Wypadek spadochroniarza, Piła 24.09.2023
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 7 ก.พ. 2025
- Z nieznanych mi powodów, skoczek nie uruchomił żadnego spadochronu. Automat był wyłączony.
dopisane po publikacji filmu:
jak zawsze po opublikowaniu filmu napływają różne informacje. Mogło więc się zdarzyć, że skoczek nie włączył automatu (co podobno mu się zdarzało) a w tym właśnie skoku potrzebował tego urządzenia. Utrata przytomności podczas skoku, nagły zgon podczas skoku - to się czasem zdarza.
O ile nadążam za krajową legislacją lotniczą, to instruktor spadochronowy powinien posiadać orzeczenie lotniczo-lekarskie - zgodnie z zapisami artykułu 105 ustawy prawo lotnicze.
Co w sumie wydaje się całkowicie logiczne, podobnie jak tandempilot, do momentu wydania "licencji na samobójstwo" odpowiada osobiście za nadzór nad uczniem i przebieg jego szkolenia - czytaj: kompletnie obca osoba przychodzi z ulicy i za pieniądze chce pobrać usługę, w tym wypadku szkolenia lotniczego.
W całej legislacji lotniczej, krajowej i europejskiej, jest podobny trend: jeśli ktoś sobie lata/skacze sam dla siebie, to może się nawet zabić, ale jeśli ktoś ma latać/skakać dla kogoś obcego i za piniendze, to dopilnujmy żeby ten obcy był bezpieczny, przynajmniej do momentu kiedy będzie się mógł zabić na własne konto.
To co mówisz o spadochroniarzach ma dużo sensu. Podobnie jak na studiach psychologicznych, zauważyłem jakieś takie wyjątkowe i podobne cechy, które mogę podsumować stwierdzeniem, że najbardziej pomocy psychologicznej potrzebują osoby studiujące psychologię.
Mnie najbardziej dziwi podejście do zagadnienia jak do sportu i tylko do sportu.
Nie trzeba się uczyć, nie trzeba myśleć, nie trzeba stale trenować nawyków ani pogłębiać wiedzy, na przykład przez analizę raportów powypadkowych.
Spadochroniarstwo, w moim rozumieniu, to lotnictwo. A lotnictwo, to nie jest fabryka gwoździ. Tu coś, co Jankesi nazywają "airmanship' potrzebne jest cały czas, a nie tylko od momentu stanięcia na progu drzwi do momentu otwarcia czaszy. Lotnikiem, w przeciwieństwie do operatora czaszy się jest lub nie, a bynajmniej się nim nie bywa.
Jest podobno nagranie z tego skoku, na którym widać, że skoczek od pewnego momentu spada bezwładnie w obrotach. To obalałoby teorię o samobójstwie.
Poczekajmy na oficjalne wnioski.
Takie też informacje doszły do mnie zaraz po opublikowaniu filmu, podobnie jak i to, że ten skoczek był "znany" z niewłączania automatu
Dziękuję, że podjąłeś próbę wyjaśnienia tego wypadku. Jak zwykle obiektywne podejście do tematu. Pozdrawiam Krzysiek
Niestety uważam, że nawet poza sportem, ludziom ciężko przyznać się do tego że mają jakieś problemy. Dalej jest jakaś stygmatyzacja, że ktoś kto korzysta z pomocy psychologa czy psychiatry to ktoś nienormalny. Ot wizyta lekarska jak każda inna. I mówię to z perspektywy osoby, którą rozpoczęcie skoków spadochronowych wyciągnęło z dołka po rodzinnej tragedii. Ludzie powinni przestać oceniać innych i zamiast tego, spróbować wesprzeć czy pokierować tych, którzy tego wsparcia oczekują.
Gdyby ludzie więcej ze sobą rozmawiali, mogliby dostrzec, że nie są tacy różni, że są wartościowi i mogą szanować siebie i innych. Wtedy wiele problemów nie tyle by się rozwiązało, ale by do nich nie doszło.
Kiedyś ten sport był dostępny, dla każdego, kto tego pragnął. Teraz dla, każdego kogo na to stać. Jak więc weryfikować?
Załapałem się na czasy, gdy można było skakać za darmo. Jestem mocno przekonany, że problematyka była mimo tego taka sama.
bardzo smutna wiadomość.
W punkt! Obawiam się że masz rację...
ja nabieram wątpliwości, ale myślę, że poruszony przeze mnie temat "bycia twardzielem" jest bardzo ważny. Tu, możliwe że mamy inną sytuację, gdy doświadczony, "stary" skoczek nie włącza automatu bo jest ponad to a zdrowie mówi "sprawdzam". Myślę, że do jutra pozbieram informacje i postaram się to wyjaśnić, również przedstawiającą mój sposób omawiania hipotez dotyczących zdarzeń spadochronowych
Witam widzów i autora. Czy teza o samobójstwie nie jest zbyt kategoryczna. Na jednym z pilskich portali zacytowano słowa obserwatora i naocznego świadka który po rozejściu zauważył nagle zaburzenie sylwetki - utrata przytomności . Czy to może niebezpieczny nawyk wyłączenie automatu ?
Tak, obecnie można się skłaniać ku nowej tezie, która wydawała się zupełnie nierealna. Czyli ktoś, z własnej woli nie włącza automatu a następnie ma problem zdrowotny, w którym włączenie tegoż automatu mogłoby zmienić cały scenariusz
Abstrachujac od tragedii - jezeli nawet podjalbym decyzje o odebraniu sobie zycia ( nie zanosi sie, ale teoretyzuje ), to zrobilbym to w sposob jak najmniej angazujacy zycie innych. Rozwalic sie wsrod znajomych, narobic komus gnoju prokuratorem i papierkowa robota ( pisze to i w miedzyczasie slysze, ze mowisz cos podobnego ) jest dla mnie skrajnym przypadkiem samolubstwa. Do problemow ( szczegolnie swoich ) nalezy podchodzic z glowa. Planowanie... trening... wykonanie. Strefa zrzutu jest chyba drugim miejscem ( po lokalnym schronisku psow ) w ktorym NIE decydowalbym sie konczyc swojego zycia. Pfe. Co nie zmienia ze szkoda czlowieka.
P.S. najbardziej rozwalil mnie pilot ktory w ramach odebrania SOBIE zycia rozwali samolot rejsowy razem z pasazerami na pokladzie. No ja pier... Jak tak mozna.
JEZELI to bylo samobojstwo - to bylo to samobojstwo samolubne. Gorszy stopien ( o ile to wogole mozliwe ) na liscie rzeczy bardzo zlych.
Dobrze powiedziane, młodsze pokolenie wyśmieje, przykład ? Ok nie podam nazwiska, ale młodszy ode mnie człowiek i pyta ogólnie o skoki itp, nie dopytywałem nie sprawdzałem czy skakał, opowiadał dużo o chrycynnie i zaczynamy wchodzić głębiej w temat ogólnie i wypadki, nie chciałem o tym rozmawiać, ale rozmowa się potoczyła, opowiadam ile to moich znajomych poszło tam 😢 a koleś pyta czy widziałem ich jak leżeli i już się nie ruszali, sory, ale to gówno mające kasę i zero szacunku, natychmiast eliminacja z każdej ze stref zrzutu.
Ogólnie mówiąc to już jest za bardzo komercyjne, hobby ? Nieeee, to jest na pokaz dla innych i zero szacunku
Bardzo smutne.
Smutny odcinek. Jeżeli była to jakaś słabość depresja to najgorsze jest powiedzenie takiej osobie " weź się w garść" A może to było zasłabnięcie być może zawał. A tak nawiasem mówiąc kilka razy słyszałem o bardzo doświadczonych skoczkach, którzy lubili skakać z wyłączonym automatem?
To jakby doświadczony kierowca nie zapinał pasów
Prawda sam należę do tej grupy jestem kierowcą zawodowym i nigdy nie zapinam pasów, ot tak bo nie
Tu też zaczynają spływać informacje, że ten doświadczony skoczek "słynął" z niewłączania automatu. Wtedy tragedia ta mogła być splotem innych, prawdopodobnych okoliczności. Jak niewłączenie (na zasadzie wolności a nie planowania śmierci) a potem np. utrata przytomności.
Jako pedagog obserwuję niesamowity wzrost młodzieży z dołami, z których nie mogą się wygrzebać. Sztuka dostrzegania i reagowania jest na poziomie...
Nawet mając wiedzę jak radzić sobie ze stresem, czasami wpada się właśnie w dola. Ale wiedząc o takiej prawidłowości wiadomo, że w pewnym momencie trzeba wziąć dupę w troki lub zwrócić się o pomoc. Obecnie dla młodych częstokroć niewielka przeszkoda stanowi wyzwanie. Może w dużej części dlatego, że my dorośli poświęcamy im zbyt mało czasu, wielokrotnie rekompensując ten deficyt zwiększonym kieszonkowym? Mam już bardzo dorosłe dzieciaki, ale wiem, że ten kontakt to „never ending skory”. Pozdrawiam 👍
Ten wzrost liczy "dołów" może być mocno powiązany z rewolucją informacyjną i z rozjazdem pomiędzy wybujałymi oczekiwaniami (opartymi o filtrowaną iluzję) a brakiem zamocowania w otaczającej, szarej rzeczywistości. W skokach również obserwuję nowe motywacje, polegające na kompulsywnym kreowaniu swojego awatara w sieciach społecznościowych.
@@SkydiveAtmosfera Ten swoisty rodzaj ekshibicjonizmu niestety nie pomaga w rozwoju psychicznym i budowaniu faktycznych relacji. Iluzja nie jest panaceum na wszystko z czym trzeba się w życiu zmierzyć.
@@mg3289 dokładnie Stary tak jest, swoją trójkę wychowałem zajebiście i ciągle to robię dalej sam się ucząc. I wiem, że mój zainwestowany w Nich czas na nocnych pogadankach everyday, na lotnisku, wsparcie, to inwestycja życia. I tu taki kontrast, pracując zawodowo mam młodych na krawędzi... Coraz mniej Korczaków wśród rodziców.., Ale robimy dobrą robotę to cholerna satysfakcja!🤟
@@SkydiveAtmosfera amen.🤙
Niech Bóg ma go w opiece
na interii podali zeznanie kolegi z którym skakał. Wynika ze do momentu zejscia i odłączenia było jeszcze wszystko ok.
Prawdopodobnie po odłączeniu stracił przytomność. Możliwe ze automat ustawiony na poziom expert i nie zdążył nabrać odpowiedniej prędkości spadania. I dlatego nie otworzył (automat) spadochronu zapasowego.
@@piotrciurzynski4234 Automat był wyłączony. Obejrzałeś aby materiał ?
@@Javelin864to są przypuszczenia jak na razie.
Jedno jest faktem, gość skacze i ginie, tak nie powinno być.
Nie wiemy jak było miejmy nadzieję że więcej takich sytuacji nie będzie
Będą, to bardziej niż oczywiste.
Nazbyt dobry przykład do wykładu o AAD :(. Niestety coraz częściej nie udaje się tym osobom pomóc, pomimo wysiłków na wielu płaszczyznach. Jeżeli dochodzi do tego uczuciowość wyższa, sprawa zawsze robi się cholernie źle rokująca. Status „twardziela” niejednokrotnie jest zrządzeniem losu lub rolą nadaną, całkowicie błędnie, przez środowisko. Natomiast pomieszanie wrażliwości z nadwrażliwością to już ugruntowana patologia. Zainteresowanie, elementarna empatia i twardy kręgosłup etyczny zasadniczo są nieekwiwalentne. Ale mogą stać się źródłem, ludzkiej satysfakcji. Czasami trzeba odejść, ale nie ma potrzeby robić smrodu tym, którzy zostają. 👍
jak zawsze po opublikowaniu filmu napływają kolejne informacje, może być tak, że ten skoczek nie włączył automatu bez zamiaru odebrania sobie życia, ponoć znany był z tego, że czasem nie go nie włączał. Przy rozejściu (jak sądzę z formacji) wpadł w obroty i znalazł się na plecach - taki scenariusz pasuje do utraty przytomności, zawału serca lub tym podobnych. Jeśli tak, to wyłączony automat okazał się bardzo krzywym uśmiechem losu. Sporo odpowiedzi może udzielić patolog, ale nie wiem czy te informacje do nas dotrą przed publikacją raportu końcowego
@@SkydiveAtmosfera Moje stanowisko w kwestii faktów, dowodów i ich analizy jest oczywiste. Dla znakomitej większości osób będzie ono cholernie zachowawczym… Ale niestety ono jest zgodne ze sztuką i nie pokuszę się o publiczne wyrażenie jakiejkolwiek opinii na temat tego zdarzenia. Mam swoje przemyślenia, ale ich wartość faktyczna jest wyłącznie spekulatywna. Natomiast w tle, a w zasadzie na pierwszym planie, poruszyłeś kwestie, nad którymi nie można przejść obojętnie. I tę wartość cenię w Twoim kanale najbardziej. 👍
Ten biznesmen z Niemiec to jakoś 2000-2004?
Tak, coś takiego. A ten chłopak z Chrcynna to około 2006 roku.
@@SkydiveAtmosfera żadna baba nie jest warta by z jej powodu decydować się na takie kroki.
@@michal_novaNiestety, ale czasami nawet dojrzałe samce mają „chwilowe zaniki świadomości”. Chemia/biochemia to potężna siła.
Jürgen Möllemann, bardzo znany polityk partii FDP, wypadek 5.06.2003
W NL badania obowiazkowe co dwa lata
W Hiszpanii dla pilotów tandemowych, co 5 lat do 40tki, co 2 lata do 50tki, co rok ponad pięćdziesiątego roku
Psychologia jest w takim stanie że ma możliwość wyłaniania samobójcy. Ja bym był idealnym kandydatem. Ale dlaczego nie badają osób które wykonują hobby wysokiego ryzyka?
Tak samo można by zapytać dlaczego nie badają kierowców, w końcu ludzie na drodze zagrażają nie tylko sobie ale i innym w znacznie większym stopniu.
Spadochroniarstwo jest względnie bezpiecznym hobby, gdy wykonywane zgodnie z zasadami bezpieczeństwa, które każdy licencjoniwany skoczek zna. Mamy 2 spadochrony, automat otwierający spadochron w razie braku przytomności, wyskakujemy z samolotu w odpowiednich odstępach czasowych aby się nie zderzać, mamy zasady dotyczące kierunku lądowania aby nie zderzać się będąc pod otwartm spadochronem itp. Oczywiście ryzyko zawsze istnieje, ale to nie jest hobby aż tak wysokiego ryzyka jak wydaje się ludziom, któzy nie posiadają wiedzy o tym, w jaki sposób to wszystko funkcjonuje.
Osoby posiadające hobby podwyższonego ryzyka, to przeważnie ludzie kochający życie i chcący czerpać z niego calymi garściami.
Fajna miniaturka 😂
Sztuczna inteligencja dobrała, pewnie losowo ;)
samobójstwo to była moja pierwsza myśl po przeczytaniu tej smutnej wiadomości na Interii
To była najbardziej pasująca do układanki hipoteza, szczególnie, że takie wypadki już były.
Pitolenie o Szopenie. Dajcie szansę PKBWL...
Podaję stronę PKBWL, też tam zaglądam pkbwl.gov.pl/en/home/ Jeśli interesują Cię tylko raporty zaś dywagacje (gdybania) o wypadkach o bezpieczeństwie są dla Ciebie "pitoleniem" to raczej pomyliłeś kanały. Zdecydowanie nie ma senesu się udręczać oglądając "pitolenia"
Jako laik pozwolę sobie zapytać, co daje wyłączenie automatu? Albo inaczej, czy włączony automat w jakikolwiek sposób przeszkadza w wykonaniu skoku?
Nie przeszkadza w niczym, ale jest to ostateczne zabezpieczenie przed kolizją z ziemią, tak jak w filmiku powiedziane.
niektórzy swooperzy skaczący na bardzo małych, szybkich spadochronach wolą wyłączyć, swooping oznacza że rozpędzasz spadochron kręcąc spiralę i przy samej ziemi wyrównujesz lot zamieniając tą prędkość w siłę nośną i możesz przelecieć kilkadziesiąt metrów do przodu centymetry nad ziemią. Przy takich prędkościach jeśli automat zadziała i wystrzeli rezerwe, potrafi to zabić gdyż wtedy swooper nie ma precyzyjnej kontroli nad czaszą. To jedny znany mi powód dla którego ktoś skakałby z wyłączonym poza samobójstwem lub zapomnieniem. O to czy ten skoczek był tego typu swooperem, trzeba by jednak pytać ludzi którzy go znali i z nim skakali.
ale też od wielu lat dostępne są automaty pracujące w trybie, który trudno przekroczyć. Expert to 35m/s, speed 48m/s Mam i miałem akurat przyjemność współpracować z jednymi z najlepszych, w tym naprawdę wielkim, francuskim facetem, który używał za każdym razem automatu.
Można wyobrazić sobie skok, który jest na tyle niekonwencjonalny, że praca automatu może stać się nieprzewidywalna. Z własnego doświadczenia był to dla mnie skok, który wykonywałem w Alpach po starcie tandemem paralotniowym. Włączanie automatu w takim przypadku byłoby zwiększeniem zagrożenia skoku. Jednak w standardowych warunkach, gdy startujemy i lądujemy na tym samym poziomie - automat w znacznym stopniu zwiększa szanse przeżycia
Jak bym skakał to pewnie zrobiłbym to samo
... Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że wyznaczając sobie cel. W moim przypadku było przygotowanie fizyczne przed wylotem do Sevilli, a ważyłem prawie 90kg na 174cm zbiłem do 75 chyba. Perspektywa strasznie się zmienia... po roku ćwiczeń kupiłem bilety do Sevilli I wyjeżdżałem z Polski już z innym nastawieniem i będąc inna osobą. Wróciłem też odmieniony z nowym nastawieniem. Znów jest cel uzbierać na następny wyjazd, już ponad rok od ostatniego skoku minęło, a ja dalej czuje pozytywne emocje które tam "zebrałem". Zapierdzielam odkładam ile mogę i mam w tym cel. Z trzy cztery lata w stecz, siedząc w domu nie sądziłem, że kiedykolwiek z tego wyjdę. Teraz mam 14 skoków i ponad godzinę wylataną w tunelu.🖖 Pamiętaj samo nic się nie zmieni, ale Sam możesz zmienić wiele.
W Polsce wie5cej ludzi poprlnia samobójstwo niz ginie w wypadkach drogowych , Tyle
A trzeba dodać, że na drogach nie jest bezpiecznie.