a tak zapytam na poważnie jakie będa męskie formy zawodu przedszkolanka? oraz dodatkowo żenska forma zawodu sędzia? odrazu uprzedzam sędzina to żona sędziego.
z drugiej strony można by odnaleźć sens w stwierdzeniu, że używanie uniformy niezależnie od płci jest po stronie równouprawnienia. W założeniu nie zwracamy uwagi na płeć danego stanowiska, lecz jedynie na pozycję. Śmiem twierdzić, że tego typu "anonimowość płciowa" nie służy (dziś) podkreśleniu męskiej dominacji branżowej, lecz (zwłaszcza w tutaj wspomnianych badaniach) nakazuje nie oceniać pracy po płci wykonawcy
Podobno taki właśnie był zamysł w czasach PRL ale jak pokazała praktyka, są z tym odwracaniem naturalnej logiki języka pewne problemy. Kompletnie nie przyjęło się to w zawodach w których reprezentacja kobiet zawsze była znaczna, tzn. jakoś nie mówimy "pani krawiec" ani "pani kasjer" bo to prowadziłoby do komicznych konstrukcji gramatycznych w stylu "dałem krawiec spodnie do skrócenia". Za to jak pokazały badania, w zawodach w których nie było zbyt wielu kobiet, używanie formy męskiej jako generycznej sprzyja utrzymaniu tego stanu. Na przykład okazuje się że ogłaszanie wakatów w formie męskiej ("szukamy dyrektora ds. finansowych") powoduje że kobiety będą czuły podświadomą blokadę żeby na takie stanowisko aplikować. Doskonale tę potrzebę używania precyzyjnego języka ilustrują też badania prowadzone na dzieciach, kiedy prosi się je najpierw o narysowanie "naukowca" a potem "osoby zajmującej się badaniami naukowymi". Niby według przedstawionej przez ciebie logiki powinno wyjść to samo a jednak nie wychodzi.
@@emigrandaTVproszę nie powielać fałszywej informacji jakoby używanie feminatywów było standardem przed i za PRLU. Było to niszą tak jak jest dzisiaj. Zamiast wyszukiwać "feminatywy w prasie PRL" i pokazywać widzom co to znaczy cherrypicking proszę wyszukać "prasa II RP" i poczytać losowe artykuły z tamtych czasów a nie te kilka wyróżnionych w których są feminatywy. A ten argument o podświadomej barierze i jakiś pseudo badaniach... no powstrzymam się od szczerego komentarza na ten temat, pozwole sobie jednak zapytać: Czy rzekoma, “podświadoma bariera“ której istnienie deklarują jedynie jakieś lewackie badania z dupy to wystarczający powód aby wykoślawiać nasz język. Jeżeli mamy stosować tą logike i budować język i prawo na podstawie tego kto co podświadomie czuje, to powinniśmy stworzyć wyrazy dla każdej z 69 płci z jakimi można się identyfikować bo będą czuli blokade. A ja czuję blokadę przed pójściem na stanowisko kierownika bo to słowo jednoznacznie kojarzy mi się z kierowaniem pojazdu a strasznie boję się kierować pojazdami, więc też bym to zmienił na np zarządzacza/zarządzaczke.
Dziękuję za zawołanie youtuberko :]. Z filmu bije protekcjonalny ton, a to odwoływanie się do logiki w tym kontekście jest niepoważne (eufemizując). Język polski nie jest nauką ścisłą, gramatyka ma wiele niekonsekwencji i wyjątków, a nasz język jest trudny właśnie ze względu na to, że wiele tu nielogiczności. Ale taka jest poprawna polszczyzna. Jak komuś się to nie podoba zawsze może przejść na esperanto, a nie próbuje forsować jakieś swoje pomysły. Ja z kolei postuluje zeby w ogole zrezygnowac ze stosowania znakow diakrytycznych i zlikwidowac ortografie w ogole, przeciez jest nielogiczna. Bądźmy jednak poważni. Oczywiście szanuję Twoją opinię, ale się z nią zdecydowanie nie zgadzam (do tego jak słusznie zaznaczyłaś wcześniej nie stosowałaś takich "inkluzywnych" terminów).
@@emigrandaTV aa rozumiem że przez wojną nie było słowa naukowiec, tak ? prosze nie robić fikołków logicznych, odnosiłem sie do słowa naukowiec, takie słowo funkcjonowało w przedwojennym słowniku, stad moje pytanie czy tam takie słowo jak naukowczyni zostalo zawarte? podajac przykłady ze słownika przedwojennego nalezy poprzeć to konkretnym przykładem inaczej to tylko niepotwierdzona teoria. swoją droga czy jest tam słowo astronauta, czy niech będzie kosmonauta? ciekawostką jest to że żenska forma astronautka, czy kosmonautka brzmi zdecydowanie lepiej byc może dlatego że rodzaj męski kończy się na a (typowa końcówka rodzaju żenskiego w językach słowiańskich) niemniej zeńska forma zawdu kierowca wg tej zasady powinna być kierownica, kierowniczka...bo kierowniczyni.... brzmi po prostu śmiesznie jak wspomniana naukowczyni. po prostu język polski ma inne zasady niż jezyki germańskie, angielski nie ma rodziajów (polecam się dowiedziec dlaczego znikły rodzaje w angielskim...hasło pomocnicze: interrakcja z jezykiem staronordyckim) w niemieckim dodajemy rodzajnik, dlatego w tych jezykach brzmi to naturalnie (tak wiem końcówka er zamienia sie w rin) w polskim to brzmi po prostu w wielu przypadkach śmiesznie. a moda na takie zmiany przyszła z zachodu. dodatkowo zapytam czy ma Pani jakies żródła pokazujące nakaz zmian nazw zawodów z form żeńskich na tylko męskie, chetnie się zapoznam, no i czy tam zawatto tez informacje odnośnie nauki.
No tak, ale słowo osoba jest rodzaju żeńskiego i wcale mnie nie obraża, gdy ktoś mówi o mnie osoba, choć jestem mężczyzną. Nie zaproponuje przecież "osobonu". Więc twierdzenie odwrotne, że naukowiec jest rodzaju męskiego nie powinno kobiet razić. Ciekawe, czy kobiety będące muzykami zechcą nazywać się muzyczkami, a może skocznymi muzyczkami? Zmuszani ludzi do feminatywów jest tak samo naganne, jak to że komuniści zmuszali do form męskich. To nie jest uzasadnienie poważne, a raczej jest kopiowaniem tego, co robili komuniści, tylko w odwrotną stronę.
@@AIHarmonics-Aqua rzeczownik "osoba" nie jest nazwą stanowiska ani zawodu więc nie podlega dyskusji o feminatywach. Tak jak mówię w filmie, nie uważam że powinno się kogokolwiek zmuszać do używania żeńskich nazw stanowisk i zawodów ale zaskakuje mnie poziom agresji w samej dyskusji o nich.
W Polskim istnieją naturalnie pary dla naprawdę wielu słów, jak Polak-Polka, gołąb-gołębica, czy kajakarz-kajakarka.To, że nie ma ich dla wszystkich słów jest wynikiem sztucznej ingerencji szczęśliwie minionego systemu i nie uważam za godne utrzymywać tego stanu rzeczy, tak samo jak nie chcę centralnie sterowanej gospodarki ;)
@@wienczysawbykowski1631Ale przecież nawet przed okresem PRL nie było żeńskich odpowiedników nazw dla wszystkich zawodów. Więc to duża nadintetpretscja, że to władze PRL wyłącznie odpowiadają za za stan jaki mamy obecnie
@@marcinleo5561 Władze PRL odpowiadają w pierwszym rzędzie ze względu na politykę jaką prowadziły. Formy żeńskie wcześniej istniały, albo pojawiały się naturalnie w razie potrzeby, bo uznawano to za wrodzoną cechę języka polskiego i nie wzbudzało to poważnych kontrowersji tak jak dziś. Wydaje mi się, że obecnie problemem jest to, że coraz więcej obszarów naszego życia jest wciąganych w wojnę ideologiczną między ludźmi o poglądach konserwatywnych, a progresywnych, więc przeciętny Kowalski powinien albo nienawidzić całego pakietu „lewackiej propagandy”, bądź na odwrót, „konserwatywnego zaścianka”, niezależnie od absurdalności sytuacji. Ludzie tak zaciekle oburzają się na feminatywy nie ze względu na logikę języka polskiego, tylko dlatego, że temat wyciągnęły osoby lewicujące. Jest to o tyle paradoks, że to ich poprzednicy walczyli najbardziej z feminatywami dwa pokolenia temu...
Każdy kto jest prawdziwym Polakiem Polką wie i jakich form używać ponieważ się urodził w tym kraju mówi w tym języku i umie odmieniać się formy osobowe natomiast ktoś kto nauczył się tego języka nawet trochę dobrze albo nie uczył się w szkole wystarczająco dobrze dokładnie albo jest przesiąknięty Lewandowski ideologią właśnie robi takie rzeczy mówi takie rzeczy więc to są formy nie do przyjęcia dla prawdziwych normalnych Polaków dlatego że tak się nigdy nie mówiło w Polsce i nie będzie się mówiło tak mówią tylko środowiska komunistyczne i lewackie i tyle i to jest prawda i nikt nie wysłał tego z palca tylko to jest polski język natomiast Jak się zachowują elewacje i komuniści No to wiadomo to są osoby które są niedouczony moim zdaniem także i jeszcze jedno ta propaganda robi ludziom wodę z mózgu i potem młodzi ludzie nie wiedzą normalnie jak mówić co Co powinno być ale nie uda wam się to
Niestety ale ma pani tylko częściowo rację, wprowadzając w błąd, nie wiem tylko czy świadomie czy nie... Owszem, w okresie przed PRL czy II RP istniały żeńskie odpowiedniki nazw zawodów ale nie dla wszystkich zawodów! Sugerowanie że gdyby nie władze PRL to dzisiaj mielibyśmy żeńskie odpowiedniki dla wszystkich nazw to duże przeklamanie. Dopiero dziś musimy wymyślać żeńskie końcówki ponieważ w wielu przypadkach nigdy wcześniej ich po prostu nie było i niech się pani nie dziwi że niektóre z nich brzmią śmiesznie bo są to wyrazy zupełnie nowe. A jakoś nigdzie nie znalazłem zasad tworzenia żeńskich końcówek, istnieją takie w ogóle? Pokazała pani przykłady paru dawnych feminatywow w tekście, pokaxywanych jako przykład aż do znudzenia przez wielu innych, ok, to teraz proszę pokazać przykłady kilkunastu innych wyrazów, bo ja takich nie znalazłem...
Dziękuję za ten filmik, wyjaśnione w bardzo trafny sposób. Nie wiedziałem, że to sposób mówienia z czasów PRL-u. Sam nadal używam różnych form, ale do słów "gościni" czy "ministra" już się przyzwyczaiłem i np. w mediach nawet ich nie zauważam. Myślę, że ta zmiana, która teraz zachodzi jest na plus, ale zdecydowanie nie warto hejtować się nawzajem ze względu na różne podejście do tej kwestii. Zauważyłem jednak u siebie, że w niektórych środowiskach unikam feminatywów, bo obawiam się, że będzie to źle odebrane. Mimo to podejrzewam, że feminatywy za jakiś czas się przyjmą, myślę, że to dobrze, bo uznają obecność kobiet w różnych zawodach.
Chłopie pooglądaj se PKF, pooglądaj filmy z tamtych czasów, wiadomości, nikt tak nie mówił, wkleiła ci 2 screeny pewnie ze źródeł tak samo niszowych jak jej kanał i inni którzy dzisiaj używają słowa "naukowczyni" a ty to łykasz jak pelikan. Przecież jak komuna upadała to żyli ludzie którzy pamiętali 20to-lecie międzywojenne i ty wierzysz w to że władze komunistyczne w 30 lat zmieniły nawyki językowe tych ludzi już na zawsze? Przecież to jest niewykonalne a zresztą po co? w jakim celu miałyby to robić?
W ogóle nie Jesteście sympatycznymi ludźmi Fajnie by było żebyście napisali Skąd pochodzili cię tak naprawdę bo my którzy tutaj zaglądamy Jesteśmy Polakami a ci którzy podobnie myślą jak wy nie są i to jest proste i logiczne i to nie ma żadnego obrażania po prostu nie jesteście Polakami Mówicie po polsku I to tak bardzo słabo
I już Polacy ludzie cię nienawidzą za takie bzdury które pleciesz jeśli jesteś takim samym naukowcem jak jak teraz Opowiadasz bzdury No to myślę że to wszystko będzie wyssane z palca z twojej pracy doktorskiej albo magisterskie i tylko powiem ci tylko jedno Polacy nie opowiadają takich bzdur Widocznie nie jesteś Polakiem twój mąż też takie bzdury opowiada na temat reparacji że ręce opadają wystarczy wyjechać do Niemiec i tam zacząć studiować albo pracować i już większość ma robioną wodę z mózgu i potem powtarza takie bzdury albo za pieniądze albo może jest pożytecznymi....
Nie ty niczego nie rozumiesz i twoje argumenty są z kosmosu na którym się pewnie najlepiej znasz i w polskim języku jesteś panią naukowcem i u nas się to nie odmienia i nie będzie się odmienia ponieważ nikt nie będzie zaśmieca polskiego języka i jak się na tym nie znasz to proszę żebyś przestała się na ten temat wypowiadać możesz sobie być w Niemczech naukowczyni a w Polsce byłabyś panią naukowcem naukowcem I właśnie dlatego masz tylko 20 wyświetleń bo nikt nie jest zainteresowany oglądaniem naukowcem
Wielu dziennikarzy zwłaszcza teraz robi błędy nie tylko ortograficzne ale źle nazywa źle formułuje zdania I to jest właśnie to co przytoczyła się nigdzie z tego co zrobiłaś screeny nie widać nazwy naukowczyni Dlaczego wprowadzasz ludzi w błąd To jest bzdura Co opowiadasz adwokatka adwokat No to można jeszcze przyjąć tak tak się mówiło i tak się nadal mówi pani adwokat albo adwokatka jak ktoś lubi to było przed wojną nigdzie z tego co przetoczyła się nie ma słowa naukowczyni To jest bzdura i jak to brzmi tak samo jak ministra i takie inne bzdury nie rób ludziom wody z mózgu proszę cię to jest śmieszne co ty robisz ty się nazywaj i każdy siebie mówić naukowczyni Natomiast w Niemczech Wiem bardzo dobrze że ty nie jesteś naukowczyni tylko w formie męskiej
Odpowiem cytatem ze stanowiska Rady Języka Polskiego z roku 2019: "Trudne zbitki spółgłoskowe, np. w słowie chirurżka, nie muszą przeszkadzać tym, którzy wypowiadają bez oporu słowa zmarszczka czy bezwzględny (5 spółgłosek)." :-)
Jak się mówi "Pani naukowiec" to to jest właśnie forma żeńska nazwy zawodu, i nikt nie chowa płci mówiąc to. Brzmi naturalnie i ładnie i dla tego wszyscy tak mówią, te wasze feminatywy brzmią dziwnie i dla tego się nigdy nie przyjęły, jest nauczycielka, jest trenerka, jest kasjerka bo brzmią normalnie, nie uda się wam nikogo zmusić do mówienia naukowczyni bo słyszenie tego wywołuje ból fizyczny. Aczkolwiek ja jestem za stosowaniem feminatywów wobec samozadeklarowanych feministek - normalne kobiety będziemy przedstawiali "Pani Profesor", " Pani Doktor" lub "Pani Poseł" a feministki "profesorka", "doktorka", "posłanka", nie mam z tym najmniejszego problemu xD (można też rozważyć doktorzycza, profesorzyca, poślica )
@@emigrandaTVNie mówiłem konkretnie o Pani i nie mówiłem dosłownie o zmuszaniu. Chodzi mi o wszystkich którzy ze względu na jakieś brednie o równości na siłę chcą nam zmieniać język i uważają że każdy tak powinien mówić
Wygląda na to, że słowo „naukowiec” jest dość nowe. Nie ma go w Słowniku języka polskiego pod red. Karłowicza, Kryńskiego i Niedźwiedzkiego wydawanego w ll. 1900-27, nie ma go w Słowiku poprawnej polszczyzny St. Szobera z 1948 r. Nie mamy głębokiej wiedzy językoznawczej by określić kiedy i jak się w naszym języku ono pojawiło, jednak w tamtych czasach raczej używano określeń „uczony”, „badacz”, czy tytułów jak „profesor” i „doktor”. Dla wszystkich istniały odpowiedniki żeńskie „uczona”, „badaczka”, „profesorka” i „doktorka”. Dlatego forma żeńska od słowa naukowiec jest naturalnym elementem rozwoju języka. I jeszcze odnosząc się do zmieniania w imię równości na siłę języka - wszak właśnie to stało się w latach 50. XX wieku. Nie żyjemy jednak w skansenie PRLowskim!
W samo sedno. Zauważam również, że dziwnym trafem, formy te przeszkadzają głównie prawicowym konserwatystom. Ludzie o otwartych umysłach, liberalni i krytycznie myślący nie mają z tym problemu.
Wiadomo w Polsce konserwatyści zawsze będą przeciw temu co akurat promuje lewica, nie ważne że feminatywy są w co drugiej gazecie ze "świętych" czasów II RP. Jednak z moich obserwacji wynika że opór przeciwko feminatywom jest głębszy i wielu osobom uważającym się za liberalne też one "nie brzmią". Dlatego starałam się przemówić raczej do logiki niż emocji :-)
Odcinek Astronarium o którym mowa: th-cam.com/video/4HPfOpfoQeI/w-d-xo.htmlsi=03gjjjE4_1rI-av9
Jeszcze th-cam.com/video/ZP-DuU7TCpE/w-d-xo.htmlsi=t0jdOR5_4slZdGSU 🤓
a tak zapytam na poważnie jakie będa męskie formy zawodu przedszkolanka? oraz dodatkowo żenska forma zawodu sędzia? odrazu uprzedzam sędzina to żona sędziego.
"Pomyśl tylko,co ty pleciesz, to zwyczajne kłamstwa,przecież"
Nawet nie wiedzialam, że to sprawka komunistów 😮 Bardzo ciekawy film!
z drugiej strony można by odnaleźć sens w stwierdzeniu, że używanie uniformy niezależnie od płci jest po stronie równouprawnienia. W założeniu nie zwracamy uwagi na płeć danego stanowiska, lecz jedynie na pozycję. Śmiem twierdzić, że tego typu "anonimowość płciowa" nie służy (dziś) podkreśleniu męskiej dominacji branżowej, lecz (zwłaszcza w tutaj wspomnianych badaniach) nakazuje nie oceniać pracy po płci wykonawcy
Podobno taki właśnie był zamysł w czasach PRL ale jak pokazała praktyka, są z tym odwracaniem naturalnej logiki języka pewne problemy. Kompletnie nie przyjęło się to w zawodach w których reprezentacja kobiet zawsze była znaczna, tzn. jakoś nie mówimy "pani krawiec" ani "pani kasjer" bo to prowadziłoby do komicznych konstrukcji gramatycznych w stylu "dałem krawiec spodnie do skrócenia". Za to jak pokazały badania, w zawodach w których nie było zbyt wielu kobiet, używanie formy męskiej jako generycznej sprzyja utrzymaniu tego stanu. Na przykład okazuje się że ogłaszanie wakatów w formie męskiej ("szukamy dyrektora ds. finansowych") powoduje że kobiety będą czuły podświadomą blokadę żeby na takie stanowisko aplikować. Doskonale tę potrzebę używania precyzyjnego języka ilustrują też badania prowadzone na dzieciach, kiedy prosi się je najpierw o narysowanie "naukowca" a potem "osoby zajmującej się badaniami naukowymi". Niby według przedstawionej przez ciebie logiki powinno wyjść to samo a jednak nie wychodzi.
@@emigrandaTVproszę nie powielać fałszywej informacji jakoby używanie feminatywów było standardem przed i za PRLU. Było to niszą tak jak jest dzisiaj. Zamiast wyszukiwać "feminatywy w prasie PRL" i pokazywać widzom co to znaczy cherrypicking proszę wyszukać "prasa II RP" i poczytać losowe artykuły z tamtych czasów a nie te kilka wyróżnionych w których są feminatywy. A ten argument o podświadomej barierze i jakiś pseudo badaniach... no powstrzymam się od szczerego komentarza na ten temat, pozwole sobie jednak zapytać: Czy rzekoma, “podświadoma bariera“ której istnienie deklarują jedynie jakieś lewackie badania z dupy to wystarczający powód aby wykoślawiać nasz język. Jeżeli mamy stosować tą logike i budować język i prawo na podstawie tego kto co podświadomie czuje, to powinniśmy stworzyć wyrazy dla każdej z 69 płci z jakimi można się identyfikować bo będą czuli blokade. A ja czuję blokadę przed pójściem na stanowisko kierownika bo to słowo jednoznacznie kojarzy mi się z kierowaniem pojazdu a strasznie boję się kierować pojazdami, więc też bym to zmienił na np zarządzacza/zarządzaczke.
Dziękuję za zawołanie youtuberko :]. Z filmu bije protekcjonalny ton, a to odwoływanie się do logiki w tym kontekście jest niepoważne (eufemizując). Język polski nie jest nauką ścisłą, gramatyka ma wiele niekonsekwencji i wyjątków, a nasz język jest trudny właśnie ze względu na to, że wiele tu nielogiczności. Ale taka jest poprawna polszczyzna. Jak komuś się to nie podoba zawsze może przejść na esperanto, a nie próbuje forsować jakieś swoje pomysły. Ja z kolei postuluje zeby w ogole zrezygnowac ze stosowania znakow diakrytycznych i zlikwidowac ortografie w ogole, przeciez jest nielogiczna. Bądźmy jednak poważni. Oczywiście szanuję Twoją opinię, ale się z nią zdecydowanie nie zgadzam (do tego jak słusznie zaznaczyłaś wcześniej nie stosowałaś takich "inkluzywnych" terminów).
a czy w przedwojennym słowniku jest słowo naukowczyni ?
A czy jest tam informatyk albo internauta?
@@emigrandaTV aa rozumiem że przez wojną nie było słowa naukowiec, tak ? prosze nie robić fikołków logicznych, odnosiłem sie do słowa naukowiec, takie słowo funkcjonowało w przedwojennym słowniku, stad moje pytanie czy tam takie słowo jak naukowczyni zostalo zawarte? podajac przykłady ze słownika przedwojennego nalezy poprzeć to konkretnym przykładem inaczej to tylko niepotwierdzona teoria.
swoją droga czy jest tam słowo astronauta, czy niech będzie kosmonauta? ciekawostką jest to że żenska forma astronautka, czy kosmonautka brzmi zdecydowanie lepiej byc może dlatego że rodzaj męski kończy się na a (typowa końcówka rodzaju żenskiego w językach słowiańskich)
niemniej zeńska forma zawdu kierowca wg tej zasady powinna być kierownica, kierowniczka...bo kierowniczyni.... brzmi po prostu śmiesznie jak wspomniana naukowczyni.
po prostu język polski ma inne zasady niż jezyki germańskie, angielski nie ma rodziajów (polecam się dowiedziec dlaczego znikły rodzaje w angielskim...hasło pomocnicze: interrakcja z jezykiem staronordyckim) w niemieckim dodajemy rodzajnik, dlatego w tych jezykach brzmi to naturalnie (tak wiem końcówka er zamienia sie w rin) w polskim to brzmi po prostu w wielu przypadkach śmiesznie. a moda na takie zmiany przyszła z zachodu.
dodatkowo zapytam czy ma Pani jakies żródła pokazujące nakaz zmian nazw zawodów z form żeńskich na tylko męskie, chetnie się zapoznam, no i czy tam zawatto tez informacje odnośnie nauki.
No tak, ale słowo osoba jest rodzaju żeńskiego i wcale mnie nie obraża, gdy ktoś mówi o mnie osoba, choć jestem mężczyzną. Nie zaproponuje przecież "osobonu". Więc twierdzenie odwrotne, że naukowiec jest rodzaju męskiego nie powinno kobiet razić. Ciekawe, czy kobiety będące muzykami zechcą nazywać się muzyczkami, a może skocznymi muzyczkami? Zmuszani ludzi do feminatywów jest tak samo naganne, jak to że komuniści zmuszali do form męskich. To nie jest uzasadnienie poważne, a raczej jest kopiowaniem tego, co robili komuniści, tylko w odwrotną stronę.
@@AIHarmonics-Aqua rzeczownik "osoba" nie jest nazwą stanowiska ani zawodu więc nie podlega dyskusji o feminatywach. Tak jak mówię w filmie, nie uważam że powinno się kogokolwiek zmuszać do używania żeńskich nazw stanowisk i zawodów ale zaskakuje mnie poziom agresji w samej dyskusji o nich.
W Polskim istnieją naturalnie pary dla naprawdę wielu słów, jak Polak-Polka, gołąb-gołębica, czy kajakarz-kajakarka.To, że nie ma ich dla wszystkich słów jest wynikiem sztucznej ingerencji szczęśliwie minionego systemu i nie uważam za godne utrzymywać tego stanu rzeczy, tak samo jak nie chcę centralnie sterowanej gospodarki ;)
@@wienczysawbykowski1631Ale przecież nawet przed okresem PRL nie było żeńskich odpowiedników nazw dla wszystkich zawodów. Więc to duża nadintetpretscja, że to władze PRL wyłącznie odpowiadają za za stan jaki mamy obecnie
@@marcinleo5561 Władze PRL odpowiadają w pierwszym rzędzie ze względu na politykę jaką prowadziły. Formy żeńskie wcześniej istniały, albo pojawiały się naturalnie w razie potrzeby, bo uznawano to za wrodzoną cechę języka polskiego i nie wzbudzało to poważnych kontrowersji tak jak dziś. Wydaje mi się, że obecnie problemem jest to, że coraz więcej obszarów naszego życia jest wciąganych w wojnę ideologiczną między ludźmi o poglądach konserwatywnych, a progresywnych, więc przeciętny Kowalski powinien albo nienawidzić całego pakietu „lewackiej propagandy”, bądź na odwrót, „konserwatywnego zaścianka”, niezależnie od absurdalności sytuacji. Ludzie tak zaciekle oburzają się na feminatywy nie ze względu na logikę języka polskiego, tylko dlatego, że temat wyciągnęły osoby lewicujące. Jest to o tyle paradoks, że to ich poprzednicy walczyli najbardziej z feminatywami dwa pokolenia temu...
Każdy kto jest prawdziwym Polakiem Polką wie i jakich form używać ponieważ się urodził w tym kraju mówi w tym języku i umie odmieniać się formy osobowe natomiast ktoś kto nauczył się tego języka nawet trochę dobrze albo nie uczył się w szkole wystarczająco dobrze dokładnie albo jest przesiąknięty Lewandowski ideologią właśnie robi takie rzeczy mówi takie rzeczy więc to są formy nie do przyjęcia dla prawdziwych normalnych Polaków dlatego że tak się nigdy nie mówiło w Polsce i nie będzie się mówiło tak mówią tylko środowiska komunistyczne i lewackie i tyle i to jest prawda i nikt nie wysłał tego z palca tylko to jest polski język natomiast Jak się zachowują elewacje i komuniści No to wiadomo to są osoby które są niedouczony moim zdaniem także i jeszcze jedno ta propaganda robi ludziom wodę z mózgu i potem młodzi ludzie nie wiedzą normalnie jak mówić co Co powinno być ale nie uda wam się to
W samo sedno 🎯
Niestety ale ma pani tylko częściowo rację, wprowadzając w błąd, nie wiem tylko czy świadomie czy nie... Owszem, w okresie przed PRL czy II RP istniały żeńskie odpowiedniki nazw zawodów ale nie dla wszystkich zawodów! Sugerowanie że gdyby nie władze PRL to dzisiaj mielibyśmy żeńskie odpowiedniki dla wszystkich nazw to duże przeklamanie. Dopiero dziś musimy wymyślać żeńskie końcówki ponieważ w wielu przypadkach nigdy wcześniej ich po prostu nie było i niech się pani nie dziwi że niektóre z nich brzmią śmiesznie bo są to wyrazy zupełnie nowe. A jakoś nigdzie nie znalazłem zasad tworzenia żeńskich końcówek, istnieją takie w ogóle? Pokazała pani przykłady paru dawnych feminatywow w tekście, pokaxywanych jako przykład aż do znudzenia przez wielu innych, ok, to teraz proszę pokazać przykłady kilkunastu innych wyrazów, bo ja takich nie znalazłem...
Zasady tworzenia końcówek żeńskich dyskutowano już w 1901: polona.pl/item-view/af22b51f-98a6-4daa-a3aa-dc8f3f8b32f1?page=4
Naukowczyni to znaczy że ty jesteś takim samym naukowcem Jak się nazywasz gratuluję
Dziękuję za ten filmik, wyjaśnione w bardzo trafny sposób. Nie wiedziałem, że to sposób mówienia z czasów PRL-u. Sam nadal używam różnych form, ale do słów "gościni" czy "ministra" już się przyzwyczaiłem i np. w mediach nawet ich nie zauważam. Myślę, że ta zmiana, która teraz zachodzi jest na plus, ale zdecydowanie nie warto hejtować się nawzajem ze względu na różne podejście do tej kwestii. Zauważyłem jednak u siebie, że w niektórych środowiskach unikam feminatywów, bo obawiam się, że będzie to źle odebrane. Mimo to podejrzewam, że feminatywy za jakiś czas się przyjmą, myślę, że to dobrze, bo uznają obecność kobiet w różnych zawodach.
Chłopie pooglądaj se PKF, pooglądaj filmy z tamtych czasów, wiadomości, nikt tak nie mówił, wkleiła ci 2 screeny pewnie ze źródeł tak samo niszowych jak jej kanał i inni którzy dzisiaj używają słowa "naukowczyni" a ty to łykasz jak pelikan. Przecież jak komuna upadała to żyli ludzie którzy pamiętali 20to-lecie międzywojenne i ty wierzysz w to że władze komunistyczne w 30 lat zmieniły nawyki językowe tych ludzi już na zawsze? Przecież to jest niewykonalne a zresztą po co? w jakim celu miałyby to robić?
Zaprosiłem goscinię która jest profersorą i naukowczynią. T😁o cytat z TVP info!!
Świat stanął na **uju i breakdance wywija 🤣
W ogóle nie Jesteście sympatycznymi ludźmi Fajnie by było żebyście napisali Skąd pochodzili cię tak naprawdę bo my którzy tutaj zaglądamy Jesteśmy Polakami a ci którzy podobnie myślą jak wy nie są i to jest proste i logiczne i to nie ma żadnego obrażania po prostu nie jesteście Polakami Mówicie po polsku I to tak bardzo słabo
Jeżeli kobieta jest profesjonalistką nie będzie używać tych idiotycznych zdrobnień.
@@Kamil-e1y widzę że kolega nie za bardzo zrozumiał przesłanie filmu, może musi obejrzeć jeszcze raz 😀
Forma żeńska to nie zdrobnienie.
Pani czuje się gorszym naukowcem niż naukowczynią.... precz z parytetami bo obniżają jakość wszystkiego!
Ciekawe więc, że użył Pan określenia „profesjonalistka” a nie „profesjonalista” 🤣
@@wienczysawbykowski1631Bo są żeńskie naturalne formy nazewnictwa.
A jak określisz kobietę kierowcę?
Kierownica, kierowczyni? 🤣
I już Polacy ludzie cię nienawidzą za takie bzdury które pleciesz jeśli jesteś takim samym naukowcem jak jak teraz Opowiadasz bzdury No to myślę że to wszystko będzie wyssane z palca z twojej pracy doktorskiej albo magisterskie i tylko powiem ci tylko jedno Polacy nie opowiadają takich bzdur Widocznie nie jesteś Polakiem twój mąż też takie bzdury opowiada na temat reparacji że ręce opadają wystarczy wyjechać do Niemiec i tam zacząć studiować albo pracować i już większość ma robioną wodę z mózgu i potem powtarza takie bzdury albo za pieniądze albo może jest pożytecznymi....
Nie ty niczego nie rozumiesz i twoje argumenty są z kosmosu na którym się pewnie najlepiej znasz i w polskim języku jesteś panią naukowcem i u nas się to nie odmienia i nie będzie się odmienia ponieważ nikt nie będzie zaśmieca polskiego języka i jak się na tym nie znasz to proszę żebyś przestała się na ten temat wypowiadać możesz sobie być w Niemczech naukowczyni a w Polsce byłabyś panią naukowcem naukowcem I właśnie dlatego masz tylko 20 wyświetleń bo nikt nie jest zainteresowany oglądaniem naukowcem
Wielu dziennikarzy zwłaszcza teraz robi błędy nie tylko ortograficzne ale źle nazywa źle formułuje zdania I to jest właśnie to co przytoczyła się nigdzie z tego co zrobiłaś screeny nie widać nazwy naukowczyni Dlaczego wprowadzasz ludzi w błąd To jest bzdura Co opowiadasz adwokatka adwokat No to można jeszcze przyjąć tak tak się mówiło i tak się nadal mówi pani adwokat albo adwokatka jak ktoś lubi to było przed wojną nigdzie z tego co przetoczyła się nie ma słowa naukowczyni To jest bzdura i jak to brzmi tak samo jak ministra i takie inne bzdury nie rób ludziom wody z mózgu proszę cię to jest śmieszne co ty robisz ty się nazywaj i każdy siebie mówić naukowczyni Natomiast w Niemczech Wiem bardzo dobrze że ty nie jesteś naukowczyni tylko w formie męskiej
Chirurżka brzmi co najmniej dziwnie. Jest trudne do wymówienia.
Odpowiem cytatem ze stanowiska Rady Języka Polskiego z roku 2019: "Trudne zbitki spółgłoskowe, np. w słowie chirurżka, nie muszą przeszkadzać tym, którzy wypowiadają bez oporu słowa zmarszczka czy bezwzględny (5 spółgłosek)." :-)
Nie powiedziałbym, że chirurżka brzmi trudniej niż „brzdąc”, „szczaw”, „Grzegorz” ...
Jak się mówi "Pani naukowiec" to to jest właśnie forma żeńska nazwy zawodu, i nikt nie chowa płci mówiąc to. Brzmi naturalnie i ładnie i dla tego wszyscy tak mówią, te wasze feminatywy brzmią dziwnie i dla tego się nigdy nie przyjęły, jest nauczycielka, jest trenerka, jest kasjerka bo brzmią normalnie, nie uda się wam nikogo zmusić do mówienia naukowczyni bo słyszenie tego wywołuje ból fizyczny.
Aczkolwiek ja jestem za stosowaniem feminatywów wobec samozadeklarowanych feministek - normalne kobiety będziemy przedstawiali "Pani Profesor", " Pani Doktor" lub "Pani Poseł" a feministki "profesorka", "doktorka", "posłanka", nie mam z tym najmniejszego problemu xD (można też rozważyć doktorzycza, profesorzyca, poślica )
Ja nikogo nie zmuszłam do mówienia naukowczyni, cały problem wziął się z tego że ktoś tak o mnie powiedział i to w dodatku w telewizji...
@@emigrandaTVNie mówiłem konkretnie o Pani i nie mówiłem dosłownie o zmuszaniu. Chodzi mi o wszystkich którzy ze względu na jakieś brednie o równości na siłę chcą nam zmieniać język i uważają że każdy tak powinien mówić
Wygląda na to, że słowo „naukowiec” jest dość nowe. Nie ma go w Słowniku języka polskiego pod red. Karłowicza, Kryńskiego i Niedźwiedzkiego wydawanego w ll. 1900-27, nie ma go w Słowiku poprawnej polszczyzny St. Szobera z 1948 r. Nie mamy głębokiej wiedzy językoznawczej by określić kiedy i jak się w naszym języku ono pojawiło, jednak w tamtych czasach raczej używano określeń „uczony”, „badacz”, czy tytułów jak „profesor” i „doktor”. Dla wszystkich istniały odpowiedniki żeńskie „uczona”, „badaczka”, „profesorka” i „doktorka”. Dlatego forma żeńska od słowa naukowiec jest naturalnym elementem rozwoju języka.
I jeszcze odnosząc się do zmieniania w imię równości na siłę języka - wszak właśnie to stało się w latach 50. XX wieku. Nie żyjemy jednak w skansenie PRLowskim!
Nie powinniśmy przeinaczać języka.
W samo sedno. Zauważam również, że dziwnym trafem, formy te przeszkadzają głównie prawicowym konserwatystom. Ludzie o otwartych umysłach, liberalni i krytycznie myślący nie mają z tym problemu.
tak, nie ma co się zastanawiać, trzeba być otwartym ;) bo inaczej strach ze cię od konserwatystów zwyzywają:)
Wiadomo w Polsce konserwatyści zawsze będą przeciw temu co akurat promuje lewica, nie ważne że feminatywy są w co drugiej gazecie ze "świętych" czasów II RP. Jednak z moich obserwacji wynika że opór przeciwko feminatywom jest głębszy i wielu osobom uważającym się za liberalne też one "nie brzmią". Dlatego starałam się przemówić raczej do logiki niż emocji :-)
otwarte umysły i krytycznie myślacy.... pomyslec ze feminatywy probuje lewica która ma z otwartościa umysłu i krytycznym myśleniem niewiele wspólnego.
@@emigrandaTV jakos każda z moich znajomych a sa o róznych poglądach nie chce być nazywana kierowniczynią
@@gromosawsmiay3000 Po pierwsze feminatywy a nie finatywy.
Po drugie, potwierdzasz tylko, że po prawej stornie wywołuje to niepotrzebne emocje.