Nawłóć rośnie na ugorach, dobrze, że jest choć ona bo jak nie ma poplonów to ciężko o jaki kolwiek pyłek. Nie sądzę żeby w tak później porze cokolwiek innego tam kwitło. U mnie całe szczęście są poplony . Więc mają dostęp do różnych pyłków. Ale niektórzy cieszą się choćby z pyłku nawłoci.
Nawłóć rośnie na ugorach, dobrze, że jest choć ona bo jak nie ma poplonów to ciężko o jaki kolwiek pyłek. Nie sądzę żeby w tak później porze cokolwiek innego tam kwitło. U mnie całe szczęście są poplony . Więc mają dostęp do różnych pyłków. Ale niektórzy cieszą się choćby z pyłku nawłoci.
Dobre i to jednak na łąkach gdzie tepi się nawłoć rosną różne inne gatunki które są oblatywane przez pszczoły ;) zazdroszczę terenu!