Stare gry są zdecydowanie lepsze. Właśnie skończyłem AC Odyssey i muszę przyznać, że w nowych częściach serii Assassin’s Creed jest zaskakująco mało "assasyna"... Mechanika AC Revelations z 2011 roku oferowała naprawdę wiele: zatrute strzały, pistolety, szeroki wybór granatów z około 300 możliwymi modyfikacjami, ukryte ostrze, noże do rzucania, hakoostrze na którym można było zjeżdżać po linach i rzucać przeciwnikami. W AC Odyssey wygląda to zupełnie inaczej: postać zadaje trzy rodzaje obrażeń - łowcy, wojownika i „assassina” - ale jeżeli chcesz skupić się na stylu „assassina”, pojawia się problem: nie możesz korzystać z tych umiejętności, gdy ktoś cię widzi. Walka z bossami ogranicza się więc do zaledwie dwóch umiejętności. Oczywiście, można grać jako wojownik czy łowca, ale czy to naprawdę nadal „assassyn”? W moim odczuciu, to mogłaby być świetna gra pod inną nazwą, ale Assassin’s Creed to już nie jest.
Uwielbiam stare gry, uważam że kiedyś gry były lepsze. Najbardziej wkurza mnie argument oponentów, który wręcz zakrawa na gaslighting, "bo opierasz swoje odczucia o nostalgię". Nie, nostalgia swoją drogą, to tylko jedna składowa tego co uważam za fajne a co nie. Kiedyś gry były mniej złożone, ale ta prostota jak również ograniczenia technologiczne wymuszały większą kreatywność. Design był małą ale głęboką kałużą a nie wielkim, ale płytkim jeziorem.
Bo kiedyś gry były "grami", czyli formą zabawy. Gra była umowna. Nawet w formie przedstawienia świata i postaci, ale miała dawać... frajdę. Niż realność. Ograniczenia swoją drogą, wtedy wszystko miało, nawet obecnie gry mają swoje ograniczenia, tylko tutaj bardziej pod kątem juz kasy i to klientów. Bo owszem mogli by stworzyć ogromną grę bardzo realną, tylko kto by kupił? 5% całego globu? Dlatego nie tworzy sie bardzo rozbudowanych i bardzo realistycznych na obecne standardy. Dawne przybliżały się do realności, filmowości, stąd parcie na 3D i większą ilość pixeli itd, ale im dalej w świat 80-90 i 2D tym bardziej rozgrywka miała wpływ i pomysły, czy w fabule czy prowadzeniu gry, gamepleyu. A także by wybić się na tle konkurencji czymś świeżym. Ja wracam i do starszych do gier z Famicoma, czyli Nes i Snes. I wracam parokrotnie do gier jak Chrono Trigger czy FF 4-6 mimo że to pixeloza 2D. A ja nigdy grałem w tamtych czasach 90 w te gry, tylko kilka tytułów na Ps1 Ale to dzięki frajdzie izabawie pewnie, tak Nitendo ze Switchem jest na topie obecnie i ma swoich fanów i nadal fizyczne nośniki. Ostatni bastion normalności pod kątem formy wydawania i zabawy i ta firma w tej niszy się odnalazła i tego się trzyma. Ja przestałem w nowości grać. Od czasów Wiedźmina 3 (2015) i Frostpunka 1 (2018) żaden obecny tytuł od czasu tych 2 gier przykuł mojej uwagi by je chcieć.
Ja lubie grac w stare gry ktore mnie ominely albo po prostu nie lubilem ich wczesniej czy calego gatunku. Wiec nie ma tu mowy o nostalgi. Zrobilem upgrade PC zeby emulowac gry PS3 na rpcs3.
Argument nostalgii służy głównie temu, by niemerytorycznie zdyskredytować czyjąś opinię dot. preferencji starszych gier nan nowsze. Od ludzi, którzy uważają inaczej, ale nie potrafią tego uargumentować.
Z mojego punktu widzenia twórcy gier komputerowych (jak i całej popkultury) w znakomitej większości przechylili w ostatnich latach ten delikatny balans między twórczością a produktem oraz między jakością a ilością (terminami i ilością wydawanych gier, włożonej pracy, zaangażowanej liczby ludzi). Kiedyś gry miały na siebie zarabiać POPRZEZ trafienie do wybranej grupy swoją jakością, obecnie mają na siebie zarabiać POMIMO jakości.
Do Max Payne 2 wrocilem po jakis 20 latach. Krotki, prosty ale za kazdym razem przyjemny w ogrywaniu. Klasyczek ktorego przeszedlem 9 razy. Audio i voice acting nadal top.
No ja co roku wracam do Neverwinter Nights 1 i dodatków i wciąż można pewne detale wyłapywać. W tym roku przechodziłem pierwszy dodatek grając jako multiklasa gdzie był paladyn i w świątyni gdzie walczy się z tą Mumią-Kapłanem na pustyni otworzył mi się sektor który zawsze miałem zamknięty. Żaden quest nie był z tym związany, ot 3 pomieszczenia z mnichem-bossem na końcu ale i tak satysfakcja była że coś nowego. W nowych grach (zwłaszcza tych od Bethesdy), jest zwyczajnie strach u programistów, że mogli by zrobić jakiś element gry który zwyczajnie gracz by nigdy nie zobaczył albo sobie zablokował decyzjami w trakcie pierwszego i pewnie jedynego runu. Dlatego robią tak skonstruowany świat i misje by można było zobaczyć wszystko z marszu. Co oczywiście zabija sens i poczucie ODGRYWANIA POSTACI skoro na tym przykładzie Neverwinter 1 gra wynagradzała to, że gracz zdecydował się akurat na wybór takiej klasy, a jednocześnie granie Druidem dało by w tym samym dodatku nowego questa. Oczywiście to tylko jeden z powodów czemu do starszych gier tak fajnie się wraca, ale w końcu Gothic i kwestia Obozów to to samo. Już samo to daje 3 mocno odmienne podejścia i zachęca do wracania po latach.
Wracam do starych gier bo: - To moja strefa komfortu - Są w większości lepsze od dzisiejszych, miałkich gier - Wiem, że będę się dobrze bawił - Są ponadczasowe - Są regrywalne - Da się je modować / tworzyć własne mapy itd.
Ludzie to gatunek stadny. Człowiek żyjący w gigantycznych stadach jest gatunkiem dominującym na ziemi :) Sam w dziczy jest nikim, byle mucha może go zatruć i zabić🙃😋
Ja gram od 2006 roku w Titan Quest - niby gra liniowa ale daje tyle możliwości na budowanie postaci ❤ Mam tą grę ze wszystkimi dodatkami na Smartfon, PC i Xbox 🎉 Cudowna klasyczna napierdzielanka stworków
Tak =poza tematem. Czy nie uważacie, że poe byłoby lepsze, gdyby drzewko pasywek, przy pierwszych rozgrywkach, miało mgłę wojny zasłaniającą perki? Chodzi mi o sytuacje, w której nowy gracz wchodząc do gry i wybierając postać widzi jedynie perki pierwsze z brzegu, a następne odkrywają się przed nim w momencie wbicia poprzedzających. Przy następnych rozgrywkach, nie ważne jaką postacią, perki wbite wcześniej byłby już widoczne. Dałoby to dwie zasadnicze zmiany. Nowych graczy, z syndromem "musze wiedzieć wszystko" nie przytłaczałoby i pozwoliłoby powoli odkrywać grę. Weteranów zmusiłoby przy starcie granie wszystkimi postaciami, we wszystkich kierunkach oraz dawałoby endorfinę w znajdowaniu połączeń między perkami. Drzewko w poe jest tak rozległe, że przypomina mapę świata, więc i mgła wojny byłby ciekawa.
Tutaj jest mały problem w twoim rozumowaniu, bo duuuża część środowiska PoE startuję grę ligę już z wiedzą jak ich drzewko będzie finalnie wyglądać, ewentualnie jakieś mini poprawki. A łatwiej to ma być w PoE 2 💪
@GitRoman @SpiderGYR nie chodziło mi o to, by utrudnić ludziom ligi, ale by ci nowi co przyjdą bez żadnej wiedzy, bez gotowych buildów z neta mieli szanse pobawić się grą, bez przytłoczenia przez ogromne drzewko. Ci co chcą je widzieć całe, to i tak zajrzą w neta.
@@Zbychubos Ale też nie możesz się przygtować pod co dokładnie chcesz iść. Mozesz grać w PoE pierwszy raz, ale w gatunku siedzieć od kilkunastu lat i takie chodzenie na ślepo bardziej by frustrowało - tym bardziej, że możesz iść w perki pod siebie i nagle okazuje się, że gdybyś wydał 5 punktów w drugą odnogę miałbyś lepsze perki pod siebie co by tylko wkurwiało. Tym bardziej, że możesz je od razu wygooglować i iść tak jak chcesz.
Bo w starych grach można grać setki razy i za każdym razem była opcja odkrycia czegoś o czym nie miałem pojęcia albo odkryłem. kumpel mi pokazał jakąś mechanikę, wątek fabularny albo trik ułatwiającą grę.
6:25 ja nie kupuje na premiere tylko na promocjach i dzieki temu poza mniejsza cena to 80% gier nie kupuje bo okazuja sie niewarte nie dosc ze kasy to jeszcze czasu.
Na ten problem należałby spojrzeć szerzej jako problem całej popkultury tylko że gry to trochę inne medium niż taki np. film. Jak weźmiemy takiego konesera video i zapodamy mu taką sesję prawdziwego gracza czyli takie 3-6h dziennie. To okaże się że on jednego wieczora może obejrzeć albo cały sezon serialu albo zrobi sobie maraton jakiś filmów. Natomiast gracz przeciętnego tytułu tak naprawdę zacznie dopiero się rozkręcać. Chodzi o to że kinoman bardzo szybko będzie wstanie zapoznać się z tytułami a jednocześnie reogladalność filmów ogólnie stoi na bardzo niskim poziomie. Dodatkowo filmy to bardzo duże przedsięwzięcia i nikt nie będzie wstanie zrobić filmu na kolanie i wydać. Natomiast rynek gier indyków robionych hobbistycznie jest całkiem prężny. To tylko pokazuje że taki kinoman jest w pewien sposób haraczowany tym że musi oglądać to co puszczają w kinach bo nic innego nie dostanie. Jedyne wyjście to nie oglądanie w ogóle. Branża gier jak zaczęła dostawać gry średniej jakości to zwyczajnie zaczęła się bronić. Bronić tym że nie muszę grać w nowe gry bo mam bardzo dużą "kupkę wstydu". Nie muszę kupować za drogich gier bo poczekam aż stanieją. A w między czasie zrobię sobie run w Poksy, pogram w D2 czy PoE. Cały retro gaming stoi przede mną otworem i tutaj haraczować graczy się nie da.
Moim zdaniem upadek gamingu rozpoczął się w momencie w którym deweloperzy gier przestali grać w gry. Owszem trafią się gdzieś pewnie ludzie którzy są graczami ale nie oszukujmy się w większości są to ludzie nastawieni na pieniądze, biznesmeni którzy tworzą studio nie z myślą stworzenia projektu życia z pasją a z myślą zarobku i monetyzacji. A same korpo jak Ubisoft albo BioWare to już mam wrażenie całkowicie składa się z krawaciarzy a nie graczy. Dlatego zdecydowanie wolę swoją uwagę i swój portfel skupić na grach Indie bo w nich przynajmniej czuć że jak twórca spędził 7 lat na tworzeniu gry to nie po to by ją zaraz odsprzedać. Owszem, trafiają się też oportuniści którzy niskim nakładem sił starają się wydoić niszę w której się znaleźli ale i tak uważam że jest to mniejszość w porównaniu do tych którym na prawdę zależy nie tyle na pieniądzach co na zadowoleniu swoich odbiorców i na własnej satysfakcji ze stworzenia gry takiej jaką chcieli. Chciałbym żeby ktoś kiedyś zrobił taką analizę; jakie gry wychodziły na przełomie wieku a jakie wychodzą teraz. Ja sam doskonale pamiętam różnorodność gatunkową i kreatywność w tworzeniu gier bo wiele z tych gier ogrywałem w ciągu ostatnich lat. Choć grafika mogłaby dzisiaj wywoływać co najwyżej uśmiech politowania. Giants: Citizen Kabuto, Sacrifice, Gothic, Warlords Battlecry, Black and White, Warcraft, Heroes of Might and Magic, Disciples, Etherlords, Baldur's Gate, MDK, i wiele innych tytułów. Dziś mam wrażenie wychodzą tylko RPG wannabe i soulslike, bo taka jest moda. Gdzie są jakieś porządne RTSy typu Warcrafta? Gdzie jakaś fajna karcianka typu Etherlords? Gdzie gra przygodowa FPS jak Giants Citizen Kabuto? Kompletnie twórcy odeszli od eksperymentów takich jak Sacrifice. Pakuje się dzisiaj miliony w produkcje bez duszy kiedy jeszcze 20 lat temu przy na prawdę śmiesznych budżetach potrafiły powstawać ponadczasowe dzieła. Dopóki się to nie zmieni nie mamy co liczyć na poprawę sytuacji w branży. Dzisiaj gaming to taka sama dziedzina jak motoryzacja. Jak najniższym kosztem, jak najwyższym zyskiem, zimna kalkulacja biznesowa bez względu na to że rujnuje się dziedzinę. Tylko dlatego że jest stosunkowo młoda ludzie nie nauczyli się jeszcze dystansu i często podchodzą emocjonalnie ale to się zmieni, jak ze wszystkim.
Ja uwielbiam wracać do starych gier bo lepsze są niż duża większość obecnych gier. W sumie to sobie przypomniałem o challengu które sobie wymyśliłem do remastera z Praetorians (oczywiście że ukończony tylko lenistwo przed omówieniem tego).
Stare gry zawsze starały się robić coś nowego, i nie są tworem który kopiuje jedną formułę do usranej śmierci. Wiem, że za to stwierdzenie dostanę kosę, ale aktualnie gram W Heroesy 4 i jest zajebiście, Disciples 2 albo zmodowany Gothic.
Kiedyś był design od dołu do góry (najpierw systemy potem całość) teraz jest odwrotnie. I jak robią grę od strony fabuły i efektów wizualnych najpierw to robi się bałagan w mechanikach gry.
Ja ostatmnio gralem w NFS MW i musze powiedziec ze to nadal swietna gra. Jedynie grafike bym poprawil i fizyke ale mimo to nadal ejst dobra gra. A tak poza tym cioagle gram w Xcome 2 na modzie Long War, Heroes 3, Darknes Dungeon i kilka innych gier sprzed 5 i wiecej lat.
Czy tylko ja tak mam, że ilekroć jestem zawiedziony jakąś gierkę to wracam choćby do Polskiego Gotuka albo Niemieckiego Wiedźmina? Dobra żarciki na bok... Pewnie wyda się kontrowersyjne co powiem, ale w pewnym aspekcie kiedyś gry były lepsze bo nie były też wymagające sprzętowo to raz. A dwa to niech rzuci kamieniem ten, kto nie piracił gierek 24 lata temu... Fakt miałem piraty, ale wtedy były zupełnie inne czasy, ledwo raczkowaliśmy po komunie a gry bagatela kosztowały 100 złotych i mało kto mógł sobie na nie pozwolić. Przynajmniej u mnie tak było, ale dziś jak na to spojrzę... Kurwa 100 złotych to tyle co nic przy dzisiejszych cenach. No i trzecia sprawa, gry miałeś na własność a nie ktoś ci z steama czy skądś powie. "Ty tylko wypożyczasz grę"
Ostatnio spory jest temat starych gier i każdy mówi że były lepsze ale zdecydowanie wole okres od 2016 roku niż dużo starsze produkcje, wracałem do gier z dzieciństwa i nie bez powodu powinny zostać tam bo już nie mam tej przyjemności grania gry z 2008 roku, wole grać w nowe gry które bez przesady że są takie złe, kiedyś też wychodziły chujowe gierki o których nikt nie mówi bo zostały zapomniane, dziś setki gier też wychodzi w które zagra może 50 osób. Ogólnie dziwi mnie twoje podejście Kiszak, wiem że jesteś streamerem i musisz robić kontent ale masz własne zdanie i dobrze się go trzymasz to czemu jak wychodzi coś co nazywasz gównem to grasz w to na żywo i jeszcze robisz filmy o tym, o twoim istnieniu dowiedziałem się dopiero jak ostro jechałeś po Diablo 4, nie jestem maniakiem wiec nie wiem jak się grało w stare gry a 4 tylko przypadła mi do gustu że nie była wyzwaniem i miała ładny klimat a ty i tak ostatecznie grałeś w podstawkę jak i niedawno w dodatek. Myślę że jak się nie lubi jakieś gry to jej nie kupujesz a jak dostajesz nawet klucze za darmo to nie ogrywasz bo wtedy ludzie bardziej dowiedzą się o tej grze i stawiasz cegiełkę do tego całego korpo którego tak bardzo nie lubisz, wielu jest ludzi którzy powiedzą że stare gry to gówno i kupią kolejne call of duty nie zmienisz tego, jedynie co możesz zrobić to nie dodawać swojej oliwy do ognia.
Zapomniałbym jeszcze , kiedyś te gry nie były polityczne i popierdolone . Pomimo coraz lepszej technologii jakoś coraz ciężej mi się skupić na grze ( 30 lat ) .
Wracam bo nowe gry sa chujowe dla mnie. Ostatnio szukalem MMORPG - garunek od ktorego oczekuje stworzenia postaci i grindowania mobkow w celu wbicia lvl i jarania sie tym, ze po 100h np zdobywam mieczyk, ktory sie swieci. Dzisiaj MMORPG wygladaja tak, ze idziesz do NPC, bierzesz questa, zeby isc do innego NPC, NPC wysyla Cie do innego NPC, zabijasz 2 potworki, idziesz do NPC, cutscenka, rozmowa z NPC, idziesz do innego NPC (...) kurwa mac przeciez w to sie grac nie da. Zero uczucia progresji, bo ciagle tylko laze po NPC, te wszystkie wysrywy jakies Throne and Liberty to jest syf jak nie wiem. Druga sprawa, ze grafika w starych grach mi sie bardziej podoba, wyobraznia tam musi dzialac, oczy sie tak nie mecza a dzisiaj 90% gier wyglada i brzmi jak infantylne gowno z milionem swiatelek i postaci dracych jape jakies skrrrrrrt cooooool teksty. Rzygam na ta branze.
Elden ring to totalne gowno zrobione leniwie przez algorytm najgorsza gra z nowych gier Fromsoftware. Normictwo dopiero sie obudzi za 2-3 kolejne czesci ze jednak przestali juz sie starac i ai robi gry a nie tworcy.
Stare gry są zajebiste i czasem jakaś banda wariatów naprawie je tak żeby działały płynie. Mają lepsze rozwiązania niż nowe mimo słabej grfiki i nie intuicyjnego interfejsu. Podam Przykład MoM:CoM to stary Master Of Magic z modem. W oryginale naprawiono co nie działało i wariacik jeden zrobił do klasyki swój mod. Prawa do marki wykupił duży wydawca i można przez steam spokojnie grać. Gra po poprawkach jest ZAJEBISTA! lepsza od orginału który był super ale działał jak działał. To samo studio zrobiło wersje na windowsa ale jest to dalej ta sama gra i system. Postanowili wydać MoM na nowych systemach i z nowoczesna grafiką. Prawie im się udało zrobić to dobrze ale tylko prawie ponieważ mechanicznie MoM:CoM dział kozacko a nowa gra na nowym systemie jest zrobiona na odpierdol i najważniejsze mechaniki nie działają (optymalizacja jest chujowa. Podma przykład Manor Lords mają pełną grafikę 3D inaraz wyświetla się dużo dynamicznych obiektów w ruchu i na moim zabytkowym sprzecie nawet raz mi się gierka nie przycieła. Za to nowy MoM ma grafikę jak cywilizacja 3 i tam nie ma dynamicznych obiektów albo jest ich bardzo mało wszystko jest statyczne. I na średniej mapie grami zaczyna rzęzic. Pytam się jak to jest możliwe!!! . Lepiej grac w starego MoM:CoM niż w nowego z ładną graficzką. To jest powód dlaczego Falout 1 i 2 będzie ogrywany jeszcze przez 200lat a inne RPg zostaną zapomniane na zawsze!!!
Stare gry są zdecydowanie lepsze. Właśnie skończyłem AC Odyssey i muszę przyznać, że w nowych częściach serii Assassin’s Creed jest zaskakująco mało "assasyna"... Mechanika AC Revelations z 2011 roku oferowała naprawdę wiele: zatrute strzały, pistolety, szeroki wybór granatów z około 300 możliwymi modyfikacjami, ukryte ostrze, noże do rzucania, hakoostrze na którym można było zjeżdżać po linach i rzucać przeciwnikami.
W AC Odyssey wygląda to zupełnie inaczej: postać zadaje trzy rodzaje obrażeń - łowcy, wojownika i „assassina” - ale jeżeli chcesz skupić się na stylu „assassina”, pojawia się problem: nie możesz korzystać z tych umiejętności, gdy ktoś cię widzi. Walka z bossami ogranicza się więc do zaledwie dwóch umiejętności. Oczywiście, można grać jako wojownik czy łowca, ale czy to naprawdę nadal „assassyn”?
W moim odczuciu, to mogłaby być świetna gra pod inną nazwą, ale Assassin’s Creed to już nie jest.
Uwielbiam stare gry, uważam że kiedyś gry były lepsze. Najbardziej wkurza mnie argument oponentów, który wręcz zakrawa na gaslighting, "bo opierasz swoje odczucia o nostalgię". Nie, nostalgia swoją drogą, to tylko jedna składowa tego co uważam za fajne a co nie. Kiedyś gry były mniej złożone, ale ta prostota jak również ograniczenia technologiczne wymuszały większą kreatywność. Design był małą ale głęboką kałużą a nie wielkim, ale płytkim jeziorem.
Bo kiedyś gry były "grami", czyli formą zabawy. Gra była umowna. Nawet w formie przedstawienia świata i postaci, ale miała dawać... frajdę. Niż realność. Ograniczenia swoją drogą, wtedy wszystko miało, nawet obecnie gry mają swoje ograniczenia, tylko tutaj bardziej pod kątem juz kasy i to klientów. Bo owszem mogli by stworzyć ogromną grę bardzo realną, tylko kto by kupił? 5% całego globu? Dlatego nie tworzy sie bardzo rozbudowanych i bardzo realistycznych na obecne standardy.
Dawne przybliżały się do realności, filmowości, stąd parcie na 3D i większą ilość pixeli itd, ale im dalej w świat 80-90 i 2D tym bardziej rozgrywka miała wpływ i pomysły, czy w fabule czy prowadzeniu gry, gamepleyu. A także by wybić się na tle konkurencji czymś świeżym.
Ja wracam i do starszych do gier z Famicoma, czyli Nes i Snes. I wracam parokrotnie do gier jak Chrono Trigger czy FF 4-6 mimo że to pixeloza 2D. A ja nigdy grałem w tamtych czasach 90 w te gry, tylko kilka tytułów na Ps1
Ale to dzięki frajdzie izabawie pewnie, tak Nitendo ze Switchem jest na topie obecnie i ma swoich fanów i nadal fizyczne nośniki. Ostatni bastion normalności pod kątem formy wydawania i zabawy i ta firma w tej niszy się odnalazła i tego się trzyma.
Ja przestałem w nowości grać. Od czasów Wiedźmina 3 (2015) i Frostpunka 1 (2018) żaden obecny tytuł od czasu tych 2 gier przykuł mojej uwagi by je chcieć.
Ja lubie grac w stare gry ktore mnie ominely albo po prostu nie lubilem ich wczesniej czy calego gatunku. Wiec nie ma tu mowy o nostalgi. Zrobilem upgrade PC zeby emulowac gry PS3 na rpcs3.
Argument nostalgii służy głównie temu, by niemerytorycznie zdyskredytować czyjąś opinię dot. preferencji starszych gier nan nowsze. Od ludzi, którzy uważają inaczej, ale nie potrafią tego uargumentować.
Z mojego punktu widzenia twórcy gier komputerowych (jak i całej popkultury) w znakomitej większości przechylili w ostatnich latach ten delikatny balans między twórczością a produktem oraz między jakością a ilością (terminami i ilością wydawanych gier, włożonej pracy, zaangażowanej liczby ludzi). Kiedyś gry miały na siebie zarabiać POPRZEZ trafienie do wybranej grupy swoją jakością, obecnie mają na siebie zarabiać POMIMO jakości.
ludologia rozkwita ostatnimi czasy coraz mocniej i bardzo dobrze niech się słowo niesie a studia może kiedyś zmądrzeją
O miłe powiadomienie :D Dzieki za zainteresowanie materiałem! Widziałem reakcje live i czekalem, aż wleci :D
Gra kultowa to taka, do której podchodzę po raz pierwszy 20 lat po jej premierze i bawię się w niej tak dobrze, że nowe gry się chowają.
Ja tak ostatnio z Deus Ex mialem z 2000 r
Oj tak, mam tak teraz z Blade of Darkness z 2001
Do Max Payne 2 wrocilem po jakis 20 latach. Krotki, prosty ale za kazdym razem przyjemny w ogrywaniu. Klasyczek ktorego przeszedlem 9 razy. Audio i voice acting nadal top.
No ja co roku wracam do Neverwinter Nights 1 i dodatków i wciąż można pewne detale wyłapywać. W tym roku przechodziłem pierwszy dodatek grając jako multiklasa gdzie był paladyn i w świątyni gdzie walczy się z tą Mumią-Kapłanem na pustyni otworzył mi się sektor który zawsze miałem zamknięty. Żaden quest nie był z tym związany, ot 3 pomieszczenia z mnichem-bossem na końcu ale i tak satysfakcja była że coś nowego.
W nowych grach (zwłaszcza tych od Bethesdy), jest zwyczajnie strach u programistów, że mogli by zrobić jakiś element gry który zwyczajnie gracz by nigdy nie zobaczył albo sobie zablokował decyzjami w trakcie pierwszego i pewnie jedynego runu. Dlatego robią tak skonstruowany świat i misje by można było zobaczyć wszystko z marszu. Co oczywiście zabija sens i poczucie ODGRYWANIA POSTACI skoro na tym przykładzie Neverwinter 1 gra wynagradzała to, że gracz zdecydował się akurat na wybór takiej klasy, a jednocześnie granie Druidem dało by w tym samym dodatku nowego questa.
Oczywiście to tylko jeden z powodów czemu do starszych gier tak fajnie się wraca, ale w końcu Gothic i kwestia Obozów to to samo. Już samo to daje 3 mocno odmienne podejścia i zachęca do wracania po latach.
Przecież to powtórka z kryzysu branży gier. Ciekawe co będzie kartridżami z grą E.T. Zakopane gdzieś w piaskach
Wracam do starych gier bo:
- To moja strefa komfortu
- Są w większości lepsze od dzisiejszych, miałkich gier
- Wiem, że będę się dobrze bawił
- Są ponadczasowe
- Są regrywalne
- Da się je modować / tworzyć własne mapy itd.
Kolejny pies Kiszaka, który tak jak on ma w tym temacie 100% racji.
Małpy razem silne!!!
Ludzie to gatunek stadny. Człowiek żyjący w gigantycznych stadach jest gatunkiem dominującym na ziemi :) Sam w dziczy jest nikim, byle mucha może go zatruć i zabić🙃😋
jak tylko usłyszalem słowo klucz to sprawdziłem czy znajde taki komentarz XD
Moja pierwsza gra RPG to był gothic i metin gdzie spędziłem 12 lat
Ja gram od 2006 roku w Titan Quest - niby gra liniowa ale daje tyle możliwości na budowanie postaci ❤
Mam tą grę ze wszystkimi dodatkami na Smartfon, PC i Xbox 🎉 Cudowna klasyczna napierdzielanka stworków
Tak =poza tematem. Czy nie uważacie, że poe byłoby lepsze, gdyby drzewko pasywek, przy pierwszych rozgrywkach, miało mgłę wojny zasłaniającą perki? Chodzi mi o sytuacje, w której nowy gracz wchodząc do gry i wybierając postać widzi jedynie perki pierwsze z brzegu, a następne odkrywają się przed nim w momencie wbicia poprzedzających. Przy następnych rozgrywkach, nie ważne jaką postacią, perki wbite wcześniej byłby już widoczne. Dałoby to dwie zasadnicze zmiany. Nowych graczy, z syndromem "musze wiedzieć wszystko" nie przytłaczałoby i pozwoliłoby powoli odkrywać grę. Weteranów zmusiłoby przy starcie granie wszystkimi postaciami, we wszystkich kierunkach oraz dawałoby endorfinę w znajdowaniu połączeń między perkami. Drzewko w poe jest tak rozległe, że przypomina mapę świata, więc i mgła wojny byłby ciekawa.
Tutaj jest mały problem w twoim rozumowaniu, bo duuuża część środowiska PoE startuję grę ligę już z wiedzą jak ich drzewko będzie finalnie wyglądać, ewentualnie jakieś mini poprawki. A łatwiej to ma być w PoE 2 💪
W dzisiejszych czasach go się kompletnie mija z celem, bo ludzie szukaliby informacji w internecie
@@GitRoman Ale on pisał o ludziach którzy tego nie wiedzą bo nie znają tej gry.
@GitRoman @SpiderGYR nie chodziło mi o to, by utrudnić ludziom ligi, ale by ci nowi co przyjdą bez żadnej wiedzy, bez gotowych buildów z neta mieli szanse pobawić się grą, bez przytłoczenia przez ogromne drzewko. Ci co chcą je widzieć całe, to i tak zajrzą w neta.
@@Zbychubos Ale też nie możesz się przygtować pod co dokładnie chcesz iść. Mozesz grać w PoE pierwszy raz, ale w gatunku siedzieć od kilkunastu lat i takie chodzenie na ślepo bardziej by frustrowało - tym bardziej, że możesz iść w perki pod siebie i nagle okazuje się, że gdybyś wydał 5 punktów w drugą odnogę miałbyś lepsze perki pod siebie co by tylko wkurwiało. Tym bardziej, że możesz je od razu wygooglować i iść tak jak chcesz.
Dokladnie tak. Ja sam skupuje remastery i przechodze stare dobre gry w nowej szacie graficznej !
Bo w starych grach można grać setki razy i za każdym razem była opcja odkrycia czegoś o czym nie miałem pojęcia albo odkryłem. kumpel mi pokazał jakąś mechanikę, wątek fabularny albo trik ułatwiającą grę.
6:25 ja nie kupuje na premiere tylko na promocjach i dzieki temu poza mniejsza cena to 80% gier nie kupuje bo okazuja sie niewarte nie dosc ze kasy to jeszcze czasu.
a co sądzisz o grze TO THE MOON??
Na ten problem należałby spojrzeć szerzej jako problem całej popkultury tylko że gry to trochę inne medium niż taki np. film. Jak weźmiemy takiego konesera video i zapodamy mu taką sesję prawdziwego gracza czyli takie 3-6h dziennie. To okaże się że on jednego wieczora może obejrzeć albo cały sezon serialu albo zrobi sobie maraton jakiś filmów. Natomiast gracz przeciętnego tytułu tak naprawdę zacznie dopiero się rozkręcać. Chodzi o to że kinoman bardzo szybko będzie wstanie zapoznać się z tytułami a jednocześnie reogladalność filmów ogólnie stoi na bardzo niskim poziomie. Dodatkowo filmy to bardzo duże przedsięwzięcia i nikt nie będzie wstanie zrobić filmu na kolanie i wydać. Natomiast rynek gier indyków robionych hobbistycznie jest całkiem prężny. To tylko pokazuje że taki kinoman jest w pewien sposób haraczowany tym że musi oglądać to co puszczają w kinach bo nic innego nie dostanie. Jedyne wyjście to nie oglądanie w ogóle. Branża gier jak zaczęła dostawać gry średniej jakości to zwyczajnie zaczęła się bronić. Bronić tym że nie muszę grać w nowe gry bo mam bardzo dużą "kupkę wstydu". Nie muszę kupować za drogich gier bo poczekam aż stanieją. A w między czasie zrobię sobie run w Poksy, pogram w D2 czy PoE. Cały retro gaming stoi przede mną otworem i tutaj haraczować graczy się nie da.
Moim zdaniem upadek gamingu rozpoczął się w momencie w którym deweloperzy gier przestali grać w gry. Owszem trafią się gdzieś pewnie ludzie którzy są graczami ale nie oszukujmy się w większości są to ludzie nastawieni na pieniądze, biznesmeni którzy tworzą studio nie z myślą stworzenia projektu życia z pasją a z myślą zarobku i monetyzacji. A same korpo jak Ubisoft albo BioWare to już mam wrażenie całkowicie składa się z krawaciarzy a nie graczy. Dlatego zdecydowanie wolę swoją uwagę i swój portfel skupić na grach Indie bo w nich przynajmniej czuć że jak twórca spędził 7 lat na tworzeniu gry to nie po to by ją zaraz odsprzedać. Owszem, trafiają się też oportuniści którzy niskim nakładem sił starają się wydoić niszę w której się znaleźli ale i tak uważam że jest to mniejszość w porównaniu do tych którym na prawdę zależy nie tyle na pieniądzach co na zadowoleniu swoich odbiorców i na własnej satysfakcji ze stworzenia gry takiej jaką chcieli.
Chciałbym żeby ktoś kiedyś zrobił taką analizę; jakie gry wychodziły na przełomie wieku a jakie wychodzą teraz. Ja sam doskonale pamiętam różnorodność gatunkową i kreatywność w tworzeniu gier bo wiele z tych gier ogrywałem w ciągu ostatnich lat. Choć grafika mogłaby dzisiaj wywoływać co najwyżej uśmiech politowania.
Giants: Citizen Kabuto,
Sacrifice,
Gothic,
Warlords Battlecry,
Black and White,
Warcraft,
Heroes of Might and Magic,
Disciples,
Etherlords,
Baldur's Gate,
MDK,
i wiele innych tytułów. Dziś mam wrażenie wychodzą tylko RPG wannabe i soulslike, bo taka jest moda. Gdzie są jakieś porządne RTSy typu Warcrafta? Gdzie jakaś fajna karcianka typu Etherlords?
Gdzie gra przygodowa FPS jak Giants Citizen Kabuto? Kompletnie twórcy odeszli od eksperymentów takich jak Sacrifice. Pakuje się dzisiaj miliony w produkcje bez duszy kiedy jeszcze 20 lat temu przy na prawdę śmiesznych budżetach potrafiły powstawać ponadczasowe dzieła.
Dopóki się to nie zmieni nie mamy co liczyć na poprawę sytuacji w branży. Dzisiaj gaming to taka sama dziedzina jak motoryzacja. Jak najniższym kosztem, jak najwyższym zyskiem, zimna kalkulacja biznesowa bez względu na to że rujnuje się dziedzinę. Tylko dlatego że jest stosunkowo młoda ludzie nie nauczyli się jeszcze dystansu i często podchodzą emocjonalnie ale to się zmieni, jak ze wszystkim.
Ja dziś tylko gram w stare gry … bardzo rzadko sięgam po coś nowego
Moim ostatnim grzeszkiem jest CoD6 😅 ale wyszło im bardzo spoko
Nowe gry sa pewnie lepsze no i jest ich wiecej, to ze ja wole stare to moja kwestia
DLC do brotato wyszło też parę dni temu i dobre jest
słuchałem grając w d2 :)
Platformówki były i nadal są świetne
Ja uwielbiam wracać do starych gier bo lepsze są niż duża większość obecnych gier.
W sumie to sobie przypomniałem o challengu które sobie wymyśliłem do remastera z Praetorians (oczywiście że ukończony tylko lenistwo przed omówieniem tego).
Ja wracam bo chciałbym się poczuć jak kiedyś i niektóre gry były naprawdę zajebiście grywalne .
dzisiaj przeszedłem kampanie wc3 jest genialna polecam każdemu :D
To teraz sobie przejdz sobie Dawn of wara 1 z Winter Assault jak dla mnie jeszcze lepszy.
właśnie pobrałem sobie down of war soul storm naprawde spoko :D, dziwie się że żadne studio nie podjeło się remake.
Stare gry zawsze starały się robić coś nowego, i nie są tworem który kopiuje jedną formułę do usranej śmierci. Wiem, że za to stwierdzenie dostanę kosę, ale aktualnie gram W Heroesy 4 i jest zajebiście, Disciples 2 albo zmodowany Gothic.
Kiedyś był design od dołu do góry (najpierw systemy potem całość) teraz jest odwrotnie. I jak robią grę od strony fabuły i efektów wizualnych najpierw to robi się bałagan w mechanikach gry.
Ja ostatmnio gralem w NFS MW i musze powiedziec ze to nadal swietna gra. Jedynie grafike bym poprawil i fizyke ale mimo to nadal ejst dobra gra. A tak poza tym cioagle gram w Xcome 2 na modzie Long War, Heroes 3, Darknes Dungeon i kilka innych gier sprzed 5 i wiecej lat.
1:22 ORK BIC!!!!!
Dlaczego wracam do starych gier? Może dlatego że nie są przeżarte woke gównem
Tyle w temacie.
+1
Czy tylko ja tak mam, że ilekroć jestem zawiedziony jakąś gierkę to wracam choćby do Polskiego Gotuka albo Niemieckiego Wiedźmina? Dobra żarciki na bok... Pewnie wyda się kontrowersyjne co powiem, ale w pewnym aspekcie kiedyś gry były lepsze bo nie były też wymagające sprzętowo to raz. A dwa to niech rzuci kamieniem ten, kto nie piracił gierek 24 lata temu... Fakt miałem piraty, ale wtedy były zupełnie inne czasy, ledwo raczkowaliśmy po komunie a gry bagatela kosztowały 100 złotych i mało kto mógł sobie na nie pozwolić. Przynajmniej u mnie tak było, ale dziś jak na to spojrzę... Kurwa 100 złotych to tyle co nic przy dzisiejszych cenach. No i trzecia sprawa, gry miałeś na własność a nie ktoś ci z steama czy skądś powie. "Ty tylko wypożyczasz grę"
Oprócz grania w stare gierki polecam również zagrać w gry Nintendo.
Ostatnio spory jest temat starych gier i każdy mówi że były lepsze ale zdecydowanie wole okres od 2016 roku niż dużo starsze produkcje, wracałem do gier z dzieciństwa i nie bez powodu powinny zostać tam bo już nie mam tej przyjemności grania gry z 2008 roku, wole grać w nowe gry które bez przesady że są takie złe, kiedyś też wychodziły chujowe gierki o których nikt nie mówi bo zostały zapomniane, dziś setki gier też wychodzi w które zagra może 50 osób. Ogólnie dziwi mnie twoje podejście Kiszak, wiem że jesteś streamerem i musisz robić kontent ale masz własne zdanie i dobrze się go trzymasz to czemu jak wychodzi coś co nazywasz gównem to grasz w to na żywo i jeszcze robisz filmy o tym, o twoim istnieniu dowiedziałem się dopiero jak ostro jechałeś po Diablo 4, nie jestem maniakiem wiec nie wiem jak się grało w stare gry a 4 tylko przypadła mi do gustu że nie była wyzwaniem i miała ładny klimat a ty i tak ostatecznie grałeś w podstawkę jak i niedawno w dodatek. Myślę że jak się nie lubi jakieś gry to jej nie kupujesz a jak dostajesz nawet klucze za darmo to nie ogrywasz bo wtedy ludzie bardziej dowiedzą się o tej grze i stawiasz cegiełkę do tego całego korpo którego tak bardzo nie lubisz, wielu jest ludzi którzy powiedzą że stare gry to gówno i kupią kolejne call of duty nie zmienisz tego, jedynie co możesz zrobić to nie dodawać swojej oliwy do ognia.
Ale pies kiszaka
I zamiast wdupiać biliardon złotych w nowe Diablo instalujesz sobie Projekt Diablo do 2jeczki i się kreci
Kupiłem dodatek do D4 i zamiast odpalać konsole na telewizorze do odpalam kominek z youtuba i gram na switchu w diablo 2 xd
Bo stare gry mi idą w komfortowych fpsach XD
No i bo zazwyczaj są lepsze mechaniki
Zapomniałbym jeszcze , kiedyś te gry nie były polityczne i popierdolone . Pomimo coraz lepszej technologii jakoś coraz ciężej mi się skupić na grze ( 30 lat ) .
Wracam bo nowe gry sa chujowe dla mnie. Ostatnio szukalem MMORPG - garunek od ktorego oczekuje stworzenia postaci i grindowania mobkow w celu wbicia lvl i jarania sie tym, ze po 100h np zdobywam mieczyk, ktory sie swieci. Dzisiaj MMORPG wygladaja tak, ze idziesz do NPC, bierzesz questa, zeby isc do innego NPC, NPC wysyla Cie do innego NPC, zabijasz 2 potworki, idziesz do NPC, cutscenka, rozmowa z NPC, idziesz do innego NPC (...) kurwa mac przeciez w to sie grac nie da. Zero uczucia progresji, bo ciagle tylko laze po NPC, te wszystkie wysrywy jakies Throne and Liberty to jest syf jak nie wiem. Druga sprawa, ze grafika w starych grach mi sie bardziej podoba, wyobraznia tam musi dzialac, oczy sie tak nie mecza a dzisiaj 90% gier wyglada i brzmi jak infantylne gowno z milionem swiatelek i postaci dracych jape jakies skrrrrrrt cooooool teksty. Rzygam na ta branze.
MMORPGI umarly tak samo jak RTSy czy gry Arcade.
Kolejny film pod kiszaka zrobiony xD
GOTHIC>ELDEN RING
Elden ring to totalne gowno zrobione leniwie przez algorytm najgorsza gra z nowych gier Fromsoftware. Normictwo dopiero sie obudzi za 2-3 kolejne czesci ze jednak przestali juz sie starac i ai robi gry a nie tworcy.
Stare gry są zajebiste i czasem jakaś banda wariatów naprawie je tak żeby działały płynie. Mają lepsze rozwiązania niż nowe mimo słabej grfiki i nie intuicyjnego interfejsu. Podam Przykład MoM:CoM to stary Master Of Magic z modem. W oryginale naprawiono co nie działało i wariacik jeden zrobił do klasyki swój mod. Prawa do marki wykupił duży wydawca i można przez steam spokojnie grać. Gra po poprawkach jest ZAJEBISTA! lepsza od orginału który był super ale działał jak działał. To samo studio zrobiło wersje na windowsa ale jest to dalej ta sama gra i system. Postanowili wydać MoM na nowych systemach i z nowoczesna grafiką. Prawie im się udało zrobić to dobrze ale tylko prawie ponieważ mechanicznie MoM:CoM dział kozacko a nowa gra na nowym systemie jest zrobiona na odpierdol i najważniejsze mechaniki nie działają (optymalizacja jest chujowa. Podma przykład Manor Lords mają pełną grafikę 3D inaraz wyświetla się dużo dynamicznych obiektów w ruchu i na moim zabytkowym sprzecie nawet raz mi się gierka nie przycieła. Za to nowy MoM ma grafikę jak cywilizacja 3 i tam nie ma dynamicznych obiektów albo jest ich bardzo mało wszystko jest statyczne. I na średniej mapie grami zaczyna rzęzic. Pytam się jak to jest możliwe!!! . Lepiej grac w starego MoM:CoM niż w nowego z ładną graficzką. To jest powód dlaczego Falout 1 i 2 będzie ogrywany jeszcze przez 200lat a inne RPg zostaną zapomniane na zawsze!!!