Hmm... książki, które musze przeczytać przed śmiercią. OK. To odkładam ich przeczytanie na 112 urodziny, dzięki temu nie umrę za wcześnie:) Brzmi jak dobry plan!
Co do zasadniczej konkluzji zgadzam się w pełni - nie traktujmy tych zestawień jak wyroczni i nie czujmy się gorzej, bo czegoś tam zamieszczonego nie przeczytaliśmy. Jednak mam wrażenie, że idea powstawania takich zestawień niekoniecznie musi leżeć w podreperowaniu ego ich układających. Warto na takie listy zaglądać, ponieważ mogą dać nam informacje jakie lektury warto (nie trzeba) znać, ponieważ np. są podstawą jakiegoś wspólnego kodu kulturowego, są często cytowane czy też inne dzieła kultury się do nich odnoszą. Warto po prostu znać źródło cytatów, odniesień, nawiązań. Niektóre książki stały się inspiracją dla wielu innych dzieł (np. "Frankenstein", "Dracula"). Nie każdy, szczególnie początkujący czytelnik wie, które to są te "oryginalne". I chyba tak warto traktować takie zestawienia - jako pewne drogowskazy, a nie nakazy. Niedawno pojawiła się reklama telewizyjna parówek, której inspiracją jest "Morderstwo w Orient Expresie". Czy ta wiedza sprawia, że jestem bardziej "ą i ę"? Nie. Ale znajomość książki pozwala mi na odczytanie tego nawiązania. I wielu innych, nie tylko w reklamach🙂
Daniel coś Ci się do ramienia przykleiło 😊 Uroczy smok ♥️ A co do tematu odcinka to zgadzam się z Tobą 😊 Nie ma idealnego przepisu na czytanie ,ani listy książek , którą każdy musi znać,bo co człowiek to inna lista. Kierując się taką zasadą to życia by nam nie wystarczyło, żeby to wszystko przeczytać 😊
A ja mam pewien sentyment do takich list i zestawień, bo dawno temu czytanie i odhaczanie tych tytułów pomogło mi w ciężkim czasie w życiu. I znalazłam tak jedną z "książek życia", na którą tak normalnie to nigdy bym nie trafiłam. Myślę, że z tego wszystkiego, to najgorsze są ich tytuły sugerujące, że coś musisz, bo będziesz gorszy itd. Oczywiście są pozycje książkowe, filmowe, muzyczne itd., które warto znać, bo opiera się na nich wiele innych dział, ale jeśli coś jest zrobione dobrze, to nie potrzebujemy widzieć wszystkich ester eggów, by dobrze się bawić.
Ja czytam różne rzeczy w zależności od nastroju bez żadnej napinki. Wystarczy że podręczniki akademickie ciężko się czyta więc prywatnie wolę lżejsze kalibry.
Takie listy to tylko drogowskaz, jakiś filtr dzięki któremu można odnaleźć perełki w oceanie tytułów (szczególnie te które nie mają wielkich budżetów marketingowych i trudniej je odnaleźć). Odkryłem dzięki takim zestawieniom wiele pięknych książek (i tych poważnych i tych rozrywkowych). Nie znam dobrze booktube ale z dużym zdziwieniem słucham tego co i jak mówisz o takich listach. Nie przeszło mi przez myśl nawet że to może być jakiś ego trip.
Ja też chętnie zaglądam na takie listy, ale z jeszcze innego powodu - uwielbiam klasykę i szukam na nich pozycji do mojego tbr😁 jest to bardzo wygodne, bo mam dużo klasycznych powieści w jednym miejscu. na pewno nie przeczytam każdej książki z tych przedśmiertnych list, ale to w ogóle nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Zwróćcie też uwagę, że każdy kraj ma swoje "top 100" a nawet kilka, zależnie od osoby, czy instytucji, która takową listę spisała, więc ci wszyscy wywyższający się i patrzący z góry na innych książkowi snobi mają sporo pracy przed sobą 😅
Kilka lat temu trafiłam na listę BBC 100 książek, które należy przeczytać przed śmiercią i dzięki niej zaczęłam więcej czytać. Sięgnęłam również po książki, o których wcześniej nie pomyślałam, jak np. Harry Potter. Czasami warto poszukać inspiracji i sprawdzić czy czasem nie omija nas coś dobrego 😄
Czytam dużo i przebieram w gatunkach, eksperymentuje aby znaleźć nowe tytuły, które mogą stać się czymś co polubię, ale jak widzę te wszystkie piękne zestawienia to mnie krew zalewa. Tak oglądam je/czytam je i przeglądam, ale po jakiego **** (tutaj dodać właściwe dla osoby czytającej ten komentarz słowo)*** męczyć się i narzucać coś innym. To taka podprogowa indoktrynacja, która lawinowo narasta i w końcu nasz mózg będzie tak zaprogramowany, że osobnik będzie kurczowo się trzymał takiej zestawień aby podbudować swoją wartość. A może wszak o to chodzi. Na rynku książkowym jest taka mnogość pozycji, że po co się ograniczać. Piękne jest to, że może wybierać w czym chcemy w zależności od chwili czy humoru, więc róbmy to. Wyjdźmy poza te wszystkie listy i zestawienia.
Dobre, bo jakieś dwa lata temu wszedłem do księgarni, a tam wystawa "Książki które musisz przeczytać przed śmiercią". A ja niektórych z tam polecanych nie czytałem i nie zamierzam.
Ja lubię takie zestawienia. Zazwyczaj czytam kryminały, głównie skandynawskie, ale polskie też się trafią. Czasami fantazy czy obyczajówki. Ale bywają zastoje, przesyt, mnogość i schematyczność książek i wtedy przydaje się coś innego, odświeżającego. Nie mam wtedy typów, taka lista co trzeba przeczytać (dla mnie z przymrużeniem oka) wtedy jest idealna. Sama mam listę "zdrapkową", którą odhaczam. Nie traktuje tego w kategorii, muszę bo się udusze, ale raczej w kontekście poznania czegoś nowego, innego. Większości tytułów bym nie tknęła, gdyby nie taka lista. A mając za sobą już kilka przeczytanych znalazłam wartościowe perełki. Oczywiście też odkryłam, że wielkie tytuły, które "trzeba znać", oh ah kompletnie nie przypadły mi do gustu a wręcz przeciwnie. Więc osobiście lubię takie zestawienia, bo mogę poznać różne gatunki, różne tory i przez to zagłębiać się w nowe historię i przez to szukać dalej tego typu książki, z konkretnej dziedziny. Pozdrawiam 😃
Dokładnie, mam bardzo podobnie :) i właśnie planuję kupno takiej zdrapki, beanie będę sobie ze spokojem zdrapywać do emerytury ;) wtedy, gdy poczuję przesyt książek, które zwykle czytam.
Cieszę się ,że poruszyłeś ten temat ,sama szukając książek które warte są przeczytania natrafiam na takie zestawienia i czasem czuję się głupsza nie znając ich.Jednak nie każdy może lubić daną tematykę lub nie mieć tyle pieniędzy na każdą książkę
Hehe jak wspomniałeś o potajemnym czytaniu książek w Empiku to przypominało mi się jak podczas wakacji w gimnazjum jak uciekało się do galerii handlowej przed upałem właśnie do Empiku by za darmo przeczytać na ratę całe książki jak seria Felixa Neta i Niki 😀
Tak jak Czytacz, też nie jestem Polką bo bie lubię sałatki jarzynowej 😁 Te listy mogły by mieć wybrzmienie, że WARTO przeczytać te konkretne książki. Ze względu na ich ciekawe podejście, bądź inne szerokie kryteria, aby każdy znalazł coś dla siebie
Nigdy nie czułam się lepsza czy gorsza bo coś przeczytałam lub nie - czytam co chcę i czytam bo lubię, chociaż fajnie jest gdy te tytuły pokrywają się chociaż częściowo z wyborami innych moich znajomych czy rodziny- zawsze to wspólny temat do dyskusji :) Myślę, że takie listy można przyjmować albo jako wyzwanie ( jeżeli ma się tylko taką ochotę) albo można nie zdawać sobie sprawy z ich istnienia -ogólnie takich rankingów do zrobienia przed śmiercią jest wiele- filmy do obejrzenia, książki do przeczytania, miejsca do odwiedzenia- może to taka lista postanowień noworocznych ale do zrealizowania w 30-50-80lat 😁😁😁. Ps. Też nie lubię sałatki jarzynowej 😂
Rozwaliła mnie ta wstawka z Bogusławem Lindą😂 A tak serio, to nie można się zmuszać do czytania książek, których tematyka nas nieciekawi, bo można się zniechęcić. Czytajmy to, co nas ciekawi, pociąga, miejmy swoje ulubione książki, do których wracamy, miejmy autorów, których lubimy. Książki mają być dla nas rozrywką i przyjemnością, relaksem, więc czytajmy to, co chcemy czytać.
Ojejku, totalnie nie mam regaliku, tylko małego kallaxa z górnymi kwadratami na książki, ale czytam dużo, i z radością, głównie z bibliotek. W tym roku odpuściłam sobie nawet wymyślanie TBRów, wyzwań ile książek przeczytam. Zamierzam słuchać siebie i sięgać po to, na co akurat mam ochotę.
Witam czytacza i czytaczową .A książki które powinnam przeczytać to książki które lubię i się mi podobają .I to jest dla mnie jedyne kryterium polecające.
Akurat lubię takie listy, bo często wynajduje na nich jakieś nowe, ciekawe książki do przeczytania. Jednak w życiu nie odhaczalabym po kolei jakiejś cudzej listy - prędzej bym zrobiła swoją prywatną i ją realizowała :) ale jednak czasami dobrze być wolnym ptakiem i dostosowywać czytane książki do danej chwili. Pozdrawiam Czytaczów! :)
Cieszę się, że to wybrzmiało - sama się jeszcze do niedawna łapałam na takie zestawienia i czułam presję, że może faktycznie MUSZĘ taką a taką książkę przeczytać, a potem jak książka mi nie podchodziła, to się martwiłam, o co chodzi, przecież to TRZEBA przeczytać 😉 A swoją drogą, jaki uroczy zwierzak 😅
Dokładnie. Od zawsze jak tylko widziałam takie artykuły lub recenzje że słowami "Tą książkę każdy musi przeczytać" to moją jedyną reakcją było 'Nie, nie muszę". P. S. Ja też nie lubię sałatki jarzynowej.
Ja czasem zaglądam na listy z czystej ciekawości i jak szukam inspiracji, mam czasem kilka książek, ktore kupię do przeczytania, ale akurat mam ochotę na coś innego i wtedy zazwyczaj szukam „listy” z konkretnego gatunku i sprawdzam czy może coś mi się spodoba. Rzadko mi się to zdarza, ale czasem się przydaje 😅
Oczywiście, że są takie książki. Nie ma znaczenia co lubimy. Rok 1984, Nowy Wspaniały Świat, Limes Inferior. Przez to, że ludzie ich nie czytali świat idzie w stronę katastrofy, a ludzie nie widzą co się dzieje.
Jakbym ja miała podać listę książek, które według mnie "trzeba przeczytać" to znalazła by się tam chyba tylko 1 książka: wojna u progu, poradnik przetrwania, czyli porady jak przetrwać, jakby pewnego dnia zaczęły nam na głowę spadać bomby. Porady są ciekawe, trochę oczywiste, przyozdobione fajnymi, i w miarę mądrymi cytatami cytatami jak: "Istnieją dwa rodzaje ludzi, którzy przetrwają na wojnie: silni i tchórzliwi. Odważni są skazani na śmierć", napisana przez osoby znające się na survivalu. Jest na tej liście, głównie dlatego, że te radą mogłyby (nie muszą) się kiedyś okazać przydatne.
AAA wyzwanie dla czytacza: " Koło czasu" Dla mnie audiobook trwał wieki , ale warto było :) Z racji braku czasu książki czytał bym z 5 lat, zwłaszcza ze "Bastiony mroku" to biały kruk który kosztuje tyle co reszt książek :( Wielkie dzieło polecam i pozdrawiam. Nie Piotr Fronczewski :)
Masz rację Przyznam się, dziewczyny z mojej szkoły zaczęły masowo czytać rodzinę monet i nagle uważać się za takie książkary jak nie wiem co nawet jeżeli to była pierwsza w ich życiu książka jaką nie przeczytały pod przymusem. Irytowało mnie to ale ten odcinek mi pokazał że - jak im się podoba to niech czytają, kto wie może zaczną czytać takie które ja lubię?
Skąd u ciebie ten cynizm? Ta pogarda? Ta prześmiewczość? Też jestem zwolennikiem, że są rzeczy, których każdy powinien spróbować. Życie jest tylko jedno i jeśli zrobiłeś coś, o czym myślałeś że jest całkowicie zbędne, niepotrzebne i możesz się spokojnie bez tego obejść, a po zrobieniu, okazało się że doszedłeś do wniosku, że jednak dobrze, że się na to zdecydowałeś, bo ominęłoby cię coś fajnego i atrakcyjnego, to jednak czujesz potrzebę polecenia tego innym. Nasuwa mi się skojarzenie z czekoladą. Żyjesz bez czekolady, wydaje ci się że można bez niej się całkowicie obejść, a dla zdrowia twojego organizmu jest zupełnie zbędna. Nagle próbujesz i myślisz, że jednak życie nie miałoby bez niej tego smaku. Podpisuje się pod tezami, że są książki i filmy które każdy powinien poznać. Kiedy dzisiaj rozmawiam z młodszymi kolegami z pracy, albo z rówieśnikami moich dzieci, które nie widziały filmu MIŚ i nawet gdyby zobaczyły, to obawiam się, że ich by nie śmieszył, to z jednej strony się cieszę, że nie zmarnowały dzieciństwa w tym czerwonym syfie zwanym PeeReLem, a z drugiej strony, one nigdy nie docenią tego, co mają. I chyba większość ludzi uznaje, że są książki, z którymi zapoznać się trzeba. Stąd lista lektur obowiązkowych. Tylko taka lista daje gwarancję, że każdy z daną lekturą się zapozna. Czy mu się spodoba czy nie, to zupełnie inna kwestia, ale przynajniej zapozna się z treścią. Choćby i streszczeniem. Czy moje życie byłoby gorsze, gdybym nie obejrzał Gwiezdnych Wojen, serii z cyklu Obcy albo Predatora? Nie. No ale wstyd, nie znać tych dzieł i nie móc na ich temat porozmawiać. Podobnie z Tolkienem i Sapkowskim. Wydaje mi się, że każdy powinien je znać i móc na ich temat rozmawiać. Ja dziwnie patrzę na ludzi, którzy nie znają tych treści. No chyba że odsiadywali długoletnie wyroki w odosobnieniu, wrócili z jakiejś bezludnej wyspy, albo nie potrafią czytać. Wtedy w moich oczach są usprawiedliwieni. Mojej córce pokazałem już wszystkie części Star Wars, wyjaśniłem w jakiej kolejności były kręcone i wyjaśniłem zawiłości fabuły :). Podobnie z książkami Tolkiena i tylko na wiedźmina jeszcze jest trochę za młoda.
Jest różnica między: "Stary, przeczytaj to, bo to kapitalna książka!" od "Stary, musisz to przeczytać, bo inaczej co z ciebie za czytelnik". I z tego drugiego podejścia szydziłem, szydzę i szydzić będę. Listy rzeczy, które MUSISZ. Bo nic nie musisz. Możesz chcieć. Może to być dla Ciebie bardzo ważne, ale dla innego człowieka - zupełnie zbędne. Jak zwykle, wszystko rozbija się o sposób, w jaki próbujesz kogoś do czegoś przekonać. Tylko i wyłącznie tyle. Ja nie uważam, by było cokolwiek, co powinien znać każdy. Dla mnie to myślenie wynikające z głęboko zakorzenionego narcyzmu. Bynajmniej, nie uważam za powód do wstydu, że nie obejrzałem jakiegoś filmu czy nie przeczytałem książki. Wstyd jest kraść. Ale zignorować jakieś dzieło (czy to uznane przez jednostkę, czy kolektyw)? Ani trochę. Pięknym jest zarażanie pasją. Tak jak piszesz, pokazanie córce Gwiezdnych wojen czy Tolkiena. Bo to w sumie nasza, rodziców, rola, żeby dzieciakom zaszczepiać pasję, dzielić się z nimi doświadczeniami, starać się współprzeżywać różne rzeczy. Przymus z reguły odrzuca. Niejedno wielkie dzieło ucierpiało na tym, że ktoś powiedział, że każdy musi je znać. Paradoks Sienkiewicza. Sam go nie cierpiałem, dzięki szkole. Sapkowskiego z miejsca uwielbiałem. Dopiero po czasie zorientowałem się, że Sapkowski starał się pisać jak Sienkiewicz. Różnica między nimi polega na tym, że do czytania jednego mnie zmuszano, a po drugiego sięgnąłem, bo chciałem. Drugi wygrał w cuglach.
@@StrefaCzytacza Jednego przeczytałeś, bo chciałeś. Drugiego, bo cię zmusili. To jest dowód na to, że zmuszanie jest dobre. Z punktu widzenia rodzica/opiekuna/wychowawcy, to nie istotne czy chciałeś czy nie. Ważne że się z treścią zapoznałeś, bo o to chodziło. Cel został osiągnięty. Mój tata mawiał, że mogę trawnik kosić kosą, mogę nożyczkami, a jak sobie nie radzę, to mam jeszcze zęby i mogę go zębami powygryzać. Jego nie obchodziło jak, jego interesował efekt końcowy. Miało być skoszone i basta. Moja mama mawiała, że jeśli wiedza nie wchodzi przez głowę, to wejdzie przez tyłek. Pozostawiała mi wybór, czy to ma być ojcowski pas, kabel od prodiża czy sznur od żelazka. Tak.. Miałem wybór, mogłem sobie wybrać narzędzie, którym dostałem łomot. Jak ci dziecko dorośnie i zacznie się buntować, to wtedy mnie zrozumiesz, a przymus jest częścią naszego życia. Spróbuj nie chcieć zapinać pasów w aucie albo nie zapalać świateł w dzień. To było tak radykalnie. A tak mniej radykalnie, to musiałbym ci przyznać rację. Nigdy nie obejrzałem żadnego odcinka serialu "Przyjaciele (friends)", ponieważ wszyscy mnie namawiali i polecali. Jak to kiedyś powiedziałeś, wyłaził już z lodówki i miałem dość, zanim obejrzałem. Tylko wiesz. Gdyby nauczycielka powiedziała mamie, że ten serial będzie na klasówce i mam się z nim zapoznać, to uwierz mi, obejrzałbym go i moje chciejstwo nie miałoby nic do rzeczy. Czasami jak ojciec coś nakazał, to po prostu ustępowałem, ponieważ wiedziałem że bunt nic nie da. Jak nie obejrzę dobrowolnie, to obejrzę przywiązany do krzesła przed TV i będę miał przyklejone powieki, jak w filmie "Mechaniczna pomarańcza". Oczywiście celowo przerysowuję, bo aż tak skrajnie by chyba nie było. Dorosłego człowieka nie można tak zwyczajnie zmusić do czytania lub oglądania, ale gdybym miał dziewczynę zamkniętą w piwnicy pod kluczem, jak niejaki Fritz, to wierz mi. Obejrzałaby i przeczytałaby. :)
Ale śliczny jaszczurek. A co do zestawień książkowych, to uwielbiam, bo często mogę znaleźć coś ciekawego dla siebie. Ale nie ma co szczególnie się do nich przywiązywać.
Takie listy sprawiają, że osoby, które np. nie czytały tych książek (albo nie mają w planach) mogą poczuć się źle/ urażone? Oczywiście, takie listy mogą posłużyć komuś za źródło nowych pozycji do czytania, ale tak jak powiedziałeś, nie ma 'prawidłowej' listy do przeczytania książek.
ha ha ha obowiązkowe książki. Tylko jakiś snob może tak pisać ;) Tak ico to chce błysnąć jak meteor. Ja od stycznia na raty słucham całej caluteńkiej diuny. 45 części po jakieś 11 godzin. Upiorne jakimi okrutnymi stworzeniami są ludzie :D Pozdrawiam :D
Staram się nie wkręcać w przymus czytania tego, co akurat na topie, choć często sięgam po lekturę z czyjegoś polecenia. Stanowczo wolę posłuchać o książkach ważnych, i tego dlaczego akurat te książki stały się ważne dla tej konkretnej osoby.... Wolę też pozostawić sobie przyjemność czytania, niż stawiać przed sobą wyzwanie typu " przeczytam w tym roku 100 książek"
Tak bardzo prawda. Gatekeeping czytelniczy podobny jest do gatekeepingu muzycznego. To co słuchasz to gówno! Nie masz gustu muzycznego!. :D ha ha ha. Wszystko to po prostu przejawy elityzmu. No i tak sobie myślę, kilka tysięcy lat temu ludzie: ... Przekaz ustny to jest prawdziwa kultura! Te nowe co się nazywa książa to gunwo i badziewie, upraszcza cudowną narrację w przekazie żywego człowieka. Jakieś takie literki co niby mają coś znaczyć ale zabierają całe piękno sztuce! :D cudowne.
Moja kuzynka zawsze mi wciskała że Książki Dana Browna są o wiele lepsze od ukochanych przeze mnie filmów. No i kupiłem wszystkie jego 7 książek. Kurzą się na półce od roku 😂
Podpisuje się pod każdym słowem ❤ Naprawdę idealnie ubrałeś w słowa czym jest czytelnictwo. Niestety w dzisiejszych czasach jesteśmy aż za bardzo oceniani z góry (pamiętam jak były czasy gdzie czytało się np. Zmierzch ale w ukryciu bo to obciach... teraz jest jeszcze gorzej, ponieważ internet jest pełen obelg.). Ostatnio widziałam dyskusję rozpoczętą przez J.Ćwiek o innym autorze Maxie Czornyju i niestety doszło nawet do wulgaryzmów- czytelnicy Maxa Czornyja są podobno psychopatami... I wiele innych brzydkich określeń, których nie przytoczę tutaj. To sprawia że ludzie nie czują się dobrze ze swoimi zainteresowaniami bo są oceniani, krytykowani... I tu masz rację, wartością dla człowieka może być też dobrze spędzony czas z lekturą, i nie jest ważne czy jest to książka fantasy, obyczajowa czy "ociekający krwią i flakami" thriller. Naprawdę zgadzam się z tym co powiedziałeś w filmie. BRAWO 😊❤
A czy to też nie jest tak, że tego typu zestawienia się robi po to, by wypromować niektóre pozycje i wrzucić linka, że akurat te książki można kupić w danym sklepie?
Nie czyta się "stu książek które..." Ale.... jeśli interesuje kogoś jakiś gatunek, ranking z pewnością pomoże mu odnaleźć najlepsze w jego obrębie i nie tracić czasu na bzdety.
Po kilku dniach od umieszczenia filmiku komentarze: - nie jadłeś dobrej sałatki, ja ci zrobię takiej prawdziwej zobaczysz, że pycha, zobaaaaaczysz!!!!!!
Ja nie kupuje ksiazek polecanych, juz nie raz bylam rozczarowana szczegolnie kiedy jest to "bezceler" z USA wyrozniony przez ta wielka gazete NYT, moze sie tam podobac, ale polski czytelnik ma troche inny gust, nie lubie kryminalow, a teraz trudno trafic na ksiazke, gdzie nie leje sie krew albo nie ma opisanego seksu, a to tak intymna swera.
Znam ludzi którzy kupują czytają i zwracają książki bo tak książki jeśli nie są pakowane oryginalnie w folię to pi przeczytaniu legalnie można zwrócić Klient ma na to 14 dni Owszem trzeba uważać by nie poniszczyć i nie połamać grzbietów
Matko, jak ja nie lubię takiego, za przeproszeniem, pierdolenia. Nie czytałam np. Trylogii Sienkiewicza, może kiedyś do tego usiądę, ale nic na siłę... ARGH. Krew mnie zalewa. #CzytamDlaRozrywki
Gatekeeping to zaraza tocząca całą (pop)kulturę. Nie rozumiem ludzi robiących tożsamość na tym co lubią i zabraniającym innym lubić to po swojemu. Nie każdy fan Pottera musi mieć mieszkanie zagracone merchem z Pottera. Może komuś wystarczą tylko książki/ebook/audiobook i ewentualnie dvd/blu-ray z filmami?
Co to jest "sałatka jarzynowa"? Nie znam! Może chodzi i szałot! To ślonski soecjał. Uwielbiam. Ale to określenie chyba się tyczy ino nos. Tyn co nie lubi szałotu to gorol.
Zgadzam się z twoją opinią, ale nie mogę zapomnieć, że kiedyś parę lat temu nagrałeś film z Czytaczowa o stosach wstydu. I o ile bym was nie obserwowała od wielu lat i nie wyłapywałam dystansu o tyle robienie marszu wstydu rodem z gry o tron byłoby strzałem w kolano. Bo poczucie wstydu wynikające z nie znania dzieła XYZ jest absolutnie zbędne.
Przecież "stos wstydu" to coś zupełnie innego. To są książki, które kupiliśmy sobie z myślą "o, przeczytam", a teraz się kurzą na półkach, także co to ma wspólnego z tematem filmiku?
@@miosniczkaksiazek1871 mam na myśli poczucie wstydu wynikające z nie przeczytania książki. Niezależnie od tego, czy mamy jakiś "kanon książek których trzeba znać" czy też lista książek, które kupiliśmy, ale nie znaleźliśmy czasu na przeczytanie. Każda z tych sytuacji może wzbudzić poczucie, że jestem gorszym czytelnikiem.
Czy Ty nie traktujesz swoich widzów trochę jak idiotów? Moim zdaniem to wyważanie otwartych drzwi, bo inteligentna osoba wie, że te listy to li jedynie propozycje, zestaw tytułów do inspiracji. I tyle. Wracasz wciąż do tego samego. Szkoda. Gdzie ostatnio znalazłeś dyskusje w mainstreamie, że czytanie dla rozrywki to gorszy rodzaj czytelnictwa? Bo wciąż i wciąż do tego wracasz, ale o tym zadęciu snobistycznym słyszę tylko na Twoim kanale.
A czym, jeśli nie przejawem snobizmu jest choćby nagonka na czytelników "Rodziny Monet" i nazywanie ich pogardliwie "moneciarami"? To powszechne. Łatwo jest zwrócić uwagę, jeśli media rozpisują się w danym temacie, zaś trudniej zauważyć coś bez ich udziału. Nagonka trwa w najlepsze, przechodzi jedynie na innych czytelników. Wystarczy zajrzeć na TikToka, by to zauważyć. Problem nie istnieje tylko wtedy, gdy szeroko się o nim mówi. Dzisiejsze szykany wychodzą nawet od tych, którzy czytają dla rozrywki, a mają się za lepszych, bo przecież nie czytają syfu z Wattpada. Nie pamięta wół jak cielęciem był. W swoim komentarzu piszesz o "inteligentnej osobie". Pod materiałem pojawiło się kilka komentarzy od osób, które czuły się takimi listami przytłoczone - czy odmawiasz im inteligencji? To, że jednego człowieka coś nie rusza, nie oznacza, że drugiego również. Niestety - jak widać, mimo wielu materiałów oscylujących wokół tematu, nadal nic się nie zmienia.
Hmm... książki, które musze przeczytać przed śmiercią. OK. To odkładam ich przeczytanie na 112 urodziny, dzięki temu nie umrę za wcześnie:) Brzmi jak dobry plan!
Co do zasadniczej konkluzji zgadzam się w pełni - nie traktujmy tych zestawień jak wyroczni i nie czujmy się gorzej, bo czegoś tam zamieszczonego nie przeczytaliśmy. Jednak mam wrażenie, że idea powstawania takich zestawień niekoniecznie musi leżeć w podreperowaniu ego ich układających. Warto na takie listy zaglądać, ponieważ mogą dać nam informacje jakie lektury warto (nie trzeba) znać, ponieważ np. są podstawą jakiegoś wspólnego kodu kulturowego, są często cytowane czy też inne dzieła kultury się do nich odnoszą. Warto po prostu znać źródło cytatów, odniesień, nawiązań. Niektóre książki stały się inspiracją dla wielu innych dzieł (np. "Frankenstein", "Dracula"). Nie każdy, szczególnie początkujący czytelnik wie, które to są te "oryginalne". I chyba tak warto traktować takie zestawienia - jako pewne drogowskazy, a nie nakazy.
Niedawno pojawiła się reklama telewizyjna parówek, której inspiracją jest "Morderstwo w Orient Expresie". Czy ta wiedza sprawia, że jestem bardziej "ą i ę"? Nie. Ale znajomość książki pozwala mi na odczytanie tego nawiązania. I wielu innych, nie tylko w reklamach🙂
Daniel coś Ci się do ramienia przykleiło 😊 Uroczy smok ♥️
A co do tematu odcinka to zgadzam się z Tobą 😊 Nie ma idealnego przepisu na czytanie ,ani listy książek , którą każdy musi znać,bo co człowiek to inna lista. Kierując się taką zasadą to życia by nam nie wystarczyło, żeby to wszystko przeczytać 😊
Drań ma parcie na szkło. Tak się trzaskał w terrarium, że nie było wyjścia. Albo angaż do filmu, albo trzaski w tle :D
Chciałam napisać to samo.
@@StrefaCzytacza A co to za uroczy stworek na Twoim ramieniu?
@@verabern9449 pozwolę sobie odpowiedzieć 😊 Ten uroczy stworek to agama brodata imieniem Pepefin 😊
Brak czytaczowej na filmiki i trzaski w tle.. Mogłoby dojść do nieporozumienia 🤣
A ja mam pewien sentyment do takich list i zestawień, bo dawno temu czytanie i odhaczanie tych tytułów pomogło mi w ciężkim czasie w życiu. I znalazłam tak jedną z "książek życia", na którą tak normalnie to nigdy bym nie trafiłam.
Myślę, że z tego wszystkiego, to najgorsze są ich tytuły sugerujące, że coś musisz, bo będziesz gorszy itd. Oczywiście są pozycje książkowe, filmowe, muzyczne itd., które warto znać, bo opiera się na nich wiele innych dział, ale jeśli coś jest zrobione dobrze, to nie potrzebujemy widzieć wszystkich ester eggów, by dobrze się bawić.
Uniwersalna lista książek, które każdy powinnien przeczytać: te, które chcesz!
Ja czytam różne rzeczy w zależności od nastroju bez żadnej napinki. Wystarczy że podręczniki akademickie ciężko się czyta więc prywatnie wolę lżejsze kalibry.
Takie listy to tylko drogowskaz, jakiś filtr dzięki któremu można odnaleźć perełki w oceanie tytułów (szczególnie te które nie mają wielkich budżetów marketingowych i trudniej je odnaleźć). Odkryłem dzięki takim zestawieniom wiele pięknych książek (i tych poważnych i tych rozrywkowych).
Nie znam dobrze booktube ale z dużym zdziwieniem słucham tego co i jak mówisz o takich listach. Nie przeszło mi przez myśl nawet że to może być jakiś ego trip.
Ja też chętnie zaglądam na takie listy, ale z jeszcze innego powodu - uwielbiam klasykę i szukam na nich pozycji do mojego tbr😁 jest to bardzo wygodne, bo mam dużo klasycznych powieści w jednym miejscu. na pewno nie przeczytam każdej książki z tych przedśmiertnych list, ale to w ogóle nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Zwróćcie też uwagę, że każdy kraj ma swoje "top 100" a nawet kilka, zależnie od osoby, czy instytucji, która takową listę spisała, więc ci wszyscy wywyższający się i patrzący z góry na innych książkowi snobi mają sporo pracy przed sobą 😅
Kilka lat temu trafiłam na listę BBC 100 książek, które należy przeczytać przed śmiercią i dzięki niej zaczęłam więcej czytać. Sięgnęłam również po książki, o których wcześniej nie pomyślałam, jak np. Harry Potter. Czasami warto poszukać inspiracji i sprawdzić czy czasem nie omija nas coś dobrego 😄
Czytam dużo i przebieram w gatunkach, eksperymentuje aby znaleźć nowe tytuły, które mogą stać się czymś co polubię, ale jak widzę te wszystkie piękne zestawienia to mnie krew zalewa. Tak oglądam je/czytam je i przeglądam, ale po jakiego **** (tutaj dodać właściwe dla osoby czytającej ten komentarz słowo)*** męczyć się i narzucać coś innym. To taka podprogowa indoktrynacja, która lawinowo narasta i w końcu nasz mózg będzie tak zaprogramowany, że osobnik będzie kurczowo się trzymał takiej zestawień aby podbudować swoją wartość. A może wszak o to chodzi. Na rynku książkowym jest taka mnogość pozycji, że po co się ograniczać. Piękne jest to, że może wybierać w czym chcemy w zależności od chwili czy humoru, więc róbmy to. Wyjdźmy poza te wszystkie listy i zestawienia.
Zawsze wolałam listy książek, które TRZEBA PRZECZYTAĆ po śmierci.
Dobre, bo jakieś dwa lata temu wszedłem do księgarni, a tam wystawa "Książki które musisz przeczytać przed śmiercią". A ja niektórych z tam polecanych nie czytałem i nie zamierzam.
Wygrywasz tym komentarzem😂
😂
Też jestem ciekawa takich zestawień, ale to tylko czysta ciekawość, bo z reguły szybko zapominam o książkach tam wypisanych :)
Ja lubię takie zestawienia. Zazwyczaj czytam kryminały, głównie skandynawskie, ale polskie też się trafią. Czasami fantazy czy obyczajówki. Ale bywają zastoje, przesyt, mnogość i schematyczność książek i wtedy przydaje się coś innego, odświeżającego. Nie mam wtedy typów, taka lista co trzeba przeczytać (dla mnie z przymrużeniem oka) wtedy jest idealna. Sama mam listę "zdrapkową", którą odhaczam. Nie traktuje tego w kategorii, muszę bo się udusze, ale raczej w kontekście poznania czegoś nowego, innego. Większości tytułów bym nie tknęła, gdyby nie taka lista. A mając za sobą już kilka przeczytanych znalazłam wartościowe perełki. Oczywiście też odkryłam, że wielkie tytuły, które "trzeba znać", oh ah kompletnie nie przypadły mi do gustu a wręcz przeciwnie. Więc osobiście lubię takie zestawienia, bo mogę poznać różne gatunki, różne tory i przez to zagłębiać się w nowe historię i przez to szukać dalej tego typu książki, z konkretnej dziedziny.
Pozdrawiam 😃
Dokładnie, mam bardzo podobnie :) i właśnie planuję kupno takiej zdrapki, beanie będę sobie ze spokojem zdrapywać do emerytury ;) wtedy, gdy poczuję przesyt książek, które zwykle czytam.
Super agama, tak dumnie sobie siedzi❤
Cieszę się ,że poruszyłeś ten temat ,sama szukając książek które warte są przeczytania natrafiam na takie zestawienia i czasem czuję się głupsza nie znając ich.Jednak nie każdy może lubić daną tematykę lub nie mieć tyle pieniędzy na każdą książkę
Daniel jak zawsze w punkt. 😊
Hehe jak wspomniałeś o potajemnym czytaniu książek w Empiku to przypominało mi się jak podczas wakacji w gimnazjum jak uciekało się do galerii handlowej przed upałem właśnie do Empiku by za darmo przeczytać na ratę całe książki jak seria Felixa Neta i Niki 😀
bardzo fajny filmik ktory podsumowywuje dobrze temat! :)
Tak jak Czytacz, też nie jestem Polką bo bie lubię sałatki jarzynowej 😁 Te listy mogły by mieć wybrzmienie, że WARTO przeczytać te konkretne książki. Ze względu na ich ciekawe podejście, bądź inne szerokie kryteria, aby każdy znalazł coś dla siebie
Całym serduchem popieram!
Nigdy nie czułam się lepsza czy gorsza bo coś przeczytałam lub nie - czytam co chcę i czytam bo lubię, chociaż fajnie jest gdy te tytuły pokrywają się chociaż częściowo z wyborami innych moich znajomych czy rodziny- zawsze to wspólny temat do dyskusji :) Myślę, że takie listy można przyjmować albo jako wyzwanie ( jeżeli ma się tylko taką ochotę) albo można nie zdawać sobie sprawy z ich istnienia -ogólnie takich rankingów do zrobienia przed śmiercią jest wiele- filmy do obejrzenia, książki do przeczytania, miejsca do odwiedzenia- może to taka lista postanowień noworocznych ale do zrealizowania w 30-50-80lat 😁😁😁. Ps. Też nie lubię sałatki jarzynowej 😂
Każdy musi przeczytać "Gra o marzenia" ^^
Rozwaliła mnie ta wstawka z Bogusławem Lindą😂
A tak serio, to nie można się zmuszać do czytania książek, których tematyka nas nieciekawi, bo można się zniechęcić. Czytajmy to, co nas ciekawi, pociąga, miejmy swoje ulubione książki, do których wracamy, miejmy autorów, których lubimy. Książki mają być dla nas rozrywką i przyjemnością, relaksem, więc czytajmy to, co chcemy czytać.
Dokładnie tak!
Ojejku, totalnie nie mam regaliku, tylko małego kallaxa z górnymi kwadratami na książki, ale czytam dużo, i z radością, głównie z bibliotek. W tym roku odpuściłam sobie nawet wymyślanie TBRów, wyzwań ile książek przeczytam. Zamierzam słuchać siebie i sięgać po to, na co akurat mam ochotę.
Witam czytacza i czytaczową .A książki które powinnam przeczytać to książki które lubię i się mi podobają .I to jest dla mnie jedyne kryterium polecające.
Akurat lubię takie listy, bo często wynajduje na nich jakieś nowe, ciekawe książki do przeczytania. Jednak w życiu nie odhaczalabym po kolei jakiejś cudzej listy - prędzej bym zrobiła swoją prywatną i ją realizowała :) ale jednak czasami dobrze być wolnym ptakiem i dostosowywać czytane książki do danej chwili.
Pozdrawiam Czytaczów! :)
Cieszę się, że to wybrzmiało - sama się jeszcze do niedawna łapałam na takie zestawienia i czułam presję, że może faktycznie MUSZĘ taką a taką książkę przeczytać, a potem jak książka mi nie podchodziła, to się martwiłam, o co chodzi, przecież to TRZEBA przeczytać 😉
A swoją drogą, jaki uroczy zwierzak 😅
Niby to logiczne i racjonalne. A jednak takie trudne, wrecz niemozliwe do pojecia przez niektorych 🤦🏼♀️
Alez wspanialy gosc odcinka 👏🏻
Dokładnie. Od zawsze jak tylko widziałam takie artykuły lub recenzje że słowami "Tą książkę każdy musi przeczytać" to moją jedyną reakcją było 'Nie, nie muszę". P. S. Ja też nie lubię sałatki jarzynowej.
Miłego oglondania
Ja czasem zaglądam na listy z czystej ciekawości i jak szukam inspiracji, mam czasem kilka książek, ktore kupię do przeczytania, ale akurat mam ochotę na coś innego i wtedy zazwyczaj szukam „listy” z konkretnego gatunku i sprawdzam czy może coś mi się spodoba. Rzadko mi się to zdarza, ale czasem się przydaje 😅
Genialny odcinek!!
Oczywiście, że są takie książki. Nie ma znaczenia co lubimy. Rok 1984, Nowy Wspaniały Świat, Limes Inferior. Przez to, że ludzie ich nie czytali świat idzie w stronę katastrofy, a ludzie nie widzą co się dzieje.
Jakbym ja miała podać listę książek, które według mnie "trzeba przeczytać" to znalazła by się tam chyba tylko 1 książka: wojna u progu, poradnik przetrwania, czyli porady jak przetrwać, jakby pewnego dnia zaczęły nam na głowę spadać bomby. Porady są ciekawe, trochę oczywiste, przyozdobione fajnymi, i w miarę mądrymi cytatami cytatami jak: "Istnieją dwa rodzaje ludzi, którzy przetrwają na wojnie: silni i tchórzliwi. Odważni są skazani na śmierć", napisana przez osoby znające się na survivalu. Jest na tej liście, głównie dlatego, że te radą mogłyby (nie muszą) się kiedyś okazać przydatne.
super film, super zwierzątko ;))
AAA wyzwanie dla czytacza: " Koło czasu" Dla mnie audiobook trwał wieki , ale warto było :) Z racji braku czasu książki czytał bym z 5 lat, zwłaszcza ze "Bastiony mroku" to biały kruk który kosztuje tyle co reszt książek :( Wielkie dzieło polecam i pozdrawiam. Nie Piotr Fronczewski :)
Cały film czekałam aż Pepefin ugryzie Cie w ucho 😂😅
Ale ja się na serio martwię, że nie zdążę przeczytać wszystkiego, co c h c ę. Pozdrawiam zwierzaka 💓
Masz rację
Przyznam się, dziewczyny z mojej szkoły zaczęły masowo czytać rodzinę monet i nagle uważać się za takie książkary jak nie wiem co nawet jeżeli to była pierwsza w ich życiu książka jaką nie przeczytały pod przymusem. Irytowało mnie to ale ten odcinek mi pokazał że - jak im się podoba to niech czytają, kto wie może zaczną czytać takie które ja lubię?
Więcej filmów ze słodkimi zwierzaczkami! ❤
😄👍
Jaszczur bardzo fajny. Ciekawe co je? Bardziej owady czy małe ssaki jak myszy/nornice?
Skąd u ciebie ten cynizm? Ta pogarda? Ta prześmiewczość? Też jestem zwolennikiem, że są rzeczy, których każdy powinien spróbować. Życie jest tylko jedno i jeśli zrobiłeś coś, o czym myślałeś że jest całkowicie zbędne, niepotrzebne i możesz się spokojnie bez tego obejść, a po zrobieniu, okazało się że doszedłeś do wniosku, że jednak dobrze, że się na to zdecydowałeś, bo ominęłoby cię coś fajnego i atrakcyjnego, to jednak czujesz potrzebę polecenia tego innym.
Nasuwa mi się skojarzenie z czekoladą.
Żyjesz bez czekolady, wydaje ci się że można bez niej się całkowicie obejść, a dla zdrowia twojego organizmu jest zupełnie zbędna. Nagle próbujesz i myślisz, że jednak życie nie miałoby bez niej tego smaku.
Podpisuje się pod tezami, że są książki i filmy które każdy powinien poznać.
Kiedy dzisiaj rozmawiam z młodszymi kolegami z pracy, albo z rówieśnikami moich dzieci, które nie widziały filmu MIŚ i nawet gdyby zobaczyły, to obawiam się, że ich by nie śmieszył, to z jednej strony się cieszę, że nie zmarnowały dzieciństwa w tym czerwonym syfie zwanym PeeReLem, a z drugiej strony, one nigdy nie docenią tego, co mają.
I chyba większość ludzi uznaje, że są książki, z którymi zapoznać się trzeba. Stąd lista lektur obowiązkowych. Tylko taka lista daje gwarancję, że każdy z daną lekturą się zapozna. Czy mu się spodoba czy nie, to zupełnie inna kwestia, ale przynajniej zapozna się z treścią. Choćby i streszczeniem.
Czy moje życie byłoby gorsze, gdybym nie obejrzał Gwiezdnych Wojen, serii z cyklu Obcy albo Predatora? Nie. No ale wstyd, nie znać tych dzieł i nie móc na ich temat porozmawiać.
Podobnie z Tolkienem i Sapkowskim. Wydaje mi się, że każdy powinien je znać i móc na ich temat rozmawiać.
Ja dziwnie patrzę na ludzi, którzy nie znają tych treści. No chyba że odsiadywali długoletnie wyroki w odosobnieniu, wrócili z jakiejś bezludnej wyspy, albo nie potrafią czytać. Wtedy w moich oczach są usprawiedliwieni.
Mojej córce pokazałem już wszystkie części Star Wars, wyjaśniłem w jakiej kolejności były kręcone i wyjaśniłem zawiłości fabuły :). Podobnie z książkami Tolkiena i tylko na wiedźmina jeszcze jest trochę za młoda.
Jest różnica między: "Stary, przeczytaj to, bo to kapitalna książka!" od "Stary, musisz to przeczytać, bo inaczej co z ciebie za czytelnik". I z tego drugiego podejścia szydziłem, szydzę i szydzić będę. Listy rzeczy, które MUSISZ. Bo nic nie musisz. Możesz chcieć. Może to być dla Ciebie bardzo ważne, ale dla innego człowieka - zupełnie zbędne. Jak zwykle, wszystko rozbija się o sposób, w jaki próbujesz kogoś do czegoś przekonać. Tylko i wyłącznie tyle.
Ja nie uważam, by było cokolwiek, co powinien znać każdy. Dla mnie to myślenie wynikające z głęboko zakorzenionego narcyzmu. Bynajmniej, nie uważam za powód do wstydu, że nie obejrzałem jakiegoś filmu czy nie przeczytałem książki. Wstyd jest kraść. Ale zignorować jakieś dzieło (czy to uznane przez jednostkę, czy kolektyw)? Ani trochę.
Pięknym jest zarażanie pasją. Tak jak piszesz, pokazanie córce Gwiezdnych wojen czy Tolkiena. Bo to w sumie nasza, rodziców, rola, żeby dzieciakom zaszczepiać pasję, dzielić się z nimi doświadczeniami, starać się współprzeżywać różne rzeczy.
Przymus z reguły odrzuca. Niejedno wielkie dzieło ucierpiało na tym, że ktoś powiedział, że każdy musi je znać. Paradoks Sienkiewicza. Sam go nie cierpiałem, dzięki szkole. Sapkowskiego z miejsca uwielbiałem. Dopiero po czasie zorientowałem się, że Sapkowski starał się pisać jak Sienkiewicz. Różnica między nimi polega na tym, że do czytania jednego mnie zmuszano, a po drugiego sięgnąłem, bo chciałem. Drugi wygrał w cuglach.
@@StrefaCzytacza
Jednego przeczytałeś, bo chciałeś. Drugiego, bo cię zmusili. To jest dowód na to, że zmuszanie jest dobre. Z punktu widzenia rodzica/opiekuna/wychowawcy, to nie istotne czy chciałeś czy nie. Ważne że się z treścią zapoznałeś, bo o to chodziło.
Cel został osiągnięty.
Mój tata mawiał, że mogę trawnik kosić kosą, mogę nożyczkami, a jak sobie nie radzę, to mam jeszcze zęby i mogę go zębami powygryzać. Jego nie obchodziło jak, jego interesował efekt końcowy.
Miało być skoszone i basta.
Moja mama mawiała, że jeśli wiedza nie wchodzi przez głowę, to wejdzie przez tyłek. Pozostawiała mi wybór, czy to ma być ojcowski pas, kabel od prodiża czy sznur od żelazka. Tak.. Miałem wybór, mogłem sobie wybrać narzędzie, którym dostałem łomot.
Jak ci dziecko dorośnie i zacznie się buntować, to wtedy mnie zrozumiesz, a przymus jest częścią naszego życia.
Spróbuj nie chcieć zapinać pasów w aucie albo nie zapalać świateł w dzień.
To było tak radykalnie.
A tak mniej radykalnie, to musiałbym ci przyznać rację.
Nigdy nie obejrzałem żadnego odcinka serialu "Przyjaciele (friends)", ponieważ wszyscy mnie namawiali i polecali. Jak to kiedyś powiedziałeś, wyłaził już z lodówki i miałem dość, zanim obejrzałem. Tylko wiesz. Gdyby nauczycielka powiedziała mamie, że ten serial będzie na klasówce i mam się z nim zapoznać, to uwierz mi, obejrzałbym go i moje chciejstwo nie miałoby nic do rzeczy.
Czasami jak ojciec coś nakazał, to po prostu ustępowałem, ponieważ wiedziałem że bunt nic nie da.
Jak nie obejrzę dobrowolnie, to obejrzę przywiązany do krzesła przed TV i będę miał przyklejone powieki, jak w filmie "Mechaniczna pomarańcza". Oczywiście celowo przerysowuję, bo aż tak skrajnie by chyba nie było.
Dorosłego człowieka nie można tak zwyczajnie zmusić do czytania lub oglądania, ale gdybym miał dziewczynę zamkniętą w piwnicy pod kluczem, jak niejaki Fritz, to wierz mi. Obejrzałaby i przeczytałaby. :)
Ale śliczny jaszczurek. A co do zestawień książkowych, to uwielbiam, bo często mogę znaleźć coś ciekawego dla siebie. Ale nie ma co szczególnie się do nich przywiązywać.
Co to za smok na twym ramieniu? :D A co tego "musisz przeczytać", wystarczy zamienić na "warto przeczytać" i już lepiej :)
Takie listy sprawiają, że osoby, które np. nie czytały tych książek (albo nie mają w planach) mogą poczuć się źle/ urażone? Oczywiście, takie listy mogą posłużyć komuś za źródło nowych pozycji do czytania, ale tak jak powiedziałeś, nie ma 'prawidłowej' listy do przeczytania książek.
Poza tym, takie listy są lubiane do momentu, gdy czytelnik nie zobaczy na niej pozycji, której nie trawi XD potem już taka lista jest szeroko omijana
Ja znam taką książkę, "Abecadło" polecam :)
Zgadzam się ja czytam bez spiny co chce
ha ha ha obowiązkowe książki. Tylko jakiś snob może tak pisać ;) Tak ico to chce błysnąć jak meteor.
Ja od stycznia na raty słucham całej caluteńkiej diuny. 45 części po jakieś 11 godzin. Upiorne jakimi okrutnymi stworzeniami są ludzie :D
Pozdrawiam :D
Ja czytam namiętnie, a nie posiadam w ogóle regału z książkami. Kupuję wyłącznie ebooki (bo jestem eko).
Staram się nie wkręcać w przymus czytania tego, co akurat na topie, choć często sięgam po lekturę z czyjegoś polecenia. Stanowczo wolę posłuchać o książkach ważnych, i tego dlaczego akurat te książki stały się ważne dla tej konkretnej osoby.... Wolę też pozostawić sobie przyjemność czytania, niż stawiać przed sobą wyzwanie typu " przeczytam w tym roku 100 książek"
No i gadzinka ukradła całą moją uwagę podczas oglądania😆
Tak pozą cały ten temat dopiero pod koniec zauważyłem agawę na ramieniu
Tak bardzo prawda. Gatekeeping czytelniczy podobny jest do gatekeepingu muzycznego. To co słuchasz to gówno! Nie masz gustu muzycznego!. :D ha ha ha. Wszystko to po prostu przejawy elityzmu. No i tak sobie myślę, kilka tysięcy lat temu ludzie: ... Przekaz ustny to jest prawdziwa kultura! Te nowe co się nazywa książa to gunwo i badziewie, upraszcza cudowną narrację w przekazie żywego człowieka. Jakieś takie literki co niby mają coś znaczyć ale zabierają całe piękno sztuce! :D cudowne.
5:37 ja tak przeczytałam Przeklęte Dziecko bo stwierdziłam że nie chcę mieć tego na półce
Jak to lubię mówić: "Muszę" to kiedyś umrzeć :P
Moja kuzynka zawsze mi wciskała że Książki Dana Browna są o wiele lepsze od ukochanych przeze mnie filmów. No i kupiłem wszystkie jego 7 książek.
Kurzą się na półce od roku 😂
Kiedy będzie Q&A i gdzie można ewentualnie zadawać do niego pytania??
Q&A raczej robią na ogólnych live'ach, co wiem, a na oddzielny odcinek z pytaniami od widzów to raczej bym nie liczyła
Pepefin kradł moją uwagę, więc nie oglądałam tylko słuchałam.
Podpisuje się pod każdym słowem ❤
Naprawdę idealnie ubrałeś w słowa czym jest czytelnictwo.
Niestety w dzisiejszych czasach jesteśmy aż za bardzo oceniani z góry (pamiętam jak były czasy gdzie czytało się np. Zmierzch ale w ukryciu bo to obciach... teraz jest jeszcze gorzej, ponieważ internet jest pełen obelg.). Ostatnio widziałam dyskusję rozpoczętą przez J.Ćwiek o innym autorze Maxie Czornyju i niestety doszło nawet do wulgaryzmów- czytelnicy Maxa Czornyja są podobno psychopatami... I wiele innych brzydkich określeń, których nie przytoczę tutaj. To sprawia że ludzie nie czują się dobrze ze swoimi zainteresowaniami bo są oceniani, krytykowani... I tu masz rację, wartością dla człowieka może być też dobrze spędzony czas z lekturą, i nie jest ważne czy jest to książka fantasy, obyczajowa czy "ociekający krwią i flakami" thriller. Naprawdę zgadzam się z tym co powiedziałeś w filmie. BRAWO 😊❤
Też mam agame brodata o pustynnym ubarwieniu, wabi się smaku, oryginalnie 😏😃 a twoja jak się wabi
Pepefin :D
Rogogon Bydgoski !
Ależ głowę zadziera ten bubulinek kolczasty :)
JASZCZUR
Najgorzej jak na łożu śmierci przypomni ci się, że ciągle odkładałeś Silmaririon na później. Najgorzej. Mój dziadek tak miał. Nie przeżył tego.
A czy to też nie jest tak, że tego typu zestawienia się robi po to, by wypromować niektóre pozycje i wrzucić linka, że akurat te książki można kupić w danym sklepie?
Nie czyta się "stu książek które..." Ale.... jeśli interesuje kogoś jakiś gatunek, ranking z pewnością pomoże mu odnaleźć najlepsze w jego obrębie i nie tracić czasu na bzdety.
O! Jaszczurka!
A już myślałem, że to o mnie! 🤣
Jaszczurka ? Myślę że wąż lepiej by pasował do ślizgona 😂
Ale jaszczurka też spoko
nie wiem jakie osobistosci umyslowe do cb pisza ale nie powiedziales nic co by nie bylo oczywiste
Po kilku dniach od umieszczenia filmiku komentarze:
- nie jadłeś dobrej sałatki, ja ci zrobię takiej prawdziwej zobaczysz, że pycha, zobaaaaaczysz!!!!!!
Ja nie kupuje ksiazek polecanych, juz nie raz bylam rozczarowana szczegolnie kiedy jest to "bezceler" z USA wyrozniony przez ta wielka gazete NYT, moze sie tam podobac, ale polski czytelnik ma troche inny gust, nie lubie kryminalow, a teraz trudno trafic na ksiazke, gdzie nie leje sie krew albo nie ma opisanego seksu, a to tak intymna swera.
Nie wiem czy patrzeć na ciebie czy na twojego kolegę 😁
Zdecydowanie na kolegę. Jest wolny. Ma własne mieszkanie. Mało gada xD
@@StrefaCzytacza ideal 😁
Pepefin zgarnął uwagę publiczności 🤪.
Znam ludzi którzy kupują czytają i zwracają książki bo tak książki jeśli nie są pakowane oryginalnie w folię to pi przeczytaniu legalnie można zwrócić
Klient ma na to 14 dni
Owszem trzeba uważać by nie poniszczyć i nie połamać grzbietów
Matko, jak ja nie lubię takiego, za przeproszeniem, pierdolenia. Nie czytałam np. Trylogii Sienkiewicza, może kiedyś do tego usiądę, ale nic na siłę... ARGH. Krew mnie zalewa.
#CzytamDlaRozrywki
No książki i ich czytanie zostały wypaczone w dzisiejszych czasach. A szkoda, bo czytanie to OGROMNA przyjemność.
Moim skromnym zdaniem powinieneś częściej brać jaszczura do filmów. +100 do profesjonalizmu i bycia magiem.
Elementarz, każdy powinien przeczytać elementarz
Gatekeeping to zaraza tocząca całą (pop)kulturę. Nie rozumiem ludzi robiących tożsamość na tym co lubią i zabraniającym innym lubić to po swojemu. Nie każdy fan Pottera musi mieć mieszkanie zagracone merchem z Pottera. Może komuś wystarczą tylko książki/ebook/audiobook i ewentualnie dvd/blu-ray z filmami?
Jak dumnie ten stworek na ramieniu siedzi.
Kurde chciałam polubić filmik ale zauważyłam że już jest polubiony...
Co to jest "sałatka jarzynowa"?
Nie znam!
Może chodzi i szałot! To ślonski soecjał. Uwielbiam.
Ale to określenie chyba się tyczy ino nos. Tyn co nie lubi szałotu to gorol.
nie boisz się że pepin włoży ci język do ucha ?
Nawiedzony dom na wzgórzu, Zew Cthullu to książki które były w tzw musisz, moje podsumowanie to dramat nudy i lipa
Top 10 sałatek jarzynowych, które musisz zjeść przed śmiercią!
Spoiler alert! Jaszczur nie urąbał w ucho Czytacza :/
Skąd ten smutek? Ja się cieszę 😂
Zgadzam się z twoją opinią, ale nie mogę zapomnieć, że kiedyś parę lat temu nagrałeś film z Czytaczowa o stosach wstydu. I o ile bym was nie obserwowała od wielu lat i nie wyłapywałam dystansu o tyle robienie marszu wstydu rodem z gry o tron byłoby strzałem w kolano. Bo poczucie wstydu wynikające z nie znania dzieła XYZ jest absolutnie zbędne.
Przecież "stos wstydu" to coś zupełnie innego. To są książki, które kupiliśmy sobie z myślą "o, przeczytam", a teraz się kurzą na półkach, także co to ma wspólnego z tematem filmiku?
@@miosniczkaksiazek1871 mam na myśli poczucie wstydu wynikające z nie przeczytania książki. Niezależnie od tego, czy mamy jakiś "kanon książek których trzeba znać" czy też lista książek, które kupiliśmy, ale nie znaleźliśmy czasu na przeczytanie. Każda z tych sytuacji może wzbudzić poczucie, że jestem gorszym czytelnikiem.
Ja co może dziwne odkąd jestem nastolatkiem lubię "Katedrę Marii Panny w Paryżu". :D Ale czytam też lżejsze książki. ;)
Wcale nie dziwne, ja przeczytałam ją w zeszłe wakacje i mojej nastoletniej duszy bardzo się podobała
omg jaki pyń
Czy Ty nie traktujesz swoich widzów trochę jak idiotów? Moim zdaniem to wyważanie otwartych drzwi, bo inteligentna osoba wie, że te listy to li jedynie propozycje, zestaw tytułów do inspiracji. I tyle. Wracasz wciąż do tego samego. Szkoda.
Gdzie ostatnio znalazłeś dyskusje w mainstreamie, że czytanie dla rozrywki to gorszy rodzaj czytelnictwa? Bo wciąż i wciąż do tego wracasz, ale o tym zadęciu snobistycznym słyszę tylko na Twoim kanale.
A czym, jeśli nie przejawem snobizmu jest choćby nagonka na czytelników "Rodziny Monet" i nazywanie ich pogardliwie "moneciarami"? To powszechne. Łatwo jest zwrócić uwagę, jeśli media rozpisują się w danym temacie, zaś trudniej zauważyć coś bez ich udziału. Nagonka trwa w najlepsze, przechodzi jedynie na innych czytelników. Wystarczy zajrzeć na TikToka, by to zauważyć. Problem nie istnieje tylko wtedy, gdy szeroko się o nim mówi. Dzisiejsze szykany wychodzą nawet od tych, którzy czytają dla rozrywki, a mają się za lepszych, bo przecież nie czytają syfu z Wattpada. Nie pamięta wół jak cielęciem był.
W swoim komentarzu piszesz o "inteligentnej osobie". Pod materiałem pojawiło się kilka komentarzy od osób, które czuły się takimi listami przytłoczone - czy odmawiasz im inteligencji? To, że jednego człowieka coś nie rusza, nie oznacza, że drugiego również. Niestety - jak widać, mimo wielu materiałów oscylujących wokół tematu, nadal nic się nie zmienia.
Moim zdaniem książka która każdy powinien przeczytac to folwark zwierzecy ale tylko w odpowiednim wieku I ze zrozumieniem
❤️❤️❤️