Ciekawa informacja, zupełnie mi nie znana. Dziękuję. Być może w kolejnym roku podczas powtórzenia spływu, rozejrzę się dokładniej. Orograficznie lewa strona?
Na skegu pływam już wyłącznie na szerokich akwenach i rzekach. Na wąskich i płytkich rzekach, typu Mołstowa, skeg tylko przeszkadza. Przy odpowiednio wyćwiczonym "wysokim" prowadzeniu wiosła i opanowanej technice dynamicznego prowadzenia pióra w wodzie, można doskonale i na bieżąco reagować na nawet najmniejsze próby "myszkowania" kajaka. Ta z początku trudna technika przynosi doskonałe rezultaty, a włożona energia przekazywana jest prawie w całości na popychanie kajaka w przód. Oczywiście trzeba być zdyscyplinowanym i praktycznie przez cały czas wiosłować. Wiosłowanie z czasem staje się przyjemnością. Każda przerwa skończy się obróceniem kajaka i niepotrzebną stratą energii.
Po lewej stronie wąwozu w drodze do przystanku Gąbin znajdują się kurhany z epoki brązu. :)
Ciekawa informacja, zupełnie mi nie znana. Dziękuję. Być może w kolejnym roku podczas powtórzenia spływu, rozejrzę się dokładniej. Orograficznie lewa strona?
Idąc w stronę stacji (tak jak na filmie) po lewej stronie jest wąwóz z ciekiem wodnym. Za tym ciekiem rozciąga się cmentarzysko kurhanowe.
Czy na takie mniejsze rzeki zakładasz Skeg do kajaka?
Na skegu pływam już wyłącznie na szerokich akwenach i rzekach. Na wąskich i płytkich rzekach, typu Mołstowa, skeg tylko przeszkadza. Przy odpowiednio wyćwiczonym "wysokim" prowadzeniu wiosła i opanowanej technice dynamicznego prowadzenia pióra w wodzie, można doskonale i na bieżąco reagować na nawet najmniejsze próby "myszkowania" kajaka. Ta z początku trudna technika przynosi doskonałe rezultaty, a włożona energia przekazywana jest prawie w całości na popychanie kajaka w przód. Oczywiście trzeba być zdyscyplinowanym i praktycznie przez cały czas wiosłować. Wiosłowanie z czasem staje się przyjemnością. Każda przerwa skończy się obróceniem kajaka i niepotrzebną stratą energii.
temu ch...i z tą beczułką na dwóch kołach osobiscie bym tym wiosłem nap....ł.
To nie był zrzut nieczystości, a jedynie nielegalny pobór wody z rzeki. Inaczej nie darowałbym tego.
Szambiarz w 13 minucie wymiata. Nie wolno nagrywać... a syf zrzucać do rzeki wolno.
Na szczęście nie zrzucał szamba, a czerpał wodę z rzeki zapewne dla bydła. Ale i tak jest na to regulacja prawna, z którą najwyraźniej był na bakier.
Do pięciu metrów sześciennych na dobę, można pobierać bez zezwolenia wodno-prawnego. Więc raczej się łapał na limit.