Zawsze jak jest jakaś huczna premiera to Dem wyciąga swoją kartę pułapkę czyli alter ego Dema - buca z czasów pierwszego Ogarnij się. Kurwa kiedyś to było!
th-cam.com/video/XiJkBRautgk/w-d-xo.html zadowolony z Kubo Sully i Lamentu th-cam.com/video/HJDfAYdNDPs/w-d-xo.html zadowolony z Vaiany th-cam.com/video/yBs6yecMWoI/w-d-xo.html zadowolony z Fantastycznych Zwierząt th-cam.com/video/djagRjygx4Q/w-d-xo.html zadowolony z Dr Strange'a >kotekwokularachprzeciwslonecznych.jpg
Dajta spokój, człek ten prawdopodobnie nic nigdy nie czytał na ten temat, więc nie ma co się obrażać na ignoranta. A kontrowersyjny humorek tera w modzie. Historii nasz nie uczy, ale gust filmowy jakiś ma i za to go cenić należy.
to chyba wy nic nie czytaliście na ich temat pl.wikipedia.org/wiki/Mord_w_Pucha%C5%82ach_Starych pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Zaleszanach nawet IPN o tym pisał więc przestańcie pierdolić o jego rzekomej ignorancji bo widać sami nie ma cie pojęcia o swoich *bohaterach*
jeden link do wiki i dyskusja zrobiona? e, myślałem że pojedziesz z grubszej rury. coś o 'ogniu' albo likwidacji bip-owców. no ale chwila, bo można by było wziąć na poważnie dyskusje pod tak niepoważnym filmikiem. unikaj na przyszłość generalizacji bo w twoich słowach to nasi partyzanci wyglądają na polską odmianę waffen-ss. nikt ci nie każe jebać pokłony dla wyklętych, ale nie uświadamiaj innych na tematy o których pojęcie masz dość mgliste.
Łotr ma jednak coś czego nie miało Przebudzenie Mocy, coś co sprawiło że nie zwracałem uwagi na prostolinijną fabułę. Świat gwiezdnych wojen w Łotrze ŻYŁ. Czułem że to nie tylko odgrzewanie kotleta i granie na sentymentalizmie lecz świat, ludzie, kosmici którzy żyją, walczą, umierają. Czułem ich śmierć, tak jak Obi Wan Kenobi czuł śmierć na Aldeeran. Choć szturmowcy jak zwykle nie trafiają, to jednak nie ma takiej przesady jak walka murzyna z Sithem, którą doświadczony Sith przegrywa... Główna bohaterka choć nie ma czasu się rozwinąć i tak jest dużo głębszą postacią niż ta czysta jak łza główna laska z VII epizodu, która wystarczy że pomyśli o Mocy i już kurde uwalnia się z kajdan. Ślepy powtarzał jak mantrę że wierzy w Moc, a nie miał takich super mocy. Łotr może nie być idealny, ale to są Gwiezdne Wojny na które czekałem. Wyjątkowo nie zgadzam się z Twoją opinią.
Oh Kubuś Kubuś. Ty malkontencie :D Szanuję Twoją opinię i jestem w stanie zrozumieć dlaczego Ci się nie podobało ;) O ile rzeczywiście pod względem reżyserskim ten film jest dosyć kulawy to stanę w jego obronie i powiem, że świetnie się na nim bawiłem. Twórcy chcieli chyba za dużo zmieścić w ciągu dwóch godzin. Na koniec takie małe pytanko. Dlaczego zdecydowałeś się na to, żeby wstawić ten film jako prywatny? Live long and prosper ;p
Nostalgiczny wzrok z ostatniego programu z humorkiem szybko przywołał do żywych Dema300 :D Pompowałem z całych sił, tak na wszelki wypadek jakby już Jakub o jedno zero mniej więcej nie powrócił.
''W końcu Żołnierze Wyklęci wychodzą z lasu...a nie, czekaj, Rebelianci w Star Wars to nie są zbrodniarze'' xDDDDD DEM! Dostajesz ''Srebrne Usta YT 2K16''
Mówimy o scenach które nic nie wnoszą?...... LOL! To może przypomnijmy 4 część (1977!), o scenie w kontenerze na odpadki, w której Luke zostaje złapany przez odpadkopotwora za nogę, wklada go pod wodę, chlup chlup chlup, strachu strachu i... Puentą tej sceny było stwierdzenie że 'nie wie co to było, złapało go i nagle puściło'. Po czym o potworku ni widu ni słychu. Nooooooooo taaaak. :D
Odpaliłem wideo na fb, ale wszedłem obejrzeć bezpośrednio tu. Nagle w jednej chwili zaczęły grać oba filmy. Słuchałem przez kilkanaście sekund myśląc, że nałożone zostały na siebie dźwięki... dzięki dem
Byłam na Łoter jeden w kinie. Autentycznie nigdy nie spodziewałabym się, że wyjdę smutna bo zobaczeniu Star Wars :( W ogóle dla mnie scenarzysta tego filmu to fenomen literacki. Jak można stworzyć stosunkowo rozbudowaną historię bohatera i jednocześnie pozbawić tej postaci osobowości? Nie mówiąc o tym, że w Łoter jeden to robot miał najbardziej ludzki charakter z całej tej bohaterskiej zgrai.
czy jezeli zjem cale opakowanie Pavulonu to bedzie sie liczylo tak jak obalenie butelki? prosze o odp chce uniknac seansu ale bardzo mi zalezy na plakacie z autografem od samego miecza swietlnego
Pierwszy raz nie mogę słuchać Dema...dowala się prawie do wszystkiego a połowy rzeczy nie wie poco były tak a nie inaczej nakręcone a zakończenie filmu było epickie!
Recka w punkt. Lucas to może i stary, zapyziały dziad, ale powiedzmy sobie szczerze - nie ma Lucasa, nie ma world-buidingu. I pomysłów wykraczających poza mokry sen marketingowca.
gompka1 Latają w statkach sprzed 30 lat posklejanych taśmą klejącą. Do tego rebelianckie śmiecie zadają się z marginesem społecznym, przemytnicy, bandyci, bezdomne dziadki popierdalające po pustyni chuj wie po co i dlaczego. Nie oszukuj się, jedyną słuszną opcją jest imperium i imperator.
Ta, ale wspinające się na "szczyty dna" "Przebudzenie mocy" Ci się podobało. Oj Dem, przyznaj, że Twoje oceny zależą widocznie od Twojego nastroju, a nie jakości filmu.
Ta, może od Jar Jar Dema. www.filmweb.pl/film/Łotr+1.+Gwiezdne+wojny+-+historie-2016-712573 www.filmweb.pl/film/Gwiezdne+wojny%3A+Przebudzenie+Mocy-2015-671051 Nawet "Mroczne Widmo" było lepsze, niż to wymęczone gówno Abramsa.
Naprawdę powołujesz się na ocenki na filmwebie? Najgorszy możliwy serwis oceniający? Oceny, które zresztą teraz sie zrównały i cały twój argument padł? (bo to normalne że na początku oceny są albo zawyżone albo zaniżone; dopiero po jakimś czasie się to reguluje) ta ocena i tak ma zerowe odzwierciedlenie jakości filmu. www.metacritic.com/movie/star-wars-episode-vii---the-force-awakens www.metacritic.com/movie/rogue-one-a-star-wars-story Polecam treściwie czytać popularnych i szanowanych recenzentów, a filmwebu w ogóle nie brać pod uwagę. Force praktycznie wszędzie zdobyl lepsze notki u recenzentów - nawet na IMDB czy pomidorach jest popularniejszy. Nawet w ocenie społeczności.
"wymęczone gówno Abramsa" no tak, bo wcale Rogue 1 nie doił tak samo albo i bardziej wszystkiego co się da. Inna sprawa, w rogue 1 nie było żadnych postaci. Nic a nic, zero prób stworzenia naturalnego kontaktu między nimi, już robot był w nich bardziej zaangażowany, a oni i tak go olewali w swoich nudnych dialogach. Było tyle scen ciszy "chinczyka" i jego kolegi - a mogły tam być produktywne konwersacje, jakas krótka historkia, wspominka ich zniszczonej świątyni i ukazane emocje, cokolwiek. To samo pilot imperialny (bo imienia nie pamiętam) tyle tam było okazji do odpłycenia tych postaci. Scenariusz najwyraźniej im kazał mieć na siebie wyjebane. W Force stworzyli 3 proste, płytkie postacie - ale przynajmniej próbowali. Postacie tam mają kontakt między sobą, jakieś ekspresje twarzy i widać po nich cząsteczki zaangażowania w siebie. Każdy z nich ma swoją przeszłość i widz został w to jawnie wciągnięty, nie są to dobrze wykreowane postacie, ale przynajmniej nie są kitowcami, a już nawet kitowce są lepsze niż to co jest w R1 bo przynajmniej śmieszne.
7 ปีที่แล้ว +1
Zwykle nie odpowiadam archeologom w myśl zasady - "ustąp głupszemu", ale w końcu chodzi o SW. Wyniki ankiet z Bastionu Polskich Fanów SW - chyba najrzetelniejszego źródła na temat SW w polskiej sieci: star-wars.pl/Sonda/Wyniki/273 star-wars.pl/Sonda/Wyniki/264 Polecam komentarze w obu wątkach ;). A teraz idź wsadź swoje liche argumenty do miejsca, z którego je wyciągnąłeś.
Dem... w sedno. Kurde, przed obejrzeniem Twojej recki film bardziej mi się podobał, ale muszę przyznać - wszystkiego czego się czepiłeś, lub i pochwaliłeś, słusznie się czepiłeś. W każdym razie pomimo wad "Rzezimieszko pierwszy" był dla mnie miłym doświadczeniem c: Niech moc będzie z Tobą i Twoim kotem!
Dem, tak bardzo Cię kocham, że zrecenzuję Twoją recenzję. (1) 1:45 - o to twórcom chodziło, ten film dostaje automatyczne +2 do oceny od fanów ze względu właśnie na to "dojenie" uniwersum. (2) 2:37 - CGI może i nie powaliło na kolana, ale bez doczepiania się do szczegółów, filmu jakoś specjalnie Tarkin i Leia nie popsuli. (3) 3:18 - to samo co w punkcie pierwszym, Vader spowodował eargasm u fanów :D. (4) 4:02 - prawda co mówisz, jednak Rogue One to bardziej film wojenny w uniwersum SW i gdyby to była część VIII głównej sagi, wtedy można by się do braku przygód zdecydowanie przyjebać. (5) 5:10 i 7:05 - 100% popieram, rozwój postaci i fabuły zjebane konkretnie. (6) 11:16 - to jest oldschoolowy podział na dobro i zło i podoba się oldschoolowcom, wszystkich innych rozumiem, których to odrzuciło. (7) 12:30 - no sorry, ale Vader zrobił cały film, haha, nawet jakby doczepić się do wszystkiego, co poszło w filmie źle, to scena z Vaderem 10/10 (zwłaszcza dla fanów) KIEDY NOWY STAR TREK PRZEROBIONY?
Dobra recenzja, ale mogłeś dać rysunki tak jak dałeś do hobbita(już wyobrażam sobie wadera jak by wyglądał) XD No a fani SW będą mówić "nie no nie był taki zły" Cała seria "Star wars" to jest spory potencjał na dobre filmy ale jak będą szli na opór na około ronda to będzie tylko :pju pju łu miecz świetlny o jedi o sid o walczom o ale fajne skoczył zrobił salto odciął mu rękę o ma metalową . Według mnie to jak doczłapią się z tą trylogią to dobrze by było dziabnąć temat od zupełnie innej strony i pokazać losy jakiejś innej ciekawej rasy ;)
ZagrajnikTV jak dla mnie dem odrazu zaznaczył że raczej będzie toczył beke bez trzymanki więc argument że nie ma tutaj argumentów jest nietrafiony. to raczej nie recenzja a parodia recenzji
Albo - po prostu - śmieszna recenzja :D Publicystyka nie jest ujęta w żadne sztywne ramy, można sobie eksperymentować do woli i... to jest właśnie jej największa zaleta. W końcu... nie ma czegoś takiego jak kanon recenzji :)
oj oj oj, nie masz racji Dem! scena z Vaderem była bardzo ważna, poza tym to był tzw. easter egg dla fanów serialu "Star Wars: Rebelianci". Hejcisz uniwersum, widać :D ps: kurde, przecież nie tylko robot był zabawny, postać Chirruta Îmwe jest napisana z przymrużeniem oka trochę ;)
Wróciłem do domu i zastanawiałem się czy tylko ja i moja żona jesteśmy dziwni, że generalnie nam się nie podobało. Potem obejrzałem Twoją reckę i jednak świat mi się nie zawalił - jestem normalny ;)
No tak, nie mongolska krótkometrażówka kręcona w sepii skarpetką, puszczana w jednym kinie studyjnym na podlasiu i od razu pocisk ;) Łotr 1 jest zajebisty i tyle :)
A ja mam zgoła inne zdanie. Nie każdy star wars musi być komedią a spin-off, z definicji, nie musi być początkiem nowej wielkiej trylogii. Zaczął i zakończył swoją historię, a pomimo tego, że niektóre elementy filmu mogły być przedstawione lepiej, bawiłem się całkiem nieźle, a z kina nie wyszedłem z lekkim niesmakiem, jak po przebudzeniu mocy.
Dla tych co będą się spinać na temat bucowatości recenzji (co jest nieuniknione przy pozytywnym odbiorze nowych star warsów przez większość ludzi), zwracam uwagę, że wersja tzw wkurwionego Dema jest świadomą kreacją, czym daje znać choćby po tytule. Co nie zmienia faktu, że pewno jest na nowy film wkurwiony :P
oglądając ten film czułem się jakbym znów miał 10 lat i biegał z kijem od szczotki po podwórku i robił "bzium bzium". Żaden Dem, ani nikt mi tego nie odbierze. Film jest oldshoolowy na maxa (wielkie mechaniczne przyciski zamiast holograficznych konsol, te czarne hełmy typów na gwieździe śmierci :D)
Tldr: w realiach wojny i tłamszenia Rebelii brakuje kręcenia maszyny śmiechu, uroczych historyjek i marvelowskich one-linerów na tle rozjebanych przez Gwiazdę Śmierci miast. W realiach braku Jedi chujowo, że nie ma walki na miecze świetlne. Also: Przebudzenie Mocy wspaniale rozwija postacie, które już znamy przez meaningful spotkanie Wookiego z Leia pod koniec, co to były za emocje! Plażo proszę.
Po oglądaniu filmu dopiero warto posłuchać Dema, czy ma podobne zdanie do Ciebie. Gdybym filmu wcześniej nie widziała, to też nic nie zrozumiałabym. ;)
Dem nie szedłem do kina bo czekałem na Twoją recenzję ;D I już raczej nie pójdę, już po samym trailerze było widać, że to jakiś syf, a nie gwiezdne wojny. Ogólnie jestem mega fanem star wars, ale nie pójdę na taki film tylko dlatego, że ktoś nazwał to gwiezdnymi wojnami i poza nazwą jak widać to nie ma nic wspólnego z gwiezdnymi wojnami. Przebudzenie mocy było niespodzianką, nie wiadomo czego mieliśmy się spodziewać jako fani gw po tym jak lord disney przejął prawa autorskie, ale wyszło fajnie, niespodzianka była miła. Przy łotrze już pierwsze trailery pokazały, że to jakieś gówno. No ogólnie filmu nie widziałem, ale się z tobą zgadzam tak więc łapka w górę :D
Koledzy, wobec tego powiedzcie mi na jakiej zasadzie wy wybieracie filmy na które pójdziecie, a na które nie? U mnie wygląda to w dużym uproszczeniu w ten sposób, że oglądam trailer i jeśli ten trailer mi się spodobał to idę do kina, jeśli trailer w ogóle mi nie leży, ale tak jak w przypadku Gwiezdnych Wojen dalej mam na dany film ochotę to szukam recenzji od osób, które mają podobny gust co ja czyli na pewno nie na filmwebie tylko np. u dema. Jeśli recenzja potwierdza moje odczucia co do danego filmu na podstawie trailera to sprawa jest już dla mnie przesądzona. To tak jak z dziewczynami. Widzisz jakąś dziewczynę i od razu wiesz czy to Twój typ dziewczyny. Nie rozmawiałeś z nią, nie wiesz co ma w głowię, ale trafił swój na swego i obydwoje doskonale o tym wiecie. Można to nazwać patrzeniem na kobietę sercem, a nie oczami. I nie trzeba podchodzić do każdej napotkanej dziewczyny, samemu się o tym przekonywać i "wyrabiać własnej opinii" bo życia by nam nie starczyło. Tak samo tutaj, widzę ten film oczami dema, który mam wrażenie patrzy w podobny sposób co ja na świat więc wiem, że jeśli on mówi, że ten film jest słaby to ja też prawdopodobnie tak powiem.
Książę Życia Ja to robie tak - jesli mysle ze film moze byc ciekawy i akurat mam ochote pojsc na cos do kina, to ide. Zwlaszcza kiedy zdania odnosnie jakiegos filmu sa podzielone (nie jak w przypadku takiej kac wawy czy innych glupot). Dema ogolnie lubie i ogladam od dawna, ale film obejrzalem wczoraj w kinie zanim zobaczylem te recenzje i zwyczajnie sie tu z nim nie zgadzam. Mnie sie podobalo, zrobione z polotem, sceny walki naprawde porywajace (zwlaszcza podobal mi sie ten slepy chinczyk, ktory gral kiedys yip mana), poza tym znajomym z ktorymi bylem w kinie tez sie film podobal. Wedlug mnie jest duzo lepszy od nowej czesci gwiezdnych wojen. Rozumiem jednoczesnie osoby takie jak dem, ktorym sie film nie spodobal, jednak wedlug mnie trzeba go samemu zobaczyc zeby ocenic.
Książę Życia ponadto odnoszac sie do niektorych zarzutow dema, tez uwazam ze po czesci albo i w wiekszosci sa nietrafione. W jednym miejscu wkurza go, ze postaci nie sa dokladnie nakreslone (moim zdaniem jak na dosc krotki film sa nakreslone dosc dobrze i wiemy kto jest kim - pilot imperium, ktory chce odkupic swoje winy, glowna bohaterka targana ambiwalentnymi uczuciami do rebelii z przyczyn tez przedstawionych w filmie, jej ojciec tez bardzo fajnie nakreslony - zreszta grany przez lubianego przeze mnie madsa mikkelsena, wspomniany wczesniej slepy chinczyk wierzacy szczerze w moc i jego powatpiewajacy w to kolega, duzo moglbym jeszcze wymieniac ale to nie ma sensu), a w drugim wkurza go ze pojawiaja sie w paru momentach postaci znane nam dobrze z gwiezdnych wojen. Poza tym dem za bardzo ocenia lotra przez pryzmat SW, jest to jednak film bardziej dramatyczny (choc humoru tez w nim momentami nie brakuje, spoilerowac nie bede ale sa i smieszne momenty) i majacy pokazac uniwersum od strony mniej znanych bohaterow, ktorzy jednak mieli wielki wplyw na zwyciestwo nad ciemna strona ;) w kazdym razie wiecej produkowac mi sie nie chce, konkluzja jest taka, ze ocena tego filmu zalezy glownie od nastawienia z jakim go ogladasz, bo kazdy plus mozna przedstawic jako minus a minus jako plus.
Zgadzam się z Tobą Dem. Byliśmy z dziewczyną i się trochę wynudziliśmy. Nie rozumiem skąd ten ostracyzm w internecie za to że się nie podoba i skąd te spuszczanie się nad filmem.
Dzięki dem. Twój wylew jadu pomaga mi w tym abym był wystarczająco silny by nie iść na to do kina i nie dopłacać do tego biznesu opartego na nostalgii. Jeszcze dupa boli od tego ruchania jakie mi zapewnili na 7. Już 1-3 były lepsze, bo coś próbowały - nie były to świetne filmy, ale rozszerzały uniwersum itp itd. Były jeszcze filmami. A teraz to już tylko produkt marketingowy do sprzedaży zabawek (chyba) skrojonym by wpaść w gusta mas. F dat SW RIP
nie na temat ALE interesujące:" w roku 2008 świat obiegła wiadomość, że nadchodzi premiera „Buszującego w zbożu”. Okazało się jednak, że Nigel Tomm, twórca rzeczonego filmu, stworzył dzieło, w którym przez 75 minut widzimy niezmieniający się niebieski ekran. Ten zabieg ma ponoć zmusić widza do wyobrażenia sobie, jak film na podstawie powieści Salingera miałby wyglądać. To zresztą niejeden taki „wybryk” tego twórcy. Stworzył on także filmy, takie jak: „Czekając na Godota” (ekran zielony) czy „Hamlet” (ekran biały)." Dem może zrecenzujesz? 😂
wow szczelańsko jest kozak ogień, bede sie bawił jak na szybko i wściekle ogień piostel gun strzelających szybka akcja skoki i totalny rozpierdol ZDECYDOWANIE MUSZE IŚĆ NA TEN F I L M O S do KINA mam nadzieję że bedzie taka kosa jak ostatnie Pitbulle WOW
Już wiem, dlaczego "Przebudzenie mocy" autorzy zrobili takie badziewne - po to, żeby każdy następny film z serii SW wydawał się arcydziełem ;) A na serio mówiąc, to właśnie wróciłem z "Łotra 1". Po obejrzeniu "entuzjastycznej" recenzji Dema spodziewałem się totalnego chłamu - a tymczasem okazało się, że film jest całkiem niezły. Wcale nie ma jakiegoś randomowego skakania po planetach, a całość w miarę trzyma się kupy (pomijając oczywiście typowe zagrywki a'la "Independence Day", jak np. to, że gniazdo w wieży komunikacyjnej idealnie pasuje do kasety z danymi, które trzeba wysłać). Trochę mi brakowało typowej dla SW muzyki, bo aż się prosi o znane epickie tematy, gdy następuje finalna wielka bitwa. Poza tym trudno się powstrzymać przed myślą, że scenariusze SW zaczynają być powoli dość wtórne. W "Przebudzeniu Mocy" była kalka z "Nowej Nadziei", w "Łotrze 1" mamy podobieństwa do "Powrotu Jedi" - znowu jest jakaś planeta chroniona polem siłowym, i znowu trzeba wysłać ekipę dywersantów, żeby zrobiła z tym porządek. Wprawdzie w "Ł1" to flota rozwala pole siłowe, a dywersanci tylko mają wykraść i przesłać dane, ale tak czy siak widzę tu dość podobną ideę co w "PJ" - trzeba rozwalić pole wokół planety, żeby popchnąć akcję do przodu. Kolejna rzecz to to, że chyba już mi się za bardzo opatrzyły te wszystkie statki kosmiczne - niszczyciele Imperium przestały na mnie robić wrażenie. Gdy oglądałem pierwsze trzy części (czyli 4, 5 i 6) to każde pojawienie się niszczyciela powodowało, że ciarki człowiekowi zaczynały chodzić po plecach. Czuło się, że nadciąga groźna potęga, prawie nie do zniszczenia. A teraz mam wrażenie, że to po prostu takie sobie stateczki, które można łatwo zepchnąć jeden na drugi, eksplodujące od byle zderzenia z myśliwcem, czy od obrzucenia kilkoma torpedami fotonowymi. Chyba za dużo już jest tych filmów, i to, co kiedyś było rarytasem, teraz stało się chlebem powszednim (dawno, dawno temu Star Wars można było obejrzeć tylko w kinie, człowiek chodził na to po kilka razy, a potem były lata przerwy i totalnej posuchy, przerywanej co najwyżej kilkusekundowymi wstawkami z SW w "Mapeciątkach" :) ). Aha, i jeszcze jedno - w "Ł1" jakoś nie czuje się (albo ja nie czuję), że Imperium jest złe i opresyjne. W sensie, że w częściach 4, 5 i 6 faktycznie było czuć, że to jest potęga trzymająca wszystkich za mordę, z którą to potęgą trzeba walczyć. W "Ł1" tego nie czuć, tej opresyjności. Fakt, po Jedah łażą szturmowcy, każą pokazywać dokumenty, zaglądają ludziom do domów, a na niebie wisi złowrogo gwiezdny niszczyciel, ale na mnie nie tworzy to jakoś wrażenia miasta pod okupacją. Tak czy siak, wszystko to nie zmienia faktu, że "Ł1" jest wg mnie filmem bardzo fajnym, o wiele lepszym niż się spodziewałem, i zdecydowanie wybiorę się na niego jeszcze raz, żeby to wszystko obejrzeć sobie na spokojnie. Była kiedyś, w dawnych czasach, taka gra na PC-ta "Drakan. Order of the Flame", może ktoś to pamięta? Bardzo zacna, chociaż przeszła chyba niezauważona, bo nie była zrobiona z epickim rozmachem. Czegoś jej brakowało, żeby stać się ogólnoświatowym hitem, ale grało się w nią bardzo fajnie, mimo drobnych niedociągnięć. W podobny sposób odbieram "Ł1" - solidna porcja dobrej rozrywki w świecie SW, wg mnie o wiele, wiele lepsza niż "PM".
Hah Dem w starym stylu :D to jest to ! A tak poważnie na temat Łotr 1 - to jest to film przede wszystkim dla fanów gwiezdnych wojen gdyż jest tam bardzo wiele nawiązań do seriali TCW i Rebels, książek oraz Nowej Nadziei. To prawda co Dem mówi film nie wnosi nic nowego do SAGI bo zwyczajnie jest to historia poboczna. Film jest nakręcony jako film wojenny z bardziej mrocznej i poważnej strony co mnie akurat cieszyło, że jest mniej bajkowy. A co do postaci to faktycznie ich historie są spłycone do dna ale w sumie wszyscy na końcu giną więc jest to w pewnym sensie zrozumiałe. Podsumowując dla ludzi którzy nie są fanami STAR WARS będzie to taka typowa sieczka.
Gdzieś w internetach krąży takie fajne zdjęcie z którego można wywnioskować, że kolejna trylogia (która zaczyna się Przebudzeniem Mocy) będzie przeplatana takimi "fillerami", a fillery jak to fillery mają za za zadanie podrajcować głównie zapaleńców uniwersum na zasadzie "woow coś nowego z mojego kochanego uniwersum". Wplecenie w nich znanych postaci ma za zadanie jechanie na ich popularności aby podnieść sprzedaż gadżetów niskim kosztem (łatwiej jest po prostu zrobić scenę czy dwie ze znają postacią a potem się nią reklamować niż zrobić postać która będzie równie charakterystyczna), wystarczy się przejść po galeriach handlowych aby widzieć ile teraz jest np. koszulek z Gwiezdnych Wojen które mogłyby być sprzedawane nawet kilka lat temu. Jako zapychacz mający podnieść sprzedaż bajerów związanych ze światem przedstawionym i przyciągnięciem uwagi spełnia swoją funkcję, więc osobiście uważam, że film spełnia swoją małą rolę
Jak świnka morska może nazywać się Filon. :|
Grunio 4 life!
Zawsze jak jest jakaś huczna premiera to Dem wyciąga swoją kartę pułapkę czyli alter ego Dema - buca z czasów pierwszego Ogarnij się. Kurwa kiedyś to było!
ale teraz też jest fajnie
Dworn1k ENEMY WALKER IN SIGHT
bucem zostaje się raz i to do końca życia
+Dragacz Potwierdzam :c
Ale tu ma rację bo Łotr 1 to taki dodatek DLC do Star Wars. Nie ziębi, nie grzeje. Fajnie, że dali ale jakby nie dali to tez fajnie.
Ta recenzja jest taka, taka, starodemowska
dokładnie to samo pomyślałem xD chyba Dem się wkurwił ładnie na ten film.
diss na wyklętych zawsze na najwyższym propsie
Jebać nazioli z AK i ŻOB.
12:18 Dembski ja naprawdę Cię kurwa uwielbiam. to nie tak że Cię lubię po prostu, to jest jak sympatia do starego przyjaciela od lat. kc
jesteś po prostu tolerancyjny jak możesz :) Teraz to chyba nie mogłeś xD
nie mogłem się powstrzymać i rozesłałem ten fragment wśród kilku znajomych
''-A ty kim grasz Takei? Healerem?
-Łotrzykiem
-No to nie zawracaj mi dupy''
XD
Zawołajcie mnie jak demski będzie kiedyś z czegoś zadowolony.
th-cam.com/video/XiJkBRautgk/w-d-xo.html zadowolony z Kubo Sully i Lamentu
th-cam.com/video/HJDfAYdNDPs/w-d-xo.html zadowolony z Vaiany
th-cam.com/video/yBs6yecMWoI/w-d-xo.html zadowolony z Fantastycznych Zwierząt
th-cam.com/video/djagRjygx4Q/w-d-xo.html zadowolony z Dr Strange'a
>kotekwokularachprzeciwslonecznych.jpg
Aś mu pojechał Dem. Solidny Prawy Tytułowy :D
*Lewy
jurekszczurek Prawda, mój błąd :D
Ból dupy widzę :
za tych żołnierzy wyklętych to będzie większy hejt niż za reszte filmu xD
xD
,,Kiedy twoi bohaterowie chowali się w lesie, moi bronili Berlina" :P
Dajta spokój, człek ten prawdopodobnie nic nigdy nie czytał na ten temat, więc nie ma co się obrażać na ignoranta. A kontrowersyjny humorek tera w modzie. Historii nasz nie uczy, ale gust filmowy jakiś ma i za to go cenić należy.
to chyba wy nic nie czytaliście na ich temat pl.wikipedia.org/wiki/Mord_w_Pucha%C5%82ach_Starych pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Zaleszanach nawet IPN o tym pisał więc przestańcie pierdolić o jego rzekomej ignorancji bo widać sami nie ma cie pojęcia o swoich *bohaterach*
jeden link do wiki i dyskusja zrobiona? e, myślałem że pojedziesz z grubszej rury. coś o 'ogniu' albo likwidacji bip-owców. no ale chwila, bo można by było wziąć na poważnie dyskusje pod tak niepoważnym filmikiem. unikaj na przyszłość generalizacji bo w twoich słowach to nasi partyzanci wyglądają na polską odmianę waffen-ss. nikt ci nie każe jebać pokłony dla wyklętych, ale nie uświadamiaj innych na tematy o których pojęcie masz dość mgliste.
Łotr ma jednak coś czego nie miało Przebudzenie Mocy, coś co sprawiło że nie zwracałem uwagi na prostolinijną fabułę. Świat gwiezdnych wojen w Łotrze ŻYŁ. Czułem że to nie tylko odgrzewanie kotleta i granie na sentymentalizmie lecz świat, ludzie, kosmici którzy żyją, walczą, umierają. Czułem ich śmierć, tak jak Obi Wan Kenobi czuł śmierć na Aldeeran. Choć szturmowcy jak zwykle nie trafiają, to jednak nie ma takiej przesady jak walka murzyna z Sithem, którą doświadczony Sith przegrywa... Główna bohaterka choć nie ma czasu się rozwinąć i tak jest dużo głębszą postacią niż ta czysta jak łza główna laska z VII epizodu, która wystarczy że pomyśli o Mocy i już kurde uwalnia się z kajdan. Ślepy powtarzał jak mantrę że wierzy w Moc, a nie miał takich super mocy. Łotr może nie być idealny, ale to są Gwiezdne Wojny na które czekałem. Wyjątkowo nie zgadzam się z Twoją opinią.
Oh Kubuś Kubuś. Ty malkontencie :D Szanuję Twoją opinię i jestem w stanie zrozumieć dlaczego Ci się nie podobało ;) O ile rzeczywiście pod względem reżyserskim ten film jest dosyć kulawy to stanę w jego obronie i powiem, że świetnie się na nim bawiłem. Twórcy chcieli chyba za dużo zmieścić w ciągu dwóch godzin. Na koniec takie małe pytanko. Dlaczego zdecydowałeś się na to, żeby wstawić ten film jako prywatny? Live long and prosper ;p
czeka do jutra aż więcej osób obejrzy film, póki co udostępniam w miejscach, w których raczej ludzie widzieli już
Ludwig Kob Jakes Milcz kłamco
Uważaj bo poznasz mojego przyjaciela - kłamczuszka ;)
RYJ
dem normalnie jak piter dżekson
właśnie wróciłem z seansu, zgadzam się z Tobą w 100%
No i nie wiem teraz czy to ja się najebałam czy Ty.
byłem dzisiaj i całkowicie się zgadzam z Tobą. gdyby nie robot (k-2 o ile pamiętam) to nie wiem czy bym tak długo siedział i oglądał
Wszyscy mówią, że lepszy od VII, a ten zaś narzeka. Ja się bawiłem świetnie.
Za to cię Dembski własnie subuję- nie boisz się wyjść na przekór super produkcjom i rzeszą fanboi.
a ja za to spoko podejście do życia
Jan Kowalski żenujący demski
12:30
Zostawiam sobie, żeby oglądać co jakiś czas ten fragment bez przewijania
Przymiotnik "nudne" pasuje akurat bardzo dobrze do Rogue One...
...A przynajmniej do pierwszej jego połowy :D
łotr 1 na 10
Nostalgiczny wzrok z ostatniego programu z humorkiem szybko przywołał do żywych Dema300 :D Pompowałem z całych sił, tak na wszelki wypadek jakby już Jakub o jedno zero mniej więcej nie powrócił.
Świetny materiał prowadzący poprawił mój nastrój tą szczerą recenzją na wieczór dziękuję
''W końcu Żołnierze Wyklęci wychodzą z lasu...a nie, czekaj, Rebelianci w Star Wars to nie są zbrodniarze'' xDDDDD DEM! Dostajesz ''Srebrne Usta YT 2K16''
NO CHYBA ŁOTR 1/10
HŁEHŁEHŁE
Demie, zjebałeś mi dzień. Wyszedłem z kina zadowolony i zajarany - a tera jestem zmieszany przez Twoje pierdolamento. No kurwa dzięki.
Ale bitwę o Scarif to ty szanuj !
PS. Był jeden kosmitek rebeliant, ten taki mały pimpol. Taki badass angstowy ewok.
Mówimy o scenach które nic nie wnoszą?...... LOL! To może przypomnijmy 4 część (1977!), o scenie w kontenerze na odpadki, w której Luke zostaje złapany przez odpadkopotwora za nogę, wklada go pod wodę, chlup chlup chlup, strachu strachu i... Puentą tej sceny było stwierdzenie że 'nie wie co to było, złapało go i nagle puściło'. Po czym o potworku ni widu ni słychu. Nooooooooo taaaak. :D
Odpaliłem wideo na fb, ale wszedłem obejrzeć bezpośrednio tu. Nagle w jednej chwili zaczęły grać oba filmy. Słuchałem przez kilkanaście sekund myśląc, że nałożone zostały na siebie dźwięki... dzięki dem
dziękuj sobie kurwa głupku
mam nadzieje ze pomoglem
jak zwykle pomocni, dzięki
Dem kurwa na szczycie swojej gry, merytorycznie i z tym swoim sznytem, dobre.
filmik ewidentnie jadący po Łotrze aby zachęcić ludzi do zobaczenia :D film zajebisty :)
Byłam na Łoter jeden w kinie. Autentycznie nigdy nie spodziewałabym się, że wyjdę smutna bo zobaczeniu Star Wars :( W ogóle dla mnie scenarzysta tego filmu to fenomen literacki. Jak można stworzyć stosunkowo rozbudowaną historię bohatera i jednocześnie pozbawić tej postaci osobowości? Nie mówiąc o tym, że w Łoter jeden to robot miał najbardziej ludzki charakter z całej tej bohaterskiej zgrai.
Bo to film dla fanów
akurat planeta Vadera to nie jest jedna z randomowych tylko Mustafar z 3 części
MrTheTeletubis czyli randomowa
Krzeczek96 Nie, nie randomowa. Ta, na której poniósł swoją porażkę i "zabił" dawnego siebie.
czy jezeli zjem cale opakowanie Pavulonu to bedzie sie liczylo tak jak obalenie butelki? prosze o odp
chce uniknac seansu ale bardzo mi zalezy na plakacie z autografem od samego miecza swietlnego
Pierwszy raz nie mogę słuchać Dema...dowala się prawie do wszystkiego a połowy rzeczy nie wie poco były tak a nie inaczej nakręcone a zakończenie filmu było epickie!
apoco były tak a nie inaczej nakręcone?
Bart90 nie biez dema na powaznie
Nie wiem co napisać więc napisze skład powietrza
azot 78%
tlen 20,6%
argon 0,93%
dwutlenek węgla 0,38%
pozostałe 0,1%
Mateusz B serio argon aż 0,93?
W Aaaafgaaanistaaaanieee... Kocham twoje recenzje filmów
Recka w punkt. Lucas to może i stary, zapyziały dziad, ale powiedzmy sobie szczerze - nie ma Lucasa, nie ma world-buidingu. I pomysłów wykraczających poza mokry sen marketingowca.
Ale smęcisz Dem. Wytrzymałem 3 minuty i poszedłem do Ichaboda. Elo bęc!
Brakowało tylko "Ogaaarnij Sięę... eeeeeeeeee~~"
REBELIANCI TO NIE ZBRODNIARZE.
gompka1 Latają w statkach sprzed 30 lat posklejanych taśmą klejącą. Do tego rebelianckie śmiecie zadają się z marginesem społecznym, przemytnicy, bandyci, bezdomne dziadki popierdalające po pustyni chuj wie po co i dlaczego. Nie oszukuj się, jedyną słuszną opcją jest imperium i imperator.
Rebelia walczy za naszą wolność.
Wolność za taką cenę jest trochę słaba
Idź szerzyć swoją republikańską propagandę gdzie indziej.
Nie zesraj sie
Dem co raz bardziej wygląda jak gruby z kacvegas
Ta, ale wspinające się na "szczyty dna" "Przebudzenie mocy" Ci się podobało. Oj Dem, przyznaj, że Twoje oceny zależą widocznie od Twojego nastroju, a nie jakości filmu.
Ta, może od Jar Jar Dema.
www.filmweb.pl/film/Łotr+1.+Gwiezdne+wojny+-+historie-2016-712573
www.filmweb.pl/film/Gwiezdne+wojny%3A+Przebudzenie+Mocy-2015-671051
Nawet "Mroczne Widmo" było lepsze, niż to wymęczone gówno Abramsa.
Rouge 10x lepszy niż Przebudzenie mocy ;;-
Naprawdę powołujesz się na ocenki na filmwebie? Najgorszy możliwy serwis oceniający? Oceny, które zresztą teraz sie zrównały i cały twój argument padł? (bo to normalne że na początku oceny są albo zawyżone albo zaniżone; dopiero po jakimś czasie się to reguluje) ta ocena i tak ma zerowe odzwierciedlenie jakości filmu.
www.metacritic.com/movie/star-wars-episode-vii---the-force-awakens
www.metacritic.com/movie/rogue-one-a-star-wars-story
Polecam treściwie czytać popularnych i szanowanych recenzentów, a filmwebu w ogóle nie brać pod uwagę. Force praktycznie wszędzie zdobyl lepsze notki u recenzentów - nawet na IMDB czy pomidorach jest popularniejszy. Nawet w ocenie społeczności.
"wymęczone gówno Abramsa" no tak, bo wcale Rogue 1 nie doił tak samo albo i bardziej wszystkiego co się da. Inna sprawa, w rogue 1 nie było żadnych postaci. Nic a nic, zero prób stworzenia naturalnego kontaktu między nimi, już robot był w nich bardziej zaangażowany, a oni i tak go olewali w swoich nudnych dialogach. Było tyle scen ciszy "chinczyka" i jego kolegi - a mogły tam być produktywne konwersacje, jakas krótka historkia, wspominka ich zniszczonej świątyni i ukazane emocje, cokolwiek. To samo pilot imperialny (bo imienia nie pamiętam) tyle tam było okazji do odpłycenia tych postaci. Scenariusz najwyraźniej im kazał mieć na siebie wyjebane. W Force stworzyli 3 proste, płytkie postacie - ale przynajmniej próbowali. Postacie tam mają kontakt między sobą, jakieś ekspresje twarzy i widać po nich cząsteczki zaangażowania w siebie. Każdy z nich ma swoją przeszłość i widz został w to jawnie wciągnięty, nie są to dobrze wykreowane postacie, ale przynajmniej nie są kitowcami, a już nawet kitowce są lepsze niż to co jest w R1 bo przynajmniej śmieszne.
Zwykle nie odpowiadam archeologom w myśl zasady - "ustąp głupszemu", ale w końcu chodzi o SW.
Wyniki ankiet z Bastionu Polskich Fanów SW - chyba najrzetelniejszego źródła na temat SW w polskiej sieci:
star-wars.pl/Sonda/Wyniki/273
star-wars.pl/Sonda/Wyniki/264
Polecam komentarze w obu wątkach ;).
A teraz idź wsadź swoje liche argumenty do miejsca, z którego je wyciągnąłeś.
Mi najbardziej przeszkadzało to, z jaką łatwością bohaterowie pokonują żołnierzy imperium. Zero napięcia.
Piotwor pozdychali wszyscy przeciez xd
Na sam koniec, kiedy film wyłączył im god-mode.
Dem... w sedno. Kurde, przed obejrzeniem Twojej recki film bardziej mi się podobał, ale muszę przyznać - wszystkiego czego się czepiłeś, lub i pochwaliłeś, słusznie się czepiłeś. W każdym razie pomimo wad "Rzezimieszko pierwszy" był dla mnie miłym doświadczeniem c:
Niech moc będzie z Tobą i Twoim kotem!
Dzięki za recenzję, bo zasnęłam w kinie i w sumie to nie wiedziałam osochosi.
o jeny jak szanuję tą recenzję
Fajnie że portal zwany You Tube sam odsubskrybował twój kanał :D
Końcówka rodem od starego dobrego Dema :D
Mi się tam podobała ta wersja Star Wars na poważnie jedna z lepszych części ogolnie.
Zupełnie się nie zgadzam, ale to najlepsza recenzja tego filmu, jaką widziałem.
ta recenzja jest dla mnie najlepsza xD
żołnierze wyklęci - dobre 👍
Dawno się tak nie wyłączyłem jak podczas tej recenzji... nope. Nope. Nope.
Dem, tak bardzo Cię kocham, że zrecenzuję Twoją recenzję.
(1) 1:45 - o to twórcom chodziło, ten film dostaje automatyczne +2 do oceny od fanów ze względu właśnie na to "dojenie" uniwersum.
(2) 2:37 - CGI może i nie powaliło na kolana, ale bez doczepiania się do szczegółów, filmu jakoś specjalnie Tarkin i Leia nie popsuli.
(3) 3:18 - to samo co w punkcie pierwszym, Vader spowodował eargasm u fanów :D.
(4) 4:02 - prawda co mówisz, jednak Rogue One to bardziej film wojenny w uniwersum SW i gdyby to była część VIII głównej sagi, wtedy można by się do braku przygód zdecydowanie przyjebać.
(5) 5:10 i 7:05 - 100% popieram, rozwój postaci i fabuły zjebane konkretnie.
(6) 11:16 - to jest oldschoolowy podział na dobro i zło i podoba się oldschoolowcom, wszystkich innych rozumiem, których to odrzuciło.
(7) 12:30 - no sorry, ale Vader zrobił cały film, haha, nawet jakby doczepić się do wszystkiego, co poszło w filmie źle, to scena z Vaderem 10/10 (zwłaszcza dla fanów)
KIEDY NOWY STAR TREK PRZEROBIONY?
No nareszcie recenzja z którą mogę się zgodzić, a nie mokre sny geeków o Gwieździe Śmierci.
Dem jest jak radziecki zegarek - tani i niezawodny.
dziękuję Dem! poprawiłes mi humor w chorobie! fantastyczna recenzja
Dobra recenzja, ale mogłeś dać rysunki tak jak dałeś do hobbita(już wyobrażam sobie wadera jak by wyglądał) XD No a fani SW będą mówić "nie no nie był taki zły" Cała seria "Star wars" to jest spory potencjał na dobre filmy ale jak będą szli na opór na około ronda to będzie tylko :pju pju łu miecz świetlny o jedi o sid o walczom o ale fajne skoczył zrobił salto odciął mu rękę o ma metalową . Według mnie to jak doczłapią się z tą trylogią to dobrze by było dziabnąć temat od zupełnie innej strony i pokazać losy jakiejś innej ciekawej rasy ;)
"robot skurwesyn, jest naprawdę zabawny" :D kichłem
O! Widać Grzegorz Turnau wciąż dobrze się trzyma...
dawno tak nieuargumentowanej recenzji nie miałeś :/
100% obiektywna recenzja
Nie ma czegoś takiego klocku XD
Argumenty w recenzji to opcja, a nie obowiązek. Ostatecznie mówimy tu o publicystyce bazującej na tzw. SZA, czyli Subiektywnym Zdaniu Autora :]
ZagrajnikTV jak dla mnie dem odrazu zaznaczył że raczej będzie toczył beke bez trzymanki więc argument że nie ma tutaj argumentów jest nietrafiony. to raczej nie recenzja a parodia recenzji
Albo - po prostu - śmieszna recenzja :D Publicystyka nie jest ujęta w żadne sztywne ramy, można sobie eksperymentować do woli i... to jest właśnie jej największa zaleta. W końcu... nie ma czegoś takiego jak kanon recenzji :)
oj oj oj, nie masz racji Dem! scena z Vaderem była bardzo ważna, poza tym to był tzw. easter egg dla fanów serialu "Star Wars: Rebelianci". Hejcisz uniwersum, widać :D
ps: kurde, przecież nie tylko robot był zabawny, postać Chirruta Îmwe jest napisana z przymrużeniem oka trochę ;)
właśnie wróciłem z kina, własnie trzeci raz oglądam tę recenzję - ta recenzja jest lepsza niż film!
Oglądam 3 raz, ta prowokacja jest genialna. A co najlepsze, prawdziwa.
@Dem3000 a co myślisz o epizodach 4-6 oraz 1-3 ?
Wróciłem do domu i zastanawiałem się czy tylko ja i moja żona jesteśmy dziwni, że generalnie nam się nie podobało. Potem obejrzałem Twoją reckę i jednak świat mi się nie zawalił - jestem normalny ;)
No tak, nie mongolska krótkometrażówka kręcona w sepii skarpetką, puszczana w jednym kinie studyjnym na podlasiu i od razu pocisk ;) Łotr 1 jest zajebisty i tyle :)
A ja mam zgoła inne zdanie. Nie każdy star wars musi być komedią a spin-off, z definicji, nie musi być początkiem nowej wielkiej trylogii. Zaczął i zakończył swoją historię, a pomimo tego, że niektóre elementy filmu mogły być przedstawione lepiej, bawiłem się całkiem nieźle, a z kina nie wyszedłem z lekkim niesmakiem, jak po przebudzeniu mocy.
Dla tych co będą się spinać na temat bucowatości recenzji (co jest nieuniknione przy pozytywnym odbiorze nowych star warsów przez większość ludzi), zwracam uwagę, że wersja tzw wkurwionego Dema jest świadomą kreacją, czym daje znać choćby po tytule. Co nie zmienia faktu, że pewno jest na nowy film wkurwiony :P
Dem, ty jesteś zdrowo pierdolnięty. I za to Cię lubię!
oglądając ten film czułem się jakbym znów miał 10 lat i biegał z kijem od szczotki po podwórku i robił "bzium bzium". Żaden Dem, ani nikt mi tego nie odbierze. Film jest oldshoolowy na maxa (wielkie mechaniczne przyciski zamiast holograficznych konsol, te czarne hełmy typów na gwieździe śmierci :D)
O w końcu ktoś kto nie pi*****i że łotr 1 jest super duper zajebisty :-)
Tldr: w realiach wojny i tłamszenia Rebelii brakuje kręcenia maszyny śmiechu, uroczych historyjek i marvelowskich one-linerów na tle rozjebanych przez Gwiazdę Śmierci miast.
W realiach braku Jedi chujowo, że nie ma walki na miecze świetlne.
Also: Przebudzenie Mocy wspaniale rozwija postacie, które już znamy przez meaningful spotkanie Wookiego z Leia pod koniec, co to były za emocje!
Plażo proszę.
Wybitny materiał. Jeden łotr/jednego łotra.
Z Twojej recenzji zrozumiałem chyba jeszcze mniej, niż Ty z filmu xD
Po oglądaniu filmu dopiero warto posłuchać Dema, czy ma podobne zdanie do Ciebie. Gdybym filmu wcześniej nie widziała, to też nic nie zrozumiałabym. ;)
ja zrozumiałem historie o śwince morskiej
Święta idą, bucowaty Dem wkracza do akcji :D
Dobra robota Dem, o takie recenzje walczyliśmy.
Dem nie szedłem do kina bo czekałem na Twoją recenzję ;D I już raczej nie pójdę, już po samym trailerze było widać, że to jakiś syf, a nie gwiezdne wojny. Ogólnie jestem mega fanem star wars, ale nie pójdę na taki film tylko dlatego, że ktoś nazwał to gwiezdnymi wojnami i poza nazwą jak widać to nie ma nic wspólnego z gwiezdnymi wojnami. Przebudzenie mocy było niespodzianką, nie wiadomo czego mieliśmy się spodziewać jako fani gw po tym jak lord disney przejął prawa autorskie, ale wyszło fajnie, niespodzianka była miła. Przy łotrze już pierwsze trailery pokazały, że to jakieś gówno. No ogólnie filmu nie widziałem, ale się z tobą zgadzam tak więc łapka w górę :D
Książę Życia nie ma to jak znegować film po recenzji Dema, który lubi narzekać i nawet sobie nie wyrobić własnej opinii.
Książę Życia "ogólnie filmu nie widziałem ale jest chujowy", nawet mi cie nie zal kolezko
Koledzy, wobec tego powiedzcie mi na jakiej zasadzie wy wybieracie filmy na które pójdziecie, a na które nie? U mnie wygląda to w dużym uproszczeniu w ten sposób, że oglądam trailer i jeśli ten trailer mi się spodobał to idę do kina, jeśli trailer w ogóle mi nie leży, ale tak jak w przypadku Gwiezdnych Wojen dalej mam na dany film ochotę to szukam recenzji od osób, które mają podobny gust co ja czyli na pewno nie na filmwebie tylko np. u dema. Jeśli recenzja potwierdza moje odczucia co do danego filmu na podstawie trailera to sprawa jest już dla mnie przesądzona. To tak jak z dziewczynami. Widzisz jakąś dziewczynę i od razu wiesz czy to Twój typ dziewczyny. Nie rozmawiałeś z nią, nie wiesz co ma w głowię, ale trafił swój na swego i obydwoje doskonale o tym wiecie. Można to nazwać patrzeniem na kobietę sercem, a nie oczami. I nie trzeba podchodzić do każdej napotkanej dziewczyny, samemu się o tym przekonywać i "wyrabiać własnej opinii" bo życia by nam nie starczyło. Tak samo tutaj, widzę ten film oczami dema, który mam wrażenie patrzy w podobny sposób co ja na świat więc wiem, że jeśli on mówi, że ten film jest słaby to ja też prawdopodobnie tak powiem.
Książę Życia Ja to robie tak - jesli mysle ze film moze byc ciekawy i akurat mam ochote pojsc na cos do kina, to ide. Zwlaszcza kiedy zdania odnosnie jakiegos filmu sa podzielone (nie jak w przypadku takiej kac wawy czy innych glupot). Dema ogolnie lubie i ogladam od dawna, ale film obejrzalem wczoraj w kinie zanim zobaczylem te recenzje i zwyczajnie sie tu z nim nie zgadzam. Mnie sie podobalo, zrobione z polotem, sceny walki naprawde porywajace (zwlaszcza podobal mi sie ten slepy chinczyk, ktory gral kiedys yip mana), poza tym znajomym z ktorymi bylem w kinie tez sie film podobal. Wedlug mnie jest duzo lepszy od nowej czesci gwiezdnych wojen. Rozumiem jednoczesnie osoby takie jak dem, ktorym sie film nie spodobal, jednak wedlug mnie trzeba go samemu zobaczyc zeby ocenic.
Książę Życia ponadto odnoszac sie do niektorych zarzutow dema, tez uwazam ze po czesci albo i w wiekszosci sa nietrafione. W jednym miejscu wkurza go, ze postaci nie sa dokladnie nakreslone (moim zdaniem jak na dosc krotki film sa nakreslone dosc dobrze i wiemy kto jest kim - pilot imperium, ktory chce odkupic swoje winy, glowna bohaterka targana ambiwalentnymi uczuciami do rebelii z przyczyn tez przedstawionych w filmie, jej ojciec tez bardzo fajnie nakreslony - zreszta grany przez lubianego przeze mnie madsa mikkelsena, wspomniany wczesniej slepy chinczyk wierzacy szczerze w moc i jego powatpiewajacy w to kolega, duzo moglbym jeszcze wymieniac ale to nie ma sensu), a w drugim wkurza go ze pojawiaja sie w paru momentach postaci znane nam dobrze z gwiezdnych wojen. Poza tym dem za bardzo ocenia lotra przez pryzmat SW, jest to jednak film bardziej dramatyczny (choc humoru tez w nim momentami nie brakuje, spoilerowac nie bede ale sa i smieszne momenty) i majacy pokazac uniwersum od strony mniej znanych bohaterow, ktorzy jednak mieli wielki wplyw na zwyciestwo nad ciemna strona ;) w kazdym razie wiecej produkowac mi sie nie chce, konkluzja jest taka, ze ocena tego filmu zalezy glownie od nastawienia z jakim go ogladasz, bo kazdy plus mozna przedstawic jako minus a minus jako plus.
No a gdzie recenzja Deadpoola?
byłem dzisiaj na tym filmie
zasnąłem na ostatnie pół godziny xD
nawet ciekawy film
Ten podpis vadera wygląda jak łapka w górę wtf
"YOU MEMBER STAR WARS? O I MEMBER! STAR WARS WAS GOOD! MEWMBER OBI WAN? I MEBE! OH I MEMBER!"
Super recenzja Dem. Jak zawsze umisz
Zgadzam się z Tobą Dem. Byliśmy z dziewczyną i się trochę wynudziliśmy. Nie rozumiem skąd ten ostracyzm w internecie za to że się nie podoba i skąd te spuszczanie się nad filmem.
Dzięki dem. Twój wylew jadu pomaga mi w tym abym był wystarczająco silny by nie iść na to do kina i nie dopłacać do tego biznesu opartego na nostalgii. Jeszcze dupa boli od tego ruchania jakie mi zapewnili na 7. Już 1-3 były lepsze, bo coś próbowały - nie były to świetne filmy, ale rozszerzały uniwersum itp itd. Były jeszcze filmami.
A teraz to już tylko produkt marketingowy do sprzedaży zabawek (chyba) skrojonym by wpaść w gusta mas.
F dat
SW RIP
lajk za żołnierzy wyklętych xd
no nareszcie ktoś mówi prawdę o Łotrze. Bo już mam dosyć zachwytów swoich znajomych... ten film naprawdę jest kiepski...
nie na temat ALE interesujące:" w roku 2008 świat obiegła wiadomość, że nadchodzi premiera „Buszującego w zbożu”. Okazało się jednak, że Nigel Tomm, twórca rzeczonego filmu, stworzył dzieło, w którym przez 75 minut widzimy niezmieniający się niebieski ekran. Ten zabieg ma ponoć zmusić widza do wyobrażenia sobie, jak film na podstawie powieści Salingera miałby wyglądać. To zresztą niejeden taki „wybryk” tego twórcy. Stworzył on także filmy, takie jak: „Czekając na Godota” (ekran zielony) czy „Hamlet” (ekran biały)."
Dem może zrecenzujesz? 😂
jestes magicznym, bezuzytecznym, belkoczacym recenzentem :D
wow szczelańsko jest kozak ogień, bede sie bawił jak na szybko i wściekle ogień piostel gun strzelających szybka akcja skoki i totalny rozpierdol ZDECYDOWANIE MUSZE IŚĆ NA TEN F I L M O S do KINA mam nadzieję że bedzie taka kosa jak ostatnie Pitbulle WOW
Z tego co widzę Dem nie ubrał hełmu ignorancji. Ciekawe ile krzesełek latało po sali.... ;D
Mason pod masonem dołki kopie... Do czego to doszło?
Będą Święta z Demem?
Już wiem, dlaczego "Przebudzenie mocy" autorzy zrobili takie badziewne - po to, żeby każdy następny film z serii SW wydawał się arcydziełem ;)
A na serio mówiąc, to właśnie wróciłem z "Łotra 1". Po obejrzeniu "entuzjastycznej" recenzji Dema spodziewałem się totalnego chłamu - a tymczasem okazało się, że film jest całkiem niezły. Wcale nie ma jakiegoś randomowego skakania po planetach, a całość w miarę trzyma się kupy (pomijając oczywiście typowe zagrywki a'la "Independence Day", jak np. to, że gniazdo w wieży komunikacyjnej idealnie pasuje do kasety z danymi, które trzeba wysłać). Trochę mi brakowało typowej dla SW muzyki, bo aż się prosi o znane epickie tematy, gdy następuje finalna wielka bitwa.
Poza tym trudno się powstrzymać przed myślą, że scenariusze SW zaczynają być powoli dość wtórne. W "Przebudzeniu Mocy" była kalka z "Nowej Nadziei", w "Łotrze 1" mamy podobieństwa do "Powrotu Jedi" - znowu jest jakaś planeta chroniona polem siłowym, i znowu trzeba wysłać ekipę dywersantów, żeby zrobiła z tym porządek. Wprawdzie w "Ł1" to flota rozwala pole siłowe, a dywersanci tylko mają wykraść i przesłać dane, ale tak czy siak widzę tu dość podobną ideę co w "PJ" - trzeba rozwalić pole wokół planety, żeby popchnąć akcję do przodu.
Kolejna rzecz to to, że chyba już mi się za bardzo opatrzyły te wszystkie statki kosmiczne - niszczyciele Imperium przestały na mnie robić wrażenie. Gdy oglądałem pierwsze trzy części (czyli 4, 5 i 6) to każde pojawienie się niszczyciela powodowało, że ciarki człowiekowi zaczynały chodzić po plecach. Czuło się, że nadciąga groźna potęga, prawie nie do zniszczenia. A teraz mam wrażenie, że to po prostu takie sobie stateczki, które można łatwo zepchnąć jeden na drugi, eksplodujące od byle zderzenia z myśliwcem, czy od obrzucenia kilkoma torpedami fotonowymi. Chyba za dużo już jest tych filmów, i to, co kiedyś było rarytasem, teraz stało się chlebem powszednim (dawno, dawno temu Star Wars można było obejrzeć tylko w kinie, człowiek chodził na to po kilka razy, a potem były lata przerwy i totalnej posuchy, przerywanej co najwyżej kilkusekundowymi wstawkami z SW w "Mapeciątkach" :) ).
Aha, i jeszcze jedno - w "Ł1" jakoś nie czuje się (albo ja nie czuję), że Imperium jest złe i opresyjne. W sensie, że w częściach 4, 5 i 6 faktycznie było czuć, że to jest potęga trzymająca wszystkich za mordę, z którą to potęgą trzeba walczyć. W "Ł1" tego nie czuć, tej opresyjności. Fakt, po Jedah łażą szturmowcy, każą pokazywać dokumenty, zaglądają ludziom do domów, a na niebie wisi złowrogo gwiezdny niszczyciel, ale na mnie nie tworzy to jakoś wrażenia miasta pod okupacją.
Tak czy siak, wszystko to nie zmienia faktu, że "Ł1" jest wg mnie filmem bardzo fajnym, o wiele lepszym niż się spodziewałem, i zdecydowanie wybiorę się na niego jeszcze raz, żeby to wszystko obejrzeć sobie na spokojnie.
Była kiedyś, w dawnych czasach, taka gra na PC-ta "Drakan. Order of the Flame", może ktoś to pamięta? Bardzo zacna, chociaż przeszła chyba niezauważona, bo nie była zrobiona z epickim rozmachem. Czegoś jej brakowało, żeby stać się ogólnoświatowym hitem, ale grało się w nią bardzo fajnie, mimo drobnych niedociągnięć. W podobny sposób odbieram "Ł1" - solidna porcja dobrej rozrywki w świecie SW, wg mnie o wiele, wiele lepsza niż "PM".
Dla mnie film był bardzo dobry ;) O wiele lepszy od TFA
Podoba mi się. Dobry materiał :)
Hah Dem w starym stylu :D to jest to ! A tak poważnie na temat Łotr 1 - to jest to film przede wszystkim dla fanów gwiezdnych wojen gdyż jest tam bardzo wiele nawiązań do seriali TCW i Rebels, książek oraz Nowej Nadziei. To prawda co Dem mówi film nie wnosi nic nowego do SAGI bo zwyczajnie jest to historia poboczna. Film jest nakręcony jako film wojenny z bardziej mrocznej i poważnej strony co mnie akurat cieszyło, że jest mniej bajkowy. A co do postaci to faktycznie ich historie są spłycone do dna ale w sumie wszyscy na końcu giną więc jest to w pewnym sensie zrozumiałe. Podsumowując dla ludzi którzy nie są fanami STAR WARS będzie to taka typowa sieczka.
Wyzerowałem właśnie butelkę pawulonu, proszę o kontakt w sprawie plakatu
Pierwszy dobry film starwars od 40 lat i chuj, teraz tylko czekać na historie hana i jak wkurwił jabe przed "imperium kontratakuje"
Czy boisz się Gwiazdy śmierci.
Najpierw jedziesz po "Smoleńsku" a potem po Star Warsach. No co jest z tobą nie tak
Gdzieś w internetach krąży takie fajne zdjęcie z którego można wywnioskować, że kolejna trylogia (która zaczyna się Przebudzeniem Mocy) będzie przeplatana takimi "fillerami", a fillery jak to fillery mają za za zadanie podrajcować głównie zapaleńców uniwersum na zasadzie "woow coś nowego z mojego kochanego uniwersum". Wplecenie w nich znanych postaci ma za zadanie jechanie na ich popularności aby podnieść sprzedaż gadżetów niskim kosztem (łatwiej jest po prostu zrobić scenę czy dwie ze znają postacią a potem się nią reklamować niż zrobić postać która będzie równie charakterystyczna), wystarczy się przejść po galeriach handlowych aby widzieć ile teraz jest np. koszulek z Gwiezdnych Wojen które mogłyby być sprzedawane nawet kilka lat temu. Jako zapychacz mający podnieść sprzedaż bajerów związanych ze światem przedstawionym i przyciągnięciem uwagi spełnia swoją funkcję, więc osobiście uważam, że film spełnia swoją małą rolę