Rozbawiła mnie Pani tą recenzją..postepowość jak nie wiem co..plujący Chopin...😏Wspaniały początek tygodnia. Czekam z niecierpliwością na następny filmik. Pozdrawiam Serdecznie .
Mam ją na liście :( zaraz wykreślam . Liczyłam właśnie na ten "głos " GS i skoro Ty Aniu w tej książce go nie znalazłaś ,to ja już nie szukam :) Dziękuję i pozdrawiam
Bardzo mi się spodobała Pani recenzja, taka emocjonalna. Chyba jeszcze nie widziałam Pani w takich emocjach. Ja ostatnio czytałam Vivian i bardzo się męczyłam, ale dobrnęłam do końca. Historia bohaterki mnie interesowała. Konstrukcja jaką zastosowała autorka i zdania wielokrotnie złożone z wtrąceniami sprawiały, że musiałam wracać, bo się gubiłam. Książka do ponownego przeczytania za jakiś czas.
Po tej recenzji zapewne te książki nie będą miały wzięcia. Po opisie sądząc to raczej George nie pisała dzieł emancypacyjnych a takie jakie wówczas z łatwością wydaliby wydawcy zachwyceni tym, że w ogóle kobieta potrafi cokolwiek napisać. Jest na to takie bardzo ładne słowo.
Nigdy nie lubiłam George Sand, wpływ na moją ocenę miał spektakl "Lato w Nohant".Nie rozumiałam jej postawy wobec Chopina.Jej książki były wydawane i czytane pewnie dlatego, że była skandalistką.To zwykła celebrytka.Autorka ponoć mawiała, że miłość jest po to, by można było o niej napisać książkę.Nie cytuję, ale taki był sens jej rad.Jeżeli nie wierzyła w uczucie, to jej ksiązki nie mogly być prawdziwe.Idę poszukać na moich półkach dramat Jarosława Iwaszkiewicza.Odswieżę go sobie.Pozdrawiam, kolokwialnie mówiąc, Wnerwioną.
3 ปีที่แล้ว
Masz rację,to była celebrytka.Ja nazywam ją emancypantką - pozorantką.Pozdrawiam serdecznie.
Nie wiem dlaczego osoba GS nigdy nie budziła mojego zaufania. Ale słuchając Pani recenzji zawsze mi się gęba cieszy;-)
Taki portret wyłania się z książki.:)
Rozbawiła mnie Pani tą recenzją..postepowość jak nie wiem co..plujący Chopin...😏Wspaniały początek tygodnia. Czekam z niecierpliwością na następny filmik. Pozdrawiam Serdecznie .
Będzie,będzie.Pozdrawiam wieczorowo.
Uwielbiam Panią, Pani Aniu. Wybaczy Pani, że nie przeczytam tych dzieł.😀
Wybaczam!:)
O, i na tę recenzję czekałam. Dziękuję :)
Bardzo proszę.:)
Bardzo trafna recenzja.
Od serca.:)
Mam ją na liście :( zaraz wykreślam . Liczyłam właśnie na ten "głos " GS i skoro Ty Aniu w tej książce go nie znalazłaś ,to ja już nie szukam :) Dziękuję i pozdrawiam
Bardzo proszę.Pozdrawiam słonecznie.
Zaoszczędziłaś mi rozczarowania. Ufam Twojwj opinii i nie będę tego czytać. Właśnie skończyłam Kowalska ta od Dąbrowskiej. Polecam.
Kowalską mam na pólce.Czeka.Pozdrawiam.
@
Przeczytałam jednym tchem.
Ja też jestem zachwycona "Kowalską "...
Bardzo mi się spodobała Pani recenzja, taka emocjonalna. Chyba jeszcze nie widziałam Pani w takich emocjach.
Ja ostatnio czytałam Vivian i bardzo się męczyłam, ale dobrnęłam do końca. Historia bohaterki mnie interesowała. Konstrukcja jaką zastosowała autorka i zdania wielokrotnie złożone z wtrąceniami sprawiały, że musiałam wracać, bo się gubiłam. Książka do ponownego przeczytania za jakiś czas.
Ach,poniosło mnie!:)
@ Ale super poniosło. 👌
Mnie się podobało. Lubię emocje. W ogóle lubię Panią oglądać. I ma Pani swój styl. I za to Panią uwielbiam. 🤗
@@zaplatanawopowiastkach1937 Och,bardzo dziękuję.:)
I ja przed laty, czytałem jakieś książki Sand ale nic we mnie nie pozostawiły...Dostojewskim nie była na pewno :)
Fajna fryzura 😊💋
Dziękuję.Twoja również.:)
Brawo za cierpliwość dla pani lekkich obyczajów, opornej na emancypację i gruźlicę 😂
Dobrze powiedziane.Pozdrawiam serdecznie.
Po tej recenzji zapewne te książki nie będą miały wzięcia. Po opisie sądząc to raczej George nie pisała dzieł emancypacyjnych a takie jakie wówczas z łatwością wydaliby wydawcy zachwyceni tym, że w ogóle kobieta potrafi cokolwiek napisać. Jest na to takie bardzo ładne słowo.
Też tak podejrzewam.Prawo rynku.:)
Nigdy nie lubiłam George Sand, wpływ na moją ocenę miał spektakl "Lato w Nohant".Nie rozumiałam jej postawy wobec Chopina.Jej książki były wydawane i czytane pewnie dlatego, że była skandalistką.To zwykła celebrytka.Autorka ponoć mawiała, że miłość jest po to, by można było o niej napisać książkę.Nie cytuję, ale taki był sens jej rad.Jeżeli nie wierzyła w uczucie, to jej ksiązki nie mogly być prawdziwe.Idę poszukać na moich półkach dramat Jarosława Iwaszkiewicza.Odswieżę go sobie.Pozdrawiam, kolokwialnie mówiąc, Wnerwioną.
Masz rację,to była celebrytka.Ja nazywam ją emancypantką - pozorantką.Pozdrawiam serdecznie.
Zapewniam panią, że to była pani bardzo pusta. Książek nie da się czytać, straaaasznie się zestarzały. Niektóre tak mają. 😉
A robiła na wsztstkich takie wrażenie?!:)
th-cam.com/video/rXdpWmQeiq0/w-d-xo.html Bardzo ciekawe znalazłem dla Pani :)
Dziękuję.Wysłuchałam.Mistrz!:)