że ona nie przygotowywała sie stricte do matury na zasadzie rozwiązywania repetytorium powtórkach itp tylko "przypomniała" sobie o tym tydzień przed i wtedy ogladała filmiki i powtarzała i to nie wyklucza faktu, że uczyła sie po prostu podstawy programowej do liceum która jest na maturze
@@Livkaaaaa Tylko, że ona nigdzie nie powiedziała, że uważa się za niewiadomo kogo i przedstawiła po prostu swoje wyniki i to ile się do nich przygotowywała
@@destynacjas6578 no właśnie nie do końca, bo przecież przygotowywała się systematycznie przez rok (3 lata nawet), a mówi dosłownie, że obejrzała jeden czterogodzinny filmik i tak zdała maturę z matmy 🙈 jeżeli tak stawiamy sprawę, to ja też się nie uczyłam do matury z matematyki i zdałam na 87%. Tylko że nie, bo przez całe liceum miałam z matematyki 5, więc siłą rzeczy musiałam się jej nauczyć
@@Livkaaaaa podstawa programowa ze szkoły pokrywa się w 100procentach z tym co jest na maturze więc ucząc się do szkoły uczysz się na maturę to prawda ale ludzie poza tym powtarzają w maturalnej klasie np tego co nie pamiętają z wcześniejszych lat i myślę, że o to właśnie powtarzanie Zoi chodziło mówiąc, że uczyła się parę dni przed samą maturą
jezuuu, Zoja ZAWSZE dawala mi taki ultraatencyjny vibe, swoja droga bardzo podobie do mojej znajomej, nawet maniera w glosie ta sama XD nie cierpie tego jak ktos zrobi gowno, ktos to wysmieje, a tworca ma potem pretensje i stawia sie w roli ofiaryXD
@@nataliabakowska3820 nie wiem na czym to polega dokładnie, tylko się domyślam ale i tak nauka przed maturą to zazwyczaj rozwiązywanie zadań naturalnych i nauka czysto pod mature więc nie ważne do jakiej szkoły by chodziła czy w chmurze czy w dupie nie wierzę za zapomniała o maturze nawet w radiu czy telewizji o tym mówią, w necie też
12:33 sama jestem na edukacji domowej, w maju mam maturę i to, że jestem na ed nie sprawia że materiał paruje xD. Poza tym, nawet gdyby magicznie (w co niezbyt wierzę) nauczyła się w ten jeden dzień, to... Co z tego? Po co dawać tym samym innym do zrozumienia, że są jakimiś nieudacznikami, ponieważ nie potrafią tego co ona😑
Nie wiem czy moja opinia jest kontrowersyjna ale osobiście jak ogladalam te pierwsze vlogi Zoji to bądź co bądź trochę mnie zainspirowała. Sama chodze do szkoły w chmurze i przez vlogi Zoji dotarło do mnie, że prawie w ogóle dotychczas nie używałam mojego wolnego czasu pożytecznie/produktywnie
Ja wstaje o 5 i ćwiczę rano, bo później mam studia i prace, a sport to coś istotnego dla mnie. Nie wyrobiłbyś się z tym wszystkim co „robią” te dziewczyny. Fakt, że głównie tym „idealnym życiem” chwała się osoby pracujące w internecie dużo mówi, kto teoretycznie może tak żyć.
Domyślam się, że studiujesz dziennie. Ale wydaje mi się, że wystarczy pracować w domu aby tak „żyć”. Te osoby zazwyczaj nie maja życia towarzyskiego to jest super dołujące
Mój poranek (w czasie szkoły(wiem że nikt nie pytał )(wiem że nie w czasie ) Wstaję 6:40 (około) Rzucam budzikiem Jem śniadanie idealne (płatki z mlekiem ) Myje zęby i twarz wyselekcjonowanym produktem żelem pinio z biedry (zęby myje pastą) Ubieram się Robie śniadanie do szkoły Biorę plecak I około 7:20 idę na pociąg Jak się pociąg nie spóźni (co jest praktycznie nie możliwe) to jeszcze idę po coś do sklepu No i szkoła😥
Osobiście rozumiem zoje, wybił się ten jeden filmik gdzie mówi że wyprowadziła się i ten jeden filmik gdzie wstała o 3:00. Reszta filmów była takim tipical dniem. Możliwe że ma ADHD albo zmaga się z problemami z psychika i robiąc masę rzeczy trzyma siebie przy życiu. Też mam dni wyglądające jak dni Zoji i rozumiem jej podejście i możliwe powody dla których to robi. Filmy jako parodie owszem nie były hejtem. Ale po jej filmami było masaa hejtu. Hejt wynikał głównie z tego że ludzie nie umieli czytać opisów, komentarzy lub łączyć kropki lub SŁUCHAĆ Z ZROZUMIENIEM. Np powiedziała że idzie zrobić zakupy na tydzień, ale ma jeszcze trochę jedzenia w domu, w opisie napisała co ma w domu. Ale co z tego, ludzie ją spultali że jak można tak mało jeść xd
Jako osoba która zdała maturę "bez uczenia", chciałabym zdradzić mój sekret. Byłam słabym uczniem, do tego nie bywałam w szkole za często. Pojawiałam sie tylko na sprawdzianach i takiej ilości lekcji, żeby frekwencja się zgadzała. Na każdy sprawdzian przychodziłam mniej lub bardziej przygotowana. Wszyscy uważali mnie za osobę, która ma wszystko głęboko w nosie i nie przejmuje się nauką. Trochę mieli rację, ale też sporo się przy tym mylili. Nie bałam się żadnej matury oprócz ustnej z polskiego. I do tej matury uczyłam się najwięcej. Jako, że mam problem z egzekwowaniem u siebie regularnej nauki, to zaczęłam na jakieś dwa miesiące przed maturą, raz na jakis czas przeglądałam streszczenia. Na dwa dni przed maturą ustną zorientowałam się, że jestem nigdzie z powtórkami lektur. Zaczął się istny speedrun i panika. Moim największym lękiem było trafienie "Innego świata" ponieważ tej lektury nawet nie przeczytałam. Przeszłam przez wszelkie streszczenia, żeby nie można było po mnie poznać, że tak na prawdę nie wiem o czym mówię. Szczęście w nieszczęściu trafiłam właśnie pytanie z tej lektury, ale byłam dość przygotowana pod względem odniesień do innych tematów. Z matury dostałam 77% i do tej pory jestem pod wrażeniem, że sobie poradziłam. Co do drugiej najtrudniejszej dla mnie matury - matematyki, to nie przygotowywałam się zupełnie. Dlaczego? Z matematyki byłam tragiczna. Przez to, że byłam tragiczna to w ciągu moich 4 lat nauki w liceum uczyłam się jej bez przerwy. Żeby zdać w klasie maturalnej musiałam poprawić jeden sprawdzian na minimum 2. Był to sprawdzian powtórkowy z funkcji. Uczyłam się, przychodziłam, oblewałam i tak 3 razy, za czwartym w końcu zdałam. Ilość czasu, jaki spędziłam nad nauką matematyki w ciągu mojego liceum, był absurdalny. Do egzaminu jako takiego nie uczylam się wcale. Na próbnych maturach z matematyki szło mi na zadowalającym poziomie i zdałam faktyczny egzamin na 57%. Najlepszym sposobem na zdanie matur bez nauki to, w mojej opinii, przykładanie się do rzeczy, które są naszymi największymi słabościami.
Znaczy generalnie co do całego takiego "mniej standardowego" uczenia się rozumiem, ja musiałam przez chorobę ograniczac wszystko tak żebym była w stanie to pociągnąć, jedynie nie zgodzę się że to nie jest uczenie się bo prasowanie nad największymi słabościami to jest nauka
Osobiście uważam, że takie żarty dla jednej osoby będą śmieszne, a dla drugiej traumatyczne. Ludzka psychika jest różna, dużo się mówiło o tym, że z żartami trzeba uważać, bo powinny one być śmieszne dla dwóch stron, nie tylko dla osoby żartującej. Fakt, że działając w internecie należy się liczyć z tym, że każdy może wygłosić swoją opinię, ale kiedy dziesiątki osób zrobią sobie trend z parodiowania tego co robisz, można poczuć się dziwnie.
Prawda ale wciąż przede wszystkim świadomość, że działając publicznie w mediach trzeba pamiętać że ludzie do jakich się trafi będą naprawdę różni.Nie umoralni się całego internetu, tym bardziej jak anonimowy potrafi być. Nawet branie przykładu psychiki i ogólnie zdrowia psychicznego, ile osób, często bardzo młodych, bezrefleksyjnie ogląda takie rzeczy, a potem zajeżdża się tym że nie dościga tej idealności i estetyczności życia. Case cały czas rozwodzi się wokół tego, że internet to narzędzie pozwalające na szerokie interakcje, a jeśli coś wymyka się i robi niebezpieczne, to tak jak mówiła Prostracja, policja. Zwłaszcza jak masz dowody różnej maści lub działo się to w miejscu gdzie jest chociażby monitoring lub np pracownicy danego miejsca czy inni random ludzie mogą jakkolwiek pomóc
Jeżeli dla kogoś żarty są traumatyczne, to powinien udać się do specjalisty i ostatnie, czym powinien się zajmować, to bycie osobą publiczną w internecie
No odjechałaś trochę z tym tłumaczeniem, ze publikując coś w social mediach trzeba się liczyć z wysmiewaniem, bo taki jest świat. To bardzo niebezpieczny argument. Bo gdzie przebiega granica gówna, które może sie na kogoś wylać bo taki jest świat? Czy jest taka granica? Taka argumentacja powoduje, ze potem usprawiedliwiany jest tym najgorszy hejt i na serio obrzydliwe rzeczy. No i tez, abstrahujac od tego co publikowała, mogła sie poczuć skrzywdzona. Jakby... dyskutujesz z czymiś odczuciem i odbiorem sytuacji. Czy można dyskutować z tym, ze te parodie były jakimś hejtem strasznym? Można. Czy można dyskutować z tym, ze Zoja sie źle przez to poczuła? No... Nie XD Bo dosłownie dyktujesz komuś jak miał prawo sie czuć, a jak nie. Przyjmij do wiadomości, ze dziewczyna się poczuła jak sie poczuła. Poza tym raz - bierna agresja (w tym sarkazm) to wciąż agresja, a po drugie pomijasz skale, która tutaj była myślę znaczącym czynnikiem w odbiorze tej sytuacji przez Zoje. Sama uważam, ze filmiki tych wszystkich it girl czy inne motywacyje g. Więcej przynosi szkody niż pożytku ale tym razem Twoje argumenty to po prostu troche broń obusieczna. No i średnio trafione.
To że Zoja nagrała film o tym jak wyglądało jej uczenie się do matury to jedno, to że ludzie założyli że się śmieje z tych którzy sie uczą i nie dają rady to drugie XD Chciałabym zobaczyć gdzie się naśmiewała z tego że ona jest taka dobra i że bez uczenia zdała tak dobrze, a inni tak nie umieją. Rozumiem jeszcze jakby ludzie sobie z tego robili jaja ale żeby się wkurwiać i mówić że zrobiła coś czego nie zrobiła no błagam nie trzeba swoich kompleksów wyżywiać na kimś innym. A co do tych screenów że sie jednak uczyła nie jestem pewna bo ich dokladnie nie sprawdziłam ale to nie jest ważne, no ale laska doslownie mogla uczyc sie na normalne lekcje a nie do matury. I to że zdala tak dobrze mature moglo byc efektem że po prostu przez 4 lata uczyla sie regularnie na BASIC SPRAWDZIANY no kurwa no shit sherlock.
Ja ją trochę rozumiem - takie żarty mogły być rzeczywiście dla niej traumatyczne. Dla mnie może też by były gdybym pokazywał coś co jest dla mnie ważne, co uważam za wartościowe i ludzie by się z tego śmiali.
wtedy nie miała nic przeciwko - wręcz całkiem pozytywnie komentowała te filmiki. + no niestety ale pokazując coś akurat na tik toku, trzeba się z tym liczyć bo tik tok jest taką platformą i tyle.
Znaczy z tą maturą to wiele osób tak ma i ja bym jej jakoś specjalnie za to nie krytykował xD Też sobie razem ze znajomymi czytaliśmy streszczenia lektur w weekend przed samą maturą i potem każdy z nas zdawał przynajmniej na 70%. To kwestia tego, że w roku szkolnym pani polonistka nas bardzo dobrze przygotowywała i w zasadzie nie musieliśmy się sami w domu uczyć xd Z matmą miałem podobnie tz nauka w weekend przed, ale tu już nie tak kolorowo i wynik miałem coś ponad 40%. Jednak sporo moich znajomych, którzy w ciągu roku bardziej pracowali na bieżąco, miało 50-60% również z takim podejściem. Angielskiego w ogóle nie powtarzałem, tylko to co było w szkole + to co umiałem sam z filmów czy gier i z rozszerzenia miałem ponad 80, większość znajomych to samo. Nasza szkoła nie była wcale jakaś turbo super, raczej przeciętna, tylko nauczyciele trochę cisnęli więc większość ludzi raczej na bieżąco się uczyła. Oczywiście jeżeli laska uważa się za lepszą od innych, bo takie dobre miała wyniki to beka, ale nie jest to nic nadzwyczajnego xd
ej, ale właściwie czemu po iluś miesiącach ma nie mówić, że coś ją bolało/sprawiało problemy? skąd pomysł, że nie zgłosiła tego wtedy na policję? i skąd pomysł, że nie było to wtedy na tyle straszne, żeby sobie na luzie nagrywać o tym tiktoczki jak to się działo? nie wiem, mam bardzo, bardzo mieszane uczucia co do tego filmu.
Dokładnie. I to twierdzenie że żyje niezeczywistym życiem bo spala na balkonie i wstała o 3 nad ranem. Kurde sama wstaje często o 4 nad ranem, a latem sypiam na balkonie, bo lubię, i co, i żyje nierzeczywistym życiem? Farsa to trochę jest.
Osoby chodzące do szkoł w chmurze muszą być świadome tego, że za kilka lat matura bo szkoła średnia nie trwa wiecznie a ich wszystkie egzaminy z danego przedmiotu są wykazem ich pracy i wkładu własnego, aby otrzymać zadowalające wyniki. Bądźmy ze sobą szczerzy zoia poszukuje atencji na siłe a kłamsta są jej mocną stroną na to, aby być w centrum zainteresowania. Zapewne na studiach przypomni sobie o pracy magissterskiej dwie godziny przed oddaniem i znowu zacznie promować złe nawyki, aby pokazać na co ją tak naprawdę* nie stać
jestem osobą, która nie uczy się na wszelakie egzaminy a jestem prymusem. Zapamiętuję z lekcji i po prostu często umiem materiał. Swego czasu wstydziłam się mówić tego komukolwiek/kłamałam na ten temat, bo nie chciałam żeby osoby które uczyły się dnie i noce nie poczuły się źle. Szczerze, nadal to robię. Rozumiem że ludzie nie lubią osób które kłamią że się nie uczą bo chcą być ,,cool", ale często osoby, które się o tym wypowiadają traktują to ,,nie uczysz się i masz dobre oceny? Przestań, nikt cię nie lubi."
Rozumiem Cię, mam znajomą, która zapamiętuje dużo a może wszystko z wykładów więc nie musi się dużo uczyć, mam też znajomych, którzy grają i czytają dużo po angielsku więc egzamin z języka to jest dla nich pikuś, ale dziewczyna, która opowiada o tym, że uczy się w chmurze i ma bardzo produktywne dni - jakoś nie są wiarygodne potem jej słowa typu "o maturze przypomniałam sobie dzień przed" jeszcze bym zrozumiała jak dzień przed powiedziała by że uczy się zagadnień z których ma największy problem ale no cóż
@@yokoo-j3fdlaczego niby XDDD nigdy tego nie zrozumiem dlaczego kogos denerwuje to ze ktos ma dobre oceny, zajmij sie swoimi a nie patrzysz na czyjes 🙎♀️ rozni ludzie przyswajaja wiedze inaczej, jedni szybciej drudzy wolniej, mam specjalnie sie gorzej uczyc zeby ktos mnie lubil?XDDD
W sumie fakt, tez po prostu sluchalam na lekcji zawsze i rozumialam, co nauczyciel mowi i o czym. Do sprawdzianow przygotowywalam sie 20 min wertujac zeszyt, zeby sobie przypomniec o czym sie uczylismy. Do matury? Malo sie przygotowywalam w prywatnym czasie, mozliwe, ze wcale i poszly calkiem sprawnie. Nie wiem dlaczego ludzie zakladaja, ze jak ktos mowi, ze nie uczyl sie w domu i dostal dobra ocene, to klamie? Szkole dawno skonczylam, ale no wiekszosc zycia tak wygladaly moje przygotowania do sprawdzianow roznych. Dopiero na studiach zaczelam sie w domu uczyc sama, bo na wykladach czy cwiczeniach nie wszystko bylo fajnie i jasno wytlumaczone.
Akurat z tym filmem muszę się nie zgodzić, Zoja może nagrywała głupotki o wątpliwej realistyczności no ale na boga to jest jeszcze dziecko i nie można traktować jej tymi samymi kryteriami co postępowania osoby dorosłej z w pełni rozwiniętym płatem kory przedczołowej, która odpowiada między innymi za regulacje emocji i przewidywanie konsekwencji własnych działań, dodatkowo odbiór żartów jest bardzo subiektywną sprawą i dla nas głupie śmieszkowanie mogło być dla dziewczyny po prostu trudne, czy mogła przewidzieć konsekwencje swoich działań? lub po wysypie tiktoków na nią usunąć się w cień? może mogła, ale czy naprawde robienie tylu tiktoków o losowej 15 latce było potrzebne? w mojej opinii nie
@@julia62637 dlaczego twoim zdaniem jest to bullshit i ciekawostka o wątpliwej wartości merytorycznej? masz jakieś merytoryczne uzasadnienie dla swojej opinii?
@@karolinaa633 nie wiem może np takie że to moje pole reaserchu?? Że piszę na ten temat 2 prace i że pracuję z pacjentami?? Że czytam artykuły które wychodzą z tej dziedziny?
A to, że po kilkunastu miesiącach mówi o swojej krzywdzie, to również nie jest nic dziwnego, żaden argument, który miałby podważać jej wiarygodność. To jest zupełnie normalne, że czasami ofiary przemocy, osoby po jakiejś traumie, mówią o tym dopiero po jakimś czasie. Myślę, że aby wypowiadać się na taki temat, trzeba mieć wiedzę psychologiczną, inaczej można się przyczynić do krzywdy ofiar przemocy. Ofiarom gw****w też się podważa wiarygodność, kiedy mówią o swojej krzywdzie dopiero po jakimś czasie, oskarża o pomówienia powołując się na argument, że "gdyby to była prawda, to by o tym powiedziała od razu".
4:50 ciesze sie, ze umiesz mowic o liczeniu sie z krytycznym feedbackiem, przy czym sama usuwasz filmy bez zadnego slowa wyjasnienia gdy dostajesz krytyke i liczysz na to, ze ludzie nie zauwaza/zapomna
ja też jak byłam o wiele młodsza niż teraz i dostawałam straszny hejt i gdy tylko zobaczyłam tik tok tej Zoi to od razu przypomniałam sobie to jak ja czułam się w tamtym momencie więc tak, może być to lekko traumatyzujące. 8:54 to jest dosłowne wyśmiewanie się z kogoś jeśli ktoś by się tak do niej zachowywał. 9:28 tu chciałabym się zgodzić z Zoją, wyjść w nocy też nikt nie musi ale jeśli chciał to nie go się wyzywa za to że mu nayebali, śmianie się z kogoś w internecie to też nie jest rzecz którą każdy musi odhaczyć a jednak to Zoi się mówi "to mogłaś nie wrzucać filmiku" I chciałabym zaznaczyć że "żart" ,nawet jeśli bez takiego zamiaru, był dla kogoś krzywdzący to nie jest on w porządku 11:11 Ale twórca powinien wiedzieć że jeśli jest on popularny to ma jakiś wpływ na ludzi bo naprawdę wątpię by bez filmów tych twórców na Zoje spadłby aż taki hejt w realu I tez to takie mówienie "czemu nie mówiłaś wtedy?" bo może nie była w stanie? nie chciała? nie jest to istotne, sama Julka kiedy odpowiadała Mai Staśko po miesiącu to mówiła że wtedy robiła cos innego i to nie ważne bo chce odpowiedzieć teraz I jest dużo rzeczy w tym filmie z którymi się zgadzam to jednak widzę tu bardzo mało zrozumienia i pomyślunku.
Zoja na spokojnie mogłaby być jedną z głównych bohaterek wattpadowych historii
ej bez kitu jak słuchałam pierwszej części rodziny monet to sobie ją wyobrażałam jako Haile xd
Faktycznie, wattpad vibe hahhahahaha
biorąc pod uwagę, że żyje w innej rzeczywistości + ma ultra bogatego starego to tak XD
A może sobie tą przerysowaną personę stworzyła 🤔 i udaje.
Jakby nie patrzeć to co wygaduje jest wyolbrzymione na maksa i może piszę na wattpad
Dosłownie
Fajnie, że jest w końcu jakiś lekki temat. Zoja kojarzy mi się z taką osobą, która jest po prostu wkurwiająca i cała klasa jej nie lubi, ale na szczęście nikomu nie szkodzi, więc każdy ma wywalone. Czasami można troszkę o niej poplotkować i tyle
najśmieszniejsze jest to ze nie miala klasy wiec smiala sie z niej cala szkola XDDDDD
Czy Marta ,,Zoja" zrobiła coś dla innych?
Zoja jest totalną pick me. Uważa, że jest lepsza od kazdego: jej ostatni film, w którym mowi że jak ktoś nie ma zainteresowań to tylko imprezuję, nie biorąc pod uwagę jak bardzo jest uprzywilejowana. Mówi, że nie pamiętała o maturze, ale zdała zajebiście - gdzie jest to g prawdą, bo sama jej nauka w szkole to przygotowanie do matury, plus jak ktoś na tik toku zauważył, była na korkach
+ Uwielbiam za Jesus Christ on the motorbike
Nie uważa się za lepsza. I ma rację imprezowanie i picie nie jest hobby. Można mieć pasje bez pieniędzy czy większych korzyści, napewno o nie trudniej ale nie jest to niemożliwe. A do matury solidnie się uczyła co było widać nawet na tych jej kilku sekundowych blogach.
@@max3787 czytaj ze zrozumieniem
@@max3787 chodzi o to że jak nie masz pasji nie oznacza to tylko że pijesz i imprezujesz a ona tak powiedziała tak samo jak powiedziała że zapomniała o maturze a tak naprawdę dużo się do niej uczyła xd
@@max3787 Chodzi oto, że jest też uprzywilejowana jeśli chodzi o czas. Ja przez studia obecnie wstaje rano, cały dzień siedzę na uczelni i wracam i bardzo dużo osób tak ma + jeszcze pracuje.
nikogo nie interesuje co robisz@@shellysutcliff611
tak tak, o maturze sobie przypomniała kilka dni przed, bo wcale nie jest tak, że nauczyciele w klasach maturalnych średnio 3 razy dziennie wspominają na lekcjach o maturze xD
nie bronię jej, ale chodziła do szkoły w chmurze i uczyła się sama, kontakt z nauczycielami jest wtedy tylko przy egzaminach
tym bardziej ze przed maturą z matemtyki o ktorej rzekomo przypomniala sobie w niedziele pisala jeszcze mature z polskiego XD
Tak naprawdę co roku już od 1 klasy przynajmniej 2 razy dziennie to pada A co dopiero na rozszerzeniach. Plus jej rodzice czy znajomi nic nie pisali o maturach? Nie życzyli powodzenia? Trochę bardzo naciągane
@@p0cz3kalnia99 nawet nie tylko przy egzaminach, bo jesli ktos wyraza checi, to moze uczestniczyc w zupelnie darmowych konsultacjach przedmiotowych/kursach maturalnych, ktore organizowane sa raz w tygodniu przez nauczycieli z chmury
@@palkae0 okej, tego nie wiedziałam akurat
Typiara zapomniała o maturze, do której się przygotowywała bite 12 lat.
Plot twist XD
ja się np nigdy nie przygotowywałam do matury, ona nie jest obowiązkowa
@@rishieritzchodzisz do liceum?
@@rishieritzja pierdole typie, żeby podejść do matury musisz złożyć deklaracje. Tak, chodząc do liceum możesz mieć wyjebane na maturę i nie składać deklarki, wtedy nie musisz się przygotowywać. Możesz też podpisać, a potem świadomie się do niej nie uczyć, bo i tak oblejesz. Ale jak już podpisujesz deklaracje (i nie jest to ważne, że Zoja ma szkołę w chmurze, deklaracja to kwit państwowy) i zapominasz uczyc się do matury to trochę XD
@@rishieritz Ale jak ktoś chce ją zdać to MUSI się do niej przygotować
pamiętam jak z nowo poznaną osobą dowiedzieliśmy się że oboje chodzimy do szkoły w chmurze i trzecia osoba się wtrąciła czy to ta śmieszna szkoła co ludzie w niej wstają o trzeciej i biegną 10 km na siłownię XDDD
Jak można powiedzieć, że się zapomniało o maturze? To nie jest praca domowa, o której można sobie przypomnieć dzień lub godzinę przed, tylko egzamin, do którego przygotowuje się przez całe liceum.
Można, można. Przed salę dobiegłam w momencie wyczytywania mojego nazwiska, a o egzaminie przypomniała mi siostra pytaniem "czemu jeszcze nie wyszłaś z domu?".
@@lirczix ale zapomnienie o terminie a udawanie, że zapomniało się nauczyć to co innego xd
I mean mój kolega zaspałby na maturę gdyby go 3 osoby telefonami nie budziły xD
@@lirczixto całkiem co innego, zaspać, zapomnieć, że to już dziś ale zapomnieć i przez cały rok chodzenia do szkoły nie pamiętać, że w tym roku matura to co innego
Mnie najbardziej rozwala że ona sobie przypominała o maturze nie jako całość tyko "no tak matura z polskiego istnieje *tydzień później* ej bo matura z matmy też istnieje!"
kiedy prostracja poruszyła temat matur to dostalam flashbacków z zapartego z aliexpress
o boziuu tak
A wcześniej była drama Kołacz Majk, Genarator Frajdy, Wobecobiektywu
@@A-drianjaka drama?
@@natalii5365 To już jakiś czas temu. Jak wpiszesz generator Frajdy Kołcz Majk w wyszukiwarkę to będzie film, a pod nim link do filmu pierwotnego, który jest niepubliczny. Chodziło o to, że Ytberka reklamowała kurs turbomatura za 100 zł. GF to skomentował i odpowiedział mu sam Kołcz Majk...
@@A-drian pamiętam
Mam na imię Ana, wstałam dzisiaj o 7:00. Już o 7:10 poszłam do Biedronki, a potem grałam w Simsy. To był produktywny dzień.
Hej, jestem Tenomnitrix, wstaję codziennie ok. 17, odkurzam lodówkę, wciągając jedzenie bez opamiętania. Potem siedzę przed komputerem do wschodu słońca, a następnie idę spać. Mój dzień jest taki produktywny.
Jako osoba również grająca w simsy mogę śmiało stwierdzić że najpierw przez 20 godzin budowałaś dom i tworzyłaś idealnych simów a po 10 minutach grania tą rodziną stwierdziłaś że idziesz spać
myślę że osoby które nagrały parodie po prostu zazdroszczą Zoi bo nie mają balkonu żeby na nim spać do 3
KCIN LUK?!
kcinluk co ty tu robisz
Wgl jakim cudem ona poszla do biedry o 3 w nocy? Ona nie jest zamknieta?
@@Yestry_Oinnie w wielu miastach w wakacje są biedry otwarte 00:30 - 23:30
Boze kulnik
Znałam taki jeden study case xD Chodziłam kiedyś do szkoły z taką Olą.
Ola była osobą, którą rodzice od samego początku próbowali zrobić na "tą idealną", niczym Zoja XD
Nikt jej nie lubił bo też się przechwalała, że się w ogóle nie uczyła, a koniec końców płakała bo dostała tylko 4+ (dosłownie), gdzie innym tak dobrze nie poszło.
Z Olą również nie dało się dyskutować, bo to była OLA, tylko ona miała rację, a gdy wyszło, że nie miała racji, obrażała się na innych i na jakiś czas się do nikogo nie odzywała. Na wszystkich patrzała zawsze z góry. Każdą krytykę odbierała jako atak w jej stronę. Do tej pory jest sama, bo nikt o zdrowych zmysłach nie wytrzymałby z jej charakterem. Nic tylko współczuć, że rodzice tak nędznie wychowali dziecko, które obrywa przez nich :/
Ej to u mnie jak tak se myślę, też miałem taką dziewczynę w klasie. Mega wkurwiający typ osoby
Zawsze się przechwalała, że jaka to ona nie jest i dramatyzowała w chuj mocno, jak miała słabą ocenę. Uważała, że cała klasa jest gorsza, bo nie czyta książek, a ona to dużo czyta (stwierdziła to po naszych kartach z biblioteki, w której i tak nic ciekawego do czytania nie mieli). Do tego się nad wszystkim użalała, jak inni są źli dla niej, a ona jest taka kochana. A nauczyciele wokół niej skakali i gnojili innych i mówili, że my nie będziemy tak dobrzy jak ona. A jej matka też w głowie miała niepoukładane - uważała, że dzieci nie powinny mieć dostępu do niczego i mają tylko w książkach siedzieć. Jak kiedyś ciocia była u mnie na zebraniu, to powiedziała, że więcej na nie pójdzie, bo nie wytrzyma z tą kobitą (a jak ciocia się kimś denerwuje, to trzeba być naprawdę irytującym). W ogóle matka tej typiary to był psycholog dziecięcy - właśnie po niej teraz odpala mi się ogromny redflag, jak słyszę, że ktoś studiował psychologię i wie jak najlepiej dzieci wychować.
Ojej, ja znałem jedną dziewoję co robiła autonarzekanie że och, "tylko ona chyba jest tak szurnięta by poprawiać 5 na 5" bo miała, nie wiem, 24 na 25 punktów i w sumie nigdy jej jakoś nie analizowałem ale totalnie roztaczała taki vibe xD
Dobra. To co robiła Ola było/jest starsznie słabe, ale fragment o ocenach jest dla mnie szczególnie ważny. (Nie chce jej usprawiedliwać, ale chciałabym przedstawić pewne realia) Moja mama jest nauczylelką i całe żucie słyszałam "4 to dobra ocena... ale dla przeciętnych. Ty jesteś lepsza." To prawda, łatwiej mi się nauczyć na lekcji, bo większość czasu nauczyciele mówią, a jestem słuchowcem. Kiedy widziałam 4+ na sprawdzianie oczy mi się szkliły, a świat rozmazywał, bo bałam się znów ich zawieść. W szkole byłam wyśmiewana np. gdy zgłaszałam nieprzygotowanie to słyszałam "znowu się poryczysz" co dorzuciło mi kompleksów. Wszyscy uważali, że mam wywalone ego, że czuję się lepsza. Byłam wtedy na dnie, byłam sama.
Czasem wrażenie może być złudne.
Pamiętajcie by nie dbać tylko o innych, ale i o siebie, bo ze sobą przebywasz najwięcej❤
@@pervertcommie4807 ej dobra random w chuj, ale mam wrażenie, że mamy totalnie ten sam styl pisania i wypowiedzi i wgl
Dosłownie miałam wrażenie, że czytałam swój własny komentarz tf
Ja w podstawówce często płakałam jak dostałam 4+, ale to raczej ze strachu ze głupieje czy coś 😂 głupie jak nie wiem, ale taki mamy system edukacji
W okropnych czasach żyjemy, że już spokojnie sobie na balkonie pospać nie można.
Z tym balkonem to sie przysraliscie xd gdyby ktoś sprawdził zoja uprawia spinaczke górska na wymagających trasach i skrajnych warunkach. Mówiła już pare razy ze to było przygotowanie w związku z przystosowaniem sie do niskich temperatur w górach
kurde, gdyby istniało cos na tiktoku jak opis ;((( wtedy mogłaby zawsze jasno zaznaczyc ze to na wyprawe w góry a nie jej widzimisię... a nie, czekaj, ISTNIEJE :O @@Xoxoxo900
@@Xoxoxo900 mnie bardziej dziwi, że biedronka o 3 otwarta, ze do niej na rolkach o 3 jedzie
@@kejt6044 mnie dziwi ze masz tak nudne życie żeby kontemplować na temat takich rzeczy
@@Xoxoxo900 ale się zesrałeś o nic
Laska ma przywileje, wszystko co tylko sobie wymarzy, dlatego szuka czegoś by poczuć takie JESTEM TAKA JAK EY
Jakby mi wyskoczyła na tiktoku typiara, która spała na balkonie, ale obudziła się o 3:21 i postanowiła jechać do biedronki to miałabym tylko jedną myśl: Gdzie ty o tej godzinie otwartą biedrę znajdziesz?!
To byla moja pierwsza mysl 😂
Są całodobowe biedry
@@moki_p o kurcze. Chcialabym taką niedaleko domu.
A może skłamała o godzinie?
Wreszcie ktoś o niej mówi publicznie 🙏 Trafiłam na jej tt nie raz i kocham wszystkie parodie jakie powstały xDD Ciekawym case study mogłaby być też 14healthylatka, która strasznie pushuje diet culture na bardzo młode dziewczyny. Ma ledwo 14 /15lat, a tematyka jej tt to dosłownie Zoja tylko że ze straszną fiksacją na punkcie wyglądu, siłowni i diety c':
Takkk wpadłam ostatnia na nią, na instagramie. Jak opowiada, pokazuje jej idealne życie i 5 godzinne treningi na siłowni na szczupła talię, szczupłe raczki. Dziewczyna ma nawet współpracę z kateringiem. Wszystko super, ale większość ludzi w jej wieku którzy chodzą do normalnej szkoły nie ogarnęłaby tego, wiec oglądanie jej treści może mieć giga zły wpływ na psychikę, już pomijając totalnie diet culture
Prawda to jest również ciekawy przypadek i nie potrafi przyjąć też krytyki na swój temat
14healthylatka to ciekawy przypadek, seksualizuje bardzo swoje filmiki bo na pierwszym
planie są pośladki, umniejsza ludzi co nie ćwiczą, jest toksyczna i szkodliwa
Kiedyś się inspirowałam 14healthylatka skończyło się na tym ze jadłam zdrowe produkty ale ok 1000 kcal dziennie "by mieć lepszy efekt" (miałam niedowagę) :/
Dosłownie, ona jest straszna. W końcu ktoś poruszył ten temat
Czasami lepiej obudzić się w rurze niż na balkonie.
i znów ty
@@Venus_.__nikt nie pytał
@@makaronserowy fajnie
Na tym polega odpowiedzialność, chłopaki z baraków złoto
Zoja przypomina mi bohaterki książek z twojej serii
No tylko brakuje jakiegoś bad boya i był by komplet
No dosłownie, nawet tak się wyraża nijako
@@w.m.s_k.p.l musi jeszcze co jakiś czas powiedzieć - ale przecież ja jestem zwykłą nastolatką...
Co do nauki. Naprawde szybko przyswajam wiedzie. Nie raz było tak, że uczyłem sie z rana przed wyjściem do szkoły, czy dzień przed sprawdzianem, ale w to, że babka nauczyła sie na MATURE przez jeden dzień, nie jestem w stanie uwierzyć. Angielski jestem w stanie zrozumieć, bo język można po prostu znać. Przede wszystkim ta matematyka, nie jestem w stanie w to uwierzyć. Nie da się nauczyć matematyki potrzebnej do matury podzczas jednego dnia.
tu chodzi też o sam fakt pokazywania na poprzednich vlogach, ze siedziala w bibliotece uczac sie matematyki. I ok, mozliwe ze nie uczyla sie typowo pod mature, ale god damn, przerabianie materialu na biezaco tez jest formą przygotowywania XDDDD to jest tak oczywiste ze az dziwne ze zoja nie jest w stanie tego pojąc
niemozliwe jest ze przypomniala sobie o maturze z matematyki dzien przed, czyli w niedziele, skoro w poprzednim tygodniu pisala polski i angielski XDD
Możliwe, ja się nauczyłem w weekend przed maturą. Oczywiście to nie jest tak, że się uczysz wszystkiego od zera, przecież jakoś przez te 3-4 lata szkoły trzeba pisać sprawdziany żeby zdać xD Także wiele osób idzie po prostu z wiedzą jaką zdobyli ucząc się na bieżąco i zdaje. Mi nie zależało na wyniku (tylko aby zdać) więc w te dwa dni powtórzyłem najważniejsze wzory i twierdzenia i wystarczyło mi na trochę ponad 40%. Jednak ja zawsze byłem słaby z matmy, ale nie trudno mi uwierzyć, że jak ktoś był dobry i całe liceum miał 5, to mógł wyciągnąć naprawdę wysoki wynik.
@@blackone2826 tylko tutaj już nawet nie o to chodzi czy uczyła się pod maturę czy da się w weekend przygotować żeby odświeżyć tą wiedzę z liceum, ale pisząc któraś z kolei maturę ciężko żeby o niej zapomnieć czy w maturalnej o ogólnie istnieniu matur to widmo się ciągnie praktycznie od września, i okej tutaj szkoła w chmurze więc nie masz nauczycielk którzy ci przypominają co i rusz o tym ale tak czy siak, nie zapominasz o tym że masz mature, możesz np wmawiać sobie że masz jeszcze tyle czasu, odkładać naukę a potem nagle jesteś cyk tydzień przed maturami ale nie że zapomnisz co ona powtarza usilnie więc przekaz jest jakby zapomniała o istnieniu takiego egzamini
@@blackone2826 ale ona uczyła się w edukacji domowej, więc wtedy się nie ma sprawdzianów tylko egzamin na koniec roku. Więc mówiąc, że się nie uczyła, może być zrozumiana dosłownie - że się nie uczyła. A przecież widać u niej na socjalach, że się uczyła XD to z kogo ona robi debila
Zoja z łatwością mogła przerodzić ten chwilowy mem z jej osoby w ogromny sukces i w sumie sama przyznała że przyczyniło się to do jej popularności i zadziałało na jej korzyść XD
1:16 Dobra, to że śpi na balkonie to jeszcze pół biedy. Jak były giga upały też potrafiłam spać w nocy na tarasie na kanapie (co prawda w altance). Ale to co mnie najbardziej zdziwiło to zasuwanie do Biedronki o 3 w nocy, gdzie ja przez moje 21 lat mieszkania w Warszawie nigdy nie widziałam Biedronki otwartej o takiej porze.
Zoja ma vibe pick me w tematach produktywności XD
Ja kiedyś przez całe wakacje jak byłam w liceum spałam na balkonie XD Przyniosłam palety, materac i zrobiłam se łóżko i elo, normalna sprawa
właśnie chciałam pisać, że przecież latem jak jest cieplutko, to nic dziwnego spać na balkonie xd
też tak robiłam za dzieciaka ;d w lecie w tym roku zresztą też, ale trochę tbh byłam zmuszona, bo mieliśmy noce +22 stopnie, w mieszkaniu 31 i przeobrzydliwa wilgoć w powietrzu, w dzień po 38. Mieszkanie nie zdąży się wychłodzić o trzy stopnie w nocy, więc wolałam spać na balkonie, bo było dużo przyjemniej i można się było lepiej wyspać ;d
o tak za dzieciaka spanie na balkonie latem ratowało mi dupę przed topieniem się w łóżku
Kocham wracać ze szkoły i oglądać twoje filmy❤Dzień bez Julki to dzień stracony
Zaparty po roku w rosji to do dzisiaj mój ulubiony film...
jak on sie nazywa
@@zosia6995 Filip Szyc z tego co pamiętam
szczerze mówiąc o ile uwielbiam prostacje o tyle tym razem biore strone zoi która nie robiła nic złego a zostawała wyśmiewana. To nie są "żarty" żarty mają bawić oby dwie strony a nie że ktoś nabija sie z nastolatki bo spędziła produktywny dzień
Właśnie też tak uważam i szukałam takiego komentarza. Może i jest uprzywilejowana, ale przynajmniej ma jakieś pasje i myślę że to jest ważne
Rzecz w tym że laska robiła skincare na tysiące etapów, robiła śniadanie z tysiące składników i ludzie się po prostu z tego śmiali bo to jest jakaś odkleja XDD a zresztą powinna wiedzieć, że wchodząc do internetu jest też i KRYTYKA i pozytywne komentarze XDD
@@Wajdusekk no i dobrze niech robi, wazne zeby jej to odpowiadalo. Dla mnie Zoja to przykład do naśladowania, jest czym się inspirować
dobrze, dla ciebie jest to przyklad godny nasladowania. ale jezeli wstawiasz cos do internetu, a zwlaszcza na tiktoka, gdzie algorytm jest losowy i twoje tiktoki moga sie pojawic u kazdego w dla ciebie, to musisz sie pogodzic z faktem ze moga byc osoby ktorym sie to nie spodoba i mozesz zostac wysmiany. zarty nie musza bawic obu stron, skad taka wogole zasada? ludzi poprostu bawil nierealistyczny plan dnia i z tego sobie zartowali, nie z samej zoji. nie nagrywali filmow z nagonka na nia, nie wyzywali jej, poprostu robili sobie zarty z jej tiktokow, ktore sama publikowala
Pamiętam jak prawie posikałam się ze śmiechu oglądając film o Filipie Szycu. Oglądałam go tyle razy że praktycznie znam go na pamięć.
Dzięki Ci dobry człowieku za ten odcinek, bo nie ma czego oglądać xD
W kwestii matury, imo odebrałam to jak większość osób, słabo poszła jej matura (matematyka w szczególności) i żeby nie wyjść na kogoś, kto się uczył a i tak go system zjadł, to powiedziała, że się nie uczyła. Ja mature zdawałam w 2022 roku, polski:80% matma:80% angielski:90% i były to po prostu miesiące, w których przerabiałam arkusze i sporo pisałam w szkole i poza nią. Nie pamiętam nic więcej niż siedzenie nad drukiem, a jeżeli ona zdawała w tym roku, to musiała przebrnąć przez to samo, nawet w tej chmurze.
ale słodkie pożegnanie
Juleczka, cudny makijaż 😮❤
jak zawsze ❤
Prostracja, jesteś wspaniała 💕💕💕
Obserwowałam Zoje bardzo długo bo jestem w szkole w chmurze i zanim się zapisałam to chciałam dowiedzieć się więcej na ten temat. Po pewnym czasie ją po prostu zablokowałam bo widziałam ten poziom absurdu oraz jak bardzo nierealistyczne to jest i dopiero niedawno się dowiedziałam o tej dramie bo nie wyświetlała mi się na tt. Polecam jeszcze twórczość Śnieżki xdd też ją trochę wystrzeliło w kosmos. Nie wszyscy z chmury są tak odrealnieni obiecuje haha
Nie mów głośno że chodzisz do szkoły w chmurze bo ci zaraz powiedzą że żyjesz niezeczywistym życiem xD
Ja przez chwilę miałam laga dlaczego ona pisała mature w wieku 15 lat, i dopiero po chwili dotarło do mnie że to ja jestem pierdolnięta bo ona ma teraz 18 czy ileś a mówiła o swojej przeszłości XD
Zgadzam się z większością, oprócz opinii dotyczącej nieuczenia się do matur. Ja też mówię, że się nie uczyłam do czegoś i dostaje dobre oceny. Mam na myśli to, że po szkole nie przygotowywałam się do sprawdzianu. Tyle ile było na lekcji mi wystarczyło. Myślę, że Zoi mogło chodzić o to że poza materiałem ze szkoły w chmurze nie uczyła się specjalnie do matury. W końcu są osoby które uczą się w szkole i nie chcą zdawac matury, tak jak i te które lecą na samych dwójkach do końca roku i uczą się tylko przed maturą żeby zdać. I te dowody na to że się uczyła, tym samym kłamała widzom są bez sensu bo mogła uczyć się materiału na potrzeby szkoły, a nie do matury. A to że "zapomniała" nie mam pojęcia skąd sie jej wzięło.
Ale to co jest w chmurze to ten sam program przygotowujący do matury. Do tego często wstawiała filmiki jak przerabia ten że materiał na maturę
Ja bardzo lubiłam ją oglądać, bo mój dzień, jako profesjonalnego sportowca i osoby, która przygotowywała się do matury, wyglądał bardzo podobnie. Nie uważam tego za zdrowe, ale tak wyglądało moje życie. Jednak kiedy Zoja nagrała tiktoka o tym, że jak można nie mieć innej pasji niż imprezowanie, to totalnie zmieniłam o niej zdanie
Z ciekawości, co trenujesz?
TO INTRO!! STARA!!! fantastyczne, fenomenalne, cudowne, unikatowe cudeńko!!!
Ta dziewczyna jest tak bardzo hejtowana za tak mało... Ludzie nie obrażają tak skretynialego Ferrariego, jakichś patusów i innych toksycznych postaci w polskim internecie, ale dziewczynę, która przygotowuje się do wycieczki górskiej już tak... I czym innej "posmieszkowanie", a co innego jest czepianie się jej o wszystko. Powiedziała, że to jest słabe nie mieć zainteresowań i tylko melanżowac i już drama... Ja rozumiem, że to miał być lekki filmik, ale wystarczy zobaczyć komentarze pod filmikiem jaki jest efekt. Każdy pisze jaka jest irytująca, na tiktokach każdy pisze, że ona to świata nie zna, bo jest uprzywilejowana, itd. Zoja dostaje taki hejt tylko dlatego, że wstawiala vlogi ze swojego życia XDD TO JEST IDEALNY PRZYKŁAD KANAŁU, KTÓRY JEST NA ZASADZIE, NIE LUBISZ TO NIE OGLĄDAJ... to naprawdę nie jest działalność, która zasługuje na takie reakcje, bo to naprawdę jest smutne co się odwala...
Za tak mało? Laska dosłownie przyczepiła się do internetu bo się z niej pośmiali, bo jej vlogi były nierealne i traktowała siebie jako lepszą w pewnym stopniu xdd. Kiedy wkraczała do świata internetu musiała się liczyć z tym, że przyjmie krytykę, bo nie jest święta a tak się zachowuje
Tak bardzo nie mogę się doczekać kolejnej recenzji, uwielbaim je
Chciałabym tylko dać sprostowanie odnośnie tych słów, w trakcie kiedy to wszystko jeszcze trwało (i jeszcze miałam zainstalowanego tt...) pojawiało się dość sporo zarzutów względem Zoi, że to co robi jest dość szkodliwe. Odnośnie "jej dnia" - wywoływanie u innych poczucia, że robią za mało, że powinni drastycznie zmienić swoje życie etc. I mimo, że nie jestem fanką tej dziewczyny, to myślę, że warto to zauważyć, że to nie były jedynie śmieszki heheszki ^^
mądrego to aż miło posłuchać (mnie)
Czy możemy śmiać się z każdego? To zależy. Mamy wolną wolę, a prawo póki co cannot into more subtle etyka. Z punktu prawnego, możemy i myślę, że ramy tego, co możemy, nie są nawet specjalnie zawężone. Mamy też różne ograniczenia percepcji, tak jak każda osoba. Nie wiemy, w jaki sposób nasze słowa wpłyną na każdą osobę, która je usłyszy. Nie wiemy nawet jako społeczeństwo, jak bardzo złożona jest ludzka psychika, psychologia wciąż jest tą gałęzią medycyny, w której jest najwięcej do odkrycia. Z naszej perspektywy, z naszego unikalnego postrzegania rzeczywistości, z naszych własnych zniekształceń poznawczych, schematów myślowych, doświadczeń, wiedzy, tego, w jaki sposób podchodzimy do etyki i czy jest to dla nas istotne kryterium, możemy dojść do różnych wniosków, różne rzeczy mogą nam się wydać właściwe czy słuszne. Moja perspektywa jest perspektywą osoby bardzo wrażliwej i empatycznej, żyjącej w świecie, który nie jest za bardzo wrażliwy. Z mojej perspektywy widzę dość szerokie potencjały tego, jak humor może wpływać na ludzi i kształtować rzeczywistość. Widzę też i sama czuję, że humor może boleć, może sprawiać krzywdę, może wywoływać emocje, których nie da się ukoić, wbrew temu, co świadomy umysł potrafi sobie przetłumaczyć. Widzę w nas nasze różne rany, czułe punkty, miękkie miejsca, które są szczególnie podatne na wszystko to, co niewystarczająco łagodne i czułe. Chyba każda osoba ma takie rany, niezależnie od poziomu wrażliwości. Widzę, że czasami, dla tych ran, humor jest jak sól. Mamy też różne poziomy świadomości samych siebie. Część z nas może odbierać jako atak na siebie, jeśli ktoś, wyśmieje czy skrytykuje, na przykład, nasz kapelusz. Możemy utożsamiać się z naszym ubiorem, naszą profesją, zainteresowaniem, cechą charakteru. Możemy odkładać w różne miejsca, części naszego serca, czuć się z tymi miejscami bardzo związani. I możemy cierpieć, kiedy ktoś postanowi wyśmiać coś, co dla nas jest naszą częścią. "Powiedziałem, jest jasne i ważne. Powiedziałem, jest czyste i pierwsze. Zapytałem - chcesz je zobaczyć? Odpowiedziała - nie chcę." (Świetliki - "Świerszcze"). Czy to dla nas dobre i zdrowe, jeśli utożsamiamy się np. z nową lampą, którą kupiliśmy? Nie wiem. Pewnie nie musi być nam przykro, jeśli ktoś ją skrytykuje i pewnie to by dla nas znaczyło mniej cierpienia. Ale w oddawaniu cząstek serca, nawet w takie miejsce, które jest nową lampą do salonu, moim zdaniem, jest też coś pięknego. Z mojej perspektywy, chciałabym śmiać się tylko z tych osób, które same tego chcą, których granic mój humor nie narusza. Tak wierzę, że jest właściwie, tak czuję. Mój humor jest raczej łagodny, jest bardziej jak połaskotanie w nos. Ale to jestem ja. I wiem, że są osoby, które lubią humor w stylu gryzienia po palcach, dla których domem jest zupełnie co innego, niż dla mnie. I wszystko jest w porządku, jeśli wszystkie osoby mogą się śmiać i jeśli nikt nie płacze.
A tak na marginesie "jeśli boisz się łazić po mieście w nocy, to siedź w domu" to jest akurat bardzo dobry argument i sensowna rada. Analogia z zostawaniem influ nie mając twardej skóry jest absolutnie zasadna i adekwatna. Choidzenie w szemrane miejsca po nocy jest niebezpieczne, upublicznianie wizerunku też.
1:50 ja mam inne pytanie od kiedy biedronka jest od 3 otwarta
Ja mam całodobową na osiedlu, ale akurat mają przerwę techniczną 3:00- 3:30 haha
Chciałabym zobaczyć te wyniki. Jak mogła przypomnieć sobie o maturze parę dni przed skoro idąc do szkoły wyższej skoro przez lata właśnie ich do tego przygotowują?
@tyra_lightbowchodziła na korki
@tyra_lightbowNa korepetycjach/z wykupionymi pomocami≠sama
Moim zdaniem, nie powinno się oceniać tego, co może być dla kogoś traumatyzujące, a co nie. Każda osoba ma inną wrażliwość i to nie do końca jest tak, że można świadomie wybrać, co nam sprawi przykrość a co nie i kazać swojemu układowi nerwowemu być mniej czułym. Owszem, można sobie coś świadomie tłumaczyć, można nawet dojść do jakichś wniosków, ale to nie tak, że to się od razu przekłada na emocje. Gdyby to było takie proste, to ludzie nie potrzebowaliby lat terapii, żeby powrócić do stanu, w którym są względnie spokojni i szczęśliwi. Wrażliwość to nie jest coś, co można sobie wybrać, na co ma się wpływ. Część osób będzie głębiej doświadczało szorstkich uwag, ostrego języka, takiej typowej, internetowej szydery, ponieważ tak działają ich układy nerwowe. Nie można komuś narzucać, co może czuć, a czego nie może, tłumacząc to tym, że "tak działa ten świat i trzeba być odpornym". No nie trzeba. A to, że w internecie takie szorstkie czy prześmiewcze reakcje są trybem domyślnym, nie nadaje takiemu sposobowi reagowania rangi czegoś właściwego. Można zwracać uwagę na coś, co wydaje nam się absurdalne, niezrozumiałe czy śmieszne, w sposób bardziej łagodny, empatyczny. My, osoby wrażliwe istniejemy i mamy prawo czuć to, co czujemy. Jeśli coś boli, to boli i koniec kropka. Osoby mniej wrażliwe powinny dopuścić do siebie, że istnieją osoby, które ich cięty humor czy sarkastyczny ton, zwyczajnie w pewnym stopniu dosięgną, może nawet skrzywdzą. I nie można tych osób o to obwiniać, tylko raczej moim zdaniem powinno się uwzględnić ich istnienie i zwracać się do takich osób łagodniej.
Dobra ale po 1. Połowa osób które zrobiły mem o niej to osoby które głównie właśnie się śmieją z ludzi, a po drugie - kiedy wstawiała filmiki do internetu to musiała się liczyć z tym, że dostanie krytykę, ona nie jest święta XDD to że ma traumy to nie oznacza że nie można mieć negatywnego zdania na jej temat. To tak właściwie nic nie zmienia. Publikuje coś do internetu to powinna się liczyć z krytyką i przyjąć ją, a nie się rzucać że ktoś nie lubi jej filmów.
Już zabieram się za filmik z pistoletem i Zoią
Myślę że cały film Zoi o maturze były w tym kontekście, że ona nie przygotowywała sie stricte do matury na zasadzie rozwiązywania repetytorium powtórkach itp tylko "przypomniała" sobie o tym tydzień przed i wtedy ogladała filmiki i powtarzała i to nie wyklucza faktu, że uczyła sie po prostu podstawy programowej do liceum która jest na maturze
no to na tym chyba polega uczenie się do matury, prawda? XD więc nie wiem, czemu ona uważa się za jakiś płatek śniegu
@@Livkaaaaa Tylko, że ona nigdzie nie powiedziała, że uważa się za niewiadomo kogo i przedstawiła po prostu swoje wyniki i to ile się do nich przygotowywała
@@destynacjas6578 no właśnie nie do końca, bo przecież przygotowywała się systematycznie przez rok (3 lata nawet), a mówi dosłownie, że obejrzała jeden czterogodzinny filmik i tak zdała maturę z matmy 🙈 jeżeli tak stawiamy sprawę, to ja też się nie uczyłam do matury z matematyki i zdałam na 87%. Tylko że nie, bo przez całe liceum miałam z matematyki 5, więc siłą rzeczy musiałam się jej nauczyć
@@Livkaaaaa podstawa programowa ze szkoły pokrywa się w 100procentach z tym co jest na maturze więc ucząc się do szkoły uczysz się na maturę to prawda ale ludzie poza tym powtarzają w maturalnej klasie np tego co nie pamiętają z wcześniejszych lat i myślę, że o to właśnie powtarzanie Zoi chodziło mówiąc, że uczyła się parę dni przed samą maturą
jezuuu, Zoja ZAWSZE dawala mi taki ultraatencyjny vibe, swoja droga bardzo podobie do mojej znajomej, nawet maniera w glosie ta sama XD nie cierpie tego jak ktos zrobi gowno, ktos to wysmieje, a tworca ma potem pretensje i stawia sie w roli ofiaryXD
Jak można zapomnieć o maturze XDD Nauczyciele tak trują tym dupe przed maturą że prędzej ja bym zapomniała swojego imienia niż o maturze.
No ale ona chodzi do ✨ szkoły w chmurze✨
@@nataliabakowska3820 nie wiem na czym to polega dokładnie, tylko się domyślam ale i tak nauka przed maturą to zazwyczaj rozwiązywanie zadań naturalnych i nauka czysto pod mature więc nie ważne do jakiej szkoły by chodziła czy w chmurze czy w dupie nie wierzę za zapomniała o maturze nawet w radiu czy telewizji o tym mówią, w necie też
12:33 sama jestem na edukacji domowej, w maju mam maturę i to, że jestem na ed nie sprawia że materiał paruje xD. Poza tym, nawet gdyby magicznie (w co niezbyt wierzę) nauczyła się w ten jeden dzień, to... Co z tego? Po co dawać tym samym innym do zrozumienia, że są jakimiś nieudacznikami, ponieważ nie potrafią tego co ona😑
Nie wiem czy moja opinia jest kontrowersyjna ale osobiście jak ogladalam te pierwsze vlogi Zoji to bądź co bądź trochę mnie zainspirowała. Sama chodze do szkoły w chmurze i przez vlogi Zoji dotarło do mnie, że prawie w ogóle dotychczas nie używałam mojego wolnego czasu pożytecznie/produktywnie
Zoja to jest mój ulubiony case w polskim Internecie
Ja wstaje o 5 i ćwiczę rano, bo później mam studia i prace, a sport to coś istotnego dla mnie. Nie wyrobiłbyś się z tym wszystkim co „robią” te dziewczyny. Fakt, że głównie tym „idealnym życiem” chwała się osoby pracujące w internecie dużo mówi, kto teoretycznie może tak żyć.
Domyślam się, że studiujesz dziennie. Ale wydaje mi się, że wystarczy pracować w domu aby tak „żyć”. Te osoby zazwyczaj nie maja życia towarzyskiego to jest super dołujące
Mój poranek (w czasie szkoły(wiem że nikt nie pytał )(wiem że nie w czasie )
Wstaję 6:40 (około)
Rzucam budzikiem
Jem śniadanie idealne (płatki z mlekiem )
Myje zęby i twarz wyselekcjonowanym produktem żelem pinio z biedry (zęby myje pastą)
Ubieram się
Robie śniadanie do szkoły
Biorę plecak
I około 7:20 idę na pociąg
Jak się pociąg nie spóźni (co jest praktycznie nie możliwe) to jeszcze idę po coś do sklepu
No i szkoła😥
a ja akurat lubię latem wynieść materac na balkon i spac:) chłodniej jest
W upały jest o wiele chłodniej spać na świeżym powietrzu- szczególnie w bloku- klimatyzancja za 0 zł
Kocham tą szminkę ❤️❤️❤️
Osobiście rozumiem zoje, wybił się ten jeden filmik gdzie mówi że wyprowadziła się i ten jeden filmik gdzie wstała o 3:00. Reszta filmów była takim tipical dniem. Możliwe że ma ADHD albo zmaga się z problemami z psychika i robiąc masę rzeczy trzyma siebie przy życiu. Też mam dni wyglądające jak dni Zoji i rozumiem jej podejście i możliwe powody dla których to robi. Filmy jako parodie owszem nie były hejtem. Ale po jej filmami było masaa hejtu. Hejt wynikał głównie z tego że ludzie nie umieli czytać opisów, komentarzy lub łączyć kropki lub SŁUCHAĆ Z ZROZUMIENIEM. Np powiedziała że idzie zrobić zakupy na tydzień, ale ma jeszcze trochę jedzenia w domu, w opisie napisała co ma w domu. Ale co z tego, ludzie ją spultali że jak można tak mało jeść xd
Wiele razy mówiła ze ma duże problemy ze snem dlatego tyle robi w ciagu dnia
bardzo mi się podoba Twój makijaż w tym filmie, bardzo Ci pasuje! 🫶🏻
Jako osoba która zdała maturę "bez uczenia", chciałabym zdradzić mój sekret.
Byłam słabym uczniem, do tego nie bywałam w szkole za często. Pojawiałam sie tylko na sprawdzianach i takiej ilości lekcji, żeby frekwencja się zgadzała. Na każdy sprawdzian przychodziłam mniej lub bardziej przygotowana. Wszyscy uważali mnie za osobę, która ma wszystko głęboko w nosie i nie przejmuje się nauką. Trochę mieli rację, ale też sporo się przy tym mylili.
Nie bałam się żadnej matury oprócz ustnej z polskiego. I do tej matury uczyłam się najwięcej. Jako, że mam problem z egzekwowaniem u siebie regularnej nauki, to zaczęłam na jakieś dwa miesiące przed maturą, raz na jakis czas przeglądałam streszczenia. Na dwa dni przed maturą ustną zorientowałam się, że jestem nigdzie z powtórkami lektur. Zaczął się istny speedrun i panika. Moim największym lękiem było trafienie "Innego świata" ponieważ tej lektury nawet nie przeczytałam. Przeszłam przez wszelkie streszczenia, żeby nie można było po mnie poznać, że tak na prawdę nie wiem o czym mówię. Szczęście w nieszczęściu trafiłam właśnie pytanie z tej lektury, ale byłam dość przygotowana pod względem odniesień do innych tematów. Z matury dostałam 77% i do tej pory jestem pod wrażeniem, że sobie poradziłam.
Co do drugiej najtrudniejszej dla mnie matury - matematyki, to nie przygotowywałam się zupełnie. Dlaczego? Z matematyki byłam tragiczna. Przez to, że byłam tragiczna to w ciągu moich 4 lat nauki w liceum uczyłam się jej bez przerwy. Żeby zdać w klasie maturalnej musiałam poprawić jeden sprawdzian na minimum 2. Był to sprawdzian powtórkowy z funkcji. Uczyłam się, przychodziłam, oblewałam i tak 3 razy, za czwartym w końcu zdałam. Ilość czasu, jaki spędziłam nad nauką matematyki w ciągu mojego liceum, był absurdalny. Do egzaminu jako takiego nie uczylam się wcale. Na próbnych maturach z matematyki szło mi na zadowalającym poziomie i zdałam faktyczny egzamin na 57%.
Najlepszym sposobem na zdanie matur bez nauki to, w mojej opinii, przykładanie się do rzeczy, które są naszymi największymi słabościami.
nie wiem po co to przeczytałam, ale gratulacje
@@bolegzystencjonalny nie wiem czemu to napisałam wiec rozumiem i dziękuję
Znaczy generalnie co do całego takiego "mniej standardowego" uczenia się rozumiem, ja musiałam przez chorobę ograniczac wszystko tak żebym była w stanie to pociągnąć, jedynie nie zgodzę się że to nie jest uczenie się bo prasowanie nad największymi słabościami to jest nauka
zgadzam sie totalnie
Piękny sweter w gąski/kaczki Julka
14:54 gdzie można obejrzeć całość tego filmiku?
Moja ulubiona tematyka filmow: o kontrowersyjnych/odklejonych ludziach, robiacych i gadających farmazony. Uwielbiam sie pośmiać przy takich😊
Osobiście uważam, że takie żarty dla jednej osoby będą śmieszne, a dla drugiej traumatyczne. Ludzka psychika jest różna, dużo się mówiło o tym, że z żartami trzeba uważać, bo powinny one być śmieszne dla dwóch stron, nie tylko dla osoby żartującej. Fakt, że działając w internecie należy się liczyć z tym, że każdy może wygłosić swoją opinię, ale kiedy dziesiątki osób zrobią sobie trend z parodiowania tego co robisz, można poczuć się dziwnie.
Zgadzam się
+1
ale ona sama się przecież śmiała z tych parodii, więc nie wiem czemu nagle stwierdziła coś innego
Prawda ale wciąż przede wszystkim świadomość, że działając publicznie w mediach trzeba pamiętać że ludzie do jakich się trafi będą naprawdę różni.Nie umoralni się całego internetu, tym bardziej jak anonimowy potrafi być. Nawet branie przykładu psychiki i ogólnie zdrowia psychicznego, ile osób, często bardzo młodych, bezrefleksyjnie ogląda takie rzeczy, a potem zajeżdża się tym że nie dościga tej idealności i estetyczności życia. Case cały czas rozwodzi się wokół tego, że internet to narzędzie pozwalające na szerokie interakcje, a jeśli coś wymyka się i robi niebezpieczne, to tak jak mówiła Prostracja, policja. Zwłaszcza jak masz dowody różnej maści lub działo się to w miejscu gdzie jest chociażby monitoring lub np pracownicy danego miejsca czy inni random ludzie mogą jakkolwiek pomóc
Jeżeli dla kogoś żarty są traumatyczne, to powinien udać się do specjalisty i ostatnie, czym powinien się zajmować, to bycie osobą publiczną w internecie
pomijając film masz piękny makijaż 🫶🏻🫁
unpopular opinion: prostracje odkleiło
weź nagraj serię serię z lifehackami pls bo nostalgia mnie zabije
Miłego oglądania❤
Piękna pomadka pod gęsie stópki na swetrze tak poza tematem ❤
Że jak ? Nawet nie są do siebie podobne 😆
@@THEBANANBABY na moim ekranie są podobne 🤗
Nigdy w zyciu nie spodziewałem się tutaj użycia Nervariena jako "Ziaja" XD
Poplułem się herbatą. Miłego oglądania
jestem również w szkole w chmurze od tego roku i nie spotkałam jeszcze osoby tak powalonej jak zoja
No odjechałaś trochę z tym tłumaczeniem, ze publikując coś w social mediach trzeba się liczyć z wysmiewaniem, bo taki jest świat. To bardzo niebezpieczny argument. Bo gdzie przebiega granica gówna, które może sie na kogoś wylać bo taki jest świat? Czy jest taka granica? Taka argumentacja powoduje, ze potem usprawiedliwiany jest tym najgorszy hejt i na serio obrzydliwe rzeczy. No i tez, abstrahujac od tego co publikowała, mogła sie poczuć skrzywdzona. Jakby... dyskutujesz z czymiś odczuciem i odbiorem sytuacji. Czy można dyskutować z tym, ze te parodie były jakimś hejtem strasznym? Można. Czy można dyskutować z tym, ze Zoja sie źle przez to poczuła? No... Nie XD Bo dosłownie dyktujesz komuś jak miał prawo sie czuć, a jak nie. Przyjmij do wiadomości, ze dziewczyna się poczuła jak sie poczuła. Poza tym raz - bierna agresja (w tym sarkazm) to wciąż agresja, a po drugie pomijasz skale, która tutaj była myślę znaczącym czynnikiem w odbiorze tej sytuacji przez Zoje. Sama uważam, ze filmiki tych wszystkich it girl czy inne motywacyje g. Więcej przynosi szkody niż pożytku ale tym razem Twoje argumenty to po prostu troche broń obusieczna. No i średnio trafione.
+1000, prostracje odkleiło
Uważam tak samo.
Dzięki za poprawe dnia po szkole
To że Zoja nagrała film o tym jak wyglądało jej uczenie się do matury to jedno, to że ludzie założyli że się śmieje z tych którzy sie uczą i nie dają rady to drugie XD Chciałabym zobaczyć gdzie się naśmiewała z tego że ona jest taka dobra i że bez uczenia zdała tak dobrze, a inni tak nie umieją. Rozumiem jeszcze jakby ludzie sobie z tego robili jaja ale żeby się wkurwiać i mówić że zrobiła coś czego nie zrobiła no błagam nie trzeba swoich kompleksów wyżywiać na kimś innym. A co do tych screenów że sie jednak uczyła nie jestem pewna bo ich dokladnie nie sprawdziłam ale to nie jest ważne, no ale laska doslownie mogla uczyc sie na normalne lekcje a nie do matury. I to że zdala tak dobrze mature moglo byc efektem że po prostu przez 4 lata uczyla sie regularnie na BASIC SPRAWDZIANY no kurwa no shit sherlock.
Byla na turbo maturze taki event maturalnych. To nie było w dzień przed matura obejrzenie jednego filmiku.
Kocham Twój sweterek ❤
Chodząc do chmury zapomnienie o maturze jest niemożliwe bo ta szkoła opiera się tylko na zdaniu matury
Nieprawda. Jest jeszcze 🎶Pooodsawaaaa Prooograsaammooowwwaa!🎶
Nie do końca
@@maciejjaworski7624 która jest tak okrojona żeby była prawnie odwałkowana a pozostały czas jest na naukę do matury
Prostracja jaki super sweterek!!!!!
Ja ją trochę rozumiem - takie żarty mogły być rzeczywiście dla niej traumatyczne. Dla mnie może też by były gdybym pokazywał coś co jest dla mnie ważne, co uważam za wartościowe i ludzie by się z tego śmiali.
To wiesz, można tez nie publikować rzeczy, skoro masz takie obawy, bo internet to nie jest miejsce dla wrażliwych
wtedy nie miała nic przeciwko - wręcz całkiem pozytywnie komentowała te filmiki. + no niestety ale pokazując coś akurat na tik toku, trzeba się z tym liczyć bo tik tok jest taką platformą i tyle.
ale ona sama była zadowolona z tych parodii, a potem nagle jej się nie podoba
Ale nikt nie kazał jej publikować. Mogla też nagrywac inne rzeczy. Jej decyzja.
Chodzi o to, że to normalne wrzucasz coś do internetu = ktoś to wyśmieje prędzej czy później
nie no ja jestem wdzieczna zoi bo co ja bym zrobila bez tych parodii ktore poprawialy mi dzien
Powinnaś tez nagrać o 14healthylatce!
Znaczy z tą maturą to wiele osób tak ma i ja bym jej jakoś specjalnie za to nie krytykował xD
Też sobie razem ze znajomymi czytaliśmy streszczenia lektur w weekend przed samą maturą i potem każdy z nas zdawał przynajmniej na 70%. To kwestia tego, że w roku szkolnym pani polonistka nas bardzo dobrze przygotowywała i w zasadzie nie musieliśmy się sami w domu uczyć xd Z matmą miałem podobnie tz nauka w weekend przed, ale tu już nie tak kolorowo i wynik miałem coś ponad 40%. Jednak sporo moich znajomych, którzy w ciągu roku bardziej pracowali na bieżąco, miało 50-60% również z takim podejściem.
Angielskiego w ogóle nie powtarzałem, tylko to co było w szkole + to co umiałem sam z filmów czy gier i z rozszerzenia miałem ponad 80, większość znajomych to samo. Nasza szkoła nie była wcale jakaś turbo super, raczej przeciętna, tylko nauczyciele trochę cisnęli więc większość ludzi raczej na bieżąco się uczyła.
Oczywiście jeżeli laska uważa się za lepszą od innych, bo takie dobre miała wyniki to beka, ale nie jest to nic nadzwyczajnego xd
śliczny sweterek😻😻
Hello , Ja jestem Ziaja 😅💚🥰 Kocham to 🥰 Rozwaliło mnie to 🥰🥰🩵🥰
Zoja to jest ten archetyp co dzieciak w okularach z "Polarnego Expresu"
Akurat spanie na balkonie jest zajebiste, polecam!
ej, ale właściwie czemu po iluś miesiącach ma nie mówić, że coś ją bolało/sprawiało problemy?
skąd pomysł, że nie zgłosiła tego wtedy na policję? i skąd pomysł, że nie było to wtedy na tyle straszne, żeby sobie na luzie nagrywać o tym tiktoczki jak to się działo?
nie wiem, mam bardzo, bardzo mieszane uczucia co do tego filmu.
Dokładnie. I to twierdzenie że żyje niezeczywistym życiem bo spala na balkonie i wstała o 3 nad ranem. Kurde sama wstaje często o 4 nad ranem, a latem sypiam na balkonie, bo lubię, i co, i żyje nierzeczywistym życiem? Farsa to trochę jest.
zgadzam sie, film bardzo stronniczy i totalnie nieobiektywny
Śmiać się możemy z każdego ALE NIE Z KAŻDYM❤
Osoby chodzące do szkoł w chmurze muszą być świadome tego, że za kilka lat matura bo szkoła średnia nie trwa wiecznie a ich wszystkie egzaminy z danego przedmiotu są wykazem ich pracy i wkładu własnego, aby otrzymać zadowalające wyniki. Bądźmy ze sobą szczerzy zoia poszukuje atencji na siłe a kłamsta są jej mocną stroną na to, aby być w centrum zainteresowania. Zapewne na studiach przypomni sobie o pracy magissterskiej dwie godziny przed oddaniem i znowu zacznie promować złe nawyki, aby pokazać na co ją tak naprawdę* nie stać
Ależ ona ma vibe takiej przemądrzałej klasowej "kujonki", której nikt nie lubi xD Na pewno miała w szkole wiele koleżanek i kolegów
jestem osobą, która nie uczy się na wszelakie egzaminy a jestem prymusem. Zapamiętuję z lekcji i po prostu często umiem materiał. Swego czasu wstydziłam się mówić tego komukolwiek/kłamałam na ten temat, bo nie chciałam żeby osoby które uczyły się dnie i noce nie poczuły się źle. Szczerze, nadal to robię. Rozumiem że ludzie nie lubią osób które kłamią że się nie uczą bo chcą być ,,cool", ale często osoby, które się o tym wypowiadają traktują to ,,nie uczysz się i masz dobre oceny? Przestań, nikt cię nie lubi."
Rozumiem Cię, mam znajomą, która zapamiętuje dużo a może wszystko z wykładów więc nie musi się dużo uczyć, mam też znajomych, którzy grają i czytają dużo po angielsku więc egzamin z języka to jest dla nich pikuś, ale dziewczyna, która opowiada o tym, że uczy się w chmurze i ma bardzo produktywne dni - jakoś nie są wiarygodne potem jej słowa typu "o maturze przypomniałam sobie dzień przed" jeszcze bym zrozumiała jak dzień przed powiedziała by że uczy się zagadnień z których ma największy problem ale no cóż
Racja mnie wkurzały takie osoby jak ty 😅
@@yokoo-j3fdlaczego niby XDDD nigdy tego nie zrozumiem dlaczego kogos denerwuje to ze ktos ma dobre oceny, zajmij sie swoimi a nie patrzysz na czyjes 🙎♀️ rozni ludzie przyswajaja wiedze inaczej, jedni szybciej drudzy wolniej, mam specjalnie sie gorzej uczyc zeby ktos mnie lubil?XDDD
W sumie fakt, tez po prostu sluchalam na lekcji zawsze i rozumialam, co nauczyciel mowi i o czym. Do sprawdzianow przygotowywalam sie 20 min wertujac zeszyt, zeby sobie przypomniec o czym sie uczylismy. Do matury? Malo sie przygotowywalam w prywatnym czasie, mozliwe, ze wcale i poszly calkiem sprawnie. Nie wiem dlaczego ludzie zakladaja, ze jak ktos mowi, ze nie uczyl sie w domu i dostal dobra ocene, to klamie? Szkole dawno skonczylam, ale no wiekszosc zycia tak wygladaly moje przygotowania do sprawdzianow roznych. Dopiero na studiach zaczelam sie w domu uczyc sama, bo na wykladach czy cwiczeniach nie wszystko bylo fajnie i jasno wytlumaczone.
uwielbiam cie, pls nigdy nie przestawaj nagrywac
Akurat z tym filmem muszę się nie zgodzić, Zoja może nagrywała głupotki o wątpliwej realistyczności no ale na boga to jest jeszcze dziecko i nie można traktować jej tymi samymi kryteriami co postępowania osoby dorosłej z w pełni rozwiniętym płatem kory przedczołowej, która odpowiada między innymi za regulacje emocji i przewidywanie konsekwencji własnych działań, dodatkowo odbiór żartów jest bardzo subiektywną sprawą i dla nas głupie śmieszkowanie mogło być dla dziewczyny po prostu trudne, czy mogła przewidzieć konsekwencje swoich działań? lub po wysypie tiktoków na nią usunąć się w cień? może mogła, ale czy naprawde robienie tylu tiktoków o losowej 15 latce było potrzebne? w mojej opinii nie
To z korą przedczołową to straszny bullshit, nie powtarzaj ciekawostek o wątpliwej wartości merytorycznej
ale ona ma 18 lat xd
@@julia62637 dlaczego twoim zdaniem jest to bullshit i ciekawostka o wątpliwej wartości merytorycznej? masz jakieś merytoryczne uzasadnienie dla swojej opinii?
@@karolinaa633 nie wiem może np takie że to moje pole reaserchu?? Że piszę na ten temat 2 prace i że pracuję z pacjentami?? Że czytam artykuły które wychodzą z tej dziedziny?
@@karolinaa633 sprawdzenie wiarygodności czegoś w erze internetu zajmie jakieś 5min i to używając internet explorera, korzystaj z tego
bardzo pasuje ci to połączenie kolorystyczne niebieskoturkusowe włosy + czerwonobrązowy makijaż
ale mnie wykręciło, gdy Zoja te swoje argumenty podawała
Wez bo zaraz cie na slajda z traumami wrzuci
Piękny sweter Julka ❤
A to, że po kilkunastu miesiącach mówi o swojej krzywdzie, to również nie jest nic dziwnego, żaden argument, który miałby podważać jej wiarygodność. To jest zupełnie normalne, że czasami ofiary przemocy, osoby po jakiejś traumie, mówią o tym dopiero po jakimś czasie. Myślę, że aby wypowiadać się na taki temat, trzeba mieć wiedzę psychologiczną, inaczej można się przyczynić do krzywdy ofiar przemocy. Ofiarom gw****w też się podważa wiarygodność, kiedy mówią o swojej krzywdzie dopiero po jakimś czasie, oskarża o pomówienia powołując się na argument, że "gdyby to była prawda, to by o tym powiedziała od razu".
ja też spałam na balkonie, jako jednorazowa sytuacja to nawet ciekawe to jest (tylko jak już to w lato!)
4:50 ciesze sie, ze umiesz mowic o liczeniu sie z krytycznym feedbackiem, przy czym sama usuwasz filmy bez zadnego slowa wyjasnienia gdy dostajesz krytyke i liczysz na to, ze ludzie nie zauwaza/zapomna
Odnośnie TrueBeauty?
Z tego już się chyba tłumaczyła
@@maddie_creates o filmie o Weronice się odniosła więc średnio "bez słowa"
@@staryupok1354 gdzie? XD na twitterze? gdzie nie ma nawet polowy jej widzow?
@@maddie_creates Powiedziałaś "bez żadnego słowa wyjaśnienia" a napisanie na Twitterze to wciąż "słowa wyjaśnienia"
@@staryupok1354 nie korzystam z twittera ani instagrama, jestem uzytkownikiem youtubowym i tutaj rowniez przydaloby sie dodac jakies oswiadczenie
Kliknęłam szybciej niż Zoja, kiedy przypomniała sobie o maturze, jak zobaczyłam tytuł
ja też jak byłam o wiele młodsza niż teraz i dostawałam straszny hejt i gdy tylko zobaczyłam tik tok tej Zoi to od razu przypomniałam sobie to jak ja czułam się w tamtym momencie więc tak, może być to lekko traumatyzujące.
8:54 to jest dosłowne wyśmiewanie się z kogoś jeśli ktoś by się tak do niej zachowywał.
9:28 tu chciałabym się zgodzić z Zoją, wyjść w nocy też nikt nie musi ale jeśli chciał to nie go się wyzywa za to że mu nayebali, śmianie się z kogoś w internecie to też nie jest rzecz którą każdy musi odhaczyć a jednak to Zoi się mówi "to mogłaś nie wrzucać filmiku"
I chciałabym zaznaczyć że "żart" ,nawet jeśli bez takiego zamiaru, był dla kogoś krzywdzący to nie jest on w porządku
11:11 Ale twórca powinien wiedzieć że jeśli jest on popularny to ma jakiś wpływ na ludzi bo naprawdę wątpię by bez filmów tych twórców na Zoje spadłby aż taki hejt w realu
I tez to takie mówienie "czemu nie mówiłaś wtedy?" bo może nie była w stanie? nie chciała? nie jest to istotne, sama Julka kiedy odpowiadała Mai Staśko po miesiącu to mówiła że wtedy robiła cos innego i to nie ważne bo chce odpowiedzieć teraz
I jest dużo rzeczy w tym filmie z którymi się zgadzam to jednak widzę tu bardzo mało zrozumienia i pomyślunku.
15:06 ta muzyczka mi sie kojarzy z the pudding lps😭