Obecnie to bardziej zabawa intelektualna niż coś realnego. Poza zabawkami wszczepianymi pod skórę istnieje tylko jeden cybernetyczny implant słuchu a w biologii jedynym światełkiem w tunelu jest wydłużanie okresu dojrzewania. Nawet jeśli się to urzeczywistni, dotknie tylko małego promila ludzkości którą na taką zabawę będzie stać.
Trochę tak i trochę nie. Wprowadzanie sztucznych elementów do organizmu ludzkiego pewnie będzie stopniowo wprowadzane i na pewno będzie podział na bogatych i biednych , a także na użyteczność. Ludzie z elit rządzących będą dążyć do wydłużenia sobie życia i zwiększenia komfortu tego życia , a dla reszty mogą być wprowadzane zmiany związane z użytecznością jednostki w społeczeństwie ( podporządkowanie ) i jej wartości dla "elit" zarządzających. Jest niewielka nadzieja że ( przez analogię historyczną ) wysoka technologia trafi pod strzechy z pałacu , podobnie jak to miało miejsce w ramach upowszechniania , higieny , medycyny , dostępu do szkolnictwa , środków transportu , rozrywki , możliwości przemieszczania się , praw obywatelskich , itp.
Kiedy w roku 1870 Juliusz Verne wydał swoją powieść przygodową pt: Dwadzieścia tysięcy mil podwodnej żeglugi, przyjmowano to jako fanaberie i wymysły autora, i traktowano jako ciekawe ale zupełnie kompletnie nieprzydatne i niebezpieczne, nawet jeśli ludzkość opanowałaby badanie głębin. 46 lat później podczas I WŚ, Brytyjska Royal Navy na atlantyku polowała już na niemieckie pierwsze U-Booty. Natomiast podczas II WŚ toczyła się podwodna wojna na pełną skalę w zasadzie na całym globie. Natomiast po zakończeniu II WŚ rozpoczęto budowę olbrzymich autonomicznych kolosów napędzanych atomem, które mogą w pełnym zanurzeniu przebywać wiele dni, natomiast załogi takich okrętów to setki osób. I te podwodne okręty przenoszą uzbrojenie na swoim pokładzie które jest w stanie zetrzeć w proch całe życie na ziemi. Widzisz progres w tej historii ? Ty w tą historię wpisujesz się mniej więcej w okres recenzenta książki Juliusza Verna, że owszem ciekawa książka, ale jest to fanaberia i jest to coś niemożliwego.
Tak, owszem, człowiek zostanie w końcu zupełnie cyfrowym bytem, tak mniej więcej za 1000 lat - po drodze czekają nas jednak jeszcze ze 2 wojny światowe. Jedna z Chinami za mniej niż dekadę, a druga z AI, bo jest oczywiste, że człowiek sam z własnej woli nie dopuści do zaakceptowania prawa AI do samostanowienia, pomimo że jeśli nie są już, to w przyszłości na pewno będą to odrębne, samoświadome i samodzielne byty, które posiądą umiejętność decydowania o sobie samych. Także mniej fantazjowania, a więcej realizmu i planowania jak przeżyć głód podczas kolejnej, tym razem nuklearnej wojny światowej. O narodzonych 1000-latkach nie mamy nawet co mówić - nie, żaden taki człowiek się jeszcze nie urodził. Jak za 30 lat będzie jeszcze (już?) coś na kształt działającego Internetu, to będzie niesłychany sukces.
To bardzo ciekawe. Jak to się stanie to może dojść do niespotykanego do tej pory w historii ludzkości rozwarstwienia społeczeństwa. Ci których stać na długowieczność i ci, którzy są poza tą możliwością. Może to skutkować ogromnymi napięciami społecznymi...
ostatnio zastanawiałem się nad długowiecznością gdzie tkwi sekret? wydaje mi się, że sekret tkwi w tym, że ludzie którzy mają duże grono znajomych mniej się starzeją. aktorzy wybieraja sobie młode kobiety by dłużej być młodzi - trzymają rękę na pulsie. także na moje nie trzeba żadnego transhumanizmu by żyć dłużej trzeba nam jedności.
To przypomina Bardzo Altered Carbon --- Nie sądzę że transfer ja da nam cyfrowego człowieka -- Da na cyfrowy byt może ale to już nie będzie człowiek i moje ja. Przy opcji cyfrowej trafiamy na wszystkie problem z jakimi boryka się IT
Dokładnie , tworząc nową technologię ( np. energia jądrowa ) tworzymy nowe możliwości i zagrożenia. Zależy kto będzie decydował i jakie intencje będą temu przyświecać.
Nikt normalny nie chciałby tyle żyć. 1000 lat to kupa czasu. Może się wydarzyć naprawdę bardzo wiele, łącznie z zupełnym upadkiem cywilizacji i powrotem do jaskiń.
@@vaakdemandante8772 Chrześcijanie to ogólna nazwa na "ruch" religijny , który dzieli się na kościoły i sekty. Co masz na myśli pisząc że chrześcijanie to sekta ?
W okolicach 17:00 idą mocne fantazmaty i marzenia bez większej podstawy. To nie transhumaniści, raczej futurolodzy albo pisarze science-fiction. Coś na pokrycie tego, cokolwiek mocnego? No właśnie, gadanie raczej dla uzyskania grantów, rozgłosu/atencji i ewentualnych pieniędzy do badań.
12:00 - transhumaniści powinni się najpierw doszkolić. Dawniej humanistą nazywano kogoś, kto miał rozległą wiedzę, znał języki, trochę zwiedził świata, a nie kogoś, kto zapomniał tabliczki mnożenia. W tym przypadku biologię. Porównanie z samochodem kompletnie nie trafione. Jakie 1000 lat? Ludzkość jak na razie nie jest w stanie zwiększyć swoją żywotność do 100 lat w pełnym zdrowiu, a tutaj ktoś wyjeżdża 1000. Fantazmaty bez pokrycia ;P
prędzej grozi nam coś podobnego do borg ze star trek. Kwantowe komputery z AI, czipy itd jak widać w Chinach nie tylko rządy i korporacje idą w tym kierunku. Już teraz jesteśmy inwigilowani za pomocą sprzętów podłączonych do internetu. Rozmawiałem wczoraj ze znajomym na pewien temat i za chwilę na skrzynce mail, FB stronach wyświetlają się reklamy tego o czym rozmawiałem. Na razie nas profilują... Musk już jednak otrzymał zgodę na badania nad nerolinkami.
Dr Sinclar już od wielu lat jest w stanie kontrolować wiek myszy, przewiduje jak wielu innych z tej dziedziny że za 15-20 będziemy bez problemu kontrolować swój wiek czyli będziemy nieśmiertelni
Nooo oby nie pojawił się jakiś hitler nr 2 w stanie nieśmiertelności... Ludzie jeśli myślicie że ktokolwiek jest w stanie zmienić postanowienia BOGA to jesteście w wielkim błędzie. Niesmiettelnośc to BOŻY AKT ŁASKI BEZ ŻADNEGO PRZENOSZENIA ŚWIADOMOŚCI, Z NATURALNĄ WOLNĄ WOLĄ I NATURALNĄ INTELIGENCJĄ NICZYM NIE OGRANICZANĄ..... BÓG TO ZAPEWNIŁ CZŁOWIEKOWI W JEZUSIE CHRYSTUSIE I PRZEZ JEZUSA CHRYSTUSA... Ta sztuczność nie pochodzi od BOGA. Teraz jest czas kiedy wybieramy czyim dzieckiem chcemy być naturalnym BOŻYM , czy diabelskim cyborgiem....
Komórki nowotworowe też są nieśmiertelne i nie są niczym dobrym. Ludzie nieśmiertelni musieliby przestać się rozmnażać, bo niedługo byłaby nas na ziemi gruba warstwa. A jednak większość ludzi chce mieć dzieci i jest pogodzona z tym, że kiedyś umrze. Nikt normalny nie chciałby być nieśmiertelny. Po kilkudziesięciu latach człowiek już jest mocno zmęczony życiem, przestaje nadążać za wieloma sprawami.
Obecnie to bardziej zabawa intelektualna niż coś realnego. Poza zabawkami wszczepianymi pod skórę istnieje tylko jeden cybernetyczny implant słuchu a w biologii jedynym światełkiem w tunelu jest wydłużanie okresu dojrzewania. Nawet jeśli się to urzeczywistni, dotknie tylko małego promila ludzkości którą na taką zabawę będzie stać.
Trochę tak i trochę nie. Wprowadzanie sztucznych elementów do organizmu ludzkiego pewnie będzie stopniowo wprowadzane i na pewno będzie podział na bogatych i biednych , a także na użyteczność. Ludzie z elit rządzących będą dążyć do wydłużenia sobie życia i zwiększenia komfortu tego życia , a dla reszty mogą być wprowadzane zmiany związane z użytecznością jednostki w społeczeństwie ( podporządkowanie ) i jej wartości dla "elit" zarządzających. Jest niewielka nadzieja że ( przez analogię historyczną ) wysoka technologia trafi pod strzechy z pałacu , podobnie jak to miało miejsce w ramach upowszechniania , higieny , medycyny , dostępu do szkolnictwa , środków transportu , rozrywki , możliwości przemieszczania się , praw obywatelskich , itp.
Kiedy w roku 1870 Juliusz Verne wydał swoją powieść przygodową pt: Dwadzieścia tysięcy mil podwodnej żeglugi, przyjmowano to jako fanaberie i wymysły autora, i traktowano jako ciekawe ale zupełnie kompletnie nieprzydatne i niebezpieczne, nawet jeśli ludzkość opanowałaby badanie głębin. 46 lat później podczas I WŚ, Brytyjska Royal Navy na atlantyku polowała już na niemieckie pierwsze U-Booty. Natomiast podczas II WŚ toczyła się podwodna wojna na pełną skalę w zasadzie na całym globie. Natomiast po zakończeniu II WŚ rozpoczęto budowę olbrzymich autonomicznych kolosów napędzanych atomem, które mogą w pełnym zanurzeniu przebywać wiele dni, natomiast załogi takich okrętów to setki osób. I te podwodne okręty przenoszą uzbrojenie na swoim pokładzie które jest w stanie zetrzeć w proch całe życie na ziemi. Widzisz progres w tej historii ? Ty w tą historię wpisujesz się mniej więcej w okres recenzenta książki Juliusza Verna, że owszem ciekawa książka, ale jest to fanaberia i jest to coś niemożliwego.
Dziękuję bardzo za podcast 👍
Oglądam od dawna, cieszy mnie jak się kanał rozwija, pozdrawiam
Dziękuję Panie Zbigniewie!
Pozdrowienia z WKPL
Tak, owszem, człowiek zostanie w końcu zupełnie cyfrowym bytem, tak mniej więcej za 1000 lat - po drodze czekają nas jednak jeszcze ze 2 wojny światowe. Jedna z Chinami za mniej niż dekadę, a druga z AI, bo jest oczywiste, że człowiek sam z własnej woli nie dopuści do zaakceptowania prawa AI do samostanowienia, pomimo że jeśli nie są już, to w przyszłości na pewno będą to odrębne, samoświadome i samodzielne byty, które posiądą umiejętność decydowania o sobie samych.
Także mniej fantazjowania, a więcej realizmu i planowania jak przeżyć głód podczas kolejnej, tym razem nuklearnej wojny światowej. O narodzonych 1000-latkach nie mamy nawet co mówić - nie, żaden taki człowiek się jeszcze nie urodził. Jak za 30 lat będzie jeszcze (już?) coś na kształt działającego Internetu, to będzie niesłychany sukces.
To bardzo ciekawe. Jak to się stanie to może dojść do niespotykanego do tej pory w historii ludzkości rozwarstwienia społeczeństwa. Ci których stać na długowieczność i ci, którzy są poza tą możliwością. Może to skutkować ogromnymi napięciami społecznymi...
"TRANSHUMANIZM - KOŃCOWA ROZGRYWKA"
- Film dostępny w sieci
ostatnio zastanawiałem się nad długowiecznością gdzie tkwi sekret? wydaje mi się, że sekret tkwi w tym, że ludzie którzy mają duże grono znajomych mniej się starzeją. aktorzy wybieraja sobie młode kobiety by dłużej być młodzi - trzymają rękę na pulsie. także na moje nie trzeba żadnego transhumanizmu by żyć dłużej trzeba nam jedności.
To przypomina Bardzo Altered Carbon --- Nie sądzę że transfer ja da nam cyfrowego człowieka -- Da na cyfrowy byt może ale to już nie będzie człowiek i moje ja. Przy opcji cyfrowej trafiamy na wszystkie problem z jakimi boryka się IT
Dokładnie , tworząc nową technologię ( np. energia jądrowa ) tworzymy nowe możliwości i zagrożenia. Zależy kto będzie decydował i jakie intencje będą temu przyświecać.
Nikt normalny nie chciałby tyle żyć. 1000 lat to kupa czasu. Może się wydarzyć naprawdę bardzo wiele, łącznie z zupełnym upadkiem cywilizacji i powrotem do jaskiń.
Chętnych jednak byłoby wielu.
Jedna uwaga, Mormoni to nie chrzescijanie.
Bardzo słuszna uwaga to jest sekta 👍
@@romankos3273chrześcijanie to też sekta, tylko współcześnie znacznie mniej agresywna niż kiedyś
@@vaakdemandante8772 Chrześcijanie to ogólna nazwa na "ruch" religijny , który dzieli się na kościoły i sekty. Co masz na myśli pisząc że chrześcijanie to sekta ?
Mormoni twierdzą inaczej.
W okolicach 17:00 idą mocne fantazmaty i marzenia bez większej podstawy. To nie transhumaniści, raczej futurolodzy albo pisarze science-fiction. Coś na pokrycie tego, cokolwiek mocnego? No właśnie, gadanie raczej dla uzyskania grantów, rozgłosu/atencji i ewentualnych pieniędzy do badań.
Za chwilę społeczność transów zacznie krzyczeć o zawłaszczeniu kulturalnym.
*kulturowym
12:00 - transhumaniści powinni się najpierw doszkolić. Dawniej humanistą nazywano kogoś, kto miał rozległą wiedzę, znał języki, trochę zwiedził świata, a nie kogoś, kto zapomniał tabliczki mnożenia. W tym przypadku biologię. Porównanie z samochodem kompletnie nie trafione. Jakie 1000 lat? Ludzkość jak na razie nie jest w stanie zwiększyć swoją żywotność do 100 lat w pełnym zdrowiu, a tutaj ktoś wyjeżdża 1000. Fantazmaty bez pokrycia ;P
prędzej grozi nam coś podobnego do borg ze star trek. Kwantowe komputery z AI, czipy itd jak widać w Chinach nie tylko rządy i korporacje idą w tym kierunku. Już teraz jesteśmy inwigilowani za pomocą sprzętów podłączonych do internetu. Rozmawiałem wczoraj ze znajomym na pewien temat i za chwilę na skrzynce mail, FB stronach wyświetlają się reklamy tego o czym rozmawiałem. Na razie nas profilują... Musk już jednak otrzymał zgodę na badania nad nerolinkami.
Tak dla transhumanizmu
Czy dobrze to przemyślałeś ?
@@jarosawprzewoka9271 tak
Gdzie jest granica rozwoju? Szczerze mówiac mam nadzieje że jej nie ma.
Dr Sinclar już od wielu lat jest w stanie kontrolować wiek myszy, przewiduje jak wielu innych z tej dziedziny że za 15-20 będziemy bez problemu kontrolować swój wiek czyli będziemy nieśmiertelni
Nooo oby nie pojawił się jakiś hitler nr 2 w stanie nieśmiertelności... Ludzie jeśli myślicie że ktokolwiek jest w stanie zmienić postanowienia BOGA to jesteście w wielkim błędzie. Niesmiettelnośc to BOŻY AKT ŁASKI BEZ ŻADNEGO PRZENOSZENIA ŚWIADOMOŚCI, Z NATURALNĄ WOLNĄ WOLĄ I NATURALNĄ INTELIGENCJĄ NICZYM NIE OGRANICZANĄ..... BÓG TO ZAPEWNIŁ CZŁOWIEKOWI W JEZUSIE CHRYSTUSIE I PRZEZ JEZUSA CHRYSTUSA... Ta sztuczność nie pochodzi od BOGA. Teraz jest czas kiedy wybieramy czyim dzieckiem chcemy być naturalnym BOŻYM , czy diabelskim cyborgiem....
Komórki nowotworowe też są nieśmiertelne i nie są niczym dobrym. Ludzie nieśmiertelni musieliby przestać się rozmnażać, bo niedługo byłaby nas na ziemi gruba warstwa. A jednak większość ludzi chce mieć dzieci i jest pogodzona z tym, że kiedyś umrze. Nikt normalny nie chciałby być nieśmiertelny. Po kilkudziesięciu latach człowiek już jest mocno zmęczony życiem, przestaje nadążać za wieloma sprawami.