Badzmy asertywni, mówmy wyraźnie i głośno Nie, osobom dominujacym, roszczeniowym, manipulującym, chcacym nas wpedzic w poczucie winy, czesto sa to wlasnie rodzice.
Nigdy nikt mnie kościołem, Bogiem, grzechem nie straszył, a poczucie winy mi matka narcazka tak wpoiła, że zawsze ja czuję się winna, uderz w stół, a moja wina się odezwie. Teraz już mniej, prawie wcale, ale taka matka gorsza od kościoła. Akurat trafiałam na fajnych księży, oni raczej dowartosciowywali. Cienka granica między pychą a silnym poczuciem własnej wartości. Ogólnie się zgadzam, jednak ja z ambony inne rzeczy słyszałam, jak już dotarłam do kościoła. 😊❤
Dziękuję za ten materiał❤. Niemal całe życie byłam wpychana w poczucie winy przez matkę - niewystarczająca jako córka, żona, matka, a teraz babcia. W terapii jestem od trzech lat, między innymi z tego powodu. Wiele zrozumiałam, wiele przepracowałam i przepracowuję nadal. Nie uciekam od odpowiedzialności. Popełniam błędy. Czerpię wiele satysfakcji z tego, że mój wysiłek pomaga mi coraz bardziej stanąć na WŁASNYCH nogach. Od matki usłyszałam, że terapia mnie zepsuła i zniszczyła nasze relacje, bo przestałam robić to, czego ona oczekuje i zaczęłam mieć własne zdanie, potrzeby, podjąć pracę na własnych warunkach. Paradoksalnie te słowa utwierdziły mnie w przekonaniu, że terapia działa😊.
Wrabianie w poczucie winy.....hmmm to dopiero manipulacja emocjami, cóż..... polski dom, czasy PRL, hegemonia kościoła w Polsce, syndrom polskiej rodziny, osoby DDD, coraz bardziej wszystko mi się to łączy, pozdrawiam cieplutko 🩵😉🙏
Obejrzałem szukając czegoś naprawdę mądrego...nie dość że się uśmiechnąłem to jeszcze ucieszyłem że zajmuje się asertywnościa w życiu a książka przeczytana i super w sumie tego potrzebowałem na tą chwilę... wdzięczny 🙂😑❤️⛩️☯️⭕
Mam zdrowa dbalosc o siebie, ale pamietam gdy to osiagalam.. Nie latwo sie wyrwac, zmienic myslenie, dlatego wiem, ze niektorzy nie widza dla siebie wyjscia, od lat im trudno.. Proste prawdy ujete w przystepne slowa.. Uwielbiam❤
Uwielbiam panią ,z radością i podziwem obserwuję to co pani robi,nie ma możliwości komentować pani piosenek ,dlatego piszę tu.Utwór pani i wykonanie go z panem Frączewskim jest wspaniały,oboje państwo jesteście cudowni.Cieszę się ,że żyję w czasach internetu.Dziękuję,że pani jest.
Myślę, że ten dyskomfort, o którym Pani mówi w nagraniu, to jest uzależnienie. Nie u wszystkich oczywiście, ale są takie osoby, i spotkałam ich sporo w życiu. Mam znajomą, która codziennie ćpa takie emocje i się nimi karmi. Po latach znajomości, zakończyłam naszą relacje, bo ona tym syfem chciała i mnie zarazić. A ja nie widzę potrzeby karmienia się tragediami i wiecznymi poczuciami winy. Żal mi jest takich ludzi, i w moim przypadku koleżanka nie dała sobie pomóc. Bardzo inteligentna osoba, ale w pewnym momencie powiedziała, że ona lubi być w takim stanie i nie chce się zmieniać. Jej życie, i nic nie musi jeśli nie chce. Ale ja też nie chciałam kontynuować znajomości, gdzie będzie zabijania najmniejsza radość z życia.
Niedobre ,niszczące uczucie,jak sami się wpędzamy się w poczucie winy , tam gdzie jej nie ma .Ale bardziej boli.jak inni nas obarczają,oskarżają nawet.
Bardzo szanuję odważnych polskich psychologów, którzy nie boją się otwarcie krytykować doktryny katolickiej i którzy dostrzegają w niej potencjalne zagrożenia dla dobrostanu psychicznego. Trochę mnie mierzi to, gdy osoby publiczne za wszelką cenę chcą pozostać neutralne światopoglądowo w obawie przed popadnięciem w niełaskę.
To chyba prawda z tym materiałem do obróbki 😂. Ja już prawie rok międlę w sobie jedną rzecz. Inną wiele lat międlę. I babcie są takie jak pani mówi. Bardzo są. Nawet wbijają w poczucie winy, że jak córka śmie mieć swoje życie.
Właśnie,,mam na ten temat swoje zdanie,,. Często wypowiadane w myślach/to o mnie/i może najwyższy czas powiedzieć to na głos.Dziekuje i pozdrawiam serdecznie!
To jest rozkminianie sytuacji, które się wydarzyły. Służą zrozumieniu błędów, analizie i wyciągnięciu wniosków. Nakręcanie się i nieustanne wracanie do trudnych spraw i przypominanie sobie swojej postawy jest bardzo trudne i nie mam na to rozwiązania.
Nienawidzę tego uczucia... Nikt z najbliższego otoczenia go we mnie nie wzbudza (mam kochanych rodziców i partnera), ale i tak czułam się bardzo winna, że żyje mi się wygodnie. Czym sobie na to zasłużyłam? Jeszcze na to nie zapracowałam (studiuję). Potrafiłam robić sobie pretensje o to, że mam 2 psy i jeden jest rasowy - jak mogłam? Jest tyle piesków w schroniskach. Mam nadwagę. Marnuję zdrowe ciało, które ktoś inny wykorzystałby lepiej. I tak dalej i tak dalej. Mam wrażenie, że to był najważniejszy filar moich problemów psychicznych. Teraz jest lepiej, dałam sobie prawo do pewnych rzeczy i słabości. Ale wciąż bardzo dużo od siebie wymagam.
Pani Kasiu kocham Panią za wszystko!Dzięki Pani zmieniam na lepsze swoje życie! Dziękuję za ten materiał był dla mnie niesamowicie ważny i oczyszczający.Pozdrawiam serdecznie!😘
Zacznij wyznaczać swoje granice. Nie, jeździłam przez miesiąc do mamy teraz Ty brat jeździj. Nie, mam swoje sprawy przyjadę jak będę mogła. Dam znać. Nie krzycz na mnie bo tego nie toleruje. Szanuję Cię ale Jesli bedizesz krzyczeć , nie będę. tobą rozmawiać bo chce spokoju. Teraz nie pojedliśmy na wycieczkę bo umówiliśmy się wcześniej z kimś innym. Jesteś mamo ważna, ale teraz muszę to i to. Potem będę mieć czas dla ciebie.
Najlepszy we wzbudzaniu poczucia winy jest rodzic psychopata, bo on przecież nigdy, za nic, nie jest winny;) więc przerzuca wszystko na innych. Nauczyłam się zawsze nad tym zatrzymywać i zastanawiać, (pomijając na wstępie wyssane z palca opowieści ojca), czy mam na coś wpływ. Np. na to, że moje rodzeństwo nie odrobiło lekcji. Wiadomo, że... to przecież nie były moje dzieci, a zatem wszelkie głupoty spływały po mnie jak po kaczce! I tylko sobie dopowiadałam: "trzeba było sobie dzieci nie robić, to nie miałbyś problemów". Miałam świadomość, że do niego i tak nic nie dociera!
Skrucha niezbędna jest przy dobrym żalu za grzechy. "Głębokie życie wewnętrzne" i gdybanie jest bez sensu. Warto stanąć w prawdzie, przyznać się, przeprosić, naprawić co się da i do przodu.
Pani Kasiu, mam pytanie o zaufanie, a raczej o notoryczne miniklamstwa. Jak ufać partnerowi, jeśli co raz dowiaduje sie, ze mnie okłamuje w małych sprawach, gdzie zupełnie nie musiałby tego robic. Z tego rodzi się moja zazdrość i w konsekwencji brak zaufania. Co robić?
Niektórzy unikają zarówno poczucia winy jak i odpowiedzialności poprzez unikanie poczucia sprawstwa: "Jak mogę być odpowiedzialna za coś, co się stało - przecież ja nie wiem / nie znam się / nie potrafię".
Kościół od dziecka wciska nam poczucie winy(już same słowa moja wina,moja wina)i jest to strasznie destrukcyjne i robione po to by łatwiej manipulować ludźmi z poczuciem winy i tak od stuleci.
A ja ma 3 dzieci które są dorosłe. Starsza córka jest bardzo roszczeniowa wpędza mnie w poczucie winy a ja sobie z tym nie radzę. Ma męża syna 6 latka i mieszkanie które dostała od nas ale niestety to nie wystarcza 😢😢😢😢.
Nie mam poczucia winy ani wyrzutów sumienia. Dlaczego -? Dostałam Tyle czasu na przeanalizowanie swoich występków i przyczyn niezależnych albo zależnych że.... Jak ja przerwałam tego Jeszcze nie wiem.
Przeważnie miło mi się Pani słucha, ale nie podoba i mi się, że prawie w każdym filmiku „najeżdża” Pani na Kościoł, Wiarę i przez to pośrednio na ludzi wierzących i praktykujących. Przykre. Pozdrawiam i zdrowia życzę 😊
Buziaczki dla Pani !❤😊
Badzmy asertywni, mówmy wyraźnie i głośno Nie, osobom dominujacym, roszczeniowym, manipulującym, chcacym nas wpedzic w poczucie winy, czesto sa to wlasnie rodzice.
Nigdy nikt mnie kościołem, Bogiem, grzechem nie straszył, a poczucie winy mi matka narcazka tak wpoiła, że zawsze ja czuję się winna, uderz w stół, a moja wina się odezwie. Teraz już mniej, prawie wcale, ale taka matka gorsza od kościoła. Akurat trafiałam na fajnych księży, oni raczej dowartosciowywali. Cienka granica między pychą a silnym poczuciem własnej wartości. Ogólnie się zgadzam, jednak ja z ambony inne rzeczy słyszałam, jak już dotarłam do kościoła. 😊❤
Dziękuję p.Kasiu za super materiał przedstawiony w live ❤. Pozdrawiam cieplutko.❤
Dziękuję za ten materiał❤. Niemal całe życie byłam wpychana w poczucie winy przez matkę - niewystarczająca jako córka, żona, matka, a teraz babcia. W terapii jestem od trzech lat, między innymi z tego powodu. Wiele zrozumiałam, wiele przepracowałam i przepracowuję nadal. Nie uciekam od odpowiedzialności. Popełniam błędy. Czerpię wiele satysfakcji z tego, że mój wysiłek pomaga mi coraz bardziej stanąć na WŁASNYCH nogach. Od matki usłyszałam, że terapia mnie zepsuła i zniszczyła nasze relacje, bo przestałam robić to, czego ona oczekuje i zaczęłam mieć własne zdanie, potrzeby, podjąć pracę na własnych warunkach. Paradoksalnie te słowa utwierdziły mnie w przekonaniu, że terapia działa😊.
Jak może być jeszcze lepiej 🥰
Ile ja takich toksycznych zdań usłyszałam od własnej matki...
Dziękuję za ten materiał.
Inne osoby robią nam straszna krzywdę poprzez wmawianie nam ze maja zle w życiu bo myśmy im nie pomagali.😢😢😢
Tylko wtedy gdy w to wierzysz.
@@annabzikowa681w zupełności się z tobą zgadzam. To my dajemy innym przyzwolenie na to.
Pani Kasiu jest Pani Wielka! Pani wykłady powinni włączyć do programu nauczania od przedszkola! Pozdrawiam serdecznie ❤
Wrabianie w poczucie winy.....hmmm to dopiero manipulacja emocjami, cóż..... polski dom, czasy PRL, hegemonia kościoła w Polsce, syndrom polskiej rodziny, osoby DDD, coraz bardziej wszystko mi się to łączy, pozdrawiam cieplutko 🩵😉🙏
Z innej beczki. Pani Kasiu, co za piękna bluzka😊
dziękuję za przypomnienie słowa 'skrucha' ... bardzo inspirujące przesłanie
Obejrzałem szukając czegoś naprawdę mądrego...nie dość że się uśmiechnąłem to jeszcze ucieszyłem że zajmuje się asertywnościa w życiu a książka przeczytana i super w sumie tego potrzebowałem na tą chwilę... wdzięczny 🙂😑❤️⛩️☯️⭕
Serdecznie dziękuję. Nawet po wielu latach życia warto to zrozumieć.
Mam zdrowa dbalosc o siebie, ale pamietam gdy to osiagalam.. Nie latwo sie wyrwac, zmienic myslenie, dlatego wiem, ze niektorzy nie widza dla siebie wyjscia, od lat im trudno.. Proste prawdy ujete w przystepne slowa.. Uwielbiam❤
Uwielbiam panią ,z radością i podziwem obserwuję to co pani robi,nie ma możliwości komentować pani piosenek ,dlatego piszę tu.Utwór pani i wykonanie go z panem Frączewskim jest wspaniały,oboje państwo jesteście cudowni.Cieszę się ,że żyję w czasach internetu.Dziękuję,że pani jest.
ale mi zrobilo sie lzej na sercu jak Pania posluchalam 😊dziekuje za audycje i serdecznie pozdrawiam
Cieszę się i życzę jak najczęściej "lekkiego serca"
Bardzo mądre słowa. Dziękuję 👍
Bardzo podobało mi się kadrowanie (?) w tym filmiku. Była Pani bardzo blisko kamery i miałam wrażenie, że mówi bezpośrednio do mnie☺️
Nic dodać nic ująć👍wielkie dzięki po raz setny.
Dziękuję Kasiu ❤
Pozdrawiam serdecznie 😍😘🌹🌹🌹🌹🌹
Bardzo jestem Pani wdzieczna za te filimiki! Bardzo!❤😇💖💐
To bardzo miłe słowa. Dziękuję i ściskam.
@@katarzyna.miller❤
Myślę, że ten dyskomfort, o którym Pani mówi w nagraniu, to jest uzależnienie. Nie u wszystkich oczywiście, ale są takie osoby, i spotkałam ich sporo w życiu. Mam znajomą, która codziennie ćpa takie emocje i się nimi karmi. Po latach znajomości, zakończyłam naszą relacje, bo ona tym syfem chciała i mnie zarazić. A ja nie widzę potrzeby karmienia się tragediami i wiecznymi poczuciami winy. Żal mi jest takich ludzi, i w moim przypadku koleżanka nie dała sobie pomóc. Bardzo inteligentna osoba, ale w pewnym momencie powiedziała, że ona lubi być w takim stanie i nie chce się zmieniać. Jej życie, i nic nie musi jeśli nie chce. Ale ja też nie chciałam kontynuować znajomości, gdzie będzie zabijania najmniejsza radość z życia.
Niedobre ,niszczące uczucie,jak sami się wpędzamy się w poczucie winy , tam gdzie jej nie ma .Ale bardziej boli.jak inni nas obarczają,oskarżają nawet.
Super temat. Dziekuje😘
Bardzo szanuję odważnych polskich psychologów, którzy nie boją się otwarcie krytykować doktryny katolickiej i którzy dostrzegają w niej potencjalne zagrożenia dla dobrostanu psychicznego. Trochę mnie mierzi to, gdy osoby publiczne za wszelką cenę chcą pozostać neutralne światopoglądowo w obawie przed popadnięciem w niełaskę.
Witam Panią❤Dziękuję za mądre słowa❤ślicznie Pani wygląda w tej bluzeczce❤
W końcu trafiłam na Panią..Konkretną i normalną..
Dziękuję za ciepłe słowa ❤
Wina rujnuje, skrucha buduje, pozdrawiam serdecznie wszystkich, życzę dobrego wieczoru Jola 👋
bardzo pomocne refleksje o poczuciu winy - dziękuję 🥀;
prosiłabym o krótki wykład o poczuciu odpowiedzialności; serdecznie pozdrawiam
To chyba prawda z tym materiałem do obróbki 😂. Ja już prawie rok międlę w sobie jedną rzecz. Inną wiele lat międlę. I babcie są takie jak pani mówi. Bardzo są. Nawet wbijają w poczucie winy, że jak córka śmie mieć swoje życie.
Dziękuję jak zawsze ważne informację! Dziękuję za Twoją pracę!
Właśnie,,mam na ten temat swoje zdanie,,. Często wypowiadane w myślach/to o mnie/i może najwyższy czas powiedzieć to na głos.Dziekuje i pozdrawiam serdecznie!
Bardzo ciekawy wykład dziękuję, pozdrawiam Panią i Wszystkich Słuchających.
Tego mi było trzeba - dziękuję 😘
Dziękuję Pani Kasiu 😊
Pani Kasiu kochana jest pani jak cudna wiosna ...bardzo potrzebne słowa,Pani słowa nievraz mnie uratowały Dziekuje to za mało ❤❤mało...❤
Mądre słowa ❤
To jest rozkminianie sytuacji, które się wydarzyły. Służą zrozumieniu błędów, analizie i wyciągnięciu wniosków. Nakręcanie się i nieustanne wracanie do trudnych spraw i przypominanie sobie swojej postawy jest bardzo trudne i nie mam na to rozwiązania.
też tak mam, jest to bardzo dokuczliwe, i też nie wiem jak to uzdrowić, bo niczemu to i nikomu to nie służy.
Kocham Pania😂👍👍👍👍Wszystko to juz przezylam.Dziekuje
Oczywiście, jak zwykle dziękuję za kolejny ważny temat ❤ Dziękuję za ciepło, które biję od Pani
Pani Kasiu bardzo dziękuję za te słowa to jak bym patrzyła na swoją mamę na swoje życie każde Pani zdanie pozwoli na zmianę krok po kroku ❤😊
kocham panią !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Boże! Pani Kasiu! Jakbym słyszała siebie jak koja mama zmarła dokładnie to samo co w przykładzie 🙈
Dziękuję ❤
Dziekuje Kasiu Kochana❤️Osluchalam trzy razy👍❤️
Dzień dobry😊
Witam Pani Kasiu 😊
Nienawidzę tego uczucia... Nikt z najbliższego otoczenia go we mnie nie wzbudza (mam kochanych rodziców i partnera), ale i tak czułam się bardzo winna, że żyje mi się wygodnie. Czym sobie na to zasłużyłam? Jeszcze na to nie zapracowałam (studiuję). Potrafiłam robić sobie pretensje o to, że mam 2 psy i jeden jest rasowy - jak mogłam? Jest tyle piesków w schroniskach. Mam nadwagę. Marnuję zdrowe ciało, które ktoś inny wykorzystałby lepiej. I tak dalej i tak dalej. Mam wrażenie, że to był najważniejszy filar moich problemów psychicznych. Teraz jest lepiej, dałam sobie prawo do pewnych rzeczy i słabości. Ale wciąż bardzo dużo od siebie wymagam.
Pani Kasiu, bardzo dobry temat, tez to od dziecinstwa znam.
Dziekuje i serdecznie pozdrawiam❤
Nie wpedzajmy w poczucie winny siebie i innych.
Pani Kasiu kocham Panią za wszystko!Dzięki Pani zmieniam na lepsze swoje życie! Dziękuję za ten materiał był dla mnie niesamowicie ważny i oczyszczający.Pozdrawiam serdecznie!😘
Cieszę się i pozdrawiam ciepło!
Pani Kasiu dziękuję za ten temat, słucham kolejny raz… ❤
❤Pani Kasiu, kłaniam się nisko i bardzo wysoko unoszę kapelusz 😊❤Uściski z Brukseli deszczowej
Kocham Cię Kasiu ❤
Kasiu wielkie dzięki 🫶🏻 Świetny odcinek 🔥 W moim przypadku treść do zastosowania w tak wielu przypadkach życiowych 🫣😁
💜
😘❤
Dziękuję :) Bardzo :)
Pani Kasiu proszę jeszcze o temat jak wyjść z roli ofiary na i zacząć podejmować decyzje samodzielnie
Zacznij wyznaczać swoje granice. Nie, jeździłam przez miesiąc do mamy teraz Ty brat jeździj. Nie, mam swoje sprawy przyjadę jak będę mogła. Dam znać. Nie krzycz na mnie bo tego nie toleruje. Szanuję Cię ale Jesli bedizesz krzyczeć , nie będę. tobą rozmawiać bo chce spokoju. Teraz nie pojedliśmy na wycieczkę bo umówiliśmy się wcześniej z kimś innym. Jesteś mamo ważna, ale teraz muszę to i to. Potem będę mieć czas dla ciebie.
Znam temat!
❤ ❤
❤❤❤
Najlepszy we wzbudzaniu poczucia winy jest rodzic psychopata, bo on przecież nigdy, za nic, nie jest winny;) więc przerzuca wszystko na innych. Nauczyłam się zawsze nad tym zatrzymywać i zastanawiać, (pomijając na wstępie wyssane z palca opowieści ojca), czy mam na coś wpływ. Np. na to, że moje rodzeństwo nie odrobiło lekcji. Wiadomo, że... to przecież nie były moje dzieci, a zatem wszelkie głupoty spływały po mnie jak po kaczce! I tylko sobie dopowiadałam: "trzeba było sobie dzieci nie robić, to nie miałbyś problemów". Miałam świadomość, że do niego i tak nic nie dociera!
😊
❤
Bardzo lubię Pani słuchać, gdyby była taka możliwość cudownie byłoby słuchać też na spotify. Pozdrawiam 🙂☀️
❤ !!!
❤❤❤❤❤
Zapraszamy do rządu oficjalnego 🎉
🍀💚🍀
🌹
Skrucha niezbędna jest przy dobrym żalu za grzechy.
"Głębokie życie wewnętrzne" i gdybanie jest bez sensu. Warto stanąć w prawdzie, przyznać się, przeprosić, naprawić co się da i do przodu.
Pani Kasiu a co jeśli osoba która wyrządziła krzywdę mówi że jej nie wyrządziła nazywając druga osobę chorą na głowę lub zatwardziala?
To zaburzenie narcystyczne. Polecam filmiki o narcyzach.
Pani Kasiu, mam pytanie o zaufanie, a raczej o notoryczne miniklamstwa. Jak ufać partnerowi, jeśli co raz dowiaduje sie, ze mnie okłamuje w małych sprawach, gdzie zupełnie nie musiałby tego robic. Z tego rodzi się moja zazdrość i w konsekwencji brak zaufania. Co robić?
❣️😘❣️🍁🍃🍀🌹
🌹🫶🌹
Gdybym na pania wpadla troche wczesniej...❤ dzieki
Niektórzy unikają zarówno poczucia winy jak i odpowiedzialności poprzez unikanie poczucia sprawstwa: "Jak mogę być odpowiedzialna za coś, co się stało - przecież ja nie wiem / nie znam się / nie potrafię".
Kościół od dziecka wciska nam poczucie winy(już same słowa moja wina,moja wina)i jest to strasznie destrukcyjne i robione po to by łatwiej manipulować ludźmi z poczuciem winy i tak od stuleci.
Kolejny odcinek bardzo skłaniający do myślenia
A ja ma 3 dzieci które są dorosłe. Starsza córka jest bardzo roszczeniowa wpędza mnie w poczucie winy a ja sobie z tym nie radzę. Ma męża syna 6 latka i mieszkanie które dostała od nas ale niestety to nie wystarcza 😢😢😢😢.
I tak się kończy, jak facet chce coś żonie udowodnić 😜😜
Nie mam poczucia winy ani wyrzutów sumienia.
Dlaczego -?
Dostałam Tyle czasu na przeanalizowanie swoich występków i przyczyn niezależnych albo zależnych że....
Jak ja przerwałam tego Jeszcze nie wiem.
Jakoś Kościół nie zna POCZUCIA WINY...
Przeważnie miło mi się Pani słucha, ale nie podoba i mi się, że prawie w każdym filmiku „najeżdża” Pani na Kościoł, Wiarę i przez to pośrednio na ludzi wierzących i praktykujących. Przykre. Pozdrawiam i zdrowia życzę 😊
Dziękuję ❤
❤❤
❤
❤
❤
❤
❤
❤