To było magiczne, jedna lepszych kapel na tegorocznym polandrocku, super kontakt z publicznością, basista oczywiście wymiatał:), w sumie to cały zespół mega a i pogo zacne było😁
Byłem podczas tego koncertu w samym środku pogo. Kapitalny występ Clawfinger, moim zdaniem najlepszy z całego festiwalu. Genialnie zagrane, świetna interakcja z publicznością, mistrzowska energia i oczywiście publiczność osiągająca poziom legendarny (wrzućcie proszę Heroes and Zeros)! Chodzę rocznie na wiele koncertów, ale ten zapadnie mi w pamięci do końca życia... Pod sceną nie było tego czuć, ale rzeczywiście szkoda, że tak mało ludzi przyszło. Niech teraz wiedzą co stracili!
Jak spraszał ludzi z tyłu to się zrobiło trochę gęściej na całe szczęście! ;) Przyjechałem specjalnie na ten woodstock, żeby zobaczyć znowu Clawfingerów po 15 latach. Nic się nie zmienili, naparzanka, energia i kontakt z publiką absolutna klasa :D
Ich szczytowym punktem kariery był występ na Przystanku Woodstock w 2009 roku. Oni od tamtego czasu z roku na rok stawali się coraz bardziej niszowi i tylko dla wtajemniczonych. Obecnie Clawfinger grywa bardzo rzadko a publiki pod sceną wszędzie jest mniej więcej tyle ile było na Pol and rock, także warto zagłębić temat i popatrzeć na inne ich występy. Trend spadkowy notują poprostu.
Czemu ten zespół i koncert jest niedoceniany jak pierwszy raz bylem na Woodstocku i nie znalem clawfinger ale spodobala mi sie ich koncert (cały przesiedzialem na kocu z tyłu )
Ja też byłem pierwszy raz i jestem fanem hip hopu byłem tam ze względu na paktofonike moi znajomi i dziewczyna są fanami rocka i tak sie złożyło ze claw finger mi tak siadł że aż jestem w szoku
Utwór epicki, wykonanie pełne werwy, tylko na co te ujęcia na pole namiotowe, zwłaszcza to przy pierwszym refrenie, co trwa 30 sekund? Ktoś z załogi filmowej chyba chciał zabić całą energię płynącą z tego utworu xDDD
Raczej obstawiam, że pewien geniusz z flagą Ursusa, który uparcie zasłaniał wokalistów na koncertach tak, aby nie widziała ich ani publika, ani kamera (wielokrotnie flagą próbował zakrywać nawet kamery jeżdżące po scenie), w tym momencie dopiął swego i rozwalił materiał. Bardzo się dziwiłem, że ochrona nie interweniuje, szczególnie, że w takich momentach bywało, że Jurek wychodził na scenę i opierniczał takich osobników.
Widać chociażby po tym koncercie, że ludzie w wiekszosci przyjeżdżają już tylko dla atmosfery i znajomych, a olewają koncerty, czym zatraca się powoli DNA Woodstocka...szkoda, ale w sumie takie czasy i gusta muzyczne, że Ich Troje czy Enej potrafią zebrać większą publikę :(
@@timelord9789 czekałem na ten komentarz :D Nie no, zgadzam się z Tobą, znam parę osób co przez trzy dni ani razu nie byli na pełnym koncercie zespołu, czy nawet pod dużą sceną. Chodzi mi o to, że ilość osób które chodzą na koncerty jest już coraz mniej i widać tendencje spadkową, a Polandrock dalej ma się dobrze i dalej bywa ponad 700tys osób. Troszkę to boli ze Clawfinger czy Flogging Molly potrafił 10 czy 15 lat temu zgromadzić większą publikę na Woodstocku niż teraz...
@@MrMarcin9119 zmiana pokoleniowa. Gdy Clawfinger debiutował, to dzisiejszych dwudziestolatków w planach jeszcze nie było. Biorąc pod uwagę, że Pol and rock, to festiwal przede wszystkim dla młodych ludzi, to nie zaskakuje frekwencja na Clawfinger. Z całym szacunkiem ale oni mogą być już grywani w radio dedykowanemu klasyce rocka czy metalu a do tego wylecieli już z mainstreamu. Ich popularność pompowały niemieckie stacje muzyczne typu Viva Zwei, która też przeszła do historii. Mieli szczyt kariery jakoś w latach 2000-2004 a później występ na Woodstocku w 2009 był takim ukoronowaniem. Kolejne lata , to już powolne zanikanie.
@@timelord9789 zgadzam się, widać już po nich nawet samych że swoje najlepsze lata mają za sobą, żeby się teraz do nich przekonać jako nastolatek trzeba mieć już wyrobiony gust xd A zresztą, frekwencja była w pogo i to się liczy :D
@@MrMarcin9119 dlatego grywają obecnie bardzo rzadko i jak im się wyjątkowo zechce. Wystarczy spojrzeć na daty koncertów, by też uzyskać odpowiedź na pytanie: co z frekwencją? Jak zespół gra rzadko i tylko tam gdzie mu się chce a nie bywa już na znaczących zagranicznych festiwalach, to technicznie idzie na emeryturę bez mówienia, że to robią. Dzięki temu mają tę furtkę, by sobie zagrać w wybranych lokacjach.
Sztos, zdecydowanie zasługują na powrót do mainstreamu
To było magiczne, jedna lepszych kapel na tegorocznym polandrocku, super kontakt z publicznością, basista oczywiście wymiatał:), w sumie to cały zespół mega a i pogo zacne było😁
I hope Clawfinger liked it here and will come back again to play for us! I'm sure the boys had a lot of fun!
Poland'Rock the Best Festival In The World!
Byłem podczas tego koncertu w samym środku pogo. Kapitalny występ Clawfinger, moim zdaniem najlepszy z całego festiwalu. Genialnie zagrane, świetna interakcja z publicznością, mistrzowska energia i oczywiście publiczność osiągająca poziom legendarny (wrzućcie proszę Heroes and Zeros)! Chodzę rocznie na wiele koncertów, ale ten zapadnie mi w pamięci do końca życia...
Pod sceną nie było tego czuć, ale rzeczywiście szkoda, że tak mało ludzi przyszło. Niech teraz wiedzą co stracili!
Jak spraszał ludzi z tyłu to się zrobiło trochę gęściej na całe szczęście! ;) Przyjechałem specjalnie na ten woodstock, żeby zobaczyć znowu Clawfingerów po 15 latach. Nic się nie zmienili, naparzanka, energia i kontakt z publiką absolutna klasa :D
Zgadzam sie
Świetny koncert! Widać było że muzycy też mieli super fun
To był jeden z lepszych z koncertów na których byłem na tegorocznym Polandrock'u! Cały czas pod sceną w pogo! 🤘
Potwierdzam. Odpalam ten kawałem któryś raz i czuje kurz w ustach 😬
Coś wspaniałego❤
Kapitalne show.
Czapki z głów!!!
Najbardziej niedoceniony koncert tego festiwalu .
Release Clawfingers full set to the public!!!!
Jak żałuję że nie byłem tutaj na nich. Pamiętam ich koncert w latach 90 w Poznaniu. Petarda.
Bardzo kocham Woodstockową publiczność za to co robi pod sceną
Electric Callboy, Clawfinger, PFK dla mnie największy zaskok co oni zrobili choć Paktofonikę znam domyślałem się że będzie sztosem
smutne jest to że na takich zespołach są pustki , a na jakiś polskich gównach tłumy ludzi
Ich szczytowym punktem kariery był występ na Przystanku Woodstock w 2009 roku. Oni od tamtego czasu z roku na rok stawali się coraz bardziej niszowi i tylko dla wtajemniczonych. Obecnie Clawfinger grywa bardzo rzadko a publiki pod sceną wszędzie jest mniej więcej tyle ile było na Pol and rock, także warto zagłębić temat i popatrzeć na inne ich występy. Trend spadkowy notują poprostu.
Nie było tak mało. Stojący kończyli się przed środkowym ekranem. Ja przed nim oglądałam koncert na leżąco.
Podobnie było na Kowalskiej
Prawda
Mas, rację młode szczury nie znają klasyki lat 90
Była moc 🤘👏
94' i 95' Warszawa pamięta✌️💪 W 1994 w Stodole, Houk był ich supportem 🤓 Natomiast w 95... Rammstein 😎
Czemu ten zespół i koncert jest niedoceniany jak pierwszy raz bylem na Woodstocku i nie znalem clawfinger ale spodobala mi sie ich koncert (cały przesiedzialem na kocu z tyłu )
Ja też byłem pierwszy raz i jestem fanem hip hopu byłem tam ze względu na paktofonike moi znajomi i dziewczyna są fanami rocka i tak sie złożyło ze claw finger mi tak siadł że aż jestem w szoku
Dali czadu. Niestety sie ochorowałem i nie wyszedłem z namiotu w piątek. Ale żeby na taki zespół tak malo ludzi przyszło? Szkoda.
Pozdro👁️😍👁️📢wam
Utwór epicki, wykonanie pełne werwy, tylko na co te ujęcia na pole namiotowe, zwłaszcza to przy pierwszym refrenie, co trwa 30 sekund? Ktoś z załogi filmowej chyba chciał zabić całą energię płynącą z tego utworu xDDD
Realizator ewidentnie się zagapil.
Raczej obstawiam, że pewien geniusz z flagą Ursusa, który uparcie zasłaniał wokalistów na koncertach tak, aby nie widziała ich ani publika, ani kamera (wielokrotnie flagą próbował zakrywać nawet kamery jeżdżące po scenie), w tym momencie dopiął swego i rozwalił materiał. Bardzo się dziwiłem, że ochrona nie interweniuje, szczególnie, że w takich momentach bywało, że Jurek wychodził na scenę i opierniczał takich osobników.
Dacie cały koncert?
Tusen tack Clawfinger!
Widać chociażby po tym koncercie, że ludzie w wiekszosci przyjeżdżają już tylko dla atmosfery i znajomych, a olewają koncerty, czym zatraca się powoli DNA Woodstocka...szkoda, ale w sumie takie czasy i gusta muzyczne, że Ich Troje czy Enej potrafią zebrać większą publikę :(
Przecież od zawsze jeździło się tam aby znajomych spotkać a koncerty były niezobowiązującym dodatkiem :D
@@timelord9789 czekałem na ten komentarz :D Nie no, zgadzam się z Tobą, znam parę osób co przez trzy dni ani razu nie byli na pełnym koncercie zespołu, czy nawet pod dużą sceną. Chodzi mi o to, że ilość osób które chodzą na koncerty jest już coraz mniej i widać tendencje spadkową, a Polandrock dalej ma się dobrze i dalej bywa ponad 700tys osób. Troszkę to boli ze Clawfinger czy Flogging Molly potrafił 10 czy 15 lat temu zgromadzić większą publikę na Woodstocku niż teraz...
@@MrMarcin9119 zmiana pokoleniowa. Gdy Clawfinger debiutował, to dzisiejszych dwudziestolatków w planach jeszcze nie było. Biorąc pod uwagę, że Pol and rock, to festiwal przede wszystkim dla młodych ludzi, to nie zaskakuje frekwencja na Clawfinger. Z całym szacunkiem ale oni mogą być już grywani w radio dedykowanemu klasyce rocka czy metalu a do tego wylecieli już z mainstreamu. Ich popularność pompowały niemieckie stacje muzyczne typu Viva Zwei, która też przeszła do historii. Mieli szczyt kariery jakoś w latach 2000-2004 a później występ na Woodstocku w 2009 był takim ukoronowaniem. Kolejne lata , to już powolne zanikanie.
@@timelord9789 zgadzam się, widać już po nich nawet samych że swoje najlepsze lata mają za sobą, żeby się teraz do nich przekonać jako nastolatek trzeba mieć już wyrobiony gust xd A zresztą, frekwencja była w pogo i to się liczy :D
@@MrMarcin9119 dlatego grywają obecnie bardzo rzadko i jak im się wyjątkowo zechce. Wystarczy spojrzeć na daty koncertów, by też uzyskać odpowiedź na pytanie: co z frekwencją?
Jak zespół gra rzadko i tylko tam gdzie mu się chce a nie bywa już na znaczących zagranicznych festiwalach, to technicznie idzie na emeryturę bez mówienia, że to robią. Dzięki temu mają tę furtkę, by sobie zagrać w wybranych lokacjach.
Poprostu zahebisty band