Witam, jak zwykle super wykład, ja zastosowałem grubszą dyszę,nie zatyka się,nie gaszę palnika między kolejnymi sublimacjwmi dlatego do rączki zaworu dokręciłem kawałek drewna,aby nie parzyła oraz warto dorobić osłonę płomienia.polecam Pana sublimator na wielu forach bo uważam ,że jest dobry,prosty w wykonaniu i tani,pozdrawiam i czekam na kolejny film.
Zainspirowany Pana pomyslem wykonalem taki sublimator z małymi zmianami. Dołożyłem osłone płomienia, i zamiast trójnika zastosowalem czwornik, a w uzyskane dodatkowe miejsce przez zaslepkę zamontowalem termometr, z sondą centralnie wewnatrz tygla. Mam wiec podgląd na temperaturę. Nie gaszę płomienia pomiedzy ulami. Urzadzenie proste, mobilne i tanie. Pozdrawiam
A jaką temperaturę pokazuje termometr? i co daje Ci ten podgląd? Przecież temperatura wrzenia (w tym przypadku kwasu) jest stała. No chyba, że w celu zdobycia doświadczenia.
@user-mo8ej8cy3t najwiekszą zaletą podglądu temperatury jest wiedza jak ustawic płomień, aby by trzymac go w "ryzach" i np nie musiec gasić pomiedzy ulami. Za wysoka temp przegrzwa kwas, za niska zatyka rurke i nielptrzebnie wydluża caly zabieg. Dzieki niemu moge pracowac ciagle. Wiem tez np ze zaraz po wsypaniu 2g i sublimacji kwasu temeratura w tyglu spada o ok50'C i odpowiednio wyregulowany plomień zagrzeje mi tygiel do pożądanej temperatury zanim przygotuje porcje dla następnej rodziny. Wieksza wygoda poprostu. Nagrzewam tygiel do ok 230, wsypuje kwas i podczas sublimacji spada do ok 170. Zanim podejde do kolejnego ula i nabije strzykawkę nagrzeje mi akurat do ok 230. Bez podgladu trudniej byłoby (przynajmniej mnie) ustawic to na czuja.
@@marcingodzien1169 Te ok 170 stopni to jest temperatura wrzenia kwasu szczawiowego i będzie się tak utrzymywać aż kwas nie odparuje, a ustawienie płomienia nie ma nic tu do rzeczy. Oczywiście żeby to wykazać czujnik musi być umieszczony w substancji odparowywanej. Dodam jeszcze, że ten sposób uzyskiwania oparów kwasu szczawiowego (dihydratu) nie jest sublimacją i nie ma tu obawy o rozkład tego związku.
@@user-mo8ej8cy3t Dokladnie. Sublimacja jest z pominięciem fazy ciekłej, a w omawianym przez nasz przypadku ta faza jest mozliwa do zaobserwowania. Tak czy owak opary wpadają do ula i substancja czynna działa. Chociaz nie wiem czy jak ktos stosuje kwas bezwodny to moze i nie ma tego wrzenia, mozliwe ze pojawia sie ona tylko przy stosowaniu dwuwodnego kwasu i wtedy najpierw odparowywuje woda a pozniej zaczyna sublimowac kwas. Nigdy nie stosowalem bezwodnego więc to tylko przypuszczenia. A sonde termometru mam centralnie w tyglu tuż przy wyjsciu oparow do rurki tak ze pomiar jest wiarygodny.
NIE WAŻNE CZY TO ZDA EGZAMIN NAJWAŻNIEJSZE BY SIE SYPAŁO NO I KASA PŁYNĘŁA ;ILE TO RÓŻNYCH GADŻETÓW I POMYSŁÓW NAJWAŻNIEJSZE BY GONILI KRÓLICZKA .SYPIE SIE I JUZ ALE ŻADN BURAK NIE ZASTANOWI SIE DLACZEGO ON SIĘ SYPIE? JAK TO NA DURNYM CHŁOPIE ROBI SIE KASĘ .ŻAŁOSNE NIEUKI .
Witam. Też używam gazowego parownika, z tym, że opary z pojemnika wydostają się rurką o średnicy wewnętrznej 8 mm (nie zatyka się tak szybko). Mam jeszcze pytanie: czy zaobserwowałeś (przy otwartym zaworze) co dzieje się z kawasem po podgrzaniu. U mnie następuje topnienie a następnie wrzenie. Czyli nie występuje tu zjawisko sublimacji. Sądzę, że tak działa większość tego typu sprzętu i w związku z tym niesłusznie nazywane są sublimatorami. Jednak sposób pozyskiwania oparów nie wpływa na ich skuteczność, chociaż przy sublimacji istnieje duże prawdopodobieństwo częściowego rozkładu kwasu.
Prawdę mówiąc nie zaglądam już do środka sublimatora podczas pracy. Najważniejsze, że jest skuteczny, a w jaki sposób i dlaczego, to już drugorzędna sprawa. Kiedyś odparowywałem kwas szczawiowy w aluminiowym tyglu i kontrolowałem temperaturę, tutaj film th-cam.com/video/0-BYYLkEW2s/w-d-xo.htmlsi=iv8Q1fjUQgQ-ywrn . Na tym filmie widać, że powyżej 100 stopni kwas topi si i zaczyna parować już w temperaturze 120 stopni, Potem parowanie zanika a powyżej 160 stopni gwałtownie wzrasta. Myślę, że to zasługa wody, bo stosuję kwas uwodniony. Ciekawe jak jest przy kwasie bezwodnym?
Jeżeli chodzi o czas między poszczególnymi ulami, to czas napełnienia kwasem - czyli kilkanaście sekund. Jeżeli pytanie dotyczy jak często stosuję zabieg, to raz, góra dwa w roku. Ten rok jest wyjątkowy i to już moja druga sublimacja. Dodam tylko, że leczę nie tylko sublimatorem.
Ja w tym tygodniu używałem to urządzenie Pana projektu! A gotową mosiężną zaślepkę 3/4 cala z gotowym wyjściem do węża ogrodowego o dużym przekroju można nabyć w znanym dużym supermarkecie. A emisja gazu z tego urządzenia według mnie jest wystarczająca!
Brawo Ty, hehe. Apropo pana Buldoga, uzbrojona maska powinna być przechowywana w worku foliowym. Dostęp powietrza do filtra powoduje jego szybszą degradację.
NAJWAŻNIEJSZE BYŚ NIE ZIMOWAŁ TEJ ZARAZY ,NIE WAŻNE CZYM I JAK ALE BY NIE BYŁA ZIMOWANA BO ONA UODPARNIA SIE I MUTUJE DLATEGO TAK TRUDNA DO LIKWIDACJI ,ABY SPRAWDZIĆ SKUTECZNOŚĆ NALEŻY PO LIPIE ODYMIĆ /98% SKUTECZNOŚCI/ JESLI BYŁO KILKASET OSYPU TO ZNACZY ZE ZIMOWAŁEŚ KILKANAŚCIE SZT, JEŚLI KILKA TYS TO BYŁO KILKADZIESIĄT ALE JEŚLI NIE BYŁO ANI JEDNEJ SZT TO NIE ZIMOWAŁEŚ ANI JEDNEJ SZT I JUŻ MASZ Z GÓRKI BO REINWAZJA ZACZYNA SIĘ DOPIERO OD LIPCA I TO W NIEWIELKIEJ ILOŚCI ŁATWA DO LIKWIDACJI.KAŻDY PSZCZELARZ WINIEN WZIĄĆ SOBIE ZA PUNKT HONORU BY POZBYĆ SIE TEJ ZARAZY ;LUDZKOŚĆ PRZEZ TYS.LAT BYŁA GNĘBIONA PRZEZ WSZY CZY ROZTOCZA ROZNOSZĄCA CHOROBY A DZISIAJ KTO O TYM PAMIĘTA? KTO PODA RĘKĘ WSZARZOWI? ZYCZĘ POWODZENIA.
Super, zrobię sobie taki, pozdrawiam serdecznie.
Brawo Ty👍
Witam, jak zwykle super wykład, ja zastosowałem grubszą dyszę,nie zatyka się,nie gaszę palnika między kolejnymi sublimacjwmi dlatego do rączki zaworu dokręciłem kawałek drewna,aby nie parzyła oraz warto dorobić osłonę płomienia.polecam Pana sublimator na wielu forach bo uważam ,że jest dobry,prosty w wykonaniu i tani,pozdrawiam i czekam na kolejny film.
Ja dokręciłem mufę przedłużającą i rączka już mniej gorąca
Zainspirowany Pana pomyslem wykonalem taki sublimator z małymi zmianami. Dołożyłem osłone płomienia, i zamiast trójnika zastosowalem czwornik, a w uzyskane dodatkowe miejsce przez zaslepkę zamontowalem termometr, z sondą centralnie wewnatrz tygla. Mam wiec podgląd na temperaturę. Nie gaszę płomienia pomiedzy ulami. Urzadzenie proste, mobilne i tanie. Pozdrawiam
A jaką temperaturę pokazuje termometr? i co daje Ci ten podgląd? Przecież temperatura wrzenia (w tym przypadku kwasu) jest stała. No chyba, że w celu zdobycia doświadczenia.
@user-mo8ej8cy3t najwiekszą zaletą podglądu temperatury jest wiedza jak ustawic płomień, aby by trzymac go w "ryzach" i np nie musiec gasić pomiedzy ulami. Za wysoka temp przegrzwa kwas, za niska zatyka rurke i nielptrzebnie wydluża caly zabieg. Dzieki niemu moge pracowac ciagle. Wiem tez np ze zaraz po wsypaniu 2g i sublimacji kwasu temeratura w tyglu spada o ok50'C i odpowiednio wyregulowany plomień zagrzeje mi tygiel do pożądanej temperatury zanim przygotuje porcje dla następnej rodziny. Wieksza wygoda poprostu. Nagrzewam tygiel do ok 230, wsypuje kwas i podczas sublimacji spada do ok 170. Zanim podejde do kolejnego ula i nabije strzykawkę nagrzeje mi akurat do ok 230. Bez podgladu trudniej byłoby (przynajmniej mnie) ustawic to na czuja.
@@marcingodzien1169 Te ok 170 stopni to jest temperatura wrzenia kwasu szczawiowego i będzie się tak utrzymywać aż kwas nie odparuje, a ustawienie płomienia nie ma nic tu do rzeczy. Oczywiście żeby to wykazać czujnik musi być umieszczony w substancji odparowywanej. Dodam jeszcze, że ten sposób uzyskiwania oparów kwasu szczawiowego (dihydratu) nie jest sublimacją i nie ma tu obawy o rozkład tego związku.
@@user-mo8ej8cy3t Dokladnie. Sublimacja jest z pominięciem fazy ciekłej, a w omawianym przez nasz przypadku ta faza jest mozliwa do zaobserwowania. Tak czy owak opary wpadają do ula i substancja czynna działa. Chociaz nie wiem czy jak ktos stosuje kwas bezwodny to moze i nie ma tego wrzenia, mozliwe ze pojawia sie ona tylko przy stosowaniu dwuwodnego kwasu i wtedy najpierw odparowywuje woda a pozniej zaczyna sublimowac kwas. Nigdy nie stosowalem bezwodnego więc to tylko przypuszczenia. A sonde termometru mam centralnie w tyglu tuż przy wyjsciu oparow do rurki tak ze pomiar jest wiarygodny.
NIE WAŻNE CZY TO ZDA EGZAMIN NAJWAŻNIEJSZE BY SIE SYPAŁO NO I KASA PŁYNĘŁA ;ILE TO RÓŻNYCH GADŻETÓW I POMYSŁÓW NAJWAŻNIEJSZE BY GONILI KRÓLICZKA .SYPIE SIE I JUZ ALE ŻADN BURAK NIE ZASTANOWI SIE DLACZEGO ON SIĘ SYPIE? JAK TO NA DURNYM CHŁOPIE ROBI SIE KASĘ .ŻAŁOSNE NIEUKI .
Dobra robota.
Witam. Też używam gazowego parownika, z tym, że opary z pojemnika wydostają się rurką o średnicy wewnętrznej 8 mm (nie zatyka się tak szybko). Mam jeszcze pytanie: czy zaobserwowałeś (przy otwartym zaworze) co dzieje się z kawasem po podgrzaniu. U mnie następuje topnienie a następnie wrzenie. Czyli nie występuje tu zjawisko sublimacji. Sądzę, że tak działa większość tego typu sprzętu i w związku z tym niesłusznie nazywane są sublimatorami. Jednak sposób pozyskiwania oparów nie wpływa na ich skuteczność, chociaż przy sublimacji istnieje duże prawdopodobieństwo częściowego rozkładu kwasu.
Prawdę mówiąc nie zaglądam już do środka sublimatora podczas pracy. Najważniejsze, że jest skuteczny, a w jaki sposób i dlaczego, to już drugorzędna sprawa. Kiedyś odparowywałem kwas szczawiowy w aluminiowym tyglu i kontrolowałem temperaturę, tutaj film th-cam.com/video/0-BYYLkEW2s/w-d-xo.htmlsi=iv8Q1fjUQgQ-ywrn . Na tym filmie widać, że powyżej 100 stopni kwas topi si i zaczyna parować już w temperaturze 120 stopni, Potem parowanie zanika a powyżej 160 stopni gwałtownie wzrasta. Myślę, że to zasługa wody, bo stosuję kwas uwodniony. Ciekawe jak jest przy kwasie bezwodnym?
Jakie odstępy czasowe pan zachowuje pomiędzy sublimacjami?
Jeżeli chodzi o czas między poszczególnymi ulami, to czas napełnienia kwasem - czyli kilkanaście sekund. Jeżeli pytanie dotyczy jak często stosuję zabieg, to raz, góra dwa w roku. Ten rok jest wyjątkowy i to już moja druga sublimacja. Dodam tylko, że leczę nie tylko sublimatorem.
Ja w tym tygodniu używałem to urządzenie Pana projektu! A gotową mosiężną zaślepkę 3/4 cala z gotowym wyjściem do węża ogrodowego o dużym przekroju można nabyć w znanym dużym supermarkecie. A emisja gazu z tego urządzenia według mnie jest wystarczająca!
Brawo Ty!
Brawo Ty, hehe.
Apropo pana Buldoga, uzbrojona maska powinna być przechowywana w worku foliowym. Dostęp powietrza do filtra powoduje jego szybszą degradację.
Buldog leży cały czas w oryginalnym szczelnym worku i wychodzi na świat raz góra dwa razy w roku 😉
Przewierc dysze wiertłem 4 mm
Nie widziałem wcześniej Super muszę zrobić taki Dzięki Pozdrawiam
NAJWAŻNIEJSZE BYŚ NIE ZIMOWAŁ TEJ ZARAZY ,NIE WAŻNE CZYM I JAK ALE BY NIE BYŁA ZIMOWANA BO ONA UODPARNIA SIE I MUTUJE DLATEGO TAK TRUDNA DO LIKWIDACJI ,ABY SPRAWDZIĆ SKUTECZNOŚĆ NALEŻY PO LIPIE ODYMIĆ /98% SKUTECZNOŚCI/ JESLI BYŁO KILKASET OSYPU TO ZNACZY ZE ZIMOWAŁEŚ KILKANAŚCIE SZT, JEŚLI KILKA TYS TO BYŁO KILKADZIESIĄT ALE JEŚLI NIE BYŁO ANI JEDNEJ SZT TO NIE ZIMOWAŁEŚ ANI JEDNEJ SZT I JUŻ MASZ Z GÓRKI BO REINWAZJA ZACZYNA SIĘ DOPIERO OD LIPCA I TO W NIEWIELKIEJ ILOŚCI ŁATWA DO LIKWIDACJI.KAŻDY PSZCZELARZ WINIEN WZIĄĆ SOBIE ZA PUNKT HONORU BY POZBYĆ SIE TEJ ZARAZY ;LUDZKOŚĆ PRZEZ TYS.LAT BYŁA GNĘBIONA PRZEZ WSZY CZY ROZTOCZA ROZNOSZĄCA CHOROBY A DZISIAJ KTO O TYM PAMIĘTA? KTO PODA RĘKĘ WSZARZOWI? ZYCZĘ POWODZENIA.