Jestem w stanie zrozumieć tą scenę z niesmiertelnikami. W momencie gdy człowiek jest bombardowany takimi przeżyciami, kiedy śmierć staje się jego życiem....pozostaje się tylko z tego śmiać albo zwariować. To właśnie po szedziesieciu latach nikt nie zasmieje się z takich przeżyć.
Co do sceny snajperów i strzału w lunetę, to Pogromcy Pogromcami, ale był taki Pan jak Carlos Hathcock, którego pojedynek ze snajperem Vietkongu miał taki finał (potwierdzone przez spottera). Z tego co gdzieś mi się obuło o uszy, to chyba nawet ta historia była wzorem w "Szeregowcu..." . Strzał Hathcocka został odtworzony przez snajpera USMC. Fakt, że nie za pierwszym razem (trzecie lub czwarty), ale faktem jest, że się da. Co do tego konkretnego strzału, to trajektoria pocisku 30-06 (karabin Springfield M1903A4, którego używał szeregowy Daniel Jackson), na 300 yds jest dość płaska nawet przy strzale pod kątem, tym bardziej, że w tym konkretnym przypadku obaj mieli lufy skierowane na siebie (generalnie kąt "0") i, pomimo długości lunety (domyślam się , że to model ZF39, który był wtedy standardem w Mauserze Kar98) pocisk spokojnie by przez nią przeszedł. Gdyby strzelał z .22 lr, to można się czepić, ale nie przy 30-06, gdzie opad na 228 m (tak z filmu wychodzi) wynosi poniżej 22 cm (+/- 1 cm w zależności od naboju), co na długości lunety daje i tak sporo "luzu" biorąc pod uwagę średnicę tubusu. Jak pokazał Hathcock (i później jego naśladowca), jest to możliwe, choć z pewnością pierwszy strzał z takim efektem jest czystym przypadkiem i nie twierdziłbym, że Jackson mierzył facetowi w oko. Mierzył w czambuł i trafił. A że w oko, no po prostu wyszło fajnie i tyle. Tak, wiem, Hathcock miał nieco lepszy karabin, ale Wietnamczyk mniejszą lunetę. ;) A ta ”łódka", to barka desantowa LCT. ;) Znowu się napisałem i znowu nikt tego nie przeczyta. Ale musiałem. :P
Zwłaszcza że nikt nie zwraca uwagi na to że Jackson w chwili strzału był na poziomie "ziemi" a snajper niemiecki na wieży kościoła, więc parabola lotu mogła się wpasować w lunetę strzelca niemieckiego
Przeczyta przeczyta, i dokładnie jak piszesz, scena nie niemożliwa. A jednocześnie pierwszy raz oglądajac ten film (nim skopiowano to w tysiacu gier i innych filmów) to urywała jaja. Zresztą jak 50 innych w filmie.
@@piotrg8571 Na wojnie w której, przez sześć lat walczyły miliony ludzi, wystrzelono miliardy pocisków przeróżnych kalibrów mogły się zdarzyć i zdarzały się pojedyncze udokumentowane przypadki zdarzeń zupełnie nieprawdopodobnych. Przeżycie upadku bez spadochronu z 6000 metrów (strzelec z płonącego bombowca wbił się w kilkumetrową pryzmę śniegu), postrzału w serce czy trafienia prosto w wylot działa czołgu to pierwsze co mi przychodzi na myśl.
15:42 Trzeba pamiętać że ten Ryan po którego idą służył w słynnej 101 Dywizji Powietrzno - Desantowej (jest to wspomniane w filmie) więc był spadochroniarzem zrzuconym za liniami wroga i jego oddział był tak samo odcięty od reszty jak ten w filmie "1917" więc założenie fabularne jest z grubsza takie samo. 10:07 Pogromcom mitów może się nie udało ale są co najmniej dwa potwierdzone przypadki takiego trafienia w trakcie działań wojennych (II WŚ, Wietnam) więc to nie bajka.
Wreszcie ktoś zrecenzował ten film. Do tej pory jak na TH-cam wpisałow się Szeregowiec Ryan recenzja to wyskakiwały tylko filmy dokumentalne, więc twój film mnie ucieszył.
Scena na końcu filmu, na cmentarzu wybitna. Mega wzruszająca. Film wybitny, Tom Hanks to TOP 3 ever w historii kina. Lata 90 to najlepsze filmy w historii kina.
Tak sie sklada, ze jestesmy w tym samym wieku - '93 ;) Pamietam, jak w listopadzie 2003 byla premiera telewizyjna Ryana i moj tato nie mogl sie doczekac tego filmu. Zapowiedzieli go duzo wczesniej i czekalismy na niego doslownie jak na gwiazdke. Pamietam tez, jak go ogladalismy, a mialem niespelna 10 lat. Dzisiaj film juz nie robi na mnie takiego wrazenia, ale wspomnienia z nim zwiazane beda juz ze mna na zawsze :) Przy scenie, gdzie ten Niemiec wbija noz w serce Amerykanina odwracalem glowe.
eee to gdzie była ta premiera, w tv? bo film jest z 98 a ja w 99 jako 15latek ogladałem go na wypożyczonej kasecie - w jakies wakacje, bo wrociłem z kolonii i ojciec mowi musisz obejrzec bo super.
Mój ulubiony film wojenny i dla mnie najlepszy w historii kina. Historia no okej prosta ale działa, Sceny batalistyczne, Muzyka, Zdjęcia, Reżyseria, Aktorzy, Klimat i Sound Design po prostu geniusz. I ta pieprzona plaża najlepsza bitwa w filmie wojennym w historii kina. Prawdziwy Best Picture 1998 a nie jakiś z dupy Szekspir. Moja ocena 10/10
Obejrzałem ten film ponieważ robiłem prezentacje na historie na temat londowania w Normandi a że interesuje się druga wojna światowa i chęcią chciałem zgłębić temat oglądałem go w wieku 14 lat i serio niektóre sceny były tak mocne że aż czułem takie dreszcze jak nigdy wcześniej i te słowa na końcu ,,abyś zasłużył" no 10/10
podobały mi się szczególnie dwa motywy w tym filmie 1. pula dolarów na rzecz ujawnienia co robił przed wojną kapitan Miller 2. dźwięk nadjeżdżających czołgów, gdy jeszcze są daleko -niesamowicie zbudowana groza
Szeregowca, Black Hawk Down i Band of Brothers kocham nad życie. Fajnie by było posłuchać Twojego zdania na temat tych ostatnich. BTW soundtrack z BoB to jest jakaś magia❤
Szeregowca pierwszy raz oglądałam jak byłam gówniarą. Pamiętam, że straszne wrażenie zrobiła na mnie oczywiście scena lądowania. Pamiętam ten odczuwany strach wojny, który powiem szczerze zawsze mi towarzyszy jak oglądam filmy o II wojnie światowej. Chyba tylko filmy o wojnie w Wietnamie mogą dorównać tym odczuciom (np. Full Metal Jacket, który na marginesie obejrzałam dzięki Tobie). Zawsze jak oglądam takie filmy to jestem szczęśliwa, że żyję w czasach gdzie nie jest mi dane walczyć o życie każdego dnia.
Zgadzam się z Tobą w 100% zarówno w ocenie jak i odbiorze tego filmu. Z racji tego że moje zainteresowania historią kierunkowały się najczęściej w stronę historii wojskowości, zawsze próbowałem sobie wyobrazić jak to wyglądało w rzeczywistości, i kiedy oglądałem ten film po raz pierwszy, moje pierwsze stwierdzenie " To własnie tak musiało wyglądać". Jeżeli chodzi o scenę, tak samo śmierć Mellisha "zryła mi beret" na resztę życia.
"Szeregowiec Ryan", "Stalingrad"(niemiecki) i "Cienka czerwona linia" to moje top 3 jeśli chodzi o kino wojenne. Nigdy nie analizowałem tego filmu pod kątem tych wszystkich aspektów technicznych, o których wspomniałeś. Bardzo ciekawie oglądało się tę recenzję.
@@maciejjajko Dokładnie. Mimo, że kino europejskie, bez hollywoodzkiego rozmachu, to jednak koszmar wojny został ukazany w bardzo naturalistyczny sposób. Świetne też były sceny batalistyczne chociaż sam film jest przecież z 1993 r.
Znałem Pana, który walczył w Normandii (z Górnego Śląska). Opowiadał, że strzelali do barek z nadpływającymi żołneirzami, póki im się lufy w mg 34 nie przegrzały. A scena z żołnierzamu z Czech - dzięki, nie zauwazyłem tego wcześniej!. ps. polecam film koreański o żołnierzu z Korei, który będąc jeńcem niemieckim tez znalazł się na plaży w Normandii. Niestety nie pamiętam tytułu.
Dla mnie dwie najmocniejsze sceny to jak umiera Daniel Jacson podczas martwej ciszy modli się do boga podczas strzelania i moment gdy widzi jak to działo samobieżne w niego celuje to było makabryczne. A druga to jak Miller zostaje oszołomiony po raz drugi i widzi jak jeden żołnierz z 101 (Trask) zabija 3 Niemców, ucieka i zostaje pobity na śmierć dla mnie to było mocne ale śmierć melshiego też mocna pozdrawiam.
Mam 28 lat i widziałam Szeregowca pierwszy raz w STYCZNIU... To co powiedziałeś o tym filmie jest dokładnie tym co czuje po jego obejrzeniu. Nie wypowiadam się na tematy techniczne, gdyż zupełnie się na tym nie znam. Sam ładunek emocjonalny, sceny które zapadają w pamięć i jak wspomniałeś zostawiają blizny na psychice są jednymi z najlepszych. Smierć poprzez powolne wbijanie noża w serce prosząc przy tym o litość....nie mogę opisać nawet tego jak drastyczna, straszna, poruszająca, niepokojąca jest ta scena. Zapamiętałam ja najbardziej z całego filmu... przez cały film miałam takie myśli „o wojna jest straszn.....o super to pokazali...” Ale ta scena...nie mogłam się po niej otrząsnąć... Pokazuje dobitnie, ze walcząc o życie sami byśmy albo ten nóż wbijali albo prosili o litość... Pierwszy raz komentuje Twój film mimo, ze już długo Cię oglądam. Ale przy okazji recenzji tego filmu czuje, ze mogły to by być moje słowa. Czuwałam dokładnie to samo o czym mówiłeś. Pozdrawiam.
w tej scenie jeszcze ten niemiec mowi do malisha ze juz po wszystkich i zeby był spokojny to będzie łatwiej. Ponownie, scena która sama w sobie jest świetna ma jeszcze dodatkowy smaczek jak się wsłuchać, jak scena z Czechami.
Ja tylko przypominam że skoro jest kwarantanna i masz może więcej czasu to może czas na przypomnienie GoT lub filmowej klasy B. Co do filmu to łapa w górę i oglądam.
Moje topki filmów wojennych. Stare filmy których akcja rozgrywa się podczas Drugiej Wojny Światowej.. Bitwa o Anglię O jeden most za daleko Bitwa o Ardeny Bitwa o Midway Tora!Tora!Tora! Filmy o wojnie w Wietnamie:Czas Apokalipsy,Pluton,Ofiary wojny.. Nowsze i nowe filmy.. Szeregowiec Ryan Cienka Czerwona Linia Wróg u bram Helikopter w ogniu(współczesny konflikt militarny) Przełęcz ocalonych Furia Ocalony(Navy SEALs i Afganistan) Dunkierka 12 Strong 1917 Midway(wersja z roku 2019) Czekam teraz na kolejną produkcję wojenną z Tomem Hanksem pt "Greyhound"
Wszystko się zgadza z twoim opisem też mam takie odczucia dla mnie genialny film. Ale jest scena która mnie rozwala tzn to co opisujesz z tym zabójstwem melischa i z tym nożem potem ten Niemiec schodzi po schodach i mija tego slapstickowego tłumacza który płacze i go nie zabija a póżniej dostaje od niego kulkę w póżniejszej scenie. A jeśli chodzi o tych żołnierzy co mówili po czesku to nie tylko czesi służyli w niemieckiej armii polaków też tam było trochę i innych słowian też. I tak jak mówiłeś to co jest w tym filmie to tylko część bo czytałem wspomnienia żołnierzy z dwóch stron odnośnie lądowania w normandii to jest dopiero horror. Pozdrawiam bo robisz fajne recenzje .
To nie był ten sam Niemiec. Ten którego wzięli do niewoli i wypuścili a który później śmiertelnie ranił kapitana Millera, nosił mundur Heer czyli niemieckich wojsk lądowych a ten który walczył wręcz z Melishem i zabił go jego bagnetem, nosił mundur Waffen SS. Faktycznie, fizyczne ich podobieństwo było duże ale dwóch całkiem innych żołnierzy.
Pamiętam,.że wygrałem wejściówki na ten film do kina. Poszedłem z tatą. Pierwsze pół godziny filmu zrównało mnie z ziemią. I pamiętam że dwie siostry zakonne siedzące przed nami wyszły z kina podczas scen lądowania w Normandii 😅
Mnie się podobało, jak żołnierze się zakładali, kim jest postać Toma Hanksa (nauczycielem?). Polecam rosyjskie kino, to stare "Ballada o żołnierzu","Jak tu cicho o zmierzchu" Chomik
Nie wiem czy to przeczytasz bo to stary film teraz trafiłem. Ale podczas Twojej recenzji zastanowiłem się nad jedną rzeczą. Czy to, że tu mamy tą historie o uratowaniu szeregowca z ognia walki nie ma być takim wyłagodzeniem, aby ten film nie był za ciężki? Może specjalnie dlatego jest taka prozaiczna historia, żeby nie przytłoczyć widza. Chodzi o tę wojnę, ale trzeba to było jakoś ułagodzić, aby w ogóle dało się to obejrzeć.
No mniej więcej tak jest, widać, że Spielberg nie chciał zrobić filmu ala dokument o złej wojnie, tylko jednak taką "hollywódzką" historię o poświęceniu z jakimś źdźbłem nadziei na koniec, która jest umiejscowiona w prawdziwym i brutalnym świecie.
@@PonarzekajmyoFilmach szczerze to nie spodziewałem się odpowiedzi na filmie z przed roku, zaskoczyłeś mnie.
3 ปีที่แล้ว +3
Obejrzałem minutę recenzji i wyłączyłem... żeby pójść obejrzeć ten film po raz pierwszy... a teraz tu wróciłem dokończyć recenzje. Film 10/10! Miałem łzy w oczach na zakończeniu, a to prawie mi się nie zdarza.
Film jest bardzo dobry, ale osobiście z filmów o II wojnie światowej najbardziej lubię "Przełęcz ocalonych". A z filmów o wojnie w Wietnamie "Full Metal Jacket" i "Ofiary wojny" są moim zdaniem lepsze niż "Szeregowiec Ryan". Co do traumatycznych scen, to nie mogę zapomnieć z początkowej sekwencji żołnierza z dziurą w brzuchu, krzyczącego "Mamo". A z tej końcowej walki (o ile nic nie pomyliłem), to warto przypomnieć, że ten żołnierz grany przez Jeremy'ego Daviesa biernie się przyglądał, jak jego kolega ginie i nie mógł się zebrać, żeby mu pomóc. To mnie jakoś bardziej uderzyło, niż sama śmierć w tej scenie.
Ja mam blizny zdecydowanie, choć nie do końca przyjemne. W liceum, jak nie było nauczyciela to szeregowca puszczali nam za każdym razem, także sam początek widziałam chyba kilkadziesiąt razy, i miałam już dość. Dopiero później doceniłam ten film...
Czołem. Pięciu braci zginęło na HMS Hood, który został zatopiony przez Bismarcka. Od tej pory w Royal Navy obowiązywał regulamin nie umieszczania braci na jednym okręcie. Ryan to najlepszy film w historii kina w moim prywatnym rankingu. Z oczywistych powodów najlepszy obraz antywojenny... Trochę irytuje powiewająca "stars and stripes", ale trudno... Pozdrawiam
Oj chyba nie...5 braci Sullivanów zginelo na USS Juneau. Po tym opracowano tzw "Sole surviver policy" zabraniajace sluzyć czlonkom rodziny na jednym okręcie. A potem amerykanie nazwali na ich cześć niszczyciel "The Sullivans" dziś okręt muzeum. Wiesz ze dzwoni ale nie wiesz gdzie😂
Witaj.🌷 Dziekuję Ci za to co robisz, za cały wysiłek, pracę, która wkładasz w tworzenie filmów.🍀 Jesteś zabawnym i mega pozytywnym człowiekiem. Bardzo lubię Cię oglądać.😙 Miałabym malutką prośbę do Ciebie. Gdybyś miał wolną chwilkę i troszkę chęci, to czy mógłbyś powiedzieć słów kilka o filmie "Wywiad z Wampirem"? Film z Bradem Pittem i Tomem Cruisem w rolach głównych.👻 Byłabym bardzo rada i wdzięczna. 🌷 🌼🌻🌷Życzę Ci dużo zdrowia i wszystkiego dobrego.😀Pozdrawiam serdecznie.🌷
Ja myślę, że "Szeregowiec Ryan" był zwiastunem tej nowej, niedobrej tendencji dominującej obecnie w Hollywood, w której efekty specjalnie dominują nad fabułą. Na szczęście w "Szeregowcu" to był dopiero początki i film jest zbilansowany.
Sprawa ratowania przez armię ostatniego brata jest akurat realistyczna. Śmierć pięciu braci Sullivanów na krążowniku USS Juneau była bez końca maglowana w prasie (chodziło też o to, że setki rozbitków zjadły rekiny) psując wizerunek marynarki. Dlatego każdy generał poświęciłby nie tylko drużynę ale cały batalion, żeby ratować wizerunek armii. Oczywiście nie musiałby wygłaszać przy tym takich dyrdymałów jak te w filmie.
Podobają mi się Twoje recenzje, chętnie je oglądam i analizuje z Tobą filmy 😄 Jednak... Aby nazwać film/książkę horrorem to musi spełniać dwa podstawowe czynniki: 1powinien budzić grozę 2 musi występować w nim element nadprzyrodzony. To tak na zaś bo niektóre filmy źle kategoryzujesz 🙃🙃🙃
Dzięki za komentarz do tego filmu, jest jednym z moich ulubionych, wojennych filmów.Ale serio, ta scena z czeskimi naziolami w okopie mi umknęła, szacun kolego, że ją wyłapałeś. Jest faktem jednak, że Czesi również mieli swoje oddziały SS walczące dla nazistowskiej Rzeszy. Mnie ciekawi kto wymyślił tą scenę, bo może być ona jak najbardziej prawdziwa (jakieś wspominki, dzienniki).
Eee a jaki to niby był oddział czeski SS??? Plus tutaj nie był to oddział SS. Plus Omaha leżała w pasie 352 dywizji piechoty, która miała wielu zolnierzy przymusowo wcielonych z europy środkowej, także Polaków.
WOOOWWWW ale mnie zaskoczyłeś:D:D Ja ten film znam na pamięć i co do jednego nikt mnie nie przekona że Fabuła tego filmu jest durna i patetyczna jak cholera Ale sceny Batalistyczne a zwłaszcza Słynne lądowanie na plaży omacha to mistrzostwo jak na ówczesne czasy ahhh pamiętam jak gdzieś w okolicach 5 klasy podstawówki pierwszy raz obejrzałem ten film na TVN gdzieś ok 21:00 w paśmie super kino co piątek i gdy pierwszy raz ujrzałem scenę lądowania na omacha to wywarła ona na mnie niesamowite wrażenie . heh nawet do dziś pamiętam jak tvn zrobiło fajne intro zapowiadające film i inne uwczesne świetne Hity....... th-cam.com/video/wjyvIKbuVFA/w-d-xo.html zajebista nutka:D Potem już 4 raz obejrzałem ten film na KOLONII:D:D wychowawczyni zrobiła nocne kino dla 6 klas i na VHS z wypożyczalni odpaliła nam właśnie Ryana hahahaha i pamiętam do dziś jak wszyscy nienawidziliśmy Upama i jak przeszywaliśmy tą bójkę z tym Szwabem na śmierć i życie i jakie to było przerażające jak on temu Amerykaninowi powoli wbijał ten nuż i coś tam Szwargotał po Niemiecku. Do dziś nie wiem co on gadał zapewne coś w Stylu.... " Wybacz nic do ciebie nie mam ale jest wojna jesteśmy wrogami i ty albo ja podziękuj Upamowi w piekle że jest taki naiwny i uratował mi życie" Co do tej durnej Fabuły to owszem była taka sytuacja że jeden żołnież stracił 3 braci i dostał rozkaz pisemny że ma wrócić do domu i to zrobił a nie że uraaa wysyłamy 7 żołnierzy przez linie wroga aby szukać tam jednego gostka a ten potem unosi się honorem i nie żnie opuści swych braci itd. Jeszcze ta Amerykańska flaga na samym Początku. Dobra a teraz zabieram się za oglądanie i zobaczymy czy mamy takie same poglądy. Edit 1 Hmm od strony techniczno reżyserskiej itd tego filmu nigdy nie oceniałem oceniłem go że on jako pierwszy zrobił sceny Batalistyczne tak realistyczne tak brutalne i tak namacalne że zapoczątkował całą Erę i modę na tego typu filmy oraz UWAGA GRY ponieważ to z inicjatywy Spielberga powstała kultowa Seria Medal of honor a potem Call of duty. OJa dopiero po gdzieś tam 12 obejrzeniu się skapnąłem że ci dwaj zastrzeleni Jeńcy to byli Czesi a potem się do edukowałem że ta dywizja która broniła OMAHa to była w większości złożona z jakichś tam Wcielonych siłą lub ochotniczych obcokrajowców typu Czesi Ukraińcy Rumuni itd i to by się zgadzało. Edit 3 Hmmm ja blizn raczej nie mam tylko ten film jeszcze bardziej przekonał mnie do poznawania Historii 2 wojny światowej:)
No właśnie też mi się tak wydawało, że Rybę zadźgał ten Szkop, którego puścili wolno. Kłaniają się słowa Olgierda do Janka Kosa, gdy ten przeżywał swojego pierwszego trupa: "Będziemy pamiętać, że są ludźmi, gdy już ich pokonamy". Pamiętam jaki był hype na ten film, gdy wchodził do naszych kin. Ponoć jankeska młodzież mdlała na seansach :P Niestety byłem za młody, żeby obejrzeć w kinie, ale też się załapałem na pierwszy możliwy seans w TV
@@tobiaszkomorski5980 No jak to nie?! Przecież Upham i ten tłumacz Cykor go rozpoznali. Przecież w Samej Końcówce cykora rozpoznał ten SS Man co go potem cykor rozwalił. Sorry pomyliły mi się Imiona. Tym zadźganym był Wade a Upham był tym cykorem. Ten Niemiec Sam powiedział Upham ja go znam czy Ja cię znam i ten mu potem posłał kulkę.
@@tobiaszkomorski5980 Kuźwa faktycznie to są 2 różne osoby. Ten co walczył w Wadem był nieco młodszy i miał bardziej czarne włosy. A utwierdzało mnie to że to te same osoby bo on w przejściu na tych schodach darował Uphamowi życie i myślałem że on mu daruje życie bo on dzięki Uphamowi nie został rozstrzelany przy radarze i że są Kwita a nie że on jest po prostu obsrany i szkoda się nim męczyć.
Może ogarnąłbyś film "Zaginiony batalion" z 2001 roku, bardzo dobrze mi się go oglądało jeśli chodzi o filmy wojenne, a ciekaw jestem jakie miał wady, że nie jest zbyt znanym tytułem
Też oglądałem Największą wadą tego filmu było ukazanie wojsk USA jako tych najlepszych, najdoskonalszych nie pokonanych przerazila mnie ta propaganda proamerykanska ale fakt przyjemnie sie to oglada :)
Film na faktach. Ale tylko na faktach. Za takie narażenie życia podległych żołnierzy pan major powinien zostać rozstrzelany, ale że się udało to dostał medal.
Co do lunet, oglądałem Pogromców. Oba odcinki. Pierwszy w którym obalili i drugi w którym przyznali że jest to możliwe. Sprawa wygląda tak źe dzisiejsze karabiny mają lunety solidniejsze od tych z czasów II WŚ czy Wojny w Wietnamie. Wtedy było to możliwe.
★RetroRecenzje wychodzą najlepiej kiedy masz więcej czasu opowiedzieć o doświadczeniach związanych z filmem. Nie miałem ciarek podczas oglądania Szeregowca ale dostałem ciarki oglądając twoją recenzje rób dalej to co robisz.
Ja rozumiem że ta recenzja jest poniekąd sponsorowana, ale bez przesady. Ten film nie jest tak szokujący i działający na wyobraźnie, jak mówisz. Pamiętaj o "Idź i patrz". Mało który film pokazuje tak dobrze psychozę wojny.
Sama, główna historia filmu jest prawdziwa. Był żołnierz 56 płk 101 dyw. pd, kompanii "E", który stracił trzech braci i odesłali go do domu do USA. I tyle.
@@666HeMiK666 Nie, to brytyjskie wydanie zresztą nawet nie wiem czy polskie jest gdziekolwiek do dostania. Ale język mi nie przeszkadza i tak w większości oglądam po angielsku
@c2aja zgadzam sie z toba, wojna to wojna, Ludzie roznie na stres reaguja. a przy tym londowaniu wszyscy tam obeceni, napewno mieli namieszane w glowie.Wiec odreagowac jakoc napewno karzdy chcial. a widzac jak gina koledzy, to jeszcze to umacnia
Film jest bardzo do dobry. W bitwie w miasteczku pojawia się jednak scenka niegodna realizmu filmu. Mianowicie , amerykański żołnierz z thomsona wali przez wizjer kierowcy do wnętrza niemieckiego czołgu. W rzeczywistości wizjer tygrysa miał o ile pamiętam szybę pancerną grubości w cm, 5 może więcej. To była jedyna mocno odstająca scena walki, ale krótkie, ginąca gdzieś w młynie bitwy .
Zrób recenzję filmu akcji z wątkiem wojennym 13 godzin.Tajna misja w Benghazi...Mocne kino na faktach..Michael Bay udowodnił tym filmem że potrafi robić też "poważniejsze"filmy..
O jeden most za daleko dobre kino wojenne, film Pollaca, bardzo realistyczny i dobrze się ogląda pomimo upływu czasu. Mógłbyś zrobić serie o jego filmach bo świetne w paru zagrał Robert Redford, filmy warte recenzji.
Nigdy ten film nie specjalnie mi się podobał jako całość podobnie jak Titanic. Spróbuj zrobić recenzję Talvisoty (wojny zimowej) z 1989 roku. Według mnie jest lepszy od szeregowca.
Mam bardzo podobne zdanie, scena z nożem naprawdę budzi grozę - szczególnie, że ten pierdołowaty koleżka, który nie chce walczyć, teoretycznie mógł uratować kolegę. Co do sceny porównanej do Jasia Fasoli - z jednej strony slapstick, z drugiej strony w środek tej całej pożogi i beznadziei wpakowano kogoś, kto potyka się o własne nogi, w innych okolicznościach mógłby sobie żyć swoim życiem nerda i niezdary, ale jest w dupie i kompletnie nic nie da się na to poradzić. Także w kontekście całego filmu to nadal dość ponury żart. A tak z innej beczki - Listy z Iwo Jimy, postać barona Nishi. Mistrz olimpijski w jeździectwie, dziś można by powiedzieć, że playboy, w zasadzie miał kilka okazji, żeby ujść z życiem, ale do końca brał udział w skazanej na niepowodzenie obronie wyspy. Jak by to nie zabrzmiało, wojna sprzyja takim niesamowitym postaciom i historiom.
Ten film ma tylko 3 istotne problemy, przy czym 2 w istocie będace jednym przesłaniają sens rozważań o celowości akcji, do których film zapewne w pierwotnym założeniu miał nakłaniać. 1 i 2 problem to sceny na cmentarzu, otwierajace i zamykające film. Narzucają one bowiem (poprzez pokazanie ze ryan ma duża rodzinę, że ryan tak długo żyje, że był dobrym człowiekiem) taki odbior, iż to była sensowna akcja. Jestem przekonany, ze ich wprowadzenie było efektem nacisków rządu/armii, by film pokazywał amerykanskie dowództwo jako robiące dobre rzeczy, inaczej nie dostałby wsparcia materiałowo-ludzkiego (tak np. ma Bay, ze dostaje hajs o ile amerykanscy zolnierze są wspaniali w jego filmach). Jest to a. zupełnie niepotrzebne, b. przeczące dramatowi całego sedna filmu, c. wręcz zwymiotowane na widza. Nie znosze tych scen i najchetniej ogladałbym film bez nich, bowiem każa one wierzyć, że BYŁO WARTO. Tymczasem niemal wszystko w filmie temu przeczy. Z 8 żołnierzy idacych po 1 ginie 6, a w dodatku to szukanie powoduje jeszcze śmierć co najmniej jeszcze jednego żołnierza (gonca którego giammatti wysyła na drugą strone miasta do Densona po informacje czy jest tam ryan). W filmie tylko jedna postać (poza sztabem który to wymyślił) uważa, że to sensowny pomysł, bo sama ma braci (ten kapitan w pierwszym mieście grany przez Teda Densona - ktory nota bene jest genialny w tych 4 minutach w jakich gra, wyglada na takie samego zawodowego trepa jak Eastwood w heartbreak ridge). Poza nimi nie wierzy w to ani Hanks (i mowi to wyraznie co najmniej w scenie nocnej) , ani Sizemore, pomimo ze decyduja sie oni pomoc spadochroniarzom to wynika to z akcpetacji tego zadania, cała reszta żólnierzy tego zadania zaś zupełnie nie rozumie. nie rozumie go też (i nie jest przypadkowe opisywanie głupoty dowództwa w postaci przymocodwania do szybowca dodatkowych płyt pancernych co zabija 22 spadochraniarzy, drugiego pilota i chronionego generała) postac pilota szybowca grana przez Lelanda Orsera. Nie rozumie go też SAM ZAINTERESOWANY. Misja jest bez sensu, nijak sie nie kalkuluje, zamiast jednej odrobinę mniej zapłakanej matki mamy kilkunastu innych zapłakanych czlonkow rodzin. I na tym polegałby główny (obok ultrarealistycznego pokazania walki) element dramatyczny filmu, zniszczony przez te dwie sceny, próbujące nam wytłumaczyc, ze to nic, ze cała ekipa zginela, bo ryan przezył. My widzowie tez bysmy nie zamienili 10 ryanow na jednego Caparzo Melisha czy (boże jakie to było smutne) Wade'a. Film pozostawiałby widza z dylematem, a tak zostalo to przesłoniete tym cholernym cmentarzem. Natomiast 3 problem to wlasnie podjeta przez film próba zmuszenia widza do polubienia Ryana tj. ta opowiesc o braciach. Pomijajac ze Damon jest chyba najslabszym aktorsko typem w tym filmie, to jeszcze cała ta (podobno wymysliona przez aktora, super, film zaplanowany co do centymetra a potem pierdu pierdu aktora pasujace do tego filmu jak piesc do nosa) scena nie może odnieść skutku. OK, zobaczylismy po reakcji ryana, ze to normalny koles i mu głupio ze nasza ukochana ekipa straciła ludzi, ok, typ jest odważny i ma własne zdanie, ok, jest tez niezłym żólnierzem (to on rozpieprza z bazooki Sd. Kfz. 251w scenie gdy go odnajdują). Fajnie, to nie jest totalny frajer. Ale my od 1,5 h ogladamy tragedię ekipy hanksa i zaden frajer jedna opowiescia nie zmieni tego, ze chemy, by to oni przeżyli. Scena jest fillerem i tyle. Niestety problemy 1 i 2 czesto powodują, ze przez idiotow ten film jest nazywany propagandową papką i generalnie spłycany jest do niezlej sceny lądowania na plaży omaha. Inni idioci czepiaja sie szczegółów (których sa pewnie dziesiątki, przykładowo ), w tym tego, ze Tygrysy nie są prawdzie (XD). Są oczywiscie sceny bez sensu (atak na ten kaem, a raczej sposób jego przeprowadzenia, sam atak broni pancernej na miasteczko tez bywa kwestionowany, ZŁAPANIE TYGRYSÓW NA JAZDĘ Sd. Kfz. 7/2 - co czołgi pojechały za motycklem, kierowały nimi psy czy jak, to że ssmani są ogoleni na krótko, co sie praktycznie nie zdarzało - ale tu był zabieg konieczny do tego, by pomylic tego niemca ktory zabija melisha z tym którego hanks wypuscił), niemniej w tym akurat filmie to nie ma znaczenia, a w dodatku mimo wszystko są to szczegóły (w przeciwienstwie do np. takiej Furii, gdzie skopana logika scenariusza przesłania doskonałe kostioumy, genialną wiekszosc efektów (poza skopanymi traserami reszta jest cudowna, a biały fosfor wyglada jak prawdziwy) czy grę zwłasza berenthala i shii. Nie ma zas dlatego, ze na jeden bład logiczny czy scenariuszowy przypada po sto elementów zrobionych genialnie. Wszystkie sceny walki sa świetne, nie tylko omaha, nie tylko miasto. Każda pojedyncza scena zapada w pamiec, a niektóre są wręcz podwójnie zapętlone. No wlasnie ta scena zabicia Czechów - z jednej strony ma w sobie tę doze zemsty i brutalności, która ma tez nastepna scena (Let them burn!), a jednocześnie ma ten twist z jestem czechem. Nieprzypadkowo obydwaj łysi ssmani są tak podobni wizualnie, ja za pierwszym razem sie nie połapałem. Scena snajperska, jak Caparzo sie wykrwawia, a ten snajper juz go nie dobija i robi mine jakby mu było przykro, po czym dostaje kulkę - przecież to samoistnie byłby dzisiaj jakis hit jakby wypuscic to jako trailer. Akcja jak Sizemore i niemiecki podoficer rzucają w siebie hełmami - gdzie tak dobrze pokazano zajadłość walki??? Jak Hans opowiada, jak sobie tłumaczy koniecznosc kierowania ludzi na pewną smierc (co zreszta robi pod bunkrem na omaha) - no dla mnie każdy dowodca musi sobie tak racjonalizowac bo by dostał szmergla w pierwszej bitwie. Akcja z niezbednikami - ja nie uważam, żeby byla ona bajkowa, ten oddział został zdziesiątkowany przez kilka kolejnych dni walk (stąd rozwiązanie kompanii, nie hanksowej tylkio armijnej) i nastpeni wyslany na pewną smierc. Nic dziwnego, że ludzie zobojętnieli (poza Wadem kochanym cudownym spilberg ty morderco). Akcja z goncem (dlaczego do niego nadal strzelaja? - dopóki oddycha moze przekazac wiadomość, robimy tak samo. - nieprawda!) ponownie samoistnie ta scena ma wszystko, łącznie z dylematem moralnym. do tego dochodzi cudowne wrecz aktorstwo, gdzie faktycznie to Damon jest chyba najslabszy. Hanks i Sizemore swietni jak zawsze, ale Ribsi, Burns czy vin Disel grają swoje dramatyczne role życia, a każda przypadkowa postac jest odegrana na 100% (Danson, Orser, Giamatti). Jeden z niewielu filmów, w ktorych ma sie wrażenie, że każda scena została przemyslana od poczatku do konca i każda miała zaplanowane wywołanie konkretnego efektu. Strzelaniny to nie są zbitki jakiejs łupaniny, każda śmierc wyglada tu jak oddzielny dramat powiazany z wiekszym dramatem. 20/10 i najlepszy wojenny ever obok Plutonu i One Bridge too far. P. S. zobaczcie sobie tak a propos przemyślenia scen, jak pokazane są w tym filmie strzelaniny. Tu praktycznie nie ma pojedynków, niemal każdy zabity ginie jak w egzekucji, nawet nie wiedząc, co do niego strzela (wiekszosc omahy, w tym gwałtowana zmiana położenia obsługi ckm do momentu w ktorym Jackson zajmuje dobre stanowisko i od tego momentu, caparzo, atak na ckm pod radarem, spadochroniarze na czołgu dostajacy z flaka 20, obsługa flaka 20 dostajaca od Reibena, niemiecka piechota dostajca od min, pepper dostajacy na iwezy z czołgu itd. itp., nawwet ten trygrys na koncu dostsaje od samolotu). W żadnym innym filmie strzelaniny nie są tak bardzo nakierowane na pokazanie, że bitwa to nie zespół pojedynków, bo w danej chwili zolnierz jednej strony jest zupelnie bezbronny wobec drugiej strony).
Jestem w stanie zrozumieć tą scenę z niesmiertelnikami. W momencie gdy człowiek jest bombardowany takimi przeżyciami, kiedy śmierć staje się jego życiem....pozostaje się tylko z tego śmiać albo zwariować. To właśnie po szedziesieciu latach nikt nie zasmieje się z takich przeżyć.
Zrecenzuj kiedys "Braveheart"! Prosimy A przynajmniej ja...😉 dajcie łapki to może Michał nas wysłucha. Skoro zrobił recenzję "szczęki 4"😉
O braveheart może być
Troja również
O, recenzja braveheart’a tez bym obejrzał
@@gwynbleidd9000 FREEDOM!!!!!!!!!!!!
FREEDOM!!
Co do sceny snajperów i strzału w lunetę, to Pogromcy Pogromcami, ale był taki Pan jak Carlos Hathcock, którego pojedynek ze snajperem Vietkongu miał taki finał (potwierdzone przez spottera). Z tego co gdzieś mi się obuło o uszy, to chyba nawet ta historia była wzorem w "Szeregowcu..." . Strzał Hathcocka został odtworzony przez snajpera USMC. Fakt, że nie za pierwszym razem (trzecie lub czwarty), ale faktem jest, że się da.
Co do tego konkretnego strzału, to trajektoria pocisku 30-06 (karabin Springfield M1903A4, którego używał szeregowy Daniel Jackson), na 300 yds jest dość płaska nawet przy strzale pod kątem, tym bardziej, że w tym konkretnym przypadku obaj mieli lufy skierowane na siebie (generalnie kąt "0") i, pomimo długości lunety (domyślam się , że to model ZF39, który był wtedy standardem w Mauserze Kar98) pocisk spokojnie by przez nią przeszedł. Gdyby strzelał z .22 lr, to można się czepić, ale nie przy 30-06, gdzie opad na 228 m (tak z filmu wychodzi) wynosi poniżej 22 cm (+/- 1 cm w zależności od naboju), co na długości lunety daje i tak sporo "luzu" biorąc pod uwagę średnicę tubusu. Jak pokazał Hathcock (i później jego naśladowca), jest to możliwe, choć z pewnością pierwszy strzał z takim efektem jest czystym przypadkiem i nie twierdziłbym, że Jackson mierzył facetowi w oko. Mierzył w czambuł i trafił. A że w oko, no po prostu wyszło fajnie i tyle. Tak, wiem, Hathcock miał nieco lepszy karabin, ale Wietnamczyk mniejszą lunetę. ;)
A ta ”łódka", to barka desantowa LCT. ;)
Znowu się napisałem i znowu nikt tego nie przeczyta. Ale musiałem. :P
Zwłaszcza że nikt nie zwraca uwagi na to że Jackson w chwili strzału był na poziomie "ziemi" a snajper niemiecki na wieży kościoła, więc parabola lotu mogła się wpasować w lunetę strzelca niemieckiego
Przeczyta przeczyta, i dokładnie jak piszesz, scena nie niemożliwa. A jednocześnie pierwszy raz oglądajac ten film (nim skopiowano to w tysiacu gier i innych filmów) to urywała jaja. Zresztą jak 50 innych w filmie.
@@piotrg8571 Na wojnie w której, przez sześć lat walczyły miliony ludzi, wystrzelono miliardy pocisków przeróżnych kalibrów mogły się zdarzyć i zdarzały się pojedyncze udokumentowane przypadki zdarzeń zupełnie nieprawdopodobnych. Przeżycie upadku bez spadochronu z 6000 metrów (strzelec z płonącego bombowca wbił się w kilkumetrową pryzmę śniegu), postrzału w serce czy trafienia prosto w wylot działa czołgu to pierwsze co mi przychodzi na myśl.
Jak zamykam oczy i słyszę 2 wojna światowa to widzę Kompanie Braci może mała recenzja ?! ;)
Więcej retro recenzji zdecydowanie!
15:42 Trzeba pamiętać że ten Ryan po którego idą służył w słynnej 101 Dywizji Powietrzno - Desantowej (jest to wspomniane w filmie) więc był spadochroniarzem zrzuconym za liniami wroga i jego oddział był tak samo odcięty od reszty jak ten w filmie "1917" więc założenie fabularne jest z grubsza takie samo.
10:07 Pogromcom mitów może się nie udało ale są co najmniej dwa potwierdzone przypadki takiego trafienia w trakcie działań wojennych (II WŚ, Wietnam) więc to nie bajka.
Wreszcie ktoś zrecenzował ten film. Do tej pory jak na TH-cam wpisałow się Szeregowiec Ryan recenzja to wyskakiwały tylko filmy dokumentalne, więc twój film mnie ucieszył.
Scena na końcu filmu, na cmentarzu wybitna. Mega wzruszająca. Film wybitny, Tom Hanks to TOP 3 ever w historii kina. Lata 90 to najlepsze filmy w historii kina.
Tak sie sklada, ze jestesmy w tym samym wieku - '93 ;) Pamietam, jak w listopadzie 2003 byla premiera telewizyjna Ryana i moj tato nie mogl sie doczekac tego filmu. Zapowiedzieli go duzo wczesniej i czekalismy na niego doslownie jak na gwiazdke. Pamietam tez, jak go ogladalismy, a mialem niespelna 10 lat. Dzisiaj film juz nie robi na mnie takiego wrazenia, ale wspomnienia z nim zwiazane beda juz ze mna na zawsze :)
Przy scenie, gdzie ten Niemiec wbija noz w serce Amerykanina odwracalem glowe.
eee to gdzie była ta premiera, w tv? bo film jest z 98 a ja w 99 jako 15latek ogladałem go na wypożyczonej kasecie - w jakies wakacje, bo wrociłem z kolonii i ojciec mowi musisz obejrzec bo super.
@@piotrg8571 oczywiscie, ze w tv ;)
@@ukaszkucharski6788 a no to chyba że tak:)
Na tvn i to w śpiewanych zapowiedziach do superkina
th-cam.com/video/wjyvIKbuVFA/w-d-xo.htmlsi=9GoQTt5NS5sNd4L0 😂😂😂
Mój ulubiony film wojenny i dla mnie najlepszy w historii kina. Historia no okej prosta ale działa, Sceny batalistyczne, Muzyka, Zdjęcia, Reżyseria, Aktorzy, Klimat i Sound Design po prostu geniusz. I ta pieprzona plaża najlepsza bitwa w filmie wojennym w historii kina.
Prawdziwy Best Picture 1998 a nie jakiś z dupy Szekspir.
Moja ocena 10/10
Sto lat dla jednego z najfajniejszych kanałów filmowych 🎂🥂🎁
Właśnie sobie uświadomiłem jaki film muszę dzisiaj obejrzeć.
Obejrzałem ten film ponieważ robiłem prezentacje na historie na temat londowania w Normandi a że interesuje się druga wojna światowa i chęcią chciałem zgłębić temat oglądałem go w wieku 14 lat i serio niektóre sceny były tak mocne że aż czułem takie dreszcze jak nigdy wcześniej i te słowa na końcu ,,abyś zasłużył" no 10/10
podobały mi się szczególnie dwa motywy w tym filmie
1. pula dolarów na rzecz ujawnienia co robił przed wojną kapitan Miller
2. dźwięk nadjeżdżających czołgów, gdy jeszcze są daleko -niesamowicie zbudowana groza
Szeregowca, Black Hawk Down i Band of Brothers kocham nad życie. Fajnie by było posłuchać Twojego zdania na temat tych ostatnich. BTW soundtrack z BoB to jest jakaś magia❤
Uwielbiam twój kanał za recenzje klasyków :) Tak trzymaj!
Może Mroczny rycerz? :P jestem ciekaw co masz do powiedzenia o tym filmie..dawajcie łapki :D
@@devintownsend6513 elegancko 😁
Masz szczęście bo zrobił maj nolana
@@SnowBear1924 mam szczęście?
Szeregowca pierwszy raz oglądałam jak byłam gówniarą. Pamiętam, że straszne wrażenie zrobiła na mnie oczywiście scena lądowania. Pamiętam ten odczuwany strach wojny, który powiem szczerze zawsze mi towarzyszy jak oglądam filmy o II wojnie światowej. Chyba tylko filmy o wojnie w Wietnamie mogą dorównać tym odczuciom (np. Full Metal Jacket, który na marginesie obejrzałam dzięki Tobie).
Zawsze jak oglądam takie filmy to jestem szczęśliwa, że żyję w czasach gdzie nie jest mi dane walczyć o życie każdego dnia.
Zgadzam się z Tobą w 100% zarówno w ocenie jak i odbiorze tego filmu. Z racji tego że moje zainteresowania historią kierunkowały się najczęściej w stronę historii wojskowości, zawsze próbowałem sobie wyobrazić jak to wyglądało w rzeczywistości, i kiedy oglądałem ten film po raz pierwszy, moje pierwsze stwierdzenie " To własnie tak musiało wyglądać". Jeżeli chodzi o scenę, tak samo śmierć Mellisha "zryła mi beret" na resztę życia.
Właśnie skończyłem oglądać recenzje. W trakcie bałem się ,że możesz dać 9/10 , masz szczęście :), tego bym nie wybaczył. pozdrawiam
Szeregowiec Ryan, przełęcz ocalonych, 1917, Dunkierka- moje ulubione filmy wojenne😉
Tylko Druga Wojna? Full Metal Jacket👍.I może to dziwne ale Na Skraju Jutra też uważam za film wojenny
@@boleklolek3538 1917 to ww1
@@boleklolek3538 film wojenny z elementami sience fiction, może być 😉
@@mateuszakonom no tak. Mój błąd.
Polecam też Cienką Czerwoną Linię.
"Szeregowiec Ryan", "Stalingrad"(niemiecki) i "Cienka czerwona linia" to moje top 3 jeśli chodzi o kino wojenne. Nigdy nie analizowałem tego filmu pod kątem tych wszystkich aspektów technicznych, o których wspomniałeś. Bardzo ciekawie oglądało się tę recenzję.
Zwłaszcza "Stalingrad", film przekozak.
@@maciejjajko Dokładnie. Mimo, że kino europejskie, bez hollywoodzkiego rozmachu, to jednak koszmar wojny został ukazany w bardzo naturalistyczny sposób. Świetne też były sceny batalistyczne chociaż sam film jest przecież z 1993 r.
@@majster04 najlepsze jest te ostatnie pół godziny jak już wlasciwie nie ma wojny bo są odcięci i tak powoli dostają szmergla albo zamarzają
Chyba jedna z Twoich najlepszych recenzji. Jeśli chodzi film, to bliznę, zostawiła mi scena inwazji na plaży. Coś makabrycznego w swoim realizmie.
Znałem Pana, który walczył w Normandii (z Górnego Śląska). Opowiadał, że strzelali do barek z nadpływającymi żołneirzami, póki im się lufy w mg 34 nie przegrzały. A scena z żołnierzamu z Czech - dzięki, nie zauwazyłem tego wcześniej!. ps. polecam film koreański o żołnierzu z Korei, który będąc jeńcem niemieckim tez znalazł się na plaży w Normandii. Niestety nie pamiętam tytułu.
😂
Dla mnie dwie najmocniejsze sceny to jak umiera Daniel Jacson podczas martwej ciszy modli się do boga podczas strzelania i moment gdy widzi jak to działo samobieżne w niego celuje to było makabryczne. A druga to jak Miller zostaje oszołomiony po raz drugi i widzi jak jeden żołnierz z 101 (Trask) zabija 3 Niemców, ucieka i zostaje pobity na śmierć dla mnie to było mocne ale śmierć melshiego też mocna pozdrawiam.
Helikopter w ogniu- to jest po prostu obowiązek zrobienia recenzji na tym kanale :)
Mam 28 lat i widziałam Szeregowca pierwszy raz w STYCZNIU... To co powiedziałeś o tym filmie jest dokładnie tym co czuje po jego obejrzeniu. Nie wypowiadam się na tematy techniczne, gdyż zupełnie się na tym nie znam. Sam ładunek emocjonalny, sceny które zapadają w pamięć i jak wspomniałeś zostawiają blizny na psychice są jednymi z najlepszych.
Smierć poprzez powolne wbijanie noża w serce prosząc przy tym o litość....nie mogę opisać nawet tego jak drastyczna, straszna, poruszająca, niepokojąca jest ta scena. Zapamiętałam ja najbardziej z całego filmu... przez cały film miałam takie myśli „o wojna jest straszn.....o super to pokazali...” Ale ta scena...nie mogłam się po niej otrząsnąć... Pokazuje dobitnie, ze walcząc o życie sami byśmy albo ten nóż wbijali albo prosili o litość...
Pierwszy raz komentuje Twój film mimo, ze już długo Cię oglądam. Ale przy okazji recenzji tego filmu czuje, ze mogły to by być moje słowa. Czuwałam dokładnie to samo o czym mówiłeś. Pozdrawiam.
w tej scenie jeszcze ten niemiec mowi do malisha ze juz po wszystkich i zeby był spokojny to będzie łatwiej. Ponownie, scena która sama w sobie jest świetna ma jeszcze dodatkowy smaczek jak się wsłuchać, jak scena z Czechami.
Ja tylko przypominam że skoro jest kwarantanna i masz może więcej czasu to może czas na przypomnienie GoT lub filmowej klasy B. Co do filmu to łapa w górę i oglądam.
Lubię Paramoumt channel. Dobre filmy puszczają. Film. Klasyk
Cudowny
A zrobiłbyś retrorecenzje Gliniarza z Beverly Hills? Też jest często pokazywany na Paramount Channel :)
MIKI. PL o to! O to, to, to!👍
Moje topki filmów wojennych.
Stare filmy których akcja rozgrywa się podczas Drugiej Wojny Światowej..
Bitwa o Anglię
O jeden most za daleko
Bitwa o Ardeny
Bitwa o Midway
Tora!Tora!Tora! Filmy o wojnie w Wietnamie:Czas Apokalipsy,Pluton,Ofiary wojny..
Nowsze i nowe filmy..
Szeregowiec Ryan
Cienka Czerwona Linia
Wróg u bram
Helikopter w ogniu(współczesny konflikt militarny)
Przełęcz ocalonych
Furia
Ocalony(Navy SEALs i Afganistan)
Dunkierka
12 Strong
1917
Midway(wersja z roku 2019)
Czekam teraz na kolejną produkcję wojenną z Tomem Hanksem pt "Greyhound"
24 lata później się dowiedziałem ...Świetna recenzja, brawo 😎
Najlepszy film jaki dane było mi zobaczyć
Wszystko się zgadza z twoim opisem też mam takie odczucia dla mnie genialny film. Ale jest scena która mnie rozwala tzn to co opisujesz z tym zabójstwem melischa i z tym nożem potem ten Niemiec schodzi po schodach i mija tego slapstickowego tłumacza który płacze i go nie zabija a póżniej dostaje od niego kulkę w póżniejszej scenie. A jeśli chodzi o tych żołnierzy co mówili po czesku to nie tylko czesi służyli w niemieckiej armii polaków też tam było trochę i innych słowian też. I tak jak mówiłeś to co jest w tym filmie to tylko część bo czytałem wspomnienia żołnierzy z dwóch stron odnośnie lądowania w normandii to jest dopiero horror. Pozdrawiam bo robisz fajne recenzje .
"a póżniej dostaje od niego kulkę w póżniejszej scenie" ?
To nie był ten sam Niemiec.
Ten którego wzięli do niewoli i wypuścili a który później śmiertelnie ranił kapitana Millera, nosił mundur Heer czyli niemieckich wojsk lądowych a ten który walczył wręcz z Melishem i zabił go jego bagnetem, nosił mundur Waffen SS.
Faktycznie, fizyczne ich podobieństwo było duże ale dwóch całkiem innych żołnierzy.
Pamiętam,.że wygrałem wejściówki na ten film do kina. Poszedłem z tatą. Pierwsze pół godziny filmu zrównało mnie z ziemią. I pamiętam że dwie siostry zakonne siedzące przed nami wyszły z kina podczas scen lądowania w Normandii 😅
Proszę o recenzje Breaveheart 🤩🤩
Czepiałeś się ale tym 10/10 totalnie się zrehabilitowałeś. A spróbowałbyś nie dać ... to ech, kurrr... nie ręczę za siebie. ;)
Uwielbiam Twój kanał 💛💛💛
To teraz retro recenzja czegoś z Jean Claude Van Damme. Może Lwie serce, krwawy sport lub uciec, ale dokąd?🤓
z okazji szejścio lecia paramount channel życzymy kanałowi sto lat życia i miliona filmów oraz dużo zdrowia
Mnie się podobało, jak żołnierze się zakładali, kim jest postać Toma Hanksa (nauczycielem?). Polecam rosyjskie kino, to stare "Ballada o żołnierzu","Jak tu cicho o zmierzchu" Chomik
Nie wiem czy to przeczytasz bo to stary film teraz trafiłem. Ale podczas Twojej recenzji zastanowiłem się nad jedną rzeczą. Czy to, że tu mamy tą historie o uratowaniu szeregowca z ognia walki nie ma być takim wyłagodzeniem, aby ten film nie był za ciężki? Może specjalnie dlatego jest taka prozaiczna historia, żeby nie przytłoczyć widza. Chodzi o tę wojnę, ale trzeba to było jakoś ułagodzić, aby w ogóle dało się to obejrzeć.
No mniej więcej tak jest, widać, że Spielberg nie chciał zrobić filmu ala dokument o złej wojnie, tylko jednak taką "hollywódzką" historię o poświęceniu z jakimś źdźbłem nadziei na koniec, która jest umiejscowiona w prawdziwym i brutalnym świecie.
@@PonarzekajmyoFilmach szczerze to nie spodziewałem się odpowiedzi na filmie z przed roku, zaskoczyłeś mnie.
Obejrzałem minutę recenzji i wyłączyłem... żeby pójść obejrzeć ten film po raz pierwszy... a teraz tu wróciłem dokończyć recenzje. Film 10/10! Miałem łzy w oczach na zakończeniu, a to prawie mi się nie zdarza.
BTW, a ja mam prośbę o RetroRecenzje trylogii Władcy Pierścieni :) Nie wiem czy takie prośby również się pojawiały
Jestem za
Może jeszcze trylogia Hobbita
Obejrzałem dzisiaj i uważam, że jest świetny choć bardzo przykry i szokujący.
Film jest bardzo dobry, ale osobiście z filmów o II wojnie światowej najbardziej lubię "Przełęcz ocalonych". A z filmów o wojnie w Wietnamie "Full Metal Jacket" i "Ofiary wojny" są moim zdaniem lepsze niż "Szeregowiec Ryan".
Co do traumatycznych scen, to nie mogę zapomnieć z początkowej sekwencji żołnierza z dziurą w brzuchu, krzyczącego "Mamo". A z tej końcowej walki (o ile nic nie pomyliłem), to warto przypomnieć, że ten żołnierz grany przez Jeremy'ego Daviesa biernie się przyglądał, jak jego kolega ginie i nie mógł się zebrać, żeby mu pomóc. To mnie jakoś bardziej uderzyło, niż sama śmierć w tej scenie.
Masz 500 łapek odsłonie. Tłumaczysz mi to co czuje i dlaczego. Pozdro
Ja mam blizny zdecydowanie, choć nie do końca przyjemne. W liceum, jak nie było nauczyciela to szeregowca puszczali nam za każdym razem, także sam początek widziałam chyba kilkadziesiąt razy, i miałam już dość. Dopiero później doceniłam ten film...
Szeregowiec Ryan fantastyczne kino ale pierwszym filmem wojennym, który mnie poskładał był "Pluton".
mam tak samo, do tego genialna ścieżka dźwiękowa.
Jak 1998 to może recenzj filmu "Armaggedon" tez mile wspominany z dzieciństwa .
Moze nastepna recenzja o Kompani Braci lub Wrogu u bram ?
Najlepsze życzenia! Swoją drogą w dobrym czasie dla filmów Ci wypadły te urodziny ;)
Ja nigdy nie widziałam. Więc skończyłam na 1:44. Wznowię recenzje po seansie :)
Czołem. Pięciu braci zginęło na HMS Hood, który został zatopiony przez Bismarcka. Od tej pory w Royal Navy obowiązywał regulamin nie umieszczania braci na jednym okręcie. Ryan to najlepszy film w historii kina w moim prywatnym rankingu. Z oczywistych powodów najlepszy obraz antywojenny... Trochę irytuje powiewająca "stars and stripes", ale trudno... Pozdrawiam
Oj chyba nie...5 braci Sullivanów zginelo na USS Juneau.
Po tym opracowano tzw "Sole surviver policy" zabraniajace sluzyć czlonkom rodziny na jednym okręcie.
A potem amerykanie nazwali na ich cześć niszczyciel "The Sullivans" dziś okręt muzeum.
Wiesz ze dzwoni ale nie wiesz gdzie😂
Witaj.🌷 Dziekuję Ci za to co robisz, za cały wysiłek, pracę, która wkładasz w tworzenie filmów.🍀 Jesteś zabawnym i mega pozytywnym człowiekiem. Bardzo lubię Cię oglądać.😙 Miałabym malutką prośbę do Ciebie. Gdybyś miał wolną chwilkę i troszkę chęci, to czy mógłbyś powiedzieć słów kilka o filmie "Wywiad z Wampirem"? Film z Bradem Pittem i Tomem Cruisem w rolach głównych.👻 Byłabym bardzo rada i wdzięczna. 🌷 🌼🌻🌷Życzę Ci dużo zdrowia i wszystkiego dobrego.😀Pozdrawiam serdecznie.🌷
Ja myślę, że "Szeregowiec Ryan" był zwiastunem tej nowej, niedobrej tendencji dominującej obecnie w Hollywood, w której efekty specjalnie dominują nad fabułą. Na szczęście w "Szeregowcu" to był dopiero początki i film jest zbilansowany.
Sprawa ratowania przez armię ostatniego brata jest akurat realistyczna. Śmierć pięciu braci Sullivanów na krążowniku USS Juneau była bez końca maglowana w prasie (chodziło też o to, że setki rozbitków zjadły rekiny) psując wizerunek marynarki. Dlatego każdy generał poświęciłby nie tylko drużynę ale cały batalion, żeby ratować wizerunek armii. Oczywiście nie musiałby wygłaszać przy tym takich dyrdymałów jak te w filmie.
To teraz "Wróg u bram"
Gratulacje z okazji rajtuzkowej rocznicy
Bardzo doceniam to co powiedziałeś o śmierci Mellisha w tym filmie. Mam identyczne odczucia!
Mam pytanie czy będziesz omawiał Westworld sezon 3?
Kiedy dalsze filmy o Bondzie 007 ?
Podobają mi się Twoje recenzje, chętnie je oglądam i analizuje z Tobą filmy 😄 Jednak... Aby nazwać film/książkę horrorem to musi spełniać dwa podstawowe czynniki:
1powinien budzić grozę
2 musi występować w nim element nadprzyrodzony.
To tak na zaś bo niektóre filmy źle kategoryzujesz 🙃🙃🙃
Dzięki za komentarz do tego filmu, jest jednym z moich ulubionych, wojennych filmów.Ale serio, ta scena z czeskimi naziolami w okopie mi umknęła, szacun kolego, że ją wyłapałeś. Jest faktem jednak, że Czesi również mieli swoje oddziały SS walczące dla nazistowskiej Rzeszy. Mnie ciekawi kto wymyślił tą scenę, bo może być ona jak najbardziej prawdziwa (jakieś wspominki, dzienniki).
Eee a jaki to niby był oddział czeski SS???
Plus tutaj nie był to oddział SS.
Plus Omaha leżała w pasie 352 dywizji piechoty, która miała wielu zolnierzy przymusowo wcielonych z europy środkowej, także Polaków.
Arcydzieło!
Hejka :) Super Recenzja :) Może zrecenzujesz Predatora z 1987 ??
WOOOWWWW ale mnie zaskoczyłeś:D:D Ja ten film znam na pamięć i co do jednego nikt mnie nie przekona że Fabuła tego filmu jest durna i patetyczna jak cholera Ale sceny Batalistyczne a zwłaszcza Słynne lądowanie na plaży omacha to mistrzostwo jak na ówczesne czasy ahhh pamiętam jak gdzieś w okolicach 5 klasy podstawówki pierwszy raz obejrzałem ten film na TVN gdzieś ok 21:00 w paśmie super kino co piątek i gdy pierwszy raz ujrzałem scenę lądowania na omacha to wywarła ona na mnie niesamowite wrażenie . heh nawet do dziś pamiętam jak tvn zrobiło fajne intro zapowiadające film i inne uwczesne świetne Hity....... th-cam.com/video/wjyvIKbuVFA/w-d-xo.html zajebista nutka:D Potem już 4 raz obejrzałem ten film na KOLONII:D:D wychowawczyni zrobiła nocne kino dla 6 klas i na VHS z wypożyczalni odpaliła nam właśnie Ryana hahahaha i pamiętam do dziś jak wszyscy nienawidziliśmy Upama i jak przeszywaliśmy tą bójkę z tym Szwabem na śmierć i życie i jakie to było przerażające jak on temu Amerykaninowi powoli wbijał ten nuż i coś tam Szwargotał po Niemiecku. Do dziś nie wiem co on gadał zapewne coś w Stylu.... " Wybacz nic do ciebie nie mam ale jest wojna jesteśmy wrogami i ty albo ja podziękuj Upamowi w piekle że jest taki naiwny i uratował mi życie" Co do tej durnej Fabuły to owszem była taka sytuacja że jeden żołnież stracił 3 braci i dostał rozkaz pisemny że ma wrócić do domu i to zrobił a nie że uraaa wysyłamy 7 żołnierzy przez linie wroga aby szukać tam jednego gostka a ten potem unosi się honorem i nie żnie opuści swych braci itd. Jeszcze ta Amerykańska flaga na samym Początku. Dobra a teraz zabieram się za oglądanie i zobaczymy czy mamy takie same poglądy. Edit 1 Hmm od strony techniczno reżyserskiej itd tego filmu nigdy nie oceniałem oceniłem go że on jako pierwszy zrobił sceny Batalistyczne tak realistyczne tak brutalne i tak namacalne że zapoczątkował całą Erę i modę na tego typu filmy oraz UWAGA GRY ponieważ to z inicjatywy Spielberga powstała kultowa Seria Medal of honor a potem Call of duty. OJa dopiero po gdzieś tam 12 obejrzeniu się skapnąłem że ci dwaj zastrzeleni Jeńcy to byli Czesi a potem się do edukowałem że ta dywizja która broniła OMAHa to była w większości złożona z jakichś tam Wcielonych siłą lub ochotniczych obcokrajowców typu Czesi Ukraińcy Rumuni itd i to by się zgadzało. Edit 3 Hmmm ja blizn raczej nie mam tylko ten film jeszcze bardziej przekonał mnie do poznawania Historii 2 wojny światowej:)
No właśnie też mi się tak wydawało, że Rybę zadźgał ten Szkop, którego puścili wolno. Kłaniają się słowa Olgierda do Janka Kosa, gdy ten przeżywał swojego pierwszego trupa: "Będziemy pamiętać, że są ludźmi, gdy już ich pokonamy".
Pamiętam jaki był hype na ten film, gdy wchodził do naszych kin. Ponoć jankeska młodzież mdlała na seansach :P Niestety byłem za młody, żeby obejrzeć w kinie, ale też się załapałem na pierwszy możliwy seans w TV
Ten niemiecki żołnierz co zadźgał uphama to nie był ten sam którego puścili wolno w trakcie walki przy radarze. Mylicie się obaj.
@@tobiaszkomorski5980 No jak to nie?! Przecież Upham i ten tłumacz Cykor go rozpoznali. Przecież w Samej Końcówce cykora rozpoznał ten SS Man co go potem cykor rozwalił. Sorry pomyliły mi się Imiona. Tym zadźganym był Wade a Upham był tym cykorem. Ten Niemiec Sam powiedział Upham ja go znam czy Ja cię znam i ten mu potem posłał kulkę.
@@wsk350pl6 tak ale ten Niemiec co go upham zabija na końcu nie jest tym samym niemcem co zadźgał bagnetem wadea - dwóch różnych żołnierzy
@@tobiaszkomorski5980 Kuźwa faktycznie to są 2 różne osoby. Ten co walczył w Wadem był nieco młodszy i miał bardziej czarne włosy. A utwierdzało mnie to że to te same osoby bo on w przejściu na tych schodach darował Uphamowi życie i myślałem że on mu daruje życie bo on dzięki Uphamowi nie został rozstrzelany przy radarze i że są Kwita a nie że on jest po prostu obsrany i szkoda się nim męczyć.
Super recenzja, dzięki :)
Może ogarnąłbyś film "Zaginiony batalion" z 2001 roku, bardzo dobrze mi się go oglądało jeśli chodzi o filmy wojenne, a ciekaw jestem jakie miał wady, że nie jest zbyt znanym tytułem
Też oglądałem
Największą wadą tego filmu było ukazanie wojsk USA jako tych najlepszych, najdoskonalszych nie pokonanych przerazila mnie ta propaganda proamerykanska ale fakt przyjemnie sie to oglada :)
Film na faktach. Ale tylko na faktach.
Za takie narażenie życia podległych żołnierzy pan major powinien zostać rozstrzelany, ale że się udało to dostał medal.
Zostań przy kinie wojennym i zrób recenzje "Lone Survivor", zajebiście zekranizowana historia na faktach!
Popieram
Zakochany Szekspir😲Ryan okradziony z Oscara😷
Co do lunet, oglądałem Pogromców. Oba odcinki. Pierwszy w którym obalili i drugi w którym przyznali że jest to możliwe. Sprawa wygląda tak źe dzisiejsze karabiny mają lunety solidniejsze od tych z czasów II WŚ czy Wojny w Wietnamie. Wtedy było to możliwe.
★RetroRecenzje wychodzą najlepiej kiedy masz więcej czasu opowiedzieć o doświadczeniach związanych z filmem. Nie miałem ciarek podczas oglądania Szeregowca ale dostałem ciarki oglądając twoją recenzje rób dalej to co robisz.
Będzie kiedyś Q&A?
Michał, jest szansa żeby dodać się z tobą na filmwebie? :) Ogólnie żebyś pokazał swoje konto i pozwolił powysyłać ci zaproszenia do znajomych? :)
Ja rozumiem że ta recenzja jest poniekąd sponsorowana, ale bez przesady. Ten film nie jest tak szokujący i działający na wyobraźnie, jak mówisz. Pamiętaj o "Idź i patrz". Mało który film pokazuje tak dobrze psychozę wojny.
To teraz "Kompania Braci"? :) Bardzo fajna recenzja
Sama, główna historia filmu jest prawdziwa. Był żołnierz 56 płk 101 dyw. pd, kompanii "E", który stracił trzech braci i odesłali go do domu do USA. I tyle.
Zrób kiedyś Miesiąc Spielberga
Kurde ale się trafiło. Akurat wczoraj oglądałem ten film z mojej płyty blu ray
Masz na płycie polską wersję językową?
@@666HeMiK666 Nie, to brytyjskie wydanie zresztą nawet nie wiem czy polskie jest gdziekolwiek do dostania. Ale język mi nie przeszkadza i tak w większości oglądam po angielsku
@c2aja zgadzam sie z toba, wojna to wojna, Ludzie roznie na stres reaguja. a przy tym londowaniu wszyscy tam obeceni, napewno mieli namieszane w glowie.Wiec odreagowac jakoc napewno karzdy chcial. a widzac jak gina koledzy, to jeszcze to umacnia
Film jest bardzo do dobry. W bitwie w miasteczku pojawia się jednak scenka niegodna realizmu filmu. Mianowicie , amerykański żołnierz z thomsona wali przez wizjer kierowcy do wnętrza niemieckiego czołgu. W rzeczywistości wizjer tygrysa miał o ile pamiętam szybę pancerną grubości w cm, 5 może więcej. To była jedyna mocno odstająca scena walki, ale krótkie, ginąca gdzieś w młynie bitwy .
Zrób recenzję filmu akcji z wątkiem wojennym 13 godzin.Tajna misja w Benghazi...Mocne kino na faktach..Michael Bay udowodnił tym filmem że potrafi robić też "poważniejsze"filmy..
Będziesz robił recenzje nowego Westworld?😊
Szeregowca oglądałem po raz pierwszy, w nieistniejącym już, kinie wojskowym Zawisza we Wrzeszczu.
Jeden z moich ulubionych filmów
Pogromcy mitów udowodnili że jest możliwe pierwszy eksperyment nie wyszedł zrobili powtórkę i jest to możliwe oczywiście nie na duzych odleglosciach
Szeregowy powinno być, ah te polskie tłumaczenia. Szeregowiec to zabudowa (kilka domów...) 😁
Akurat "szeregowego" wprowadzono dopiero w '76, przedtem był właśnie "szeregowiec", także tu błędu nie popełnili :)
Nooo nareszcie sponsor kanału
Mimo geniuszu tego filmu, zgadzam się z Tobą kolego, że Black Hawk Down to najlepszy film wojenny EVER!!!!
O jeden most za daleko dobre kino wojenne, film Pollaca, bardzo realistyczny i dobrze się ogląda pomimo upływu czasu. Mógłbyś zrobić serie o jego filmach bo świetne w paru zagrał Robert Redford, filmy warte recenzji.
O jeden most za daleko to film Richarda Attenborough..
@@polskiwojak84ukaszk.72 nasz rację pisałam na szybko i dostałam zaćmienia, co nie zmienia faktu że dobry jest
Nigdy ten film nie specjalnie mi się podobał jako całość podobnie jak Titanic. Spróbuj zrobić recenzję Talvisoty (wojny zimowej) z 1989 roku. Według mnie jest lepszy od szeregowca.
Mój jeden z ulubieńszych filmów wojennych. Chyba tylko przełęcz ocalonych wolę.
Może by tak kiedys miesiąc filmów wojennych?
Oglądam szeregowca Ryana, wyskoczyła reklama no to wchodze na YT, a tu co? Recenzja:)
Mam bardzo podobne zdanie, scena z nożem naprawdę budzi grozę - szczególnie, że ten pierdołowaty koleżka, który nie chce walczyć, teoretycznie mógł uratować kolegę. Co do sceny porównanej do Jasia Fasoli - z jednej strony slapstick, z drugiej strony w środek tej całej pożogi i beznadziei wpakowano kogoś, kto potyka się o własne nogi, w innych okolicznościach mógłby sobie żyć swoim życiem nerda i niezdary, ale jest w dupie i kompletnie nic nie da się na to poradzić. Także w kontekście całego filmu to nadal dość ponury żart.
A tak z innej beczki - Listy z Iwo Jimy, postać barona Nishi. Mistrz olimpijski w jeździectwie, dziś można by powiedzieć, że playboy, w zasadzie miał kilka okazji, żeby ujść z życiem, ale do końca brał udział w skazanej na niepowodzenie obronie wyspy. Jak by to nie zabrzmiało, wojna sprzyja takim niesamowitym postaciom i historiom.
Jak już wywołaliśmy Black hawk down to może czas na recenzję? Ogólnie mój ulubiony wojenny film razem z czasem apokalipsy
Stary jak to jest możliwe, że urodziłem się w tym samym dniu i miesiącu co Ty założyłeś kanał? xD
jest na to szansa 1 do 365
@@marcelpokrywka8993 xD, tia
Może na 5 lecie kanału zrecenzujesz Kanał?
Ten film ma tylko 3 istotne problemy, przy czym 2 w istocie będace jednym przesłaniają sens rozważań o celowości akcji, do których film zapewne w pierwotnym założeniu miał nakłaniać.
1 i 2 problem to sceny na cmentarzu, otwierajace i zamykające film. Narzucają one bowiem (poprzez pokazanie ze ryan ma duża rodzinę, że ryan tak długo żyje, że był dobrym człowiekiem) taki odbior, iż to była sensowna akcja. Jestem przekonany, ze ich wprowadzenie było efektem nacisków rządu/armii, by film pokazywał amerykanskie dowództwo jako robiące dobre rzeczy, inaczej nie dostałby wsparcia materiałowo-ludzkiego (tak np. ma Bay, ze dostaje hajs o ile amerykanscy zolnierze są wspaniali w jego filmach). Jest to a. zupełnie niepotrzebne, b. przeczące dramatowi całego sedna filmu, c. wręcz zwymiotowane na widza. Nie znosze tych scen i najchetniej ogladałbym film bez nich, bowiem każa one wierzyć, że BYŁO WARTO.
Tymczasem niemal wszystko w filmie temu przeczy. Z 8 żołnierzy idacych po 1 ginie 6, a w dodatku to szukanie powoduje jeszcze śmierć co najmniej jeszcze jednego żołnierza (gonca którego giammatti wysyła na drugą strone miasta do Densona po informacje czy jest tam ryan). W filmie tylko jedna postać (poza sztabem który to wymyślił) uważa, że to sensowny pomysł, bo sama ma braci (ten kapitan w pierwszym mieście grany przez Teda Densona - ktory nota bene jest genialny w tych 4 minutach w jakich gra, wyglada na takie samego zawodowego trepa jak Eastwood w heartbreak ridge). Poza nimi nie wierzy w to ani Hanks (i mowi to wyraznie co najmniej w scenie nocnej) , ani Sizemore, pomimo ze decyduja sie oni pomoc spadochroniarzom to wynika to z akcpetacji tego zadania, cała reszta żólnierzy tego zadania zaś zupełnie nie rozumie. nie rozumie go też (i nie jest przypadkowe opisywanie głupoty dowództwa w postaci przymocodwania do szybowca dodatkowych płyt pancernych co zabija 22 spadochraniarzy, drugiego pilota i chronionego generała) postac pilota szybowca grana przez Lelanda Orsera. Nie rozumie go też SAM ZAINTERESOWANY. Misja jest bez sensu, nijak sie nie kalkuluje, zamiast jednej odrobinę mniej zapłakanej matki mamy kilkunastu innych zapłakanych czlonkow rodzin. I na tym polegałby główny (obok ultrarealistycznego pokazania walki) element dramatyczny filmu, zniszczony przez te dwie sceny, próbujące nam wytłumaczyc, ze to nic, ze cała ekipa zginela, bo ryan przezył. My widzowie tez bysmy nie zamienili 10 ryanow na jednego Caparzo Melisha czy (boże jakie to było smutne) Wade'a. Film pozostawiałby widza z dylematem, a tak zostalo to przesłoniete tym cholernym cmentarzem.
Natomiast 3 problem to wlasnie podjeta przez film próba zmuszenia widza do polubienia Ryana tj. ta opowiesc o braciach. Pomijajac ze Damon jest chyba najslabszym aktorsko typem w tym filmie, to jeszcze cała ta (podobno wymysliona przez aktora, super, film zaplanowany co do centymetra a potem pierdu pierdu aktora pasujace do tego filmu jak piesc do nosa) scena nie może odnieść skutku. OK, zobaczylismy po reakcji ryana, ze to normalny koles i mu głupio ze nasza ukochana ekipa straciła ludzi, ok, typ jest odważny i ma własne zdanie, ok, jest tez niezłym żólnierzem (to on rozpieprza z bazooki Sd. Kfz. 251w scenie gdy go odnajdują). Fajnie, to nie jest totalny frajer. Ale my od 1,5 h ogladamy tragedię ekipy hanksa i zaden frajer jedna opowiescia nie zmieni tego, ze chemy, by to oni przeżyli. Scena jest fillerem i tyle.
Niestety problemy 1 i 2 czesto powodują, ze przez idiotow ten film jest nazywany propagandową papką i generalnie spłycany jest do niezlej sceny lądowania na plaży omaha. Inni idioci czepiaja sie szczegółów (których sa pewnie dziesiątki, przykładowo ), w tym tego, ze Tygrysy nie są prawdzie (XD). Są oczywiscie sceny bez sensu (atak na ten kaem, a raczej sposób jego przeprowadzenia, sam atak broni pancernej na miasteczko tez bywa kwestionowany, ZŁAPANIE TYGRYSÓW NA JAZDĘ Sd. Kfz. 7/2 - co czołgi pojechały za motycklem, kierowały nimi psy czy jak, to że ssmani są ogoleni na krótko, co sie praktycznie nie zdarzało - ale tu był zabieg konieczny do tego, by pomylic tego niemca ktory zabija melisha z tym którego hanks wypuscił), niemniej w tym akurat filmie to nie ma znaczenia, a w dodatku mimo wszystko są to szczegóły (w przeciwienstwie do np. takiej Furii, gdzie skopana logika scenariusza przesłania doskonałe kostioumy, genialną wiekszosc efektów (poza skopanymi traserami reszta jest cudowna, a biały fosfor wyglada jak prawdziwy) czy grę zwłasza berenthala i shii. Nie ma zas dlatego, ze na jeden bład logiczny czy scenariuszowy przypada po sto elementów zrobionych genialnie.
Wszystkie sceny walki sa świetne, nie tylko omaha, nie tylko miasto. Każda pojedyncza scena zapada w pamiec, a niektóre są wręcz podwójnie zapętlone. No wlasnie ta scena zabicia Czechów - z jednej strony ma w sobie tę doze zemsty i brutalności, która ma tez nastepna scena (Let them burn!), a jednocześnie ma ten twist z jestem czechem. Nieprzypadkowo obydwaj łysi ssmani są tak podobni wizualnie, ja za pierwszym razem sie nie połapałem. Scena snajperska, jak Caparzo sie wykrwawia, a ten snajper juz go nie dobija i robi mine jakby mu było przykro, po czym dostaje kulkę - przecież to samoistnie byłby dzisiaj jakis hit jakby wypuscic to jako trailer. Akcja jak Sizemore i niemiecki podoficer rzucają w siebie hełmami - gdzie tak dobrze pokazano zajadłość walki??? Jak Hans opowiada, jak sobie tłumaczy koniecznosc kierowania ludzi na pewną smierc (co zreszta robi pod bunkrem na omaha) - no dla mnie każdy dowodca musi sobie tak racjonalizowac bo by dostał szmergla w pierwszej bitwie. Akcja z niezbednikami - ja nie uważam, żeby byla ona bajkowa, ten oddział został zdziesiątkowany przez kilka kolejnych dni walk (stąd rozwiązanie kompanii, nie hanksowej tylkio armijnej) i nastpeni wyslany na pewną smierc. Nic dziwnego, że ludzie zobojętnieli (poza Wadem kochanym cudownym spilberg ty morderco). Akcja z goncem (dlaczego do niego nadal strzelaja? - dopóki oddycha moze przekazac wiadomość, robimy tak samo. - nieprawda!) ponownie samoistnie ta scena ma wszystko, łącznie z dylematem moralnym.
do tego dochodzi cudowne wrecz aktorstwo, gdzie faktycznie to Damon jest chyba najslabszy. Hanks i Sizemore swietni jak zawsze, ale Ribsi, Burns czy vin Disel grają swoje dramatyczne role życia, a każda przypadkowa postac jest odegrana na 100% (Danson, Orser, Giamatti).
Jeden z niewielu filmów, w ktorych ma sie wrażenie, że każda scena została przemyslana od poczatku do konca i każda miała zaplanowane wywołanie konkretnego efektu. Strzelaniny to nie są zbitki jakiejs łupaniny, każda śmierc wyglada tu jak oddzielny dramat powiazany z wiekszym dramatem.
20/10 i najlepszy wojenny ever obok Plutonu i One Bridge too far.
P. S. zobaczcie sobie tak a propos przemyślenia scen, jak pokazane są w tym filmie strzelaniny. Tu praktycznie nie ma pojedynków, niemal każdy zabity ginie jak w egzekucji, nawet nie wiedząc, co do niego strzela (wiekszosc omahy, w tym gwałtowana zmiana położenia obsługi ckm do momentu w ktorym Jackson zajmuje dobre stanowisko i od tego momentu, caparzo, atak na ckm pod radarem, spadochroniarze na czołgu dostajacy z flaka 20, obsługa flaka 20 dostajaca od Reibena, niemiecka piechota dostajca od min, pepper dostajacy na iwezy z czołgu itd. itp., nawwet ten trygrys na koncu dostsaje od samolotu). W żadnym innym filmie strzelaniny nie są tak bardzo nakierowane na pokazanie, że bitwa to nie zespół pojedynków, bo w danej chwili zolnierz jednej strony jest zupelnie bezbronny wobec drugiej strony).