Zgadzam się z Tobą. Jedynie w wątku pogodowym mam odmienne zdanie (tu przychylam się do opinii kolegi na forum). Dla tych, co nie lubią upałów, ani srogich zim, UK jest wyborem idealnym. A pogłoski o permanetnym deszczu są dalece przesadzone. Mieszkam co prawda w regionie o najmniejszych opadach więc problemu w ogóle nie zauważam. Natomiast odnotowuje skrajne zjawiska pogodowe w Polsce w ostatnich latach. Dla mnie akurat pogoda nie jest argumentem przeciw UK, no ale oczywiście każdy to odbiera indywidualnie. Faktem jest, ze jak się wyjechało będac dorosłym swiadomym obywatelem a nawet patriotą, w innym kraju nigdy można nie poczuć się jak u siebie. Poczucie wyalienowania, tęsknoty, bycia obywatelem gorszej kategorii (choc to czasem sa jedynie subiektywne odczucia) to są moim zdaniem główne powody owej emigranckiej smuty. Wielu dotyka także kliniczna depresja. Ja zawsze będąc w Krakowie odczuwam naturalne szczęście. Uczucie, ktorego - mimo mnóstwa plusów życia w UK - rzadziej doswiadczam zagranicą. No ale co innego, żyć w Polsce i zmagac się z codziennością a wpadać z wypchanym portfelem na sympatyczne bezstresowe wakacje. Na pewno też czynnikiem decydującym o powrotach jest własny dom. Ludzie mówia " nie mam do czego wrócić". I zwykle wracają właśnie ci, którzy się pobudowali. Wtedy to ma sens. Zaś wrócić z sentymentu do języka, kultury czy rodziny i znajomych a potem żałować, bo jednak koszty życia, atmosfera, klimat odbiegają od naszych idealistycznych wyobrażeń, to może być niewybaczalny błąd. Niejeden już go popełnił. Uważajcie na to. Ponadto grozi się nam wybuchem wojny za parę lat. Śledźcie ten temat. To również jest czynnik decydujący. Przynajmniej dla mnie. Polska jest piękna, wspaniale się rozwinęła i rozwija; jednak, czy oby na pewno ta idylla będzie trwała wiecznie?... Co by nie powiedzieć, UK wydaje się stabilniejszą bazą do życia. Łatwiej znaleźć pracę i się utrzymać. Kraj dysponuje bronią atomową. Prędzej Polska zostanie poświęcona przez USA niż UK. Pamietajcie i o tym. Pozdrawiam wszystkich z podzielonym polsko - brytyskim sercem 💔🇵🇱🇬🇧
Wszystko zależy od indywidualnego przypadku. Ja wyemigrowałem do Niemiec w 2011 roku i nie żałuję. Mogę pracować za dobre pieniądze w swoim zawodzie wykonując interesujące zadania. Mogę bez spiny utrzymać 5 osobową rodzinę i jeszcze sporo odłożyć. Mieszkam w średniej wielkości górskim miasteczku otoczonym zielenią z dużą ilością terenów wędrówkowych i niedotkniętym "społecznymi problemami" większych aglomeracji. Czy znając swoją perspektywę w 2011 jeszcze raz bym wyjechał - TAK. Czy poleciłbym każdemu Polakowi wyemigrować do Niemiec - zdecydowanie NIE. Decydując się na wyjazd bez dobrej kwalifikowanej pracy do dużego miasta można się mocno zawieść.
Pogoda to jest chyba to, dlaczego tu jestem 😉 Połowa lipca 2024 , 13 stopni, pizdzi , gwizdzi a my przepalamy w kominku 😂😂😂. Rok temu też podobnie było, także log burner nie tylko w sezonie 😂
Moj kuzyn mieszka w UK od kilkunastu lat. Pracuje na dwoch etatach. Jezykowo wciaz na poziomie A2/B1. Jednak najwieksze moje zdziwienie wywołuje jego zachowanie kiedy przyjezdza do Polski i wciąż zachwyca się "swoim nowym" krajem. Wygląda to tak, jakby wrocil właśnie z wakacji i opowiadał nam o nowo poznanych miejscach. Wszystko porównuje, a to co jest "tam" zwykle jakby lepsze...Mój komentarz: swoja decyzję o emigracji trzeba jakoś uzasadnić, a nie każdy Polak ma odwagę przyznać się do złej decyzji, więc pozostaje mu udawać zadowolonego, czy wrecz szczęśliwego. Dodam tylko, ze "porzucil" dobrą pracę i mieszkanie bez kredytu w Warszawie i zamieszkal na obrzezach Birmingham...
Jak zamienił Warszawę na Birmingham, to faktycznie sobie "poprawił"! 😉🤣 Kto zna UK, wie doskonale, co to znaczy "Birmingham i okolice"; pozostaje jedynie współczuć (choć domy są tam tańsze 😉 Jedyny plus)
Ludzie którzy kiedyś wyjechali do UK do pracy , przez te długie lata pobytu zdali sobie sprawę że tam właśnie chcą żyć Nie trzeba chyba tłumaczyć, że życie w UK lub w Polsce przebiega podobnie Ludzie pracują, zajmują się domem , rodzina , chodzą na zakupy ,uprawiają sport , chodzą do kina , teatru , wyjeżdżają na wakacje itd itp Nie rozumiem dlaczego miałaby to być zła decyzja i trzebaby było ja uzasadniać? , to jakiś dziwny wymóg ludzi którzy mieszkają w Polsce i zawsze chcą udowodnić, że ich wybór to ten jedynie słuszny
@@ga21351 No wiadomo.... , a w Polsce 99,9 % pedofilów, zabójców, zlodzieji , oszustów , alkoholików, narkomanów ..... to ochrzczeni katolicy , na dodatek przeważająca większość to biali ludzie , ale w Polsce jesteś u siebie i między swoimi 👍
@@beatus11ja mieszkam wynajmuje dom w Birmingham w jednej z najgorszych i niejniebezpiecznych dzielnic i nie narzekam bo jak jesteś w dobrej komitywie z lokalsami to jesteś nietykalny Jednym problemem są elity polskie za granicą. Mieszkam w Angli od 16 lat i wszystkie problemy jakie miałem dotyczyły naszej kochanej wiejskiej Polonii która to naprawę powinna zostać wydalona do Ruwandy w trybie natychmiastowym Praktycznie nie utrzymuje kontaktu z tą patologią Szczerze to wolę porozmawiać z crackheadami na dzielni bo oni przynajmniej sa prawdziwi.
Plusy mieszkania w UK: mozliwosc oszczedzania i inwestowania bez podatku od zyskow kapitalowych w ramach ISA (do 20K rocznie), duzo przyjemniejsza w obejsciu i bezproblemowa biurokracja oraz obsluga klienta, wliczajac w to urzad skarbowy, wladze lokalne, a takze wszelkiego rodzaju reklamacje itd. Bardziej bezstresowa kultura pracy. W UK sa wieksze korzysci podatkowe przy wplacaniu na fundusz emerytalny. Mi osobiscie duzo bardziej podobaja sie brytyjskie krajobrazy i wies.
Jak lubisz mieszkać na wsi zabitej dechami to faktycznie fajnie, deszcz, deprecha, piękne krajobrazy za szarą mgłą. W Londynie nie będziesz zastanawiać się jak zainwestować w ramach ISA tylko jak nie zostać bezdomnym ;(
@@barto1231 Mieszkalem w Londynie przez 5 lat (jakies 10 lat temu). Przez pierwszy rok czy dwa bylo fajnie pod wzgledem mozliwosci zwiedzania slynnych miejscowek, kultura, koncerty, jedzenie itd. Ale faktycznie, juz wtedy koszty i jakosc zycia w tym molochu byly czysta paranoja. Za duze miasto, zbyt glosne, zbyt tloczne, zbyt drogie. Deszczowa, mglista, wiejska i malomiasteczkowa Anglia z ciasnymi uliczkami to jest faktycznie cos, co bardzo lubie (Yorkshire) - aczkolwiek te kilka cieplych miesiecy, kiedy mniej pada, jest cieplo (ale nie upalnie) i wszystko tonie w zieleni tez jest super :) PS - bezdomnosc przejsciowa w Lonydnie przerobilem, kiedy okazalo sie ze moj "landlord" u ktorego wynajmowalem pokoj, nie placil najmu i dostal nakaz eksmisji, o ktorym mi powiedzial 3 dni przed faktem :)
Mnie nie interesuje obsrana wegetacja. Przyjechalem tutaj po doświadczenie i umiejętności których nie miałem w pl. tutaj wiele rzeczy mogę sobie kupić i zainwestować w rozwój
Pomagamy w Anglii. Co to za kanał szmalcownika z Polski który za proste czynności dnia codziennego wykorzystując głupotę i nie wiedzą rodaków bogaci się udając wielkiego sarmatę Pamiętam jak przyjechałem do Anglii 16 lat temu .W tamtym czasie znałem może 3 słowa po Angielsku i miałem dooczynienia z pomocną dłonią podobną do twojej instytucji Prawda jest taka że wy nie pomagacie.pomaga ti się BEZINTERESOWNIE.
@@darexg W POLSCE a gdzie.... jesli przyjezdzasz do uk w celach zarobkowych i chcesz sie budowac w polsce to wybacz ale nie... polska dwadziescia lat temu byla jednym z najtanszych krajow do zycia w europie slowacja bulgaria rumunia... teraz ceny zycia wynajmu jedzenia sa na tym samym poziomie co na zachodzie albo szybko sie zblizaja... cegly kosztuja tyle samo co w angli 😂... wiec na nalesnikach i chlebie tostowym nie da sie latwo zyc....ale jesli przyjezdzasz z mysla taka ze sie osiedlisz masz pewne umiejetnosci jezyk i prace to jest zdecydowanie lepiej zyc w uk niz w polsce.... koniec i kropka..
@@gronopa ................lol................. Tutaj powrót po 15 latach z tego syfu do pięknego miasta Wrocław, najlepsza decyzja w życiu. Potwierdzam, tam się nie da żyć.
To nie jest odklejka. Liczy się siła nabywcza w danym kraju(czyli jaki koszyk produktów kupisz w kraju w którym mieszkasz). Nawet jak żywność ma podobne ceny to inne usługi jak wynajem nieruchomości, prywatna medycyna, transport różnią się bardzo i okazuje się, że z dużo większej pensji(gdy przeliczysz pensje z funa na złotówki) nie zostaje tak dużo (a każdy wydaje u siebie co innego jak pojedzie się na wakacje na zachód ale to jest nie więcej niż 2 x w roku).
Zgadzam się z Tobą. Jedynie w wątku pogodowym mam odmienne zdanie (tu przychylam się do opinii kolegi na forum).
Dla tych, co nie lubią upałów, ani srogich zim, UK jest wyborem idealnym. A pogłoski o permanetnym deszczu są dalece przesadzone. Mieszkam co prawda w regionie o najmniejszych opadach więc problemu w ogóle nie zauważam.
Natomiast odnotowuje skrajne zjawiska pogodowe w Polsce w ostatnich latach. Dla mnie akurat pogoda nie jest argumentem przeciw UK, no ale oczywiście każdy to odbiera indywidualnie.
Faktem jest, ze jak się wyjechało będac dorosłym swiadomym obywatelem a nawet patriotą, w innym kraju nigdy można nie poczuć się jak u siebie. Poczucie wyalienowania, tęsknoty, bycia obywatelem gorszej kategorii (choc to czasem sa jedynie subiektywne odczucia) to są moim zdaniem główne powody owej emigranckiej smuty. Wielu dotyka także kliniczna depresja.
Ja zawsze będąc w Krakowie odczuwam naturalne szczęście. Uczucie, ktorego - mimo mnóstwa plusów życia w UK - rzadziej doswiadczam zagranicą. No ale co innego, żyć w Polsce i zmagac się z codziennością a wpadać z wypchanym portfelem na sympatyczne bezstresowe wakacje.
Na pewno też czynnikiem decydującym o powrotach jest własny dom.
Ludzie mówia " nie mam do czego wrócić". I zwykle wracają właśnie ci, którzy się pobudowali. Wtedy to ma sens.
Zaś wrócić z sentymentu do języka, kultury czy rodziny i znajomych a potem żałować, bo jednak koszty życia, atmosfera, klimat odbiegają od naszych idealistycznych wyobrażeń, to może być niewybaczalny błąd. Niejeden już go popełnił. Uważajcie na to. Ponadto grozi się nam wybuchem wojny za parę lat. Śledźcie ten temat. To również jest czynnik decydujący. Przynajmniej dla mnie.
Polska jest piękna, wspaniale się rozwinęła i rozwija; jednak, czy oby na pewno ta idylla będzie trwała wiecznie?...
Co by nie powiedzieć, UK wydaje się stabilniejszą bazą do życia. Łatwiej znaleźć pracę i się utrzymać. Kraj dysponuje bronią atomową. Prędzej Polska zostanie poświęcona przez USA niż UK. Pamietajcie i o tym.
Pozdrawiam wszystkich z podzielonym polsko - brytyskim sercem 💔🇵🇱🇬🇧
Ja tam lubie angielska pogode. To jest dla mnie najwiekszy plus mieszkania w UK. Pozdrawiam z Leeds
Ja tak samo 🤝
a co w niej fajnego ? brak witaminy D? depresja, wilgoć w ścianach?
Jesteście jacyś dziwni.Nie rozumiem jak można lubić deszcz.
W tamtym roku statystyki pokazaly ze w Polsce padalo wiecej niz w UK
Mocno haha
pogoda akurat mi odpowiada w UK, bez przesady, zima nie mam nawet przeziebienia, a w Polsce min 3x zima.
Wszystko zależy od indywidualnego przypadku. Ja wyemigrowałem do Niemiec w 2011 roku i nie żałuję. Mogę pracować za dobre pieniądze w swoim zawodzie wykonując interesujące zadania. Mogę bez spiny utrzymać 5 osobową rodzinę i jeszcze sporo odłożyć. Mieszkam w średniej wielkości górskim miasteczku otoczonym zielenią z dużą ilością terenów wędrówkowych i niedotkniętym "społecznymi problemami" większych aglomeracji. Czy znając swoją perspektywę w 2011 jeszcze raz bym wyjechał - TAK. Czy poleciłbym każdemu Polakowi wyemigrować do Niemiec - zdecydowanie NIE. Decydując się na wyjazd bez dobrej kwalifikowanej pracy do dużego miasta można się mocno zawieść.
Pogoda to jest chyba to, dlaczego tu jestem 😉 Połowa lipca 2024 , 13 stopni, pizdzi , gwizdzi a my przepalamy w kominku 😂😂😂. Rok temu też podobnie było, także log burner nie tylko w sezonie 😂
Moj kuzyn mieszka w UK od kilkunastu lat. Pracuje na dwoch etatach. Jezykowo wciaz na poziomie A2/B1. Jednak najwieksze moje zdziwienie wywołuje jego zachowanie kiedy przyjezdza do Polski i wciąż zachwyca się "swoim nowym" krajem. Wygląda to tak, jakby wrocil właśnie z wakacji i opowiadał nam o nowo poznanych miejscach. Wszystko porównuje, a to co jest "tam" zwykle jakby lepsze...Mój komentarz: swoja decyzję o emigracji trzeba jakoś uzasadnić, a nie każdy Polak ma odwagę przyznać się do złej decyzji, więc pozostaje mu udawać zadowolonego, czy wrecz szczęśliwego. Dodam tylko, ze "porzucil" dobrą pracę i mieszkanie bez kredytu w Warszawie i zamieszkal na obrzezach Birmingham...
Jak zamienił Warszawę na Birmingham, to faktycznie sobie "poprawił"! 😉🤣
Kto zna UK, wie doskonale, co to znaczy "Birmingham i okolice"; pozostaje jedynie współczuć (choć domy są tam tańsze 😉 Jedyny plus)
Ludzie którzy kiedyś wyjechali do UK do pracy , przez te długie lata pobytu zdali sobie sprawę że tam właśnie chcą żyć
Nie trzeba chyba tłumaczyć, że życie w UK lub w Polsce przebiega podobnie
Ludzie pracują, zajmują się domem , rodzina , chodzą na zakupy ,uprawiają sport , chodzą do kina , teatru , wyjeżdżają na wakacje itd itp
Nie rozumiem dlaczego miałaby to być zła decyzja i trzebaby było ja uzasadniać? , to jakiś dziwny wymóg ludzi którzy mieszkają w Polsce i zawsze chcą udowodnić, że ich wybór to ten jedynie słuszny
W Birmingham biali stanowia 43% populacji wiec jak ktos lubi zyc na bliskim wschodzie to faktycznie ma lepiej.
@@ga21351
No wiadomo.... , a w Polsce 99,9 % pedofilów, zabójców, zlodzieji , oszustów , alkoholików, narkomanów ..... to ochrzczeni katolicy , na dodatek przeważająca większość to biali ludzie , ale w Polsce jesteś u siebie i między swoimi 👍
@@beatus11ja mieszkam wynajmuje dom w Birmingham w jednej z najgorszych i niejniebezpiecznych dzielnic i nie narzekam bo jak jesteś w dobrej komitywie z lokalsami to jesteś nietykalny Jednym problemem są elity polskie za granicą. Mieszkam w Angli od 16 lat i wszystkie problemy jakie miałem dotyczyły naszej kochanej wiejskiej Polonii która to naprawę powinna zostać wydalona do Ruwandy w trybie natychmiastowym Praktycznie nie utrzymuje kontaktu z tą patologią Szczerze to wolę porozmawiać z crackheadami na dzielni bo oni przynajmniej sa prawdziwi.
Plusy mieszkania w UK: mozliwosc oszczedzania i inwestowania bez podatku od zyskow kapitalowych w ramach ISA (do 20K rocznie), duzo przyjemniejsza w obejsciu i bezproblemowa biurokracja oraz obsluga klienta, wliczajac w to urzad skarbowy, wladze lokalne, a takze wszelkiego rodzaju reklamacje itd. Bardziej bezstresowa kultura pracy. W UK sa wieksze korzysci podatkowe przy wplacaniu na fundusz emerytalny. Mi osobiscie duzo bardziej podobaja sie brytyjskie krajobrazy i wies.
Jak lubisz mieszkać na wsi zabitej dechami to faktycznie fajnie, deszcz, deprecha, piękne krajobrazy za szarą mgłą. W Londynie nie będziesz zastanawiać się jak zainwestować w ramach ISA tylko jak nie zostać bezdomnym ;(
@@barto1231 Mieszkalem w Londynie przez 5 lat (jakies 10 lat temu). Przez pierwszy rok czy dwa bylo fajnie pod wzgledem mozliwosci zwiedzania slynnych miejscowek, kultura, koncerty, jedzenie itd. Ale faktycznie, juz wtedy koszty i jakosc zycia w tym molochu byly czysta paranoja. Za duze miasto, zbyt glosne, zbyt tloczne, zbyt drogie. Deszczowa, mglista, wiejska i malomiasteczkowa Anglia z ciasnymi uliczkami to jest faktycznie cos, co bardzo lubie (Yorkshire) - aczkolwiek te kilka cieplych miesiecy, kiedy mniej pada, jest cieplo (ale nie upalnie) i wszystko tonie w zieleni tez jest super :) PS - bezdomnosc przejsciowa w Lonydnie przerobilem, kiedy okazalo sie ze moj "landlord" u ktorego wynajmowalem pokoj, nie placil najmu i dostal nakaz eksmisji, o ktorym mi powiedzial 3 dni przed faktem :)
@@angrybearduk no własnie w skrócie PARADISO ;)
Rozumiem że twój feudalny Lord Land, był wanna be landlordem bo nad nim był inny feudalny Lord, w skrócie norma ;) tęsknię za tym miejscem ;)
@@barto1231 tak bylo :)
Mnie nie interesuje obsrana wegetacja. Przyjechalem tutaj po doświadczenie i umiejętności których nie miałem w pl. tutaj wiele rzeczy mogę sobie kupić i zainwestować w rozwój
Pomagamy w Anglii. Co to za kanał szmalcownika z Polski który za proste czynności dnia codziennego wykorzystując głupotę i nie wiedzą rodaków bogaci się udając wielkiego sarmatę Pamiętam jak przyjechałem do Anglii 16 lat temu .W tamtym czasie znałem może 3 słowa po Angielsku i miałem dooczynienia z pomocną dłonią podobną do twojej instytucji Prawda jest taka że wy nie pomagacie.pomaga ti się BEZINTERESOWNIE.
warto jeśli się jest muzułmaninem
Wracam z rodzina po 7 latach, nie da sie zyc.
Gdzie sie nie da zyc? W pl czy uk?
@@darexg W POLSCE a gdzie.... jesli przyjezdzasz do uk w celach zarobkowych i chcesz sie budowac w polsce to wybacz ale nie... polska dwadziescia lat temu byla jednym z najtanszych krajow do zycia w europie slowacja bulgaria rumunia... teraz ceny zycia wynajmu jedzenia sa na tym samym poziomie co na zachodzie albo szybko sie zblizaja... cegly kosztuja tyle samo co w angli 😂... wiec na nalesnikach i chlebie tostowym nie da sie latwo zyc....ale jesli przyjezdzasz z mysla taka ze sie osiedlisz masz pewne umiejetnosci jezyk i prace to jest zdecydowanie lepiej zyc w uk niz w polsce.... koniec i kropka..
@@gronopa ................lol................. Tutaj powrót po 15 latach z tego syfu do pięknego miasta Wrocław, najlepsza decyzja w życiu. Potwierdzam, tam się nie da żyć.
Nie.
Gasciu jestes odlejony min Pensja w uk taka sama jak w polsce 😂😂 to dalej w uk jest razy 3 I prawie wszystko tanej
@@johnjon7878 w Londynie pokoj £1200
To nie jest odklejka. Liczy się siła nabywcza w danym kraju(czyli jaki koszyk produktów kupisz w kraju w którym mieszkasz). Nawet jak żywność ma podobne ceny to inne usługi jak wynajem nieruchomości, prywatna medycyna, transport różnią się bardzo i okazuje się, że z dużo większej pensji(gdy przeliczysz pensje z funa na złotówki) nie zostaje tak dużo (a każdy wydaje u siebie co innego jak pojedzie się na wakacje na zachód ale to jest nie więcej niż 2 x w roku).