Maleńczuk & Waglewski - Antoni Radwan

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 19 เม.ย. 2012
  • SUBSKRYBUJ: th-cam.com/users/Kulturaln...
    KUP PŁYTĘ: kulturalnysklep.pl/MMWW/pr/-ko...
    Facebook Wydawnictwa Agora: / 336438736394843

ความคิดเห็น • 4

  • @AgoraMuzyka
    @AgoraMuzyka  5 ปีที่แล้ว

    Cały album dostępny tu:
    Serwisy cyfrowe: smarturl.it/Malenczuk-Waglewski
    Playlista na TH-cam: th-cam.com/play/PLc9wwov0IiGf5BtOf3ij2Xr1quVKzdz8t.html

  • @urszulajachimowska682
    @urszulajachimowska682 3 ปีที่แล้ว +1

    Gruby kawałek. Gruby!

  • @Bizonek735
    @Bizonek735 2 ปีที่แล้ว +1

    Mega!

  • @ashwilliams4989
    @ashwilliams4989 ปีที่แล้ว +2

    Coś ujął w planie
    Antoni Radwanie
    Cóżeś zażył
    By na taką rzecz się odważyć
    Żyłeś jak chciałeś
    Żyłeś szeroko
    Flachyś ty mierzył
    Aż do samego dna głębokość
    Gdzież teraz denat?
    Denat w Atenach ?
    Tam gdzie Marlena
    Ottey walczy o medale złote?
    A w głowie myśl jedna dręczy mnie
    Czy czasem właśnie nie tak jest
    On już zapewne teraz wie
    Radwan czy śmierć miała oczy twe?
    Padłeś w tym biegu
    Na dziesiątym płocie
    Tak zawsze młody
    Odchodzisz Radwan w starocie
    Wesoło się ćpało
    Parkopan łykało
    Nie znasz tej tablety
    W takim razie nic nie wiesz niestety
    Tyle wspólnych racji
    Las halucynacji
    Grzalim do żyły
    Los mielim niestety zawiły
    Nie długoś zabawił
    Sępów pojąc zgraję
    Wśród nich ptaszek jeden
    Ten co zawsze własną gwiżdże baję
    Kanarkiem zawny
    Organom znany
    I czy w dzień czy w nocy
    Przekrwione przepite ma oczy
    Liczył liczył liczył
    Z życiem się przeliczył
    W piątek trzynastego
    Własnych Tosio nie policzy zniczy
    Tłucz fajanse jak leci
    Do ostatniej szklanki
    Poprzez talerzyki
    Filiżanki dzbanki kochanki
    Leci w pył zastawa
    Krwawa zabawa
    Hotel na godziny
    Dwa vipy cztery dziewczyny
    A w głowie myśl jedna dręczy mnie
    Czy czasem właśnie nie tak jest
    On już zapewne teraz wie
    Radwan czy śmierć miała oczy twe?
    Matkę płacz porywa
    Nic tu po kolei
    Obraz się rozmywa
    Na płycie Kanar blanty klei
    Na nic miłość matczyna
    A i renta mała
    Matka chowa syna
    Cała w czerni nad grobem się chwiała
    Psiakrew do diabła
    Kogoś tu brakuje
    Taka to prawda
    Stara życia kapota się pruje
    A w głowie myśl jedna dręczy mnie
    Czy czasem właśnie nie tak jest
    On już zapewne teraz wie
    Radwan czy śmierć miała oczy twe?