No wlasnie, szalu dostaje gdy mąż mi wmawia ze wiecznie musi ratować leniwego synka. Synek lat 25, nie potrafił odebrać listu z poczty jeszcze niedawno i miał pretensje, ze wyymaga sie od niego mowienia "dzien dobry" bo przeciez synek czuje sie niekomfortowo będac zmuszany by otwierać paszczę. Itd. To tylko najdelikatniejsze przykłady.
Ja trochę byłam ratownikiem mojej siostry, ale mi to nie dawało żadnej satysfakcji tylko mi się zdawało że powinnam to robić. W końcu pod wpływem terapii przerwałam to ale było mnóstwo oskarżeń i manipulacji z jej strony, próbowała mnie za wszelką cenę zatrzymać w tym chorym układzie.
ciekawa analogia do ratownika wodnego, na kursie WOPR uczono mnie, że w razie gdy tonący jest nazbyt aktywny należy przed uchwyceniem go i holowaniem najpierw podtopić go podpływając od dołu i ściągając za nogi pod wodę, może w omawianej relacji ratownik również czasami "pomaga" ofierze w ten sposób ?
Ile w naszym zyciu jest takich par chyba to wszyscy znamy.Tylko zeby oni wiedzieli co im sie dzieje to by bylo dobrze ale niestety oni tego nie widza.Super wyklad lepiej tego nie mozna powiedziec
Ja tu czytam dwa rodzaje toksykow, jedna to ratownik, drugi to osobowość zależna. Pasują do siebie jak klucz do zamka. Znam takie układy narcyza z kimś zależnym.
Świetny wykład! Pytanie jak ofiara może przerwać ten układ? Kiedy ratownik już jej ciąży i chce się od niego uwolnić, ale on cały czas uważa że ona jest słaba, nieporadna i bez jego pomocy nie da sobie rady. Wszystko oczywiście robi dla subiektywnie pojętego "dobra" ofiary.
Ciekawe gdzie mi teraz bliżej - do ratownika czy do ofiary? Sytuacja zewnętrzna chce mnie wciągnąć na pozycję ratownika... No i co z tym zrobić??? Tym bardziej, że mi się to raczej nie uśmiecha...
Łukasz, z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że najlepiej jest robić to co się czuje. Wiem, że nie zawsze to jest możliwe, ale jeśli jest możliwość wyboru, to zawsze warto żyć w zgodzie z sobą, nawet jeśli jest ogromna presja społeczna. Wszystkiego co najlepsze 😎
Moim skromnym zdaniem zdarza się również tak, że ta " ofiara", jest zadowolona z takiego obrotu sprawy i najzwyczajniej w świecie WYKORZYSTUJE ratownika!?
Czyli « ratownik » staje się « ofiarã « , « ofiary » ...lol I ma teraz podstawy aby stać się katem ale to juz inna historia, Historia dramatycznego trojkãta Harpmana
No dobrze, a co zrobić jak syn myśli o samobójstwie???Zostawić samemu sobie,jeśli jest bardzo wrażliwą osobą???A wszystko dzięki komuś zaufał dał co mógł, a teraz zostaje sam, bo komuś znudziła się zabawa w dom!!! Mnijszy problem gdyby nie było 3 malutkich dzieci!!!
Fiskus nas ratuje przed nieroztropnymi, wydatkami. 🙆🙆🙆
Ze wszystkim się zgadzam z jedną małą uwagą. W większości przypadków relację przerywa nie obecny ratownik ale nowy ratownik. Dziękuję i pozdrawiam.
Cos w tym jest
Gdy tylko dostrzegłam na horyzoncie tego drugiego (kolejnego?) ratownika skorzystałam z okazji :)
Thx . . . dobrze popatrzec na siebie z dystansu tych spojrzen, tych informacji, tego programu . . .
Dziekuje bardzo , tego mi dzisiaj bylo trzeba.
Bardzo klarownie wyjaśnione , dziękuje i życzę miłego dnia ;)
Bardzo pomocne, dziękuję🙏
Jestem wdzięczna za film
No wlasnie, szalu dostaje gdy mąż mi wmawia ze wiecznie musi ratować leniwego synka. Synek lat 25, nie potrafił odebrać listu z poczty jeszcze niedawno i miał pretensje, ze wyymaga sie od niego mowienia "dzien dobry" bo przeciez synek czuje sie niekomfortowo będac zmuszany by otwierać paszczę. Itd. To tylko najdelikatniejsze przykłady.
Warto słuchać 😊
Nigdy bym na to niewpadła, ale ma to sens ...
👍👍👍👍👍👍
Tego mi trzeba było.... Dziękuję:)
Ja trochę byłam ratownikiem mojej siostry, ale mi to nie dawało żadnej satysfakcji tylko mi się zdawało że powinnam to robić. W końcu pod wpływem terapii przerwałam to ale było mnóstwo oskarżeń i manipulacji z jej strony, próbowała mnie za wszelką cenę zatrzymać w tym chorym układzie.
ciekawa analogia do ratownika wodnego, na kursie WOPR uczono mnie, że w razie gdy tonący jest nazbyt aktywny należy przed uchwyceniem go i holowaniem najpierw podtopić go podpływając od dołu i ściągając za nogi pod wodę, może w omawianej relacji ratownik również czasami "pomaga" ofierze w ten sposób ?
Ile w naszym zyciu jest takich par chyba to wszyscy znamy.Tylko zeby oni wiedzieli co im sie dzieje to by bylo dobrze ale niestety oni tego nie widza.Super wyklad lepiej tego nie mozna powiedziec
W życiu się nie zgodzę z takim podejściem do problemu!!!
❤
Ja tu czytam dwa rodzaje toksykow, jedna to ratownik, drugi to osobowość zależna. Pasują do siebie jak klucz do zamka. Znam takie układy narcyza z kimś zależnym.
Fajna bluza
Świetny wykład! Pytanie jak ofiara może przerwać ten układ? Kiedy ratownik już jej ciąży i chce się od niego uwolnić, ale on cały czas uważa że ona jest słaba, nieporadna i bez jego pomocy nie da sobie rady. Wszystko oczywiście robi dla subiektywnie pojętego "dobra" ofiary.
Myślę że w takich układach nie jest jasne kto kogo wykorzystuje Jasne jest jedno - wszyscy są w toksycznym układzie
Ciekawe gdzie mi teraz bliżej - do ratownika czy do ofiary? Sytuacja zewnętrzna chce mnie wciągnąć na pozycję ratownika...
No i co z tym zrobić???
Tym bardziej, że mi się to raczej nie uśmiecha...
Łukasz, z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że najlepiej jest robić to co się czuje. Wiem, że nie zawsze to jest możliwe, ale jeśli jest możliwość wyboru, to zawsze warto żyć w zgodzie z sobą, nawet jeśli jest ogromna presja społeczna. Wszystkiego co najlepsze 😎
Czy jest calkowita niezaleznosc mozliwa? Jak jest z zakupem uslug?
Moim skromnym zdaniem zdarza się również tak, że ta " ofiara", jest zadowolona z takiego obrotu sprawy i najzwyczajniej w świecie WYKORZYSTUJE ratownika!?
Czyli « ratownik » staje się « ofiarã « , « ofiary » ...lol
I ma teraz podstawy aby stać się katem ale to juz inna historia,
Historia dramatycznego trojkãta Harpmana
No dobrze, a co zrobić jak syn myśli o samobójstwie???Zostawić samemu sobie,jeśli jest bardzo wrażliwą osobą???A wszystko dzięki komuś zaufał dał co mógł, a teraz zostaje sam, bo komuś znudziła się zabawa w dom!!! Mnijszy problem gdyby nie było 3 malutkich dzieci!!!
Oj zapłaciłam i płace nadal