8:37 - jak to jest widzieć piksele w grach, dobrze? - wie Pan, moim zdaniem to nie tak, że dobrze albo niedobrze. Gdybym miał powiedzieć co cenię w życiu najbardziej, to powiedziałbym, że ludzi. Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń gdy sobie nie radziłem, gdy byłem sam i co ciekawe to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości nawet pozornie uniwersalne, bywa że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, pomaga się nam rozwijać. Ja miałem to szczęście, by tak rzec ponieważ je znalazłem i dziękuje życiu. Dziękuje mu. Życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz? Skąd czerpiesz tą radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia. To właśnie ono sprawia, że dzisiaj np. buduję maszyny a jutro, kto wie dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot chociażby sadzić marchew.
grałem w to z mamą :) ona rozkminiła o co chodzi, ustawiało się tam kobietę, miały być biodra, talia, piersi i głowa, sam nigdy bym na to nie wpadł, a staruszka od początku złapała trop
Ostatnio grałam w Child of Light i jedna zagadka (raczej quest) mnie rozbroiła. W pewnym momencie spotykamy mysz, która mówi nam, że mamy wymienić jabłko na złoto. Żeby to zrobić musimy się trochę cofnąć, do takiej wioski, tam dać jabłko nauczycielowi, nauczyciel daje nam w zamian łopatę. Łopatę mamy zanieść ptakowi, którego widzieliśmy prawie na początku gry (oczywiście jest strasznie daleko) i teraz jest człowiekiem. Gościu daje nam latarnię, którą musimy zanieść myszy kopiącej złoto znowu w zupełnie innej części mapy. Tak dostajemy złoto. Tak jak wszystkie zagadki i questy w tej grze są dość łatwe i podobne, ta miała gdzieś intuicję oraz sens
"zagadka" z dooma to zwykły easter egg a dzwony w Bioshock to element wprowadzenia do gry który mówi nam: "znasz nasz tajny kod do wejścia, zapraszamy" nie żadna zagadka
@@TheOstry322 może to być zwykłe nawiązanie (w gta V trevor zabija Johnny'ego Klebitza bohatera dodatku do GTA IV jest to easter egg i główny element fabuły bez którego nie da się przejść gry)
Ha, dosłownie wczoraj po raz pierwszy przeszedłem tę łamigłówkę z Zeldy i potwierdzam - nerwicy szło dostać. Podobnie z inną "zagadką", gdzie trzeba uderzać w kulkę zamrożoną w czasie, by poleciała w idealnej linii na idealną odległość do dziury. Aczkolwiek żadnego z tych elementów nie nazwałbym technicznie zagadką, a raczej elementem zręcznościowym. W mojej pamięci mam dwie najbardziej absurdalne zagadki z gry Teenagent: -chcąc dostać się do włazu, przy którym buszował nieźdzwiedź, należało przy pomocy kleju połączyć igłę, szyszkę i pióro, tworząc tym samym lotkę. Lotką rzucaliśmy w gniazdo pszczół. Wypływał z niego miód, co wabiło niedźwiedzia, co z kolei prowadziło do zaatakowania tegoż przez pszczoły. -trzeba było bodajże wspiąć się na drzewo, jednak po drodze trzeba było minąć dziuplę, z której wychylał się dzięciął i pukając nas w główkę, strącał z kory. Żeby go przegonić, trzeba było wsadzić ziemniaka do kominka, by ubrudzić go sadzą. Następnie, używaliśmy krajalnicy do frytek, by na ziemniaku zrobić wzór 'w kratkę'. Tak przygotowany granat (sic!) rzucaliśmy do dziupli, a wybuch wypędzał ptaka. Generalnie z tego co pamiętam, w tej grze było sporo dziwnie absurdalnych zagadek, nie wyobrażam sobie przejścia jej bez poradnika. No ale przy okazji było przy tym dużo śmiechu, więc grę wspominam nadal dość przyjemnie.
W grze 80 dni dookoła świata była misja w san Francisco na placu budowy. Zatrzasnął się jakiś facet w toi toi i żeby otworzyć mu drzwi musiałem w skrzynkach z bezpiecznikami odpowiednio poprzestawiać kabelki żeby przepłynął prąd xD to była jedna z tych misji nad którymi siedziałem całymi dniami i nie byłem w stanie przejść :D dopiero kilka tygodni temu jak wróciłem do gry po przeczytaniu poradnika udało mi się przejść :P
Pamiętam jak w podstawówce, te już prawie 20 lat temu, koleta na zielonej szkole chwalił się jakimś mortalem na game boya/gb color. Nikomu nie udało się rozgryźć nawet prostych specjalnych ciosów, pomimo tego, że od czasu do czasu udawało się je wykonać wciskając różne kombinacje klawiszy. Pomimo tego, że wspominam to z pewną nostalgią, wtedy doprowadzało to nas wszystkich do ostrej frustracji. :D
Granie w gry z serii "Cube Escape" to ciekawe doświadczenie. Każda gra jest dość krótka ale czasami miałam papkę z mózgu. Zagadki bywały trudne ale niektóre wydawały się głupie z braku ich logiki. Prostu przykład. W "Cube Escape: Case 23" gdy znajdowaliśmy się w biurze potrzebny był bodajże klucz, ale żeby dostać klucz trzeba było go wyciągnąć z kupy kota siedzącego w wentylacji (oczywiście najpierw trzeba odkręcić kratkę żeby mieć dostęp do kota). Tylko żeby to zrobić trzeba kota nakarmić pisklakiem. Skąd wziąć pisklę skoro jest się w biurze? Odpowiedź jest bardzo... Głupia. Należy wyciągnąć brzytwę, podejść do lustra i zgolić zarost. Później zajrzeć do umywalki i jeśli dobrze pamiętam puścić wodę żeby wyciągnąć czarne jajko w którym jest pisklak. Szukałam w internecie jak to zrobić bo naprawdę głowiłam się nad tym bardzo długo. Kiedy znalazłam rozwiązanie poczułam jakie to idiotyczne i nielogiczne. Zresztą to dowód na to że chyba faktycznie twórcy mają coś do zarostu😆
Najdłuższa podróż - zagadka z kaczuszką była skomplikowana przez ilość elementów, które trzeba było zebrać i ze sobą złączyć żeby wyjąć ten cholerny klucz. Ale dla mnie pobija ją posterunkowy Guybrush, zabawka-małpka, którą mamy w szafie naszego pokoju na samym początku gry, nie da się go rozłożyć ani złączyć z niczym. Wykorzystamy go dopiero pod koniec gry do odwrócenia czyjejś uwagi. Powodzenia dla tych, którzy go nie znaleźli :P
Przygodówka Zegarmistrz, tam w pewnym momencie trzeba mieć włożoną płytę podczas grania, bo jeśli jej nie będzie to jakaś chyba rozmowa z postacią będzie niedostępna i nie popchamy fabuly do przodu. Być może chodziło o zabezpieczenie antypirackie, czy gracz rzeczywiście posiada oryginalną wersję i ma tą płytę. Tak samo może było w Szymonie czarodzieju z tą sytacją co omawiałeś w filmiku.
2:30 podobna zagadka jest w drugiej części Broken Sword gdzie trafiamy na wyspę czaszki i tam jest guziec - tylko to nie jest piekielna zagadka 😂 mechanika jest taka że wchodząc na ekran z guzcem gdy nie wykonamy odpowiedniego ruchu czyli podejdziemy bliżej i klikniemy w gałąź aby George się jej złapał (tu guziec pobiegnie inaczej ukazując nam ścieżkę miedzy krzakami ), a nie odskoczył jak zrobi i tak gdy nic nie zrobimy (wtedy guziec biegnie prosto ścieżka która my przyszliśmy ) potem można po wyspie chodzić kilka miesięcy, łączyć wszystko ze sobą a i tak nic się nie wydarzy, ja wtedy miałem 10 lat nie było internetu a komputer na którym grałem w grę po angielsku nie znając dobrze języka był w pracy ojca gdzie byłem raz na 2 tygodnie. Grę porzuciłem na wiele lat stwierdzając że jest coś nie tak… gdy potem poznałem rozwiązanie swojej „zagadki z dzieciństwa” byłem równie rozbawiony co zdenerwowany 😂
Pamiętam jak w Hello Neighbour był pokój z rekinem i wypełnioną wodą rozwiązanie: 1.Weź globus 2.Wsadź go do zamrażarki 3.Poczekaj aż pokój z wodą zamarznie
Still Life, taka mroczna, detektywistyczna przygodówka. Jedną z pierwszych zagadek było wstukanie kodu na drzwiach do kostnicy albo laboratorium kryminalistycznego, już nie pamiętam, a jedyną podpowiedzią był napis NO VODKA na tyle indentyfikatora głównej bohaterki. Męczył bym się dłużej, gdybym nie skojarzył, że mam odpowiedź na swoim telefonie, a właściwie na klawiaturze gdzie do liter były przypisane cyferki. W dzisiejszych czasach, gdzie większość ludzi korzysta z telefonów z ekranem dotykowym, rozwiązanie zagadki bez poradnika byłoby trudniejsze.
Akurat ta zagadka z zeldy breath of the wild poszła mi dość szybko przy pomocy sposobu(wystarczyło wskoczyć do labiryntu po obniżeniu wejścia do niego , przejść go idąć do kulki którą ustawić na wprost najbliższego wylotu i wtedy zatrzymać kulkę przy okazji dostarczając dość siły atakując ją ale tak żeby kulka zatrzymała się na jakiejś przeszkodzie po drugiej stronie i wtedy tylko poturlać kulkę do dziury).
Zagadka z Dooma3 przypomina mi problem ze znalezieniem częstotliwości codeca Meryl z MGS. Rozwiązanie zagadki znajdowało się na pudełku z grą, gdzie znajdował się screen prezentujący rozmowę z Meryl przez codec.
W Najdłuższej Podróży była też zagadka na początku, przy Domu Granicznym. Związana ze złotym pierścionkiem i taką machiną. Pamiętam, że musiałam posiłkować się solucją :)
W MGS1 trzeba było skontaktować się z Meryl poprzez numer Codec, który był "on the back of the CD case", co oznaczało tyle, by wklepać kod z rzeczywistego pudełka z grą. To dopiero była zagadka, gdy grało się wiele lat później na emulatorze... PS. Pozdrawiam czosnkowych
A może jakiś mały ukłon w stronę polskiego klasycznego "Księcia i Tchórza"? :) Świetna gra przygodowa, chociaż również pełna pomysłów z kosmosu. Choć widzę, że ta pozycja zasłużyła sobie u Was na osobny film skupiający się tylko na niej, więc to chyba wystarczające wyróżnienie :)
Zagadka z undertale: w pokoju niżej 10 października o 11.00 spotkanie kółka malarskiego. Trzeba ten pokój znaleźć (nie jest w hotelu) i ustawić datę i godzinę komputera na 10.10 i godzinę 11. Odblokujemy sekretnego bossa który daje nam 300G i opcjonalnie (jak zresztą każdy exp w tej grze jest opcjonalny) 1 exp
Pamiętam odcinek w którym przedstawiłes zagadkę starej przygodowki, gdzie trzeba było połączyć że sobą wiele elementów. Jakiś kran pamiętam....W każdym bądź razie cholernie trudna..przez 40 sęk chyba czytałeś w szybkim tempie kolejność czynności. To było dopiero cos😃 osobiście utkwilem na totemie Ace Ventura....bez pudełka nie dałem sobie rady😔
BOBBY nie był taki zły, gorzej było z tą myszką. Ja miałem mapę rozrysowaną na kartce papieru :) W czasach bezNeta takie zagadki rozwiązywało się samemu.
@@switchb5721 ja z BoBBY mialem tak historie, gralismy z kumplem rownolegle w ta gre. kumpel dwa dni wczesniej dotarl do BOBBY'go i zaspoilowal mi rozwiazanie. Do dzis nie wiem czy wpadlbym na solucie w tamtych czzasach :D
BOBBY nie byłby taki zły, gdyby nie fakt że ja w to grałem na czarno-białym monitorze 😂😂😂 Szczurek się okazało że był jedną z prostszych zagadek, bo on był zawsze zwrócony w kierunku odpowiedniej dziury :) Ale włącznik radia w pierwszym pomieszczeniu, zamykanie "drabiny" za sobą, i tej pieprzonej układanki której nie trzeba układać to im nie zapomnę :V
Hotel Dusk: Room 215 na Nintendo DS. W pewnym momencie trzeba było zamknąć konsolę, żeby zrobić sztuczne oddychanie/pocałować etc. (nie pamiętam - grałem w to 15 lat temu). Oczywiście gra w żaden sposób nie podpowiadała co trzeba zrobić a żadne klawisze nie działały w tym momencie gry.
Ach, Szymek Czarodziej 3D... Świetna gra, pamiętam, że pod sam koniec gry, w sekwencji ucieczki coś się popsuło i miałem tylko wireframe poziomu, bez tekstur, bez brył, przez co nie dało się tego wykonać w limicie czasowym (zwłaszcza dla może 10-latka). Aż chyba sobie poszukam jakiejś wersji cyfrowej gdzieś i teraz przejdę.
Zagadka z Najdłuższej Podróży o której mowa w materiale była banalna. Gorsza była zagadka z posągami które przenosiły głos na wyspie (rodzaj telefonu) - jeśli w pewnym momencie źle wykonało się czynności to w posągu przy dziurze w ziemi nie było znaczka, który przekazywałby dźwięk dalej (chyba to miał być wulkan - nie pamiętam) i żeby mieć ten znaczek trzeba było się niźle nakombinować zwłaszcza jak nie miało się odpowiedniego save'a. Drugą wredną zagadką były 2 z Atlantis 2. Pierwsza w czasach Azteków gdzie trzeba było rozwiązać (napisać) równanie: "liczbą jaguara jest liczba nietoperza pomnożona przez samą siebie... Można było przez nią oszaleć. Drugą była ta w Chinach - był pokój a na środku słupek z elementami któr trzeba było dopasować do kierunków świata, następnie trzeba było w odpowiedniej kolejności chodzić po planszy zgodnie ze wskazówkami postaci je dyktujące... Trzecia to ta w kraju Celtów - trzeba było odgadnąć jakie ptaki naśladuje jeden facet (co ja ornitolog jestem??)
Najlepszą zagadką są szpony do otwierania wrót w Skyrimie. Ach, pamiętam jak po przejściu gry po raz pierwszy dowiedziałem się ,że nie muszę tego odgadywać
pamiętam , jak się zaciąłem przy wejściu do jednej jaskinii w Zelda: Phantom Hourglass. "Aby wejść do jaskinii, zdmuchnij świeczki"..... i tak chodziło o dmuchnięcie w konsolkę (NDS) xD
9:43 Rozwiązanie zagadki jak podnieść klucz w the longest journey było opisane nawet w pliku READ ME dołączonym do gry więc wydawcy zdawali sobie sprawę jak nieintuicyjne jest rozwiązanie... Swoją drogą poza tą wpadką gra jest bardzo dobra szczególnie podobał mi nie dubbing głównej bohaterki w wykonaniu Edyty Olszówki... ehh stare dzieje
Podróż do wnętrza Ziemi - zagadki na poziomie tych z The Longest Journey. Szczególnie ta, gdzie trzeba było włożyć do misy jakieś przedmioty i jednym ze składników było futro mamuta, po które trzeba się było wracać. Oczywiście zero podpowiedzi, co ma być w tej misie.
Z wykorzystaniem żyroskopu w Pokemonach jest ciekawa mechanika. Aby ewoluować jednego z pokemonów musimy odwrócić konsolę "do góry nogami" kiedy ten pokemon wbija poziom począwszy od poziomu 30 :p
Co do Zelda: BOTW, gra na samym starcie poleca używanie Joyconów. Ale zgadzam się że w handheldzie te żyroskopowe wyzwania są irytujące. Mając Pro controller jest sporo sporo łatwiej.
Ja: o jak miło. Historyczny z tvgry nagra pewnie jakiś odcinek o starym bf na super trudnym Pierwsza klatka game playu: doom eternal. Zajebiście już nie musze kupować bo mi zaspoilowałeś jak sie wchodzi do windy i nie obejrze materiału bo już będe znał wszyskie szczegóły fabuły.
Jeśli chodzi o zjebane zagadki to mam wrażenie, że nowe original siny(obie części) są nimi wypchane po brzegi. Od całych labiryntów pełnych pułapek, poziomów, zniszczalnych i niezniszczalnych obiektów(które gdy się przechodzi to człowiek nawet nie wie czy rozwiązał zagadkę czy zglitchował grę), przez zagadki w stylu znajdź 4 obiekty, które nie wiadomo jak wyglądają, a jeden z nich jest ukryty za ścianą więc musisz obrócić mapę. I kliknij je w kolejności podanej w niemającym sensu wierszyku. A to poprzez wyznaczenie kierunków świata, ale nie na podstawie rzeczywistych kierunków wskazywanych przez mapę tylko na podstawie dekoracji, na którą nikt nie zwraca uwagi. Aż na walkach, których się nie da wygrać za pierwszym razem czyt jeśli grasz pierwszy raz na hardcorze to kończysz grę po koniec bodajże 1 aktu bo cała twoja drużyna umiera na raz.
Akurat zagadka z czosnkiem nie była wcale głupia, wręcz przeciwnie, bardzo fajny przykład nieszablonowego myślenia, który jednocześnie nie wymagał od gracza nadludzkich umiejętności zgadywania dziwnych zamysłów twórcy.
W przypadku kulki w Zeldzie można było obrócić platformę o 180 stopni tak żeby labirynt był dalej na górze. Wtedy kulka wpadała na tą ostatnią prostą i przeskoczenie na drugą platformę nie było już takie trudne. ;)
The Neverhood Zagadka z radiem Na samym początku gry można było pociągnąć za 5 sznurków, jeżeli pociągnęło się za ostatni z nich, radio potrzebne później do przejścia gry, wyłączało się, o czym gra nas nie informowała, trzeba było pociągnąć za sznurek raz jeszcze by się w łączyło
Abstrahując od kulki w Zeldzie na Switcha. pamiętam labirynt z kulką sterowana żyroskopem to jedna na smartfona. Wymagał diabelnej precyzji. Dokładnie tak samo co dawne "analogowe" labirynty z kulką. Tyle, że o wiele bardziej skomplikowane. Poziom skupienia level over nine thousand :V
Dark Stone i lokalizacje którą można było otworzyć tylko posiadając kompana!!! Pamiętam że w grze Dark Stone było wiele pułapek czy lokalizacji do których można było się dostać tylko w momencie kiedy było nas dwóch!!! A sama gra o tym nie mówiła. Losowość generowania świata za każdym razem gdy zaczynało się grę sprawiało to, że nie kiedy gracz dosłownie utknął na jakimś etapie gry, gdyż nie mógł pójść dalej z prostej przyczyny!!! Do otworzenia bowiem przejścia był konieczny nam kompan!!! I choć gra zezwalała nam na podróż w pojedynkę, to lepiej było mieć kogoś w drużynie. Gdyż jak wspomniałem. Nigdy nie wiadomo jak dany świat będzie wyglądał w danej rozgrywce, i czy uda nam się przejść całą grę w pojedynkę?
1:54 "...a być może mamy się przebrać za koźlicę i uwieść tego kozła..." Zaje! Dobrze, że nie miałem nic w papie, bo monitor, klawiatura i okolica były by zdewastowane. ;)
Jak ja tęsknię za tym jak TVGRY podczas wyświetlania jakiegoś gameplayu z gry na dolnej części pokazywali tytuł gry i platformy na których wydano daną grę.
Jako ambitny dzieciak i dość samokrytyczny od zawsze ustaliłem sobie, że jak sięgne po solucje, to za karę nie kończe gry. I pochwalić się uszę, że BS I i II rozjebałem. Syberie I i II też. Z Mystów tylko Rivena. Pamiętam, jak zdruzgotany byłem sięgając po solucję do Mysta III, bo za cholerę nie potrafiłem odgadnąć zależności w sekwencji symboli którejść zagadki. Schizmy były dla mnie za wysokimi progami. The Longest Journey, zarówno jedynke, jak i Dreamfall rozjebałem. A takie popierdółki, jak Wacki, Jack London i Hopkins wciągałem nosem. Ale za to Monkey Island ośmieszyło moją inteligencję w chuj. Seria Myst i Schizm, to chyba największe mindfucki w jakie przyszło mi grać. Cool story, wiem ;).
Hollo Neighbor w późniejszych wersjach z gry fajnej i logicznej zmienił się w festiwal nielogicznych zagadek, do których często nie było podpowiedzi. Nie wiem niestety jak wygląda to teraz.
Moja pierwsza zagadka która nie była zagadką, to gra Bolek i Lolek, a w niej kolorowanka kowboja i jego koltów. Moja zagadka polegała na tym, że nie wiedziałem co to są kolty. Kowboj powtarzał co chwilę "To nie są moje kolty!" a miały być srebrne 😣
Trochę nie kupuję argumentu nt. Simona 3D. Wiele gier z okresu potrzebuje jakiejś łatki, emulatora żeby działać dziś, to tej zagadki specjalnie nie wyróżnia. Zaś sam myk z otwieraniem własnego napędu brzmi genialnie :)
Czosnek nie śmierdzi, czosnek pachnie.
Kojarzy mi się z:
Cesar się nie starzeje, on dojrzewa.
a mi z "Choinka sie nie pali, choinka sie swieci" z Joba :D
Co jak co, ale czosnek pachnie super
a Cebula ma Warstwy
@@klusek6213 Wiesz co? Wszyscy lubią kremówki!
Klusek tort też ma warstwy
Rayman 3 -"Żeby podskoczyć, wciśnij klawisz skoku"
To dopiero była zagadka XD
Rayman 3 to byla gierka ://
Jacek Pietrzak Ja miałem coś takiego, że połowa akcji nie miała przypisanych klawiszy to trochę nad tym siedziałem :D
@@mersh2282 Znam ten ból. To były czasy. :)
No sam bym się nie domyślił
Tak samo Kangurek Kao, lub również w Kao użyć przycisku akcji dd
8:37
- jak to jest widzieć piksele w grach, dobrze?
- wie Pan, moim zdaniem to nie tak, że dobrze albo niedobrze. Gdybym miał powiedzieć co cenię w życiu najbardziej, to powiedziałbym, że ludzi. Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń gdy sobie nie radziłem, gdy byłem sam i co ciekawe to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości nawet pozornie uniwersalne, bywa że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, pomaga się nam rozwijać. Ja miałem to szczęście, by tak rzec ponieważ je znalazłem i dziękuje życiu. Dziękuje mu. Życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz? Skąd czerpiesz tą radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia. To właśnie ono sprawia, że dzisiaj np. buduję maszyny a jutro, kto wie dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot chociażby sadzić marchew.
Ach ten monolog z asterixa i obeliksa idealny na maturę.
Uwielbiam Skrybę
Gdy widzisz piksele w grze stylizowanej na pikselową to co wtedy?
Przeczytałem całe, będzie jakaś nagroda ?
@@YoungMatson Będzie, talon.
10:23 wspominanie o Wiedźminie w każdym filmie weszło na nowy poziom 😂
XDDDDDD
"czy dziewczynę zajedziemy, czy będziemy oszczędzać jej zdrowie" :D co Wy tam w tej redakcji robicie?!
Zakładają jej homonto i orzą nią pole!
@@Gracz87 Dobrze mówisz Fred
To był żart.
@@ukasztomkowiak8755 jak na to wpadłeś sherloku
5:19 - "czosnek nie śmierdzi - czosnek pachnie"
~ Grzegorz pogromca wampirów.
To już wiemy dlaczego ten wąsacz nie lubił zapachu czosnku XD
Największą zagadką w branży i tak jest pytanie: Co kierowało Bethesdą tworząc Fallout 76?
Odpowiedź na tą zagadkę to chciwość
ZeniMax
Odpowiedź: $$$$$$$$$$$$$
Setki tysięcy b♈ranów i tak to kupią
Rok 4965 - " ludzie dalej pierdola o f76"
Pieniądze
"Może przebrać się za kozicę i uwieść kozła?", hmmmm a może by tak w Doomie przebrać się za demonicę i uwieść demony zamiast do nich strzelać?
I je zarżnąć mondralo 😶
@@UnderRatedTracks. Chyba zerżnąć... xDDD
@@jesmoc kurwa auto korekta
@@UnderRatedTracks. xD
O Boże, dziękuję, że ktoś rozumie to, że czosnek PACHNIE. Pozdrawiam, Szefie
Wiele osób to rozumie. :)
Każdy kto umie gotować choć trochę/lubi dobre jedzenie wie że czosnek pachnie wybitnie
Jest nas wiecej ^^
Myślę, że całe nieporozumienie polega na tym, że ODDECH po czosnku bywa śmierdzący jak po cebuli. Z resztą, wódka też pachnie ;)
@@Adam_Lyskawa Mmm polączenie tych trzech zapachów rządzi :) (a raczej króluje [w Polskich domach])
Skuteczny zasięg sznura ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Hmm...
dobra nazwa dla punkowej kapeli :D
i leku na potencję
I reklamy o przemocy domowej
żeby kark szlag trafił raz a dobrze xd
Ace Ventura Psi Detektyw - Kto zbuduje totem bez patrzenia na solucje :D
Mi się udało za młodu, nie mam pojęcia jakim cudem, ale dowiedziałem się o tym że jest na okładce dopiero po latach :)
Kto zbuduje te pieprzone spaghetti bierek w zamku Lardusa bez solucji albo nie wiedząc że wystarczy nacisnąć CTRL + W i zagadka rozwiąże sie sama :D
grałem w to z mamą :) ona rozkminiła o co chodzi, ustawiało się tam kobietę, miały być biodra, talia, piersi i głowa, sam nigdy bym na to nie wpadł, a staruszka od początku złapała trop
nie wiedziałem że taka gra w ogóle powstała
Teoretycznie są dwa rozwiązania - jedno to spojrzeć na okładkę gry. Drugie - totem, jeśli dobrze pamiętam, miał przypominać kształty kobiety.
Wielki plus za...MEVE! :D
Zagadkę z czosnkiem już kiedyś dawaliście jako jedna z najsprytniejszyh zagadek
No ale powiedział że jest to z jed ej strony głupia zagadka a z drugiej strony bardzo sprytna
Unknown, a może po prostu już to było i się powtarzają
Ostatnio grałam w Child of Light i jedna zagadka (raczej quest) mnie rozbroiła.
W pewnym momencie spotykamy mysz, która mówi nam, że mamy wymienić jabłko na złoto. Żeby to zrobić musimy się trochę cofnąć, do takiej wioski, tam dać jabłko nauczycielowi, nauczyciel daje nam w zamian łopatę. Łopatę mamy zanieść ptakowi, którego widzieliśmy prawie na początku gry (oczywiście jest strasznie daleko) i teraz jest człowiekiem. Gościu daje nam latarnię, którą musimy zanieść myszy kopiącej złoto znowu w zupełnie innej części mapy. Tak dostajemy złoto.
Tak jak wszystkie zagadki i questy w tej grze są dość łatwe i podobne, ta miała gdzieś intuicję oraz sens
"zagadka" z dooma to zwykły easter egg a dzwony w Bioshock to element wprowadzenia do gry który mówi nam: "znasz nasz tajny kod do wejścia, zapraszamy" nie żadna zagadka
Easter egg to też zagadka
@@TheOstry322 nie zawsze
@@PrivateDaisy często* żeby go odkryć to trzeba coś zdobyć/gdzieś wejść. Nie przypominam sobie żeby był podany na tacy
@@TheOstry322 czasami to jest po prostu jakiś obiekt w jakimś miejscu, nie zawsze łatwo widoczny
@@TheOstry322 może to być zwykłe nawiązanie (w gta V trevor zabija Johnny'ego Klebitza bohatera dodatku do GTA IV jest to easter egg i główny element fabuły bez którego nie da się przejść gry)
Ha, dosłownie wczoraj po raz pierwszy przeszedłem tę łamigłówkę z Zeldy i potwierdzam - nerwicy szło dostać. Podobnie z inną "zagadką", gdzie trzeba uderzać w kulkę zamrożoną w czasie, by poleciała w idealnej linii na idealną odległość do dziury. Aczkolwiek żadnego z tych elementów nie nazwałbym technicznie zagadką, a raczej elementem zręcznościowym.
W mojej pamięci mam dwie najbardziej absurdalne zagadki z gry Teenagent:
-chcąc dostać się do włazu, przy którym buszował nieźdzwiedź, należało przy pomocy kleju połączyć igłę, szyszkę i pióro, tworząc tym samym lotkę. Lotką rzucaliśmy w gniazdo pszczół. Wypływał z niego miód, co wabiło niedźwiedzia, co z kolei prowadziło do zaatakowania tegoż przez pszczoły.
-trzeba było bodajże wspiąć się na drzewo, jednak po drodze trzeba było minąć dziuplę, z której wychylał się dzięciął i pukając nas w główkę, strącał z kory. Żeby go przegonić, trzeba było wsadzić ziemniaka do kominka, by ubrudzić go sadzą. Następnie, używaliśmy krajalnicy do frytek, by na ziemniaku zrobić wzór 'w kratkę'. Tak przygotowany granat (sic!) rzucaliśmy do dziupli, a wybuch wypędzał ptaka.
Generalnie z tego co pamiętam, w tej grze było sporo dziwnie absurdalnych zagadek, nie wyobrażam sobie przejścia jej bez poradnika. No ale przy okazji było przy tym dużo śmiechu, więc grę wspominam nadal dość przyjemnie.
Nowy temat: "WĄSY W GRACH"
To w stylu klocucha bardziej
@@YoungMatson wąsacze w grach
Zrobiłem " Przód, Przód, Przód, Pięść" i rozwaliłem monitor dzięki xd
znaczy zadziałało...
To trzeba zrobic na scianie,najlepiej glowa nie pięśća.
Zrób tak jeszcze z klawiaturą.
Szklana147 Super pomysł napewno tak zrobie jak zaszpachluje ścianę 😁
W grze 80 dni dookoła świata była misja w san Francisco na placu budowy.
Zatrzasnął się jakiś facet w toi toi i żeby otworzyć mu drzwi musiałem w skrzynkach z bezpiecznikami odpowiednio poprzestawiać kabelki żeby przepłynął prąd xD to była jedna z tych misji nad którymi siedziałem całymi dniami i nie byłem w stanie przejść :D dopiero kilka tygodni temu jak wróciłem do gry po przeczytaniu poradnika udało mi się przejść :P
7:18 "Zależne od tego czy dziewczynę zajedziemy, czy będziemy oszczędzać jej zdrowie" Hehe
TyrexaN hehe :>
@@sihillraven hehehe
Haha bo wiecie
@@olgog7927 BENIS SEGZ
I cyk - kolejny temat do maszyny losującej "10 najważniejszych wąsów w historii gier" XD
Na miniaturce: SPRAY TAŚMA
*Ten moment kiedy mózg podświadomie usuwa "P"*
Pamiętam jak w podstawówce, te już prawie 20 lat temu, koleta na zielonej szkole chwalił się jakimś mortalem na game boya/gb color. Nikomu nie udało się rozgryźć nawet prostych specjalnych ciosów, pomimo tego, że od czasu do czasu udawało się je wykonać wciskając różne kombinacje klawiszy. Pomimo tego, że wspominam to z pewną nostalgią, wtedy doprowadzało to nas wszystkich do ostrej frustracji. :D
Granie w gry z serii "Cube Escape" to ciekawe doświadczenie. Każda gra jest dość krótka ale czasami miałam papkę z mózgu. Zagadki bywały trudne ale niektóre wydawały się głupie z braku ich logiki. Prostu przykład. W "Cube Escape: Case 23" gdy znajdowaliśmy się w biurze potrzebny był bodajże klucz, ale żeby dostać klucz trzeba było go wyciągnąć z kupy kota siedzącego w wentylacji (oczywiście najpierw trzeba odkręcić kratkę żeby mieć dostęp do kota). Tylko żeby to zrobić trzeba kota nakarmić pisklakiem. Skąd wziąć pisklę skoro jest się w biurze? Odpowiedź jest bardzo... Głupia. Należy wyciągnąć brzytwę, podejść do lustra i zgolić zarost. Później zajrzeć do umywalki i jeśli dobrze pamiętam puścić wodę żeby wyciągnąć czarne jajko w którym jest pisklak. Szukałam w internecie jak to zrobić bo naprawdę głowiłam się nad tym bardzo długo. Kiedy znalazłam rozwiązanie poczułam jakie to idiotyczne i nielogiczne. Zresztą to dowód na to że chyba faktycznie twórcy mają coś do zarostu😆
4:50 już miałem się denerwować, że muszę czekać...
Daje like za to że, czosnek pachnie, a nie śmierdzi xd
Świat Dysku i Rincewind, hahaha to w tym przypadku zupełnie normalne albo wręcz za mało zagmatwane. Pozdrawiam serdecznie
Najdłuższa podróż - zagadka z kaczuszką była skomplikowana przez ilość elementów, które trzeba było zebrać i ze sobą złączyć żeby wyjąć ten cholerny klucz. Ale dla mnie pobija ją posterunkowy Guybrush, zabawka-małpka, którą mamy w szafie naszego pokoju na samym początku gry, nie da się go rozłożyć ani złączyć z niczym. Wykorzystamy go dopiero pod koniec gry do odwrócenia czyjejś uwagi. Powodzenia dla tych, którzy go nie znaleźli :P
Przygodówka Zegarmistrz, tam w pewnym momencie trzeba mieć włożoną płytę podczas grania, bo jeśli jej nie będzie to jakaś chyba rozmowa z postacią będzie niedostępna i nie popchamy fabuly do przodu. Być może chodziło o zabezpieczenie antypirackie, czy gracz rzeczywiście posiada oryginalną wersję i ma tą płytę. Tak samo może było w Szymonie czarodzieju z tą sytacją co omawiałeś w filmiku.
Największa zagadka: Dlaczego mój team jest taki słaby?
Bo ty w nim grasz.
@@Wujek6098 Bum Bam tsssss
@@Wujek6098 😅
Ok. 5:20 "..czosnek nie śmierdzi... Czosnek pachnie." STARY JAK JA CIĘ SZANUJĘ XD. Ja uwielbiam czosnek i jego zapach.
5:22 - Fajna muzyka, jaki tytuł?
doom eternal - at eternal gate
Fighting Cookie Dzięki, jesteś the best!
2:30 podobna zagadka jest w drugiej części Broken Sword gdzie trafiamy na wyspę czaszki i tam jest guziec - tylko to nie jest piekielna zagadka 😂 mechanika jest taka że wchodząc na ekran z guzcem gdy nie wykonamy odpowiedniego ruchu czyli podejdziemy bliżej i klikniemy w gałąź aby George się jej złapał (tu guziec pobiegnie inaczej ukazując nam ścieżkę miedzy krzakami ), a nie odskoczył jak zrobi i tak gdy nic nie zrobimy (wtedy guziec biegnie prosto ścieżka która my przyszliśmy ) potem można po wyspie chodzić kilka miesięcy, łączyć wszystko ze sobą a i tak nic się nie wydarzy, ja wtedy miałem 10 lat nie było internetu a komputer na którym grałem w grę po angielsku nie znając dobrze języka był w pracy ojca gdzie byłem raz na 2 tygodnie. Grę porzuciłem na wiele lat stwierdzając że jest coś nie tak… gdy potem poznałem rozwiązanie swojej „zagadki z dzieciństwa” byłem równie rozbawiony co zdenerwowany 😂
Pamiętam jak w Hello Neighbour był pokój z rekinem i wypełnioną wodą rozwiązanie:
1.Weź globus
2.Wsadź go do zamrażarki
3.Poczekaj aż pokój z wodą zamarznie
Still Life, taka mroczna, detektywistyczna przygodówka. Jedną z pierwszych zagadek było wstukanie kodu na drzwiach do kostnicy albo laboratorium kryminalistycznego, już nie pamiętam, a jedyną podpowiedzią był napis NO VODKA na tyle indentyfikatora głównej bohaterki. Męczył bym się dłużej, gdybym nie skojarzył, że mam odpowiedź na swoim telefonie, a właściwie na klawiaturze gdzie do liter były przypisane cyferki. W dzisiejszych czasach, gdzie większość ludzi korzysta z telefonów z ekranem dotykowym, rozwiązanie zagadki bez poradnika byłoby trudniejsze.
Akurat ta zagadka z zeldy breath of the wild poszła mi dość szybko przy pomocy sposobu(wystarczyło wskoczyć do labiryntu po obniżeniu wejścia do niego , przejść go idąć do kulki którą ustawić na wprost najbliższego wylotu i wtedy zatrzymać kulkę przy okazji dostarczając dość siły atakując ją ale tak żeby kulka zatrzymała się na jakiejś przeszkodzie po drugiej stronie i wtedy tylko poturlać kulkę do dziury).
Ta zagadkla z profesora Laytona byłaby jeszcze lepsza, jakby w trzecim okienku był kwiat czosnku;] Jest na prawdę śliczny.
The Longest Journey
Może następny film: "10 najgorszych wąsów w grach"?
Panie, ależ ty masz piękny głos. Uwielbiam przy nim zasypiać.
czekaj, czekaj, nie pędź z tym materiałem bo nadal jestem w szoku z zagadką o mewie/kacze/sznurku/metrze/ plastrze/rękawiczce/kluczu, wow.
Zagadka z Dooma3 przypomina mi problem ze znalezieniem częstotliwości codeca Meryl z MGS. Rozwiązanie zagadki znajdowało się na pudełku z grą, gdzie znajdował się screen prezentujący rozmowę z Meryl przez codec.
W Najdłuższej Podróży była też zagadka na początku, przy Domu Granicznym. Związana ze złotym pierścionkiem i taką machiną. Pamiętam, że musiałam posiłkować się solucją :)
To najgłupszy, a zarazem najlepszy odcinek Szefa jaki widziałem, pozdrawiam
Szef w końcu elegancko. Od początku tego roku nie był tak ubrany
W MGS1 trzeba było skontaktować się z Meryl poprzez numer Codec, który był "on the back of the CD case", co oznaczało tyle, by wklepać kod z rzeczywistego pudełka z grą. To dopiero była zagadka, gdy grało się wiele lat później na emulatorze... PS. Pozdrawiam czosnkowych
A może jakiś mały ukłon w stronę polskiego klasycznego "Księcia i Tchórza"? :) Świetna gra przygodowa, chociaż również pełna pomysłów z kosmosu.
Choć widzę, że ta pozycja zasłużyła sobie u Was na osobny film skupiający się tylko na niej, więc to chyba wystarczające wyróżnienie :)
Harry Potter i Kamień Filozoficzny - flipendo we wszystkie trzy ślimaki żeby odblokować przejście i dostać się do karty czarodziejów.
Zagadka z undertale: w pokoju niżej 10 października o 11.00 spotkanie kółka malarskiego. Trzeba ten pokój znaleźć (nie jest w hotelu) i ustawić datę i godzinę komputera na 10.10 i godzinę 11. Odblokujemy sekretnego bossa który daje nam 300G i opcjonalnie (jak zresztą każdy exp w tej grze jest opcjonalny) 1 exp
Pamiętam odcinek w którym przedstawiłes zagadkę starej przygodowki, gdzie trzeba było połączyć że sobą wiele elementów. Jakiś kran pamiętam....W każdym bądź razie cholernie trudna..przez 40 sęk chyba czytałeś w szybkim tempie kolejność czynności. To było dopiero cos😃 osobiście utkwilem na totemie Ace Ventura....bez pudełka nie dałem sobie rady😔
Kurde mam deja vu... Chyba ktoś zrobił bardzo podobny film wcześniej niż wy... Nawet te same gry : D
Może dali ponownie ten sam film jeszcze raz tylko trochę inny tytuł. No cóż norme trzeba wyrobić xd
Fajnie, spoko, z tym, że podobny materiał już był, tylko ktoś inny chyba prowadził, ale zagadka z kozą i kaczką się tam pojawiły
no to jeszcze BOBBY - Neverhood, Monkey wrench - Monkey Island 2
BOBBY nie był taki zły, gorzej było z tą myszką. Ja miałem mapę rozrysowaną na kartce papieru :) W czasach bezNeta takie zagadki rozwiązywało się samemu.
@@switchb5721 ja z BoBBY mialem tak historie, gralismy z kumplem rownolegle w ta gre. kumpel dwa dni wczesniej dotarl do BOBBY'go i zaspoilowal mi rozwiazanie. Do dzis nie wiem czy wpadlbym na solucie w tamtych czzasach :D
Przeciez BOBBY to nic innego jak Blue. Orange, Blue, Blue, Yellow czyli pierwsze litery kolorw jakie trzeba ustawic :D
@@switchb5721 Na bobby sam nie wpadłem, musiałem użyć solucji. Na zagadkę z myszką jest "logiczna" metoda: iść tam gdzie wskazuje jej nos.
BOBBY nie byłby taki zły, gdyby nie fakt że ja w to grałem na czarno-białym monitorze 😂😂😂 Szczurek się okazało że był jedną z prostszych zagadek, bo on był zawsze zwrócony w kierunku odpowiedniej dziury :) Ale włącznik radia w pierwszym pomieszczeniu, zamykanie "drabiny" za sobą, i tej pieprzonej układanki której nie trzeba układać to im nie zapomnę :V
Hotel Dusk: Room 215 na Nintendo DS. W pewnym momencie trzeba było zamknąć konsolę, żeby zrobić sztuczne oddychanie/pocałować etc. (nie pamiętam - grałem w to 15 lat temu). Oczywiście gra w żaden sposób nie podpowiadała co trzeba zrobić a żadne klawisze nie działały w tym momencie gry.
Czosnek pachnie
W końcu trochę humoru Grzesiu. Tak trzymać! ;)
Ach, Szymek Czarodziej 3D... Świetna gra, pamiętam, że pod sam koniec gry, w sekwencji ucieczki coś się popsuło i miałem tylko wireframe poziomu, bez tekstur, bez brył, przez co nie dało się tego wykonać w limicie czasowym (zwłaszcza dla może 10-latka). Aż chyba sobie poszukam jakiejś wersji cyfrowej gdzieś i teraz przejdę.
Zagadka z Najdłuższej Podróży o której mowa w materiale była banalna. Gorsza była zagadka z posągami które przenosiły głos na wyspie (rodzaj telefonu) - jeśli w pewnym momencie źle wykonało się czynności to w posągu przy dziurze w ziemi nie było znaczka, który przekazywałby dźwięk dalej (chyba to miał być wulkan - nie pamiętam) i żeby mieć ten znaczek trzeba było się niźle nakombinować zwłaszcza jak nie miało się odpowiedniego save'a. Drugą wredną zagadką były 2 z Atlantis 2. Pierwsza w czasach Azteków gdzie trzeba było rozwiązać (napisać) równanie: "liczbą jaguara jest liczba nietoperza pomnożona przez samą siebie... Można było przez nią oszaleć. Drugą była ta w Chinach - był pokój a na środku słupek z elementami któr trzeba było dopasować do kierunków świata, następnie trzeba było w odpowiedniej kolejności chodzić po planszy zgodnie ze wskazówkami postaci je dyktujące... Trzecia to ta w kraju Celtów - trzeba było odgadnąć jakie ptaki naśladuje jeden facet (co ja ornitolog jestem??)
Najlepszą zagadką są szpony do otwierania wrót w Skyrimie. Ach, pamiętam jak po przejściu gry po raz pierwszy dowiedziałem się ,że nie muszę tego odgadywać
Fajnie, że stajesz się coraz bardziej wyluzowany i mniej konserwatywnie porządny 👍
"The Longest Journey" jak ja kochałem tę gre,przez długie lata uważałem ją za najlepszą przygodówke
pamiętam , jak się zaciąłem przy wejściu do jednej jaskinii w Zelda: Phantom Hourglass. "Aby wejść do jaskinii, zdmuchnij świeczki"..... i tak chodziło o dmuchnięcie w konsolkę (NDS) xD
9:43 Rozwiązanie zagadki jak podnieść klucz w the longest journey było opisane nawet w pliku READ ME dołączonym do gry więc wydawcy zdawali sobie sprawę jak nieintuicyjne jest rozwiązanie... Swoją drogą poza tą wpadką gra jest bardzo dobra szczególnie podobał mi nie dubbing głównej bohaterki w wykonaniu Edyty Olszówki... ehh stare dzieje
Podróż do wnętrza Ziemi - zagadki na poziomie tych z The Longest Journey. Szczególnie ta, gdzie trzeba było włożyć do misy jakieś przedmioty i jednym ze składników było futro mamuta, po które trzeba się było wracać. Oczywiście zero podpowiedzi, co ma być w tej misie.
Film dodany 6 minut temu.
Nie obejrzałem jeszcze ale już wiem, że będzie ten cholerny totem z Ace Ventura!
@Arusiek90 Mialem tę grę z CD-Action, więc bez oryginalnego pudełka. Po wielu godzinach frustracji poległem i nigdy jej nie skończyłem.
Z wykorzystaniem żyroskopu w Pokemonach jest ciekawa mechanika. Aby ewoluować jednego z pokemonów musimy odwrócić konsolę "do góry nogami" kiedy ten pokemon wbija poziom począwszy od poziomu 30 :p
Co do Zelda: BOTW, gra na samym starcie poleca używanie Joyconów. Ale zgadzam się że w handheldzie te żyroskopowe wyzwania są irytujące. Mając Pro controller jest sporo sporo łatwiej.
haha dobre, nie spodziewalem sie takiego zabawnego materialu od ciebie, piateczka!
Czemu tu nie ma globusu w lodówce z Hello Neighbor...
Ja: o jak miło. Historyczny z tvgry nagra pewnie jakiś odcinek o starym bf na super trudnym
Pierwsza klatka game playu: doom eternal.
Zajebiście już nie musze kupować bo mi zaspoilowałeś jak sie wchodzi do windy i nie obejrze materiału bo już będe znał wszyskie szczegóły fabuły.
Jeśli chodzi o zjebane zagadki to mam wrażenie, że nowe original siny(obie części) są nimi wypchane po brzegi. Od całych labiryntów pełnych pułapek, poziomów, zniszczalnych i niezniszczalnych obiektów(które gdy się przechodzi to człowiek nawet nie wie czy rozwiązał zagadkę czy zglitchował grę), przez zagadki w stylu znajdź 4 obiekty, które nie wiadomo jak wyglądają, a jeden z nich jest ukryty za ścianą więc musisz obrócić mapę. I kliknij je w kolejności podanej w niemającym sensu wierszyku. A to poprzez wyznaczenie kierunków świata, ale nie na podstawie rzeczywistych kierunków wskazywanych przez mapę tylko na podstawie dekoracji, na którą nikt nie zwraca uwagi. Aż na walkach, których się nie da wygrać za pierwszym razem czyt jeśli grasz pierwszy raz na hardcorze to kończysz grę po koniec bodajże 1 aktu bo cała twoja drużyna umiera na raz.
Akurat zagadka z czosnkiem nie była wcale głupia, wręcz przeciwnie, bardzo fajny przykład nieszablonowego myślenia, który jednocześnie nie wymagał od gracza nadludzkich umiejętności zgadywania dziwnych zamysłów twórcy.
W przypadku kulki w Zeldzie można było obrócić platformę o 180 stopni tak żeby labirynt był dalej na górze. Wtedy kulka wpadała na tą ostatnią prostą i przeskoczenie na drugą platformę nie było już takie trudne. ;)
Zagadka z czosnkiem już była na kanale Najsprytniejsze zagadki z gier czy jakoś tak tak samo kaczka i klucz w metrze
Najlepsza przygodówka w jaką grałem to Runaway: A Road Adventure
Tak niesamowicie wciągające wszystkie 3 części
Tak! Choć i tam było masę idiotycznych zagadek. Na czele z lokomotywą...
The Neverhood
Zagadka z radiem
Na samym początku gry można było pociągnąć za 5 sznurków, jeżeli pociągnęło się za ostatni z nich, radio potrzebne później do przejścia gry, wyłączało się, o czym gra nas nie informowała, trzeba było pociągnąć za sznurek raz jeszcze by się w łączyło
Gambrinos, żyjesz po ostatnich grach z kosza? xD
7:19 Czy dziewczynę zajedziemy :)
Chacha rUChaNiE
Abstrahując od kulki w Zeldzie na Switcha. pamiętam labirynt z kulką sterowana żyroskopem to jedna na smartfona. Wymagał diabelnej precyzji. Dokładnie tak samo co dawne "analogowe" labirynty z kulką. Tyle, że o wiele bardziej skomplikowane. Poziom skupienia level over nine thousand :V
To najlepszy odcinek Grześka, jeśli chodzi o humor!
Dark Stone i lokalizacje którą można było otworzyć tylko posiadając kompana!!!
Pamiętam że w grze Dark Stone było wiele pułapek czy lokalizacji do których można było się dostać tylko w momencie kiedy było nas dwóch!!! A sama gra o tym nie mówiła. Losowość generowania świata za każdym razem gdy zaczynało się grę sprawiało to, że nie kiedy gracz dosłownie utknął na jakimś etapie gry, gdyż nie mógł pójść dalej z prostej przyczyny!!! Do otworzenia bowiem przejścia był konieczny nam kompan!!! I choć gra zezwalała nam na podróż w pojedynkę, to lepiej było mieć kogoś w drużynie. Gdyż jak wspomniałem. Nigdy nie wiadomo jak dany świat będzie wyglądał w danej rozgrywce, i czy uda nam się przejść całą grę w pojedynkę?
1:54 "...a być może mamy się przebrać za koźlicę i uwieść tego kozła..." Zaje! Dobrze, że nie miałem nic w papie, bo monitor, klawiatura i okolica były by zdewastowane. ;)
Dla mnie najgłupszą zagadką jest to jak wskoczyć na dach po skrzynkę w Warzone XD
W drugiej części Deponii trzeba było wyłączyć muzykę w grze, żeby bohater mógł usłyszeć sekwencję pukania ;)
Jak ja tęsknię za tym jak TVGRY podczas wyświetlania jakiegoś gameplayu z gry na dolnej części pokazywali tytuł gry i platformy na których wydano daną grę.
Coś Szef dziś w wyjątkowo dobrym humorze do żarcików,mi się podoba;D
Chaos on Deponia. Główny bohater musi zapamiętać sekretne pukanie, ale nie może, bo na rynku gra muzyka. Solucja - wyłącz muzykę w opcjach gry :3
Szef powinien robić trzy materiały na tydzień + stream we wtorek.
Kurde uwielbiam tego Gościa :D czosnek nie śmierdzi, czosnek pachnie :D
Idealnie dobrana muzyka na koniec ;D
- a tego już nie było?
- było, ale miało inny tytuł
5:21 teraz będę musiał włączyć sobie godzinną wersję tej zahebistej muzyki z menu dooma
Jako ambitny dzieciak i dość samokrytyczny od zawsze ustaliłem sobie, że jak sięgne po solucje, to za karę nie kończe gry. I pochwalić się uszę, że BS I i II rozjebałem. Syberie I i II też. Z Mystów tylko Rivena. Pamiętam, jak zdruzgotany byłem sięgając po solucję do Mysta III, bo za cholerę nie potrafiłem odgadnąć zależności w sekwencji symboli którejść zagadki. Schizmy były dla mnie za wysokimi progami. The Longest Journey, zarówno jedynke, jak i Dreamfall rozjebałem. A takie popierdółki, jak Wacki, Jack London i Hopkins wciągałem nosem. Ale za to Monkey Island ośmieszyło moją inteligencję w chuj. Seria Myst i Schizm, to chyba największe mindfucki w jakie przyszło mi grać. Cool story, wiem ;).
Hollo Neighbor w późniejszych wersjach z gry fajnej i logicznej zmienił się w festiwal nielogicznych zagadek, do których często nie było podpowiedzi. Nie wiem niestety jak wygląda to teraz.
Moja pierwsza zagadka która nie była zagadką, to gra Bolek i Lolek, a w niej kolorowanka kowboja i jego koltów. Moja zagadka polegała na tym, że nie wiedziałem co to są kolty. Kowboj powtarzał co chwilę "To nie są moje kolty!" a miały być srebrne 😣
Co to za muzyka w tle przy ciekawostce z Laytona? 4:44
Trochę nie kupuję argumentu nt. Simona 3D. Wiele gier z okresu potrzebuje jakiejś łatki, emulatora żeby działać dziś, to tej zagadki specjalnie nie wyróżnia. Zaś sam myk z otwieraniem własnego napędu brzmi genialnie :)
Ta trzecia i siódma zagadka już kiedyś w jakimś materiale się pojawiła.
Ja tu widzę 2 nowe przygodówki których nie znałem i zamierzam je ograć. Dziękuję Pan Gryonline
Był może odcinek z najtrudniejszymi zagadkami? XD Bo nie pamiętam xD