Jak miałem 18 lat to zrobiłem B, teraz mam 23 i jeszcze rok muszę czekać by zrobić A, nie chciało mi się robić A2 bo szkoda kasy na robienie A2, a potem znów wydawanie kasy na zrobienie A. Myślałem, żeby kupić 125cc, ale to bym pojeździł sezon, a potem i tak bym zrobił A, to sobie darowałem, poczekam, zrobię A i od razu kupię litra i się zabiję na pierwszym zakręcie.
Zdawałem kat. A w 2006 r. Piąty listopada, temp. ok. 5 st., śnieżnie, mokro. Na plac manewrowy dopuszczono z 8 osób, z czego dwie nie jeździły na moto nigdy wcześniej, w tym ja. Ze dwóch chłopaków przyjechało na plastiku. Po placu manewrowym na miasto dopuszczono z tego co pamiętam 3 osoby, z tego nas dwóch bez doświadczenia. Inni oblali na placu ze względu na niezastosowanie się do poleceń jak Coda. Jeden z oblanych odjechał z egzaminu na tylnym kole (wściekły był bo 3 raz oblał). Wyjazd na miasto koszmarny. Jedyna myśl, to zawrócić i pojechać do domu. Kask parował, zimno okrutne, jezdnia śliska. Oczywiście kurtka zimowa, ale nie motocyklowa, pod spodniami, drugie spodnie dresowe, rękawice skórzane. Wszystko doskonale wciągające krople deszczu ze śniegiem. Po 100 metrach nie widziałem nic z powodu zaparowanej szyby, więc musiałem unieść wizjer. Po ok. 30 minutach, miałem jedną sytuację awaryjną, pani z wózkiem na pasach. Motocykl z tego co pamiętam zgasł. Myślałem, no fajnie, po egzaminie. Jednak usłyszałem - proszę jechać dalej. Ze zmarzniętą twarzą, zdrętwiałymi dłońmi, przemoczony do suchej nitki zjechałem do WORDu, przekonany że nie zdałem, niemniej szczęśliwy, że koszmar się skończył. Odstawiłem motocykl a egzaminator mi mówi, że zdałem. Było mi jednak tak zimno, że nawet nie umiałem się cieszyć. Dopiero w domu do mnie dotarło, że mam wymarzone prawo jazdy kat. A. Drugą osobą która w tym dniu zdała, był chłopak bez doświadczenia. Konkluzja, choć nie jeździłem lepiej niż inni, to jeździłem znacznie uważniej. Te osoby, które wpadły na plac, popisując się swoimi umiejętnościami odpadły. Czy to dobrze? Sam nie wiem. Póki co jeżdżę na moto i wiem, że pomimo, iż 9 lat niebawem upłynie odkąd mam prawo jazdy to wiem, że więcej jeszcze przede mną nauki niż doświadczenia. ;)
Ogląda się jak zawsze świetnie :D Obecnie na A masz ponownie jazdę tam, gdzie się zachce egzaminatorowi. Ale tak czy inaczej jest to cały czas podobny rejon, więc wariantów tras jest niewiele - jeśli jest dobry instruktor, to pokaże wszystkie miejsca "trudniejsze" czy służące do uwalania. Jak zdawałem, to po późniejszych konsultacjach z ziomkami na placu, którzy też zdali - okazało się, że każdy z nas jechał innym wariantem. A co do kursu - specjalnie poszedłem do szkoły (stricte motocyklowej), która uczy jeździć. Co więcej - gdzie instruktor jeździ jako plecak przez pierwsze ileś tam godzin, a dopiero później jeździ się na 2 motocykle (w tym na Gladiusie). A jeszcze z różnic - obecnie interkom w kasku na egzaminie jest 2 stronny, więc nie można sobie pod nosem komentować co się myśli o pomysłach egzaminatora. To taka uwaga dla tych, którzy kiedyś zdawali i mieli tylko samą słuchawkę :D Co do egzaminu z teorii - nie jest taki straszny - o ile się przeczyta przepisy (ew. dobry podręcznik). Tu już nie da się zapamiętać "schematu prawidłowych odpowiedzi" - tylko trzeba pomyśleć. Zabawne są komentarze niektórych "ale źle - że nie można cofnąć/powtórzyć filmiku z pytaniem" - a na ulicy takiej osobie cofnie się dana sytuacja? ;) Teorię zdałem za 1 razem, jazdy - sprawdzenie motocykla przeszło, przetaczanie - egzaminator pyta się, czy pasuje mi takie ustawienie motocykla przed rozpoczeciem zadania - mówię, że tak. No i okazało się, że jednak nie wyrobię się - powtórzenie. Ósemka - bezbłędnie (mimo lekko pochyłego placu), wolny slalom - bezbłędnie, no to podjarany - myślę sobie, że i szybki zrobię od strzała. Za duża prędkość wjazdu, dwa słupki minięte "cudem", przyhamowałem, moto nieco zmieniło tor jazdy - wywalony słupek na bramce wyjazdowej (zahaczyłem gmolem lub swoim butem) - słupek poleciał dobre 2m dalej. Jeszcze tekst egzaminatora, że jakbym nie przyhamował, to bym się zmieścił - bo prędkość średnia wyszła mi bardzo dobra. Drugi egzamin - ten sam instruktor, jazda dużo bardziej spokojna - nawet aż za. W większości zadań nie osiągana prędkość "zaliczająca" - dopiero przy drugiej próbie zaliczana. Pyta mi się - czy za pierwszym razem miałem za szybką prędkość w szybkim - mówię, że tak, na co: "a to dlatego tak zachowawczo i z dużym marginesem" ;) 2h oczekiwania na miasto, wraca ziomek, który zdawał przede mną - mam się przygotować - chce ruszać - gaśnie - w tym momencie całe "towarzystwo" oczekujące na egzamin na mieście (z którymi zdążyłem się zakumplować) krzyczy scenicznym szeptem "boczna stopka" :D na szczęście egzaminator nie zaliczył tego jako błędu. Na mieście - jestem na podporządkowanej - jedzie rowerzysta, czekam - a tu tekst "no ale proszę Pana, takie sytuacje to się wykorzystuje, a nie czeka nie wiadomo ile". Mówię, że jestem na podporządkowanej i nie chciałem mieć błedu za wymuszenie, na co "ale widać było, że mistrzem Tour De Pologne to on nie jest" ;) Generalnie poza zgaśnięciem moto (skrzyżowanie pod górkę i skręt w prawo) to reszta egzaminu bez większych fajerwerków - ale wracając nie byłem pewien na 100%, czy zdałem. Wysiadam, a egzaminator "no trochę więcej dynamiki i płynności i będzie dobrze. Gratuluje. powodzenia i do zobaczenia na drodze". Acha dodam, że to było moje pierwsze prawko, bo kat. B jakoś po drodze utknęła na etapie "zaliczony kurs, bez egzaminu" więc brakowało mi obycia z ruchem drogowym.
Codziak i stało się dziś (za 3 podejściem) zdałem egzamin praktyczny na kat.A Także dziękuję tobie przede wszystkim gdyż jeszcze nawet nie myślałem o moto już cię oglądałem i niejako ty byłeś inspiracją by kupić swoje pierwsze moto(125ccm) a w następnej kolejności zrobić kat.A Wielkie dzięki.
Vlog jak najbardziej na plus, sporo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć :) Ja na A musiałabym 3 lata poczekać, dlatego moim celem jest zdanie A2, taka 300 w zupełności wystarczy jak na pierwszy motocykl :)
Ja też zdałem lejce na motór za drugim podejściem. Za pierwszym oblał mnie cymbał pazerny na podjeździe pod górkę. A dokładniej po zatrzymaniu przed linią kazał powtórzyć manewr (pierwszy na placu). Po ponownym podjechaniu i zatrzymaniu się przed linią podziękował i powiedział, że nie zdałem. Bo przy prędkości 3-5 km/h nie użyłem obu hamulców a tylko przedniego. A było to 19 lat temu na rozklekotanej MZ ET 250.
Prawda, warto robić prawko na niższe pojemności. W wieku 13 lat zrobiłem kartę, przejeździłem 3,5 roku i zrobiłem 20000km na skuterze i zapoznałem się z ruchem drogowym dość mocno. Chwilę po 16 urodzinach zdałem za pierwszym podejściem A1, nie miałem już żadnych problemów z jazdą, teraz jeżdżę prawie 2 lata 125cc i niedawno zdałem za pierwszym, również bez żadnych problemów kat. B i tydzień temu także za pierwszym A2. Cd. A2 to na jazdach śmigałem GS500, który prowadzi się podobnie do jakiejś większej 125cc, czyli łatwo. Na egzaminie dostałem Suzuki Gladiusa 650 - ciężkie moto, w dodatku dosyć nerwowo reaguje na gaz i ten slalom wolny wymagał trochę precyzji z mojej strony. Umiejętności się ciągle nakładają, nawet te ze skuterka, dzięki temu egzaminy nie były dla mnie stresujące.
Karta motorowerowa wystarczyła mi do 19 roku życia, nie myślałem robić po drodze A1. Zresztą dla mnie tuningowa pięćdziesiątka jest jak dobra 125. Później zrobiłem A2, kupiłem pięćsetkę i mimo, że mało jeździłem na niej (tylko nieliczne weekendy i rzadko na tygodniu) to nie żałuję, że nie czekałem na samo A. Polecam zrobić A2 i przez te 2 lata na spokojnie można ogarnąć sobie typową pięćsetkę i jeszcze zdąży się znudzić.
Ja prawko zdałem miesiąć temu (kat. A1). Jako egzaminatora dostałem jakąś babke w średnim wieku :) Generalnie na początku byłem bardzo miły dla niej więc ona też była dla mnie miła. A tego samego dnia razem z ojcem pojechałem kupić Yamahę DT 125 i jest cudnie miodnie i wgl ^^ POZDRO CODA!
Łezka mi się w oku kręci jak Cię Coda słucham, bo wychodzi, że robiliśmy to B podobnych czasach. Mnie instruktor od razu na miasto wziął i jak widział, że umiem jeździć, to tylko po placu mnie gonił, żeby manewry wyćwiczyć, a na mieście sobie poradzę. A instruktor to mnie jebał jak 60 jeździłem (do wiadomości młodzieży: wtedy to 60 wolno było w zabudowanym jeździć) bo czasu szkoda! :P Oj były czasy...
Ja kilka lat temu próbowałem zdać na kat A jeszcze na starych warunkach (miałem 18lat). Pierwsza próba, ulewa deszczu, koleś kazał mi wprowadzić moto do garażu i tam mieliśmy zrobić część ''placową''. Nie zdałem, bo dwa razy z rzędu nie obejrzałem się przed ruszeniem... Drugie podejście, przy omawianiu stanu technicznego moto, nie założyłem kasku, skutek oblane(instruktor mówił, że kask trzeba ubrać do jazdy a nie omawiania stanu technicznego). Trzecie podejście, udało się wyjechać na miasto, radio było tak rozjebane, że nie rozumiem gdzie mam jechać (trasa była zmieniona przez roboty drogowe), dwa razy pojechałem nie tam gdzie koleś mi kazał i oblane. Dałem sobie spokój z A, teraz zrobiłem za pierwszym razem C, za miesiąc robię E, a A spróbuję za dwa latka jak skończę 24lata.
Robiłem we wrześniu tego roku A2, mam jeszcze nie skończone 19, wcześniej oczywiście 50ccm 2t i inne rakiety. Planuje kupić pierwsze poważne moto na wiosnę'16. Prawko zrobiłem w miesiąc 2.września teoria 30 praktyka ( szybko :) ). Wszystko było by ok gdyby nie fakt że po zaliczonym placu, po przejechaniu paru minut w mieście usłyszałem " co pan robi!!!, od kiedy to zielona strzałka pozwala na przejazd za sygnalizator?!" trochę się zdziwiłem, mam B od grudnia 2014, i zawsze tak robię. No nic jechałem dalej, wracamy do ośrodka, zdejmuje ochraniacze kask itp. i słucham jak mnie opieprza " czy rozumie pan swój błąd?, a jakby pan przejechał zatrzymał się za i później przejechał na czerwonym?" mniejsza to że chyba po coś ta strzałka jest. W każdym razie za 3 razem gdy mówił mi to samo, powiedziałem " a jednak rozumiem, nie powinienem tak robić przepraszam, douczę się tego" , egzaminator dumny że udało mu się postawić na swoim. Byłem przekonany że wypisze negatywny - chciałem już lecieć zapisać się na powtórkę, a tu dostaję kartkę i POZYTYWNY. Zadowolony jak małe dziecko podziękowałem i poszedłem sobie ( w poczekalni miny ludzi jak zobaczyli mój nieposkromniony uśmiech - bezcenne - i co zdałeś? mnie już 2 razy oblał ? ch*j z niego no nie? ) :D W każdym razie za 1. Teraz tylko znaleźć jakieś moto w dobrym stanie i się nie zabić :) Pozdrawiam
Ja jak wspominam zdawanie prawka A to pamiętam że była również jedna trasa którą jechałem raz może dwa z tego względu że mieszkam od miejscowości w której się zdaję około 70km i jej najzwyczajniej w świecie nie pamiętałem...a godzin i tak wszyskich nie miałem wyjeżdżonych.... jednak pojechałem na egzamin i placyk zdałem potem wyjechaliśmy na miasto pierwsze 3 skrzyżowania dobrze na następnym już źle wiec koleś mi każe ustać - zatrzymać motocykl myślę chcę mnie oblać że nie znam więc jadę dalej w tym stresie i on ponownie każe abym zatrzymał się więc myślę a co tam mam kasę od razu opłacę drugi egzamin ... jednak koleś wysiada , podchodzi i się mnie pyta czy znam trasę ja mówię że nie a on : a to czemu ja na to bo z tego co wiem nie muszę znać i byłem nastawiony na kierowanie przez egzaminatora .. a on : no dobra to wsiadaj i ruszamy i tak dalej już mnie on kierował i zdałem :) A żeby było ciekawiej 15min wcześniej zdałem u niego kategorie B :) hehe
Aktualnie robię kat. B, póżniej mam w planie zrobienie kat A2 (w tej samej szkole, bo instruktor zajebisty, a robi kurs na instruktora dla motocyklistów) Lepiej zaczynać od mniejszych motocykli, bo można się wiele nauczyć, od ponad 3 lat mam 50cc I dzięki temu nauczyłem się jak posługiwać się sprzęgłem, biegami i co najważniejsze hamulcami, bo bez tego można co najwyżej sie w kogoś wpierdolić :P
Teraz egzamin jest jeszcze bardziej przej...ny. Na 10 tylko dwóch z nas zaliczyło plac. Wszyscy wyłożyli się na tzn wolnym slalomie. Miasto to już czysta formalność. Stres jest kurna taki że jak przyjechałem do domu walnąłem browca to mi się dopiero uświadomiło że zdałem.
Ja kat.B zrobilem w wieku 17 lat i bylo to w 1990 roku. Szybko jednak stwierdzilem, ze auta sa "nudne" i zaczalem przygode z jednosladami, od motorynki. Przez kolejne 10 lat, po motorynce dosiadalem kolejno Simsona, ETZ 150 i 250, Jawe 350, CBR 600 i w koncu CBR 1000 FIREBLADE. I wszystko to bez prawka.:) W pewnym momencie zycie rzucilo mnie do Irlandii i po mniej wiecej 20to letniej przerwie postanowilem w koncu zrobic to prawko, zeby moc w koncu usiasc na mojej wymarzonej maszynie, tj. na GL1500. FIREBLADE byl o wiele mocniejszym moto od GLa, jednak ten jest niemal 2 razy ciezszy, wiec calkiem inaczej sie bedzie prowadzic. I tak jestem zdecydowany, jednak... co sadzisz o moim wyborze? Pozdrowka lewa noga, bo lapki na kierownicy.;)
Miałem tego nowego i latało mi się nim naprawdę dobrze, także możliwe, że będziesz zadowolony ;). Zerknij tutaj: th-cam.com/video/aLBx-CbImK0/w-d-xo.html
Ja czekam rok na a2. Mialem 50ccm prawko am zdawane w szkole nie bylo zadnych treningow od razu siadasz i jedziesz na wtedy pierwszy raz siedzialem na 2 kolkach
Prawko na A zdałem za 3cim razem. Na 2gim egzaminie miałem niezłą przygodę, bo zaliczyłem wywrotkę na slalomie i złamałem klamkę sprzęgła :D Aktualnie śmigam już na własnym moto, na razie bez przygód. Polecam najpierw prawko i ciuchy, a dopiero potem moto. Pozdro :)
Jak robiłem prawko, to za jednym zamachem A i B. Najpierw wybralem motocykl, egzamin przebiegł bez problemów, wracamy na plac i wsiadamy w auto. Jeździmy po mieście i nagle egzaminator mnie pyta - "ale pan miał już wcześniej prawo jazdy?", mówię, że nie. Konsternacja... "Ale miał pan dodatkowe godziny?", odpowiadam, że nie, że normalnie 30 godzin i to wszystko. Na co gość - "To proszę w prawo i do wordu" :P A na motocykl miałem 10 godzin jazd po placu i mieście łącznie, gość stwierdził, że nie ma sensu dłużej trzymać i kurs za połowę ceny :P
Zdawałem w te wakacje, dzień przed egzaminem miałem lekki wypadek na rowerze i na egzaminy poszedłem z bandazami na dłoniach i w dodatku nie mogłem zgiac nogi w kolanie. Pisemny zdałem bez trudności ale z praktycznym było tyle gorzej ze nie mogłem położyć nogi na podnóżek. Egzaminu nie praktycznego nie zdałem i na koniec egzaminator śmiejąc się zapytał po co w takim stanie tutaj przyszedłem. Miesiąc po tym pojechałem i zdałem egzamin bez problemów
Ja zdawałem w 89 roku mając 17 lat i było tak że autem jeździłem na kursie 3 h, motorem 1 raz wkoło placu i ciągnikiem do przodu 10 metrów i tyle samo do tyłu i tyle.
A i B zdane w wieku 16 lat, jednego dnia, za pierwszym podejściem. Za moich czasów była jeszcze budowa i mechanika na egzaminie - wszystko na bardzo dobry. Mój facet na takim samym obozie PO (przysposobienie obronne, żeby ktoś nie pomyślał jakichś głupot) dwa lata wcześniej identycznie. A razem jeździmy już grubo ponad trzydzieści lat, kilometry idą w miliony i zaliczone mamy cztery kontynenty (mąż o jeden więcej).
Ja na B poszedłem zaraz po 18 urodzinach i zdałem za pierwszym bez stresowo. Teraz mam 19 i właśnie jestem miesiąc po egzaminie na A2 było to bardzo łatwe najbardziej obawiałem się slalomu szybkiego bo nie miescilem się w tej 30 co mnie dziwiło bo ostro pizdowalem te yamaszke a mimo to miałem 31-32 a na egzamin poszedłem po 2 miesiącach przerwy ponieważ mój gs 500 miał akurat lagi cieknace(kasy nie było bo akurat zakupiłem kombi rst tracech evo2) wiec nie pojezdzilem a kurs skończyłem i czekałem na egzaminy w Inowrocławiu których niedoczekalem wiec poszedłem do Bydgoszczy gdzie nigdy w życiu jeszcze nie byłem i zdałem za 1 ! Slalom bez problemu 34km/h a jechałem spokojnie także na kursie musieli jakoś obniżać średnia bo przecież to nie możliwe..mimo wszystko udało się i jest git. Tkaże wszystkim mowie Temat do ogarnięcia bez problemu !
Mówisz ze teraz jest najlepiej robić prawko ale na przyklad Ci co chcą zrobić sobie na np poj. 50 to musza placić 1tys. To już lepiej zaczekać bo potem jak ta 50siątka nie db wystarczal to od nowa bd trzeba robić i znów kasa pójdzie. Ale z resztą każdy ma swoje zdanie ;)
Ja byłem chyba przedostatnim rocznikiem, który mógł robić normalne, pełne A od startu, bez bawienia się w pośrednie A sryliard. Tak więc od razu zapisałem się na kurs A i B, bo komplet tańszy. Na B zdałem za drugim razem, bo za pierwszym nie spojrzałem na pustej drodze dwa razy w lusterko przy wyprzedzaniu rowerzysty. A poszło za pierwszym razem, ale tutaj było ciekawiej. Po pierwsze, od miejsca zdawania mieszkam ponad 70 km, więc na moto jeździłem tam pierwszy raz dopiero na egzaminie, wcześniej praktycznie cały czas plac, ze dwa razy wyjechałem na moje małe miasteczko z instruktorem. Po drugie, uczyłem się na 125ccm, a zdawałem na 250.. Na egzaminie oczywiście zesrany, bo nie znam trasy, na placu się dowiedziałem, że moto dwa razy większe, niż do tej pory, a egzaminator gbur nie z tej ziemi. Przychodzi do odpalenia moto, ja naciskam na rozrusznik, a moto nie bangla. Drugi raz, to samo. Podchodzi egzaminator i z kpiącym pytaniem na ustach "co, pewnie do tej pory to na popych pan tylko odpalałeś?" sam próbuje odpalić, ale jemu też nie idzie. Zawołał jakiegoś kogoś, tamten typ pogrzebał przy gaźnikach chwilę i moto odpaliło, ale bardzo nierówno. Zrobiłem plac, na mieście miałem, z powodu wielkiego obesrania, kilka błędów, ale koniec końców zdałem za pierwszym podejściem (ten sam egzaminator na B już mnie uwalił, ale potem trafił się bardzo miły, starszy pan, z którym nie miałem już żadnych problemów).
Ja jestem w trakcie robienia a2 (mam 18 lat) ale oblalem plac bo miałem 45 km/h na wejściu podczas hamowania w wyznaczonym miejscu a trzeba mieć na wejściu 50 km/h... Głupota ale nic nie zrobisz. Co do prawka mając a2 po dwóch latach można zrobić kategorie A dlatego też robie a2. Szukam czegoś w klasie 600 cmm na a2 bo ceny motocykli klasy 500 ccm są bardzo podobne do tych 600 ccm i dla mnie to wyrzucanie kasy w błoto, wole mieć moto na przyszłość niz zmieniać potem.
Ja również zdałem pierw kat. B, a po roku gdy sie hajs uzbierał to przyszedł czas na kat. A2 bo 35kW spokojnie mi wystarczy. A2 w sumie dość nie dawno zdane bo w piątek :D (25.09.2015) wszystko za pierwszym podejściem :)
Ja na B też miałem nieco stresująco. Wziąłem ostatnią godzinę jazdy przed egzaminem i... utknąłem w korku. Spóźniłem się z 10 minut, wpadam na salę, a tam nie ma miejsca dla mnie, a egzaminator właśnie ma zacząć rozdawać testy (jeszcze papierowe). Z racji tego, że nie było stanowiska wszystkich przesiedlili do sali obok i mogłem zdawać, ale jak zobaczyłem, że wylosowałem test 13 to myślałem, że to chyba żart ;-) na szczęście poszło bezbłędnie i papiery jako pierwszy złożyłem. Zobaczymy, jak będzie na A, ale to pewnie dopiero w przyszłym roku najwcześniej. Pozdro
+Keks Kleks Dokładnej daty nie pamiętam. Na pewno zima 2013. Już było po oficjalnej dacie zakończenia egzaminów praktycznych, ale ze względu na dobrą pogodę wciąż były przeprowadzane. Z tego co pamiętam, na następny dzień spadł śnieg i egzaminy na A się skończyły. Na wiosnę były już nowe przepisy.
Nie ma czegoś takiego jak trasa na egzaminie na auto, każdy egzaminator jeździ gdzie mu się podoba, tak samo jest na kategorię A jak i B. Zobacz sobie jak teraz wygląda egzamin na kat. A i kurs (3/4 czasu na kursie jeździsz po placu).
Ja się ''spózniłem'' kilka lat,bo jeszcze wcześniej było od 16tu prawko.Doczekać się nie mogłem,a że wujek wyremontował przed sprzedażą MZ to suszyłem głowę rodzicom aż odkupili.Odstawiłem jawke i coraz dalej zacząłem puszczać się z Mz.Aż tu nagle..jadę spokojnie po takim asfalcie z dziurami i z krzaków wyskakuje pod koła milicjant!Opór gaz i mało nie zgubiłem moto.Gonić mnie gazikiem nawet nie próbowali,ale mając świadomość że coś spisali,wróciłem za 10 minut .Jeden wyrwał mi kluczyk ze stacyjki i balonik dwa razy dmuchałem.Byli zaskoczeni że 0% i nagle mili się zrobili.No a teraz..dokumenty!To ja im kartę rowerową!Wszyscy byli całością tak zdziwieni że nawet nie zobaczyli ile mam lat i mówi; nie,nie dowieziesz prawko pokazać jutro na komendę.To ich z błędu nie wyprowadzałem i następnego dnia na MO znowu kartę rowerową na biurko.No i się zaczęła jazda!
Dzień dobry wszystkim Ja robię prawko na motor w uk tak mnie wzięło kryzys wieku średniego 😃 .Mam b+c+e z 20 lat właśnie tydzień temu zdałem teorię a za tydzień placyk potem jak zdam to miasto .A co do prawka w Polsce jak zdawałem na b gościu przegonił mnie po kilku dzielnicach 3miasta taka wycieczka i 500 metrów przed ośrodkiem przejechałem prawie na czerwonym egzaminator był szybszy i zahamowal ale jakimś cudem zdałem .Pozdrawiam trzymajcie kciuki Bartek
Ja miałem z kategorią B nieco odwrotnie. Mój instruktor, nie przepadał za mną bo zawsze się z nim kłóciłem. Wk.... mnie np to, że jadę 40km/h a za mną auta po horyzont, więc przyspieszałem no to ten pretensje do mnie, no to ja pretensje do niego dlaczego blokujemy cały ruch jak ludzie się spieszą np do pracy, a poza tym droga jest na 100km/h spokojnie , jak włączałem się do ruchu np na drodze krajowej no to ostro deptałem, żeby nikt nie musiał hamować i ten znowu płakał, że mu te punto żyłuje i tyle to gazu spaliliśmy no to ja znowu swoje tłumaczenia, omijałem mu dziury tym rozklekotanym punto, żeby mu się jeszcze bardziej nie rozklekotało to miał pretensje, że wjeżdżam na ciągłą to mu mówię, że wiem, ale czy che mieć uj... koło czy jak ? Ciągła przepychanka. Mój instruktor, wiem o tym że nie życzył mi zdania prawa jazdy, zawsze powtarzał "Ty nie zdasz przez prędkość i Twoje teorie blabala " , a ja mu cały czas tłumaczyłem, czy możemy jeździć jak ludzie żeby nie robić chłamu na drodze ? a na egzaminie to ja wiem że trzeba patrzeć na znaki i jak robić. Facet nigdy nie pokazał mi jak się robi kopertę, gdzieś na parkingu (uważam że specjalnie), a na egzaminie miałem kopertę i faktycznie gdybym nie zdał prawdopodobnie facet dostałby ataku śmiechu jak jakiś czarnoksiężnik z bajek. Jednak na złość jego mizernej osobie - zdałem za 1 razem :) A teraz ciekawe jak mi pójdzie z moto. Pozdrawiam
Taki film akurat jak skończyłem pierwsze 9 godzin teorii (kat B) :D A kategoria A dopiero za 4 lata, chyba że w międzyczasie uda mi się uzbierać dość pieniądzów na A2. Bo w sumie i tak większość maszyn, które mi się marzą i są na moją kieszeń się kwalifikują na A2 (cruisery/choppery i ich odmiany albo supermoto). Także kategoria A2 nie jest taka zła. Kategoria A1 nie tylko nie jest zła, ale jest nawet dobra, bo można latać 125 nie mając nawet 18. Jednak sam fakt, że jest rozbicie na A i A2 oraz fakt durnego zwiększenia limitu wiekowego jest głupotą.
Dziwne. Musiało się sporo pozmieniać bo jak ja robiłem prawko w zeszłym roku to nic się nie odzywał egzaminator puszczenie kierownicy na światłach. Też w moim przypadku dziwnie wyszło bo akurat w czasie egzaminu trafiłem na stłuczkę przy rondzie. Przy wyjeździe z placu padła komunikacja więc też trzeba było improwizować jechać czy nie. Potem mnie w błąd wprowadził (następne skrzyżowanie w lewo okazało się nie być tym najbliższym) więc trzeba było pomyśleć jak wyjechać z pasa do skrętu (koreczek się zrobił). Ale na szczęście chwalmy Pana bo zdałem haha.
To może i ja się “pochwalę" jak nie zdałem. Robilem kat. a i b w tym samym czasie, oba egzaminy w ten sam dzien praktyka i teoria na a i b. Moj instruktor mimo moich prosb ustalil mi te egzaminy na nastepny dzien, a ze teorie troche zlekcewazylem to nie zdazylem sie wyuczyc pytan (jeszcze stare przepisy i teoria) oblalem teorie z 3 czy 4 bledami, wkurwilem sie bo jakby nie bylo kasy troche przepadlo, a ze sam oplacalem to troche to mnie dobilo, ze bede musial zalatwic kase na nastepne egzaminy, ale to juz nie wazne, nastepne podejscie już teoria osobno itd. zdalem elegancko 0 bledow i jako drugi na sali. ide na praktyke b, nie zdalem (po ciaglej bez kierunku) kolejna zalamka, pora na kat. a chyba juz w inny dzien (nie pamietam) oblalem przez nie zalozenie kasku przy przeprowadzaniu moto, tak wiem glupi blad, ale nie mialem wyrobionego nawyku zakladania kasku, bo po placu smigalem bez kasku i myslalem ze dopiero jak juz odpale moto to zaloze, oczywiscie mialem drugie podejscie, ale nie wiedzialem ze chodzilo o kask i jakos tak stracilem ochote na to prawko i odpuscilem, teraz zalu je jak cholera, ale za miesiac ide na a2 i zrobie chodzbym mial wydac ostatni hajs, a za 2 lata juz pojde po A.
Ja wszystkim mówie że opłaca sie robić kategorie A2, odpowiadają że później nie będzie sie im chciało robić kategori A... wyśmiewam ich, bo ja chociaż mam kategorie A to wole na dojazd do miasta czy na wycieczke mniejszą pojemność i mniej koni bo oczywiście mniej pali !!!
Ja też miałem beke jak zdawałem na B. Trafiłem na największego chujasa w Wordz'ie. Wszystkich znajomych uwalał, wiec przekonany że już posprzątane, potraktowałem egzamin jak termin zerowy. Po wyjechaniu na miasto i poplątaniu sie po skrzyżowaniach "kodźak" kazał skręcić w strefę zamieszkania przy jakiś blokach i zaparkować we wskazanym miejscu. Zrobiłem co powiedział, po czym gostek wyciąga mi kluczyki ze stacyjki i wyskakuje z wozu i czadzi do pobliskiej apteki, nakupił jakieś piguły i wraca, ja za bardzo nie wiem o co chodzi, a gośc oddaje mi kluczyki i tylko pyta czy wiem jak wbić w tym samochodzie wsteczny, jakoś wyjechałem z tego kotła, podprowadził mnie na plac, opierdalając po drodze (jak Ciebie Coda) żebym jechał szybciej bo płynności nie ma oraz zagajka o klubie piłkarskim (chyba żeby mnie wyprowadzić z równowagi :) i okazało się, że największy chujas ma też serce i zaliczył mi za pierwszym razem. Z całej sali teoretycznego, na plac wyszło 12 osób, na miasto wyjechało 6, zdało 2 osoby ( w tym ja). Od strzała odpadły lale co zrobiły sobie pokaz mody i przyszły w miniówach i obcasach (nie żeby coś egzaminatorzy mieli przeciw - po prostu nie było możliwości zaliczyć placu na wysłużonych Polonezach bez wspomagania w takich bucikach). Panowie w krawatach też nie dali rady, bo przy 35 stopniowym upale chyba im pot spływał po oczach i robili błędy :D
Jestem w trakcie zdawania prawka AM na motorower, poszedłem na jazdy po placu, pierwsze pytanie do mnie, czy czymś jezdziłem, powiedziałem że tak, 2h pojezdziłem po placu a kolejne jazdy już miasto, ogólnie zrobiłem 4h placu i 6h miasto czyli ogólnie 10h a nie 20h. Ale instruktorzy uważają że nie potrzebuję więcej, 1.10 mam egzamin teoretyczny w wordzie, liczę ze zdam za pierwszym żeby jak najszybciej zdać i móc jezdzić legalnie
+Seba zdałem na AM 2 tyg temu nie jest ciężko ale trzeba myśleć ja oblałem za to , że nie nauczyli mnie jeździć tylko wyszkolili na jednej trasie we wrocławiu została zmieniona trasa i oblałem na strzałce bo się zesrałem później dokupiłem 2 godziny jazdy na miasto i poprosiłem instruktora o jazde po całym mieście 2 podejście zdane na 100%
Mam zamiar za pół roku zdawać prawko na motocykl 125cc. Myślałem, że pierwszym motocyklem który kupie będzie Honda CBR 125, i nie wiem, czy jadąc po szosówce, gdzie wszyscy po 100c najmniej dam radę tym motocyklem. Nie chcę spowalniac ruchu i do końca nie wiem, czy nie katując silnika dam radę?
Ja w 2000 roku oblałem kat B 2 razy :( raz egzaminator przyłożył stopę przy lini i powiedział tu się miejsc ale z przodu mi nie wchodzi cała stopa więc panu dziękuję !!. Za drugim razem trafił się ten sam H..j ciągał mnie po placu z 40 minut każdy manewr po dwa razy kiedy wyjechałem na ulice i był skręt w lewo zatrzymałem się jak trzeba było przed pasami przepuściłem pieszych a tyfus do mnie ze oblałem !!! nie zatrzymałem się przed linia warunkowego zatrzymania gdzie jej nie było !! tylko był przed skrzyżowaniem łapy mi opadły wręcz Prawko zdane za trzecim razem,a na kat A za pierwszym podejściem wszystko jednego dnia testy i praktyka i od 4 lat plastik w łapie....eeee Sory za 2,5 miesiąca będzie w łapie !!! 52 km/h w teranie zabudowanym przekroczyłem CO ZA PECH !!!! Teraz zakichany starosta ma moje prawko
Za rok idę robić kat. A1 (w sumie mógłbym już we wrześniu ale wolę najpierw kupić moto nauczyć się podstaw i dopiero na prawko ) i mam nadzieję że trafi mi się "normalny" egzaminator który nie będzie robił mnie cały czas w ch*ja żebym popełnił błąd :P
Moim zdaniem lepiej zacząć od puszki. Najpierw trzeba się nauczyć poruszać z innymi uczestnikami ruchu, decydować i myśleć za nich, a w puszcze dużo bezpieczniej. Człowiek który nawet rok po mieście jeździ już ma pewne nawyki i bardziej zdaje sobie sprawę co ludzie potrafią wyprawiać i jak często nie patrzą i wymuszają, a jeśli nie jesteś przyzwyczajony do tej ulicznej wojny to o wypadek nie ciężko.
hey wszystkim. a u mnie to wyglądało tak ze zawsze chciałem mieć prawko na moto, na samochód mi nie zależało ale wyszło tak że akurat pracowałem w stoczni w Gdyni i w najbliższym ośrodku szkolenia tuż za bramą dawali zniżkę dla stoczniowców to zrobiłem prawko u nich z tym że na katB. a dlatego że nie prowadzili kursów na Kat A. a ktoś tam mnie namówił ze zrób sobie teraz bo itak będziesz robił kiedyś B Kategorie A2 robiłem w Hiszpanii nie ma możliwości zrobienia tu odrazu Kat A. musisz zdać A2 i po min.2 latach możesz zrobić szybki kurs po którym zmienia ci na Cat A na którą nie ma egzaminu. decyduje instruktor. na B Zdałem za 4 razem możliwe ze dlatego ze zmieniłem miasto a dla kogoś kto się uczy to robi różnicę tym bardziej ze Gdynia dosyć różni się od Olsztyna. na moto zdałem za pierwszym razem teorie, plac i miasto. zdaje się 3 oddzielne egzaminy .dosyć sporo lat temu były zasady podobne do tych z dnia dzisiejszego z polski ale nikt ci nie kazał odzywać się do egzaminatora. na placu sprawdzasz moto wsziadasz robisz swoje jeden egzaminator cie puszcza, drugi na końcu toru wysyła cie do 3 -ciego robisz dróga cześć jak wszystko dobrze i wyrobiłes się w czasie to zdaleś. działa trochę jak w fabryce każdy instruktor jest ze swoimi kursantami przywozi motocykl na którym się uczyłeś jeździć i na nim zdajesz. ma mieście dziecinada. kawałek przez miasto potem na autostradę i dzida.
Kurde, ja to mam pecha, mogłem zdać na starych zasadach. teraz jak patrzę na teorię na A, to mnie krew zalewa, pytania nie są trudne we wielu przypadkach, ale część jest tak głupia, że to nieporozumienie. jazdami raczej się nie martwię, ale teorią tak.
Witam Ja również posiadam spore doświadczenie z egzaminatorami w WORDzie... niestety nie wszyscy są spoko :( Kategorię B zdałem za 2. razem, za pierwszym razem trafiłem na takiego ch*ja, że szok! Oblał mnie za... w zasadzie do dzisiaj nie znam powodu :) na kartce od egzaminu wpisał mi "przejazd na czerwonym świetle"... no cóż, cieszę się tylko, że musiałem z nim spędzić nieco ponad 20 minut w jednym samochodzie, dłużej bym nie wytrzymał! Natomiast ciekawa jest historia prawka A2, przyznam, że udało mi się ją zdać za pierwszym... nie wiem jakim cudem, ale się udało ;) plac zrobiłem bez problemu, później poszedłem się ubrać w kamizelki i do kasku włożony został mikrofon i głośnik... więc tradycyjnie - egzaminator mówi: - próba mikrofonu, jak mnie słychać? - głośno i wyraźnie - pięknie... to jedziemy na miasto! uwaga! próba mikrofonu była przeprowadzona na zgaszonym silniku motocykla... gdy go tylko odpaliłem słyszałem w kasku tylko same szumy... ale nic - pełen energii wyjechałem na miasto. Egzaminator potem mówił gdzie pojedziemy... niestety nie słyszałem nic poza "szszszszuszuszuuuussszs"... dlatego patrzyłem w lusterka, który kierunkowskaz włączył ;) wtedy miałem 100% pewności, gdzie skręcamy :P wjechaliśmy potem na drogę z kostki, na końcu był ustąp pierwszeństwa... droga była pod górkę, dlatego brak wyczucia sprzęgła sprawił, że motocykl mi zgasł, straciłem równowagę i prawie zaliczyłem glebę... pamiętam, że wtedy soczyście powiedziałem " NO KUUU*WAA MAAAAAĆ!"... jak pewnie wiecie, ja też miałem w kasku mikrofon i egzaminator w aucie mnie słyszał. Odwróciłem się w stronę samochodu, którym jechał egzaminator i zauważyłem jego dziwny wyraz twarzy... chyba był, delikatnie mówiąc, zszokowany, przestraszony, nie wiem, brakuje mi określenia... w każdym bądź razie można było zauważyć strach w jego oczach ;) pojechaliśmy dalej i znów coś do mnie mówił, a ja tylko słyszałem szum... to mówię "mógłby pan powtórzyć?"... znów tylko szum, no to ponownie "mógłbym pan powtórzyć?", sytuacja powtórzyła się trzy razy, aż w końcu egzaminator jak się na mnie wydarł "A JEDŹ GDZIE CHCESZ!"... i to akurat usłyszałem ;) wróciłem do wordu... pan egzaminator tylko do mnie podszedł, powiedział "gratuluję" i tyle go widziałem ;) W tym roku we wrześniu, będzie dwa lata jak posiadam A2, planuję więc rozbić A i zakupić sobie yamahę r6 ;) marzę o tym od dzieciaka ;) pozdrawiam PS. Coda, miło się ogląda Twoje MV :)
Siema Coda. Mam takie pytanko czy opłaca sie robić prawko na 50cc skuter do stunt (Yamaha Booster)? Jeżeli będę jeździł tylko po terenie prywatnym? Nwm czy mnie rozumiesz ale ja chcę sobie pojeździć bardziej wyczynowo niż tak bardziej po mieście. I czy opłaca się takie prawko zrobić? Z góry dzieki za odpowiedź. Pozdrawiam :D
+PolskiKrol Slupca Bujam się Junakiem 901 RS 4 lata bez lejców, teraz 18 i jestem w trakcie kursu na A2, a po godzinach toczę się na Suzuki SV 650- bardzo fajny motorek. Wniosek- jeśli wyczynowo na parkingach to się nie opłaca, ja woziłem się po mieście bez i mi się opłaciło. Policja ma wywalone na 50cm^2.
CodaMotoVlog przetestowalbys Hondę CBR 500R ?? Planuje zakup tego pół litra i chciałbym obejrzeć jego recenzje w twoim wykonaniu bo na jutubach nic polskiego znaleźć się nie da
Heh, zabawne. Kat. B też zdałem za pierwszym, natomiast A uwaliłem na... PRZEPCHNIĘCIU MOTOCYKLA. Egzaminator (swoją drogą bardzo niemiły od samego początku, widać było że mu żona nie dała) nie wyraził się precyzyjnie w które miejsce mam go "przetoczyć" no i Hondę postawiłem trochę za blisko. Dzień później, poirytowany poszedłem do kierownika WORDU aby z nim omówić temat. W następnym terminie oczywiście moje nazwisko zostało wyczytane jako pierwsze. Co więcej - egzaminator ten sam... A już tak "milutki" był, że masakra. =)) Pozdro!
Niektórzy pytają czy opłacało mi się zrobić A2, skoro mogłem poczekać "tylko" 4 lata i od razu zrobić A. Większość ludzi nie ogarnia, o co chodzi z tym prawkiem i ciągle te głupie pytania o gixera 1000 czy R1 na A2.
Miałem podobnie jak ty, tylko mnie upierdolił na tym że nie sprawdziłem łańcucha, zapytałem po pierwszym błędzie co zrobiłem źle i ujoza powiedział że za drugim razem mi powie, wtedy wiedziałem że już oblałem, :(
Coda mam pytanko czy warto wydawac hajs na 125 jak teraz mam 50 (skuter) czy czekac zeby na 18 zrobic a2 i kupic 300? a i jeszcze jedno czy a1 za pozwoleniem opiekuna moge robic jak mam teraz 15 czy musze do 16 czekac?
O kategoriach i co wolno to poczytaj w internetach. Ja nie wiem, nie potrzebuję wiedzieć. Co do polecania i doradzania motocykli na star czy kolejnych to obejrzyj to: th-cam.com/video/fkwrIwufqaw/w-d-xo.html
Mam strasznie zmieszane odczucia co do tych wszystkich kategorii, mam 16 lat i motocyklem do jakiej pojemności mogę jeździć i jakie prawo jazdy później robić na 125 i dalej?
Jeśli skończyłeś 16 lat to możesz zrobić A1 na 125ccm, gdy skończysz 18 lat to możesz zrobić A2 do 500ccm chyba, później w wieku 20 lat robisz A na dowolną pojemność. Proste ;)
Może mi ktoś powiedzieć, czy można wykastrować i zarejestrować litra (gsxr) na a2? Wolałbym kupić moto na kilka lat niż tylko na jeden sezon więc dlatego zastanawiam się nad litrem.
+dupeken raczej nie gdyż gsxr w litrze ma zbyt dużo kucy i nie da sie ich odłączyć tak aby mozna było nim jeżdzić na a2 bo na kat. a2 może być na najwyżej 50 kucy (taki mi sie wydaje bynajmniej). Można zmniejszyć moc gixera ale nia o tyle żeby miał on 50 koni. LWG!
Ciekawe jak robią mocniejsze motocykle na A2. Jest dużo R-szóstek na A2. Wydaje mi się, że bardziej szaleć można jak moto jest sprowadzone, wtedy można podczas procedur coś pokombinować.
Jak miałem 18 lat to zrobiłem B, teraz mam 23 i jeszcze rok muszę czekać by zrobić A, nie chciało mi się robić A2 bo szkoda kasy na robienie A2, a potem znów wydawanie kasy na zrobienie A. Myślałem, żeby kupić 125cc, ale to bym pojeździł sezon, a potem i tak bym zrobił A, to sobie darowałem, poczekam, zrobię A i od razu kupię litra i się zabiję na pierwszym zakręcie.
+MarcinDioda lepszym rozwiązaniem byłby kupienie 125cc i potem litra :) litr Twój a 125cc syna lub córki ;)
Bed198 syn w wieku 24 lat
Tomasz Czajka już w gimnazjum są przypadki, więc w sumie...
Tomasz Czajka nic dziwnego
I jak wyszło? Jestem obecnie w tej samej sytuacji
Zdawałem kat. A w 2006 r. Piąty listopada, temp. ok. 5 st., śnieżnie, mokro. Na plac manewrowy dopuszczono z 8 osób, z czego dwie nie jeździły na moto nigdy wcześniej, w tym ja. Ze dwóch chłopaków przyjechało na plastiku. Po placu manewrowym na miasto dopuszczono z tego co pamiętam 3 osoby, z tego nas dwóch bez doświadczenia. Inni oblali na placu ze względu na niezastosowanie się do poleceń jak Coda. Jeden z oblanych odjechał z egzaminu na tylnym kole (wściekły był bo 3 raz oblał). Wyjazd na miasto koszmarny. Jedyna myśl, to zawrócić i pojechać do domu. Kask parował, zimno okrutne, jezdnia śliska. Oczywiście kurtka zimowa, ale nie motocyklowa, pod spodniami, drugie spodnie dresowe, rękawice skórzane. Wszystko doskonale wciągające krople deszczu ze śniegiem. Po 100 metrach nie widziałem nic z powodu zaparowanej szyby, więc musiałem unieść wizjer. Po ok. 30 minutach, miałem jedną sytuację awaryjną, pani z wózkiem na pasach. Motocykl z tego co pamiętam zgasł. Myślałem, no fajnie, po egzaminie. Jednak usłyszałem - proszę jechać dalej. Ze zmarzniętą twarzą, zdrętwiałymi dłońmi, przemoczony do suchej nitki zjechałem do WORDu, przekonany że nie zdałem, niemniej szczęśliwy, że koszmar się skończył. Odstawiłem motocykl a egzaminator mi mówi, że zdałem. Było mi jednak tak zimno, że nawet nie umiałem się cieszyć. Dopiero w domu do mnie dotarło, że mam wymarzone prawo jazdy kat. A. Drugą osobą która w tym dniu zdała, był chłopak bez doświadczenia. Konkluzja, choć nie jeździłem lepiej niż inni, to jeździłem znacznie uważniej. Te osoby, które wpadły na plac, popisując się swoimi umiejętnościami odpadły. Czy to dobrze? Sam nie wiem. Póki co jeżdżę na moto i wiem, że pomimo, iż 9 lat niebawem upłynie odkąd mam prawo jazdy to wiem, że więcej jeszcze przede mną nauki niż doświadczenia. ;)
+Red Spider Brawa za rozsądek i upór
Dzięki.
+Red Spider Tak to jest z moto, człowiek uczy sie cały czas. A historia bardzo ciekawa :) Pzdr
Ogląda się jak zawsze świetnie :D
Obecnie na A masz ponownie jazdę tam, gdzie się zachce egzaminatorowi. Ale tak czy inaczej jest to cały czas podobny rejon, więc wariantów tras jest niewiele - jeśli jest dobry instruktor, to pokaże wszystkie miejsca "trudniejsze" czy służące do uwalania.
Jak zdawałem, to po późniejszych konsultacjach z ziomkami na placu, którzy też zdali - okazało się, że każdy z nas jechał innym wariantem.
A co do kursu - specjalnie poszedłem do szkoły (stricte motocyklowej), która uczy jeździć. Co więcej - gdzie instruktor jeździ jako plecak przez pierwsze ileś tam godzin, a dopiero później jeździ się na 2 motocykle (w tym na Gladiusie).
A jeszcze z różnic - obecnie interkom w kasku na egzaminie jest 2 stronny, więc nie można sobie pod nosem komentować co się myśli o pomysłach egzaminatora.
To taka uwaga dla tych, którzy kiedyś zdawali i mieli tylko samą słuchawkę :D
Co do egzaminu z teorii - nie jest taki straszny - o ile się przeczyta przepisy (ew. dobry podręcznik). Tu już nie da się zapamiętać "schematu prawidłowych odpowiedzi" - tylko trzeba pomyśleć. Zabawne są komentarze niektórych "ale źle - że nie można cofnąć/powtórzyć filmiku z pytaniem" - a na ulicy takiej osobie cofnie się dana sytuacja? ;)
Teorię zdałem za 1 razem, jazdy - sprawdzenie motocykla przeszło, przetaczanie - egzaminator pyta się, czy pasuje mi takie ustawienie motocykla przed rozpoczeciem zadania - mówię, że tak. No i okazało się, że jednak nie wyrobię się - powtórzenie. Ósemka - bezbłędnie (mimo lekko pochyłego placu), wolny slalom - bezbłędnie, no to podjarany - myślę sobie, że i szybki zrobię od strzała. Za duża prędkość wjazdu, dwa słupki minięte "cudem", przyhamowałem, moto nieco zmieniło tor jazdy - wywalony słupek na bramce wyjazdowej (zahaczyłem gmolem lub swoim butem) - słupek poleciał dobre 2m dalej. Jeszcze tekst egzaminatora, że jakbym nie przyhamował, to bym się zmieścił - bo prędkość średnia wyszła mi bardzo dobra.
Drugi egzamin - ten sam instruktor, jazda dużo bardziej spokojna - nawet aż za. W większości zadań nie osiągana prędkość "zaliczająca" - dopiero przy drugiej próbie zaliczana. Pyta mi się - czy za pierwszym razem miałem za szybką prędkość w szybkim - mówię, że tak, na co: "a to dlatego tak zachowawczo i z dużym marginesem" ;)
2h oczekiwania na miasto, wraca ziomek, który zdawał przede mną - mam się przygotować - chce ruszać - gaśnie - w tym momencie całe "towarzystwo" oczekujące na egzamin na mieście (z którymi zdążyłem się zakumplować) krzyczy scenicznym szeptem "boczna stopka" :D na szczęście egzaminator nie zaliczył tego jako błędu.
Na mieście - jestem na podporządkowanej - jedzie rowerzysta, czekam - a tu tekst "no ale proszę Pana, takie sytuacje to się wykorzystuje, a nie czeka nie wiadomo ile". Mówię, że jestem na podporządkowanej i nie chciałem mieć błedu za wymuszenie, na co "ale widać było, że mistrzem Tour De Pologne to on nie jest" ;)
Generalnie poza zgaśnięciem moto (skrzyżowanie pod górkę i skręt w prawo) to reszta egzaminu bez większych fajerwerków - ale wracając nie byłem pewien na 100%, czy zdałem. Wysiadam, a egzaminator "no trochę więcej dynamiki i płynności i będzie dobrze. Gratuluje. powodzenia i do zobaczenia na drodze".
Acha dodam, że to było moje pierwsze prawko, bo kat. B jakoś po drodze utknęła na etapie "zaliczony kurs, bez egzaminu" więc brakowało mi obycia z ruchem drogowym.
Rozwaliłeś mnie z tą fajką i z tymi gościami ;D
Codziak i stało się dziś (za 3 podejściem) zdałem egzamin praktyczny na kat.A Także dziękuję tobie przede wszystkim gdyż jeszcze nawet nie myślałem o moto już cię oglądałem i niejako ty byłeś inspiracją by kupić swoje pierwsze moto(125ccm) a w następnej kolejności zrobić kat.A Wielkie dzięki.
To gratuluje! Cieszę się też, ze udało się przekonać kolejną osobę do 2 kółek :) Pzdr!
@@CODApl masz w tym swoja zasluge
Vlog jak najbardziej na plus, sporo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć :) Ja na A musiałabym 3 lata poczekać, dlatego moim celem jest zdanie A2, taka 300 w zupełności wystarczy jak na pierwszy motocykl :)
Ja też zdałem lejce na motór za drugim podejściem. Za pierwszym oblał mnie cymbał pazerny na podjeździe pod górkę. A dokładniej po zatrzymaniu przed linią kazał powtórzyć manewr (pierwszy na placu). Po ponownym podjechaniu i zatrzymaniu się przed linią podziękował i powiedział, że nie zdałem. Bo przy prędkości 3-5 km/h nie użyłem obu hamulców a tylko przedniego. A było to 19 lat temu na rozklekotanej MZ ET 250.
Prawda, warto robić prawko na niższe pojemności. W wieku 13 lat zrobiłem kartę, przejeździłem 3,5 roku i zrobiłem 20000km na skuterze i zapoznałem się z ruchem drogowym dość mocno. Chwilę po 16 urodzinach zdałem za pierwszym podejściem A1, nie miałem już żadnych problemów z jazdą, teraz jeżdżę prawie 2 lata 125cc i niedawno zdałem za pierwszym, również bez żadnych problemów kat. B i tydzień temu także za pierwszym A2. Cd. A2 to na jazdach śmigałem GS500, który prowadzi się podobnie do jakiejś większej 125cc, czyli łatwo. Na egzaminie dostałem Suzuki Gladiusa 650 - ciężkie moto, w dodatku dosyć nerwowo reaguje na gaz i ten slalom wolny wymagał trochę precyzji z mojej strony. Umiejętności się ciągle nakładają, nawet te ze skuterka, dzięki temu egzaminy nie były dla mnie stresujące.
+Quattro I o to w tym chodzi właśnie :)
Quattro Fajnie jeśli masz taką możliwość by po kolei robić prawka i jeździć kolejnymi sprzętami. To na pewno bardzo pomaga w nauce i zdawaniu.
Karta motorowerowa wystarczyła mi do 19 roku życia, nie myślałem robić po drodze A1. Zresztą dla mnie tuningowa pięćdziesiątka jest jak dobra 125. Później zrobiłem A2, kupiłem pięćsetkę i mimo, że mało jeździłem na niej (tylko nieliczne weekendy i rzadko na tygodniu) to nie żałuję, że nie czekałem na samo A. Polecam zrobić A2 i przez te 2 lata na spokojnie można ogarnąć sobie typową pięćsetkę i jeszcze zdąży się znudzić.
Ja prawko zdałem miesiąć temu (kat. A1). Jako egzaminatora dostałem jakąś babke w średnim wieku :) Generalnie na początku byłem bardzo miły dla niej więc ona też była dla mnie miła. A tego samego dnia razem z ojcem pojechałem kupić Yamahę DT 125 i jest cudnie miodnie i wgl ^^ POZDRO CODA!
Łezka mi się w oku kręci jak Cię Coda słucham, bo wychodzi, że robiliśmy to B podobnych czasach. Mnie instruktor od razu na miasto wziął i jak widział, że umiem jeździć, to tylko po placu mnie gonił, żeby manewry wyćwiczyć, a na mieście sobie poradzę. A instruktor to mnie jebał jak 60 jeździłem (do wiadomości młodzieży: wtedy to 60 wolno było w zabudowanym jeździć) bo czasu szkoda! :P Oj były czasy...
Zupełnie inaczej to wszystko wyglądało :)
Ja kilka lat temu próbowałem zdać na kat A jeszcze na starych warunkach (miałem 18lat). Pierwsza próba, ulewa deszczu, koleś kazał mi wprowadzić moto do garażu i tam mieliśmy zrobić część ''placową''. Nie zdałem, bo dwa razy z rzędu nie obejrzałem się przed ruszeniem...
Drugie podejście, przy omawianiu stanu technicznego moto, nie założyłem kasku, skutek oblane(instruktor mówił, że kask trzeba ubrać do jazdy a nie omawiania stanu technicznego).
Trzecie podejście, udało się wyjechać na miasto, radio było tak rozjebane, że nie rozumiem gdzie mam jechać (trasa była zmieniona przez roboty drogowe), dwa razy pojechałem nie tam gdzie koleś mi kazał i oblane.
Dałem sobie spokój z A, teraz zrobiłem za pierwszym razem C, za miesiąc robię E, a A spróbuję za dwa latka jak skończę 24lata.
+Szyko1 1 No do kolekcji Ci się przyda :)
Robiłem we wrześniu tego roku A2, mam jeszcze nie skończone 19, wcześniej oczywiście 50ccm 2t i inne rakiety. Planuje kupić pierwsze poważne moto na wiosnę'16. Prawko zrobiłem w miesiąc 2.września teoria 30 praktyka ( szybko :) ). Wszystko było by ok gdyby nie fakt że po zaliczonym placu, po przejechaniu paru minut w mieście usłyszałem " co pan robi!!!, od kiedy to zielona strzałka pozwala na przejazd za sygnalizator?!" trochę się zdziwiłem, mam B od grudnia 2014, i zawsze tak robię. No nic jechałem dalej, wracamy do ośrodka, zdejmuje ochraniacze kask itp. i słucham jak mnie opieprza " czy rozumie pan swój błąd?, a jakby pan przejechał zatrzymał się za i później przejechał na czerwonym?" mniejsza to że chyba po coś ta strzałka jest. W każdym razie za 3 razem gdy mówił mi to samo, powiedziałem " a jednak rozumiem, nie powinienem tak robić przepraszam, douczę się tego" , egzaminator dumny że udało mu się postawić na swoim. Byłem przekonany że wypisze negatywny - chciałem już lecieć zapisać się na powtórkę, a tu dostaję kartkę i POZYTYWNY. Zadowolony jak małe dziecko podziękowałem i poszedłem sobie ( w poczekalni miny ludzi jak zobaczyli mój nieposkromniony uśmiech - bezcenne - i co zdałeś? mnie już 2 razy oblał ? ch*j z niego no nie? ) :D W każdym razie za 1. Teraz tylko znaleźć jakieś moto w dobrym stanie i się nie zabić :) Pozdrawiam
+KKamil C Gratki :)
twój clog jest tak świetny. śmieszy i edukuje. a ten odcinek jest moim ulubionym od teraz :)
pozdro
10000 kolejnych odcinków życzę :)
+Ezehiel T Cieszę się, ze się podoba :) Postaram się te 1000 odcinków zrobić :)
Ja zdaje za tydzień kategorie B i A2 :D
coda jakoś tego nigdy nie zauważyłem może dlatego że bardziej się skupiam na twoim monologu ;)
Ja jak wspominam zdawanie prawka A to pamiętam że była również jedna trasa którą jechałem raz może dwa z tego względu że mieszkam od miejscowości w której się zdaję około 70km i jej najzwyczajniej w świecie nie pamiętałem...a godzin i tak wszyskich nie miałem wyjeżdżonych.... jednak pojechałem na egzamin i placyk zdałem potem wyjechaliśmy na miasto pierwsze 3 skrzyżowania dobrze na następnym już źle wiec koleś mi każe ustać - zatrzymać motocykl myślę chcę mnie oblać że nie znam więc jadę dalej w tym stresie i on ponownie każe abym zatrzymał się więc myślę a co tam mam kasę od razu opłacę drugi egzamin ... jednak koleś wysiada , podchodzi i się mnie pyta czy znam trasę ja mówię że nie a on : a to czemu ja na to bo z tego co wiem nie muszę znać i byłem nastawiony na kierowanie przez egzaminatora .. a on : no dobra to wsiadaj i ruszamy i tak dalej już mnie on kierował i zdałem :) A żeby było ciekawiej 15min wcześniej zdałem u niego kategorie B :) hehe
Aktualnie robię kat. B, póżniej mam w planie zrobienie kat A2 (w tej samej szkole, bo instruktor zajebisty, a robi kurs na instruktora dla motocyklistów) Lepiej zaczynać od mniejszych motocykli, bo można się wiele nauczyć, od ponad 3 lat mam 50cc I dzięki temu nauczyłem się jak posługiwać się sprzęgłem, biegami i co najważniejsze hamulcami, bo bez tego można co najwyżej sie w kogoś wpierdolić :P
Teraz egzamin jest jeszcze bardziej przej...ny. Na 10 tylko dwóch z nas zaliczyło plac. Wszyscy wyłożyli się na tzn wolnym slalomie. Miasto to już czysta formalność. Stres jest kurna taki że jak przyjechałem do domu walnąłem browca to mi się dopiero uświadomiło że zdałem.
+Burino007 Dużo ludzi na tym pada... nie wiem czemu. W każdym razie gratki! :)
Historia kat B była zajebista! Uśmiałem się przy niej,ale kat A też było spoko
+Wanted Wanted Również mnie to rozbawiło - do łez! ;-)
Nie dziwię się ;)
Ja kat.B zrobilem w wieku 17 lat i bylo to w 1990 roku. Szybko jednak stwierdzilem, ze auta sa "nudne" i zaczalem przygode z jednosladami, od motorynki. Przez kolejne 10 lat, po motorynce dosiadalem kolejno Simsona, ETZ 150 i 250, Jawe 350, CBR 600 i w koncu CBR 1000 FIREBLADE. I wszystko to bez prawka.:) W pewnym momencie zycie rzucilo mnie do Irlandii i po mniej wiecej 20to letniej przerwie postanowilem w koncu zrobic to prawko, zeby moc w koncu usiasc na mojej wymarzonej maszynie, tj. na GL1500. FIREBLADE byl o wiele mocniejszym moto od GLa, jednak ten jest niemal 2 razy ciezszy, wiec calkiem inaczej sie bedzie prowadzic. I tak jestem zdecydowany, jednak... co sadzisz o moim wyborze? Pozdrowka lewa noga, bo lapki na kierownicy.;)
Miałem tego nowego i latało mi się nim naprawdę dobrze, także możliwe, że będziesz zadowolony ;). Zerknij tutaj: th-cam.com/video/aLBx-CbImK0/w-d-xo.html
Ja czekam rok na a2. Mialem 50ccm prawko am zdawane w szkole nie bylo zadnych treningow od razu siadasz i jedziesz na wtedy pierwszy raz siedzialem na 2 kolkach
Prawko na A zdałem za 3cim razem. Na 2gim egzaminie miałem niezłą przygodę, bo zaliczyłem wywrotkę na slalomie i złamałem klamkę sprzęgła :D Aktualnie śmigam już na własnym moto, na razie bez przygód. Polecam najpierw prawko i ciuchy, a dopiero potem moto. Pozdro :)
+ThePiotero To nieźle tam musiałeś przegiąć te ósemkę :) Pozdr
dobry filmik, czekam na więcej
Jak robiłem prawko, to za jednym zamachem A i B. Najpierw wybralem motocykl, egzamin przebiegł bez problemów, wracamy na plac i wsiadamy w auto. Jeździmy po mieście i nagle egzaminator mnie pyta - "ale pan miał już wcześniej prawo jazdy?", mówię, że nie. Konsternacja... "Ale miał pan dodatkowe godziny?", odpowiadam, że nie, że normalnie 30 godzin i to wszystko. Na co gość - "To proszę w prawo i do wordu" :P
A na motocykl miałem 10 godzin jazd po placu i mieście łącznie, gość stwierdził, że nie ma sensu dłużej trzymać i kurs za połowę ceny :P
loonasek co ty tutaj ? :D
Kurde wczoraj zdałem. Zaczynam szukać sprzęta.
Do zobaczenia na drodze.
+Burino007 Gratki! :)
Akurat piwko otworzyłem a tu nowy filmik :)
pozdro Codziak
+Kamil Michal pozdro :)
Zdawałem w te wakacje, dzień przed egzaminem miałem lekki wypadek na rowerze i na egzaminy poszedłem z bandazami na dłoniach i w dodatku nie mogłem zgiac nogi w kolanie. Pisemny zdałem bez trudności ale z praktycznym było tyle gorzej ze nie mogłem położyć nogi na podnóżek. Egzaminu nie praktycznego nie zdałem i na koniec egzaminator śmiejąc się zapytał po co w takim stanie tutaj przyszedłem. Miesiąc po tym pojechałem i zdałem egzamin bez problemów
Ja zdawałem w 89 roku mając 17 lat i było tak że autem jeździłem na kursie 3 h, motorem 1 raz wkoło placu i ciągnikiem do przodu 10 metrów i tyle samo do tyłu i tyle.
Zapomniałem jak fajnie opowiadasz. Dobry filmik, pozdro!
+PrzemoLot Będzie więcej takich opowiastek :)
Super odcinek Coda, świetna historia :D, ja właśnie wczoraj zrobiłem A2, na początek sezonu moto w planach :)
+Piotr Kowalski No to gratki :)
A i B zdane w wieku 16 lat, jednego dnia, za pierwszym podejściem.
Za moich czasów była jeszcze budowa i mechanika na egzaminie - wszystko na bardzo dobry.
Mój facet na takim samym obozie PO (przysposobienie obronne, żeby ktoś nie pomyślał jakichś głupot) dwa lata wcześniej identycznie.
A razem jeździmy już grubo ponad trzydzieści lat, kilometry idą w miliony i zaliczone mamy cztery kontynenty (mąż o jeden więcej).
Nieźle :)
Ja na B poszedłem zaraz po 18 urodzinach i zdałem za pierwszym bez stresowo. Teraz mam 19 i właśnie jestem miesiąc po egzaminie na A2 było to bardzo łatwe najbardziej obawiałem się slalomu szybkiego bo nie miescilem się w tej 30 co mnie dziwiło bo ostro pizdowalem te yamaszke a mimo to miałem 31-32 a na egzamin poszedłem po 2 miesiącach przerwy ponieważ mój gs 500 miał akurat lagi cieknace(kasy nie było bo akurat zakupiłem kombi rst tracech evo2) wiec nie pojezdzilem a kurs skończyłem i czekałem na egzaminy w Inowrocławiu których niedoczekalem wiec poszedłem do Bydgoszczy gdzie nigdy w życiu jeszcze nie byłem i zdałem za 1 ! Slalom bez problemu 34km/h a jechałem spokojnie także na kursie musieli jakoś obniżać średnia bo przecież to nie możliwe..mimo wszystko udało się i jest git. Tkaże wszystkim mowie Temat do ogarnięcia bez problemu !
kostka na motocyklowym placu manewrowym to jakis zart, deszcz leje, zrob szybki slalom :D
Mówisz ze teraz jest najlepiej robić prawko ale na przyklad Ci co chcą zrobić sobie na np poj. 50 to musza placić 1tys. To już lepiej zaczekać bo potem jak ta 50siątka nie db wystarczal to od nowa bd trzeba robić i znów kasa pójdzie. Ale z resztą każdy ma swoje zdanie ;)
Ja byłem chyba przedostatnim rocznikiem, który mógł robić normalne, pełne A od startu, bez bawienia się w pośrednie A sryliard. Tak więc od razu zapisałem się na kurs A i B, bo komplet tańszy. Na B zdałem za drugim razem, bo za pierwszym nie spojrzałem na pustej drodze dwa razy w lusterko przy wyprzedzaniu rowerzysty. A poszło za pierwszym razem, ale tutaj było ciekawiej. Po pierwsze, od miejsca zdawania mieszkam ponad 70 km, więc na moto jeździłem tam pierwszy raz dopiero na egzaminie, wcześniej praktycznie cały czas plac, ze dwa razy wyjechałem na moje małe miasteczko z instruktorem. Po drugie, uczyłem się na 125ccm, a zdawałem na 250.. Na egzaminie oczywiście zesrany, bo nie znam trasy, na placu się dowiedziałem, że moto dwa razy większe, niż do tej pory, a egzaminator gbur nie z tej ziemi. Przychodzi do odpalenia moto, ja naciskam na rozrusznik, a moto nie bangla. Drugi raz, to samo. Podchodzi egzaminator i z kpiącym pytaniem na ustach "co, pewnie do tej pory to na popych pan tylko odpalałeś?" sam próbuje odpalić, ale jemu też nie idzie. Zawołał jakiegoś kogoś, tamten typ pogrzebał przy gaźnikach chwilę i moto odpaliło, ale bardzo nierówno. Zrobiłem plac, na mieście miałem, z powodu wielkiego obesrania, kilka błędów, ale koniec końców zdałem za pierwszym podejściem (ten sam egzaminator na B już mnie uwalił, ale potem trafił się bardzo miły, starszy pan, z którym nie miałem już żadnych problemów).
pozdro Codziak. prawko na B jest teraz na A2 się zbieram na początku sezonu
Ja jestem w trakcie robienia a2 (mam 18 lat) ale oblalem plac bo miałem 45 km/h na wejściu podczas hamowania w wyznaczonym miejscu a trzeba mieć na wejściu 50 km/h... Głupota ale nic nie zrobisz. Co do prawka mając a2 po dwóch latach można zrobić kategorie A dlatego też robie a2. Szukam czegoś w klasie 600 cmm na a2 bo ceny motocykli klasy 500 ccm są bardzo podobne do tych 600 ccm i dla mnie to wyrzucanie kasy w błoto, wole mieć moto na przyszłość niz zmieniać potem.
Ja również zdałem pierw kat. B, a po roku gdy sie hajs uzbierał to przyszedł czas na kat. A2 bo 35kW spokojnie mi wystarczy. A2 w sumie dość nie dawno zdane bo w piątek :D (25.09.2015) wszystko za pierwszym podejściem :)
Ja akurat w grudniu się zapisuje 3 miesiące przed urodzinami :)
Też miałem motyw z babeczką która wyszła mi przed moto na egzaminie. Gość też zaliczył mi awaryjne hamowanie
W sumie nawet lepiej tak, bo wtedy widać, że skanujesz otoczenie i jesteś uważny.
Ja też zdałem za 2 razem i też zostałem oblany na sprawdzaniu motocykla pozdrawiam :)
+TheJohnnyGame00 hehe nieźle ;) Pzdr
pozdro codziak
+PolskaWariat pozdro Wariat
Ja na B też miałem nieco stresująco. Wziąłem ostatnią godzinę jazdy przed egzaminem i... utknąłem w korku. Spóźniłem się z 10 minut, wpadam na salę, a tam nie ma miejsca dla mnie, a egzaminator właśnie ma zacząć rozdawać testy (jeszcze papierowe). Z racji tego, że nie było stanowiska wszystkich przesiedlili do sali obok i mogłem zdawać, ale jak zobaczyłem, że wylosowałem test 13 to myślałem, że to chyba żart ;-) na szczęście poszło bezbłędnie i papiery jako pierwszy złożyłem. Zobaczymy, jak będzie na A, ale to pewnie dopiero w przyszłym roku najwcześniej. Pozdro
+Marcin Sawiak Papierowe testy... gimby nie zanjo ;) Pzdr
Zdałem A w ostatni dzień przed zmianą przepisów, gdybym oblał to poprawka była by już na A2 :D
+Buczkooo a to kiedy zdawales?
+Keks Kleks Dokładnej daty nie pamiętam. Na pewno zima 2013. Już było po oficjalnej dacie zakończenia egzaminów praktycznych, ale ze względu na dobrą pogodę wciąż były przeprowadzane. Z tego co pamiętam, na następny dzień spadł śnieg i egzaminy na A się skończyły. Na wiosnę były już nowe przepisy.
Buczkooo to gratuluje :) lewa!
+Keks Kleks a dziękuję :D lewa!
Ja na Nowy sezon robię na A2 na puszkę już mam prawko, pozdro Codziak 😄
+Mateusz Guzy pozdro :)
A ja w piątek mam egzamin praktyczny na KAT.A ,teoria już zdana tydzień temu...TRZYMAĆ KCIUKI!!!
+piter79pl Popisz się tam! :)
Fajnie, że o tym opowiedziałeś bo ja właśnie się przymierzam :-)
Pozdro Codziak
+Maciek Pałczyński 12 Października się zapisuję, a Ty? :D
A Ty z Wawy? :-)
Teoretycznie tak, Piaseczno
+TheHmThAgain To się zgadamy :-)
+Maciek Pałczyński gdzie się zapisujecie ? Ja z Ursynowa i dalej szukam..
pozdro Codziak. prawko na B jest teraz na A2 się zbieram na początku sezonu :) 2016
+Stuntex Matheo pozdro
Nie ma czegoś takiego jak trasa na egzaminie na auto, każdy egzaminator jeździ gdzie mu się podoba, tak samo jest na kategorię A jak i B.
Zobacz sobie jak teraz wygląda egzamin na kat. A i kurs (3/4 czasu na kursie jeździsz po placu).
wow, jestem zabity, ze ty to wszystko pamietasz, ja nie pamietam dokladnie nic ze zdawania prawka, a zdawalem je mniej wiecej tyle czasu temu co ty
+belfort777 A bo śmieszne historie temu towarzyszyły to łatwiej zapamiętać :)
Ja się ''spózniłem'' kilka lat,bo jeszcze wcześniej było od 16tu prawko.Doczekać się nie mogłem,a że wujek wyremontował przed sprzedażą MZ to suszyłem głowę rodzicom aż odkupili.Odstawiłem jawke i coraz dalej zacząłem puszczać się z Mz.Aż tu nagle..jadę spokojnie po takim asfalcie z dziurami i z krzaków wyskakuje pod koła milicjant!Opór gaz i mało nie zgubiłem moto.Gonić mnie gazikiem nawet nie próbowali,ale mając świadomość że coś spisali,wróciłem za 10 minut .Jeden wyrwał mi kluczyk ze stacyjki i balonik dwa razy dmuchałem.Byli zaskoczeni że 0% i nagle mili się zrobili.No a teraz..dokumenty!To ja im kartę rowerową!Wszyscy byli całością tak zdziwieni że nawet nie zobaczyli ile mam lat i mówi; nie,nie dowieziesz prawko pokazać jutro na komendę.To ich z błędu nie wyprowadzałem i następnego dnia na MO znowu kartę rowerową na biurko.No i się zaczęła jazda!
+rafii74 o jak się bez lejcy lata to trzeba uważać.
Oj trzeba,w zasadzie nie powinno się latać. Ale jak się miało naście lat ,często rozsądek zostawał ''w lesie''
Dzień dobry wszystkim Ja robię prawko na motor w uk tak mnie wzięło kryzys wieku średniego 😃 .Mam b+c+e z 20 lat właśnie tydzień temu zdałem teorię a za tydzień placyk potem jak zdam to miasto .A co do prawka w Polsce jak zdawałem na b gościu przegonił mnie po kilku dzielnicach 3miasta taka wycieczka i 500 metrów przed ośrodkiem przejechałem prawie na czerwonym egzaminator był szybszy i zahamowal ale jakimś cudem zdałem .Pozdrawiam trzymajcie kciuki Bartek
+b mat To powodzenia na dwóch kołach :) Pzdr
Ja miałem z kategorią B nieco odwrotnie. Mój instruktor, nie przepadał za mną bo zawsze się z nim kłóciłem. Wk.... mnie np to, że jadę 40km/h a za mną auta po horyzont, więc przyspieszałem no to ten pretensje do mnie, no to ja pretensje do niego dlaczego blokujemy cały ruch jak ludzie się spieszą np do pracy, a poza tym droga jest na 100km/h spokojnie , jak włączałem się do ruchu np na drodze krajowej no to ostro deptałem, żeby nikt nie musiał hamować i ten znowu płakał, że mu te punto żyłuje i tyle to gazu spaliliśmy no to ja znowu swoje tłumaczenia, omijałem mu dziury tym rozklekotanym punto, żeby mu się jeszcze bardziej nie rozklekotało to miał pretensje, że wjeżdżam na ciągłą to mu mówię, że wiem, ale czy che mieć uj... koło czy jak ? Ciągła przepychanka. Mój instruktor, wiem o tym że nie życzył mi zdania prawa jazdy, zawsze powtarzał "Ty nie zdasz przez prędkość i Twoje teorie blabala " , a ja mu cały czas tłumaczyłem, czy możemy jeździć jak ludzie żeby nie robić chłamu na drodze ? a na egzaminie to ja wiem że trzeba patrzeć na znaki i jak robić. Facet nigdy nie pokazał mi jak się robi kopertę, gdzieś na parkingu (uważam że specjalnie), a na egzaminie miałem kopertę i faktycznie gdybym nie zdał prawdopodobnie facet dostałby ataku śmiechu jak jakiś czarnoksiężnik z bajek. Jednak na złość jego mizernej osobie - zdałem za 1 razem :) A teraz ciekawe jak mi pójdzie z moto. Pozdrawiam
Rozśmieszyło mnie to
No proszę, żeś nas nagrał :D 13 minuta :)
+Tomasz Rydz A to pozdro :)
Taki film akurat jak skończyłem pierwsze 9 godzin teorii (kat B) :D A kategoria A dopiero za 4 lata, chyba że w międzyczasie uda mi się uzbierać dość pieniądzów na A2. Bo w sumie i tak większość maszyn, które mi się marzą i są na moją kieszeń się kwalifikują na A2 (cruisery/choppery i ich odmiany albo supermoto). Także kategoria A2 nie jest taka zła. Kategoria A1 nie tylko nie jest zła, ale jest nawet dobra, bo można latać 125 nie mając nawet 18. Jednak sam fakt, że jest rozbicie na A i A2 oraz fakt durnego zwiększenia limitu wiekowego jest głupotą.
Bardzo mądre rady super
Dziwne. Musiało się sporo pozmieniać bo jak ja robiłem prawko w zeszłym roku to nic się nie odzywał egzaminator puszczenie kierownicy na światłach. Też w moim przypadku dziwnie wyszło bo akurat w czasie egzaminu trafiłem na stłuczkę przy rondzie. Przy wyjeździe z placu padła komunikacja więc też trzeba było improwizować jechać czy nie. Potem mnie w błąd wprowadził (następne skrzyżowanie w lewo okazało się nie być tym najbliższym) więc trzeba było pomyśleć jak wyjechać z pasa do skrętu (koreczek się zrobił). Ale na szczęście chwalmy Pana bo zdałem haha.
To może i ja się “pochwalę" jak nie zdałem. Robilem kat. a i b w tym samym czasie, oba egzaminy w ten sam dzien praktyka i teoria na a i b. Moj instruktor mimo moich prosb ustalil mi te egzaminy na nastepny dzien, a ze teorie troche zlekcewazylem to nie zdazylem sie wyuczyc pytan (jeszcze stare przepisy i teoria) oblalem teorie z 3 czy 4 bledami, wkurwilem sie bo jakby nie bylo kasy troche przepadlo, a ze sam oplacalem to troche to mnie dobilo, ze bede musial zalatwic kase na nastepne egzaminy, ale to juz nie wazne, nastepne podejscie już teoria osobno itd. zdalem elegancko 0 bledow i jako drugi na sali. ide na praktyke b, nie zdalem (po ciaglej bez kierunku) kolejna zalamka, pora na kat. a chyba juz w inny dzien (nie pamietam) oblalem przez nie zalozenie kasku przy przeprowadzaniu moto, tak wiem glupi blad, ale nie mialem wyrobionego nawyku zakladania kasku, bo po placu smigalem bez kasku i myslalem ze dopiero jak juz odpale moto to zaloze, oczywiscie mialem drugie podejscie, ale nie wiedzialem ze chodzilo o kask i jakos tak stracilem ochote na to prawko i odpuscilem, teraz zalu je jak cholera, ale za miesiac ide na a2 i zrobie chodzbym mial wydac ostatni hajs, a za 2 lata juz pojde po A.
Jak Cie uwielbiam to za te anglicyzmy mam ochote w leb pieprznac:D
+AdamPL123 Why? ;)
Ja wszystkim mówie że opłaca sie robić kategorie A2, odpowiadają że później nie będzie sie im chciało robić kategori A... wyśmiewam ich, bo ja chociaż mam kategorie A to wole na dojazd do miasta czy na wycieczke mniejszą pojemność i mniej koni bo oczywiście mniej pali !!!
Ja też miałem beke jak zdawałem na B. Trafiłem na największego chujasa w Wordz'ie. Wszystkich znajomych uwalał, wiec przekonany że już posprzątane, potraktowałem egzamin jak termin zerowy. Po wyjechaniu na miasto i poplątaniu sie po skrzyżowaniach "kodźak" kazał skręcić w strefę zamieszkania przy jakiś blokach i zaparkować we wskazanym miejscu. Zrobiłem co powiedział, po czym gostek wyciąga mi kluczyki ze stacyjki i wyskakuje z wozu i czadzi do pobliskiej apteki, nakupił jakieś piguły i wraca, ja za bardzo nie wiem o co chodzi, a gośc oddaje mi kluczyki i tylko pyta czy wiem jak wbić w tym samochodzie wsteczny, jakoś wyjechałem z tego kotła, podprowadził mnie na plac, opierdalając po drodze (jak Ciebie Coda) żebym jechał szybciej bo płynności nie ma oraz zagajka o klubie piłkarskim (chyba żeby mnie wyprowadzić z równowagi :) i okazało się, że największy chujas ma też serce i zaliczył mi za pierwszym razem.
Z całej sali teoretycznego, na plac wyszło 12 osób, na miasto wyjechało 6, zdało 2 osoby ( w tym ja). Od strzała odpadły lale co zrobiły sobie pokaz mody i przyszły w miniówach i obcasach (nie żeby coś egzaminatorzy mieli przeciw - po prostu nie było możliwości zaliczyć placu na wysłużonych Polonezach bez wspomagania w takich bucikach). Panowie w krawatach też nie dali rady, bo przy 35 stopniowym upale chyba im pot spływał po oczach i robili błędy :D
+Luki YoYo Wszystko zależy od człowieka i nastroju... czasami brak umiejętności nie pomoga... czasami super umiejętności to też za mało. Co zrobić :)
Ja już kończę wykłady na B jak zdam przed końcem roku to potem A2
Jestem w trakcie zdawania prawka AM na motorower, poszedłem na jazdy po placu, pierwsze pytanie do mnie, czy czymś jezdziłem, powiedziałem że tak, 2h pojezdziłem po placu a kolejne jazdy już miasto, ogólnie zrobiłem 4h placu i 6h miasto czyli ogólnie 10h a nie 20h. Ale instruktorzy uważają że nie potrzebuję więcej, 1.10 mam egzamin teoretyczny w wordzie, liczę ze zdam za pierwszym żeby jak najszybciej zdać i móc jezdzić legalnie
Ale płacisz za 20 godzin więc lepiej je wykorzystaj optymalnie... :)
Jakoś nie czuję że te 10h coś zmieni a i tak przed egzaminem teoretycznym idę pojezdzić z godzinę na placu i godzinkę na mieście
+Seba zdałem na AM 2 tyg temu nie jest ciężko ale trzeba myśleć ja oblałem za to , że nie nauczyli mnie jeździć tylko wyszkolili na jednej trasie we wrocławiu została zmieniona trasa i oblałem na strzałce bo się zesrałem później dokupiłem 2 godziny jazdy na miasto i poprosiłem instruktora o jazde po całym mieście 2 podejście zdane na 100%
+Seba szkoda że możesz tylko 10 godzin jeździć..
+RICO Moto dlaczego uwazasz ze szkoda, dla mnie lepiej bo szybciej zrobie
Ha ha ha chyba u tego samego gościa robiliśmy prawko miałem podobnie "szybciej szybciej "
Witam :) Zajebiste Filmiki kręcisz :) Mam takie pytanie : Jaki motor o pojemnosci 200 cm - 400 cm warto kupic za przystępna cene i dlaczego ?
+Love Trap Kolega chyba nowy, był taki odcinek: th-cam.com/video/fkwrIwufqaw/w-d-xo.html
+CODA MotoVlog Tak nowy ale obserwuje Cie od dawna :)
Mam zamiar za pół roku zdawać prawko na motocykl 125cc. Myślałem, że pierwszym motocyklem który kupie będzie Honda CBR 125, i nie wiem, czy jadąc po szosówce, gdzie wszyscy po 100c najmniej dam radę tym motocyklem. Nie chcę spowalniac ruchu i do końca nie wiem, czy nie katując silnika dam radę?
Ja w 2000 roku oblałem kat B 2 razy :( raz egzaminator przyłożył stopę przy lini i powiedział tu się miejsc ale z przodu mi nie wchodzi cała stopa więc panu dziękuję !!.
Za drugim razem trafił się ten sam H..j ciągał mnie po placu z 40 minut każdy manewr po dwa razy kiedy wyjechałem na ulice i był skręt w lewo zatrzymałem się jak trzeba było przed pasami przepuściłem pieszych a tyfus do mnie ze oblałem !!!
nie zatrzymałem się przed linia warunkowego zatrzymania gdzie jej nie było !! tylko był przed skrzyżowaniem łapy mi opadły wręcz
Prawko zdane za trzecim razem,a na kat A za pierwszym podejściem wszystko jednego dnia testy i praktyka i od 4 lat plastik w łapie....eeee Sory za 2,5 miesiąca będzie w łapie !!! 52 km/h w teranie zabudowanym przekroczyłem CO ZA PECH !!!! Teraz zakichany starosta ma moje prawko
+karoolloo1 To smutna historia... trzeba się pilnować niestety :/
+CODA MotoVlog Tak na Opla insignie WGR
Ja czekam jeszcze te 1,5 roku i robię A2 :)
Witam mam jedno pytanko odnośnie prawka mam skończone 19 lat i czy muszę robić prawko A1 czy mogę od razu A2?
Za rok idę robić kat. A1 (w sumie mógłbym już we wrześniu ale wolę najpierw kupić moto nauczyć się podstaw i dopiero na prawko ) i mam nadzieję że trafi mi się "normalny" egzaminator który nie będzie robił mnie cały czas w ch*ja żebym popełnił błąd :P
jakim motorem jeździłeś za nim wsciadłeś na litra?
Moim zdaniem lepiej zacząć od puszki. Najpierw trzeba się nauczyć poruszać z innymi uczestnikami ruchu, decydować i myśleć za nich, a w puszcze dużo bezpieczniej. Człowiek który nawet rok po mieście jeździ już ma pewne nawyki i bardziej zdaje sobie sprawę co ludzie potrafią wyprawiać i jak często nie patrzą i wymuszają, a jeśli nie jesteś przyzwyczajony do tej ulicznej wojny to o wypadek nie ciężko.
a jak wsiadłem pierwszy raaz na moto kolegi (biegówke) i bez problemu ruszyłem i zmieniłem biegi, to chyba dobrze nie?:D
hey wszystkim. a u mnie to wyglądało tak ze zawsze chciałem mieć prawko na moto, na samochód mi nie zależało ale wyszło tak że akurat pracowałem w stoczni w Gdyni i w najbliższym ośrodku szkolenia tuż za bramą dawali zniżkę dla stoczniowców to zrobiłem prawko u nich z tym że na katB. a dlatego że nie prowadzili kursów na Kat A. a ktoś tam mnie namówił ze zrób sobie teraz bo itak będziesz robił kiedyś B Kategorie A2 robiłem w Hiszpanii nie ma możliwości zrobienia tu odrazu Kat A. musisz zdać A2 i po min.2 latach możesz zrobić szybki kurs po którym zmienia ci na Cat A na którą nie ma egzaminu. decyduje instruktor. na B Zdałem za 4 razem możliwe ze dlatego ze zmieniłem miasto a dla kogoś kto się uczy to robi różnicę tym bardziej ze Gdynia dosyć różni się od Olsztyna. na moto zdałem za pierwszym razem teorie, plac i miasto. zdaje się 3 oddzielne egzaminy .dosyć sporo lat temu były zasady podobne do tych z dnia dzisiejszego z polski ale nikt ci nie kazał odzywać się do egzaminatora. na placu sprawdzasz moto wsziadasz robisz swoje jeden egzaminator cie puszcza, drugi na końcu toru wysyła cie do 3 -ciego robisz dróga cześć jak wszystko dobrze i wyrobiłes się w czasie to zdaleś. działa trochę jak w fabryce każdy instruktor jest ze swoimi kursantami przywozi motocykl na którym się uczyłeś jeździć i na nim zdajesz. ma mieście dziecinada. kawałek przez miasto potem na autostradę i dzida.
Dzieki za info :)
opłaca się robić prawo jazdy am. musiał bym rok czekać bo mam 13 lat. i pytanie czy jako pierwszy motor nadawała by się yamaha tzr czy inna 50
Kurde, ja to mam pecha, mogłem zdać na starych zasadach. teraz jak patrzę na teorię na A, to mnie krew zalewa, pytania nie są trudne we wielu przypadkach, ale część jest tak głupia, że to nieporozumienie. jazdami raczej się nie martwię, ale teorią tak.
Widziałem te wymysły... faktycznie pytania są... ciekawe ;)
Witam
Ja również posiadam spore doświadczenie z egzaminatorami w WORDzie... niestety nie wszyscy są spoko :(
Kategorię B zdałem za 2. razem, za pierwszym razem trafiłem na takiego ch*ja, że szok! Oblał mnie za... w zasadzie do dzisiaj nie znam powodu :) na kartce od egzaminu wpisał mi "przejazd na czerwonym świetle"... no cóż, cieszę się tylko, że musiałem z nim spędzić nieco ponad 20 minut w jednym samochodzie, dłużej bym nie wytrzymał!
Natomiast ciekawa jest historia prawka A2, przyznam, że udało mi się ją zdać za pierwszym... nie wiem jakim cudem, ale się udało ;)
plac zrobiłem bez problemu, później poszedłem się ubrać w kamizelki i do kasku włożony został mikrofon i głośnik... więc tradycyjnie - egzaminator mówi:
- próba mikrofonu, jak mnie słychać?
- głośno i wyraźnie
- pięknie... to jedziemy na miasto!
uwaga! próba mikrofonu była przeprowadzona na zgaszonym silniku motocykla... gdy go tylko odpaliłem słyszałem w kasku tylko same szumy... ale nic - pełen energii wyjechałem na miasto. Egzaminator potem mówił gdzie pojedziemy... niestety nie słyszałem nic poza "szszszszuszuszuuuussszs"... dlatego patrzyłem w lusterka, który kierunkowskaz włączył ;) wtedy miałem 100% pewności, gdzie skręcamy :P
wjechaliśmy potem na drogę z kostki, na końcu był ustąp pierwszeństwa... droga była pod górkę, dlatego brak wyczucia sprzęgła sprawił, że motocykl mi zgasł, straciłem równowagę i prawie zaliczyłem glebę... pamiętam, że wtedy soczyście powiedziałem " NO KUUU*WAA MAAAAAĆ!"... jak pewnie wiecie, ja też miałem w kasku mikrofon i egzaminator w aucie mnie słyszał. Odwróciłem się w stronę samochodu, którym jechał egzaminator i zauważyłem jego dziwny wyraz twarzy... chyba był, delikatnie mówiąc, zszokowany, przestraszony, nie wiem, brakuje mi określenia... w każdym bądź razie można było zauważyć strach w jego oczach ;) pojechaliśmy dalej i znów coś do mnie mówił, a ja tylko słyszałem szum... to mówię "mógłby pan powtórzyć?"... znów tylko szum, no to ponownie "mógłbym pan powtórzyć?", sytuacja powtórzyła się trzy razy, aż w końcu egzaminator jak się na mnie wydarł "A JEDŹ GDZIE CHCESZ!"... i to akurat usłyszałem ;) wróciłem do wordu... pan egzaminator tylko do mnie podszedł, powiedział "gratuluję" i tyle go widziałem ;)
W tym roku we wrześniu, będzie dwa lata jak posiadam A2, planuję więc rozbić A i zakupić sobie yamahę r6 ;)
marzę o tym od dzieciaka ;)
pozdrawiam
PS. Coda, miło się ogląda Twoje MV :)
No to powiem szczerze, że gruba historia z tym A2 :) Mniej rewelacji na A życzę ;) Szerokości!
(nie)dziękuję ;)
Ja z niecierpliwością czekam na Twoje kolejne filmiki ;)
Tak trzymać !
LwG
Coda, mógłbyś kiedyś przeprowadzić test KTM duke 390 albo KTM rc 390? Planuję zakup w przyszłym sezonie i nie mogę się zdecydować, który wybrać
+Krzysiek Dołbniak zobacz sobie LUC ZYN on ma KTM duke
+Krzysiek Dołbniak Wykonalne... ale dopiero next year.
rozjebala mnie twoja historia :D
Siema Coda. Mam takie pytanko czy opłaca sie robić prawko na 50cc skuter do stunt (Yamaha Booster)? Jeżeli będę jeździł tylko po terenie prywatnym? Nwm czy mnie rozumiesz ale ja chcę sobie pojeździć bardziej wyczynowo niż tak bardziej po mieście. I czy opłaca się takie prawko zrobić? Z góry dzieki za odpowiedź. Pozdrawiam :D
+PolskiKrol Slupca Bujam się Junakiem 901 RS 4 lata bez lejców, teraz 18 i jestem w trakcie kursu na A2, a po godzinach toczę się na Suzuki SV 650- bardzo fajny motorek. Wniosek- jeśli wyczynowo na parkingach to się nie opłaca, ja woziłem się po mieście bez i mi się opłaciło. Policja ma wywalone na 50cm^2.
+PolskiKrol Slupca To nie mi decydować. Sam musisz to zrobić.
haha mega opowiadanie ;)
+Krzysiek Kris007 Będzie więcej takich opowiastek, już kilka nagranych :)
Też robiłem prawko mając 17 lat tak dla ciekawych wtedy płaciłem za kurs na B 550 zł 😂
CodaMotoVlog przetestowalbys Hondę CBR 500R ?? Planuje zakup tego pół litra i chciałbym obejrzeć jego recenzje w twoim wykonaniu bo na jutubach nic polskiego znaleźć się nie da
+BlGFreddY Obiecać nie mogę :/
Zastanawia mnie wciąż ile twoje CBR'ka pali :> Chodzi mi o taką jazdę spokojną taką jak np na tym filmie :p
+. a to polecam: th-cam.com/video/JUDumHXYqz4/w-d-xo.html
Heh, zabawne. Kat. B też zdałem za pierwszym, natomiast A uwaliłem na... PRZEPCHNIĘCIU MOTOCYKLA. Egzaminator (swoją drogą bardzo niemiły od samego początku, widać było że mu żona nie dała) nie wyraził się precyzyjnie w które miejsce mam go "przetoczyć" no i Hondę postawiłem trochę za blisko. Dzień później, poirytowany poszedłem do kierownika WORDU aby z nim omówić temat.
W następnym terminie oczywiście moje nazwisko zostało wyczytane jako pierwsze. Co więcej - egzaminator ten sam... A już tak "milutki" był, że masakra. =))
Pozdro!
CODA wpadnij kiedyś na kielecki tor.
+wisnia 1833 Pewnie któregoś dnia zawitam.
Niektórzy pytają czy opłacało mi się zrobić A2, skoro mogłem poczekać "tylko" 4 lata i od razu zrobić A.
Większość ludzi nie ogarnia, o co chodzi z tym prawkiem i ciągle te głupie pytania o gixera 1000 czy R1 na A2.
OOO Coda mieszkasz w warszawie heh przejechałeś koło mojego domu xD
+Cyrexon 157 Od zajumania czasu mieszkam w warszawie i nagrywam tu od początku vloga ;)
Czy suzuki gs 500 to dobre pierwsze moto? Czy lepiej zacząć od mniejszej pojemności?
+ReZolt Tak jak mówiłem: th-cam.com/video/fkwrIwufqaw/w-d-xo.html
Codziak, a przy pręd. np. 100 km/h i więcej, to chamujesz tylnim czy z przednim?
+Oskar Dawidowski Przednim... motocyklem szosowym hamuje się głównie przednim.
Miałem podobnie jak ty, tylko mnie upierdolił na tym że nie sprawdziłem łańcucha, zapytałem po pierwszym błędzie co zrobiłem źle i ujoza powiedział że za drugim razem mi powie, wtedy wiedziałem że już oblałem, :(
Nieźle... słaba opcja.
Coda mam pytanko czy warto wydawac hajs na 125 jak teraz mam 50 (skuter) czy czekac zeby na 18 zrobic a2 i kupic 300? a i jeszcze jedno czy a1 za pozwoleniem opiekuna moge robic jak mam teraz 15 czy musze do 16 czekac?
O kategoriach i co wolno to poczytaj w internetach. Ja nie wiem, nie potrzebuję wiedzieć. Co do polecania i doradzania motocykli na star czy kolejnych to obejrzyj to: th-cam.com/video/fkwrIwufqaw/w-d-xo.html
Witam serdecznie możesz powiedzieć który rok masz Hondy i jaki wydech :-)
+jan kowalski th-cam.com/video/JUDumHXYqz4/w-d-xo.html
Codziak ile lat juz nie palisz ? :D Zajebiste wspomnienia ;D pozdro ;D
+Dawid Gadomski Nie wiem sam... z 8 lat może wiecej. Pzdr
+CODA MotoVlog To pogratulowac ;D
Mam strasznie zmieszane odczucia co do tych wszystkich kategorii, mam 16 lat i motocyklem do jakiej pojemności mogę jeździć i jakie prawo jazdy później robić na 125 i dalej?
Jeśli skończyłeś 16 lat to możesz zrobić A1 na 125ccm, gdy skończysz 18 lat to możesz zrobić A2 do 500ccm chyba, później w wieku 20 lat robisz A na dowolną pojemność. Proste ;)
Dzięki xp
Może mi ktoś powiedzieć, czy można wykastrować i zarejestrować litra (gsxr) na a2? Wolałbym kupić moto na kilka lat niż tylko na jeden sezon więc dlatego zastanawiam się nad litrem.
+dupeken raczej nie gdyż gsxr w litrze ma zbyt dużo kucy i nie da sie ich odłączyć tak aby mozna było nim jeżdzić na a2 bo na kat. a2 może być na najwyżej 50 kucy (taki mi sie wydaje bynajmniej). Można zmniejszyć moc gixera ale nia o tyle żeby miał on 50 koni. LWG!
Piórko z Krainy Ogórka No to zostaje mi 600 albo 750, ale to i tak dobre moto. Dzieki i lewa!
Ciekawe jak robią mocniejsze motocykle na A2. Jest dużo R-szóstek na A2. Wydaje mi się, że bardziej szaleć można jak moto jest sprowadzone, wtedy można podczas procedur coś pokombinować.
+dupeken Można wszystko w tym kraju, toż to ostatnio była na olx S1000RR z możliwością rejestracji na A2 :)
7:16 fajna laska po lewej :D
ja na razie mam A2, za rok A.
zdane za pierwszym. ;)
CODA jak tam nowe gumy? Dają radę?
+TheSqurwiel Lepią dobrze.