BRIAN MAY RED SPECIAL - JEDYNA TAKA?

Dobra passa wyświetleń trwa więc idziemy za ciosem. Tak się pięknie składa, że jak coś poprawię na lepsze, to co innego muszę "spitolić". Także tym razem na propsie obraz - bo wytargałem lustrzankę, na propsie dźwięk, bo ślicznie wyciąłem "static" z mikrofonu, nawet wykosztowałem się na proste oświetlenie ambientowe, żeby było bardziej pro, ale kompletnie nie przygotowałem gitar do nagrywek. W rezultacie wytargałem z pokrowców dwa zestawy zardzewiałych strun, założonych na rozregulowane gryfy. I zwłaszcza w przypadku gitary nr 2 słychać, że nie ma szału i te próbki zdecydowanie nie oddają jej charakteru.
Niemniej jednak temat myślę bardzo ciekawy - nie tylko dla maniaków 6 strun. Red Special Briana Maya to wyjątkowy instrument, wiedza o którym powinna się kwalifikować do katalogu wiedzy powszechnej - nie tylko muzycznej.
A poza tym dalej robię "eeeee", ale mniej...
Popełniam błędy językowe - ale rzadziej...
Przestałem brzmieć jak po wylewie - ale tylko trochę.
Enjoy:
The good streak of views continues, so we’re keeping the momentum going. As luck would have it, whenever I improve something, I end up messing up something else.
This time, the visuals are on point-I dusted off my DSLR. The audio is solid-I neatly removed the static from the mic. I even splurged on some simple ambient lighting to make it look more pro. But I completely neglected to prep my guitars for recording.
As a result, I pulled two sets of rusted strings from their cases, mounted on poorly set-up necks. And with guitar number two in particular, you can really tell-these samples don’t do it justice at all.
That said, I think the topic is fascinating-not just for six-string fanatics. Brian May’s Red Special is a one-of-a-kind instrument, and knowledge about it should be considered common knowledge, not just musical trivia.
Oh, and beyond that:
I still say “ummm”-but less…
I still make language mistakes-but not as often…
I’ve stopped sounding like I had a stroke-but only a little.
Enjoy!