Jak pomóc dziecku w praktycznym wchodzeniu w dorosłość? Mam na myśli usamodzielnienie się, poszukiwania pracy, mieszkania itd. Sam nie jestem rodzicem, ale chętnie posłucham.
Dzięki za to, co robicie ❤ Może warto w opis wrzucić badania/książki, na których opiera się Wasza wiedza? A co do pytania o tematy to może na co najbardziej zwrócić uwagę w wychowaniu jedynaka? I podobny temat - wychowanie w przypadku braku jednego z rodziców lub po rozpadzie małżeństwa.
Wychowanie przez niedojrzałych dorosłych; jak poradzić sobie z deficytami z dzieciństwa; pedagogika a psychologia w kształtowaniu osobowości małego człowieka. Jak nauczyć dziecko odpowiedzialnego korzystania z internetu (treści i cza). Jak wyznaczać granice nastolatkowi? Młody dorosły- kiedy przeciąć pępowinę? Jak przestać się bać o bezpieczeństwo dziecka poza domem? Czy można przeglądać dziecku telefon? Czy dziecko powinno zamykać się w pokoju podczas rozmowy telefonicznej ze znajomymi? Czy kontrolowanie jest złe?
Mam wrażenie, że motywacja dzieci często zależy od tego, czy, wkladajac wysiłek w coś, beda mogły poznoej zagrac na komputerze lub pogapić sie w telefon. Wyuczyły się, że nagroda przyjedzie sama, jesli stworzą pozór wkładania wysilku w naukę czy to, o co poproszą rodzice. Wydaje się nic złego w tym, że dziecko ma np. odrobić zadania, a później ma czas dla siebie...Ale czzy stworzyło to rodzaj motywacji zewnętrznej? Jeśli dostrzegło się to, wiemy, że dziecko włożyło wysilek np. poświęciło czas na naukę słówek z angielskiego i potem gra w grę na telefonie, a efektem jest to, że później, wieczorem tego samego dnia nie pamięta prawie żadnych słówek, bo jego mózg być może nakierowany był raczej na nagrodę po uczeniu sie słówek... To czy ja prawidłowo wspieram wysiłek i czas dziecka na naukę czy wspieram kombinowanie? Będę wdzięczna za opinie. Pozdrawiam.
Ja założyłem, że przykład idzie z góry. Jak mam wolne, to sam nie siadam z telefonem, tylko próbuję go używać jak najmniej, a czas poświęcić na uwagę dla dzieci i aktywność z nimi. Góry, rowery, bieganie, wyjścia, majsterkowanie... Jak idę na plac zabaw, to biegam i bawię się z nimi, zamiast być kolejną osobą z telefonem na ławce. Dużo wyrzeczeń to kosztuje, ale tak szczerze, to zyskuję na tym tak samo ja jak i oni, bo pewnie bym sam bimbał na telefonie.. Telefon, komputer, bajki ograniczam do zupełnego minimum - trochę czasem głupio, że moje dzieciaki nie znają najnowszych telewizyjnych głupot przy innych dzieciach, ale jak widzę dzieciaki wlepione w telefony a potem kręcące się po parku i narzekające, że nie ma co robić i im się nudzi, to jednak wydaje mi się, że to lepsze rozwiązanie. Może jak będą w wieku szkolnym, to będzie wyglądać inaczej, ale póki co jestem zadowolony z bardzo dużego ograniczenia elektroniki w ich otoczeniu, widzę że są kreatywni i jak tylko znudzą się jedna rzeczą, to są w stanie wymyślić kolejnych 100 które chcą zrobić i wcale nie trzeba im do tego telefonu.
@@kro4637 dziękuję za opinię. Jestem za. Sami zrobiliśmy podobnie. Ograniczamy elektronikę, dzieci nie siedzą na urządzeniach tyle co ich koledzy.. Często wypadamy na rowery i spacery, a bajki oglądamy wspólnie.😝Czasem trudno im zrozumieć, że nie mogą korzystać np. z telefonów ile popadnie i mówią: Mamo, ale mój kolega może grać codziennie itp. Staramy się to im wytłumaczyć. Stąd moja refleksja o motywacji. Dzieci mają jakiś wyznaczony czas na elektronikę i zastanawiam się, czy to nie powoduje tego oczekiwania i nagrody, kiedy potem okazuje się, że mózg czekał na dopaminę i niekoniecznie to odrabianie lekcji było w pełnej koncentracji.., nie wiem, czy piszę to zrozumiale.
Akurat w tym konkretnym przypadku można powiedzieć że błąd tkwi w tym że nauczyciele każą się uczyć słówek w oderwaniu od kontekstu. To jest bez sensu i dzuecko to wie. Jakby się zastanowic to takie wkuwanie na sucho jest faktycznie bez sensu.
Dzieki za ten materiał. Jakimś cudem intuicyjnie do tej pory robilam tak jak radziles w części trzeciej, ale to moze dlatego, ze moje dziecko ciezko znosi porazki i musialam szybko znalezc sposob motywowania, ktory bedzie je zachecac nie do wygrywania, ale do probowania. Czuję się pozytywnie wzmocniona twoim materialem 😊
100% neurobiologia nie kłamie nauki wschodnie też nie skupienie się na procesie a nie na osiągnięciu celu to klucz do sukcesu każdego czlowieka❤❤❤ Chętnie bym zobaczył coś z gatunku wychowywaniu 3ki dzieci o zbliżonym wieku :) mam na myśli własny przypadek gdzie mam 3 córki w wieku 7 a następnie 5.5 i 4 latka ;)
Przypomniało mi się, że dostałam pogadankę u dyrektor jak powiedziałam nauczycielce w gimnazuj, że warto docenić starania klasy. Kontekstem było to, że była to klasa dzieci z problemami (zarówno z nauką, jak i "patologicznego pochodzenia), zadania oddało może 3 osoby, ale były tak źle zrobione, że zamiast 1 za nieoddanie ich dostali 1+.
Ja mam 32 lata państwo polskie nałożyło na mnie długi więc wyjechałem do Norwegii obecnie siedzę na chorobowym na depresji i będę tak udawał do końca życia bo dostaje tyle samo za siedzenie a domu jakbym pracował. Trzeba wyłudzać system pozdro
Ale odlot. Śmiałem się z medali za udział. Po tym filmie zmieniam zdanie o 180 stopni. Dodatkowo rozdział o chwaleniu cech stałych dobrze wytłumaczył mi rozczarowania, których zdarzyło mi sie doświadczyć. Niesamowity materiał.
Hmm nie chcę negować, na prawdę fajny materiał, ale brakuje mi jednej rzeczy. Mówienie o "tonie badań", bez przytoczenia ani jednej sztuki brzmi jak coś powielonego bez sprawdzenia. Potem kolejni ludzie będą mówić o tej tonie badań, bez sprawdzenia oczywiście bo usłyszeli to na kanale edukacyjnym, a na końcu może się okazać, że badania miały mnóstwo błędów metodologicznych, albo zamiast tony były 3 i to wątpliwe. Zawsze warto chociaż przytoczyć nazwę badania i autorów, a najlepiej skrótowo opisać przebieg i wnioski ;) Fajnie by było też znaleźć linki w opisie. I mówię serio, nie po to żeby się przyczepić, zainteresował mnie temat i chciałbym poczytać o tym więcej. Mogę prosić o jakieś odnośniki? Na prawdę fajnie, że powstaje taki content, brakowało mi bardzo tego w języku polskim, super że działasz na rzecz poszerzenia świadomości wychowawczo-rodzicielskiej w naszym kraju :) Zostawiam suba i czekam na więcej!
Uzupełniłem w opisie, w szczególności istotny jest przegląd, bo on zbiera najszersze wnioski z największej populacji i weryfikuje metodologię. To jest mniej więcej 25 letnia dyskusja na temat tego jak najlepiej wspierać dzieci. Badań na temat tego jest naprawdę dużo wskazujące na różne modele "process praise" albo "effort praise", jedyną bolączką jest to, że nawet na studiach studenci nie są uczeni jak badań samodzielnie wyszukiwać w bazach (a jak je piracić jak nie ma się dostępu do subskrypcji uczelnianych to już jest zupełnie czarna magia dla większości). I potem zamieszczam linki ale i tak nikt nie zerka, a nawet jak zerka to nie potrafi tego odczytać :D
O jak super ze i tutaj filmiki:) ogladalam juz wczesniej ale teraz jestem mloda mama i poszukiwanie wiedzy i w tym temacie to norma , mam nadzieje ze bedzie wiecej
Dawniej, gdy rodzenstwa bylo wiecej niz jedno, starsi pomagali mlodszym, pomagali tez rodzicom, mieli wiec mase zadan do wykonania i gdy rodzice byli kochajacy i doceniajacy ich wysilek w tej pomocy, to takie osoby z reguly wyrastaly na zaradnych zyciowo ludzi ktorym sie w zyciu chcialo chciec...Teraz...juz jedno² dziecko to wielki wyc²zyn zyciowy i aby taki rodzic, nie przyzwyczajony do wysilku zyciowego w ogole decydujac sie na to jedno dziecko, mial biedny czas dla siebie - wciska dziecku szybciutko smartfon lub kupuje komputer aby nie musiec sie samemu zbytnio wysilac...Smutne, wyalienowane czasy nastaly...Jak potem taki ktos, wychowany przez urzadzenia elektroniczne ma chciec normalnie zyc z drugim czlowiekiem i miec normalna, zlozona z meza, zony i kilkorga dzieci rodzine? Bedzie tylko gorzej, niestety...
Moim zdaniem film od czapy miesza kilka zagadnień: • faktycznie, niewątpliwie złe jest etykietowanie (także pozytywne, np. mówienie dziecku, które dostało dobry stopień w szkole „ale ty jesteś mądry” (jakby dobry stopień był oznaką permanentnej cechy, a nie pracy włożonej w naukę) zamiast docenienia tego konkretnego sukcesu („jestem z Ciebie dumny”) i włożonego wysiłku („bardzo mi się podoba, jak się przygotowałeś”) - pierwsze demotywuje do nauki i co ważne, wpędza dziecko w traumę, kiedy dostanie gorszą ocenę (nie licującą z pozytywną etykietą - „jak [taki mądry ja] powiem mamie, że dostałem dwóję?”)). Na dobrą sprawę etykietowanie wyrządza jeszcze jedną szkodę - przyzwyczaja ludzi do przekonania, ze inni mogą wyrażać na ich temat arbitralne i na ogół krzywdzące opinie, na podstawie jednostkowych (być może nawet wyjątkowych) obserwacji (coś jak powiedzieć komuś, że „jest brzydki”, zamiast „odnoszę wrażenie, że się dzisiaj nie wyspałeś”). Oliwy do ognia dodają nierzadko jeszcze komunikaty typu „ty” zamiast „ja” (np. [TY] masz brzydką fryzurę” zamiast „MNIE się nie podoba Twoja fryzura”) - zamiast uprawnionego wyrażania własnej opinii komunikatem typu „ja”, komunikatem typu „ty” sugerujemy, że jesteśmy rodzajem zadufanego w sobie dupka (albo dupczycy), który wyraża nieomylną opinię całego świata; • inną sprawą jest przesładzanie życia dzieciakom „medalami pocieszenia” przy każdej okazji (trochę jak w grach komputerowych - nagroda co 5 minut), co może łatwo doprowadzić do bolesnych konfrontacji z rzeczywistością np. u progu dorosłości, ponieważ właśnie nie uczy dzieci wytrwałości (w sytuacji, kiedy gratyfikacja za włożony wysiłek nie jest natychmiastowa, lub z różnych przyczyn wręcz coś się nie udaje i włożona praca nie doprowadza do sukcesu), a i szef raczej nie powie w pierwszej pracy „w sumie spierdzieliłeś, ale masz tu okolicznościowy dyplom” (a czasem ma się wrażenie, że dla niejednego „płatka śniegu“ może to być już początek depresji, albo rozbudza to przesadną roszczeniowość u młodych ludzi, którzy nie za wiele jeszcze wiedzą, żeby ich umiejętności przekładały się np. na zarobi marzeń). Ja tego nie kupuję, a przynajmniej uważam, że idzie to za daleko.
A jak nie widać żadnych - powtarzam: ŻADNYCH starań u dziecka? To jak doceniać i chwalić, gdy nie ma tych pozytywów całkowicie!? Jakie rozwiązania zasugerować gdy dziecko mnie okrada nieustannie. Muszę chować wszystko co cenne w piwnicy.
@@BugiiMan rozumiem Cie. Jestes tu i teraz . Dziecinswo ma sie jedno. Pieniedzmi nie odkupisz tego. Nieobecnosc rodzica powoduje ze rodzina jest dysfunkcyjna i w przyszlosci sie to moze odnic na psychice dziecka. Ojciec ma zapewnic nie tylko bezpieczenstwo finansowe
Nie puszczać Netfixa, Youtuba i zabrać telefon. To na początek. Tam są propagowane treści robiące z chłopców cipeuszy. Zapisać go na sporty walki żeby nie był w życiu tchórzem i umiał obronić siebie i pózniej swoją rodzinę.
Nie wiem czy to jest "tak samo", bo im starsza osoba, doroślejszy młody dorosły, tym wytwarzają mu się bardziej złożone mechanizmy motywowania się. Zupełnie inaczej będzie działał grant na studenta, a zupełnie inaczej chwalenie za bycie mądrym, bo Krzysio w 1 klasie czyta płynnie i układa równania z patyczków idealnie. Motywacja, w szczególności dorosłych, to bardzo trudne zagadnienie.
Zastanawia mnie taka rzecz. Na pewno grasz z dzieckiem w planszowki. Podkładasz się specjalnie żeby mogło wygrać, kończycie zanim ktoś skończy czy nie gracie w rywalizujące, choćby chińczyka. A może tłumaczysz po rozgrywkach, że nie zawsze się wygrywa?
Gramy głównie w gry planszowe kooperacyjne. Dają najwięcej frajdy, a na rynku jest doskonały wybór takich gier. Polecam zainteresować się właśnie kooperqcyjnymi.
Motywacja ehh 😔 osobiście ją straciłem, w wieku 28 lat już niebawem nie mam motywacji nawet do pracy. Nie opłaca się pracować skoro prawie nic z tego nie ma, jedynie pogardę od przełożonego. Póki co żyje z oszczędności ale jak się skończą a motywacji nadal nie będzie to tylko jedno mi przychodzi do głowy 🤔
Sorry, ale zakwitłem w momencie dawania kazdemu medalu i ze to dobra metoda. Nie to nie jest dobra metoda. Najlepsi powinni dostawac medale, a ci najbardziej uparci, jakies wyróżnienie za starania i tyle. Powinni byc dostrzeżeni, ale nie medalowani za to, bo mogą potem zostać np. biegaczem, ktory nigdy nie pobije czystego talentu, niezaleznie ile nie będzie pracować.
Nie zrozumiałeś. To jest dobre podejście wychowawcze, a nie dobre podejście w sporcie rywalizacyjnym. Większość dzieci fatalnie znosi rywalizację i się błyskawicznie demotywuje. Dopiero z dorosłością przychodzi dobre zrozumienie mechanizmu motywacji przez rywalizację
@@praktycznerodzicielstwo7244 To niech nie startują w zawodach, w których mogą przegrać. Może jakieś dla specjalnych, gdzie każdy jest specjalny i doceniany. Jestem niski, znałem swoje ograniczenia od małego i nie startowałem w wyścigach z kumplami wyższymi o głowę.
Dalej nie rozumiesz, nie chcesz zrozumieć tego. Dzieci są po prostu za wcześnie wpychane w rywalizacyjne schematy, zanim wytworzą w sobie odporność i zrozumienie jak się doskonalić i motywować od wewnątrz. To sprawia, że się demotywują i poddają, porzucając dziedzinę, w której przy innym podejściu mogłyby się sprawdzić.
Jest we Wrocławiu jakaś organizacja promująca bieganie i organizująca biegi- zasada jest taka, że dopiero od pewnego, dużo wyższego wieku wprowadzone są elementy typu miejsca, wygrane, medale dla 1-3. Organizator wyjaśnił, że z punktu widzenia psychologii mniejsze dzieci nawet nie są w stanie zrozumieć schematu rywalizacji i jedynie będą zawiedzione tym, że ktoś coś dostał a one nie. Ja sam widzę po swoich dzieciach, że doceniając starania i ciesząc się ich nawet najmniejszym zaangażowaniem, na dłuższą metę są dużo chętniejsi do czegokolwiek niż gdy doceniam jedynie efekty.
Nie trZeba miec 28628 dyplomow :) to bledne zalozenie wiekszosci Polakow ... Niejeden rodzic bez wyzszego doswiadczenia np radzi sobie lepiej ze swoim dzieckiem niz niejeden psycholog ...
Wróciliśmy! Pisz tutaj jakie tematy mamy zrealizować:
Jak pomóc dziecku w praktycznym wchodzeniu w dorosłość? Mam na myśli usamodzielnienie się, poszukiwania pracy, mieszkania itd. Sam nie jestem rodzicem, ale chętnie posłucham.
Dzięki za to, co robicie ❤ Może warto w opis wrzucić badania/książki, na których opiera się Wasza wiedza? A co do pytania o tematy to może na co najbardziej zwrócić uwagę w wychowaniu jedynaka? I podobny temat - wychowanie w przypadku braku jednego z rodziców lub po rozpadzie małżeństwa.
Jak wspomagać relację dziecka z rówieśnikami
Wychowanie przez niedojrzałych dorosłych; jak poradzić sobie z deficytami z dzieciństwa; pedagogika a psychologia w kształtowaniu osobowości małego człowieka. Jak nauczyć dziecko odpowiedzialnego korzystania z internetu (treści i cza). Jak wyznaczać granice nastolatkowi? Młody dorosły- kiedy przeciąć pępowinę? Jak przestać się bać o bezpieczeństwo dziecka poza domem? Czy można przeglądać dziecku telefon? Czy dziecko powinno zamykać się w pokoju podczas rozmowy telefonicznej ze znajomymi? Czy kontrolowanie jest złe?
WYchowanie jedynaka czego nie robic
W punkt! Wychowana byłam na tej najgorszej, wobec dzieci stosuję tylko docenianie starań a efekty przychodzą same 😊
Mega przekaz!!!! Wzruszyłem się nie jestem takim głupim starym na jakiego wyglądam!
Profesjonalne wideo i wartościowa treść w przystępnej formie. Super! Zostaję na dłużej.
Super potrzebowałem takich treści. Dziękuję.
Dziękuję za materiał 👏👏👏
Dobra robota, przysyepnie przekszane treści bardzo potrzebne w dzisiejszych czasach
Pozdrawiam
Nigdy za dużo takich treści. Dzięki. Pozdrawiam
ohhh czekalam na Was tutaj! bo jestem juz mama :) uwielbiam Cie sluchac!
bardzo dobry film, dzięki!
Mam wrażenie, że motywacja dzieci często zależy od tego, czy, wkladajac wysiłek w coś, beda mogły poznoej zagrac na komputerze lub pogapić sie w telefon. Wyuczyły się, że nagroda przyjedzie sama, jesli stworzą pozór wkładania wysilku w naukę czy to, o co poproszą rodzice. Wydaje się nic złego w tym, że dziecko ma np. odrobić zadania, a później ma czas dla siebie...Ale czzy stworzyło to rodzaj motywacji zewnętrznej? Jeśli dostrzegło się to, wiemy, że dziecko włożyło wysilek np. poświęciło czas na naukę słówek z angielskiego i potem gra w grę na telefonie, a efektem jest to, że później, wieczorem tego samego dnia nie pamięta prawie żadnych słówek, bo jego mózg być może nakierowany był raczej na nagrodę po uczeniu sie słówek... To czy ja prawidłowo wspieram wysiłek i czas dziecka na naukę czy wspieram kombinowanie? Będę wdzięczna za opinie. Pozdrawiam.
Ja założyłem, że przykład idzie z góry. Jak mam wolne, to sam nie siadam z telefonem, tylko próbuję go używać jak najmniej, a czas poświęcić na uwagę dla dzieci i aktywność z nimi. Góry, rowery, bieganie, wyjścia, majsterkowanie... Jak idę na plac zabaw, to biegam i bawię się z nimi, zamiast być kolejną osobą z telefonem na ławce. Dużo wyrzeczeń to kosztuje, ale tak szczerze, to zyskuję na tym tak samo ja jak i oni, bo pewnie bym sam bimbał na telefonie.. Telefon, komputer, bajki ograniczam do zupełnego minimum - trochę czasem głupio, że moje dzieciaki nie znają najnowszych telewizyjnych głupot przy innych dzieciach, ale jak widzę dzieciaki wlepione w telefony a potem kręcące się po parku i narzekające, że nie ma co robić i im się nudzi, to jednak wydaje mi się, że to lepsze rozwiązanie. Może jak będą w wieku szkolnym, to będzie wyglądać inaczej, ale póki co jestem zadowolony z bardzo dużego ograniczenia elektroniki w ich otoczeniu, widzę że są kreatywni i jak tylko znudzą się jedna rzeczą, to są w stanie wymyślić kolejnych 100 które chcą zrobić i wcale nie trzeba im do tego telefonu.
@@kro4637 dziękuję za opinię. Jestem za. Sami zrobiliśmy podobnie. Ograniczamy elektronikę, dzieci nie siedzą na urządzeniach tyle co ich koledzy.. Często wypadamy na rowery i spacery, a bajki oglądamy wspólnie.😝Czasem trudno im zrozumieć, że nie mogą korzystać np. z telefonów ile popadnie i mówią: Mamo, ale mój kolega może grać codziennie itp. Staramy się to im wytłumaczyć. Stąd moja refleksja o motywacji. Dzieci mają jakiś wyznaczony czas na elektronikę i zastanawiam się, czy to nie powoduje tego oczekiwania i nagrody, kiedy potem okazuje się, że mózg czekał na dopaminę i niekoniecznie to odrabianie lekcji było w pełnej koncentracji.., nie wiem, czy piszę to zrozumiale.
Akurat w tym konkretnym przypadku można powiedzieć że błąd tkwi w tym że nauczyciele każą się uczyć słówek w oderwaniu od kontekstu. To jest bez sensu i dzuecko to wie. Jakby się zastanowic to takie wkuwanie na sucho jest faktycznie bez sensu.
Dzieki za ten materiał. Jakimś cudem intuicyjnie do tej pory robilam tak jak radziles w części trzeciej, ale to moze dlatego, ze moje dziecko ciezko znosi porazki i musialam szybko znalezc sposob motywowania, ktory bedzie je zachecac nie do wygrywania, ale do probowania. Czuję się pozytywnie wzmocniona twoim materialem 😊
W punkt! 👏
W samo sedno ❤
100% neurobiologia nie kłamie nauki wschodnie też nie skupienie się na procesie a nie na osiągnięciu celu to klucz do sukcesu każdego czlowieka❤❤❤
Chętnie bym zobaczył coś z gatunku wychowywaniu 3ki dzieci o zbliżonym wieku :) mam na myśli własny przypadek gdzie mam 3 córki w wieku 7 a następnie 5.5 i 4 latka ;)
Też mam 3 córki (5l, 2l, 2l). Pozdrawiam ✌🏻
Przypomniało mi się, że dostałam pogadankę u dyrektor jak powiedziałam nauczycielce w gimnazuj, że warto docenić starania klasy. Kontekstem było to, że była to klasa dzieci z problemami (zarówno z nauką, jak i "patologicznego pochodzenia), zadania oddało może 3 osoby, ale były tak źle zrobione, że zamiast 1 za nieoddanie ich dostali 1+.
Ja mam 32 lata państwo polskie nałożyło na mnie długi więc wyjechałem do Norwegii obecnie siedzę na chorobowym na depresji i będę tak udawał do końca życia bo dostaje tyle samo za siedzenie a domu jakbym pracował. Trzeba wyłudzać system pozdro
Przez takie ameby kończy sie świat jaki znamy
U nas jest na szczęście piłka nożna u syna i pracę plastyczne u córki . Macierzyństwo to męka.
Zajebisty materiał. Dziękuję ci ❤.
Pozdrawiam Ojciec Franka
Ale odlot. Śmiałem się z medali za udział. Po tym filmie zmieniam zdanie o 180 stopni. Dodatkowo rozdział o chwaleniu cech stałych dobrze wytłumaczył mi rozczarowania, których zdarzyło mi sie doświadczyć. Niesamowity materiał.
Zainteresował mnie film i na pewno na moją obecność może od liczyć, pozdrawiam
Hmm nie chcę negować, na prawdę fajny materiał, ale brakuje mi jednej rzeczy. Mówienie o "tonie badań", bez przytoczenia ani jednej sztuki brzmi jak coś powielonego bez sprawdzenia. Potem kolejni ludzie będą mówić o tej tonie badań, bez sprawdzenia oczywiście bo usłyszeli to na kanale edukacyjnym, a na końcu może się okazać, że badania miały mnóstwo błędów metodologicznych, albo zamiast tony były 3 i to wątpliwe. Zawsze warto chociaż przytoczyć nazwę badania i autorów, a najlepiej skrótowo opisać przebieg i wnioski ;) Fajnie by było też znaleźć linki w opisie. I mówię serio, nie po to żeby się przyczepić, zainteresował mnie temat i chciałbym poczytać o tym więcej. Mogę prosić o jakieś odnośniki? Na prawdę fajnie, że powstaje taki content, brakowało mi bardzo tego w języku polskim, super że działasz na rzecz poszerzenia świadomości wychowawczo-rodzicielskiej w naszym kraju :) Zostawiam suba i czekam na więcej!
Uzupełniłem w opisie, w szczególności istotny jest przegląd, bo on zbiera najszersze wnioski z największej populacji i weryfikuje metodologię. To jest mniej więcej 25 letnia dyskusja na temat tego jak najlepiej wspierać dzieci. Badań na temat tego jest naprawdę dużo wskazujące na różne modele "process praise" albo "effort praise", jedyną bolączką jest to, że nawet na studiach studenci nie są uczeni jak badań samodzielnie wyszukiwać w bazach (a jak je piracić jak nie ma się dostępu do subskrypcji uczelnianych to już jest zupełnie czarna magia dla większości). I potem zamieszczam linki ale i tak nikt nie zerka, a nawet jak zerka to nie potrafi tego odczytać :D
O jak super ze i tutaj filmiki:) ogladalam juz wczesniej ale teraz jestem mloda mama i poszukiwanie wiedzy i w tym temacie to norma , mam nadzieje ze bedzie wiecej
Dawniej, gdy rodzenstwa bylo wiecej niz jedno, starsi pomagali mlodszym, pomagali tez rodzicom, mieli wiec mase zadan do wykonania i gdy rodzice byli kochajacy i doceniajacy ich wysilek w tej pomocy, to takie osoby z reguly wyrastaly na zaradnych zyciowo ludzi ktorym sie w zyciu chcialo chciec...Teraz...juz jedno² dziecko to wielki wyc²zyn zyciowy i aby taki rodzic, nie przyzwyczajony do wysilku zyciowego w ogole decydujac sie na to jedno dziecko, mial biedny czas dla siebie - wciska dziecku szybciutko smartfon lub kupuje komputer aby nie musiec sie samemu zbytnio wysilac...Smutne, wyalienowane czasy nastaly...Jak potem taki ktos, wychowany przez urzadzenia elektroniczne ma chciec normalnie zyc z drugim czlowiekiem i miec normalna, zlozona z meza, zony i kilkorga dzieci rodzine? Bedzie tylko gorzej, niestety...
Moim zdaniem film od czapy miesza kilka zagadnień:
• faktycznie, niewątpliwie złe jest etykietowanie (także pozytywne, np. mówienie dziecku, które dostało dobry stopień w szkole „ale ty jesteś mądry” (jakby dobry stopień był oznaką permanentnej cechy, a nie pracy włożonej w naukę) zamiast docenienia tego konkretnego sukcesu („jestem z Ciebie dumny”) i włożonego wysiłku („bardzo mi się podoba, jak się przygotowałeś”) - pierwsze demotywuje do nauki i co ważne, wpędza dziecko w traumę, kiedy dostanie gorszą ocenę (nie licującą z pozytywną etykietą - „jak [taki mądry ja] powiem mamie, że dostałem dwóję?”)).
Na dobrą sprawę etykietowanie wyrządza jeszcze jedną szkodę - przyzwyczaja ludzi do przekonania, ze inni mogą wyrażać na ich temat arbitralne i na ogół krzywdzące opinie, na podstawie jednostkowych (być może nawet wyjątkowych) obserwacji (coś jak powiedzieć komuś, że „jest brzydki”, zamiast „odnoszę wrażenie, że się dzisiaj nie wyspałeś”). Oliwy do ognia dodają nierzadko jeszcze komunikaty typu „ty” zamiast „ja” (np. [TY] masz brzydką fryzurę” zamiast „MNIE się nie podoba Twoja fryzura”) - zamiast uprawnionego wyrażania własnej opinii komunikatem typu „ja”, komunikatem typu „ty” sugerujemy, że jesteśmy rodzajem zadufanego w sobie dupka (albo dupczycy), który wyraża nieomylną opinię całego świata;
• inną sprawą jest przesładzanie życia dzieciakom „medalami pocieszenia” przy każdej okazji (trochę jak w grach komputerowych - nagroda co 5 minut), co może łatwo doprowadzić do bolesnych konfrontacji z rzeczywistością np. u progu dorosłości, ponieważ właśnie nie uczy dzieci wytrwałości (w sytuacji, kiedy gratyfikacja za włożony wysiłek nie jest natychmiastowa, lub z różnych przyczyn wręcz coś się nie udaje i włożona praca nie doprowadza do sukcesu), a i szef raczej nie powie w pierwszej pracy „w sumie spierdzieliłeś, ale masz tu okolicznościowy dyplom” (a czasem ma się wrażenie, że dla niejednego „płatka śniegu“ może to być już początek depresji, albo rozbudza to przesadną roszczeniowość u młodych ludzi, którzy nie za wiele jeszcze wiedzą, żeby ich umiejętności przekładały się np. na zarobi marzeń). Ja tego nie kupuję, a przynajmniej uważam, że idzie to za daleko.
A jak nie widać żadnych - powtarzam: ŻADNYCH starań u dziecka? To jak doceniać i chwalić, gdy nie ma tych pozytywów całkowicie!?
Jakie rozwiązania zasugerować gdy dziecko mnie okrada nieustannie. Muszę chować wszystko co cenne w piwnicy.
1:50 ale układanie lego technic przychodzi szybciej, niż podcieranie tyłka :P
Hmmm... No to musiałem coś w życiu źle robić :D
Witam, może to: jak utrzymywac dobry kontakt z dziećmi majac prace w delegacji
Moze postaw sie w roli dziecka i zapytaj co by chcialo od rodzica ktorego nie ma. I co jest priorytetem dla Ciebie
@@daniel-it5mqa wszystkie zobowiązania finansowe i poprawy przyszłości dziecku i zapewnienie sobie spokojnej starości to czym rozwiązywać ?
@@BugiiMan rozumiem Cie. Jestes tu i teraz . Dziecinswo ma sie jedno. Pieniedzmi nie odkupisz tego. Nieobecnosc rodzica powoduje ze rodzina jest dysfunkcyjna i w przyszlosci sie to moze odnic na psychice dziecka. Ojciec ma zapewnic nie tylko bezpieczenstwo finansowe
Dobry materiał!
Nie puszczać Netfixa, Youtuba i zabrać telefon. To na początek.
Tam są propagowane treści robiące z chłopców cipeuszy.
Zapisać go na sporty walki żeby nie był w życiu tchórzem i umiał obronić siebie i pózniej swoją rodzinę.
Niezłe masz fantazje i urocze uprzedzenia. Jakieś jeszcze kanapkowe mądrości?
Jasne. Przesiąść się na konie a mięso trzymać w studni 😂
👍👍👍
Co sądzisz o IMOPEKSIS
Carolin dwick się kłania 💚
Tak samo jak np. stypendia czy jakieś nagrody i granty dla najzdolniejszych dzieci zamiast skupić się na pracowitości a nie na talencie.
Nie wiem czy to jest "tak samo", bo im starsza osoba, doroślejszy młody dorosły, tym wytwarzają mu się bardziej złożone mechanizmy motywowania się. Zupełnie inaczej będzie działał grant na studenta, a zupełnie inaczej chwalenie za bycie mądrym, bo Krzysio w 1 klasie czyta płynnie i układa równania z patyczków idealnie. Motywacja, w szczególności dorosłych, to bardzo trudne zagadnienie.
@@praktycznerodzicielstwo7244 ale chodzi mi o to, że mówi się że dla NAJZDOLNIEJSZYCH czyli chwali się za cechę wrodzoną a nie wypracowaną.
Ja łącze metodę 2 i 3
Jak nauczyć JE.
Czemu Janie nie ja ? :-D
A czy dobrze jest mówić dziecku, że łatwo się uczy i szybko zapamiętuje? Co rzeczywiście jest prawda
Zastanawia mnie taka rzecz. Na pewno grasz z dzieckiem w planszowki. Podkładasz się specjalnie żeby mogło wygrać, kończycie zanim ktoś skończy czy nie gracie w rywalizujące, choćby chińczyka. A może tłumaczysz po rozgrywkach, że nie zawsze się wygrywa?
Gramy głównie w gry planszowe kooperacyjne. Dają najwięcej frajdy, a na rynku jest doskonały wybór takich gier. Polecam zainteresować się właśnie kooperqcyjnymi.
Motywacja ehh 😔 osobiście ją straciłem, w wieku 28 lat już niebawem nie mam motywacji nawet do pracy. Nie opłaca się pracować skoro prawie nic z tego nie ma, jedynie pogardę od przełożonego. Póki co żyje z oszczędności ale jak się skończą a motywacji nadal nie będzie to tylko jedno mi przychodzi do głowy 🤔
Byłem w podobnej sytuacji, Twój komentarz pokazuje, że nie zostajesz sam/a w tym. Jeśli potrzebujesz pogadać to daj znać i zostawię namiary do siebie
Ściągnij sobie World of Tanks, pogramy, pogadamy. Jesteśmy w tym samym wieku, u mnie ogólnie jest ok, ale brak znajomych to jest masakra
Moze masz depresję. Zgłoś się po pomoc
Skoro masz oszczędności i możesz sobie pozwolić na to żeby nie pracować nawet przez krótki czas to należą się gratulacje.
Zrób sobie badana hormonalne mordo, postaw na sport i wejdź na bombę bo tam wyczuwam że testo zaburzone
psują to się maszyny. dziecko to człowiek. pierwszy krok ku lepszemu to prawidłowe nazewnictwo!
Pierwszy krok ku lepszemu to wyjęcie kija z tyłka ;)
@@praetes cóż Ci mogę napisać... Skoro jesteś w takiej sytuacji to go wyjmij
Nie da sie przez te wstępy przebrnąć i autoreklame. Do rzeczy!!!!
👊👊👊
Za dużo kombinowania. Żeby nie zepsuć dziecka, wystarczy nie mieć dziecka.
Polecam, metoda skuteczna w 100%.
Nauczyć "JE" nie "GO"!!!!
Wychowuj dziecko w wierze. Jeśli nie chcesz być tylko opiekunem. Tam jest wszystko. Czekam na hejt. Pozdrawiam... 😊
Tak, w wierze islamskiej jest wszystko, od jihadu po traktowanie kobiet jak własność oraz sposoby jak bić dzieci. Masz całkowitą rację. Pozdrawiam.
❤❤❤❤❤❤❤❤😂😂😂😂
a gdzie są negatywne komentarze? czy można tu porozmawaić o bzdurach, które są w tym filmie?
Je nauczyc, nie go. Dziecko to nie zawsze chłopak
Nie Go ale Je, bo to jest To dziecko - rodzaj nijaki. Pilnujcie poprawnej polszczyzny.
Sorry, ale zakwitłem w momencie dawania kazdemu medalu i ze to dobra metoda. Nie to nie jest dobra metoda. Najlepsi powinni dostawac medale, a ci najbardziej uparci, jakies wyróżnienie za starania i tyle. Powinni byc dostrzeżeni, ale nie medalowani za to, bo mogą potem zostać np. biegaczem, ktory nigdy nie pobije czystego talentu, niezaleznie ile nie będzie pracować.
Nie zrozumiałeś. To jest dobre podejście wychowawcze, a nie dobre podejście w sporcie rywalizacyjnym. Większość dzieci fatalnie znosi rywalizację i się błyskawicznie demotywuje. Dopiero z dorosłością przychodzi dobre zrozumienie mechanizmu motywacji przez rywalizację
@@praktycznerodzicielstwo7244 To niech nie startują w zawodach, w których mogą przegrać. Może jakieś dla specjalnych, gdzie każdy jest specjalny i doceniany.
Jestem niski, znałem swoje ograniczenia od małego i nie startowałem w wyścigach z kumplami wyższymi o głowę.
Dalej nie rozumiesz, nie chcesz zrozumieć tego. Dzieci są po prostu za wcześnie wpychane w rywalizacyjne schematy, zanim wytworzą w sobie odporność i zrozumienie jak się doskonalić i motywować od wewnątrz. To sprawia, że się demotywują i poddają, porzucając dziedzinę, w której przy innym podejściu mogłyby się sprawdzić.
Jest we Wrocławiu jakaś organizacja promująca bieganie i organizująca biegi- zasada jest taka, że dopiero od pewnego, dużo wyższego wieku wprowadzone są elementy typu miejsca, wygrane, medale dla 1-3. Organizator wyjaśnił, że z punktu widzenia psychologii mniejsze dzieci nawet nie są w stanie zrozumieć schematu rywalizacji i jedynie będą zawiedzione tym, że ktoś coś dostał a one nie. Ja sam widzę po swoich dzieciach, że doceniając starania i ciesząc się ich nawet najmniejszym zaangażowaniem, na dłuższą metę są dużo chętniejsi do czegokolwiek niż gdy doceniam jedynie efekty.
Ale przepraszam bo chyba nie dosłyszałam .kim ty jesteś żeby mi mówić jak mam wychować dziecko????
Nikt nie każe Ci słuchać 😏
Nie trZeba miec 28628 dyplomow :) to bledne zalozenie wiekszosci Polakow ... Niejeden rodzic bez wyzszego doswiadczenia np radzi sobie lepiej ze swoim dzieckiem niz niejeden psycholog ...