Stanisław Moniuszko - Dziad i Baba - Paweł Konik & Michał Biel

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 31 ธ.ค. 2018
  • Paweł Konik - baritone
    Michał Biel - piano

ความคิดเห็น • 13

  • @HelenaTwardzik
    @HelenaTwardzik 2 หลายเดือนก่อน

    Przyjemność słuchania - przepiękna interpretacja ❤❤❤

  • @wieslawakostur1446
    @wieslawakostur1446 8 หลายเดือนก่อน +1

    Meistestűck. 👏👏👏🌹👍

  • @mariapolanska4235
    @mariapolanska4235 3 ปีที่แล้ว +9

    Świetna interpretacja - miło się ogląda jeszcze milej słucha !

  • @barbarazelaz4658
    @barbarazelaz4658 2 ปีที่แล้ว +5

    Cudowne ! Moje wnuczki 4 i 6 lat uwielbiaja !!! Prosimy o wiecej

  • @hubertgruner9515
    @hubertgruner9515 3 ปีที่แล้ว +5

    Przecież to jest wspaniałe 😲 . Lepszego wykonania jeszcze nie słyszałem , dziękuję :)

    • @michabiel688
      @michabiel688 2 ปีที่แล้ว +2

      Bardzo bardzo bardzo dziekujemy!!!

  • @mr.hollinger4341
    @mr.hollinger4341 3 ปีที่แล้ว +8

    "Dziad i baba"
    Tekst: Józef Ignacy Kraszewski
    Muzyka: Stanisław Moniuszko
    Był sobie dziad i baba,
    Bardzo starzy oboje,
    Ona kaszląca, słaba,
    On skurczony we dwoje.
    Mieli chatkę maleńką,
    Taką starą jak oni,
    Jedno miała okienko
    I jeden był wchód do niej.
    Żyli bardzo szczęśliwie
    I spokojnie jak w niebie,
    Czemu ja się nie dziwię,
    Bo przywykli do siebie.
    Tylko smutno im było,
    Że umierać musieli,
    Że się kiedyś mogiłą
    Długie życie rozdzieli.
    I modlili się szczerze,
    Aby Bożym rozkazem,
    Kiedy śmierć ich zabierze.
    Brała oboje razem. -
    „Razem! to być nie może,
    Ktoś choć chwilą wprzód skona” -
    „Byle nie ty nieboże” -
    „Byle tylko nie ona” -
    „Wprzód umrę" - woła baba -
    "Jestem starsza od ciebie,
    Co chwila bardziej słaba,
    Zapłaczesz na pogrzebie”. -
    „Ja wprzódy, moja miła,
    Ja kaszlę bez ustanku
    I zimna mnie mogiła
    Przykryje lada ranku”. -
    „Mnie wprzódy” - „Mnie, kochanie” -
    „Mnie mówię” - „Dość już tego,
    Dla ciebie płacz zostanie” -
    „A tobie nie? dlaczego?”
    I tak dalej i dalej,
    Jak zaczęli się kłócić,
    Tak się z miejsca porwali,
    Chatkę chcieli porzucić. -
    Aż do drzwi - puk powoli.
    „Kto tam?”
    „Otwórzcie proszę,
    Posłuszna waszej woli,
    Śmierć jestem: skon przynoszę”.
    „Idź babo drzwi otworzyć!”
    -
    „Ot to: Idź sam, ja słaba,
    Ja pójdę się położyć”
    -
    Odpowiedziała baba. -
    „Fi! śmierć na słocie stoi,
    I czeka tam nieboga” -
    „Idź otwórz z łaski swojej” -
    „Ty otwórz moja droga”
    Baba za piecem z cicha
    Kryjówki sobie szuka,
    Dziad pod ławę się wpycha,
    A śmierć stoi i puka.
    I byłaby lat dwieście
    Pode drzwiami tam stała;
    Lecz znudzona nareszcie,
    Kominem wleźć musiała.

    • @pawekonik4124
      @pawekonik4124  3 ปีที่แล้ว +2

      Dziękuję serdecznie za wpisanie całości tekstu.
      Pozdrawiam serdecznie.
      Paweł

  • @m4g3i
    @m4g3i 4 ปีที่แล้ว +6

    Pięknie ,to jest cudowne👍👍👍

  • @ricercar100
    @ricercar100 5 ปีที่แล้ว +8

    Brawo. Wspaniała interpretacja :-) Ubawiłam się

  • @GachA4COLORS
    @GachA4COLORS 4 ปีที่แล้ว +6

    Ale fajne

  • @GachA4COLORS
    @GachA4COLORS 4 ปีที่แล้ว +2

    Dziwaczne