Warto jeszcze mieć tzw grab bag z odpowiednim wyposażeniem łącznie z ręczną vhf bo w chwili ewakuacji wiele rzeczy można zapomnieć. W rejsach oceanicznych widziałem 20 litrowy baniaczek ze słodką wodą wypełniony w 3/4, w jakimś dobrze widocznym kolorze i z kawałkiem linki. Trzyma się go na pokładzie. Jest szansa że gdyby łódka tonęła to baniaczek będzie sobie pływał i można go wciągnąć na tratwę. Gaśnice proszkowe dobre dla jakiś kontroli, urzędów. Do gaszenia polecam gaśnice pianowe. Na Allegro można kupić tzw spray gaśniczy - działa, osobiście gasiłem podwozie palącego się auta. Gaśnicą proszkową na pewno by się nie udało, o bałaganie od proszku nie wspomnę. Ta linka za rufą przy samotnych rejsach zadziała przy prędkości może do 2-3kn. Później nie ma szans na podciągnięcie się do łódki - warto to przećwiczyć. Life lina plus kamizelka z uprzężą i koniecznie jakiś nóż przy kamizelce. Bo jak się zawiśnie za burtą to czasami trzeba się odciąć.
O, no! No i mądrego to zawsze warto posłuchać! 👍
Czekamy na maila. 😉
Warto jeszcze mieć tzw grab bag z odpowiednim wyposażeniem łącznie z ręczną vhf bo w chwili ewakuacji wiele rzeczy można zapomnieć.
W rejsach oceanicznych widziałem 20 litrowy baniaczek ze słodką wodą wypełniony w 3/4, w jakimś dobrze widocznym kolorze i z kawałkiem linki. Trzyma się go na pokładzie. Jest szansa że gdyby łódka tonęła to baniaczek będzie sobie pływał i można go wciągnąć na tratwę.
Gaśnice proszkowe dobre dla jakiś kontroli, urzędów. Do gaszenia polecam gaśnice pianowe. Na Allegro można kupić tzw spray gaśniczy - działa, osobiście gasiłem podwozie palącego się auta. Gaśnicą proszkową na pewno by się nie udało, o bałaganie od proszku nie wspomnę.
Ta linka za rufą przy samotnych rejsach zadziała przy prędkości może do 2-3kn. Później nie ma szans na podciągnięcie się do łódki - warto to przećwiczyć. Life lina plus kamizelka z uprzężą i koniecznie jakiś nóż przy kamizelce. Bo jak się zawiśnie za burtą to czasami trzeba się odciąć.
😍😍😍
🫡
😀
🫡
.
.
I kropeczka wpadła