Nie wiem co się dzieje z Arturem Nowakiem, ale w ostatnim czasie nie da się go słuchać, a ta rozmowa pokazuje, że tak naprawdę nie liczy się co zaproszony gość ma do powiedzenia, ale ferowanie własnych poglądów i sądów. Brawo dla Pani Justyny za cierpliwość i kulturę wypowiedzi.
Nic sie nie dzieje, nie zmienił się od pierwszego odcinka. Przecież dał się wypowiedzieć gościowi, który ma nieco odmienne zdanie. I uszanował to, ale przeciez dyskusja polega na tym "odmiennym zdaniu", a nie przytakiwaniu? Tak jak Kałużyński i Raczek. Rozumiem Pania Justynę i rozumiem Artura, ale moim zdaniem oni mówią o zupełnie innych sprawach i z patrzą innej perspektywy, dlatego tak trudno było "dostroić" tę rozmowę.
Ta baba mentalnie jeszcze z zakonu nie wyszła jest przykładem co oni robią z ludź mi i jak długo trwa wyjście z dewiacyjne dominacji nad tymi kobietami.
Jestem zachwycona rozmówczynią. Profesjonalna, obiektywna, inteligentna, logicznie myśląca i potrafiąca się poprawnie wysłowić. Takich dziennikarzy chce się słuchać🙂
Ciężko się słuchało, przez to że prowadzący przerywał i narzucał swoje zdanie. Tendencyjne pytania. Przecież żeby było pieprznie wystarczy nie wchodzić w słowo tylko zadać odpowiednie pytanie kiedy rozmówczyni skończy. Gorzej niż debata polityków. Pani Justyna sobie świetnie radziła.
Pani Justyna fenomenalnie się obroniła, mówiła extra ciekawie, a też oddajmy Panu Arturowi, że był sobą w swoich poglądach. Może własnie dlatego tak ciekawy jest ten wywiad. Bardzo mi się podobało, bardzo poruszające.
Jestem pełna podziwu dla Pani Redaktor ❤ Za to pan Artur zawodzi w tej rozmowie. Liczył, że Gościni będzie mu na każdym kroku przytakiwać a tu ZONK Rozmówczyni ma swoje zdanie, jest ateistką ale wyraża się pięknie o swoich bohaterkach 🩷
Na razie pierwszy gość, który potrafił postawiać się formie, którą prezentuje i narzuca p. Artur , a która (jestem coraz bardziej przekonana) nie jest dążeniem do prawdy, a narzucaniem swoich przekonań, niekoniecznie dobrze intelektualnie przmyślanych
Mówimy o patriarchacie? Jeden z jego objawów możemy zaobserwować w tym „wywiadzie”! Zastanawiam się po co Nowak w ogóle zaprosił swoją rozmówczynię. Ogromny szacun dla Pani! Rzetelna, niezbiasowana praca dziennikarska. Ogromna klasa podczas spotkania.
Szambiarskie płycizny, a nie wywiad. Niewierząca, która wierzy, że nie ma Boga... Żenada! Bóg jest a na imię mu RZECZYWISTOŚĆ (Która jest, jaka jest!).
Cieszę się, że Autorka zwraca uwagę na niepokojąco wywyższające się agresywne i nacechowane silnie antyzakonno wypowiedzi prowadzącego. Są one bardzo nieprofesjonalne i fatalnie, że prowadzący STALE wchodzi w słowo.
Nareszcie gość który nie wchodzi w schemat prowadzącego ( kościół zły pod każdym względem).Dobrego reportera poznajesz po bezstronności a nie zadawaniu pytań sugerujących jedyną słuszną odpowiedz zgodną z przekonaniem pytającego.Dlatego książka Gomora była taką irytującą a po książkę tej autorki chętnie sięgnę. Cieszę się że wysłuchałam takiej rozmowy. Każdy ma prawo do niuansu. Inaczej tytuł programu " Wysłuchanie" jest conajmniej nietrafiony
Naprawde nie da sie sluchac tych wywodow Pana Nowaka, ciagle przerywanie do tego niezbyt grzeczne. Gdzie formuła spotkania WYSŁUCHANIE ? Swietna dziennikarka, cierpliwie znosila ta rozmowe, szacunek
Podziwiam cierpliwość i asertywność pani Justyny. Prowadzący prezentuje dramatyczny poziom. Wytrwałam do końca tylko ze względu na zaproszonego gościa.
Panie Arturze, bardzo pana szanuję, ale musi się pan otworzyć na gości. Nie rozumiem wyboru zakonnic, ale wszystko ma swoje plusy i minusy. Chciałam posłuchać dlaczego w tym trwają. Pan nie bardzo pozwolił się gościowi wypowiedzieć i pokazać jak żyje w zakonie zadowolona siostra. W pana wywiadach brakuje mi otwartości na inny pogląd.
Nie ma zdrowych sióstr żyjących w zakonach, w dodatku, zadowolonych? Z czego? One nie potrafią tego ocenić. Patologia z założenia. W imię miłości do wiszącego na krzyżu Jezusa, który stał się ich mężem, któremu składają śluby i noszą obrączkę na palcu. Dla tego poddaństwa w imię tej miłości decydują zmienić nawet własne imię. Pracują „dla niego”za darmo wyrzekając się rodziny, relacji z przyjaciolmi, obowiązków wobec rodziców, odpowiedzialności dorosłego człowieka… będąc niewolnica w pełnym tego słowa znaczeniu, zależna od przełożonej lub księdza, który traktuje ja jak.., nie oni ich nie traktują, oni je lekceważą, niedostrzegającego, poniżają Żadna z zakonnic nigdy tego nie powie głośno, jeśli odważy się w ogole pomyśleć. Grzech, spowiedź, żal, pokuta, kara Widzisz zadowolenie, ktorego jesteś ciekawa?
Pan Artur jest tak bardzo zacietrzewiony w nienawiści do kościoła, ze w głowie mu się nie mieści, ze inna osoba żyjąca w tej instytucji może być szczęśliwa. Wysłuchałam polowe rozmowy, więcej nie dam rady, ciekawy gość, ciekawy temat ale co z tego jak co chwile "redaktor" przerywa wypowiedz gościa aby na sile wpleść swoje poglądy. Na przyszłość niech pan Artur przeprowadza wywiady sam ze sobą bo zdanie gościa go nie interesuje i widać, ze rozmówca mu tylko przeszkadza w przeprowadzaniu wywodów na założoną już wcześniej tezę...
Mam nadzieję że ktoś z Sekielski Brothers jeszcze raz zaprosi panią do programu i wyslucha co ma do powoedzenia. Bo moglaby duzo powiedziec o ksiazce i o tym czego się dowiedziała. A nie udowadniać prowadzącemu, czemu się myli. Bo caly wywiad jest o panu a nie o książce.
Dawno nie słyszałam tak koszmarnego wywiadu. Pani była szalenie cierpliwa do tego gościa, który wygłaszał własny monolog. Pan prowadzący niech sie trochę ogarnie albo oszczędzi sobie kłopotu z zapraszaniem gości.
Dokładnie to samo wrażenie. Pan Nowak chce jechać bez trzymanki po zakonach, rozmówczyni nie chciała, więc usiłował ją przegadać. Ona mówi: zmieniło się to, to i to. Nowak: nic się nie zmienia. "Myślę, że mam prawo mówić/uważać/oceniać..." - a właściwie z czego wynika to prawo? Mnie się wydaje, że jak się nie ma wiedzy, to się nie ma prawa oceniać.
tak niestety wygląda - jeśli gość nie potwierdza tez prowadzącego to coś nie gra.... prosimy o więcej obiektywizmu Panie Arturze bo jakość leci na pysk
Prowadzący skrajnie niekompetentny oraz stronniczy, szkoda, że nie dał się wypowiedzieć bardzo mądremu gościowi, który w przeciwieństwie do niego nie ma zamkniętych poglądów
Po co prowadzić wywiad kiedy ma się już ugruntowaną opinię i nie przyjmuje się kontrargumentow? Z Pana Nowaka żaden dziennikarz. Szkoda czasu inteligentnej i profesjonalnej dziennikarki na tak rozmowę. Jakby wyłączyć te chore pytania i pozwolić mówić autorce książki to byłoby o wiele ciekawiej. Szkoda.
Ciężko się słucha tego przesłuchania i atakowania, prowadzący zamiast pytać, wyraża wciąż swoje zdanie na temat, o którym widać ze niewiele wie a jego wszystkie wypowiedzi bazują na stereotypach, słabe to bardzo. Brawa dla Gościa za cierpliwość!
Najwyraźniej zycie zakonne dla Pana Artura to ogromny problem😮. Na swoje nieszczęście, tenże Pan Artur, nie ma pojecia o czym mówi. Siłowo forsuje swoją wizję życia zakonnego. Natomiast Pani Justyna- brawo.
Panie Arturze, wiem że nie jest an dziennikarzem ale może warto przesłuchać rozmowy które już się przeprowadziło i wyciągnąć z nich wnioski? Poczytać komentarze? W tej rozmowie wypadł Pan okropnie a bardzo szkoda bo temat jest ciekawy, rozmówczyni również. Z boku to wygląda jak przeciąganie liny, tylko że za każdym razem kiedy lina jest za bardzo po stronie Pani Justyny to dostaje od Pana z liścia w twarz. Pani Justyna wypadła świetnie i merytorycznie, Pan Panie Arturze - nieprofesjonalnie, agresywnie i arogancko.
Bardzo ciężko się tego słucha. Miałam wrażenie, że pan Artur koniecznie chce przepchnąć swoje poglądy, nie dając za bardzo dojść do słowa rozmówczyni. A chciałabym posłuchać, co pani Justyna ma do powiedzenia, bo mam wrażenie, że fajnie i obiektywnie podchodzi do tematu.
W ogóle jest słabo przygotowany. Walczy, przepycha te swoje tezy, a nie odróżnia tu obsadzania stołków biskupich od wyboru przełożonych zakonnych, spraw konwentu itd. Ma małą wiedzę o klasztorach żeńskich. Widzi czarno i biało, stąd tak trudno mu się w tej rozmowie odnaleźć.
A stawiane tezy wyrażane językiem rozmów przy piwie , nie zaś rozmowy dziennikarza prawnika czy publicysty, prezentowane publicznie i mające ambicje kształtowania rzeczywistości
Pierwsza tak zła rozmowa którą słyszę że strony p.Artura.Tak,istnieje druga strona medalu i są siostry zakonne, które realizują się w tym świetne.Zgadzam się ze zdaniem p.Justyny ,ja jako osoba nie wierząca nie ogarniam empatycznie tych przesłanek którymi się kierują siostry.
Artur Nowak do wymiany. Przez lata pana ego niebezpiecznie się rozrosło.Uwielbia pan słuchać głównie swojego głosu. Odczułam, że był pan poirytowany, bo gościni, ze swoją wiedza, eurydycją, spokojem - okazala się osobą przerastającą pana o ileś klas.
Dziwna ta rozmowa - trochę jak, przepraszam za porównanie, głuchego ze ślepym. Głuchym jest prowadzący bo nie słucha argumentów osoby zaproszonej i ciągle jej przerywa co jest mocno irytujące. Ślepym jest osoba zaproszona, która mam wrażenie, że wyciąga wnioski z rozmów z zakonnicami, które jak sama mówi, dostały zgodę na rozmowę od przełożonych a więc jak mówią statystycy są grupą niereprezentatywną. Przypomina mi to oglądanie wiosek potiomkinowskich przez carycę Katarzynę. KK to cwana organizacja z dwudziestoma wiekami tradycji budowania i pokazywania ludziom z zewnątrz takich wiosek. Z racji mojego zawodu miałem do czynienia z dość liczną grupą zakonnic pracujących poza murami zakonu a tym samym miałem okazję obserwować ich relacje ze zwykłymi Kowalskimi ale także relacje wzajemne. I jakoś obrazu kreowanego przez autorkę trudno mi odszukać w pamięci. Oczywiście jak to w grupie ludzkiej były tam osoby ciepłe i mądre ale było też sporo zakonnic antypatycznych wręcz odpychających. Jednak moje nocne rozmowy z nimi (proszę bez podtekstów) pozostawiły w pamięci obraz kobiet niezbyt szczęśliwych, które ciągną swój wóz życia z mniejszą lub większą godnością ale bez skargi na teraźniejszość i planów na przyszłość. Pamiętam obraz kilku starszych zakonnic., które były tak zgorzkniałe życiem i wredne wobec siebie, że ciarki przechodziły. Oj przydałaby się dogłębna publikacja na temat prawdziwego życia w zakonach kobiecych bez klerykalizmu i antyklerykalizmu, ale obawiam się, że ze względu na ciężką mgłę jaka zawsze otaczała i będzie otaczać tę wymierającą grupę zawodową to się nie stanie.
Najmądrzejsza opinia, mogę się podpisać obiema rencyma... Pani dziennikarka uwierzyła zdawkowej uprzejmości w rodzaju KOCHANA PANI JUSTYNO... a mecenas do poprawki z egzaminu adwokackiego, ahoj 🖐️😉
Panie Arturze jak się kogoś zaprasza do wywiadu, to należy dać mu się wypowiedzieć. Bez względu jaką tezę Pan przyjął. Nie ma w Panu ciekawości, albo jest po mojemu, albo w ogóle. A gdzie szarości i niuanse? Proszę wziąć lekcję "przypominająca" u prof. Obirka w wyrażaniu swoich poglądów, nawet bardzo skrajnych.
Ogólnie rzecz ujmując, mam wrażenie, że miejsce kobiety w zakonie, to najgorsze miejsce jakie może znaleźć młoda dziewczyna w społeczeństwie. To jest po prostu DRAMAT, mówcie sobie co chcecie!
Od dawna nie trafiłam na tak trudny w słuchaniu wywiad, ledwo gotowałam do połowy. Pan Nowak ewidentnie ma swoje niezałatwione sprawy w tym temacie, może dzięki temu nieudanemu wywiadówki zauważy. Pozdrawiam
Dziękuję. To mi wiele wyjaśniło. Pozwoliło spojrzeć na sprawę z innej strony. Podziwiam Pani obiektywizm, poczucie sprawiedliwości, umiejętność przekazywania swoich przekonań i wiedzy, jaką Pani zdobyła pracując nad książką. Dziękuję bardzo.
P.Justyno aby dobrze zrozumieć i usłyszeć opowieść o siostrach,o tym jak pisała Pani książkę,jak wyglądały rozmowy to w innym miejscu,rozmowa z kimś innym.Bardzo ciekawy temat 👍
Prawdziwa Opowieść o siostrach można usłyszeć tylko od tych, które zdobyły się na uwolnienie. Koniec kropka. Zapomnij, ze te tkwiące w patologii to powiedzą i w ogole potrafią ocenić. Jak? Będąc zależna materialnie i finansowo od zgromadzenia, bez rodziny, bez środków do życia, bez dachu nad głowa, bez cywilnych ubrań, bez kontaktu z kimkolwiek z zewnątrz ???? Pomysł, jak? Przyrzekając miłość i wierność Bogu i kościołowi, organizacji, żyjąc pod presja grzechu, (wątpliwości) z ktorego musisz się spowiadać przełożonemu duchownemu(!) Chore miejsce i chorzy ludzie. My na to patrzymy i pozwalamy jako spoleczenstwo? Nawet własnych imion nie maja, kompletne odczłowieczenie …
@@malgoska25 zgadzam się z panią całkowicie. Pani Justyna była tylko lub aż gościem. Otrzymała wersję dla dziennikarza. Znam osobiście kilka sióstr zakonnych. Przyjaźnię się z siostrą , która poszła do zakonu w wieku. 15 lat. Obecnie ma ponad 80. Sama miałam wiele problemów z jej zakonem za to , że ubrała cywilne rzeczy na kilka godzin, ona została karnie przeniesiona do innego zakonu, a ja miałam super kazanie, co też ją wyrabiam. A jeśli chodzi o czepki i welony, jakie mogą być włosy po dziesiątkach lat pod takimi nakryciami, są ścięte na męsko i bardzo bardzo bardzo przerzedzone - nie dziwię się, że przeżywaja traumę, że jak ktoś je zobaczy bez welonu- ja widziałam. Pani Justynie wydaje się, że jest obiektywna, na pewno nie. Niestety pan Artur ma rację. Pozdrawiam
@@mino3794 dziękuje za zrozumienie, tez mam kontakty z zakonnicami i doskonale (po latach!) przyjaźni zaczynam rozumieć w czym tkwią. Te zgromadzenia/zakony/… to nic innego jak działające na zasadach sekt miejsca. Uznajemy, bo tak nam wygodnie, ze trafiają tam, bo tego chcą. I są tam, bo tego chcą. Ale to nieprawda. Są bezradne, opuszczone przez rodzine, bo musiały , powtarzam musiały, ograniczyć kontakty, liczą się tylko potrzeby zakonu i nic więcej. Dziennikarka twierdzi, ze maja dostęp do potrzebnych im pieniędzy, choćby na środki sanitarne. Ale to tak nie działa. O każda złotówkę musza ewentualnie poprosić, resztę jeśli maja okazje i dostęp to podkradają księdzu z tacy, na ciepłe rajstopy, na legginsy, które nosza pod habitem zima, na bilet, żeby pojechać na odpoczynek, na kawę w restauracji. Są sfrustrowane, agresywne, złośliwe. Co ciekawe nie maja czasu na modlitwę, usługują, pracują non stop, darmo, jak niewolnicy, których panem-właścicielem jest kościół. To zle miejsca. Absolutnie nie powinny istnieć!
Dziękuję za wspaniala rozmowe, choc wspanialosc byla jedynie ze strony Pani Justyny. Obiektywna, rzeczowa i bardzo spokojna - 2spaniala dziennikarka. Niestety, tym razem pan Artur przebil sam siebie w przerywaniu goscini. Wypadl wyjatkowo slabo
Dziękuję za ten wywiad. Pani Justyno bardzo doceniam kunszt dziennikarski. Chętnie przeczytam książkę. Cieszę się że nie stanęła Pani po żadnej ze stron...
Jak cenię Nowaka i lubię go słuchać tak tym razem położył ten wywiad, ciągle wtrącanie się, gadanie tak długo że nie wiedziałem momentami kto tu jest gościem a kto gospodarzem, pytania stawiane z tezą, a jak okazywało się że odpowiedź jest nie po jego myśli to znowu przerywanie i tak w kółko.
Szkoda że z programu nie można wyciąć "prowadzącego" Nowaka :) Pytania z tezą albo ich brak, przewaga wartościowania nad informacją, niemożność pojęcia, że istnieje coś, czego nie jest w stanie zrozumieć ze względu na swoje ograniczenia. I zasłanianie się "rolą" nie czyni tej postawy bardziej wartościową.
Jest Pan nieobiektywny p. Arturze. Forsuje Pan własne tezy w oparciu o fałszywe przesłanki (świetnie prowadząca w asertywny sposób to wyłapuje), nie daje Pan wypowiedzieć się p. Justynie, karmi się ciągle własnymi demonami. A to ona jest tutaj osobą mówiącą konkretnie, interesująco i zapewne obiektywnie (ma wiedzę i nie jest obciążona emocjonalnie tematem). Pan w każdej rozmowie powtarza te same frazesy, myląc rolę prowadzącego z rolą gościa.
Fantastyczna Kobieta. Dziękuje Pani za świadectwo prawdy. Prowadzącego przerosła mądrość, poukładanie i ewolucja myślenia w temacie kobiet w klasztorach i Kościele - wypowiadanej przez przejrzystą kobietę. Skostniałość myślenia i dawanie sobie prawa do przerywania, nieslyszenia i atakowania. Fantastycznie słucha sie p.Justyny. Dziękuje za Panią. Z modlitwą. P.S Rusztowanie z Biblii to Miłość!
Panie Arturze, gościa się zaprasza, żeby coś przyniósł dla widzów. To co Pan wie, to już wiele razy nam opowiadał. Dialog, pytania tak, ale niech gość więcej mówi, poproszę. Gość niesamowity!
Panie Arturze, z całym szacunkiem, ale Pan próbuje zdominować całą rozmowę własnymi poglądami, a ja chciałabym posłuchać, co ma do powiedzenia Pana gościni. Zaprosił ją Pan zapewne, by opowiedziała o książce, o swoich rozmówczyniach, o swoich wrażeniach, a tymczasem kontruje Pan jej każdą wypowiedź. Na miejscu Pani Justyny czułabym się tam trochę niepotrzebna.
Zadaniem drugiej osoby (prowadzącego) jest kontrowanie stwierdzeń. Inaczej prowadzący byłby niepotrzebny, bo potakiwanie można by puścić z taśmy. Dyskusją jest rozmowa osób, które niekoniecznie mają te same poglądy. Wtedy jest o czym dyskutować, inaczej to referat.
Czy aby napewno było to wysłuchanie?? Ciekawa osoba, ciekawy temat a pan Nowak koniecznie musi wyartykułować własne zdanie. Szacunku do rozmówczyni nie zauważono. Pani Justyna wyraźnie dała znać, że nie życzy sobie rozmowy w takiej formie. I niechże się pan wreszcie oduczy tego eeeeee oraz yyyyy w rozmowach, bo wiem, że potrafi pan mówić normalnie (Klub Gazety Polskiej). Od dawna omijam szerokim łukiem pańskie wywiady ale temat wydawał się na tyle interesujący, że.... wysłuchałam.
22:45 - tu mamy chyba wyjaśnienie całego nieporozumienia. Pani Justyna rozmawiała z grupką zakonnic, które zgodziły się rozmawiać, a zatem są pewnie bardziej otwarte, gotowe sprostać wyzwaniom itp. Na podstawie rozmów z takimi - jednak specyficznymi - przedstawicielkami tej profesji wysnuwa wnioski i - chociaż deklaruje, że tego nie chce - staje się rzeczniczką zakonnic. Jest fajnie, ciekawe osoby, otwarte, "nieposłuszne" - ale ile ich jest? A ile z tych, które się nie zgodziły rozmawiać, miałoby coś zupełnie innego do powiedzenia? Na podstawie tak niewielkiej próby trudno cokolwiek wnioskować, ale zapędzona do narożnika przez prowadzącego Autorka to robi, formułując czasem zbyt daleko idące uogólnienia. Pan Artur rzeczywiście trochę za dużo tym razem mówił, cała audycja powinna trwać dwa razy dłużej, żeby zrównoważyć czas i zawartość wypowiedzi obu stron.
To nie praca naukowa tylko obraz bardzo małego fragmentu większej całości. Zjawisko z gruntu niebezpieczne, bo stwarza złudzenie istnienia normalności i dobra tej do cna zepsutej instytucji. I jeszcze ktoś powie z przekąsem: patrzcie, to napisała ateistka! (takie moje stronnicze spojrzenie)
To chyba jedyny na prawdę rozsądny wątek w tej sekcji komentarzy. Większość komentujących rzuciła się do krytyki pana Nowaka, nie wyciągając żadnych wniosków z tego, co jego gościni mówiła o empatii i próbie zrozumienia drugiego człowieka.
Zgadzam się. Zakonnica, która dostaje pozwolenie na wywiad raczej sobie nie pozwoli na powiedzenie o jej głębszych odczuciach czy przemyśleniach czy też o prawdzie. Choć zgadza się, że to może różnie wyglądać. A może niektóre z zakonnic w toksycznym domu rodzinnym przeżyły również brak wolności i prawa do samodzielnego myślenia i zbuntowanoa się, więc odbierają te aspekty życia w zakonie jako całkiem normalne i nie widzą problemu. Pani wychwala pod niebiosa przełożoną, która była taka miła, że napisała drogą pani i z Panem Bogiem. Może I ta była akurat dobroduszna ale wilków w skórze baranka też nie brakuje w zakonie jak i poza nim. Ogladałam film dokumentalny o zakonie żeńskim w Afryce. I tak dopiero dzieją się rzeczy. Przełożona wybiera zakonnice dla księdza, gdy ten ma potrzeby a boi się w śród parafianek by HIV nie złapać a zakonnice są pewniejsze. Jedna z byłych zakonnic opowiadała, że zaszła w ciążę i powiedzieli, że jeśli odda dziecko będzie mogła zostać. Oddała a i tak ją w końcu wyrzucili. Została bez niczego. Usuwanie ciążę w śród tych zakonnic to też normalność. I Watykan o tym wie ale cóż..
Ciężko przebrnąć przez ten wywiad. Fakt, jeśli prowadzący ma ochotę rozmawiać sam ze sobą to mógłby mówić do kamery. Nie potrzeba do tego interesującego gościa, który ma coś do powiedzenia.
Cudowna jest ta dziennikarka, za wszelką cenę chce być obiektywna i trzymać się faktów. Wielki szacunek!!! Panie Arturze niech pan skorzysta i czegoś się nauczy, bo jest pan bardzo stronniczy i agresywny w rozmowie… niepotrzebnie forsuje pan wszystko na siłę…
Dziękuję serdecznie za podjęcie tak ciekawego tematu i pozytywne uchylenie rąbka tajemic życia zakonnego. Gratuluję dziennikarskich umiejętności Pani Justynie i cierpliwości w rozmowie z Panem Arturem. Pozdrawiam wszystkich
Panie Arturze, nie podobal mi sie sposob prowadzenia tej rozmowy. Goscini nieustannie probowala przedstawic swoj punkt widzenia, a Pan niezmiennie jej przerywal w sposob dosc niekulturalny. Bardzo lubię ten kanal, Pana rozmowy, uwazam je za bardzo wartosciowe, natomiast w momencie, kiedy siedzi przed Panem gosc, ktory ma inny poglad na dany temat, nie pozwala mu sie Pan wypowiedziec. Rozmowa nie musi polegac na pozostawaniu w opozycji do przekonan goscia. Byloby wspaniale, gdyby sprobowal Pan w ogole nie stawac po jakiejkolwiek stronie, skupic sie na gosciu, a nie na "wygraniu" z nim potyczki slownej, co nieustannie Pan robil w tym przypadku. Rozumiem, ze moze to byc kwestia nie do konca zamknietego tematu wlasnej relacji z kk, ja sama zauwazam u sobie cos takiego, niemniej wystepuje Pan w roli dziennikarza, a w tej rozmowie niestety, mam wrazenie, ze Pan o tym zapomnial.
Jeszcze dopiska po obejrzeniu calosci: goscini swoja ksiazka nie chciala oceniac organizacji kk i motywacji siostr zakonnych, chciala ich wysluchac, poznac ich punkt widzenia w calkowicie neutralny sposob, bez tezy, bez wnioskow. Mam wrazenie, ze przez cały wywiad probowal ja Pan zmusic, zeby wypowiedziala sie negatywnie o swoich bohaterkach, ogladalam to z duzym uczuciem dyskonfortu.
Pani Justyna zrobiła na mnie genialne wrażenie. Bardzo się cieszę, że to Pani przypadło napisanie takiej książki. Prowadzący spotkanie robi na mnie wrażenie osoby, która jest bardzo zablokowana na to COŚ więcej i stąd ten brak zrozumienia, że po prostu można wybrać taką drogę życia. Niemniej jednak, może właśnie dzięki takiej parze rozmawiających ludzi ta rozmowa była taka ciekawa. Dzięki ❤
Justyna Dżbik-Kluge - BRAWO! Daaaaaaaaaaaawno nie słyszałam tak kompetentnego dziennikarza. Zgodnie z dzisiejszą modą na feminatywy - dziennikarki 🙂 Dziennikarze i dziennikarki uczcie się od niej!
Ja naprawdę nie wiem jak Pani wytrzymała rozmowę z tym.... nawet nie wiem jak go nazwać. Ogromny ukłon za wykonaną świetną dziennikarską pracę i za cierpliwość w trakcie tego wywiadu.
Pani Justyna, jest wspaniałą dziennikarką, którą miło słuchać i chciało by się słuchać wiecej...profesjonalna, operująca przyjemną polszczyzną, obiektywna. Dziękuję Pani Justyno...Pan Nowak...no cóż...nie odebrałam pozytywnie.
Niezwykle ciekawy gość, który nie ma możliwości przejść do rozwinięcia poruszanych kwestii ze względu na notoryczne przerywanie prowadzącego, który dodatkowo stawia tezy przez pryzmat prywatnych uprzedzeń i stereotypów. Paradoksalnie zadaje pytanie 'jaki jest sens?' nie oczekując odpowiedzi, bo dla niego to nie ma sensu... Bardzo trudno się ogląda. Brawa dla Pani za spokój i cierpliwość
Absolutnie nie jestem zwolenniczką KK,mam mu dużo do zarzucenia,ale słuchać się tego nie da. Pan Nowak ma swoją wizję i już,ta rozmowa nie ma sensu. Szacunek dla Pani, że wytrzymała te ciągle ataki bo nie mówiła tego czego oczekiwał Nowak.
Redaktor widać woli słuchać wlasnego głosu antyklerykalizmu niż faktycznych informacji zaproszonego gościa. No, i oczywiście wie lepiej od kobiet, co kobiety czują jako zakonnice. Porażka.
Odniosłam baaardzo zbliżone wrażenie, szczególnie w tym tłumaczeniu przez mężczyznę, co czują kobiety. Pięknie to wyjaśniała choćby R.Solnit w „Mężczyźni objaśniają mi świat”
@@magdalenabeata1579 Niestety, facet jest zaślepiony wlasnymi uprzedzeniami, więc od poczatku nastawil się na wywiad by udowodnić swoją tezę= kościół zły/ zakonnice złe/ wiara zła. Oczywiście, to żadna praca dziennikarska, tylko gnojenie gościa, żeby linia partyjna się zgadzała.
Pani pełna kultury, inteligentna i obiektywna. Na tym tle ten pan wypada naprawdę kiepsko ukazują wszystkie swoje uprzedzenia które czynią go zupełnie niewiarygodnym.
Panie Arturze oglądałem pańskie wszystkie wysłuchania. Na początku było super ale teraz widzę że coraz mniej daje się Pan wypowiedzieć gościom. Gościni bardzo ciekawa i szkoda że nie dano jej się zbytnio wypowiedzieć 😢
Podziwiam klasę i wytrzymałość Gościni, za to Prowadzący zachowywał się jak przewodniczący partii z cytatem na ustach "'Moja prawda jest mojsza" Tytuł podcastu całkowicie rozminął się ze sposobem jego przeprowadzenia
Pan Nowak ma swoje ugruntowane przekonania i nic ich nie zmienia. Zawsze w związku z religią i kościołem mówi to samo. Gościni stara się być kulturalna i obiektywna. Bardzo dobrze się panią slucha
@@JA-fj5diżeńska forma gościni jest w naszym języku od bardzo dawna, znajdziemy ja na przykład w „Słowniku języka polskiego”, tzw. warszawskim, wydanym w 1900 roku. Jest ona notowana obok żeńskiej formy gościa, a zilustrowana cytatami z literatury XVI- i XVII-wiecznej.
@@JA-fj5di ehe, ja na przykład, warto sobie odświeżyć przekonania dotyczące feminatywów (że to nic nowego w j.polskim), a jak kłują w oczy, można nie stosować, ale po co od razu obrzucać kogoś per nawiedzona ? Nie lepiej obrzucić kogoś błotem, kto faktycznie coś złego robi ?
Jako teolog, który wyrósł w tym systemie kościelnym i znający bardzo dobrze Dolores Zok od lat szkolnych i późniejszych dołączam się do pytania pana Artura o sens zakonów w obecnych czasach. Czy można tam być naprawdę szczęśliwym, siostra Dolores robi takie wrażenie, wspięła się jednak na najwyższe stanowisko, jakie mogła zakonnica w Polsce osiągnąć i co ma z tej pozycji mówić, jak nie to, co mówi. Słyszałem jej kazanie na odpuście sw. Rocha w Oleśnie Sląskim, to było wiele lat temu. Opisywała tam jakiegoś młodego misjonarza, który zmarł na raka. Sposób, w jaki go opisywała, był wyrazem podziwu dla tego "męża Boga" a może i wyraz tęsknoty za urzeczywistnieniem zackochania się w nim. Takie miałem wtedy odczucie. I całość wystąpienia była bardzo smutna. Osobiście przeżyłem 6 lat w tym systemie zamkniętym i tam nabyte deficyty, po części nawet stracony czas życia, wpłynęły negatywnie nawet na późniejsze decyzje życiowe, po ludzku konkludując. Oczywiśnie nabyło się tam i niektórych pozytywnych umiejętności. Naturalnym jednak pragnieniem człowieka nie jest celibat. Celibat to strata czasu życia. A ślub posłuszeństwa uwłacza godności, do której jesteśmy powołani.
@@anielastanisawa1151Problem w tym, że on nie zadaje tylko pytań ale wręcz na nie sam od razu odpowiada, słucha się tego wywiadu jak nie ,, wysłuchania " Ale jakiejś prowokacyjnej słownej przepychanki.
@@anielastanisawa1151tylko on nie zadaje pytan tylko ciągnie swój monolog pod z góry ustaloną tezę. Sama gościni czasem pyta, jakie jest właściwie pytanie, naprawdę ciężko wyłapać po co mu rozmówczyni, jakby tylko mu przeszkadzała.
Pani Justyna zrobiła na mnie niezwykle dobre wrażenie, z rozwagą, kulturą i spokojem odpowiadała prowadzącemu, który tym razem, w moim odczuciu, był mocno napastliwy. Temat ciekawy i budzący emocje.
Rewelacyjny, kompetentny gość. Prawdziwy dziennikarz, który potrafi swoje przekonania zostawić w domu i nie wnosić ich do pracy. Obok człowiek prowadzący wywiad, nie dziennikarz, który ma problem, został skrzywdzony, musi to przepracować, najlepiej nie przed kamerą, kanał cierpi z tego powodu. Kontestowanie czyjegoś chyba nie, słowami chyba tak, w przekonaniu, że na 100% tak... było ciężko dotrwać do końca, udało się tylko dzięki gościowi i jego profesjonalizmowi. Ps. Podpisuję się pod tym by zaprosić tą Panią, jeszcze raz. Z innym prowadzącym.
Artur ogarnij się, miałeś doskonałą rozmówczynie a jechałeś jak czołg. Pani Justyno, dziennikarze powinni się do Pani zapisać na lekcje etyki dziennikarskiej i w ogóle sensu bycia dziennikarzem, doskonała postawa, takich osób w tym środowisku brakuje, szacunek!
Nie wiem co się dzieje z Arturem Nowakiem, ale w ostatnim czasie nie da się go słuchać, a ta rozmowa pokazuje, że tak naprawdę nie liczy się co zaproszony gość ma do powiedzenia, ale ferowanie własnych poglądów i sądów. Brawo dla Pani Justyny za cierpliwość i kulturę wypowiedzi.
Nic sie nie dzieje, nie zmienił się od pierwszego odcinka. Przecież dał się wypowiedzieć gościowi, który ma nieco odmienne zdanie. I uszanował to, ale przeciez dyskusja polega na tym "odmiennym zdaniu", a nie przytakiwaniu? Tak jak Kałużyński i Raczek. Rozumiem Pania Justynę i rozumiem Artura, ale moim zdaniem oni mówią o zupełnie innych sprawach i z patrzą innej perspektywy, dlatego tak trudno było "dostroić" tę rozmowę.
Ma problemy,ciężko pracuje na wielu polach stąd ogranicza wizję prowadzenia interlokutora.
Ta baba mentalnie jeszcze z zakonu nie wyszła jest przykładem co oni robią z ludź mi i jak długo trwa wyjście z dewiacyjne dominacji nad tymi kobietami.
Dokument "Bagno: wyjaśnią
Bardzo mało kulturalne jest zaczynanie co drugiego zdania od "przepraszam, że ci wejdę w słowo"
Jestem zachwycona rozmówczynią. Profesjonalna, obiektywna, inteligentna, logicznie myśląca i potrafiąca się poprawnie wysłowić. Takich dziennikarzy chce się słuchać🙂
Absolutnie ❤
Ciężko się słuchało, przez to że prowadzący przerywał i narzucał swoje zdanie. Tendencyjne pytania. Przecież żeby było pieprznie wystarczy nie wchodzić w słowo tylko zadać odpowiednie pytanie kiedy rozmówczyni skończy. Gorzej niż debata polityków. Pani Justyna sobie świetnie radziła.
Lepiej obejrzeć "Bagno" !
Pani Justyna fenomenalnie się obroniła, mówiła extra ciekawie, a też oddajmy Panu Arturowi, że był sobą w swoich poglądach. Może własnie dlatego tak ciekawy jest ten wywiad. Bardzo mi się podobało, bardzo poruszające.
To nie byl wywiad tylko rozmowa.
Jestem pełna podziwu dla Pani Redaktor ❤ Za to pan Artur zawodzi w tej rozmowie. Liczył, że Gościni będzie mu na każdym kroku przytakiwać a tu ZONK Rozmówczyni ma swoje zdanie, jest ateistką ale wyraża się pięknie o swoich bohaterkach 🩷
Szacun Pani Redaktor ...
Pan Artur 👎
Na razie pierwszy gość, który potrafił postawiać się formie, którą prezentuje i narzuca p. Artur , a która (jestem coraz bardziej przekonana) nie jest dążeniem do prawdy, a narzucaniem swoich przekonań, niekoniecznie dobrze intelektualnie przmyślanych
Kolejny tuman. Piździni
Mówimy o patriarchacie? Jeden z jego objawów możemy zaobserwować w tym „wywiadzie”! Zastanawiam się po co Nowak w ogóle zaprosił swoją rozmówczynię. Ogromny szacun dla Pani! Rzetelna, niezbiasowana praca dziennikarska. Ogromna klasa podczas spotkania.
Szambiarskie płycizny, a nie wywiad. Niewierząca, która wierzy, że nie ma Boga...
Żenada!
Bóg jest a na imię mu RZECZYWISTOŚĆ (Która jest, jaka jest!).
W tym wypadku nie powinno być to nazwane wysłuchanie, ale raczej przesłuchanie.
Brawa dla gościa za cierpliwość do prowadzącego 👏
Nawet nie. Jednak podczas przesłuchania prowadzącego interesuje to co ma do powiedzenia osoba przesłuchiwana
Super gościni. Prowadzący się nie popisał. Przypominam że program nazywa się "wysłuchanie"
np. z dziennikarzem Gościa Niedzielnego
W punkt!
Sam powiedział w tym wywiadzie: „nie jestem dziennikarzem”. To prawda Panie Arturze - nie jest Pan, czego dowodzi niniejsza rozmowa.
17:00 minuta i koniec.
Mam dość.
Wysłuchanie pana Nowaka, który ma prawo się wypowiedzieć XD
Cieszę się, że Autorka zwraca uwagę na niepokojąco wywyższające się agresywne i nacechowane silnie antyzakonno wypowiedzi prowadzącego. Są one bardzo nieprofesjonalne i fatalnie, że prowadzący STALE wchodzi w słowo.
Ktora minuta
Autorka jest trochę agresywna. Nie przyjmuje uwag lub innego zdania.
Cały wywiad w jedną stronę. Prowadzący trochę nachalnlny. Jestem zawiedziony
Kosciol troche na to zapracowal
Nareszcie gość który nie wchodzi w schemat prowadzącego ( kościół zły pod każdym względem).Dobrego reportera poznajesz po bezstronności a nie zadawaniu pytań sugerujących jedyną słuszną odpowiedz zgodną z przekonaniem pytającego.Dlatego książka Gomora była taką irytującą a po książkę tej autorki chętnie sięgnę.
Cieszę się że wysłuchałam takiej rozmowy. Każdy ma prawo do niuansu.
Inaczej tytuł programu " Wysłuchanie" jest conajmniej nietrafiony
Naprawde nie da sie sluchac tych wywodow Pana Nowaka, ciagle przerywanie do tego niezbyt grzeczne. Gdzie formuła spotkania WYSŁUCHANIE ? Swietna dziennikarka, cierpliwie znosila ta rozmowe, szacunek
Nie da się słuchać tego Nowaka masakra.
Podziwiam cierpliwość i asertywność pani Justyny. Prowadzący prezentuje dramatyczny poziom. Wytrwałam do końca tylko ze względu na zaproszonego gościa.
Panie Arturze, bardzo pana szanuję, ale musi się pan otworzyć na gości. Nie rozumiem wyboru zakonnic, ale wszystko ma swoje plusy i minusy. Chciałam posłuchać dlaczego w tym trwają. Pan nie bardzo pozwolił się gościowi wypowiedzieć i pokazać jak żyje w zakonie zadowolona siostra. W pana wywiadach brakuje mi otwartości na inny pogląd.
Dziwi się pani? Proszę poczytać o jego zyciu
@@anapogo5673 Nie dziwię się. Życzę mu tylko, aby blizny zbladły i nie męczyły go tak bardzo.
@@marzena7365 zły dotyk boli całe życie......
Nie ma zdrowych sióstr żyjących w zakonach, w dodatku, zadowolonych? Z czego?
One nie potrafią tego ocenić.
Patologia z założenia.
W imię miłości do wiszącego na krzyżu Jezusa, który stał się ich mężem, któremu składają śluby i noszą obrączkę na palcu. Dla tego poddaństwa w imię tej miłości decydują zmienić nawet własne imię.
Pracują „dla niego”za darmo wyrzekając się rodziny, relacji z przyjaciolmi, obowiązków wobec rodziców, odpowiedzialności dorosłego człowieka… będąc niewolnica w pełnym tego słowa znaczeniu, zależna od przełożonej lub księdza, który traktuje ja jak.., nie oni ich nie traktują, oni je lekceważą, niedostrzegającego, poniżają
Żadna z zakonnic nigdy tego nie powie głośno, jeśli odważy się w ogole pomyśleć. Grzech, spowiedź, żal, pokuta, kara
Widzisz zadowolenie, ktorego jesteś ciekawa?
Pan Artur jest tak bardzo zacietrzewiony w nienawiści do kościoła, ze w głowie mu się nie mieści, ze inna osoba żyjąca w tej instytucji może być szczęśliwa. Wysłuchałam polowe rozmowy, więcej nie dam rady, ciekawy gość, ciekawy temat ale co z tego jak co chwile "redaktor" przerywa wypowiedz gościa aby na sile wpleść swoje poglądy. Na przyszłość niech pan Artur przeprowadza wywiady sam ze sobą bo zdanie gościa go nie interesuje i widać, ze rozmówca mu tylko przeszkadza w przeprowadzaniu wywodów na założoną już wcześniej tezę...
Mam nadzieję że ktoś z Sekielski Brothers jeszcze raz zaprosi panią do programu i wyslucha co ma do powoedzenia. Bo moglaby duzo powiedziec o ksiazce i o tym czego się dowiedziała. A nie udowadniać prowadzącemu, czemu się myli. Bo caly wywiad jest o panu a nie o książce.
Panie Arturze troszkę uwagi, gościni super przygotowana, merytoryczna. Mało tego wysłuchania jeżeli nie ma jednomyslności z prowadzącym.
goscini??? please leave us females a bit of dignity...
Dawno nie słyszałam tak koszmarnego wywiadu. Pani była szalenie cierpliwa do tego gościa, który wygłaszał własny monolog. Pan prowadzący niech sie trochę ogarnie albo oszczędzi sobie kłopotu z zapraszaniem gości.
Dokładnie to samo wrażenie. Pan Nowak chce jechać bez trzymanki po zakonach, rozmówczyni nie chciała, więc usiłował ją przegadać. Ona mówi: zmieniło się to, to i to. Nowak: nic się nie zmienia. "Myślę, że mam prawo mówić/uważać/oceniać..." - a właściwie z czego wynika to prawo? Mnie się wydaje, że jak się nie ma wiedzy, to się nie ma prawa oceniać.
tak niestety wygląda - jeśli gość nie potwierdza tez prowadzącego to coś nie gra.... prosimy o więcej obiektywizmu Panie Arturze bo jakość leci na pysk
Prowadzący skrajnie niekompetentny oraz stronniczy, szkoda, że nie dał się wypowiedzieć bardzo mądremu gościowi, który w przeciwieństwie do niego nie ma zamkniętych poglądów
Kochana Pani Justyno, wielkie dziękuję za to, co Pani tutaj zrobiła. Wspaniałe dziennikarstwo.
Bardzo ciekawy gosc! Och jak by bylo fajnie gdyby ten gosc mogl sie spokojnie wyslowic! Panie Arturze, opanuj sie!
Gościu, jak chcesz porozmawiać sam ze sobą to nie zapraszaj gości do programu a jak zapraszasz i zadajesz pytania to daj się wypowiedzieć.
Dokładnie. Straszny ignorant i beznadziejny rozmówca
On broni tych naiwnych kobiet,baranku bozy
@@SGM1909redaktor, czy dziennikarz nigdy nie powinien być stronniczy
On jest nieznośny 😡
To jest rozmowa, dyskusja, nie wywiad, więc raz mówi ona, raz mówi on. Dyskusja bardzo ciekawa
Po co prowadzić wywiad kiedy ma się już ugruntowaną opinię i nie przyjmuje się kontrargumentow? Z Pana Nowaka żaden dziennikarz. Szkoda czasu inteligentnej i profesjonalnej dziennikarki na tak rozmowę. Jakby wyłączyć te chore pytania i pozwolić mówić autorce książki to byłoby o wiele ciekawiej. Szkoda.
Ciężko się słucha tego przesłuchania i atakowania, prowadzący zamiast pytać, wyraża wciąż swoje zdanie na temat, o którym widać ze niewiele wie a jego wszystkie wypowiedzi bazują na stereotypach, słabe to bardzo. Brawa dla Gościa za cierpliwość!
Podziwiam cierpliwość pani Justyny do prowadzacego, ktory jest zaprzeczeniem dobrego rozmowcy i dziennikarza.
Najwyraźniej zycie zakonne dla Pana Artura to ogromny problem😮. Na swoje nieszczęście, tenże Pan Artur, nie ma pojecia o czym mówi. Siłowo forsuje swoją wizję życia zakonnego. Natomiast Pani Justyna- brawo.
Jestem pod wrażeniem profesjonalizmu i kompetencji Pani Justyny. Prowadzący był dzisiaj jej całkowitym przeciwieństwiem.
Panie Arturze, wiem że nie jest an dziennikarzem ale może warto przesłuchać rozmowy które już się przeprowadziło i wyciągnąć z nich wnioski? Poczytać komentarze? W tej rozmowie wypadł Pan okropnie a bardzo szkoda bo temat jest ciekawy, rozmówczyni również. Z boku to wygląda jak przeciąganie liny, tylko że za każdym razem kiedy lina jest za bardzo po stronie Pani Justyny to dostaje od Pana z liścia w twarz. Pani Justyna wypadła świetnie i merytorycznie, Pan Panie Arturze - nieprofesjonalnie, agresywnie i arogancko.
I jeszcze to eeeee, yyyyyy. I końcówki wyrazów - om zamiast - ą lub ę.
dobre porównanie z tym przeciąganiem liny
@@magorzatakalbarczyk5921Też mnie uszy bolą 🙉 od tego niechlujstwa językowego. "Czytajom, piszom, słuchajom...".
@@gralis7197 To nie niechlujstwo tylko regionalizm...
@@rusalka404😂 i za chwilę powie quń, zamiast koń. To gwara wiejska w pełnej krasie😊
Brawo Pani Justyno! Opanowana, kulturalna, rzeczowa. Dziekuję za obiektywizm. Kupuję książkę.
Mnie też zachęciła do tematu. Także kupię!
Jestem pod wrażeniem Pani Justyny, a chyba najbardziej darzę szacunkiem wiedzę, umiejętność jej przekazywania i asertywność ;)
Bardzo ciężko się tego słucha. Miałam wrażenie, że pan Artur koniecznie chce przepchnąć swoje poglądy, nie dając za bardzo dojść do słowa rozmówczyni. A chciałabym posłuchać, co pani Justyna ma do powiedzenia, bo mam wrażenie, że fajnie i obiektywnie podchodzi do tematu.
W ogóle jest słabo przygotowany. Walczy, przepycha te swoje tezy, a nie odróżnia tu obsadzania stołków biskupich od wyboru przełożonych zakonnych, spraw konwentu itd. Ma małą wiedzę o klasztorach żeńskich. Widzi czarno i biało, stąd tak trudno mu się w tej rozmowie odnaleźć.
A stawiane tezy wyrażane językiem rozmów przy piwie , nie zaś rozmowy dziennikarza prawnika czy publicysty, prezentowane publicznie i mające ambicje kształtowania rzeczywistości
Pierwsza tak zła rozmowa którą słyszę że strony p.Artura.Tak,istnieje druga strona medalu i są siostry zakonne, które realizują się w tym świetne.Zgadzam się ze zdaniem p.Justyny ,ja jako osoba nie wierząca nie ogarniam empatycznie tych przesłanek którymi się kierują siostry.
Nie pierwsza moim zdaniem.
Ciężko się tego słucha. Pan Nowak widocznie chciał rozmawiać tylko z kimś, kto się z nim zgadza.
Bo pan Artur istnieje tylko w swojej banieczce...
Bardzo ciężko. Panie Arturze, za dużo Pana.
Wtedy on dopiero jest w raju 😊
Pan Artur miał/ma swoją tezę i bardzo chciał usłyszeć coś na jej potwierdzenie.
Myślę, że pod koniec rozmowy pan Nowak szczerze starał się zatrzeć to wrażenie.
Artur Nowak do wymiany. Przez lata pana ego niebezpiecznie się rozrosło.Uwielbia pan słuchać głównie swojego głosu. Odczułam, że był pan poirytowany, bo gościni, ze swoją wiedza, eurydycją, spokojem - okazala się osobą przerastającą pana o ileś klas.
Zgasiła go jak peta wielokrotnie.
Piździni
Tak, z czasem zmienił swoje pozycje, oddalił się od jakiejkolwiek otwartości
Jaka znowu gościni, nie kalajcie pięknego języka polskiego takimi obrzydliwymi wymysłami
Brawo dla p. Justyny! Jej życzliwość, bezstronność i dziennikarska dojrzałość to rzadkość
Dziwna ta rozmowa - trochę jak, przepraszam za porównanie, głuchego ze ślepym. Głuchym jest prowadzący bo nie słucha argumentów osoby zaproszonej i ciągle jej przerywa co jest mocno irytujące. Ślepym jest osoba zaproszona, która mam wrażenie, że wyciąga wnioski z rozmów z zakonnicami, które jak sama mówi, dostały zgodę na rozmowę od przełożonych a więc jak mówią statystycy są grupą niereprezentatywną. Przypomina mi to oglądanie wiosek potiomkinowskich przez carycę Katarzynę. KK to cwana organizacja z dwudziestoma wiekami tradycji budowania i pokazywania ludziom z zewnątrz takich wiosek. Z racji mojego zawodu miałem do czynienia z dość liczną grupą zakonnic pracujących poza murami zakonu a tym samym miałem okazję obserwować ich relacje ze zwykłymi Kowalskimi ale także relacje wzajemne. I jakoś obrazu kreowanego przez autorkę trudno mi odszukać w pamięci. Oczywiście jak to w grupie ludzkiej były tam osoby ciepłe i mądre ale było też sporo zakonnic antypatycznych wręcz odpychających. Jednak moje nocne rozmowy z nimi (proszę bez podtekstów) pozostawiły w pamięci obraz kobiet niezbyt szczęśliwych, które ciągną swój wóz życia z mniejszą lub większą godnością ale bez skargi na teraźniejszość i planów na przyszłość. Pamiętam obraz kilku starszych zakonnic., które były tak zgorzkniałe życiem i wredne wobec siebie, że ciarki przechodziły. Oj przydałaby się dogłębna publikacja na temat prawdziwego życia w zakonach kobiecych bez klerykalizmu i antyklerykalizmu, ale obawiam się, że ze względu na ciężką mgłę jaka zawsze otaczała i będzie otaczać tę wymierającą grupę zawodową to się nie stanie.
Najmądrzejsza opinia, mogę się podpisać obiema rencyma...
Pani dziennikarka uwierzyła zdawkowej uprzejmości w rodzaju KOCHANA PANI JUSTYNO...
a mecenas do poprawki z egzaminu adwokackiego, ahoj 🖐️😉
Panie Arturze jak się kogoś zaprasza do wywiadu, to należy dać mu się wypowiedzieć. Bez względu jaką tezę Pan przyjął. Nie ma w Panu ciekawości, albo jest po mojemu, albo w ogóle. A gdzie szarości i niuanse? Proszę wziąć lekcję "przypominająca" u prof. Obirka w wyrażaniu swoich poglądów, nawet bardzo skrajnych.
Podpisuję się pod i zgadzam z wyrażoną opinią.
Ogólnie rzecz ujmując, mam wrażenie, że miejsce kobiety w zakonie, to najgorsze miejsce jakie może znaleźć młoda dziewczyna w społeczeństwie. To jest po prostu DRAMAT, mówcie sobie co chcecie!
Od dawna nie trafiłam na tak trudny w słuchaniu wywiad, ledwo gotowałam do połowy. Pan Nowak ewidentnie ma swoje niezałatwione sprawy w tym temacie, może dzięki temu nieudanemu wywiadówki zauważy.
Pozdrawiam
Niech Pan nie przeprasza, że wchodzi w słowo, tylko nie wchodzi w słowo!
Dziękuję. To mi wiele wyjaśniło. Pozwoliło spojrzeć na sprawę z innej strony. Podziwiam Pani obiektywizm, poczucie sprawiedliwości, umiejętność przekazywania swoich przekonań i wiedzy, jaką Pani zdobyła pracując nad książką. Dziękuję bardzo.
P.Justyno aby dobrze zrozumieć i usłyszeć opowieść o siostrach,o tym jak pisała Pani książkę,jak wyglądały rozmowy to w innym miejscu,rozmowa z kimś innym.Bardzo ciekawy temat 👍
Prawdziwa Opowieść o siostrach można usłyszeć tylko od tych, które zdobyły się na uwolnienie. Koniec kropka.
Zapomnij, ze te tkwiące w patologii to powiedzą i w ogole potrafią ocenić.
Jak?
Będąc zależna materialnie i finansowo od zgromadzenia, bez rodziny, bez środków do życia, bez dachu nad głowa, bez cywilnych ubrań, bez kontaktu z kimkolwiek z zewnątrz ????
Pomysł, jak?
Przyrzekając miłość i wierność Bogu i kościołowi, organizacji, żyjąc pod presja grzechu, (wątpliwości) z ktorego musisz się spowiadać przełożonemu duchownemu(!)
Chore miejsce i chorzy ludzie. My na to patrzymy i pozwalamy jako spoleczenstwo?
Nawet własnych imion nie maja, kompletne odczłowieczenie …
@@malgoska25 zgadzam się z panią całkowicie. Pani Justyna była tylko lub aż gościem. Otrzymała wersję dla dziennikarza. Znam osobiście kilka sióstr zakonnych. Przyjaźnię się z siostrą , która poszła do zakonu w wieku. 15 lat. Obecnie ma ponad 80. Sama miałam wiele problemów z jej zakonem za to , że ubrała cywilne rzeczy na kilka godzin, ona została karnie przeniesiona do innego zakonu, a ja miałam super kazanie, co też ją wyrabiam. A jeśli chodzi o czepki i welony, jakie mogą być włosy po dziesiątkach lat pod takimi nakryciami, są ścięte na męsko i bardzo bardzo bardzo przerzedzone - nie dziwię się, że przeżywaja traumę, że jak ktoś je zobaczy bez welonu- ja widziałam. Pani Justynie wydaje się, że jest obiektywna, na pewno nie. Niestety pan Artur ma rację. Pozdrawiam
@@mino3794 dziękuje za zrozumienie, tez mam kontakty z zakonnicami i doskonale (po latach!) przyjaźni zaczynam rozumieć w czym tkwią. Te zgromadzenia/zakony/… to nic innego jak działające na zasadach sekt miejsca. Uznajemy, bo tak nam wygodnie, ze trafiają tam, bo tego chcą. I są tam, bo tego chcą. Ale to nieprawda. Są bezradne, opuszczone przez rodzine, bo musiały , powtarzam musiały, ograniczyć kontakty, liczą się tylko potrzeby zakonu i nic więcej.
Dziennikarka twierdzi, ze maja dostęp do potrzebnych im pieniędzy, choćby na środki sanitarne. Ale to tak nie działa. O każda złotówkę musza ewentualnie poprosić, resztę jeśli maja okazje i dostęp to podkradają księdzu z tacy, na ciepłe rajstopy, na legginsy, które nosza pod habitem zima, na bilet, żeby pojechać na odpoczynek, na kawę w restauracji. Są sfrustrowane, agresywne, złośliwe. Co ciekawe nie maja czasu na modlitwę, usługują, pracują non stop, darmo, jak niewolnicy, których panem-właścicielem jest kościół.
To zle miejsca. Absolutnie nie powinny istnieć!
Pani Justyno, totalny profesjonalizm. O Panu Arturze niestety nie mogę tego napisać.
Dziękuję za wspaniala rozmowe, choc wspanialosc byla jedynie ze strony Pani Justyny. Obiektywna, rzeczowa i bardzo spokojna - 2spaniala dziennikarka.
Niestety, tym razem pan Artur przebil sam siebie w przerywaniu goscini. Wypadl wyjatkowo slabo
Panie Arturze, niech Pan pozwoli mówić gościowi.
Dziękuję za ten wywiad. Pani Justyno bardzo doceniam kunszt dziennikarski. Chętnie przeczytam książkę. Cieszę się że nie stanęła Pani po żadnej ze stron...
Rozmowa super pod warunkiem wycięcia wszystkiego co Artur powiedział.
Gość bardzo ciekawy. Szkoda, że prowadzący nie pozwala wypowiedzieć się gościowi. To już zdarzało się wcześniej. Panie Arturze proszę się poprawić.
Arturze monologi będą dla Ciebie zdecydowanie lepszą formą niż wywiady ! Pięknie udało Ci się zniszczyć potencjał tej rozmowy !
Jak cenię Nowaka i lubię go słuchać tak tym razem położył ten wywiad, ciągle wtrącanie się, gadanie tak długo że nie wiedziałem momentami kto tu jest gościem a kto gospodarzem, pytania stawiane z tezą, a jak okazywało się że odpowiedź jest nie po jego myśli to znowu przerywanie i tak w kółko.
Bardzo mi się podoba mądrość p. Justyny.
Ogromny szacunek dla goscini za cierpliwosc do pana Artura, za niedanie sie wyprowadzenia z rownowagi jego idiotycznymi komentarzami i pytaniami!
Dokładnie, ja bym chyba wyszła
Kolejny tuman. Piździni
panie Arturze, troche dystansu...
uklony dla pani Justyny, znakomita jest!
Szkoda że z programu nie można wyciąć "prowadzącego" Nowaka :) Pytania z tezą albo ich brak, przewaga wartościowania nad informacją, niemożność pojęcia, że istnieje coś, czego nie jest w stanie zrozumieć ze względu na swoje ograniczenia. I zasłanianie się "rolą" nie czyni tej postawy bardziej wartościową.
znakomicie za to pasuje do zobrazowania starego powiedzenia o wpierdalaniu się pomiędzy wódkę a zakąskę.
Zaprasza pan gościa i cały czas mówi,mówi,mówi,więc po co gość?i tak długo wytrzymałam bo aż 16min.
Jest Pan nieobiektywny p. Arturze. Forsuje Pan własne tezy w oparciu o fałszywe przesłanki (świetnie prowadząca w asertywny sposób to wyłapuje), nie daje Pan wypowiedzieć się p. Justynie, karmi się ciągle własnymi demonami. A to ona jest tutaj osobą mówiącą konkretnie, interesująco i zapewne obiektywnie (ma wiedzę i nie jest obciążona emocjonalnie tematem). Pan w każdej rozmowie powtarza te same frazesy, myląc rolę prowadzącego z rolą gościa.
Fantastyczna Kobieta. Dziękuje Pani za świadectwo prawdy.
Prowadzącego przerosła mądrość, poukładanie i ewolucja myślenia w temacie kobiet w klasztorach i Kościele - wypowiadanej przez przejrzystą kobietę.
Skostniałość myślenia i dawanie sobie prawa do przerywania, nieslyszenia i atakowania.
Fantastycznie słucha sie p.Justyny. Dziękuje za Panią. Z modlitwą.
P.S Rusztowanie z Biblii to Miłość!
Ewolucja myslowa a po 2 stronie tej 'ewolucji' sa hierarchowie koscielni ktorzy zrobia wszystko zeby nie bylo rozwoju.
Naprawdę TAK ciężko jest zrozumieć, że ktoś może być szczęśliwy w zakonie???
Każdy ma wybór własnej drogi życia.
Bardzo niekompetentny prowadzący. Brawo dla Pani za dojrzałość. Takich dziennikarzy nam potrzeba
Panie Arturze, gościa się zaprasza, żeby coś przyniósł dla widzów. To co Pan wie, to już wiele razy nam opowiadał. Dialog, pytania tak, ale niech gość więcej mówi, poproszę. Gość niesamowity!
Panie Arturze, z całym szacunkiem, ale Pan próbuje zdominować całą rozmowę własnymi poglądami, a ja chciałabym posłuchać, co ma do powiedzenia Pana gościni. Zaprosił ją Pan zapewne, by opowiedziała o książce, o swoich rozmówczyniach, o swoich wrażeniach, a tymczasem kontruje Pan jej każdą wypowiedź. Na miejscu Pani Justyny czułabym się tam trochę niepotrzebna.
Zadaniem drugiej osoby (prowadzącego) jest kontrowanie stwierdzeń. Inaczej prowadzący byłby niepotrzebny, bo potakiwanie można by puścić z taśmy. Dyskusją jest rozmowa osób, które niekoniecznie mają te same poglądy. Wtedy jest o czym dyskutować, inaczej to referat.
Chodzi też o to, że wtedy wymusza się wypowiedzi, których gość nie ma przećwiczonych, nauczonych.
@@Wiewioor666 Dokładnie!
Było mi przyjemnie panią słuchać, widać, że jest pani dobrą i rozsądną osobą. Pozdrawiam🙂
Czy aby napewno było to wysłuchanie??
Ciekawa osoba, ciekawy temat a pan Nowak koniecznie musi wyartykułować własne zdanie.
Szacunku do rozmówczyni nie zauważono.
Pani Justyna wyraźnie dała znać, że nie życzy sobie rozmowy w takiej formie.
I niechże się pan wreszcie oduczy tego eeeeee oraz yyyyy w rozmowach, bo wiem, że potrafi pan mówić normalnie (Klub Gazety Polskiej). Od dawna omijam szerokim łukiem pańskie wywiady ale temat wydawał się na tyle interesujący, że.... wysłuchałam.
Nie da się słuchać tego wywiadu z powodu prowadzącego. Pani Justyno wielkie brawa za cierpliwość.
''Nie wiem, nie zmam się i się wypowiem'' - to do dawna pyskate motto Artura Nowaka
Panie Arturze troche cierpliwości i tolerancji...
Pelen podziw dla goscini.
Goscini?😅
Ilona... Pan Artur jest nerwowy z powodu "Bagna"
Czy ludzie kosciola sa rownie tolerancyjni?
Piździni
22:45 - tu mamy chyba wyjaśnienie całego nieporozumienia. Pani Justyna rozmawiała z grupką zakonnic, które zgodziły się rozmawiać, a zatem są pewnie bardziej otwarte, gotowe sprostać wyzwaniom itp. Na podstawie rozmów z takimi - jednak specyficznymi - przedstawicielkami tej profesji wysnuwa wnioski i - chociaż deklaruje, że tego nie chce - staje się rzeczniczką zakonnic. Jest fajnie, ciekawe osoby, otwarte, "nieposłuszne" - ale ile ich jest? A ile z tych, które się nie zgodziły rozmawiać, miałoby coś zupełnie innego do powiedzenia? Na podstawie tak niewielkiej próby trudno cokolwiek wnioskować, ale zapędzona do narożnika przez prowadzącego Autorka to robi, formułując czasem zbyt daleko idące uogólnienia. Pan Artur rzeczywiście trochę za dużo tym razem mówił, cała audycja powinna trwać dwa razy dłużej, żeby zrównoważyć czas i zawartość wypowiedzi obu stron.
Świetny komentarz
To nie praca naukowa tylko obraz bardzo małego fragmentu większej całości. Zjawisko z gruntu niebezpieczne, bo stwarza złudzenie istnienia normalności i dobra tej do cna zepsutej instytucji.
I jeszcze ktoś powie z przekąsem: patrzcie, to napisała ateistka!
(takie moje stronnicze spojrzenie)
Samo sedno! Właśnie tak! Pan Artur zna ludzi kościoła od podszewki, trudno żeby chciał słuchać bez słowa tego hymnu pochwalnego.
To chyba jedyny na prawdę rozsądny wątek w tej sekcji komentarzy. Większość komentujących rzuciła się do krytyki pana Nowaka, nie wyciągając żadnych wniosków z tego, co jego gościni mówiła o empatii i próbie zrozumienia drugiego człowieka.
Zgadzam się. Zakonnica, która dostaje pozwolenie na wywiad raczej sobie nie pozwoli na powiedzenie o jej głębszych odczuciach czy przemyśleniach czy też o prawdzie. Choć zgadza się, że to może różnie wyglądać. A może niektóre z zakonnic w toksycznym domu rodzinnym przeżyły również brak wolności i prawa do samodzielnego myślenia i zbuntowanoa się, więc odbierają te aspekty życia w zakonie jako całkiem normalne i nie widzą problemu. Pani wychwala pod niebiosa przełożoną, która była taka miła, że napisała drogą pani i z Panem Bogiem. Może I ta była akurat dobroduszna ale wilków w skórze baranka też nie brakuje w zakonie jak i poza nim. Ogladałam film dokumentalny o zakonie żeńskim w Afryce. I tak dopiero dzieją się rzeczy. Przełożona wybiera zakonnice dla księdza, gdy ten ma potrzeby a boi się w śród parafianek by HIV nie złapać a zakonnice są pewniejsze. Jedna z byłych zakonnic opowiadała, że zaszła w ciążę i powiedzieli, że jeśli odda dziecko będzie mogła zostać. Oddała a i tak ją w końcu wyrzucili. Została bez niczego. Usuwanie ciążę w śród tych zakonnic to też normalność. I Watykan o tym wie ale cóż..
Denerwujący facet. A pani Justyna super profesjonalna, wspaniałe się słucha. Zaraz idę kupić te książkę i sprawdzę co tam jeszcze napisała.
Jestem wzruszona pani cierpliwością i życzliwością
Wielki szacunek dla Pani Justyny, ja bym nie mial tyle cierpliwości. Panie Arturze, nastepnym razem mniej przeszkadzać a więcej słuchać
Ale to miał być monolog autorki?
Ciężko przebrnąć przez ten wywiad. Fakt, jeśli prowadzący ma ochotę rozmawiać sam ze sobą to mógłby mówić do kamery. Nie potrzeba do tego interesującego gościa, który ma coś do powiedzenia.
Cudowna jest ta dziennikarka, za wszelką cenę chce być obiektywna i trzymać się faktów. Wielki szacunek!!! Panie Arturze niech pan skorzysta i czegoś się nauczy, bo jest pan bardzo stronniczy i agresywny w rozmowie… niepotrzebnie forsuje pan wszystko na siłę…
Dziękuję serdecznie za podjęcie tak ciekawego tematu i pozytywne uchylenie rąbka tajemic życia zakonnego. Gratuluję dziennikarskich umiejętności Pani Justynie i cierpliwości w rozmowie z Panem Arturem. Pozdrawiam wszystkich
Jak na kogoś kto stoi po stronie prawa kobiet do stanowienia o sobie, pan Artur strasznie mało dawał dojść do słowa autorce.
Ha ha. W punkt.
Bo jest zdrowy na umysle
Panie Arturze, nie podobal mi sie sposob prowadzenia tej rozmowy. Goscini nieustannie probowala przedstawic swoj punkt widzenia, a Pan niezmiennie jej przerywal w sposob dosc niekulturalny. Bardzo lubię ten kanal, Pana rozmowy, uwazam je za bardzo wartosciowe, natomiast w momencie, kiedy siedzi przed Panem gosc, ktory ma inny poglad na dany temat, nie pozwala mu sie Pan wypowiedziec. Rozmowa nie musi polegac na pozostawaniu w opozycji do przekonan goscia. Byloby wspaniale, gdyby sprobowal Pan w ogole nie stawac po jakiejkolwiek stronie, skupic sie na gosciu, a nie na "wygraniu" z nim potyczki slownej, co nieustannie Pan robil w tym przypadku. Rozumiem, ze moze to byc kwestia nie do konca zamknietego tematu wlasnej relacji z kk, ja sama zauwazam u sobie cos takiego, niemniej wystepuje Pan w roli dziennikarza, a w tej rozmowie niestety, mam wrazenie, ze Pan o tym zapomnial.
Jeszcze dopiska po obejrzeniu calosci: goscini swoja ksiazka nie chciala oceniac organizacji kk i motywacji siostr zakonnych, chciala ich wysluchac, poznac ich punkt widzenia w calkowicie neutralny sposob, bez tezy, bez wnioskow. Mam wrazenie, ze przez cały wywiad probowal ja Pan zmusic, zeby wypowiedziala sie negatywnie o swoich bohaterkach, ogladalam to z duzym uczuciem dyskonfortu.
Do prowadzacego: niech Pan nie przerywa!
No właśnie!!!!!!
Przecież nie przerywa. Pyta o wejście w słowo, to nie to samo.
Świetna kobieta ! przygotowana i z ogromną umiejętnością rozmowy . Widać że jest dorosła i dojrzała i wie co robi . Świetny temat !
Pani Justyna zrobiła na mnie genialne wrażenie. Bardzo się cieszę, że to Pani przypadło napisanie takiej książki. Prowadzący spotkanie robi na mnie wrażenie osoby, która jest bardzo zablokowana na to COŚ więcej i stąd ten brak zrozumienia, że po prostu można wybrać taką drogę życia. Niemniej jednak, może właśnie dzięki takiej parze rozmawiających ludzi ta rozmowa była taka ciekawa. Dzięki ❤
Czy to aby na pewno miał mieć głos zaproszony gość ?!
Justyna Dżbik-Kluge - BRAWO! Daaaaaaaaaaaawno nie słyszałam tak kompetentnego dziennikarza. Zgodnie z dzisiejszą modą na feminatywy - dziennikarki 🙂 Dziennikarze i dziennikarki uczcie się od niej!
Pani Justyno! Bardzo dobrze Pani brzmi. Pięknie, merytorycznie.
Ja naprawdę nie wiem jak Pani wytrzymała rozmowę z tym.... nawet nie wiem jak go nazwać. Ogromny ukłon za wykonaną świetną dziennikarską pracę i za cierpliwość w trakcie tego wywiadu.
prowadzący dramat; zaprosił gościa i nie da się wypowiedzieć i cały czas się wymądrza; przykre to i nieprofesjonalne
Pani Justyna, jest wspaniałą dziennikarką, którą miło słuchać i chciało by się słuchać wiecej...profesjonalna, operująca przyjemną polszczyzną, obiektywna. Dziękuję Pani Justyno...Pan Nowak...no cóż...nie odebrałam pozytywnie.
Ciekawi mnie jaki procent zakonnik charakteryzuje się taką otwartością, aby bez owijania w bawełnę opowiadać o realiach życia w zakonie.
Niezwykle ciekawy gość, który nie ma możliwości przejść do rozwinięcia poruszanych kwestii ze względu na notoryczne przerywanie prowadzącego, który dodatkowo stawia tezy przez pryzmat prywatnych uprzedzeń i stereotypów. Paradoksalnie zadaje pytanie 'jaki jest sens?' nie oczekując odpowiedzi, bo dla niego to nie ma sensu... Bardzo trudno się ogląda. Brawa dla Pani za spokój i cierpliwość
Pan Artur lubi słuchać tylko własnego głosu.
Absolutnie nie jestem zwolenniczką KK,mam mu dużo do zarzucenia,ale słuchać się tego nie da. Pan Nowak ma swoją wizję i już,ta rozmowa nie ma sensu. Szacunek dla Pani, że wytrzymała te ciągle ataki bo nie mówiła tego czego oczekiwał Nowak.
ale oczywiście 1k lajków dostali :)
Redaktor widać woli słuchać wlasnego głosu antyklerykalizmu niż faktycznych informacji zaproszonego gościa. No, i oczywiście wie lepiej od kobiet, co kobiety czują jako zakonnice. Porażka.
Odniosłam baaardzo zbliżone wrażenie, szczególnie w tym tłumaczeniu przez mężczyznę, co czują kobiety. Pięknie to wyjaśniała choćby R.Solnit w „Mężczyźni objaśniają mi świat”
Z niego redaktor jak z koziej d... trąba.
@@magdalenabeata1579 Niestety, facet jest zaślepiony wlasnymi uprzedzeniami, więc od poczatku nastawil się na wywiad by udowodnić swoją tezę= kościół zły/ zakonnice złe/ wiara zła. Oczywiście, to żadna praca dziennikarska, tylko gnojenie gościa, żeby linia partyjna się zgadzała.
Pani pełna kultury, inteligentna i obiektywna. Na tym tle ten pan wypada naprawdę kiepsko ukazują wszystkie swoje uprzedzenia które czynią go zupełnie niewiarygodnym.
Panie Arturze oglądałem pańskie wszystkie wysłuchania. Na początku było super ale teraz widzę że coraz mniej daje się Pan wypowiedzieć gościom. Gościni bardzo ciekawa i szkoda że nie dano jej się zbytnio wypowiedzieć 😢
W punkt... inni też mają takie odczucia. Zapowiadało się dobrze, z każdym programem coraz gorzej
Nie ładnie przeprowadzony wywiad. Prowadzący nie pozwalał nawet dokończyć wypowiedzieć się rozmówczyni. Wchodził i przerywał wypowiedzi.
Podziwiam klasę i wytrzymałość Gościni, za
to Prowadzący zachowywał się jak przewodniczący partii z cytatem na ustach "'Moja prawda jest mojsza"
Tytuł podcastu całkowicie rozminął się ze sposobem jego przeprowadzenia
Pan Nowak ma swoje ugruntowane przekonania i nic ich nie zmienia. Zawsze w związku z religią i kościołem mówi to samo. Gościni stara się być kulturalna i obiektywna. Bardzo dobrze się panią slucha
Co to za neologizm dziwaczny -goscini ?
@@JA-fj5diżeńska forma gościni jest w naszym języku od bardzo dawna, znajdziemy ja na przykład w „Słowniku języka polskiego”, tzw. warszawskim, wydanym w 1900 roku. Jest ona notowana obok żeńskiej formy gościa, a zilustrowana cytatami z literatury XVI- i XVII-wiecznej.
@@shiso7871 A ktoś oprócz Ciebie i parę nawiedzonych feministek je stosuje?
@@JA-fj5di ehe, ja na przykład, warto sobie odświeżyć przekonania dotyczące feminatywów (że to nic nowego w j.polskim), a jak kłują w oczy, można nie stosować, ale po co od razu obrzucać kogoś per nawiedzona ? Nie lepiej obrzucić kogoś błotem, kto faktycznie coś złego robi ?
@@matmapolka314 Nie noo, przecież wyodrębniłem Ciebie od feministek.Żle to odczytałas ,Pax.Pozdrawiam
Jako teolog, który wyrósł w tym systemie kościelnym i znający bardzo dobrze Dolores Zok od lat szkolnych i późniejszych dołączam się do pytania pana Artura o sens zakonów w obecnych czasach. Czy można tam być naprawdę szczęśliwym, siostra Dolores robi takie wrażenie, wspięła się jednak na najwyższe stanowisko, jakie mogła zakonnica w Polsce osiągnąć i co ma z tej pozycji mówić, jak nie to, co mówi. Słyszałem jej kazanie na odpuście sw. Rocha w Oleśnie Sląskim, to było wiele lat temu. Opisywała tam jakiegoś młodego misjonarza, który zmarł na raka. Sposób, w jaki go opisywała, był wyrazem podziwu dla tego "męża Boga" a może i wyraz tęsknoty za urzeczywistnieniem zackochania się w nim. Takie miałem wtedy odczucie. I całość wystąpienia była bardzo smutna. Osobiście przeżyłem 6 lat w tym systemie zamkniętym i tam nabyte deficyty, po części nawet stracony czas życia, wpłynęły negatywnie nawet na późniejsze decyzje życiowe, po ludzku konkludując. Oczywiśnie nabyło się tam i niektórych pozytywnych umiejętności. Naturalnym jednak pragnieniem człowieka nie jest celibat. Celibat to strata czasu życia. A ślub posłuszeństwa uwłacza godności, do której jesteśmy powołani.
Nie podoba mi sie sposob prowadzenia rozmowy przez p. Artura. Jednoczesnie tak zaciekawiła mnie p. Justyna że kupie książke.
Dziękuję 😊
Wspaniała Gościni, która twardo stąpa po ziemi, stara się być jak najbardziej obiektywna. Pan Artur musi się jeszcze wiele nauczyć.
Bardzo ambitna i dojrzała dziennikarka. Bardzo fajny temat niestety prowadzący zbabrał cały wywiad.
Niekoniecznie. A dlaczego prowadzący ma nie zadawać pytań prowokacyjnych.
@@anielastanisawa1151Problem w tym, że on nie zadaje tylko pytań ale wręcz na nie sam od razu odpowiada, słucha się tego wywiadu jak nie ,, wysłuchania " Ale jakiejś prowokacyjnej słownej przepychanki.
@@anielastanisawa1151 tu chodzi przede wszystkim o kulturę i higienę rozmowy.
@@anielastanisawa1151tylko on nie zadaje pytan tylko ciągnie swój monolog pod z góry ustaloną tezę. Sama gościni czasem pyta, jakie jest właściwie pytanie, naprawdę ciężko wyłapać po co mu rozmówczyni, jakby tylko mu przeszkadzała.
Jestem pod wrażeniem Pani Justyno! Merytoryczne i obiektywne podejście do tematu. A Pan Artur, jak Pan Artur. Klasyka. Audiobook jest planowany?
Właśnie nie bardzo obiektywnie. Pani Justyna opiera swoje zdanie na tym co usłyszała z ust paru osób, a to nie jest obiektywne. Więcej w tym emocji.
Pani Justyna zrobiła na mnie niezwykle dobre wrażenie, z rozwagą, kulturą i spokojem odpowiadała prowadzącemu, który tym razem, w moim odczuciu, był mocno napastliwy. Temat ciekawy i budzący emocje.
Super gościni. Zachecona jestem do książki mocno.
Każdy z nas jest człowiekiem. Ogromny jest ludzki i dziennikarski szacunek do jej bohaterek.
Alez mnie Pan Panie Arturze rozczarowal- dyskutuje Pan sam ze soba- przykre to przerywanie🥲
Rewelacyjny, kompetentny gość. Prawdziwy dziennikarz, który potrafi swoje przekonania zostawić w domu i nie wnosić ich do pracy. Obok człowiek prowadzący wywiad, nie dziennikarz, który ma problem, został skrzywdzony, musi to przepracować, najlepiej nie przed kamerą, kanał cierpi z tego powodu. Kontestowanie czyjegoś chyba nie, słowami chyba tak, w przekonaniu, że na 100% tak... było ciężko dotrwać do końca, udało się tylko dzięki gościowi i jego profesjonalizmowi.
Ps.
Podpisuję się pod tym by zaprosić tą Panią, jeszcze raz. Z innym prowadzącym.
Artur ogarnij się, miałeś doskonałą rozmówczynie a jechałeś jak czołg. Pani Justyno, dziennikarze powinni się do Pani zapisać na lekcje etyki dziennikarskiej i w ogóle sensu bycia dziennikarzem, doskonała postawa, takich osób w tym środowisku brakuje, szacunek!