Wszystko to co mówicie to prawda jednak z przykrością stwierdzam, że dla człowieka po 30 roku życia najczęściej jest to wybór jechać samemu albo wcale. Jak mam się umawiać setny raz ze znajomymi i za każdym razem słuchać innej wymówki i się denerwować to wolę jechać sam :)
To mam tak samo jak Ty 😊 Od jakiegoś czasu coraz mniej nawet się już pytam znajomych czy pojadą bo z góry wiem że zaczną wymyślać. Że żona, że dzieci, że urodziny itp itd 😊 I coraz częściej jeżdżę samotnie i zaczynam czuć się z tym dobrze.
@@cebulozerca9017 to nie metryka ani wiek, a znak czasów. Mam 6 krzyżyk na karku. Kiedyś po prostu umawiało się za pomocą listów (takich w kopertach), telefonów stacjonarnych i całej pantoflowej poczty. Działało, a ludzie po prostu jechali czasem przez pół kraju by się spotkac. Dołaczali po drodze. Dziś są wygodni... Namiot to już hardkor. Brak prysznica i restauracji koszmar, a komary i muchy w zębach to horror. Wygodnictwo...
Hej, mam kilka wiosen mniej, ale też od jakiegoś czasu jeżdżę motocyklem i najwięcej frajdy mam kiedy jadę sam, bo nic nie muszę. Jadę tam gdzie chcę i kiedy chcę, prędkość dostosowuje do mojego widzimisię... Zarąbiste uczucie. Pozdrawiam 😊
Ja mam 54 roków od trzech lat spelniam swoje chłopięce marzenia- wkońcu jeżdże na moto,wcześniej nie bylo czasu i hajsu,no i dopiero teraz zacząłem budować dom-zazdroszcze wam młodości i już spelnionych marzeń,pomimo tak mlodego wieku🙂fajnie jest spełniać swoje marzena i nie powinniśmy z tym zlekać-jutra dla nas może już nie być
Jeżdżę sam i sobie to cenię. W każdej chwili mogę zmienić cel podróży np wstałem pewnego dnia zebrałem się do Zakopanego z okolic Warszawy po dojechaniu do Grójca stwierdziłem że jadę do Władysławowa. Tak zrobiłem 😎
@@PawelzBydgoszczy Myślisz że każdy ma ? Dużo ludzi nie ma i mam nadzieję że sobie jaj nie robisz bo nie wiesz jak przykry jest to stan nie mieć nikogo bliskiego z podobnymi wartościami bo ludzi jest pełno ale trafić na kogoś podobnego sobie by się dogadywać fajnie to nie jest takie hope siupe.....
Na pierwszą dłuższą (7 tyg.) wyprawę pojechałem sam, bo wystawił mnie koleś z którym się umawiałem od pół roku na wyjazd 🏍😎😂😉 i przepadłem 🏍🏍🏍🏍. Komfort jaki daje samotne podróżowanie, rekompensuje niedogodności związane z pewnego rodzaju izolacją 👍👍🤘🤘ale ostrzegam takie podróżowanie uzależnia, a skutkiem ubocznym jest gadanie do siebie 🤣😂🤣😂🙃😉
Gadanie do siebie to dialog z kimś bardzo interesujacym i to niejest nawet choroba a konwersacje na wysokim poziomie ..robię tak już na motorynce od 20 lat.
Inspirujecie do działania! Po części dzięki Wam wróciłem do motorków. Za młodego były komarki, romet kadet, jawki , wsk i simson, ale potem zaczęło się życie: rodzina, dom i tatusiowanie. Nawet kat. A nie robiłem. I teraz chyba dopadł mnie kryzys wieku średniego - 43 świeczki. Bo stwierdziłem że wracam na motor ale najpierw kupiłem 125, żeby sprawdzić czy dawny bakcyl nie obrósł tłuszczem😂 4 tkm zrobione w 3 miesiące. Bratu się udzieliło - też kupił identyczną 125 i w spokoju kręcimy kolejne coraz to dalsze trasy. Małżonki początkowo marudziły, że.... ale widzą spokojne zwiedzanie nie zabija i mamy z nimi spokój. W przyszłym roku zostajemy przy 125 i wyprawa ze Śląska nad morze i Mazury. A potem kto wie - może kat. A albo kasę na prawko przepalę mnóstwem kilometrów na 125-ce😊?
Ja też jeżdżę sam ,w niecałe 4 sezony zrobiłem prawie 29 tyś km i bardzo sobie to cenię . W tym roku byłem też w Rumunii . Jeżdżę na 24 letniej Yamaszce xj 600 n , którą uwielbiam i polecam. Film jak zawsze super , Bardzo Budujący i pełen humoru. Dziękuję.
Samotne wyprawy po kraju na moim małym motorku to była jedna z najlepszych decyzji jakie w życiu podjąłem. W Polsce jest relatywnie bezpiecznie i jest czas by samemu zresetować sobie łeb. Nie znalazłem do tej pory przynajmniej lepszego sposobu. A teraz łapa i komentarz w ciemno i słucham 👍👍👍👍
Latam glownie w kolo komina, bo - zgadnijcie - nie mam czasu. Po trzech remontach starych domów stwierdzilem (w wieku 54 lat), że wybuduje nowy, ale świadomość, że w kazdej chwili moge ubrać buty, włożyć kask, rozłożyć kopkę i ruszyć w przed siebi sprawia, że czlowiek nie wariuje w tym kolowrotku codzienności. pozdrawiam
Ja lubię sam, mam dużo czasu na myślenie wtedy. Jedna rada dla wszystkich, to co Kacperek mówił. Nie odwlekajcie, przyjdzie żona/konkubina, nieruchomość, dzieci i będzie tylko mniej czasu i mniej siły na te marzenia.
3 lata temu pojechałem samotnie objechać Litwę, Łotwę i Estonię na Zontesie G1 125ccm. Było bardzo fajnie. Dopiero po powrocie do domu dowiedziałem się że 125-ką na kat. B można jeździć w Polsce. Na szczęście nie miałem bliskich spotkań z Policją.
Ja też przez to, że mieszkam 1,5km od granicy z Czechami, przez 5 lat jeździłem mając tylko kat.B DT125 tam pośmigać, bo lepsze i kręte drogi, widoki też jakby lepsze. Jak zrobiłem A i przesiadłem się na motocykl, to kolega mnie uświadomił😂
@@PawelzBydgoszczy Wiesz co kolego czytam Twoje komentarze których masz pełno tutaj i na 99,9% jestem pewny że znajdujesz się w takim stanie kolego że właśnie jest Ci przykro z powodu samotności. Nie pisze tego dla jaj a pisze serio bo ja często sam czuje sie samotny i gdy widzę któryś komentarz w którym odpisujesz że przykro dla Ciebie że ktoś jedzie sam itd to czuję że odczuwasz dużą samotność i manifestujesz to w komentarzu , być może zaprzeczysz ale ja czuję że tak właśnie jest że jesteś samotny w życiu też bez znajomych itd bo innego powodu nie widzę abyś pisał tyle komentarzy pod innych komentarzami.
45:09 i u mnie tak było. Od zawsze miałem motocykle. W wieku 25 lat sprzedałem szosówkę bo nie było czasu jeździć a w wieku 26 lat wziąłem ślub i zacząłem budowę domu. Nie było czasu na przyjemności. Na 30 dostałem od swojej wspaniałej zony crossa yz250f do zabawy w wolnym czasie. Ale dalej tego czasu było mało bo kariera itd.. i w tym roku, w wieku 33 lat po namowie małżonki kupiłem bmw f800gs, o którym zawsze marzyłem. I w 4 tygodnie nawinąłem nim 4500 km 😅. I teraz każdy plan wypoczynku kręci się wokół motocykla 😂. Uważam, że to wszystko zależy również od etapu życia w jakim aktualnie jesteśmy ale i od ludzi, którymi się otaczamy. Gdyby nie moja żona dalej bym tylko układał sobie w głowie "gdzie bym nie pojechał jakbym miał moto".
Siemka. Bylem w zeszlym tygodniu sam na motorku w Chorwacji. Mialem czas to zostalem sobie 3 nocki i wypoczety wrocilem okreznymi drogami, zwiedzajac po drodze przepiekne jeziorka w Austrji....bedac samemu to jest odwrotnosc tego czym zajmuje sie zawodowo na codzien, gdzie mam stycznosc z wieloma roznymi ludzmi. Zaliczam to do moich lepszych wypadow. Pozdro
Jezdze sam, ewentualnie z bratem. Pracujac caly rok z ludzmi bardzo cenie sobie bycie sam ze sobą. Cel podróży zmieniam kiedy i jak chcę. Radzenie sobie samemu z problemami to kolejna sprawa. Cenię sobie bardzo i polecam. Wszystko zależy kto ma jakie umiejętności i jak duże kochonez. Pozdrawiam serdecznie
Dokładnie tak. Podejście psychologiczne, pojedyncza jednostka nie stanowi zagrożenia bo sam się obawia o swoje bezpieczeństwo. Za to grupa już z zasady jest postrzegana jako potencjalne zagrożenie.
Kurcze, mega inspirujące :) Ja zawsze jeżdże sam, troche z wyboru bo nie lubie się spieszyć i lubię chłonąć przyrodę dookoła w grupie niestety trzeba się dostosować. Najlpesze w samotnych podróżach jet to że można otworzyć się na ludzi których spotykasz po drodze a nie kisisz się na kwaterze z ziomkami których ma się na codzień :)
Zrobiłem na sportowej Aprilii w tym sezonie Bałkany Czarnogóra Serbia Rumunia etc 3500km 6dni Wąs na rację nie sprzęt, nie kasa tylko cel... Przeżycia i przygody się liczą widoki i ludzie których spotykasz po drodze 👍
Moje najdłuższe wyjazdy były samotne. Pod wieloma względami to jest piękne doznanie ale też z innej strony jest to trudne. W moim przypadku w pewnym momencie siada mi motywacja i wtedy głowa szuka byle pretekstu by jednak skierować się ku domowi. Dlaczego nie próbuje w długie wyjazdy jeździć w grupie ? Głownie dla tego że taki wyjazd jest bardzo wymagający, często wymaga długich tranzytów - jadąc w grupie jest nie zerowe prawdopodobieństwo, że przynajmniej jeden podróżujący będzie musiał się dostosować do innych. Im grupa większa tym to prawdopodobieństwo oraz ilość dostosowujących się rośnie. W wielodniowej podróży, gdy w siodle spędza się długie godziny drobnostki potrafią stać się wielkimi problemami i mam tu na myśli drobnostki jak lekko ocierającą rękawiczka czy kominiarka. Problemy jak chęć dłuższych postojów, denerwujący śmiech czy inne ( najcześciej wolniejsze ) tempo współpodróżny po kilku dniach mogą zniszczyć wieloletnią przyjaźń. Znam grupy motocyklistów którzy podróżują razem od lat - zazdroszczę takiej grupy - to wielka i wspaniała rzecz mieć kompana ( lub kompanów ) z którym dogadujesz się bez słów a po wielu dniach wciąż masz ochotę przebywać w ich towarzystwie. Znam też grupy które jeżdżą na tak zwaną pinezkę - ustawiają punkt na trasie, gdzie wszyscy się spotykają - Ci co jadą szybciej - są tam wcześniej. Ci co chcą dłużej odpocząć - siedzą tam dłużej. Wydaje się to super rozwiązanie bo jedziesz "po swojemu" i nie martwisz się o innych, masz z kim pogadać a w razie potrzeby jest ktoś, kto może Ci pomóc - jednak to też nie dla wszystkich - w tym trybie przelot 1-1.5 kkm przez Europę wydaje się być trudny do wykonania. Oczywiście można rzucić kultowe "Po co tak zap..., co ty zobaczysz po drodze itp" - ale to tym razem pozostawmy bez komentarza. Chętnie bym podróżował w grupie jednak jadąc na wiele dni nie chciał bym żeby był to spędzony czas inaczej niż tego bym chciał.
Cejrowski powiedział kiedyś że jak jesteś sam to dla lokalsa jesteś ciekawostka a nie zagrożeniem. Jeśli jesteś grupa to już możesz być groźny i lapia do ciebie dystans.
Za to poswiecenie macie kciuk, komentarz i subskrypcję przestawiona na dzwonek wszystko 😊 jeżdżę z kumplem na 2, jeżdżę solo, zdarza się i w większej grupie. Najważniejsze to czerpać radość z jazdy na motorkach ! Uwielbiam przekaz tego kanału , piona !
Jeżdżę 2 sezon. W tym roku sam pojechałem na starym BMW R1150R do Rumunii 9 dni , i 7 dni po krajach bałtyckich z namiotem. I podróżowanie w pojedynkę daje właśnie ten komfort że odpowiadam sam za siebie , jadę tam gdzie chcę i tempem które mi odpowiada. I już w głowie kolejne wycieczki.
Najlepszy format motocyklowy na YT! Fajnie się słucha w robocie, rozważaliście, by wrzucić to w formie samej głosowej (nawet bez dodatkowego obrabiania) na jakiś Spotify? Mam też pytanie do Was i innych GSowych motocyklistów. Silniki rotaxa, te małe single, naprawdę są tak dobre? Warto kupić?
F650 z 94 roku jeździłem przez 4 lata, ale musiałem wymienić łożyska na wałku wyrównoważającym. Zależy jak trafisz. Ogólnie trwałe, proste w naprawach, wtryskowce po 2001 roku mniej palą Ok 4.5L.
@@cebulozerca9017 patrzę pod kątem kupna Dakara lub Sertao. Trzymają cenę, ale nie widzę nic innego w tej cenie, w tej klasie, na wtrysku z wyłączalnym absem.
jeżdżę sam bo lubię i tak wybrałem a nie ze musze przez brak ludzi do tego...😅 może kiedyś się wybiorę z kimś lecz wątpię na codzień otacza nas pełno ludzi i człowiek po prostu ma dość potrzebuje być sam ze sobą...wyłączyć telefon i wrócić do tego jak kiedyś człowiek nie był niewolnikiem telefonu czy innych pi...😊
W 2 miesiące zrobiłem prawo jazdy kupiłem gs-a 1200 pojechałem na Rumunię żeby nie było łatwo to przez Ukrainę przejechałem całą Rumunię do morza czarnego łącznie robiąc ponad 6000 km samemu przez 2 tygodnie niecałe i nie jestem młody😅 samotne wyjazdy pozwalają być samemu ze sobą i patrzeć na świat
Dzięki wąsowi wymknąłem się nad morze w tym roku na motorku😍😉Jestem z gór jechałem sam ale poznałem fajnych ludzi ...było zajedwabiście,mam 21 lat a Moto to Suzuki sv 650 golas😛😎
Fajnie, że robicie tą serię. Poniedziałkowe pogaduchy są bardzo spoko. Ale widzę, że trzeba pomyśleć nad zmianą miejsca do nagrywania bo zaraz aura na to przestanie pozwalać :)
@@DeepInside__ kupiłem, dojechałem. Wyjazd z Krakowa 17:00. W domu około 22:00. Zwariowana przygoda. Trochę zmarzłem mimo ciuchów moto ale nie podpiąłem podpinki do kurtki... Było super 😀
@@tormarhighhlands4599 moto-skutero... Honda SilverVing 600 2002r. Po trasie Kraków - Wawa silnik nie zjadł ani oleju ani nie stracił płynu chłodniczego... Plastikom brakuje mocowań więc trochu trzeszczy w trakcie jazdy i ma parę rys... Na razie jestem zadowolony z zakupu
Jadąc w tym roku samotnie przez Rumunię spotkałem sympatyczną ekipę z miasta na Kra. Kolega koledze w tył wjechał. Na pustej leśnej górskiej drodze… Dwa moto na lawetę. A na powrocie spotkałem sympatyczną ekipę na adwenczurach. Ale jeden na choperku został w Rumunii. Hamulce mu się skończyły. Nadążał za grupą. Ale nie oceniam. Jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki ;)
Uwielbiam takie tytuły. Oglądam od deski do deski by napisać że jak możecie tak uważać a w połowie okazuje się ze ja poprostu jestem tak nienormolny jak Szanowny Wąs. Rozwijając temat utraty wartości. Zawsze jest borykanie się w jakis sposób z kasą, czasem, przeciwnościami, nawet opinią rodziny i znajomych. Zobaczcie jaki jest próg wejścia trudy, niby tylko kask jest niezbedny ale aby nieźle się ubrać trzeba włożyć tyle co pierwszy motorek. Tak czy inaczej, nie każdy musi jeździć ale jak kogoś to kreci niech zacznie to robić. POZDRAWIAM !!
Cześć Właśnie zakończył wyprawę po południu Polski jestem ze Swarzędza k/Poznania Zacząłem od Świeradowa Zdroju do Zabrza W pojedynkę na Beton B-Max 125 i było super
Kuuuurde, zawsze jak widzę Wasze filmiki to aku mam znowu naładowane ( to wewnętrzne to moje aku) . Życie potrafi zmęczyć, a tu nowy Wasz filmik i gra gitara, znowu chce się coś zrobić by wystawić choć nos z ramki codzienności. Fajnie że jesteście i robicie to co robicie 👍✌
Motocykl mam po to żeby nawijać kilometry a nie po to zeby go dobrze sprzedać. Ja moge go po wszystkim zezłomować ale "zobaczyć dobra świata wszystkie" I to jest dla mnie najważniejsze.
Z całym szacunkiem ale Kacperek nie musisz się tłumaczyć, każdy ma swoje priorytety, nie może nikt narzucać Tobie w tym przypadku że zamiast Monstera mogłeś jechać w przygodę życia. Chciałeś mieć Monstera to sobie kupiłeś, będziesz chciał się sprawdzić w samotnej wyprawie to się sprawdzisz gdy sam zdecydujesz kiedy to będzie. Każdy z nas ma inne życie inne kwoty miesięczne do płacenia różne priorytety ale to nie umniejsza naszym chęcią. Troszkę już chyba na siłę gadaliście przy końcówce. Ale to oczywiście wyłącznie moje odczucie. Uwielbiam Was i to przez Was zakupiłem Royala a na wiosnę planuje Monkey i nie przestane Was oglądać nawet kiedy czasem przynudzacie.
Siema Wąsy i Kacperiony !😊 Tak Was lubię słuchać i się pośmiać 😂 Tylko po tym dzisiejszym Waszym rozważaniu na temat płynącego czasu zaczynam się bać😂 Ja mam 48 lat i dopiero od dwóch lat swój prawilny motorek cb500f z 2018r. Cieszę się że wreszcie mogę choć chwilkę na nim polatac bo prawko mam od 93 roku😅 Niestety życie jest zyciem i trzeba zawsze ważniejsze sprawy w życiu załatwiać w pierwszej kolejności. Daliście mi do myslenia czy ja skoro mam juz tyle lat nie powinienem oddać motorka i położyć się na stertę węgla aby mnie spalono 😂 Nie no zarcik😊 Trzeba spełniać się w życiu , więc Mam nadzieję że jeszcze takie podróże po świecie są w moim zasiegu😁 Gdybyście zabłądzili kiedyś w rejonach Krotoszyna, to zapraszam ! Pozdro wielkie dla wszystkich 👋
Albo samemu, albo max dwa motorki. Po polsce to w ogóle nie ma lipy bo w razie co to kibel i ciepłe hotdogi na każdym orlenie, a jakby co to telefon po busa. Po europie, w sumie to całej też nie ma lipy aby mieć jakieś pieniądze to wszystko się ogarnie, póki jest się w granicach cywilizacji (czyli zasięgu GSM) to nie ma mowy o niebezpieczeństwie. Ja zawsze sobie przypominam o jednym - jeśli nie zginę to mogę wrócić do domu nagi, głodny i bez pieniędzy, ale nadal lipy nie ma xD
Tak jest. To się naczytałem ostatnio mądrości po jednym swoim komentarzem, w którym napisałem, że zamieniłem 13 letniego Tigera 800 na nowe CFMOTO450MT... Tymczasem siadać i jechać przed siebie ku przygodzie.
Panowie.. zrobiłem prawko w wieku 49 lat, jeżdżąc rok wcześniej na B Superlightem 125, tak mnie wzięło, że miałem gdzieś 🫰opchałem Keewaya za pół darmo, żeby kupić 1 true motocykl, padło na new Bruzera 400, pół roku później😜Bruzer miał nowego jeżdce, a pod domem stała Yamaszka Tracer 900, straciłem na tych akcjach koło 8 tysi,lekko.. kij.. poświęcenie i brak dolców w oczach bo było coś ważniejszego - MASZYNA! Tak trza żyć jak mówi Wons! 👍Drugie primo, jeżdżenie w grupie... Kilka razy kominowo było ok, ale 1 poważniejszy wyjazd na Chorwację,i się wyleczyłem, odpuściłem sobie jazdy w większej ekipie, trochę minęło czasu, cóż spróbuję a nuż, Rumunia z przyjacielem z plecakiem... uff to był dramat, za tydzień jadę z żoną na Korfu, i w du.. mam ekipy,bo przecież, każdy ma inny charakter, światopogląd, intelekt, plan,potrzeby.. nie mówiąc o tym, że jeden chce siku, drugi fajka, tamten musi na tankowanie, inny się wkurza bo musi się zatrzymywać,itd itp.. masakra. Może i pesel ktoś powie, ale wiem jedno... życie psychiczne jest tak samo ważne jak fizyczne, a podróże motocyklowe czy to samemu, czy też z bliską osobą, mają również swoje zalety. Pozdrawiam Lwg ❤
@@PawelzBydgoszczy Paweł kolego widzę że masz problem natury psychicznej bądz egzystencjalnej i nie pisze tego dla jaj ale czuję że coś w twoim życiu jest nie do końca okej i nie pisze tego złośliwie
Jak się jedzie samemu to nie trzeba iść na ustępstwa. Czyli wygodnictwo, jednak jak się jedzie powyżej 3 motocykli to też jest to kłopotliwe szczególnie po szutrach i nie utwardzonych drogach.
Specjalnie dla Kacperiona piszę komentarz a po za tym to od 15 roku życia szwendałem się sam po górach a spałem gdzie popadło, pod drzewem w jaskini albo w jakiejś szopie żeby kasy starczyło na dłużej, telefonu nie miałem a rodzice nie wiedzieli gdzie jestem przez 3-4 tygodnie teraz w wieku lat prawie 50 nie mam takiej niefrasobliwości i zawsze mam jakąś wymówkę żeby nie pojechać gdzieś dalej
Samotne wyjazdy są spoko ale jak masz ekipę z która dogadujesz się bez słów to taki wyjazd jest dużo przyjemniejszy i ciekawszy. A z drugiej strony wyjazd z kimś kto nie nadajesz na tych samych falach potrafi zepsuć najlepszy trip. Co do strachu przed utratą wartości moto lub czegokolwiek to lepiej nic nie robić ,bo po co tracić czas i pieniądze tak samo po co jeść jak i tak z tego gówno będzie.
Podróż do Afryki nie jest skomplikowana :) transportuje moto z Katowic do Malagi, 2-3h i jesteś w Maroku ☺️ jak coś chętnie wezmę wasze maszyny 💪 a jeszcze chętniej zbiję pionę przy kawie 😍 bo tak trzeba żyć! Jadymy durś 🏍️💨🗺️
Hej chłopaki, równi z Was goście i to podstawa. Poza tym wszystko ma swój czas ,gdzie zmieniają sie priorytety i możliwości byle by nie stracić takiego genu z młodości ktory pcha w nieznane i nie do końca wszystko kalkuluje. W 91 r. jarałem sie Jawą ts którą zrobiłem na turystyka(kufry ,owiewka radio) z resztą po Ogarze to i tak był kosmos😂 Wspomnień z tamtych wyjazdów nikt nie odbierze. Później troche jak u Kacperka- dom, no i dzieciaki, o żonie nie wspomnę🤔 i trochę strachu że trzeba to ogarnąć. Moto na trochę lat odeszło w niebyt,ale 5 lat temu wtuciło, bo czmu nie! Niedawno kompan do podróży dorusł pod własnym dachem. Można samemu ,można w grupie,byle by do przodu😉Trzymcie się👋. Ps. Wyszykować Wam jakąś ławeczkę?
Co do tracenia na wartości to chyba nie chodzi o to chodzi czy kupić czy nie - tylko czy kupić kilkuletnią markówkę czy nowego Rometa. Sam miał bym dylemat mając 20-30 tyś. i myślał bym o tym co będzie łatwiej spieniężyć po 2-3 latach i na czym "mniej stracę" ale nie czy mieć :).
Chińskie motocykle mocno się poprawiły. Miałem nowa hondę i jeszcze na gwarancji zaczęła przeciekać pompa układu chłodniczego, tzn uszczelka na wałku. potem zmieniłem na nowego Benelli TRAIL 500. Od 6 lat odpala na strzała , nawet po zimie a stoi w nieogrzewanym garażu. 14k przejechane bez najmniejszych problemow. Żadnych awarii, zmieniam olej filtry i jeżdżę 🙂
Tak powinno byc i tak mam w Benelli. A nowa Honda niestety jeszcze na gwarancji miała wycieki z pompy wody. Kilku moich kolegów w tym samym modelu Hondy reklamowało ta sama usterkę. Taki był sens tego komentarza.
@@pawemarkowski1014 Każdy pojazd może się posypać. Istotne jest to, żeby potem były części do naprawy. Znajomy ma czterdziestoletnią Hondę i do tej pory może kupić części. Pytanie: jak długo Chińczycy z Benelli będą je oferować? Bo zwykle tutaj jest najgorzej wśród "chińczyków". Zastanawiam się nad kupnem Husqvarny - i też sobie zadaję pytanie: co z KTM? Co z marką Husqvarna i co z częściami, jakby KTM klęknął (pewnie sprzedadzą marki i zostawią tylko te modele, które będą opłacalne).
Prawda czasem lubię sam wsiąść i pojechać na biwak. Pobyć sam ze sobą i nikt mi wtedy niemówi ,,skręć my wlewo czy wprawo'' jeśli ja chce jechać na wpros 😅 i chce zobaczyć dokąd dojadę co ciekawego zobaczę a zawsze można poznać ciekawe tereny i ludzi 😊
Zrobiłem w zeszłym roku prawko na kat A, szczerze? 1 osoba z moich znajomych ma na kat A, ale nie ma motocykla. To co mam na siłe szukać znajomych co mają motory? A druga sprawa jak jadę w trasę motorem to robię średnio 600km dziennie i potrafie usiedzieć na motorze bez problemu 10godzin, więc wątpie że ktoś by to wytrzymał przez 7-15 dni :) A trzecia sprawa mam pracę gdzie przez cały rok mam doczynienia z ludzmi, więc ten 1 miesiąc trzeba od nich odpocząć, pozdrawiam :)
Na mrówki: ziemia okrzemkowa (diatomit), kilka złotych kosztuje. Puder o właściwościach mega ściernych, dla insektów, niegroźny dla roślin, zwierząt i innych. Ludzie na księżycu mają mega problem, bo piasek, który dostaje się w zakamarki skafandra, potrafi wytrzeć dziurę podczas zwykłego chodzenia. Ten sam efekt, tylko na pancerzu insektów.
ostatnio jeden pan pytał mnie czy nie szkoda motocykla tak używać 😅 (jednej z zeszłorocznych adv) i wojsko mnie zatrzymało na białoruskiej granicy, ale nie celowali ;)
Motocykl jest esencją wolności, jazda w grupie na dłuższą metę odbiera to co najważniejsze. Ale to moje zdanie jeśli wam pasuje róbcie co chcecie, bez szkody dla innych.
Co do znajomych kompanów na motocyklu to nie jest prosta sprawa ..... kiedyś chciałem założyć ekipę nową i no co.... ludzi dużo ale trafiłem na samych wulgarnych ludzi z kompletnie innymi wartościami niż ja mam :) Dlatego jazda ekipą jest fajna pod WARUNKIEM że mamy ludzi podobnych do Siebie a nie kompletnie o innych charakterach ..... :)
heh, plan wiosną zrobić prawko i w zaliczyć w przyszłym (dla mnie pierwszym) sezonie solo Rumunię, Alpy (jako osobny wyjazd) oraz kilka mniejszych wycieczek. Solo bo po prostu kumple nie jeżdżą, jeden jak zaproponowałem żeby zrobił prawko ze mną powiedział mi że motocykle to pedalstwo XD. To co, mówicie że jestem młody i głupi, pojadę sam tylko dlatego że jestem nieświadomy tego jak to (przynajmniej dla mnie - raczkującego motocyklisty) takie wyprawy będą niebezpieczne? :) Może, ale wspomnienia zostaną. Jak miałem 19 lat pojechałem autostopem (też sam) na Gibraltar i tam złapałem "na stopa" jacht którym dopłynąłem do Sardynii. Niesamowite doświadczenia i przeżycia których nikt mi nie odbierze. I pełna zgoda z tym poznawaniem ludzi, na Gibraltar pojechałem jakieś 11 lat temu, nie było wtedy jeszcze powszechnych smartfonów (a na pewno nie oferowały tyle co teraz, ja pierwszego kupiłem z dwa lata później). Poznałem mnóstwo ludzi w tej podróży. Podróżując w duecie lub większą paczką nigdy się tyle nie poznaje, no chyba że przy okazji couchsurfingu. Np. do Iranu polecieliśmy w 5 osób i poznaliśmy tam sporo ludzi, ale to była właśnie kwestia poznawania ludzi przez couchsurfing, poza nim - niewiele interakcji z lokalsami. Takich większych niż kilka wymienionych zdań na ulicy. Chociaż udało się spełnić jedno z marzeń i trafić (oczywiście przypadkiem, nie couchsurfing XD) na prawdziwych nomadów - surrealistycznie zobaczyć że w XXI wieku ludzie wciąż tak żyją. Koczowniczo. Pozdrówki, fajnie się słucha tych odcinków w tle, trochę jak podcast.
trzeba robić to co się kocha. jeden lubi liczyć monety inny jeździć motocyklem - każdy czegoś się uczy, każdy czegoś innego. Pozdrawiam PS. od 2019 roku przejechałem (na moim pierwszym motocyklu) 30K na 125cc. Na chińskiej - bez awarii.Da się! PS2 mam lat 50+
I co Ty chłopie pierdzielisz. Samotne wyprawy to najlepsze co można sobie w życiu zorganizować. Gazem to możesz dostać od silniej niezależnej obok biedronki jeśli coś jej spadnie i chcesz jej to podać. Jazda samemu to najlepsze przeżycie, szkoła życia, odkrywanie siebie. Człowiek po konkretnej wyprawie solo to już dosadnie powiem nie jest "p...ą". Nie boi się świata. Ja miałem swoją podróż życia z plecakiem w świat na 2 msc. Od zeszłego roku mam motor i były alpy, w tym roku Nordcap, zaraz będą Bałkany a za rok Szwajcaria w lecie i Maroko na jesieni i było wszystko samemu i będzie wszystko samemu:D
Cześć i czołem😀 potrzebuje Twojej opinii. szukam motorku dla siebie, to mój pierwszy. 70% czarne, 30% lekki teren. Mam 183cm wzrostu. Budżet to około 30 tyś. Co ty byś wybrał ? Póki co mam etz 250
A jak jeżdżę z Żoną, to jestem bardziej na "celowniku"? A o utracie wartości, to gadają tylko cebularze, co mają najzaje-wszystkomajace motury w leasingu i mogą zrobić 500 km na rok😂😂😂
"Podziwiam swoją fryzjerkę" 😆cytat warty odnotowania. Ale tak serio, to jest kobieta, która (z tego co rozumiem) jeździ od niedawna, więc w dodatku jest na końcu tego łańcuszka zwykle i to na nią czekają. A kto czeka? Faceci. Więc w praktyce wyprawa jest super, tj. 3 facetów ciągnie 4 kobiety - standard. Ewentualnie kilkoro doświadczonych motocyklistów ciągnie tych niedoświadczonych. Pierwsi się męczą, drudzy mają fun.
ziomek , prawde gada, . Jako kolarz amator, rower za 12 tyś plus zmiany chce sprzedać za 5tyś by kupić pierwsze w życiu moto by pojechać w bieszczady :D tak pojechałem tam z Warszawy rowerem-bolało haha :D Chcesz za ułamek ceny sprzedać sprzet ale i tak trafiaja sie ludzie którzy pisza dam dwa tysiące bo to tylko taka firma,albo to juz ma najechane 10tyś km ,itp, Dla większości kasa to wyznacznik życia i jak nie mają kilku zer na koncie to chorzy chodzą. Mam takiego w pracy, Z życiu nie pojechał dalej niż 50km od domu ale kasa skarpecie musi się zgadzać, Mam 40 lat i on też, Co widział mimo kasy?? gdzie był, co przeżył ? nic... PO co żyć by być jak chomik i kręcić się w kołowrotku
Wszystko to co mówicie to prawda jednak z przykrością stwierdzam, że dla człowieka po 30 roku życia najczęściej jest to wybór jechać samemu albo wcale. Jak mam się umawiać setny raz ze znajomymi i za każdym razem słuchać innej wymówki i się denerwować to wolę jechać sam :)
To mam tak samo jak Ty 😊 Od jakiegoś czasu coraz mniej nawet się już pytam znajomych czy pojadą bo z góry wiem że zaczną wymyślać. Że żona, że dzieci, że urodziny itp itd 😊 I coraz częściej jeżdżę samotnie i zaczynam czuć się z tym dobrze.
I to jest clue tego programu. Metryka weryfikuje wszystko.
Zgadza sie
@@cebulozerca9017 to nie metryka ani wiek, a znak czasów. Mam 6 krzyżyk na karku. Kiedyś po prostu umawiało się za pomocą listów (takich w kopertach), telefonów stacjonarnych i całej pantoflowej poczty. Działało, a ludzie po prostu jechali czasem przez pół kraju by się spotkac. Dołaczali po drodze. Dziś są wygodni... Namiot to już hardkor. Brak prysznica i restauracji koszmar, a komary i muchy w zębach to horror.
Wygodnictwo...
Mam to samo
Mam 48 lat i to dzieki wam kupilem motor.....i mam wrazenie ze cos mnie do rej pory omijalo.....
Motor to jest w pralce😉,pozdro
Hej, mam kilka wiosen mniej, ale też od jakiegoś czasu jeżdżę motocyklem i najwięcej frajdy mam kiedy jadę sam, bo nic nie muszę. Jadę tam gdzie chcę i kiedy chcę, prędkość dostosowuje do mojego widzimisię... Zarąbiste uczucie. Pozdrawiam 😊
@@tompil85 lepiej?
@@tompil85 ale błysnąłeś 😅
@@tompil85 W pralce jest silnik, tak jak w motorze.
Ja mam 54 roków od trzech lat spelniam swoje chłopięce marzenia- wkońcu jeżdże na moto,wcześniej nie bylo czasu i hajsu,no i dopiero teraz zacząłem budować dom-zazdroszcze wam młodości i już spelnionych marzeń,pomimo tak mlodego wieku🙂fajnie jest spełniać swoje marzena i nie powinniśmy z tym zlekać-jutra dla nas może już nie być
Jeżdżę sam i sobie to cenię. W każdej chwili mogę zmienić cel podróży np wstałem pewnego dnia zebrałem się do Zakopanego z okolic Warszawy po dojechaniu do Grójca stwierdziłem że jadę do Władysławowa. Tak zrobiłem 😎
Noooo, mam tą samo jak Ty. Kiedyś miałem jechać po bułki do Dino, a jak wsiadłem na moją TTR-ke, to wylądowałem na żwirowni... No prawie tak samo😁
To przykre, że nie masz znajomych i przyjaciół z którymi nie możesz jeździć.
@@PawelzBydgoszczy Że dla mnie przykre , skąd ten pomysł ?
Tylko plecaczek, motor i w drogę. Trzymaj się.
@@PawelzBydgoszczy Myślisz że każdy ma ? Dużo ludzi nie ma i mam nadzieję że sobie jaj nie robisz bo nie wiesz jak przykry jest to stan nie mieć nikogo bliskiego z podobnymi wartościami bo ludzi jest pełno ale trafić na kogoś podobnego sobie by się dogadywać fajnie to nie jest takie hope siupe.....
Na pierwszą dłuższą (7 tyg.) wyprawę pojechałem sam, bo wystawił mnie koleś z którym się umawiałem od pół roku na wyjazd 🏍😎😂😉 i przepadłem 🏍🏍🏍🏍. Komfort jaki daje samotne podróżowanie, rekompensuje niedogodności związane z pewnego rodzaju izolacją 👍👍🤘🤘ale ostrzegam takie podróżowanie uzależnia, a skutkiem ubocznym jest gadanie do siebie 🤣😂🤣😂🙃😉
Znam to mordo 👊
Gadanie do siebie to dialog z kimś bardzo interesujacym i to niejest nawet choroba a konwersacje na wysokim poziomie ..robię tak już na motorynce od 20 lat.
Inspirujecie do działania! Po części dzięki Wam wróciłem do motorków. Za młodego były komarki, romet kadet, jawki
, wsk i simson, ale potem zaczęło się życie: rodzina, dom i tatusiowanie. Nawet kat. A nie robiłem. I teraz chyba dopadł mnie kryzys wieku średniego - 43 świeczki. Bo stwierdziłem że wracam na motor ale najpierw kupiłem 125, żeby sprawdzić czy dawny bakcyl nie obrósł tłuszczem😂 4 tkm zrobione w 3 miesiące. Bratu się udzieliło - też kupił identyczną 125 i w spokoju kręcimy kolejne coraz to dalsze trasy. Małżonki początkowo marudziły, że.... ale widzą spokojne zwiedzanie nie zabija i mamy z nimi spokój.
W przyszłym roku zostajemy przy 125 i wyprawa ze Śląska nad morze i Mazury. A potem kto wie - może kat. A albo kasę na prawko przepalę mnóstwem kilometrów na 125-ce😊?
Wonsu i Kacperion....podróże to jedyna rzecz na którą wydajemy pieniądze...a stajemy się bogatsi.
I tak trza żyć!
Pozdrawiam
Ja też jeżdżę sam ,w niecałe 4 sezony zrobiłem prawie 29 tyś km i bardzo sobie to cenię . W tym roku byłem też w Rumunii . Jeżdżę na 24 letniej Yamaszce xj 600 n , którą uwielbiam i polecam. Film jak zawsze super , Bardzo Budujący i pełen humoru. Dziękuję.
Ja właśnie jestem w hiszpanii 21 letnią Yamahą fz6 fazer 👍🙋♂️
Współczuję.
@@PawelzBydgoszczy czego kolego wspóczujesz?
@@wojciechmichalak9135z Polski do Hiszpanii pojechałeś sam?
@@wojciechmichalak9135 Samotności. Samotność jest straszna.
Samotne wyprawy po kraju na moim małym motorku to była jedna z najlepszych decyzji jakie w życiu podjąłem.
W Polsce jest relatywnie bezpiecznie i jest czas by samemu zresetować sobie łeb. Nie znalazłem do tej pory przynajmniej lepszego sposobu.
A teraz łapa i komentarz w ciemno i słucham 👍👍👍👍
Latam glownie w kolo komina, bo - zgadnijcie - nie mam czasu. Po trzech remontach starych domów stwierdzilem (w wieku 54 lat), że wybuduje nowy, ale świadomość, że w kazdej chwili moge ubrać buty, włożyć kask, rozłożyć kopkę i ruszyć w przed siebi sprawia, że czlowiek nie wariuje w tym kolowrotku codzienności. pozdrawiam
Samotne wyprawy są super, nie ma się czego bać. Ja rometem za 3tyś zrobiłem samotnie trasę z Polski do Tunezji i z powrotem. Przeżycia niezapomniane👍
Ja lubię sam, mam dużo czasu na myślenie wtedy. Jedna rada dla wszystkich, to co Kacperek mówił. Nie odwlekajcie, przyjdzie żona/konkubina, nieruchomość, dzieci i będzie tylko mniej czasu i mniej siły na te marzenia.
Mój motocykl jest moją żoną ale dla kochanki się trochę czasu zawsze znajdzie 😁
3 lata temu pojechałem samotnie objechać Litwę, Łotwę i Estonię na Zontesie G1 125ccm. Było bardzo fajnie. Dopiero po powrocie do domu dowiedziałem się że 125-ką na kat. B można jeździć w Polsce. Na szczęście nie miałem bliskich spotkań z Policją.
Ja też przez to, że mieszkam 1,5km od granicy z Czechami, przez 5 lat jeździłem mając tylko kat.B DT125 tam pośmigać, bo lepsze i kręte drogi, widoki też jakby lepsze. Jak zrobiłem A i przesiadłem się na motocykl, to kolega mnie uświadomił😂
To przykre.
@@PawelzBydgoszczy Wiesz co kolego czytam Twoje komentarze których masz pełno tutaj i na 99,9% jestem pewny że znajdujesz się w takim stanie kolego że właśnie jest Ci przykro z powodu samotności. Nie pisze tego dla jaj a pisze serio bo ja często sam czuje sie samotny i gdy widzę któryś komentarz w którym odpisujesz że przykro dla Ciebie że ktoś jedzie sam itd to czuję że odczuwasz dużą samotność i manifestujesz to w komentarzu , być może zaprzeczysz ale ja czuję że tak właśnie jest że jesteś samotny w życiu też bez znajomych itd bo innego powodu nie widzę abyś pisał tyle komentarzy pod innych komentarzami.
@@Domin3211 Tak masz rację. Znam ten stan.
45:09 i u mnie tak było. Od zawsze miałem motocykle. W wieku 25 lat sprzedałem szosówkę bo nie było czasu jeździć a w wieku 26 lat wziąłem ślub i zacząłem budowę domu. Nie było czasu na przyjemności. Na 30 dostałem od swojej wspaniałej zony crossa yz250f do zabawy w wolnym czasie. Ale dalej tego czasu było mało bo kariera itd.. i w tym roku, w wieku 33 lat po namowie małżonki kupiłem bmw f800gs, o którym zawsze marzyłem. I w 4 tygodnie nawinąłem nim 4500 km 😅. I teraz każdy plan wypoczynku kręci się wokół motocykla 😂. Uważam, że to wszystko zależy również od etapu życia w jakim aktualnie jesteśmy ale i od ludzi, którymi się otaczamy. Gdyby nie moja żona dalej bym tylko układał sobie w głowie "gdzie bym nie pojechał jakbym miał moto".
Siemka. Bylem w zeszlym tygodniu sam na motorku w Chorwacji. Mialem czas to zostalem sobie 3 nocki i wypoczety wrocilem okreznymi drogami, zwiedzajac po drodze przepiekne jeziorka w Austrji....bedac samemu to jest odwrotnosc tego czym zajmuje sie zawodowo na codzien, gdzie mam stycznosc z wieloma roznymi ludzmi. Zaliczam to do moich lepszych wypadow. Pozdro
Jezdze sam, ewentualnie z bratem. Pracujac caly rok z ludzmi bardzo cenie sobie bycie sam ze sobą. Cel podróży zmieniam kiedy i jak chcę. Radzenie sobie samemu z problemami to kolejna sprawa. Cenię sobie bardzo i polecam. Wszystko zależy kto ma jakie umiejętności i jak duże kochonez. Pozdrawiam serdecznie
Samotnemu motocykliście ludzie chętniej pomagają bo nie stwarza on zagrożenia. Hałaśliwa banda to synonim kłopotów.
Dokładnie tak. Podejście psychologiczne, pojedyncza jednostka nie stanowi zagrożenia bo sam się obawia o swoje bezpieczeństwo. Za to grupa już z zasady jest postrzegana jako potencjalne zagrożenie.
Kurcze, mega inspirujące :) Ja zawsze jeżdże sam, troche z wyboru bo nie lubie się spieszyć i lubię chłonąć przyrodę dookoła w grupie niestety trzeba się dostosować. Najlpesze w samotnych podróżach jet to że można otworzyć się na ludzi których spotykasz po drodze a nie kisisz się na kwaterze z ziomkami których ma się na codzień :)
Zrobiłem na sportowej Aprilii w tym sezonie Bałkany Czarnogóra Serbia Rumunia etc
3500km 6dni
Wąs na rację nie sprzęt, nie kasa tylko cel... Przeżycia i przygody się liczą widoki i ludzie których spotykasz po drodze 👍
Moje najdłuższe wyjazdy były samotne.
Pod wieloma względami to jest piękne doznanie ale też z innej strony jest to trudne.
W moim przypadku w pewnym momencie siada mi motywacja i wtedy głowa szuka byle pretekstu by jednak skierować się ku domowi.
Dlaczego nie próbuje w długie wyjazdy jeździć w grupie ? Głownie dla tego że taki wyjazd jest bardzo wymagający, często wymaga długich tranzytów - jadąc w grupie jest nie zerowe prawdopodobieństwo, że przynajmniej jeden podróżujący będzie musiał się dostosować do innych. Im grupa większa tym to prawdopodobieństwo oraz ilość dostosowujących się rośnie.
W wielodniowej podróży, gdy w siodle spędza się długie godziny drobnostki potrafią stać się wielkimi problemami i mam tu na myśli drobnostki jak lekko ocierającą rękawiczka czy kominiarka. Problemy jak chęć dłuższych postojów, denerwujący śmiech czy inne ( najcześciej wolniejsze ) tempo współpodróżny po kilku dniach mogą zniszczyć wieloletnią przyjaźń.
Znam grupy motocyklistów którzy podróżują razem od lat - zazdroszczę takiej grupy - to wielka i wspaniała rzecz mieć kompana ( lub kompanów ) z którym dogadujesz się bez słów a po wielu dniach wciąż masz ochotę przebywać w ich towarzystwie.
Znam też grupy które jeżdżą na tak zwaną pinezkę - ustawiają punkt na trasie, gdzie wszyscy się spotykają - Ci co jadą szybciej - są tam wcześniej. Ci co chcą dłużej odpocząć - siedzą tam dłużej. Wydaje się to super rozwiązanie bo jedziesz "po swojemu" i nie martwisz się o innych, masz z kim pogadać a w razie potrzeby jest ktoś, kto może Ci pomóc - jednak to też nie dla wszystkich - w tym trybie przelot 1-1.5 kkm przez Europę wydaje się być trudny do wykonania. Oczywiście można rzucić kultowe "Po co tak zap..., co ty zobaczysz po drodze itp" - ale to tym razem pozostawmy bez komentarza.
Chętnie bym podróżował w grupie jednak jadąc na wiele dni nie chciał bym żeby był to spędzony czas inaczej niż tego bym chciał.
Cejrowski powiedział kiedyś że jak jesteś sam to dla lokalsa jesteś ciekawostka a nie zagrożeniem. Jeśli jesteś grupa to już możesz być groźny i lapia do ciebie dystans.
Za to poswiecenie macie kciuk, komentarz i subskrypcję przestawiona na dzwonek wszystko 😊 jeżdżę z kumplem na 2, jeżdżę solo, zdarza się i w większej grupie. Najważniejsze to czerpać radość z jazdy na motorkach ! Uwielbiam przekaz tego kanału , piona !
Jeżdżę 2 sezon. W tym roku sam pojechałem na starym BMW R1150R do Rumunii 9 dni , i 7 dni po krajach bałtyckich z namiotem. I podróżowanie w pojedynkę daje właśnie ten komfort że odpowiadam sam za siebie , jadę tam gdzie chcę i tempem które mi odpowiada. I już w głowie kolejne wycieczki.
Jesteście szaleni pozytywnie tak się dobrze ogląda że niewjadomo kiedy koniec
Na dalsze trasy to samemu trochę lipton..
Krótsze trasy to ok, wielu z braku kompana jeździ samotnie jak np. ja😅
Jazda na dwa motocykle, to absolutne maksimum jezeli chodzi o wspolne wyjazdy.
Najlepszy format motocyklowy na YT! Fajnie się słucha w robocie, rozważaliście, by wrzucić to w formie samej głosowej (nawet bez dodatkowego obrabiania) na jakiś Spotify?
Mam też pytanie do Was i innych GSowych motocyklistów. Silniki rotaxa, te małe single, naprawdę są tak dobre? Warto kupić?
F650 z 94 roku jeździłem przez 4 lata, ale musiałem wymienić łożyska na wałku wyrównoważającym.
Zależy jak trafisz. Ogólnie trwałe, proste w naprawach, wtryskowce po 2001 roku mniej palą Ok 4.5L.
Rotax to nie bmw. Jezeli patrzysz na to pod tym kątem, to nie warto.
@@cebulozerca9017 patrzę pod kątem kupna Dakara lub Sertao. Trzymają cenę, ale nie widzę nic innego w tej cenie, w tej klasie, na wtrysku z wyłączalnym absem.
jeżdżę sam bo lubię i tak wybrałem a nie ze musze przez brak ludzi do tego...😅 może kiedyś się wybiorę z kimś lecz wątpię na codzień otacza nas pełno ludzi i człowiek po prostu ma dość potrzebuje być sam ze sobą...wyłączyć telefon i wrócić do tego jak kiedyś człowiek nie był niewolnikiem telefonu czy innych pi...😊
W 2 miesiące zrobiłem prawo jazdy kupiłem gs-a 1200 pojechałem na Rumunię żeby nie było łatwo to przez Ukrainę przejechałem całą Rumunię do morza czarnego łącznie robiąc ponad 6000 km samemu przez 2 tygodnie niecałe i nie jestem młody😅 samotne wyjazdy pozwalają być samemu ze sobą i patrzeć na świat
Dla zasięgu. Dobrze się was słucha. Pozdrawiam.
Dzięki wąsowi wymknąłem się nad morze w tym roku na motorku😍😉Jestem z gór jechałem sam ale poznałem fajnych ludzi ...było zajedwabiście,mam 21 lat a Moto to Suzuki sv 650 golas😛😎
Fajnie, że robicie tą serię. Poniedziałkowe pogaduchy są bardzo spoko. Ale widzę, że trzeba pomyśleć nad zmianą miejsca do nagrywania bo zaraz aura na to przestanie pozwalać :)
Jadę dziś kupić moje pierwsze moto...
Pierwsza samotna podróż - powrót do domu 350km.
Prawko zrobiłem 3 tygodnie temu 😅
Trzymajcie kciuki...
Co kupiłeś? Dojechałeś? 🙏
@@DeepInside__ kupiłem, dojechałem. Wyjazd z Krakowa 17:00. W domu około 22:00. Zwariowana przygoda. Trochę zmarzłem mimo ciuchów moto ale nie podpiąłem podpinki do kurtki...
Było super 😀
@@nowysaw8302 U a jaki motocykl kupiłeś?😎
@@tormarhighhlands4599 moto-skutero...
Honda SilverVing 600
2002r. Po trasie Kraków - Wawa silnik nie zjadł ani oleju ani nie stracił płynu chłodniczego...
Plastikom brakuje mocowań więc trochu trzeszczy w trakcie jazdy i ma parę rys...
Na razie jestem zadowolony z zakupu
Jadąc w tym roku samotnie przez Rumunię spotkałem sympatyczną ekipę z miasta na Kra. Kolega koledze w tył wjechał. Na pustej leśnej górskiej drodze… Dwa moto na lawetę. A na powrocie spotkałem sympatyczną ekipę na adwenczurach. Ale jeden na choperku został w Rumunii. Hamulce mu się skończyły. Nadążał za grupą. Ale nie oceniam. Jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki ;)
Po pierwszej minucie jestem pod wrażeniem. Temat ma nieskończonym potencjał jeśli otworzycie się na historie innych durni ;)
Uwielbiam takie tytuły. Oglądam od deski do deski by napisać że jak możecie tak uważać a w połowie okazuje się ze ja poprostu jestem tak nienormolny jak Szanowny Wąs. Rozwijając temat utraty wartości. Zawsze jest borykanie się w jakis sposób z kasą, czasem, przeciwnościami, nawet opinią rodziny i znajomych. Zobaczcie jaki jest próg wejścia trudy, niby tylko kask jest niezbedny ale aby nieźle się ubrać trzeba włożyć tyle co pierwszy motorek. Tak czy inaczej, nie każdy musi jeździć ale jak kogoś to kreci niech zacznie to robić. POZDRAWIAM !!
Cześć
Właśnie zakończył wyprawę po południu Polski jestem ze Swarzędza k/Poznania
Zacząłem od Świeradowa Zdroju do Zabrza
W pojedynkę na Beton B-Max 125 i było super
Kuuuurde, zawsze jak widzę Wasze filmiki to aku mam znowu naładowane ( to wewnętrzne to moje aku) .
Życie potrafi zmęczyć, a tu nowy Wasz filmik i gra gitara, znowu chce się coś zrobić by wystawić choć nos z ramki codzienności.
Fajnie że jesteście i robicie to co robicie 👍✌
Wykurwisty odcinek! Jedne z lepszych treści Moto jakich słuchałem. Po prostu do mnie trafia. Nie jesteście tacy głupi jakby się wydawało :P
Kacperek! Do wszystkiego trzeba dorosnąć! Ty masz szczęście mając Won Sa sana! Tak trza żyć! 👽🖖🏍
🎉🎉JEST MOC
O, a ja właśnie samotnie się wybieram offem wokół Bałtyku za kilka dni 😂😅
Jak ja was rozumiem..... Kolejny super odcinek oby więcej takich
👍👍 Łapka pod zasięg 👍👊
Sam ze swoimi myślami podczas podróży to właśnie stan bycia w podróży i ciągła zmiana miejsc 👌
Piękna koszulka ❤
Motocykl mam po to żeby nawijać kilometry a nie po to zeby go dobrze sprzedać. Ja moge go po wszystkim zezłomować ale "zobaczyć dobra świata wszystkie" I to jest dla mnie najważniejsze.
Z całym szacunkiem ale Kacperek nie musisz się tłumaczyć, każdy ma swoje priorytety, nie może nikt narzucać Tobie w tym przypadku że zamiast Monstera mogłeś jechać w przygodę życia. Chciałeś mieć Monstera to sobie kupiłeś, będziesz chciał się sprawdzić w samotnej wyprawie to się sprawdzisz gdy sam zdecydujesz kiedy to będzie. Każdy z nas ma inne życie inne kwoty miesięczne do płacenia różne priorytety ale to nie umniejsza naszym chęcią. Troszkę już chyba na siłę gadaliście przy końcówce. Ale to oczywiście wyłącznie moje odczucie. Uwielbiam Was i to przez Was zakupiłem Royala a na wiosnę planuje Monkey i nie przestane Was oglądać nawet kiedy czasem przynudzacie.
Siema Wąsy i Kacperiony !😊
Tak Was lubię słuchać i się pośmiać 😂
Tylko po tym dzisiejszym Waszym rozważaniu na temat płynącego czasu zaczynam się bać😂
Ja mam 48 lat i dopiero od dwóch lat swój prawilny motorek cb500f z 2018r.
Cieszę się że wreszcie mogę choć chwilkę na nim polatac bo prawko mam od 93 roku😅
Niestety życie jest zyciem i trzeba zawsze ważniejsze sprawy w życiu załatwiać w pierwszej kolejności.
Daliście mi do myslenia czy ja skoro mam juz tyle lat nie powinienem oddać motorka i położyć się na stertę węgla aby mnie spalono 😂
Nie no zarcik😊
Trzeba spełniać się w życiu , więc Mam nadzieję że jeszcze takie podróże po świecie są w moim zasiegu😁
Gdybyście zabłądzili kiedyś w rejonach Krotoszyna, to zapraszam !
Pozdro wielkie dla wszystkich 👋
Mega ♥️♥️♥️
Miło się słuchało .
Albo samemu, albo max dwa motorki. Po polsce to w ogóle nie ma lipy bo w razie co to kibel i ciepłe hotdogi na każdym orlenie, a jakby co to telefon po busa. Po europie, w sumie to całej też nie ma lipy aby mieć jakieś pieniądze to wszystko się ogarnie, póki jest się w granicach cywilizacji (czyli zasięgu GSM) to nie ma mowy o niebezpieczeństwie. Ja zawsze sobie przypominam o jednym - jeśli nie zginę to mogę wrócić do domu nagi, głodny i bez pieniędzy, ale nadal lipy nie ma xD
jak zawsze zajebisty odcinek i róbta co chceta
Rewelacyjny odcinek!!!!
Tak jest. To się naczytałem ostatnio mądrości po jednym swoim komentarzem, w którym napisałem, że zamieniłem 13 letniego Tigera 800 na nowe CFMOTO450MT... Tymczasem siadać i jechać przed siebie ku przygodzie.
Rozmowy Wonsa z Kacpierkiem lub Piotrkiem i z Gości są zdecydowanie super sprawą :)
Panowie.. zrobiłem prawko w wieku 49 lat, jeżdżąc rok wcześniej na B Superlightem 125, tak mnie wzięło, że miałem gdzieś 🫰opchałem Keewaya za pół darmo, żeby kupić 1 true motocykl, padło na new Bruzera 400, pół roku później😜Bruzer miał nowego jeżdce, a pod domem stała Yamaszka Tracer 900, straciłem na tych akcjach koło 8 tysi,lekko.. kij.. poświęcenie i brak dolców w oczach bo było coś ważniejszego - MASZYNA! Tak trza żyć jak mówi Wons! 👍Drugie primo, jeżdżenie w grupie... Kilka razy kominowo było ok, ale 1 poważniejszy wyjazd na Chorwację,i się wyleczyłem, odpuściłem sobie jazdy w większej ekipie, trochę minęło czasu, cóż spróbuję a nuż, Rumunia z przyjacielem z plecakiem... uff to był dramat, za tydzień jadę z żoną na Korfu, i w du.. mam ekipy,bo przecież, każdy ma inny charakter, światopogląd, intelekt, plan,potrzeby.. nie mówiąc o tym, że jeden chce siku, drugi fajka, tamten musi na tankowanie, inny się wkurza bo musi się zatrzymywać,itd itp.. masakra.
Może i pesel ktoś powie, ale wiem jedno... życie psychiczne jest tak samo ważne jak fizyczne, a podróże motocyklowe czy to samemu, czy też z bliską osobą, mają również swoje zalety. Pozdrawiam Lwg ❤
Kiedy jestescie sami w podrozy, inni ludzie chetnie pomoga. Odbior samotnego podroznika jest zupelnie inny - otwiera serca. Miejcie to na uwadze.
Bzdura. Ludzie widzą frajera którego można przekręcić.
@@PawelzBydgoszczyJestes wyborca peŁo?
@@podunkman2709 Nie rozumiem.
@@PawelzBydgoszczy Paweł kolego widzę że masz problem natury psychicznej bądz egzystencjalnej i nie pisze tego dla jaj ale czuję że coś w twoim życiu jest nie do końca okej i nie pisze tego złośliwie
Opowieści ciekawej treści 😊 pozdro
Uwielbiam wasze filmy
Jak się jedzie samemu to nie trzeba iść na ustępstwa. Czyli wygodnictwo, jednak jak się jedzie powyżej 3 motocykli to też jest to kłopotliwe szczególnie po szutrach i nie utwardzonych drogach.
Specjalnie dla Kacperiona piszę komentarz a po za tym to od 15 roku życia szwendałem się sam po górach a spałem gdzie popadło, pod drzewem w jaskini albo w jakiejś szopie żeby kasy starczyło na dłużej, telefonu nie miałem a rodzice nie wiedzieli gdzie jestem przez 3-4 tygodnie teraz w wieku lat prawie 50 nie mam takiej niefrasobliwości i zawsze mam jakąś wymówkę żeby nie pojechać gdzieś dalej
Jedna, samotna osoba wzbudza najpierw zainteresowanie. Grupa nawet 2 osób najpierw wzbudza podejrzenie. Antropologia na podstawowym poziomie
Samotne wyjazdy są spoko ale jak masz ekipę z która dogadujesz się bez słów to taki wyjazd jest dużo przyjemniejszy i ciekawszy. A z drugiej strony wyjazd z kimś kto nie nadajesz na tych samych falach potrafi zepsuć najlepszy trip. Co do strachu przed utratą wartości moto lub czegokolwiek to lepiej nic nie robić ,bo po co tracić czas i pieniądze tak samo po co jeść jak i tak z tego gówno będzie.
Podróż do Afryki nie jest skomplikowana :) transportuje moto z Katowic do Malagi, 2-3h i jesteś w Maroku ☺️ jak coś chętnie wezmę wasze maszyny 💪 a jeszcze chętniej zbiję pionę przy kawie 😍 bo tak trzeba żyć! Jadymy durś 🏍️💨🗺️
Hej chłopaki, równi z Was goście i to podstawa. Poza tym wszystko ma swój czas ,gdzie zmieniają sie priorytety i możliwości byle by nie stracić takiego genu z młodości ktory pcha w nieznane i nie do końca wszystko kalkuluje. W 91 r. jarałem sie Jawą ts którą zrobiłem na turystyka(kufry ,owiewka radio) z resztą po Ogarze to i tak był kosmos😂 Wspomnień z tamtych wyjazdów nikt nie odbierze. Później troche jak u Kacperka- dom, no i dzieciaki, o żonie nie wspomnę🤔 i trochę strachu że trzeba to ogarnąć. Moto na trochę lat odeszło w niebyt,ale 5 lat temu wtuciło, bo czmu nie! Niedawno kompan do podróży dorusł pod własnym dachem. Można samemu ,można w grupie,byle by do przodu😉Trzymcie się👋. Ps. Wyszykować Wam jakąś ławeczkę?
Dla mnie jazda na motocyklu, jest jak jazda na koniu. Lubie w samotności.
Motocykl tylko solo. Nie wyobrażam sobie jazdy z kimś. No, może od czasu do czasu jakiś krótki wyjazd.
Co do tracenia na wartości to chyba nie chodzi o to chodzi czy kupić czy nie - tylko czy kupić kilkuletnią markówkę czy nowego Rometa. Sam miał bym dylemat mając 20-30 tyś. i myślał bym o tym co będzie łatwiej spieniężyć po 2-3 latach i na czym "mniej stracę" ale nie czy mieć :).
Jak ostatnio pojechaliśmy we trójkę na okoliczną przejażdżkę, to wyszedł z tego kwas i to na moje konto zwłaszcza
Uwielbiam wasze rozmowy . Powodzenia w budowaniu ławki, w razie co zawsze możecie przy siąść na kufrach 😉
6:50 dlatego wolę podróżować +1 lub solo ;)
no jak są jakieś opcje to lepiej brać coś na czym się mniej straci niż więcej :)
Chińskie motocykle mocno się poprawiły. Miałem nowa hondę i jeszcze na gwarancji zaczęła przeciekać pompa układu chłodniczego, tzn uszczelka na wałku. potem zmieniłem na nowego Benelli TRAIL 500. Od 6 lat odpala na strzała , nawet po zimie a stoi w nieogrzewanym garażu. 14k przejechane bez najmniejszych problemow. Żadnych awarii, zmieniam olej filtry i jeżdżę 🙂
To chyba normalne ze z przebiegiem 14000km nie masz problemów.
Tak powinno byc i tak mam w Benelli. A nowa Honda niestety jeszcze na gwarancji miała wycieki z pompy wody. Kilku moich kolegów w tym samym modelu Hondy reklamowało ta sama usterkę. Taki był sens tego komentarza.
@@pawemarkowski1014 Każdy pojazd może się posypać. Istotne jest to, żeby potem były części do naprawy. Znajomy ma czterdziestoletnią Hondę i do tej pory może kupić części. Pytanie: jak długo Chińczycy z Benelli będą je oferować? Bo zwykle tutaj jest najgorzej wśród "chińczyków".
Zastanawiam się nad kupnem Husqvarny - i też sobie zadaję pytanie: co z KTM? Co z marką Husqvarna i co z częściami, jakby KTM klęknął (pewnie sprzedadzą marki i zostawią tylko te modele, które będą opłacalne).
swietny odcinek
Prawda czasem lubię sam wsiąść i pojechać na biwak. Pobyć sam ze sobą i nikt mi wtedy niemówi ,,skręć my wlewo czy wprawo'' jeśli ja chce jechać na wpros 😅 i chce zobaczyć dokąd dojadę co ciekawego zobaczę a zawsze można poznać ciekawe tereny i ludzi 😊
Ta akcja z kurdystanu to był odwet za jakąś dziewczynę. pamiętam bo czytałem o tym z tydzień temu na kanale Around the Dream :)
Zrobiłem w zeszłym roku prawko na kat A, szczerze? 1 osoba z moich znajomych ma na kat A, ale nie ma motocykla. To co mam na siłe szukać znajomych co mają motory? A druga sprawa jak jadę w trasę motorem to robię średnio 600km dziennie i potrafie usiedzieć na motorze bez problemu 10godzin, więc wątpie że ktoś by to wytrzymał przez 7-15 dni :) A trzecia sprawa mam pracę gdzie przez cały rok mam doczynienia z ludzmi, więc ten 1 miesiąc trzeba od nich odpocząć, pozdrawiam :)
Na mrówki: ziemia okrzemkowa (diatomit), kilka złotych kosztuje. Puder o właściwościach mega ściernych, dla insektów, niegroźny dla roślin, zwierząt i innych. Ludzie na księżycu mają mega problem, bo piasek, który dostaje się w zakamarki skafandra, potrafi wytrzeć dziurę podczas zwykłego chodzenia. Ten sam efekt, tylko na pancerzu insektów.
Jest coś co ludzi pcha w nieznane, w niebezpieczne, a zarazem fascynujące. Ehhh aby do wakacji
ostatnio jeden pan pytał mnie czy nie szkoda motocykla tak używać 😅
(jednej z zeszłorocznych adv)
i wojsko mnie zatrzymało na białoruskiej granicy, ale nie celowali ;)
Motocykl jest esencją wolności, jazda w grupie na dłuższą metę odbiera to co najważniejsze. Ale to moje zdanie jeśli wam pasuje róbcie co chcecie, bez szkody dla innych.
Co do znajomych kompanów na motocyklu to nie jest prosta sprawa ..... kiedyś chciałem założyć ekipę nową i no co.... ludzi dużo ale trafiłem na samych wulgarnych ludzi z kompletnie innymi wartościami niż ja mam :) Dlatego jazda ekipą jest fajna pod WARUNKIEM że mamy ludzi podobnych do Siebie a nie kompletnie o innych charakterach ..... :)
Diagnoza trafiona w punkt
heh, plan wiosną zrobić prawko i w zaliczyć w przyszłym (dla mnie pierwszym) sezonie solo Rumunię, Alpy (jako osobny wyjazd) oraz kilka mniejszych wycieczek. Solo bo po prostu kumple nie jeżdżą, jeden jak zaproponowałem żeby zrobił prawko ze mną powiedział mi że motocykle to pedalstwo XD. To co, mówicie że jestem młody i głupi, pojadę sam tylko dlatego że jestem nieświadomy tego jak to (przynajmniej dla mnie - raczkującego motocyklisty) takie wyprawy będą niebezpieczne? :) Może, ale wspomnienia zostaną. Jak miałem 19 lat pojechałem autostopem (też sam) na Gibraltar i tam złapałem "na stopa" jacht którym dopłynąłem do Sardynii. Niesamowite doświadczenia i przeżycia których nikt mi nie odbierze. I pełna zgoda z tym poznawaniem ludzi, na Gibraltar pojechałem jakieś 11 lat temu, nie było wtedy jeszcze powszechnych smartfonów (a na pewno nie oferowały tyle co teraz, ja pierwszego kupiłem z dwa lata później). Poznałem mnóstwo ludzi w tej podróży. Podróżując w duecie lub większą paczką nigdy się tyle nie poznaje, no chyba że przy okazji couchsurfingu. Np. do Iranu polecieliśmy w 5 osób i poznaliśmy tam sporo ludzi, ale to była właśnie kwestia poznawania ludzi przez couchsurfing, poza nim - niewiele interakcji z lokalsami. Takich większych niż kilka wymienionych zdań na ulicy. Chociaż udało się spełnić jedno z marzeń i trafić (oczywiście przypadkiem, nie couchsurfing XD) na prawdziwych nomadów - surrealistycznie zobaczyć że w XXI wieku ludzie wciąż tak żyją. Koczowniczo. Pozdrówki, fajnie się słucha tych odcinków w tle, trochę jak podcast.
trzeba robić to co się kocha. jeden lubi liczyć monety inny jeździć motocyklem - każdy czegoś się uczy, każdy czegoś innego. Pozdrawiam PS. od 2019 roku przejechałem (na moim pierwszym motocyklu) 30K na 125cc. Na chińskiej - bez awarii.Da się! PS2 mam lat 50+
I co Ty chłopie pierdzielisz. Samotne wyprawy to najlepsze co można sobie w życiu zorganizować. Gazem to możesz dostać od silniej niezależnej obok biedronki jeśli coś jej spadnie i chcesz jej to podać.
Jazda samemu to najlepsze przeżycie, szkoła życia, odkrywanie siebie. Człowiek po konkretnej wyprawie solo to już dosadnie powiem nie jest "p...ą". Nie boi się świata.
Ja miałem swoją podróż życia z plecakiem w świat na 2 msc. Od zeszłego roku mam motor i były alpy, w tym roku Nordcap, zaraz będą Bałkany a za rok Szwajcaria w lecie i Maroko na jesieni i było wszystko samemu i będzie wszystko samemu:D
Czekaj bo się zgubiliśmy. O tym przecież gadalismy przez większość odcinka XD
Cześć i czołem😀 potrzebuje Twojej opinii. szukam motorku dla siebie, to mój pierwszy.
70% czarne, 30% lekki teren. Mam 183cm wzrostu. Budżet to około 30 tyś. Co ty byś wybrał ? Póki co mam etz 250
A jak jeżdżę z Żoną, to jestem bardziej na "celowniku"?
A o utracie wartości, to gadają tylko cebularze, co mają najzaje-wszystkomajace motury w leasingu i mogą zrobić 500 km na rok😂😂😂
Wąsisko wysłać Ci dwie palety i 2:53 gwoździe?😊 W końcu wbiję się drzazga w zadek 😂 a źle się wtedy jeździ motorkiem
Jazda bez nawigacji z mapą powoduje bardziej świadomą podróż i uczy geografii. Pozdrawiam.
Gdzie można obejrzeć filmiki z wyjazdów młodego wąska po świecie?
Najeździłem sie z kunplami, teraz jeżdżę sam. Jeżdżenie ze znajomymi meczy mnie, a wracając z wyjazdu chce byc wypoczęty psychicznie.
Koniecznie musicie zrobić w ramach poniedziałkowego odcinka jak budujecie ławeczkę :D
To jest dobry pomysł
Przy amfibii poszło Im całkiem nieżle ;)
No w końcu bo nudne te poniedziałki bez was
"Podziwiam swoją fryzjerkę" 😆cytat warty odnotowania.
Ale tak serio, to jest kobieta, która (z tego co rozumiem) jeździ od niedawna, więc w dodatku jest na końcu tego łańcuszka zwykle i to na nią czekają. A kto czeka? Faceci. Więc w praktyce wyprawa jest super, tj. 3 facetów ciągnie 4 kobiety - standard. Ewentualnie kilkoro doświadczonych motocyklistów ciągnie tych niedoświadczonych. Pierwsi się męczą, drudzy mają fun.
W wieku 22lat siedziałem w zakładzie, zamiast jeździć ;0)
Rok,nie wyrok ;0)
A ja tam wolę w 2 osoby zawsze masz kogoś do pomocy
Z Zelowa?
Ta muzyka w tle niepotrzebna 😪
ziomek , prawde gada, . Jako kolarz amator, rower za 12 tyś plus zmiany chce sprzedać za 5tyś by kupić pierwsze w życiu moto by pojechać w bieszczady :D tak pojechałem tam z Warszawy rowerem-bolało haha :D Chcesz za ułamek ceny sprzedać sprzet ale i tak trafiaja sie ludzie którzy pisza dam dwa tysiące bo to tylko taka firma,albo to juz ma najechane 10tyś km ,itp, Dla większości kasa to wyznacznik życia i jak nie mają kilku zer na koncie to chorzy chodzą. Mam takiego w pracy, Z życiu nie pojechał dalej niż 50km od domu ale kasa skarpecie musi się zgadzać, Mam 40 lat i on też, Co widział mimo kasy?? gdzie był, co przeżył ? nic... PO co żyć by być jak chomik i kręcić się w kołowrotku
Kacperion dobrze zblazowany 😂😂