for those who aspire to be an artist, Im wishing you luck every step of the way. keep grinding and eventually you'll be so good nobody can ignore you any longer. I'll see ya'll at the top💜
Back ta basics/ Rap needs a face lift Not like Hollyweird fake shit/ Moor like my Nigah Dilla hype He never died as long as I'm alive To feel that Vibe I'll neva be jaded/ Thank YAH for Jay Dee Painting perfect pictures When your loops playin/ Stop playin// Complexity comes from simplicity Are you listening to the inventor Of loFi/ Speaking to you simps In coffee shops sippin coffee/ For all thee humanity throughout generations/ DJ Dilla defines sample vinyl Nation/ Respect ya roots like admiration/ Hip Hop big up who is You genius on loops guess who laced it/ Soul sounds help through tribulation / Rest In Power thanks for the inspirations./
@ Ben Dover forever in your debt. Cannot tell you how many times I have turned to this mix when I need to pull of the impossible for work. Productivity is back 👍
there was an instrumental compilation with volumes 1 and 2 that were like 2 hrs long a piece. They had this album art but they disappeared from youtube and I'm heart broken. Anyone know what happened to these full videos?
a year ago i fell asleep and woke up with this playing and it was the perfect thing, but there were more tracks. Is this project with him stylilzed as schroder an EP of his? All i remember is that it was on youtube and had this same art and it was fireeeee
Młody Apollo patrz jak wpadam z wynikami Młodszy big grubas jak atari albo PS2 Tu leci klasyka A tribe called quest instrumental wpadam ja Także zapodam wam zawsze świeży rap Cały świat patrzy to chuja prawda Gra świeczki warta rap tam się nie opłaca Jebac to ziom mam dzisiaj proste flow I rymy jeszve prostsze i mam czilaut Znowu widze horyzont mam wbite w zło Dziś ochotę mam tylko odpoczywac Damn chwila mam styl tlusty Jak karczek z grilla Lubię drżeć ryja Wchodzić na melanże konkret Potem ruchy rapowe wykonać kiedy wrócę na kwadrat Lubię zapalić blanta, chodź to nie arab Santa maria ja mam Wyjebane czasem też zielony power, Dawaj mi papier chce rozbić bank a nie żyć jak za frajer łapiesz? Obczaj sznyt się nie musisz jarać Ej lepiej zobacz ty jak sobie dobrze składam Oglądam wrzuty na murach i myślę tylko o zajawce Myślę jak dużo jej mieli i myślę jak dużo ja mam też Apollo młody pasterz nie serc waszych A raczej uszu kiedy daje taki styl na obrotowy blacik 360 wykonałem fakie shovit tej Widzimy się na mieście to zawsze wite skleeejam Potem zarzucam coś na uszy Makaron zjem i ruszam tam gdzie grają trubadurzy Z ludźmi znam głównie się tylko z widzenia Dziś mam dylemat Zrobić coś czy się poopierdzielac Może coś wypierdze w mikrofon wrzucę to na youtube A może nie jeszve zobaczę ale to juuuutro
Yup we rapping question what just happened to keep packing couse we lapping grew up in them streets pants be sagging straight up fashion faction counsel to action mind smart never gapping
Hola tía kishy Hoy día me encuentro rapiando Para ver si me gano unas uñitas Bien bonitas Por eso es que en este momento yo me toy grabando Pero yo se que en breve vamos estar gananfo Con mi amiga feña esperamos ver como reacciona , pa lucir su trabajo el mejor de la zona Por eso venimos con ganas de concursar para después spoder subirlo al insta Pareventar la red social Tía kishi la mejor a nivel regional
no quiero tu falso alago pero si queres te podes pagar los tragos aca hay magia no te escondo trucos como mago solo lo digo y solo lo hago el hip hop me enseño que estamos todos del mismo lado todos sufrimos y nos enamoramos todos perdemos, todos ganamos pero nunca falta el cerebrito o el que se hace el agrandado no pienso cambiar a nadie cada quien elija lo que quiera ser imaginate, si yo empece como freestyler y siento que sobre cualquier ritmo rapearia bien el tiempo no pone cada uno en su lugar yo puse el tiempo en mi rapear
Halo Tu centrum dowodzenia, Nie mam nic do powiedzenia Nie znam nikt kto by coś wiedział Inny wagon inny przedział Dymi czachą dziwny zwierzak Miny skaczą my spliff leżak Kminić hardcore ,y, nie teraz Wyścig za sos i też przekaz Tychwi lamogą poczekać Wyjść Ci łatwo bli żej wejścia Myśl by zasnąć ich zniechęca Czyn czy gadką dziś gdzieś zbesztać Przystrzygamgo wmig nie ściemniaj Zkimtrzymaszziom crips real gangsta Słucham Chopina i Franka Sinatry Czy to oznacza że nie jestem graczem rap gry? Jeśli tak uważasz, to wpierdalam się w ciebie jakby to by były rugby Tak, jakby Ey, sprawdź ty To co kumaci sprawdzają To nie las liściasty, nie las krzyży, ale las rąk Ci co bawią, niech się bawią kurwa dalej Ale ostrożności nigdy dość więc chłopak nie szalej Nie dane, chyba jest mi być kimś w życiu Umrę jako truteń chyba albo zgnije w kiciu Bo na piciu, kończy się każde spotkanie Nawet nauki przedmałżeńskie zmieniłbym ziom w balet Na szale, kładę to co kładę stale Na piedestale, w nos nie wale, w chuja wale Ale, ale zaschło w gardle Poproszę trzy żuberki Niech tu pani nie świruje zaraz oddam te butelki W bani mętlik, bo alkohol we krwi Na koniec buch i witamy system gwiezdny Inny, kurwa inny, niż ten w którym tkwicie Ja nie jestem powszechny, ja jestem myśliciel Wątpicie? Ja wątpię że przyjdzie zbawiciel Uciekł mi z głowy rym no i został tylko kisiel Marzyciel, bo każdym dniem przeżywam dzień następny No i tak umyka życie i każdy dzień powszedni Dosyć bredni, dosyć kurwa pierdolenia Chociaż jak tu nie pierdolić jak tu ciąży schizofrenia Wszystko się zmienia, jak w kalejdoskopie Ziomeczku pamiętaj, w dołki wpada ten, kto pod kimś dołki kopie Kurwa doceń, ten vibe te flow te rymy Albo ciągnij stąd się jak nie kumasz rozkminy A my kończymy składanie tych rymów UKI RGZ SKURWYSYNU Leżę wpierdalam chipsy i oglądam skate video Zajarałem el mariachi choć mnie niezbyt mocno ścięło Wiem dlaczego, bo od dwóch dni piwko zero. Bo od dwóch dni bo od dwóch dni staram się tu żyć na trzeźwo I to nie ze względu na głupie suki przez wzgląd na me wewnętrzne piękno Chce się w końcu z letargu obudzić I przekazać je na zewnątrz Ale nie tym co wszystko jedno Tylko tym co zawsze ze mną Pokazać im „że se radzi, że go życie nie zagięło” A tym co myślą że upadnę, ścierom, Życzę wszystkiego najlepszego. Jem teraz milkę oreo, co tam u ciebie kolego? Nie czekaj z niczym do roku nowego zrób już teraz coś dobrego Jem teraz milkę karmelową, kłamałem bo pasowało ładnie słowo A ty kłamiesz w żywe oczy żeś mój ziomo i udajesz prawdziwego. Elo Takich jak ty chce wypierdolić na zewnątrz. Takich jak Ty no to w kosmos. Takich jak ty stąd wypierdolić rakietą, Byś odnalazł cywilizacje obcą. By podczas badań wszystko dobrze poszło; chuj w dupę i w dziąsło. Wow, mocno, a miało być lekko Miało być niebo, a jest piekło Ale kroczę pewny swego. Kurestwa się nie ulęknę nie przestraszę się niczego. Czoła stawie swym problemom. Czoła stawie temu światu Co łaskawie pchał mnie w niemoc Co łaskawie mnie tu zatruł.
Leżę wpierdalam chipsy i oglądam skate video Zajarałem el mariachi choć mnie niezbyt mocno ścięło Wiem dlaczego, bo od dwóch dni piwko zero. Bo od dwóch dni bo od dwóch dni staram się tu żyć na trzeźwo I to nie ze względu na głupie suki przez wzgląd na me wewnętrzne piękno Chce się w końcu z letargu obudzić I przekazać je na zewnątrz Ale nie tym co wszystko jedno Tylko tym co zawsze ze mną Pokazać im „że se radzi, że go życie nie zagięło” A tym co myślą że upadnę, ścierom, Życzę wszystkiego najlepszego. Jem teraz milkę oreo, co tam u ciebie kolego? Nie czekaj z niczym do roku nowego zrób już teraz coś dobrego Jem teraz milkę karmelową, kłamałem bo pasowało ładnie słowo A ty kłamiesz w żywe oczy żeś mój ziomo i udajesz prawdziwego. Elo Takich jak ty chce wypierdolić na zewnątrz. Takich jak Ty no to w kosmos. Takich jak ty stąd wypierdolić rakietą, Byś odnalazł cywilizacje obcą. By podczas badań wszystko dobrze poszło; chuj w dupę i w dziąsło. Wow, mocno, a miało być lekko Miało być niebo, a jest piekło Ale kroczę pewny swego. Kurestwa się nie ulęknę nie przestraszę się niczego. Czoła stawie swym problemom. Czoła stawie temu światu Co łaskawie pchał mnie w niemoc Co łaskawie mnie tu zatruł. Sąd na ławie dał mu mu miesiąc, Sąd na ławie skazał zarzut. Ktoś kto tam jest się uśmiechnął Ktoś kto tam jest, wyjdzie po piętnastku. Dobra starczy tych kurwa rymów, Żartowałem skurwysynu, nigdy dosyć rymów A ty jak chcesz dymów, kup se bazuke co2 Bo to co tam kręcisz synu, nie nada się do jointa Właśnie apropos, trzeba zajarać Wyjdę stestuje tą nutę później skończę rymy składać nara Elo wróciłem, mój chuj twoja wara Jestem strasznie arogancki choć taki się być nie staram. Ale mimo to uważaj tu z tekstami twoja stara, Bo mi zmarła Mama. Ale nie chcę się tu zamartwiać, nie chce tu opowiadać, Bo większość z was jak większość byłych dziewczyn, Dwuznacznie chuja warta. Ogarniętym życzę farta A nieogarniętym książek i narka No i może szczyptę szczęścia Jak widzę niektórych ludzi nie wiem dokąd zmierza wszechświat Cały tonie w nonsensach czy to jest czarna materia? A ty głąbie jebany mylisz Kepler i Kevlar Czy muszę tłumaczyć co to egzoplaneta? Nie muszę bo masz google a to drugie nie chroni przed głupotą Jak nic nie trenujesz chuja umiesz tylko nie kładź się pod pociąg Bo spierdolisz komuś dzień, a swoją drogą To mogę lecieć tak tu cały dzień i też całą noc Tylko nie wiem dla kogo no i po co Młody Norwid, obrócę się w proch nim postawią mi posąg.
Dalla F alla U alla C fino alla K, il sistema, i tuoi soldi, i tuoi modi, la madama, Dalla F alla U alla C fino alla K, è il mio nome, pusho rivoluzione, in ogni bastione, dalla F alla U dalla C fino alla K, per chi perde, un fratello, chi fa ramadan, Dalla F alla U dalla C fino alla K, ogni strada, ogni casa, per ogni contrada, Da un po’ di tempo non mi fido nemmeno della mia ombra Anche se ad anni luce, brillo di luce propria, Collasso come supernova, paradosso di Andromeda, se vedi il flash non è l'armaggedon ma l'opera di mosca, Danneggia la calotta, Riscaldamento globale si innalza il livello del mare, e il mio cervello entra in risonanza con lo tsunami, mentre ho i piedi sul cemento come colla, Murakami mi da corda, Come Kafka sulla spiaggia, io non mollo la mia costa, Konami finanzia la mia corsa, Kojima sta scrivendo la mia storia, Di me che tolgo la parola, Alla tua famiglia come i sordomuti in coda, Se vuoi ti insegno a scrivere, fra, mettiti in coda, Tesso la texture dalla bobina, Non gioco, io sono l'arbitro come collina, Mentre vi osservo dalla collina, Silenzio, la mia rima secca la clorofilla del frutto del tuo lavoro, O di una mente passiva, o di una mente appassita, se dirigo un coro, Di note dolenti io non stono, se rappo di chi prende freddo sul cemento come in tangenziale un cono, Tempero un pastello, polvere da sparo, Polvere di stelle, lei la prende fra a rincaro, Un'hobby da ricchi, sugar daddy e pasticci, non facevo gli impicci, ma conoscevo dei tizi... Se scrivo sono un killer, Lascio le mie poesie sulla tua lapide, Antologia di spoon river, Sarei fico anche senza talento come justin Bieber, Ho passato 7 anni in Tibet, Poi 12 anni schiavo, Fin quando non ti ho scopato, Hai sbloccato il fetish, gioco a livelli superiori, come Brady, Non uso la forza, la padroneggio come uno Jedi, Vedi, sono l'impulso, che passa dal jack in fibra di carbonio, Ti appendo al muro del suono, Il rap è impoverito, come uranio e plutonio, Atomica, cerco una vita stoica, Marco Antonio, Mh, non me ne fotte un cazzo, Io voglio scrivere finché non mi si stacca il braccio, Se mi seppellite con ciò che ho scritto mi tumulate con le mie ricchezze come tutankhamon Ogni foglio che imbratto, sembra una radiografia, Al mio cervello, perché questo livello di liricismo, è malattia, Si annida, tra le mie sinapsi, mentre tu dormi, io in paralisi notturna, dipingo quadri, Chiamami fussli, chiamami Kubrick, Se tingo di arancione il mio cubo di rubick, Io per l'hip hop, sono una groupie, Quando converto strofe intere in gare di tuzzi, È una gara di rutti, Io e i miei fra un po’ brutti, over the breaks, al primo take, imbratterò i muri, con frasi del mio quaderno pieno di refusi, Motori fusi, Sindaci collusi, foto da angolazioni strane ad angoli ottusi, Intercettazioni intercettano intrusi, Ho perso una musa, ma non mi hanno mai messo la museruola, poveri stronzi, poveri illusi, Liberi tutti, Bari libera, libera combinazione di interazioni di cui studiamo gli urti, e non raccogliamo i frutti, la terra che deturpi, ci fa digerire acciaio come gli struzzi, fanculo a te e ai soprusi, Rimango con i miei soliti stronzi, Con la kefiah attorno al collo e i pugni in alto chiusi
Vendre techi cess Y’aura que Jason quand taura personne Pas le mec a queen b Tu capte g la sens que tu stresse Et quand jay sonne On t’entend jusqu’à malijai Zom bicrave des textes mortel Pas de malaise Corps dans des rouleaux Comme le jay sombre Dans le vide et sans cesse C’est sur que tu stresse Il as pas de voix J’ai son arme dans les main C’est la sienne Y’a tete dans son assiette Tout ça un vendredi 13 J’ai pas de 16 J’veux pas cette cess Plus de 7-16 J’te présente le 10 ju veuc qu’on m’écoute jusqu’au 77 Contre son équipe j’gagne 7-6 Même si t’hésite J’peux faire craquer ta daronne ou ta step sis J’peux pas terminer mon texte si Elle se trimballe en combinaison sexi Et déficit de texitile Test il le seul mc piquant Jabanero mélanger dans le big tasty D’un mc do en provenance de pitesti On va voir je suis l’étoile de ma ville Bientôt jvais briller Je suis l’es toile de Boris davy Mais pas l’étoile de David De nos jours mes regard sont avide Époque de dingue mon jeune daron protégé ta fille Un tas de fils un tas de risque Cuisine des phrase distillée magique ou fantastique J’veux qu’on me suive pas mastik J’comble l’as trou tah le mastik J’balance le son sur le ghetto blaster noir Pour écouter ma zik Dans un endroit où y’a personne à st heure là Me réveiller pas j’ai des penser un stable J’reve de remplir un stade Tjr blc des stat Faites moi bannir d’insta Même devant linstit j’reveais du stud J’avais Instict Et même si demain J’ai pas un stick Y’aura deux stup Avec un flic Dans le diostu Pour m’attacher les mains J’les met a terre Jss le plus chaud même si j’enlève mon pull certe J’lai épargner au bon moment il a su staire Les autres ont parler j’ai cassez 10 nez de con C’est un dîner de con Mais Je suis pas mr huster Souvent les costaux qui cause tot Et ça fini en corbillard en costard Cause ap Ouais je suis suremznr attention de synesthésies Mais on peut se faire un ciné si t’hesite Viens avec moi j’ai la mega zik J’ai un vrai styler Toi déjà k’impose tu? Jss en posture de dire Que tout vos texte sont des imposture Parce que je boss dure Besoin d’une bose et d’ordi Le destin écrira oui ou non Sur un post it Rap français là je Postule J’lache les meillzur phase déjà Pose tu À parler de Peustu Peu stupéfait que tu perces pas Toi c’que tu fais ça me plais pas Couteau plaie baw i Sa se la joue a coup bas Que dés coup d’batard La c’est la gagne c’est mon combat Merde faut j’appelle mon comptable Percer à fond comme booba et fournir du hip hop potable Si j’arrive pas j’casse ma puce hop plus d’portable J’aurai aimer vivre avant de naître Un soupir semblant à un vent de l’ouest Avant de lester ta veste Laisse pas y’a vie aus state Guette les state J’ai l’attitude pour faire crier les stafe J’passe en tête dans les arret de jeu Je vais les rayer de la liste Je vise ou j’les matérialise Comme qui tu sais dans les arret de jeu Je l’es zizou j’les materazi Je suis pas ton alter raciste Oui je suis respectable comme un mec tout en kamo On va me respecter comme touthankamon J’veux pas avoir tr le temps le canon J’veux un oiseau sur mon balcon Un toucan qu’annonce que j’ai tout le temps de la cons J’aurai dû habiter washington Rencontrer le fils denzel Devant le videur Jss toujour zen Sinon le videur saigne Tout le monde veut la vie d’arsen Jvais partir sans dire au revoir ou Aufiderzen Parce qu’au fil des heures j’sais Que vous êtes des traître Car J’ai le spider sens
for those who aspire to be an artist, Im wishing you luck every step of the way. keep grinding and eventually you'll be so good nobody can ignore you any longer. I'll see ya'll at the top💜
Needed this bro 💪💪 thanks
yessir
damn right!
Tryna get my parents and homies out the trenches
Thanks bro just getting into it i have trouble here in there but very much needed this
I’m glad I found an extended version. Thank you for this
Back ta basics/
Rap needs a face lift
Not like Hollyweird fake shit/
Moor like my Nigah Dilla hype
He never died
as long as I'm alive
To feel that Vibe I'll neva be jaded/
Thank YAH for Jay Dee
Painting perfect pictures
When your loops playin/
Stop playin//
Complexity comes from simplicity
Are you listening
to the inventor
Of loFi/
Speaking to you simps
In coffee shops
sippin coffee/
For all thee humanity
throughout generations/
DJ Dilla defines
sample vinyl Nation/
Respect ya roots like admiration/
Hip Hop big up who is You
genius on loops guess who laced it/
Soul sounds help through tribulation /
Rest In Power thanks for the inspirations./
You gotta love him!
My fav dilla by a billion miles, killer.
please listen my last beat i will be very happy💜💜💜
I'd never heard of J Dilla until 2005 Connecticut DONUTS A BEST BUY MUSIC PURCHASE
@ Ben Dover forever in your debt. Cannot tell you how many times I have turned to this mix when I need to pull of the impossible for work. Productivity is back 👍
Don’t know what I stumbled on but this fyee🔥🔥
My Lawd! RIH Jay Dee and thank you 🙏🏾
there was an instrumental compilation with volumes 1 and 2 that were like 2 hrs long a piece. They had this album art but they disappeared from youtube and I'm heart broken. Anyone know what happened to these full videos?
came here looking for them too :(
ik man, ive been listening to tht mix for the past three years now to study nd shit :(
i found volum 1: drive.google.com/file/d/1votnr889Pz1nP14oIPPHqWic_ROJ2AgT/view?usp=sharing
@@BenDover-vg9ep Pure gold bro. Thank you
@@BenDover-vg9ep thanks for this! Someone found Volum 2? happened the same for me, listening this for years and suddenly gone from TH-cam.
the looped part is only half of Jay Dee's loop.
Its the part my friend wanted to rhyme over 🤷🏼♂️
I wish I could send this to him
Got DAYUM!!! The swing on this!!! Whooooo
a year ago i fell asleep and woke up with this playing and it was the perfect thing, but there were more tracks. Is this project with him stylilzed as schroder an EP of his? All i remember is that it was on youtube and had this same art and it was fireeeee
@Dman [Formerly Sneed] what's it called I can't find it anywhere
@@dumluv it got deleted :( i forgot why
the creator of the mix used to email people the mix but i can't find where i saved it
@@jeii6917 ugh I wish we knew what it was called I'm sure it's on something else other than TH-cam
anything mirroring this man is worth re.
La puedo utilizar Bro sin lucros de nada
Was that J Dilla voice in the background ?
Pesado dms ,slc
the other half of the loop is missing tho
Hey this is a nice beat how much i have to pay for this Beat?
o marcos rimou pesado neste beat
confia rasgou pesado
Cadê o link da batalha ?
Młody Apollo patrz jak wpadam z wynikami
Młodszy big grubas jak atari albo PS2
Tu leci klasyka
A tribe called quest instrumental wpadam ja
Także zapodam wam zawsze świeży rap
Cały świat patrzy to chuja prawda
Gra świeczki warta rap tam się nie opłaca
Jebac to ziom mam dzisiaj proste flow
I rymy jeszve prostsze i mam czilaut
Znowu widze horyzont mam wbite w zło
Dziś ochotę mam tylko odpoczywac
Damn chwila mam styl tlusty
Jak karczek z grilla
Lubię drżeć ryja
Wchodzić na melanże konkret
Potem ruchy rapowe wykonać kiedy wrócę na kwadrat
Lubię zapalić blanta, chodź to nie arab Santa maria ja mam
Wyjebane czasem też zielony power,
Dawaj mi papier chce rozbić bank a nie żyć jak za frajer łapiesz?
Obczaj sznyt się nie musisz jarać
Ej lepiej zobacz ty jak sobie dobrze składam
Oglądam wrzuty na murach i myślę tylko o zajawce
Myślę jak dużo jej mieli i myślę jak dużo ja mam też
Apollo młody pasterz nie serc waszych
A raczej uszu kiedy daje taki styl na obrotowy blacik
360 wykonałem fakie shovit tej
Widzimy się na mieście to zawsze wite skleeejam
Potem zarzucam coś na uszy
Makaron zjem i ruszam tam gdzie grają trubadurzy
Z ludźmi znam głównie się tylko z widzenia
Dziś mam dylemat
Zrobić coś czy się poopierdzielac
Może coś wypierdze w mikrofon wrzucę to na youtube
A może nie jeszve zobaczę ale to juuuutro
Anotha batch.... By the one they call... Jay Dee!
Nice
Another batch, another batch...
I got the funk let it marinate on beats unheard ain't afraid to let it go zoom zoom n let the drums go boom boom boom as kick it for minute wit yall
Yup we rapping question what just happened to keep packing couse we lapping grew up in them streets pants be sagging straight up fashion faction counsel to action mind smart never gapping
🔥🔥🔥
Damn🤯😌💥✊🏿
This beat hard and so simple. Can I spit over it?
Go for it
Tremendo mi negro
J dilla was ahead
Dam This is only a small peace of it tho.
Yeeuuhh
Hola tía kishy
Hoy día me encuentro rapiando
Para ver si me gano unas uñitas
Bien bonitas
Por eso es que en este momento yo me toy grabando
Pero yo se que en breve vamos estar gananfo
Con mi amiga feña esperamos ver como reacciona , pa lucir su trabajo el mejor de la zona Por eso venimos con ganas de concursar para después spoder subirlo al insta Pareventar la red social
Tía kishi la mejor a nivel regional
no quiero tu falso alago
pero si queres te podes pagar los tragos
aca hay magia no te escondo trucos como mago
solo lo digo y solo lo hago
el hip hop me enseño que estamos todos del mismo lado
todos sufrimos y nos enamoramos
todos perdemos, todos ganamos
pero nunca falta el cerebrito o el que se hace el agrandado
no pienso cambiar a nadie
cada quien elija lo que quiera ser
imaginate, si yo empece como freestyler
y siento que sobre cualquier ritmo rapearia bien
el tiempo no pone cada uno en su lugar
yo puse el tiempo en mi rapear
Wow
RIP Jay Dee
🎧💪🔥🔥🔥🔥
please listen my last beat i will be very happy💜💜💜
Halo
Tu centrum dowodzenia,
Nie mam nic do powiedzenia
Nie znam nikt kto by coś wiedział
Inny wagon inny przedział
Dymi czachą dziwny zwierzak
Miny skaczą my spliff leżak
Kminić hardcore ,y, nie teraz
Wyścig za sos i też przekaz
Tychwi lamogą poczekać
Wyjść Ci łatwo bli żej wejścia
Myśl by zasnąć ich zniechęca
Czyn czy gadką dziś gdzieś zbesztać
Przystrzygamgo wmig nie ściemniaj
Zkimtrzymaszziom crips real gangsta
Słucham Chopina i Franka Sinatry
Czy to oznacza że nie jestem graczem rap gry?
Jeśli tak uważasz, to wpierdalam się w ciebie jakby to by były rugby
Tak, jakby
Ey, sprawdź ty
To co kumaci sprawdzają
To nie las liściasty, nie las krzyży, ale las rąk
Ci co bawią, niech się bawią kurwa dalej
Ale ostrożności nigdy dość więc chłopak nie szalej
Nie dane, chyba jest mi być kimś w życiu
Umrę jako truteń chyba albo zgnije w kiciu
Bo na piciu, kończy się każde spotkanie
Nawet nauki przedmałżeńskie zmieniłbym ziom w balet
Na szale, kładę to co kładę stale
Na piedestale, w nos nie wale, w chuja wale
Ale, ale zaschło w gardle
Poproszę trzy żuberki
Niech tu pani nie świruje zaraz oddam te butelki
W bani mętlik, bo alkohol we krwi
Na koniec buch i witamy system gwiezdny
Inny, kurwa inny, niż ten w którym tkwicie
Ja nie jestem powszechny, ja jestem myśliciel
Wątpicie? Ja wątpię że przyjdzie zbawiciel
Uciekł mi z głowy rym no i został tylko kisiel
Marzyciel, bo każdym dniem przeżywam dzień następny
No i tak umyka życie i każdy dzień powszedni
Dosyć bredni, dosyć kurwa pierdolenia
Chociaż jak tu nie pierdolić jak tu ciąży schizofrenia
Wszystko się zmienia, jak w kalejdoskopie
Ziomeczku pamiętaj, w dołki wpada ten, kto pod kimś dołki kopie
Kurwa doceń, ten vibe te flow te rymy
Albo ciągnij stąd się jak nie kumasz rozkminy
A my kończymy składanie tych rymów
UKI RGZ SKURWYSYNU
Leżę wpierdalam chipsy i oglądam skate video
Zajarałem el mariachi choć mnie niezbyt mocno ścięło
Wiem dlaczego, bo od dwóch dni piwko zero.
Bo od dwóch dni bo od dwóch dni staram się tu żyć na trzeźwo
I to nie ze względu na głupie suki przez wzgląd na me wewnętrzne piękno
Chce się w końcu z letargu obudzić
I przekazać je na zewnątrz
Ale nie tym co wszystko jedno
Tylko tym co zawsze ze mną
Pokazać im „że se radzi, że go życie nie zagięło”
A tym co myślą że upadnę, ścierom,
Życzę wszystkiego najlepszego.
Jem teraz milkę oreo, co tam u ciebie kolego?
Nie czekaj z niczym do roku nowego zrób już teraz coś dobrego
Jem teraz milkę karmelową, kłamałem bo pasowało ładnie słowo
A ty kłamiesz w żywe oczy żeś mój ziomo i udajesz prawdziwego. Elo
Takich jak ty chce wypierdolić na zewnątrz.
Takich jak Ty no to w kosmos.
Takich jak ty stąd wypierdolić rakietą,
Byś odnalazł cywilizacje obcą.
By podczas badań wszystko dobrze poszło; chuj w dupę i w dziąsło.
Wow, mocno, a miało być lekko
Miało być niebo, a jest piekło
Ale kroczę pewny swego.
Kurestwa się nie ulęknę nie przestraszę się niczego.
Czoła stawie swym problemom.
Czoła stawie temu światu
Co łaskawie pchał mnie w niemoc
Co łaskawie mnie tu zatruł.
update: rimou pesado
Uf que melodia
Leżę wpierdalam chipsy i oglądam skate video
Zajarałem el mariachi choć mnie niezbyt mocno ścięło
Wiem dlaczego, bo od dwóch dni piwko zero.
Bo od dwóch dni bo od dwóch dni staram się tu żyć na trzeźwo
I to nie ze względu na głupie suki przez wzgląd na me wewnętrzne piękno
Chce się w końcu z letargu obudzić
I przekazać je na zewnątrz
Ale nie tym co wszystko jedno
Tylko tym co zawsze ze mną
Pokazać im „że se radzi, że go życie nie zagięło”
A tym co myślą że upadnę, ścierom,
Życzę wszystkiego najlepszego.
Jem teraz milkę oreo, co tam u ciebie kolego?
Nie czekaj z niczym do roku nowego zrób już teraz coś dobrego
Jem teraz milkę karmelową, kłamałem bo pasowało ładnie słowo
A ty kłamiesz w żywe oczy żeś mój ziomo i udajesz prawdziwego. Elo
Takich jak ty chce wypierdolić na zewnątrz.
Takich jak Ty no to w kosmos.
Takich jak ty stąd wypierdolić rakietą,
Byś odnalazł cywilizacje obcą.
By podczas badań wszystko dobrze poszło; chuj w dupę i w dziąsło.
Wow, mocno, a miało być lekko
Miało być niebo, a jest piekło
Ale kroczę pewny swego.
Kurestwa się nie ulęknę nie przestraszę się niczego.
Czoła stawie swym problemom.
Czoła stawie temu światu
Co łaskawie pchał mnie w niemoc
Co łaskawie mnie tu zatruł.
Sąd na ławie dał mu mu miesiąc,
Sąd na ławie skazał zarzut.
Ktoś kto tam jest się uśmiechnął
Ktoś kto tam jest, wyjdzie po piętnastku.
Dobra starczy tych kurwa rymów, Żartowałem skurwysynu, nigdy dosyć rymów
A ty jak chcesz dymów, kup se bazuke co2
Bo to co tam kręcisz synu, nie nada się do jointa
Właśnie apropos, trzeba zajarać
Wyjdę stestuje tą nutę później skończę rymy składać nara
Elo wróciłem, mój chuj twoja wara
Jestem strasznie arogancki choć taki się być nie staram.
Ale mimo to uważaj tu z tekstami twoja stara,
Bo mi zmarła Mama.
Ale nie chcę się tu zamartwiać, nie chce tu opowiadać,
Bo większość z was jak większość byłych dziewczyn,
Dwuznacznie chuja warta.
Ogarniętym życzę farta
A nieogarniętym książek i narka
No i może szczyptę szczęścia
Jak widzę niektórych ludzi nie wiem dokąd zmierza wszechświat
Cały tonie w nonsensach czy to jest czarna materia?
A ty głąbie jebany mylisz Kepler i Kevlar
Czy muszę tłumaczyć co to egzoplaneta?
Nie muszę bo masz google a to drugie nie chroni przed głupotą
Jak nic nie trenujesz chuja umiesz tylko nie kładź się pod pociąg
Bo spierdolisz komuś dzień, a swoją drogą
To mogę lecieć tak tu cały dzień i też całą noc
Tylko nie wiem dla kogo no i po co
Młody Norwid, obrócę się w proch nim postawią mi posąg.
Dalla F alla U alla C fino alla K, il sistema, i tuoi soldi, i tuoi modi, la madama,
Dalla F alla U alla C fino alla K, è il mio nome, pusho rivoluzione, in ogni bastione,
dalla F alla U dalla C fino alla K, per chi perde, un fratello, chi fa ramadan,
Dalla F alla U dalla C fino alla K, ogni strada, ogni casa, per ogni contrada,
Da un po’ di tempo non mi fido nemmeno della mia ombra
Anche se ad anni luce, brillo di luce propria,
Collasso come supernova, paradosso di Andromeda, se vedi il flash non è l'armaggedon ma l'opera di mosca,
Danneggia la calotta,
Riscaldamento globale si innalza il livello del mare, e il mio cervello entra in risonanza con lo tsunami, mentre ho i piedi sul cemento come colla,
Murakami mi da corda,
Come Kafka sulla spiaggia, io non mollo la mia costa,
Konami finanzia la mia corsa,
Kojima sta scrivendo la mia storia,
Di me che tolgo la parola,
Alla tua famiglia come i sordomuti in coda,
Se vuoi ti insegno a scrivere, fra, mettiti in coda,
Tesso la texture dalla bobina,
Non gioco, io sono l'arbitro come collina,
Mentre vi osservo dalla collina,
Silenzio, la mia rima secca la clorofilla del frutto del tuo lavoro,
O di una mente passiva, o di una mente appassita, se dirigo un coro,
Di note dolenti io non stono, se rappo di chi prende freddo sul cemento come in tangenziale un cono,
Tempero un pastello, polvere da sparo,
Polvere di stelle, lei la prende fra a rincaro,
Un'hobby da ricchi, sugar daddy e pasticci, non facevo gli impicci, ma conoscevo dei tizi...
Se scrivo sono un killer,
Lascio le mie poesie sulla tua lapide,
Antologia di spoon river,
Sarei fico anche senza talento come justin Bieber,
Ho passato 7 anni in Tibet,
Poi 12 anni schiavo,
Fin quando non ti ho scopato,
Hai sbloccato il fetish, gioco a livelli superiori, come Brady,
Non uso la forza, la padroneggio come uno Jedi,
Vedi, sono l'impulso, che passa dal jack in fibra di carbonio,
Ti appendo al muro del suono,
Il rap è impoverito, come uranio e plutonio,
Atomica, cerco una vita stoica, Marco Antonio,
Mh, non me ne fotte un cazzo,
Io voglio scrivere finché non mi si stacca il braccio,
Se mi seppellite con ciò che ho scritto mi tumulate con le mie ricchezze come tutankhamon
Ogni foglio che imbratto, sembra una radiografia,
Al mio cervello, perché questo livello di liricismo, è malattia,
Si annida, tra le mie sinapsi, mentre tu dormi, io in paralisi notturna, dipingo quadri,
Chiamami fussli, chiamami Kubrick,
Se tingo di arancione il mio cubo di rubick,
Io per l'hip hop, sono una groupie,
Quando converto strofe intere in gare di tuzzi,
È una gara di rutti,
Io e i miei fra un po’ brutti,
over the breaks, al primo take, imbratterò i muri,
con frasi del mio quaderno pieno di refusi,
Motori fusi,
Sindaci collusi, foto da angolazioni strane ad angoli ottusi,
Intercettazioni intercettano intrusi,
Ho perso una musa, ma non mi hanno mai messo la museruola, poveri stronzi, poveri illusi,
Liberi tutti, Bari libera, libera combinazione di interazioni di cui studiamo gli urti,
e non raccogliamo i frutti, la terra che deturpi, ci fa digerire acciaio come gli struzzi,
fanculo a te e ai soprusi,
Rimango con i miei soliti stronzi,
Con la kefiah attorno al collo e i pugni in alto chiusi
Vendre techi cess
Y’aura que Jason quand taura personne
Pas le mec a queen b
Tu capte g la sens que tu stresse
Et quand jay sonne
On t’entend jusqu’à malijai
Zom bicrave des textes mortel
Pas de malaise
Corps dans des rouleaux
Comme le jay sombre
Dans le vide et sans cesse
C’est sur que tu stresse
Il as pas de voix
J’ai son arme dans les main
C’est la sienne
Y’a tete dans son assiette
Tout ça un vendredi 13
J’ai pas de 16
J’veux pas cette cess
Plus de 7-16
J’te présente le 10 ju veuc qu’on m’écoute jusqu’au 77
Contre son équipe j’gagne 7-6
Même si t’hésite
J’peux faire craquer ta daronne ou ta step sis
J’peux pas terminer mon texte si
Elle se trimballe en combinaison sexi
Et déficit de texitile
Test il le seul mc piquant
Jabanero mélanger dans le big tasty
D’un mc do en provenance de pitesti
On va voir je suis l’étoile de ma ville
Bientôt jvais briller
Je suis l’es toile de Boris davy
Mais pas l’étoile de David
De nos jours mes regard sont avide
Époque de dingue mon jeune daron protégé ta fille
Un tas de fils un tas de risque
Cuisine des phrase distillée magique ou fantastique
J’veux qu’on me suive pas mastik
J’comble l’as trou tah le mastik
J’balance le son sur le ghetto blaster noir
Pour écouter ma zik
Dans un endroit où y’a personne à st heure là
Me réveiller pas j’ai des penser un stable
J’reve de remplir un stade
Tjr blc des stat
Faites moi bannir d’insta
Même devant linstit j’reveais du stud
J’avais Instict
Et même si demain
J’ai pas un stick
Y’aura deux stup
Avec un flic
Dans le diostu
Pour m’attacher les mains
J’les met a terre
Jss le plus chaud même si j’enlève mon pull certe
J’lai épargner au bon moment il a su staire
Les autres ont parler j’ai cassez 10 nez de con
C’est un dîner de con
Mais Je suis pas mr huster
Souvent les costaux qui cause tot
Et ça fini en corbillard en costard
Cause ap
Ouais je suis suremznr attention de synesthésies
Mais on peut se faire un ciné si t’hesite
Viens avec moi j’ai la mega zik
J’ai un vrai styler
Toi déjà k’impose tu?
Jss en posture de dire
Que tout vos texte sont des imposture
Parce que je boss dure
Besoin d’une bose et d’ordi
Le destin écrira oui ou non
Sur un post it
Rap français là je Postule
J’lache les meillzur phase déjà Pose tu
À parler de Peustu
Peu stupéfait que tu perces pas
Toi c’que tu fais ça me plais pas
Couteau plaie baw i
Sa se la joue a coup bas
Que dés coup d’batard
La c’est la gagne c’est mon combat
Merde faut j’appelle mon comptable
Percer à fond comme booba et fournir du hip hop potable
Si j’arrive pas j’casse ma puce hop plus d’portable
J’aurai aimer vivre avant de naître
Un soupir semblant à un vent de l’ouest
Avant de lester ta veste
Laisse pas y’a vie aus state
Guette les state
J’ai l’attitude pour faire crier les stafe
J’passe en tête dans les arret de jeu
Je vais les rayer de la liste
Je vise ou j’les matérialise
Comme qui tu sais dans les arret de jeu
Je l’es zizou j’les materazi
Je suis pas ton alter raciste
Oui je suis respectable comme un mec tout en kamo
On va me respecter comme touthankamon
J’veux pas avoir tr le temps le canon
J’veux un oiseau sur mon balcon
Un toucan qu’annonce que j’ai tout le temps de la cons
J’aurai dû habiter washington
Rencontrer le fils denzel
Devant le videur Jss toujour zen
Sinon le videur saigne
Tout le monde veut la vie d’arsen
Jvais partir sans dire au revoir ou
Aufiderzen
Parce qu’au fil des heures j’sais
Que vous êtes des traître
Car J’ai le spider sens
24
♨️😂
The illest to spit it
With these writtens I’ve written
Im lyrical killer subliminal thriller
Spiritual driller mystical healer
…
🔥🔥🔥
🔥🔥🔥