Pochodzę z okolic Kazimierza Dolnego mój świętej pamięci dziadek opowiadał mi w jak profesjonalny sposób organizowany był desant na drugą stronę Wisły. Duża część żołnierzy próbowało się przeprawiać na drugą stronę Wisły na byle czym , drzwiach czy nawet kępach siana. Niemcy strzelali do nich jak do kaczek.
Kiedy pierwszy raz czytałem o tych walkach, uderzyło mnie pewne podobieństwo do późniejszej przeprawy w Warszawie. Brak środków, improwizacja, pośpiech. Jakby nie wyciągnięto wniosków.
Aż muszę to napisać, opowiadacie o historii tak szczegółowo i tak ciekawie że obok Rafała Sadowskiego macie top 1 polskiego youtuba w dziedzinie historii Pozdrawiam historyczny nerd
Bardzo dobry odcinek, który mówi nie tylko o - wynikającym z mnóstwa okoliczności - stanie wojska polskiego na wschodzie, ale przemyca też wszystkie istotne przyczyny wysokich strat Armii Czerwonej. Począwszy od sztywnych, nierealistycznych oczekiwań przekładanych na rozkazy, aż po jakość kadry na wszystkich szczeblach, trudności w manewrowaniu na szczeblu operacyjnym i taktycznym, brak doświadczenia i zgrania jednostek oraz niedobory mobilizacyjne. Armia Czerwona walczyła z Niemcami przez większość wojny jednostkami o charakterystyce 1 AWP. Jej skuteczność brała się z przeorganizowanego, stosunkowo bogatego zaplecza oraz zdolności masowania sił na zakładanych kierunkach, co niwelowało stosunkowo małą jednostkową przebojowość oddziałów.
Dobry odcinek. Może w przyszłości odcinek o operacji Bagration? Na ile był to radziecki majstersztyk, na ile efekt przewagi materiałowej i wyczerpania przeciwnika?
Cześć. Czy istnieje szansa na poruszenie wątku prób zawarcia pokoju separastycznego między III Rzeszą a ZSRR po 1941 roku? Dałoby radę skleić odcinek, jesli chodzi o ten wątek?
Z perspektywy czasu absolutnie priorytetowym celem wojsk polskich walczących pod auspicjami ZSRR, naszego przyszłego okupanta, powinno być bezwzględne, bezkompromisowe oszczędzanie życia polskiego żołnierza. Nawet kosztami braku jakichkolwiek sukcesów, dezercji, niesubordynacji, czy nawet kosztem rozwiązania 1 Armii Wojska Polskiego przez Sowietów. Fakt, że Polacy ginęli osłabiając przyszłą Polskę, jednocześnie wzmacniając naszego wroga i okupanta na najbliższych 5 dekad - był jednocześnie tragedią i absurdem.
Powinno tak być co zresztą się działo (np. przerwanie operacji pod Lenino mimo sprzeciwu sztabu sowietów) ale to zależało od tego jak mocne plecy miał konkretny oficer WP. Jeśli miał je słabe to szybciutko zastępował go inny, bardziej prawilny oficer. Naprawdę ciężko ocenić oficerów 1 i 2 armii WP na Wschodzie pod tym względem.
Temat odcinka potwierdza słowa mojej Babci, mieszkającej wówczas w Gm. Łaziska, pow. opolski. Opowiadała mi, że Rosjanie biesiadowali i pili nad Wisłą, po czym próbowali przepłynąć rzekę na snopkach czy kawałkach drewna. Z punktu widzenia Babci ich zachowanie było nieracjonalne, ale okazuje się, że żołnierze, po prostu, wykonywali rozkaz.
Dziękuję. Po raz pierwszy z tym tematem się spotkałem. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności , Pierwsza Armia Wojska Polskiego nie była taka " drętwa" jak przez niektórych malowana. Stawce nie zależało aby wykazała się skutecznością. Pozdrawiam
Kolejny mniej eksponowany fragment naszej historii. Biorąc pod uwagę rezultat nie musi to dziwić. Słuchałem jadać do pracy, i wydawało mi się, że padła nazwa rzeki Radomko. Jak pamiętam z dawnych lat, to XI księdze przygód Tytusa Romka i A'Tomka (ratują zabytki i latają Prasolotem), to pod koniec tego zeszytu otwierają skansen, i właśnie tam, chyba w jakiejś wizji/projekcji, Tytus jako żołnierz ma się okopać na linii tej rzeki. Sprawdziłem tą rzekę, i chyba jednak bardziej należy wiążąc ja z walkami na przyczółku Warecko-Magnuszewskim. W każdym razie miłego dnia. Po pracy dokończę słuchać.
U mojej rodziny pod Kazimierzem Dolnym stacjonowali Sowieci,było nawet dowództwo sowieckie.Dziadek był w AK i opowiadał,że żołnierze przepływali przez Wisłę na snopkach zboża i toneli.
Wszystkiego pod dostatkiem jest tylko na paradzie zwycięstwa. Panie Norbercie Wojna to system ale też wojna to wielka improwizacja Kto sprawniej ogarnia temat ten wygrywa.
To jest jasne. Rzecz w tym, że autor mocno upraszcza zagadnienie stanów liczbowych dywizji strzeleckich (po naszemu dywizji piechoty) Armii Czerwonej. To nie była żadna zasada, lecz stan faktyczny, wynikający z prowadzenia długotrwałych działań bojowych. Straty w sprzęcie można uzupełniać na bieżąco, ale znaczne uzupełnienia ludzkie przychodziły tylko w przerwach operacyjnych, bo to się wiąże nie tylko z żołnierzami jako takimi, lecz ze zgrywaniem na nowo oddziałów i pododdziałów, ćwiczeniami itd. Nie ma możliwości jednocześnie walczyć i przygotowywać się do walki. Albo jedno, albo drugie. W wojsku nie ma takich pojęć jak przebojowość albo siła przebojowa oddziałów. To są przejawy wolnej twórczości cywilnego historyka.
@@JB-ro6xi Pełna zgoda Pan Bączyk miał tylko rację że jeżeli kadra dowódcza i techniczna składała się z Rosjan a żołnierze byli Polakami to taka jednostkę dużo ciężej zgrać i jej wartość bojowa jest niższa Pozdrawiam
@@Olaf-ti7iy Jak w okresie PRL różne problemy przemilczano (w bieżącej publicystyce i propagandzie, bo w licznych wspomnieniach weteranów i w fachowej literaturze te zagadnienia były obecne i kto chciał, ten mógł się dowiedzieć; w księgarniach i bibliotekach książki były), tak obecnie jest odwrotny trend, żeby ich znaczenie pompować jak balon. Nikt nie zaprzeczy, że problemy językowe w WP były. Nie tylko w codziennym porozumiewaniu się, ale też np. nie było wielu instrukcji i pomocy szkoleniowych w języku polskim. Szczególnie w tych rodzajach broni i wyposażenia, których do 1939 roku w WP nie było albo były w raczkującej formie. Lepiej albo gorzej sobie z tym jednak radzono. Nawet ówcześni poeci wiersze o tym pisali. Fakty są takie, że w chwili przystąpienia do działań bojowych (czyli lipiec 1944) 60% kadry oficerskiej i 84% kadry podoficerskiej 1 Armii Polskiej stanowili Polacy. Nie sposób w tej sytuacji poważnie twierdzić, że problem językowy miał ekstremalnie wielkie znaczenie. Armia Czerwona składała się z ludzi ponad 100 narodowości, też miała swoje problemy językowe i też jakoś sobie z nimi radziła. Ważniejsze było to, że armia dopiero co zakończyła formowanie i słabo umiała walczyć jako duża całość pod jednolitym dowództwem. Ale tak już jest na każdej wojnie, że kiedyś musisz zacząć walczyć i przychodzi się uczyć na własnych błędach.
@@JB-ro6xi Ok jak ktoś mądrze prawi i ma argumenty to ja się nie "przeciwię" jak mawiał pan Zagłoba. Faktem jest tylko że 1 A WP była słabsza niż inne związki operacyjne oraz była nieprzygotowana do takiej skomplikowanej operacji jak forsowanie z marszu dużej przeszkody wodnej a także miała atakować w najlepiej obsadzonym przez Niemców miejscu. Efekt mógł być tylko jeden.
Inaczej się tego słucha gdy jest się w miejscowości pomiędzy tymi przyczółkami, a tu gdzie jestem rok i 2 lata wcześniej wysadzono 2 pociągi jeden z Niemcami drugi z amunicją o czym też można by opowiedzieć. A jeszcze wcześniej Szwedzi bronili się tu przed podjazdami husarii i innych
Propozycje odcinków: 1. Walki o Pomorze Zachodnie i zaślubiny z morzem (Kołobrzeg, Mreżyno, Dziwnówek). 2. Akcja Bollwerk (luty 1942 r. Poznań) 3. Akcja w Końskich (sierpień/wrzesień 1943)
Nie przeciwnik, a nurt Wisły zatrzymał pierwszy atak I Armii WP. Drugi atak choć dotarł do wrogich oddziałów, ale skutek i straty jeszcze gorsze. Fakt katastrofa i kompromitacja w jednym! No ale dowództwo radzieckie miało ważniejsze sprawy niż to, czy wydawane rozkazy są do wykonania. A najgorsze jest to ze dowódcy od poziomu pułków po armię, nie mieli pojęcia o sytuacji jego oddziałów 👎.
W Puławach pamięć o tych wydarzeniach praktycznie nie istnieje, stojąc w cieniu działań Mariana "Orlika" Bernaciaka. Ciekawy i smutny epizod w historii miasta...
Kojarzę tylko pomnik przy wylocie na Dęblin i pamiątkowy kamień przy wale na końcu ul. 4pp. Więcej chyba nie ma. Z innej beczki - wiadomo kto stał na Włostowicach i w Parchatce? Bo paru lokalnych historyków przekonywało mnie że lWP, a z opowiadań dziadków i ich sąsiadów wynikało że RKKA.
No i tak to można zaczynać poniedziałek! Ponawiam pytanie - jakie warunki musiałyby być spełnione, by odcinki ukazywały się częściej? Na przykład co dwa dni?
Jagdpanzer IV był lepszy, nowocześniejszy i lepiej opancerzony niż Stug III, ale podobnie jak Stug III jego uzbrojenie stało się niewystarczające. Dlatego przezbrojono go w działo od Pantery, mimo, że pogorszyło to wyważenie i mobilność.
Widać, że autor cywilny historyk, który słabo rozumie mechanizmy kompletowania stanów osobowych walczącej armii. Podczas długotrwałych działań bojowych nie ma możliwości bieżącego uzupełniania wojsk, względnie możliwości te są bardzo ograniczone. Armia zaczyna operację z dywizjami ukompletowanymi do pełnych (w praktyce prawie pełnych, z nieznacznymi odchyleniami) stanów etatowych. Następnie przez kilka tygodni albo miesięcy walczy i ponosi straty aż do końca danego etapu walk. W tym czasie uzupełnienia są minimalne albo żadne. Gdy operacja się kończy albo straty są tak duże, że dywizja nie jest w stanie wykonać swoje zadania, taką dywizję się wycofuje z pierwszej linii w celu odtworzenia zdolności bojowych. Przychodzą nowi żołnierze, są ćwiczenia, pododdziały muszą ponownie się zgrać i dopiero wtedy mogą wrócić do walki. Dywizje 1 Armii WP były świeżo po sformowaniu, jeszcze nie walczyły i dlatego miały wysokie stany osobowe. Armie 1 Frontu Białoruskiego były w trakcie długotrwałych walk z dużymi stratami i siłą rzeczy miały niższe stany. Był to jeden z ważnych powodów, dlaczego nie były one w stanie przerwać obronę niemiecką na Wiśle i iść dalej. Jesienią nastąpiła przerwa operacyjna, w czasie której stany wojsk uzupełniono i do ofensywy styczniowej 1945 roku armie te ruszyły znów ze stanami bliskimi normom etatowym. Tak to działa i nijak inaczej.
Wszystkiego pod dostatkiem jest tylko na paradzie zwycięstwa. Wojna to system ale też wojna to wielka improwizacja Kto sprawniej ogarnia temat ten wygrywa.
Odpowiednikiem Waffen SS może byłyby Wojska NKWD . Ale to byli pogranicznicy, ochrona kolei, wojska wewnętrzne, eskorta więźniów. Zdarzało się, że w sytuacji kryzysowej te jednostki lądowały na froncie i zmieniano im podporządkowanie oraz nazwy na „armijne”. Np. Samodzielna Armia NKWD → 70 Armia RKKA (KA); 10-я стрелковая дивизия внутренних войск НКВД СССР → 181-я стрелковая дивизия РККА (КА). Natomiast „gwardyjskie” to były jednostki Armii Czerwonej które wyróżniły się w walce. Dostawały nową nazwę/numer (czasami ) i bardziej rozbudowany etat. Były też jednostki gwardyjskie „od sformowania”: gwardyjskie moździerze rakietowe = katiusze; jednostki powietrzno-desantowe; 1. samodzielna brygada minerów gwardii i samodzielne bataliony minerów gwardii = specnaz.
Nie do końca. Tzn powszechnie uważa się Waffen za jednostki elitarne, co nie jest prawdą, natomiast Gwardia w ACz to jednostki nie tyle elitarne, co zasłużone w boju, weterani. Oczywiście elitarność takiej jednostki też była umowna, bo jednak stan osobowy nie był stały, i dochodzili doń zieloni rekruci.
Tu masz definicje z wikipedii co to jest: Gwardia (wł. guardia - straż) - początkowo straż przyboczna monarchy lub wodza, później doborowe oddziały wojska[1]. Stacjonowały głównie w stolicy państwa.
... a i tak Rosjanie zdobyli Berlin... nie Amerykanie, nie Anglicy, nie Francuzi. A może coś o wielkich sukcesach zachodnich Aliantów, takich jak operacja Market Garden... Pozdrawiam.
Różnica jest taka że Alianci uznali że nie mają potrzeby zdobywać Berlina. Szkoda im było życia własnych żołnierzy. Poza tym z przyczyn politycznych oddano ten "honor" Sowietom.
W sumie możne drobiazg, ale powtarza się na początku każdego podcastu, co czyni go ogromnie irytującym: "odcinki powstają na bazie [...] publikowania książek i artykułów" po prostu nie ma sensu. Owszem, same książki i artykuły są przydatne, na pewno proces ich opracowania, ale nijak proces ich publikowania sam w sobie. Może chociaż "publikowanych książek i artykułów", albo precyzyjniej "opracowywania publikowanych książek i artykułów"?
Uwielbiam wasz podcast. W dzisiejszych czasach ciężko znaleźć coś wartościowego w internecie. Pozdrawiam
Panowie wasza wiedza i sposob prowadzenia rozmowy to jest cos nie z tej ziemi :D pozdrawiam najserdeczniej !
Panowie dziękuję bardzo, jesteście wspaniali a to najlepszy podcast wojenny na TH-cam. 👍❤
Pochodzę z okolic Kazimierza Dolnego mój świętej pamięci dziadek opowiadał mi w jak profesjonalny sposób organizowany był desant na drugą stronę Wisły. Duża część żołnierzy próbowało się przeprawiać na drugą stronę Wisły na byle czym , drzwiach czy nawet kępach siana. Niemcy strzelali do nich jak do kaczek.
dokładnie tak było,mój dziadek był w AK i to samo mówił. z JAKIEJ MIESCOWOSCI POCHODZISZ?
Kiedy pierwszy raz czytałem o tych walkach, uderzyło mnie pewne podobieństwo do późniejszej przeprawy w Warszawie. Brak środków, improwizacja, pośpiech. Jakby nie wyciągnięto wniosków.
Aż muszę to napisać, opowiadacie o historii tak szczegółowo i tak ciekawie że obok Rafała Sadowskiego macie top 1 polskiego youtuba w dziedzinie historii
Pozdrawiam historyczny nerd
Bardzo dobry odcinek, który mówi nie tylko o - wynikającym z mnóstwa okoliczności - stanie wojska polskiego na wschodzie, ale przemyca też wszystkie istotne przyczyny wysokich strat Armii Czerwonej. Począwszy od sztywnych, nierealistycznych oczekiwań przekładanych na rozkazy, aż po jakość kadry na wszystkich szczeblach, trudności w manewrowaniu na szczeblu operacyjnym i taktycznym, brak doświadczenia i zgrania jednostek oraz niedobory mobilizacyjne.
Armia Czerwona walczyła z Niemcami przez większość wojny jednostkami o charakterystyce 1 AWP. Jej skuteczność brała się z przeorganizowanego, stosunkowo bogatego zaplecza oraz zdolności masowania sił na zakładanych kierunkach, co niwelowało stosunkowo małą jednostkową przebojowość oddziałów.
U nas ludi mnogo...
Forsowanie rzeki to jest jednak system ❤
Moje strony 😀 pozdrawiam serdecznie 👍👏😁
Świetna rozmowa. Dziękuję i pozdrawiam 😊😊😊
Ufff, już się bałem że po "tryptyku" Pantery, będzie przerwa a tu miła niespodzianka i wyjazd do "roboty" upłynął bardzo przyjemnie
Świetne podcasty
Prosimy odcinek o kaczce Guderiana czyli Jagdpanzer IV Please !!!
Do dzisiaj widać ślady tych walk na zachodnim brzegu Wisły w miejscowości Opatkowice,.
Napisz coś więcej na ten temat
dobry odcinek:)
Super odcinek
Dobry odcinek. Może w przyszłości odcinek o operacji Bagration? Na ile był to radziecki majstersztyk, na ile efekt przewagi materiałowej i wyczerpania przeciwnika?
Prosi się o odcinek o desantach 1AP w czasie Powstania.
Kolejny świetny odcinek. Pozdrawiam!
Cześć. Czy istnieje szansa na poruszenie wątku prób zawarcia pokoju separastycznego między III Rzeszą a ZSRR po 1941 roku? Dałoby radę skleić odcinek, jesli chodzi o ten wątek?
A takie proby to byly?
Jak zwykle miły poniedziałkowy poranek. Dzięki. Moja propozycja : walki o wał pomorski.🤔
Z perspektywy czasu absolutnie priorytetowym celem wojsk polskich walczących pod auspicjami ZSRR, naszego przyszłego okupanta, powinno być bezwzględne, bezkompromisowe oszczędzanie życia polskiego żołnierza.
Nawet kosztami braku jakichkolwiek sukcesów, dezercji, niesubordynacji, czy nawet kosztem rozwiązania 1 Armii Wojska Polskiego przez Sowietów.
Fakt, że Polacy ginęli osłabiając przyszłą Polskę, jednocześnie wzmacniając naszego wroga i okupanta na najbliższych 5 dekad - był jednocześnie tragedią i absurdem.
Powinno tak być co zresztą się działo (np. przerwanie operacji pod Lenino mimo sprzeciwu sztabu sowietów) ale to zależało od tego jak mocne plecy miał konkretny oficer WP. Jeśli miał je słabe to szybciutko zastępował go inny, bardziej prawilny oficer. Naprawdę ciężko ocenić oficerów 1 i 2 armii WP na Wschodzie pod tym względem.
Po pierwsze to dziękuję za dotychczasowe odcinki. Super. A z życzeń to może Budziszyn? 😊
Temat odcinka potwierdza słowa mojej Babci, mieszkającej wówczas w Gm. Łaziska, pow. opolski. Opowiadała mi, że Rosjanie biesiadowali i pili nad Wisłą, po czym próbowali przepłynąć rzekę na snopkach czy kawałkach drewna. Z punktu widzenia Babci ich zachowanie było nieracjonalne, ale okazuje się, że żołnierze, po prostu, wykonywali rozkaz.
Witam PANOWIE
Dziękuję. Po raz pierwszy z tym tematem się spotkałem.
Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności , Pierwsza Armia Wojska Polskiego nie była taka " drętwa" jak przez niektórych malowana. Stawce nie zależało aby wykazała się skutecznością. Pozdrawiam
Pozdro z Puław
Kolejny mniej eksponowany fragment naszej historii. Biorąc pod uwagę rezultat nie musi to dziwić. Słuchałem jadać do pracy, i wydawało mi się, że padła nazwa rzeki Radomko. Jak pamiętam z dawnych lat, to XI księdze przygód Tytusa Romka i A'Tomka (ratują zabytki i latają Prasolotem), to pod koniec tego zeszytu otwierają skansen, i właśnie tam, chyba w jakiejś wizji/projekcji, Tytus jako żołnierz ma się okopać na linii tej rzeki. Sprawdziłem tą rzekę, i chyba jednak bardziej należy wiążąc ja z walkami na przyczółku Warecko-Magnuszewskim. W każdym razie miłego dnia. Po pracy dokończę słuchać.
Rzeka nazywa się Radomka i jej nazwa padła w kontekście właśnie przyczółka warecko-magnuszewskiego. Pozdrawiam z Kozienic. :)
@@adrianszczepaniak8948 tak rzeczywiście Radomka. Pisałem z telefonu i takie są skutki. Miłego dnia 😀
U mojej rodziny pod Kazimierzem Dolnym stacjonowali Sowieci,było nawet dowództwo sowieckie.Dziadek był w AK i opowiadał,że żołnierze przepływali przez Wisłę na snopkach zboża i toneli.
Dla zasięgów no tak
Wszystkiego pod dostatkiem jest tylko na paradzie zwycięstwa. Panie Norbercie Wojna to system ale też wojna to wielka improwizacja Kto sprawniej ogarnia temat ten wygrywa.
To jest jasne. Rzecz w tym, że autor mocno upraszcza zagadnienie stanów liczbowych dywizji strzeleckich (po naszemu dywizji piechoty) Armii Czerwonej. To nie była żadna zasada, lecz stan faktyczny, wynikający z prowadzenia długotrwałych działań bojowych. Straty w sprzęcie można uzupełniać na bieżąco, ale znaczne uzupełnienia ludzkie przychodziły tylko w przerwach operacyjnych, bo to się wiąże nie tylko z żołnierzami jako takimi, lecz ze zgrywaniem na nowo oddziałów i pododdziałów, ćwiczeniami itd. Nie ma możliwości jednocześnie walczyć i przygotowywać się do walki. Albo jedno, albo drugie. W wojsku nie ma takich pojęć jak przebojowość albo siła przebojowa oddziałów. To są przejawy wolnej twórczości cywilnego historyka.
@@JB-ro6xi Pełna zgoda Pan Bączyk miał tylko rację że jeżeli kadra dowódcza i techniczna składała się z Rosjan a żołnierze byli Polakami to taka jednostkę dużo ciężej zgrać i jej wartość bojowa jest niższa Pozdrawiam
@@Olaf-ti7iy Jak w okresie PRL różne problemy przemilczano (w bieżącej publicystyce i propagandzie, bo w licznych wspomnieniach weteranów i w fachowej literaturze te zagadnienia były obecne i kto chciał, ten mógł się dowiedzieć; w księgarniach i bibliotekach książki były), tak obecnie jest odwrotny trend, żeby ich znaczenie pompować jak balon. Nikt nie zaprzeczy, że problemy językowe w WP były. Nie tylko w codziennym porozumiewaniu się, ale też np. nie było wielu instrukcji i pomocy szkoleniowych w języku polskim. Szczególnie w tych rodzajach broni i wyposażenia, których do 1939 roku w WP nie było albo były w raczkującej formie. Lepiej albo gorzej sobie z tym jednak radzono. Nawet ówcześni poeci wiersze o tym pisali. Fakty są takie, że w chwili przystąpienia do działań bojowych (czyli lipiec 1944) 60% kadry oficerskiej i 84% kadry podoficerskiej 1 Armii Polskiej stanowili Polacy. Nie sposób w tej sytuacji poważnie twierdzić, że problem językowy miał ekstremalnie wielkie znaczenie. Armia Czerwona składała się z ludzi ponad 100 narodowości, też miała swoje problemy językowe i też jakoś sobie z nimi radziła. Ważniejsze było to, że armia dopiero co zakończyła formowanie i słabo umiała walczyć jako duża całość pod jednolitym dowództwem. Ale tak już jest na każdej wojnie, że kiedyś musisz zacząć walczyć i przychodzi się uczyć na własnych błędach.
@@JB-ro6xi Ok jak ktoś mądrze prawi i ma argumenty to ja się nie "przeciwię" jak mawiał pan Zagłoba. Faktem jest tylko że 1 A WP była słabsza niż inne związki operacyjne oraz była nieprzygotowana do takiej skomplikowanej operacji jak forsowanie z marszu dużej przeszkody wodnej a także miała atakować w najlepiej obsadzonym przez Niemców miejscu. Efekt mógł być tylko jeden.
Okładka przypomina któregoś " Tygrysa" chyba dotyczącego armia Prusy tytuł coś z Mławą. Ale ładna.😀
Bardziej "Wyspa Rembezy"
"Odejście na rozkaz"
😊dobre😊
Masz rację Kamilu
I tak, i nie, Kamilu 😁
A plany im nie sprawowały ... 😊
Plan przeprawy prosty- Wielka Improwizacja!
Inaczej się tego słucha gdy jest się w miejscowości pomiędzy tymi przyczółkami, a tu gdzie jestem rok i 2 lata wcześniej wysadzono 2 pociągi jeden z Niemcami drugi z amunicją o czym też można by opowiedzieć. A jeszcze wcześniej Szwedzi bronili się tu przed podjazdami husarii i innych
Dzień dobry
Może odcinek o forsowaniu Odry ;)?
świetny odcinek jak zawsze!
Propozycje odcinków:
1. Walki o Pomorze Zachodnie i zaślubiny z morzem (Kołobrzeg, Mreżyno, Dziwnówek).
2. Akcja Bollwerk (luty 1942 r. Poznań)
3. Akcja w Końskich (sierpień/wrzesień 1943)
Szkoda chłopaków
👍
Świetnie 👍
Siła przebojowa 😂😂😂
Leżę 😂😂😂
I myk akurat siódma wleciało do pracy :)
Desant to system
❤
Komentarz taktyczny celem promocji dobrych, wartościowych treści.
Nie przeciwnik, a nurt Wisły zatrzymał pierwszy atak I Armii WP. Drugi atak choć dotarł do wrogich oddziałów, ale skutek i straty jeszcze gorsze. Fakt katastrofa i kompromitacja w jednym! No ale dowództwo radzieckie miało ważniejsze sprawy niż to, czy wydawane rozkazy są do wykonania. A najgorsze jest to ze dowódcy od poziomu pułków po armię, nie mieli pojęcia o sytuacji jego oddziałów 👎.
W Puławach pamięć o tych wydarzeniach praktycznie nie istnieje, stojąc w cieniu działań Mariana "Orlika" Bernaciaka. Ciekawy i smutny epizod w historii miasta...
Kojarzę tylko pomnik przy wylocie na Dęblin i pamiątkowy kamień przy wale na końcu ul. 4pp. Więcej chyba nie ma.
Z innej beczki - wiadomo kto stał na Włostowicach i w Parchatce? Bo paru lokalnych historyków przekonywało mnie że lWP, a z opowiadań dziadków i ich sąsiadów wynikało że RKKA.
Jak zawsze mnie zawstydzacie wiedzą😊
Kiedy będzie o bitwie pod Głowaczowem ?
Proszę zróbcie film o rajdzie na Dieppe w 1942
Może następnym razem coś o bitwie pod Budziszynem
Proponuję pójść za ciosem i zrobić odcinek o walkach o Kołobrzeg w 1945 roku.
No i tak to można zaczynać poniedziałek!
Ponawiam pytanie - jakie warunki musiałyby być spełnione, by odcinki ukazywały się częściej? Na przykład co dwa dni?
Dęmblin .puławy moje strony
Wątpię, skoro piszesz błędnie.
@@dominikkurek1155oni z Dęblin🤣🤣🤣
E tam Jrena stacja kol.Deblin
😂❤
Kochanie wstawaj, to nowy odcinek Podcastu Wojenne Historie
Bardzo dziękuje Narod, ktory traci wlasny rząd kończy jak mieso armatnie.
O ktorym rzadzie mowisz?
Mieszkam na tym odcinku, i to na prawym brzegu.
Komentarz taktyczny
Zrobcie prosze odcinek dlaczego mimo sukcesu Stugow zdecydowano sie na produkcje Jagdpanzer IV i czy byl to dobry niszczyciel czolgow.
Jagdpanzer IV był lepszy, nowocześniejszy i lepiej opancerzony niż Stug III, ale podobnie jak Stug III jego uzbrojenie stało się niewystarczające. Dlatego przezbrojono go w działo od Pantery, mimo, że pogorszyło to wyważenie i mobilność.
Siła przebojowa? ??
Widać, że autor cywilny historyk, który słabo rozumie mechanizmy kompletowania stanów osobowych walczącej armii. Podczas długotrwałych działań bojowych nie ma możliwości bieżącego uzupełniania wojsk, względnie możliwości te są bardzo ograniczone. Armia zaczyna operację z dywizjami ukompletowanymi do pełnych (w praktyce prawie pełnych, z nieznacznymi odchyleniami) stanów etatowych. Następnie przez kilka tygodni albo miesięcy walczy i ponosi straty aż do końca danego etapu walk. W tym czasie uzupełnienia są minimalne albo żadne. Gdy operacja się kończy albo straty są tak duże, że dywizja nie jest w stanie wykonać swoje zadania, taką dywizję się wycofuje z pierwszej linii w celu odtworzenia zdolności bojowych. Przychodzą nowi żołnierze, są ćwiczenia, pododdziały muszą ponownie się zgrać i dopiero wtedy mogą wrócić do walki. Dywizje 1 Armii WP były świeżo po sformowaniu, jeszcze nie walczyły i dlatego miały wysokie stany osobowe. Armie 1 Frontu Białoruskiego były w trakcie długotrwałych walk z dużymi stratami i siłą rzeczy miały niższe stany. Był to jeden z ważnych powodów, dlaczego nie były one w stanie przerwać obronę niemiecką na Wiśle i iść dalej. Jesienią nastąpiła przerwa operacyjna, w czasie której stany wojsk uzupełniono i do ofensywy styczniowej 1945 roku armie te ruszyły znów ze stanami bliskimi normom etatowym. Tak to działa i nijak inaczej.
Wszystkiego pod dostatkiem jest tylko na paradzie zwycięstwa. Wojna to system ale też wojna to wielka improwizacja Kto sprawniej ogarnia temat ten wygrywa.
Ale autor to wszystko powiedzial…?
Czym w zasadzie były te dywizje gwardii? To jakiś odpowiednik waffen ss?
Odpowiednikiem Waffen SS może byłyby Wojska NKWD . Ale to byli pogranicznicy, ochrona kolei, wojska wewnętrzne, eskorta więźniów. Zdarzało się, że w sytuacji kryzysowej te jednostki lądowały na froncie i zmieniano im podporządkowanie oraz nazwy na „armijne”. Np. Samodzielna Armia NKWD → 70 Armia RKKA (KA); 10-я стрелковая дивизия внутренних войск НКВД СССР → 181-я стрелковая дивизия РККА (КА).
Natomiast „gwardyjskie” to były jednostki Armii Czerwonej które wyróżniły się w walce. Dostawały nową nazwę/numer (czasami ) i bardziej rozbudowany etat.
Były też jednostki gwardyjskie „od sformowania”: gwardyjskie moździerze rakietowe = katiusze; jednostki powietrzno-desantowe; 1. samodzielna brygada minerów gwardii i samodzielne bataliony minerów gwardii = specnaz.
Nie do końca. Tzn powszechnie uważa się Waffen za jednostki elitarne, co nie jest prawdą, natomiast Gwardia w ACz to jednostki nie tyle elitarne, co zasłużone w boju, weterani. Oczywiście elitarność takiej jednostki też była umowna, bo jednak stan osobowy nie był stały, i dochodzili doń zieloni rekruci.
Tu masz definicje z wikipedii co to jest:
Gwardia (wł. guardia - straż) - początkowo straż przyboczna monarchy lub wodza, później doborowe oddziały wojska[1]. Stacjonowały głównie w stolicy państwa.
... a i tak Rosjanie zdobyli Berlin... nie Amerykanie, nie Anglicy, nie Francuzi. A może coś o wielkich sukcesach zachodnich Aliantów, takich jak operacja Market Garden... Pozdrawiam.
Cicho tam onuco
Kto się przezywa te się sam tak nazywa...@@Noone-mz3df
Różnica jest taka że Alianci uznali że nie mają potrzeby zdobywać Berlina. Szkoda im było życia własnych żołnierzy. Poza tym z przyczyn politycznych oddano ten "honor" Sowietom.
oni nie musieli robić desantów XD
Nie Rosjanie tylko Sowieci.
W sumie możne drobiazg, ale powtarza się na początku każdego podcastu, co czyni go ogromnie irytującym: "odcinki powstają na bazie [...] publikowania książek i artykułów" po prostu nie ma sensu. Owszem, same książki i artykuły są przydatne, na pewno proces ich opracowania, ale nijak proces ich publikowania sam w sobie. Może chociaż "publikowanych książek i artykułów", albo precyzyjniej "opracowywania publikowanych książek i artykułów"?
Ciekawe jak zwykle, ale zauważyłem, że Norbert zbyt często podaje rok wydarzeń, co zwykle jest niepotrzebne i przez to nieco śmieszne.
👍
👍
👍