Właśnie jestem w takiej relacji gdzie od początku wszystko było. Nawet za dużo.... Osoba kupowała za swoje pieniądze coś dla mnie tak ot z dobrego serca. Czesto płakała że ją zostawię. Pozornie nie ma czerwonych flag .....Ale jak wyjeżdża odemnie to zostaje bajzel.....
Manipulacja numer 2 ma jeszcze inne oblicze. Na początku jesteśmy bardzo chwaleni, by po jakimś czasie, gdy pojawią się pierwsze spory, zarzucać nam, że "bardzo się zmieniłeś, nie byłeś taki gdy cię poznałam".
Sam miałem ten pattern karania ciszą, ale musiałem się z tym zderzyć. Często tak mają goście z syndromem miłego faceta. Brak szacunku do siebie kompensowany manipulacją bo ciężko powiedzieć wprost jakie się ma oczekiwania.
Niekoniecznie z syndromem miłego gościa, ale z rysem narcystycznym. Karanie kogoś nie wynika z tego, ze chcesz być pseudo-miłym (bo nie walniesz pięścią w twarz), ale z tego, ze chcesz coś na kimś wymusić, pokazać kto na władzę.
@@maamiss5561 moim zdaniem cały narcyzm u ludzi wywodzi się z braku poczucia własnej wartości i strachu przed mówieniem co się tak na prawdę chce i niewiedzy o samym sobie. Gdyby osoba z cechami narcystycznymi wiedziała, że gnębi ją toksyczny wstyd i była świadoma, że można z tym coś zrobić by polepszyć sobie życie, to większość takich osób zrobiłaby coś z tym. Poszła na terapię czy pracowała nawet sama z sobą. Problemem jest nieświadomość takich osób. To może się brać właśnie z odpychania informacji o tym że z nią coś nie tak przez ten właśnie wstyd i koło się zamyka. To normalne, że zawsze jest interesowność w relacjach. Problemem jest odwaga do obrony własnego zdania i zamiast manipulacji by coś ugrać, powiedzenie wprost o swoich oczekiwaniach. A osoba narcystyczna nie powie czego chce albo powie półprawdę bo wstydzi się, że jego oczekiwania nie będą spełnione i jego przekonanie, że nie ma prawa do uzewnętrznienia prawdy o sobie się urzeczywistni i będzie to powodem wstydu. I to nie jest tak że te osoby to robią bo chcą, Ci co chcą i robią to z premedytacją to już bardziej ludzie podchodzący pod psychopatów. Tzw. narcyzi lub ludzie okazujacy takie zachowania poprostu nie robią tego świadomie. Nie potrafią inaczej.
@@maamiss5561 No tak. Tyle że jak zaczynasz dostrzegać niedoskonałości w sobie to te u innych robią się mniej uciążliwe. Poza tym gdy nauczysz się spędzać czas w samotności i polubisz to to nie będziesz się tak przywiązywać do innych i nie bedziesz chcieć trwać w toksynie bo relacja z samym sobą będzie ważniejsza od relacji z każdą inną osobą. Tyle, że tutaj trzeba popracować właśnie świadomie nad swoimi przekonaniami gdzieś na głębokich pokładach i pozmieniać je. Najlepiej jest zacząć robić to co powoduje największy dyskomfort, to co od zawsze mówiłas, że tego nigdy nie zrobisz bo się boisz/lękasz. Zrób to i wtedy zobacz co się będzie działo. Co ciało wyrzuci za emocje, zadaj sobie pytanie dlaczego tak czujesz i tak się dojdzie do tych zakopanych przekonań w końcu. Ale są też inne sposoby na ogarniecie tego. Ten jest ekstremalny ale najszybciej można się przekonać o tym jakie się ma przekonania i czy są pozytywne dla życia czy nie.
@@maamiss5561 wiesz, trudno mi coś konkretnego napisać, nie jestem terapeutą. Jedno Ci powiem, pogódź się z biologią mężczyzn to będzie Ci łatwiej. My chcemy tego, to jest nasza potrzeba. Jeśli Ty sama nie czujesz przyjemności z tego i masz z powodu tego nieprzyjemności to może trzeba by było samej w tym zakresie popracować. Może zdrowa masturbacja by pomogła żeby poznać swoje ciało lepiej i się przyzwyczajać do przyjemnej stymulacji. Może potrzebujesz lepszego terapeuty. Ja bym polecał iść Ci do faceta psychoterapeuty. Moim zdaniem, nie ma się co dziwić, że facet co ma seks raz na miesiąc z kobietą z która się wiąże po jakimś czasie zaczyna wariować. Gdyby chciał celibatu to poszedłby do klasztoru albo wyjechał medytować w Himalaje. Jeżeli Ci mówił o tym i nie robiłaś z tym nic albo robiłaś co mogłaś ale to nie przynosiło efektów to musisz zaakceptować ten stan rzeczy i zakończyć taki związek. Po co się męczyć? Jak chcesz faceta który będzie chciał być z Tobą dla Ciebie to nie idź z nim od razu do łóżka, poznajcie się, parę randek przed łóżkiem dla lepszego poznania nie zaszkodzi. Ale jak masz już na starcie takie przekonania i problemy z zaufaniem to nawet nie startuj. Zmień to co trzeba, pracuj nad sobą, zrób sobie pauze od facetów na rok albo dłużej i zajmij się sobą. Zacznij działać a nie tylko czytać i gadać z terapeutami. Rób to co Ci terapeuta powie, rób to co wyczytasz w książce. Działaj. Weź odpowiedzialność za siebie. Trochę więcej sprawczości w życiu Ci nie zaszkodzi. Podniesiesz swoją samoocenę i przyciagniesz bardziej pasujących sobie mężczyzn ;) I to nie była miłość z Twojej strony (jego strony nie znam). Nie możesz kochać kogoś nie kochając i szanując siebie.
Bardzo ciekawy i wartościowy materiał!
Właśnie jestem w takiej relacji gdzie od początku wszystko było. Nawet za dużo.... Osoba kupowała za swoje pieniądze coś dla mnie tak ot z dobrego serca. Czesto płakała że ją zostawię. Pozornie nie ma czerwonych flag .....Ale jak wyjeżdża odemnie to zostaje bajzel.....
Manipulacja numer 2 ma jeszcze inne oblicze. Na początku jesteśmy bardzo chwaleni, by po jakimś czasie, gdy pojawią się pierwsze spory, zarzucać nam, że "bardzo się zmieniłeś, nie byłeś taki gdy cię poznałam".
Wartościowy kanał.
Sam miałem ten pattern karania ciszą, ale musiałem się z tym zderzyć. Często tak mają goście z syndromem miłego faceta. Brak szacunku do siebie kompensowany manipulacją bo ciężko powiedzieć wprost jakie się ma oczekiwania.
Dokładnie tak
Niekoniecznie z syndromem miłego gościa, ale z rysem narcystycznym. Karanie kogoś nie wynika z tego, ze chcesz być pseudo-miłym (bo nie walniesz pięścią w twarz), ale z tego, ze chcesz coś na kimś wymusić, pokazać kto na władzę.
@@maamiss5561 moim zdaniem cały narcyzm u ludzi wywodzi się z braku poczucia własnej wartości i strachu przed mówieniem co się tak na prawdę chce i niewiedzy o samym sobie. Gdyby osoba z cechami narcystycznymi wiedziała, że gnębi ją toksyczny wstyd i była świadoma, że można z tym coś zrobić by polepszyć sobie życie, to większość takich osób zrobiłaby coś z tym. Poszła na terapię czy pracowała nawet sama z sobą. Problemem jest nieświadomość takich osób. To może się brać właśnie z odpychania informacji o tym że z nią coś nie tak przez ten właśnie wstyd i koło się zamyka. To normalne, że zawsze jest interesowność w relacjach. Problemem jest odwaga do obrony własnego zdania i zamiast manipulacji by coś ugrać, powiedzenie wprost o swoich oczekiwaniach. A osoba narcystyczna nie powie czego chce albo powie półprawdę bo wstydzi się, że jego oczekiwania nie będą spełnione i jego przekonanie, że nie ma prawa do uzewnętrznienia prawdy o sobie się urzeczywistni i będzie to powodem wstydu. I to nie jest tak że te osoby to robią bo chcą, Ci co chcą i robią to z premedytacją to już bardziej ludzie podchodzący pod psychopatów. Tzw. narcyzi lub ludzie okazujacy takie zachowania poprostu nie robią tego świadomie. Nie potrafią inaczej.
@@maamiss5561 No tak. Tyle że jak zaczynasz dostrzegać niedoskonałości w sobie to te u innych robią się mniej uciążliwe. Poza tym gdy nauczysz się spędzać czas w samotności i polubisz to to nie będziesz się tak przywiązywać do innych i nie bedziesz chcieć trwać w toksynie bo relacja z samym sobą będzie ważniejsza od relacji z każdą inną osobą. Tyle, że tutaj trzeba popracować właśnie świadomie nad swoimi przekonaniami gdzieś na głębokich pokładach i pozmieniać je. Najlepiej jest zacząć robić to co powoduje największy dyskomfort, to co od zawsze mówiłas, że tego nigdy nie zrobisz bo się boisz/lękasz. Zrób to i wtedy zobacz co się będzie działo. Co ciało wyrzuci za emocje, zadaj sobie pytanie dlaczego tak czujesz i tak się dojdzie do tych zakopanych przekonań w końcu. Ale są też inne sposoby na ogarniecie tego. Ten jest ekstremalny ale najszybciej można się przekonać o tym jakie się ma przekonania i czy są pozytywne dla życia czy nie.
@@maamiss5561 wiesz, trudno mi coś konkretnego napisać, nie jestem terapeutą. Jedno Ci powiem, pogódź się z biologią mężczyzn to będzie Ci łatwiej. My chcemy tego, to jest nasza potrzeba. Jeśli Ty sama nie czujesz przyjemności z tego i masz z powodu tego nieprzyjemności to może trzeba by było samej w tym zakresie popracować. Może zdrowa masturbacja by pomogła żeby poznać swoje ciało lepiej i się przyzwyczajać do przyjemnej stymulacji. Może potrzebujesz lepszego terapeuty. Ja bym polecał iść Ci do faceta psychoterapeuty.
Moim zdaniem, nie ma się co dziwić, że facet co ma seks raz na miesiąc z kobietą z która się wiąże po jakimś czasie zaczyna wariować. Gdyby chciał celibatu to poszedłby do klasztoru albo wyjechał medytować w Himalaje. Jeżeli Ci mówił o tym i nie robiłaś z tym nic albo robiłaś co mogłaś ale to nie przynosiło efektów to musisz zaakceptować ten stan rzeczy i zakończyć taki związek. Po co się męczyć? Jak chcesz faceta który będzie chciał być z Tobą dla Ciebie to nie idź z nim od razu do łóżka, poznajcie się, parę randek przed łóżkiem dla lepszego poznania nie zaszkodzi. Ale jak masz już na starcie takie przekonania i problemy z zaufaniem to nawet nie startuj. Zmień to co trzeba, pracuj nad sobą, zrób sobie pauze od facetów na rok albo dłużej i zajmij się sobą. Zacznij działać a nie tylko czytać i gadać z terapeutami. Rób to co Ci terapeuta powie, rób to co wyczytasz w książce. Działaj. Weź odpowiedzialność za siebie. Trochę więcej sprawczości w życiu Ci nie zaszkodzi. Podniesiesz swoją samoocenę i przyciagniesz bardziej pasujących sobie mężczyzn ;)
I to nie była miłość z Twojej strony (jego strony nie znam). Nie możesz kochać kogoś nie kochając i szanując siebie.
pałkerson 👍