Pierwsza moja maszynka kupiłem ją za nie całe 10 zł , gładkość była przyzwoita ,wytrzymała jakieś 5,6 lat potem niestety ukręcił się gwint , puziniej była hybrydowa philips oneblade skusił mnie jej wygląd ale niestety w praktyce okazała się niewypałem ,i znów powróciłem do tradycjnego golenia, na szybko zdecydowałem się na king c , ze zwględu na solidność wykonania , i to był dobry zakup bo to jedna z lepszych sprzętów do 100 zł ,
Zgadza się. King C Gillette to świetna maszynka za nieduże pieniądze. Mój tata w tym roku kończy 86 lat i od 2 lat goli się właśnie Kingiem i nie chce słyszeć o żadnej innej maszynce. U mnie King C jest w stałej rotacji.
@@tradycyjnegoleniezbartgee To jest chyba jedyna wersja na żyletki wypuszczona do sprzedaży przez tą firmę , a starsze egzemplarze nie są już dostępne jako fabryczne
Aktualnie to jedyna maszynka na żyletki firmy Gillette. Około 3-4 lata temu wypuścili na rynek Gillette Heritage, w takim fajnym pudełku. Do zdobycia jedynie z drugiej ręki.
Dzięki bardzo. Wiadomo, można go trochę zmodyfikować i dać swój ulubiony krem czy nawet PRORASO GREEN w małym tyglu. Maszynka dostępna w marketach od ręki, pozostałe produkty też. Pozdrawiam serdecznie i również gładkości dla Ciebie! :-)
les les - Ciebie nie zachęcam do jej kupna. Chyba, że będziesz gdzieś w delegacji i zapomnisz swojego narzędzia golącego. Moim zamysłem było pokazanie zestawu budżetowego, który można złożyć idąc do dużego marketu na zakupy. Jest też duża szansa, że to wszystko można dostać w małej lokalnej drogerii. U mnie na wsi jak najbardziej do kupienia. Założenie było takie: ma być budżetowo i dostępne w sklepie bez zamawiania przez Internet. Do goleń budżetowych, ale już lepszymi maszynkami wrócę jeszcze i będą kolejne filmy z tej serii. Za jakiś czas powstaną osobne playlisty, póki co, za mało filmów na ich utworzenie. Dzięki za obejrzenie i serdecznie pozdrawiam! A co do następnego filmu, to mogę zdradzić jeden sekret - będzie testowanie mydła WILKINSON-SWORD w czarnym tyglu. Od piątku kusi, żeby je otworzyć, ale walczę z tym, bo obiecałem na forum, że otworzę je na wizji i będzie to moje pierwsze wyrabianie tego mydła. Muszę dobrze zaplanować nagranie otwierania puszki i wyrabiania piany, ma być bez cięć. :-)
Trzymaj się od tej maszynki z daleka. Oj, swoją połamałem, żeby nie kusiło. Na początek polecam trzyczęściową shlyuz, czy jakoś tak. Kupisz ją w pewnym wrocławskim sklepie za ok 30zł. Mam ją do tej pory i czasem używam.
Zaczynałem od tej maszynki i teraz po 7 latach korzystania z maszynek na żyletki fajnie się sprawdza do poprawek, nawet do innych rejonów, niż twarz, zapewnia dokładne golenie z włosem, chociaż nie w I przejściu, łatwo ją zapchać i trudno wypłukać, ale przede wszystkim, jak zostało wspomniane w filmiku - wymaga doświadczenia i początki z tą maszynką łatwe nie były. Miałem też epizod z Merkurem 25C - z włosem niedokładny, a pod włos zdecydowanie za ostry, jak na moją szyję, ale nie ma problemów z konkretnym zarostem i taki termin jak zapychanie tej maszynki nie dotyczy, potem kupiłem klona Futura, w końcu ostatecznie używam oryginalnego Merkura Futur - akceptowalnie dokładny z włosem, podobnie, jak chiński klon, aczkolwiek szybciej osiąga pożądany efekt od Wilkinsona, do którego od czasu do czasu wracam. Teraz poluję na maszynkę, która może pozwoli mi ogolić się na gładko, ale bez podrażnień na szyi, bo póki co maszynki systemowe od Gilette, jednorazówki, maszynki elektryczne i wymienione wcześniej modele przy przejściu na szyi pod włos powoduję katastrofę dermatologiczną ;-)
A próbowałeś w przejściu pod włos techniki "riding the cap"? Jeśli nie znasz jej, to dokładnie od tego momentu pokazuję i mówię o niej tutaj: th-cam.com/video/Q-mUxyXh36k/w-d-xo.html a tu tylko pokazuję th-cam.com/video/E-PFzaSGkSQ/w-d-xo.html . Nie mam oryginalnego FUTURA, mam jedynie klona marki THE SHAVE FACTORY. Ponoć oryginał jest nieco bardziej agresywny niż klon. Golenie nim pod włos było przyjemne pod warunkiem stosowania riding the cap oraz ustawienia na minimalną agresywność. Na początku września tego roku odkryłem MERKURA PROGRESS STANDARD i dla mnie jest on jeszcze przyjemniejszy w goleniu pod włos, też na ustawieniu min i przy używaniu wspomnianej techniki. Jednorazówką czy systemówką nie da się się zastosować techniki "riding the cap", ponieważ nie mamy tam możliwości zmniejszenia kąta ostrza względem skóry. A o tym mówię tutaj: th-cam.com/video/Q-mUxyXh36k/w-d-xo.html . Może MERKUR PROGRESS (STANARD lub LONG w zależności od preferencji długości rączki) byłby dla Ciebie rozwiązaniem. Chociaż na 100% tego Ci niestety nie powiem, ponieważ połowa użytkowników twierdzi, że FUTUR jest bardziej agresywny od PROGRESSA, a druga połowa, że jest odwrotnie. PROGRESS nie jest znowu taki super tani, żeby tak dla samego sprawdzenia kupić. Życzę Tobie odnalezienia swojego "świętego Grala". Pozdrawiam :-)
@@tradycyjnegoleniezbartgee dzięki za podpowiedź, jak wyleczę szyję po pierwszej próbie od kilku lat, to znowu spróbuję z uwzględnieniem tej techniki, najwyżej znowu będę czuć, że mam szyję przez kilka dni 😅
@Jerzy Koza - jeśli używając "riding the cap" już po pierwszych pociągnięciach pod włos poczujesz, że coś jest nie tak, lub to uczucie będzie takie same, to od razu przerwij golenie. Są osoby, które nie mogą golić się pod włos w ogóle. Można wtedy zrobić na szyi dwa lub trzy przejścia z włosem, pierwsze prosto, a dwa pozostałe lekko na skos (jedno z prawym, drugie z lewym skosem). To będą takie przejścia mieszane, nie całkiem w poprzek włosa (bo na szyi może to być trudno wykonalne). Pozostaje jeszcze kwestia, w jakim kierunki rosną Ci włosy na szyi. Często jest tak, że na szyi właśnie lubi rosnąć w różne strony. Szyja się zagoi - nie podejmuj żadnych prób golenia do całkowitego jej wyleczenia. Daj proszę później znać czy ta technika Tobie pomogła.
@@tradycyjnegoleniezbartgee właśnie dół szyi rośnie mi w górę, a sam podbródek w dół, za tydzień pochwalę się, czy zmiana techniki coś dała. W każdym razie przyzwyczaiłem się do tego, że dołu szyi pod włos nie mogę golić, ale kontrolnie sprawdziłem, czy z wiekiem nic się nie zmieniło.
Jak wyleczysz skórę na szyi, to spróbuj ten dół szyi przejechać z włosem dwa przejścia (żeby usunąć większość zarostu i żeby był on jak nakrótszy) i wtedy na tej części szyi zrób trzecie przejście pod włos używając wspomnianej techniki. Jeśli będzie szło źle, może spróbować pod włos ale z delikatnym skosem. Najpierw spróbuj tej techniki na policzkach. Kładziesz czapkę całkowicie płasko, rączka prostopadle do skóry i zaczynasz wykonywać krótkie ruchy w górę i w dół, z każdym ruchem w górę (czyli pod włos) delikatnie przechylasz czapkę w kierunku golenia. Za którymś przechyleniem usłyszysz i poczujesz, że maszynka zaczyna ścinać zarost. To jest właśnie ten właściwy kąt dla danej maszynki. Jeśli policzek pójdzie Ci dobrze, to wtedy spróbuj z szyją. Potem można dołożyć delikatny docisk maszynki, ale w pierwszym goleniu tego nie próbuj. Czekam z niecierpliwością na Twoją relację z golenia. Ja tę technikę odkryłem w tym roku na kanale Geofatboy, jak po 8 latach przerwy wróciłem do tradycyjnego golenia. Okazała się na tyle świetna do golenia pod włos, że stosuję ją zawsze, niezależnie od maszynki. Chociaż w niektórych trudniej je zastosować, np. w FINE MARVEL, z powodu kształtu głowicy. Pozdrawiam :-)
Nigdy takiej nie miałem a na wyjazd zabrałbym King C Gillette, bo też jest ogólnie dostępna choć nie za 10zł ale za 40-50zł da się jeszcze używaną dostać i komfort golenia przypuszczam byłby inny. Pędzelek jakbym chciał taki na wyjazd to zabrałbym jakiegoś taniego dzika (gdybym miał zgubić ), bo chińskiego syntetyka byłoby mi szkoda :) Kremik najtańszy i niezawodny wybrałbym Wars classic (choć obecnie cenowo zaczyna gonić Niveę), wodę po goleniu też bym wziął bez żalu Wars ale w zapachu Fresh (nadal jedna z tańszych ale procent swój ma), no i ałun mam jeszcze Proraso gdy był za jakieś małe pieniądze i nadal jest okazała kosteczka :) Tak sobie myślę jeszcze o tym pędzelku, że gdybym pozostał przy tanim wariancie świnki, to szukałbym na wyjeździe kogoś z suszarką żeby mokrego nie chować na powrót :))
WILKINSON-SWORD PREMIUM to bardzo fajna maszynka. Mydło tego samego producenta w czarnym tyglu to porażka (zobacz mój film z golenia tym mydłem th-cam.com/video/jE8oCV6ybiU/w-d-xo.html). Żyletki WIKINSON jeszcze jakies 8 lat temu były dobrej jakości, teraz to różnie. Nawet w tym samym pudełku znajdzie się taka, która nie da się golić. Drugą nawet 7 razy użyjesz, a jeszcze inną ogolisz się 1-2 razy i trzeba wyrzucić, bo zaczyna podrażniać i jest nieprzyjemna na skórze. DERBY PREMIUM to świetne żyletki. Bardzo dobrze sprawdzają się nawet w agresywnych maszynkach. Pozdrawiam :-).
Na wydruku - gratuluję spostrzegawczości @Tomasz B. :-). Sprawdzałem przed wydrukiem, po. Potem edytowałem film i nie zauważyłem ;-). Dzięki, następnym razem zwrócę większą uwagę na wszelkie napisy, czy to drukowane, czy te w filmie! :-)
Używałem tej maszynki przez jakiś czas kiedy zaczynałem przygodę z TG ale szczerze o niebo lepiej spisywał się ojcowski no name z PRLu. Jest kiepsko wyważona ale z innymi żyletkami jeszcze daje radę. Co jak co ale na żyletkach już nie ma co oszczędzać, bo gorsze od Wilko są chyba tylko BICi. Tak jak mówisz: na wyjazd czy do krótkotrwałego golenia jest ok.
Mateusz, ta maszynka no name, o której piszesz, była z aluminium czy z nierdzewki? Mam LUX-a i aluminiowego WIZAMET JUNIOR P-1. Za jakiś czas wpadną z nimi filmy. Co do wyważenia tego WC, to jest to faktycznie porażka i dlatego dla początkującego w TG bym jej nie polecił. Może nawet skutecznie zniechęcić do maszynek na żyletki. Pamiętam jak te 8 lat temu się nią zacinałem co golenie. :D Ale cierpliwość i trening pomogły w opanowaniu techniki. A na wyjazdy idealna, bo w razie zgubienia 10 zł to nie majątek. Pozdrawiam serdecznie! :-)
@@tradycyjnegoleniezbartgee maszynka z tego co pamiętam była trzyczęściowa koloru miedzianego na krótkiej rączce w drobne antypoślizgowe rąby. Nie mam pojęcia co to był za materiał ale raczej nie alu. Sama rączka chyba jeszcze krótsza niż w Merkurze 33c także również do podróży. Nazwy nigdzie nie miała wypisanej ale wiem że ojciec golił się nią przez lata także podejrzewam że polskiej produkcji kupiona w kiosku Ruchu pewnie w latach 70 lub 80. Ja używałem jej razem z Super Iridium jeszcze ze starego wypustu. Juniora też mam i nawet ostatnio się goliłem ale szczerze to nie wiem jaką by do niego optymalną żyletkę skomponować. Posiadam jeszcze jedną z tamtego okresu: jednoczęściową na długiej, chudej plastikowej rączce przez co również jest dosyć kiepsko wyważona. Pozdrawiam ProgFan_87 👍
O, to jakaś ciekawa musi być ta maszynka. Ja ni kojarzę z polskich maszynek miedzianych. Jakbyś miał chwilę to zrób proszę jej fotkę i podeślij na PW, Chętnie zobaczę. Pozdrawiam :-).
@@tradycyjnegoleniezbartgee niestety ona została w moim rodzinnym domu w którym już nie mieszkam od lat ale jak będę miał okazję to z pewnością tak zrobię.
@@tradycyjnegoleniezbartgee Nie pamiętam co było napisane ale chyba naturalne albo mieszane, nie myślałem o tym wziąłem pierwszy z brzegu na spróbowanie no i się sprawdza. pomysł wpadł po zobaczeniu cen dedykowanych pędzli :) teraz planuje 2,5 - 3 lub 3,5cm i też spokojnie do 4 zł się zmieści.
Pewnie naturalne tzw. dzik a tak naprawdę świńskie. Dobry pomysł na film. Jak będę przy okazji w jakimś sklepie budowlanym to wrzucę do koszyka taki pędzel i nagram film.
@@tradycyjnegoleniezbartgee życze udanego testu, Zestaw z filmiku na tanie "profesjonalne" golenie zacny. Bieda golenie można jeszcze tak zwykłe szare mydło (3,50 do 6zł 200gram) na piane: trzeba ostrożniej nie zmiękcza jak dedykowane, i woda brzozowa( poniżej 10zł za 100ml i 20 za 500ml) po goleniu, maszynka zostaje dobra sprawdzona mam, taniej maszynki tylko na Ali niewiadomej jakości. Ale też zaszalalem i nabyłem Parkera 64s jest lepiej pewnie agresywniejszy i niestety budżet 10razy tyle. Do kompletu jest Mach3 tylko głowice coraz bardziej sobie cenią:( 20lat służyła będzie w razie nagłej potrzeby, a tak przerzucam sie na tradyjne
Dziękuję za obszerny komentarz. Parker widzę bardzo fajny model. Mach3 ponad 20 lat temu był moją ulubioną maszynką systemową. Około roku temu go kupiłem i muszę przyznać, że bardzo przyjemnie i dość skutecznie goli. Nagrałem z nim nawet film th-cam.com/video/mDgOznWjkkQ/w-d-xo.html. Oczywiście wszystkie trzy Mach3 zostają w mojej kolekcji z racji sentymentu 🙂.
Jeśli chodzi o golenie tą maszynką to nie mogę się wypowiedzieć, bo jej nie mam. Co do samej idei. Maszynka systemowa za grosze, a dedykowane ostrza w cenie 60 zł za 4 szt. Bardzo drogo. W tej cenie można mieć 100 szt. żyletek.
Pierwsza moja maszynka kupiłem ją za nie całe 10 zł , gładkość była przyzwoita ,wytrzymała jakieś 5,6 lat potem niestety ukręcił się gwint , puziniej była hybrydowa philips oneblade skusił mnie jej wygląd ale niestety w praktyce okazała się niewypałem ,i znów powróciłem do tradycjnego golenia, na szybko zdecydowałem się na king c , ze zwględu na solidność wykonania , i to był dobry zakup bo to jedna z lepszych sprzętów do 100 zł ,
Zgadza się. King C Gillette to świetna maszynka za nieduże pieniądze. Mój tata w tym roku kończy 86 lat i od 2 lat goli się właśnie Kingiem i nie chce słyszeć o żadnej innej maszynce. U mnie King C jest w stałej rotacji.
@@tradycyjnegoleniezbartgee To jest chyba jedyna wersja na żyletki wypuszczona do sprzedaży przez tą firmę , a starsze egzemplarze nie są już dostępne jako fabryczne
Aktualnie to jedyna maszynka na żyletki firmy Gillette. Około 3-4 lata temu wypuścili na rynek Gillette Heritage, w takim fajnym pudełku. Do zdobycia jedynie z drugiej ręki.
Bardzo fajny zestaw budżetowy sam używałem kiedyś podobnego.
Pozdrawiam i gładkości życzę
Dzięki bardzo. Wiadomo, można go trochę zmodyfikować i dać swój ulubiony krem czy nawet PRORASO GREEN w małym tyglu. Maszynka dostępna w marketach od ręki, pozostałe produkty też. Pozdrawiam serdecznie i również gładkości dla Ciebie! :-)
Obejrzałem. Dziękuję, ale na razie nie będę testował wilkinsona, choć wierzę, że można się nim ogolić i to dobrze na gładko
les les - Ciebie nie zachęcam do jej kupna. Chyba, że będziesz gdzieś w delegacji i zapomnisz swojego narzędzia golącego. Moim zamysłem było pokazanie zestawu budżetowego, który można złożyć idąc do dużego marketu na zakupy. Jest też duża szansa, że to wszystko można dostać w małej lokalnej drogerii. U mnie na wsi jak najbardziej do kupienia. Założenie było takie: ma być budżetowo i dostępne w sklepie bez zamawiania przez Internet. Do goleń budżetowych, ale już lepszymi maszynkami wrócę jeszcze i będą kolejne filmy z tej serii. Za jakiś czas powstaną osobne playlisty, póki co, za mało filmów na ich utworzenie. Dzięki za obejrzenie i serdecznie pozdrawiam! A co do następnego filmu, to mogę zdradzić jeden sekret - będzie testowanie mydła WILKINSON-SWORD w czarnym tyglu. Od piątku kusi, żeby je otworzyć, ale walczę z tym, bo obiecałem na forum, że otworzę je na wizji i będzie to moje pierwsze wyrabianie tego mydła. Muszę dobrze zaplanować nagranie otwierania puszki i wyrabiania piany, ma być bez cięć. :-)
Trzymaj się od tej maszynki z daleka. Oj, swoją połamałem, żeby nie kusiło. Na początek polecam trzyczęściową shlyuz, czy jakoś tak. Kupisz ją w pewnym wrocławskim sklepie za ok 30zł. Mam ją do tej pory i czasem używam.
Super film 👍 Obejrzałem z przyjemnością. Pozdrawiam. Matrax.
Dziękuję, Matrax :-). Pozdrawiam serdecznie!
Zaczynałem od tej maszynki i teraz po 7 latach korzystania z maszynek na żyletki fajnie się sprawdza do poprawek, nawet do innych rejonów, niż twarz, zapewnia dokładne golenie z włosem, chociaż nie w I przejściu, łatwo ją zapchać i trudno wypłukać, ale przede wszystkim, jak zostało wspomniane w filmiku - wymaga doświadczenia i początki z tą maszynką łatwe nie były. Miałem też epizod z Merkurem 25C - z włosem niedokładny, a pod włos zdecydowanie za ostry, jak na moją szyję, ale nie ma problemów z konkretnym zarostem i taki termin jak zapychanie tej maszynki nie dotyczy, potem kupiłem klona Futura, w końcu ostatecznie używam oryginalnego Merkura Futur - akceptowalnie dokładny z włosem, podobnie, jak chiński klon, aczkolwiek szybciej osiąga pożądany efekt od Wilkinsona, do którego od czasu do czasu wracam. Teraz poluję na maszynkę, która może pozwoli mi ogolić się na gładko, ale bez podrażnień na szyi, bo póki co maszynki systemowe od Gilette, jednorazówki, maszynki elektryczne i wymienione wcześniej modele przy przejściu na szyi pod włos powoduję katastrofę dermatologiczną ;-)
A próbowałeś w przejściu pod włos techniki "riding the cap"? Jeśli nie znasz jej, to dokładnie od tego momentu pokazuję i mówię o niej tutaj: th-cam.com/video/Q-mUxyXh36k/w-d-xo.html a tu tylko pokazuję th-cam.com/video/E-PFzaSGkSQ/w-d-xo.html .
Nie mam oryginalnego FUTURA, mam jedynie klona marki THE SHAVE FACTORY. Ponoć oryginał jest nieco bardziej agresywny niż klon. Golenie nim pod włos było przyjemne pod warunkiem stosowania riding the cap oraz ustawienia na minimalną agresywność. Na początku września tego roku odkryłem MERKURA PROGRESS STANDARD i dla mnie jest on jeszcze przyjemniejszy w goleniu pod włos, też na ustawieniu min i przy używaniu wspomnianej techniki.
Jednorazówką czy systemówką nie da się się zastosować techniki "riding the cap", ponieważ nie mamy tam możliwości zmniejszenia kąta ostrza względem skóry. A o tym mówię tutaj: th-cam.com/video/Q-mUxyXh36k/w-d-xo.html .
Może MERKUR PROGRESS (STANARD lub LONG w zależności od preferencji długości rączki) byłby dla Ciebie rozwiązaniem. Chociaż na 100% tego Ci niestety nie powiem, ponieważ połowa użytkowników twierdzi, że FUTUR jest bardziej agresywny od PROGRESSA, a druga połowa, że jest odwrotnie. PROGRESS nie jest znowu taki super tani, żeby tak dla samego sprawdzenia kupić. Życzę Tobie odnalezienia swojego "świętego Grala". Pozdrawiam :-)
@@tradycyjnegoleniezbartgee dzięki za podpowiedź, jak wyleczę szyję po pierwszej próbie od kilku lat, to znowu spróbuję z uwzględnieniem tej techniki, najwyżej znowu będę czuć, że mam szyję przez kilka dni 😅
@Jerzy Koza - jeśli używając "riding the cap" już po pierwszych pociągnięciach pod włos poczujesz, że coś jest nie tak, lub to uczucie będzie takie same, to od razu przerwij golenie. Są osoby, które nie mogą golić się pod włos w ogóle. Można wtedy zrobić na szyi dwa lub trzy przejścia z włosem, pierwsze prosto, a dwa pozostałe lekko na skos (jedno z prawym, drugie z lewym skosem). To będą takie przejścia mieszane, nie całkiem w poprzek włosa (bo na szyi może to być trudno wykonalne). Pozostaje jeszcze kwestia, w jakim kierunki rosną Ci włosy na szyi. Często jest tak, że na szyi właśnie lubi rosnąć w różne strony. Szyja się zagoi - nie podejmuj żadnych prób golenia do całkowitego jej wyleczenia. Daj proszę później znać czy ta technika Tobie pomogła.
@@tradycyjnegoleniezbartgee właśnie dół szyi rośnie mi w górę, a sam podbródek w dół, za tydzień pochwalę się, czy zmiana techniki coś dała. W każdym razie przyzwyczaiłem się do tego, że dołu szyi pod włos nie mogę golić, ale kontrolnie sprawdziłem, czy z wiekiem nic się nie zmieniło.
Jak wyleczysz skórę na szyi, to spróbuj ten dół szyi przejechać z włosem dwa przejścia (żeby usunąć większość zarostu i żeby był on jak nakrótszy) i wtedy na tej części szyi zrób trzecie przejście pod włos używając wspomnianej techniki. Jeśli będzie szło źle, może spróbować pod włos ale z delikatnym skosem. Najpierw spróbuj tej techniki na policzkach. Kładziesz czapkę całkowicie płasko, rączka prostopadle do skóry i zaczynasz wykonywać krótkie ruchy w górę i w dół, z każdym ruchem w górę (czyli pod włos) delikatnie przechylasz czapkę w kierunku golenia. Za którymś przechyleniem usłyszysz i poczujesz, że maszynka zaczyna ścinać zarost. To jest właśnie ten właściwy kąt dla danej maszynki. Jeśli policzek pójdzie Ci dobrze, to wtedy spróbuj z szyją. Potem można dołożyć delikatny docisk maszynki, ale w pierwszym goleniu tego nie próbuj. Czekam z niecierpliwością na Twoją relację z golenia. Ja tę technikę odkryłem w tym roku na kanale Geofatboy, jak po 8 latach przerwy wróciłem do tradycyjnego golenia. Okazała się na tyle świetna do golenia pod włos, że stosuję ją zawsze, niezależnie od maszynki. Chociaż w niektórych trudniej je zastosować, np. w FINE MARVEL, z powodu kształtu głowicy. Pozdrawiam :-)
Nigdy takiej nie miałem a na wyjazd zabrałbym King C Gillette, bo też jest ogólnie dostępna choć nie za 10zł ale za 40-50zł da się jeszcze używaną dostać i komfort golenia przypuszczam byłby inny. Pędzelek jakbym chciał taki na wyjazd to zabrałbym jakiegoś taniego dzika (gdybym miał zgubić ), bo chińskiego syntetyka byłoby mi szkoda :) Kremik najtańszy i niezawodny wybrałbym Wars classic (choć obecnie cenowo zaczyna gonić Niveę), wodę po goleniu też bym wziął bez żalu Wars ale w zapachu Fresh (nadal jedna z tańszych ale procent swój ma), no i ałun mam jeszcze Proraso gdy był za jakieś małe pieniądze i nadal jest okazała kosteczka :) Tak sobie myślę jeszcze o tym pędzelku, że gdybym pozostał przy tanim wariancie świnki, to szukałbym na wyjeździe kogoś z suszarką żeby mokrego nie chować na powrót :))
Mój pierwszy zestaw to Wilkinson premium .po trzecim goleniu zrezygnowałem z mydła i żyletek na rzecz zielonego proraso i żyletek derby premium
WILKINSON-SWORD PREMIUM to bardzo fajna maszynka. Mydło tego samego producenta w czarnym tyglu to porażka (zobacz mój film z golenia tym mydłem th-cam.com/video/jE8oCV6ybiU/w-d-xo.html). Żyletki WIKINSON jeszcze jakies 8 lat temu były dobrej jakości, teraz to różnie. Nawet w tym samym pudełku znajdzie się taka, która nie da się golić. Drugą nawet 7 razy użyjesz, a jeszcze inną ogolisz się 1-2 razy i trzeba wyrzucić, bo zaczyna podrażniać i jest nieprzyjemna na skórze. DERBY PREMIUM to świetne żyletki. Bardzo dobrze sprawdzają się nawet w agresywnych maszynkach. Pozdrawiam :-).
Wilinson zjadło k na podsumowaniu xD ale to nic 👍 życzę dobrych goleń i zostawiam suba, sprawdzę resztę 🙂
Na wydruku - gratuluję spostrzegawczości @Tomasz B. :-). Sprawdzałem przed wydrukiem, po. Potem edytowałem film i nie zauważyłem ;-). Dzięki, następnym razem zwrócę większą uwagę na wszelkie napisy, czy to drukowane, czy te w filmie! :-)
To nie jest problem każdy się domyśli o co chodzi. Więc nie zwracam uwagi jak poliglota czy łowca chochlików gdyż sam błędów "byków" 🐂🐃 robię multum 🙂
na początek to tylko Merkur Future tak jak ja zrobiłem ust. 3 xD oczywiście przeskok z tej maszynki ;)
w czeluściach domowego miru znalazłem Wilkinsona plastikowego ze srebrną rączką z zupełnie inną głowicą :D. Będzie golone :D
O, takiej maszynki nie kojarzę. Przed nagraniem filmu poszukaj o niej informacji.
Używałem tej maszynki przez jakiś czas kiedy zaczynałem przygodę z TG ale szczerze o niebo lepiej spisywał się ojcowski no name z PRLu. Jest kiepsko wyważona ale z innymi żyletkami jeszcze daje radę. Co jak co ale na żyletkach już nie ma co oszczędzać, bo gorsze od Wilko są chyba tylko BICi. Tak jak mówisz: na wyjazd czy do krótkotrwałego golenia jest ok.
Mateusz, ta maszynka no name, o której piszesz, była z aluminium czy z nierdzewki? Mam LUX-a i aluminiowego WIZAMET JUNIOR P-1. Za jakiś czas wpadną z nimi filmy.
Co do wyważenia tego WC, to jest to faktycznie porażka i dlatego dla początkującego w TG bym jej nie polecił. Może nawet skutecznie zniechęcić do maszynek na żyletki. Pamiętam jak te 8 lat temu się nią zacinałem co golenie. :D Ale cierpliwość i trening pomogły w opanowaniu techniki. A na wyjazdy idealna, bo w razie zgubienia 10 zł to nie majątek. Pozdrawiam serdecznie! :-)
@@tradycyjnegoleniezbartgee maszynka z tego co pamiętam była trzyczęściowa koloru miedzianego na krótkiej rączce w drobne antypoślizgowe rąby. Nie mam pojęcia co to był za materiał ale raczej nie alu. Sama rączka chyba jeszcze krótsza niż w Merkurze 33c także również do podróży. Nazwy nigdzie nie miała wypisanej ale wiem że ojciec golił się nią przez lata także podejrzewam że polskiej produkcji kupiona w kiosku Ruchu pewnie w latach 70 lub 80. Ja używałem jej razem z Super Iridium jeszcze ze starego wypustu. Juniora też mam i nawet ostatnio się goliłem ale szczerze to nie wiem jaką by do niego optymalną żyletkę skomponować. Posiadam jeszcze jedną z tamtego okresu: jednoczęściową na długiej, chudej plastikowej rączce przez co również jest dosyć kiepsko wyważona.
Pozdrawiam ProgFan_87 👍
O, to jakaś ciekawa musi być ta maszynka. Ja ni kojarzę z polskich maszynek miedzianych. Jakbyś miał chwilę to zrób proszę jej fotkę i podeślij na PW, Chętnie zobaczę. Pozdrawiam :-).
@@tradycyjnegoleniezbartgee niestety ona została w moim rodzinnym domu w którym już nie mieszkam od lat ale jak będę miał okazję to z pewnością tak zrobię.
Dziękuję za pamięć.
pędzel zwykły do malowania 2-4 zł okrągły, mam 2cm troche mały ale działa dobrze. 3cm myśle w sam raz
Ciekawy pomysł. Zakładam, że z włosiem naturalnym?
@@tradycyjnegoleniezbartgee Nie pamiętam co było napisane ale chyba naturalne albo mieszane, nie myślałem o tym wziąłem pierwszy z brzegu na spróbowanie no i się sprawdza. pomysł wpadł po zobaczeniu cen dedykowanych pędzli :) teraz planuje 2,5 - 3 lub 3,5cm i też spokojnie do 4 zł się zmieści.
Pewnie naturalne tzw. dzik a tak naprawdę świńskie. Dobry pomysł na film. Jak będę przy okazji w jakimś sklepie budowlanym to wrzucę do koszyka taki pędzel i nagram film.
@@tradycyjnegoleniezbartgee życze udanego testu, Zestaw z filmiku na tanie "profesjonalne" golenie zacny. Bieda golenie można jeszcze tak zwykłe szare mydło (3,50 do 6zł 200gram) na piane: trzeba ostrożniej nie zmiękcza jak dedykowane, i woda brzozowa( poniżej 10zł za 100ml i 20 za 500ml) po goleniu, maszynka zostaje dobra sprawdzona mam, taniej maszynki tylko na Ali niewiadomej jakości. Ale też zaszalalem i nabyłem Parkera 64s jest lepiej pewnie agresywniejszy i niestety budżet 10razy tyle. Do kompletu jest Mach3 tylko głowice coraz bardziej sobie cenią:( 20lat służyła będzie w razie nagłej potrzeby, a tak przerzucam sie na tradyjne
Dziękuję za obszerny komentarz. Parker widzę bardzo fajny model. Mach3 ponad 20 lat temu był moją ulubioną maszynką systemową. Około roku temu go kupiłem i muszę przyznać, że bardzo przyjemnie i dość skutecznie goli. Nagrałem z nim nawet film th-cam.com/video/mDgOznWjkkQ/w-d-xo.html. Oczywiście wszystkie trzy Mach3 zostają w mojej kolekcji z racji sentymentu 🙂.
Ja wyjąłem ten pręt z rękojeści.
Tak z ciekawości, ile waży maszynka po wyjęciu tego metalowego pręta? Lepiej Ci się teraz nią goli?
A witam a co by pan powiedział o maszynce boldking?
Jeśli chodzi o golenie tą maszynką to nie mogę się wypowiedzieć, bo jej nie mam. Co do samej idei. Maszynka systemowa za grosze, a dedykowane ostrza w cenie 60 zł za 4 szt. Bardzo drogo. W tej cenie można mieć 100 szt. żyletek.