Cóż, znam dwie osoby które zastosowały hacki z książki. Jedna straciła 50kg, druga 30kg. Gdybym nie widział, uznałbym te hacki za kolejną dietę cud dla naiwnych, ale widziałem efekt na własne oczy. Więc sorki, ale widocznie działają. Lepiej działają niż próba wizyty u lekarza, w celu opracowania diety. Kończąca się najczęściej na wyświechtanych wskazówkach: proszę jeść mniej/zdrowiej i więcej się ruszać. Sorry, ale takie ogólniki nie działają. Społeczeństwo tyje na potęgę, a lekarze nie mają nic do zaoferowania.
Obejrzałem film i szczerze mówiąc nie wiem gdzie jest problem. Przeczytałem książkę, jem więcej warzyw, staram się rozkładać posiłki odpowiednio, jem mniej węgli, jestem bardziej świadomy, czuję się lepiej i widzę efekty. To co mnie irytuje natomiast to fakt, że zamiast tworzyć własne dzieła, zalecenia, publikacje obecnie na każdy temat powstają specjaliści, których głównymi "dziełami" jest komentarz i zazwyczaj negatywny. Masowo powstające kanały recenzujące książki, filmy, sztuki teatralne itd. Łatwiej jest oceniać niż tworzyć. Jestem przekonany, że dzięki właśnie autorce, ten kanał, jak wiele innych podobnych będzie się promował i rozwijał. Kto wie, może gdy osiągnie miliony followersów też stworzy swoje "suple". Zobaczymy. Natomiast wolałbym zobaczyć pana zalecenia bazujące na badaniach i doświadczeniu, niż takie dogryzanie, którego dużo w różnych filmach. Ten się myli, tamta nie ma racji, a ten znowu nie umie interpretować wyników badań bo ja umiem. A co do zaleceń WHO i naszych rodzimych, to pamiętam jak wyglądały one przez ostatnie 60-80 lat w sprawie choćby tłuszczów roślinnych i produktów zbożowych. Jak wmawiano nam że margaryna jest super, że tygodniowo to max 3 jajka i kardio jest niezbędne żeby chudnąć. Tam gdzie lobby, tam pieniądze i pijemy mleko z płatkami popijając sokiem. Pozdrawiam.
Racjonalną krytyka czyli podbudowana argumentacją jest podstawą dyskusji zaś argumentacja typu sam napisz książkę (może zresztą napisał, nie szukalem) choćby z dyrdymałami nie jest poważna.
@@magorzatazet.bo jest lepsza. 🤷♂️ Oczywiście ani masło ani margaryna nie jest w ogóle dobra, ale margaryna jest lepsza, a jeszcze lepsza jest pasta z awokado, albo polanie chleba oliwą. Masło przy tym nagle staje się trucizną. 🤷♂️ A to, że masło jest naturalne to jeszcze nie świadczy że jest zdrowe. Babcia jadła masło, bo nie miała alternatywy, a to że długo żyła to raczej dlatego, że nie jadła śmieci. Ale patrząc na babcie to często ani nie były zdrowe, ani nie miały odpowiedniej wagi, więc serio nie były zdrowymi osobami i mogły by jeszcze dłużej pożyć, albo zdrowiej i z lepszą sprawnością.
@@adamrzetelski6014 nic już nie pisz🤦Ja tylko od siebie dodam, że moje obie babcie w życiu nie zjadły margaryny. Jedna ma 97 lat, druga zmarła miesiąc temu, będą również w tym wieku. Zjadała codziennie ćwierć kostki masła. Była w świetnej kondycji. Żyłaby nadal, gdyby nie zachciało jej się 6 km spaceru, po którym złamała kość biodrową. Masło to życie, margaryna to trucizna. Obrzydliwe w smaku utwardzone tłuszcze trans z przewagą prozapalnych omega6.
@@magorzatazet. 🤣 Sam spacer nie może złamać kości. Jest nawet przykład w internecie starszej ponad 90 letnie kobiety, która wciąż zajmuje się aktywnie akrobatyką i wcale nie widać po niej, że wiek cokolwiek zmienił. Choć oczywiście to niczego nie dowodzi, jednak pokazuje, że nawet w tym wieku ktoś może zajmować się tak wymagającym sportem. Więc sorry, ale sam spacer nie mógł być przyczyną, a przyczyny były gdzie indzie. Spacer był tylko przeciążeniem, które sprawiło, że osłabione kości po prostu pękły, ale przyczyny trzeba szukać gdzie indziej. I na pewno lekarze nie postawili diagnozy, że spacer był wyłączną winą tego złamania. Dziwne, bo masło zawiera więcej tłuszczy trans, a poza tym obecnie proces tworzenia margaryny jest zupełnie inny niż ten który Ty znasz, no ale rozumiem, że przez klapki na oczach nawet nie będziesz chciała spróbować się czegoś nowego dowiedzieć. No cóż szkoda, no ale do ściany się nie przemówi niestety.
1. Jestem diabetykiem (cukrzyca typu 2) w siódmej dekadzie życia. Do tego jeszcze nadciśnienie i kilka innych przypadłości. 2. Od lat świadomie w mej diecie dominują warzywa. 3. Obie książki Jessie przeczytałem. Na jej konto w internecie nie zaglądałem. Zatem o żadnych suplementach nie wiem, a nawet gdybym wiedział to bym nie kupił. 4. Autorka w wielu miejscach pisze, że jej porady dla różnych osob (różnych organizmów) mogą mieć różne oddziaływanie. Na jednych coś nie działa, podczas gdy innym pomaga. 5. Co więcej - napisała, że każdy z jej porad może korzystać według swych możliwości dostosowania się do tych zmian. 6. Zalecenia z pierwszej książki stosuję u siebie, dołączyła do mnie część rodziny i jeszcze kilka innych osób, w tym dwoje diabetyków. 7. Cały świat (przepraszam)... żre (!) cukier gdyż tego chce przemysł spożywczy i gastronomia. Zatem każde przeciwdziałanie temu szaleństwu i każde zdanie edukujące konsumentów jest na wagę złota. 8. W efekcie wiedzy z pierwszej książki (jak to już ktoś tutaj napisał - POPULARNO-NAUKOWEJ) zmieniliśmy swe nawyki żywieniowe. 9. Skutki - same pozytywy. Także te niespodziewane - u mnie znikły problemy dermatologiczne z suchą, często pękającą skórą dłoni. Od kilku miesięcy nie stosuję żadnych maści. 10. Bez żadnego dietetycznego terroryzmu skończyło się u nas podjadanie pomiędzy posiłkami i późnym wieczorem. Mój glukometr po posiłkach coraz częściej pokazuje mi wartości w przedziale 95-120. Kilka miesięcy temu mogłem o tym jedynie pomarzyć - wcześnie średnio bywało powyżej 130. A teraz moja opinia na temat filmu Pana Doktora. • Wręcz krzykliwa narracja nacechowana chęcią przywalenia autorce i jednocześnie zrobienia z siebie gwiazdy. • Zero komentarza na temat tego, jaki jest ogólny wydźwięk tej książki, jakie niesie przesłanie dla potrzeby zmiany nawyków dietetycznych. • Autorka książki skoncentrowała się na glukozie we krwi. Przecież wolno jej to było zrobić - nawet pomimo dziesiątków innych czynników (pochodnych naszej diety) mających wpływ na nasze zdrowie. • Jest Pan doradcą sportowców więc dziwię się gdy mówi Pan o spadku ciśnienia po wysiłku fizycznym. U mnie po takich aktywnościach (rower, bieganie, basen) ciśnienie spada nierzadko poniżej 110 (mimo mego nadciśnienia). • Nie rozumiem jak mógł Pan (doradca sportowców) pominąć jeden z kluczowych faktów z książki - nawet jeśli kiedyś chce Pan komentować "haki". A mianowicie ten, iż zmuszenie mięśni do większego wysiłku (większego niż leżenie na kanapie) ma zbawieny wpływ na ich konsumpcję glukozy z naszej krwi. • Sugeruję aby Pan równie "przekonywująco" popastwił się nad obiema książkami polskiego szarlatana Jerzego Zięby (Ukryte terapie), któremu zawierzyły setki tysięcy Polaków. Także ci, którym ów szarlatan zalecał leczenie nowotworów przy pomocy witaminy C. • Z racji mej bardzo negatywnej oceny tego Pańskiego filmu (przepraszam, wcześniej inaczej niż inni, nie widziałem innych Pańskich produkcji) - nie zamierzam tutaj więcej zaglądać. Pozdrawiam
@@halinakimak4676 Szanowna Pani, przed laty przeczytałem obie książki Pana Zięby. I podobnie jak setki tysięcy Polaków byłem nim zachwycony. Do czasu gdy nie dowiedziałem się, iż ludzie za jego podszeptem rezygnują z opieki onkologicznej na rzecz leczenia witaminą C. Kiedyś za radą kogoś z krewnych (fanów tejże witaminy) próbowałem leczyć swe silne przeziębienie właśnie sporą dawka wit. C. I cóż się okazało? Organizm mój pozbył się nadmiaru tej dawki w sposób typowy dla ludzkiego organizmu. Zatem wyleczyłem się z dalszego wspomagania taką metodą. Poza tym Pan Zięba robi spory biznes oferując swym pacjentom tony preparatów, przy których jakiś suplement Pani Jessie wygląda jak dziecinna igraszka. Ponadto prowadzone przeciwko niemu jest dochodzenie o sprzedaż "produktów", które nazywa leczniczymi, a nie posiada on stosownych uprawnień do takiej sprzedaży. Pozdrawiam
Też tak uważam. Jessie zrobiła dobrą robotę, a tu przez interpretację pt "dowalanie się" wiele aspektów zostało skreślone. A już porównywanie żelków do czekolady, meh, żenada...
Czytam te komentarze i jestem zaskoczony. Czy Ci ludzie są pierwszy raz w internecie i widzą taki format? XD to, że Jessie promuje zbilansowane posiłki i jej rady dla osób o bardzo znikomej wiedzy dietetycznej mogą być rewolucyjne nie znaczy, że nie popełnia błędów bibliograficznych i nie może się mylić w, nazwijmy to, szczegółach. Bardzo się cieszę z tego, że taki film powstał, bo dodaje on kontekstu, który przypomina, żeby nie czytać wszystkiego jak Biblii i jeżeli ktoś ma rację w jednym temacie nie koniecznie musi znaczyć, że jest nieomylny, uff. Zapominam czasami, że żyję w bańce gdzie takie rzeczy są na tyle oczywiste, że nie mam okazji ich nawet mówić (a w tym przypadku pisać). AKA mam nadzijęję, że się nie przejmujesz za bardzo tymi komentarzami
Bardzo ciekawy film i ważny głos w tym temacie. Super, że wypowiadasz się w sposób stonowany, nie jesteś też złośliwy i podkreślasz, że część z tego co GG mówi jest spoko. Chętnie obejrzę drugi materiał! 😊
Domyślam się, że ten filmik przyniesie Ci dużo wyświetleń ale szkoda, że tym filmikiem wylewasz dziecko z kąpielą i nie zastanowiłeś się jak wielu zwykłym ludziom podetnie skrzydła we wprowadzaniu tych prostych kroków o jakich ona pisze. Glukozowa swojej książki nie adresuje do ludzi zdrowych, którzy potrafią sobie zbilansować posiłki i aktywność fizyczna jest dla nich codziennością, ona ją adresuje do ludzi zmagających się z nadwagą, otyłością, insulinoopornością i innymi problemami zdrowotnymi, których dieta nie jest zbilansowana, którzy doświadczają poposiłkowych zjazdów, mają problem z podjadaniem itd. Nie znam nikogo kto po przeczytaniu jej książki zakupił sobie CGM ani nikogo kto zakupił Anti Spike Formula, bo ona wielokrotnie podkreśla, że tabletki to nie jest sposób. Znam za to dużo osób, które wprowadziły znacząco więcej warzyw do każdego ze swoich posiłków i od nich je zaczynają, wprowadziły tak prostą aktywność fizyczną jak krótki spacer po posiłku i w związku z tym, że ich samopoczucie i zdrowie się polepszyło zaczęły mieć siły na kolejne kroki w kierunku zdrowia. Rozumiem, że jedzenie warzyw przed zjedzeniem fastfooda nie jest idealnym sposobem żywienia ale dla ludzi, którzy się z problemami jedzeniowymi zmagają to może być dobry początek, bo to jest ŁATWE do wprowadzenia a przekłada się na realną różnicę w samopoczuciu po posiłku i pokazuje, że małe kroki mają sens. Jedzenie węglowodanów na końcu jako dodatek po posiłku a nie osobno, wytłumaczenie po ludzku dla laików jaka jest różnicą w żołądku i trawieniu wegli, tłuszczy i białek oraz jak się zachowuje błonnik, w tej książce dla zwykłego śmiertelnika jest dużo cennych wskazówek. Ja sama widzę w moim funkcjonowaniu, że odkąd jem dodatkowe warzywa przed każdym posiłkiem to skończyły się popołudniowe zjazdy, które były codziennością, więc nie wiem czy to jest wypłaszczenie krzywej czy cokolwiek innego ale małym kosztem działa, dodatkowo mam większą łatwość w kontrolowaniu podjadania, znacząco wydłużyło się moje poczucie sytości po posiłku, więc to o czym ona pisze wpłynęło na poprawę jakości mojego życia. Wiem jednak, że nie zdecydowałabym się na to gdybym trafiła na Twój filmik zanim zaczęłam, bo zakwalifikowałabym tę książkę do steku bzdur, bo co prawda przed minutę mówisz za co ją lubisz ale potem przez 28 krytykujesz i to ginie.
@@joannajakub8754Polscy lekarze, którzy znani są z tego, że głównie leczą chemicznymi pigułkami, zawsze krytykują tych, którzy otwierają jakieś nowe drzwi. Polski system zdrowia jest w tragicznym stanie. Może pan doktor zechciałby się przyczynić do jego naprawy?
@@wisniowabron2253Trudno uwierzyć, że francuska biochemik, którą pan doktor (czy ma pan tytuł doktora?) ironiczne nazywa bożkinią, jest taka niedokształcona.
Pod względem rzetelności naukowej też miałam kilka wątpliwości podczas lektury. Ale nadal uważam, że merytoryczna recenzja wg bibliografii, a życie Kowalskiego to dwie różne sprawy... jeżeli ktoś kto dotychczas jadł na śniadanie tosty z dżemem, pod wpływem książki doda do nich marchewkę albo zamieni na masło orzechowe, to jest zmiana w dobrym kierunku. Większość osób nigdy nie będzie miała CGM i zignoruje, czy ma skok 30 czy 100. Jeśli pójdzie po obiedzie na spacer albo ograniczy słodycze, to moim zdaniem zmiana "stylu życia" globalnie wypadnie na korzyść.
@@drdamianparol Obstawiałabym, że niestety wiele osób kupi ten suplement. Ludzie są coraz bardziej leniwi i jak mają do wyboru poruszać się albo zjeść tabletkę, to na ogół idą na łatwiznę.
Ten film może spowodować wątpliwości u ludzi którzy mają bardzo małą świadomość jedzenia , jedzą zle i nie ruszają się . Książka napisana jest tak prostym językiem z obrazkami że każdy Kowalski ją zrozumie i może w końcu po jej lekturze zmieni swoje życie . Króli które proponuje autorka sa bardzo prosto opisane i w samej naturze można je wprowadzić ( rozłożyć kanapkę i zjeść oddzielnie jej składniki ) lub chociażby 10 min ruchu po posiłku wpływa na obłożenie glukozy i insuliny to sa czynności tak proste że w końcu ktoś kto jest schorowany załamany otyły może krok po kroku stać się coraz bardziej świadomy błonnika białka tłuszczy i węgli . Poprostu może w końcu zobaczyć światełko w tunelu … nie zabijałabym tym ludziom nadzieji i nie zniechęcałabym ich do przeczytania książki .
Rewelacyjny film i świetnie opracowany i przygotowany materiałem. Po przeczytaniu książki miałem mieszane uczucia. Dzięki bardzo za turbo pomocną analizę!
Mam wrażenie, że tak samo wybrałeś sobie szczątkowe, pasujące do Twojej narracji informacje z tych badań. Pokazujesz w 7:34 tabelkę, w której zakreślasz tylko jeden zakres wartości, a nie porównujesz tego zakresu do pozostałych (co powinieneś zrobić, aby uzyskać pełen kontekst i móc wysnuć wniosek z badania). Jeśli nie miałeś czasu lub ochoty tak dokładnie zagłębiać się w to badanie, to wystarczyło przeczytać jedynie same wnioski. Wklejam tutaj, przetłumaczony na polski, wniosek naukowców z owego badania, przekopiowane: "Przeprowadziliśmy badania profili glikemii w płynie śródmiąższowym po spożyciu standaryzowanych posiłków o identycznej ilości węglowodanów, ale z różnymi rodzajami węglowodanów i różną zawartością błonnika, białka i tłuszczu, aby ocenić zmienność śladów glikemii poposiłkowej u osób bez cukrzycy. Najwyższe stężenia glukozy w płynie śródmiąższowym poposiłkowym obserwowano po spożyciu posiłków o szybkiej charakterystyce wchłaniania; szczytowe stężenia glukozy wynosiły odpowiednio 133,2 ± 14,4 i 137,2 ± 21,1 mg/dl po spożyciu posiłku 1 (ryż na mleku z cukrem i cynamonem) i posiłku 2 (tosty z miodem, dżemem, twarogiem i sokiem pomarańczowym). Po spożyciu posiłku 3 (fasola, chleb pełnoziarnisty, salami i ser) i posiłku 4 (grillowany łosoś, brokuły, marchewka, dokładnie ugotowany dziki ryż i śmietana) maksymalne stężenie glukozy wynosiło odpowiednio 99,2 ± 10,5 i 122,1 ± 20,4 mg/dl." A więc wniosek w pełni potwierdzający wspomnianą przez autorkę książki tezę.
Mam wrażenie że dr Damian nie zrozumiał treści książki. Mówi że Glucose Goddess nie wyklucza węglowodanów, a opiera się na badaniach z których wynika że wyplaszczone krzywe cukrowe ma się po posiłkach bez węglowodanów, więc te badania zaprzeczają jej tezie. Ona nie pisała że ma się jeść węglowodany, tylko właśnie pisała o tym, żeby je ograniczać ile się da (poza błonnikiem, ale to inna historia, opisana szerzej w książce). Więc jak najbardziej słusznie się opiera na tych badaniach. Dodatkowo, nie trzeba być specjalistą żeby wiedzieć, że jeżeli ktoś po takim małym, zbilansowanym posiłku jaki wymienił ma cukier 180, to oznacza jakiś problem. Ten filmik może być niebezpieczny dla osoby chorej, bo może takiej osobie namieszać w głowie.
To nie wyklucza czy ogranicza ile się da? Bo to stoi ze sobą w sprzeczność. I przeczytałem książkę bardzo dokładnie, plus wiele jej innych publikacji - i uważam, że bardzo dużo źródłem cytuje na wyrost
Z bólem serca oglądam ten materiał, bo uwierzyłam tej pani do tego stopnia, że jak czytając jej książkę doszłam do fragmentu o tych "prozapalnych tłuszczach nienasyconych" to założyłam, że to musi być jakaś oczywista pomyłka w tłumaczeniu. I zaniepokoiła mnie dopiero sprzedaż suplementu, bo w sumie sama w swojej książce nie wyrażała się o tego typu suplementach zbyt entuzjastycznie i tonowała entuzjazm jeśli chodzi o działanie kwasu cytrynowego, który jeśli dobrze kojarzę w tym jej suplemencie jest. Dzięki za ten film, bo myślę, że jest ważny. Jedyny plus tej pani to faktycznie promocja jedzenia warzyw, bo czuję, że sama dopiero dzięki niej dopiero zbudowałam ten nawyk.
Mam podobne odczucia... Aczkolwiek muszę przyznać, że o jedzeniu węglowodanów pod koniec posiłku dowiedziałam się dopiero z jej książki i tę wskazówkę sobie chwalę 😉 Damianie, bardzo proszę o analizę wszystkich hacków z książki - myślę, że będzie to bardzo wartościowy materiał szczególnie dla tych, którzy przeczytali "Glukozową rewolucję" w poszukiwaniu pomysłów na poprawę swojego zdrowia 😊
Bardzo proszę o drugi film o hakach pani "boginii". Osobiście uważam że Damian w swoim filmie jest bardzo powściągliwy bo moim zdaniem należą się surowsze baty dla "glukozowej" za szerzenie strachu przed wybranym przez nią makroskładnikiem. Należę niestety do złośliwych i uważam za niemal nieetyczne sprzedawać taki drogi suplement. Osobiście doświadczyłam zo i wiem że zaczęło się od słuchania takiego typu merytoryki jak autorka glukozowej rewolucji. Jestem przekonana że takie osoby jak Damian robią fantastyczną robotę i działają na rzecz dobrej relacji z jedzeniem. Wielki szacunek za poświęcenie i zeżranie całej milki na raz😂.
Śledzę (ale nie z nabożnością) treści GG i jej hacki w dużej części zgadzają się z zaleceniami, jakie dostałam od dr dietetyk na moje wyzwania związane z insulinoopornością. Nie planuję zakupu supli, bilansuję dietę w miarę ok, efekty mam. Cały czas w swoich filmach mówisz o osobach zdrowych, ale czy te zalecenia nie mogą być dobre dla IOwców? Cholesterol monitoruję, współczynnik HOMA wrócił do normy. Wiem, że n=1 (ja), nie mam CGA, ale aż zachciałam mieć teraz ;) ps. Skoki insuliny mogą być mylone z głodem, teraz ich nie mam i żyje mi się spokojniej i lepiej. Być może zahacz o ten temat przy omawianiu hacków. Obejrzę!
17:59 Wychodzi na to że dzięki temu że w tej milce był tłuszcz spowodowało to mniejszy skok glukozy? 18:15 Zastanawiam się jaki byłby skok glukozy gdyby dodać do tych żelków 20g białka 26:18 Cały mainstream tak działa, wszystko na czym nie da się zarobić nie jest wyświetlane ani propagowane, wszystkie te diety keto low carb i inne cud diety są wycentrowane na zarobek, żadna z tych diet nie ma cudownych właściwość , od których szybciej się tyje czy wraca do zdrowia.
Ad 1 - tak, ale też mnie cukru (choć więcej kalorii) Ad 2 - na 100% mniejszy Ad 3 - nie wiem czy chodzi tylko o zarobek, bardziej o sensacje i kolejną cudowną metodą, a nie pogodzenie się że nie ma drogi na skróty
Ja mam swiezostwierdzona i sulinoopornosc wiec zaczelam sie doedukowywac i pierwsze co mi wpadlo w rece to oczywiscie goucose goddes. Niezbyt naukowy komentarz ode mnie, ale te jej haki i ograniczenie niektorych produktow spowodowało ograniczenie objawow w zasadzie do zera i to chyba w niecaly tydzien. Mozliwe se jej teorie na temat wplywu skokow glukozy na tzw longevity sa przesadzone, ale jesli chodzi o takie podstawowe zasady w odzywianiu to chyba nie przedstawia nic kontrowersyjnego…
mam podobne odczucie , biore z ksiazki co dobre i dla mnie sie sprawdza a reszta jest ignorowana bo w sporej ilosci takich ksiazek sa nierzetelnisci i przeklamania , Jessie gwiazdorzy czesto , jak widac np na zalaczonych filmikach , ani pomyslalam kupic jej suplement oczywiscie......
Jestem w szoku, że ktoś wydaje ksiażkę na taką skalę a materiały, na których bazuje są sprzeczne z tym co opisuje w ksiażce... no bo przecież przeciętna osoba nie bedzie dociekać zródeł naukowych. Czekamy na hacki 😁
Książkę potraktowałem jako dobry wstęp do zmiany nawyków żywieniowych. Myślę że to dobry starter dla osób, które chcą zmienić swój styl żywienia. Mi bardzo pomógł nabrać świadomości, dzięki czemu wybieram lepsze produkty. Każda książka ma „dziury” i skupia się wyłącznie na przedstawieniu swojej wizji i perspektywy.
Ja poproszę taki film z recenzowaniem wszystkich haków, bo od jakiegoś czasu usiłuje (na zasadzie: bo może warto, bo moze mojemu chlopu z nadwaga i glukoza ma czczo w gornych rejestrach normy cos to da) cisnąć błonnikowe przystawki przed właściwymi posiłkami - które co do zasady są zbilansowane i wysokoblonnikowe, żeby nie było, chlop po prostu je różne inne cuda. A, ciekawa też jestem Twojej opinii na temat badania insuliny na czczo w ramach powszechnej profilaktyki - Glukozowa miała o tym film.
Drogi Panie. Robiąc tylko hacki od glucose goddess spadłem z cukrzycy na minimalny stan przedcukrzycowy (po 3 latach brania leków, których już teraz nie biorę). Skoki cukrowe mam bardzo małe, energii mam mnóstwo, wysypiam się, znikły choroby skóry. Pozdrawiam ;-)
Też przeczytałem tą książkę i muszę przyznać, że hack nr 1 działa u mnie świetnie. Mam dużo lepsze samopoczucie i więcej energii. Mi to wystarczy. Pozdrawiam i dziękuję za wartościowy materiał.
oczywiscie , ze jest jeszcze kilka takich swietnych hackow w ksiazce , ktore po prostu dzialaja w organizmach , u mnie kolejnosc jedzenia sprawdza sie i ten ruch po czyms niezbyt pozytecznym , wiec zawsze cos jak jest taki zysk .......zreszta nie jedna Jessie o tym pisze/mowi , nawet tu na TH-cam sa filmiki o tym wiec po prostu rozsadek i wybranie dla siebie tego , co sie sprawdza.
Bardzo interesujący film. Przeczytałam książkę i sporo rzeczy mi nie grało. A jak weszłam na insta autorki i zobaczyłam suple to zwątpiłam kompletnie. W książce gani suple, no wiadomka, boskie suple to co innego 😂 I dorzucam glos za recenzją haków.
Panie Damianie, Doceniam Pana wysiłki w popularyzacji nauki i dziękuję za podjęcie tematu książki, która w mojej opinii jest bardzo wartościowa. Chciałabym jednak podzielić się kilkoma uwagami: 1) Książka, którą Pan omawia ma charakter POPULARNO-naukowy; przywołał Pan tylko jedną anegdotę (porównanie), które zastosowała autorka, to dotyczące glikozylacji, a pominął Pan wiele bardzo trafnych i trafiających do wyobraźni osób bez wykształcenia chemicznego czy biologicznego. Liczyłabym na bardziej konstruktywną recenzję z Pana strony, wskazującą nie tylko negatywne, ale i pozytywne przykłady z omawianej lektury 2) Autorka pisze o tym, że na poczucie sytości wpływa nie tylko IG, ale też obecność błonnika, białka i tłuszczu. Po lekturze książki odniosłam wrażenie, że raczej namawia do zbilansowanej diety. Nigdzie nie spotkałam się też z jej sugestią, że istnieje jedna, uniwersalnie zdrowa dla wszystkich dieta. 3) Wg mnie bycie szczupłym nie oznacza, że ktoś jest zdrowy, skoro miewa się stężenie glukozy przekraczające >180mg/dL 4) Temat cukrów i ich wpływu na organizm jest bardzo ważny i cieszę się, że autorka zwraca na to uwagę, podobnie jak Pan skupia się na tłuszczach. Każde podejście wnosi wartość do debaty na temat zdrowego żywienia. Chętnie wysłuchałabym Pana materiałów dotyczących wzajemnego wpływu cukrów i KT na metabolizm. 5) Warto unikać "cherry-pickingu" w dyskursie naukowym, zarówno w książkach, jak i materiałach edukacyjnych. Zgadzam się, że kompleksowość i różnorodność badań powinna być zawsze podkreślana. Podobnie jak fakt prowadzenia badań na grupie n>1. Uważam przy tym, że Pana również dotyczą te kwestie ;) Podsumowując, cenię Pana podejście do edukacji. Jednakże delikatniejszy, mniej autorytatywny ton mógłby być bardziej zachęcający dla odbiorców i pomagać w budowaniu mostów między różnymi perspektywami. Liczę na konstruktywną wymianę myśli i dalsze interesujące dyskusje.
1. Przecież wskazałem pozytywne aspekty 2. Tak, ale na glikemię kładzie bardzo duży nacisk. Zbyt duży. 3. Do tych badań były rekrutowane osoby przebadana i zdrowe. BTW to by też znaczyło że i ja jestem chory metabolicznie 5. Gdzie ja powołuje się na badania na N=1?
@@drdamianparol 1. Owszem, ale w przykładach metafor wybrał Pan tą najgorszą. Czy wszystkie były równie nietrafne Pana zdaniem? Jeśli ktoś nie zapoznał się wcześniej z "Glukozową rewolucją" to po Pana recenzji widzi tylko, że autorka starzenie mózgu przyrównuje do pieczenia kurczaka. A to naprawdę tylko ułamek prezentowanych treści. 2. To, że "zbyt duży" to Pana opinia. Wg mnie "akuratny" przy niestety zwiększającej się liczbie osób cierpiących z powodu zespołu metabolicznego. 3. Ale liczę na to, że zgodzi się Pan ze mną, że stężenie glukozy wyższe niż ta zacytowana wartość może mieć negatywny wpływ na zdrowie? 5. A chociażby w tym materiale, kiedy podaje Pan jak na Pana wpłynęło spożycie czekolady i żelków ;) Proszę (szczególnie ten ostatni argument) potraktować z przymrużeniem oka. Cytując klasyków „wielka moc to również wielka odpowiedzialność”. Jest pan autorytetem dla wielu młodych ludzi. Pana osądy i opinie są często bardzo krytyczne i jednoznaczne, a w nauce (szczególnie o żywności!) nadal przecież jeszcze wiele nie wiemy.
@@TheAgata891 1. Nie kojarzę trafnym metafor 2. Problemu metaboliczne biorą się też od tłuszczu, którego spożycie ona promuje i nawet te szkodliwe nazywa dobrymi 3. Widziałaś materiał? Nie da się tego jednoznacznie stwierdzić, mimo że ona mówię to z dużą pewnością. 5. Jeden przykład vs tysiąc grafik na jej IG - sprawiedliwe porównanie. Ale OK, odrzucić ten argument z tego powodu i konsekwentnie też 3/4 jej treści.
@@drdamianparol Rozumiem, że odpowiadamy sobie tylko na wypuntkowane fragmenty wypowiedzi, i wszystko, co napisałam przed lub po przestaje mieć znaczenie. 1. To Pana opinia, a nie rzetelna recenzja. To ja dla równowagi napiszę, że mi podobało się wiele (chociażby ta z konduktorem pociągu). 2. Tak. Wszystko w nadmiarze szkodzi. I tłuszcze, i cukier. I sól. I nawet woda. 3. Widziałam materiał. Czytałam książkę. Czytałam nawet recenzowane publikacje naukowe. Na tej podstawie stwierdzam, że zbyt wyoskie stężenie cukru jest szkodliwe. Gdyby było inaczej to oznaczałoby, że normy są niepotrzebne? 5. Zarzucanie komuś, że opiera się na wybiórczych wynikach, a powtarzanie tego (nawet na mniejszą skalę) jest z mojej perspektywy hipokryzją.
Ja stosuje haki i swietnie sie czuje i to dla.mnie jest najwazniejsze mam insulinoopornosc i zmiana sposobu jedzenia bardzo duzo mi dala. Ilosc migren zmniejszyla sie bardzo mozna sie czepiac ale ten sposob dla mnie jest ok
Świetny materiał. Jak zawsze! Glukozowa rewolucja i jej boginka zrobiły na mnie bardzo duże wrażenie, chociaż niestety książkę tylko przesłuchałam i ciagle sobie obiecywałam, że w końcu wezmę w rękę papierową wersję i ogarnę źródła. Dziękuję. Już nie muszę tego robić 😂❤ Ciekawi mnie jednak kwestia stężeń glukozy w kontekście cukrzycy ciążowej. Niestety na grupach dotyczących tejże, jest całe mnóstwo dziwnych teorii, skrajnych podejść, oskarżeń i nie wiem, czego jeszcze. Wielu specjalistów - diabetologów, położnych, ginekologów - niestety też nie pomaga. Naprawdę nie wiadomo do końca, na czym się opierać. Często wyrzuty sumienia i stres w cukrzycy ciążowej są stanem permanentnym, co też przekłada się na wzrost glikemii, ciśnienia, itd. i w rezultacie na zdrowie dziecka. Przy tym wszystkim wiadomo, że stężenia cukru powinny być utrzymywane na względnie stabilnym poziomie. Czyli nie przekraczać 90 mg/dcl na czczo oraz 140 mg/dcl godzinę po posiłku. I tu często zdarza się straszenie - zjadłaś kromkę chleba z domieszką mąki białej pszennej? „Pójdziesz do glukozowego piekła! To nic, że oddałaś do posiłku 30 gramów białka, oliwę z oliwek i pół kg warzyw. Na pewno wybiło ci cukier wcześniej, przed upływem godziny, albo później.” Zjadłaś po dobrze zbilansowanym obiedzie kulkę lodów na śmietance - „glukozowe piekło! Na pewno wybił ci cukier, tylko nie wiesz kiedy”! Często stosuje się wobec niektórych kobiet inne normy, stare i dla większości bardzo trudne do utrzymania, czyli do 120 mg/dcl godzinę po posiłku. Zabrania się jakiegokolwiek smażenia potraw, czy jedzenia owoców i niektórych warzyw, jak pomidory. Ja nie wiem. Może jest w tym słuszność, nie jestem lekarzem. Ale brzmi to i wygląda jakoś trochę okrutnie. I przede wszystkim jest ogromnie poplątane.
Marna ta krytyka. Możnaby się pokusić o jej krytykę - może kiedyś. Przekaz Jessie jest prosty - twoje zdrowie i samopoczucie zyska jeżeli glukoza z posiłku będzie się wchłaniała wolniej; nie wiele trzeba zrobić żeby to osiągnąć. Nie musisz kupować książki ani jej suplementów (o których sama mówi, że nie działają tak dobrze jak inne sposoby) darmowe filmiki są na youtubie. Polecam.
Wydaje mi się, że jeśli porady z tej książki skłonią ludzi otyłych i zażywających za dużo kalorii z węglowodanów, do jedzenia większej ilości dań o niskiej kaloryczności i zmniejszenia sumy kalorii, to mogą schudnąć i odczuć korzyści zdrowotne. Ale jeśli ktoś jest na dość normalnej diecie i jest raczej chudy, to hacki polegające na zastąpieniu węglowodanów tłuszczem mogą przynieść odwrotny skutek. Czyli dieta nie dla każdego i nie w każdej sytuacji.
Z książki dowiadujemy się, że glukoza na czczo powinna wynosić 85 mg/dl. Oficjalne zalecenia Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego mówią, że glukoza na czczo powinna wynosić od 70-99 mg/d. Gdzie jest ta kontrowersja? Autorka podała przecież środkową wartość tych zaleceń, a mimo to od 2:20 krytykujesz to jako nieosiągalną dla zdrowego człowieka wartość?
Dobry materiał, merytorycznie i z humorem. Fajnie, że podkreślasz to że glukoza to tylko jeden z parametrów ❤ no i suplement za 250zl w miesięcznej subskrypcji 😅
Czy posługując się określeniem "zbilansowany posiłek" w okolicach 7:30-8:00 minuty jest to również kolejność spożywania: błonnik, tłuszcze, proteiny, węglowodany, cukry? Pytam ponieważ jest to równie ważne jak to co znajduje się na talerzu, a nie wspominając o tym ta recenzja jest też nierzetelna i potencjalnie myląca.
świetny, merytoryczny film! prosimy więcej o hakach :) PS: myślę sobie, że to gruba rzecz, że na okładce książki są testymoniale m.in D. Sinclera. Mnie zmyliło!
kocham wodę z octem ..naprawde może mi zaszkodzić przy regularnym piciu? jesli tak to kiedy i ile pić na dobę ? nie jestem fanem Godessy ;) ,,..ale liczę,ze zbieranie danych z tych małych dtektorków moze dać przrłom albo choć ewolucję w postrzeganiu ,,cukrów , podejsciu do skokw glukozy , wyrzuTow insuliny ..indexow glikemocznych ..itd ;) , wypłaszczaniu krzywych
Osoba z rodziny z cukrzycą dostała dokładnie takie zalecenie od lekarza, by jeść najpierw warzywa w posiłku. Myślę że ma to wielorakie działanie, warzywa mają mało kalorii w stosunkowo dużej objętości, trochę czasu potrzeba by uczucie sytości dotarło do mózgu, dzięki temu zabiegowi człowiek nie rzuca się wygłodniały na produkty o wysokiej smakowitości, bo pierwszy głód zaspokoi warzywami. Duże ilości błonnika zapewniają wolniejsze trawienie, więc posiłek całościowo syci na dłużej. Łatwiej odróżnić zachciankę od prawdziwego głodu, bo jedzenie warzyw nie jest aż taką przyjemnością. Więc jemy wtedy bardziej z potrzeby. Szkoda, że twoja recenzja jest tak jednostronnie krytyczna...
Świetnie się to ogląda. Dzięki rzeczowe podejście do tematu. Trafiłem na ten kanał dzięki naukowemu bełkotowi. Mocno Cię polecał i widzę, że miał rację
Dziękuję za ciekawy filmik. Czytałam kiedyś (nie u tej autorki), że podwyższenie poziomu glukozy powoduje podwyższenie produkcji insuliny, a większą ilość insuliny szybciej "neutralizuje" glukozę, co powoduje gwałtowne obniżenie jej poziomu. I dlatego po słodyczach szybciej chce się jeść, no i ogólnie samopoczucie nie jest dobre. Ciekawie byłoby się dowiedzieć, czy tak właśnie jest.
Dzięki za skonfrontowanie się z treścią tej książki. Druga rzecz:warzywa,białko,aktywność fizyczna.Prawdy stare jak świat🙂Także nic odkrywczeg. Dobrze marketingowo skonstruowana postać
U mnie cukier (naturalny)sie pieknie trawi ale nie lacze go z tluszczem. Kiedys zrobilam test: zjadlam 600g daktyli i po 1h cukier mierzyl 103. Takze jedzac owoce nie ma mowy o cukrzycy. Dodam ze zywie sie glownie oeocami a moja hemoglobina glikowana "lezy" przy dolnej granicy normy.
widziałem kilka filmików od tej pani i dopiero tutaj dowiedziałem się, że ona sprzedaje jakiś suplement, więc chyba aż tak mocno go nie wciska. piję ocet przed posiłkami już od dłuższego czasu i pijąc go czuje się po nich lepiej niż kiedy go nie piję, więc chyba coś w tym jest. co do tego filmiku to nasuwa się jedna myśl - jak zarobić na czymś na czym wybili się inni a samemu się spóźniło? najlepiej to skrytykować i robić projekcje.
@@drdamianparol nie, nie to. tutaj dowiedziałem się o suplemencie tej pani i jego cenie już przynajmniej 3 razy. śmierdzi to trochę bólem tyłka, bo ktoś potrafi zarobić na produkcie, który jest dla niektórych wartościowy.
@@drdamianparol tak jak powiedziałem wcześniej - stosuję się do tych rad od jakiegoś czasu i czuję się lepiej, jestem sprawniejszy i przy okazji zrzuciłem na wadze. to, że badania czegoś nie wykazują, nie oznacza, że problemu nie ma, lub rozwiązanie jest złe. ponoć dążysz do prawdy, ale jak ktoś mówi o swoich prawdziwych doświadczeniach, to wygląda jakbyś próbował te doświadczenia zanegować brakiem wyników w laboratorium.
@@mr.fingers bo prywatne doświadczenia to nie są wiarygodne dane - poza tym stosowanie jej hackow może odchudzać niezależnie od glikemii na której ona się tak focusuje
Anna Idzik - posłuchaj lekarzy Rodzen braci , którzy zaprosili do rozmowy prof Bena Bikmana - jest jego książka : Jak pokonać insulinoopornosc , główną przyczyną chorób naszych czasów ?...
@@halinakimak4676nie słuchaj braci Rodzeń szkoda czasu. Zacznij liczyć kalorie a schudniesz. W każdej diecie musi być deficyt aby schudnąć, nawet na keto ja też bez liczenia nie chudlam
Damian, dlaczego ja Cię jeszcze nie subskrybuję? O już! A skok glukozy to nie jest zajebvsta umiejętność organizmu w momencie kiedy masz co z tym cukrem zrobić? No jak lecisz maraton i wciągasz żel więc możesz prawie od razu skorzystać z tej energii? 🤔
Machanie rękami to jest jego NIT spala kalorie dzięki temu. Dlatego moze zjesc trochę więcej i jest szczupły....ja chciałabym machasz tak rękami cały czas😂
Bardzo ciekawy materiał, super, że pokazujesz argumenty za i przeciw temu co zostało przedstawione przez glukozową. W dzisiejszych czasach trzeba brać bardzo dużą poprawkę na wszystko co ukazuje się w internecie.. mam tylko pytanie, czemu „bożkini” a nie „bogini”? 😅 co do filmiku o hackach to jestem zdecydowanie na tak, w ogóle super by było pooglądać więcej filmików o różnych promowanych mitach dietetycznych czy dietach stosowanych przez znanych influencerów.
Bardzo dobry materiał, wyważony, z silnymi argumentami. Bogata odżywczo, dobrze zbilansowana dieta i aktywność fizyczna powinna wystarczyć. Oczywiście w przypadku osób bez poważniejszych zaburzeń, czy chorób. Wypróbowałam to na sobie
Ogólne używając cgm jesteś w stanie określić czy tluszcz podnosi ci cukier czy nie. 2 sprawa cgm nie do konca dobrze działają. Co do haków to mam doswiadczenie ct1 i czytajac część harów zgadzam się z nimi bo faktycznie ruch po posiłku obniża skok cukru. A platki na śniadanie to cały dzień zmarnowany. Uważam że do takich informacji trzeba podchodzić rozsądnie. Więcej warzyw tylko na plus.
13:47 - przesadzasz, nie jest tam aż tak głupio napisane. To tak jak tłumaczył ketokocur w jednym filmie - "to nie tak że kalorie się nie liczą, tylko że nie trzeba ich liczyć" czy jakoś tak. Czyli że jeśli będziemy na lowcarb/keto bez śmieciowego żarcia to będziemy chudnąć pomimo iż np będziemy jeść posiłki które mają więcej kcal/100g (jak często się straszy w taki sposób kaloriami) a będziemy chudnąć bez liczenia kalorii. Być może nawet możemy chudnąć mając tyle samo kcal lub troszkę więcej dziennie co wcześniej na zwykłej diecie, ze względu na inny metabolizm, termogenezę, wypróżnienia, mniejszą podaż insuliny, itd. Znowu wniosek - "kcal się nie liczą, ale jednak bez przesady :D". Ale jeśli będziemy NA SIŁĘ dopychać sobie więcej masła no to przytyjemy - tak jak napisała, na zdrowy rozsądek. Może i nie ma badania naukowego z definicją "czym jest zdrowy rozsądek i jak Damian Parol może się na niego powoływać" co nie znaczy żeby nie móc czegokolwiek napisać i pomyśleć na logikę i zdrowy rozsądek ;P Ale ogólnie i tak filmik spoko, warto poznać krytykę z czym babka może trochę przesadzać lub przekręcać, pozdrawiam :)
Fragment od 13 minuty trochę pan "doktor" czepia się na siłę... Lub ewentualnie recenzent nie do końca zrozumiał czytany tekst, który nawet kolorowym flamastrem sobie zaznaczył :) Na pokazanym fragmencie, do którego pan się odnosi nie ma informacji, że 'nie da się przytyć od tłuszczu'. Ot taka manipulacja pod swoją tezę (godna braci rodzeń swoją drogą) albo zwyczajna jutubowa nierzetelność 😊
Jest błąd w filmie bo autorka pisze o kaloriach i o tłuszczach i że nawet jeśli ktoś zje 10000 masła w dobrej kolejności to właśnie przytyje , sama to stwierdza
Bardzo chętnie posłucham jak rozpracowujesz kolejne hacki. Jedna rzecz mnie szczególnie interesuje: czy zjadanie warzyw zawierających błonnik może mieć znaczenie aż takie znaczenie? Przecież te warzywa i tak zaraz się wymieszają z kolejnymi pokarmami. A do tego chciałbym usłyszeć czy faktycznie wokół błonnika w przewodzie pokarmowym powstaje jakiś mityczny “mesh” który to spowalnia trawienie glukozy?
oczywiście jeśli zrobisz film z wszystkimi hackami to będę oglądała! moja siostra a później mama się w to wkręciły, ja jak zwykle zostałam niedowiarkiem 😂 jak coś jest zbyt rewolucyjne to od razu podchodzę z rezerwą 😄
Analiza hacków już na kanale: th-cam.com/video/BDt9hO7FOys/w-d-xo.htmlsi=A-kdONV0-umXktDJ
Cóż, znam dwie osoby które zastosowały hacki z książki. Jedna straciła 50kg, druga 30kg. Gdybym nie widział, uznałbym te hacki za kolejną dietę cud dla naiwnych, ale widziałem efekt na własne oczy.
Więc sorki, ale widocznie działają. Lepiej działają niż próba wizyty u lekarza, w celu opracowania diety. Kończąca się najczęściej na wyświechtanych wskazówkach: proszę jeść mniej/zdrowiej i więcej się ruszać.
Sorry, ale takie ogólniki nie działają. Społeczeństwo tyje na potęgę, a lekarze nie mają nic do zaoferowania.
Obejrzałem film i szczerze mówiąc nie wiem gdzie jest problem. Przeczytałem książkę, jem więcej warzyw, staram się rozkładać posiłki odpowiednio, jem mniej węgli, jestem bardziej świadomy, czuję się lepiej i widzę efekty. To co mnie irytuje natomiast to fakt, że zamiast tworzyć własne dzieła, zalecenia, publikacje obecnie na każdy temat powstają specjaliści, których głównymi "dziełami" jest komentarz i zazwyczaj negatywny. Masowo powstające kanały recenzujące książki, filmy, sztuki teatralne itd. Łatwiej jest oceniać niż tworzyć. Jestem przekonany, że dzięki właśnie autorce, ten kanał, jak wiele innych podobnych będzie się promował i rozwijał. Kto wie, może gdy osiągnie miliony followersów też stworzy swoje "suple". Zobaczymy. Natomiast wolałbym zobaczyć pana zalecenia bazujące na badaniach i doświadczeniu, niż takie dogryzanie, którego dużo w różnych filmach. Ten się myli, tamta nie ma racji, a ten znowu nie umie interpretować wyników badań bo ja umiem. A co do zaleceń WHO i naszych rodzimych, to pamiętam jak wyglądały one przez ostatnie 60-80 lat w sprawie choćby tłuszczów roślinnych i produktów zbożowych. Jak wmawiano nam że margaryna jest super, że tygodniowo to max 3 jajka i kardio jest niezbędne żeby chudnąć. Tam gdzie lobby, tam pieniądze i pijemy mleko z płatkami popijając sokiem. Pozdrawiam.
ależ pan Parol twierdzi, że margaryna jest lepsza od masła!
Racjonalną krytyka czyli podbudowana argumentacją jest podstawą dyskusji zaś argumentacja typu sam napisz książkę (może zresztą napisał, nie szukalem) choćby z dyrdymałami nie jest poważna.
@@magorzatazet.bo jest lepsza. 🤷♂️
Oczywiście ani masło ani margaryna nie jest w ogóle dobra, ale margaryna jest lepsza, a jeszcze lepsza jest pasta z awokado, albo polanie chleba oliwą. Masło przy tym nagle staje się trucizną. 🤷♂️
A to, że masło jest naturalne to jeszcze nie świadczy że jest zdrowe.
Babcia jadła masło, bo nie miała alternatywy, a to że długo żyła to raczej dlatego, że nie jadła śmieci.
Ale patrząc na babcie to często ani nie były zdrowe, ani nie miały odpowiedniej wagi, więc serio nie były zdrowymi osobami i mogły by jeszcze dłużej pożyć, albo zdrowiej i z lepszą sprawnością.
@@adamrzetelski6014 nic już nie pisz🤦Ja tylko od siebie dodam, że moje obie babcie w życiu nie zjadły margaryny. Jedna ma 97 lat, druga zmarła miesiąc temu, będą również w tym wieku. Zjadała codziennie ćwierć kostki masła. Była w świetnej kondycji. Żyłaby nadal, gdyby nie zachciało jej się 6 km spaceru, po którym złamała kość biodrową. Masło to życie, margaryna to trucizna. Obrzydliwe w smaku utwardzone tłuszcze trans z przewagą prozapalnych omega6.
@@magorzatazet. 🤣
Sam spacer nie może złamać kości.
Jest nawet przykład w internecie starszej ponad 90 letnie kobiety, która wciąż zajmuje się aktywnie akrobatyką i wcale nie widać po niej, że wiek cokolwiek zmienił. Choć oczywiście to niczego nie dowodzi, jednak pokazuje, że nawet w tym wieku ktoś może zajmować się tak wymagającym sportem.
Więc sorry, ale sam spacer nie mógł być przyczyną, a przyczyny były gdzie indzie. Spacer był tylko przeciążeniem, które sprawiło, że osłabione kości po prostu pękły, ale przyczyny trzeba szukać gdzie indziej.
I na pewno lekarze nie postawili diagnozy, że spacer był wyłączną winą tego złamania.
Dziwne, bo masło zawiera więcej tłuszczy trans, a poza tym obecnie proces tworzenia margaryny jest zupełnie inny niż ten który Ty znasz, no ale rozumiem, że przez klapki na oczach nawet nie będziesz chciała spróbować się czegoś nowego dowiedzieć. No cóż szkoda, no ale do ściany się nie przemówi niestety.
1. Jestem diabetykiem (cukrzyca typu 2) w siódmej dekadzie życia. Do tego jeszcze nadciśnienie i kilka innych przypadłości.
2. Od lat świadomie w mej diecie dominują warzywa.
3. Obie książki Jessie przeczytałem. Na jej konto w internecie nie zaglądałem. Zatem o żadnych suplementach nie wiem, a nawet gdybym wiedział to bym nie kupił.
4. Autorka w wielu miejscach pisze, że jej porady dla różnych osob (różnych organizmów) mogą mieć różne oddziaływanie. Na jednych coś nie działa, podczas gdy innym pomaga.
5. Co więcej - napisała, że każdy z jej porad może korzystać według swych możliwości dostosowania się do tych zmian.
6. Zalecenia z pierwszej książki stosuję u siebie, dołączyła do mnie część rodziny i jeszcze kilka innych osób, w tym dwoje diabetyków.
7. Cały świat (przepraszam)... żre (!) cukier gdyż tego chce przemysł spożywczy i gastronomia. Zatem każde przeciwdziałanie temu szaleństwu i każde zdanie edukujące konsumentów jest na wagę złota.
8. W efekcie wiedzy z pierwszej książki (jak to już ktoś tutaj napisał - POPULARNO-NAUKOWEJ) zmieniliśmy swe nawyki żywieniowe.
9. Skutki - same pozytywy. Także te niespodziewane - u mnie znikły problemy dermatologiczne z suchą, często pękającą skórą dłoni. Od kilku miesięcy nie stosuję żadnych maści.
10. Bez żadnego dietetycznego terroryzmu skończyło się u nas podjadanie pomiędzy posiłkami i późnym wieczorem. Mój glukometr po posiłkach coraz częściej pokazuje mi wartości w przedziale 95-120. Kilka miesięcy temu mogłem o tym jedynie pomarzyć - wcześnie średnio bywało powyżej 130.
A teraz moja opinia na temat filmu Pana Doktora.
• Wręcz krzykliwa narracja nacechowana chęcią przywalenia autorce i jednocześnie zrobienia z siebie gwiazdy.
• Zero komentarza na temat tego, jaki jest ogólny wydźwięk tej książki, jakie niesie przesłanie dla potrzeby zmiany nawyków dietetycznych.
• Autorka książki skoncentrowała się na glukozie we krwi. Przecież wolno jej to było zrobić - nawet pomimo dziesiątków innych czynników (pochodnych naszej diety) mających wpływ na nasze zdrowie.
• Jest Pan doradcą sportowców więc dziwię się gdy mówi Pan o spadku ciśnienia po wysiłku fizycznym. U mnie po takich aktywnościach (rower, bieganie, basen) ciśnienie spada nierzadko poniżej 110 (mimo mego nadciśnienia).
• Nie rozumiem jak mógł Pan (doradca sportowców) pominąć jeden z kluczowych faktów z książki - nawet jeśli kiedyś chce Pan komentować "haki". A mianowicie ten, iż zmuszenie mięśni do większego wysiłku (większego niż leżenie na kanapie) ma zbawieny wpływ na ich konsumpcję glukozy z naszej krwi.
• Sugeruję aby Pan równie "przekonywująco" popastwił się nad obiema książkami polskiego szarlatana Jerzego Zięby (Ukryte terapie), któremu zawierzyły setki tysięcy Polaków. Także ci, którym ów szarlatan zalecał leczenie nowotworów przy pomocy witaminy C.
• Z racji mej bardzo negatywnej oceny tego Pańskiego filmu (przepraszam, wcześniej inaczej niż inni, nie widziałem innych Pańskich produkcji) - nie zamierzam tutaj więcej zaglądać.
Pozdrawiam
@@halinakimak4676
Szanowna Pani, przed laty przeczytałem obie książki Pana Zięby. I podobnie jak setki tysięcy Polaków byłem nim zachwycony. Do czasu gdy nie dowiedziałem się, iż ludzie za jego podszeptem rezygnują z opieki onkologicznej na rzecz leczenia witaminą C.
Kiedyś za radą kogoś z krewnych (fanów tejże witaminy) próbowałem leczyć swe silne przeziębienie właśnie sporą dawka wit. C. I cóż się okazało? Organizm mój pozbył się nadmiaru tej dawki w sposób typowy dla ludzkiego organizmu. Zatem wyleczyłem się z dalszego wspomagania taką metodą.
Poza tym Pan Zięba robi spory biznes oferując swym pacjentom tony preparatów, przy których jakiś suplement Pani Jessie wygląda jak dziecinna igraszka. Ponadto prowadzone przeciwko niemu jest dochodzenie o sprzedaż "produktów", które nazywa leczniczymi, a nie posiada on stosownych uprawnień do takiej sprzedaży.
Pozdrawiam
Też tak uważam. Jessie zrobiła dobrą robotę, a tu przez interpretację pt "dowalanie się" wiele aspektów zostało skreślone. A już porównywanie żelków do czekolady, meh, żenada...
Świetny komentarz 👏
Pan Zięba wydał 3 książki, a nawet 4, keśli się weźmie pod wagę, że 3 tom składa się z dwóch czźści.
@@Des-ki1cj Dokładnie, test z żelkami i czekoladą miał iście "naukowe znaczenie" ;))
Czytam te komentarze i jestem zaskoczony. Czy Ci ludzie są pierwszy raz w internecie i widzą taki format? XD to, że Jessie promuje zbilansowane posiłki i jej rady dla osób o bardzo znikomej wiedzy dietetycznej mogą być rewolucyjne nie znaczy, że nie popełnia błędów bibliograficznych i nie może się mylić w, nazwijmy to, szczegółach. Bardzo się cieszę z tego, że taki film powstał, bo dodaje on kontekstu, który przypomina, żeby nie czytać wszystkiego jak Biblii i jeżeli ktoś ma rację w jednym temacie nie koniecznie musi znaczyć, że jest nieomylny, uff. Zapominam czasami, że żyję w bańce gdzie takie rzeczy są na tyle oczywiste, że nie mam okazji ich nawet mówić (a w tym przypadku pisać). AKA mam nadzijęję, że się nie przejmujesz za bardzo tymi komentarzami
Bardzo ciekawy film i ważny głos w tym temacie. Super, że wypowiadasz się w sposób stonowany, nie jesteś też złośliwy i podkreślasz, że część z tego co GG mówi jest spoko. Chętnie obejrzę drugi materiał! 😊
Chętnie obejrzę dodatkowy materiał ☺️
Domyślam się, że ten filmik przyniesie Ci dużo wyświetleń ale szkoda, że tym filmikiem wylewasz dziecko z kąpielą i nie zastanowiłeś się jak wielu zwykłym ludziom podetnie skrzydła we wprowadzaniu tych prostych kroków o jakich ona pisze. Glukozowa swojej książki nie adresuje do ludzi zdrowych, którzy potrafią sobie zbilansować posiłki i aktywność fizyczna jest dla nich codziennością, ona ją adresuje do ludzi zmagających się z nadwagą, otyłością, insulinoopornością i innymi problemami zdrowotnymi, których dieta nie jest zbilansowana, którzy doświadczają poposiłkowych zjazdów, mają problem z podjadaniem itd. Nie znam nikogo kto po przeczytaniu jej książki zakupił sobie CGM ani nikogo kto zakupił Anti Spike Formula, bo ona wielokrotnie podkreśla, że tabletki to nie jest sposób. Znam za to dużo osób, które wprowadziły znacząco więcej warzyw do każdego ze swoich posiłków i od nich je zaczynają, wprowadziły tak prostą aktywność fizyczną jak krótki spacer po posiłku i w związku z tym, że ich samopoczucie i zdrowie się polepszyło zaczęły mieć siły na kolejne kroki w kierunku zdrowia. Rozumiem, że jedzenie warzyw przed zjedzeniem fastfooda nie jest idealnym sposobem żywienia ale dla ludzi, którzy się z problemami jedzeniowymi zmagają to może być dobry początek, bo to jest ŁATWE do wprowadzenia a przekłada się na realną różnicę w samopoczuciu po posiłku i pokazuje, że małe kroki mają sens. Jedzenie węglowodanów na końcu jako dodatek po posiłku a nie osobno, wytłumaczenie po ludzku dla laików jaka jest różnicą w żołądku i trawieniu wegli, tłuszczy i białek oraz jak się zachowuje błonnik, w tej książce dla zwykłego śmiertelnika jest dużo cennych wskazówek.
Ja sama widzę w moim funkcjonowaniu, że odkąd jem dodatkowe warzywa przed każdym posiłkiem to skończyły się popołudniowe zjazdy, które były codziennością, więc nie wiem czy to jest wypłaszczenie krzywej czy cokolwiek innego ale małym kosztem działa, dodatkowo mam większą łatwość w kontrolowaniu podjadania, znacząco wydłużyło się moje poczucie sytości po posiłku, więc to o czym ona pisze wpłynęło na poprawę jakości mojego życia. Wiem jednak, że nie zdecydowałabym się na to gdybym trafiła na Twój filmik zanim zaczęłam, bo zakwalifikowałabym tę książkę do steku bzdur, bo co prawda przed minutę mówisz za co ją lubisz ale potem przez 28 krytykujesz i to ginie.
Podpisuje sie pod tym komentarzem rekami i nogami nikt mnie tak nie zmotywowal do zmiany
@@joannajakub8754Polscy lekarze, którzy znani są z tego, że głównie leczą chemicznymi pigułkami, zawsze krytykują tych, którzy otwierają jakieś nowe drzwi. Polski system zdrowia jest w tragicznym stanie. Może pan doktor zechciałby się przyczynić do jego naprawy?
Ten filmik nie ma za zadania motywować ludzi do zmian albo demotywować, jest o faktach, publikacjach i rzetelnym omówieniem tematu.
@@wisniowabron2253Trudno uwierzyć, że francuska biochemik, którą pan doktor (czy ma pan tytuł doktora?) ironiczne nazywa bożkinią, jest taka niedokształcona.
Czyli uważasz, że nie można krytykować bzdur bo BYĆ MOŻE komuś to odbierze motywację?
Pod względem rzetelności naukowej też miałam kilka wątpliwości podczas lektury. Ale nadal uważam, że merytoryczna recenzja wg bibliografii, a życie Kowalskiego to dwie różne sprawy... jeżeli ktoś kto dotychczas jadł na śniadanie tosty z dżemem, pod wpływem książki doda do nich marchewkę albo zamieni na masło orzechowe, to jest zmiana w dobrym kierunku. Większość osób nigdy nie będzie miała CGM i zignoruje, czy ma skok 30 czy 100. Jeśli pójdzie po obiedzie na spacer albo ograniczy słodycze, to moim zdaniem zmiana "stylu życia" globalnie wypadnie na korzyść.
Wiesz - faktycznie może ktoś dodać warzywa, ale ileś osób kupi Anty-spike
@@drdamianparol Obstawiałabym, że niestety wiele osób kupi ten suplement. Ludzie są coraz bardziej leniwi i jak mają do wyboru poruszać się albo zjeść tabletkę, to na ogół idą na łatwiznę.
temu sie nie zapobiegnie , ze ludzie kupia ten preparat ale kazdy ma wybor @@drdamianparol
Są już rodzice, którzy stresują się, że ich dzieci lubią owoce. Bo skoki cukru.
Ten film może spowodować wątpliwości u ludzi którzy mają bardzo małą świadomość jedzenia , jedzą zle i nie ruszają się . Książka napisana jest tak prostym językiem z obrazkami że każdy Kowalski ją zrozumie i może w końcu po jej lekturze zmieni swoje życie . Króli które proponuje autorka sa bardzo prosto opisane i w samej naturze można je wprowadzić ( rozłożyć kanapkę i zjeść oddzielnie jej składniki ) lub chociażby 10 min ruchu po posiłku wpływa na obłożenie glukozy i insuliny to sa czynności tak proste że w końcu ktoś kto jest schorowany załamany otyły może krok po kroku stać się coraz bardziej świadomy błonnika białka tłuszczy i węgli . Poprostu może w końcu zobaczyć światełko w tunelu … nie zabijałabym tym ludziom nadzieji i nie zniechęcałabym ich do przeczytania książki .
Nie zgadzam się z budowaniem narracji, że weryfikowaniem faktów to "zabijanie nadzieji"
Zdecydowanie przydałby się kolejny film! Dzięki za analizę i podzielenie się wiedzą 🙂
Dzięki za filmik, do przemyślenia! Chętnie zobaczę kolejną część z omówionymi szczegółowo hakami tejże pani. Pozdrawiam! 🌸
Zdecydowanie poproszę analizę haków. Super film z mega dawką wiedzy! Dziękuję!
Chętnie dowiem się więcej!
Zdecydowanie poprosimy analizę hackow 😁
Fajny pomysł z rozpracowaniem tych hacków - jestem za!
Rewelacyjny film i świetnie opracowany i przygotowany materiałem. Po przeczytaniu książki miałem mieszane uczucia. Dzięki bardzo za turbo pomocną analizę!
Bardzo dziękuję :)
Chętnie obejrzę taki film! :) Za ten również dzięki!
Świetny materiał Damian. Czekam na więcej i oczywiście oczekuje rozwoju kanalu😊
bardzo ciekawy film, czekam na drugą część
super film! czekam na więcej :)
Dziękuję za ten film!
Bardzo rzeczowa i solidna recenzja💪
Rewelacyjny material!
Panie Damianie! Doskonała robota, czekam na dokładniejsze rozpracowanie "haków"
Damian 👏😍
Piękne dzięki za ten film!
Zrób proszę ten film o hakach. Z chęcią poslucham ❤
Mam wrażenie, że tak samo wybrałeś sobie szczątkowe, pasujące do Twojej narracji informacje z tych badań. Pokazujesz w 7:34 tabelkę, w której zakreślasz tylko jeden zakres wartości, a nie porównujesz tego zakresu do pozostałych (co powinieneś zrobić, aby uzyskać pełen kontekst i móc wysnuć wniosek z badania). Jeśli nie miałeś czasu lub ochoty tak dokładnie zagłębiać się w to badanie, to wystarczyło przeczytać jedynie same wnioski. Wklejam tutaj, przetłumaczony na polski, wniosek naukowców z owego badania, przekopiowane:
"Przeprowadziliśmy badania profili glikemii w płynie śródmiąższowym po spożyciu standaryzowanych posiłków o identycznej ilości węglowodanów, ale z różnymi rodzajami węglowodanów i różną zawartością błonnika, białka i tłuszczu, aby ocenić zmienność śladów glikemii poposiłkowej u osób bez cukrzycy. Najwyższe stężenia glukozy w płynie śródmiąższowym poposiłkowym obserwowano po spożyciu posiłków o szybkiej charakterystyce wchłaniania; szczytowe stężenia glukozy wynosiły odpowiednio 133,2 ± 14,4 i 137,2 ± 21,1 mg/dl po spożyciu posiłku 1 (ryż na mleku z cukrem i cynamonem) i posiłku 2 (tosty z miodem, dżemem, twarogiem i sokiem pomarańczowym). Po spożyciu posiłku 3 (fasola, chleb pełnoziarnisty, salami i ser) i posiłku 4 (grillowany łosoś, brokuły, marchewka, dokładnie ugotowany dziki ryż i śmietana) maksymalne stężenie glukozy wynosiło odpowiednio 99,2 ± 10,5 i 122,1 ± 20,4 mg/dl."
A więc wniosek w pełni potwierdzający wspomnianą przez autorkę książki tezę.
Super materiał, dzięki! Chętnie zobaczę ten z hackami :D
Mam wrażenie że dr Damian nie zrozumiał treści książki. Mówi że Glucose Goddess nie wyklucza węglowodanów, a opiera się na badaniach z których wynika że wyplaszczone krzywe cukrowe ma się po posiłkach bez węglowodanów, więc te badania zaprzeczają jej tezie. Ona nie pisała że ma się jeść węglowodany, tylko właśnie pisała o tym, żeby je ograniczać ile się da (poza błonnikiem, ale to inna historia, opisana szerzej w książce). Więc jak najbardziej słusznie się opiera na tych badaniach. Dodatkowo, nie trzeba być specjalistą żeby wiedzieć, że jeżeli ktoś po takim małym, zbilansowanym posiłku jaki wymienił ma cukier 180, to oznacza jakiś problem. Ten filmik może być niebezpieczny dla osoby chorej, bo może takiej osobie namieszać w głowie.
To nie wyklucza czy ogranicza ile się da? Bo to stoi ze sobą w sprzeczność.
I przeczytałem książkę bardzo dokładnie, plus wiele jej innych publikacji - i uważam, że bardzo dużo źródłem cytuje na wyrost
Czekałam na ten materiał. Poproszę o analizę hacków
Genialny film, dzieki przeserdeczne za podzielenie sie wiedza. Czekamy na recenzje hackow :)
Studiuje dietetyke i bardzo sie ciesze ze ktos w koncu o tym mowi!!!!!
taaaak, proszę anlizę hacków! dzięki za ten film :)
Ekstra, chetnie posłucham wiecej :)
Z bólem serca oglądam ten materiał, bo uwierzyłam tej pani do tego stopnia, że jak czytając jej książkę doszłam do fragmentu o tych "prozapalnych tłuszczach nienasyconych" to założyłam, że to musi być jakaś oczywista pomyłka w tłumaczeniu. I zaniepokoiła mnie dopiero sprzedaż suplementu, bo w sumie sama w swojej książce nie wyrażała się o tego typu suplementach zbyt entuzjastycznie i tonowała entuzjazm jeśli chodzi o działanie kwasu cytrynowego, który jeśli dobrze kojarzę w tym jej suplemencie jest. Dzięki za ten film, bo myślę, że jest ważny. Jedyny plus tej pani to faktycznie promocja jedzenia warzyw, bo czuję, że sama dopiero dzięki niej dopiero zbudowałam ten nawyk.
Mam podobne odczucia... Aczkolwiek muszę przyznać, że o jedzeniu węglowodanów pod koniec posiłku dowiedziałam się dopiero z jej książki i tę wskazówkę sobie chwalę 😉
Damianie, bardzo proszę o analizę wszystkich hacków z książki - myślę, że będzie to bardzo wartościowy materiał szczególnie dla tych, którzy przeczytali "Glukozową rewolucję" w poszukiwaniu pomysłów na poprawę swojego zdrowia 😊
Wiem, że kilku osobom połamię dzisiaj kredki... Ale może chociaż 240 ziko miesięcznie zaoszczędzą
Bardzo proszę o drugi film o hakach pani "boginii".
Osobiście uważam że Damian w swoim filmie jest bardzo powściągliwy bo moim zdaniem należą się surowsze baty dla "glukozowej" za szerzenie strachu przed wybranym przez nią makroskładnikiem. Należę niestety do złośliwych i uważam za niemal nieetyczne sprzedawać taki drogi suplement. Osobiście doświadczyłam zo i wiem że zaczęło się od słuchania takiego typu merytoryki jak autorka glukozowej rewolucji. Jestem przekonana że takie osoby jak Damian robią fantastyczną robotę i działają na rzecz dobrej relacji z jedzeniem. Wielki szacunek za poświęcenie i zeżranie całej milki na raz😂.
@@katarzynacieslar4795 Dziękuję :)
ja podobnie. nie czytałam książki, ale jak weszłam na jej instagrama i zobaczyłam, że stworzyła swoje suplementy to wszędzie szybko od niej uciekłam
Śledzę (ale nie z nabożnością) treści GG i jej hacki w dużej części zgadzają się z zaleceniami, jakie dostałam od dr dietetyk na moje wyzwania związane z insulinoopornością. Nie planuję zakupu supli, bilansuję dietę w miarę ok, efekty mam. Cały czas w swoich filmach mówisz o osobach zdrowych, ale czy te zalecenia nie mogą być dobre dla IOwców? Cholesterol monitoruję, współczynnik HOMA wrócił do normy. Wiem, że n=1 (ja), nie mam CGA, ale aż zachciałam mieć teraz ;) ps. Skoki insuliny mogą być mylone z głodem, teraz ich nie mam i żyje mi się spokojniej i lepiej. Być może zahacz o ten temat przy omawianiu hacków. Obejrzę!
Bardzo dobry materiał. Pozdrawiam.
17:59 Wychodzi na to że dzięki temu że w tej milce był tłuszcz spowodowało to mniejszy skok glukozy?
18:15 Zastanawiam się jaki byłby skok glukozy gdyby dodać do tych żelków 20g białka
26:18 Cały mainstream tak działa, wszystko na czym nie da się zarobić nie jest wyświetlane ani propagowane, wszystkie te diety keto low carb i inne cud diety są wycentrowane na zarobek, żadna z tych diet nie ma cudownych właściwość , od których szybciej się tyje czy wraca do zdrowia.
Ad 1 - tak, ale też mnie cukru (choć więcej kalorii)
Ad 2 - na 100% mniejszy
Ad 3 - nie wiem czy chodzi tylko o zarobek, bardziej o sensacje i kolejną cudowną metodą, a nie pogodzenie się że nie ma drogi na skróty
szybsze tycie to byłaby cudowna właściwość? :)
@@plmnw są osoby które nie potrafia nadrzucić masy, więc dla nich pewnie tak
Dziękuję za ten materiał
Polecam się :)
Ja mam swiezostwierdzona i sulinoopornosc wiec zaczelam sie doedukowywac i pierwsze co mi wpadlo w rece to oczywiscie goucose goddes. Niezbyt naukowy komentarz ode mnie, ale te jej haki i ograniczenie niektorych produktow spowodowało ograniczenie objawow w zasadzie do zera i to chyba w niecaly tydzien. Mozliwe se jej teorie na temat wplywu skokow glukozy na tzw longevity sa przesadzone, ale jesli chodzi o takie podstawowe zasady w odzywianiu to chyba nie przedstawia nic kontrowersyjnego…
mam podobne odczucie , biore z ksiazki co dobre i dla mnie sie sprawdza a reszta jest ignorowana bo w sporej ilosci takich ksiazek sa nierzetelnisci i przeklamania , Jessie gwiazdorzy czesto , jak widac np na zalaczonych filmikach , ani pomyslalam kupic jej suplement oczywiscie......
Super filmik. Poproszę o hacki i o więcej tego typu filmików 😊
Jestem w szoku, że ktoś wydaje ksiażkę na taką skalę a materiały, na których bazuje są sprzeczne z tym co opisuje w ksiażce... no bo przecież przeciętna osoba nie bedzie dociekać zródeł naukowych. Czekamy na hacki 😁
Wbrew pozorom takich pozycji jest od groma, a my się na to nabieramy 🙄
dokladnie tak jest , ta ksiazka to nie wyjatek , po prostu modna ostatnio .@@joannasierenska1186
No pewnie, że chcemy rozłożenie tych "hacków" na części pierwsze 💪
Książkę potraktowałem jako dobry wstęp do zmiany nawyków żywieniowych. Myślę że to dobry starter dla osób, które chcą zmienić swój styl żywienia. Mi bardzo pomógł nabrać świadomości, dzięki czemu wybieram lepsze produkty. Każda książka ma „dziury” i skupia się wyłącznie na przedstawieniu swojej wizji i perspektywy.
@@lysol1989 niestety może też zostawić człowieka ze szkodliwym przekonaniami
@@drdamianparol Tylko osobę, która opiera się na jednym źródle. Trzeba szukać informacji i sprawdzać swój organizm. Każda skrajność jest niezdrowa.
Ja poproszę taki film z recenzowaniem wszystkich haków, bo od jakiegoś czasu usiłuje (na zasadzie: bo może warto, bo moze mojemu chlopu z nadwaga i glukoza ma czczo w gornych rejestrach normy cos to da) cisnąć błonnikowe przystawki przed właściwymi posiłkami - które co do zasady są zbilansowane i wysokoblonnikowe, żeby nie było, chlop po prostu je różne inne cuda.
A, ciekawa też jestem Twojej opinii na temat badania insuliny na czczo w ramach powszechnej profilaktyki - Glukozowa miała o tym film.
filmik o hackach - dobry pomysł!
Taaak, recenzja hacków!
Drogi Panie. Robiąc tylko hacki od glucose goddess spadłem z cukrzycy na minimalny stan przedcukrzycowy (po 3 latach brania leków, których już teraz nie biorę). Skoki cukrowe mam bardzo małe, energii mam mnóstwo, wysypiam się, znikły choroby skóry. Pozdrawiam ;-)
@@stanislawbogdanski978 nigdzie nie mówię, że to zupełnie nie działa - część z tego działa, ale część jest bez sensu, nadmiarowa lub wręcz szkodliwa
Też przeczytałem tą książkę i muszę przyznać, że hack nr 1 działa u mnie świetnie. Mam dużo lepsze samopoczucie i więcej energii. Mi to wystarczy. Pozdrawiam i dziękuję za wartościowy materiał.
oczywiscie , ze jest jeszcze kilka takich swietnych hackow w ksiazce , ktore po prostu dzialaja w organizmach , u mnie kolejnosc jedzenia sprawdza sie i ten ruch po czyms niezbyt pozytecznym , wiec zawsze cos jak jest taki zysk .......zreszta nie jedna Jessie o tym pisze/mowi , nawet tu na TH-cam sa filmiki o tym wiec po prostu rozsadek i wybranie dla siebie tego , co sie sprawdza.
Bardzo interesujący film. Przeczytałam książkę i sporo rzeczy mi nie grało. A jak weszłam na insta autorki i zobaczyłam suple to zwątpiłam kompletnie. W książce gani suple, no wiadomka, boskie suple to co innego 😂 I dorzucam glos za recenzją haków.
jest i on, po wielu miesiącach powrócił ::D
Posłuchałbym czegoś o probiotykach
Prosimy o analizę haków!
Dzięki za ten materiał pełen wiedzy.
Panie Damianie, Doceniam Pana wysiłki w popularyzacji nauki i dziękuję za podjęcie tematu książki, która w mojej opinii jest bardzo wartościowa. Chciałabym jednak podzielić się kilkoma uwagami:
1) Książka, którą Pan omawia ma charakter POPULARNO-naukowy; przywołał Pan tylko jedną anegdotę (porównanie), które zastosowała autorka, to dotyczące glikozylacji, a pominął Pan wiele bardzo trafnych i trafiających do wyobraźni osób bez wykształcenia chemicznego czy biologicznego. Liczyłabym na bardziej konstruktywną recenzję z Pana strony, wskazującą nie tylko negatywne, ale i pozytywne przykłady z omawianej lektury
2) Autorka pisze o tym, że na poczucie sytości wpływa nie tylko IG, ale też obecność błonnika, białka i tłuszczu. Po lekturze książki odniosłam wrażenie, że raczej namawia do zbilansowanej diety. Nigdzie nie spotkałam się też z jej sugestią, że istnieje jedna, uniwersalnie zdrowa dla wszystkich dieta.
3) Wg mnie bycie szczupłym nie oznacza, że ktoś jest zdrowy, skoro miewa się stężenie glukozy przekraczające >180mg/dL
4) Temat cukrów i ich wpływu na organizm jest bardzo ważny i cieszę się, że autorka zwraca na to uwagę, podobnie jak Pan skupia się na tłuszczach. Każde podejście wnosi wartość do debaty na temat zdrowego żywienia. Chętnie wysłuchałabym Pana materiałów dotyczących wzajemnego wpływu cukrów i KT na metabolizm.
5) Warto unikać "cherry-pickingu" w dyskursie naukowym, zarówno w książkach, jak i materiałach edukacyjnych. Zgadzam się, że kompleksowość i różnorodność badań powinna być zawsze podkreślana. Podobnie jak fakt prowadzenia badań na grupie n>1. Uważam przy tym, że Pana również dotyczą te kwestie ;)
Podsumowując, cenię Pana podejście do edukacji. Jednakże delikatniejszy, mniej autorytatywny ton mógłby być bardziej zachęcający dla odbiorców i pomagać w budowaniu mostów między różnymi perspektywami. Liczę na konstruktywną wymianę myśli i dalsze interesujące dyskusje.
1. Przecież wskazałem pozytywne aspekty
2. Tak, ale na glikemię kładzie bardzo duży nacisk. Zbyt duży.
3. Do tych badań były rekrutowane osoby przebadana i zdrowe. BTW to by też znaczyło że i ja jestem chory metabolicznie
5. Gdzie ja powołuje się na badania na N=1?
@@drdamianparol 1. Owszem, ale w przykładach metafor wybrał Pan tą najgorszą. Czy wszystkie były równie nietrafne Pana zdaniem? Jeśli ktoś nie zapoznał się wcześniej z "Glukozową rewolucją" to po Pana recenzji widzi tylko, że autorka starzenie mózgu przyrównuje do pieczenia kurczaka. A to naprawdę tylko ułamek prezentowanych treści.
2. To, że "zbyt duży" to Pana opinia. Wg mnie "akuratny" przy niestety zwiększającej się liczbie osób cierpiących z powodu zespołu metabolicznego.
3. Ale liczę na to, że zgodzi się Pan ze mną, że stężenie glukozy wyższe niż ta zacytowana wartość może mieć negatywny wpływ na zdrowie?
5. A chociażby w tym materiale, kiedy podaje Pan jak na Pana wpłynęło spożycie czekolady i żelków ;)
Proszę (szczególnie ten ostatni argument) potraktować z przymrużeniem oka. Cytując klasyków „wielka moc to również wielka odpowiedzialność”. Jest pan autorytetem dla wielu młodych ludzi. Pana osądy i opinie są często bardzo krytyczne i jednoznaczne, a w nauce (szczególnie o żywności!) nadal przecież jeszcze wiele nie wiemy.
@@TheAgata891
1. Nie kojarzę trafnym metafor
2. Problemu metaboliczne biorą się też od tłuszczu, którego spożycie ona promuje i nawet te szkodliwe nazywa dobrymi
3. Widziałaś materiał? Nie da się tego jednoznacznie stwierdzić, mimo że ona mówię to z dużą pewnością.
5. Jeden przykład vs tysiąc grafik na jej IG - sprawiedliwe porównanie. Ale OK, odrzucić ten argument z tego powodu i konsekwentnie też 3/4 jej treści.
delikatniejszy ton :o ja odczułam że Damian tu jest bardzo delikatny 😄
@@drdamianparol Rozumiem, że odpowiadamy sobie tylko na wypuntkowane fragmenty wypowiedzi, i wszystko, co napisałam przed lub po przestaje mieć znaczenie.
1. To Pana opinia, a nie rzetelna recenzja. To ja dla równowagi napiszę, że mi podobało się wiele (chociażby ta z konduktorem pociągu).
2. Tak. Wszystko w nadmiarze szkodzi. I tłuszcze, i cukier. I sól. I nawet woda.
3. Widziałam materiał. Czytałam książkę. Czytałam nawet recenzowane publikacje naukowe. Na tej podstawie stwierdzam, że zbyt wyoskie stężenie cukru jest szkodliwe. Gdyby było inaczej to oznaczałoby, że normy są niepotrzebne?
5. Zarzucanie komuś, że opiera się na wybiórczych wynikach, a powtarzanie tego (nawet na mniejszą skalę) jest z mojej perspektywy hipokryzją.
Proszę pana stosuję ten schemat odżywiania i wszystko jest dobrze. Jestem cukrzykiem stopnia 2
Ja stosuje haki i swietnie sie czuje i to dla.mnie jest najwazniejsze mam insulinoopornosc i zmiana sposobu jedzenia bardzo duzo mi dala. Ilosc migren zmniejszyla sie bardzo mozna sie czepiac ale ten sposob dla mnie jest ok
Jestem za drugim filmem!
Świetny materiał. Jak zawsze!
Glukozowa rewolucja i jej boginka zrobiły na mnie bardzo duże wrażenie, chociaż niestety książkę tylko przesłuchałam i ciagle sobie obiecywałam, że w końcu wezmę w rękę papierową wersję i ogarnę źródła.
Dziękuję. Już nie muszę tego robić 😂❤
Ciekawi mnie jednak kwestia stężeń glukozy w kontekście cukrzycy ciążowej. Niestety na grupach dotyczących tejże, jest całe mnóstwo dziwnych teorii, skrajnych podejść, oskarżeń i nie wiem, czego jeszcze. Wielu specjalistów - diabetologów, położnych, ginekologów - niestety też nie pomaga. Naprawdę nie wiadomo do końca, na czym się opierać. Często wyrzuty sumienia i stres w cukrzycy ciążowej są stanem permanentnym, co też przekłada się na wzrost glikemii, ciśnienia, itd. i w rezultacie na zdrowie dziecka.
Przy tym wszystkim wiadomo, że stężenia cukru powinny być utrzymywane na względnie stabilnym poziomie. Czyli nie przekraczać 90 mg/dcl na czczo oraz 140 mg/dcl godzinę po posiłku. I tu często zdarza się straszenie - zjadłaś kromkę chleba z domieszką mąki białej pszennej? „Pójdziesz do glukozowego piekła! To nic, że oddałaś do posiłku 30 gramów białka, oliwę z oliwek i pół kg warzyw. Na pewno wybiło ci cukier wcześniej, przed upływem godziny, albo później.”
Zjadłaś po dobrze zbilansowanym obiedzie kulkę lodów na śmietance - „glukozowe piekło! Na pewno wybił ci cukier, tylko nie wiesz kiedy”!
Często stosuje się wobec niektórych kobiet inne normy, stare i dla większości bardzo trudne do utrzymania, czyli do 120 mg/dcl godzinę po posiłku. Zabrania się jakiegokolwiek smażenia potraw, czy jedzenia owoców i niektórych warzyw, jak pomidory.
Ja nie wiem. Może jest w tym słuszność, nie jestem lekarzem. Ale brzmi to i wygląda jakoś trochę okrutnie. I przede wszystkim jest ogromnie poplątane.
Też się nabrałam na tę "rewolucję" 😉na szczęście przypadkiem (albo może to nie był taki znów przypadek?) trafiłam na ten film.
Marna ta krytyka. Możnaby się pokusić o jej krytykę - może kiedyś.
Przekaz Jessie jest prosty - twoje zdrowie i samopoczucie zyska jeżeli glukoza z posiłku będzie się wchłaniała wolniej; nie wiele trzeba zrobić żeby to osiągnąć. Nie musisz kupować książki ani jej suplementów (o których sama mówi, że nie działają tak dobrze jak inne sposoby) darmowe filmiki są na youtubie. Polecam.
Dzięki! Bardzo chętnie posłucham o hackach, bo wiele z nich - tych książkowych przynajmniej - wydaje się z rigczem.
Takie mam dziwne wrażenie, że ten filmik jest tylko po to, żeby kogoś skrytykować...
Mam wrażenie, że ten komentarz jest tylko po to, żeby kogoś skrytykować
Ten film powinien posiadać napisy po angielsku!
Proponuję test samego suplementu 💪
Wydaje mi się, że jeśli porady z tej książki skłonią ludzi otyłych i zażywających za dużo kalorii z węglowodanów, do jedzenia większej ilości dań o niskiej kaloryczności i zmniejszenia sumy kalorii, to mogą schudnąć i odczuć korzyści zdrowotne. Ale jeśli ktoś jest na dość normalnej diecie i jest raczej chudy, to hacki polegające na zastąpieniu węglowodanów tłuszczem mogą przynieść odwrotny skutek. Czyli dieta nie dla każdego i nie w każdej sytuacji.
Z książki dowiadujemy się, że glukoza na czczo powinna wynosić 85 mg/dl. Oficjalne zalecenia Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego mówią, że glukoza na czczo powinna wynosić od 70-99 mg/d. Gdzie jest ta kontrowersja? Autorka podała przecież środkową wartość tych zaleceń, a mimo to od 2:20 krytykujesz to jako nieosiągalną dla zdrowego człowieka wartość?
@@magdalena8715 nie, bo ona podaje < 85 mg/dl, a oficjalne zaplecenia < 99 mg/dl
Dobry materiał, merytorycznie i z humorem. Fajnie, że podkreślasz to że glukoza to tylko jeden z parametrów ❤ no i suplement za 250zl w miesięcznej subskrypcji 😅
Czy posługując się określeniem "zbilansowany posiłek" w okolicach 7:30-8:00 minuty jest to również kolejność spożywania: błonnik, tłuszcze, proteiny, węglowodany, cukry? Pytam ponieważ jest to równie ważne jak to co znajduje się na talerzu, a nie wspominając o tym ta recenzja jest też nierzetelna i potencjalnie myląca.
świetny, merytoryczny film! prosimy więcej o hakach :)
PS: myślę sobie, że to gruba rzecz, że na okładce książki są testymoniale m.in D. Sinclera. Mnie zmyliło!
A wiesz, że wobec niego są poważne oskarżenia w kwestii fałszowania badań?
Polecam materiał od @drbradstanfield
Tak, analiza hacków będzie super
72-85 glukoza na czczo. 115 to może być stan przedcukrzycowy 👍🏻 błąd w filmie
Ona ani razu w ksiazce nie sugeruje glikemii ponizej 70, slabo
@@wineandroses391Gdzie jest ten błąd?
Czekam na recenzję glukozowych haków! 🎉
kocham wodę z octem ..naprawde może mi zaszkodzić przy regularnym piciu? jesli tak to kiedy i ile pić na dobę ?
nie jestem fanem Godessy ;) ,,..ale liczę,ze zbieranie danych z tych małych dtektorków moze dać przrłom albo choć ewolucję w postrzeganiu ,,cukrów , podejsciu do skokw glukozy , wyrzuTow insuliny ..indexow glikemocznych ..itd ;) , wypłaszczaniu krzywych
Osoba z rodziny z cukrzycą dostała dokładnie takie zalecenie od lekarza, by jeść najpierw warzywa w posiłku. Myślę że ma to wielorakie działanie, warzywa mają mało kalorii w stosunkowo dużej objętości, trochę czasu potrzeba by uczucie sytości dotarło do mózgu, dzięki temu zabiegowi człowiek nie rzuca się wygłodniały na produkty o wysokiej smakowitości, bo pierwszy głód zaspokoi warzywami. Duże ilości błonnika zapewniają wolniejsze trawienie, więc posiłek całościowo syci na dłużej. Łatwiej odróżnić zachciankę od prawdziwego głodu, bo jedzenie warzyw nie jest aż taką przyjemnością. Więc jemy wtedy bardziej z potrzeby.
Szkoda, że twoja recenzja jest tak jednostronnie krytyczna...
Ja tam uwielbiam warzywa, dla mnie to najlepsza część każdego posiłku 😅
Świetnie się to ogląda. Dzięki rzeczowe podejście do tematu. Trafiłem na ten kanał dzięki naukowemu bełkotowi. Mocno Cię polecał i widzę, że miał rację
Bardzo mi miło :)
Jest jeszcze "Kod otyłości" Jasona Funga
Dziękuję za ciekawy filmik. Czytałam kiedyś (nie u tej autorki), że podwyższenie poziomu glukozy powoduje podwyższenie produkcji insuliny, a większą ilość insuliny szybciej "neutralizuje" glukozę, co powoduje gwałtowne obniżenie jej poziomu. I dlatego po słodyczach szybciej chce się jeść, no i ogólnie samopoczucie nie jest dobre. Ciekawie byłoby się dowiedzieć, czy tak właśnie jest.
Bardzo czekam na filmy rozpracowujące poszczególne porady GG! 🙏🏾
Dzięki za skonfrontowanie się z treścią tej książki.
Druga rzecz:warzywa,białko,aktywność fizyczna.Prawdy stare jak świat🙂Także nic odkrywczeg.
Dobrze marketingowo skonstruowana postać
Plus ostatnio okazuje sie do kogo Jessie przynalezy /zakryte oczko /
U mnie cukier (naturalny)sie pieknie trawi ale nie lacze go z tluszczem. Kiedys zrobilam test: zjadlam 600g daktyli i po 1h cukier mierzyl 103. Takze jedzac owoce nie ma mowy o cukrzycy. Dodam ze zywie sie glownie oeocami a moja hemoglobina glikowana "lezy" przy dolnej granicy normy.
Poprosimy analizę hacków!
Chętnie dowiedziałabym się czy picie wody z octem jabłkowym ma jakiś sens. Niekonieczne glukozowy :) Czekam na film z hackami!
Dane są bardzo słabe za tym, ale postaram się powiedzieć więcej przy recenzji hacków
Też czekam na następny film! ☺️
Z niecierpliwością czekamy na rozpracowanie haków 😀
Dziękuję za rzetelną analizę i bardzo potrzebne sprostowania!
Można prosić o link do badania w którym przekarmianio ludzi tłuszczem żeby wywołać stress oksydacyjny?
widziałem kilka filmików od tej pani i dopiero tutaj dowiedziałem się, że ona sprzedaje jakiś suplement, więc chyba aż tak mocno go nie wciska. piję ocet przed posiłkami już od dłuższego czasu i pijąc go czuje się po nich lepiej niż kiedy go nie piję, więc chyba coś w tym jest. co do tego filmiku to nasuwa się jedna myśl - jak zarobić na czymś na czym wybili się inni a samemu się spóźniło? najlepiej to skrytykować i robić projekcje.
Cytowanie badań, które są sprzeczne z twierdzeniem u niej jest moją projekcją?
@@drdamianparol nie, nie to. tutaj dowiedziałem się o suplemencie tej pani i jego cenie już przynajmniej 3 razy. śmierdzi to trochę bólem tyłka, bo ktoś potrafi zarobić na produkcie, który jest dla niektórych wartościowy.
@@mr.fingers wkurza mnie, że ktoś zmyślił sobie problem i teraz wciska na to swoje rozwiązanie - chcesz sobie to nazywać bólem tyłka to nazywaj
@@drdamianparol tak jak powiedziałem wcześniej - stosuję się do tych rad od jakiegoś czasu i czuję się lepiej, jestem sprawniejszy i przy okazji zrzuciłem na wadze. to, że badania czegoś nie wykazują, nie oznacza, że problemu nie ma, lub rozwiązanie jest złe. ponoć dążysz do prawdy, ale jak ktoś mówi o swoich prawdziwych doświadczeniach, to wygląda jakbyś próbował te doświadczenia zanegować brakiem wyników w laboratorium.
@@mr.fingers bo prywatne doświadczenia to nie są wiarygodne dane - poza tym stosowanie jej hackow może odchudzać niezależnie od glikemii na której ona się tak focusuje
Również dopisuję się do listy oczekujących na analizę 10 hacków.
Tłuszcze w sporej ilości spowodowały u mnie tycie, na niskich węglowodanach,przy oknie żywieniowym 16/8
Dziękuję za zdroworozsądkowy przekaz💚
Anna Idzik - posłuchaj lekarzy Rodzen braci , którzy zaprosili do rozmowy prof Bena Bikmana - jest jego książka : Jak pokonać insulinoopornosc , główną przyczyną chorób naszych czasów ?...
Bo był nadmiar Energi
@@halinakimak4676nie słuchaj braci Rodzeń szkoda czasu. Zacznij liczyć kalorie a schudniesz. W każdej diecie musi być deficyt aby schudnąć, nawet na keto ja też bez liczenia nie chudlam
@@joannajot9239xD
Dzieki za film i prosze o recenzje wszystkich haków
Analiza haków to super pomysł
Damian, dlaczego ja Cię jeszcze nie subskrybuję? O już!
A skok glukozy to nie jest zajebvsta umiejętność organizmu w momencie kiedy masz co z tym cukrem zrobić? No jak lecisz maraton i wciągasz żel więc możesz prawie od razu skorzystać z tej energii? 🤔
Panie Damianie, szanuje bardzo za tworczosc ale nie trzeba machac rekami przy kazdym slowie ;)
Machanie rękami to jest jego NIT spala kalorie dzięki temu. Dlatego moze zjesc trochę więcej i jest szczupły....ja chciałabym machasz tak rękami cały czas😂
Bardzo ciekawy materiał, super, że pokazujesz argumenty za i przeciw temu co zostało przedstawione przez glukozową. W dzisiejszych czasach trzeba brać bardzo dużą poprawkę na wszystko co ukazuje się w internecie.. mam tylko pytanie, czemu „bożkini” a nie „bogini”? 😅 co do filmiku o hackach to jestem zdecydowanie na tak, w ogóle super by było pooglądać więcej filmików o różnych promowanych mitach dietetycznych czy dietach stosowanych przez znanych influencerów.
Bardzo dobry materiał, wyważony, z silnymi argumentami. Bogata odżywczo, dobrze zbilansowana dieta i aktywność fizyczna powinna wystarczyć. Oczywiście w przypadku osób bez poważniejszych zaburzeń, czy chorób. Wypróbowałam to na sobie
Ogólne używając cgm jesteś w stanie określić czy tluszcz podnosi ci cukier czy nie. 2 sprawa cgm nie do konca dobrze działają. Co do haków to mam doswiadczenie ct1 i czytajac część harów zgadzam się z nimi bo faktycznie ruch po posiłku obniża skok cukru. A platki na śniadanie to cały dzień zmarnowany. Uważam że do takich informacji trzeba podchodzić rozsądnie. Więcej warzyw tylko na plus.
13:47 - przesadzasz, nie jest tam aż tak głupio napisane. To tak jak tłumaczył ketokocur w jednym filmie - "to nie tak że kalorie się nie liczą, tylko że nie trzeba ich liczyć" czy jakoś tak. Czyli że jeśli będziemy na lowcarb/keto bez śmieciowego żarcia to będziemy chudnąć pomimo iż np będziemy jeść posiłki które mają więcej kcal/100g (jak często się straszy w taki sposób kaloriami) a będziemy chudnąć bez liczenia kalorii. Być może nawet możemy chudnąć mając tyle samo kcal lub troszkę więcej dziennie co wcześniej na zwykłej diecie, ze względu na inny metabolizm, termogenezę, wypróżnienia, mniejszą podaż insuliny, itd. Znowu wniosek - "kcal się nie liczą, ale jednak bez przesady :D". Ale jeśli będziemy NA SIŁĘ dopychać sobie więcej masła no to przytyjemy - tak jak napisała, na zdrowy rozsądek. Może i nie ma badania naukowego z definicją "czym jest zdrowy rozsądek i jak Damian Parol może się na niego powoływać" co nie znaczy żeby nie móc czegokolwiek napisać i pomyśleć na logikę i zdrowy rozsądek ;P Ale ogólnie i tak filmik spoko, warto poznać krytykę z czym babka może trochę przesadzać lub przekręcać, pozdrawiam :)
Nie przesadzam. Na low-carb nadal musisz jeść mnie kalorii, żeby schudnąć, a nie tak jak ze możesz jeść więcej lub tyle samo.
Świetny materiał! Bardzo cenię i szanuję za merytorykę i umiejętność interpretacji badań naukowych ❤
Fragment od 13 minuty trochę pan "doktor" czepia się na siłę... Lub ewentualnie recenzent nie do końca zrozumiał czytany tekst, który nawet kolorowym flamastrem sobie zaznaczył :) Na pokazanym fragmencie, do którego pan się odnosi nie ma informacji, że 'nie da się przytyć od tłuszczu'. Ot taka manipulacja pod swoją tezę (godna braci rodzeń swoją drogą) albo zwyczajna jutubowa nierzetelność 😊
Jest błąd w filmie bo autorka pisze o kaloriach i o tłuszczach i że nawet jeśli ktoś zje 10000 masła w dobrej kolejności to właśnie przytyje , sama to stwierdza
Bardzo chętnie posłucham jak rozpracowujesz kolejne hacki.
Jedna rzecz mnie szczególnie interesuje: czy zjadanie warzyw zawierających błonnik może mieć znaczenie aż takie znaczenie? Przecież te warzywa i tak zaraz się wymieszają z kolejnymi pokarmami. A do tego chciałbym usłyszeć czy faktycznie wokół błonnika w przewodzie pokarmowym powstaje jakiś mityczny “mesh” który to spowalnia trawienie glukozy?
Jestem w trakcie czytania książki 😀
oczywiście jeśli zrobisz film z wszystkimi hackami to będę oglądała! moja siostra a później mama się w to wkręciły, ja jak zwykle zostałam niedowiarkiem 😂 jak coś jest zbyt rewolucyjne to od razu podchodzę z rezerwą 😄
Chętnie na więcej filmików apropo obalania mitów!