Chcialam cesarkę bo balam się porodu naturalnego. Moja mama stracila tak dziecko a ja siostrę. Niedotlenienie i śmierć po 3 dniach. Nie chciałam by sytuacja powtórzyła się u mnie. Bałam się tej cesarski i nastawiałam na mega ból.jakież bylo moje zdziwienie. Wiadomo ze pierwsza doba byla średnia. Najgorzej bylo wstać z łóżka. Juz od drugiej doby bez środków przeciwbólowych. Tak jsk pisała jedna dziewczyna, po tygodniu zapomniałam ze mialam cc, blizna malutka prawie niewidoczna. Krwawienie jak przy okresie kilka dni. Wiadomo ze kazdy organizm jest inny. Ja wdpominam super i polecam.
Moje pierwsze dziecko urodziło się w ciężkie zamartwicy, 0pkt. Praktycznie nie żył. Został odratowany, ale zmagam się wieloma problemami. Dziś ma 8 lat. Urodziny SN, bo nie chcieli zrobić CC. Sporo czasu zajęło mi zdecydowanie się na drugie, ale poroniłam. Dopiero później się udało, i nie chcieli mi zrobić CC. Ostatecznie po terminie porodu zdecydowali się na CC. Bardzo miło wspominam. O wiele lepiej psychicznie (z wiadomych względów) i fizycznie. I zawsze bede powtarzać, że to była najlepsza decyzja. Szybko doszłam do siebie.
Tak mi przykro! 😢 Wiem co to znaczy gdy odmawia lekarz CC w trakcie porodu. I powodu podobnych przeżyć zdecydowałam sie urodzić drugie dziecko przez CC. W publicznym szpitalu mi odmówiono (kolejny raz) mimo dodatkowego skierowania od ginekologa i ortopedy. Pan wielece profesor odpowiedział: To ja będę decydował jak pani będzie rodzić. Nie ma bezpośrednich wskazań. (To cytat) To pokazuje stan publicznej medycyny i traktowania ciężarnych kobiet. Koleś, ktory nigdy nie urodzi, decyduje o losach kobiet. Odpowiedziałam panu: Nie, nie bedzie pan decydował o tym jak będę rodzić, bo nie ma pan do tego ŻADNEGO prawa. I wyszłam. Urodziłam prywatnie.
Mam 2 dzieci obecnie w wieku 16 i 17lat. Oba porody, 2 tyg po terminie, były ekstremalnie ciężkie zakończone nieplanowanym cesarkami. W obu przypadkach dzieci traciły tętno a sama akcja nie postępowała. W obu dostałam końską dawkę oksytocyny, czułam maksymalny ból i chodząc po sali dziękowałem, że żyje. A jestem naprawdę odporna na ból. Nie zdecydowałam się już i nigdy nie zdecyduje na kolejne dziecko. Bardzo dobrze, że o traumach i o samym porodzie mówi się głośniej. Dla mnie nie było to ani miłe ani jakieś mistyczne przeżycie. Opiekę w szpitalu i podejście personelu przemilczę. Pamiątką po porodach i po tym co przeżyłam są rozstępy, głębsza blizna, rozstęp mięśni poprzecznych i...dwoje moich cudownych nastolatków. Pozdrawiam serdecznie.
Miałam 3 cc w szpitalu prywatnym i jestem super zadowolona, zero bólu, dziecko bezpieczne ja też, blizna wręcz kosmetyczna prawie niewidoczna. Po 3 dobach funkcjonowałam zupełnie normalnie jakbym wcale nie rodziła, połóg jak zwykła miesiączka trwający 5 dni. Bardzo się bałam, że w szpitalu publicznym będą mnie zmuszać do rodzenia sn i doprowadzą do niedotlenienia dziecka, a ja będę popękana, porwana, pozbawiona godności, intymności i będę się męczyć do końca życia z dolegliwościami typu nietrzymanie moczu, trauma psychiczna itd.
Dokładnie miesiąc temu rodziłam w szpitalu południowym w Warszawie na NFZ i jestem zadowolona, polecam przed porodem wybrać dobry szpital. Poród naturalny, personel super, wszyscy bardzo pomocni, położne naprawdę mile, jeśli tylko czegoś potrzebowałam to one pomagały, rodziłam w jakiej pozycji chciałam, piłka, prysznic, olejki eteryczne na życzenie. Po porodzie też dobra opieka, rodziłam tam z polecenia znajomych i dodam że nie jestem z Warszwy i każdej kobiecie polecam dobrze wybrać szpital i nie musi być on prywatny, żeby być zaopiekowana. Ale zdaje sobie sprawę, że w innych szpitalach kobiety są ponizane, bez pomocy i zrozumienia. Tutaj jest do dyspozycji pani od laktacji, psycholog, fizjoteraupeta, położne dużo pomagają
Ból po cesarce to największy ból jaki doświadczyłam w życiu, ale i tak zrobiłabym to jeszcze raz, bo poród naturalny zbyt mnie przeraża (mam ASD i ADHD).
Ja nie mam ADHD i tylko jedno dziecko, a i tak syf jest niemożliwy 🤡 Idę odnieść szklankę do zlewu, ale słyszę "mamo, pobawimy się w chowanego", no to stawiam to na stole w jadalni. Pozbieram ręczniki z łaźni i niosę do pralni, a tu słyszę "mamo goń mnie!"...i ręczniki lądują na komodzie w salonie. I tak to się kręci.
W polskim społeczeństwie nie lubi się dzieci, ludzie wyrażają się o nich bez szcunku np wyzywają od kaszojadów. Można pomóc takiej mamie pomóc w samolocie zamiast się irytować.
Gdyby lekarz tłumacz przed cesarką jak to naprawdę wygląda,że jest 7 powłok brzusznych przeciętych,że potem można się dorobić endometriozy to wiele kobiet wybrałoby poród naturalny,a poza tym poród naturalny jest potrzebny dziecku naprawdę, gdyby więcej o tym pomyśleć to też wybrałyby poród naturalny. Poprostu do porodu trzeba się przygotować,zadbać o kondycję mięśnia biodrowo-lędźwiowego i w ogóle to długi temat. Dobra położna , przygotowanie do porodu wcześniej jeszcze przed ciążą naprawdę czyni cuda. Po co nosić w sobie tyle blizn w brzuchu do końca życia?
Ja po porodzie naturalnym 8 miesięcy nie dałam rady chodzić, tak pękłam (naciętą też byłam). Do tego zszywano mnie bez znieczulenia w szpitalu w wojewódzkim mieście, ba, w szpitalu uczelnianym. Bezczelnie wmówiono mi, że nie da się zszywać ze znieczuleniem (a pęknięcia były zarówno na zewnątrz jak i w środku). Nigdy więcej porodu. Także wszystko chyba zależy na kogo trafisz.
Cóż, to tylko blizny .... czy to naprawdę istotne? Dziecko żyje, mama żyje, starsze rodzeństwo mam mame, mąż żonę, etc. Mniej więcej 80% moich koleżanek Mam ma traumatyczne przeżycia z porodu siłami natury, mniej więcej połowa z nich powinna mieć CC z powodu komplikacji w trakcie porodu. Tylko jedna dostała, bo zaczęła się wykrwiawiać i niemal zeszła im na łóżku porodowym, bo zwlekali. Mi też odmówiono. Cud, że dziecko żyje i ja sama. Transfuzja krwi zaraz po, pobyt na patologii noworodka, 1,5 miesiąca chodzenie tylko z balkonikiem, 6 miesięcy rechabilitacji, trauma do końca życia. Łatwo się mówi jak nie ma się szerszego punktu odniesienia. Poród jest trudny sam w sobie i w trakcie sytuacja może się szybko zmienić. Niestety rodzące kobiety traktuje się jak chisteryczki i głuche. Ale ja pamiętam, co pielęgniarka szeptała do lekarki, żebym nie usłaszała... to było obrzydliwe. Życzę każdej kobiecie, aby miała dobre doświadczenia, nie ważne czy SN czy CC. 🤗
Sorry ale chyba lekarz Panią informował jak będzie wyglądać przebieg Carskiego cięcia. Tylko sporo kobiet z wygody, ugody lub strachu przed naturalnym porodem to bakatylizują. Dlatego warto tez powiedzieć ze taki wybór nie zawsze jest trafny i dobry. Sami sobie nie 4az z wyboru komplikujemy zycie. Pretensje można zanieść i wylać na Psychologa po to są.
Chcialam cesarkę bo balam się porodu naturalnego. Moja mama stracila tak dziecko a ja siostrę. Niedotlenienie i śmierć po 3 dniach. Nie chciałam by sytuacja powtórzyła się u mnie. Bałam się tej cesarski i nastawiałam na mega ból.jakież bylo moje zdziwienie. Wiadomo ze pierwsza doba byla średnia. Najgorzej bylo wstać z łóżka. Juz od drugiej doby bez środków przeciwbólowych. Tak jsk pisała jedna dziewczyna, po tygodniu zapomniałam ze mialam cc, blizna malutka prawie niewidoczna. Krwawienie jak przy okresie kilka dni. Wiadomo ze kazdy organizm jest inny. Ja wdpominam super i polecam.
Moje pierwsze dziecko urodziło się w ciężkie zamartwicy, 0pkt. Praktycznie nie żył. Został odratowany, ale zmagam się wieloma problemami. Dziś ma 8 lat. Urodziny SN, bo nie chcieli zrobić CC. Sporo czasu zajęło mi zdecydowanie się na drugie, ale poroniłam. Dopiero później się udało, i nie chcieli mi zrobić CC. Ostatecznie po terminie porodu zdecydowali się na CC. Bardzo miło wspominam. O wiele lepiej psychicznie (z wiadomych względów) i fizycznie. I zawsze bede powtarzać, że to była najlepsza decyzja. Szybko doszłam do siebie.
Tak mi przykro! 😢 Wiem co to znaczy gdy odmawia lekarz CC w trakcie porodu. I powodu podobnych przeżyć zdecydowałam sie urodzić drugie dziecko przez CC. W publicznym szpitalu mi odmówiono (kolejny raz) mimo dodatkowego skierowania od ginekologa i ortopedy. Pan wielece profesor odpowiedział: To ja będę decydował jak pani będzie rodzić. Nie ma bezpośrednich wskazań. (To cytat)
To pokazuje stan publicznej medycyny i traktowania ciężarnych kobiet. Koleś, ktory nigdy nie urodzi, decyduje o losach kobiet.
Odpowiedziałam panu: Nie, nie bedzie pan decydował o tym jak będę rodzić, bo nie ma pan do tego ŻADNEGO prawa.
I wyszłam. Urodziłam prywatnie.
@@borin3513straszne to :( a podobno żyjemy w cywilizowanym świecie.
@@szoptrail3307 podobno ...
Mam 2 dzieci obecnie w wieku 16 i 17lat. Oba porody, 2 tyg po terminie, były ekstremalnie ciężkie zakończone nieplanowanym cesarkami. W obu przypadkach dzieci traciły tętno a sama akcja nie postępowała. W obu dostałam końską dawkę oksytocyny, czułam maksymalny ból i chodząc po sali dziękowałem, że żyje. A jestem naprawdę odporna na ból. Nie zdecydowałam się już i nigdy nie zdecyduje na kolejne dziecko. Bardzo dobrze, że o traumach i o samym porodzie mówi się głośniej. Dla mnie nie było to ani miłe ani jakieś mistyczne przeżycie. Opiekę w szpitalu i podejście personelu przemilczę. Pamiątką po porodach i po tym co przeżyłam są rozstępy, głębsza blizna, rozstęp mięśni poprzecznych i...dwoje moich cudownych nastolatków. Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo dużo wydarzyło się i u mnie rzeczy, o których mówi ta Pani. Łącznie z adhd. Całe życie się męczyłam, bardzo mi adhd otworzyło oczy.
Miałam 3 cc w szpitalu prywatnym i jestem super zadowolona, zero bólu, dziecko bezpieczne ja też, blizna wręcz kosmetyczna prawie niewidoczna. Po 3 dobach funkcjonowałam zupełnie normalnie jakbym wcale nie rodziła, połóg jak zwykła miesiączka trwający 5 dni. Bardzo się bałam, że w szpitalu publicznym będą mnie zmuszać do rodzenia sn i doprowadzą do niedotlenienia dziecka, a ja będę popękana, porwana, pozbawiona godności, intymności i będę się męczyć do końca życia z dolegliwościami typu nietrzymanie moczu, trauma psychiczna itd.
W jakim szpitalu rodziła Pani prywatnie?
@@angelikaschotun5119 Iatros na Targówku w Warszawie. Maleńka prywatna klinika.
Dokładnie miesiąc temu rodziłam w szpitalu południowym w Warszawie na NFZ i jestem zadowolona, polecam przed porodem wybrać dobry szpital. Poród naturalny, personel super, wszyscy bardzo pomocni, położne naprawdę mile, jeśli tylko czegoś potrzebowałam to one pomagały, rodziłam w jakiej pozycji chciałam, piłka, prysznic, olejki eteryczne na życzenie. Po porodzie też dobra opieka, rodziłam tam z polecenia znajomych i dodam że nie jestem z Warszwy i każdej kobiecie polecam dobrze wybrać szpital i nie musi być on prywatny, żeby być zaopiekowana.
Ale zdaje sobie sprawę, że w innych szpitalach kobiety są ponizane, bez pomocy i zrozumienia. Tutaj jest do dyspozycji pani od laktacji, psycholog, fizjoteraupeta, położne dużo pomagają
Ból po cesarce to największy ból jaki doświadczyłam w życiu, ale i tak zrobiłabym to jeszcze raz, bo poród naturalny zbyt mnie przeraża (mam ASD i ADHD).
Nie wiem jakim cudem nienoszenie butów używanych jest nowością, skoro wiedzieli to już rodzice w prlu...
Ja nie mam ADHD i tylko jedno dziecko, a i tak syf jest niemożliwy 🤡 Idę odnieść szklankę do zlewu, ale słyszę "mamo, pobawimy się w chowanego", no to stawiam to na stole w jadalni. Pozbieram ręczniki z łaźni i niosę do pralni, a tu słyszę "mamo goń mnie!"...i ręczniki lądują na komodzie w salonie. I tak to się kręci.
Uwielbiam Zuzę i jej pierdolnik na instagramie ❤
Mam tak samo ze boje sie cesarki. Mialam ciezki naturalny. Ale tak abrdzo boje sie cesarki ze bardzo chce przy 2 miec ten naturalny 😅
W polskim społeczeństwie nie lubi się dzieci, ludzie wyrażają się o nich bez szcunku np wyzywają od kaszojadów.
Można pomóc takiej mamie pomóc w samolocie zamiast się irytować.
Taaak "gówniak"np . Dla mnie to ageizm tzn dyskryminacja ze względu na wiek
Cudze macierzyństwo nie może być męką dla innych. Stąd takie podejście.
Miałam cesarkę bo sytuacja tego wymagała. Trauma do końca życia
Ej jakim cudem odcinek kanału prowadzony przez osobę promującą zdrowy styl życia i dietę keto jest sponsorowany przez wafelki Grześki? 0_o
A co w tym złego? Zdrowy styl życia nie wyklucza pozwolenia sobie czasem na coś "nie zdrowego".
miłość do dzieci w krajach zachodnich, zapraszam do niemiec 😂
Gdyby lekarz tłumacz przed cesarką jak to naprawdę wygląda,że jest 7 powłok brzusznych przeciętych,że potem można się dorobić endometriozy to wiele kobiet wybrałoby poród naturalny,a poza tym poród naturalny jest potrzebny dziecku naprawdę, gdyby więcej o tym pomyśleć to też wybrałyby poród naturalny.
Poprostu do porodu trzeba się przygotować,zadbać o kondycję mięśnia biodrowo-lędźwiowego i w ogóle to długi temat.
Dobra położna , przygotowanie do porodu wcześniej jeszcze przed ciążą naprawdę czyni cuda.
Po co nosić w sobie tyle blizn w brzuchu do końca życia?
Ja po porodzie naturalnym 8 miesięcy nie dałam rady chodzić, tak pękłam (naciętą też byłam). Do tego zszywano mnie bez znieczulenia w szpitalu w wojewódzkim mieście, ba, w szpitalu uczelnianym. Bezczelnie wmówiono mi, że nie da się zszywać ze znieczuleniem (a pęknięcia były zarówno na zewnątrz jak i w środku). Nigdy więcej porodu.
Także wszystko chyba zależy na kogo trafisz.
@@medicre_eminent
To przykre,trudna sytuacja,ale w większości jednak poród naturalny jest bezpieczniejszy,nie daje tyłu powikłań na całe życie.
Cóż, to tylko blizny .... czy to naprawdę istotne? Dziecko żyje, mama żyje, starsze rodzeństwo mam mame, mąż żonę, etc. Mniej więcej 80% moich koleżanek Mam ma traumatyczne przeżycia z porodu siłami natury, mniej więcej połowa z nich powinna mieć CC z powodu komplikacji w trakcie porodu. Tylko jedna dostała, bo zaczęła się wykrwiawiać i niemal zeszła im na łóżku porodowym, bo zwlekali. Mi też odmówiono. Cud, że dziecko żyje i ja sama. Transfuzja krwi zaraz po, pobyt na patologii noworodka, 1,5 miesiąca chodzenie tylko z balkonikiem, 6 miesięcy rechabilitacji, trauma do końca życia. Łatwo się mówi jak nie ma się szerszego punktu odniesienia. Poród jest trudny sam w sobie i w trakcie sytuacja może się szybko zmienić. Niestety rodzące kobiety traktuje się jak chisteryczki i głuche. Ale ja pamiętam, co pielęgniarka szeptała do lekarki, żebym nie usłaszała... to było obrzydliwe.
Życzę każdej kobiecie, aby miała dobre doświadczenia, nie ważne czy SN czy CC. 🤗
Sorry ale chyba lekarz Panią informował jak będzie wyglądać przebieg Carskiego cięcia. Tylko sporo kobiet z wygody, ugody lub strachu przed naturalnym porodem to bakatylizują. Dlatego warto tez powiedzieć ze taki wybór nie zawsze jest trafny i dobry. Sami sobie nie 4az z wyboru komplikujemy zycie. Pretensje można zanieść i wylać na Psychologa po to są.
@@katejp7462
Za tym idzie pieniądz więc nikt nie będzie tłumaczył niestety.