Zapraszam na mój patronite patronite.pl/PoetykaPopkultury Jeśli podobają Ci się moje materiały to możesz mnie wesprzeć jednorazowo tutaj buycoffee.to/poetykapokultury Dajcie znać jakie są Wasze doświadczenia z grami typu Souls like.
W książce The Theory of Fun piszą o tym, że przyjemność w grach bierze się z nauki wzorców. Gdy opanowujemy jakiś nowy wzorzec to nasz mózg uwalnia chyba dopaminę, która sprawia, że odczuwamy przyjemność. Mózgi wykształciły taki mechanizm by zmotywować nas do poznawania nowych wzorców, bo człowiek który opanował ich wiele miał większe szanse przeżycia w czasach prehistorycznych. W Dark Souls ciągle poznajemy jakieś wzorce. Każdy boss na przykład to zbiór wzorców ruchowych. Wiele mechanik jest wytłumaczone dość pobieżnie, więc musimy się ich uczyć i sami poznawać wzorce w tych mechanikach. Fabuła podobnie. To jest powód dla którego Dark Souls odniosło taki sukces. Mnóstwo wzorców do nauki i mnóstwo dopaminy.
Wow! Świetny film! Jestem świeżo po ograniu trylogii Soulsów. Niby miałem sobie zrobić przerwę od tego gatunku, ale już zrobiłeś smaka na sekiro. Oj będzie grane.
03:38 jestem tu no i przychodzi mi na myśl, że po prostu wybrałeś złego solsa na start. ciekawe czeeeemu go nie polecali XD. no ale reszta filmiku jednak tłumaczy coś wiecej
Przygode z soulsami zacząłem z DS2, kolejno były Deamonsy na PS3, później DS1i3 oraz ER. BB nie ogarniam za mało toporne, ale Sekiro rozpoczne dzięki temu filmikowi. Dzięki❤
Ja się zachłynąłem Soulsami. Praktycznie za jednym razem przeszedłem ER następnie DeS, Bloodborne i DS1. Potem Sekiro i DS3 gdzie w obu doszedłem do połowy i jakoś mi się przejadło. Ale na pewno kiedyś dokończę. Wcześniej nie rozumiałem fenomenu tego gatunku ale generalnie wystarczy spróbować i się wsiąka.
13:06 Nie grałem w te gry, bo nie interesuje mnie wyzwanie zręcznościowe. Ale lubie słuchać przemyśleń graczy o tych grach, bo sam mam podobne przemyślenia w pewnej grze z wyzwaniem umysłowym. Np, zanim się w niej zakochałem, to odbiłem sie ze 3 razy.
Orcs Must Die! 3 W moim przypadku nie ma lepszej gry. Gram w nią już ponad 2 tysiące godzin, a to teoretycznie gra na 15 godzin. Tworzenie własnych wyzwać daje nieograniczoną regrywalność.
@@behemut3974 Mega ciekawe. Może kiedyś zerknę. Z takich molochów na setki godzin polecam też Faktorio. Ciężki próg wejścia, ale może wchłonąć bez reszty.
Przed paroma tygodniami przeszedłem po raz pierwszy Bloodborna z dodatkiem, pierwszy souls w życiu. Niemalże rok czasu mi to zajęło, przy bestii kleryka męczyłem się chyba z tydzień ale pokonanie go dało mi mnóstwo satysfakcji i ulgi jednocześnie nie spotykane w innych grach. Oldschoolowa gra wymagająca przede wszystkim konsekwencji i cierpliwości do samego siebie. Śpiesz się powoli grając w tą grę.
O kurde, to jak było dalej? Skoro przy bestii kleryka Ci tydzień zszedł :P Oczywiście bez przekąsu, ale wydaje mi się, że Bestia kleryka akurat jedną z łatwiejszych jest dla mnie presonalnie. Więc serio jestem ciekaw
@@jannowak3562 Dalej było trochę lepiej. Problemem w BB miałem z kontrowaniem bossów. Najtrudniej walczyło mi się z Kosem i z Logariusem. Z bestią kleryka musiałem się po prostu przyzwyczaić do jego stylu walki, trudno mi było wyczuć jego ruchy a na dodatek przeszkody na moście utrudniały mi poruszanie się po arenie ale mołotowem go wykończyłem.
Swietny materiał. Ja przygodę z soulsami zacząłem od Lies of P i jest to na razie mój jedyny tytuł tego typu. Przejście całości sprawiło niewiarygodną satysfakcję. Ciągle czuję głód tego typu gier i chyba skusze się na Elden Ring 😊
Moje pierwsze doświadczenie z grami FS miałem przy Bloodborne, dużo znajomych mocno polecało i w końcu zagrałem. Spodobało mi się więc zacząłem sobie ogrywać kolejne gry tego studia i tak na ten moment do ukończenia mam jedynie dodatek do Eldena. Lubię ich gry, jednak nie uważam się za jakiegoś wielkiego fana, każdą grę przeszedłem raz i więcej nie wracałem, traktuje to bardziej jako fajną odskocznie od typowych gier fabularnych.
Na początku też nie rozumiałem czemu ludzie grają w gry z tego gatunku, chyba z 6 lat temu miałem 10 minutowe podejście do Soulsów, stwierdziłem że to nie dla mnie. Ale kiedy wyszedł Elden Ring, zaciekawił mnie bardzo. Dzisiaj jest to jedna z moich ulubionych gier (w którą niestety nie mogę teraz grać ze względu na sprzęt), przede wszystkim przekonał mnie w nim open world, możliwość eksploracji, piękne widoki i zaskoczenia gdy trafiasz do jakiegoś dziwnego miejsca lub spotykasz NPC tam, gdzie nie spodziewałeś się go znaleźć. Uważam też, że ten gatunek gier, uczy gracza by czerpać przyjemność z samej walki, a nie tylko ze zwycięstwa, uczy też cierpliwości. Rynek gier potrzebuje takiego gatunku, gatunku gier, który po prostu stawia na jak największe wyzwanie. W Elden Ringu jeszcze podobały mi się zagadki i przeszkody w dungeonach, chociaż nie było to nic nowego, bo już mieliśmy takie rzeczy w starszych grach, to i tak był to dodatkowy element, który sprawił, że ta gra jest u mnie na podium. Jakiś czas temu przeszedłem Dark Soulsy 3, mniej mi się spodobał niż Elden Ring ze względu na liniowość, ale dalej te walki były satysfakcjonujące. Przede wszystkim ostatni boss DLC, sam klimat walki, historia, muzyka i zrozumienie dlaczego walczę z tą postacią, sprawiło, że celowo nie używałem leczenia w trakcie walki, by starcie to zajęło mi kilka dni wielokrotnych porażek (każde podejście było satysfakcjonujące). Do Sekiro jednak nie zamierzam podchodzić, nie lubię po prostu klimatu Japonii. Jak zwykle świetny materiał :).
Ja miałem podobne myślenie jak pierwszy raz odpalałem Soulsy. Kiedyś tam słyszałem memy że najtrudniesza gra świata itd. Ale widzę na ps że Dark Souls 2: Scholar of the First Sin jest na promce a se szukałem czegoś nowego więc myślę "a chuj. Najwyżej trafi na kupke wstydu". I wiecie co? Przegrałem w tej grze około 600 godzin. Soulsy sprawiły że zacząłem dostrzegać w grach coś więcej niż tylko dawanie rozrywki. Dzięki temu że fabuły w tych grach są niebezposrednio ukazane zacząłem doceniać immersję, budowę postaci oraz to jak pięknie skonstruowany jest świat w grach. I pewnie niektórzy powiedzą że Dark Souls 2 to najgorszy wybór na start ale dla mnie to jedna z moich ulubionych gier jakie istnieją. Głównie ze względu na nostalgię
Dark Souls 1 to klimat troche jak z Disciples 2. Dark fantasy z głębią i swojego rodzaju mroczno-romantyczną poetyką, a w swojej formie minimalistyczny, nieprzesadzony, surowy i toporny. W Sekiro nie grałem jeszcze. Pozdrawiam!
Nie powiedziałbym. Szczerze mówiąc, mimo całej miłości do Disco Elisium, to nawet za bardzo nie jest gra, tylko interaktywna książka. Twórcy inspirowali się mocno Planescape Torment i w te stronę bym szedł. To po prostu bardzo dobrze napisany, ale niezbyt ciekawa mechanicznie gra RPG. Ale zgodzę się, że jeśli powstałaby druga odsłona rozwijająca koncepty zawarte w pierwszej części, choćby koncept internalizacji idei, to mogłaby spróbować być nowym gatunkiem. Ale niestety jaki wiemy, studio Zaum szlak trafił :(.
@PoetykaPopkultury Mimo wszystko bym polemizował. To prawda że Torment był jedną z głównych inspiracji, ale był też dla Numenery (nazywanej duchowym następcą) - z wiadomym skutkiem. Gra średnio się przyjęła (choć fakt, była też dokończona na szybko). Kiedy próbuję się zastanowić, ciężko mi sobie przypomnieć jakąś grę o której mówiło się że jest "w stylu Tormenta" (była Maska Zdrajcy, wybitna rzecz i swoją drogą mega polecam do analizy, ale to dzieło również tych samych twórców w większości). Tymczasem właśnie ze względu na sposób narracji wewnętrznej, Disco Elysium jednak wykształciło swój własny styl. I obecnie o grach "w stylu Disco Elysium" pisze się bardzo często. *Gatunek to w sumie mocne słowo. Raczej bym poprawił się na słowo podgatunek
I pewnie im więcej lat upłynie tym mocniej będę doceniać, i jako jedyni nie bawią się w poprawność polityczną, a w naszych rejonach to już męczą bardzo mocno.
Ciężko mi w to uwierzyć że ten materiał wychodzi właśnie teraz Od ponad roku jestem w kryzysie gamingowym co jakiś czas chwytam się jakiegoś bezpiecznego tytułu ale są to gry służące tylko i wyłącznie do eskapizmu nie ma tam żadnego wyzwania nie ma żadnych emocji po paru godzinach czasem szybciej zapominam o tych grach Już parę razy mój najlepszy przyjaciel wspominał o Souls like a sam jest w podobnym kryzysie i to dłużej niż ja jednak zawsze sie opierałem mówiąc ze to nie dla mnie zwłaszcza ze zręcznościowo jestem tragiczny jednak cos mnie tknęło ostatnio trafiłem przypadkiem na parę kanałów skupionych głownie na tematyce Souls gdzieś od paru tygodni poważnie zacząłem rozważać zakup jakiejś gry z gatunku Souls like parę godzin temu napisałem do kumpla ze po powrocie ze służby w niedzielę jadę z tematem i nie ma odwrotu przeglądam właśnie różne poradniki od czego zacząć odświeżam TH-cam i widzę ten materiał drodzy państwo nie ma przypadków są tylko znaki pozdrawiam😀
Jako spory fan gier od FS polecam ci spróbować bo w najgorszym wypadku nigdy się nie dowiesz czy było warto, sam przechodzę kryzys gamingowy i gry od frome są dla mnie pewnego rodzaju wybawieniem dzięki której mogę czekać na kolejne bardziej interesujące tytuły
Jesteś pierwszą osobą od jakiej usłyszałem, że model walki w wieśku ssie. You're my soul(slike) mate :D Nienawidzę modelu walki w wiedźminach, sterowanie w tej grze na tyle mi obrzydziło grę, że nie ukończyłem Wiedźmina 2 a do trójki nawet nie podchodziłem (coś tam pograłem "z doskoku" u kumpla). Uważam, że sterowanie, jakie FromSoftware wypracowało przez lata (od siermiężnego systemu w Demon's Souls czy DS1 po Elden Ringa) to kierunek, w jakim powinny iść gry z szeroko pojętego gatunku action RPG.
Hah, myślę, że sporo ludzi już tak mówi, zwłaszcza jak zagrało więcej niż jeden raz w Wieśka. Niestety klikanie szybkiego ciosu i uniku w nieskończoność nuży, jak się już zachwyciło fabułą. I tak, oby action RPGi wyciągały odpowiednie lekcje!
@@PoetykaPopkultury dla mnie gwoździem do trumny było przypisanie do przycisku akcji (jeśli dobrze pamiętam, to na XBoxie jest to A) zarówno interakcji z otoczeniem jak i ataku, przez co mój Geralt uparcie gasił i zapalał pochodnię na ścianie zamiast atakować strażnika w więzieniu.
Oj to że fabuła nie jest przedstawiana bezposrednio w tych grach jest duzym plusem bo nikt Cie nie zatrzymuje, nie ma cutscenek które wybijają z imersji
pchasz sie w gips mówiąc o Sekiro per soulslike - fanatycy cie zjedzą xD przeszedlem wszystkie soulsy, oprócz daemon soulsow i Sekiro właśnie, wiec pozostaje mi tylko pogratulować i polecić DS1 - zakochasz sie w nomen omen poetyce tej gry :)
Niestety, ale jak dla mnie drugi raz próbujesz opowiadać o czymś czego nie doświadczyłeś. Najpier nier automata, a teraz czym soulsy zmieniły gaming, choć wybrałeś do tego najgorszą grę, przez wielu nawet nie zaliczaną do soulsów. A szkoda, bo ds1 idealnie wpisywał by się do tematyki kanału. Ciężka atmosfera, nihilizm, przemijanie jako temat przewodni. Lore soulsow którego składanie jest meta-grą w grze. Opowiadane w sposób mitologiczny/biblijny. Niesamowita i jedyna w swoim rodzaju eksploracja z ds1, której próżno szukać w sekiro. Ocenianie zakończeń na podstawie własnej interpretacji. To jak brak muzyki wplywa na odbiór gry. Masa, masa elementów która sprawiła, ze te gry są tym czym są. Monster hunter, czy jakieś dobre strzelanki też mają niewiarygodnie satysfakcjonujące systemy walki, a zbawcami gamingu nie zostały.
Trochę się bałem takich komentarzy, ale wiedziałem na co się piszę :). Pewnie jakbym zagrał w Dark Souls, ale np. magiem to pojawiłyby się komentarze, że nie doświadczyłem w pełni tej gry. Albo jakbym zagrał z tarczą. Ta dyskusja trochę nie ma końca. Sekiro zresztą też sporo gra ciszą, ma kilka zakończeń i ten nihilizm o którym wspominasz też jest obecny. Nasz trener który pragnie śmierci, za Demonem Nienawiści też stoi bardzo smutna historia, a w moim zakończeniu Sekiro popełnił sepuku.. Nie jest to wesoła gra :). Ale fakt, to rozwinięcie formuły, oczywiście, że pierwsze Dark Souls jest znacznie ważniejsza grą dla branży, dlatego sporo o niej mówiłem.
Mogę zabrzmieć jak soulsowy elitysta, ale niestety jest w tym sporo prawdy: Sekiro to nie do końca souls-like. Jest to zdecydowanie moja ulubiona gra From Software, ma wręcz perfekcyjny system walki, genialnych bossów i wspaniały świat, ale brakuje w niej kluczowych dla typowych soulsów elementów: rozwoju postaci i charakterystycznego systemu walki. Sekiro jest oparte o parowanie, a przez całą grę jedyne co ulepszamy to nasze ogólne statystyki i dodatkowe ruchy. Brak tu wielu buildów i różnych broni. Ze względu na to gra ta nie do końca jest uznawana za typowego souls-like'a i odczucia z niej są wg mnie znacznie odmienne od chociażby takiego DS3 czy ER. Jest to dobry sposób na zapoznanie się z kilkoma mechanikami, ale i tak są one mocno odmienne od oryginałów soulsborne'owych.
Spotkałem się też z taką opinią. Pewnie jest w tym sporo racji, choć generalnie ze wszystkimi gatunkami gier jest trochę tak, że każdy ma swoja definicję, nie ma tej oficjalnej :D. Dyskusja co jest prawdziwym RPGiem choćby też istnieje od zarania gamingu i te mechaniki o których wspominasz to własnie charakter gier RPG, które Soulsy po prostu z niego wyciągneły. No ale to długa dyskusja, może spróbuje kiedyś coś bardziej klasycznego.
To co jeszcze charakteryzuję Souls like'a? Bo mam wrażenie, że każdy gracz ma inna definicję :). Myślę, że enigmatycznie prowadzona fabuła i brak mapy też się się dokładają w Sekiro. Nie ma RPGowego rozwoju postaci i buildów, ale to nie są elementy Souls like'a tylko elementy po prostu gier RPG według mnie.
@@PoetykaPopkultury dla mnie pełny souls-like musi mieć szeroki rozwój postaci czyli możemy grać różnymi broniami lub magią. system walki oparty na uczeniu się ruchów przeciwnika. ogniska przy których odpoczywając respimy większość przeciwników. słabo zarysowana fabuła i ukryte lore no i oczywiście bossy podsumowywujące lokację demon souls dark souls 1-3 bloodborne i elden ring te rzeczy mają więc sekiro jest co najwyżej souls-litem i dobrze bo system walki nie były tak dobry gdyby był taki jak w pozostałych grach tym samym wyróżnia się bloodborne bo każda broń w tej grze jest inna a nie jak w elden ringu gdzie jest podobno 308 broni ale to nic nie znaczy skoro nie są unikalne i już nimi walczyliśmy w dark soulsach
@@PoetykaPopkultury Od razu prztyczek, po prostu opinia (zresztą to Twoje słowa w materiale padły, ja tylko powtarzam) :'D Rozumiem co chciałeś przekazać w materiale - gdy człowiekowi w grze stawia się na drodze spore wyzwanie to (o ile po kilku godzinach nie pogryzie klawiatury stwierdzając "p*** nie robię, skończyła mi się mana") kiedy już w końcu się uda jest to powód do sporej satysfakcji, tyle że... osobiście wolę zamiast "idź gdzieś tam i zabij wszystko co jest na drodze" po prostu do porządnego RPG'a zainstalować sobie mod-utrudniacz, by nie sięgać daleko po dorzuceniu w pliki Baldura modów Tactics i Ascension poziom trudności zmienia się z "zabierz dziecku lizaka" na "zabierz karkowi energetyk po tym jak wyszedł z siłowni"... a podobnych jest cała masa do różnego dobra PCowego ;)
Zapraszam na mój patronite patronite.pl/PoetykaPopkultury
Jeśli podobają Ci się moje materiały to możesz mnie wesprzeć jednorazowo tutaj
buycoffee.to/poetykapokultury
Dajcie znać jakie są Wasze doświadczenia z grami typu Souls like.
W książce The Theory of Fun piszą o tym, że przyjemność w grach bierze się z nauki wzorców. Gdy opanowujemy jakiś nowy wzorzec to nasz mózg uwalnia chyba dopaminę, która sprawia, że odczuwamy przyjemność. Mózgi wykształciły taki mechanizm by zmotywować nas do poznawania nowych wzorców, bo człowiek który opanował ich wiele miał większe szanse przeżycia w czasach prehistorycznych. W Dark Souls ciągle poznajemy jakieś wzorce. Każdy boss na przykład to zbiór wzorców ruchowych. Wiele mechanik jest wytłumaczone dość pobieżnie, więc musimy się ich uczyć i sami poznawać wzorce w tych mechanikach. Fabuła podobnie. To jest powód dla którego Dark Souls odniosło taki sukces. Mnóstwo wzorców do nauki i mnóstwo dopaminy.
dobry komentarz, pozdro
Właśnie odkryłem Twój kanał jakie cudowne materiały tworzysz
Wielkie dzięki, miłego oglądania :D
Stary powrócił ze świeżym mlekiem i nawet płatki przyniósł
Wow! Świetny film! Jestem świeżo po ograniu trylogii Soulsów. Niby miałem sobie zrobić przerwę od tego gatunku, ale już zrobiłeś smaka na sekiro. Oj będzie grane.
03:38 jestem tu no i przychodzi mi na myśl, że po prostu wybrałeś złego solsa na start. ciekawe czeeeemu go nie polecali XD. no ale reszta filmiku jednak tłumaczy coś wiecej
Props za polecenie bubbazaura, niedoceniony soulsiarz
Przygode z soulsami zacząłem z DS2, kolejno były Deamonsy na PS3, później DS1i3 oraz ER. BB nie ogarniam za mało toporne, ale Sekiro rozpoczne dzięki temu filmikowi. Dzięki❤
Ja się zachłynąłem Soulsami. Praktycznie za jednym razem przeszedłem ER następnie DeS, Bloodborne i DS1. Potem Sekiro i DS3 gdzie w obu doszedłem do połowy i jakoś mi się przejadło. Ale na pewno kiedyś dokończę. Wcześniej nie rozumiałem fenomenu tego gatunku ale generalnie wystarczy spróbować i się wsiąka.
Piękna historia. Dzięki.
13:06 Nie grałem w te gry, bo nie interesuje mnie wyzwanie zręcznościowe. Ale lubie słuchać przemyśleń graczy o tych grach, bo sam mam podobne przemyślenia w pewnej grze z wyzwaniem umysłowym. Np, zanim się w niej zakochałem, to odbiłem sie ze 3 razy.
A jaka to gra :)?
Orcs Must Die! 3
W moim przypadku nie ma lepszej gry. Gram w nią już ponad 2 tysiące godzin, a to teoretycznie gra na 15 godzin.
Tworzenie własnych wyzwać daje nieograniczoną regrywalność.
@@behemut3974 Mega ciekawe. Może kiedyś zerknę. Z takich molochów na setki godzin polecam też Faktorio. Ciężki próg wejścia, ale może wchłonąć bez reszty.
Przed paroma tygodniami przeszedłem po raz pierwszy Bloodborna z dodatkiem, pierwszy souls w życiu. Niemalże rok czasu mi to zajęło, przy bestii kleryka męczyłem się chyba z tydzień ale pokonanie go dało mi mnóstwo satysfakcji i ulgi jednocześnie nie spotykane w innych grach. Oldschoolowa gra wymagająca przede wszystkim konsekwencji i cierpliwości do samego siebie. Śpiesz się powoli grając w tą grę.
O kurde, to jak było dalej? Skoro przy bestii kleryka Ci tydzień zszedł :P Oczywiście bez przekąsu, ale wydaje mi się, że Bestia kleryka akurat jedną z łatwiejszych jest dla mnie presonalnie. Więc serio jestem ciekaw
@@jannowak3562 Dalej było trochę lepiej. Problemem w BB miałem z kontrowaniem bossów. Najtrudniej walczyło mi się z Kosem i z Logariusem. Z bestią kleryka musiałem się po prostu przyzwyczaić do jego stylu walki, trudno mi było wyczuć jego ruchy a na dodatek przeszkody na moście utrudniały mi poruszanie się po arenie ale mołotowem go wykończyłem.
Swietny materiał. Ja przygodę z soulsami zacząłem od Lies of P i jest to na razie mój jedyny tytuł tego typu. Przejście całości sprawiło niewiarygodną satysfakcję. Ciągle czuję głód tego typu gier i chyba skusze się na Elden Ring 😊
Mnie też zaczyna swędzić, żeby spróbować czegoś nowego i trochę się tego obawiam :D
Moje pierwsze doświadczenie z grami FS miałem przy Bloodborne, dużo znajomych mocno polecało i w końcu zagrałem. Spodobało mi się więc zacząłem sobie ogrywać kolejne gry tego studia i tak na ten moment do ukończenia mam jedynie dodatek do Eldena. Lubię ich gry, jednak nie uważam się za jakiegoś wielkiego fana, każdą grę przeszedłem raz i więcej nie wracałem, traktuje to bardziej jako fajną odskocznie od typowych gier fabularnych.
Na początku też nie rozumiałem czemu ludzie grają w gry z tego gatunku, chyba z 6 lat temu miałem 10 minutowe podejście do Soulsów, stwierdziłem że to nie dla mnie. Ale kiedy wyszedł Elden Ring, zaciekawił mnie bardzo. Dzisiaj jest to jedna z moich ulubionych gier (w którą niestety nie mogę teraz grać ze względu na sprzęt), przede wszystkim przekonał mnie w nim open world, możliwość eksploracji, piękne widoki i zaskoczenia gdy trafiasz do jakiegoś dziwnego miejsca lub spotykasz NPC tam, gdzie nie spodziewałeś się go znaleźć. Uważam też, że ten gatunek gier, uczy gracza by czerpać przyjemność z samej walki, a nie tylko ze zwycięstwa, uczy też cierpliwości. Rynek gier potrzebuje takiego gatunku, gatunku gier, który po prostu stawia na jak największe wyzwanie. W Elden Ringu jeszcze podobały mi się zagadki i przeszkody w dungeonach, chociaż nie było to nic nowego, bo już mieliśmy takie rzeczy w starszych grach, to i tak był to dodatkowy element, który sprawił, że ta gra jest u mnie na podium. Jakiś czas temu przeszedłem Dark Soulsy 3, mniej mi się spodobał niż Elden Ring ze względu na liniowość, ale dalej te walki były satysfakcjonujące. Przede wszystkim ostatni boss DLC, sam klimat walki, historia, muzyka i zrozumienie dlaczego walczę z tą postacią, sprawiło, że celowo nie używałem leczenia w trakcie walki, by starcie to zajęło mi kilka dni wielokrotnych porażek (każde podejście było satysfakcjonujące). Do Sekiro jednak nie zamierzam podchodzić, nie lubię po prostu klimatu Japonii. Jak zwykle świetny materiał :).
Walka z Gael to coś czego nie chcesz kończyć, boss którego nie chcesz pokonać.
Kiszak is happy
Ja miałem podobne myślenie jak pierwszy raz odpalałem Soulsy. Kiedyś tam słyszałem memy że najtrudniesza gra świata itd.
Ale widzę na ps że Dark Souls 2: Scholar of the First Sin jest na promce a se szukałem czegoś nowego więc myślę "a chuj. Najwyżej trafi na kupke wstydu". I wiecie co?
Przegrałem w tej grze około 600 godzin. Soulsy sprawiły że zacząłem dostrzegać w grach coś więcej niż tylko dawanie rozrywki. Dzięki temu że fabuły w tych grach są niebezposrednio ukazane zacząłem doceniać immersję, budowę postaci oraz to jak pięknie skonstruowany jest świat w grach.
I pewnie niektórzy powiedzą że Dark Souls 2 to najgorszy wybór na start ale dla mnie to jedna z moich ulubionych gier jakie istnieją. Głównie ze względu na nostalgię
Dark Souls 1 to klimat troche jak z Disciples 2. Dark fantasy z głębią i swojego rodzaju mroczno-romantyczną poetyką, a w swojej formie minimalistyczny, nieprzesadzony, surowy i toporny. W Sekiro nie grałem jeszcze. Pozdrawiam!
Dark soul na zawsze😁😁😁
Imo Disco Elysium to w pewnym sensie nowy gatunek gry, psychologiczny narracyjny cRPG bez walki. Po jego sukcesie pojawia się cała masa naśladowców.
Nie powiedziałbym. Szczerze mówiąc, mimo całej miłości do Disco Elisium, to nawet za bardzo nie jest gra, tylko interaktywna książka. Twórcy inspirowali się mocno Planescape Torment i w te stronę bym szedł. To po prostu bardzo dobrze napisany, ale niezbyt ciekawa mechanicznie gra RPG. Ale zgodzę się, że jeśli powstałaby druga odsłona rozwijająca koncepty zawarte w pierwszej części, choćby koncept internalizacji idei, to mogłaby spróbować być nowym gatunkiem. Ale niestety jaki wiemy, studio Zaum szlak trafił :(.
@PoetykaPopkultury Mimo wszystko bym polemizował. To prawda że Torment był jedną z głównych inspiracji, ale był też dla Numenery (nazywanej duchowym następcą) - z wiadomym skutkiem. Gra średnio się przyjęła (choć fakt, była też dokończona na szybko). Kiedy próbuję się zastanowić, ciężko mi sobie przypomnieć jakąś grę o której mówiło się że jest "w stylu Tormenta" (była Maska Zdrajcy, wybitna rzecz i swoją drogą mega polecam do analizy, ale to dzieło również tych samych twórców w większości). Tymczasem właśnie ze względu na sposób narracji wewnętrznej, Disco Elysium jednak wykształciło swój własny styl. I obecnie o grach "w stylu Disco Elysium" pisze się bardzo często.
*Gatunek to w sumie mocne słowo. Raczej bym poprawił się na słowo podgatunek
Japonia to ostatnia ostoja oryginalności widzowie, w dzisiejszych czasach doceniam to 3x razy mocniej.
I pewnie im więcej lat upłynie tym mocniej będę doceniać, i jako jedyni nie bawią się w poprawność polityczną, a w naszych rejonach to już męczą bardzo mocno.
Musialo kiedys do tego dojść, soulslike to takie katharsis dla graczy, pozdrawiam i pamietaj, juz nie jesteś takim samym graczem jak przedtem
jest szansa na spellforce 3? albo Blasphemous?
Ciężko mi w to uwierzyć że ten materiał wychodzi właśnie teraz
Od ponad roku jestem w kryzysie gamingowym co jakiś czas chwytam się jakiegoś bezpiecznego tytułu ale są to gry służące tylko i wyłącznie do eskapizmu nie ma tam żadnego wyzwania nie ma żadnych emocji po paru godzinach czasem szybciej zapominam o tych grach
Już parę razy mój najlepszy przyjaciel wspominał o Souls like a sam jest w podobnym kryzysie i to dłużej niż ja jednak zawsze sie opierałem mówiąc ze to nie dla mnie zwłaszcza ze zręcznościowo jestem tragiczny
jednak cos mnie tknęło ostatnio trafiłem przypadkiem na parę kanałów skupionych głownie na tematyce Souls
gdzieś od paru tygodni poważnie zacząłem rozważać zakup jakiejś gry z gatunku Souls like
parę godzin temu napisałem do kumpla ze po powrocie ze służby w niedzielę jadę z tematem i nie ma odwrotu przeglądam właśnie różne poradniki od czego zacząć odświeżam TH-cam i widzę ten materiał
drodzy państwo nie ma przypadków są tylko znaki
pozdrawiam😀
Know that feeling Bro...miałem identycznie 😅 Lies of P a następnie Dark souls uratowało radośc z grania ;D
Haha, piękna historia! No cóż, teraz to już nie masz wyboru, z przeznaczeniem nie wygrasz :D
Jako spory fan gier od FS polecam ci spróbować bo w najgorszym wypadku nigdy się nie dowiesz czy było warto, sam przechodzę kryzys gamingowy i gry od frome są dla mnie pewnego rodzaju wybawieniem dzięki której mogę czekać na kolejne bardziej interesujące tytuły
Bloodborne, to byla moja pierwsza gra soulslike i szczerze chcialbym o niej zapomnieć, by doswiadczyc jej jeszcze raz 😉
Tylko kiedy wreszcie wyjdzie na PC... Sam bym zagrał, ale bez sensu kupować konsolę dla jednej gry.
Jesteś pierwszą osobą od jakiej usłyszałem, że model walki w wieśku ssie. You're my soul(slike) mate :D Nienawidzę modelu walki w wiedźminach, sterowanie w tej grze na tyle mi obrzydziło grę, że nie ukończyłem Wiedźmina 2 a do trójki nawet nie podchodziłem (coś tam pograłem "z doskoku" u kumpla). Uważam, że sterowanie, jakie FromSoftware wypracowało przez lata (od siermiężnego systemu w Demon's Souls czy DS1 po Elden Ringa) to kierunek, w jakim powinny iść gry z szeroko pojętego gatunku action RPG.
Hah, myślę, że sporo ludzi już tak mówi, zwłaszcza jak zagrało więcej niż jeden raz w Wieśka. Niestety klikanie szybkiego ciosu i uniku w nieskończoność nuży, jak się już zachwyciło fabułą. I tak, oby action RPGi wyciągały odpowiednie lekcje!
@@PoetykaPopkultury dla mnie gwoździem do trumny było przypisanie do przycisku akcji (jeśli dobrze pamiętam, to na XBoxie jest to A) zarówno interakcji z otoczeniem jak i ataku, przez co mój Geralt uparcie gasił i zapalał pochodnię na ścianie zamiast atakować strażnika w więzieniu.
To co teraz coś stylowego i seria DMC?
Mam wrażenie, że w tych nowych grach trzeba tylko bezmyślnie klikać szybko.
1:21 Survivale oraz battle royal
Racja! Sam uwielbiam survivale i jakośś mi to wyleciało z głowy. A Battle Royal miało swoje 5 minut, ale chyba też już skończyła się na to moda.
Moi pierwszym soulsem był lies of p którego jednak nieskonczyłe bo mi konsola się zepsuła
Zepsuła, bo ją wyrzuciłeś ze złości przez okno :D?
Oj to że fabuła nie jest przedstawiana bezposrednio w tych grach jest duzym plusem bo nikt Cie nie zatrzymuje, nie ma cutscenek które wybijają z imersji
Sekiro to też był mój pierwszy tytuł z tej kategorii i podzielam twoje wrażenia. Turlanie jest dla słabych
Polecam zagrac w nioh
pchasz sie w gips mówiąc o Sekiro per soulslike - fanatycy cie zjedzą xD
przeszedlem wszystkie soulsy, oprócz daemon soulsow i Sekiro właśnie, wiec pozostaje mi tylko pogratulować i polecić DS1 - zakochasz sie w nomen omen poetyce tej gry :)
Niestety wiem. Ale jakoś to zniosę. Spróbuję kiedyś ds1 na pewno. Ale potrzebuję do tego znacznie więcej nerwów :D
@PoetykaPopkultury uwierz mi, że DS1 przy Sekiro to spacerek 😉
Niestety, ale jak dla mnie drugi raz próbujesz opowiadać o czymś czego nie doświadczyłeś. Najpier nier automata, a teraz czym soulsy zmieniły gaming, choć wybrałeś do tego najgorszą grę, przez wielu nawet nie zaliczaną do soulsów.
A szkoda, bo ds1 idealnie wpisywał by się do tematyki kanału. Ciężka atmosfera, nihilizm, przemijanie jako temat przewodni. Lore soulsow którego składanie jest meta-grą w grze. Opowiadane w sposób mitologiczny/biblijny. Niesamowita i jedyna w swoim rodzaju eksploracja z ds1, której próżno szukać w sekiro. Ocenianie zakończeń na podstawie własnej interpretacji. To jak brak muzyki wplywa na odbiór gry. Masa, masa elementów która sprawiła, ze te gry są tym czym są. Monster hunter, czy jakieś dobre strzelanki też mają niewiarygodnie satysfakcjonujące systemy walki, a zbawcami gamingu nie zostały.
Trochę się bałem takich komentarzy, ale wiedziałem na co się piszę :). Pewnie jakbym zagrał w Dark Souls, ale np. magiem to pojawiłyby się komentarze, że nie doświadczyłem w pełni tej gry. Albo jakbym zagrał z tarczą. Ta dyskusja trochę nie ma końca. Sekiro zresztą też sporo gra ciszą, ma kilka zakończeń i ten nihilizm o którym wspominasz też jest obecny. Nasz trener który pragnie śmierci, za Demonem Nienawiści też stoi bardzo smutna historia, a w moim zakończeniu Sekiro popełnił sepuku.. Nie jest to wesoła gra :). Ale fakt, to rozwinięcie formuły, oczywiście, że pierwsze Dark Souls jest znacznie ważniejsza grą dla branży, dlatego sporo o niej mówiłem.
XDDDDDDDDDD
Mogę zabrzmieć jak soulsowy elitysta, ale niestety jest w tym sporo prawdy: Sekiro to nie do końca souls-like.
Jest to zdecydowanie moja ulubiona gra From Software, ma wręcz perfekcyjny system walki, genialnych bossów i wspaniały świat, ale brakuje w niej kluczowych dla typowych soulsów elementów: rozwoju postaci i charakterystycznego systemu walki.
Sekiro jest oparte o parowanie, a przez całą grę jedyne co ulepszamy to nasze ogólne statystyki i dodatkowe ruchy. Brak tu wielu buildów i różnych broni. Ze względu na to gra ta nie do końca jest uznawana za typowego souls-like'a i odczucia z niej są wg mnie znacznie odmienne od chociażby takiego DS3 czy ER.
Jest to dobry sposób na zapoznanie się z kilkoma mechanikami, ale i tak są one mocno odmienne od oryginałów soulsborne'owych.
Spotkałem się też z taką opinią. Pewnie jest w tym sporo racji, choć generalnie ze wszystkimi gatunkami gier jest trochę tak, że każdy ma swoja definicję, nie ma tej oficjalnej :D. Dyskusja co jest prawdziwym RPGiem choćby też istnieje od zarania gamingu i te mechaniki o których wspominasz to własnie charakter gier RPG, które Soulsy po prostu z niego wyciągneły. No ale to długa dyskusja, może spróbuje kiedyś coś bardziej klasycznego.
sekiro nie jest souls like'iem jedyne co łączy sekiro z soulsami to bossy i "ogniska"
To co jeszcze charakteryzuję Souls like'a? Bo mam wrażenie, że każdy gracz ma inna definicję :). Myślę, że enigmatycznie prowadzona fabuła i brak mapy też się się dokładają w Sekiro. Nie ma RPGowego rozwoju postaci i buildów, ale to nie są elementy Souls like'a tylko elementy po prostu gier RPG według mnie.
@@PoetykaPopkultury dla mnie pełny souls-like musi mieć szeroki rozwój postaci czyli możemy grać różnymi broniami lub magią. system walki oparty na uczeniu się ruchów przeciwnika. ogniska przy których odpoczywając respimy większość przeciwników. słabo zarysowana fabuła i ukryte lore no i oczywiście bossy podsumowywujące lokację demon souls dark souls 1-3 bloodborne i elden ring te rzeczy mają więc sekiro jest co najwyżej souls-litem i dobrze bo system walki nie były tak dobry gdyby był taki jak w pozostałych grach tym samym wyróżnia się bloodborne bo każda broń w tej grze jest inna a nie jak w elden ringu gdzie jest podobno 308 broni ale to nic nie znaczy skoro nie są unikalne i już nimi walczyliśmy w dark soulsach
Slashery to niestety nie dla mnie :)
Haha, szanuję za prztyczek :D
@@PoetykaPopkultury Od razu prztyczek, po prostu opinia (zresztą to Twoje słowa w materiale padły, ja tylko powtarzam) :'D
Rozumiem co chciałeś przekazać w materiale - gdy człowiekowi w grze stawia się na drodze spore wyzwanie to (o ile po kilku godzinach nie pogryzie klawiatury stwierdzając "p*** nie robię, skończyła mi się mana") kiedy już w końcu się uda jest to powód do sporej satysfakcji, tyle że... osobiście wolę zamiast "idź gdzieś tam i zabij wszystko co jest na drodze" po prostu do porządnego RPG'a zainstalować sobie mod-utrudniacz, by nie sięgać daleko po dorzuceniu w pliki Baldura modów Tactics i Ascension poziom trudności zmienia się z "zabierz dziecku lizaka" na "zabierz karkowi energetyk po tym jak wyszedł z siłowni"... a podobnych jest cała masa do różnego dobra PCowego ;)