Zaprzyjaznilem sie kiedys w Londynie z panem Henrykiem od ktorego wynajmowalem mieszkanie. Henryk tez byl sila wziety do Wehtmachru. Ranny w Normandii zostal przewieziony do szpitala w Paryzu skad wstapil do atmii Andersa. Pod koniec wojny, jak byl we Wloszech, jak wielu Polakow wstapil do brytyjskiej armii. To bylo niesamowite, podczas jednej wojny sluzyc w 3 armiach zaczynajac od wrogiej armii di ktorej pod grozba zabicia calej rodziny zostal sila wziety. Dzieki Henrykowi mialem zaszczyt poznac wielu polskich weteranow, wsrod nich wielu polskich pilotow, cio bylo dla mnie wielkim przezyciem, honorem i lekcja zycia i historii. Henryk umarl w 2003 roku [raktycznie na moich rekach.
@@melerowiec1 literatura jest pelna opisow podobnych historii, wystarczy czasami odejsc od komputerka i odwiedzic bibioteke. Od wiedzy nikogo jeszcze glowa nie rozbolala. ;)
Mój wujek, brat mojej babci w tym momencie 93-94 lata bodajże , bardzo świadomy człowiek, posiada bardzo duzą wiedzę z czasu wojny i bardzo ciekawie o tym wszystkim opowiada. Napisał nawet wspomnienia z czasow wojny dla rodziny.Czesto podczas spotkan rodzinnych zasiadał na fotelu i opowiadał a my z ciekawoscią go słuchaliśmy.Warto się z nim skontaktować. Mieszka w Łodzi a pochodzi z małej wioski Sokołowo w powiecie Kolskim w Wielkopolsce
Mógłbym coś więcej prosić o Pańskim wujku? Sam zbieram materiały do programu wiec chetnie odwiedziłbym go i udokumentował wspomnienia. :) Bede wdzieczny za odpowiedz
Co do nielicznych negatywnych komentarzy, napisze za Grzesiukiem. Nikt w czasach pokoju nie ma prawa oceniac ludzi, którzy to przeżyli, szczególnie jako ofiary. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak ktokolwiek by się zachował będąc w takiej sytuacji. Dużo zdrowia dla Pana i dziękuję za opowieść 💗
Bzdury gadasz! Tu nie bylo wyboru typu zycie-smierc. Tu byl podobny wybor jak podpisac lojalke albo nie. Albo byles Polakiem albo nie. Tyle. W mojej rodzinie byl czlowiek, ktory nie podpisal bo wolal cierpiec niz nosic niemiecki mundur.
Uwielbiam takie wspomnienia. Niesamowite to wszystko. Dobrze, że są jeszcze osoby, które mogą opowiedzieć to wszystko. Ale już coraz mniej takich ludzi, coraz mniej... 😪
Prawda jest taka że 99% nas zgodziło by się iść do takiej służby. Strach przed tym że mi rodzinę cała wywiozą i spalą w piecu raczej by przeważył . Każdy kto kocha i ceni rodzinne tak zrobi nie narazi ich na zabicie. Służył człowiek ale serce było w innym mundurze. Nie zawsze trzeba zabijać , czasem osoby nosiły mundur wroga a pomagały po cichu jak tylko mogły.Narażając nie tylko sb .
gdyby mi się nie udało wywieźć rodziny w bezpieczne miejsce, również przyjąłbym na klatę taką służbę. Myślę, że dziadek Tuska też nie miał wyboru i przyjął na klatę to co musiał by ochronić rodzinę. Połowa Śląska i Kaszub stała przed takim wyborem. Dziś są oceniani przez gówniarzy zza monitorów w ciepłych mieszkaniach z pełną michą.
Jeżeli by tak postępowali Polacy jak tu piszesz to by wychodziło na to że tylko 1 % nas Polaków zostałoby wymordowanych w obozach koncentracyjnych czy w codziennych egzekucjach a jak wiemy z historii to było odwrotnie i ja rozumiem że ludzi tchórzliwych jest o wiele więcej niż tych odważnych ale ja osobiście wolę pamiętać tych drugich.
@@a.d.562 Jesteś trollem czy nieprawdzasz fake newsów? To o dziadku Dudy, to czysty , polityczny , szmaciany szantaż był,juz dawno zwietrzały. Nie posługuj się bzdetami.
Mój dziadek też był w Wehrmachcie. Musiał iść żeby rodzina mogła spokojnie mieszkać na terenach wcielonych do Rzeszy. Kto nie poszedł, całe rodziny były wywożone, żadna po wojnie nie wróciła. Na froncie wschodnim uciekł, wydany przez Ukraińców Rosjanom resztę wojny spędził w niewoli. Tyle w telegraficznym skrócie.
Wojsko albo Auschwitz taką samą alternatywę pokazało Gestapo dwóm braciom mojej babci....jeden zginął pod Stalino a drugi dostał się do niewoli pod Stalingradem wrócił na początku lat 50-tych z rakiem żołądka.
Mój dziadek też został wcielony do WH słuzył we Francji. Podczas dday został pojmany do niewoli przez kanadyjczyka i później trafił do angli. Tam wstąpił do wojska Polskiego i tam zakończył się do niego front Z racji że był krawcem z zawodu. Szył tam mundury aż do końca wojny .
Mieszkam na Kaszubach. Znam takich historii dziesiątki. Każda inna chociaż mają jeden wspólny mianownik - ludzka tragedia. Nigdy więcej wojny! Ona każdego sprawdzi i nie chcecie wiedzieć kim się możecie stać w takich okolicznościach.
Lepiej tak, niż dać się zamknąć w Auschwitz i upodlić. Panu Alfonsowi życzę wszystkiego dobrego. Takiej historii nie nauczymy się z żadnych podręczników.
Mój dziadek też był w Wehrmachcie ale na froncie wschodnim. Różnica była taka że tam nikt nie dezerterował bo Rosjanie zaraz kula w łeb... nie było tłumaczenia że siła wcieleni.
@@edytasikorska9076 co za wstyd? wstyd by bylo gdyby cala rodzina zostala wywieziona do obozow, zreszta hitler i stalin mieli podobne zdanie ze zolnierz MOZE zginac na froncie ale dezerter MUSI zginac a rodziny dezerterow byly podobnie traktowane
Tez na froncie wschodnim bylo sporo dezercji , znalem osobiscie osobe ktora uciekajac do Ruskich dostala serie od Niemcow w plecy. Na szczescie przezyl i wyleczyl sie z ran.
Mój wujek też był w Wermachcie, chociaż rodzina była polska. Ciężko mu było bo dla Niemców był polskiego pochodzenia a dla Polaków był Niemcem Wrócił z wojny, był przesłuchiwany, wylali go z pracy ,był prześladowany tak robili komuniści. Odebrał sobie życie bo nie mógł tak żyć. Dlatego nie osądzajmy
Mój ojciec spędził 3.5 roku w obozach koncentracyjnych bo nie podpisał volkslisty. Część rodziny podpisała ze strachu. Ojciec zerwał z nimi kontakty. Oni mieli większe racje żywnościowe a on w tym czasie gryzł brukiew w obozie... Nic dodać nic ująć.
Chwała i cześć Twojemu Ojcu... Pomyśl o nim jako o człowieku, który przeciwstawił się złu totalnemu, nie mając pojęcia wówczas, czy to On ma rację... Zaryzykował i wygrał...Miał rację.
@@imienazwisko1681 w zsrr stalina bylo tez ze cala rodzina do 3 pokolen szla do obozow, malo tego to do 1991 roku w rosji bylo pytanie w dokumentach czy ktos nie byl z rodziny w niewoli
Pozdrawiam serdecznie pana Mrzyka. Ja też jestem z Pszczyny i mój dziadek też był siłą wcielony do krigsmarine. Miał podobny wybór co pana brat. W tym czasie babcia była w ciąży. Straszny to był czas a szczególnie powrót do domu.
Wielki szacunek dla Pana , tak wlasnie wygladaja prawdziwi patrioci bez gornoltnych oklepanych hasel ! I teraz prosze sobie pomyslec o podlosci i nikczemnosci ludzi ktorzy wywlekaja dziadka z wermahtu , a tych ludzi wynagradza sie za podlosc ! , ale ciemny lud to kupuje ...
To nie ciemny lud, to powiedzenie nad wyrost stosowane. Są to sprawy trudne i właściwie zawsze powinny być jednostkowo osobowo rozpatrywane. Tego się jednak nie da już nigdy zrobić.
Mój dziadek (18. 01.1920 - 15.05.1997 )był w Wehrmachtcie, jako Ślązak nie miał wyjścia. ..Wysłano go na wschodni front, miał 19 lat jak stracił nogi . Z całego teansportu rannych, przeżyło tylko sześć osób, w tym mój dziadek.
@@thomassklorz1737 Mein Vater war in Ostfront 3 mal Verwundet ! Ausgezeichnet mit Verwundetenabzeichen in Silber! EK-2 Klasse und Nahkampfspange in Bronze! hat noch in Oberschlesien bis 92 Lebensjahr erreicht!!
Pamiętajmy, że połowa Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pochodziła właśnie z polskich żołnierzy wcielonych siłą do Wehrmachtu którzy albo zdezrerterowali lub jako jeńcy.
Jedyne co mogę powiedzieć na swoje usprawiedliwienie to że ostatnio przepędziliśmy pijaczków z grobu Nieznanego Żołnierza w Łęczycy. Siedziały łachudry... pili piwko i kurzyli cygarety... Bo spokój i nikt nie przeszkadza...
Polacy z terenów Kongresówki nie mają wyobrażenia o egzystencji w landach włączonych do Rzeszy, wybór miedzy wstąpieniem lub nie do wermachtu mieli wyłącznie obywatele Kraju nad Wartą, Poznaniacy. Pomorzacy pruscy oraz Ślązacy nie mieli takiego wyboru z urodzenia zostali skazani na obywatelstwo Rzeszy taki był stan faktyczny i jak na ironię wojna na tych terenach zaczęła mieć skutki po 1945 roku - masowe wywózki do Rosji do ciężkiej katorżniczej pracy a kto tego uniknął pozostawał szykanowany jako II sort ludzkości w miejscu gdzie od wielu wieków tenże drugi sort z generacji poprzednich pokoleń uczciwie i pracowicie egzystował.
Dziękuję za to świadectwo.. Mój dziadek również został wcielony siłą do Wermachtu. Na Kaszubach było albo wojsko albo rodzina do Stutthof. Udało mu się uciec do Andersa jak był w Austrii. Pozdrawiam.
Różnica jest taka, że Kaszubi jeżeli przymuszano ich do wyboru to zawsze czuli się bardziej Polakami, niż Niemcami bo na Kaszubach było mało industrialu, a dużo rolnictwa (chłopstwa) ludyczność polska i kaszubska były podobne... A na Śląsku był przemysł, który był zdominowany przez niemiecki kapitał... śląski chłop, robotnik, był "Polokiem", ale jak się chciało awansować to trzeba było stać się Niemcem... I wielu ludzi "aspirowało" chcąc się przypodobać i awansować... Niemcy na takich mieli pogardliwe określenia typu: Wasserpolnisch i Plattpolnisch... Niestety Ślązacy nie mają "jaj" tak jak Kaszubi... Znam wielu Ślązaków i Kaszubów i mogę z całą stanowczością i odpowiedzialnością napisać (powiedzieć), że Ślązacy to są chorągiewki, które załopoczą jak im wiatr historii zawieje...
@@ArbachtMF Zna pewnie takich Ślązaków, jak Jurek Gorzelik z przodkami z Przemyśla, niespełniony polityk, który godać się zaczął uczyć jak mu zarzucono, że jest szefem RAŚ, a mówi... a teraz główny Ślązak mądrzejszy od Korfantego... Tacy Ślązacy wyrabiają opinię innym Ślązakom.
@@imienazwisko1681 właśnie o to chodzi, że brali do wojska ludzi, którzy volklisty nie podpisali, a tylko mieli pecha być mieszkańcami ziem wcielonych do Rzeszy.
No ale dobrze p.Alfons zrobił ,że zdezerterował nie jestem w stanie wyobrazić sobie radości jaka towarzyszyła zrzucając znienawidzony mundur Wehrmachtu a zakładając mundur Wojska Polskiego
Mój pradziadek miał podobnie, wehrmacht albo cała rodzina do obozu. Ziemie wcielone do III Rzeszy, a dodatkowo W Wiśle gdzie mieszkam Zameczek prezydencki zamienili na siedzibę Gestapo. Tu nikt nie miał łatwo podczas wojny.
Z kolei mój pra dziadek był Niemcem z krwi i kości ale podczas wojny poznał moją pra babcie i się zakochał ,zginął w powstaniu warszawskim po stronie polskiej
Skojarzyła mi się trochę ta historia (choć tylko odrobinę) z filmem ,,Jak rozpętałem II wojnę światową" z racji służenia tego pana w tak wielu armiach, również twj wrogiej.
"Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono". Nawiązując do przytoczonego przeze mnie mądrego powiedzenia uważam, że nie nam oceniać wybory bohatera tego odcinka. Nie wiemy, jaką decyzję podjęlibyśmy będąc w tamtym czasie na miejscu tego Pana. Łatwo ocenia się z pozycji wygodnego fotela.
Było wielu ochotników na Śląsku. Wielu robi teraz z siebie Polskich bohaterów i opowiada banialuki, że taki był tajnie Polsko patriotyczni. Ślązacy to ani Niemcy, ani Polacy, a wszyscy mają pozytywny stosunek do Niemiec jakiekolwiek by nie były
Mój pradziadek Niemiec też został wcielony do Wermachtu wbrew swojej woli i zginął pod Stalingradem. Dlatego pamiętajmy że to Niemcy zaatakowali Polskę i to Niemcy morowali Polaków ale pamiętajmy też o tym że wielu z nich nie miało innego wyjścia, choć szczerze nienawidzili Hitlera.
Mój ojciec jak wybuchła wojna był w wojsku polskim jako podoficer w szkole miał 20 lat jako Ślązak gdy dostał się do niewoli niemieckiej został przymusowo wcielony do wermachtu skierowany do Francji we Francji zginął najstarszy brat ojca też wcielony do Wehrmachtu następny brat był we Francji w partyzantce inny w Anglii w wojsku polskim inny w polsce w partyzantce tak wyglądały losy Ślązaków
@@walterweiss7124 Don't think he was looking for it......there's lots of staff that pops in ( recommended or suggested ) . He didn't find it just came across .
Oceniać możemy - ocena jest pryzmatem przez jaki odbieramy rzeczywistość. Natomiast nie wolno nam osądzać. W mojej rodzinie również dokonywano wyborów za czasów wojny, a wiele tych decyzji w jakimś stopniu jeszcze do dziś jest odczuwalna. Dzisiaj nikt nie strzela jawnie na ulicy, co nie oznacza, że jesteśmy pozbawieni wyborów moralnych i tutaj... wiele osób nie daje rady. Teraz wystarczy odebrać pieniądze lub zagrozić ich odebraniem i już moralność wielu osób idzie w kąt. Życie nie jest żadną wartością w sobie - dopiero to co z nim robimy nadaje mu sens. Doceniam, że ten pan nie wypiera się swojej historii. A czy zrobił dobrze, czy źle, czy to było moralne lub inne pytania - w swoim sumieniu wie najlepiej.
Wiem, że to nie na temat ale trochę jest mój praprapradziadek w czasach gdy Polska była pod zaborami został wcielony siłą do armii pruskiej nazywał się Roch.
To bardzo podobna historia mojego dziadka. Jako Kaszub miał taki sam wybór. Wermacht albo obóz. Wzięty do niewoli we Francji wstąpił do Polskiego wojska. Był bardzo szczęśliwy ze go nie wysłali na wschodni front.
W latach 90tych w Niemczech poznałem SSmana był już bardzo stary około 90tki.Kiedy dowiedział się,że jestem z Polski podszedł do mnie płacząc i powiedział,że osobiście zabił 5 ludzi,a ilu zginęło w wyniku jego rozkazów nie miał pojęcia.Mówił,że żyje tak długo za karę,że bardzo żałuje i nie wie choć miał nadzieję że Bóg mu wybaczy.Słuchałem go i zrobiło mi się po ludzku żal jego ,żal tych zabitych.Dzisiaj nie żal mi rusków ,którzy giną na Ukrainie dziwne co ?
Teraz widać co za piekło przynoszą jakie kolwiek działania zbrojne. Kobieta straciła męża i ojca swoich dzieci kilka chwil puzniej musiała się pakować i uciekac z miasta i własnego domu bez swojej drugiej połówki. Dramat!
Mój pradziadek znał niemiecki bo służył w armii austriackiej pod zaborem, a Bielsko-Biała (Bielitz) zostało wcielone do Rzeszy, a nie do generalnej guberii. Niemcy dawali volkslisty, a za brak podpisania groziły konsekwencje. Mój pradziadek nie podpisał więc jego córki wzięli do rajchu na przymusowe roboty. Moja babka pracowała jako spawacz i później jako szwaczka u Hugo Bossa przy szyciu niemieckich mundurów. Jak Niemcy zaatakowali Rosję to jej szef chwalił się osiągnięciami niemieckiej armii, a ona wiedziała że w tych mundurkach jak przyjdzie generał mróz to tak po dupie dostaną że nie uwierzą. Na południu wszyscy wiedzieli co to jest Auschwitz.
dziadek był kolejarzem to widział składy na górce rozrządowej w Mysłowicach. Ojciec mojej ciotki budował Auschwitz. Miał jeden z pierwszych numerów, nie opuścił obozu. Koledzy go zadenuncjowali. Wszyscy wiedzieli co tam się działo. Teraz historię pisze się od nowa. Podobno alianci byli zaskoczeni i kurier z Polski musiał o tym mówić. Bzdura!
Mój pradziadek właśnie uratował brata nauczyciela z Oświęcimia właśnie tym, że wstąpił do Wehrmachtu. Niemcy może byli źli, ale Ci byli bardzo mili bo pomagali tutejszym ludzi w polu a pradziadkowi pomogli bardzo szybko aby jego brat wrócił do domu. Tak trafił pod Monte Cassino i przeszedł na stronę Polska.
Mój dziadek wszystko pamięta i wieli innych historii od swojego taty tj. Walka o Zaolzie, życie w PRL ( był bokserem), tłumienie powstania w Czechosłowacji.. Wojna obronna w której był pradziadek, potem Monte Cassino... Pewnie by się ucieszył, gdyby mógł to opowiedzieć.
mój dziadek też był zmuszony wstąpić do ....AK (nie mylić z Afrika Korps). Bo Niemcy już po niego szli. I tak od połowy września'39 do końca 44 u terytorialsów na wczasach w lesie iłżeckim
Mój dziadek przeszedł bardzo podobną drogę . Siłą wcielony do Wehrmahtu . Poddał się kanadyjczykom pod Calais we Francji . Zaraz po tym oficer kanadyjski kazał na mapie wskazać mu miejsce gdzie stacjonowała jego jednostka z której uciekł . Po to by niezwłocznie wysłać tam samoloty , i zbombardować teren . Zrobił to z niemałym wahaniem . Gdyż wiedział że zostało tam wielu chłopaków takich jak on . Polaków wcielonych siłą do niemieckiej armii .
Mój wujek też w wermachcie był... Co prawda nie poznałem Go ale i tak go lubię... Gdy On służył pod Stalingradem mój pradziadek w Niemieckiej niewoli siedział...
W Armii Andersa było więcej byłych żołnierzy Wehrmachtu niż tych co uciekli z ZSRR. Jeden z obrońców Westerplatte zakończył wojnę w Kurlandii w mundurze niemieckim.
Siostra mojej babci, za mówienie na ulicy po polsku (Bydgoszcz) została aresztowana i skazana na roboty przymusowe. Łaskawy dowódca żandarmerii, zamienił cioci ten prawdopodobnie wyrok śmierci na "prace społeczne" - gołymi rękami wraz z innymi "szczęślwcami" zbierała zakrwawiony śnieg po egzekucji. Była wtedy nastolatką. Taka niemiecka kultura i wrażliwość.
Te tereny to była Rzesza przymusowe wcielanie lub oboz dla całej rodziny Patrz dziadek Tuska A teraz ocena ludzi bezpiecznie siedzących na kanapie Nigdy nie mów nigdy
@@patrykk6592 jak mieli rodziny to nie bylo tak ze powiedzieli NIE. Ty tez bys powiedzial nie jakbys mial zone i dziecko? Ciebie do obozu by wyslali a twoja rodzine roztrzelali. Skad jestes dokladnie ? Jak spoza Slaska czy Pomorza to ja dziekuje dyskusji
mezczyzni w mojej rodzinie tez byli wcieleni......jestem z Slaska Cieszynskiego. Jakby odmowili to by Niemcy roztrzelali ich i ich rodziny. Bracia mojej babci byli w Wloszech a jej szwagier na Ukrainie.
@@peeeep766 wyobraź sobie że ludzie którzy to przeżyli jeszcze żyją. Za kilka lat będą idioci tworzyć historię. Wtedy możesz te mądrości rozgłaszać bo nikt nie zaprotestuje.
@@thepolishmom troche zle napisalas, by poszla cala rodzina do 3 pokolen pokrewienstwa do obozow koncentracyjnych, czyli rodziny kuzynow rodzicow tego co odmowil, tak tez robil stalina obecnie robi sie w korei polnocnej, ciekawe jak ten PEE; by sie wypowiadal ze jego rodzina poszla do obozu za odmowe pojscia do wojska jego kuzyna
Moment... Auschwitz był rok co najmniej później niż 1939. Nikt nie wcielał tylko politycznie proponował. Moja generacja ma lub miała całkiem inny przebieg.. miejsce Graudenz, Grudziądz, Graudenz.... i mamy Versal..
dla tych wszystkich co potepiaja tego faceta, coz byl wybor albo idzie do wehrmachtu ( JAK kazdy facet z ziem ktore byly do 1914 niemieckie) ALBO cala rodzina do 3 pokolen pokrewienstwa do obozow
Moj wujek mieszkal w Gdansku. Rodzina dostala opcje, albo dwaj synowie ida do Wermahtu i ratuja rodzicow. Albo wszyscy ida do obozu koncentracyjnego Stutthof. Synow wyslano na front wschodni gdzie jeden z nich zginal. Rodzice po miesiacu ( taka niemiecka tradycja ) i tak zostali aresztowani i zagazowani w Stutthof a niemcy zajeli ich mieszkanie.
Ludziska czytajcie książki historyczne Polacy walczyli przeciw sobie w czasach zaborów !!! Napoleon wykorzystał polskich kirasjerów na dzisiaj coś bardziej oktrutnego niż GROM....
Dokładnie. Miałem 4 pradziadków w 3 Armiach zaborców podczas I wojny światowej. Jeden z nich walczył później w Powstaniu Wielkopolskim. Ogólnie w IWŚ brało udział 3 miliony Polaków, 500 tys. zginęło.
Zaprzyjaznilem sie kiedys w Londynie z panem Henrykiem od ktorego wynajmowalem mieszkanie. Henryk tez byl sila wziety do Wehtmachru. Ranny w Normandii zostal przewieziony do szpitala w Paryzu skad wstapil do atmii Andersa. Pod koniec wojny, jak byl we Wloszech, jak wielu Polakow wstapil do brytyjskiej armii. To bylo niesamowite, podczas jednej wojny sluzyc w 3 armiach zaczynajac od wrogiej armii di ktorej pod grozba zabicia calej rodziny zostal sila wziety. Dzieki Henrykowi mialem zaszczyt poznac wielu polskich weteranow, wsrod nich wielu polskich pilotow, cio bylo dla mnie wielkim przezyciem, honorem i lekcja zycia i historii. Henryk umarl w 2003 roku [raktycznie na moich rekach.
@Theodor the Cat ty liżesz swego kumpla i tez ok
troche to takie trudne ... żeby służyć w 3 armiach w czasie jednej wojny
@@melerowiec1 literatura jest pelna opisow podobnych historii, wystarczy czasami odejsc od komputerka i odwiedzic bibioteke. Od wiedzy nikogo jeszcze glowa nie rozbolala. ;)
@@haronloewenherz4188 podczas IIWS nie bylo zawodowych. Czas przeczytac kilka ksiazek, ukonczyc jakas szkole. ;)
@@haronloewenherz4188 bruh
Mój wujek, brat mojej babci w tym momencie 93-94 lata bodajże , bardzo świadomy człowiek, posiada bardzo duzą wiedzę z czasu wojny i bardzo ciekawie o tym wszystkim opowiada. Napisał nawet wspomnienia z czasow wojny dla rodziny.Czesto podczas spotkan rodzinnych zasiadał na fotelu i opowiadał a my z ciekawoscią go słuchaliśmy.Warto się z nim skontaktować. Mieszka w Łodzi a pochodzi z małej wioski Sokołowo w powiecie Kolskim w Wielkopolsce
Mógłbym coś więcej prosić o Pańskim wujku? Sam zbieram materiały do programu wiec chetnie odwiedziłbym go i udokumentował wspomnienia. :) Bede wdzieczny za odpowiedz
Co do nielicznych negatywnych komentarzy, napisze za Grzesiukiem. Nikt w czasach pokoju nie ma prawa oceniac ludzi, którzy to przeżyli, szczególnie jako ofiary. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak ktokolwiek by się zachował będąc w takiej sytuacji. Dużo zdrowia dla Pana i dziękuję za opowieść 💗
Tu psioczą a za brak szmaty na ustach donoszą
Dokładnie komentarz w punkt co my mozemy o tym wiedziec
Bzdury gadasz! Tu nie bylo wyboru typu zycie-smierc. Tu byl podobny wybor jak podpisac lojalke albo nie. Albo byles Polakiem albo nie. Tyle. W mojej rodzinie byl czlowiek, ktory nie podpisal bo wolal cierpiec niz nosic niemiecki mundur.
Racja popieram siedzą w ciepłe ba kanapie z piwem i rady dają albo się mądrzą Gonic taka holote
Mój ojciec w 1939 był wywieziony na przymusowe roboty nikt nie dał jemu wyboru.
coraz mnie ludzi którzy pamiętają tamte czasy. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że takie materiały pozostaną do końca świata i dzień dłużej.
Uwielbiam takie wspomnienia. Niesamowite to wszystko. Dobrze, że są jeszcze osoby, które mogą opowiedzieć to wszystko. Ale już coraz mniej takich ludzi, coraz mniej... 😪
Niesamowita pamięć, moje uznanie dla tego Pana.
Prawda
Wielki szacunek dla tego Pana. Pozdrawiam i zycze spokoju duszy.
Świetny odcinek - idealny przykład że historia nie jest czarno biała, pan Alfons świetnie się trzyma mimo wieku, bystrości umysłu tylko pozazdrościć
Prawda jest taka że 99% nas zgodziło by się iść do takiej służby. Strach przed tym że mi rodzinę cała wywiozą i spalą w piecu raczej by przeważył . Każdy kto kocha i ceni rodzinne tak zrobi nie narazi ich na zabicie. Służył człowiek ale serce było w innym mundurze. Nie zawsze trzeba zabijać , czasem osoby nosiły mundur wroga a pomagały po cichu jak tylko mogły.Narażając nie tylko sb .
gdyby mi się nie udało wywieźć rodziny w bezpieczne miejsce, również przyjąłbym na klatę taką służbę. Myślę, że dziadek Tuska też nie miał wyboru i przyjął na klatę to co musiał by ochronić rodzinę. Połowa Śląska i Kaszub stała przed takim wyborem. Dziś są oceniani przez gówniarzy zza monitorów w ciepłych mieszkaniach z pełną michą.
Jeżeli by tak postępowali Polacy jak tu piszesz to by wychodziło na to że tylko 1 % nas Polaków zostałoby wymordowanych w obozach koncentracyjnych czy w codziennych egzekucjach a jak wiemy z historii to było odwrotnie i ja rozumiem że ludzi tchórzliwych jest o wiele więcej niż tych odważnych ale ja osobiście wolę pamiętać tych drugich.
Nie mierz wszystkich swoją miarą i za wszystkich się nie wypowiadaj.
@@xot80 za to dziadek Dudy napewno nie był z przymusu w SS galizien i UPA
@@a.d.562 Jesteś trollem czy nieprawdzasz fake newsów? To o dziadku Dudy, to czysty , polityczny , szmaciany szantaż był,juz dawno zwietrzały. Nie posługuj się bzdetami.
Mój dziadek też był w Wehrmachcie. Musiał iść żeby rodzina mogła spokojnie mieszkać na terenach wcielonych do Rzeszy. Kto nie poszedł, całe rodziny były wywożone, żadna po wojnie nie wróciła.
Na froncie wschodnim uciekł, wydany przez Ukraińców Rosjanom resztę wojny spędził w niewoli. Tyle w telegraficznym skrócie.
Wojsko albo Auschwitz taką samą alternatywę pokazało Gestapo dwóm braciom mojej babci....jeden zginął pod Stalino a drugi dostał się do niewoli pod Stalingradem wrócił na początku lat 50-tych z rakiem żołądka.
z niewoli w rosji to malo ktory wracal zdrowy, prawie kazdy mial problemy z zoladkiem lub plucami
Mój dziadek też został wcielony do WH słuzył we Francji. Podczas dday został pojmany do niewoli przez kanadyjczyka i później trafił do angli. Tam wstąpił do wojska Polskiego i tam zakończył się do niego front Z racji że był krawcem z zawodu. Szył tam mundury aż do końca wojny .
chwała mu za to !
Tak bylo
Mieszkam na Kaszubach. Znam takich historii dziesiątki. Każda inna chociaż mają jeden wspólny mianownik - ludzka tragedia. Nigdy więcej wojny! Ona każdego sprawdzi i nie chcecie wiedzieć kim się możecie stać w takich okolicznościach.
Popieram Wybor jest trudny *
Ofiarą wojny jest każdy najłatwiej to temu co ze schronu wydaje rozkazy.
@@pietro3154 gdyby nie było chętnych do wojska to by nie bylo wojen...no ale ludzie sa podatni na rozne podstepne ideologie
@@korkodill wystarczy ze sa tacy ktorzy innych moga zmusic.
Lepiej tak, niż dać się zamknąć w Auschwitz i upodlić. Panu Alfonsowi życzę wszystkiego dobrego. Takiej historii nie nauczymy się z żadnych podręczników.
Ydy mowia to samo usprawiedliwiajac swoja prace jako kapo w obozach. Parodia.
@@peeeep766 a trupy gnija w trumnach albo w ziemi w masowych grobach. Albo szanujesz swoje zycie albo jestes naiwny.
Zycze duzo zdrowia i Bozego błogosławieństwa Panu
Dziekuje serdecznie za to świadectwo❤
Zmarł ponoć w 2003 roku
Dobrze jest żyć w czasach które nie zmuszają nas do pewnych decyzji wyborów
Mój dziadek też był w Wehrmachcie ale na froncie wschodnim. Różnica była taka że tam nikt nie dezerterował bo Rosjanie zaraz kula w łeb... nie było tłumaczenia że siła wcieleni.
wstyd j
@@edytasikorska9076 co za wstyd?
wstyd by bylo gdyby cala rodzina zostala wywieziona do obozow, zreszta hitler i stalin mieli podobne zdanie ze zolnierz MOZE zginac na froncie ale dezerter MUSI zginac a rodziny dezerterow byly podobnie traktowane
@@edytasikorska9076 wstyd to bylby przed sasiadami jak przez goscia cala rodzina byla by wywieziona do obozu
Tez na froncie wschodnim bylo sporo dezercji , znalem osobiscie osobe ktora uciekajac do Ruskich dostala serie od Niemcow w plecy. Na szczescie przezyl i wyleczyl sie z ran.
Co za historia! Gotowy scenariusz na film.
Dokładnie, tylko kto miałby go nakręcić Niemcy, Kanadyjczycy ?
Pozdrawiam ,wspaniale ,ze pan uswiadamia nasze pokolenie
Mój wujek też był w Wermachcie, chociaż rodzina była polska. Ciężko mu było bo dla Niemców był polskiego pochodzenia a dla Polaków był Niemcem Wrócił z wojny, był przesłuchiwany, wylali go z pracy ,był prześladowany tak robili komuniści. Odebrał sobie życie bo nie mógł tak żyć. Dlatego nie osądzajmy
Tak robili polacy
@@jazzmonterbigger200 a jak robiło plemie szemrane którego zapewne jesteś przedstawicielem ?
Wstyd dla tych co przesladowali
@Русское море tak jest
@@piotrpiotr5922 I wstyd komunista
Mój ojciec spędził 3.5 roku w obozach koncentracyjnych bo nie podpisał volkslisty. Część rodziny podpisała ze strachu. Ojciec zerwał z nimi kontakty. Oni mieli większe racje żywnościowe a on w tym czasie gryzł brukiew w obozie... Nic dodać nic ująć.
I co Jego wybor Każdy ma swój
Chwała i cześć Twojemu Ojcu... Pomyśl o nim jako o człowieku, który przeciwstawił się złu totalnemu, nie mając pojęcia wówczas, czy to On ma rację... Zaryzykował i wygrał...Miał rację.
@@imienazwisko1681 teraz ze mial racje a jakby cala rodzina do 3 pokolen poszla do obozu, tak teraz stosuje korea polnocna
@@adammajek7537 Ale to nie była Korea Północna. A rodzina tego człowieka miała przerąbane bardzo i wytrzymała...
@@imienazwisko1681 w zsrr stalina bylo tez ze cala rodzina do 3 pokolen szla do obozow, malo tego to do 1991 roku w rosji bylo pytanie w dokumentach czy ktos nie byl z rodziny w niewoli
Pozdrawiam serdecznie pana Mrzyka. Ja też jestem z Pszczyny i mój dziadek też był siłą wcielony do krigsmarine. Miał podobny wybór co pana brat. W tym czasie babcia była w ciąży. Straszny to był czas a szczególnie powrót do domu.
Ślązacy są wspaniałymi ludźmi, służyłem z nimi w Wojsku Polskim.
gdzie pan z nimi służył ?
@@KinG05059 W Orzyszu.
Dziękujęmy
@@zenobiuszfurman1942 W karnej ?
Ślązacy to przecież Polacy😂
Wielki szacunek dla Pana , tak wlasnie wygladaja prawdziwi patrioci bez gornoltnych oklepanych hasel ! I teraz prosze sobie pomyslec o podlosci i nikczemnosci ludzi ktorzy wywlekaja dziadka z wermahtu , a tych ludzi wynagradza sie za podlosc ! , ale ciemny lud to kupuje ...
To nie ciemny lud, to powiedzenie nad wyrost stosowane. Są to sprawy trudne i właściwie zawsze powinny być jednostkowo osobowo rozpatrywane. Tego się jednak nie da już nigdy zrobić.
Mój dziadek (18. 01.1920 - 15.05.1997 )był w Wehrmachtcie, jako Ślązak nie miał wyjścia. ..Wysłano go na wschodni front, miał 19 lat jak stracił nogi . Z całego teansportu rannych, przeżyło tylko sześć osób, w tym mój dziadek.
to tragedie tamtych czasów...
Moj dziadek ranny nie daleko Jarzewa pod Smolenskiem , zmarl w transporcie do szpitala.
@@thomassklorz1737 Mein Vater war in Ostfront 3 mal Verwundet ! Ausgezeichnet mit Verwundetenabzeichen in Silber! EK-2 Klasse und Nahkampfspange in Bronze! hat noch in Oberschlesien bis 92 Lebensjahr erreicht!!
@@johann5248 To zaden powod do dumy , wiekszosc szla do Wehrmachtu bo musiala.
@@thomassklorz1737 mein Vater nicht der ist gegangen aus Überzeugung!! Wie Viele deutsche Oberschlesier!!
Pamiętajmy, że połowa Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pochodziła właśnie z polskich żołnierzy wcielonych siłą do Wehrmachtu którzy albo zdezrerterowali lub jako jeńcy.
Bardzo ważny komentarz!
@@muratyakupoglu1041 tyle ze to dezinformacja. W rzeczywistości było to zaledwie kilka procent
POKOLENIE które nigdy nie powinno być zapomniane.Pokolenie Apokalipsy.
Co za tragiczny i trudny los! Jakie to szczęście, że w takim piekle człowiek przeżył…
Pozdrawiam i życzę dużooo zdrowia Panu.
Dziękuję i proszę Pana o wybaczenie za nasze pokolenie.
Jedyne co mogę powiedzieć na swoje usprawiedliwienie to że ostatnio przepędziliśmy pijaczków z grobu Nieznanego Żołnierza w Łęczycy. Siedziały łachudry... pili piwko i kurzyli cygarety... Bo spokój i nikt nie przeszkadza...
Proszę przyjechać do wsi Żebrak... Jest u nas kobieta 90 lat co zna historię jak nikt inny. Proszę o kontakt
Bardzo chętnie. Proszę do nas napisać: swiadkowieepoki@instytutpileckiego.pl pozdrawiamy
@ to się chlopaki pospieszcie
Pewni bić nie pamięta
90 to mało u nas chyba 95lat ale nwm czy sie nie myle rok
Dużo zdrowia dla Pana 🙂
Polacy z terenów Kongresówki nie mają wyobrażenia o egzystencji w landach włączonych do Rzeszy, wybór miedzy wstąpieniem lub nie do wermachtu mieli wyłącznie obywatele Kraju nad Wartą, Poznaniacy. Pomorzacy pruscy oraz Ślązacy nie mieli takiego wyboru z urodzenia zostali skazani na obywatelstwo Rzeszy taki był stan faktyczny i jak na ironię wojna na tych terenach zaczęła mieć skutki po 1945 roku - masowe wywózki do Rosji do ciężkiej katorżniczej pracy a kto tego uniknął pozostawał szykanowany jako II sort ludzkości w miejscu gdzie od wielu wieków tenże drugi sort z generacji poprzednich pokoleń uczciwie i pracowicie egzystował.
Dziękuję za to świadectwo.. Mój dziadek również został wcielony siłą do Wermachtu. Na Kaszubach było albo wojsko albo rodzina do Stutthof. Udało mu się uciec do Andersa jak był w Austrii. Pozdrawiam.
Różnica jest taka, że Kaszubi jeżeli przymuszano ich do wyboru to zawsze czuli się bardziej Polakami, niż Niemcami bo na Kaszubach było mało industrialu, a dużo rolnictwa (chłopstwa) ludyczność polska i kaszubska były podobne... A na Śląsku był przemysł, który był zdominowany przez niemiecki kapitał... śląski chłop, robotnik, był "Polokiem", ale jak się chciało awansować to trzeba było stać się Niemcem... I wielu ludzi "aspirowało" chcąc się przypodobać i awansować... Niemcy na takich mieli pogardliwe określenia typu: Wasserpolnisch i Plattpolnisch... Niestety Ślązacy nie mają "jaj" tak jak Kaszubi... Znam wielu Ślązaków i Kaszubów i mogę z całą stanowczością i odpowiedzialnością napisać (powiedzieć), że Ślązacy to są chorągiewki, które załopoczą jak im wiatr historii zawieje...
@@ArbachtMF Zna pewnie takich Ślązaków, jak Jurek Gorzelik z przodkami z Przemyśla, niespełniony polityk, który godać się zaczął uczyć jak mu zarzucono, że jest szefem RAŚ, a mówi... a teraz główny Ślązak mądrzejszy od Korfantego... Tacy Ślązacy wyrabiają opinię innym Ślązakom.
Złego słowa na takich ludzi nie powiem. Groziło im i ich rodzinom śmiertelne niebezpieczeństwo za nieodpowiednią decyzję'
Tak ? A jakie ? Jak się podpisało odpowiednią listę ?
Wyobraź sobie że Niemcy też taki los mieli.
@@imienazwisko1681 właśnie o to chodzi, że brali do wojska ludzi, którzy volklisty nie podpisali, a tylko mieli pecha być mieszkańcami ziem wcielonych do Rzeszy.
@@kempo79 nie z ziem wcielonych do rzeszy tylko z ziem ktore byly w panstwie niemieckim w granicach z 1914 roku.
@@lorbaslorbas8084 Niemcy sobie takiego warjata wybrali i to byl ich warjat.
No ale dobrze p.Alfons zrobił ,że zdezerterował nie jestem w stanie wyobrazić sobie radości jaka towarzyszyła zrzucając znienawidzony mundur Wehrmachtu a zakładając mundur Wojska Polskiego
Wcześniej był 1939, można było przedrzeć się przez granicę i poprosić o polski mundur...
Szacun dla tego Pana 👍
Pięknie opowiedziana historia. Pozdrawiam
Mój pradziadek miał podobnie, wehrmacht albo cała rodzina do obozu. Ziemie wcielone do III Rzeszy, a dodatkowo W Wiśle gdzie mieszkam Zameczek prezydencki zamienili na siedzibę Gestapo. Tu nikt nie miał łatwo podczas wojny.
niestety, tego w polsce nie umieja zrozumiec
Z kolei mój pra dziadek był Niemcem z krwi i kości ale podczas wojny poznał moją pra babcie i się zakochał ,zginął w powstaniu warszawskim po stronie polskiej
I zdążył spłodzić dzieci ? Ciekawe... Coś więcej, co dałoby się zweryfikować, choćby imię i nazwisko dzielnego dziadka ?
@@imienazwisko1681 domaga sie prawdy ktos o kto sie zwie imie i nazwisko xd
Moj pradziadek tez zginał w powstaniu…
Mój dziadek też pochodzi z Kaszub i tez wcielony byl do wermachtu przebywał na wyspach angielskich Jersey, Guernsey, Sark
Skojarzyła mi się trochę ta historia (choć tylko odrobinę) z filmem ,,Jak rozpętałem II wojnę światową" z racji służenia tego pana w tak wielu armiach, również twj wrogiej.
"Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono". Nawiązując do przytoczonego przeze mnie mądrego powiedzenia uważam, że nie nam oceniać wybory bohatera tego odcinka. Nie wiemy, jaką decyzję podjęlibyśmy będąc w tamtym czasie na miejscu tego Pana. Łatwo ocenia się z pozycji wygodnego fotela.
Ciężkie czasy .....ludzie stawali przed trudnymi wyborami ...dzisiaj również mają trudny wybór ....
mój dziadek z terenu powiatu brodnicki musiał wstąpić do Wehrmachtu lub cała rodzina do obozu
Banderiowskie swinie zatłukły 100 tysięcy Polaków ale tez 40 tysiecy swoich bo nie chcieli mordować Polaków. Okropne czasy
Sąsiedni pow. Działdowo. Tak samo było. Nie wszyscy znali język niemiecki a byli siłą wcielani do wermachtu.
Pozdrawiam pana Alfonsa
Dziekujemy prawdziwe polskie serce
3.21 W końcu trafiasz na Rivierę Francuską, a tu inwazja aliantów w Normandii, prawdziwe nieszczęście spotkało tego człowieka.
Wielu Polaków było we Wehrmachcie mam rodzinę w Elblągu część wujostwa było w partyzance a czes było we Wehrmachcie wszyscy przeżyli wojnę
Dużo Zdrowia dla Pana
Łatwo jest psioczyć na kogoś za wybory dokonane o obliczu pistoletu przełożonego do skroni w czasach które się zna tylko z opowieści lub filmów
Słuchałem kiedyś relacji w radiu o braciach ze Śląska którzy walczyli pod Monte Cassino .
To były tragiczne, wręcz dramatyczne wybory.
Nic gorszego jak musieć pod lufą pistoletu dokonywać takiego wyboru.
Dziękuję za materiał
Dziękuję ❤ chwala bohaterom
Było wielu ochotników na Śląsku.
Wielu robi teraz z siebie Polskich bohaterów i opowiada banialuki, że taki był tajnie Polsko patriotyczni.
Ślązacy to ani Niemcy, ani Polacy, a wszyscy mają pozytywny stosunek do Niemiec jakiekolwiek by nie były
Pewnie nigdy nie byłeś na Śląsku a już generalizujesz
Mój pradziadek Niemiec też został wcielony do Wermachtu wbrew swojej woli i zginął pod Stalingradem. Dlatego pamiętajmy że to Niemcy zaatakowali Polskę i to Niemcy morowali Polaków ale pamiętajmy też o tym że wielu z nich nie miało innego wyjścia, choć szczerze nienawidzili Hitlera.
Wojna domowa. To wystarczyło zrobić w latach przed 2 wś w Niemczech, ale zamiast tego, Niemcy masowo hajlowali karakanowi z wąsem i tyle.
@@loldd4797
Nie znasz ówczesnych realiów.
@@80snewwavemusic-synthpostp80 Znam. Realia były proste i typowe dla totalitarnej dyktatury.
@@loldd4797 moiu dziadkowie byli dumni ze walczyli dla 3 reichu, zglosili sie na ochotnika
@@markuszymla5931 No i powinni w 1945 roku zostać rozstrzelani jako masowi mordercy.
Mój ojciec jak wybuchła wojna był w wojsku polskim jako podoficer w szkole miał 20 lat jako Ślązak gdy dostał się do niewoli niemieckiej został przymusowo wcielony do wermachtu skierowany do Francji we Francji zginął najstarszy brat ojca też wcielony do Wehrmachtu następny brat był we Francji w partyzantce inny w Anglii w wojsku polskim inny w polsce w partyzantce tak wyglądały losy Ślązaków
Mój dziadek też dostał do wyboru Wehrmacht , albo Oświęcim. Miał wtedy 24 lata. Przeżył Stalingrad i ucieczkę z ruskiej niewoli.
I wish there were captions in English. Couldn’t watch, because I couldn’t understand.
me too, eventhough I am Polish I wish there were captions
how did you find it anyway? the title is in Polish, not English
@@walterweiss7124 nie wiem od czego to zależy ale czasami youtube lubi tłumaczyć tytuły filmów
@@erenzo1914 na niemiecki jednak nie
@@walterweiss7124 Don't think he was looking for it......there's lots of staff that pops in ( recommended or suggested ) . He didn't find it just came across .
Oceniać możemy - ocena jest pryzmatem przez jaki odbieramy rzeczywistość. Natomiast nie wolno nam osądzać.
W mojej rodzinie również dokonywano wyborów za czasów wojny, a wiele tych decyzji w jakimś stopniu jeszcze do dziś jest odczuwalna.
Dzisiaj nikt nie strzela jawnie na ulicy, co nie oznacza, że jesteśmy pozbawieni wyborów moralnych i tutaj... wiele osób nie daje rady. Teraz wystarczy odebrać pieniądze lub zagrozić ich odebraniem i już moralność wielu osób idzie w kąt.
Życie nie jest żadną wartością w sobie - dopiero to co z nim robimy nadaje mu sens.
Doceniam, że ten pan nie wypiera się swojej historii. A czy zrobił dobrze, czy źle, czy to było moralne lub inne pytania - w swoim sumieniu wie najlepiej.
Wiem, że to nie na temat ale trochę jest mój praprapradziadek w czasach gdy Polska była pod zaborami został wcielony siłą do armii pruskiej nazywał się Roch.
Klasyka jeśli chodzi o Polskę pod zaborami. Ja miałem pradziadków w każdej armii zaborców ale tylko jednego w rosyjskiej.
Jeden z nich był później powstańcem wielkopolskim.
Mój dziadek walczył w pruskiej armii we Francji, a potem w wojnie polsko-bolszewickiej. Pochodził z Wielkopolski.
Roch Kowalski, a to jest Pani Kowalska...
Nigdy tak nie powinno być...człowiek wcielony do obcej armii...celuje do swoich rodaków...straszne...
Leci sub i like. Dziękuję.
Scenariusz na film , niesamowite są losy ludzi z czasów wojny !
To bardzo podobna historia mojego dziadka. Jako Kaszub miał taki sam wybór. Wermacht albo obóz. Wzięty do niewoli we Francji wstąpił do Polskiego wojska. Był bardzo szczęśliwy ze go nie wysłali na wschodni front.
W latach 90tych w Niemczech poznałem SSmana był już bardzo stary około 90tki.Kiedy dowiedział się,że jestem z Polski podszedł do mnie płacząc i powiedział,że osobiście zabił 5 ludzi,a ilu zginęło w wyniku jego rozkazów nie miał pojęcia.Mówił,że żyje tak długo za karę,że bardzo żałuje i nie wie choć miał nadzieję że Bóg mu wybaczy.Słuchałem go i zrobiło mi się po ludzku żal jego ,żal tych zabitych.Dzisiaj nie żal mi rusków ,którzy giną na Ukrainie dziwne co ?
Teraz widać co za piekło przynoszą jakie kolwiek działania zbrojne. Kobieta straciła męża i ojca swoich dzieci kilka chwil puzniej musiała się pakować i uciekac z miasta i własnego domu bez swojej drugiej połówki. Dramat!
Każdy chciał żyć, daj Boże zdrowie temu Panu.
nie zyje
Niesamowite!
Żołnierz Wehrmachtu w sektorze Polskim obozu jenieckiego dla nazistów 8:09 To jest prawdziwa Historia sporej części Polaków!
Dużo zdrowia dla Pana ! 🖖
Wojna polega na szczuciu jednych dobrych ludzi, na innych pod grozba smierci albo bicia.
Niestety to uproszczenie, co napisałeś.
@@SuperTruten co moze byc straszniejsze od grozby smierci.....
W wojnach biorą udział też bardzo żli ludzie.
@@SuperTruten to o czym mowisz to choroba psychiczna.....
Mój pradziadek znał niemiecki bo służył w armii austriackiej pod zaborem, a Bielsko-Biała (Bielitz) zostało wcielone do Rzeszy, a nie do generalnej guberii. Niemcy dawali volkslisty, a za brak podpisania groziły konsekwencje. Mój pradziadek nie podpisał więc jego córki wzięli do rajchu na przymusowe roboty. Moja babka pracowała jako spawacz i później jako szwaczka u Hugo Bossa przy szyciu niemieckich mundurów. Jak Niemcy zaatakowali Rosję to jej szef chwalił się osiągnięciami niemieckiej armii, a ona wiedziała że w tych mundurkach jak przyjdzie generał mróz to tak po dupie dostaną że nie uwierzą.
Na południu wszyscy wiedzieli co to jest Auschwitz.
dziadek był kolejarzem to widział składy na górce rozrządowej w Mysłowicach. Ojciec mojej ciotki budował Auschwitz. Miał jeden z pierwszych numerów, nie opuścił obozu. Koledzy go zadenuncjowali. Wszyscy wiedzieli co tam się działo. Teraz historię pisze się od nowa. Podobno alianci byli zaskoczeni i kurier z Polski musiał o tym mówić. Bzdura!
@@PiotrHo4 Oczywiście, że wiedzieli ale mieli to w 4 literach. Zresztą los Polski został przypięczentowany na długo przed końcem wojny.
Co jeszcze wymyślisz?
Mój pradziadek właśnie uratował brata nauczyciela z Oświęcimia właśnie tym, że wstąpił do Wehrmachtu. Niemcy może byli źli, ale Ci byli bardzo mili bo pomagali tutejszym ludzi w polu a pradziadkowi pomogli bardzo szybko aby jego brat wrócił do domu. Tak trafił pod Monte Cassino i przeszedł na stronę Polska.
Mój dziadek wszystko pamięta i wieli innych historii od swojego taty tj. Walka o Zaolzie, życie w PRL ( był bokserem), tłumienie powstania w Czechosłowacji.. Wojna obronna w której był pradziadek, potem Monte Cassino... Pewnie by się ucieszył, gdyby mógł to opowiedzieć.
Moj Tatus odmowil i byl skazany na smierc pod gilotyna . Cudem sie wydostal i przeszedl na strone radziecka jako tlumacz niemieckiego .
mój dziadek też był zmuszony wstąpić do ....AK (nie mylić z Afrika Korps). Bo Niemcy już po niego szli. I tak od połowy września'39 do końca 44 u terytorialsów na wczasach w lesie iłżeckim
W 39 jeszcze nie było AK…
9:50 łza się zakręciła !
Mój dziadek przeszedł bardzo podobną drogę . Siłą wcielony do Wehrmahtu . Poddał się kanadyjczykom pod Calais we Francji . Zaraz po tym oficer kanadyjski kazał na mapie wskazać mu miejsce gdzie stacjonowała jego jednostka z której uciekł . Po to by niezwłocznie wysłać tam samoloty , i zbombardować teren . Zrobił to z niemałym wahaniem . Gdyż wiedział że zostało tam wielu chłopaków takich jak on . Polaków wcielonych siłą do niemieckiej armii .
Podstawowym i nadrzędnym obowiązkiem jest ochrona życia własnego i bliskich. Martwy ojczyźnie już się nie przydasz.
Wysługując się wrogowi też nie bardzo...
Mój wujek też w wermachcie był... Co prawda nie poznałem Go ale i tak go lubię... Gdy On służył pod Stalingradem mój pradziadek w Niemieckiej niewoli siedział...
O Stalingradzie chętnie bym posłuchał od kogoś, kto posmakował go na własnej skórze.
podobnie w mojej rodzinie, dziadkowie jencami byli, a wujek ojca w wehrmachcie, kiedy wujkowie matki na Berlin szli
Ze Stalingradu powrotu nie było obóz można było jakoś przetrwać
W Armii Andersa było więcej byłych żołnierzy Wehrmachtu niż tych co uciekli z ZSRR.
Jeden z obrońców Westerplatte zakończył wojnę w Kurlandii w mundurze niemieckim.
Moj dziadek tez byl w Wermaht
Może zabił moich kuzynów podczas pacyfikacji wsi na Mazowszu...
@@msciwojmscisawski9679 moze...
Ok, 450 tys Polaków było w Wermachcie. Niektóre oddziały składały się wyłącznie z Polaków.To są fakty a z faktami się nie dyskutuje.
Dziękuję 👍
Siostra mojej babci, za mówienie na ulicy po polsku (Bydgoszcz) została aresztowana i skazana na roboty przymusowe. Łaskawy dowódca żandarmerii, zamienił cioci ten prawdopodobnie wyrok śmierci na "prace społeczne" - gołymi rękami wraz z innymi "szczęślwcami" zbierała zakrwawiony śnieg po egzekucji. Była wtedy nastolatką. Taka niemiecka kultura i wrażliwość.
Mój dziadek też był w Wehrmacht.
Moi dziadkowie 🇵🇱 nigdy... pomimo wielkich trudności,ratowania innych kosztem swojego życia, zdrowia...
Dużo zdrowia życzę😶
Te tereny to była Rzesza przymusowe wcielanie lub oboz dla całej rodziny Patrz dziadek Tuska A teraz ocena ludzi bezpiecznie siedzących na kanapie Nigdy nie mów nigdy
Tylko ktos kogo uwazano za Niemca mogl zostac kierowca oficera , przymusowo wcielanych wysylano na pierwsza linie frontu.
Moge sluchac godzinami
Byłem w wojsku w latach 80 tych, ślązak nie chciał strzelać do makiety niemieckiego czołgu.
Ślązacy byli przymusowo wcielani do wojska polskiego także służyłem z tymi chłopakami
Tak ich karano za niemieckie pochodzenie
To nie jest incydent tylko realia i codzienność tamtego okresu
Bylo wielu..Powiedzieli nie.
@@patrykk6592 mieli rodziny... to torba i na kolej.... Pewno pisali historie że wytrwali te piekło...
Z całą rodziną 👪👨👩👧👨👩👧👦👨👩👦👦👨👩👧👧👩👩👧👩👩👦👨👨👧👧👨👨👦👦👨👨👧👦👨👨👧👨👨👦👩👩👧👦👩👩👦👦👩👩👧👧👩👧👧👩👧👦👩👧👩👦👦👩👦👨👧👧👨👦👨👦👦👨👧👨👧👦
A singli co nie mieli za nic życie to za cwaniactwo zabijali od razu
@@patrykk6592 jak mieli rodziny to nie bylo tak ze powiedzieli NIE. Ty tez bys powiedzial nie jakbys mial zone i dziecko? Ciebie do obozu by wyslali a twoja rodzine roztrzelali. Skad jestes dokladnie ? Jak spoza Slaska czy Pomorza to ja dziekuje dyskusji
mezczyzni w mojej rodzinie tez byli wcieleni......jestem z Slaska Cieszynskiego. Jakby odmowili to by Niemcy roztrzelali ich i ich rodziny. Bracia mojej babci byli w Wloszech a jej szwagier na Ukrainie.
To byla wersja dla Ciebie i rodziny.
@@peeeep766 wersja? jaka wersja? Masz na mysli sytuacja? Prosze sie bardziej sprecyzowac o co ci chodzi
@@peeeep766 wyobraź sobie że ludzie którzy to przeżyli jeszcze żyją. Za kilka lat będą idioci tworzyć historię. Wtedy możesz te mądrości rozgłaszać bo nikt nie zaprotestuje.
@@peeeep766 idiota zawsze gdzieś jest
@@thepolishmom troche zle napisalas, by poszla cala rodzina do 3 pokolen pokrewienstwa do obozow koncentracyjnych, czyli rodziny kuzynow rodzicow tego co odmowil, tak tez robil stalina obecnie robi sie w korei polnocnej, ciekawe jak ten PEE; by sie wypowiadal ze jego rodzina poszla do obozu za odmowe pojscia do wojska jego kuzyna
Moment... Auschwitz był rok co najmniej później niż 1939. Nikt nie wcielał tylko politycznie proponował. Moja generacja ma lub miała całkiem inny przebieg.. miejsce Graudenz, Grudziądz, Graudenz.... i mamy Versal..
dla tych wszystkich co potepiaja tego faceta, coz byl wybor albo idzie do wehrmachtu ( JAK kazdy facet z ziem ktore byly do 1914 niemieckie) ALBO cala rodzina do 3 pokolen pokrewienstwa do obozow
Politycy nie mieli problemu z poddawaniem sie i zmianą stron. W ich przypadku żaden problem ale zwykły człowiek to pod mur.
Moj wujek mieszkal w Gdansku. Rodzina dostala opcje, albo dwaj synowie ida do Wermahtu i ratuja rodzicow. Albo wszyscy ida do obozu koncentracyjnego Stutthof. Synow wyslano na front wschodni gdzie jeden z nich zginal. Rodzice po miesiacu ( taka niemiecka tradycja ) i tak zostali aresztowani i zagazowani w Stutthof a niemcy zajeli ich mieszkanie.
Historia podobna do mojej rodzinnej - pozdrawiam
Ludziska czytajcie książki historyczne Polacy walczyli przeciw sobie w czasach zaborów !!! Napoleon wykorzystał polskich kirasjerów na dzisiaj coś bardziej oktrutnego niż GROM....
Masz rację
Dokładnie. Miałem 4 pradziadków w 3 Armiach zaborców podczas I wojny światowej. Jeden z nich walczył później w Powstaniu Wielkopolskim. Ogólnie w IWŚ brało udział 3 miliony Polaków, 500 tys. zginęło.
I gdzie tu uciec