Paktofonika- Nie Ma Mnie Dla Nikogo [instrumental] (prod. Fokus)

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 27 ก.ย. 2024
  • Instrumental sklejony z modułu do FastTrackera.

ความคิดเห็น • 23

  • @aniabondaruk9137
    @aniabondaruk9137 2 ปีที่แล้ว +26

    Nigdy nie było i nie będzie lepszego od magika tęsknimy 😥😥

    • @K77Fagu
      @K77Fagu 3 หลายเดือนก่อน +1

      było dużo ale już nie będzie

    • @gks_889
      @gks_889 หลายเดือนก่อน +1

      Zawsze on będzie. 🖤​@@K77Fagu

  • @kasperoo_47
    @kasperoo_47 2 หลายเดือนก่อน

    Hipnoza…

  • @sahinbdl2061
    @sahinbdl2061 4 ปีที่แล้ว +33

    Tak między nami
    Sam na sam z płytami
    Nikt mi nie da tego
    Co to właśnie dami....

    • @jvchim286
      @jvchim286  4 ปีที่แล้ว +16

      Tak, wszyscy znamy ten cytat, nie wiem na chuj go wrzucasz

    • @sahinbdl2061
      @sahinbdl2061 4 ปีที่แล้ว +14

      @@jvchim286mój ulubiony cytat z tego kawałka

    • @OGLocHOMIEXD
      @OGLocHOMIEXD 4 ปีที่แล้ว +44

      @@jvchim286 A ja nie wiem na huj ty się prujesz.

    • @przeklentydraniubadzprzekl3234
      @przeklentydraniubadzprzekl3234 3 ปีที่แล้ว +11

      @@jvchim286 bo mu się podoba i sobie napisał A Ty możesz sobie tylko popatrzeć;)

    • @boston7919
      @boston7919 3 ปีที่แล้ว +1

      Badam grunt pod stopami

  • @franekbanach4242
    @franekbanach4242 ปีที่แล้ว +1

    Magik tęsknimy za tobą😢😢😢😢

  • @karoljestem8942
    @karoljestem8942 5 หลายเดือนก่อน

    Ogólnie dostępne na bieżąco istne życie na gorąco
    Załatwiam sprawę pieklącą
    Jak zwykle nowe się wtrącą mą głowę zmącą
    Często z równowagi wytrącą
    Z czasem wpływa to na mnie męcząco
    Niepokojąco z natłokiem spraw stresująco
    Wiesz w ciągłym pędzie biegu szarych ludzi szeregu
    Czasem w błędzie Szczegół! Pośród twardych reguł
    I na śniegu ślady ludzkiej defilady
    Ściemniane obiady zajob do przesady
    Praca laska dom wykłady kumple i skład ponad składy
    Super podkłady wywiady kolejne estrady
    Całe miriady tych kwestii
    Nie dałbym rady bez autosugestii
    Załatwić tych z tych leżących w mej gestii
    Wtłoczony w szablon monotonii jak w Diablo
    Wyrwany z agonii w matni problemowej toni
    W nieustannej pogoni za spokojem
    Czasem spędzanym we dwoje
    Gdy nastroje tworzą sentymentalne przeboje
    Kiedy wiem na czym stoję
    Swoje smutki na partnerki ramieniu koję
    Całe roje spraw zostawiam poza pokojem
    Poję energię na kolejne boje
    Gnoję wewnętrzną paranoję
    I w kierat wkraczam wpierw się dwoję
    Cele wyznaczam potem troję
    Z drogi nie zbaczam poza terytorium działań nie wykraczam
    Nie wykraczam przytaczam sens mej nieobecności
    Z konieczności odcięcia od rzeczywistości
    Bo smak wolności szkicuje
    Szkielet życia abstrahującego od skłonności
    Do zawiłości do duchowej starości
    Ogłaszam wszem i wobec nie ma mnie dla ludzkości
    Chcę mieć spokój w stresowych sytuacji natłoku
    Jestem jak statek zadokowany w doku
    Od półtora roku nikogo na widoku
    Tylko dźwięki hip hopu na dziewiątym piętrze w bloku
    Tak między nami sam na sam z płytami
    Nikt mi nie da tego co to właśnie da mi
    Badam grunt pod stopami gdzie mi kurwa z butami
    To jak Koontza szepty słyszane za uszami
    Wciąż sami jak palec co dobrze nie wróży
    Obcy jak ósmy pasażer podróży
    Milionami na przestrzeni Ziemi rozsiani
    Obcują tu obcy wyobcowani
    Ludzie co to ma być? Pytam co to ma znaczyć
    Tego wrogom nie można wybaczyć
    Niestety wszystko ma swe priorytety
    Visàvis z drzwiami od pokoju do planety
    Panie i panowie są tacy co stają na głowie
    Tak jakby wszyscy byli w zmowie
    Do czasu aż sobie jeden z drugim uzmysłowi
    Jacy oni wszyscy są małostkowi
    Aż rzygać się chce ten kto to wie kurwa
    Życie upstrzone jak gołębim gównem bulwar
    Zrobi tak jak ja pójdzie własną drogą
    Prócz cienia nie ma ze mną nikogo
    W powietrzu czuć Heinekenem gdy żegnam się z problemem
    Pokój dla tych co w pokoju są sam na sam z tym sound systemem
    Wiem że czasem trudno być dziś Supermanem
    Gdy wtłaczany pod ciśnieniem stres jest działań terenem
    Znam jak ty te noce nieprzespane by nad ranem
    Zawikłane kwestie podejść z nowym planem jak z taranem
    Dokładnie znam to mam te same myśli skołatane
    Znam to jest mi znane uczucie z tym związane
    Co jest grane? Marzenia niewypowiadane
    Zapominane bo nie doczekałem się na zmianę
    Przekonanie że po którymś ciosie się nie wstanie
    Co jest grane? Czasem głupie pytanie nie
    Bakanie popadanie w manię
    Życie diametralnie inne niż to na ekranie
    Walka o przetrwanie i kombinowanie
    Wprowadza mnie w stan gdzie jest zdecydowanie
    Za dużo sytuacji które szybko nużą nużą
    Za dużo ruchów które niczemu nie służą
    Dużo za dużo akcji które wszystko burzą
    Tu które źle wróżą tak jak cisza przed burzą
    I łżą jak psy pierdoląc trzy po trzy
    Ej ej ej ty trzeba było myśleć gdy
    Po fakcie łzy zalały ci oczy
    I tak przez siedem dni dzień w dzień ten sen się śni
    Tak więc witam cię dniu z poziomu fotela
    Z wnętrzy M3 witam cię dniu niewdzięczny
    Tu po tej drugiej złej stronie tęczy
    Witam bez kwiatów naręczy
    Bez zastrzeżeń dzień który przede mną piętrzy
    Jeszcze większy cień nad światem wewnętrznym
    Witam choć z dnia na dzień bardziej niezręczny
    Jest tenże gest nikt mnie nie wyręczy
    Wiesz jak męczy myślenie o stanie rzeczy
    Wiesz jak jest gdy czyjś czyn czyimś słowom przeczy
    Wiesz jak to leczyć lecz to kaleczy
    Race THC jak dwa ostrza mieczy
    Na razie walczę i na jaranie warczę
    Chcesz też uwierz ja dostarczę ci tarczę
    Może nie wystarczę ale będę tuż obok
    Prócz ciebie nie ma mnie dla nikogo
    Nie ma mnie dla nikogo
    Nie ma mnie dla nikogo

  • @Palm_Tree_Paradise
    @Palm_Tree_Paradise 2 ปีที่แล้ว +12

    shout out to poland

    • @Ricemon58
      @Ricemon58 2 ปีที่แล้ว

      😂😁

  • @squizzyPL
    @squizzyPL ปีที่แล้ว

    aż mam teksty w głowie