Gaiman najbardziej zabyłysnął tym że udało mu się stworzyć świetny, dorosły, artystyczny i o dziwo dobrze sprzedający się komiks. Na tamte lata to był szok. Pisał dobre książki, miał świetne PR, ale arcydzieła nie popełnił :) Zestarzały się mocno, najlepiej nadal wypada `Gwiezdny Pył`.
Również uważam, że powieści są ogółem lepsze od opowiadań. Zgadzam się także w kwestii Koraliny, animacja jest bardzo klimatyczna i wypada korzystniej od książki. Dwie ulubione książki też się zgadzają, Amerykańscy Bogowie (głównie za koncept) i Nigdziebądź (duet zabójców jest bardzo dobrze napisany). Może w takim razie to jednak dość standardowe opinie 😁
Nie wiedziałam że "Mitologia nordycka" jest ostatnią książką tego autora O_O. Edit. "Gwiezdny Pył" mnie rozczarował przez to, że był czymś zupełnie innym niż film, a film podobał mi się bardzo. "Chłopaków Anasiego" jeszcze nie czytałam, ale opis brzmi dobrze. W moim przypadku "Nigdziebądź" jest bezsprzecznie na pierwszym miejscu.
Z tego co czytałam Gaimana, też najmniej lubię Koralinę. Niby jest creepy, ale była dla mnie za dziecinna. Film obejrzałam jako dziecko i bałam się strasznie, nadal jak gdzieś widzę te sceny, to czuję strach, a i śnił mi się kilka razy...
Żeby było zabawnie Amerykańscy Bogowie podobali mi się najmniej... Budowanie konfliktu i napięcia przez całą książkę tylko po to żeby zakończyć to praktycznie na jednej stronie, kilkoma zdaniami... Polecam komiksy Sandman. Ogrom odniesień do popkultury i różnych mitologii ;)
18:05 moje skojarzenia z autorem właśnie kaki Urban fantazy/takie baśnie premium jak kolwiek dziwnie to brzmi czytałem do tej pory tylko księgę cmentarną nie byłe zachwycony troche to o niczym fabuła tylko na początku i na końcu jeśli pominąć jedną scenę ze środka historii reszta to taka obyczajówka w scenerii głównie nagrobków poza tum trochę byłem poirytowany tę ekspozycję jednego z " wszechstronnych Janusz " na końcu tłumacza co o co w ogóle chodziło i nagle wyskakują z jakimiś iluminatami a ja się zastawiam co i myślę sobie jakim cudem to dostało nagrodę hugo
ekranizacja Koraliny to trauma dla każdego dzieciaka XDD pamiętam jak oglądałam ją, mając 10 lat i dosłownie nie mogłam po tym spać w nocy
Gaiman to zdecydowanie pisarz mojego późnego dzieciństwa i mam do niego ogromny sentyment
Uwielbiam Twoje filmy tego typu o autorach :D
Piękna produkcja❤
Pięknie, po prostu pięknie
Gaiman najbardziej zabyłysnął tym że udało mu się stworzyć świetny, dorosły, artystyczny i o dziwo dobrze sprzedający się komiks. Na tamte lata to był szok. Pisał dobre książki, miał świetne PR, ale arcydzieła nie popełnił :) Zestarzały się mocno, najlepiej nadal wypada `Gwiezdny Pył`.
0:50 akurat dzisiaj byłem w kinie na „Diunie. Części drugiej” 😂😂😂😂😂😂😂😂 z wrażenia wysypywałem piasek z butów.
5:12 dawaj film o „Sandmanie”! ⌛️
Nigdy tak szybko nie kliknąłem w powiadomienie
Również uważam, że powieści są ogółem lepsze od opowiadań. Zgadzam się także w kwestii Koraliny, animacja jest bardzo klimatyczna i wypada korzystniej od książki. Dwie ulubione książki też się zgadzają, Amerykańscy Bogowie (głównie za koncept) i Nigdziebądź (duet zabójców jest bardzo dobrze napisany). Może w takim razie to jednak dość standardowe opinie 😁
Nie wiedziałam że "Mitologia nordycka" jest ostatnią książką tego autora O_O.
Edit. "Gwiezdny Pył" mnie rozczarował przez to, że był czymś zupełnie innym niż film, a film podobał mi się bardzo. "Chłopaków Anasiego" jeszcze nie czytałam, ale opis brzmi dobrze. W moim przypadku "Nigdziebądź" jest bezsprzecznie na pierwszym miejscu.
Oj jak bym chciał coś więcej w uniwersum Studium w szmaragdzie.
Z tego co czytałam Gaimana, też najmniej lubię Koralinę. Niby jest creepy, ale była dla mnie za dziecinna. Film obejrzałam jako dziecko i bałam się strasznie, nadal jak gdzieś widzę te sceny, to czuję strach, a i śnił mi się kilka razy...
"Gwiezdny pył" mi się podobał, a "Amerykańscy bogowie" po intrygującym początku mocno znudzili, mam nadzieję, że kolejne podejście będzie udane.
👍
Żeby było zabawnie Amerykańscy Bogowie podobali mi się najmniej... Budowanie konfliktu i napięcia przez całą książkę tylko po to żeby zakończyć to praktycznie na jednej stronie, kilkoma zdaniami... Polecam komiksy Sandman. Ogrom odniesień do popkultury i różnych mitologii ;)
U mnie akurat "Amerykańscy bogowie" to moja najmniej ulubiona książka Gaimana :D
Oscarowy wstęp
18:05 moje skojarzenia z autorem właśnie kaki Urban fantazy/takie baśnie premium jak kolwiek dziwnie to brzmi czytałem do tej pory tylko księgę cmentarną nie byłe zachwycony troche to o niczym fabuła tylko na początku i na końcu jeśli pominąć jedną scenę ze środka historii reszta to taka obyczajówka w scenerii głównie nagrobków poza tum trochę byłem poirytowany tę ekspozycję jednego z " wszechstronnych Janusz " na końcu tłumacza co o co w ogóle chodziło i nagle wyskakują z jakimiś iluminatami a ja się zastawiam co i myślę sobie jakim cudem to dostało nagrodę hugo
i cyk, będzie co obejrzeć do kolacji i herbatki wieczorkiem
Mocarny wstęp
Ocean na końcu drogi to jedna z najgorszych książek, które czytałam. Wielki bełkot o niczym