17 Zarządzanie ryzykiem
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 5 ก.พ. 2025
- Zarządzanie ryzykiem jest w większej mierze zbiorowym nawykiem niż systemem. Korzyści wynikające z zarządzania ryzykiem są oczywiste: wydatnie większe szanse na osiągnięcie celów i zamierzeń, a w przypadku niepowodzenia - rekompensata finansowa. Czego chcieć więcej?
Przekonaj się, że koncepcyjnie jest to dość proste, wyzwaniem pozostaje jedynie zmiana nawyków osób zarządzających organizacją.
Doskonale przedstawiony na rysunkach wykład - fajnie się słucha argumentacji itd.
Bardzo merytoryczny wykład .
świetny wykład, dziękuje
Nie :D
W sensie widzenie czarnych scenariuszy - co gorsza zajechało "psychologią pozytywną" z pominięciem filozofii, czyli... herezja*.
"Czarne scenariusze piszemy po to, aby się nigdy nie zdarzyły" ~ któryś CEO z USA
Czyli najlepszy strateg bezemocjonalnie oraz świadomie napisze wszelkie realne czarne scenariusze...
Niestety u nas menedżerowie najczęściej niezbyt dużo wiedzą i mylą ten niuans, bo z drugiej strony "urodzony pesymista", to jakieś zaburzenie, a poza tym to nielogiczne, czyli jest... głupi :D
I to łatwo udowodnić:
"Jestem optymistą, bo zdaje się, że nic innego nie ma racjonalnego sensu" ~ Winston Churchill
Ale to nie jest tożsame z tym, żeby nie przewidywać ryzyk. Koniecznym jest świadome pisanie "czarnych scenariuszy" (nie mylić z emocjonalnym pisaniem ich przez całe życie), a następnie żyć optymistycznie, czyli z nastawieniem, że się nie wydarzą (ale mieć schowany plan w 5-tej szufladzie, gdyby któryś się wydarzył).
"Spodziewaj się niespodziewanego a będziesz najlepszy"
Stać się człowiekiem, który "potrafi spokojnie spać podczas burzy"
Z TEGO ŁĄCZNIE byli znani najwybitniejsi stratedzy.
"Wygra ten, który wierzy w zwycięstwo"~ Wergiliusz
Ogólnie bzdura totalna (ale może wtedy pisał to "ku pokrzepieniu serc"?), ale prawie pewne, że przegra ten, który nie wierzy w zwycięstwo, czyli tzw. "przegrana w szatni" (psychologia sportu), bo zapewne zadziała samospełniająca się przepowiednia, a samo nastawienie uniemożliwi determinację w działaniu, czyli dużo obniża się szanse na zwycięstwo, co najczęściej kończy się porażką (jest tutaj jeszcze kilka kwestii, ale mniejsza o to- już widomo mniej więcej, a kogo obchodzi filozofia, skoro można zrobić certyfikat? :D)
Jak słyszę, że jakaś firma ma lidera (Dyrektor HR/ AC/ Prezes/ Dyrektor oddziału/ etc.), który nie zna filozofii i równocześnie pieprzy (powinno się to ująć dosadniej, bo nie wiem, czy teraz nie mijam się z rzeczywistością :D) bzdury o NVC i psychologii pozytywnej, to wiem jedno... tam w środku musi być gruby kabaret przemądrzałych nieuków z Ego jak Brazylia... :D:D:D
Cyrk na kółkach...
Uciekać...
"Psychologia, bez filozof, jest BEZUŻYTECZNA" ~ prof. Dariusz Doliński
Ahoj! :)
*Ale ogólnie wstydu nie ma ;)