Hits close to home. Ojciec miał kliniczną depresję. Matka była nieszczęśliwą sfrustrowaną histeryczką. Z ich połączonych mocy powstałem ja, kapitan supermiły.
A mogłeś się urodzić jako socjopata😁 Nie przejmuj się, bądź sobą, bądź dalej miły, ale naturalnie miły. Mądra kobieta to zauważy i zaliczy na duży plus.
Polecam obejrzeć materiał o people pleaserach na kanale 'o zmierzchu'. Też miałem z tym bardzo duży problem, zadowalanie innych nawet swoim kosztem. Do niczego dobrego to nie prowadzi. Nie mówię, że od razu trzeba zacząć wszystko rozliczać 'coś za coś' bo wiem, że sama pomoc nieraz może być satysfakcjonująca. Problem jednak gdy trafi się na kogoś kto w samolubny sposób będzie wykorzystywał sytuację by zrobić sobie dobrze cudzym kosztem.
Dzień dobry, tu były miły facet. Moi rodzice są rozwiedzeni. Babcia od strony mamy tez była. Z bratem nie potrafimy w ogóle utrzymać długich relacji z kobietami. Nasz „rekord” to 3 lata. Do taty chodziliśmy na weekendy, ale tata tez pracował w weekendy, wiec siedzieliśmy z dziadkami. Pamietam weekendowe wieczory, ze tata wychodził do znajomych. Ogólnie mimo wszystko miło wspominam swoje dzieciństwo. Jednak dopiero niedawno zrozumiałem, chodząc na terapię, jak duży wpływ na mnie i brata miała moja przeszłość, a raczej przeszłość moich rodziców. Kiepskie relacje z tatą, w sensie, że raczej był nieobecny w wychowywaniu mnie i brata, skutkowały wszystkim tym,czym skutkują kiepskie relacje z tatą - potrzebą bycia docenionym, zauważonym, poczuciem wyjątkowości na tle innych mężczyzn (bo nie będę jak tata, czyli nie będę tez jak inni mężczyźni/koledzy, którzy są jak tata). Nigdy nie umiałem zrozumieć, dlaczego w młodym wieku koleżanki się w ogóle mną nie interesują, za to są zainteresowane słabo rokującymi kolegami (ta ocena nie jest akurat wynikiem poczucia wyjątkowości, niektorzy z klasy faktycznie skończyli np w więzieniu, w uzależnieniu od narkotyków itp., co było do przewidzenia). Myślałem, ze to przez mój bardzo młody wygląd. Ale rozumiem chyba, ze to właśnie przez bycie „miłym chłopakiem”. Nie ma nic złego w byciu miłym w normalny sposób. Nie ma nic złego w pomaganiu słabszemu, w pomocy w matematyce w szkole, albo w zadaniu w pracy. Złe jest bycie miłym na pokaz, na zasadzie transakcji. Złe jest robienie z siebie produktu, gdzie bycie „miłym facetem” to kampania reklamowa, a nie Twoje ja. Pierwiastek miłego gościa w mężczyźnie wychowanym - nawet nieświadomie - na miłego i Grzecznego zawsze pozostaje, ale da się z tym walczyć. Niestety po drodze robi się tez głupie rzeczy. Wielu żałuję i nie wiem, co powinienem o nich myslec, albo czuć. Ale żałuje, bo wydarzyły się wbrew moim doskonałym planom. Najciekawsze jest to, że gdy przestałem być miły oraz gdy znacząco ograniczyłem pornografię, niemal całkowicie się z niej lecząc, to zorientowałem się, ze nigdy wcześniej nie miałem tylu kontaktów z kobietami. Nie wiem, czy wynika to z większej pewności siebie czy np. większej motywacji do poznawania kobiet przez brak filmów erotycznych. Tak czy siak, gdy pracowałem nad tym, by nie być typowym miłym gościem, popełniałem błędy, byłem na siebie zły i mimo upływu czasu nie potrafię sam sobie różnych rzeczy wybaczyć, ale wyszło mi to na dobre. Mam 33 lata i uświadomiłem sobie, ze bycie miłym gościem było przeszkodą. Jest to powód tego, ze nie wykorzystałem swoich szans na romantyczne relacje wtedy, kiedy wykorzystywali je znajomi i przyjaciele - 5, 10, 12 lat temu.
@Pawel G Dzięki za ten komentarz. Widzę, że mamy dużo wspólnych rzeczy, z tym że wiele z tego o czym piszesz jest dopiero przede mną, do przepracowania. Ale! Skoro inni mogą to ja też mogę ;)
Po pierwsze medal dla Ciebie, że pracujesz lub pracowałeś nad sobą na terapii. Po drugie masz 33 lata wiec jeszcze wszystko przed Tobą, piszesz o ułożeniu sobie życia 5,10 lat temu - ale uwierz mi, wiele związków stworzonych świeżo po 20roku życia nie wytrzymuje próby czasu. Wspomniałeś tez o koleżankach, które miały ciągoty w stronę „złych chłopaków” tych Panów z problemami. To tak naprawdę nie jest Twój problem ale właśnie większości kobiet, że pakują się w relacje próbując kogoś zmienić czy ratować (sama jestem przykładem na to jak wiele czasu można zmarnować na ratowanie kogoś). Jak czytam Twój komentarz to trochę mi przykro, że postanowiłeś bycie „miłym” facetem wyplenić z siebie jakby to była wada, szkoda bo wg mnie to wartość ginąca w społeczeństwie. Coraz więcej jest niedojrzałych facetów bez honoru, myślących tylko o sobie. Być może jest to cecha hipnotyzująca kobiety ale tylko do czasu. Właśnie po 30stym roku życia kobiety często są już tak skrzywdzone przez takich mężczyzn, że marzą o związku z kimś opiekuńczym i zwyczajnie miłym (taką mam obserwacje w moim otoczeniu).
@@galbulbul Dlatego większość kobiet jest głupich, bawi się z badboyami do 30, często zostając same z dzieckiem, a póżniej jak zdają sobie sprawe, że młodość już praktycznie minełą i robią się pierwsze zmarszczki, rozstępy to nagle zmieniają swoje preferencję i już szukają ułożonych, normalnych facetów, którzy często służa jako bankomaty dla bąbelka.
Ostatnio spotkałam się z takiem ciekawym twierdzeniem, że jest różnica pomiędzy byciem "miłym facetem", a "dobrym facetem" (i nie tylko facetem w zasadzie) polega na tym, że bycie miłym, jeśli nie jest motywowane wewnętrzną dobrocią, jest tylko i wyłącznie performatywnym aktem, z pomocą którego chcemy uzyskać korzyść, zaś bycie dobrym, jest czymś co robimy przez wzgląd na nasze prywatne przekonania i nas samych. Nie zmienimy tej postawy, tylko dlatego, że nie otrzymalismy czegoś, na co w naszej głowie zasłużyliśmy. A to bardzo ważne, bo osób performatywnie miłych lepiej unikać.
@@Vitek22ful Człowieku, czytam te twoje komentarze i dochodzę do wniosku, że jeszcze takiego przygłupa nie spotkałem w życiu. Jesteś tak głupi w swojej prostocie, że aż zabawny 🤣🙈🤣
Czyli z miłym facetem jest coś nie tak, bo oczekuje że inni też powinni być mili dla niego, albo o zgrozo! liczy, że jakaś dziewczyna się w nim zakocha? No po prostu potwór! Ten świat jest jednak porąbany.
Streszczenie w pigułce dla przypomnienia: I PO TYM POZNASZ MIŁEGO FACETA: 1. "Miły Facet" przede wszystkim daje - przekonanie że satysfakcjonowanie innych doprowadzi do zadowolenia siebie samego; 2 . "Miły Facet" opiekuje się i naprawia - stara się pomóc 3. "Miły Facet" zawsze poszukuje u innych aprobaty - przekonanie że miłe podejście przyniesie korzyści lub pomoże uniknąć problemów; 4. "Miły Facet" unika konfliktów - stara się nie denerwować innych, załatwiać sprawy bez nerwów i kłótni; 5. "Miły Facet" stara się robić wszystko "jak należy"- ukrywanie wad i błędów, strach przyznania się do niepowodzeń, dążenie do perfekcjonizmu doprowadza do braku naturalności co objawia się sztywnością z brakiem spontaniczności; 6. "Miły Facet" tłumi uczucia- tłumienie uczuć, patrzenie na miłość przez pryzmat bezużyteczności i straty czasu; 7. "Miły Facet" próbuje różnić się od swojego ojca - chęć bycia przeciwieństwem ojca prawdopodobnie próbą wyeliminowania jego wad i staraniem dążenia do ideału; 8. "Miły Facet" swobodniej czuje się w relacjach z kobietami niż mężczyznami - dążenie do towarzystwa płci przeciwnej, unikanie relacji męskich i przekonanie o swojej wyjątkowości na tle płci męskiej; 9. "Miły Facet" ma problem ze stawianiem swoich potrzeb na 1-szym miejscu - przekonanie że dobro innych jest na pierwszym miejscu, swoje potrzeby są można załatwić w dalszej kolejności, przeciwieństwo narcyzmu; 10. "Miły Facet" stawia partnera lub partnerkę w centrum swoich uczuć - przekonanie że szczęście innych doprowadzi siebie samego do szczęścia. II 10 PROBLEMÓW Z MIŁYM FACETEM: 1. "Miły Facet" jest nieuczciwy - ukrywanie swoich błędów, uczuć doprowadza do nieszczerości; 2. "Miły Facet" jest skryty - ukrywanie uczuć, myśli, porażek jest problemem w budowaniu relacji; 3. "Miły Facet" jest przepełniony złością - odzwierciedlanie zachowania w sposób niebezpośredni, zamiast słów często zachowaniem/gestem, nikt nie czyta w myślach, mówmy co czujemy; 4. "Miły Facet" to manipulator - brak wyrażenia swoich potrzeb rekompensowane jest drogą manipulacji; 5. "Miły Facet" kontroluje - przesadna kontrola i dbałość o zachowanie innych która może się negatywnie odbijać na relacjach; 6. "Miły Facet" daje żeby dostać - pragnienie/potrzeba odwzajemnienia w przypadku ofiarowywania się, potrzeba docenienia, pochwały, potrzeba dostrzeżenia; 7. "Miły Facet" ma skłonności do uzależnień - ucieczka w używki, seks, uzależnienia w przypadku odreagowania tłumionych wewnątrz emocji; 8. "Miły Facet" ma trudności w stawianiu granic - problemy z odmawianiem, brak identyfikacji swoich pragnień, problem balansu dbałości potrzeb własnych z potrzeb pantera, brak wyrażania swoich potrzeb co jest problemem ponieważ druga osoba musi się domyślać co często kończy się źle; 9. "Miły Facet" pociągają go ludzie i sytuacje wymagające naprawy - skupianie się na siłę na naprawianiu problemów innych omijając swoje, co prawdopodobnie ma podłoże chęci niesienia pomocy, wrażliwości na cierpienie; 10. "Miły Facet" nie radzi sobie zbyt dobrze w sytuacjach intymnych - skupianie się na dążeniu do ideału w kwestiach intymnych doprowadza do sztywnej atmosfery co kończy się niepowodzeniem.
Miły Facet = Kobieta To są typowe zachowania kobiece Brak pewności siebie, strach przed tym co pomyślą inni, udawanie kogoś kim się nie jest, interesowność, próba naprawiania innych ludzi, myślenie życzeniowe i pretensje kiedy facet nie czyta w myślach.
@@Agson_Di_Agula Ja też. Nigdy nie kręciło mnie gadanie o odchudzaniu i fatałaszkach, a od połowy podstawówki koleżanki nawijały w kółko o tym. I wszystkie słuchały jakichś słodkich pierdów, a ja wolałam Illusion albo My Dying Bride.
W filmie chodzi o "miłych facetów". Czyli tych, którzy w toksyczny sposób próbują poprzez udawanie bycia miłym wymusić odwzajemnienie uczuć od drugiej strony, która przecież nie ma obowiązku tego robić.
@@robertmiszta4149 Mogę kupić, nawet byłoby miło gdybym kupił, ale nie muszę, bo nie mam takiego obowiązku. Nie masz prawa wymagać od kogoś, że zachowa się tak samo jak ty. Każdy odpowiada za samego siebie. Pozdrawiam
Zastanawiałem się co napisać gdyż po obejrzeniu powyższego materiału stwierdzam (o czym wiedziałem całe życie), że jestem 100% przykładem "miłego faceta", i co z tego? Ano to iż żyjąc prawie 60 lat i mając styczność z tysiącami ludzi może spotkałem jednego lud góra dwóch "miłych", gdyby świat był zapełniony w większości tego typu ludżmi WSZYSCY bylibyśmy szczęśliwsi a nie szukalibyśmy "wad" bycia miłym, bo jakież my "mili" popełniamy grzechy? 1. "Miły facet daje" - daje a reszcie (głównie kobietom) z tym wygodnie, wygodnie do czasu aż poczują chęć poznania "chama - sukinsyna", potem tęsknią za "miłym". 2. "Miły opiekuje się i naprawia" - tylko dureń nie lubi opieki, nie lubi do czasu aż.......jak wyżej. 3. "Miły Facet" zawsze poszukuje u innych aprobaty" - a bycie chwalonym to zbrodnia? Wszyscy chcą kochać i być chwalonym nawet za bzdury. 4. "Miły Facet" unika konfliktów" - więcej "miłych" a mniej "bo zupa była przypalona", że o wojnach nie wspomnę. 5. "Miły Facet" stara się robić wszystko "jak należy" - a czy w pracy, wypoczynku, przyjażni miłości i w ogóle w życiu nie należy postępować "jak należy?" 6. "Miły Facet" tłumi uczucia" - nie tłumi tylko mówi o nich delikatnie nie chcąc urazić obiektu uczuć, ma "walić z piąchy" prosto w ślepia a następnie usłyszeć, że jest nieokrzesanym chamem? 7. "Miły Facet" próbuje różnić się od swojego ojca" - i bardzo dobrze bo to jego życie, powinien powielać dobre, ojcowskie wzorce i unikać złych. 8. "Miły Facet" swobodniej czuje się w relacjach z kobietami niż mężczyznami" - wiecie dlaczego? Bo "miły" przez większość męskiego towarzycha jest postrzegany jako "ciota" bez jaj, z babami żle ale przynajmniej przez moment może być dobrze choć i one bardzo często lubią być "sponiewierane przez "bad boya"...... Potem tęsknią za "miłym". 9. "Miły Facet" ma problem ze stawianiem swoich potrzeb na 1-szym miejscu" - stawia na pierwszym to egoista lub egocentryk, nie stawia to ma łatkę pn. "miły facio", tak żle i tak niedobrze. 10. "Miły Facet" stawia partnera lub partnerkę w centrum swoich uczuć" - a kogo lub co ma postawić? Jestem w związku i kocham to ta osoba jest dla mnie w EPICENTRUM! Rodzeństwo ma swoje życie, przyjaciele także, matka z ojcem marzy o spokoju i delikatnie mówiąc po 20 latach niańczenia "bachorów" czeka dnia by poszły swoją drogą, dzieci wyfruwają BAAARRDZO szybko z gniazdka i tak samo wnuki więc kto ma być moim "number one", pies, kot, wydra? Bycie "fajnym facetem" jest fajne, niech "nie fajny" świat szuka w sobie wad, serdecznie pozdrawiam wszystkich fajnych (nie fajnych też). Ps. Na koniec pewien żart który usłyszałem dzisiaj, ja uważam, że "fajny" ale dzieci (dorosłe) mieszkające nadal z rodzicami uważają go za wielce "nie fajny": Pytają księdza katolickiego kiedy zaczyna się życie? no od poczęcia mówi ksiądz. Pytają pastora kiedy zaczyna się życie? no od kiedy płód może samodzielnie funkcjonować. Pytaj rabbiego kiedy zaczyna się życie? no od kiedy dzieci wyprowadzą się z domu!!!!!
A jednak czuć w twoim komentarzu dużo frustracji. Tak,powinno się stawiać swoje dobro na pierwszym miejscu - żeby być szczęśliwym i nie cierpieć poświęcając się nadmiernie dla innych (którzy nie zawsze też chcą w ogóle to poświęcenie dostać). Stawianie siebie na pierwszym miejscu nie oznacza, że nie przejmujesz się szczęściem innych.Oznacza,że nie będzie się,na przykład, tkwić w toksycznym/nieszczęśliwym związku,bo MUSISZ się dla drugiej osoby poświęcić.Paradoksalnie takie zapominanie o własnych potrzebach powoduje w środku frustrację, która gdy urośnie, często wybucha powodując jeszcze więcej cierpienia sobie i innym. Im sam jesteś szczęśliwy,tym bardziej jesteś też w stanie dać szczere szczęście innym. Co do trzymania partnerki na 1szym miejscu w życiu.Co by się stało,gdyby np.postajowiła cię opuścić?Co się wtedy z tobą stanie? Jak będziesz żyć bez centrum swojej uwagi? Dbanie o własne szczęście nie jest niczym złym,a stawianie siebie na pierwszym miejscu daje tego większą gwarancjęm
@@Tea_princess Autor komentarza będąc "miłym facetem" pokazuje coś bardzo fajnego - stara się akceptować siebie i nie doszukiwać się w sobie winy. O to w tym chodzi. Podczas gdy wszyscy mówią, "miły jest taki a taki" i wyliczają związane z tym problemy, on mimo tego gadania stara się patrzeć na siebie pozytywnie. Ty próbujesz wskazać mu jego wady, i co on ma z nimi zrobić? Zmienić się? Nie! Powinien pozostać sobą i lubić siebie. Brawo dla niego. A, że czujesz w jego komentarzu frustrację - no coż, świat jest frustrujący.
@@niedzisiejszy6071 Szanuję autora za samoświadomość. Nie chodziło mi też o wytykanie "wad" samego OPa, a o zwrócenie uwagi na te elementy jego nastawienia, które go koniec końców unieszczęśliwiają. Nie musi oczywiście niczego zmieniać, ale zrobienie tego np. korzystając z terapii pomogłoby mu być szczęśliwszym samemu ze sobą :) Edit: bycie miłym dla innych jest jak najbardziej pozytywną cechą, ale wymaganie, by osoba, dla której jest się miłym oddała to poświęcaniem sporej części swojego życia do bycia z tą osobą jest już średnie, bo przypomina manipulację w stylu "będę dla ciebie miła, więc oczekuję, że postawisz mi obiad" - no nie, to nie powinno tak działać.
1. Żyjemy na planecie ziemia, gdzie zasoby są ograniczone, więc rozdawanie ich za darmo świadczy o słabych genach, których nie chce się rozmnażać kobietom. 2.Ja się opiekuję sam sobą i nie jestem durniem. Nie lubię jak się mną ktoś zajmuje i pyta czy czegoś nie potrzebuję. Jak chce to sobie wezmę. 3. Bycie zależnym od czynników zewnętrzych i uzależnianie od tego swojego poczucia wartości i nastroju jest dla przegrywów. 4. Świat to jeden wielki konflikt. Niekonfliktowi faceci nie walczyli by ze zwierzętami i zjedzono by nas tysiące lat temu. 5. Jak się tak robi, zawsze, to jest to nudne. 6. Kobiety lubią z piąchy xD 7. +1 8. ok pussey 9. egoiści są sexy 10. siebie masz postawić na 1 miejscu? Chuyowy żart
bardzo przydatny film, spotkałam się nie raz z takim facetem, a nawet obecnie kogoś takiego znam, i on w ogóle nie widzi problemu w tym. A może zrobi Pan film o "miłych dziewczynach" i tak zwanych "zołzach". Uważam, że byłyby to wartościowe filmy
Miły facet jest jak matka żyjąca tylko dzieckiem, chcemy zdrowych relacji, partnerstwa. Kiedy jesteś z kimś związku, chcesz jego szczęścia - nie da się zbudować szczęścia, jeżeli druga strona nie komunikuje, czego chce. To przykre, bo ta druga strona również ma coś do zaoferowania od siebie.
Myślę, że zdrowy i normalny człowiek zawsze będzie wolał otaczać się osobami miłymi niż tymi niemiłymi. Nigdy nie zgodzę się z tym, że cham, prostak, burak i łobuz są bardziej atrakcyjni niż miły facet 😱
@@leszekzi sugeruje Pan, że ja nie wiem czego chce? Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek zadawała się z mężczyzną, który jest burakiem, chamem, a jeśli się po jakimś czasie taki okazywał, to znajomość się szybko kończyła :) więc prosiłabym nie wmawiać komuś czegoś
@@leszekzi mowa jest o osobach miłych, niemiłych, tendencjach. Wyraźnie mówię, że buraki, chamy itp. u mnie out do widzenia! Ale zdaje sobie sprawę, że inne kobiety lecą na łajdaków podobnie jak mężczyźni lecą na zołzy
@@leszekzi leszek, ty chamie arogancki. kurwa pozjadał wszystkie rozumy i myśli że ZAWSZE i WSZYSTKO wie, i umie prześwietlić na wskroś wszystkich ludzi i zjawiska na świecie. No proszę...... Gdzie pański nobel? xd Czemu nie słyszeliśmy o pańskich błyskotliwych 'teoriach'? Bo z nauką to wiele wspólnego nie ma... Pewne fundamentalne procesy do pewnego stopnia zachodzą w naszym mózgu tak samo, ale sugestia, że wszystkie u wszystkich- jest niezgodna z teorią ewolucji i podstawowych praw natury jak zróżnicowanie organizmów w celu uzupełniania, genetycznego mieszania i tym samym ewoluowania. Słyszał pan o tym? ..Pomijając już fakt że nie każdy mózg jest na tyle podobny by funkcjonować i procesować tak samo... i fakt że w trakcie życia może ulegać nieodwracalnym zmianom które również wpływają na percepcję... i pomijając wszystkie inne pdpkt które by temu zaprzeczały xd Słowa nigdy i zawsze są w nauce ZA KA ZA NE!
@@gosiag4631 Hhahahaahhaa Gośka co ty bredzisz dzieciaku. każda leci na chama i łobuza i nie ma wyjątku a pisać to sobie możesz takie bzdury dzieciom. I jakie inne kobiety czym ty sie różnisz od innych kobiet? W dodatku za kogo ty się masz., kim ty jesteś? Chamy out? A może jest tak, że nikt normalny cie nie chce i kręcą się koło ciebie prawiczki, stulejarze po 40 zalani tluszczem 1,5 metra wzrostu i stala robota jako cieć w biedronce, który nigdy nawet kobiety za rękę nie trzymal. Pewnie sama nie masz nic do zaoferowania i przyciagasz takich pajacy a o takim "chamie" możesz tylko pomarzyć. Taka jest prawda. Dziękuję.
@@gosiag4631 Możesz być inteligentna i atrakcyjna ale wewnątrz jesteś jak każda inna kobieta Nawet jeśli kobieta powie że woli spokojne i stabilne życie i że kocha swojego meżusia i jego piwny brzuszek bo jest taki wspanialy i kochany to i tak jak zobaczy dobrze zbudowanego badboya, samca alfa to w środku pieje z zachwytu i nawet fantazjuje o nim. Może być teżt ak, że żaden facet nie zapewnil Ci nigdy emocji i dlatego piszesz takie rzeczy. Wątpie że jesteś jedna taka na milion bo jesteś jak każda inna w środku do tego jesteś arogancka i wyniosła. Księżniczką to ty zapewne nie jesteś więc nie unoś się tak bo życie i tak sprowadzi cię do parteru,
Wg mnie po prostu gdy jest się zbyt miły, dobry, gdy ma się miękkie serce trzeba mieć wtedy twardą dupę ;) A tak na serio to im bardziej jesteś miły, tym bardziej inne osoby to wykorzystują, dlatego nie warto być zbyt miłym. Trzeba umieć postawić tzw. granicę, której nie wolno przekroczyć, gdy ktoś ją przekroczy- wtedy nie jest się już dla takiej osoby miłym, tak to widzę ;)
No i to jest problem współczesnego świata. Ludzie tworzą jakieś lgbt równość wolność miłość a tak naprawde cały świat to jest jedna wielka walka o władze i wpływy. Przez takie podejście ludzie nigdy się nie zmienią i miłość nigdy nie zatriumfuje w naszym świecie. Przez to jak świat się ukształtował na przestrzeni wieków nigdy nie dojdzie do takich czasów gdzie miłość będzie rządzić, dopóki istnieje pieniądz, dopóki istnieją państwa, dopóki istnieją bardziej przywilejowani ludzie niż inni świat się nigdy nie zmieni a prędzej upadnie.
@@robertmiszta4149 Też mam takie doświadczenia, ale mimo wszystko wg mnie powinno się tak robić, to tak samo, jak z asertywnym powiedzeniem NIE- część ludzi wtedy się od nas odwróci, ale część zostanie, a przecież nie da się i tak uszczęśliwić, zadowolić wszystkich.
Błędem jest robienie czegoś miłego by coś dostać w zamian jak masz ochotę zrobić coś dobrego żeby tylko "zobaczyć" uśmiech na twarzy a nie oczekiwać czegoś w zamian to jest lepiej ale do tego trzeba dojrzeć
Trochę mnie nie pokoi, że jestem dziewczyną i ten film przedstawia moją osobę, a głównie moją przeszłą osobę. Te kalkulacje w relacjach "czy się ona opłaca", poczucie złości, że ktoś nie idzie zgodnie z myślą, strach przed tym, że coś pójdzie nie tak w relacji, w rozmowie itd.. Zamiast zacząć robić swoje rzeczy to było wieczne odpisywanie i bycie przy rozterkach przyjaciół, ale w tym samym czasie ja nie chcąc ich niepokoić, to butelkowałam swoje zmartwienia tylko po to, aby ich zawieść jako przyjaciółka i powiedzieć wiele okropnych rzeczy, głównie przez moje frustracje i nieumiejętność przyznania się do swoich teraźniejszych słabości. Z przyjaciółmi jestem pogodzona, ale niestety w ten sposób, anie inny to nauczyło też o moich toksycznych stronach i wiem, że oni nie zapomną pewnych rzeczy - taka kara dla mnie. Na pewno próbuje się zmieniać, bo jednak to jest okropne życie w ciągłej kontroli nad sobą i stawiam za zadanie, aby mówić, że coś jest u mnie nie tak, czego oczekuje, jakie mam granice, jak i być tu i teraz dla rozmówcy. Jest to na pewno ciężkie zadanie, płacze po nocach i w autobusie mam momenty gdzie powstrzymuje łzy, widząc jak mi nie wychodzi jeszcze, a strach przed nawrotami nie pomaga. Na pewno nic nie robiąc niczego nie zmienię i dalej będzie słabo, dlatego jeżeli mogę to mówię o tym co mnie trapi - nie polepsza to mojej sytuacji zwykle, ale nie mam poczucia oszukiwania kogoś i na chwilę czuję ulgę i wdzięczność.
Myśle że filmik nie dotyczy tylko "miłych" facetów ale też "miłych" kobiet. Podziwiam cię, jeśli sobie z tym z czym ci ciężko radzisz (tak przynajmniej zrozumiałam że może nie idealnie ale idziesz naprzód) Trzymaj się dalej!
Super film, coś o mnie😅. Choć z wiekiem wielu rzeczy się nauczyłem, przede wszystkim zdrowego egoizmu i traktowania innych tak jak oni mnie traktują (to chwilami było wręcz zabawne). Po tym materiale wiem że coś jeszcze we mnie siedzi i dziki Ci za to, jest nad czym popracować. Jedyne co mnie z szokowało to to że jako młody chłopak postanowiłem być 180 stopni inny od ojca (alkoholik, zdrazał mame). Tak na koniec nadal jestem miły dla miłych, dobry dla dobrych a dla chamów i prostaków, no cóż, po prosu mam na nich wyjebane😉
Problemem miłych facetow jest to, że nie zderzyli bredni na temat kobiet, które wmawia się młodemu pokoleniu mężczyzn z rzeczywistością. Oni ciagle wierzą, że kobieta jest ta niesamowitą, delikatną istotą która trzeba szanować, dbać, nosić na rękach. Same kobiety wmawiają takie brednie i nie unikają korzystania z "przyslug" miłych facetow...a później zdziwienie że ci chcą rewanżu czy mają oczekiwania. "Jak to,.przecież nikt nikomu nic nie obiecywał".
Mam wrażenie, że najczęściej spotykany "miły facet" to raczej mężczyzna, który uważa, że okazując sympatię, pomagając (nawet jeśli nikt tego od nich nie chce) - co jest często tak na wyrost, że aż razi sztucznością - "kupił" sobie przychylność kobiety. Może zwyczajnie wzbudził tym samą sympatię, a nie miłość, której szuka - i już często to wystarcza, by "miły facet" stał się chamem, bo nie dostał tego czego chce. I wtedy już tylko o krok od jego pogłębiającej się frustracji, "bo kobiety to chcą samych chadów, a na porządnego faceta nawet nie popatrzą".
Ten "miły facet" to fałszywie miły facet, pułapka, pod tą maską kryje się roszczeniowa osoba. Po kilku takich próbach bycia miłym, po kilku kolejnych zawodach miłosnych stają się jeszcze bardziej źli. Zaczynają czytać o pigułkach i wszystko im się zaczyna zgadzać. Moim zdaniem to wszystkie pigułki błędnie zakładają, że kobieta wybierając partnera w związku nie różni się niczym od małpy. Swoją drogą to jest tak samo toksyczne postrzeganie drugiej płci jak skrajny feminizm, który uważa mężczyzn za wrogów.
@@Hubi9721 roszczeniowosc nie bierze się z powietrza. Co do red pilu bo to o nim pewnie pisałeś, kilkukrotnie uratował mi zycie, dosłownie, mimo że z kobietami nie mam większych problemów. Takie kanały jak "musisz wiedzieć " powinny być obowiązkowe w edukacji.
@@pawepawlikowski7267 O jakich manipulacjach piszesz? Jeśli kobieta na swojej drodze napotyka kogoś, kto na siłę próbuje być dla "miłym" i a ta nie czuje do tej osoby nic prócz zwykłej sympatii (bądź i tego też nie) i zachowuje się normalnie, a ta osoba ubzdura sobie nie wiadomo co, to gdzie tu manipulacja po stronie kobiety? Ludzie różnej płci stykają się ze sobą na różnych płaszczyznach i nie zawsze mają ochotę na rozwój tej relacji na płaszczyźnie romantycznej - i dotyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn. Tylko problem, na który zwróciłam uwagę to traktowanie większości napotkanych kobiet jak kogoś, kto za odpowiednią dawkę "bycia miłym" ma sprzedać swoje uczucie - a jak nie to jest zła i interesowna, bo "nie docenia" tego co dostaje. Może warto, by ci "mili faceci" postrzegali kobiety bardziej jako ludzi, a nie potencjalne obiekty uczuć.
@@pawepawlikowski7267 "Dlaczego meżczyźni kochają zołzy". Kobieta ma postawić siebie na pierwszym miejscu. No i mężczyzna (nie 'miły facet") ma siebie postawić na pierwszym miejscu. Starczy miejsca na pudle?
Ta cała mania coachingu i psychologizowania rzeczywistości. Kiedyś byłem gorącym zwolennikiem psychologii, teraz nachodzą mnie wątpliwości. Może wypieram :D
bingo! odkryłeś programowanie kapłanów i polityków:D "bądź każdym ale nie sobą". tak samo jak iluzja "dobra i zła". przykład? ratujesz gościa na przejściu dla pieszych a on idzie zabić swoją żonę. zbijasz faceta na kwaśne jabłko i w tym czasie spalił się dom a był na oiomie:D jesteśmy jednią ,wszystko jest doskonałe- zawsze będę polecał osho
@@robertmiszta4149 toć Freud nie pozwolił sobie na psycheanalizę a Jung był dziwakiem:D jest dobra, aby ruszyć jak jest naprawdę źle- powtarzam- naprawdę ŹLE. jeszcze 20 lat temu ludzie radzili sobie tak jak należy, dziś byle pierdołą "i mam depresję". natomiast medytacja, bycie świadomym, uważnym, skierowanie wzroku do wewnątrz- do Domu, jest rajem. a jak wiemy szukamy wszystkiego na zewnątrz. za zmyślony "kompleks etypa" dla mnie psychologia jest do dupy- i słowa osho:D albo rodzice kochali albo odrzucali- rodzice nic nie muszą a dzieci nie są ich własnością- szkoła i kapłani zrobili swoje....
Co więcej, Ci co produkują te treści SAMI MAJĄ MEGA ULTRA PROBLEMY ZE SOBĄ I NIE RADZĄ SOBIE Z ŻYCIEM. oczywiście będę zaprzeczać, ale taka jest PRAWDA panie i panowie psychoterauoeci/psycholodzy/coache/mentorzy... NIE MA K. RECEPTY NA ŻYCIE, NIE MA PANACEUM NA IDEALNIE ŻYCIE ! KAŻDY CZŁOWIEK DŹWIGA KRZYŻ (MNIEJSZY LUB WIĘKSZY - OBY KAŻDY JAK NAJMNIEJSZYCH). Amen!
Nie podoba mi się twierdzenie, że 'miły facet' zachowuje się jakby miał wszystko wykalkulowane i robi 'dobrze innym' bo chce żeby go ktoś za to podziwiał. Z mojej perspektywy bycie miły i uczynnym może być dobre jeśli nie robimy tego wbrew sobie. Twierdzenie, że ktoś pomaga drugiej osobie tylko dla korzyści jest krzywdzące. Rozumiem, że tak może być ale wtedy jest się po prostu zakłamanym niemiłym facetem, który udaje miłego żeby dostać aprobatę. Są ludzie i znam takich, którzy potrafią pomóc i nie oczekują nic w zamian, np. żeby ktoś sobie o nich dobrze pomyślał albo żeby mógł stwierdzić, że jest dobry bo komuś pomógł. Znam też takich, którzy są mili do bólu, nie powiedzą, że im coś nie pasuje, w cztery oczy mówią co chcesz usłyszeć a za plecami obrzucają błotem. Mam wrażenie, że w tym filmie autor zrównał te dwie zupełnie różne podstawy ze sobą co wydaje się być nieuczciwe. Zaraz się okaże, że szczery komplement jest próbą podlizywania. Bezinteresowna pomoc komuś kto jest w potrzebie i czujemy empatię wobec tego więc pomagamy bo dla nas to drobiazg a dla drugiej osoby może być to znaczące. Można pomagać bo chce się dla ludzi, zwierząt dobrze i można pomagać bo tak wypada, bo co ludzie powiedzą, bo się zbierze punkty do Wniebowzięcia. Żyjemy w egoistycznym społeczeństwie jednak moim zdaniem są wyjątki.
Ten typ "miłego faceta" tak naprawdę przeniósł się już od dawna na wszystkich. Ludzie coraz częściej ukrywają rozgoryczenie, wciąż wstydem jest okazywanie słabości, miernie próbują pomagać, ostatecznie nie innym ludziom a sobie. Spóźnianie czy odkładanie spotkań jest po prostu wstydem przed okazaniem prawdy. Wszyscy się coraz bardziej okłamują, mydlą oczy mając nadzieję że ktoś inny tego nie widzi, ilość emocji wychodzi poza maksymalny poziom, a skończy się tym co zawsze mówi wasz pijany wuja na wigilii: "to wszystko kiedyś pi*rdolnie".
Wypowiadasz się jednostronnie, jakby wszyscy byli tylko i wyłącznie tacy. Są też inni ludzie, np. WWO. Wysoce wrażliwi też potrafia odkładać spotkania, nie dlatego, że mają coś fo ukrycia, a dlatego, że są tego dnia już przebodzcowani, nie mają siły na dalsze wojaże po świecie z banda ludzi, uszło z nich tego dnia powietrze. To tak jak z bslonu uchodzi powietrze, człowiek nie ma siły na nic innego, jak tylko pobyć sam ze sobą.
Dzięki za ten film. Na pewno zainteresuję się książką. Najgorszy jest moment uświadomienia, że jesteś takim "miłym facetem". Jest to bolesne i każdemu współczuję, kiedy ktoś jest takim typem osoby. Sam z autopsji wiem, że jest to bardzo trudne i wymaga dużo sił, aby spróbować się zmienić.
Nie ma nic złego w tym że jesteś miły... popracuj ze specjalistą nad swoją pewnością siebie, i jestem przekonany że to ci na prawdę pomoże, oraz przekonasz się że to nie twoje bycie "miłym facetem" jest problemem... życzę powodzenia, i dużo sukcesów!
@@redminute6605 dzięki, pracuję od ponad roku nad tym ze specjalistą, ale pamiętam moment, kiedy to uświadomiłem, dlatego napisałem swoje przemyślenia. Tobie również powodzenia!
Miły facet to, miły facet tamto. Brakuje mi genezy problemu i jego rozwiązań. Też. miły facet to konstrukt społeczny naszych czasów, filmów, kultury, wychowania przez kobiety. Błędne przekonania powodują błędne zachowania. MF to oksymoron albo ktoś jest facetem albo miłym. W tym kontekście miły oznacza nie pilnujący swoich granic, słaby, nie podniecający. Proponuję zgłębić tą wiedzę bo warto
Mój "przyjaciel" jest właśnie takim miłym facetem i on był zawsze idealny, a ja zawsze niewystarczająca. Cały czas wyrzucał mi egoizm, kiedy potrzebowałam po prostu trochę czasu dla siebie, twierdził przy tym, że tylko jemu zależy na tej relacji, bo on potrafi mnie postawić na pierwszym miejscu. Według niego zresztą właśnie tak powinno być - stawiać drugą osobę na pierwszym miejscu. Kiedy byłam smutna i podawałam się swoim emocjom (co nie znaczy że na siłę ciągnęłam się w dół, jak on twierdził), on nie potrafił zrozumieć, dziwił się, że mogę coś aż tak przeżywać i dla niego wymyślałam sobie problemy, podczas gdy powinnam zauważyć, że życie jest piękne. Acha, no i nieoszlifowanym diamentem też byłam 😅 Ja też mam wiele cech "niefajnych" ale to nie znaczy, że wszystko było moją winą, zresztą sama jestem w psychoterapii od lat, a ów przyjaciel zawsze twierdził, że terapeuci tylko mieszają mi w głowach...
Droga Natalio to co opowiadasz to nie jest żaden miły facet, to co opisujesz to agresywne ingerowanie w Twoją strefę intymności. Przyjaciel nie jest od tego aby oceniać Ciebie że jesteś "niewystarczająca" tylko dlatego że on jest idealny. Naprawdę zastanów się nad tą relacją. Przyjaciel nie jest od tego aby np. podważać Twoje emocje i zachowania, nie jest od odbierania Tobie prawa do Twojej ciszy, samotności i intymności. To czystej krwi agresorzy unikają wizyt i podważają działania psychologów, terapeutów itp. Ci którzy widzą "niewystarczających" ludzi wokół siebie a przy tym sami są idealni - jak to sama opisałaś to są agresorzy np. narcyzi itp. Radzę, zapoznaj się z tym: jak manipulują narcyzi, którzy ludzie uważają siebie za nieomylnych, idealnych (oczekują że inni będą perfekcyjni) - najlepiej porozmawiaj o tym ze specjalistą! Pozdrawiam i dużo dobrego życzę!
@@tdc6502 Dlatego właśnie napisałam "przyjaciel" w cudzysłowie. Najlepsze były akcje jak próbowałam skończyć znajomość... Było poniżanie, wytykanie mi błędów, on był cały czas taki wspaniały, a ja niewdzięczna. Nie przemawiały ŻADNE argumenty, ale mimo wszystko zależało mi na tym, żeby rozstać się w porozumieniu. Nie dało się... Teraz już po prostu nie utrzymuję z nim kontaktu, uznałam to za zbyt obciążające, aczkolwiek sama często zastanawiałam się czy może to on nie ma racji i jest po prostu spoko facetem, a ja... egoistką. Na szczęście posłuchałam tego co czuję, choć on na pewno do tej pory rozpacza i z tym mimo wszystko też nie jest mi do końca dobrze. Dzięki za miłe słowa i również pozdrawiam!
@@VictoriaAmelia Aaaa to dobrze, bo ja myślałem, że "przyjaciel" to przyjaciel z benefitami;)))) Z całą pewnością nie rozpacza, oprawcy w białych rękawiczkach nie odczuwają takich rzeczy, mają w środku ogromną pustkę. Dlatego są tacy agresywni, kontrolujący i pouczający wszystkich. Z tego powodu możesz ten ciężar odpowiedzialności z czystym sercem z siebie zrzucić!;)) Jakbyś miała jakieś wątpliwości to pójdź do psychologa itp. Również dziękuję i pozdrawiam - głowa do góry!;)
@@tdc6502 Na psychoterapię już chodzę od lat. To mu w sumie najbardziej przeszkadzało 😅 Mało tego, był nawet zazdrosny, cokolwiek to oznaczało. Tysiące razy przekraczał moje granice (nawet fizyczne), ale to i tak ja byłam egoistką... Kurczę, tyle razy słyszę o osobach, które nie potrafią wyjść z toksycznych relacji i dziwię się, dlaczego tego nie robią. A potem okazuje się, że siedząc w czymś takim człowiek w ogóle czasem nie widzi, w czym dokładnie "siedzi"...
@@VictoriaAmelia Skoro chodzisz, to zapytaj się o nurtujące Ciebie problemy. Co do zazdrości to oni uwielbiają właśnie rozgrywać ludzi emocjami, to jest właśnie ich metoda działania czyli manipulowania (podobnie jak robią to politycy - wywołują emocje aby ludzie głosowali na nich wbrew swoim przekonaniom). Doskonale wiem o czym mówisz, przekraczanie granic to właśnie coś co musimy pilnować jak niepodległości, znam osoby, które tkwią w takich związkach i niestety nie chcą wyjść... Jest to szczególnie ponura i przygnębiająca sytuacja. Są to autodestrukcyjne zachowania, które właśnie są hodowane przez agresorów - to właśnie rozgrywanie człowieka emocjami, wyzwiskami od "egoistów" itp. powoduje że dają się tresować - a nigdy nie należy na to pozwać (politykom również). Jak ktoś tak robi - to czerwona kartka i wylatujesz! Bo cena jaką się za to płaci jest dramatyczna... No właśnie nie widzi, tak samo jak nabieramy się na bajki polityków - tak samo nabieramy się że np. psychopaci są normalniejsi niż my, i że to oni się troszczą o nas i nasz poziom rozwoju (przerażające! jak psychopata dba o nasz rozwój!). Dlatego tak jest, nie widzimy tego, im dłużej w tym tkwimy, tym bardziej jesteśmy tresowani i okaleczani. Pozdrawiam - dużo dobrego!;)
Mi przeszly czasy lecenia na "łobuzów" . Facet ma być opoką, ma być realny, a jak chcesz funkcjonować w społeczeństwie to musisz być mily i to wcale nie jest trudne, tylko, że wiadomo że o wiele łatwiej jest widzieć tylko czunek własnego nosa.
Bycie "miłym facetem" to często skutek złych przekonań o społeczeństwie. Zaczyna się to już na etapie dzieciństwa - od złych wzorców od rodziców poprzez bajki o ratowaniu damy w opałach przez superbohaterów kończąc na wylewaniu medialnego szamba na facetów i obwinianie ich o wszystko (polecam zwłaszcza "blogi psychologiczne" dla facetów, dowiedzieć się można, że 90% problemów wynika z tego, że "nie masz jaj").
@@PiotrZora Ja czuję kto udaje miłego a kto jest nim naprawdę. Dlatego napisałam, że każdy powinien być sobą, niezależnie od tego czy jest wrażliwy czy nie. Ma Pan rację, podejście społeczeństwa do tego tematu czasem bywa straszne, bo każdy ma prawo do tego jaki jest realnie i do tego aby szanować go w całości, tak jak kobieta, tak i mężczyzna.
Bardzo ciekawy odcinek. Jak widać, przeciwieństwem "miłego faceta" wcale nie jest cham czy burak, lecz mężczyzna dojrzały, świadomy siebie i żyjący w zgodzie ze swoją męskością.
w sumie to ten film idealnie podsumowuje mnie :/ ale mnie chyba ukształtowały używki bo od 12 roku życia przyjmowałem różne specyfiki niemal dzień w dzień w większości zioło i aktualnie jestem na takim poziomie świadomości że boli mnie gdy widze wady tego świata, bolą mnie również moje wady i faktycznie często musze coś ukrywać lub manipulować bo chce zawsze być tym idealnym ogólnie ciągle czuje upływ czasu i widząc człowieka widze małpe, widząc jakieś zachowanie człowieka widze od razu intencje/przyczyne chociaż nie wiem czy dobrze interpretuje te sytuacje ale zawsze mam takie myśli chyba że po alkoholu to mi wtedy wszystko jedno nawet jestem gotów umierać ale od 3 miesięcy już alko nie pije i żadnych substancji odurzających bo te 3 miechy temu to miałem pierwszy stan lękowy utrzymujący się w różnych nasileniach przez 3 dni i więcej nie chce tego doświadczyć :c troche ten film mnie uświadomił że mam problem z byciem miłym do bólu nawet jak żule proszą mnie o pieniądz to im zawsze daje 2-5 zl jak miałem lub po prostu kupowałem piwo bo patrze na takiego żula i se myśle "człowiek wrak 60 lat pewnie niedługo umrze a wiem że alko daje chociaż na chwile euforie i łagodzi ból istnienia to niech ma dla mnie to 3zł a on będzie zadowolony bo nie ma co liczyć na to że chłop rzuci alko i pójdzie do pracy" ale też troche rozmawiam z tymi żulami i dostrzegam że oni nic nie mając są szczęśliwsi ode mnie gdzie ja całkiem nieźle zarabiam przy niewielkim wysiłku. Mnie niestety w życiu tak w pełni nic nie cieszy bo nawet będąc w fajnym miejscu z jakąś osobą którą bardzo lubie to zamiast sie cieszyć chwilą mam w głowie to że życie składa się z takich chwil które miną i znikną całkiem gdy umrzemy. Jedyne co mi daje motywacje do życia to to że żyjemy w najlepszych czasach i wszyscy ludzie przed XXI wiekiem mieli gorzej więc powinienem sie cieszyć mając możliwość żyć w tych czasach tzn. mimo że nic mnie za bardzo nie cieszy to lepsze to niż marsz z ciupagą na sąsiednie państwo :) póki co trenuje kondycje i mięśnie - taki se obrałem cel który powinien mi też pomóc być pewniejszym siebie, mam nadzieje że kiedyś będę zwykłym szarym człowiekiem który nie myśli codziennie o upływie czasu, wszechświecie i kresie życia szczególnie przed snem :)
8:26 ostatnio, oddałem do zrobienia kila rzeczy, nie zostały zrobione, człowiek się uczy że Polak Polakowi Polakiem, trzeba Polaków pilnować bo jak im coś dasz do zrobienia to bez bata nie zrobią
Jeden z nielicznych filmów które mi uświadomiły, do jakiej grupy ludzi przynależę. Mam nadzieję, że powstanie film o jakiś "sposobach" na pozbycie się chociaż części negatywnych zachowań, którymi cechuje się ta grupa społeczna. Pozdrawiam.
Uważaj trochę bo internet ma tendencję do stygmatyzowania. Polega to na tym że w nagraniu powstał obraz negatywnego, miłego faceta i nagle faceci, po przesłuchaniu nagrania, chcą się pozbyć tego miłego faceta w sobie. To duży błąd, działać po wpływem takiej stygmatyzacji, można się nieźle sfrustrować.
Miły facet nie stawia siebie na pierwszym miejscu. A jak oczekuje od innych (żeby jemu było "miło") żeby go kochali to źle. Śmierdzi mi ta cała teoria.
Nie zgodzę się z autorem filmu. Przede wszystkim to że ktoś napiszę książkę, nie sprawia, że ma rację. Jestem tym tak zwanym miłym facetem. Pomagam różnym ludziom, w różnych sytuacjach. Nie oczekuję jednak niczego w zamian. To że koleżance zrobię kawę czy przepuszczę ją przez drzwi nie rodzi w mojej głowie myśli, że przespałbym się z nią. Robię to, bo jeśli ktoś według mnie jest osobą w porządku, to lubię coś dla tej osoby zrobić. Co innego jeśli ktoś jest chamem i prostakiem, to sorry ale nic ode mnie nie dostanie. Tego typu filmy są krzywdzące i niebezpieczne, bo teraz ktoś po ich obejrzeniu zmieni swoje zachowanie o 180 stopni i stanie się burakiem. Jeśli chodzi o moje dzieciństwo, to miałem najlepsze z możliwych, miałem i mam dalej wspaniałą rodzinę. Tak więc nie muszę szukać aprobaty w społeczeństwie. Jasne, nikt nie lubi konfliktów, każdy chciałby być lubiany ale na litość, to nie oznacza że to jest coś złego.
I co w tym złego że ktoś chce być traktowany wzajemnością? No i w ten sposób psychologia upada. Od teraz proponuję aby wrednym dla kogoś kto jest dla mnie miły bo cóż mam taki kaprys. 😂
Celna uwaga. Nagranie zbyt mocno (trochę nieświadomie) oskarża ludzi za bycie miłymi. To błąd moim zdaniem. Bycie miłym to najlepsza strategia, a nagranie dotyczy tych co przeginają z byciem miłym.
@@TrockeyTrockey no i właśnie później przez takie nagrania ludzie stwierdzają że mili są źli a zaś ci nie myli ok😂 Nawet słyszę, takie teksty od kobiet 😂Takie podejście psycholog krzywdzi ludzi.
Miły facet - kojarzy mi się to dobrze! Np. prowadzącego ten kanał odbieram jako miłego faceta i jest przyjemnie słuchać kogoś takiego. Ostatnimi czasy, jest głoszony pogląd że "facet misiu być niemiły". Dziwne - to jakby jakaś mieszanina przesądów czy wynik usilnego poszukiwania własnego ja przez młodych mężczyznezczyzn. I na siłę muszacymi być twardzielami, prawdopodobnie.
Co? Mili faceci kojarzą się z frustracją? Duża pomyłka! Ok, mogą kojarzyć się z kimś miękkim, nudnym, powiedzmy. Ale nie ze sfrustrowanym! P.S. Znałem niemiłego faceta, nerwowego, trochę pozera, sztucznie sfrustrowanego właśnie. Kilka lat temu powiesił się w celi. Nie żartuję.
Mi nie. Miałam w życiu styczność z takimi osobami jak opisane w filmie. Super przyjaciele, zawsze dostępni, zawsze troskliwi, zawsze można na nich liczyć, jak masz problemy w zyciu, związku itd. Po roku, dwóch się okazuje, że mają do Ciebie mnóstwo żalu, że niszczysz im życie, że oni dla Ciebie wszystko, a Ty nic, a w ogóle to s*ka z Ciebie, bo on zakochany, a Ty go wykorzystujesz (choć zawsze jak mówisz, że czegoś nie chcesz, nie potrzebujesz, to masz na siłę wciśnięte). U takich osób nie ma zrozumienia dla tego, że potrzebujesz własnej przestrzeni, własnych wyborów, własnego życia, albo że chcesz się tylko przyjaźnić. Takie bycie miłym na siłę jest bardzo toksyczne. U osoby, która się zadaje z takim ultra miłym facetem może wytworzyć się obniżone poczucie własnej wartości, poczucie bycia niewystarczającym, poczucie winy, poczucie, że jest się złym człowiekiem, że wykorzystuje się ludzi. Osobiście zawsze unikam takich ludzi. Mam podejście, że jeżeli ktoś ma problem ze wszystkimi dookoła, to najczęściej problem jest w nim. Nie oznacza to jednak, że mój facet jest bad boyem. Jest po prostu dobry i bierze się to z jego przekonań, a nie chęci zyskania aprobaty.
@@Karolina-ux9fq , wpadamy w pułapkę, bo określamy że każdy "miły facet" musi być od razu taki jak opisujesz. A ja nigdy kogoś takiego jak opisujesz - nie spotkałem. Więc chyba chodzi o jakiś specyficzny typ osobowości. Moi koledzy są raczej własnie miłymi facetami (albo np. jak prowadzący ten kanał) i nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. Za to znałem kilku powiedzmy mniej miłych - poznałem ich trochę i to byli ludzie którzy mają jakiś wewnętrzny konflikt i są często sfrustrowani. Życie im się nie udaje, zresztą. Ale to moje doświadczenia.
Myślę że to błąd wrzucać wszystkich miłych do jednego worka z negatywnymi manipulantami sugerując tym samym ze my jesteśmy tacy bo tak naprawdę mamy jakiś podstęp - ukryty plan, co tylko budzi wśród innych takie fałszywe przekonanie i szufladkowanie - miły czyli fałszywy. Sam jestem takim miłym facetem, większość się zgadza, ale nie zgadzam się z taka ogólna teza. Problem nie jest w nas a w innych ludziach którzy zaczynaja to wykorzystywać. To oni nie są szczerzy i fałszywi, przyjmując np. pomoc czy wsparcie z góry wiedząc ze sami z siebie nic nie chcą dawać. Nie mam żadnego innego celu w byciu miłym jak tylko pokazanie że jestem tym na kim można polegać, liczyć czy ze zależy mi na rozwinięciu znajomosci. Jak każda inwestycja żeby wyjąc trzeba włożyć. I jak każdy inwestujący trzeba wiedzieć kiedy się wycofać by uniknąć strat. To dla mnie taki rodzaj testu. Pokazuje jaki jestem jednocześnie mając na uwadze druga osobę. Jeśli z takiej relacji tylko jedna osoba ma korzyści to się wycofuję. Często to ta druga osoba nie widzi w sobie problemu tylko dalej stawiając siebie na pierwszym miejscu czuje się poszkodowana kiedy mówimy pass. I pomimo przyrównania tego do inwestycji nie jest to tylko chłodna kalkulacja. Pomaganie czy wspieranie sprawia mi radość samo w sobie a jednocześnie wiem jak cenne i potrzebne to może być w relacjach między ludźmi. Czasami okazuje się ze ktoś na to nie zasługuje a innym razem dobro wraca. Nie da się zbudować fajnej relacji myśląc tylko o sobie.
Drugi 😀 Widzę, że tu jest poruszany typ miłego faceta, ale z negatywnymi cechami. To mamy problem, bo zdaje się, że ja jestem tym "idealnym" miłym facetem bez tych "problemów" czytaj złych cech. A i tak nie mam nawet znajomych, dosłownie i nigdy nie miałem, każdy mnie odtrącał i gnębił. Efekt jest taki, że totalną panika jeśli chodzi o prosty kontakt z kimś innym, SAD wywaliło myślę ponad skalę 😟, jak mam zadzwonić to ścisk gardła, panika i serce wali jak po maratonie, nawet na samą myśl o dzwonieniu czy kontakcie/konfrontacji.
Może po prostu ludzie nie chcą spędzać czasu z osobami, które je wpędzają w poczucie winy przez szantaż emocjonalny. Ten komentarz brzmi jak celowo napisany żeby to zobrazować
Bardziej tu pasuje zwrot "nice guy" w angielskim to znaczy coś innego niż miły bo nie ma nic złego w byciu miłym. "Nice guye" są przesadnie mili i dają sobie pluć w twarz byle tylko uniknąć konfliktu lub przypodobać się drugiej osobie, za tym oczywiście stoi chęć zdobycia czegoś
Otóż to. Nagranie trochę wypacza rzeczywistość. Bycie miłym jest całkiem ok. Problem dotyczy specificznych ludzi np. z problemami z przemocowym ojcem. A nie każdego miłego człowieka.
nie jestem miłym facetem, natomiast z ciekawością obejrzę do końca, ale też mam jedną uwagę... To skakanie kadru zoom in - zoom out, jest męczące i irytujące... Pozdrawiam serdecznie........ok.... dobrze, że zakończyłeś w ten sposób, ponieważ osobiście znam więcej "miłych lasek", niż "miłych facetów"...
A wystarczy nie być miłym a tym z ktòrym jest MIŁO albo opcja druga nie być zbyt miłym a poprostu uprzejmym i emanować dobrą energią ale to wymaga pracy nad sobą
Cześć, tu miły facet. Jakie mogę mieć niby korzyści, oczekiwania aprobaty, jeśli pomagam przypadkowo poznanej osobie, której pewnie już nie spotkam, a jeśli już to ta osoba i ja o tym zapomnimy!
Wiedzialem zawsze, ze jestem milym facetem, gotowym do pomagania ale nie wiedzialem ze az tak dokladnie pasuje do wszystkich cech opowiedzianych w tym odcinku. Tak, wzialem ta ceche nie tylko po znaku zodiaku pod ktorym sie urodzilem (Ryby) ale od odziedziczenia tego wizerunku "milego faceta" od mojego Ojca ktory byl uwazany za super milego goscia wraz ze swoimi problemami ktore posiadal w zyciu i ktore mi przekazal, tez jako Ryba. Nie moglem gorzej wypasc w tym zyciu...
Scheiẞe. Mogę chyba tylko podziękować za uświadomienie mi tego ale teraz muszę nadrobić ogrom życiowych lekcji, żeby poprawić każdą z tych cech. Kiedyś tu wrócę i dam znać, jak zmieniło się moje życie po przeczytaniu tej książki i zastosowaniu jej rad w życiu Dobra nikogo to nie obchodzi. Wracam do czytania a jeśli to czytasz, to życzę ci miłego dnia
Czyli niestety, miły facet to jest ktoś kto idealnie pasuję pod podciągnięcie pod HPD - Histrioniczne zaburzenia osobowości oraz pod RSD - rejection sensitivity disorder. Bycie miłym facetem potrafi być druzgocące. Wykonywanie czynności, których tak naprawdę no chce sie wykonywać w sytuacji gdy jesteś" przyparty do muru" gdy ktoś " bezsprze potrzebuje twojej pomocy" z długiem lub z dotrwaniem do końca miesiąca, odpowiedź miłego faceta zawsze będzie kompulsywnie twierdzącą. Taka osoba będzie mieć ogromne trudności w związku, zwłaszcza z osobą która ma rys borderline.
Boże, no to jest prawdziwe ale tak durne. Jeszcze nie obejrzałem do końca ale bez jaj. Ja rozumiem że to jest oznaką pewnych cech choć nie zawsze ale mnie zastanawia jedno. Dlaczego dziewczyna woli być traktowana w nie "miły" sposób. Sama teza na samym początku praktycznie, że to nie zdrowe. Nie zdrowe jest traktowanie z czułością czy opiekuńczością kobiety a tym bardziej partnerki? Co w tym złego czy niezdrowego? Tak naprawdę nie chodzi o to czy miły facet jest zły ale niby dlaczego ten "nie miły" facet jest lepszy? Nie wiem, ja na tę chwilę mam już dziewczynę ale jestem zdecydowanie tym miłym i zastanawiam się jak niekiedy słyszę czy nawet widzę w praktyce. Niektórzy faceci są opryskliwi, lubią się drażnić ale serio. Kupa z nich to takie buraki według mnie. Nie chciał bym mieć takiego za kolegę i trudno mi sobie wyobrazić jak dziewczyny mogą do tego legnąć i spędzać życie. Ja dawno już przestałem coś ukrywać i mówię wprost jak mam z kimś lub z czymś problem. Jestem szczery do bólu nawet dosłownie. Cóż niektórzy nie są zwykle gotowi znać prawdę. Cóż, no ja nie czaruję już świata bo nie jest kolorowy. Nie wiem. To co opowiadasz ja rozumiem ale ja np nigdy tego nie odczuwałem ani nie odczuwam. Ja poprostu lubię jak jest miło. Jak mógłbym być zadowolony gdyby moja partnerka była niezadowolona ciągle. Jednocześnie to ona zwykle mnie uspokaja kiedy wybucham a wybucham. Nie trzymam w sobie. Kłamstwem jest też że jestem miły dla facetów. Jestem normalny chyba że ktoś jest mocno oderwany czy stara sie mnie zdenerwować. Ale dosłownie jestem wybuchowy. To zdaje się być niezgodne z tym co mówisz. Nic w sobobie nie tłumie i dobrze mi z tym. Ale z tym szukaniem ratunku to się zgadza. Nawet niedawno doszedłem do wniosku że najbardziej mnie pociągają takie dziewczyny sierotki, które wymagają pomocy/opieki. Ale też nie jest tak że oczekuje jakiegoś wynagrodzenia. Oczywiście zwykły uśmiech będzie nagrodą ale nie dał bym sobie spokoju przez cały dzień jak by miała się dziewczyna przewrócić przy mnie, poobijać, pościerać a ja nic bym nie zrobił. Nawet ostatnio miale tak że złapałem koleżankę jak leciała. Nawet nie wiedziałem że mam taki refleks. No i fakt faktem ja długo dziewczyny szukałem niestety. Nie pojmuje tego jak już mówiłem, że one preferują takie moim zdaniem wręcz miejscami pogardliwe traktowanie. Do koleżanki jeszcze ale partnerki? Chamskie sytuację już widziałem, słyszałem i najwyraźniej tylko mnie to oburza. No bo jeśli chcesz budować z kimś więź aż do grobu to chyba powinieneś ją traktować tak jak sam byś chciał być traktowany jeśli ktoś jest ważniejszy i mu wolno być np chamskim a ktoś drugi w tej relacji to chyba jest coś nie tak. Według mnie kobieta ma coś już w biologi masochistycznego. Potrafisz mi to wyjaśnić? Pragnę jeszcze wspomnieć że ja jednak z paroma dziewczynami byłem w relacji. Nie mam zamiaru się wybielać. Ktoś kto tego nie obserwował nie jest w stanie stwierdzić czy w jakiś konkretnych sytuacjach nie wychodził ze mnie potwór ale nie sądzę. Ja nigdy nie wyładowuje się na ważnych osobach. Myślę że szybko umrę przez stres ale umiem się kontrolować. Potrafię szanować ludzi i rzecz. Jeszcze gdy byłem dzieckiem nie zepsułem nigdy żadnej zabawki a wręcz były podobno w idealnym stanie. Krótko mówiąc ja mam silne poczucie wartości, tego co mam, co jest ważne i instynktownie omijam to co ważne nawet w wybuchach. Mimo tego rozstawaliśmy się z dziewczynami, zwykle ze skutkiem że ja zostawałem z pytaniami i ze smutkiem. Nigdy nie miałem o to pretensji, tylko niezrozumienie. Jednej tylko sam podziękowałem. Poprosiłem ją o spotkanie gdy było pasywnie a ja poznałem się powierzchownie z inną i zaiskrzyło odziwo. Powiedziałem wprost że przykro mi ale na tamtą chwilę ze mnie wszystko uszło. Zdarzyła się taka sytuacja i chcialem żeby wiedziała a nie przestać się odzywać. Powiedziała że okej ale oczywiście nie ma złotych rozwiązań by wszyscy byli zadowoleni. Ta z kolei następna zostawiła mnie dla innego. Kompletnie nie wiem czemu. Nie dała mi z resztą odpowiedzi żadnej. Czuję nawet że już na etapie spotykania ze mną równocześnie spotykała się z tamtym. Nie wiem dlaczego wobec tego dała mi wgl szanse. To bolało, ale miała prawo wybrać tak samo jak ja. Poprostu ja wybrałem ją i bolało. Po tym wszystkim spotkałem moją i tak już parę lat jesteśmy. Odbiłem ją od właśnie takiego "normalnego" faceta. Mało bliskości, olewawcze podejście i inne których nie potrafię nazwać. Od tak obcy chłopak od znajomego do przyjaciela, potem ratowanie z popijawy z koleżankami, zapijania nerwów. Wyniosłem, zawiozłem, wniosłem. Resztę zostawiłem rodzicom. No bo w sumie kolega. Słowem podsumowania. Ja wiem jak to wygląda. Wiem że diabeł siedzi czasem za skórą ale to nie jest tak że zwykły chłopak jest dobry. Jest poprostu bezpieczny, przejrzysty. Ale serio, choć to loteria i nie da się stwierdzić czy miły to nie zakamuflowany psychopata, sadysta czy nie warto wybadać? Dlaczego dziewczyny z marszu skreślają takich? Może właśnie dlatego rodzą się takie potwory. Myślę że każdy chce mieć drugą połówkę, jeśli nie dostanie nawet szansy to dobrze? A może mieć znaczenie więcej do zaoferowania. Taka dziewczyna też może nad tym popracować i mieć jak w raju zamiast uszczypliwości, jakiś durnych komentarzy, lewania i innych.
@@dariuszruszczynski3883 Nigdy tak nie powiedziałem, poprostu zawsze staram się o ich dobre samopoczucie. Ktoś mi powiedział raz wręcz że zamęczam. Wy wszyscy macie tendencje do używania jakiś określeń na jakieś chore przypadki. Byle się nie zgodzić, byle nie musieć wdawać się w logiczną dyskusje. Nie zapraszając do jakiś durnych wymian, jeśli mam być szczery sądzę że to była kwestia bardziej przyziemna. Jestem niezdecydowany i nie umiem przejąć inicjatywy. Między innymi właśnie przez to że ciągle boję się zrobić czegoś co sprawi że będzie niezadowolona. Narcystyczny? Kiedy ja doskonale znam swoje wady. Cytując pewien mądry komentarz "nie jest święty i pierwszy to przyzna". Mogę jedynie nie dostrzegać czegoś ale jestem osobą która na starcie mówi wszystko
Chyba będę musiał sięgnąć po tą książkę bo jakoś brakuje mi tu płaszczyzny porównawczej do "niemiłego faceta". No bo przecież każdy kto inwestuje swój czas i środki - w pracy czy w związku - oczekuje w zamian uznania, gratyfikacji: za wykonaną dobrze pracę - wypłata z premią, za opłacenie wszystkiego na randce - niech następnym razem partnerka za wszystko płaci. Innymi słowy - brakuje mi tu równowagi. Ale pewnie dlatego, że tylko nakreślono istotę rzeczy i książki. Dlatego - pozycja wpisana na listę zakupów :) Pozdrawiam
Rób inaczej. w pracy chcesz awansu? Obciągaj szefowi. nie masz kasy na randce? Kobieta niech placi jak chce spedzać z tobą czas i tyle. Ty dajesz siebie więc to i tak aż nadto. Tylko pamiętaj, obciągaj szefowi a nie wszystkim, taka rada.
Przeczytajcie, odnieście się - Czy rozwój jest w strefie komfortu, czy poza nią? Czym dalej od strefy komfortu tym większa mobilizacja. Mili unikający nawet drobnych spięć o tym nie wiedzą dlaczego to robią. Być może z lęku, z niepewności, z obawy bycia zregresowanym do dziecka. To są te nieatrakcyjne dla kobiet wzorce - te reakcje z poziomu tzw dziecka.... A wiele dzieci miało do głowy tłuczone te bycie miłym. I koło się zamyka. Dorosły emocjonalnie człowiek ma do wszystkiego dużo większy dystans. Swego dziecka wewnętrznego się nie wolno pozbywać, tylko wypracować sobie silnego opiekuna w sobie. Suma summarum - by wyjść z pułapki bycia zbyt miłym trzeba spędzić czas na samorozwoju. Jeśli ostro kaleczę logikę to chętnie ujrzę gdzie.
Szkoda, że nie podano w filmie sposobów jak sobie z tym radzić, tudzież jak powinna wyglądać ta "zdrowa" postawa, bo wydaje się, że trzeba w takim razie być w życiu skur*ysynem i jest to tylko wymówka dla ludzi, którzy mają innych gdzieś, że przecież "oni są tylko asertywni", "nie mają syndromu miłego faceta". Jak więc powinna wyglądać postawa "prawdziwie miła"? Czyż nie każdy oczekuje podświadomie ze karma wraca, również ta dobra? Ten film i książka to propaganda i usprawiedliwienie egoizmu. Natomiast te wszystkie punkty działają jak horoskop, są tak ogólne żeby każdy pomyślał, że to dotyczy i jego. Chyba, że nie dotyczy to wtedy mamy do czynienia z usprawiedliwieniem egoizmu właśnie.
Nie ma to jak być combosem Miłego Faceta z Wysoce Wrażliwym. Jedyna różnica, to że nie manipuluję ludźmi, bo nie umiem 😂 Tylko jak po 30 latach życia z tego wyjść?
odnajdź w sobie archetyp bohatera, osobę przyciągającą uwagę otoczenia w zdrowy sposób, imponującą i pewną siebie, dającą, nie potrzebując niczego w zamian
Zbudować realne poczucie własnej wartości. Praca nad wewnętrznym dzieckiem, przerobić te momenty tworząc w sobie dorosłego. Zaakceptuj tą wrażliwość na dźwięki / zapachy / smaki, bo tylko tą empatyczną i emocjonalną możesz trochę zmienić. W sensie że mówię ci że da się. Jeśli masz układ reaktywny na zewnątrz to czas go trochę schować, zbyt mało jest realnie wartościowych ludzi by wystawiać się na szpile pozostałych. Same zrozumienie i akceptacja to krok do zmiany, a to zaledwie drobny remont jest 😁
Też byłem takie combo, ale ja miałem o tyle fart że poznałem dobrą kobietę z którą tworzę udany związek od ponad dekady, osobę podobną do mnie która mnie nie wykorzystuje i docenia, również wrażliwą oraz "miłą", tylko pracujemy nad asertywnością razem. Poza tym zerwałem kontakty z tymi osobami które wciąż ode mnie coś chciały bo były przyzwyczajone że zawszę pomogę w każdej beznadziejnej sytuacji, jakoś beze mnie sobie chyba radzą. Nie obserwuję, nie pytam co u nich, kompletna izolacja. W nowych znajomościach staram się być już bardziej asertywny. Dzięki temu odzyskałem spokój psychiczny, nie żyję problemami innych. Od razu z barków spada ogromny ciężar.
Sama prawda. Ja jestem miłym facetem co nie przeszkodziło mi zarobić masy forsy i w sumie spoko żyć. Nie zgadzam się z tłumieniem potrzeb, po prostu ich nie wypracowuje przez całe życie.
Dżizas, czyli z każdym już jest gigantyczny problem i według psychologów powinni pracować nad sobą, żeby ci mieli z czego żyć, czyli po prostu zarabiać (którzy mają często jeszcze większe problemy ze sobą niż ich pacjenci/klienci).
Czyli zle jest byc dobrym i opiekunczym w zwiazku, stawiac wysoko potrzeby partnera i jednak liczyc na podobne traktowanie z drugiej strony, albo male uznanie wysilkow? Jezeli tak jest, to coz nie jestem jaskiniowcem ani psychopata, to by wyjasnialo dlaczego jestem sam.
W byciu miłym facetem nie ma nic złego jednakże wyjaśnienia tutaj przedstawione są dosyć osobliwe. Generalnie to nie jest problem ''miłych facetów'' tylko pojebanych ludzi a jakiś tam pisarz doszukuję się przyczyny oraz prawdy tam gdzie jej najczęściej nie ma. Nie możemy sprawić że zmienimy cały świat ale dziś środowisko działa tak że kurestwo jest powodem do dumy a bycie wrażliwym i czułym do wstydu.. więc no cóż..
Po prostu nie masz być sługusem podnóżkiem i robić z siebie matkę Teresę, dawać siebie na tacy i wykorzystywać. Tutaj chodzi o partnerstwo a nie wlazenie w du## drugiemu człowiekowi
Z miłymi facetami mają problem Ci źli i niemili bo nie można się na nich wyżyć. Jak autor tego nagrania. Całe życie wkurzam tych złych bo się zawsze uśmiecham. Po zabranej premii w pracy po znieważeniu czy naganie. Zawsze pozytywny i uśmiechnięty. Ci którzy lubią się wyżywać na innych nie mogą tego znieść. Bo nie potrafią miłego upokorzyć. Bycie miłym to najlepsze co możemy zrobić w dzisiejszych czasach. Gdyby wszyscy byli tak okropnie i cholernie mili to świat byłby lepszy. Ale nie !!! Bo mili przeszkadzają złym i mówią im prawdę w oczy z uśmiechem na ustach bez krzyków i złości a to ich bardzo irytuję. Panie od "10 błędów Miłych facetów" sam jesteś jednym wielkim błędem 😉
Prawda jest taka że każdy jest indywidualny a takie ogólne gadanie i robienie z tego reguly sprawia, że każdy chce sprawdzić czy faktycznie jest miły i szuka w sobie tych rzeczy które przedstawil autor na filmiku. Możesz popasć w paranoje np, byłeś na spotkaniu z kobietą i zamiast powiedzieć "idziemy na kawę i bez dyskusji " to zapytałeś "czy masz ochotę na kawę?" Wedlug tego filmiku straciłeś w oczach kobiety i przepadłeś bo jesteś za malo pewny siebie. Robienie wody z mózgu. Jesteś jaki jesteś i albo ktoś to zaakceptuje albo nie.
90% prawdy o mnie... Co ja poradzę że przyciągam problemowe dziewczyny które potrzebują się wygadać a każdy je tylko traktuje przedmiotowo? Niejednokrotnie pomagam w beznadziejnych przypadkach, pocieszam, poprawiam humor osobom zmagającym się z depresją. Tylko ja akurat słucham, w moim przypadku stwierdzenie że udaję że to robię jest akurat błędne, nie przytakuję i kiwam głową tylko wiem co kogoś boli i pamiętam nawet po latach nasze rozmowy. Są wdzięczne, szczęśliwe w moim towarzystwie... a potem żenią się z gościem który je napierdziela i zdradza i twierdzą że są szczęśliwe albo płaczą cały czas jak to źle zrobiły i czemu nie zdecydowały się na stały związek ze mną. Ehhh, co tu robić? Też zacząć traktować przedmiotowo?
@@bazejstrug1910 Gdybyś mnie spotkał gdzieś na imprezie to ostatnie co by Ci przyszło do głowy to termin pipa. Problemem jest to że takie problemowe babki same lecą niewiadomo czemu. Sytuacja jakich było parę- jestem na domówce gdzie jest paru znajomych, kilka fajnych nowych lasek, większość wieczoru spędzam z jedną z którą się dobrze gada, nawet bywa i coś dużo wiecej. Osobno siedzi sporo wypita jakaś emo-girl do której jak ktoś podbija to za chwilę odchodzi zażenowany. Zamieniam z nią parę zdań żeby nie było że olałem, nic więcej. Następnego dnia jakas laska zaczyna do mnie pisać, mówi że wczoraj byliśmy razem na imprezie, że było fajnie i że chce mnie lepiej poznać. Hehe, jak myślisz, która do mnie napisała?
Ale chohołów tutaj jest postawionych. Można być silnym i miłym, nie szukać aprobaty itp. Czemu jest tutaj narracja, że jak facet jest miły, to na pewno patologicznie? Może być miły niepatologicznie jak np. Keanu Reeves
Ziomal może i prawda ale wiesz co jest naprawdę wkurwia..ce ? że ludzie mają problemy ze sobą a często i gęsto próbują winę zwalać nawet choć aż by na tych co próbują duchowo się rozwijać bo psychologia jest w dużej mierze powiązana z logiką a miły facet z pośiadaniem jakiegoś celu który go prowadzi i mu mówi by był miły dla tego bez dusznego bydła które już od wieków się wyrzyna i robi sobie źle :D
Nie sądziłem że to napiszę kiedykolwiek pod filmem wykładowcy PSYCHOLOGII biznesu na uniwersytecie, ale bardzo mi się nie podoba ten film i jego przekaz. Ponieważ jest stereotypizujący i stygmatyzujący ("jak chcecie pomóc komuś kto ma ten PROBLEM, to kupcie tą fantastyczną książke" tz. capitalism moment czyli tworzenie problemu który nie istnieje, aby sprzedać produkt), nakleja prostą etykietkę na coś tak skomplikowanego i złożonego jak osobowość, kiedy tak na prawdę to gigantyczna ilość czynników składa się na nasze postępowanie. np. Facet który szuka zewnętrznej walidacji i aprobaty jest facetem NIEPEWNYM SIEBIE, i nie ma to wiele wspólnego z tym że jest facetem "miłym". Ja jestem facetem miłym, nienawidzę agresji, nienawiści i innych przypisywanych jako "twardę" i "męskie" cech, co nie znaczy że nie jestem asertywny albo samodzielny, staram się być miłym ponieważ chcę szerzyć dobro i sprawiać aby ludzie się dobrze i swobodnie przy mnie czuli, oraz nie robię niczego oczekując czegokolwiek w zamian, i nie... nie jestem uzależniony od zewnętrznej walidacji. I pomimo że wiem (a raczej mam nadzieję...) że nie to było twoim zamiarem, to ten film romantyzuje postać mężczyzny jako twardego i bezuczuciowego, ze względu na przedstawianie alternatywy (czyli bycia "miłym facetem"), jako PROBLEM który możesz ROZWIĄZAĆ zakupując książkę. I to niezależnie od tego jak bardzo szczegółowo opisałeś "miłego faceta", to duża część widzów i tak wyciągnie swoje własne wnioski i spojrzy bardzo prostolinijnie na zagadnienia których mogą nie rozumieć, stąd właśnie (na szczęście malejący) sukces red pill'u...
Przecież nie ma związków bez konfliktów, zawsze się jakiś wywiąże. Uciekasz od każdej relacji, w której zdarzy Ci się konflikt? Domyślam się że to hiperbola, ale mimo wszystko. Człowiek musi stawiać na swoim. Miałam kiedyś partnera, który twierdził że w dobrych związkach ludzie się nie kłócą. Odszedł i mam nadzieję że trafi na partnerkę, z którą się nigdy nie pokłóci (trochę utopia).
@@nierobmizdjec2915 W dobrych związkach ludzie ROZMAWIAJĄ ze sobą a nie kłócą się, gdyby ludzie więcej rozmawiali to być może mniej by wojowali, pozdrawiam.
Wszystko sprowadza się tak naprawdę do nadmiernego przejmowania i oczekiwań że "jeśli ja jestem dobry dla innych to inni będą tacy sami dla mnie", ewentualnie w dalszej konsekwencji do obwiniania samego siebie że jeśli coś jest źle i tego nie zdoła naprawić to tak jakby zawiódł. Taka osoba powinna przede wszystkim odrzucić oczekiwania i predykcje. I zająć się układaniem własnego życia Psychopata i manipulant nigdy nie przejmuje się opinią innych więc w tym przypadku manipulowanie nawet jeśli występuje to nieświadomie
Bo to bardzo zły człowiek. Taki "podnóżek", który odwraca wzrok, gdy komuś dzieje się krzywda, nie stanie w obronie, boi się sprzeciwić autorytetom. Nie wiem czy są gorsi ludzie, ale oni zaliczają się do czołówki najgorszych, więc należy ich omijać (to tylko zalecenie dla mądrych; reszta niech robi co chce). To ucieleśnienie pychy i pogardy do innych ludzi.
Kurcze, powiedziałeś wsztsrtko, ale to wszystko to co robie. Zawsze wiedziałem ze jestem mily i z sercem dla dłoni dla innych ale myślałem ze jestem "wyjątkowy" i ze kazdy inny jest "głupi". Obyś sie mylił bo strasznie mi głupio...
Nice guy to poprostu przeciętnie wyglądający faceci którzy zachowują się tak jak kobiety twierdzą że chcą żeby zachowywał się ich wymarzony facet (zapominając przy tym wspomnieć że wyglądać powinien mocno ponad przeciętnie).
Miły facet ma tak samo zbudowany mózg jak każdy facet, miły facet też jest zdolny do agresji miły facet też myśli tylko o jednym. Każdy miły facet ma te same cechy jak każdy facet, nie zgodze się z tym że każdy miły facet to manipulator nałogogowiec alkoholowy, sama świadomość niedoskonałości jest krokiem by miły facet miał wydźwięk pozytywny, ale też moim zdaniem miły facet nie powinien oszukiwać samego siebie, taki miły facet powinien być świadomy swoich potknięć i wad.🤔 Pozdrawiam serdecznie.😄
@@soupa8082 a co tu uzasadniać, napisał stereotyp faceta i każdego wrzuca do jednego worka, nawet nie trzeba się wysilać, żeby zobaczyć, że tam jest coś " " nie tak
Samo określenie miły facet, jeszcze nie byłoby takie złe, o ile nie podamy go w oryginale, aby mieć kontekst kalki językowej jaką ono jest. Otóż nie chodzi nam wcale o wyrażenie miły facet, ale NICE GUY. Teraz już się wam źle kojarzy?
Red pill to bardzo łatwo wyjaśnia że po prostu kobiety chcą mężczyzny który to on będzie podejmował decyzje, będzie asertywny i tym podobne, Roman Warszawski o tym mówi, polecam zaprosić go na kanał
''kobiety chcą...'' owszem, znajdą się takie, ale nie zdziwiłoby mnie gdyby to była mniejszość. Osobiście za nic nie chciałabym być w takim związku, to bardzo indywidualna kwestia i nie wiem po co szerzyć ten mit, skoro dotyczy się on głównie niezaradnych i niesamodzielnych osób, chyba że właśnie takich ktoś szuka...
@@uzytkownik5104 Warszawski to idol facetow, ktorzy nie radza sobie z kobietami..czyli facet który wykorzystuje facetow. Normalny mężczyzna woli byc wykorzystany jakby juz, przez kobietę, bo to duzo przyjemniejsze. Pozdrawiam
@@olafignacy3718 Mimo wszystko chyba jednak lepiej ani nie wykorzystywać, ani nie być wykorzystywanym, a po prostu budować zdrową relację z osobą, z którą faktycznie czujemy się szczęśliwsi i korzystnie na nas wpływa. Dlaczego część osób woli prymitywne podejście, które przede wszystkim, do niczego nie prowadzi? Tego nie wiem, ale również pozdrawiam:)
@@uzytkownik5104 A te podejście jest prymitywne. Zdejmuje to całkowicie odpowiedzialność z kobiety. Na "tego typu kobietę" nie ma co liczyć w sytuacjach kryzysowych, na jakąkolwiek jej inicjatywę. Ona jest tylko sierotką do kochania. A facet ma być twardy. Czyli nie potrzebować uczuć (no ale kochać).
Wreszcie jakąś odmiana, od materiału sprzed dwóch dni, o Wojnie na Ukrainie. Dobra, trzeba pomagać tym ludziom, bo stracili wszystko. Musieli uciekać przed mordercami Putina, ale kiedy się skończy, to kto pomoże nam z naszymi prywatnymi problemami? Kto pomoże nam z naszymi wojnami które toczymy każdego dnia o relacje? Jak byliśmy mali, to rodzice i nauczyciele mówili nam "bądź grzecznym chłopcem". Celowo użyłem słowa "chłopcem", bo jest to materiał o nas mężczyznach. Teraz nagle kurwa okazuje się, że nie warto być grzecznym, bo nie takich mężczyzn chcą kobiety. To się kurwa musi zmienić. Bo mam dość tego, że najpierw słyszę, że mam w sobie za dużo agresji, i muszę coś z nią zrobić. A potem kiedy próbuję być spoko, to żadna dziewczyna nie jest mną zainteresowana, chociaż wszędzie słyszałem, że warto być dobrym. W grach, anime, czy w filmach.
Warto się wkurwić, bo jak sam zauważyłeś, to dwie sprzeczne postawy. Zrób sobie skalę minimalną po tej stronie, maksymalną po drugiej i trzymaj się z dala od skrajności 😉 Często w tych (negatywnie) miłych jest też ten silny charakter, któremu się nikt nie dał wypowiedzieć i uwięzili go bez procesu w wnętrzu ciała / głowy. Kombinuj, wyciągaj wnioski, to dobra droga 👍
@@czapik90 Tia, łatwo powiedzieć: Zrób sobie skalę minimalną, maksymalną, i w ogóle. Jak ja ledwo co potrafię się zorganizować. Nikt mnie tego kurwa nie nauczył, bo przecież po co. Po co edukować ludzi o relacjach na takim WDŻ skoro można im wpierdalać opowiadania Karola Wojtyły do kanonu lektur.
@@IshimuraKatou A to na jakim etapie jesteś tego nie wiem. Ogólnie w życiu spróbój zauważać skrajności i widzieć świat tak bardziej niż własnymi oczami. Czyli sugeruję wziąć swoją perspektywę w nawias i powiedzieć sobie że jeszcze ci się światopogląd poszerzy i go pomału zwiększać. Poznawanie nowych ludzi nawet z innych kultur/ krajów. Słuchanie ich perspektywy. Wywalenie z własnego słownika niechęci do tego co nieznane (czasem takie coś mamy wgrane przez otoczenie). No i co bym sobie polecił młodszemu - samorozwój i podstawy psychologii poznać. Dobre Kanały na YT pomagają w przyswojeniu całkiem dużej ilości schematów zachowań, podejść etcetera. Szkoła w Pl to nieprzydatne narzędzie patrząc z perspektywy czasu. Własna ciekawość potrafi w lepsze rejony zaprowadzić.
@@czapik90 Tia, łatwo powiedzieć "poznawaj ludzi z innych krajów i kultur". Jak ni chuja nie znam większości języków. A nie mam specjalnie czasu i pieniędzy by się ich uczyć.
@@IshimuraKatou Można za pieniędzmi wyjechać za granicę.. własnej strefy komfortu i spróbować sobie poradzić. To też buduje charakter, coś wiem na ten temat. Nie zmienianie niczego nie prowadzi do zmian.
ale kino :) pamiętajcie młodzieńcy: musicie samicę zdominować i kompletnie zgnoić, żeby przypadkiem nie pomyślała, że jesteście miłym facetem. Wpędzić w kompleksy i jest zerem. Dopiero wtedy macie szanse na seks i jakiekolwiek uznanie i szczęśliwe życie. Jeśli samica was na ulicy zagai o cokolwiek, to pamiętajcie ani słowa odpowiedzi: należy wyjąć telefon i udawać, że nie jej nie widzicie. Akurat ja żyję odwrotnie niż autor propaguje i 90 procent samic odpowiada uśmiechem na mój uśmiech a dzieciaki to 100 proc radości, ale wy ziejcie nienawiścią a wtedy was świat pokocha ...
Mili faceci są po prostu mili. Słynny Casanova wcale nie był wysoki ani wyjątkowo przystojny - był miły dla kobiet i grzeczny. To wszystko. Problem z miłymi facetami, jest problemem kobiet, a właściwie ich emocjonalności. Wiele kobiet woli związek z łobuzem, który miły nie jest, ale ma gest, a w chwilach "dobrych" dostarcza takiej kobiecie więcej emocji w ciągu pół godziny, niż miły facet w ciągu roku(nie mam tu na myśli współuzależnienia). I właśnie o te emocje chodzi - miły facet dla wielu kobiet, to po prostu nudny facet, za mało dominujący, za mało zaskakujący. Właśnie dlatego wiele fajnych kobiet ma faceta typu "przystojny, agresywny idiota" i najwyraźniej dobrze im z tym. Czy warto się starać i wypruwać sobie flaki, żeby zdobyć taką kobietę? Nie. Szkoda życia i czasu na taka babę. Pozdrawia: miły facet😉
Słuszna uwaga apropo niechęci do kobiet, które wybierają problemy z chamskimi, nad dobrą współpracą z kimś spokojniejszym. Kilka prawd też nie zostało powiedzianych. Czy rozwój jest w strefie komfortu, czy poza nią? Czym dalej od strefy komfortu tym większa mobilizacja. Mili unikający nawet drobnych spięć o tym nie wiedzą dlaczego to robią. Być może z lęku, z niepewności, z obawy bycia zregresowanym do dziecka. To są te nieatrakcyjne dla kobiet wzorce - te reakcje z poziomu tzw dziecka.... A wiele dzieci miało do głowy tłuczone te bycie miłym. I koło się zamyka. Dorosły emocjonalnie człowiek ma do wszystkiego dużo większy dystans.
Jezu nie wiedziałem, że mój problem jest aż taki poważny. Czasami żałuję, że jestem miły aż do bólu, bo przez to nie mogę wgl znaleźć partnerki do związku
A wspomniany film "dwóch gniewnych ludzi" jest dość niebezpieczny, bo oni zdają się chcieć mu wmówić że emocje które w nim narastają to jego wina. A on może szczerze chcieć by wszystko było dobrze a zwyczajnie jest to niemożliwe czego on nie rozumie lub nie do końca to do niego dociera. I scena w której na polecenie "terapeuty" wyprowadził z równowagi tego znajomego mnicha tylko dlatego że się nad nim znęcał w dzieciństwie jest strasznie głupia. Inaczej niż w kategoriach czarnego humoru nie można na to patrzeć. To powinno się raczej nazywać "dwóch mściwych ludzi"
Hits close to home. Ojciec miał kliniczną depresję. Matka była nieszczęśliwą sfrustrowaną histeryczką. Z ich połączonych mocy powstałem ja, kapitan supermiły.
A mogłeś się urodzić jako socjopata😁
Nie przejmuj się, bądź sobą, bądź dalej miły, ale naturalnie miły. Mądra kobieta to zauważy i zaliczy na duży plus.
@@marcinos303 Ech, koleżko. Już w pierwszym zdaniu się pomyliłeś.
Polecam obejrzeć materiał o people pleaserach na kanale 'o zmierzchu'. Też miałem z tym bardzo duży problem, zadowalanie innych nawet swoim kosztem. Do niczego dobrego to nie prowadzi. Nie mówię, że od razu trzeba zacząć wszystko rozliczać 'coś za coś' bo wiem, że sama pomoc nieraz może być satysfakcjonująca. Problem jednak gdy trafi się na kogoś kto w samolubny sposób będzie wykorzystywał sytuację by zrobić sobie dobrze cudzym kosztem.
hah.. kapitan supermiły. piękne. know that feeling bro
Bzdura. Jesteś adoptowany
Dzień dobry, tu były miły facet. Moi rodzice są rozwiedzeni. Babcia od strony mamy tez była. Z bratem nie potrafimy w ogóle utrzymać długich relacji z kobietami. Nasz „rekord” to 3 lata. Do taty chodziliśmy na weekendy, ale tata tez pracował w weekendy, wiec siedzieliśmy z dziadkami. Pamietam weekendowe wieczory, ze tata wychodził do znajomych. Ogólnie mimo wszystko miło wspominam swoje dzieciństwo.
Jednak dopiero niedawno zrozumiałem, chodząc na terapię, jak duży wpływ na mnie i brata miała moja przeszłość, a raczej przeszłość moich rodziców. Kiepskie relacje z tatą, w sensie, że raczej był nieobecny w wychowywaniu mnie i brata, skutkowały wszystkim tym,czym skutkują kiepskie relacje z tatą - potrzebą bycia docenionym, zauważonym, poczuciem wyjątkowości na tle innych mężczyzn (bo nie będę jak tata, czyli nie będę tez jak inni mężczyźni/koledzy, którzy są jak tata).
Nigdy nie umiałem zrozumieć, dlaczego w młodym wieku koleżanki się w ogóle mną nie interesują, za to są zainteresowane słabo rokującymi kolegami (ta ocena nie jest akurat wynikiem poczucia wyjątkowości, niektorzy z klasy faktycznie skończyli np w więzieniu, w uzależnieniu od narkotyków itp., co było do przewidzenia). Myślałem, ze to przez mój bardzo młody wygląd. Ale rozumiem chyba, ze to właśnie przez bycie „miłym chłopakiem”.
Nie ma nic złego w byciu miłym w normalny sposób. Nie ma nic złego w pomaganiu słabszemu, w pomocy w matematyce w szkole, albo w zadaniu w pracy. Złe jest bycie miłym na pokaz, na zasadzie transakcji. Złe jest robienie z siebie produktu, gdzie bycie „miłym facetem” to kampania reklamowa, a nie Twoje ja.
Pierwiastek miłego gościa w mężczyźnie wychowanym - nawet nieświadomie - na miłego i Grzecznego zawsze pozostaje, ale da się z tym walczyć. Niestety po drodze robi się tez głupie rzeczy. Wielu żałuję i nie wiem, co powinienem o nich myslec, albo czuć. Ale żałuje, bo wydarzyły się wbrew moim doskonałym planom.
Najciekawsze jest to, że gdy przestałem być miły oraz gdy znacząco ograniczyłem pornografię, niemal całkowicie się z niej lecząc, to zorientowałem się, ze nigdy wcześniej nie miałem tylu kontaktów z kobietami. Nie wiem, czy wynika to z większej pewności siebie czy np. większej motywacji do poznawania kobiet przez brak filmów erotycznych. Tak czy siak, gdy pracowałem nad tym, by nie być typowym miłym gościem, popełniałem błędy, byłem na siebie zły i mimo upływu czasu nie potrafię sam sobie różnych rzeczy wybaczyć, ale wyszło mi to na dobre.
Mam 33 lata i uświadomiłem sobie, ze bycie miłym gościem było przeszkodą. Jest to powód tego, ze nie wykorzystałem swoich szans na romantyczne relacje wtedy, kiedy wykorzystywali je znajomi i przyjaciele - 5, 10, 12 lat temu.
@Pawel G Dzięki za ten komentarz. Widzę, że mamy dużo wspólnych rzeczy, z tym że wiele z tego o czym piszesz jest dopiero przede mną, do przepracowania. Ale! Skoro inni mogą to ja też mogę ;)
Po pierwsze medal dla Ciebie, że pracujesz lub pracowałeś nad sobą na terapii. Po drugie masz 33 lata wiec jeszcze wszystko przed Tobą, piszesz o ułożeniu sobie życia 5,10 lat temu - ale uwierz mi, wiele związków stworzonych świeżo po 20roku życia nie wytrzymuje próby czasu. Wspomniałeś tez o koleżankach, które miały ciągoty w stronę „złych chłopaków” tych Panów z problemami. To tak naprawdę nie jest Twój problem ale właśnie większości kobiet, że pakują się w relacje próbując kogoś zmienić czy ratować (sama jestem przykładem na to jak wiele czasu można zmarnować na ratowanie kogoś). Jak czytam Twój komentarz to trochę mi przykro, że postanowiłeś bycie „miłym” facetem wyplenić z siebie jakby to była wada, szkoda bo wg mnie to wartość ginąca w społeczeństwie. Coraz więcej jest niedojrzałych facetów bez honoru, myślących tylko o sobie. Być może jest to cecha hipnotyzująca kobiety ale tylko do czasu. Właśnie po 30stym roku życia kobiety często są już tak skrzywdzone przez takich mężczyzn, że marzą o związku z kimś opiekuńczym i zwyczajnie miłym (taką mam obserwacje w moim otoczeniu).
Ciekawy jestem czy mili faceci często fantazjują o byciu dominowanymi przez kobiety
@@galbulbul Dlatego większość kobiet jest głupich, bawi się z badboyami do 30, często zostając same z dzieckiem, a póżniej jak zdają sobie sprawe, że młodość już praktycznie minełą i robią się pierwsze zmarszczki, rozstępy to nagle zmieniają swoje preferencję i już szukają ułożonych, normalnych facetów, którzy często służa jako bankomaty dla bąbelka.
@@galbulbul zauważyłem że do takich facetów lgną kobiety z dysfunkcyjnych rodzin które nie miały w domu tego '' miłego ojca który je kochał''
Ostatnio spotkałam się z takiem ciekawym twierdzeniem, że jest różnica pomiędzy byciem "miłym facetem", a "dobrym facetem" (i nie tylko facetem w zasadzie) polega na tym, że bycie miłym, jeśli nie jest motywowane wewnętrzną dobrocią, jest tylko i wyłącznie performatywnym aktem, z pomocą którego chcemy uzyskać korzyść, zaś bycie dobrym, jest czymś co robimy przez wzgląd na nasze prywatne przekonania i nas samych. Nie zmienimy tej postawy, tylko dlatego, że nie otrzymalismy czegoś, na co w naszej głowie zasłużyliśmy. A to bardzo ważne, bo osób performatywnie miłych lepiej unikać.
Bzdura. Ja czasami jak czegoś chcę to biorę siłą a nie udaję miłego. Szkoda czasu na takie głupie zabawy.
@@Vitek22ful 🤣🤣
@@Vitek22ful
Człowieku, czytam te twoje komentarze i dochodzę do wniosku, że jeszcze takiego przygłupa nie spotkałem w życiu.
Jesteś tak głupi w swojej prostocie, że aż zabawny 🤣🙈🤣
Bardzo trafne spostrzeżenie miły nie zawsze dobry , tylko jak rozróżnić na początku relacji
uważam podobnie Celebrian13
Czyli z miłym facetem jest coś nie tak, bo oczekuje że inni też powinni być mili dla niego, albo o zgrozo! liczy, że jakaś dziewczyna się w nim zakocha? No po prostu potwór!
Ten świat jest jednak porąbany.
Narcyzm i psychopatia się szerzą, ale ja nie przestane być miła. Da się być miłym, szczerym i asertywnym :)
hehe dobra szydera ;)
Streszczenie w pigułce dla przypomnienia:
I PO TYM POZNASZ MIŁEGO FACETA:
1. "Miły Facet" przede wszystkim daje - przekonanie że satysfakcjonowanie innych doprowadzi do zadowolenia siebie samego;
2 . "Miły Facet" opiekuje się i naprawia - stara się pomóc
3. "Miły Facet" zawsze poszukuje u innych aprobaty - przekonanie że miłe podejście przyniesie korzyści lub pomoże uniknąć problemów;
4. "Miły Facet" unika konfliktów - stara się nie denerwować innych, załatwiać sprawy bez nerwów i kłótni;
5. "Miły Facet" stara się robić wszystko "jak należy"- ukrywanie wad i błędów, strach przyznania się do niepowodzeń, dążenie do perfekcjonizmu doprowadza do braku naturalności co objawia się sztywnością z brakiem spontaniczności;
6. "Miły Facet" tłumi uczucia- tłumienie uczuć, patrzenie na miłość przez pryzmat bezużyteczności i straty czasu;
7. "Miły Facet" próbuje różnić się od swojego ojca - chęć bycia przeciwieństwem ojca prawdopodobnie próbą wyeliminowania jego wad i staraniem dążenia do ideału;
8. "Miły Facet" swobodniej czuje się w relacjach z kobietami niż mężczyznami - dążenie do towarzystwa płci przeciwnej, unikanie relacji męskich i przekonanie o swojej wyjątkowości na tle płci męskiej;
9. "Miły Facet" ma problem ze stawianiem swoich potrzeb na 1-szym miejscu - przekonanie że dobro innych jest na pierwszym miejscu, swoje potrzeby są można załatwić w dalszej kolejności, przeciwieństwo narcyzmu;
10. "Miły Facet" stawia partnera lub partnerkę w centrum swoich uczuć - przekonanie że szczęście innych doprowadzi siebie samego do szczęścia.
II 10 PROBLEMÓW Z MIŁYM FACETEM:
1. "Miły Facet" jest nieuczciwy - ukrywanie swoich błędów, uczuć doprowadza do nieszczerości;
2. "Miły Facet" jest skryty - ukrywanie uczuć, myśli, porażek jest problemem w budowaniu relacji;
3. "Miły Facet" jest przepełniony złością - odzwierciedlanie zachowania w sposób niebezpośredni, zamiast słów często zachowaniem/gestem, nikt nie czyta w myślach, mówmy co czujemy;
4. "Miły Facet" to manipulator - brak wyrażenia swoich potrzeb rekompensowane jest drogą manipulacji;
5. "Miły Facet" kontroluje - przesadna kontrola i dbałość o zachowanie innych która może się negatywnie odbijać na relacjach;
6. "Miły Facet" daje żeby dostać - pragnienie/potrzeba odwzajemnienia w przypadku ofiarowywania się, potrzeba docenienia, pochwały, potrzeba dostrzeżenia;
7. "Miły Facet" ma skłonności do uzależnień - ucieczka w używki, seks, uzależnienia w przypadku odreagowania tłumionych wewnątrz emocji;
8. "Miły Facet" ma trudności w stawianiu granic - problemy z odmawianiem, brak identyfikacji swoich pragnień, problem balansu dbałości potrzeb własnych z potrzeb pantera, brak wyrażania swoich potrzeb co jest problemem ponieważ druga osoba musi się domyślać co często kończy się źle;
9. "Miły Facet" pociągają go ludzie i sytuacje wymagające naprawy - skupianie się na siłę na naprawianiu problemów innych omijając swoje, co prawdopodobnie ma podłoże chęci niesienia pomocy, wrażliwości na cierpienie;
10. "Miły Facet" nie radzi sobie zbyt dobrze w sytuacjach intymnych - skupianie się na dążeniu do ideału w kwestiach intymnych doprowadza do sztywnej atmosfery co kończy się niepowodzeniem.
I to chyba pisała baba 😂 a zły chłop jest naj i nie złych zamiarów 😂 fuck logic 😂
Miły Facet = Kobieta
To są typowe zachowania kobiece
Brak pewności siebie, strach przed tym co pomyślą inni, udawanie kogoś kim się nie jest, interesowność, próba naprawiania innych ludzi, myślenie życzeniowe i pretensje kiedy facet nie czyta w myślach.
@@spacewalker7004 oczywiście! Ale kobiety często popadają w skrajności bo albo wybierają ciape albo socjopata
@@pawep3105 Lepszy socjopata niż ciapa. Socjopcie bliżej do Faceta niż miłemu facetowi, z dwojga złego wypierają socjopate
@@pawep3105 To też nasza wina bo nie ma nikogo innego do wyboru. Mi też bliżej do socjopaty jak mam być szczery
Nie ma to jak odcinek o błędach miłych facetów kilka dni po tym, jak dla niektórych osób przestałem być miły i dobrze się z tym czuję :D
Czesto jest tak, ze ktoś przestaje być miły bo już tyłek i usta go bolą. Czy tak było w twoim przypadku?
@@Vitek22ful Widać że jesteś bardzo doświadczony przez życie w tym temacie. ;)
@@GregPLAngler Tak, racja. Tyłek mnie boli od lizania go a siusiak od obciągania przez różnych podludzi, którzy są mili jak czegoś chcą
Haha, widzę że nie jestem wymarłym gatunkiem!!! :)
@@xandercage9475 z miłymi facetami w większości jest ten problem ze nie są mili dla samego siebie
too może następny odcinek o kobietach lepiej czujących się w otoczneiu mężczyzn, tych które zadają się głównie z "ziomkami" nie z przyjaciółkami?
Pytanie czy naprawdę lepiej się tam czują czy poprostu chcą być "cool girl"?
ja np lepiej
@@Agson_Di_Agula Ja też.
Nigdy nie kręciło mnie gadanie o odchudzaniu i fatałaszkach, a od połowy podstawówki koleżanki nawijały w kółko o tym. I wszystkie słuchały jakichś słodkich pierdów, a ja wolałam Illusion albo My Dying Bride.
Bo wiele kobiet jest fałszywych, wrednych, dwulicowych i świadome kobiety wolą towarzystwo mężczyzn.
@@gosicaniedobrzyca XDDDDD
Miłym facetom musi się robić niemiło, kiedy tego słuchają.
I co w związku z tym? Przecież nie muszą tego oglądać XDD
No niemiło, do tego dochodzi efekt wyparcia, chujowa sytuacja
Tym fałszywie miłym na pewno jest niemiło.
Prawda jest czasem niemiła, ale może jeśli sobie to wszystko uświadomi to w przyszłości będzie miłej 🙂
@@Hubi9721 Czyli prawdziwi miły powoduje, że innym jest niemiło. A fałszywie miły powoduje że innym jest miło?
W filmie chodzi o "miłych facetów". Czyli tych, którzy w toksyczny sposób próbują poprzez udawanie bycia miłym wymusić odwzajemnienie uczuć od drugiej strony, która przecież nie ma obowiązku tego robić.
Uważasz, że jak kumpel postawił nie raz piwo, to Ty nie powinieneś?
@Robert Miszta Film się odnosił do relacji w związkach, a nie do relacji przyjacielskich.
@@Hubi9721 Uważasz, że jak dziewczyna kupuje bilety do kina to Ty nie powinieneś popcornu? ps. relacja to relacja, może być nawet biznesowa.
@@robertmiszta4149 Mogę kupić, nawet byłoby miło gdybym kupił, ale nie muszę, bo nie mam takiego obowiązku. Nie masz prawa wymagać od kogoś, że zachowa się tak samo jak ty. Każdy odpowiada za samego siebie. Pozdrawiam
Byłoby.
Zastanawiałem się co napisać gdyż po obejrzeniu powyższego materiału stwierdzam (o czym wiedziałem całe życie), że jestem 100% przykładem "miłego faceta", i co z tego? Ano to iż żyjąc prawie 60 lat i mając styczność z tysiącami ludzi może spotkałem jednego lud góra dwóch "miłych", gdyby świat był zapełniony w większości tego typu ludżmi WSZYSCY bylibyśmy szczęśliwsi a nie szukalibyśmy "wad" bycia miłym, bo jakież my "mili" popełniamy grzechy?
1. "Miły facet daje" - daje a reszcie (głównie kobietom) z tym wygodnie, wygodnie do czasu aż poczują chęć poznania "chama - sukinsyna", potem tęsknią za "miłym".
2. "Miły opiekuje się i naprawia" - tylko dureń nie lubi opieki, nie lubi do czasu aż.......jak wyżej.
3. "Miły Facet" zawsze poszukuje u innych aprobaty" - a bycie chwalonym to zbrodnia? Wszyscy chcą kochać i być chwalonym nawet za bzdury.
4. "Miły Facet" unika konfliktów" - więcej "miłych" a mniej "bo zupa była przypalona", że o wojnach nie wspomnę.
5. "Miły Facet" stara się robić wszystko "jak należy" - a czy w pracy, wypoczynku, przyjażni miłości i w ogóle w życiu nie należy postępować "jak należy?"
6. "Miły Facet" tłumi uczucia" - nie tłumi tylko mówi o nich delikatnie nie chcąc urazić obiektu uczuć, ma "walić z piąchy" prosto w ślepia a następnie usłyszeć, że jest nieokrzesanym chamem?
7. "Miły Facet" próbuje różnić się od swojego ojca" - i bardzo dobrze bo to jego życie, powinien powielać dobre, ojcowskie wzorce i unikać złych.
8. "Miły Facet" swobodniej czuje się w relacjach z kobietami niż mężczyznami" - wiecie dlaczego? Bo "miły" przez większość męskiego towarzycha jest postrzegany jako "ciota" bez jaj, z babami żle ale przynajmniej przez moment może być dobrze choć i one bardzo często lubią być "sponiewierane przez "bad boya"...... Potem tęsknią za "miłym".
9. "Miły Facet" ma problem ze stawianiem swoich potrzeb na 1-szym miejscu" - stawia na pierwszym to egoista lub egocentryk, nie stawia to ma łatkę pn. "miły facio", tak żle i tak niedobrze.
10. "Miły Facet" stawia partnera lub partnerkę w centrum swoich uczuć" - a kogo lub co ma postawić? Jestem w związku i kocham to ta osoba jest dla mnie w EPICENTRUM! Rodzeństwo ma swoje życie, przyjaciele także, matka z ojcem marzy o spokoju i delikatnie mówiąc po 20 latach niańczenia "bachorów" czeka dnia by poszły swoją drogą, dzieci wyfruwają BAAARRDZO szybko z gniazdka i tak samo wnuki więc kto ma być moim "number one", pies, kot, wydra?
Bycie "fajnym facetem" jest fajne, niech "nie fajny" świat szuka w sobie wad, serdecznie pozdrawiam wszystkich fajnych (nie fajnych też).
Ps. Na koniec pewien żart który usłyszałem dzisiaj, ja uważam, że "fajny" ale dzieci (dorosłe) mieszkające nadal z rodzicami uważają go za wielce "nie fajny": Pytają księdza katolickiego kiedy zaczyna się życie? no od poczęcia mówi ksiądz. Pytają pastora kiedy zaczyna się życie? no od kiedy płód może samodzielnie funkcjonować. Pytaj rabbiego kiedy zaczyna się życie? no od kiedy dzieci wyprowadzą się z domu!!!!!
nie czytałem jeszcze tak pięknego komentarza w internecie - nie chce Pan porozmawiać przez social media ? :)
A jednak czuć w twoim komentarzu dużo frustracji.
Tak,powinno się stawiać swoje dobro na pierwszym miejscu - żeby być szczęśliwym i nie cierpieć poświęcając się nadmiernie dla innych (którzy nie zawsze też chcą w ogóle to poświęcenie dostać).
Stawianie siebie na pierwszym miejscu nie oznacza, że nie przejmujesz się szczęściem innych.Oznacza,że nie będzie się,na przykład, tkwić w toksycznym/nieszczęśliwym związku,bo MUSISZ się dla drugiej osoby poświęcić.Paradoksalnie takie zapominanie o własnych potrzebach powoduje w środku frustrację, która gdy urośnie, często wybucha powodując jeszcze więcej cierpienia sobie i innym.
Im sam jesteś szczęśliwy,tym bardziej jesteś też w stanie dać szczere szczęście innym.
Co do trzymania partnerki na 1szym miejscu w życiu.Co by się stało,gdyby np.postajowiła cię opuścić?Co się wtedy z tobą stanie? Jak będziesz żyć bez centrum swojej uwagi?
Dbanie o własne szczęście nie jest niczym złym,a stawianie siebie na pierwszym miejscu daje tego większą gwarancjęm
@@Tea_princess Autor komentarza będąc "miłym facetem" pokazuje coś bardzo fajnego - stara się akceptować siebie i nie doszukiwać się w sobie winy. O to w tym chodzi. Podczas gdy wszyscy mówią, "miły jest taki a taki" i wyliczają związane z tym problemy, on mimo tego gadania stara się patrzeć na siebie pozytywnie. Ty próbujesz wskazać mu jego wady, i co on ma z nimi zrobić? Zmienić się? Nie! Powinien pozostać sobą i lubić siebie. Brawo dla niego. A, że czujesz w jego komentarzu frustrację - no coż, świat jest frustrujący.
@@niedzisiejszy6071 Szanuję autora za samoświadomość.
Nie chodziło mi też o wytykanie "wad" samego OPa, a o zwrócenie uwagi na te elementy jego nastawienia, które go koniec końców unieszczęśliwiają. Nie musi oczywiście niczego zmieniać, ale zrobienie tego np. korzystając z terapii pomogłoby mu być szczęśliwszym samemu ze sobą :)
Edit: bycie miłym dla innych jest jak najbardziej pozytywną cechą, ale wymaganie, by osoba, dla której jest się miłym oddała to poświęcaniem sporej części swojego życia do bycia z tą osobą jest już średnie, bo przypomina manipulację w stylu "będę dla ciebie miła, więc oczekuję, że postawisz mi obiad" - no nie, to nie powinno tak działać.
1. Żyjemy na planecie ziemia, gdzie zasoby są ograniczone, więc rozdawanie ich za darmo świadczy o słabych genach, których nie chce się rozmnażać kobietom.
2.Ja się opiekuję sam sobą i nie jestem durniem. Nie lubię jak się mną ktoś zajmuje i pyta czy czegoś nie potrzebuję. Jak chce to sobie wezmę.
3. Bycie zależnym od czynników zewnętrzych i uzależnianie od tego swojego poczucia wartości i nastroju jest dla przegrywów.
4. Świat to jeden wielki konflikt. Niekonfliktowi faceci nie walczyli by ze zwierzętami i zjedzono by nas tysiące lat temu.
5. Jak się tak robi, zawsze, to jest to nudne.
6. Kobiety lubią z piąchy xD
7. +1
8. ok pussey
9. egoiści są sexy
10. siebie masz postawić na 1 miejscu?
Chuyowy żart
bardzo przydatny film, spotkałam się nie raz z takim facetem, a nawet obecnie kogoś takiego znam, i on w ogóle nie widzi problemu w tym. A może zrobi Pan film o "miłych dziewczynach" i tak zwanych "zołzach". Uważam, że byłyby to wartościowe filmy
To chyba bardziej jest o facetach, którzy udają miłych facetów XD
+1
Tzw nice guys 😄
10 BŁĘDÓW "Miłych facetów" " " :DD
Bo każdy miły facet udaje bycie miłym
Ja jestem miłym facetem i tego nie udaje jestem naprawde miły nie wiem skąd taka mentalność
Miły facet jest jak matka żyjąca tylko dzieckiem, chcemy zdrowych relacji, partnerstwa.
Kiedy jesteś z kimś związku, chcesz jego szczęścia - nie da się zbudować szczęścia, jeżeli druga strona nie komunikuje, czego chce. To przykre, bo ta druga strona również ma coś do zaoferowania od siebie.
Myślę, że zdrowy i normalny człowiek zawsze będzie wolał otaczać się osobami miłymi niż tymi niemiłymi. Nigdy nie zgodzę się z tym, że cham, prostak, burak i łobuz są bardziej atrakcyjni niż miły facet 😱
@@leszekzi sugeruje Pan, że ja nie wiem czego chce? Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek zadawała się z mężczyzną, który jest burakiem, chamem, a jeśli się po jakimś czasie taki okazywał, to znajomość się szybko kończyła :) więc prosiłabym nie wmawiać komuś czegoś
@@leszekzi mowa jest o osobach miłych, niemiłych, tendencjach. Wyraźnie mówię, że buraki, chamy itp. u mnie out do widzenia! Ale zdaje sobie sprawę, że inne kobiety lecą na łajdaków podobnie jak mężczyźni lecą na zołzy
@@leszekzi leszek, ty chamie arogancki. kurwa pozjadał wszystkie rozumy i myśli że ZAWSZE i WSZYSTKO wie, i umie prześwietlić na wskroś wszystkich ludzi i zjawiska na świecie. No proszę...... Gdzie pański nobel? xd
Czemu nie słyszeliśmy o pańskich błyskotliwych 'teoriach'? Bo z nauką to wiele wspólnego nie ma... Pewne fundamentalne procesy do pewnego stopnia zachodzą w naszym mózgu tak samo, ale sugestia, że wszystkie u wszystkich- jest niezgodna z teorią ewolucji i podstawowych praw natury jak zróżnicowanie organizmów w celu uzupełniania, genetycznego mieszania i tym samym ewoluowania. Słyszał pan o tym?
..Pomijając już fakt że nie każdy mózg jest na tyle podobny by funkcjonować i procesować tak samo... i fakt że w trakcie życia może ulegać nieodwracalnym zmianom które również wpływają na percepcję... i pomijając wszystkie inne pdpkt które by temu zaprzeczały xd
Słowa nigdy i zawsze są w nauce ZA KA ZA NE!
@@gosiag4631 Hhahahaahhaa Gośka co ty bredzisz dzieciaku. każda leci na chama i łobuza i nie ma wyjątku a pisać to sobie możesz takie bzdury dzieciom. I jakie inne kobiety czym ty sie różnisz od innych kobiet? W dodatku za kogo ty się masz., kim ty jesteś? Chamy out? A może jest tak, że nikt normalny cie nie chce i kręcą się koło ciebie prawiczki, stulejarze po 40 zalani tluszczem 1,5 metra wzrostu i stala robota jako cieć w biedronce, który nigdy nawet kobiety za rękę nie trzymal. Pewnie sama nie masz nic do zaoferowania i przyciagasz takich pajacy a o takim "chamie" możesz tylko pomarzyć. Taka jest prawda. Dziękuję.
@@gosiag4631 Możesz być inteligentna i atrakcyjna ale wewnątrz jesteś jak każda inna kobieta Nawet jeśli kobieta powie że woli spokojne i stabilne życie i że kocha swojego meżusia i jego piwny brzuszek bo jest taki wspanialy i kochany to i tak jak zobaczy dobrze zbudowanego badboya, samca alfa to w środku pieje z zachwytu i nawet fantazjuje o nim. Może być teżt ak, że żaden facet nie zapewnil Ci nigdy emocji i dlatego piszesz takie rzeczy. Wątpie że jesteś jedna taka na milion bo jesteś jak każda inna w środku do tego jesteś arogancka i wyniosła. Księżniczką to ty zapewne nie jesteś więc nie unoś się tak bo życie i tak sprowadzi cię do parteru,
Wg mnie po prostu gdy jest się zbyt miły, dobry, gdy ma się miękkie serce trzeba mieć wtedy twardą dupę ;) A tak na serio to im bardziej jesteś miły, tym bardziej inne osoby to wykorzystują, dlatego nie warto być zbyt miłym. Trzeba umieć postawić tzw. granicę, której nie wolno przekroczyć, gdy ktoś ją przekroczy- wtedy nie jest się już dla takiej osoby miłym, tak to widzę ;)
No i to jest problem współczesnego świata. Ludzie tworzą jakieś lgbt równość wolność miłość a tak naprawde cały świat to jest jedna wielka walka o władze i wpływy. Przez takie podejście ludzie nigdy się nie zmienią i miłość nigdy nie zatriumfuje w naszym świecie. Przez to jak świat się ukształtował na przestrzeni wieków nigdy nie dojdzie do takich czasów gdzie miłość będzie rządzić, dopóki istnieje pieniądz, dopóki istnieją państwa, dopóki istnieją bardziej przywilejowani ludzie niż inni świat się nigdy nie zmieni a prędzej upadnie.
Mam doświadczenia, że po postawieniu granicy jest się postrzeganym jako "niemiły". I po relacji.
@@robertmiszta4149 Też mam takie doświadczenia, ale mimo wszystko wg mnie powinno się tak robić, to tak samo, jak z asertywnym powiedzeniem NIE- część ludzi wtedy się od nas odwróci, ale część zostanie, a przecież nie da się i tak uszczęśliwić, zadowolić wszystkich.
Otóż to i to niezależnie od płci.
@@gxcbgxcb3017 A ilość konfliktów zbrojnych i wojen obecnie (luty 2024) toczonych na świecie są potwierdzeniem.
Błędem jest robienie czegoś miłego by coś dostać w zamian jak masz ochotę zrobić coś dobrego żeby tylko "zobaczyć" uśmiech na twarzy a nie oczekiwać czegoś w zamian to jest lepiej ale do tego trzeba dojrzeć
Czyli nie oczekujesz żeby ktoś "sprawił uśmiech na Twojej twarzy"?
Trochę mnie nie pokoi, że jestem dziewczyną i ten film przedstawia moją osobę, a głównie moją przeszłą osobę. Te kalkulacje w relacjach "czy się ona opłaca", poczucie złości, że ktoś nie idzie zgodnie z myślą, strach przed tym, że coś pójdzie nie tak w relacji, w rozmowie itd.. Zamiast zacząć robić swoje rzeczy to było wieczne odpisywanie i bycie przy rozterkach przyjaciół, ale w tym samym czasie ja nie chcąc ich niepokoić, to butelkowałam swoje zmartwienia tylko po to, aby ich zawieść jako przyjaciółka i powiedzieć wiele okropnych rzeczy, głównie przez moje frustracje i nieumiejętność przyznania się do swoich teraźniejszych słabości. Z przyjaciółmi jestem pogodzona, ale niestety w ten sposób, anie inny to nauczyło też o moich toksycznych stronach i wiem, że oni nie zapomną pewnych rzeczy - taka kara dla mnie.
Na pewno próbuje się zmieniać, bo jednak to jest okropne życie w ciągłej kontroli nad sobą i stawiam za zadanie, aby mówić, że coś jest u mnie nie tak, czego oczekuje, jakie mam granice, jak i być tu i teraz dla rozmówcy. Jest to na pewno ciężkie zadanie, płacze po nocach i w autobusie mam momenty gdzie powstrzymuje łzy, widząc jak mi nie wychodzi jeszcze, a strach przed nawrotami nie pomaga. Na pewno nic nie robiąc niczego nie zmienię i dalej będzie słabo, dlatego jeżeli mogę to mówię o tym co mnie trapi - nie polepsza to mojej sytuacji zwykle, ale nie mam poczucia oszukiwania kogoś i na chwilę czuję ulgę i wdzięczność.
Myśle że filmik nie dotyczy tylko "miłych" facetów ale też "miłych" kobiet. Podziwiam cię, jeśli sobie z tym z czym ci ciężko radzisz (tak przynajmniej zrozumiałam że może nie idealnie ale idziesz naprzód) Trzymaj się dalej!
Niestety inteligencja bywa utrapieniem. Skomplikowaną maszynę trudniej naprawić niż młotek.
@@pandarek5689 pewnie tak
Zmień płeć, wtedy dostosujesz się do schematu.
Po w filmie są opisywane zachowania typowo kobiece dlatego się z nimi identyfikujesz.
Miły Facet = Kobieta
Super film, coś o mnie😅. Choć z wiekiem wielu rzeczy się nauczyłem, przede wszystkim zdrowego egoizmu i traktowania innych tak jak oni mnie traktują (to chwilami było wręcz zabawne). Po tym materiale wiem że coś jeszcze we mnie siedzi i dziki Ci za to, jest nad czym popracować. Jedyne co mnie z szokowało to to że jako młody chłopak postanowiłem być 180 stopni inny od ojca (alkoholik, zdrazał mame). Tak na koniec nadal jestem miły dla miłych, dobry dla dobrych a dla chamów i prostaków, no cóż, po prosu mam na nich wyjebane😉
Wlasnie tak trzeba postepowac. Doceniac tych , co nas lubia i szanuja..nie nadskakiwac tym..co nas maja gdzieś.
@@olafignacy3718 , doceniać tych co są dla nas mili? Doceniać miłych facetów?
Prowokuję żeby dać do myslenia! :)
"Nie bądź zbyt słodki, bo cię zjedzą, nie bądź zbyt gorzki, bo cię wyplują".
Nie bądź zbyt slodki, slodki to może byćTwój penis. To moje motto, dobre co nie?
Co za buractwo
Haha😊 racja! Coś w tym jest
Problemem miłych facetow jest to, że nie zderzyli bredni na temat kobiet, które wmawia się młodemu pokoleniu mężczyzn z rzeczywistością. Oni ciagle wierzą, że kobieta jest ta niesamowitą, delikatną istotą która trzeba szanować, dbać, nosić na rękach. Same kobiety wmawiają takie brednie i nie unikają korzystania z "przyslug" miłych facetow...a później zdziwienie że ci chcą rewanżu czy mają oczekiwania. "Jak to,.przecież nikt nikomu nic nie obiecywał".
Mam wrażenie, że najczęściej spotykany "miły facet" to raczej mężczyzna, który uważa, że okazując sympatię, pomagając (nawet jeśli nikt tego od nich nie chce) - co jest często tak na wyrost, że aż razi sztucznością - "kupił" sobie przychylność kobiety. Może zwyczajnie wzbudził tym samą sympatię, a nie miłość, której szuka - i już często to wystarcza, by "miły facet" stał się chamem, bo nie dostał tego czego chce. I wtedy już tylko o krok od jego pogłębiającej się frustracji, "bo kobiety to chcą samych chadów, a na porządnego faceta nawet nie popatrzą".
Zawsze winny jest tylko my facet, nigdy "pragmatyczne" czy manipulujące kobiety. Wiadomo :)
Ten "miły facet" to fałszywie miły facet, pułapka, pod tą maską kryje się roszczeniowa osoba. Po kilku takich próbach bycia miłym, po kilku kolejnych zawodach miłosnych stają się jeszcze bardziej źli. Zaczynają czytać o pigułkach i wszystko im się zaczyna zgadzać. Moim zdaniem to wszystkie pigułki błędnie zakładają, że kobieta wybierając partnera w związku nie różni się niczym od małpy. Swoją drogą to jest tak samo toksyczne postrzeganie drugiej płci jak skrajny feminizm, który uważa mężczyzn za wrogów.
@@Hubi9721 roszczeniowosc nie bierze się z powietrza. Co do red pilu bo to o nim pewnie pisałeś, kilkukrotnie uratował mi zycie, dosłownie, mimo że z kobietami nie mam większych problemów. Takie kanały jak "musisz wiedzieć " powinny być obowiązkowe w edukacji.
@@pawepawlikowski7267 O jakich manipulacjach piszesz? Jeśli kobieta na swojej drodze napotyka kogoś, kto na siłę próbuje być dla "miłym" i a ta nie czuje do tej osoby nic prócz zwykłej sympatii (bądź i tego też nie) i zachowuje się normalnie, a ta osoba ubzdura sobie nie wiadomo co, to gdzie tu manipulacja po stronie kobiety? Ludzie różnej płci stykają się ze sobą na różnych płaszczyznach i nie zawsze mają ochotę na rozwój tej relacji na płaszczyźnie romantycznej - i dotyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn. Tylko problem, na który zwróciłam uwagę to traktowanie większości napotkanych kobiet jak kogoś, kto za odpowiednią dawkę "bycia miłym" ma sprzedać swoje uczucie - a jak nie to jest zła i interesowna, bo "nie docenia" tego co dostaje.
Może warto, by ci "mili faceci" postrzegali kobiety bardziej jako ludzi, a nie potencjalne obiekty uczuć.
@@pawepawlikowski7267 "Dlaczego meżczyźni kochają zołzy". Kobieta ma postawić siebie na pierwszym miejscu. No i mężczyzna (nie 'miły facet") ma siebie postawić na pierwszym miejscu. Starczy miejsca na pudle?
Ktoś jest miły - źle. Ktoś jest niemiły - też źle. To jak żyć w ogóle?!
Czasami myślę sobie, że najlepiej byłoby w ogóle się nie urodzić...
Ja tak samo...
Ta cała mania coachingu i psychologizowania rzeczywistości. Kiedyś byłem gorącym zwolennikiem psychologii, teraz nachodzą mnie wątpliwości. Może wypieram :D
bingo! odkryłeś programowanie kapłanów i polityków:D "bądź każdym ale nie sobą". tak samo jak iluzja "dobra i zła". przykład? ratujesz gościa na przejściu dla pieszych a on idzie zabić swoją żonę. zbijasz faceta na kwaśne jabłko i w tym czasie spalił się dom a był na oiomie:D jesteśmy jednią ,wszystko jest doskonałe- zawsze będę polecał osho
@@robertmiszta4149 toć Freud nie pozwolił sobie na psycheanalizę a Jung był dziwakiem:D jest dobra, aby ruszyć jak jest naprawdę źle- powtarzam- naprawdę ŹLE. jeszcze 20 lat temu ludzie radzili sobie tak jak należy, dziś byle pierdołą "i mam depresję". natomiast medytacja, bycie świadomym, uważnym, skierowanie wzroku do wewnątrz- do Domu, jest rajem. a jak wiemy szukamy wszystkiego na zewnątrz. za zmyślony "kompleks etypa" dla mnie psychologia jest do dupy- i słowa osho:D albo rodzice kochali albo odrzucali- rodzice nic nie muszą a dzieci nie są ich własnością- szkoła i kapłani zrobili swoje....
Co więcej, Ci co produkują te treści SAMI MAJĄ MEGA ULTRA PROBLEMY ZE SOBĄ I NIE RADZĄ SOBIE Z ŻYCIEM. oczywiście będę zaprzeczać, ale taka jest PRAWDA panie i panowie psychoterauoeci/psycholodzy/coache/mentorzy...
NIE MA K. RECEPTY NA ŻYCIE, NIE MA PANACEUM NA IDEALNIE ŻYCIE !
KAŻDY CZŁOWIEK DŹWIGA KRZYŻ (MNIEJSZY LUB WIĘKSZY - OBY KAŻDY JAK NAJMNIEJSZYCH). Amen!
Nie podoba mi się twierdzenie, że 'miły facet' zachowuje się jakby miał wszystko wykalkulowane i robi 'dobrze innym' bo chce żeby go ktoś za to podziwiał. Z mojej perspektywy bycie miły i uczynnym może być dobre jeśli nie robimy tego wbrew sobie. Twierdzenie, że ktoś pomaga drugiej osobie tylko dla korzyści jest krzywdzące. Rozumiem, że tak może być ale wtedy jest się po prostu zakłamanym niemiłym facetem, który udaje miłego żeby dostać aprobatę. Są ludzie i znam takich, którzy potrafią pomóc i nie oczekują nic w zamian, np. żeby ktoś sobie o nich dobrze pomyślał albo żeby mógł stwierdzić, że jest dobry bo komuś pomógł. Znam też takich, którzy są mili do bólu, nie powiedzą, że im coś nie pasuje, w cztery oczy mówią co chcesz usłyszeć a za plecami obrzucają błotem. Mam wrażenie, że w tym filmie autor zrównał te dwie zupełnie różne podstawy ze sobą co wydaje się być nieuczciwe. Zaraz się okaże, że szczery komplement jest próbą podlizywania. Bezinteresowna pomoc komuś kto jest w potrzebie i czujemy empatię wobec tego więc pomagamy bo dla nas to drobiazg a dla drugiej osoby może być to znaczące. Można pomagać bo chce się dla ludzi, zwierząt dobrze i można pomagać bo tak wypada, bo co ludzie powiedzą, bo się zbierze punkty do Wniebowzięcia. Żyjemy w egoistycznym społeczeństwie jednak moim zdaniem są wyjątki.
Ten typ "miłego faceta" tak naprawdę przeniósł się już od dawna na wszystkich. Ludzie coraz częściej ukrywają rozgoryczenie, wciąż wstydem jest okazywanie słabości, miernie próbują pomagać, ostatecznie nie innym ludziom a sobie. Spóźnianie czy odkładanie spotkań jest po prostu wstydem przed okazaniem prawdy. Wszyscy się coraz bardziej okłamują, mydlą oczy mając nadzieję że ktoś inny tego nie widzi, ilość emocji wychodzi poza maksymalny poziom, a skończy się tym co zawsze mówi wasz pijany wuja na wigilii: "to wszystko kiedyś pi*rdolnie".
Wypowiadasz się jednostronnie, jakby wszyscy byli tylko i wyłącznie tacy. Są też inni ludzie, np. WWO. Wysoce wrażliwi też potrafia odkładać spotkania, nie dlatego, że mają coś fo ukrycia, a dlatego, że są tego dnia już przebodzcowani, nie mają siły na dalsze wojaże po świecie z banda ludzi, uszło z nich tego dnia powietrze. To tak jak z bslonu uchodzi powietrze, człowiek nie ma siły na nic innego, jak tylko pobyć sam ze sobą.
Dzięki za ten film. Na pewno zainteresuję się książką. Najgorszy jest moment uświadomienia, że jesteś takim "miłym facetem". Jest to bolesne i każdemu współczuję, kiedy ktoś jest takim typem osoby. Sam z autopsji wiem, że jest to bardzo trudne i wymaga dużo sił, aby spróbować się zmienić.
Nie ma nic złego w tym że jesteś miły... popracuj ze specjalistą nad swoją pewnością siebie, i jestem przekonany że to ci na prawdę pomoże, oraz przekonasz się że to nie twoje bycie "miłym facetem" jest problemem... życzę powodzenia, i dużo sukcesów!
@@redminute6605 dzięki, pracuję od ponad roku nad tym ze specjalistą, ale pamiętam moment, kiedy to uświadomiłem, dlatego napisałem swoje przemyślenia. Tobie również powodzenia!
Bo to wina naszych matek i plaplaniny medialnej.
Miły facet to, miły facet tamto. Brakuje mi genezy problemu i jego rozwiązań. Też. miły facet to konstrukt społeczny naszych czasów, filmów, kultury, wychowania przez kobiety. Błędne przekonania powodują błędne zachowania. MF to oksymoron albo ktoś jest facetem albo miłym. W tym kontekście miły oznacza nie pilnujący swoich granic, słaby, nie podniecający. Proponuję zgłębić tą wiedzę bo warto
Mój "przyjaciel" jest właśnie takim miłym facetem i on był zawsze idealny, a ja zawsze niewystarczająca. Cały czas wyrzucał mi egoizm, kiedy potrzebowałam po prostu trochę czasu dla siebie, twierdził przy tym, że tylko jemu zależy na tej relacji, bo on potrafi mnie postawić na pierwszym miejscu. Według niego zresztą właśnie tak powinno być - stawiać drugą osobę na pierwszym miejscu. Kiedy byłam smutna i podawałam się swoim emocjom (co nie znaczy że na siłę ciągnęłam się w dół, jak on twierdził), on nie potrafił zrozumieć, dziwił się, że mogę coś aż tak przeżywać i dla niego wymyślałam sobie problemy, podczas gdy powinnam zauważyć, że życie jest piękne. Acha, no i nieoszlifowanym diamentem też byłam 😅 Ja też mam wiele cech "niefajnych" ale to nie znaczy, że wszystko było moją winą, zresztą sama jestem w psychoterapii od lat, a ów przyjaciel zawsze twierdził, że terapeuci tylko mieszają mi w głowach...
Droga Natalio to co opowiadasz to nie jest żaden miły facet, to co opisujesz to agresywne ingerowanie w Twoją strefę intymności. Przyjaciel nie jest od tego aby oceniać Ciebie że jesteś "niewystarczająca" tylko dlatego że on jest idealny. Naprawdę zastanów się nad tą relacją. Przyjaciel nie jest od tego aby np. podważać Twoje emocje i zachowania, nie jest od odbierania Tobie prawa do Twojej ciszy, samotności i intymności. To czystej krwi agresorzy unikają wizyt i podważają działania psychologów, terapeutów itp. Ci którzy widzą "niewystarczających" ludzi wokół siebie a przy tym sami są idealni - jak to sama opisałaś to są agresorzy np. narcyzi itp. Radzę, zapoznaj się z tym: jak manipulują narcyzi, którzy ludzie uważają siebie za nieomylnych, idealnych (oczekują że inni będą perfekcyjni) - najlepiej porozmawiaj o tym ze specjalistą! Pozdrawiam i dużo dobrego życzę!
@@tdc6502 Dlatego właśnie napisałam "przyjaciel" w cudzysłowie. Najlepsze były akcje jak próbowałam skończyć znajomość... Było poniżanie, wytykanie mi błędów, on był cały czas taki wspaniały, a ja niewdzięczna. Nie przemawiały ŻADNE argumenty, ale mimo wszystko zależało mi na tym, żeby rozstać się w porozumieniu. Nie dało się... Teraz już po prostu nie utrzymuję z nim kontaktu, uznałam to za zbyt obciążające, aczkolwiek sama często zastanawiałam się czy może to on nie ma racji i jest po prostu spoko facetem, a ja... egoistką. Na szczęście posłuchałam tego co czuję, choć on na pewno do tej pory rozpacza i z tym mimo wszystko też nie jest mi do końca dobrze.
Dzięki za miłe słowa i również pozdrawiam!
@@VictoriaAmelia Aaaa to dobrze, bo ja myślałem, że "przyjaciel" to przyjaciel z benefitami;))))
Z całą pewnością nie rozpacza, oprawcy w białych rękawiczkach nie odczuwają takich rzeczy, mają w środku ogromną pustkę. Dlatego są tacy agresywni, kontrolujący i pouczający wszystkich. Z tego powodu możesz ten ciężar odpowiedzialności z czystym sercem z siebie zrzucić!;))
Jakbyś miała jakieś wątpliwości to pójdź do psychologa itp.
Również dziękuję i pozdrawiam - głowa do góry!;)
@@tdc6502 Na psychoterapię już chodzę od lat. To mu w sumie najbardziej przeszkadzało 😅 Mało tego, był nawet zazdrosny, cokolwiek to oznaczało. Tysiące razy przekraczał moje granice (nawet fizyczne), ale to i tak ja byłam egoistką... Kurczę, tyle razy słyszę o osobach, które nie potrafią wyjść z toksycznych relacji i dziwię się, dlaczego tego nie robią. A potem okazuje się, że siedząc w czymś takim człowiek w ogóle czasem nie widzi, w czym dokładnie "siedzi"...
@@VictoriaAmelia Skoro chodzisz, to zapytaj się o nurtujące Ciebie problemy. Co do zazdrości to oni uwielbiają właśnie rozgrywać ludzi emocjami, to jest właśnie ich metoda działania czyli manipulowania (podobnie jak robią to politycy - wywołują emocje aby ludzie głosowali na nich wbrew swoim przekonaniom). Doskonale wiem o czym mówisz, przekraczanie granic to właśnie coś co musimy pilnować jak niepodległości, znam osoby, które tkwią w takich związkach i niestety nie chcą wyjść... Jest to szczególnie ponura i przygnębiająca sytuacja.
Są to autodestrukcyjne zachowania, które właśnie są hodowane przez agresorów - to właśnie rozgrywanie człowieka emocjami, wyzwiskami od "egoistów" itp. powoduje że dają się tresować - a nigdy nie należy na to pozwać (politykom również). Jak ktoś tak robi - to czerwona kartka i wylatujesz!
Bo cena jaką się za to płaci jest dramatyczna...
No właśnie nie widzi, tak samo jak nabieramy się na bajki polityków - tak samo nabieramy się że np. psychopaci są normalniejsi niż my, i że to oni się troszczą o nas i nasz poziom rozwoju (przerażające! jak psychopata dba o nasz rozwój!).
Dlatego tak jest, nie widzimy tego, im dłużej w tym tkwimy, tym bardziej jesteśmy tresowani i okaleczani.
Pozdrawiam - dużo dobrego!;)
Mi przeszly czasy lecenia na "łobuzów" . Facet ma być opoką, ma być realny, a jak chcesz funkcjonować w społeczeństwie to musisz być mily i to wcale nie jest trudne, tylko, że wiadomo że o wiele łatwiej jest widzieć tylko czunek własnego nosa.
Niech zgadnę, jesteś już po 30 co? 😂
@@gangobcinaczypaznokci2940 redpill takie ładnie wyjaśnił xD
Jakim cudem opis miłego faceta do mnie pasuje skoro jestem płci odwrotnej. Zawsze tak jest. Hehe
Każdy powinien być sobą, nie udawać kogoś innego.
To nie jest udawanie, raczej niekorzystnie wykształcony sposób bycia - pozdro od (już nie tak bardzo) miłego faceta.
Bycie "miłym facetem" to często skutek złych przekonań o społeczeństwie. Zaczyna się to już na etapie dzieciństwa - od złych wzorców od rodziców poprzez bajki o ratowaniu damy w opałach przez superbohaterów kończąc na wylewaniu medialnego szamba na facetów i obwinianie ich o wszystko (polecam zwłaszcza "blogi psychologiczne" dla facetów, dowiedzieć się można, że 90% problemów wynika z tego, że "nie masz jaj").
@@PiotrZora Ja czuję kto udaje miłego a kto jest nim naprawdę. Dlatego napisałam, że każdy powinien być sobą, niezależnie od tego czy jest wrażliwy czy nie. Ma Pan rację, podejście społeczeństwa do tego tematu czasem bywa straszne, bo każdy ma prawo do tego jaki jest realnie i do tego aby szanować go w całości, tak jak kobieta, tak i mężczyzna.
Wy kobiety to gardzicie miłym facetem czujecie do niego obrzydzenie
Żadna kobieta to się nie zwiąże z miłym facetem
Bardzo ciekawy odcinek. Jak widać, przeciwieństwem "miłego faceta" wcale nie jest cham czy burak, lecz mężczyzna dojrzały, świadomy siebie i żyjący w zgodzie ze swoją męskością.
Bycie miłym facetem nie wyklucza bycia dojrzałym i świadomym siebie, więc ta dychotomia jest fałszywa.
w sumie to ten film idealnie podsumowuje mnie :/
ale mnie chyba ukształtowały używki bo od 12 roku życia przyjmowałem różne specyfiki niemal dzień w dzień w większości zioło i aktualnie jestem na takim poziomie świadomości że boli mnie gdy widze wady tego świata, bolą mnie również moje wady i faktycznie często musze coś ukrywać lub manipulować bo chce zawsze być tym idealnym
ogólnie ciągle czuje upływ czasu i widząc człowieka widze małpe, widząc jakieś zachowanie człowieka widze od razu intencje/przyczyne chociaż nie wiem czy dobrze interpretuje te sytuacje ale zawsze mam takie myśli chyba że po alkoholu to mi wtedy wszystko jedno nawet jestem gotów umierać ale od 3 miesięcy już alko nie pije i żadnych substancji odurzających bo te 3 miechy temu to miałem pierwszy stan lękowy utrzymujący się w różnych nasileniach przez 3 dni i więcej nie chce tego doświadczyć :c
troche ten film mnie uświadomił że mam problem z byciem miłym do bólu nawet jak żule proszą mnie o pieniądz to im zawsze daje 2-5 zl jak miałem lub po prostu kupowałem piwo bo patrze na takiego żula i se myśle "człowiek wrak 60 lat pewnie niedługo umrze a wiem że alko daje chociaż na chwile euforie i łagodzi ból istnienia to niech ma dla mnie to 3zł a on będzie zadowolony bo nie ma co liczyć na to że chłop rzuci alko i pójdzie do pracy" ale też troche rozmawiam z tymi żulami i dostrzegam że oni nic nie mając są szczęśliwsi ode mnie gdzie ja całkiem nieźle zarabiam przy niewielkim wysiłku. Mnie niestety w życiu tak w pełni nic nie cieszy bo nawet będąc w fajnym miejscu z jakąś osobą którą bardzo lubie to zamiast sie cieszyć chwilą mam w głowie to że życie składa się z takich chwil które miną i znikną całkiem gdy umrzemy. Jedyne co mi daje motywacje do życia to to że żyjemy w najlepszych czasach i wszyscy ludzie przed XXI wiekiem mieli gorzej więc powinienem sie cieszyć mając możliwość żyć w tych czasach tzn. mimo że nic mnie za bardzo nie cieszy to lepsze to niż marsz z ciupagą na sąsiednie państwo :) póki co trenuje kondycje i mięśnie - taki se obrałem cel który powinien mi też pomóc być pewniejszym siebie, mam nadzieje że kiedyś będę zwykłym szarym człowiekiem który nie myśli codziennie o upływie czasu, wszechświecie i kresie życia szczególnie przed snem :)
Pracuj nad sobą ciężko a będą efekty
Gorąco polecam ksiazkę John Bradshaw „Powrót do wewnętrznego domu” o tematyce dziecka wewnętrznego. Ryje beret, ale pozwala odnaleźć duszę
Próbowałaś terapii?
Mam podobnie, mimo braku uzależnień od substancji.
Miałem takie coś w pracy, ale już przestałem, a przynajmniej przestaje.
8:26 ostatnio, oddałem do zrobienia kila rzeczy, nie zostały zrobione, człowiek się uczy że Polak Polakowi Polakiem, trzeba Polaków pilnować bo jak im coś dasz do zrobienia to bez bata nie zrobią
@@dod-do-or-dont Weź przestań wypisywać androny. Uogólniasz, i to ostro.
Jeden z nielicznych filmów które mi uświadomiły, do jakiej grupy ludzi przynależę. Mam nadzieję, że powstanie film o jakiś "sposobach" na pozbycie się chociaż części negatywnych zachowań, którymi cechuje się ta grupa społeczna. Pozdrawiam.
Uważaj trochę bo internet ma tendencję do stygmatyzowania.
Polega to na tym że w nagraniu powstał obraz negatywnego, miłego faceta i nagle faceci, po przesłuchaniu nagrania, chcą się pozbyć tego miłego faceta w sobie.
To duży błąd, działać po wpływem takiej stygmatyzacji, można się nieźle sfrustrować.
@@TrockeyTrockey Dlatego napisałem "części negatywnych zachowań". Nie dostrzegałem ich sam w sobie, teraz wiem nad czym muszę ze sobą popracować 😎💪
Polecam kanał musisz wiedzieć
Miły facet nie stawia siebie na pierwszym miejscu. A jak oczekuje od innych (żeby jemu było "miło") żeby go kochali to źle. Śmierdzi mi ta cała teoria.
Nie zgodzę się z autorem filmu. Przede wszystkim to że ktoś napiszę książkę, nie sprawia, że ma rację.
Jestem tym tak zwanym miłym facetem. Pomagam różnym ludziom, w różnych sytuacjach. Nie oczekuję jednak niczego w zamian. To że koleżance zrobię kawę czy przepuszczę ją przez drzwi nie rodzi w mojej głowie myśli, że przespałbym się z nią. Robię to, bo jeśli ktoś według mnie jest osobą w porządku, to lubię coś dla tej osoby zrobić. Co innego jeśli ktoś jest chamem i prostakiem, to sorry ale nic ode mnie nie dostanie.
Tego typu filmy są krzywdzące i niebezpieczne, bo teraz ktoś po ich obejrzeniu zmieni swoje zachowanie o 180 stopni i stanie się burakiem.
Jeśli chodzi o moje dzieciństwo, to miałem najlepsze z możliwych, miałem i mam dalej wspaniałą rodzinę. Tak więc nie muszę szukać aprobaty w społeczeństwie. Jasne, nikt nie lubi konfliktów, każdy chciałby być lubiany ale na litość, to nie oznacza że to jest coś złego.
I co w tym złego że ktoś chce być traktowany wzajemnością? No i w ten sposób psychologia upada. Od teraz proponuję aby wrednym dla kogoś kto jest dla mnie miły bo cóż mam taki kaprys. 😂
Celna uwaga. Nagranie zbyt mocno (trochę nieświadomie) oskarża ludzi za bycie miłymi.
To błąd moim zdaniem. Bycie miłym to najlepsza strategia, a nagranie dotyczy tych co przeginają z byciem miłym.
@@TrockeyTrockey no i właśnie później przez takie nagrania ludzie stwierdzają że mili są źli a zaś ci nie myli ok😂 Nawet słyszę, takie teksty od kobiet 😂Takie podejście psycholog krzywdzi ludzi.
Tu chodzi o to żeby nie zadowalać innych będąc miłym. O pamiętaniu też o sobie.
Właśnie tak to jest, polecam otworzyć szeroko oczy
Opisałeś punkt w punkt faceta z którym się spotykam. Szok
Ten kanał się zrobił niesamowicie płytki..
Miły facet - kojarzy mi się to dobrze!
Np. prowadzącego ten kanał odbieram jako miłego faceta i jest przyjemnie słuchać kogoś takiego.
Ostatnimi czasy, jest głoszony pogląd że "facet misiu być niemiły". Dziwne - to jakby jakaś mieszanina przesądów czy wynik usilnego poszukiwania własnego ja przez młodych mężczyznezczyzn. I na siłę muszacymi być twardzielami, prawdopodobnie.
Co? Mili faceci kojarzą się z frustracją? Duża pomyłka!
Ok, mogą kojarzyć się z kimś miękkim, nudnym, powiedzmy. Ale nie ze sfrustrowanym!
P.S.
Znałem niemiłego faceta, nerwowego, trochę pozera, sztucznie sfrustrowanego właśnie.
Kilka lat temu powiesił się w celi. Nie żartuję.
Łatwo dają się wykorzystać? Tu mogę się trochę zgodzić. Tylko co to za człowiek co musi kogoś wykorzystywać?
Mi nie. Miałam w życiu styczność z takimi osobami jak opisane w filmie. Super przyjaciele, zawsze dostępni, zawsze troskliwi, zawsze można na nich liczyć, jak masz problemy w zyciu, związku itd. Po roku, dwóch się okazuje, że mają do Ciebie mnóstwo żalu, że niszczysz im życie, że oni dla Ciebie wszystko, a Ty nic, a w ogóle to s*ka z Ciebie, bo on zakochany, a Ty go wykorzystujesz (choć zawsze jak mówisz, że czegoś nie chcesz, nie potrzebujesz, to masz na siłę wciśnięte). U takich osób nie ma zrozumienia dla tego, że potrzebujesz własnej przestrzeni, własnych wyborów, własnego życia, albo że chcesz się tylko przyjaźnić. Takie bycie miłym na siłę jest bardzo toksyczne. U osoby, która się zadaje z takim ultra miłym facetem może wytworzyć się obniżone poczucie własnej wartości, poczucie bycia niewystarczającym, poczucie winy, poczucie, że jest się złym człowiekiem, że wykorzystuje się ludzi. Osobiście zawsze unikam takich ludzi. Mam podejście, że jeżeli ktoś ma problem ze wszystkimi dookoła, to najczęściej problem jest w nim. Nie oznacza to jednak, że mój facet jest bad boyem. Jest po prostu dobry i bierze się to z jego przekonań, a nie chęci zyskania aprobaty.
@@Karolina-ux9fq , wpadamy w pułapkę, bo określamy że każdy "miły facet" musi być od razu taki jak opisujesz. A ja nigdy kogoś takiego jak opisujesz - nie spotkałem.
Więc chyba chodzi o jakiś specyficzny typ osobowości.
Moi koledzy są raczej własnie miłymi facetami (albo np. jak prowadzący ten kanał) i nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem.
Za to znałem kilku powiedzmy mniej miłych - poznałem ich trochę i to byli ludzie którzy mają jakiś wewnętrzny konflikt i są często sfrustrowani. Życie im się nie udaje, zresztą.
Ale to moje doświadczenia.
Myślę że to błąd wrzucać wszystkich miłych do jednego worka z negatywnymi manipulantami sugerując tym samym ze my jesteśmy tacy bo tak naprawdę mamy jakiś podstęp - ukryty plan, co tylko budzi wśród innych takie fałszywe przekonanie i szufladkowanie - miły czyli fałszywy. Sam jestem takim miłym facetem, większość się zgadza, ale nie zgadzam się z taka ogólna teza. Problem nie jest w nas a w innych ludziach którzy zaczynaja to wykorzystywać. To oni nie są szczerzy i fałszywi, przyjmując np. pomoc czy wsparcie z góry wiedząc ze sami z siebie nic nie chcą dawać. Nie mam żadnego innego celu w byciu miłym jak tylko pokazanie że jestem tym na kim można polegać, liczyć czy ze zależy mi na rozwinięciu znajomosci. Jak każda inwestycja żeby wyjąc trzeba włożyć. I jak każdy inwestujący trzeba wiedzieć kiedy się wycofać by uniknąć strat. To dla mnie taki rodzaj testu. Pokazuje jaki jestem jednocześnie mając na uwadze druga osobę. Jeśli z takiej relacji tylko jedna osoba ma korzyści to się wycofuję. Często to ta druga osoba nie widzi w sobie problemu tylko dalej stawiając siebie na pierwszym miejscu czuje się poszkodowana kiedy mówimy pass. I pomimo przyrównania tego do inwestycji nie jest to tylko chłodna kalkulacja. Pomaganie czy wspieranie sprawia mi radość samo w sobie a jednocześnie wiem jak cenne i potrzebne to może być w relacjach między ludźmi. Czasami okazuje się ze ktoś na to nie zasługuje a innym razem dobro wraca. Nie da się zbudować fajnej relacji myśląc tylko o sobie.
Drugi 😀 Widzę, że tu jest poruszany typ miłego faceta, ale z negatywnymi cechami. To mamy problem, bo zdaje się, że ja jestem tym "idealnym" miłym facetem bez tych "problemów" czytaj złych cech. A i tak nie mam nawet znajomych, dosłownie i nigdy nie miałem, każdy mnie odtrącał i gnębił. Efekt jest taki, że totalną panika jeśli chodzi o prosty kontakt z kimś innym, SAD wywaliło myślę ponad skalę 😟, jak mam zadzwonić to ścisk gardła, panika i serce wali jak po maratonie, nawet na samą myśl o dzwonieniu czy kontakcie/konfrontacji.
To jak tu nie ma negatywnych cech? Tu nie chodzi o to, że jesteś zły, tylko, że bycie w taki niezdrowy sposob "miłym" bardzo przeszkadza Ci w życiu.
Powinno się być miłym facetem, a nie "miłym facetem"
@@maciek20zaciek Tak tak, a masło jest maślane, 🤣wiem o co ci chodzi ale miły facet miłemu facetowi nie jest równy.
Może po prostu ludzie nie chcą spędzać czasu z osobami, które je wpędzają w poczucie winy przez szantaż emocjonalny. Ten komentarz brzmi jak celowo napisany żeby to zobrazować
Miłym trzeba być dla miłych ludzi a reszty słusznie unikasz. :)
Jest tak jak mówisz. Trzymaj tak dalej nie umniejszaj. 😁
Na Biotad Plus lecimy????
Z miłymi kobietami chyba jest podobnie...
Świetny materiał, daje mi dużo do myślenia. Książke również zakupie, Pozdrawiam.
Bardziej tu pasuje zwrot "nice guy" w angielskim to znaczy coś innego niż miły bo nie ma nic złego w byciu miłym. "Nice guye" są przesadnie mili i dają sobie pluć w twarz byle tylko uniknąć konfliktu lub przypodobać się drugiej osobie, za tym oczywiście stoi chęć zdobycia czegoś
Ja myślę, że jest jednak różnica między "miłym" a "dobrym". A jest to mylone.
Otóż to. Nagranie trochę wypacza rzeczywistość. Bycie miłym jest całkiem ok. Problem dotyczy specificznych ludzi np. z problemami z przemocowym ojcem.
A nie każdego miłego człowieka.
To jest takie prawdziwe.... O mnie. Szok. Chcę to zmienić w sobie
nie jestem miłym facetem, natomiast z ciekawością obejrzę do końca, ale też mam jedną uwagę... To skakanie kadru zoom in - zoom out, jest męczące i irytujące... Pozdrawiam serdecznie........ok.... dobrze, że zakończyłeś w ten sposób, ponieważ osobiście znam więcej "miłych lasek", niż "miłych facetów"...
A wystarczy nie być miłym a tym z ktòrym jest MIŁO albo opcja druga nie być zbyt miłym a poprostu uprzejmym i emanować dobrą energią ale to wymaga pracy nad sobą
Cześć, tu miły facet. Jakie mogę mieć niby korzyści, oczekiwania aprobaty, jeśli pomagam przypadkowo poznanej osobie, której pewnie już nie spotkam, a jeśli już to ta osoba i ja o tym zapomnimy!
Slusznie😊
Hahaha niesamowite… KAŻDA wymieniona przez ciebie cecha się u mnie zgadza
Zacznij pić przeklinać i wciągaj mefedron. Zmienisz się szybko. Sprawdzone polecam.
Wiedzialem zawsze, ze jestem milym facetem, gotowym do pomagania ale nie wiedzialem ze az tak dokladnie pasuje do wszystkich cech opowiedzianych w tym odcinku. Tak, wzialem ta ceche nie tylko po znaku zodiaku pod ktorym sie urodzilem (Ryby) ale od odziedziczenia tego wizerunku "milego faceta" od mojego Ojca ktory byl uwazany za super milego goscia wraz ze swoimi problemami ktore posiadal w zyciu i ktore mi przekazal, tez jako Ryba. Nie moglem gorzej wypasc w tym zyciu...
super materiał b dziękuje
Scheiẞe. Mogę chyba tylko podziękować za uświadomienie mi tego ale teraz muszę nadrobić ogrom życiowych lekcji, żeby poprawić każdą z tych cech.
Kiedyś tu wrócę i dam znać, jak zmieniło się moje życie po przeczytaniu tej książki i zastosowaniu jej rad w życiu
Dobra nikogo to nie obchodzi. Wracam do czytania a jeśli to czytasz, to życzę ci miłego dnia
Czyli niestety, miły facet to jest ktoś kto idealnie pasuję pod podciągnięcie pod HPD - Histrioniczne zaburzenia osobowości oraz pod RSD - rejection sensitivity disorder. Bycie miłym facetem potrafi być druzgocące. Wykonywanie czynności, których tak naprawdę no chce sie wykonywać w sytuacji gdy jesteś" przyparty do muru" gdy ktoś " bezsprze potrzebuje twojej pomocy" z długiem lub z dotrwaniem do końca miesiąca, odpowiedź miłego faceta zawsze będzie kompulsywnie twierdzącą.
Taka osoba będzie mieć ogromne trudności w związku, zwłaszcza z osobą która ma rys borderline.
Problem nie polega na byciu miłym, tylko na tym, że jest ograniczona wyobraźnia. Zawsze można pokazać i podpowiedzieć :)
Jestem mily i jestem z tego dumny.
I dobrze
Z dobrych rzeczy trzeba czuć się dumnym
Wy kobiety do miłych facetów to czujecie obrzydzenie
Boże, no to jest prawdziwe ale tak durne. Jeszcze nie obejrzałem do końca ale bez jaj. Ja rozumiem że to jest oznaką pewnych cech choć nie zawsze ale mnie zastanawia jedno. Dlaczego dziewczyna woli być traktowana w nie "miły" sposób. Sama teza na samym początku praktycznie, że to nie zdrowe. Nie zdrowe jest traktowanie z czułością czy opiekuńczością kobiety a tym bardziej partnerki? Co w tym złego czy niezdrowego? Tak naprawdę nie chodzi o to czy miły facet jest zły ale niby dlaczego ten "nie miły" facet jest lepszy? Nie wiem, ja na tę chwilę mam już dziewczynę ale jestem zdecydowanie tym miłym i zastanawiam się jak niekiedy słyszę czy nawet widzę w praktyce. Niektórzy faceci są opryskliwi, lubią się drażnić ale serio. Kupa z nich to takie buraki według mnie. Nie chciał bym mieć takiego za kolegę i trudno mi sobie wyobrazić jak dziewczyny mogą do tego legnąć i spędzać życie. Ja dawno już przestałem coś ukrywać i mówię wprost jak mam z kimś lub z czymś problem. Jestem szczery do bólu nawet dosłownie. Cóż niektórzy nie są zwykle gotowi znać prawdę. Cóż, no ja nie czaruję już świata bo nie jest kolorowy. Nie wiem. To co opowiadasz ja rozumiem ale ja np nigdy tego nie odczuwałem ani nie odczuwam. Ja poprostu lubię jak jest miło. Jak mógłbym być zadowolony gdyby moja partnerka była niezadowolona ciągle. Jednocześnie to ona zwykle mnie uspokaja kiedy wybucham a wybucham. Nie trzymam w sobie. Kłamstwem jest też że jestem miły dla facetów. Jestem normalny chyba że ktoś jest mocno oderwany czy stara sie mnie zdenerwować. Ale dosłownie jestem wybuchowy. To zdaje się być niezgodne z tym co mówisz. Nic w sobobie nie tłumie i dobrze mi z tym. Ale z tym szukaniem ratunku to się zgadza. Nawet niedawno doszedłem do wniosku że najbardziej mnie pociągają takie dziewczyny sierotki, które wymagają pomocy/opieki. Ale też nie jest tak że oczekuje jakiegoś wynagrodzenia. Oczywiście zwykły uśmiech będzie nagrodą ale nie dał bym sobie spokoju przez cały dzień jak by miała się dziewczyna przewrócić przy mnie, poobijać, pościerać a ja nic bym nie zrobił. Nawet ostatnio miale tak że złapałem koleżankę jak leciała. Nawet nie wiedziałem że mam taki refleks.
No i fakt faktem ja długo dziewczyny szukałem niestety. Nie pojmuje tego jak już mówiłem, że one preferują takie moim zdaniem wręcz miejscami pogardliwe traktowanie. Do koleżanki jeszcze ale partnerki? Chamskie sytuację już widziałem, słyszałem i najwyraźniej tylko mnie to oburza. No bo jeśli chcesz budować z kimś więź aż do grobu to chyba powinieneś ją traktować tak jak sam byś chciał być traktowany jeśli ktoś jest ważniejszy i mu wolno być np chamskim a ktoś drugi w tej relacji to chyba jest coś nie tak. Według mnie kobieta ma coś już w biologi masochistycznego.
Potrafisz mi to wyjaśnić?
Pragnę jeszcze wspomnieć że ja jednak z paroma dziewczynami byłem w relacji. Nie mam zamiaru się wybielać. Ktoś kto tego nie obserwował nie jest w stanie stwierdzić czy w jakiś konkretnych sytuacjach nie wychodził ze mnie potwór ale nie sądzę. Ja nigdy nie wyładowuje się na ważnych osobach. Myślę że szybko umrę przez stres ale umiem się kontrolować. Potrafię szanować ludzi i rzecz. Jeszcze gdy byłem dzieckiem nie zepsułem nigdy żadnej zabawki a wręcz były podobno w idealnym stanie. Krótko mówiąc ja mam silne poczucie wartości, tego co mam, co jest ważne i instynktownie omijam to co ważne nawet w wybuchach. Mimo tego rozstawaliśmy się z dziewczynami, zwykle ze skutkiem że ja zostawałem z pytaniami i ze smutkiem. Nigdy nie miałem o to pretensji, tylko niezrozumienie. Jednej tylko sam podziękowałem. Poprosiłem ją o spotkanie gdy było pasywnie a ja poznałem się powierzchownie z inną i zaiskrzyło odziwo. Powiedziałem wprost że przykro mi ale na tamtą chwilę ze mnie wszystko uszło. Zdarzyła się taka sytuacja i chcialem żeby wiedziała a nie przestać się odzywać. Powiedziała że okej ale oczywiście nie ma złotych rozwiązań by wszyscy byli zadowoleni. Ta z kolei następna zostawiła mnie dla innego. Kompletnie nie wiem czemu. Nie dała mi z resztą odpowiedzi żadnej. Czuję nawet że już na etapie spotykania ze mną równocześnie spotykała się z tamtym. Nie wiem dlaczego wobec tego dała mi wgl szanse. To bolało, ale miała prawo wybrać tak samo jak ja. Poprostu ja wybrałem ją i bolało. Po tym wszystkim spotkałem moją i tak już parę lat jesteśmy. Odbiłem ją od właśnie takiego "normalnego" faceta. Mało bliskości, olewawcze podejście i inne których nie potrafię nazwać. Od tak obcy chłopak od znajomego do przyjaciela, potem ratowanie z popijawy z koleżankami, zapijania nerwów. Wyniosłem, zawiozłem, wniosłem. Resztę zostawiłem rodzicom. No bo w sumie kolega.
Słowem podsumowania. Ja wiem jak to wygląda. Wiem że diabeł siedzi czasem za skórą ale to nie jest tak że zwykły chłopak jest dobry. Jest poprostu bezpieczny, przejrzysty. Ale serio, choć to loteria i nie da się stwierdzić czy miły to nie zakamuflowany psychopata, sadysta czy nie warto wybadać? Dlaczego dziewczyny z marszu skreślają takich? Może właśnie dlatego rodzą się takie potwory.
Myślę że każdy chce mieć drugą połówkę, jeśli nie dostanie nawet szansy to dobrze? A może mieć znaczenie więcej do zaoferowania. Taka dziewczyna też może nad tym popracować i mieć jak w raju zamiast uszczypliwości, jakiś durnych komentarzy, lewania i innych.
Niestety masz widać cechy narcystyczne. "Dlaczego one mnie zostawiły, przecież jestem takim dobrym człowiekiem"...
@@dariuszruszczynski3883 Nigdy tak nie powiedziałem, poprostu zawsze staram się o ich dobre samopoczucie. Ktoś mi powiedział raz wręcz że zamęczam. Wy wszyscy macie tendencje do używania jakiś określeń na jakieś chore przypadki. Byle się nie zgodzić, byle nie musieć wdawać się w logiczną dyskusje.
Nie zapraszając do jakiś durnych wymian, jeśli mam być szczery sądzę że to była kwestia bardziej przyziemna. Jestem niezdecydowany i nie umiem przejąć inicjatywy. Między innymi właśnie przez to że ciągle boję się zrobić czegoś co sprawi że będzie niezadowolona.
Narcystyczny? Kiedy ja doskonale znam swoje wady. Cytując pewien mądry komentarz "nie jest święty i pierwszy to przyzna". Mogę jedynie nie dostrzegać czegoś ale jestem osobą która na starcie mówi wszystko
dzieki za kolejny dobry odcinek. Ps jesres weganinem?
Chyba będę musiał sięgnąć po tą książkę bo jakoś brakuje mi tu płaszczyzny porównawczej do "niemiłego faceta". No bo przecież każdy kto inwestuje swój czas i środki - w pracy czy w związku - oczekuje w zamian uznania, gratyfikacji: za wykonaną dobrze pracę - wypłata z premią, za opłacenie wszystkiego na randce - niech następnym razem partnerka za wszystko płaci. Innymi słowy - brakuje mi tu równowagi. Ale pewnie dlatego, że tylko nakreślono istotę rzeczy i książki. Dlatego - pozycja wpisana na listę zakupów :) Pozdrawiam
Rób inaczej. w pracy chcesz awansu? Obciągaj szefowi. nie masz kasy na randce? Kobieta niech placi jak chce spedzać z tobą czas i tyle. Ty dajesz siebie więc to i tak aż nadto. Tylko pamiętaj, obciągaj szefowi a nie wszystkim, taka rada.
Super material 👌🏻
Przeczytajcie, odnieście się -
Czy rozwój jest w strefie komfortu, czy poza nią?
Czym dalej od strefy komfortu tym większa mobilizacja.
Mili unikający nawet drobnych spięć o tym nie wiedzą dlaczego to robią.
Być może z lęku, z niepewności, z obawy bycia zregresowanym do dziecka.
To są te nieatrakcyjne dla kobiet wzorce - te reakcje z poziomu tzw dziecka....
A wiele dzieci miało do głowy tłuczone te bycie miłym.
I koło się zamyka.
Dorosły emocjonalnie człowiek ma do wszystkiego dużo większy dystans.
Swego dziecka wewnętrznego się nie wolno pozbywać, tylko wypracować sobie silnego opiekuna w sobie.
Suma summarum - by wyjść z pułapki bycia zbyt miłym trzeba spędzić czas na samorozwoju.
Jeśli ostro kaleczę logikę to chętnie ujrzę gdzie.
Szkoda, że nie podano w filmie sposobów jak sobie z tym radzić, tudzież jak powinna wyglądać ta "zdrowa" postawa, bo wydaje się, że trzeba w takim razie być w życiu skur*ysynem i jest to tylko wymówka dla ludzi, którzy mają innych gdzieś, że przecież "oni są tylko asertywni", "nie mają syndromu miłego faceta". Jak więc powinna wyglądać postawa "prawdziwie miła"? Czyż nie każdy oczekuje podświadomie ze karma wraca, również ta dobra? Ten film i książka to propaganda i usprawiedliwienie egoizmu. Natomiast te wszystkie punkty działają jak horoskop, są tak ogólne żeby każdy pomyślał, że to dotyczy i jego. Chyba, że nie dotyczy to wtedy mamy do czynienia z usprawiedliwieniem egoizmu właśnie.
Nie ma to jak być combosem Miłego Faceta z Wysoce Wrażliwym. Jedyna różnica, to że nie manipuluję ludźmi, bo nie umiem 😂 Tylko jak po 30 latach życia z tego wyjść?
Terapia lub zmiana siebie na własną rękę.
odnajdź w sobie archetyp bohatera, osobę przyciągającą uwagę otoczenia w zdrowy sposób, imponującą i pewną siebie, dającą, nie potrzebując niczego w zamian
Zbudować realne poczucie własnej wartości.
Praca nad wewnętrznym dzieckiem, przerobić te momenty tworząc w sobie dorosłego.
Zaakceptuj tą wrażliwość na dźwięki / zapachy / smaki, bo tylko tą empatyczną i emocjonalną możesz trochę zmienić.
W sensie że mówię ci że da się.
Jeśli masz układ reaktywny na zewnątrz to czas go trochę schować, zbyt mało jest realnie wartościowych ludzi by wystawiać się na szpile pozostałych.
Same zrozumienie i akceptacja to krok do zmiany, a to zaledwie drobny remont jest 😁
Normalnie, alkohol, narkotyki, dziwki
Też byłem takie combo, ale ja miałem o tyle fart że poznałem dobrą kobietę z którą tworzę udany związek od ponad dekady, osobę podobną do mnie która mnie nie wykorzystuje i docenia, również wrażliwą oraz "miłą", tylko pracujemy nad asertywnością razem. Poza tym zerwałem kontakty z tymi osobami które wciąż ode mnie coś chciały bo były przyzwyczajone że zawszę pomogę w każdej beznadziejnej sytuacji, jakoś beze mnie sobie chyba radzą. Nie obserwuję, nie pytam co u nich, kompletna izolacja. W nowych znajomościach staram się być już bardziej asertywny. Dzięki temu odzyskałem spokój psychiczny, nie żyję problemami innych. Od razu z barków spada ogromny ciężar.
Sama prawda. Ja jestem miłym facetem co nie przeszkodziło mi zarobić masy forsy i w sumie spoko żyć. Nie zgadzam się z tłumieniem potrzeb, po prostu ich nie wypracowuje przez całe życie.
Dżizas, czyli z każdym już jest gigantyczny problem i według psychologów powinni pracować nad sobą, żeby ci mieli z czego żyć, czyli po prostu zarabiać (którzy mają często jeszcze większe problemy ze sobą niż ich pacjenci/klienci).
Czyli zle jest byc dobrym i opiekunczym w zwiazku, stawiac wysoko potrzeby partnera i jednak liczyc na podobne traktowanie z drugiej strony, albo male uznanie wysilkow? Jezeli tak jest, to coz nie jestem jaskiniowcem ani psychopata, to by wyjasnialo dlaczego jestem sam.
W byciu miłym facetem nie ma nic złego jednakże wyjaśnienia tutaj przedstawione są dosyć osobliwe. Generalnie to nie jest problem ''miłych facetów'' tylko pojebanych ludzi a jakiś tam pisarz doszukuję się przyczyny oraz prawdy tam gdzie jej najczęściej nie ma. Nie możemy sprawić że zmienimy cały świat ale dziś środowisko działa tak że kurestwo jest powodem do dumy a bycie wrażliwym i czułym do wstydu.. więc no cóż..
Zla jest interesownosc tych zachowań.
Niedawno zaczely sie nawet pojawiac zarty ze mili faceci oczekuja seksu na trzymanie drzwi kobiecie xD
@@kjkj4725 Stąd właśnie nie potrzebna analiza kompletnie bezsensownych zachowań
Po prostu nie masz być sługusem podnóżkiem i robić z siebie matkę Teresę, dawać siebie na tacy i wykorzystywać. Tutaj chodzi o partnerstwo a nie wlazenie w du## drugiemu człowiekowi
Dziękuję. 🙏😇
Uff. Jednaj nie jestem miłym facetem. A już się bałem.
haha wiele osób nazywa mnie miłym, a tu niespodzianka zgodnie z tym filmem nie mam tego syndromu :p
I dobrze
Z miłymi facetami mają problem Ci źli i niemili bo nie można się na nich wyżyć. Jak autor tego nagrania. Całe życie wkurzam tych złych bo się zawsze uśmiecham. Po zabranej premii w pracy po znieważeniu czy naganie. Zawsze pozytywny i uśmiechnięty. Ci którzy lubią się wyżywać na innych nie mogą tego znieść. Bo nie potrafią miłego upokorzyć. Bycie miłym to najlepsze co możemy zrobić w dzisiejszych czasach. Gdyby wszyscy byli tak okropnie i cholernie mili to świat byłby lepszy. Ale nie !!! Bo mili przeszkadzają złym i mówią im prawdę w oczy z uśmiechem na ustach bez krzyków i złości a to ich bardzo irytuję. Panie od "10 błędów Miłych facetów" sam jesteś jednym wielkim błędem 😉
Prawda jest taka że każdy jest indywidualny a takie ogólne gadanie i robienie z tego reguly sprawia, że każdy chce sprawdzić czy faktycznie jest miły i szuka w sobie tych rzeczy które przedstawil autor na filmiku. Możesz popasć w paranoje np, byłeś na spotkaniu z kobietą i zamiast powiedzieć "idziemy na kawę i bez dyskusji " to zapytałeś "czy masz ochotę na kawę?" Wedlug tego filmiku straciłeś w oczach kobiety i przepadłeś bo jesteś za malo pewny siebie. Robienie wody z mózgu. Jesteś jaki jesteś i albo ktoś to zaakceptuje albo nie.
Twoje przykłady są zbyt skrajne. Rozumiem, o czym piszesz, ale to wciąż „zerojedynkowe” podejście.
@@matys6760 Tak zgadza się napisałem bardzo ogólnie, bo opisywać każdy przypadek to trochę czasochłonne.
90% prawdy o mnie... Co ja poradzę że przyciągam problemowe dziewczyny które potrzebują się wygadać a każdy je tylko traktuje przedmiotowo? Niejednokrotnie pomagam w beznadziejnych przypadkach, pocieszam, poprawiam humor osobom zmagającym się z depresją. Tylko ja akurat słucham, w moim przypadku stwierdzenie że udaję że to robię jest akurat błędne, nie przytakuję i kiwam głową tylko wiem co kogoś boli i pamiętam nawet po latach nasze rozmowy. Są wdzięczne, szczęśliwe w moim towarzystwie... a potem żenią się z gościem który je napierdziela i zdradza i twierdzą że są szczęśliwe albo płaczą cały czas jak to źle zrobiły i czemu nie zdecydowały się na stały związek ze mną. Ehhh, co tu robić? Też zacząć traktować przedmiotowo?
przestać byc pipą co wpada w friendzone a zaczać być samcem alfa. to się łatwo ćwiczy. I nie - nie chodzi o bycie chamem.
@@bazejstrug1910 Gdybyś mnie spotkał gdzieś na imprezie to ostatnie co by Ci przyszło do głowy to termin pipa. Problemem jest to że takie problemowe babki same lecą niewiadomo czemu. Sytuacja jakich było parę- jestem na domówce gdzie jest paru znajomych, kilka fajnych nowych lasek, większość wieczoru spędzam z jedną z którą się dobrze gada, nawet bywa i coś dużo wiecej. Osobno siedzi sporo wypita jakaś emo-girl do której jak ktoś podbija to za chwilę odchodzi zażenowany. Zamieniam z nią parę zdań żeby nie było że olałem, nic więcej. Następnego dnia jakas laska zaczyna do mnie pisać, mówi że wczoraj byliśmy razem na imprezie, że było fajnie i że chce mnie lepiej poznać. Hehe, jak myślisz, która do mnie napisała?
все правда, дякую за класний огляд, книжку почитаю))
Ale chohołów tutaj jest postawionych. Można być silnym i miłym, nie szukać aprobaty itp. Czemu jest tutaj narracja, że jak facet jest miły, to na pewno patologicznie? Może być miły niepatologicznie jak np. Keanu Reeves
Ziomal może i prawda ale wiesz co jest naprawdę wkurwia..ce ? że ludzie mają problemy ze sobą a często i gęsto próbują winę zwalać nawet choć aż by na tych co próbują duchowo się rozwijać bo psychologia jest w dużej mierze powiązana z logiką a miły facet z pośiadaniem jakiegoś celu który go prowadzi i mu mówi by był miły dla tego bez dusznego bydła które już od wieków się wyrzyna i robi sobie źle :D
Nie sądziłem że to napiszę kiedykolwiek pod filmem wykładowcy PSYCHOLOGII biznesu na uniwersytecie, ale bardzo mi się nie podoba ten film i jego przekaz. Ponieważ jest stereotypizujący i stygmatyzujący ("jak chcecie pomóc komuś kto ma ten PROBLEM, to kupcie tą fantastyczną książke" tz. capitalism moment czyli tworzenie problemu który nie istnieje, aby sprzedać produkt), nakleja prostą etykietkę na coś tak skomplikowanego i złożonego jak osobowość, kiedy tak na prawdę to gigantyczna ilość czynników składa się na nasze postępowanie. np. Facet który szuka zewnętrznej walidacji i aprobaty jest facetem NIEPEWNYM SIEBIE, i nie ma to wiele wspólnego z tym że jest facetem "miłym".
Ja jestem facetem miłym, nienawidzę agresji, nienawiści i innych przypisywanych jako "twardę" i "męskie" cech, co nie znaczy że nie jestem asertywny albo samodzielny, staram się być miłym ponieważ chcę szerzyć dobro i sprawiać aby ludzie się dobrze i swobodnie przy mnie czuli, oraz nie robię niczego oczekując czegokolwiek w zamian, i nie... nie jestem uzależniony od zewnętrznej walidacji.
I pomimo że wiem (a raczej mam nadzieję...) że nie to było twoim zamiarem, to ten film romantyzuje postać mężczyzny jako twardego i bezuczuciowego, ze względu na przedstawianie alternatywy (czyli bycia "miłym facetem"), jako PROBLEM który możesz ROZWIĄZAĆ zakupując książkę. I to niezależnie od tego jak bardzo szczegółowo opisałeś "miłego faceta", to duża część widzów i tak wyciągnie swoje własne wnioski i spojrzy bardzo prostolinijnie na zagadnienia których mogą nie rozumieć, stąd właśnie (na szczęście malejący) sukces red pill'u...
W punkt. Bycie miłym a niepewnym siebie czy szukanie walidacji na zewnątrz to są odrębne rzeczy, film upraszcza i szerzy negatywne stereotypy.
@@buba3823 Zgadzam się! Dziękuje bardzo za walidacje!
Można cię słuchać jak pasty (ෆ╹ .̮ ╹ෆ)
Nie wiem co złego jest w unikaniu konfliktów, nie lubię się kłócić i ucinam relacje w których ma to miejsce.
Przecież nie ma związków bez konfliktów, zawsze się jakiś wywiąże. Uciekasz od każdej relacji, w której zdarzy Ci się konflikt? Domyślam się że to hiperbola, ale mimo wszystko. Człowiek musi stawiać na swoim. Miałam kiedyś partnera, który twierdził że w dobrych związkach ludzie się nie kłócą. Odszedł i mam nadzieję że trafi na partnerkę, z którą się nigdy nie pokłóci (trochę utopia).
@@nierobmizdjec2915 W dobrych związkach ludzie ROZMAWIAJĄ ze sobą a nie kłócą się, gdyby ludzie więcej rozmawiali to być może mniej by wojowali, pozdrawiam.
Wszystko sprowadza się tak naprawdę do nadmiernego przejmowania i oczekiwań że "jeśli ja jestem dobry dla innych to inni będą tacy sami dla mnie", ewentualnie w dalszej konsekwencji do obwiniania samego siebie że jeśli coś jest źle i tego nie zdoła naprawić to tak jakby zawiódł. Taka osoba powinna przede wszystkim odrzucić oczekiwania i predykcje. I zająć się układaniem własnego życia Psychopata i manipulant nigdy nie przejmuje się opinią innych więc w tym przypadku manipulowanie nawet jeśli występuje to nieświadomie
Bo to bardzo zły człowiek. Taki "podnóżek", który odwraca wzrok, gdy komuś dzieje się krzywda, nie stanie w obronie, boi się sprzeciwić autorytetom. Nie wiem czy są gorsi ludzie, ale oni zaliczają się do czołówki najgorszych, więc należy ich omijać (to tylko zalecenie dla mądrych; reszta niech robi co chce). To ucieleśnienie pychy i pogardy do innych ludzi.
Kurcze, powiedziałeś wsztsrtko, ale to wszystko to co robie. Zawsze wiedziałem ze jestem mily i z sercem dla dłoni dla innych ale myślałem ze jestem "wyjątkowy" i ze kazdy inny jest "głupi". Obyś sie mylił bo strasznie mi głupio...
Nie jesteś wyjątkowy tylko jesteś frajer
Obejrzałem kilka odcinków i stwierdzam ,że jestem miłym psychopatą :)
tacy ludzie, żyją błędnym przekonaniem że jak będą dobrzy to wszyscy będą mili, przy tym naprawi świat, to tak nie działa
Nice guy to poprostu przeciętnie wyglądający faceci którzy zachowują się tak jak kobiety twierdzą że chcą żeby zachowywał się ich wymarzony facet (zapominając przy tym wspomnieć że wyglądać powinien mocno ponad przeciętnie).
Miły facet ma tak samo zbudowany mózg jak każdy facet, miły facet też jest zdolny do agresji miły facet też myśli tylko o jednym. Każdy miły facet ma te same cechy jak każdy facet, nie zgodze się z tym że każdy miły facet to manipulator nałogogowiec alkoholowy, sama świadomość niedoskonałości jest krokiem by miły facet miał wydźwięk pozytywny, ale też moim zdaniem miły facet nie powinien oszukiwać samego siebie, taki miły facet powinien być świadomy swoich potknięć i wad.🤔
Pozdrawiam serdecznie.😄
1.nie
2.nie 50/50
3. Nie
*A propos początku
@@SpicySpiritual to żeś go posdumował, może zostań sędzią w mam talent, chociaż nawet oni bardziej uzasadniają swoją ocenę.
@@soupa8082 a co tu uzasadniać, napisał stereotyp faceta i każdego wrzuca do jednego worka, nawet nie trzeba się wysilać, żeby zobaczyć, że tam jest coś " " nie tak
Samo określenie miły facet, jeszcze nie byłoby takie złe, o ile nie podamy go w oryginale, aby mieć kontekst kalki językowej jaką ono jest. Otóż nie chodzi nam wcale o wyrażenie miły facet, ale NICE GUY. Teraz już się wam źle kojarzy?
Tak
Red pill to bardzo łatwo wyjaśnia że po prostu kobiety chcą mężczyzny który to on będzie podejmował decyzje, będzie asertywny i tym podobne, Roman Warszawski o tym mówi, polecam zaprosić go na kanał
Warszawski to manipulant i sciemniacz
''kobiety chcą...'' owszem, znajdą się takie, ale nie zdziwiłoby mnie gdyby to była mniejszość. Osobiście za nic nie chciałabym być w takim związku, to bardzo indywidualna kwestia i nie wiem po co szerzyć ten mit, skoro dotyczy się on głównie niezaradnych i niesamodzielnych osób, chyba że właśnie takich ktoś szuka...
@@uzytkownik5104 Warszawski to idol facetow, ktorzy nie radza sobie z kobietami..czyli facet który wykorzystuje facetow. Normalny mężczyzna woli byc wykorzystany jakby juz, przez kobietę, bo to duzo przyjemniejsze. Pozdrawiam
@@olafignacy3718 Mimo wszystko chyba jednak lepiej ani nie wykorzystywać, ani nie być wykorzystywanym, a po prostu budować zdrową relację z osobą, z którą faktycznie czujemy się szczęśliwsi i korzystnie na nas wpływa. Dlaczego część osób woli prymitywne podejście, które przede wszystkim, do niczego nie prowadzi? Tego nie wiem, ale również pozdrawiam:)
@@uzytkownik5104 A te podejście jest prymitywne. Zdejmuje to całkowicie odpowiedzialność z kobiety. Na "tego typu kobietę" nie ma co liczyć w sytuacjach kryzysowych, na jakąkolwiek jej inicjatywę. Ona jest tylko sierotką do kochania. A facet ma być twardy. Czyli nie potrzebować uczuć (no ale kochać).
Wreszcie jakąś odmiana, od materiału sprzed dwóch dni, o Wojnie na Ukrainie. Dobra, trzeba pomagać tym ludziom, bo stracili wszystko. Musieli uciekać przed mordercami Putina, ale kiedy się skończy, to kto pomoże nam z naszymi prywatnymi problemami? Kto pomoże nam z naszymi wojnami które toczymy każdego dnia o relacje? Jak byliśmy mali, to rodzice i nauczyciele mówili nam "bądź grzecznym chłopcem". Celowo użyłem słowa "chłopcem", bo jest to materiał o nas mężczyznach. Teraz nagle kurwa okazuje się, że nie warto być grzecznym, bo nie takich mężczyzn chcą kobiety. To się kurwa musi zmienić. Bo mam dość tego, że najpierw słyszę, że mam w sobie za dużo agresji, i muszę coś z nią zrobić. A potem kiedy próbuję być spoko, to żadna dziewczyna nie jest mną zainteresowana, chociaż wszędzie słyszałem, że warto być dobrym. W grach, anime, czy w filmach.
Warto się wkurwić, bo jak sam zauważyłeś, to dwie sprzeczne postawy.
Zrób sobie skalę minimalną po tej stronie, maksymalną po drugiej i trzymaj się z dala od skrajności 😉
Często w tych (negatywnie) miłych jest też ten silny charakter, któremu się nikt nie dał wypowiedzieć i uwięzili go bez procesu w wnętrzu ciała / głowy.
Kombinuj, wyciągaj wnioski, to dobra droga 👍
@@czapik90
Tia, łatwo powiedzieć: Zrób sobie skalę minimalną, maksymalną, i w ogóle. Jak ja ledwo co potrafię się zorganizować. Nikt mnie tego kurwa nie nauczył, bo przecież po co. Po co edukować ludzi o relacjach na takim WDŻ skoro można im wpierdalać opowiadania Karola Wojtyły do kanonu lektur.
@@IshimuraKatou A to na jakim etapie jesteś tego nie wiem.
Ogólnie w życiu spróbój zauważać skrajności i widzieć świat tak bardziej niż własnymi oczami.
Czyli sugeruję wziąć swoją perspektywę w nawias i powiedzieć sobie że jeszcze ci się światopogląd poszerzy i go pomału zwiększać.
Poznawanie nowych ludzi nawet z innych kultur/ krajów.
Słuchanie ich perspektywy.
Wywalenie z własnego słownika niechęci do tego co nieznane (czasem takie coś mamy wgrane przez otoczenie).
No i co bym sobie polecił młodszemu - samorozwój i podstawy psychologii poznać.
Dobre Kanały na YT pomagają w przyswojeniu całkiem dużej ilości schematów zachowań, podejść etcetera.
Szkoła w Pl to nieprzydatne narzędzie patrząc z perspektywy czasu.
Własna ciekawość potrafi w lepsze rejony zaprowadzić.
@@czapik90
Tia, łatwo powiedzieć "poznawaj ludzi z innych krajów i kultur". Jak ni chuja nie znam większości języków. A nie mam specjalnie czasu i pieniędzy by się ich uczyć.
@@IshimuraKatou Można za pieniędzmi wyjechać za granicę.. własnej strefy komfortu i spróbować sobie poradzić.
To też buduje charakter, coś wiem na ten temat.
Nie zmienianie niczego nie prowadzi do zmian.
ale kino :) pamiętajcie młodzieńcy: musicie samicę zdominować i kompletnie zgnoić, żeby przypadkiem nie pomyślała, że jesteście miłym facetem. Wpędzić w kompleksy i jest zerem. Dopiero wtedy macie szanse na seks i jakiekolwiek uznanie i szczęśliwe życie. Jeśli samica was na ulicy zagai o cokolwiek, to pamiętajcie ani słowa odpowiedzi: należy wyjąć telefon i udawać, że nie jej nie widzicie. Akurat ja żyję odwrotnie niż autor propaguje i 90 procent samic odpowiada uśmiechem na mój uśmiech a dzieciaki to 100 proc radości, ale wy ziejcie nienawiścią a wtedy was świat pokocha ...
Mili faceci są po prostu mili. Słynny Casanova wcale nie był wysoki ani wyjątkowo przystojny - był miły dla kobiet i grzeczny. To wszystko.
Problem z miłymi facetami, jest problemem kobiet, a właściwie ich emocjonalności. Wiele kobiet woli związek z łobuzem, który miły nie jest, ale ma gest, a w chwilach "dobrych" dostarcza takiej kobiecie więcej emocji w ciągu pół godziny, niż miły facet w ciągu roku(nie mam tu na myśli współuzależnienia). I właśnie o te emocje chodzi - miły facet dla wielu kobiet, to po prostu nudny facet, za mało dominujący, za mało zaskakujący. Właśnie dlatego wiele fajnych kobiet ma faceta typu "przystojny, agresywny idiota" i najwyraźniej dobrze im z tym.
Czy warto się starać i wypruwać sobie flaki, żeby zdobyć taką kobietę?
Nie.
Szkoda życia i czasu na taka babę.
Pozdrawia: miły facet😉
Słuszna uwaga apropo niechęci do kobiet, które wybierają problemy z chamskimi, nad dobrą współpracą z kimś spokojniejszym.
Kilka prawd też nie zostało powiedzianych.
Czy rozwój jest w strefie komfortu, czy poza nią?
Czym dalej od strefy komfortu tym większa mobilizacja.
Mili unikający nawet drobnych spięć o tym nie wiedzą dlaczego to robią.
Być może z lęku, z niepewności, z obawy bycia zregresowanym do dziecka.
To są te nieatrakcyjne dla kobiet wzorce - te reakcje z poziomu tzw dziecka....
A wiele dzieci miało do głowy tłuczone te bycie miłym.
I koło się zamyka.
Dorosły emocjonalnie człowiek ma do wszystkiego dużo większy dystans.
Wychodzi na to ze same cechy nie są złe , ale następstwa którymi się kierujemy. 🥶
Kurcze, słucham i to chyba cały JA.
Jezu nie wiedziałem, że mój problem jest aż taki poważny. Czasami żałuję, że jestem miły aż do bólu, bo przez to nie mogę wgl znaleźć partnerki do związku
To znajdź partnera w takim razie, będzięcie kochal i wodki z nim się napijesz
Jak bym słuchał dokładnie o sobie...
Znam to.
Szok ten film jest o Mnie !!! Maskara musze to zmienić
Lepiej być szanowanym niż lubianym.
Ciekawy odcinek naszczęscie jednak ja nie wpisuję się w ten obraz się nie wpisuję
Za miłe kobiety są chyba jeszcze gorsze 🤭🙈
Emotki xd
Co to znaczy, że miły facet bywa zapominalski i spóźnia się? Niemiły ma to samo :)
A wspomniany film "dwóch gniewnych ludzi" jest dość niebezpieczny, bo oni zdają się chcieć mu wmówić że emocje które w nim narastają to jego wina. A on może szczerze chcieć by wszystko było dobrze a zwyczajnie jest to niemożliwe czego on nie rozumie lub nie do końca to do niego dociera. I scena w której na polecenie "terapeuty" wyprowadził z równowagi tego znajomego mnicha tylko dlatego że się nad nim znęcał w dzieciństwie jest strasznie głupia. Inaczej niż w kategoriach czarnego humoru nie można na to patrzeć. To powinno się raczej nazywać "dwóch mściwych ludzi"
ja komentuje muzykę w wykonaniu Absurda💪