I już człowieka nie ma.... Niech ten film pozostanie pomnikiem Pana Karonia, człowieka, który się nie bał smoka ignorancji i niechęci do wiedzy.... Człowieka, który coś dostrzegł istotnego przy analizie sztuki, którą tak kochał....
Dla mnie ten wykład, to absolutnie numer jeden w necie, jeśli chodzi o wyjaśnienie teorii koloru i pojęć z nim związanych. Ogrom wiedzy, kawał dobrej roboty.
Solidny materiał, jak zwykle u Ciebie. Przydatny szczególnie dla pracowników mediów. Ja teraz czytam Historię Koloru Rzepińskiej. Tam to dopiero jest wiedza, ale zbyt rozległa dla przeciętnego pracownika agencji reklamowej:) To co ty tu przedstawiłeś to jest teoretyczna podstawa jaką prezentują na temat barw fizycy. Okazuje się że różni się ona od tego co na temat barw mają do powiedzenia nie tylko malarze ale i chemicy. Jako pierwszy w spór z fizykami wszedł Goethe który wychodził ze stanowiska fizjopsychologicznego. Uznał ze rozpatrywanie koloru tylko z punktu widzenia fizyki jest niewystarczające. Kładł nacisk na kojarzenie, tradycję symboliczną. Doszukiwał się indywidualnych "charakterów" kolorów, wyróżniał grupę ciepłych i chłodnych, aktywnych i pasywnych. . Zebrał ogromny materiał w książce Die Farbenlehre ( 1800r.)
+Marcin Kędzierski Masz rację, to temat ogromny, ale właśnie dlatego potrzebna jest uporządkowana wiedza podstawowa dla tych, którzy siadają przed komputerem, mają obsługiwać urządzenia i programy, kręcić pokrętłami, suwać suwakami itd. i przynajmniej niczego nie popsuć. Goethe mógł odróżniać kolory ciepłe od chłodnych, być może takie odróżnienie wystarczy malarzowi, ale człowiek obsługujący narzędzia wysokich technologii musi wiedzieć, że "temperatura psychiczna" koloru zależy od składu spektralnego światła i musi odróżniać barwę od koloru, bo to są różne zjawiska, na które ma się wpływ kręcąc różnymi pokrętłami:). Jeśli ktoś chce dowiedzieć się więcej, może odwiedzić witrynę. Ale jeśli obejrzy uważnie film, to już ma jakieś podstawy. pozdrawiam
+historia sztuki Nie musisz mnie przekonywać. Każda wiedza jest przydatna a w tym przypadku ten poziom jest całkowicie wystarczający. W niektórych agencjach bardzo by się przydało.
fenomenalny wykład, który oznacza że prócz czynników zewnętrznych, fizycznych narzędzi obsługi musi jeszcze istnieć program tworzenia tej iluzji, pytania są dwa : 1 czy człowiek uczy się kolorów inaczej czy można uczyć się czegoś co nie istnieje, skąd ten program, 2 czym jako ludzie jesteśmy ? Biorobotami z iluzją świadomości a w rzeczywistości z upgrade umożliwiającym próbę zrozumienia ? Dobra kończę coś mi jeszcze brakuje. Natomiast by wykład na temat koloru powodował pytania w temacie ludzkiego ( tutaj brakuje mi słowa ) Pozdrawiam
No kurczę, Panie Krzysztofie - ARCYDZIEŁO!!! Wiedziałem, że wiedzę to Pan ma. I że potrafi Pan poprowadzić logiczny wywód - też wiedziałem. Ale żeby mój 9-letni syn zrozumiał WSZYSTKO z tego filmu, no to już przechodzi Luckie Pojęcie! Wprawdzie nie cały film, ale tak do 25 minuty to przyswoił wszystko. Resztę o drukarstwie mogliśmy sobie darować. I tylko może z pięć razy musiałem na krótko zatrzymać, żeby mu dojaśnić pojęcia, o których pierwszy raz słyszał. Ma Pan niezwykły Dar Od Boga, dar prowadzenia wywodu w sposób logiczny ale i oszczędny. Mówi Pan to i tylko to, co niezbędne i to w taki sposób, że nie można się oderwać. Dziękuję i pozdrawiam w imieniu swoim i Natana, który przesyła Panu buźkę -- :o)
To jest odcinek, który przypadkowo przeleciał mi na you tubie a z racji tego, że pracowałem w szeroko rozumianej poligrafii zainteresował mnie jaka treść jest w nim zawarta.
Panie Krzysztofie, Ciekawy materiał. Dziękuję za niego. Twierdzenie, że kolorów, czy barw(zależy od naszej umowy, co czym nazwiemy) nie ma, to oczywiście zabieg językowy. Istotą barwy jest to, że jest wrażeniem. Zresztą na potrzeby innego materiału, można powiedzieć, że fale, kształty, oddziaływania międzycząsteczkowe, czy inny wzrokopochodny sposób opisu rzeczywistości to też nasze wrażenie. Dalej, można rzec, że cała rzeczywistość to wrażenie, albo inaczej: jest nam zawsze dostępna jako wrażenie, jako powiązana z naszym poznawczą zdolnością, z czym muszę zgodzić się z Berkeleyem... Długi problem. Nie można go unikać, bo niektórzy błędne wnioski wyciągają: że nie ma prawdy obiektywnej, itd. Takie twierdzenie jest jednak sprzeczne z doświadczeniem iż nasze wyobrażenie zderzają się z niezgodną z nimi rzeczywistością , iż samym chceniem nie możemy zmienić niechcianych stanów... Stwierdzenie "światło nie ma jasności", jest kolejnym pokazem niedoskonałości ludzkiego języka. Gdyż jednocześnie prawdziwe jest stwierdzenie iż światło ma jasność. To pokazuje do jakich skutków prowadzi przejęzykowienie, przecenienie możliwości językowych i oderwanie języka od rzeczywistości. Prowadzi do nieuzasadnionych sporów o słowa, podczas gdy znaczenie słów nie jest w słowach samych, ale rzeczywistości do której odsyłają, a także w znakach pozasłownych. Przejęzykowienie, to jeden z błędów "zachodu", błędów, które sprowadził można do rozerwania więzi, stanowiących podstawę rzeczywistości...
Teraz jest mi ta Wiedza sprzed 5 lat jest bardzo potrzebna (a co najmniej jej główne prawdy). Ludzie nie mający pojęcia o przedstawionych przez Wykładowcę faktach, dają się manipulować i oszukiwać przez różnych "komwojażerów". Pozwolę sobie ściągnąć ten film i wykorzystam fragmenty, by wyjaśnić zjawisko Tyndalla w koloidach (nie tylko) srebra (czas 18:40). Mam nadzieję, że nie pomieszam barw z kolorami. 18:59 potwierdza, że wszystkie koloidy posiadające "barwę" mają cząsteczki odbijające określone jej barwie długości fal świetlnych "światła widzialnego" (pełnego jego spektrum czyli bezbarwnego). Według "wikipedii" tzw światło widzialne ma długość fali (elektromagnetycznej) od 400 do 700 nanometrów, więc koloidy o cząstkach mniejszych od 400 nm, są przez nas widziane jako "bezbarwne", lub o bardzo jasnym odcieniu zbliżonym do besbarwnej (np. destylowanej) "Czystej" Wody". 19:40 W koloidach metali występuje odbicie kierunkowe. Ich powierzchnie w większym lub mniejszym stopniu jest "lustrzanna". 24:37 Więc dotyczy ich "metoda subtraktywna". 25:48 Model kolorów uzupełniających dotyczy koloidów, ponieważ przy ich produkcji widać (zależnie od plazmowianego metalu) białe "mleczko" np. przy magnezie i brązie (brąz to miedź + cynk, a o bieli cynkowej ludzie powinni wiedzieć). Od 17:50 "Systemy kolorów" Wiedza nie do wykorzystania w koloidach metali. 30:31 Pomiary kolorów - nic o pomiarze mętności, ale 33:35 coś o pomiarze światła odbitego. 45:36 Wpływ oświetlenia też pomaga zrozumieć oszustwa handlarzy koloidami. 51:45 Metameryzm - też przydatny do tego co powyżej. Wielkie dzięki za ogrom pracy by podzielić się tą Wiedzą.
Postawilem sobie pytanie. Skoro zmysl wzroku dziala w ten sposob, to jest ogromne prawdopodoboenstwo, ze istnieje cos co moze nas otaczac, a byc poza zasiegiem naszych zmyslow. Posiada zapach, ktorego nie czujemy, zmysl dotyku nie reaguje, a wzrok nie wychwytuje. Idac dalej. Jezeli mozna zbudowac mikroskop, ktory umozliwia nam zobaczenie bakterii. To nie wykluczone, ze jeszcze jest wiele do odkrycia. Oczywiscie nie w obecnej sytuacji.
Jeszcze wczoraj nie przypuszczałem że podejmuje Pan taką tematykę. Jestem niesamowicie zaskoczony. Może kiedyś los da, że będę miał z Panem okazję podyskutować o świetle. Dziś z niego żyję aczkolwiek uciekłem z VIS. Pozdrawiam bardzo serdecznie i nieśmiało pytam czy jest szansa spotkać Pana w Łodzi?
Witam wspaniałe opracowanie jak wiele innych Pana na tym kanale, może dziwne pytanie ale nie rozumiem stwierdzenia że "ciałem idealnie czarnym jest słońce" ponieważ jest generatorem fal elektromagnetycznych o bardzo szerokim widmie .
Cóż za przedział zainteresowań u Pana Karonia! Też trafiłem poprzez serię o historii marksizmu. Słońce wysyła światło o widmie niemal idealnie takim samym, jak rozgrzane ciało doskonale czarne. Nawet w literaturze stricte naukowej używa się tego chwytu językowego. Zauważcie też, że światło wysłane laserem w kierunku słońca dotrze doń po 8 minutach i zostanie całkowicie pochłonięte, nic praktycznie nie odbije się, nigdy przez słońce nie przejdzie. Czyli tak, jak w przypadku ciała doskonale czarnego.
@Kamil Drag: Przykro mi, ale wiele czasu zajęła mi i jeszcze zajmie historia marksizmu. Odcinki poświęcone zarządzaniu kolorem są w przygotowaniu, ale pracuję sam i trudno mi dzisiaj określić, kiedy je ukończę. Proszę o wyrozumiałość. Na pewno się pojawią. kk
Panie Karoń! Czy to pan jest autorem tych książek: Color management : teoria i praktyka / Krzysztof Karoń. Warszawa : A. R. Karo, 1998. Opis fizyczny 144 s. : il. ; 30 cm. ---------------------------------------------------------------------------------- Techniki druku i komputer / Krzysztof Karoń ; oprac. materiałów informacyjnych Rafał Brejer [et al.]. Warszawa : A. R. Karo, 2000. Opis fizyczny 495 s. : il. ; 30 cm.
Teraz już wiem czemu okładka książki HA jest tak genialna w swojej prostocie i czemu Pan nie chciał na niej ani tytułu ani autora. Tak sobie myślę jakby tutaj trafił Pan Węgrzyn zanim przeczytał Pana książkę, czy może by mu się zapaliła żaróweczka. Oczywiście nie dająca światła, bo jasność to wrażenie powstające w mózgu. I tak za ciężkie na mój cymbał, ale zawsze coś tam zmusza do myślenia i chociaż próby ogarnięcia.
Panie Krzysztofie, kiedy Pan coś wrzuci o sztuce? Nie żebym twierdził, że temat wiedzy społecznej nie jest ważny, ale... przydałoby się czasem poduczyć Nas jeszcze w innej dziedzinie. Bardzo proszę nie zaniedbywać tematu sztuki.
Serdecznie dziękuję. Mam takie wrażenie, ze wzrost popularności przeszkadza Panu w publikowaniu na własnym profilu i w rozwoju strony. Oczywiście, to dobrze, że można Pana wysłuchać w wielu miejscach, czasem nawet w TV i radio. Przeraża mnie jednak irytujacy brak wiedzy Pańskich interlokutorów. Tak jest z Marcinem R. do którego zaglądam tylko z Pańskiego powodu. Jako dyletant, a co, ja też mogę, zawsze widziałem korelację między systemem społecznym a sztuką. Socrealizm nie mógł zaistnieć w średniowieczu, ale jest konsekwencją wpływu ideałów oświecenia. Ludzie często nie wiedzą, skąd się wzięły rzeczy, które może i nawet się podobają, ale nie wiadomo, w obecnych czasach, co mówią i do kogo. A warto byłoby to powiedzieć, że materialistyczny kult człowieka wcale nie wygasł, zmieniły się tylko środki wyrazu. Nie można już propagować wizerunku silnego robotnika, skoro za Nas mają wszystko robić automaty. No i jeśli tak, jeśli człowiek był na tyle genialny, wręcz boski... to należą mu się boskie uciechy, czyli mamy teraz onanistyczny kult hedonizmu. Jak Pan był kiedyś łaskaw powiedzieć, wszystko jest "się". Ale jeśli jest "się" to nie będzie sztuki... Nie chcę bardziej dyletantyzować, czekam na wykład. Kanał mam w subskrypcji ładnych parę lat, łącznie z dzwoneczkiem, także nie przegapię. Pozdrawiam i życzę sukcesów!
Powiem więcej, socrealizm w dzisiejszym odbiorze byłby kultem niewolnika. Lafargue się pomylił. Obecnie gros pracy wykonują niewolnicy z Azji. Ale Chińczycy wchodzą bardzo agresywnie do Afryki. I nie chodzi tu o surowce, o to też. Ale chodzi o wytrzymałą siłę roboczą, niezwykle tanią. Tamci ludzie pokazali, że mogą pracować długo i mozolnie zupełnie bez wynagrodzenia. I co najważniejsze, nie buntują się. Ani Belgowie, ani Anglicy nie mieli żadnego buntu w koloniach. Jedynym może być powstanie Burów, ale Burowie to są biali ludzie a nie afrykańscy robotnicy z plantacji. Chińczycy to wiedzą. I nawet jeśli ktoś tam się zbuntuje, to spacyfikują. Nie spotka ich politpoprawne odium, bo jak wiadomo, zasady poprawności politycznej tyczą się Europy i północnej Ameryki, nie Chin.
Muszę się pochwalić swoimi dwoma przemyśleniami. 1 powinienem mieć to w malutki paluszku po liceum, niestety spora część jest dla mnie nowością. I 2 erudycja twórcy kanału wzrosła w moich oczach :)
cholera trudny ten wykład, 7 minut i mózg mój "nie ogarnia" już się z Panem "pokłóciłem" w myślach 5 razy a zachwilę z samym sobą ;) bo jak ja mam "wierzyć" w fale których nie widzę i nie "wierzyć" w kolory które widzę ? albo czy daltonista albo ślepiec jest upośledzony cz ja nim może jestem?, muszę ochłonąć i nie pisać co 5minut komentarza, a ten niech wzbudzi u Pana Krzysztofa uśmiech którego też serdecznie pozdrawiam
Kolor jako taki fizycznie nie istnieje, kolor to wrażenie powstające w naszym mózgu , zatem wynika z tego że istnieje na Świecie rzecz niewidzialna, idealnie czysta szyba, szyba nie odbijająca żadnych refleksów, innych przedmiotów, szyba za którą nie ma nic co moglibyśmy przez nią zobaczyć. Szyba taka fizycznie istnieje ale jej nie widzimy, czyli jest niewidzialna. Bowiem szyba ta nie generuje ( i nie odbija) fal elektromagnetycznych zdolnych wykreować w naszym mózgu wrażenia jej koloru, albo generuje takie fale których nasz mózg (a raczej receptory w naszych oczach) nie rejestruje. Czy jestem w błędzie?
Niczego nowego, czego w szkole na początku XXI wieku na poziomie podstawowym się nie dowiedziałem, więc nie wiem w czym cały niniejszy huraoptymizm? Przecież podobny wykład, jako prezentacje powinien umieć przedstawić przeciętny absolwent szkoly starej szkoły podstawowej w której skład wchodziło gimnazjum.
pewnie nie słuchałeś uważnie albo należysz do bardzo wąskiego grona ludzi, którzy są świadomi, że nauka (na tą chwilę) nie ma odpowiedzi skąd bierze się przyporządkowanie długości fali konkretnemu kolorowi (skąd takie kolory). Czy ślepy fizyk ma właściwe wyobrażenie kolorów pomimo wyczerpującego opisu matematycznego? Przecież z punktu teorii ewolucji korzystniejszym mogłoby być widzenie monochromatyczne np. w szerszym spektrum promieniowania. Zagadnienie dotyczy wszystkich naszych zmysłów- to cudowny "prezent" od Stwórcy i to chyba jest najważniejsze przesłanie filmu Pana K.K. PS. Wymyśl nowy kolor - np. dla promieniowania X ( długość fali możesz sobie wybrać :-))))
Zabrakło np. informacji o substancjach fluorescencyjnych np. farbach neonowych. Tego rodzaju farby potrafią zmieniać długość fali świetlnej (za pomocą interferencji, wymuszonej emisji itp.) i niejako przesuwać widmo światła którym są oświetlane re emitując do naszych oczu mocno zmienione jego spektrum. Brakuje też opisów zagadnień renderingu, oraz historycznego zarysu o widzeniu, kiedyś uważano że człowiek widzi "w stronę kierunku w którym patrzy", oczywiście nie jest to prawdą, ale programy do renderingu właśnie tak działają. Renderują (śledzą) promień światła odwrotnie, od oka (płaszczyzna monitora / wyświetlacza) do źródła światła (symulowanego w scenie).
Wieczne Odpoczywanie racz dać Mu Panie, a ŚWIATŁOŚĆ Wiekuista niechaj Mu świeci, niech odpoczywa w Pokoju Wiecznym. Amen.
I już człowieka nie ma.... Niech ten film pozostanie pomnikiem Pana Karonia, człowieka, który się nie bał smoka ignorancji i niechęci do wiedzy.... Człowieka, który coś dostrzegł istotnego przy analizie sztuki, którą tak kochał....
Ale też w wielu miejscach sromotnie zbłądził i gadał głupoty więc należy zawsze brać to pod uwagę.
Dla mnie ten wykład, to absolutnie numer jeden w necie, jeśli chodzi o wyjaśnienie teorii koloru i pojęć z nim związanych. Ogrom wiedzy, kawał dobrej roboty.
GENIALNY WYKŁĄD..:) Niech BÓG Pana błogosławi..:)
Znalazłem ten kanał dzięki historii marksizmu, wyglada na to ze jest to prawdziwa skarbnica wiedzy, czeka mnie sporo oglądania :)
Dzięki Bogu, że mamy szansę posłuchać.
ja tez ...pozdrawiam
Czapki z głów jestem pod wrażeniem
profesjonalne podejscie perfekcjonisty!
super.
Dziękuję za Pana prace! Pozdrawiam
Solidny materiał, jak zwykle u Ciebie. Przydatny szczególnie dla pracowników mediów. Ja teraz czytam Historię Koloru Rzepińskiej. Tam to dopiero jest wiedza, ale zbyt rozległa dla przeciętnego pracownika agencji reklamowej:) To co ty tu przedstawiłeś to jest teoretyczna podstawa jaką prezentują na temat barw fizycy. Okazuje się że różni się ona od tego co na temat barw mają do powiedzenia nie tylko malarze ale i chemicy. Jako pierwszy w spór z fizykami wszedł Goethe który wychodził ze stanowiska fizjopsychologicznego. Uznał ze rozpatrywanie koloru tylko z punktu widzenia fizyki jest niewystarczające. Kładł nacisk na kojarzenie, tradycję symboliczną. Doszukiwał się indywidualnych "charakterów" kolorów, wyróżniał grupę ciepłych i chłodnych, aktywnych i pasywnych. . Zebrał ogromny materiał w książce Die Farbenlehre ( 1800r.)
+Marcin Kędzierski
Masz rację, to temat ogromny, ale właśnie dlatego potrzebna jest uporządkowana wiedza podstawowa dla tych, którzy siadają przed komputerem, mają obsługiwać urządzenia i programy, kręcić pokrętłami, suwać suwakami itd. i przynajmniej niczego nie popsuć. Goethe mógł odróżniać kolory ciepłe od chłodnych, być może takie odróżnienie wystarczy malarzowi, ale człowiek obsługujący narzędzia wysokich technologii musi wiedzieć, że "temperatura psychiczna" koloru zależy od składu spektralnego światła i musi odróżniać barwę od koloru, bo to są różne zjawiska, na które ma się wpływ kręcąc różnymi pokrętłami:). Jeśli ktoś chce dowiedzieć się więcej, może odwiedzić witrynę. Ale jeśli obejrzy uważnie film, to już ma jakieś podstawy. pozdrawiam
+historia sztuki Nie musisz mnie przekonywać. Każda wiedza jest przydatna a w tym przypadku ten poziom jest całkowicie wystarczający. W niektórych agencjach bardzo by się przydało.
Fryzjer wdzięczny za odświeżenie wiedzy ❤
fenomenalny wykład, który oznacza że prócz czynników zewnętrznych, fizycznych narzędzi obsługi musi jeszcze istnieć program tworzenia tej iluzji, pytania są dwa : 1 czy człowiek uczy się kolorów inaczej czy można uczyć się czegoś co nie istnieje, skąd ten program, 2 czym jako ludzie jesteśmy ? Biorobotami z iluzją świadomości a w rzeczywistości z upgrade umożliwiającym próbę zrozumienia ? Dobra kończę coś mi jeszcze brakuje. Natomiast by wykład na temat koloru powodował pytania w temacie ludzkiego ( tutaj brakuje mi słowa ) Pozdrawiam
Jestestwo .
Świetny materiał, czekam na kolejny :)
Świetny materiał ! czekam na dalsze części. Pozdrawiam.
Piękne.Podziwiam i pozdrawiam :)
świetne czekam na kolejne odcinki :)
Genialny wykład
No kurczę, Panie Krzysztofie - ARCYDZIEŁO!!!
Wiedziałem, że wiedzę to Pan ma. I że potrafi Pan poprowadzić logiczny wywód - też wiedziałem.
Ale żeby mój 9-letni syn zrozumiał WSZYSTKO z tego filmu, no to już przechodzi Luckie Pojęcie!
Wprawdzie nie cały film, ale tak do 25 minuty to przyswoił wszystko. Resztę o drukarstwie mogliśmy sobie darować. I tylko może z pięć razy musiałem na krótko zatrzymać, żeby mu dojaśnić pojęcia, o których pierwszy raz słyszał.
Ma Pan niezwykły Dar Od Boga, dar prowadzenia wywodu w sposób logiczny ale i oszczędny. Mówi Pan to i tylko to, co niezbędne i to w taki sposób, że nie można się oderwać.
Dziękuję i pozdrawiam w imieniu swoim i Natana, który przesyła Panu buźkę -- :o)
Dziękuje panu za piękny film, dzięki Panu mam fajne zadanie na informatykę :D
oj mam tak samo koleżko
To jest odcinek, który przypadkowo przeleciał mi na you tubie a z racji tego, że pracowałem w szeroko rozumianej poligrafii zainteresował mnie jaka treść jest w nim zawarta.
Panie Krzysztofie, Ciekawy materiał. Dziękuję za niego. Twierdzenie, że kolorów, czy barw(zależy od naszej umowy, co czym nazwiemy) nie ma, to oczywiście zabieg językowy. Istotą barwy jest to, że jest wrażeniem. Zresztą na potrzeby innego materiału, można powiedzieć, że fale, kształty, oddziaływania międzycząsteczkowe, czy inny wzrokopochodny sposób opisu rzeczywistości to też nasze wrażenie. Dalej, można rzec, że cała rzeczywistość to wrażenie, albo inaczej: jest nam zawsze dostępna jako wrażenie, jako powiązana z naszym poznawczą zdolnością, z czym muszę zgodzić się z Berkeleyem... Długi problem. Nie można go unikać, bo niektórzy błędne wnioski wyciągają: że nie ma prawdy obiektywnej, itd.
Takie twierdzenie jest jednak sprzeczne z doświadczeniem iż nasze wyobrażenie zderzają się z niezgodną z nimi rzeczywistością , iż samym chceniem nie możemy zmienić niechcianych stanów...
Stwierdzenie "światło nie ma jasności", jest kolejnym pokazem niedoskonałości ludzkiego języka. Gdyż jednocześnie prawdziwe jest stwierdzenie iż światło ma jasność. To pokazuje do jakich skutków prowadzi przejęzykowienie, przecenienie możliwości językowych i oderwanie języka od rzeczywistości. Prowadzi do nieuzasadnionych sporów o słowa, podczas gdy znaczenie słów nie jest w słowach samych, ale rzeczywistości do której odsyłają, a także w znakach pozasłownych. Przejęzykowienie, to jeden z błędów "zachodu", błędów, które sprowadził można do rozerwania więzi, stanowiących podstawę rzeczywistości...
Dziekuję !!!!!
Teraz jest mi ta Wiedza sprzed 5 lat jest bardzo potrzebna (a co najmniej jej główne prawdy). Ludzie nie mający pojęcia o przedstawionych przez Wykładowcę faktach, dają się manipulować i oszukiwać przez różnych "komwojażerów". Pozwolę sobie ściągnąć ten film i wykorzystam fragmenty, by wyjaśnić zjawisko Tyndalla w koloidach (nie tylko) srebra (czas 18:40). Mam nadzieję, że nie pomieszam barw z kolorami.
18:59 potwierdza, że wszystkie koloidy posiadające "barwę" mają cząsteczki odbijające określone jej barwie długości fal świetlnych "światła widzialnego" (pełnego jego spektrum czyli bezbarwnego).
Według "wikipedii" tzw światło widzialne ma długość fali (elektromagnetycznej) od 400 do 700 nanometrów, więc koloidy o cząstkach mniejszych od 400 nm, są przez nas widziane jako "bezbarwne", lub o bardzo jasnym odcieniu zbliżonym do besbarwnej (np. destylowanej) "Czystej" Wody".
19:40 W koloidach metali występuje odbicie kierunkowe. Ich powierzchnie w większym lub mniejszym stopniu jest "lustrzanna".
24:37 Więc dotyczy ich "metoda subtraktywna".
25:48 Model kolorów uzupełniających dotyczy koloidów, ponieważ przy ich produkcji widać (zależnie od plazmowianego metalu) białe "mleczko" np. przy magnezie i brązie (brąz to miedź + cynk, a o bieli cynkowej ludzie powinni wiedzieć).
Od 17:50 "Systemy kolorów" Wiedza nie do wykorzystania w koloidach metali.
30:31 Pomiary kolorów - nic o pomiarze mętności, ale 33:35 coś o pomiarze światła odbitego.
45:36 Wpływ oświetlenia też pomaga zrozumieć oszustwa handlarzy koloidami.
51:45 Metameryzm - też przydatny do tego co powyżej.
Wielkie dzięki za ogrom pracy by podzielić się tą Wiedzą.
Szanowny Panie, bardzo proszę o następne odcinki zapowiedziane w 1:01:04. Jest Pan wspaniałym źródłem informacji nie tylko o kolorze.
@Kagorczik: Będą, ale dopiero po historii antykultury :-). kk
@@HISTORIASZTUKI2011 dalej czekamy.. Pozdrawiam!
Postawilem sobie pytanie. Skoro zmysl wzroku dziala w ten sposob, to jest ogromne prawdopodoboenstwo, ze istnieje cos co moze nas otaczac, a byc poza zasiegiem naszych zmyslow. Posiada zapach, ktorego nie czujemy, zmysl dotyku nie reaguje, a wzrok nie wychwytuje. Idac dalej. Jezeli mozna zbudowac mikroskop, ktory umozliwia nam zobaczenie bakterii. To nie wykluczone, ze jeszcze jest wiele do odkrycia. Oczywiscie nie w obecnej sytuacji.
Świetna skondensowana dawka wiedzy! Czy można liczyć na kolejny film z serii?
Mistrz!
No po prostu pięknie , Drobna uwaga : 5000 K czytamy jako 5000 Kelvinów a nie stopni
Kelvina . Pozdrawiam .
Jeszcze wczoraj nie przypuszczałem że podejmuje Pan taką tematykę. Jestem niesamowicie zaskoczony. Może kiedyś los da, że będę miał z Panem okazję podyskutować o świetle. Dziś z niego żyję aczkolwiek uciekłem z VIS. Pozdrawiam bardzo serdecznie i nieśmiało pytam czy jest szansa spotkać Pana w Łodzi?
Witam wspaniałe opracowanie jak wiele innych Pana na tym kanale, może dziwne pytanie ale nie rozumiem stwierdzenia że "ciałem idealnie czarnym jest słońce" ponieważ jest generatorem fal elektromagnetycznych o bardzo szerokim widmie .
W znaczeniu: Słońce jest ciałem "niemal idealnie" czarnym, ale ROZGRZANYM do temperatury, w której emituje promieniowanie.
pozdrowienia
kk
Dziękuje serdecznie za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.
Cóż za przedział zainteresowań u Pana Karonia! Też trafiłem poprzez serię o historii marksizmu.
Słońce wysyła światło o widmie niemal idealnie takim samym, jak rozgrzane ciało doskonale czarne. Nawet w literaturze stricte naukowej używa się tego chwytu językowego. Zauważcie też, że światło wysłane laserem w kierunku słońca dotrze doń po 8 minutach i zostanie całkowicie pochłonięte, nic praktycznie nie odbije się, nigdy przez słońce nie przejdzie. Czyli tak, jak w przypadku ciała doskonale czarnego.
no i gdzie sa pozostale filmy z tej serii o kolorze? pozdrawiam, Carlos
Dzień dobry, czy kiedyś pojawią się kolejne odcinki o kolorze? Bo niestety minęło sporo czasu a nie mogę ich znaleźć u Pana na kanale. Pozdrawiam
@Kamil Drag: Przykro mi, ale wiele czasu zajęła mi i jeszcze zajmie historia marksizmu. Odcinki poświęcone zarządzaniu kolorem są w przygotowaniu, ale pracuję sam i trudno mi dzisiaj określić, kiedy je ukończę. Proszę o wyrozumiałość. Na pewno się pojawią. kk
Dziękuję bardzo za odpowiedź, czekam w takim razie bo jeszcze nikt tak zrozumiale i dokładnie nie mówił o kolorze. Pozdrawiam
@@kamildrag6523 to sobie poczekamy
@@HISTORIASZTUKI2011 stanowczo za długo trwa to oczekiwanie :)
Panie Karoń! Czy to pan jest autorem tych książek:
Color management : teoria i praktyka / Krzysztof Karoń.
Warszawa : A. R. Karo, 1998.
Opis fizyczny
144 s. : il. ; 30 cm.
----------------------------------------------------------------------------------
Techniki druku i komputer / Krzysztof Karoń ; oprac. materiałów informacyjnych Rafał Brejer [et al.].
Warszawa : A. R. Karo, 2000.
Opis fizyczny
495 s. : il. ; 30 cm.
@grzegorzpeck: Tak. kk
No to poluję :-)
11:50 "wszystkie te próbki powodują wrażenie tej samej barwy, ale różnego nasycenia"
szach mat feministki :D
Teraz już wiem czemu okładka książki HA jest tak genialna w swojej prostocie i czemu Pan nie chciał na niej ani tytułu ani autora. Tak sobie myślę jakby tutaj trafił Pan Węgrzyn zanim przeczytał Pana książkę, czy może by mu się zapaliła żaróweczka. Oczywiście nie dająca światła, bo jasność to wrażenie powstające w mózgu. I tak za ciężkie na mój cymbał, ale zawsze coś tam zmusza do myślenia i chociaż próby ogarnięcia.
Ja też nie ogarniam co nie znaczy, że nie należy próbować.
Panie Krzysztofie, wygląda Pan bardzo nonszalancko z papierosem w trakcie wykładu. Uwielbiam Pana.
Pan Karoń to chyba człowiek renesansu.
Dosc niemile porownanie. Renesans byl eksplozja poganskiej ciemnoty 😅
Panie Krzysztofie, kiedy Pan coś wrzuci o sztuce? Nie żebym twierdził, że temat wiedzy społecznej nie jest ważny, ale... przydałoby się czasem poduczyć Nas jeszcze w innej dziedzinie. Bardzo proszę nie zaniedbywać tematu sztuki.
@pieciagoras: O niczym innym nie marzę. Już niedługo :-). kk
Serdecznie dziękuję. Mam takie wrażenie, ze wzrost popularności przeszkadza Panu w publikowaniu na własnym profilu i w rozwoju strony. Oczywiście, to dobrze, że można Pana wysłuchać w wielu miejscach, czasem nawet w TV i radio. Przeraża mnie jednak irytujacy brak wiedzy Pańskich interlokutorów. Tak jest z Marcinem R. do którego zaglądam tylko z Pańskiego powodu. Jako dyletant, a co, ja też mogę, zawsze widziałem korelację między systemem społecznym a sztuką. Socrealizm nie mógł zaistnieć w średniowieczu, ale jest konsekwencją wpływu ideałów oświecenia. Ludzie często nie wiedzą, skąd się wzięły rzeczy, które może i nawet się podobają, ale nie wiadomo, w obecnych czasach, co mówią i do kogo. A warto byłoby to powiedzieć, że materialistyczny kult człowieka wcale nie wygasł, zmieniły się tylko środki wyrazu. Nie można już propagować wizerunku silnego robotnika, skoro za Nas mają wszystko robić automaty. No i jeśli tak, jeśli człowiek był na tyle genialny, wręcz boski... to należą mu się boskie uciechy, czyli mamy teraz onanistyczny kult hedonizmu. Jak Pan był kiedyś łaskaw powiedzieć, wszystko jest "się". Ale jeśli jest "się" to nie będzie sztuki... Nie chcę bardziej dyletantyzować, czekam na wykład. Kanał mam w subskrypcji ładnych parę lat, łącznie z dzwoneczkiem, także nie przegapię. Pozdrawiam i życzę sukcesów!
Powiem więcej, socrealizm w dzisiejszym odbiorze byłby kultem niewolnika. Lafargue się pomylił. Obecnie gros pracy wykonują niewolnicy z Azji. Ale Chińczycy wchodzą bardzo agresywnie do Afryki. I nie chodzi tu o surowce, o to też. Ale chodzi o wytrzymałą siłę roboczą, niezwykle tanią. Tamci ludzie pokazali, że mogą pracować długo i mozolnie zupełnie bez wynagrodzenia. I co najważniejsze, nie buntują się. Ani Belgowie, ani Anglicy nie mieli żadnego buntu w koloniach. Jedynym może być powstanie Burów, ale Burowie to są biali ludzie a nie afrykańscy robotnicy z plantacji. Chińczycy to wiedzą. I nawet jeśli ktoś tam się zbuntuje, to spacyfikują. Nie spotka ich politpoprawne odium, bo jak wiadomo, zasady poprawności politycznej tyczą się Europy i północnej Ameryki, nie Chin.
Ciekawe dlaczego ludzkie oko odbiera akurat ten fragment spektrum.(?)
A dlaczego słyszymy tylko do 20 kHz?
Pytania bez odpowiedzi. Tak jest i tyle.
Pozdr.
Muszę się pochwalić swoimi dwoma przemyśleniami. 1 powinienem mieć to w malutki paluszku po liceum, niestety spora część jest dla mnie nowością. I 2 erudycja twórcy kanału wzrosła w moich oczach :)
cholera trudny ten wykład, 7 minut i mózg mój "nie ogarnia" już się z Panem "pokłóciłem" w myślach 5 razy a zachwilę z samym sobą ;) bo jak ja mam "wierzyć" w fale których nie widzę i nie "wierzyć" w kolory które widzę ? albo czy daltonista albo ślepiec jest upośledzony cz ja nim może jestem?, muszę ochłonąć i nie pisać co 5minut komentarza, a ten niech wzbudzi u Pana Krzysztofa uśmiech którego też serdecznie pozdrawiam
Kolor jako taki fizycznie nie istnieje, kolor to wrażenie powstające w naszym mózgu , zatem wynika z tego że istnieje na Świecie rzecz niewidzialna, idealnie czysta szyba, szyba nie odbijająca żadnych refleksów, innych przedmiotów, szyba za którą nie ma nic co moglibyśmy przez nią zobaczyć. Szyba taka fizycznie istnieje ale jej nie widzimy, czyli jest niewidzialna. Bowiem szyba ta nie generuje ( i nie odbija) fal elektromagnetycznych zdolnych wykreować w naszym mózgu wrażenia jej koloru, albo generuje takie fale których nasz mózg (a raczej receptory w naszych oczach) nie rejestruje. Czy jestem w błędzie?
1 ALP JAK SIĘ BAWICIE!!!
Po tygodniu takiego słuchania wylądował bym w domu wariatów
Niczego nowego, czego w szkole na początku XXI wieku na poziomie podstawowym się nie dowiedziałem, więc nie wiem w czym cały niniejszy huraoptymizm? Przecież podobny wykład, jako prezentacje powinien umieć przedstawić przeciętny absolwent szkoly starej szkoły podstawowej w której skład wchodziło gimnazjum.
pewnie nie słuchałeś uważnie albo należysz do bardzo wąskiego grona ludzi, którzy są świadomi, że nauka (na tą chwilę) nie ma odpowiedzi skąd bierze się przyporządkowanie długości fali konkretnemu kolorowi (skąd takie kolory). Czy ślepy fizyk ma właściwe wyobrażenie kolorów pomimo wyczerpującego opisu matematycznego? Przecież z punktu teorii ewolucji korzystniejszym mogłoby być widzenie monochromatyczne np. w szerszym spektrum promieniowania. Zagadnienie dotyczy wszystkich naszych zmysłów- to cudowny "prezent" od Stwórcy i to chyba jest najważniejsze przesłanie filmu Pana K.K.
PS. Wymyśl nowy kolor - np. dla promieniowania X ( długość fali możesz sobie wybrać :-))))
...... precz z komunistyczną unią europejską, PRECZ, PRECZ, PRECZ ....
Oprócz wiedzy o kolorach przyswoiłem sobie po pana wykładzie parę słówek angielskich.Life is not colorful.
Aby coś prosto wytłumaczyć trzeba być ekspertem w temacie.
Zabrakło np. informacji o substancjach fluorescencyjnych np. farbach neonowych. Tego rodzaju farby potrafią zmieniać długość fali świetlnej (za pomocą interferencji, wymuszonej emisji itp.) i niejako przesuwać widmo światła którym są oświetlane re emitując do naszych oczu mocno zmienione jego spektrum.
Brakuje też opisów zagadnień renderingu, oraz historycznego zarysu o widzeniu, kiedyś uważano że człowiek widzi "w stronę kierunku w którym patrzy", oczywiście nie jest to prawdą, ale programy do renderingu właśnie tak działają. Renderują (śledzą) promień światła odwrotnie, od oka (płaszczyzna monitora / wyświetlacza) do źródła światła (symulowanego w scenie).
Kolor to marksizm! :-)
ta muzyka jest okropna, nie da sie przez to skupic.
pinochio polando Wręcz przeciwnie!
A wiesz o czym w ogóle jest film? Czy tylko podkład chcesz słyszeć?
.