Dziękuję Dorota za odpowiedz 😀 Mój komentarz był prowokacyjny, ale moim zdaniem, co oczywiśćie nie muśi tak być, po częśći masz rację. Jężeli chodzi o tak zwaną karmę, to masz rację, że całe narody płacą za przodków, czyli tak naprawdę za siebie, ponieważ część DNA z każdego przodka, to jest on i jego zapis energetyczny życia. Polska moim zdaniem kończy traumę, której skutkiem jest brak kontroli emocji, a przyczyną mogło być na niespotykaną skalę 10% szlachty, która wykorzystywała resztę. Duża nieuczciwość i niesprawiedliwość mogła być również przyczyną sprowadzenia zbyt pewnych siebie niżej, czyli pycha. Natomiast ja w Polsce czuję się bardzo dobrze. Wielu ludzi nie bardzo mnie lubi, ponieważ, kiedy wchodzimy w nasze pole energetyczne, czyli aurę, to nieświadomie zczytujemy dane drugiej osoby. Moje geny są bardzo bliskie ludziom, którzy założyli Polskę, a dokładnie celtycko-skandynawsko-słowiańskie w przewadze 75% celtyckie do 19% słowiańskich. Czuję ludzi, czytam ich intencje, rozpoznaje fałsz i stanowczo się z Tobą nie zgodzę. Jest w Polakach wiele złego, ale oni są na niskim poziomie świadomośći. Ogólnie nie jest źle, ale Hiszpanie są dużo niżej. Z natury widzą inaczej i wiele mniej. Są bardzo prymitywni , wręcz działają na niskiej energii w większośći. Fałszywy uśmiech, to jest maska, nic więcej. Bardzo prymitywni, niewychowani i mało inteligentni ludzie. Mieszkam w Hiszpanii prawie pół życia i czasami nie mam już sił, ponieważ większość z nich jest wysokotoksyczna i odbierają energię swoim zachowaniem, odwracaniem, przekręcaniem i zakręcaniem sytuacji. Uczę się nie wchodzić w interakcję, ale jest ciężko. Wyobraż sobie, że na starym rynku w Gdańsku, czy Krakowie może być tysiące ludzi, a ja słyszę ciszę. Ludzie rozmawiają, a ja ich nie słyszę. To jest właśnie wchodzenie w tą dobrą energię, czyli widzenie pozytywów i skupianie się, tylko na pozytywach, dlatego widzimy to samo inaczej. Te różne procesy, czyli patrzenie, widzenie i rozumienie, co się widzi, są uzależnione od poziomu świadomośći w danym temacie. Dla Ciebie w Hiszpanii negatywów nie ma, a dla mnie , czyli kogoś, kto zna negatywną stronę Polski i Hiszpanii, Polska wypada bardzo pozytywnie.
Wow! Dziękuję Ci za ten komentarz. Jesteś bardzo ciekawym człowiekiem i super, że się tu odezwałeś. Lubię poznawać inne perspektywy. Ja z kolei mieszkam w Trójmieście i słyszę chaos. Jest tu dla mnie za głośno. W Krakowie wyczuwam dużo bytów z kolei. A co do Hiszpanii to też pewnie zależy od jej części. W poprzednim wcieleniu mieszkałam w Katalonii i może dlatego też czuję bliskość z tym miejscem 😊
@@dorakrolikowska A zwyrodnialstwo i bestializm uprawiany na całkowicie bezbronnych i niewinnych zwierzętach w hodowlach, laboratoriach, rzeźniach? Te cudowne istoty są brutalnie bite, torturowane, gwałcone, dojone do upadłego, bestialsko mordowane, tylko po to, żeby ich zmasakrowane zwłoki były pożerane. Co jest w tym "lekkiego? Nic. To odrażająca dewiacja, uprawiana przez większość ludzi.
@@dorakrolikowska Wydaję mi się, że oprócz tego, co mówisz, że wszystko jest energią, to również wszystko jest iluzją. Życie jest jakimś przedstawieniem w którym odgrywamy jakąś rolę, która , jak wiemy ma swój koniec.Jakbyśmy zrozumieli, że możemy przewinąć film do przodu i możemy zobaczyć, że nas nie ma, jeszcze dalej, naszych domów nie ma i ogólnie przeszłość, to było budowanie zamku z piasku, było by inaczej. Wszystko, co zbudowali nasi przodkowie, tego nie ma, czyli budowali iluzję. Iluzja posiadania, iluzja szczęśćia, iluzja wszystkiego…W przyszłośći nas nie ma, czyli tak na prawdę biegamy tutaj po to, żeby nas w świecie materialnym nie było, tylko zostaje nam zapis doświadczen . Kiedyś wytworzyłem taką iluzję lepszego świata.Kraju, gdzie jest ciepło ludzie są otwarci i przyjaźni, a życie płynie w spokoju, gdyż nikt, nigdzie się nie śpieszy. Okazało się, że tego nie ma i wszystko jest zupełnie inaczej. Fajni Katalończycy okazali się ludzmi zamkniętymi na obcych, a obcym jest dla nich, nawet inny Katalończyk, który przeprowadził się z innej miejscowośći. Pierwsze rozmowy z nimi polegały na ciągłej frustracji i szoku, że można być takim niemądrym. Cały czas próbowali mi udowodnić, że jestem gorszy i z gorszego kraju. Niektórzy nie znali Katalonii, ale wiedzieli, że przybyliśmy z rodziną tutaj z głodu.Brat mojego pierwszego szefa uświadamiał mnie, że był w Polsce i my tam nic nie mamy. Zapytałem, czego nie mamy, to odpowiedział, że w Hiszpanii mają wszystko, nawet góry i morze, czego nie ma Polska.Wyjrzałem przez okno i powiedziałem, że tutaj nie widzę morza, czyli w Hiszpanii nie ma morza, a on mi odpowiedział, że jest 90km od tego miejsca, na co musiałem odpowiedzieć, że w Krakowie morza nie widać, a też jest. Na śćianie obok niego wisiała mapa Europy. Po pandemii przestałem rozmawiać z wieloma ludzmi, bo to był szczyt wszystkiego. Już nie nam złudzeń, że 99,99999999999% ludzi tutaj, to kretyni z natury. Udaje, że mnie tutaj nie ma i gloryfikuje drobne momenty normalnośći. Wchodzę w taki stan pozytywnej energii, czyli cieszę się z picia kawy, widoku przyrody itp. Jestem, a mnie tutaj nie ma.Nie oglądam wiadomośći, nie rozmawiam praktycznie wcale na tematy świata, życia, oprócz pogody , jak ktoś się ma i w takiej formie nieświadomośći jest bardzo dobrze. Mógłbym napisać parę książek w tym temacie, dlatego nie będę się rozpisywał. Wszystko jest związane z poziomem świadomośći, funkcjonowania mózgu itp. Czego nie zapiszemy w naszym mózgu, tego nie ma. Nie mogę ludziom powiedzieć, co myślę, widzę, czuję…bo tego nie ma, do tego stopnia, że w Polsce nie ma morza i gór. Najgorsze jest to, że ci ludzie mają rację, bo na prawdę byli w Polsce w Krakowie i tam nie ma morza i gór!
@@V8____ tak samo jak w Hiszpanii tak i w Polsce są ludzie różnych pokrojów. Bardzo się cieszę z Twoich komentarzy, bo bardzo ze mną rezonują i cieszę się, że mogę z kimś o tym rozmawiać. To jest takie ciekawe i odkrywcze! 🦋
Dziękuję Dorota za odpowiedz 😀 Mój komentarz był prowokacyjny, ale moim zdaniem, co oczywiśćie nie muśi tak być, po częśći masz rację. Jężeli chodzi o tak zwaną karmę, to masz rację, że całe narody płacą za przodków, czyli tak naprawdę za siebie, ponieważ część DNA z każdego przodka, to jest on i jego zapis energetyczny życia.
Polska moim zdaniem kończy traumę, której skutkiem jest brak kontroli emocji, a przyczyną mogło być na niespotykaną skalę 10% szlachty, która wykorzystywała resztę. Duża nieuczciwość i niesprawiedliwość mogła być również przyczyną sprowadzenia zbyt pewnych siebie niżej, czyli pycha. Natomiast ja w Polsce czuję się bardzo dobrze. Wielu ludzi nie bardzo mnie lubi, ponieważ, kiedy wchodzimy w nasze pole energetyczne, czyli aurę, to nieświadomie zczytujemy dane drugiej osoby. Moje geny są bardzo bliskie ludziom, którzy założyli Polskę, a dokładnie celtycko-skandynawsko-słowiańskie w przewadze 75% celtyckie do 19% słowiańskich. Czuję ludzi, czytam ich intencje, rozpoznaje fałsz i stanowczo się z Tobą nie zgodzę.
Jest w Polakach wiele złego, ale oni są na niskim poziomie świadomośći. Ogólnie nie jest źle, ale Hiszpanie są dużo niżej. Z natury widzą inaczej i wiele mniej. Są bardzo prymitywni , wręcz działają na niskiej energii w większośći. Fałszywy uśmiech, to jest maska, nic więcej. Bardzo prymitywni, niewychowani i mało inteligentni ludzie. Mieszkam w Hiszpanii prawie pół życia i czasami nie mam już sił, ponieważ większość z nich jest wysokotoksyczna i odbierają energię swoim zachowaniem, odwracaniem, przekręcaniem i zakręcaniem sytuacji. Uczę się nie wchodzić w interakcję, ale jest ciężko.
Wyobraż sobie, że na starym rynku w Gdańsku, czy Krakowie może być tysiące ludzi, a ja słyszę ciszę. Ludzie rozmawiają, a ja ich nie słyszę. To jest właśnie wchodzenie w tą dobrą energię, czyli widzenie pozytywów i skupianie się, tylko na pozytywach, dlatego widzimy to samo inaczej. Te różne procesy, czyli patrzenie, widzenie i rozumienie, co się widzi, są uzależnione od poziomu świadomośći w danym temacie.
Dla Ciebie w Hiszpanii negatywów nie ma, a dla mnie , czyli kogoś, kto zna negatywną stronę Polski i Hiszpanii, Polska wypada bardzo pozytywnie.
Wow! Dziękuję Ci za ten komentarz. Jesteś bardzo ciekawym człowiekiem i super, że się tu odezwałeś. Lubię poznawać inne perspektywy. Ja z kolei mieszkam w Trójmieście i słyszę chaos. Jest tu dla mnie za głośno. W Krakowie wyczuwam dużo bytów z kolei. A co do Hiszpanii to też pewnie zależy od jej części. W poprzednim wcieleniu mieszkałam w Katalonii i może dlatego też czuję bliskość z tym miejscem 😊
@@dorakrolikowska A zwyrodnialstwo i bestializm uprawiany na całkowicie bezbronnych i niewinnych zwierzętach w hodowlach, laboratoriach, rzeźniach? Te cudowne istoty są brutalnie bite, torturowane, gwałcone, dojone do upadłego, bestialsko mordowane, tylko po to, żeby ich zmasakrowane zwłoki były pożerane. Co jest w tym "lekkiego? Nic. To odrażająca dewiacja, uprawiana przez większość ludzi.
@@dorakrolikowska Wydaję mi się, że oprócz tego, co mówisz, że wszystko jest energią, to również wszystko jest iluzją. Życie jest jakimś przedstawieniem w którym odgrywamy jakąś rolę, która , jak wiemy ma swój koniec.Jakbyśmy zrozumieli, że możemy przewinąć film do przodu i możemy zobaczyć, że nas nie ma, jeszcze dalej, naszych domów nie ma i ogólnie przeszłość, to było budowanie zamku z piasku, było by inaczej. Wszystko, co zbudowali nasi przodkowie, tego nie ma, czyli budowali iluzję. Iluzja posiadania, iluzja szczęśćia, iluzja wszystkiego…W przyszłośći nas nie ma, czyli tak na prawdę biegamy tutaj po to, żeby nas w świecie materialnym nie było, tylko zostaje nam zapis doświadczen .
Kiedyś wytworzyłem taką iluzję lepszego świata.Kraju, gdzie jest ciepło ludzie są otwarci i przyjaźni, a życie płynie w spokoju, gdyż nikt, nigdzie się nie śpieszy. Okazało się, że tego nie ma i wszystko jest zupełnie inaczej. Fajni Katalończycy okazali się ludzmi zamkniętymi na obcych, a obcym jest dla nich, nawet inny Katalończyk, który przeprowadził się z innej miejscowośći. Pierwsze rozmowy z nimi polegały na ciągłej frustracji i szoku, że można być takim niemądrym. Cały czas próbowali mi udowodnić, że jestem gorszy i z gorszego kraju. Niektórzy nie znali Katalonii, ale wiedzieli, że przybyliśmy z rodziną tutaj z głodu.Brat mojego pierwszego szefa uświadamiał mnie, że był w Polsce i my tam nic nie mamy. Zapytałem, czego nie mamy, to odpowiedział, że w Hiszpanii mają wszystko, nawet góry i morze, czego nie ma Polska.Wyjrzałem przez okno i powiedziałem, że tutaj nie widzę morza, czyli w Hiszpanii nie ma morza, a on mi odpowiedział, że jest 90km od tego miejsca, na co musiałem odpowiedzieć, że w Krakowie morza nie widać, a też jest. Na śćianie obok niego wisiała mapa Europy.
Po pandemii przestałem rozmawiać z wieloma ludzmi, bo to był szczyt wszystkiego. Już nie nam złudzeń, że 99,99999999999% ludzi tutaj, to kretyni z natury. Udaje, że mnie tutaj nie ma i gloryfikuje drobne momenty normalnośći.
Wchodzę w taki stan pozytywnej energii, czyli cieszę się z picia kawy, widoku przyrody itp. Jestem, a mnie tutaj nie ma.Nie oglądam wiadomośći, nie rozmawiam praktycznie wcale na tematy świata, życia, oprócz pogody , jak ktoś się ma i w takiej formie nieświadomośći jest bardzo dobrze.
Mógłbym napisać parę książek w tym temacie, dlatego nie będę się rozpisywał. Wszystko jest związane z poziomem świadomośći, funkcjonowania mózgu itp. Czego nie zapiszemy w naszym mózgu, tego nie ma. Nie mogę ludziom powiedzieć, co myślę, widzę, czuję…bo tego nie ma, do tego stopnia, że w Polsce nie ma morza i gór. Najgorsze jest to, że ci ludzie mają rację, bo na prawdę byli w Polsce w Krakowie i tam nie ma morza i gór!
@@V8____ tak samo jak w Hiszpanii tak i w Polsce są ludzie różnych pokrojów. Bardzo się cieszę z Twoich komentarzy, bo bardzo ze mną rezonują i cieszę się, że mogę z kimś o tym rozmawiać. To jest takie ciekawe i odkrywcze! 🦋