Czołem. Ja przyszedłem z prawej, żeby się pooburzać i porozdzierać szaty nad upadkiem obyczajów. I, cholera, nie mam się do czego przypieprzyć. Szanuję. Przede wszystkim za precyzję wypowiedzi. Spodziewałem się chochołów i hiperboli, a tu wyraźne info, co jest nie tak i dlaczego. Może taki urok formatu pracy na dziełku kulturowym, że wywód z natury idzie w pakiecie z dosyć wyraźną ilustracją. Tak czy siak, duże propsy.
Ta analiza jest genialna! Uświadomiłeś mi, jakim ignorantem byłem, oglądając ten film kilkukrotnie i nigdy nie zwracając uwagi na prawdziwe znaczenie filmu. Dziękuję! ❤
Mam podobnie. Nie oglądałem filmu dobrych kilka lat, a gdy zobaczyłem w tym materiale słynne bunkry i usłyszałem pana Grechutę, to z marszu poczułem kakofonię różnych emocji - ile osób straciłem od momentu, gdy obejrzałem ten film po raz pierwszy, ile pięknych i smutnych chwil zdążyłem przeżyć. Nie do opisania. Pozdrawiam. :)
No dobra, chyba trzeba faktycznie obejrzeć. Film ten, kiedy byłem dzieciakiem, został takim analogowym proto-memem - był namiętnie cytowany, przerabiany, stał się źródłem powiedzonek. Przez to został mi masakrycznie zespoilerowany przez co niezbyt miałem ochotę go oglądać, bo i po co. Teraz dałeś mi dobry powód do obejrzenia go, dzięki!
Świetny materiał - i bardzo cieszy mnie, że w końcu ktoś docenił scenę z lustrem od technicznego punktu widzenia! To jest przykład znakomitej reżyserii filmowej. Pozdrawiam, subskrybuję i zabieram się za oglądanie reszty materiałów!
Nareszcie jakiś lewoskrętny popkulturowy kanał! Kurde, film ma 20 lat i wyobraźcie sobie jaka byłaby nawet teraz reakcja społeczna, gdy ktoś wiąże się na stałe z "kobietą nocy". A filmowy Fred to taki nieugładzony Stefan Molyneux - identyczne poglądy.
Bardzo fajna analiza i dobre ujęcie tematu. Poleciał sub i koniecznie muszę nadrobić resztę twojego kanału. I oczywiście proszę o poruszenie tematu toksycznej kobiecości. Pzdr :)
Swoją drogą charyzma Freda i jego odbiór przez widzów, to materiał na oddzielna analizę. Tak, jak Fight Club jest o toksycznej męskości, a dla wielu jest instrukcją i tak, jak odbiera się Waltera White jako pozytywną postać.
Oglądam twoje materiały od kilku dni - jestem pod wrażeniem jakości merytorycznej. Ale mam też pewną sprawę. Zapewne montujesz te filmy - jest tam może kompresor audio w tym programie?
Tragedią "Chłopaków..." jest to, że zaraz po nich Lubaszenko wypuścił "Poranek Kojota", w którym przewinęło się sporo tych samych aktorów. Przez to wielu ludzi zaczęło uznawać, że to w sumie są takie same filmy. A szkoda, bo przez to wielu widzów, zrażonych knurskim "Porankiem...", nie chce sięgnąć po "Chłopaków...". W efekcie omija ich absolutne złoto.
W sumie to ciekawe kiedy ten model toksycznej męskości się pojawił?Bo np w biblii która jest jakoś tekstem archetypicznym dla naszej kultury, motywy takie jak wrażliwość na sztukę i piękno czy męski płacz pojawiają się często.
To wynik dzisiejszych czasów i końcówki 20 wieku,gdzie pokazywano w filmach przerysowane postacie męskie.Chociażby nawiązujących do twardych macho mężczyzn.Popkultura była tym bardzo przesycona i nadal jest.
Ktoś ci tu odpisał (ale komentarz usunąłeś z tego co widzę, wstawiłeś go na FB) że "toksyczna męskość jest niczym innym jak produktem preferencji kobiet" - jestem ciekaw jak byś odniósł się do tego argumentu? Materiał rzeczowy, fajnie że ktoś porusza takie tematy na polskim YT. Dzięki.
Po pierwsze to stwierdzenie jest zbyt ogólne i niepoparte żadnymi przesłankami (i obraźliwe dla kobiet), bym w ogóle mógł wejść z nim w polemikę. Jakich konkretnie preferencji kobiet? Których kobiet? Dotyczących czego? Wyboru toksycznych partnerów? Czy są jakieś badania na to, że kobiety częściej/chętniej wiążą się z toksycznymi mężczyznami? Ja nie znam żadnych. Żeby zbić jakąś argumentację, musi ona najpierw mieć sens. Ta osoba równie dobrze mogłaby napisać "Toksyczna męskość bierze się z wysokiej zawartości chloru w wodzie pitnej".
@@MistyPop Chociazby to jak wiele atencji (np w postaci listow milosnych) od kobiet dostaja toksyczni seryjnj mordercy. Dovry przykald to Ted Bundy, czy nasz rodzimy Trynkiewicz. To ze toksyczne zachowania sa czesto dla koviet atrakcyjne to jest fakt, moze to byc niewygodny fakt ale faktem pozostanie. Kobiety, podobnie jak mezczyzni moga byc toksyczne i wlasnie takie czesto z uwielbieniem patrza w strone toksycznych facetow. Ilu jet takich ludzi nie wiadomo i raczej nikt tego nie bada. Na pewno jest to mniejszosc, ale mniejszosc zauwazalna.
@@marcingoda5985 skąd wniosek, że toksyczne kobiety tak patrzą na toksycznych facetów? Z życia wiem że takie kobiety wolą właśnie dominować. A co do preferencji... Czy masz pojęcie, jak niewielki odsetek kobiet wysyła te listy do zbrodniarzy? Nie patrz na liczby, tylko na procent. Liczba może się na pierwszy rzut oka wydawać imponująca, ale procent pokazuje, że bynajmniej nie jest to reprezentatywne. Przypisywanie tej cechy ogólnie "kobietom" jest idiotyczne. Gdyby było "preferencje niektórych kobiet", to spoko. Jeszcze lepiej - "preferencje niektórych ludzi". Bo dlaczego by się ograniczać, czy to nie ma facetów których jarają takie rzeczy?
@@GenderWoman666 Ale przeciez ja nigdzie nie pisalem ze ogol kobiet sie wykazuje preferencja - wyraznie zaznaczylem ze to jakis odsetek i na 99% jest to mniejszosc. Niemniej takie zachowania istnieja, ciekawym aspejtem jest to, dlaczego skoro teoretycznie sa to zachowania ryzykowne dla przetrwania. Wydaje mi sie ze to pozostalosc po mamusi psychologii ewolucyjnej. Kobieta jednak prawie zawsze wybiera samce ktory jest bardziej pewny siebie, bardziej konkretny" sklonny do dzialan i podejmowania decyzji. To tendencja jtora, moim zdanien mozna przypisac znakomitej wiekszosci kobiet. To zachowanie toksyczne jest po prostu uskrajnieniem tej tendencji w pewnym kierunku
@@marcingoda5985 piszesz "toksyczne zachowania są często dla kobiet atrakcyjne" - to brzmi jak ogół, a nie jak mały odsetek. Nie piszesz "dla jakiejś części kobiet", tylkk "dla kobiet".
Mpopk, generalnie ten montaż w drugiej miniucie jest trochę do bani. Czemu dobrałeś te klipy, zamiast wszystkiego w czym grał Leonardo Di Caprio i Brad Pitt?
Warte uwagi spostrzeżenia, wstawka z Psikutasem wyszła drętwo, nienaturalnie. Wszyscy przecież znają nazwisko deląga. Jeżeli bardzo zależało Ci na tym żarcie, to lepiej by zagrało jakby to była wstawka sekundowa ;)
Oglądnąłem tylko pierwsze 5 minut - i nie, nie dlatego że uważam to za "lewackie gadanie", tylko nie widziałem jeszcze "chłopaki nie płaczą" (tak, są ludzie którzy go nie widzieli :D) więc nie chciałbym sobie niszczyć przyjemności z oglądania tego filmu skoro tak sobie go chwalisz :D Ale odniose sie do tego co pada w tych pierwszych 5 minutach. Mówisz że niektóre cechy są postrzegane za męskie ponieważ kultura i społeczeństwo wymusza te cechy na mężczyznach. I jest to prawda, ale od siebie chciałbym dodać że te cechy i różnice między kobietami i mężczyznami (to ze niektore cechy są uznawane za meskie a niektóre za żenskie) mają również podłoże w biologii i tym że statystycznie męskie i żenskie mózgi są rozne i przejawiają różne cechy.
Przekonanie, że mózgi "męskie" i "kobiece" różnią się w znaczący (dla tego kontekstu) sposób to mit, obalony już dawno temu. W dodatku dość szkodliwy mit, bo wielokrotnie używany do konserwowania norm społecznych, najczęściej niesprzyjającym kobietom. Ma to zresztą ustaloną nazwę - neuroseksizm. W istocie mózgi mężczyzn i kobiet mają mniej różnic niż mózgi mężczyzn/kobiet mają między sobą, w obrębie własnej grupy płciowej. Cordelia Fine napisała na ten temat fantastyczną książkę "Delusions of Gender", nie wiem czy wyszła w naszym kraju. Podrzucę Ci kilka artykułów na ten temat, może Cię zainteresują: www.nature.com/articles/d41586-019-00677-x theconversation.com/how-neurosexism-is-holding-back-gender-equality-and-science-itself-67597 pieknoumyslu.com/neuroseksizm-czy-mozgi-kobiet-i-mezczyzn-sie-roznia/ facebook.com/NaukaGlupcze/posts/618114531602356/
@@MistyPop W sensie jak najbardziej prawdą jest że mózgi kobiet i mężczyzn statystycznie są bardziej podobne niż różne. I jak najbardziej odzwierciedlaja to wykresy dla np agresji wśród kobiet i mężczyzn, w głównej mierze się one zazębiają i różnice wśród grup sa większe niż między grupami. Ale te różnice między grupami są jak najbardziej widoczne, szczególnie w przypadku skrajności. I mógłbyś powiedzieć że te różnice w agresji czy jakieś innej cesze osobowości między kobietami i mężczyznami wynikają z kultury i oczekiwań społecznych. I prawdopodobnie jest to prawda, ale przykład krajów skandynawskich, które uchodzą za najbardziej egalitarne i rownościowe pokazuje że nie do końca. Jest to tzw "skandynawski paradoks równości płci" gdzie mimo, praktycznie, zlikwidowania tych różnic społecznych, różnice w cechach osobowości między kobietami i mężczyznami sa największe na świecie www.gu.se/english/research/news-detail//personality-differences-between-the-sexes-are-largest-in-the-most-gender-equal-countries.cid1587162 Różnice w mózgu między kobietami i mężczyznami udowadniają również różnice w rozkładzie iq dla kobiet i mężczyzn. (Srednie iq jest takie samo ale sam rozkład normalny dla kobiet i mężczyzn jest różny(oczywiście te wykresy bardziej się zazębiają niż różnią) Do artykułow zajrzę w wolnym czasie, dzięki, a na książkę o której wspominasz niestety raczej w najbliższej przyszłości nie będę mieć czasu ;/
Jeśli już przyznać Fredowi jakieś pozytywne cechy, to takie, że jest on niepalący, dbający o zdrowie i mniej ignorancki niż Grucha. :) Bo Grucha nawet był przekonany, że w Polsce żyją jeżozwierze - i Fred musiał mu wtedy wymienić przykładowe zwierzęta żyjące w Polsce. Ogólnie to Grucha jest tak żałosnym ignorantem, który nie umie poprawnie się wysławiać, np. właściwie odmieniać rzeczowników przez przypadki (i w dodatku nałogowym palaczem), że nawet nie jest go żal, gdy Fred go ciągle upokarza i gdy Siwy robi mu z ryja galaretę - czyli gdy Siwy wali Gruchę. :) A tak w ogóle, to obok tytułu filmu, to ksywki trzech bohaterów - Fred, Grucha i Bolec, będące slangowymi określeniami penisa - też na pewno odnoszą się do maczyzmu. :)) Mógłbyś jeszcze wspomnieć o postaci alfonsa Cześka (granego przez Mariusza Czajkę), który też jest typowym macho-gangsterem, podobnie jak Fred.
Tak, bo to biologia zakazuje mężczyznom się malować, nosić spódnice czy golić nogi. Jeśli biologia, to dlaczego tradycyjny model męskości nie przystaje do mężczyzn, przez co mają wiele problemów typu samobójstwa, alkoholizm itd. itd.?
@@jasmin3821 1. "to dlaczego tradycyjny model męskości nie przystaje do mężczyzn, przez co mają wiele problemów typu samobójstwa, alkoholizm itd" to kłamstwo nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Z styczności z mężczyznaznami po nieudanych próbach samobójcych wiem, że męskość nie jest problemem, ale rozwiązaniem. Kiedy, dzięki pracy zwiększają swój poziom męskości lepiej radzą sobie z problemami i są bardziej pozytywni w stosunku do świata. 2. Spódnica jest zbudowana pod budowe ciała kobiety, a spodnie pod budowe ciała mężczyzny, więc mężczyźni nie powinni nosić spódnić, a kobiety spodni. Malowanie i golenie nóg u kobiet zwięło się stąd, że to kobiety przyciągają do siebie mężczyzn.
@@jannowak4731 1. To co napisałeś jest właśnie problemem - mężczyzna jeśli nie ma pracy czuje się niemęski i jest postrzegany jako niemęski, a przecież w pracy nie ma nic męskiego ani niemęskiego. I gdyby taki konstrukt społeczny jak męskość, który zobowiązuje mężczyzn do spełniania wielu bzdurnych wymogów - nie istniał - nie mieli byśmy tylu samobójstw mężczyzn. 2. Spódnica nie jest zrobiona tak, żeby pasowała do kształtu kobiety - jest wręcz przeciwnie - spódnica dużo lepiej pasuje do kształtu ciała mężczyzny, wynika to z kształtu męskich genitaliów, bo są one na zewnątrz ciała. I tak było przez większą część historii ludzkości - mężczyźni chodzili w kontuszach, sutannach czy sukniach. Spodnie jako ubiór męski pojawiły się dopiero pod koniec XVIII wieku, kiedy była rewolucja przemysłowa i mężczyźni musieli pracować w fabrykach to zakładali spodnie, bo suknia mogłaby się wkręcić w maszyny. Potem zresztą wymyślono specjalny rodzaj spodni dla robotników, nazywają się dżinsy. A spódnica - czy jakiś troój podobny do spódnicy jest w przypadku mężczyzn wręcz wskazany, szczególnie, kiedy mamy do czynienia z wyższymi temperaturami i o tym wiedzą Arabowie - dlatego rzadziej noszą spodnie. 3. Malowanie się przez mężczyzn było równie popularne, o ile nie bardziej popularne niż malowanie się przez kobiety, przez większą część historii ludzkości, było obecne we wszystkich kulturach, było obecne mniej-więcej do XVIII wieku. ,,golenie nóg u kobiet zwięło się stąd, że to kobiety przyciągają do siebie mężczyzn. " Jest to kolejny opresyjny dla mężczyzn wzorzec, podług którego mężczyzna musi poświęcać uwagę i zasoby dla kobiety - jest to dla mężczyzny pozycja uległa, ponieważ to on poświęca uwagę, a nie uwaga jest poświęcana mu. Natomiast samo golenie nóg to wytwór ostatnich 100 lat. Myślisz, że wcześniej chłopki albo żony robotników goliły nogi?
@@jasmin3821 1. Kobiety też popełniają samobójstwa, kiedy nie mogą znaleźć pracy i nie mają na życie. 2. Nie spodnie, jako ubiór męski na pewno były w 5 wieku, co widać z rysunków z tantego okresu. Kobiety mają szersza biodra i mniejsze nogi, więc spódnice im pasują bardziej, niż mężczyzną.
Czołem. Ja przyszedłem z prawej, żeby się pooburzać i porozdzierać szaty nad upadkiem obyczajów.
I, cholera, nie mam się do czego przypieprzyć. Szanuję.
Przede wszystkim za precyzję wypowiedzi. Spodziewałem się chochołów i hiperboli, a tu wyraźne info, co jest nie tak i dlaczego. Może taki urok formatu pracy na dziełku kulturowym, że wywód z natury idzie w pakiecie z dosyć wyraźną ilustracją. Tak czy siak, duże propsy.
Rewelacyjna analiza! Polacy kochają ten film, a przy tym zupełnie go nie rozumieją. Zbyt dużo Fredów jest wśród nas.
Ta analiza jest genialna! Uświadomiłeś mi, jakim ignorantem byłem, oglądając ten film kilkukrotnie i nigdy nie zwracając uwagi na prawdziwe znaczenie filmu. Dziękuję! ❤
Zawsze mam ciarki podczas ostatniej sceny, niezależnie od tego czy mam 8 czy 20 lat. To jest kurcze piękne.
Mam podobnie. Nie oglądałem filmu dobrych kilka lat, a gdy zobaczyłem w tym materiale słynne bunkry i usłyszałem pana Grechutę, to z marszu poczułem kakofonię różnych emocji - ile osób straciłem od momentu, gdy obejrzałem ten film po raz pierwszy, ile pięknych i smutnych chwil zdążyłem przeżyć. Nie do opisania.
Pozdrawiam. :)
No dobra, chyba trzeba faktycznie obejrzeć. Film ten, kiedy byłem dzieciakiem, został takim analogowym proto-memem - był namiętnie cytowany, przerabiany, stał się źródłem powiedzonek. Przez to został mi masakrycznie zespoilerowany przez co niezbyt miałem ochotę go oglądać, bo i po co. Teraz dałeś mi dobry powód do obejrzenia go, dzięki!
Fred jest typem postaci, która wszystkie swoje punkty w Disco Elysium wpakowałaby w Half Light, Authority i Pain Threshold.
Świetny materiał - i bardzo cieszy mnie, że w końcu ktoś docenił scenę z lustrem od technicznego punktu widzenia! To jest przykład znakomitej reżyserii filmowej. Pozdrawiam, subskrybuję i zabieram się za oglądanie reszty materiałów!
Niezła rozkmina! Nigdy nie podszedłem do tego tematu w ten sposób, a film też bardzo lubię.
Świetna analiza
Dzięki za przypomnienie genialnego filmu, muszę go sobie powtórzyć! ❤️
Ta analiza to czyste złoto
00:14 czy planujesz zrobić oddzielny film o Rękopisie znalezionym w saragossie?
Tak.
Świetny esej, dzięki!
Nareszcie jakiś lewoskrętny popkulturowy kanał! Kurde, film ma 20 lat i wyobraźcie sobie jaka byłaby nawet teraz reakcja społeczna, gdy ktoś wiąże się na stałe z "kobietą nocy". A filmowy Fred to taki nieugładzony Stefan Molyneux - identyczne poglądy.
Bardzo fajna analiza i dobre ujęcie tematu. Poleciał sub i koniecznie muszę nadrobić resztę twojego kanału. I oczywiście proszę o poruszenie tematu toksycznej kobiecości. Pzdr :)
musze se uszyć sweter z tego filmu
chlopaki nie placza iceberg?
Aż się rozkleiłem 😢 Nigdy nie patrzylem na ten film w ten sposób 😅
Dzięki, stary
Swoją drogą charyzma Freda i jego odbiór przez widzów, to materiał na oddzielna analizę. Tak, jak Fight Club jest o toksycznej męskości, a dla wielu jest instrukcją i tak, jak odbiera się Waltera White jako pozytywną postać.
Re "obiekt zaspokojania potrzeb seksualnych".. to jest kluczowy problem z prostytucją, miło że zauważyłeś
Oglądam twoje materiały od kilku dni - jestem pod wrażeniem jakości merytorycznej. Ale mam też pewną sprawę. Zapewne montujesz te filmy - jest tam może kompresor audio w tym programie?
Tragedią "Chłopaków..." jest to, że zaraz po nich Lubaszenko wypuścił "Poranek Kojota", w którym przewinęło się sporo tych samych aktorów. Przez to wielu ludzi zaczęło uznawać, że to w sumie są takie same filmy. A szkoda, bo przez to wielu widzów, zrażonych knurskim "Porankiem...", nie chce sięgnąć po "Chłopaków...". W efekcie omija ich absolutne złoto.
Dzięki za ten materiał! Łap patrona ode mnie :)
Ojej, dziękuję
Co z toksycznością ozonu?
W sumie to ciekawe kiedy ten model toksycznej męskości się pojawił?Bo np w biblii która jest jakoś tekstem archetypicznym dla naszej kultury, motywy takie jak wrażliwość na sztukę i piękno czy męski płacz pojawiają się często.
To wynik dzisiejszych czasów i końcówki 20 wieku,gdzie pokazywano w filmach przerysowane postacie męskie.Chociażby nawiązujących do twardych macho mężczyzn.Popkultura była tym bardzo przesycona i nadal jest.
Ktoś ci tu odpisał (ale komentarz usunąłeś z tego co widzę, wstawiłeś go na FB) że "toksyczna męskość jest niczym innym jak produktem preferencji kobiet" - jestem ciekaw jak byś odniósł się do tego argumentu?
Materiał rzeczowy, fajnie że ktoś porusza takie tematy na polskim YT. Dzięki.
Po pierwsze to stwierdzenie jest zbyt ogólne i niepoparte żadnymi przesłankami (i obraźliwe dla kobiet), bym w ogóle mógł wejść z nim w polemikę.
Jakich konkretnie preferencji kobiet? Których kobiet? Dotyczących czego? Wyboru toksycznych partnerów? Czy są jakieś badania na to, że kobiety częściej/chętniej wiążą się z toksycznymi mężczyznami? Ja nie znam żadnych.
Żeby zbić jakąś argumentację, musi ona najpierw mieć sens. Ta osoba równie dobrze mogłaby napisać "Toksyczna męskość bierze się z wysokiej zawartości chloru w wodzie pitnej".
@@MistyPop Chociazby to jak wiele atencji (np w postaci listow milosnych) od kobiet dostaja toksyczni seryjnj mordercy. Dovry przykald to Ted Bundy, czy nasz rodzimy Trynkiewicz.
To ze toksyczne zachowania sa czesto dla koviet atrakcyjne to jest fakt, moze to byc niewygodny fakt ale faktem pozostanie.
Kobiety, podobnie jak mezczyzni moga byc toksyczne i wlasnie takie czesto z uwielbieniem patrza w strone toksycznych facetow.
Ilu jet takich ludzi nie wiadomo i raczej nikt tego nie bada. Na pewno jest to mniejszosc, ale mniejszosc zauwazalna.
@@marcingoda5985 skąd wniosek, że toksyczne kobiety tak patrzą na toksycznych facetów? Z życia wiem że takie kobiety wolą właśnie dominować.
A co do preferencji... Czy masz pojęcie, jak niewielki odsetek kobiet wysyła te listy do zbrodniarzy? Nie patrz na liczby, tylko na procent. Liczba może się na pierwszy rzut oka wydawać imponująca, ale procent pokazuje, że bynajmniej nie jest to reprezentatywne. Przypisywanie tej cechy ogólnie "kobietom" jest idiotyczne. Gdyby było "preferencje niektórych kobiet", to spoko. Jeszcze lepiej - "preferencje niektórych ludzi". Bo dlaczego by się ograniczać, czy to nie ma facetów których jarają takie rzeczy?
@@GenderWoman666 Ale przeciez ja nigdzie nie pisalem ze ogol kobiet sie wykazuje preferencja - wyraznie zaznaczylem ze to jakis odsetek i na 99% jest to mniejszosc.
Niemniej takie zachowania istnieja, ciekawym aspejtem jest to, dlaczego skoro teoretycznie sa to zachowania ryzykowne dla przetrwania.
Wydaje mi sie ze to pozostalosc po mamusi psychologii ewolucyjnej. Kobieta jednak prawie zawsze wybiera samce ktory jest bardziej pewny siebie, bardziej konkretny" sklonny do dzialan i podejmowania decyzji. To tendencja jtora, moim zdanien mozna przypisac znakomitej wiekszosci kobiet.
To zachowanie toksyczne jest po prostu uskrajnieniem tej tendencji w pewnym kierunku
@@marcingoda5985 piszesz "toksyczne zachowania są często dla kobiet atrakcyjne" - to brzmi jak ogół, a nie jak mały odsetek. Nie piszesz "dla jakiejś części kobiet", tylkk "dla kobiet".
Okej, a teraz poważne pytanie: o czym jest "Śmierć w Wencji'?
O facecie w łódce.
A bardziej serio: o przemijaniu, zderzeniu własnej śmiertelności z afirmacją życia. Eros i Tanatos.
Mpopk, generalnie ten montaż w drugiej miniucie jest trochę do bani. Czemu dobrałeś te klipy, zamiast wszystkiego w czym grał Leonardo Di Caprio i Brad Pitt?
Bo wszystko w czym gra Di Caprio ma wysoki poziom demonetyzacji kanału jeśli jest używane przez videoeseistów w materiałach pośrednich.
@@MistyPop fair point.
Und der Haifisch der hat Tränen
Und die laufen vom Gesicht
Doch der Haifisch lebt im Wasser
So die Tränen sieht man nicht
Warte uwagi spostrzeżenia, wstawka z Psikutasem wyszła drętwo, nienaturalnie. Wszyscy przecież znają nazwisko deląga. Jeżeli bardzo zależało Ci na tym żarcie, to lepiej by zagrało jakby to była wstawka sekundowa ;)
czekam na toksyczną kobiecość :D
Oglądnąłem tylko pierwsze 5 minut - i nie, nie dlatego że uważam to za "lewackie gadanie", tylko nie widziałem jeszcze "chłopaki nie płaczą" (tak, są ludzie którzy go nie widzieli :D) więc nie chciałbym sobie niszczyć przyjemności z oglądania tego filmu skoro tak sobie go chwalisz :D
Ale odniose sie do tego co pada w tych pierwszych 5 minutach. Mówisz że niektóre cechy są postrzegane za męskie ponieważ kultura i społeczeństwo wymusza te cechy na mężczyznach. I jest to prawda, ale od siebie chciałbym dodać że te cechy i różnice między kobietami i mężczyznami (to ze niektore cechy są uznawane za meskie a niektóre za żenskie) mają również podłoże w biologii i tym że statystycznie męskie i żenskie mózgi są rozne i przejawiają różne cechy.
Przekonanie, że mózgi "męskie" i "kobiece" różnią się w znaczący (dla tego kontekstu) sposób to mit, obalony już dawno temu. W dodatku dość szkodliwy mit, bo wielokrotnie używany do konserwowania norm społecznych, najczęściej niesprzyjającym kobietom. Ma to zresztą ustaloną nazwę - neuroseksizm.
W istocie mózgi mężczyzn i kobiet mają mniej różnic niż mózgi mężczyzn/kobiet mają między sobą, w obrębie własnej grupy płciowej.
Cordelia Fine napisała na ten temat fantastyczną książkę "Delusions of Gender", nie wiem czy wyszła w naszym kraju.
Podrzucę Ci kilka artykułów na ten temat, może Cię zainteresują:
www.nature.com/articles/d41586-019-00677-x
theconversation.com/how-neurosexism-is-holding-back-gender-equality-and-science-itself-67597
pieknoumyslu.com/neuroseksizm-czy-mozgi-kobiet-i-mezczyzn-sie-roznia/
facebook.com/NaukaGlupcze/posts/618114531602356/
@@MistyPop
W sensie jak najbardziej prawdą jest że mózgi kobiet i mężczyzn statystycznie są bardziej podobne niż różne. I jak najbardziej odzwierciedlaja to wykresy dla np agresji wśród kobiet i mężczyzn, w głównej mierze się one zazębiają i różnice wśród grup sa większe niż między grupami. Ale te różnice między grupami są jak najbardziej widoczne, szczególnie w przypadku skrajności.
I mógłbyś powiedzieć że te różnice w agresji czy jakieś innej cesze osobowości między kobietami i mężczyznami wynikają z kultury i oczekiwań społecznych. I prawdopodobnie jest to prawda, ale przykład krajów skandynawskich, które uchodzą za najbardziej egalitarne i rownościowe pokazuje że nie do końca. Jest to tzw "skandynawski paradoks równości płci" gdzie mimo, praktycznie, zlikwidowania tych różnic społecznych, różnice w cechach osobowości między kobietami i mężczyznami sa największe na świecie
www.gu.se/english/research/news-detail//personality-differences-between-the-sexes-are-largest-in-the-most-gender-equal-countries.cid1587162
Różnice w mózgu między kobietami i mężczyznami udowadniają również różnice w rozkładzie iq dla kobiet i mężczyzn. (Srednie iq jest takie samo ale sam rozkład normalny dla kobiet i mężczyzn jest różny(oczywiście te wykresy bardziej się zazębiają niż różnią)
Do artykułow zajrzę w wolnym czasie, dzięki, a na książkę o której wspominasz niestety raczej w najbliższej przyszłości nie będę mieć czasu ;/
@@MistyPop słyszałam o sprawie, nie słyszałam o nazwie. Neuroseksizm, bardzo ciekawe :)
Jeśli już przyznać Fredowi jakieś pozytywne cechy, to takie, że jest on niepalący, dbający o zdrowie i mniej ignorancki niż Grucha. :) Bo Grucha nawet był przekonany, że w Polsce żyją jeżozwierze - i Fred musiał mu wtedy wymienić przykładowe zwierzęta żyjące w Polsce. Ogólnie to Grucha jest tak żałosnym ignorantem, który nie umie poprawnie się wysławiać, np. właściwie odmieniać rzeczowników przez przypadki (i w dodatku nałogowym palaczem), że nawet nie jest go żal, gdy Fred go ciągle upokarza i gdy Siwy robi mu z ryja galaretę - czyli gdy Siwy wali Gruchę. :)
A tak w ogóle, to obok tytułu filmu, to ksywki trzech bohaterów - Fred, Grucha i Bolec, będące slangowymi określeniami penisa - też na pewno odnoszą się do maczyzmu. :))
Mógłbyś jeszcze wspomnieć o postaci alfonsa Cześka (granego przez Mariusza Czajkę), który też jest typowym macho-gangsterem, podobnie jak Fred.
Nie ma czegoś takiego jak "toksyczna męskość". Zamykam temat. Było tysiąc razy. Polecam użyć opcji "szukaj". Pozdrawiam!
aha ok
Mnie przekonał.
Tak zgadzam się, świetny ironiczny komentarz. Ludzie którzy tak na prawdę myślą to ignoranci i debile!
Instrukcja niejasna, penis utknął w materiale Folding Ideas.
th-cam.com/video/Td88z08a_4c/w-d-xo.html
@@deuxfleurs4993 grunt, żebt wyzwać niezgadzajacych się ze mna ludzi od debili xD
Nie kultura, a biologia.
Ale że co? Uciąłeś połowę zdanie
Tak, bo to biologia zakazuje mężczyznom się malować, nosić spódnice czy golić nogi. Jeśli biologia, to dlaczego tradycyjny model męskości nie przystaje do mężczyzn, przez co mają wiele problemów typu samobójstwa, alkoholizm itd. itd.?
@@jasmin3821 1. "to dlaczego tradycyjny model męskości nie przystaje do mężczyzn, przez co mają wiele problemów typu samobójstwa, alkoholizm itd" to kłamstwo nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Z styczności z mężczyznaznami po nieudanych próbach samobójcych wiem, że męskość nie jest problemem, ale rozwiązaniem.
Kiedy, dzięki pracy zwiększają swój poziom męskości lepiej radzą sobie z problemami i są bardziej pozytywni w stosunku do świata.
2. Spódnica jest zbudowana pod budowe ciała kobiety, a spodnie pod budowe ciała mężczyzny, więc mężczyźni nie powinni nosić spódnić, a kobiety spodni.
Malowanie i golenie nóg u kobiet zwięło się stąd, że to kobiety przyciągają do siebie mężczyzn.
@@jannowak4731
1. To co napisałeś jest właśnie problemem - mężczyzna jeśli nie ma pracy czuje się niemęski i jest postrzegany jako niemęski, a przecież w pracy nie ma nic męskiego ani niemęskiego. I gdyby taki konstrukt społeczny jak męskość, który zobowiązuje mężczyzn do spełniania wielu bzdurnych wymogów - nie istniał - nie mieli byśmy tylu samobójstw mężczyzn.
2. Spódnica nie jest zrobiona tak, żeby pasowała do kształtu kobiety - jest wręcz przeciwnie - spódnica dużo lepiej pasuje do kształtu ciała mężczyzny, wynika to z kształtu męskich genitaliów, bo są one na zewnątrz ciała. I tak było przez większą część historii ludzkości - mężczyźni chodzili w kontuszach, sutannach czy sukniach. Spodnie jako ubiór męski pojawiły się dopiero pod koniec XVIII wieku, kiedy była rewolucja przemysłowa i mężczyźni musieli pracować w fabrykach to zakładali spodnie, bo suknia mogłaby się wkręcić w maszyny. Potem zresztą wymyślono specjalny rodzaj spodni dla robotników, nazywają się dżinsy. A spódnica - czy jakiś troój podobny do spódnicy jest w przypadku mężczyzn wręcz wskazany, szczególnie, kiedy mamy do czynienia z wyższymi temperaturami i o tym wiedzą Arabowie - dlatego rzadziej noszą spodnie.
3. Malowanie się przez mężczyzn było równie popularne, o ile nie bardziej popularne niż malowanie się przez kobiety, przez większą część historii ludzkości, było obecne we wszystkich kulturach, było obecne mniej-więcej do XVIII wieku.
,,golenie nóg u kobiet zwięło się stąd, że to kobiety przyciągają do siebie mężczyzn.
"
Jest to kolejny opresyjny dla mężczyzn wzorzec, podług którego mężczyzna musi poświęcać uwagę i zasoby dla kobiety - jest to dla mężczyzny pozycja uległa, ponieważ to on poświęca uwagę, a nie uwaga jest poświęcana mu. Natomiast samo golenie nóg to wytwór ostatnich 100 lat. Myślisz, że wcześniej chłopki albo żony robotników goliły nogi?
@@jasmin3821 1. Kobiety też popełniają samobójstwa, kiedy nie mogą znaleźć pracy i nie mają na życie.
2. Nie spodnie, jako ubiór męski na pewno były w 5 wieku, co widać z rysunków z tantego okresu.
Kobiety mają szersza biodra i mniejsze nogi, więc spódnice im pasują bardziej, niż mężczyzną.