Ogólnie, jeżeli w danej firmie nie jest "mile widziane" branie L4, lub też jest normalna praca podczas L4/urlopu, to jest to patologia managerów u tego pracodawcy ukryta pod postacią "kultury w firmie". Jeżeli ktoś jest rzeczywiście chory, powinien iść na L4, odpocząć i nikt nie może od niego wymagać pracy w tym czasie. Jeżeli nie chodzimy na zwolnienia, bo "inni nie chodzą", to przypomina mi to stare, polskie "co sąsiad powie", czyli jedno z rzeczy które ogranicza niektóre osoby w byciu sobą/szczęśliwym, a w tym wypadku ogranicza prawo do odpoczynku i wyzdrowienia. Podobnie gdy dziecko jest chore i trzeba się nim zająć, to mamy zwolnienie na opiekę nad chorym dzieckiem. Można i powinno się je brać, żeby się nie zajechać zajmując się dzieckiem i starając wypracować te 8h dziennie. A co jeżeli projekt będzie stał i mamy obowiązki co do projektu? Obowiązki to mamy w trakcie pracy. Nie powinniśmy być niezastąpienia. Jeżeli brak innych pracowników którzy są w stanie mnie zastąpić, to jest to problem pracodawcy/managerów, żeby takie osoby znaleźć. W czasie urlopu/L4/opieki nad dzieckiem nie ma obowiązków wobec projektu ;d
To prawda. Taki jest trend. I takie jest podejście młodszych pokoleń na rynku pracy. I dobrze. I jednocześnie - jeszcze nie wszyscy tak działają. A jeśli ogromna większość mężczyzn nie wybiera urlopu, który im przysługuje, to pytanie dlaczego? Mówią też o tym, że to 70% wynagrodzenia. Czy to faktycznie główny powód? Ale dlaczego jeszcze?
@@analizaIT-biznesowa70% wynagrodzenia może robić różnicę. Niektórzy też po prostu wolą pracować, bo np. trafił im się potomek mało śpiący i krzykliwy. Zrzucają wtedy wszystko na drugą połówkę i idą do spokojnej pracy :)
A apropos firm i podejścia do urlopów czy kończenia pracy bez nadgodzin. Jakieś 2 tygodnie temu wyszedł wywiad z szefem CCC, że właśnie mają takie podejście do pracy i tego oczekują od pracowników. Podobnie o zasadach w swojej firmie mówił Menzen czy Musk przy tworzeniu X z Twittera. Z tych, którzy głośno przyznają się do tego w wywiadach. A ilu się oficjalnie nie przyznaje? Więc niby dla wielu oczywistość, że pracujemy od 8:00 do 16:00 i do widzenia, ale nadal w niektórych miejscach panują inne zasady i czego innego wymaga się od pracownika. Ale to nie wpisuje się w trend, bo faktycznie tego mniej jest niż było.
Fajna bluza.
Bluza do karmienia 🤪
Ogólnie, jeżeli w danej firmie nie jest "mile widziane" branie L4, lub też jest normalna praca podczas L4/urlopu, to jest to patologia managerów u tego pracodawcy ukryta pod postacią "kultury w firmie". Jeżeli ktoś jest rzeczywiście chory, powinien iść na L4, odpocząć i nikt nie może od niego wymagać pracy w tym czasie. Jeżeli nie chodzimy na zwolnienia, bo "inni nie chodzą", to przypomina mi to stare, polskie "co sąsiad powie", czyli jedno z rzeczy które ogranicza niektóre osoby w byciu sobą/szczęśliwym, a w tym wypadku ogranicza prawo do odpoczynku i wyzdrowienia. Podobnie gdy dziecko jest chore i trzeba się nim zająć, to mamy zwolnienie na opiekę nad chorym dzieckiem. Można i powinno się je brać, żeby się nie zajechać zajmując się dzieckiem i starając wypracować te 8h dziennie. A co jeżeli projekt będzie stał i mamy obowiązki co do projektu? Obowiązki to mamy w trakcie pracy. Nie powinniśmy być niezastąpienia. Jeżeli brak innych pracowników którzy są w stanie mnie zastąpić, to jest to problem pracodawcy/managerów, żeby takie osoby znaleźć. W czasie urlopu/L4/opieki nad dzieckiem nie ma obowiązków wobec projektu ;d
To prawda. Taki jest trend. I takie jest podejście młodszych pokoleń na rynku pracy. I dobrze. I jednocześnie - jeszcze nie wszyscy tak działają. A jeśli ogromna większość mężczyzn nie wybiera urlopu, który im przysługuje, to pytanie dlaczego? Mówią też o tym, że to 70% wynagrodzenia. Czy to faktycznie główny powód? Ale dlaczego jeszcze?
@@analizaIT-biznesowa70% wynagrodzenia może robić różnicę. Niektórzy też po prostu wolą pracować, bo np. trafił im się potomek mało śpiący i krzykliwy. Zrzucają wtedy wszystko na drugą połówkę i idą do spokojnej pracy :)
@@modrzej4967oj tak, w pracy wtedy można odpocząć 😃
A apropos firm i podejścia do urlopów czy kończenia pracy bez nadgodzin. Jakieś 2 tygodnie temu wyszedł wywiad z szefem CCC, że właśnie mają takie podejście do pracy i tego oczekują od pracowników. Podobnie o zasadach w swojej firmie mówił Menzen czy Musk przy tworzeniu X z Twittera. Z tych, którzy głośno przyznają się do tego w wywiadach. A ilu się oficjalnie nie przyznaje? Więc niby dla wielu oczywistość, że pracujemy od 8:00 do 16:00 i do widzenia, ale nadal w niektórych miejscach panują inne zasady i czego innego wymaga się od pracownika. Ale to nie wpisuje się w trend, bo faktycznie tego mniej jest niż było.