Powinieneś tymi samochodami do oględzin trochę dalej wyjeżdżać a te pozostałe ogrodzić brama żeby nie było widać co tam się znajduje , ja też handluje i by mnie ten widok odstraszył to wygląda jak auta porzucone w trawie a teraz wilgoci to koroduje x3 tu kola tam Tablica rejestracyjna wisi to samo w sobie juz klientów odstrasza ...
Też mnie ten widok odstrasza i też na to zwróciłem uwagę. Te auta tam wyglądają jak gruzy i jeszcze ta Alfa z opadniętą tablicą. Masz też rację że auta nie powinny stać na trawie, a na jakimś placu utwardzonym choćby kamykami. Klienci zachowali się jak buraki to niestety też fakt. Ja będę teraz jedno auto sprzedawał to na samą myśl aż mnie trzęsie
większość klientów niedzielnych to niestety tzw. ,,oglądacze" i nie ma z tego realnych transakcji. Jak jestem na miejscu to oczywiście zgadzam się pokazać auto w niedziele, ale jak jestem gdzieś na wyjeździe to absolutnie nie zmieniam swoich planów, nie podaje adresu i tyle. Zresztą mam taką metodę aby podawać adres np. na parking przy Dino czy przy Kościele i wtedy mam pewność, że nikt mi z zaskoczenia nie wleci oglądać auta tym bardziej, że nie mam typowego komisu czy placu, a autohandel to marginalne zajęcie poza pracą zawodową. Dodatkowo auta są w dwóch różnych lokalizacjach. A tak jak klient jest na miejscu, na parkingu to podjeżdżam pokazać auto i dopiero jak chce faktycznie kupić jedziemy do domu zrobić papiery, a jak nie to się rozjeżdżamy i do widzenia. Tylko ja mam do sprzedania 2 3 max 4 auta w danym czasie więc mogę sobie na to pozwolić. Za to bardzo dużo sprzedaję w soboty, praktycznie połowa idzie w soboty. W tym roku w niedzielę sprzedałem tylko jedno auto, ale pierwszy kontakt był dokonany w sobotę tylko, że już bylo ciemno to klient podjechał w niedziele do południa.
@@fakirx3379 Dokładnie. Ja niestety na początku tego roku dałem się wmanewrować na oględziny pod Dino.. Mimo moich pytań o zaliczkę sprzedający zapewniał, że auto będzie na mnie czekać. Po przejechaniu prawie 300 km, parking pod Dino pusty. Ani samochodu, ani sprzedającego, a telefon po kilku próbach połączenia został wyłączony. Powiem tak - nikomu nie polecam i nigdy więcej na taki przekręt się nie dam nabrać.
Najlepsi są jak zatrują w niedzielę,, od jakiegoś czasu niedzielę też przeważnie nie umawiam się na oględziny,, oglądali piękny super extra a na koniec wie pan my będziemy szukać dopiero czegoś w przyszłym roku 😠🤣🤣🤣🤣🤣
@@fakirx3379 I co w tym śmiesznego? Ja jak kupuję nieraz z ogłoszeń to też wolę jak mi ktoś podjedzie pokazać auto na parking przy markecie czy w jakimś takim ogólno dostępnym miejscu niż mam szukać auta np. 15 minut pod blokiem bo to dla mnie szybciej i wygodniej. Jest bardzo dużo kwestii dla których jest bezpieczniej, wygodniej i szybciej dla obu stron umówić się na dużym parkingu niż na ciasnej ulicy lub pod blokiem. Mądrzy klienci rozumieją i przyjeżdżają, z idiotami wolę nie mieć do czynienia. A tak jak napisałem dokumentów nie robię na ulicy tylko w domu w biurze ale na posesję zapraszam tylko prawdziwych klientów, a nie oglądaczy. Ale nie będę tłumaczył szczegółów bo to moja sprawa jak prowadzę działalność. Bardzo często jak kupuję auta zdarza się, szczególnie wiosną i latem, że dokumenty piszę na dworze jak ludzie mają jakieś altanki, stół z krzesłami na dworze przy grillu itp. Ludzie są ostrożni bo nigdy do końca nie wiadomo z kim mamy do czynienia. Ale ja się nie obrażam, że ktoś obcy nie zaprosił mnie do domu, jak chce liczyć kasę na dworze to mi nic nie do tego, jego wola, mnie interesuje samochód, jego parametry i cena, a nie to czy piszę dokumenty w salonie czy w altance.
@@Xenon8000 ja najczęściej handluje takimi tanimi, małymi autami przedział 10-15 tys. Często mam klientów - rodziców, którzy szukają auta dla dziecka, które jeszcze nie zdało egzaminu i często się okazuje, że zanim delikwent zda egzamin to aut, które oglądali dawno już nie ma :D Marnowanie czasu dla obu stron.
dziś miałem też niedzielnych klientów, mieli być o 14, o 14 dostałem sms że będą o 16. O godzinie 14 byłem w umówionym miejscu, chyba wiedzieli że nie dojadą na 14, mogli dać znać wcześniej. O godzinie 16 dzwonili że są ale ich olałem. Kamilu pozdrawiam, trzymaj fason i wymagaj odrobiny kultury od klientów.
Może tak być, że po drodze mieli do obejrzenia, czyli standard :/ Ja zawsze jak wyjeżdżam daje znać ile na dojazd pokazuje nawigacja, jeśli jest to dłuższa trasa dzwonię jeszcze w połowie drogi. Do tego Golfa też kilka ekip "nie dojechało" , jedni mieli 30km, chcieli rezerwacji na tydzień przy wpłacie 200 zł, ale podziękowałem, ostatecznie umówili się (dzwoniąc kilka razy w ciągu 3 dni) na konkretny dzień i odbiór z dworca... nie dojechali oczywiście nie dając znać, a podali, że będą dokładnie 8:12 wg rozkładu pociągów 🤣 Inny facet bardzo podobnie, dzownił jednego dnia, umawiał się na następny, w docelowym też kontaktował się z samego rana, prosil o dokładny adres, później zadzwonił, że będzie wyjeżdżał za godzinę, nawigacja pokazuje mu 40 minut jazdy pod adres... nie dojechał ;)
Trochę film z dupy ..bez obrazy. Masz trochę racji,ale z drugiej strony trzeba było zamknąć i nie było by domysłów czy ktoś otworzył czy nie. Złodziei nie brakuje.
@@kj-system5169 co co źle napisał? Otwarty samochód stoi sobie bez żadnego zabezpieczenia na otwartej posesji. Brakowało tylko kluczyków w stacyjce... Nawet głupiej kamerki nie ma, żeby w razie czego sprawdzić co się działa...
Nie mieszkam w szoszonlandii, czy innym miejscu, żeby musieć owijać łańcuchami, czy zakładać blokadę na kierownice samochodu 🤣 Każdy "normalny" człowiek powinien być świadom co można, a czego nie. Tak samo jeśli chodzi o złodziei, moim zdaniem "Stare" metody karania nie były takie złe...
Miałem w życiu ponad 30 aut. Największe "dziady" i roszczeniowcy a także "sprawdzacze" przyjeżdżają - szukając najtańszych aut. Najgorszy klient to taki który kupuje coś za najmniejsze pieniądze, głośno akcentując że "oto on jest klient" i wszyscy mają mu "zejść z drogi" ;))) Tacy ludzie właśnie myślą że "zbankrutujesz" gdy ON od "Ciebie"czegoś nie kupi :))). Są też oczywiście wyjątki ale niestety wiele jest takich przypadków jak wyżej napisałem. :)
Ogladasz z zewnatrz bez właściciela lub z. W srodku przy właścicielu. Jak jest na zewnątrz. Jak wlazisz na posesję to szukasz właściciela. Auto otwarte= podwórko zamknięte. Ale to moje podejście. W sumie - rozsądny film.
😢Kolego , nie zgadzam się z Twoją opinią. Wiele razy podjeżdżałem pod plac autohandlu nawet w tygodniu, na placu nie było nikogo , a większość aut była otwarta do oglądania i zostawiona była gdzieś kartka z nr telefonu do kontaktu.Schowki aut były puste. Tak jest w wielu miejscach np w Porębie , Zawierciu , Mysłowicach , Sosnowcu , Myszkowie i w wielu innych miejscach.
W sumie teraz rozumiem czemu często sprzedajacy samochody w formie 1osobowej firmy nie rozmawiaja o samochodach w niedziele. Ale ja sam czas mam tylko w niedziele, ewentualnie w sobote, ale pewnie rzeczywiscie wtedy jest duzo osob aby popatrzec, pojezdzic, pogledzic o czyms co im sie nie podoba, choc i tak nie maja zamiaru wcale kupic tego samochodu. Co innego komisy ze swoja lokalizacja gdzies w miescie, to sa otwarci i ludzi jest w sumie. Ja gdy sprzedawalem swoj samochod mialem taki przypadek, ze jeden facet upieral sie, zebym wczesniej z pracy przyjechal, bo on konczy 2-3godz. wczesniej prace ode mnie i mieszka poza miastem. Nie docieralo, ze ja pracuje do 17, tak jakby moja praca to bylo "zrobienie" zgrzewki piwa w parku, ze wazniejsze jakies 5% szans moze, ze kupi samochod. Mowie, ze do 17 pracuje i koniec, a typ swoje w zaparte. Kiedys, jeszcze wczesniej, wlasnie mialem identyczna sytuacje, tyle ze to byla kwestia tego czy zostanę po godzinach czy nie. No i wlasnie powiedzialem, ze ok przyjade wczesniej, wiec bylem do tylu ileś tam zł za nadgodziny, ktore mialem plan przepracowac. Typ upieral sie strasznie, zeby adres mu podac, gdzie moj samochod stoi jak jestem w pracy i nie docieralo mu do mozgu ze stoi terenie firmy z zamykana brama i nie moze wejsc(choc tym bardziej nawet jakby stalo gdzies w otwartej przestrzeni to nie podalbym). Zgodzilem sie skonczyc wczesniej i pokazac mu samochod, a koles nie przyjechal pod moj dom... i telefonu nie raczyl tak samo odebrac. To frajerstwo zwykle. Ja wiem, ze Pan sprzedaje samochody zarobkowo, wiec u Pana to wyglada inaczej, ale ja od dawna mam podejscie takie, ze 1% zaangazowania i ani troche wiecej
Miałem identyczna sytuację po długiej rozmowie z panem długich wywodach na temat dlaczego on chce kupić samochód...umówiłem się z panem na obejrzenie samochodu Pan był dość nachalny myślałem że zdecydowany po czym gdy ja poszedłem do domu czekając na niego dosłownie na 10-15 minut znaleźć bodajże coś jeszcze do tego samochodu i wychodząc z kamienicy zauważyłem samochód na takich rejestracjach na jakich miał bc ten pan😂okazało się że on już zdążył sobie auto zobaczyć i bez słowa odjechać co lepsze żona mi powiedziała że widziała z okna że do auta weszli podnieśli maskę byli bodajże w cztery osoby do samochodu wystawionego za 3200 po czym odjechali bardzo się zdenerwowałem na brak informacji że ,,spotkanie,, jest już nieaktualne i że pan się rozmyślił bo gdyby nie to że zobaczyłem jak odjeżdżają to nadal bym czekał a po drugie po prostu włamali mi się do samochodu i tak jak mówi pan na filmie coś mogło chociażby zniknac a poza tym to było moje mienie i nie chciałem żeby ktoś mi grzebał w aucie ja nikomu do auta nie wchodzę nawet gdy jest otwarte...oczywiście tak samo nie odebrali za pierwszym drugim razem dopiero za którymś pan jak gdyby nigdy nic twierdził że nic się nie stało ja mu zwróciłem uwagę na brak wychowania i tak sytuacja się zakończyła aczkolwiek niesmak pozostał i nie wiem jak można być taj wielkim wieśniakiem zadufanym w sobie żeby nawet nie poinformować drugiej strony która ustawia sobie czas pod kupującego że nie ma już na co czekać...zwykle buractwo
Takiemu kondonowi, który nie potrafi poprawnie ustawić szyku zdania zdecydowanie jest to potrzebne, pewnie zawsze będziesz wstydem dla otocznenia, ale zawsze może być to odrobinę mniejszy wstyd.
@@HANDLUJTYM No cóż, handlarz jak to handlarz, do szkoły było pod górkę, teczka była za ciężka, nauka nie szła, ale umiem trochę liczyć, trochę jestem piśmienny, poza tym nic nie umiem, nie jestem fachowcem w żadnej dziedzinie więc pozostaje tylko handlowanie, taka prawda.
@@sawomir5648 Wafelku! Napisałeś: " No jakie to fascynujące jest! A tak na poważnie, komu to golędzenie potrzebne jest." Samo użycie słowa "no" na początku nie powinno mieć tu miejsca, "golędzenie" można uznać za internetowe przejęzyczenie, natomiast reszta to braki w edukacji. Użycie "jest" na końcu obu zdań? To jakiś osiedlowy dialekt? Przeczytaj ponownie swoje zdanie, lub poproś, żeby zrobił to ktoś inteligentniejszy (znalezienie takiej osoby w Twoim przypadku pewnie będzie proste) i porównaj z napisanym poprawnie. "Jakie to jest "fascynujące"! A tak na poważnie, komu jest potrzebne to ględzenie?" Umieszczenie słowa "fascynujące" w cudzysłowie może nie jest wymagane, ale znacząco ułatwia odbiór całości. Czy 56 umieszczone w nicku to rocznik? Czyli "bliżej niż dalej"?
Ja slysze że przyjadą po obiedzie sobie pooglądać zapraszam od poniedziałku do soboty niedziele mam dla siebie i rodziny ,oczywiście sytuację wyjątkowe odbiór auta to tak 👍👍😉
@przemyslawm.8241 auto jest jakie jest, nie ma że ma być w dobrym stanie, autami jeżdżą tylo ludzie, jaki ludź takie auto.... dlatego jest to szukanie?! I nic nie MA BYĆ, panie.... nic nie ma być. nikt nie jest w dobrym stanie.
Nie wiem gdzie mieszkasz, ale współczuję jeśli boisz się zostawić otwarty samochód. Wychodzę z założenia, że u siebie w domu mam się czuć bezpiecznie, jednocześnie nie musząc zakładać alarmów, kamer itp, fakt czasy są dziwne, a jak mówi przysłowie "strzeżonego Pan Bóg strzeże", ale jednak jestem daleki od paranoi jednocześnie samemu szanując czyjaś własność i mir domowy, nigdy nie kręcę się po czyjejś posesji, nawet jeśli samochód który oglądam stoi na części wspólnej przez blokiem nie zdarzyło mi się choćby dotknąć klamki, czy nawet karoserii.
Kamere sobie zaloz to bedziesz widzial czy ktos przyjechal skoro wyjsc ci sie nie chce! Wywies głąbie kartke. Sprzedaz tylko w srody bez dotykania tylko dla zdevydowanych! Wszystkie auta masz od znajomych. Nie pozdrawiam.
Chyba miałeś jakiś zły dzień. Auto na sprzedaż, ktoś zadzwonił. Przyjechał, obejrzał - po co kręcić dramat ?. Każdego klienta traktujesz jak złodzieja ?. Parę razy dzwoniłem - to mówią oglądaj nie ma sprawy. Też mogło być coś w środku ?. To od razu złodziei ?. Następnym razem "zaklucz auto" i ręczny nie zapomnij 😄😜😁. Na serio nie rozumiem tego odcinka. Chyba miałeś zły dzień.
@@HANDLUJTYM jakby ludzie trochę mądrzejsi byli to byś do roboty musiał iść uczciwej jak każdy handlarz samochodami ale ,że sa frajerami to z nich żyjesz, ale już chyba prawie każdy na handlarzu sie poznał, w moim mieści komisy padaja jak muchy sami sobie zapracowaliście na to czego nie rozumiesz kasztanie?
"Chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom".
Powinieneś tymi samochodami do oględzin trochę dalej wyjeżdżać a te pozostałe ogrodzić brama żeby nie było widać co tam się znajduje , ja też handluje i by mnie ten widok odstraszył to wygląda jak auta porzucone w trawie a teraz wilgoci to koroduje x3 tu kola tam Tablica rejestracyjna wisi to samo w sobie juz klientów odstrasza ...
Nie ma nic gorszego dla mnie jak zdjęcia auta na trawie, bo z tą korozją to niestety nie bajka
Też mnie ten widok odstrasza i też na to zwróciłem uwagę. Te auta tam wyglądają jak gruzy i jeszcze ta Alfa z opadniętą tablicą. Masz też rację że auta nie powinny stać na trawie, a na jakimś placu utwardzonym choćby kamykami. Klienci zachowali się jak buraki to niestety też fakt. Ja będę teraz jedno auto sprzedawał to na samą myśl aż mnie trzęsie
Kamil powieś na bramie tabliczkę ,uwaga zły pies , będzie działać prewencyjnie
Auto zawsze się zamyka,jak można zostawić otwarte auto?ale zgadzam się że nie powinno się tak robić jak zrobili Ci potencjalni kupcy.
większość klientów niedzielnych to niestety tzw. ,,oglądacze" i nie ma z tego realnych transakcji. Jak jestem na miejscu to oczywiście zgadzam się pokazać auto w niedziele, ale jak jestem gdzieś na wyjeździe to absolutnie nie zmieniam swoich planów, nie podaje adresu i tyle. Zresztą mam taką metodę aby podawać adres np. na parking przy Dino czy przy Kościele i wtedy mam pewność, że nikt mi z zaskoczenia nie wleci oglądać auta tym bardziej, że nie mam typowego komisu czy placu, a autohandel to marginalne zajęcie poza pracą zawodową. Dodatkowo auta są w dwóch różnych lokalizacjach. A tak jak klient jest na miejscu, na parkingu to podjeżdżam pokazać auto i dopiero jak chce faktycznie kupić jedziemy do domu zrobić papiery, a jak nie to się rozjeżdżamy i do widzenia. Tylko ja mam do sprzedania 2 3 max 4 auta w danym czasie więc mogę sobie na to pozwolić. Za to bardzo dużo sprzedaję w soboty, praktycznie połowa idzie w soboty. W tym roku w niedzielę sprzedałem tylko jedno auto, ale pierwszy kontakt był dokonany w sobotę tylko, że już bylo ciemno to klient podjechał w niedziele do południa.
Parking przy Dino lub kościele 😂,po tej informacji nikt normalny nie umówi się na oględziny.Typowy handlarz Mirek.
@@fakirx3379 Dokładnie. Ja niestety na początku tego roku dałem się wmanewrować na oględziny pod Dino.. Mimo moich pytań o zaliczkę sprzedający zapewniał, że auto będzie na mnie czekać. Po przejechaniu prawie 300 km, parking pod Dino pusty. Ani samochodu, ani sprzedającego, a telefon po kilku próbach połączenia został wyłączony. Powiem tak - nikomu nie polecam i nigdy więcej na taki przekręt się nie dam nabrać.
Najlepsi są jak zatrują w niedzielę,, od jakiegoś czasu niedzielę też przeważnie nie umawiam się na oględziny,, oglądali piękny super extra a na koniec wie pan my będziemy szukać dopiero czegoś w przyszłym roku 😠🤣🤣🤣🤣🤣
@@fakirx3379 I co w tym śmiesznego? Ja jak kupuję nieraz z ogłoszeń to też wolę jak mi ktoś podjedzie pokazać auto na parking przy markecie czy w jakimś takim ogólno dostępnym miejscu niż mam szukać auta np. 15 minut pod blokiem bo to dla mnie szybciej i wygodniej. Jest bardzo dużo kwestii dla których jest bezpieczniej, wygodniej i szybciej dla obu stron umówić się na dużym parkingu niż na ciasnej ulicy lub pod blokiem. Mądrzy klienci rozumieją i przyjeżdżają, z idiotami wolę nie mieć do czynienia. A tak jak napisałem dokumentów nie robię na ulicy tylko w domu w biurze ale na posesję zapraszam tylko prawdziwych klientów, a nie oglądaczy. Ale nie będę tłumaczył szczegółów bo to moja sprawa jak prowadzę działalność. Bardzo często jak kupuję auta zdarza się, szczególnie wiosną i latem, że dokumenty piszę na dworze jak ludzie mają jakieś altanki, stół z krzesłami na dworze przy grillu itp. Ludzie są ostrożni bo nigdy do końca nie wiadomo z kim mamy do czynienia. Ale ja się nie obrażam, że ktoś obcy nie zaprosił mnie do domu, jak chce liczyć kasę na dworze to mi nic nie do tego, jego wola, mnie interesuje samochód, jego parametry i cena, a nie to czy piszę dokumenty w salonie czy w altance.
@@Xenon8000 ja najczęściej handluje takimi tanimi, małymi autami przedział 10-15 tys. Często mam klientów - rodziców, którzy szukają auta dla dziecka, które jeszcze nie zdało egzaminu i często się okazuje, że zanim delikwent zda egzamin to aut, które oglądali dawno już nie ma :D Marnowanie czasu dla obu stron.
dziś miałem też niedzielnych klientów, mieli być o 14, o 14 dostałem sms że będą o 16. O godzinie 14 byłem w umówionym miejscu, chyba wiedzieli że nie dojadą na 14, mogli dać znać wcześniej. O godzinie 16 dzwonili że są ale ich olałem. Kamilu pozdrawiam, trzymaj fason i wymagaj odrobiny kultury od klientów.
Niedzielni to są handlarze oszuści.
Suchac go się nie chce
Może tak być, że po drodze mieli do obejrzenia, czyli standard :/ Ja zawsze jak wyjeżdżam daje znać ile na dojazd pokazuje nawigacja, jeśli jest to dłuższa trasa dzwonię jeszcze w połowie drogi.
Do tego Golfa też kilka ekip "nie dojechało" , jedni mieli 30km, chcieli rezerwacji na tydzień przy wpłacie 200 zł, ale podziękowałem, ostatecznie umówili się (dzwoniąc kilka razy w ciągu 3 dni) na konkretny dzień i odbiór z dworca... nie dojechali oczywiście nie dając znać, a podali, że będą dokładnie 8:12 wg rozkładu pociągów 🤣 Inny facet bardzo podobnie, dzownił jednego dnia, umawiał się na następny, w docelowym też kontaktował się z samego rana, prosil o dokładny adres, później zadzwonił, że będzie wyjeżdżał za godzinę, nawigacja pokazuje mu 40 minut jazdy pod adres... nie dojechał ;)
Trochę film z dupy ..bez obrazy. Masz trochę racji,ale z drugiej strony trzeba było zamknąć i nie było by domysłów czy ktoś otworzył czy nie. Złodziei nie brakuje.
Ty tak serio debilu ?
@@kj-system5169 co co źle napisał? Otwarty samochód stoi sobie bez żadnego zabezpieczenia na otwartej posesji. Brakowało tylko kluczyków w stacyjce... Nawet głupiej kamerki nie ma, żeby w razie czego sprawdzić co się działa...
Pretensje do kogo, do samego siebie w obecności twojej się wpuszcza na posesje i pozamykac brame a nie teraz wielki lament😂👊
Nie mieszkam w szoszonlandii, czy innym miejscu, żeby musieć owijać łańcuchami, czy zakładać blokadę na kierownice samochodu 🤣 Każdy "normalny" człowiek powinien być świadom co można, a czego nie. Tak samo jeśli chodzi o złodziei, moim zdaniem "Stare" metody karania nie były takie złe...
Miałem w życiu ponad 30 aut. Największe "dziady" i roszczeniowcy a także "sprawdzacze" przyjeżdżają - szukając najtańszych aut. Najgorszy klient to taki który kupuje coś za najmniejsze pieniądze, głośno akcentując że "oto on jest klient" i wszyscy mają mu "zejść z drogi" ;))) Tacy ludzie właśnie myślą że "zbankrutujesz" gdy ON od "Ciebie"czegoś nie kupi :))). Są też oczywiście wyjątki ale niestety wiele jest takich przypadków jak wyżej napisałem. :)
Wszystko fajnie ale można by to historię zmieścić w 30 sekundach
Mówisz, że w 30 sekund dajesz radę "zalatwić wszystko"? ;) Czyli taki Sprinter z Ciebie ;)
@HANDLUJTYM hahaha, szkoda że już śmiechu warte nie ma
Ludzie nie dzielą się na handlarzy i kupujących, tylko na uczciwych i nie uczciwych.W szerszym kontekście na mądrych i głupców
Ogladasz z zewnatrz bez właściciela lub z. W srodku przy właścicielu. Jak jest na zewnątrz. Jak wlazisz na posesję to szukasz właściciela. Auto otwarte= podwórko zamknięte. Ale to moje podejście. W sumie - rozsądny film.
😢Kolego , nie zgadzam się z Twoją opinią. Wiele razy podjeżdżałem pod plac autohandlu nawet w tygodniu, na placu nie było nikogo , a większość aut była otwarta do oglądania i zostawiona była gdzieś kartka z nr telefonu do kontaktu.Schowki aut były puste. Tak jest w wielu miejscach np w Porębie , Zawierciu , Mysłowicach , Sosnowcu , Myszkowie i w wielu innych miejscach.
W sumie teraz rozumiem czemu często sprzedajacy samochody w formie 1osobowej firmy nie rozmawiaja o samochodach w niedziele. Ale ja sam czas mam tylko w niedziele, ewentualnie w sobote, ale pewnie rzeczywiscie wtedy jest duzo osob aby popatrzec, pojezdzic, pogledzic o czyms co im sie nie podoba, choc i tak nie maja zamiaru wcale kupic tego samochodu. Co innego komisy ze swoja lokalizacja gdzies w miescie, to sa otwarci i ludzi jest w sumie. Ja gdy sprzedawalem swoj samochod mialem taki przypadek, ze jeden facet upieral sie, zebym wczesniej z pracy przyjechal, bo on konczy 2-3godz. wczesniej prace ode mnie i mieszka poza miastem. Nie docieralo, ze ja pracuje do 17, tak jakby moja praca to bylo "zrobienie" zgrzewki piwa w parku, ze wazniejsze jakies 5% szans moze, ze kupi samochod. Mowie, ze do 17 pracuje i koniec, a typ swoje w zaparte. Kiedys, jeszcze wczesniej, wlasnie mialem identyczna sytuacje, tyle ze to byla kwestia tego czy zostanę po godzinach czy nie. No i wlasnie powiedzialem, ze ok przyjade wczesniej, wiec bylem do tylu ileś tam zł za nadgodziny, ktore mialem plan przepracowac. Typ upieral sie strasznie, zeby adres mu podac, gdzie moj samochod stoi jak jestem w pracy i nie docieralo mu do mozgu ze stoi terenie firmy z zamykana brama i nie moze wejsc(choc tym bardziej nawet jakby stalo gdzies w otwartej przestrzeni to nie podalbym). Zgodzilem sie skonczyc wczesniej i pokazac mu samochod, a koles nie przyjechal pod moj dom... i telefonu nie raczyl tak samo odebrac. To frajerstwo zwykle. Ja wiem, ze Pan sprzedaje samochody zarobkowo, wiec u Pana to wyglada inaczej, ale ja od dawna mam podejscie takie, ze 1% zaangazowania i ani troche wiecej
Już jest co oglądać 💪😉
Miałem identyczna sytuację po długiej rozmowie z panem długich wywodach na temat dlaczego on chce kupić samochód...umówiłem się z panem na obejrzenie samochodu Pan był dość nachalny myślałem że zdecydowany po czym gdy ja poszedłem do domu czekając na niego dosłownie na 10-15 minut znaleźć bodajże coś jeszcze do tego samochodu i wychodząc z kamienicy zauważyłem samochód na takich rejestracjach na jakich miał bc ten pan😂okazało się że on już zdążył sobie auto zobaczyć i bez słowa odjechać co lepsze żona mi powiedziała że widziała z okna że do auta weszli podnieśli maskę byli bodajże w cztery osoby do samochodu wystawionego za 3200 po czym odjechali bardzo się zdenerwowałem na brak informacji że ,,spotkanie,, jest już nieaktualne i że pan się rozmyślił bo gdyby nie to że zobaczyłem jak odjeżdżają to nadal bym czekał a po drugie po prostu włamali mi się do samochodu i tak jak mówi pan na filmie coś mogło chociażby zniknac a poza tym to było moje mienie i nie chciałem żeby ktoś mi grzebał w aucie ja nikomu do auta nie wchodzę nawet gdy jest otwarte...oczywiście tak samo nie odebrali za pierwszym drugim razem dopiero za którymś pan jak gdyby nigdy nic twierdził że nic się nie stało ja mu zwróciłem uwagę na brak wychowania i tak sytuacja się zakończyła aczkolwiek niesmak pozostał i nie wiem jak można być taj wielkim wieśniakiem zadufanym w sobie żeby nawet nie poinformować drugiej strony która ustawia sobie czas pod kupującego że nie ma już na co czekać...zwykle buractwo
No jakie to fascynujące jest! A tak na poważnie, komu to golędzenie potrzebne jest.
Takiemu kondonowi, który nie potrafi poprawnie ustawić szyku zdania zdecydowanie jest to potrzebne, pewnie zawsze będziesz wstydem dla otocznenia, ale zawsze może być to odrobinę mniejszy wstyd.
@@HANDLUJTYM No cóż, handlarz jak to handlarz, do szkoły było pod górkę, teczka była za ciężka, nauka nie szła, ale umiem trochę liczyć, trochę jestem piśmienny, poza tym nic nie umiem, nie jestem fachowcem w żadnej dziedzinie więc pozostaje tylko handlowanie, taka prawda.
Co do szyku to jest prawidłowy.
@@sawomir5648 Wafelku! Napisałeś: " No jakie to fascynujące jest! A tak na poważnie, komu to golędzenie potrzebne jest."
Samo użycie słowa "no" na początku nie powinno mieć tu miejsca, "golędzenie" można uznać za internetowe przejęzyczenie, natomiast reszta to braki w edukacji. Użycie "jest" na końcu obu zdań? To jakiś osiedlowy dialekt? Przeczytaj ponownie swoje zdanie, lub poproś, żeby zrobił to ktoś inteligentniejszy (znalezienie takiej osoby w Twoim przypadku pewnie będzie proste) i porównaj z napisanym poprawnie.
"Jakie to jest "fascynujące"! A tak na poważnie, komu jest potrzebne to ględzenie?"
Umieszczenie słowa "fascynujące" w cudzysłowie może nie jest wymagane, ale znacząco ułatwia odbiór całości.
Czy 56 umieszczone w nicku to rocznik? Czyli "bliżej niż dalej"?
@@HANDLUJTYM Handluj sobie tymi gratami dalej, obrazić mnie może ktoś na moim poziomie, więcej się nie odezwę bo nie ma do kogo.
Wejście na czyjąś posesję bez właściciela, jest dramatycznie niewłaściwe.
Świadczy o ludziach tylko.
Dlatego warto mieć monitoring 😊
Ja slysze że przyjadą po obiedzie sobie pooglądać zapraszam od poniedziałku do soboty niedziele mam dla siebie i rodziny ,oczywiście sytuację wyjątkowe odbiór auta to tak 👍👍😉
ludzie chcą 19-letnią igłę... co sie dziwić...
Auto stare czy nowe ma być w dobrym stanie . Jak się wezmą za przeglądy to przestaniecie szroty sprzedawać.
@przemyslawm.8241 auto jest jakie jest, nie ma że ma być w dobrym stanie, autami jeżdżą tylo ludzie, jaki ludź takie auto.... dlatego jest to szukanie?! I nic nie MA BYĆ, panie.... nic nie ma być. nikt nie jest w dobrym stanie.
Kapcia w cenie dobrego roweru nówki wymagają najgorszy przedział cenowy współczuję 😮💨🫣😊
@@Xenon8000 naprawisz szarota i wyjdzie drożej niż kupić ładny
@@felixcertus2721 wy handlarze,tak te auta nastoletnie opisujecie,że igła,a często podłużnice,progi zalatane i zasmarowane bitexem 😁
Co tzw.klijenci zobaczyli przez tą chwilke a że buractwo to inna sprawam
Czyli trzymasz na otwartej posesji, otwarty samochód? Dziwne
Nie wiem gdzie mieszkasz, ale współczuję jeśli boisz się zostawić otwarty samochód. Wychodzę z założenia, że u siebie w domu mam się czuć bezpiecznie, jednocześnie nie musząc zakładać alarmów, kamer itp, fakt czasy są dziwne, a jak mówi przysłowie "strzeżonego Pan Bóg strzeże", ale jednak jestem daleki od paranoi jednocześnie samemu szanując czyjaś własność i mir domowy, nigdy nie kręcę się po czyjejś posesji, nawet jeśli samochód który oglądam stoi na części wspólnej przez blokiem nie zdarzyło mi się choćby dotknąć klamki, czy nawet karoserii.
Kamere sobie zaloz to bedziesz widzial czy ktos przyjechal skoro wyjsc ci sie nie chce! Wywies głąbie kartke. Sprzedaz tylko w srody bez dotykania tylko dla zdevydowanych! Wszystkie auta masz od znajomych. Nie pozdrawiam.
Czlowieku ale masz problem chcesz to zgadzasz sie na ogledziny w niedziele nie chcesz nie zgadzasz sie. Jaki tu widzisz problem.
Ty masz te historie....
To sa klienci z Marketplejsa🤣🤣
Ja sprowadzam auta nie handluje a to jest RÓŻNICA! MÓJ BRAT HANDLUJE Gwe = Kaszuby?
Chyba miałeś jakiś zły dzień.
Auto na sprzedaż, ktoś zadzwonił.
Przyjechał, obejrzał - po co kręcić dramat ?.
Każdego klienta traktujesz jak złodzieja ?.
Parę razy dzwoniłem - to mówią oglądaj nie ma sprawy. Też mogło być coś w środku ?.
To od razu złodziei ?.
Następnym razem "zaklucz auto" i ręczny nie zapomnij 😄😜😁.
Na serio nie rozumiem tego odcinka.
Chyba miałeś zły dzień.
Mam podobne zdanie
@@ambitnypasjonat4938 Czyli nie macie nic przeciwko, że wam obcy wbijają na wasz teren?
To ze u Ciebie na wsi sie tak wjezdza na ogledziny nie znaczy,ze gdzies indziej tak mozna.Nie mierz wszystkich swoja miara. Handlarz ma tu racje.
@xslender3821 ty tak na poważnie?
@@g.b79 odechciewa się...
"Miales tam 20 tyś zl."Weszli Tobie do własności prywatnej...Mieli by cwaniaczki nauczke do końca życia.
Musisz udowodnić, że coś tam miałeś, na słowo nikt ci nie uwierzy...
@kekw4942 Weszli" Tobie" na prywatna własność.Bez Twojej zgody weszli do twojego samochodu ."Miałeś tam 20 tys zł"Po fakcie spostrzegłes ,że 20 tys nie ma...Słowo przeciw słowu ,a kłopot jest... Policja odciski palców itd.Minus ,że samochód był otwarty.
@@witekketiw7802 Ciocia z okna widziała i potwierdzi :d
@@PocztusNa swiety obraz potwierdzi.
podstawowa sprawa to nie kupuj samochodu od frajera handlarza
tylko właściciela który tym autkiem min 5 lat jeździł i go serwisuje
@@arturzalewski7745 Pierdolisz głupoty ;)
@@HANDLUJTYM jakby ludzie trochę mądrzejsi byli to byś do roboty musiał iść uczciwej jak każdy handlarz samochodami
ale ,że sa frajerami to z nich żyjesz, ale już chyba prawie każdy na handlarzu sie poznał, w moim mieści komisy padaja jak muchy
sami sobie zapracowaliście na to
czego nie rozumiesz kasztanie?
jeśli ktoś kupuje auto w cenie dobrego telewizora to nie oczekuj od takich ludzi jakiegoś polotu.
I co sie takiego stalo 😮
Ty był byś zadowolony, jak by Ci obcy wbili na podwórko?
1😊
Cebulaki zobaczyly ze handel i uciekły 😅😅